Czytelniku,
Dziś kiedy (polskojęzyczna ) hołota warszawska zwana polskim rządem zablokowała podatek od korporacji, dzięki którym jesteśmy tylko kolonią, a jednocześnie Sejm przyjął uchwałę uznającą Rosję za państwo sponsorujące terroryzm!
Zazwyczaj tak jak w naszych powstaniach kreuje się
pajaców wystruganych z banana, których zadaniem jest tak krzyczeć, by wszyscy
uwierzyli.
Warto z naszej historii znać
przynajmniej jeden przykład, który pokazuje, że nie zawsze wszystko jest takie
jak nas uczą, a rzeczywistość jest zawsze bardziej złożona niż nam się wydaje.
Bardzo mało wiemy, że oprócz
ciągłego szczucia na Rosję w zależności od operatorów rynkowych dokonały się
rozbiory, część szlachty dała się podpuścić i zapłaciła za to głową, resztę
pozbawiono majątku i skazano na wygnanie pozbywając kraj elit.
Fryderyk Chopen ur 1810 zm. 17
października 1849 w Paryżu.
Odsłonięcie pomnika w Żelazowej
Woli 14 października 1894 roku, w którym wzięło udział ok. 2500 ludzi, było już
świętem narodowym, utrwalonym w licznych opisach prasowych we wszystkich
zaborach i za oceanem.
Proszę zwrócić uwagę na jedną
rzecz POMNIK ODSŁONIĘTO DOPIERO PO 50 LATACH OD ŚMIERCI PIANISTY .
Pozostaje sobie zadać pytanie dlaczego dopiero po tak długim czasie to
zrobiono. Prawda jest bardzo banalna. Bo nikt z Polaków nie zrobił nic w
kierunku, by jego pamięć uczcić w jakikolwiek sposób. Dziś jest on
jedną z ikon kultury polskiej znanej na całym świecie.
Pamięć, a raczej cały proces
związany z upamiętnieniem jego pamięci zawdzięczamy Rosjaninowi Miliji
Bałakiriewowi, który zafascynował się po prostu muzyką Chopena. To właśnie on
odwiedzając miejsce narodzin Chopena obawiał się, by na umieszczeniu portretu
Chopena się nie skończyło.
To właśnie Bałakiriew dał hasło
do wzniesienia pomnika, gdyż Polacy nawet nie pomyśleli o tym. Brał udział u
budowie pomnika w Rosji, ale też w Paryżu, gdzie ofiarował wsparcie.
Ale czy o tym fakcie uczą w
szkołach? Oczywiście, że nie, bo jakby to wyglądało, że Rosjanin zwraca się do
Polaków z pytaniem dlaczego nie uczcie pamięci swojego wielkiego rodaka? A
Polakom się głupio zrobiło i wstyd, że dziś żadnemu to przez gardło by nie
przeszło o takich rzeczach powiedzieć.
I musimy się z takimi faktami
zmierzyć, bo taka była prawda.
A teraz trzeba wspomnieć jak do
tego dokładnie doszło i jakie okoliczności to wszystko sprawiły.
Zacznijmy od listu Milija A.
Bałakiriewa do Luisa Alberta Baurgaulta – Decoudray z 1897 r. List ten wyraża
naszą złożoność naszej historii.
„……..Jesienią 1891 r utrudzony
zajęciami służbowymi ( w czasie panowania Aleksandra III aż do końca śmierci
byłem dyrektorem Nadwornej Kapeli Śpiewaczej) 8 wyprosiłem sobie urlop i
wyjechałem do Polski w celu odnalezienia wioski, w której urodził się Chopin.
Przyjechawszy do Warszawy
zwróciłem się do osób poważnie związanych ze sprawami muzyki i w końcu udało mi
się dowiedzieć, gdzie znajduje się wioska Żelazowa Wola, do której też
pojechałem .
Okazało się, że obecny właściciel
nie tylko nie wiedział o tym, że w tym
majątku urodził się Chopen, ale nie słyszał, kto to taki. Domek, który wg moich
przypuszczeń żyła rodzina Chopena i w którym mógł przyjść na świat genialny
Ferderic, okazał się w okropnym stanie. W najlepszym pokoju nie było już
podłogi. Po moim powrocie do Warszawy zjawiło się u mnie kilku korespondentów
polskich gazet, którzy dowiedziawszy się, w jakim żałosnym stanie znalazłem ów domek, zawrzeli oburzeniem i w
szeregu artykułów, czynili zarzuty polskiemu społeczeństwu za to, że puściło w
niepamięć swojego genialnego kompatryiotę. Tego też rezultatem stało się
wzniesienie w Żelazowej Woli pomnika Chopina, który odsłonięto 14 października
1894 r przy czym jako mimowolny winowajca wydarzenia zostałem na tę wyjątkową
polską uroczystość zaproszony.
Za sprawę krytycznych stosunków,
jakie między dwoma pokrewnymi narodami polskim i rosyjskim wytworzyła
nieubłagalna historia, nikt inny spośród rosyjskich muzyków i nawet w ogóle
spośród Rosjan zaproszeniem na ową uroczystość nie został zaszczycony , a
ponieważ Polacy nie ogłaszali zbiórki na wzniesienie pomnika, lecz zebrali
potrzebne pieniądze między sobą, w
rodzinach, to rosyjscy wielbiciele Chopina zostali pozbawieni nawet możliwości dołożenia
swej cegiełki na znak hołdu dla geniuszu słynnego polskiego muzyka…”
Będąc w Żelazowej Woli zastał po
prostu syf. Pisał:
„Oficynkę zwiedziłem szczegółowo.
Boże cóż to za rudera. Ledwie ślad pozostał ludzi oświeconej sfery. Posadzki,
okna, tynki popsute, wilgoć bucha z każdego kąta. Mieszka tam żyd, nie wiem w
jakich stosunkach z dworem zostający dość, że w jednym pokoju suszą się jabłka,
a w drugim kwasi się mleko, trzeci zarzucony – bebechami i rupieciami. No, no,
gdy tak dalej potrwa bodaj lat kilka, to rychło i śladu nie zostanie tego co
cały urok Żelazowej Woli stanowi…”
Po wizycie w Żelazowej Woli całą
inicjatywę związaną z pomnikiem, muzeum i późniejsze inne inicjatywy jak
stypendia itp. zawdzięczamy dzięki Bałakiriewowi. i po tym prowadzenie
inicjatywy przejęła organizacja muzyczna Królestwa – Warszawskie Towarzystwo
Muzyczne.
Milij Aleksandrowicz Bałakiriew
swój talent odziedziczył po matce, która ucząc go gry na fortepianie zowoziła
go jeszcze dodatkowo na prywatne lekcje do Moskwy. Po skończeniu szkół i
poznaniu innych artystów tworzy tzw. Kółko Baktiriewa Nową Muzyczną Szkołę
Muzyczną lub przez oponentów „Potężna Gromadką”. W 1862 r zakłada w Moskwie
Bezpłatną Szkołę Muzyczną ukierunkowaną na muzyczną edukację najszerszych rzesz
ludności ( urzędników, studentów i rzemieślników, która stałą się ważnym i
skutecznym instrumentem popularyzacji kompozytorów rosyjskich jak i
zagranicznych.
Bałakiriew był pierwszym
rosyjskim drygentem, który począł prowadzić koncerty symfoniczne z pamięci.
Zachwycił się twórczością Chopina w sposób można powiedzieć fanatyczny, tak, że
muzykę Chopina grał niemal z pamięci i we własnej twórczości nawiązywał do niej.
A tą wycieczkę do Żelazowej Woli była też podyktowana zbieraniem materiałów do
publikacji dziejów muzyki polskiej.
Dlatego, jeśli Ci obecna propaganda nie namieszała w głowie warto znać naszą historię ze szczegółami, a jest ona inna nie jest ona czarno biała, a zawiera mnóstwo wydarzeń i historii, które powinny dać nam do myślenia, dlaczego jesteśmy szczuci na siebie w imię interesów krajów trzecich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz