Poniżej przetłumaczona praca Pana Attili Bárány pokazująca spojrzenie na budowaniu sojuszy wydawałoby się z największymi wrogami. W naszej historii nie pokazujemy podobnych przykładów, zdroworozsądkowych wynikających z bieżących potrzeb politycznych. Może czas się wreszcie nauczyć czegoś ze swojej historii, a nie nauczać mrzonek, które sprowadzają na nas same kłopoty.
https://www.academia.edu/3215482/The_last_rex_crucesignatus_Edward_I_and_the_Mongol_alliance_Annual_of_Medieval_Studies_at_Central_European_University_16_2010_202-23
OSTATNIA REX
CRUCESIGNATUS,
EDWARD I, ORAZ POROZUMIENIE MONGOLSKIE
Attila Bárány
Niniejsza praca analizuje wysiłki krucjaty
Edwarda I, Króla Anglii (1272– 1307), w ostatnich dekadach XIII wieku.
Analizuje ona powód, dla którego władca Plantagenetów był szanowany jako jedyny
athleta Christi, na którym wszystkie mocarstwa chrześcijańskie pokładały
nadzieje przeciwstawienia się Muzułmanom. Nie chciałbym przedstawiać
szczegółowego przeglądu krucjaty króla Edwarda z roku 1270, ale przedstawić
analizę roli króla oraz przedstawić jego motywy w zwierciadle oczekiwań
Zachodu. Edward I nigdy nie przestał wspierać negotium Terrae Sanctae, a
po upadku Akr, traktowano go jako apostoła recuperatio. Edward był
jedynym władcą w Europie, który zdał sobie sprawę z tego, jak racjonalnym było
sprzymierzenie się z Mongołami; dlatego też, zbadam tutaj walkę Edwarda
prowadzoną przez całe jego życie o zawarcie sojuszu z tymi poganami.
Nie przedstawiam opisu powstania sojuszu Franco-Mongolskiego z końca
lat czterdziestych XIII wieku. Niemniej jednak, na wstępie należy zauważyć, że
Anglia, a zwłaszcza jej monarcha Edward, odgrywała główną rolę w próbach
nawiązania nie tylko politycznej, ale strategicznej i taktycznej współpracy z
Ilchanidami z Persji przeciwko Mamelukom. Plantageneci byli bardzo
zainteresowani zajęciem stanowiska w krucjatach i jako pierwsi poszukiwali
wiedzy na temat Mongołów. Doskonale zdawali sobie sprawę z przeważającej
maszynerii wojskowej Tatarów. Przedstawię kilka zdjęć tego, w jaki sposób
uzyskali oni bezpośrednią wiedzę o Mongołach, na przykład, listy włączone do Chronica
Majora , Matthew Paris, oraz Carmen Miserabile Rogeriusa, Głowy Várad (Oradea) również
musiały być im znane dzięki patronowi Rogeriusa, angielskiego kardynała Johna Toletanusa,
i jego krąg, angielskich delegatów na I Soborze Lyońskim.
Na początku, Anglia działała „normalnie”, jako wróg Mongołów. W roku
1241, Papież Grzegorz IX zaapelował do Henryka III, aby podjął walkę z Tatarami
plądrującymi Węgry. Grzegorz zgodził się przekazać śluby
krucjaty podjętej już przeciwko Muzułmanom do przedsięwzięcia przeciwko
Mongołom. Korona Anglii była jedną z pierwszych, która odpowiedziała
pozytywnie; kiedy papież ogłosił krucjatę w Europie Wschodniej w 1253 roku,
król Henryk oraz książę Edward przybrali Krzyż i przyłączyli się do walki na
Węgrzech. Chociaż Henryk III przygotował harmonogram swojego wyjazdu (na rok
1256), z powodu negotium Siciliae nie spełnił swej obietnicy. Tak więc, po
ataku Złotej Hordy w roku 1259, książę Edward został wezwany do pomocy Węgrom,
ponieważ Khan Berke stanął w obliczu wielkiego ataku przeciwko Europie
Zachodniej. Papież poprosił również Ryszarda z Kornwalii o zaangażowanie się w
obronę wschodnich granic chrześcijaństwa.
Przez długi czas Mongołowie byli postrzegani jako „kolejni poganie” i
dużo czasu minęło, zanim zaczęli być akceptowani jako sprzymierzeńcy. Nie
przedstawię tutaj obszernej historii papiesko-mongolskich ambasad po roku 1241;
Skupiam się wyłącznie na tych, które proponują wspólne działanie, głównie te
dotyczące roli Edwarda I. Od roku 1245, papieże przypisywali Anglii szczególną
rolę; apelowali kilkukrotnie do Henryka III, aby wyruszył w drogę. Po klęsce W
La Forbie w 1244r., Frankowie wysłali wezwania do Króla Św. Ludwika IX oraz
Henryka III, ale nadal przeciwko zagrożeniu przez Mongołów. W pewnym sensie to
Anglia przyczyniła się do urzeczywistnienia konieczności sojuszu z Mongołami. Nid
dziwnego, że Waleran, biskup Bejrutu, udał się do Anglii, aby osobiście spytać
Henryka, a Bohemund VI, książę Antiochii, zaproponował Anglii pierwszy schemat
sojuszu z Mongołami.
Pierwsza papieska misja, która miała się zająć przywódcami armii
mongolskiej w Persji dotyczyła Lawrence’a z Portugalii w roku 1245,
eskortowanego przez dwóch angielskich braci. W 1247r., Ascelino z Lombardii
negocjował z Nojon Baiju/Baichu kwestie dotyczące wspólnego działania w celu
zdobycia Bagdadu. Nojanie również wysłali posłów do kurii. W roku 1248, Eljigidey,
nojon z Mosulu, przedstawił plan wspólnego działania królowi Ludwikowi IX z
Francji, który w zamian wysłał Andrzeja z Longjumeau. Przesłał on list do
Henryka III, który również dowiedział się o raporcie Longjumeau. W roku 1253,
na dworze angielskim wiedziano, że Louis usiłował nakłonić Sartaq, syna chana
Złotej Hordy, który rzekomo został ochrzczony, do pomocy łacińskim
chrześcijanom przeciwko Muzułmanom.
Sukcesy Mongołów na Bliskim Wschodzie były krótkotrwałe. Po klęsce
pod Ain Jalut (1260), a zwłaszcza kiedy sułtan Mameluków, Baybars, podpisał
sojusz ze Złotą Hordą i skoordynował ich ofensywę, sytuacja zaostrzyła się
zarówno dla Franków, jak i Mongołów, którzy zostali złapani w „szczypce” Złotej
Hordy Mameluków. Il-Khan musiał zmierzyć się z niemal ciągłymi atakami zza
Kaukazu. Ilchanidzi byli teraz zależni od sojuszu wojskowego z chrześcijanami.
W praktyce, mimo że nieustannie starali się współpracować z chrześcijanami,
znaleźli jedynego godnego zaufania sojusznika, Króla Edwarda.
Początkowo, w 1262r., Il-Khan Hülegü/Hulagu zasugerował wspólną
kampanię Królowi Ludwikowi IX. Krzyżowcy mieli zablokować porty w Egipcie,
podczas gdy Mongołowie zaatakowali Mameluków w Syrii. Podczas misji od 1262 do
1264 roku, Il-Khan zaproponował, że przekaże Jerozolimę Frankom, jeśli wyruszą
na nową pielgrzymkę. Jednak, Frankowie wciąż nie chcieli zaakceptować Mongołów
jako sojuszników i apelowali o pomoc przeciwko inwazji mongolskiej. Przełom
nastąpił dopiero podczas pontyfikatu Klemensa IV oraz Grzegorza X, kiedy
Stolica Apostolska zaczęła traktować Mongołów jako potencjalnych
sprzymierzeńców. Rozkazy wojskowe wyraźnie apelowały, co okazało się
nieuniknione, o skoordynowanie wysiłków z Mongołami, i w szczególności zwracały
się do zachodnich książąt, zwłaszcza z Anglii, o pogodzenie się z nimi. Gdy
niebezpieczeństwo inwazji Mameluków stało się nieuchronne, Frankowie musieli
zbliżyć się do Mongołów. Od 1263 do 1265 roku, Mongołowie na próżno chronili
północnych Syryjczyków; Mamelukowie szturmowali Nazaret, Cezareę, Arsuf i
Hajfę. W następnym roku, Bajbars, kiedy Mongołowie stawiali opór atakom Hordy,
przebił się bezpośrednio do Persji. Galilea została podbita; Safed i Toron
zostały osaczone. Jean de Valenciennes, władca Hajfy, poprosił o pomoc Henryka
III osobiście. Wydawało się, że bez poparcia budzącego grozę Zachodu,
Ilchanidzi nie będą w stanie utrzymać swoich terytoriów mezopotamskich. Nowy
chan, Abaqa/Abaga, w całkowitej rozpaczy, wysłał serię ambasad na Zachód i
zaoferował, aby znaczne siły przyłączyły się do krucjaty. Wielki Chan, Qubilai,
również wysłał ambasadorów do kurii. W końcu, w roku 1267, Papież Klemens IV
powiadomił Mongołów o zbliżającej się krucjacie, który to sztandar został
przyjęty przez księcia Edwarda. Utrata Antiochii w 1268 roku wstrząsnęła
światem Zachodnim, a Il-Khan próbował wykorzystać to uczucie, aby przyspieszyć
przygotowania do wspólnej kampanii odkąd został pokonany przez Hordę w pobliżu
rzeki Terek w roku 1269. Posłowie mongolscy odwiedzili króla Ludwika IX podczas
jego krucjaty w 1270 roku, ale chan był zdumiony widząc, że wróg skierował się
do Tunisu. W oczach Mongołów, po śmierci Św. Ludwika, książę Edward był jedynym
prawdziwym człowiekiem z Zachodu, którego uznali za wartego podjęcia
negocjacji. Edward podtrzymywał żywego ducha krucjaty i udał się do Ziemi
Świętej z kilkoma setkami rycerzy w roku 1271. Za nim podążał kontyngent
prowadzony przez jego brata, Edmunda z Lancaster.
Edward był bardzo potrzebny, ponieważ ostatnie przyczółki wojskowe
zostały zredukowane między rokiem 1267 a 1271 (takie jak, Krak des Chevaliers,
Montfort, i Beaufort), a chrześcijanie zostali teraz odepchnięci z powrotem do Acre,
Tripoli, i Tyre. Edward zdał sobie sprawę, że nie ma innej szansy niż
utrzymanie ścisłej, praktycznej współpracy z Mongołami. Natychmiast po
przybyciu wysłał posła do Chana Abaqa. Poczyniono ustalenia dotyczące
zjednoczonej kampanii. Chociaż Chan zmuszony był skierować swoją uwagę do Azji
Środkowej, wysłał on siły od 10,000 do 12,000 ludzi. Później przeprosił on za
brak odpowiedniego wsparcia. Zwyciężyli nad Mamelukami i, współpracując z
Edwardem, otworzyli nowy front w kierunku Damaszku. Edward dotarł głęboko na
terytorium Mameluków, ale ze względu na brak sił, nie mógł rozpocząć oblężenia,
ale sprawił, że chrześcijanie uwierzyli, że istniał powód do współpracy z
Mongołami. Sułtan zdał sobie sprawę z groźby związku Mongołów i krzyżowców.
Poprosił o wsparcie w obronie Damaszku, po czym był gotowy podpisać pokój na
dziesięć lat. Sam Edward nie uznał traktatu, ale starał się dalej walczyć;
jednak został on zmuszony do odejścia, ponieważ został prawie zabity przez
zabójcę. Mimo to połączona operacja przyniosła rezultaty i wyraźnie dał on do zrozumienia,
że wróci z wielką armią.
Na cały terytorium chrześcijańskim, oczekiwano, że Edward wyzwoli
Ziemię Świętą. Jego poddani pokładali w nim pełne zaufanie i głęboko wierzyli,
że król nigdy nie porzuci planu krucjaty. Oświadczenia króla okazały się
prawdziwe. Chociaż nie chodził już po ziemi Chrystusa, był on jedyną nadzieją
dla łacińskiego Wschodu. Czuł, że nigdy nie zdradzi swojego ślubowania; aż do
samego końca swojego życia gorliwie dążył do tego wielkiego przejścia i
podtrzymywał ideę sojuszu Mongolskiego w porządku obrad. Papież Grzegorz X,
który ogłosił krucjatę w 1272r., nie sprzeciwił się porozumieniu z Mongołami.
Na początku roku 1273, Edward odwiedził papieża i negocjował krucjatę oraz
dwuletnią dziesięcinę. W następnych latach, wszyscy papieże postrzegali Edwarda
jako jedynego zbawiciela chrześcijaństwa i wysyłali serię próśb do Anglii.
Oczekiwano, że Edward będzie uczestniczył w Drugim Soborze Lyońskim, ale jego
ciągłe problemy ze zdrowiem, trudności spłaty długów krucjaty oraz jego
głębokie zaangażowanie w sprawy wewnętrzne sprawiły, że stało się to
niemożliwe. Nie wycofał się on jednak z negocjacji; rozpoczął przygotowania,
gdy tylko wrócił, i sfinansował obronę Wschodu, np., Zakon Św. Tomasza
Męczennika (tj. Św. Tomasza Becketa).
Sytuacja militarna stopniowo pogarszała się na Wschodzie. Sami
Ilchanidzi również pokładali wszystkie swoje nadzieje w Edwardzie i zwracali
się bezpośrednio do niego, aby połączyć siły. Musieli oni teraz polegać na
pomocy chrześcijan, tak jak w latach 1273-1275; Bajbars wkroczył głęboko do
Persji i unicestwił Armenię Mniejszą. Abaqa wysłał anglika, Dawida z Ashby, do
Lyonu i Anglii pro perpetua confederatione procurata, a teraz chciał przywrócić
chrześcijanom totum regnum Ierusalem. Edward odpowiedział, że bardzo obawiał
się wyruszenia; jednakże, w najbliższej przyszłości uniemożliwiła mu to
pierwsza wojna walijska, która trwała od 1277r. Chociaż Abaqa zdecydował się
stanąć przeciwko Mamelukom w kampanii z 1277r. w Anatolii, musiał się wycofać i
wysłać kolejną ambasadę do Anglii. Edward ponownie nie był w stanie udzielić
konkretnej odpowiedzi, ale podjął kwestię passagium pod przewodnictwem Edmunda,
hrabiego Lancaster. W tym samym czasie poczynił przygotowania do
przedsięwzięcia kierowanego przez jego szwagra, Jeana II de Dreux, księcia
Bretanii.
Po latach 1271–1272, Edward wzbudził wielkie nadzieje na Wschodzie
łacińskim. Ogromna ilość listów przetrwała, w których to duchowni, wojskowi
bracia i baronowie prosili o jego pomoc, zarówno wojskową, jak i finansową. Król
był zaniepokojony utrzymywaniem otwartych połączeń komunikacyjnych oraz
otrzymywaniem informacji o sytuacji militarnej. Jego głównymi sojusznikami były
rozkazy wojskowe, które pomagały utrzymać program współpracy mongolskiej oraz
pośredniczyły z Ilchanidami. Templariusz
kasztelan Château Pelerin wezwał Edwarda na mediację, aby koordynować
mongolskie i chrześcijańskie działania wojenne. Od początku lat
osiemdziesiątych XIII wieki, Outremer postrzegał Anglię jako ostatnią deskę
ratunku i błagał ją o natychmiastową pomoc wojskową.
Jednak, Edward był również powstrzymywany przez fakt, że Charles z
Anjou zajął mocne stanowisko w sprawie zachowania status quo; miał on już
kontakty z Mamelukami, przyjmując tytuł króla Jerozolimy w roku 1277, oraz
przejmując rząd w Akrze. Edward nie pochwalał już dywersji Charlesa odnośnie
krucjaty z 1270 roku oraz jego tajnego traktatu z emirem Tunisu. Śmierć
Bajbarsa (1277) i okres anarchii otworzyły nową perspektywę prowadzenia wojny
przeciwko Mamelukom do czasu aż nowy władca, Qalāwūn, nie ustabilizował się na
tronie. Jednak, w przypadku braku pozytywnej odpowiedzi od chrześcijan odnośnie
współpracy przy wspólnym ataku, Chan Abaqa nie podjął żadnej próby czerpania
korzyści z zakończenia rządów Bajbarsa. Il-Khan na próżno złożył ostatnią
ofertę w roku 1280 w celu zabezpieczenia zachodnioeuropejskiej współpracy i
wysłania niespotykanej siły 100,000 na pomoc Frankom. Żaden z książąt
zachodnich nie skorzystał z okazji. Tylko Szpitalnicy z Marqab połączyli siły z
Mongołami i przez jakiś czas utrzymywali Aleppo, ale potrzebna byłaby większa
siła, aby osiedlić się w nowo zdobytych bazach. Szpitalnicy błagali króla
Edwarda o połączenie sił, zwracając jego uwagę na okazję, by zadać Mamelukom
potężny cios: „gdybyśmy otrzymali rycerzy z Zachodu, bylibyśmy w stanie
zniszczyć siły Pogan. Frankowie byliby teraz zadowoleni, gdyby Edward wysłał
wojska pod dowództwem hrabiego Lancastera, ale wprost poprosili o pieniądze i
zapasy. Ponieważ ich żądania nie zostały spełnione, Mongołowie zostali zmuszeni
do poddania Aleppo. Po klęsce w Homs/Hims w roku 1281, Il-Khan dowiedział się,
że bez potężnej armii krucjaty od książąt z Zachodu, nawet Mongołowie byli
skazani na porażkę. Administracja andegaweńska postanowiła zawrzeć pokój z
Mamelukami na okres dziesięciu lat w 1283r. dzięki temu poczuciu
bezpieczeństwa, sułtan mógł ponownie podjąć ofensywę przeciwko Ilchanidom.
Pokój jednak dawał fałszywe poczucie bezpieczeństwa, i w praktyce był
prawdziwym zagrożeniem; w krótkim czasie Mamelukowie opanowali nie tylko tereny
łacińskiego Wschodu, ale również tereny perskie. Mongołowie ponownie wezwali
Edwards do wyprawy na kampanię. Niestety, zaangażował się on w drugą wojnę
walijską (1282–1283). Uświadomił on sobie również, że tak długo, jak Jerozolima
będzie nalegać na zachowanie modus vivendi z Mamelukami, wyruszenie na wielką
wyprawę nie miało sensu.
Ustalenia Edwarda były powiązane z jego kłótniami z papieżami
dotyczącymi wykorzystania dziesięciny z krucjaty. Podatek, który został wydany
w Lyonie w 1274r., został prawie całkowicie zebrany do 1278r. W 1278r.,
poprosił on papieża o wykorzystanie wpływów ze swojego królestwa, aby poczynić
przygotowania do krucjaty. Uzyskał odpowiedź, że otrzyma jedynie 25,000 marek,
czyli około jednej piątej, ale tylko wtedy, gdy zagwarantuje, że poprowadzi ją
osobiście. W latach 1280-1283 próbował zabezpieczyć pieniądze dla swojego
brata, Edmunda z Lancaster, ale papieże mu odmówili, ponieważ, co zrozumiałe,
to Edward miał dla nich pierwszorzędne znaczenie. Ale pieniądze, w trakcie
wojen walijskich, trzymane w zabezpieczonych workach w klasztorach, były silną
zachętą dla króla. W roku 1282, Edward przejął pieniądze, i natychmiast wszedł
w konflikt z Rzymem. W roku 1283 poprosił o pojednanie; król spłacił pieniądze,
i złożył kolejną przysięgę, by osobiście poprowadzić krucjatę w ciągu pięciu
lat.
Nie zrobiono kroku naprzód; ponadto, of 1282r., nieszpory sycylijskie
pochłonęły większość energii Edwarda, działając jako arbiter między Francją,
Neapolem i Aragonem. Nowy Il-Khan, Arghun (1284-1291), kontynuował usilne próby
oskarżenia świata łacińskiego. Wraz z upadkiem ostatniej twierdzy krzyżowców,
Marqab, w roku 1285, Il-Khan zdał sobie sprawę, że nawet ich obecne stanowiska
byłyby trudne do utrzymania, gdyby nie współpraca Edwarda. Arghun wysłał cztery
misje na Zachód. W najbardziej krytycznej sytuacji, Wielki Chan Qubilai również
wysłał ambasadora – zarówno do Stolicy Apostolskiej, jak i Króla Edwarda –
przedstawiającego konkretny projekt dwustopniowego ataku i zaproponował podział
Egiptu. Schemat obliczono wspólnie z Edwardem, uniemożliwiając połączenie
afrykańskich i syryjskich sił Mameluków. Chan zajął zdecydowane stanowisko, aby
nie prowadzić wojny przeciwko islamowi, chyba że Zachód rzeczywiście wysłał
potężne siły. Ponieważ wysłannicy Mongołów w większości nie uzyskali wymiernych
rezultatów ze Stolicy Apostolskiej – papieże byli chowani pod ciężarem
sycylijskiego działania – pokładali wszystkie swoje nadzieje w Królu Edwardzie.
Równolegle, od początku lat 80 XIII wieku, Frankowie zdecydowali się zajmować
sprawami dotyczącymi rozkazów wojskowych i rządem Acre tyko z Anglią.
Edward, chociaż wciąż był zajęty pośredniczeniem między wojowniczymi
Aragończykami i osłabionymi Angawenami, starał się odnowić negocjacje z
papieżem Marcinem IV, aby rozpocząć krucjatę. To nie była wina Edwarda, że
misje Ilchanidów zostały potraktowane z ceremonialnymi gestami, ale pozostały
tylko z licznymi zapewnieniami wsparcia. Nieszpory zatrzymały większość
tradycyjnych protagonistów z krucjaty. Edward starał się doprowadzić do
kompromisu w Oloron-Sainte-Marie w roku 1287. Jednak jego wysiłki okazały się
nieważne, ponieważ zarówno Kapetyngowie, jak i Papież Mikołaj IV natychmiast
odmówili rozejmu. Edward został ponownie powstrzymany przed zwróceniem się w
stronę obrony Ziemi Świętej, i musiał zorganizować, aby strony mogły zasiąść
przy innym stole kongresowym w Canfranc. Podczas gdy uparty Papież i Francuzi
nie mogli dojść do porozumienia, Mamelukowie, bez przeszkód, rozpoczęli
kampanię przeciwko Trypolisowi, będąc zdumieni samym brakiem zainteresowania
chrześcijan jego obroną. Na próżno król Anglii przedstawił propozycję Filipowi
IV Sprawiedliwemu w 1286r.; Francja wolała wyruszyć na kampanię aragońską.
Podczas gdy rycerze chrześcijańscy walczyli ze sobą, Mamelukowie
otoczyli Acre. Chociaż legat został już wysłany do Anglii w 1284 roku, aby
głosić krucjatę, negotium crucis poniósł kolejną zwłokę odnośnie papieskiego
wakatu od kwietnia 1287r. do lutego 1288r. Co więcej, chociaż w 1287 roku
Edward przyjął w końcu krzyż i został mianowany capitaneus exercitus
Christiani, ponownie został on zaangażowany w trwający kryzys
aragońsko-andegaweński, i musiał zawrzeć trzeci traktat w lutym 1291r.
Czując zagrożenie przytłaczającej potęgi Mameluków, Arghun ponownie
wysłał misję w 1287r. Edward serdecznie przyjął nestorańskiego Rabana Saumę,
wspólnika patriarchy Mara Yahballaha III, I zapewnił chana o swoim
zaangażowaniu, ale nie był w stanie złożyć konkretnej obietnicy. Nowy papież,
Mikołaj IV, był w stanie jedynie traktować Mongołów z wielkim wyróżnieniem –
wysyłając „przenośny” kościół (!) oraz tiarę do nowo wybranego patriarchy
wszystkich mieszkańców Dalekiego Wschodu – aby nie omawiać praktycznych
szczegółów dotyczących wyruszenia na krucjatę. Arghun próbował ponownie obudzić
sumienie chrześcijan, a wspólna misja chrześcijańsko-mongolska została wysłana
na Zachód. Jeszcze w 1287 roku, w całkowitej rozpaczy, był nawet skłonny
przyjąć przysięgę, że kiedy Jerozolima zostanie zdobyta przez siły
sprzymierzone, przyjmie chrzest. W 1289-90, upoważniono kolejną misję do
pertraktowania z papieżem i Edwardem. Mongołowie przedstawili konkretny plan
wojskowy i ustalili termin, w którym spotkają armię krzyżową w pobliżu Damaszku
w lutym 1291 roku. Zaproponowano, że do tego czasu, Il-Khan wyśle od 20,000 do
30,000 ludzi, aby przejąć Damaszek, dodając, że „jeśli wyślesz swoje wojska o
ustalonym terminie, kiedy przejmiemy Jerozolimę, przekażemy Ci ją”. Chan
poprosił również papieża o wysłanie misjonarzy na Wschód. Wielki Chan Qubilai
zobowiązał się wspierać działania całym mongolskim sprzętem wojskowym i
zapewniać uzupełnienie oraz zaopatrzenie dla chrześcijan.
Mikołaj IV podjął stanowisko krucjaty i wysłał list do Edwarda przez
swojego posła, w którym nalegał na jego wyjazd. Edward był teraz w pełni
przygotowany do rozpoczęcia kampanii, w 1289r. wysłał swoich wysłanników do
Stolicy Apostolskiej, aby wynegocjować szczegóły wyjazdu – i jednocześnie
poprosił o nową dziesięcinę z krucjaty. Poprzedni papież umarł zanim udało się
uzgodnić porozumienie w sprawie nowej dziesięciny, o którą wcześniej prosili
Anglicy.
Chociaż w połowie lat 80 XIII wieku wydawało się mało prawdopodobne,
że sam król wyruszy na wyprawę, dokonywano przygotowań dla mniejszych
kontyngentów, aby wyruszyły z wyprzedzeniem, przed królem. Edward wcale nie
zrezygnował z osobistego dowodzenia swoją armią do Ziemi Świętej: rozpoczął
swoje przygotowania i odwiedził sanktuaria, polecając się Bogu i jego modlitwom,
i nieustannie podkreślał stanowczość swojego ślubowania. Wezwał on parlament,
aby ogłosił „aby wszyscy usłyszeli, że jego ślubowanie powinno zostać trzymane”
oraz aby ustalenia z papieżem – i Mongołami – zostały wykonane. Aby propagować negotium
Christi, Edward rozprowadził kopie Bulli krucjaty w całej Anglii. W 1287r.,
„wielka rzesza ludzi”, jego świta oraz wyznawcy przyjęli Krzyż. Poza tym, kilku
baronów ofiarowało wsparcie wielkiej sprawy. Co więcej, król wezwał Anglików do
zaciągnięcia się na krucjatę poprzez darowizny i dary. Korona Anglii została
dotknięta wieloma krzyżackimi przedsięwzięciami. W roku 1287, sfinansowała ona
kampanię Alicji, hrabiny Blois, w której wzięło udział kilku władców Anglii
oraz Plantagenetów (między innymi, Florencja, niedoszła hrabina Holandii,
narzeczony córki Edwarda, Elżbiety). W 1288r., siły pod dowództwem Jean de
Grailly wyruszyły do Syrii, i zostały użyte do obrony Trypolisu i Akki. W
1290r., król zapisał krzyżowców do wyprawy Otho/Odo de Grandison/Grandson, a
kilkuset rycerzy zostało wysłanych do Akki. Kilku wpływowych polityków przyjęło
krzyż i złożyło przysięgę, że wyruszą z Grandson (na przykład, Gilbert de
Clare, hrabia Pembroke; Thomas Bek, biskup Św. Dawida). Angielscy crucesignati,
wraz z krzyżowcami z 1288r. Jean de Grailly, walczyli podczas oblężenia Akki, a
podczas ostatnich etapów przejęli kontrolę nad jej obroną.
Papież uporczywie kontynuował nakłanianie Edwarda do passagium.
Wielki postęp miał miejsce, kiedy król przyjął warunku ustanowione przez
papieża w sprawie nałożenia nowej sześcioletniej dziesięciny. Papież nalegał
teraz na ustaloną datę wyjazdu: czerwiec 1292 roku, która została przesunięta
na prośbę króla o rok. Edward również złożył uroczą przysięgę, że na nią
wyruszy w czerwcu 1293 roku. Papież jednak zgodził się zapłacić jedynie połowę
dochodów przed jego wyjazdem. Edward zobowiązał się je spłacić, gdyby nie
wyruszył osobiście. W latach 1290-91, jedna piętnasta dziesięciny była
pobierana przez parlament angielski, co oznaczało poważne intencje króla. W
maju 1290r., negocjacje dotyczące tej wyprawy zostały zakończone, a wymarsz
ustalono na 24 czerwca 1293 roku, aby mieć więcej czasu na pozyskanie innych
potencjalnych partnerów. Dokonano uzgodnień dotyczących wcześniejszej spłaty
środków w latach 1291–92.
Do tego czasu upadł Trypolis (kwiecień 1289r.) i istniało wyraźne
niebezpieczeństwo, że jeśli passagium nie wyruszy natychmiast, Ziemia Święta zostanie
utracona. Chrześcijanie byli pod presją czasu. Na początku roku 1291, w imieniu
chrześcijan schwytanych w Akce, Bernard, biskup Trypolisu, dokonał ostatniej
desperackiej inwokacji do kleru angielskiego, aby wywrzeć nacisk na Edwarda. Następnie
udał się do Anglii, aby błagać króla. Król Hethoum II z Armenii również wysłał
misję bezpośrednio do Anglii w 1291 roku. Jednak po śmierci Małgorzaty, Panny
Norweskiej, domniemanej królowej Szkotów w 1290 roku, musiał interweniować w
sprawie „spadku” swojego syna w Szkocji. Nie był w stanie skupić się tylko na
krucjacie. Jednak nawet pośród kłopotów w Szkocji, Edward był zdecydowany
wyruszyć na ratunek Krzyża. Pod koniec 1290 roku, złożył nawet przysięgę przed
Parlamentem i papieżem. Jego przygotowania dawały nadzieje; Arghun wysłał
kolejną misję do papieża i Edwarda bezpośrednio po upadku Trypolisu w 1289
roku. Mongołowie byli teraz gotowi bezpośrednio zaangażować się w organizację
chrześcijańskiego wysiłku wojennego, dostarczając zaopatrzenie, broń, konie i
„wszystko, czego armia mogła potrzebować” (equitatura…et aliis exercitui nostro
necessariis). Ostatnia misja Ilkhanidów dotarła do Anglii w 1291 roku, kiedy to
Zachód poznał już przerażającą wiadomość o upadku Akki. Król odpowiedział, że wyruszy
na wyprawę tak szybko jak to możliwe, datę którą natychmiast przekaże Chanowi.
Il-Khan nie mógł uwierzyć własnym uszom, że książęta chrześcijańscy nie mogli
przyjść z pomocą Zamorzu. Papież nie był w stanie podać konkretnej daty
wyjazdu; również czekał na działania Edwarda. Wysłał teraz legata do Imperium
Mongolskiego, franciszkanina Giovanniego da Monte Corvino.
Niewątpliwie, upadek Akki wywołał wielki szok. Nie wierzono, że mogło
do tego dojść. Jednakże realiści, podobnie jak sam Edward, byli świadomi, że
duchowe znaczenie miasta Akki jest znacznie większe niż jego znaczenie
strategiczne. To był wielki cios, ale oznaczał on również, że nie trzeba się
spieszyć, by odzyskać miasto w stanie oblężenia; nadszedł czas na gruntownie
przemyślaną, starannie zorganizowaną kampanię. Mikołaj IV nie porzucił sojuszu
mongolskiego, jak wskazuje jego list z 1291 roku. Papież dalej wysyłał swoje
prośby do króla, ale teraz miał za zadanie zorganizowanie wielkiego zastępu
wszystkich chrześcijan, oprócz pilnego działania dotyczącego wyzwolenia Akki. Chociaż
Edward nadał był zaangażowany w sprawy szkockie, zwrócił się on teraz w stronę
organizacji krucjaty z nowych powodów, z udziałem wszystkich możliwych
partnerów. Wszyscy książęta chrześcijańscy patrzyli na niego, oczekując
wskazówek. To dzięki wydarzeniom pozostającym poza jego kontrolą, odnowieniu
wojny szkockiej, znowu nie był w stanie opuścić Anglii. Angielska opinia
publiczna postawiła krucjatę na niższym poziomie priorytetów, i wniesiono
poważne argumenty przeciwko temu, aby Edward opuścił kraj, „gdyby Król Edward
wyruszył w kierunku Akki, królestwo oraz rodzina królewska byłyby ogromnie
zagrożone.”
Na wieść o upadku Akki, Edward nie odwołał swojego projektu. Nadal
wierzył w sukces krucjaty. Wysyłał listy, do królów Węgier, Norwegii i Aragonii,
i jasno dał im do zrozumienia, że będzie polegać na siłach, które zaoferowali w
jego obecnej kampanii odzyskania Akki, zaplanowaną na rok 1292 lub 1293. Pospiesznie
powiadomił Il-Khana, że nie porzucił współpracy. W 1292r. wysłał posła do
Persji, aby ogłosić swoje zaangażowanie i przekonać Mongołów o gorliwości
swoich planów. Podkreśla to również kwota, którą skarb państwa przeznaczył na
wydatki wysłannika, ponieważ miał on odwiedzić wszystkich potencjalnych
sojuszników. Niestety, gdy przybył wysłannik, Arghun zmarł, a jego następca, Gaykhatu,
nie zamierzał kontynuować jego działań.
Jednak, negocjacje otrzymały poważny cios; jeden z jego głównych
przywódców, Mikołaj IV, zmarł w kwietniu 1292 roku, po czym doszło do długiego
okresu wakatu papieskiego. Zanim wybrany został nowy papież, a Edward był
gotowy do wyprawy, został on ponownie powstrzymany; w maju 1294 roku, Filip IV
wezwał go, jako swojego wasala, przed Parlament, i Edward musiał wykorzystać
część dziesięciny do obrony Gujenny. Nie otrzymał od niego wystarczających
środków, a ich zebranie w Anglii okazało się trudne. Ale nawet w środku
konfliktu z Filipem IV w 1294 roku, Edward był oddany swemu świętemu zadaniu i
wyraził chęć odzyskania Ziemi Świętej. Jednak, ogarnięty wojną między
francusko-szkockim sojuszem, miał jeszcze mniejszą szansę spełnienia swoich
oczekiwań. Jako człowiek praktyczny, Powicke zaobserwował, że był
zdeterminowany, aby mieć pewność swoich racji, i być może był świadomy, że w
swoim ziemskim życiu nie zobaczy Jerozolimy. Jednak pod koniec swojego życia
wciąż robił przygotowania do swojego wyjazdu „po zakończeniu wojny”. W roku
1306 złożył przysięgę, by wyruszyć w drogę po zakończeniu wojny szkockiej. Dbał
nawet o negotium; w swoim testamencie z 1307r. rozkazał, aby jego serce zostało
pochowane w Ziemi Świętej i pozostawił fundusze, aby zapłacić 100 najemnikom
rocznie, by stali w obronie Krzyża.
Edward nie był staroświeckim krzyżowcem i porzucił tradycyjny sen o passagium
generale. Połączył on siły z platformą passagium particulare, wyruszając na II
Sobór Lyoński, o ograniczonej skali działań mających na celu zabezpieczenie
dobrze chronionych baz wojskowych. Nowe schematy uwzględniły wydajne
zabezpieczenie logistyczne i zaopatrzenie, oraz miały na celu wysłanie
mniejszych kontyngentów wzdłuż szlaków rozmieszczenia, chronione przez
strategiczne przyczółki od Bałkanów przez linię brzegową Azji Mniejszej. W
swojej nowej idei, krucjata mogłaby równie dobrze oznaczać obronę pojedynczego
zamku lub ustaleń dotyczących posiłków. Krucjata nie miała już być postrzegana
jako chwalebne wielkie przejście prowadzone przez sławnych świętych królów w
celu odbicia Jerozolimy. Nie było możliwe, aby wszystko zaczęło się od
kontynentu europejskiego, a za każdym razem trzeba było zmieniać wielkiego
przywódcę. Istota passagium particulare spoczywa w regularności; małe
przedsięwzięcia musiały być ciągłe, a stał garnizony musiały być utrzymywane w
przyczółkach. Podobny program przewidzieli teoretycy recuperation a początku
czternastego wieku, Pierre Dubois i Hethoum/Hetum z Armenii Mniejszej.
Dalsze odraczanie organizacji i wyprawy krzyżowej wcale nie
oznaczało, że król Anglii nie był zaangażowany w wysiłki obrony Ziemi Świętej.
Miał on swoją „obecność wojskową” na Wschodzie, głównie poprzez subsydiowanie
funduszy walutowych oraz wzmacnianie garnizonów. Edward został mniej więcej
pozostawiony sam sobie, aby zorganizować i sfinansować obronę Akki do lat 80
XIII wieku. Zostawił fundusze na kolejną wypłatę wojsk garnizonowych i
rozpoczął budowę „Wieży Angielskiej”, aby wzmocnić mury Akki. Zakon św. Tomasza
Męczennika walczył podczas oblężenia Akki. Rząd angielski poparł kilka bractw –
np. Edwarda Spowiednika, murarzy i obrońców turris Anglorum w Acre. Korona
przyczyniła się do „znamienia Templariuszy” do Świątyni od czasów panowania
Henryka II. Edward nie pochwalał przedsięwzięcia czysto dobrowolnych sił i
promował zamianę ślubów poprzez wypłaty pieniężne lub zakup wykwalifikowanego
substytutu wojskowego. On sam zatrudnił stipendiarii.
Pod koniec trzynastego wieku to dwór Edwarda był postrzegany jako
„siła napędowa” krucjaty pośród chrześcijan. Edward chciał działać jako centrum
zbierania wszelkiego rodzaju składek – dołożył on wielkich starań, aby pozyskać
króla Aragonii – dlatego królowie Norwegii i Węgier słali do niego wnioski,
kiedy wysyłali swoją pomoc wobec krucjaty. Przyjmował on z zadowoleniem
wszystkiego rodzaju wkłady, czy to sumy pieniędzy, czy też jednostkę wojskową
stacjonującą w Palestynie. Nie tylko myślał w kategoriach wielkiego sojusznika
krucjaty, ale otrzymałby jakąkolwiek odpowiedź na swoją inicjatywę, bez względu
na to, jak skromną. Nie szukał wybitnych monarchów ani rycerzy „o lwim sercu”,
ale potencjalnych partnerów w przedsięwzięciu, którzy mogliby wnieść swój wkład
na różne sposoby. Jego poszukiwania trwały nawet po upadku Akki, teraz z powodu
recuperatio. Nowy schemat passagium particulare Edwarda opierał się na
szerokiej współpracy z monarchami chrześcijańskimi. Starał się zaangażować
królestwa Węgier i Norwegii w wysiłki krucjaty. W roku 1291, król Andrzej III
zaproponował, że wyśle znaczą siłę, 1000 rycerzy oraz kuszników na nieuchronną
kampanię, na własny koszt. W swojej odpowiedzi, król Anglii zalecił, aby
Andrzej przyłączył się do niego w Ziemi Świętej. Eirik Magnusson, król
Norwegii, również zaoferował wsparcie krucjaty. Zapewnił on plany strategiczne;
na dworze angielskim zrodził się traktat krucjaty, przypisywany jednemu z
towarzyszy Edwarda, Otho de Grandson. Ten traktat opracowuje szczegółowy plan
strategiczny, z różnymi zadaniami przypisanymi władcom europejskim i Mongołom,
wykorzystaniu baz wojskowych oraz portów, i tak dalej.
Od wczesnych lat 90 XIII wieku można wątpić, czy profesje Edwarda
były szczere. Niektórzy uczeni kwestionują jego szczerość; Lloyd mówi w
skrócie, że był szczery. Jednak nie jest to proste pytanie, czy dotrzymał słowa
czy też nie. Purcell stwierdza, że jego głównym interesem było wykorzystywanie
pieniędzy na własne cele. Prawdą jest, że prowadzono długie i żmudne negocjacje
z następnymi papieżami, dotyczące dokładnych warunków, na jakich Edward
przyjmie krzyż oraz otrzyma subsydia. Niewypełnienie jego osobistej przysięgi
zostało w sposób zadowalający wyjaśnione przez naciski ze strony Walii przez
Szkocję do Nieszporów Sycylijskich. Nie oznacza to, że nie zrobił on nic dla
obrony ziemi Świętej; przyłożył on swoją rękę do rozpoczęcia i sfinansowania
wielu przedsięwzięć, jak również do regularnego subsydiowania Zamorza w stopniu
większym niż jakikolwiek inny władca w przeszłości. Kiedy został uwikłany w
przedłużające się kryzysy, upierał się przy nominowaniu jego zastępcy, ale
został odrzucony przez brak ugięcia ze strony papieża. Prawdą jest również, że
chciał wszystko uporządkować, co mogłoby utrudnić jego wyprawę. Edward był
całkowicie rozkojarzony od wielkiej sprawy, gdy sukcesja w Szkocji zdominowała
jego uwagę. W kontekście politycznym zrozumiałe jest, że nie odważył się
zaryzykować interesów Plantagenetów na Zachodzie dla Wielkiej Sprawy. Żaden ze
współczesnych monarchów by tego nie zrobił. Mimo to konsekwentnie wyrażał swoją
wolę, by popłynąć na Wschód. Krucjata i poczynienie przygotowań do niej były
ryzykownym działaniem. Dla porównania, papież krzyżowców, Grzegorz X, nie był w
stanie zebrać więcej niż kilkuset rycerzy. Jego jedynym rezultatem było to, że
król Francji wysłał 125 rycerzy do Akki, a następnie wysłał siły w liczbie 500,
a Guillaume de Roussillon wyruszył z 40
rycerzami oraz 460 piechurami.
Polityka Edwarda dotycząca krucjaty opierała się na racjonalnych,
pragmatycznych podstawach. Odrodzenie koncepcji wyprawy od połowy lat 80 XIII
wieku było zasługą Edwarda. Wierzył w to, co powiedział posłom mongolskim w
1287 roku: „Noszę na swoim ciele znak krzyża. Sprawa ta jest moim głównym
zmartwieniem. Moje serce rozpacza na samą myśl”. Jednak był on świadomy
wszystkich trudności, które mogą się z tym wiązać. Wyraził zdecydowany zamiar
pójścia na pomoc Ziemi Świętej, ale tylko w przypadku spełnienia wszystkich
podstawowych warunków – znacznej pomocy ze strony Mongołów, aktywnego udziału
Franków oraz króla Cypru, i tak dalej. Ale kiedy Chan Arghun umarł, perspektywy
wyprawy zostały zmniejszone przez brak oczekiwanego sojuszu mongolskiego.
Chociaż Zachód cieszył się z wiadomości, że Il-Khan Ghazan odniósł sukces
przeciwko Mamelukom, i przejął kontrolę nad Jerozolimą na kilka miesięcy w roku
1300, była to teraz nowa sytuacja, ponieważ objął on zasięgiem Islam. Jednakże,
kiedy jego następca, Öljeitü, zaapelował do Zachodu w roku 1304, Edward
rozważał wspólny wysiłek, ale jego wysiłek przybył po jego śmierci, a jego syn,
Edward II, czynił jedyne niejasne odniesienia odnośnie współpracy.
To, co jest wyjątkowe w przypadku Edwarda, to fakt, że tylko on jeden
z zachodnich książąt zdawał się sprzyjać sojuszowi mongolskiemu, i tak długo
jak żył, utrzymywał on dobry kontakt z chanami niż jakikolwiek inny władca
europejski. Mimo, że zmarł nie spełniając przysięgi krucjaty, zrobił bardzo
wiele jako polityk, jako nowy typ króla krzyżowców, nowy capitaneus erxercitus
Christiani, który ciężko pracował przez około czterdzieści lat dla negotium
crucis i zorganizował szeroki front krzyżowców. Jego krucjata choć nie
zakończyła się sukcesem, była najlepiej zaplanowaną i uzgodnioną akcją, z
Mongołami przygotowanymi pod kątem dyplomatycznym. Nigdy nie spekulował w
swoich projektach; myślał w kategoriach praktycznych operacji taktycznych; jego
projekty zależały od wstępnych prac przygotowawczych. Jego wielki projekt
został przesunięty coraz dalej, a jego wysiłki zostały sfrustrowane przez nieustępliwość
papiestwa lub przez wąskie poglądy Kapetyngów lub Aragończyków. Gorliwość
Edwarda w sprawie Krzyża nie osłabła. Co ciekaw, jego poddani ufali Edwardowi,
chociaż wydawało się oczywiste, że stary król nie odzyska Ziemi Świętej; nadal
postrzegali jego intencje jako szczere. Wyraźnie widać, że 13 lat później, w
roku 1306, Pierre Dubois, zaufał Edwardowi jako jedynemu odpowiedniemu księciu
w kwestii prowadzenia recuperatio. Jego de recuperatione Terre Sancte zostało
zaadresowane do 67-letniego króla. Wyjaśnia on w nim:
Osiągnąłeś to nie tylko dzięki groźbie kary, ale także dzięki stałej
ofercie bogatych nagród. Zamiast szukać ułatwienia, do czego przywykli inni
książęta, po tak wyczerpujących, a nawet lżejszych, pracach, planujecie
poświęcić waszą energię na odzyskanie Ziemi Świętej oraz jej wyzwolenie z rąk
niewiernych.