W naszej historii nie nie uczy się o pieniądzu, a zwłaszcza jego początkach, albo jak się uczy to s sposób zbyt skomplikowany i zawiły. Więc trzeba zacząć w paru zdaniach w sposób prosty wiedzieć jak to się zaczęło. Bierzemy Chemia w życiu codziennym - Lassara - Cohna (1858 - 1922) w tłumaczeniu dr Mieczysława Dominikiewicza w wykładzie jedenastym czytamy:
"Złoto i srebro zawsze były środkiem płatniczym i z tego względu zajmiemy się sprawą stosunku pomiędzy wzajemną wartością obu tych metali.
Najdawniejsze wiadomości, dotyczące tej sprawy, pochodzą z roku 710 przed Narodzeniem Chrystusa. W fundamentach pałacu króla Sargona w mieście asyryjskim Khorsabad, pochodzącym z tego właśnie okresu czasu, znaleziono płytę złotą i srebrną z napisami, z których wynika, iż wówczas funt złota wart był tyle, co 131/2 funtów srebra. Zasługuje na uwagę, iż mniej więcej ten sam stosunek zachowuje się w czasach późniejszych stale, więc np. W Rzymie starożytnym i średniowieczu.
Zupełnie dokładny stosunek złota do srebra znany jest bez przerwy od r. 1687, w którym kupcy zaczęli notować na giełdzie londyńskiej i hamburskiej ceny obu metali. Na podstawie tych dowodów przekonywamy się, że stosunek tych cen w ciągu prawie dwóch stuleci, bo aż do roku 1874, bardzo niewielkim tylko ulegał wahniom, i jeden funt złota na ogół wart był tyle, co 15 1/2, lecz około 45 funtów srebra.
Z kilograma złota bito monet za 5,568 zł, natomiast kilogram srebra w r. 1914 kosztował 144 złote.
W starożytnej Grecji i Rzymie przez dłuższy czas posiadano tyle złota, ile go tylko było potrzeba do bicia monet. Dlatego też w dziełach pisarzy z owych czasów nie znajdujemy skarg na brak monety złotej. Jednakże wędrówka narodów, która w pierwszych wiekach po Narodzeniu Chrystusa zniszczyła cały świat kulturalny, pociągając za sobą ruinę wszystkich niemal kopalni, stopniowo doprowadziła do rozproszenia się ówczesnych zapasów złota i wywołała z czasem niesłychany brak tego metalu. Brak ten stał się przyczyną powstania alchemii. W przedsiębiorczym umyśle człowieka zrodziło się pragnienie sztucznego wytwarzania złota we wszelki możliwy sposób, w celu zdobycia tego niezmiennie wygodnego środka, potrzebnego do zakupu wszelkich towarów i stworzenia podstawy dla stosunków handlowych.
Celu tego jak wiadomo, nie osiągnięto, ponieważ wytwarzanie złota sztucznego jest rzeczą nieosiągalną. Jednakże olbrzymi nakład pracy, straconej na te wysiłki, doprowadził do nagromadzenia wielkiej liczby wiadomości chemicznych, z których z czasem rozwinęła się chemia jako nauka.
Dopiero około r. 800, gdy Karol Wielki stworzył olbrzymie Państwo, stosunki polityczne zostały na tyle uporządkowane na nowo, iż dał się odczuwać brak monet, mający powszechny kurs. Z powodu braku złota jedynym metalem, który w tym celu mógł być brany w rachubę, było tylko srebro. Karol Wielki wydał tedy wydał prawo monetarne, zwane stopa srebrną, gdyż obejmuje ono tylko monety srebrne. Z funta srebra (libera) bito 20 sztuk monet, zwanych solidus (szyyling). Każdy solidus dzielił się na 12 sztuk, zwanych denarami (pens). Jak widzimy jest to ten sam podział, którego do dnia dzisiejszego używa się ( tutaj chodzi o czasy, w których żył autor) w Anglii. Funt sterlingów ma 20 szylingów po 12 pensów.
Ten podział pieniędzy angielskich jest obecnie tylko czysto powierzchowny; na owe czasy również i w Anglii obowiązywała stopa czysto srebrna, obecnie zaś już od stu lat wprowadzono tam stopę złotą. Różnica w porównaniu z okresem z przed 1100 lat jest przede wszystkim ta, iż obecnie wartość funta sterlingów wynosi tylko około 40 złotych ( w złocie), podczas kiedy za Karola Wielkiego, aż do ostatnich 50 lat, wartość funta srebra wynosiła 180 zł ( w złocie). Przyczyną takiego spadku wartości srebrnego funta sterlingów od czasów średniowiecza było to, iż królowie angielscy w braku pieniędzy świadomie pogarszali ich jakość. Jeszcze gorzej niż tamci postępowali królowie francuscy, którzy wartość liwra bezpośrednio przed wybuchem rewolucji doprowadzili do 8 złotych. Wartość lirów włoskich spadła nawet do 1 1/2 złotego.
Monety złote w Europie bite były na nowo po raz pierwszy w północno włoskich republikach miast Pizy, Genui, Wenecji. Rozgałęziony handel, uprawiany przez te miasta z Azją mniejszą, słynącą z rzek złotonośnych, stopniowo dostarczył im tyle złota, iż bicie monety zaczęło być popłatne. Początek dała Florencja w r. 1252. Stąd pochodzi nazwa monet złotych florenów.
Nieco później pojawiły się dukaty, które bili książęta włoscy. W Niemczech oraz innych krajach powstały guldeny ( Gold - złoty ).
Dopóki istniał mniej więcej stały stosunek pomiędzy złotem i srebrem, tj. do r.1874, było rzeczą obojętną, czy mieć funt monety złotej, czy też 15 1/2 funta srebrnej - w obliczeniu na zawartość czystego złota i srebra. W każdej chwili można było bowiem monety złote zamienić na odpowiednią ilość srebrnych i odwrotnie. Był to okres bimetalizmu uzasadnionego. Wszystkie państwa biły swoje monety ze złota i srebra w stosunku wagowym 1 do 15 1/2, ponieważ obydwa te metale z powodu wysokiej ceny nadawały się do tego celu.
Historia bimetalizmu angielskiego od połowy 17 stulecia świadczy jednak o tym , iż bimetalizm nie zdołał zadowalać przez dłuższy okres czasu potrzeb płatniczych we wzajemnych stosunkach handlowych pomiędzy narodami stojącymi na poziomie techniczno - handlowym. Pomimo nieznacznych, lecz wciąż dających się odczuć wahań w stosunku wartościowym złota do srebra dość prędko doszło do tego, iż zależnie od chwilowego stanu rzeczy opłacało się płacić bądź złotem , bądź srebrem. Stosownie do okoliczności, kupcy stapiali monety złote lub srebrne, ponieważ za metale w sztabach uzyskiwali więcej, niż za nominalną wartość monet. To spowodowało, iż w Anglii już w roku 1816 wprowadzono stopę czysto złotą, aby uniezależnić się od tych wahań. Przejście to dało świetne wyniki. Od tej chwili wszystkie należności powyżej jednego funta sterlingów, musiały być na żądanie odbiorcy płacone w złocie. Każdy kupiec, który zatrzymał się gdziekolwiek w świecie wiedział, iż odtąd będzie mógł żądać pokrycia swych należności w Londynie w złocie i że musi je otrzymać.
To nadzwyczajnie przyczyniło się do uczynienia z Londynu najpewniejszego ośrodka handlu pieniężnego dla całego świata i utrzymania go w tej roli dopóty, dopóki Anglia posiadała stopę złotą.
Gdy wszakże nadszedł czas, że za funt złota dawano 16, 17 a nawet więcej, funtów srebra, wtedy również inne Państwa były zmuszone zaprzestać przyjmowania srebra, dostarczonego przez osoby prywatne do mennic, i wtedy to nastąpił ostateczny koniec bimetalizmu.
We wszystkich państwach cywilizowanych istniało prawo, nakazujące mennicom bicie monety według stopy obowiązującej, z metalu szlachetnego dostarczonego dostarczonego przez osoby prywatne. Wg obowiązującego prawa menniczego, mennice powinny były wybijać na jednakową sumę monet z 15 1/2 funta srebra i 1 funta złota. Tymczasem 15 1/2 funta srebra można było kupić za 9/10 funta złota lub nawet jeszcze taniej. Skutkiem takiego stanu rzeczy wszystkie monety złote musiałyby oczywiście natychmiast z danego państwa wywędrować. Kupcy bowiem, w danym przypadku bankierzy, wywoziliby złote monety za granicę, aby tam za funt złota nabyć już nie 15 1/2 , ale nawet 30 i więcej funtów srebra, z którego na ich żądanie bito by w mennicach własnego kraju monety. Mennice te już i bez tego musiały wybijać z 15 1/2 funtów srebra taką samą ilość monet, która stosownie do oznaczonej na nich wartości, odpowiadała sumie równej jednemu funtowi złota. Monety te każdy obywatel musiał przyjmować w swym kraju jako pełnowartościowe. Wynika z tego, iż handlarz, przy stosunku powyższym, na sprzedaży każdego funta i na monecie, wybitej z nabytego za uzyskane pieniądze srebra, zarabiał 14 1/2 funta srebra. A były nawet lata, w których, jak nadmieniono, za funt złota można było otrzymać 46 funtów srebra. Gdyby więc jakieś państwo chciało wybijać monetę na rachunek osób prywatnych, to te ostatnie na każdym funcie złota zarabiałyby do 30 1/2 funtów srebra.
Staje się zupełnie oczywiste, iż w tych warunkach w danym kraju nie pozostało by ani jednej monety złotej.
Skoro powyższy stosunek wagowy obliczymy na pieniądze, to otrzymamy następujący rachunek:
w Londynie, który aż do wybuchu wojny światowej był punktem decydującym w handlu metalami szlachetnymi, uncja srebra (około 31 gramów) kosztowała do r. 1874, z bardzo nieznacznymi tylko odchyleniami, około 60 pensów; tymczasem w okresie późniejszym cena uncji spadła nawet poniżej do 20 pensów. Przed wybuchem wojny uncja srebra kosztowała 24 pensy, w lutym r. 1920 - 89 pensów, zaś w lutym r 1921 już tylko 30 pensów.
Państwo Niemieckie z powodu posiadania stopy złotej było przed wojną uniezależnione od wahań wartości srebra. Bowiem przy stopie złotej prawdziwą wartość zachowuje tylko pieniądz złoty.
Dlatego też prawo niemieckie jasno określało, że z jednego kilograma srebra ma się bić 200 marek, i to w takiej ilości, aby na każdego mieszkańca przypadało po 20 marek. Przy tym systemie nie może być zupełnie mowy o braniu w rachubę ceny srebra, nie przebitego na monetę.
Dlatego tez 20 marek srebrnych w monetach jedno markowych nie przedstawiały naprawdę tej samej wartości co jednym, co jedna sztuka 20 markowa w złocie.
Gdyby ktoś przypadkowo stopił te 20 jednomarkówek , to za stopioną bryłkę, zawierającą zgodnie z prawem 100 gramów srebra, otrzymałby tylko handlową cenę bieżąco na srebro. Przed wojną wartość ta wynosiła 7 marek, stosownie do ceny około 72 marek za kilogram srebra. Wartość 20 marek w srebrze była tylko warunkowa i ustalona dzięki przepisom prawnym, obowiązującym w państwie. Równość tych przepisów w stosunku do każdego obywatela, obowiązanego ponosić ciężary życia państwowego, uwzględniała jednak także interes jednostki. Dlatego też prawo równocześnie określiło, iż nikt nie jest obowiązany do przyjmowania w razie wypłaty więcej niż 20 marek srebrnych jednorazowo. W ten sposób moneta srebrna w Niemczech była tylko monetą pomocniczą. Jeżeliby jednak moneta 20 markowa złota uległa stopieniu, np. skutkiem pożaru, to utworzona z niej bryłka złota, pomimo straty, poniesionej na jej wybicie, zachowywała wartość 20 marek. Dlatego to zarówno w Niemczech, jaka zresztą na całym świecie, pieniądze złote zachowują zawsze pełną swoją wartość."
Co zapamiętać !
Złoto i srebro zawsze były środkiem płatniczym i z tego względu zajmiemy się sprawą stosunku pomiędzy wzajemną wartością obu tych metali.
http://kronikihistoryczne.blogspot.com/2016/10/prawo-kopernika-czyli-co-trzeba.html
Dodać trochę od Jerzego Zdziechowskiego i nie będziemy tak łatwo dawali się nabierać na jakieś sritcoiny, CO2, smogi i inne dyrdymały bankierów, które w różny sposób sami kupują aktywa a dają bezwartościowy papier czy inne wymysły, które polegają na okradaniu ludzi z ich własnych pieniędzy.
Celu tego jak wiadomo, nie osiągnięto, ponieważ wytwarzanie złota sztucznego jest rzeczą nieosiągalną. Jednakże olbrzymi nakład pracy, straconej na te wysiłki, doprowadził do nagromadzenia wielkiej liczby wiadomości chemicznych, z których z czasem rozwinęła się chemia jako nauka.
Dopiero około r. 800, gdy Karol Wielki stworzył olbrzymie Państwo, stosunki polityczne zostały na tyle uporządkowane na nowo, iż dał się odczuwać brak monet, mający powszechny kurs. Z powodu braku złota jedynym metalem, który w tym celu mógł być brany w rachubę, było tylko srebro. Karol Wielki wydał tedy wydał prawo monetarne, zwane stopa srebrną, gdyż obejmuje ono tylko monety srebrne. Z funta srebra (libera) bito 20 sztuk monet, zwanych solidus (szyyling). Każdy solidus dzielił się na 12 sztuk, zwanych denarami (pens). Jak widzimy jest to ten sam podział, którego do dnia dzisiejszego używa się ( tutaj chodzi o czasy, w których żył autor) w Anglii. Funt sterlingów ma 20 szylingów po 12 pensów.
Ten podział pieniędzy angielskich jest obecnie tylko czysto powierzchowny; na owe czasy również i w Anglii obowiązywała stopa czysto srebrna, obecnie zaś już od stu lat wprowadzono tam stopę złotą. Różnica w porównaniu z okresem z przed 1100 lat jest przede wszystkim ta, iż obecnie wartość funta sterlingów wynosi tylko około 40 złotych ( w złocie), podczas kiedy za Karola Wielkiego, aż do ostatnich 50 lat, wartość funta srebra wynosiła 180 zł ( w złocie). Przyczyną takiego spadku wartości srebrnego funta sterlingów od czasów średniowiecza było to, iż królowie angielscy w braku pieniędzy świadomie pogarszali ich jakość. Jeszcze gorzej niż tamci postępowali królowie francuscy, którzy wartość liwra bezpośrednio przed wybuchem rewolucji doprowadzili do 8 złotych. Wartość lirów włoskich spadła nawet do 1 1/2 złotego.
Monety złote w Europie bite były na nowo po raz pierwszy w północno włoskich republikach miast Pizy, Genui, Wenecji. Rozgałęziony handel, uprawiany przez te miasta z Azją mniejszą, słynącą z rzek złotonośnych, stopniowo dostarczył im tyle złota, iż bicie monety zaczęło być popłatne. Początek dała Florencja w r. 1252. Stąd pochodzi nazwa monet złotych florenów.
Nieco później pojawiły się dukaty, które bili książęta włoscy. W Niemczech oraz innych krajach powstały guldeny ( Gold - złoty ).
Dopóki istniał mniej więcej stały stosunek pomiędzy złotem i srebrem, tj. do r.1874, było rzeczą obojętną, czy mieć funt monety złotej, czy też 15 1/2 funta srebrnej - w obliczeniu na zawartość czystego złota i srebra. W każdej chwili można było bowiem monety złote zamienić na odpowiednią ilość srebrnych i odwrotnie. Był to okres bimetalizmu uzasadnionego. Wszystkie państwa biły swoje monety ze złota i srebra w stosunku wagowym 1 do 15 1/2, ponieważ obydwa te metale z powodu wysokiej ceny nadawały się do tego celu.
Historia bimetalizmu angielskiego od połowy 17 stulecia świadczy jednak o tym , iż bimetalizm nie zdołał zadowalać przez dłuższy okres czasu potrzeb płatniczych we wzajemnych stosunkach handlowych pomiędzy narodami stojącymi na poziomie techniczno - handlowym. Pomimo nieznacznych, lecz wciąż dających się odczuć wahań w stosunku wartościowym złota do srebra dość prędko doszło do tego, iż zależnie od chwilowego stanu rzeczy opłacało się płacić bądź złotem , bądź srebrem. Stosownie do okoliczności, kupcy stapiali monety złote lub srebrne, ponieważ za metale w sztabach uzyskiwali więcej, niż za nominalną wartość monet. To spowodowało, iż w Anglii już w roku 1816 wprowadzono stopę czysto złotą, aby uniezależnić się od tych wahań. Przejście to dało świetne wyniki. Od tej chwili wszystkie należności powyżej jednego funta sterlingów, musiały być na żądanie odbiorcy płacone w złocie. Każdy kupiec, który zatrzymał się gdziekolwiek w świecie wiedział, iż odtąd będzie mógł żądać pokrycia swych należności w Londynie w złocie i że musi je otrzymać.
To nadzwyczajnie przyczyniło się do uczynienia z Londynu najpewniejszego ośrodka handlu pieniężnego dla całego świata i utrzymania go w tej roli dopóty, dopóki Anglia posiadała stopę złotą.
Gdy wszakże nadszedł czas, że za funt złota dawano 16, 17 a nawet więcej, funtów srebra, wtedy również inne Państwa były zmuszone zaprzestać przyjmowania srebra, dostarczonego przez osoby prywatne do mennic, i wtedy to nastąpił ostateczny koniec bimetalizmu.
We wszystkich państwach cywilizowanych istniało prawo, nakazujące mennicom bicie monety według stopy obowiązującej, z metalu szlachetnego dostarczonego dostarczonego przez osoby prywatne. Wg obowiązującego prawa menniczego, mennice powinny były wybijać na jednakową sumę monet z 15 1/2 funta srebra i 1 funta złota. Tymczasem 15 1/2 funta srebra można było kupić za 9/10 funta złota lub nawet jeszcze taniej. Skutkiem takiego stanu rzeczy wszystkie monety złote musiałyby oczywiście natychmiast z danego państwa wywędrować. Kupcy bowiem, w danym przypadku bankierzy, wywoziliby złote monety za granicę, aby tam za funt złota nabyć już nie 15 1/2 , ale nawet 30 i więcej funtów srebra, z którego na ich żądanie bito by w mennicach własnego kraju monety. Mennice te już i bez tego musiały wybijać z 15 1/2 funtów srebra taką samą ilość monet, która stosownie do oznaczonej na nich wartości, odpowiadała sumie równej jednemu funtowi złota. Monety te każdy obywatel musiał przyjmować w swym kraju jako pełnowartościowe. Wynika z tego, iż handlarz, przy stosunku powyższym, na sprzedaży każdego funta i na monecie, wybitej z nabytego za uzyskane pieniądze srebra, zarabiał 14 1/2 funta srebra. A były nawet lata, w których, jak nadmieniono, za funt złota można było otrzymać 46 funtów srebra. Gdyby więc jakieś państwo chciało wybijać monetę na rachunek osób prywatnych, to te ostatnie na każdym funcie złota zarabiałyby do 30 1/2 funtów srebra.
Staje się zupełnie oczywiste, iż w tych warunkach w danym kraju nie pozostało by ani jednej monety złotej.
Skoro powyższy stosunek wagowy obliczymy na pieniądze, to otrzymamy następujący rachunek:
w Londynie, który aż do wybuchu wojny światowej był punktem decydującym w handlu metalami szlachetnymi, uncja srebra (około 31 gramów) kosztowała do r. 1874, z bardzo nieznacznymi tylko odchyleniami, około 60 pensów; tymczasem w okresie późniejszym cena uncji spadła nawet poniżej do 20 pensów. Przed wybuchem wojny uncja srebra kosztowała 24 pensy, w lutym r. 1920 - 89 pensów, zaś w lutym r 1921 już tylko 30 pensów.
Państwo Niemieckie z powodu posiadania stopy złotej było przed wojną uniezależnione od wahań wartości srebra. Bowiem przy stopie złotej prawdziwą wartość zachowuje tylko pieniądz złoty.
Dlatego też prawo niemieckie jasno określało, że z jednego kilograma srebra ma się bić 200 marek, i to w takiej ilości, aby na każdego mieszkańca przypadało po 20 marek. Przy tym systemie nie może być zupełnie mowy o braniu w rachubę ceny srebra, nie przebitego na monetę.
Dlatego tez 20 marek srebrnych w monetach jedno markowych nie przedstawiały naprawdę tej samej wartości co jednym, co jedna sztuka 20 markowa w złocie.
Gdyby ktoś przypadkowo stopił te 20 jednomarkówek , to za stopioną bryłkę, zawierającą zgodnie z prawem 100 gramów srebra, otrzymałby tylko handlową cenę bieżąco na srebro. Przed wojną wartość ta wynosiła 7 marek, stosownie do ceny około 72 marek za kilogram srebra. Wartość 20 marek w srebrze była tylko warunkowa i ustalona dzięki przepisom prawnym, obowiązującym w państwie. Równość tych przepisów w stosunku do każdego obywatela, obowiązanego ponosić ciężary życia państwowego, uwzględniała jednak także interes jednostki. Dlatego też prawo równocześnie określiło, iż nikt nie jest obowiązany do przyjmowania w razie wypłaty więcej niż 20 marek srebrnych jednorazowo. W ten sposób moneta srebrna w Niemczech była tylko monetą pomocniczą. Jeżeliby jednak moneta 20 markowa złota uległa stopieniu, np. skutkiem pożaru, to utworzona z niej bryłka złota, pomimo straty, poniesionej na jej wybicie, zachowywała wartość 20 marek. Dlatego to zarówno w Niemczech, jaka zresztą na całym świecie, pieniądze złote zachowują zawsze pełną swoją wartość."
Co zapamiętać !
Złoto i srebro zawsze były środkiem płatniczym i z tego względu zajmiemy się sprawą stosunku pomiędzy wzajemną wartością obu tych metali.
Najdawniejsze wiadomości, dotyczące tej sprawy, pochodzą z roku 710 przed Narodzeniem Chrystusa. W fundamentach pałacu króla Sargona w mieście asyryjskim Khorsabad, pochodzącym z tego właśnie okresu czasu, znaleziono płytę złotą i srebrną z napisami, z których wynika, iż wówczas funt złota wart był tyle, co 131/2 funtów srebra. Zasługuje na uwagę, iż mniej więcej ten sam stosunek zachowuje się w czasach późniejszych stale, więc np. W Rzymie starożytnym i średniowieczu.
Dlatego to zarówno w Niemczech, jaka zresztą na całym świecie, pieniądze złote zachowują zawsze pełną swoją wartość.
Potem należy rozwinąć znaczenie Prawa KopernikaDlatego to zarówno w Niemczech, jaka zresztą na całym świecie, pieniądze złote zachowują zawsze pełną swoją wartość.
http://kronikihistoryczne.blogspot.com/2016/10/prawo-kopernika-czyli-co-trzeba.html
Dodać trochę od Jerzego Zdziechowskiego i nie będziemy tak łatwo dawali się nabierać na jakieś sritcoiny, CO2, smogi i inne dyrdymały bankierów, które w różny sposób sami kupują aktywa a dają bezwartościowy papier czy inne wymysły, które polegają na okradaniu ludzi z ich własnych pieniędzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz