Czytelniku większość publikacji, których używają nasi nieszczęsni historycy jako żródła są fałszywkami, spreparowanymi głównie przez Niemców i Anglików i bankierów z nimi powiązanych , którzy najczęściej używają do tej roboty krasnali ogrodowych zwanych potocznie u nas żydami.
Biskupstwo w Pradze powstało dopiero w 972 roku czyli minimum 6 lat po chrzcie w Polsce. Więc w czyim interesie jest promowanie ?
Nasza historia jest praktycznie
cała sfałszowana, poprzekręcana, nastawiona głównie na ogłupianie
dezinformację, skłócanie między sąsiadami, w taki sposób by korzyści materialne
płynęły do zleceniodawców. A robione jest to w taki sposób, by nikt się nie
kapnął.
Ponieważ nasze wydania w części
są spreparowane w taki sposób, by historycy uznali je za żródła najlepiej
niepodważalne, więc wkłada się sporo wysiłku w przygotowanie rękopisów, które
maja wyglądać na orginały.
Np. pozycja Polska historyczna, literacka, monumentalna i
malownicza Chodźko Leonarda
Leonard Chodżko korzystał z orginalnej kroniki Długosza
opisując Polskę
Od s. 14 – 16 o Mieszku
https://bc.radom.pl/dlibra/show-content/publication/edition/32229?id=32229
Mieczysław I
Ten książę urodził się w roku
931, w czasach Henryka Ptasznika, pierwszego księcia saskiego, który rządził
Niemcami. Kronikarze mówią, że przyszedł on na świat ślepy, i jego ślepota
trwała do 7 roku jego życia, do czasu, kiedy jego ojciec, idąc za dawnym
obyczajem kazał mu się poddać uroczystości postrzyżyn. Lud stąd wróżył wielką
chwałę dla jego panowania, a chrześcijanie, kiedy [Mieczysław] przyjął religię Chrystusowa,
uważali jego nawrócenie się za znak cywilizowana kraju. Do tych faktów
ograniczają się dzieje Mieczysława w latach poprzedzających jego wstąpienie na
tron.
Przed panowaniem Mieczysława
Polacy byli poganami. Kilku historyków mówi, że chrześcijaństwo było i przed
tym królem [tak jest w oryginale], ale jest pewne, że religia chrześcijańska
rozszerzyła się dopiero dzięki niemu.
Bałwochwalstwo Polaków miało jako
podstawę ryty krajowe zmieszane z rytami Greków, Rzymian i Sasów. Czcili oni
Marsa, Jowisza, Plutona, Cererę, Wenus, Dianę, pod imionami Jesza, Łada,
Marzanna, Dziedzilla, Dziewanna. Budowali tym bogom świątynie na szczytach gór,
czcili ich wizerunki przez tańce i zabawy w dniu, który odpowiada świętu
Pięćdziesiątnicy. W Gnieźnie była świątynia ku czci Nyi, to jest Plutona.
Kastor i Polluks, to jest Lel i Polel, mieli także swoją świątynię na Łysej
Górze, w województwie sandomierskim. Żywie występowało w formach boskich
alegorycznych, przedstawiało sobą tchnienie, które ożywia wszystko. Pogoda była
boginią dobrej pogody, a Pochwist bogiem wiatrów.
Mieczysław miał liczne pogańskie
żony, żadna nie dała mu syna. Powziął więc śmiały zamysł, kierując się opiniami
swoich doradców, by zniszczyć dawną religię i na jej gruzach ustanowić
chrześcijaństwo. Dla tego celu poślubił Dąbrówkę, córkę Bolesława I, księcia
Czech. Ta księżniczka wyznawała religię chrześcijańską, a jej ojciec zgodził
się zadzierzgnąć więzi z Mieczysławem tylko po tym warunkiem, że przyjmie on
wiarę Chrystusową, i narzuci ją swojemu ludowi.
Dąbrówka była odprowadzana do
Polski przez posłów Mieczysława i Filipa, lub [co można też rozumieć: inaczej
zwanego] Dobiesława z Persztyna; jej orszakowi towarzyszyli czescy możni,
przyłączyło się doń wieli księży. Nowa era, która miała się rozpocząć,
rozwijała się z okazałością; należało olśnić oczy przed wniknięciem do dusz.
Mieczysław chciał, by Dąbrówka,
gdy będzie wstępować do jego państwa, znalazła bałwany obalone; w rezultacie
dawne ryty, święta ku czci bogów zostały poświęcone na rzecz rodzącej się
wiary. Wszystkim obywatelom nakazano się ochrzcić, opór zaś był karany
śmiercią.
Gdy wszystko było gotowe do
ceremonii małżeństwa, Mieczysław, za którym postępował jego dwór, pokazał się
przed krzyżem Chrystusowym, piękna Dąbrówka złączyła swoją rękę z ręką
królewską, a Bohowid, kapłan czeski, pobłogosławił królewską parę. Ta ceremonia
miała miejsce 5 marca roku 965 w Gnieźnie. Uroczystości trwały przez wiele dni.
Mieczysław, choć zakazał starego
kultu i siłą narzucał nową wiarę, zamiast próbować przekonywania, umiał jednak
pozyskać sobie miłość poddanych. Sam dął im przykład poświęcenia: oddalił
siedem sowich pogańskich żon, co z pewnością przyczyniło mu więcej żalu niż
obrócone w popiół bałwany.
Dla utwierdzenie i rozkrzewiania
wiary ewangelicznej sprawił Mieczysław, że przybyli ludzie umiejętni w dziele
szerzenia wiary; wybudowano od podstaw kościoły w różnych miastach, Gnieźnie,
Krakowie, Poznaniu, Kruszwicy, Smogr [nie identyfikuję tej nazwy], Lubuszu,
Płocku, Chełmnie, Kamieniu, i uposażył je znaczącymi beneficjami. Kościoły,
rozdzielone na diecezje, były poddane pod dwóch arcybiskupów. Kardynał Idzi,
biskup Tuskulum, nuncjusz papieża Jana XIII, przybył, by przewodniczyć
ustanowieniu Kościoła rzymskiego. Właściwi teologowie zostali wezwani z Włoch,
Francji i Niemiec, by wypełniać funkcje kapłańskie. Została ustanowiona
dziesięcina dla uposażenia biskupów. Taki jest początek duchowieństwa polskiego
i jego ogromnych bogactw.
Wydawało się, że niebo wynagradza
Mieczysławowi jego gorliwość w rozkrzewianiu nowej wiary: Dąbrówki urodziła
syna (967), któremu dano imię Bolesław, na cześć jego dziadka ze strony matki,
Bolesława I, księcia Czech (urodzony w roku 909, zmarł w roku 967). Ta
księżniczka była gorącym apostołem nowej religii: czystość jej obyczajów,
wdzięczne jej obejście, jej anielska dobroć przyczyniało jej nowo nawróconych;
niewiele serc wzbraniało się dzielić jej wiarę.
Polacy okazali się gorliwymi
zwolennikami nowej religii, i, by dowieść, że są gotowi równie jej bronić, jak
jej służyć, ustanowili zwyczaj, by wyciągać na wpół szable z pochwy w czasie
ofiary mszy, kiedy ksiądz odczytuje Ewangelię, i wkładać ją dopiero po
antyfonie „Chwała Tobie, Panie!” Ten
zwyczaj przetrwał u Polaków aż do roku 1795, do upadku Rzeczypospolitej; trwał
zatem przez 830 lat!
Niedługo trwało, by pokój, który Mieczysław
utrzymywał dzięki swojej roztropności, został zakłócony. Ambicja saskich
hrabiów zmusiła polskiego władcę do niekończących się wojen. Wichman, hrabia
Lüneburga, podburzył Słowian przeciw niemu. Mieczysław wyszedł wrogowi
naprzeciw. Wichman, osaczony ze wszystkich stron, oddał swój miecz w ręce
zwycięzcy; nie mógł jednak znieść takiego upokorzenia - rozpacz przyśpieszyła
jego śmierć, która nadeszła w roku 967.
Śmierć Wichmana dała
Mieczysławowi spokój na odcinku niemieckim, ale nie cieszył się nim długo. W
roku 972 Hodon, margrabia Miśni, i Zygfryd, hrabia Walbeck, wzniecili nową
wojnę przeciw Mieczysławowi, który, wsparty przez swojego brata, Czcibora,
ruszył do walki, a jego zawsze zwycięskie wojska zaniosły śmierć i strach do
obozu wroga. Decydująca bitwa miała miejsce koło Cidin (Steinaw? [to chyba
Ścinawa] Stettin? [Szczecin]) [Nazwa Cidin za łacińską nazwą miejsca tej bitwy;
zresztą także teraz identyfikacja tej nazwy z Cedynią nie przez wszystkich jest
przyjmowana] 24 czerwca roku 972. Walczono dzielnie po obu stronach, wreszcie
Sasi się poddali, a ich wodzowie cudem uciekli z rzezi.
Cesarz Otton I był wtedy we
Włoszech. Poinformowany o tej wojnie, pośpieszył, by ją zdusić. Wysłał posłów
do Hodona i do Mieszka, by im nakazać odłożenie broni, obiecując, że rozsądzi
ich spory, kiedy wróci do Niemiec. Mieczysław, który miał usilne powody, by
mieć wzgląd na władcę cesarstwa, ustąpił jego żądaniom i udał się w roku 973 do
Kwedlinburga, na terytorium Saksonii, gdzie zgromadzili się ten książę [Mieszko],
wszyscy możni niemieccy, posłowie z Danii, Grecji, Węgier i od innych narodów
słowiańskich [tak jest w oryginale]. Omawiano sprawy Polski. Otton, by pozyskać
zadowolenie Mieczysława, obsypywał go darami i świadectwami poważania.
Mieczysław złożył wtedy – ale na tymczasem – hołd Ottonowi ze wszystkich swoich
zdobyczy na lewym brzegu Warty. Mieczysław zabezpieczył się w ten sposób
przeciw Czechom i utrwalił nienaruszalność swoich granic.
Wkrótce po tym zjeździe zmarł
Otton I (7 maja 973), i nowe spory, które w wyniku tego nastąpiły, wymagały
obecności Mieczysława w Niemczech. Otton za swojego życia wyznaczył swojego
syna na swojego następcę. Arcybiskupi Moguncji i Magdeburga przeciwstawili się
temu, i opowiadając się po stronie Henryka, brata Ottona, przyciągnęli
Mieczysława do swojego stronnictwa. Kraje położone na lewym brzegu Odry, które
zależały od Polski, a zostały poddane cesarzom [autor chyba ma na myśli, że
jako lenno lub trybut] tylko siłą, dawały władcy Polaków prawo do
interweniowania w sprawy niemieckie. Mieczysław przyłączył się więc do tych
dwóch arcybiskupów, lecz kilka oddziałów wysłanych do Czech i do Polski
wystarczyło, by uśmierzyć to poruszenie. Ponieważ Henryk został uwięziony,
Polacy go opuścili i uzyskali pokój. Zresztą po śmierci Ottona II w roku 983
Henryk znów upomniał się o swoje prawa, i koronował się na króla w
Kwedlinburgu, Bolesław II, książę Czech, i Mieczysław wzięli jego stronę i
wspomogli go oddziałami zbrojnymi. Lecz raz jeszcze Mieczysław, widząc przewagę
sił Ottona III, porzucił Henryka i ofiarował swojego wsparcie jego rywalowi;
łącząc swoją armię z saską, spustoszył Czechy i bardzo się przyczynił do
pokoju, który był skutkiem jego odszczepieństwa. Mieczysław, obdarzany
przyjaźnią Ottona III, pozostał jego sojusznikiem, i dostarczał mu posiłków
przeciw Lutykom, mieszkającym na wybrzeżu Bałtyku.
Mieczysław starał się utrzymywać
dobre stosunki z Ottonem; chciał uzyskać jego wsparcie przeciw napaściom Ruryka
i jego następców, którzy, wykorzystując wojnę, którą Mieczysław prowadził z
Czechami, zawładnęli Wołyniem i Chrobacją czy też Karpacją. Mieczysław nie była
wstanie zatrzymać tych napaści, ale jest syn wziął za nie pomstę.
Dąbrówka zmarła w roku 976, i
została pochowana w Gnieźnie; Mieczysław nosił żałobę przez 6 lat.
W roku 989 Czesi ogłosili znów
wojnę przeciw Mieczysławowi, lecz Otton udzielił mu wsparcia.
Mieczysław panował przez 30 lat,
zmarł w roku 992, wskutek zapalnej gorączki. Miał 61 lat, został pochowany w
Poznaniu. Lud go żałował. Utrzymał dobry stan wewnątrz kraju prowadząc wojny na
jego zewnątrz, i czynił wszystko dla chwały i dobra swojego państwa. Bolesław
Wielki, który po nim nastąpił, otrzymał piękne dziedzictwo, a jego panowanie
jest jednym z najwspanialszych w annałach Polski.
I teraz jak wyglądają fałszerstwa naszej kroniki Długosza. (obecna kronika jest tylko
fałszywką dla matołów na uniwersytetach zwanych historykami )
Popatrzmy na fragment:
Gdy wszystko było gotowe do
ceremonii małżeństwa, Mieczysław, za którym postępował jego dwór, pokazał się
przed krzyżem Chrystusowym, piękna Dąbrówka złączyła swoją rękę z ręką
królewską, a Bohowid, kapłan czeski, pobłogosławił królewską parę. Ta
ceremonia miała miejsce 5 marca roku 965 w Gnieźnie. Uroczystości trwały
przez wiele dni.
Trzeba spojrzeć w sposób prosty,
a mianowicie na dokładną datę. Jest ona określona co do dnia.
Teraz bierzemy fragment Kroniki
Długosza
https://books.google.dk/books?id=9vcDAAAAYAAJ&printsec=frontcover&hl=pl#v=onepage&q&f=true
s. 97 – 100
Czego tam brakuje?
Brakuje tam dokładnej daty ślubu
Mieszka z Dobrawą. I na tym polega manipulacja. Zamazuje się dokładne daty i
tworzy się legendy zwane dziejami bajecznymi.
Potem możemy pójść śladem
tłumacza, czy jego tłumaczenie sfałszowane jest na zlecenie, czy był frankistą
to już są sprawy drugorzędne. Ważne jest by widzieć, że obecna historia jest
sfałszowana.