wtorek, 19 grudnia 2023

GODNOŚĆ I AUTONOMIA FERDYNANDA II BURBONA PODCZAS WOJNY KRYMSKIEJ

Czytelniku,

Nasi historycy historycy nie UCZĄ NICZEGO, warto sobie przypomnieć pewną historię zdarzenia, które miało miejsce podczas wojny Krymskiej.

poniższa historia została pobrana z :GODNOŚĆ I AUTONOMIA FERDYNANDA II BURBONA W CZASIE WOJNY KRYMSKIEJ – Alta Terra di Lavoro

 W konflikcie między Rosją a Imperium Osmańskim, Anglią i Francją Ferdynand II Burbon, król Neapolu, pozostał neutralny, demonstrując godność, niezależność i wielką miłość do swoich poddanych, których nie chciał wysłać na masakrę, ale podpisał wyrok śmierci na Królestwo.

2 lipca 1853 r. armia rosyjska wkroczyła do księstw Mołdawii i Wołoszczyzny, protektoratów Imperium Osmańskiego, ale wyznania chrześcijańsko-prawosławnego. Francja i Anglia, obawiając się upadku Bosforu i wkroczenia Rosjan na Morze Śródziemne, poparły Konstantynopol. Turcy, wzmocnieni poparciem obu mocarstw, zdecydowali się stawić opór. W marcu 1854 roku, kiedy Rosjanie odmówili wycofania się z dwóch księstw naddunajskich, Francja i Anglia przystąpiły do wojny, wysyłając floty i dwa korpusy ekspedycyjne. Rozpoczęła się faza zaciekłych walk, więc Anglia szukała sojuszników, prosząc Królestwo Obojga Sycylii i Piemontu o przystąpienie do wojny.

Rząd brytyjski poprosił Ferdynanda II o dostarczenie kontyngentu liczącego 40 000 ludzi i trzy okręty. Ale stosunki między rządem Neapolu a carem Mikołajem I były doskonałe i istniała gęsta wymiana handlowa. Wojna z Rosją nie leżała w interesie Obojga Sycylii i oznaczałaby śmierć tysięcy ludzi bez żadnej rzeczywistej potrzeby obronnej. W związku z tym Ferdynand II odmówił i ogłosił Neapol neutralnym. Handel między Obojgiem Sycylii a Rosją został wzmocniony przez przystąpienie rządu Neapolu do traktatu nawigacyjnego między Waszyngtonem a Petersburgiem 22 lipca 1854 roku. Większa obecność rosyjska na Morzu Śródziemnym oznaczałaby większą równowagę sił, ograniczając agresywną politykę Londynu i sprzyjałaby ruchowi neapolitańskich portów.

Podczas gdy Paryż i Londyn wysłały do Neapolu ostre noty protestacyjne, rząd w Turynie zgodził się przystąpić do wojny i wysłał korpus ekspedycyjny w sile 1855 18 ludzi w kwietniu 000 roku. Żołnierze piemonccy, umieszczeni na angielskich statkach w poważnych warunkach higienicznych, ogromnie ucierpieli z powodu długiej żeglugi. Kiedy wylądowali na Krymie, zostali zdziesiątkowani przez malarię, cholerę i czerwonkę. Straty były bardzo wysokie, ale większość z nich była spowodowana chorobami. W bitwie zginęło tylko 32 żołnierzy.

Po upadku rosyjskiej twierdzy Sewastopol we wrześniu 1855 r., 1 lutego 1856 r. podpisano wstępne traktaty pokojowe. Alianci wyszli z wojny zwycięsko. Rządowi w Turynie udało się zakwestionować kwestię niepodległości Włoch na paryskim kongresie pokojowym.

Podczas Kongresu francuski minister Walewski i angielski minister Clarendon, przypominając stanowisko zajęte w czasie wojny przez Ferdynanda II, ostro skrytykowali rząd w Neapolu, stwierdzając, że należy zrezygnować z zasady nieingerencji, gdyż zły rząd Burbonów zagrażał pokojowi we Włoszech.

Ambasadorowie Francji i Anglii w Neapolu przedstawili depesze z prośbami o amnestię za przestępstwa polityczne i reformy, ale Ferdynand II nie tolerował żadnej ingerencji obcych mocarstw w sprawy wewnętrzne. W rezultacie Francja i Anglia zerwały stosunki dyplomatyczne z Neapolem.

Król Neapolu zaciekle bronił niepodległości królestwa, ale zdobył zdecydowaną wrogość Francji i Anglii. To był początek końca.

Domenico Anfora

niedziela, 17 grudnia 2023

Zamach majowy, przyczynek do zaplanowanej przyszłej wojny Hipolit Gliwic bankier, który stał za Piłsudskim i dziś

Czytelniku,

Dzisiejsza sytuacja przypomina to dział się w dwudziestoleciu międzywojennym, czego NIE rozumieją NIEUKI zwane historykami. Przykładem jest ot choćby pozycja Mistrzowska gra Józefa Piłsudskiego - Wojciecha Roszkowskiego. Przez niektórych lokalsów wychwalany jako polski historyk. Ta………………………………………….

Bierzemy pozycję Bierzemy książkę Polowanie na Generała. Piłsudski kontra Rozwadowski Henryka Nicponia

s. 283

 

 

....Doniesienia potwierdzały, że Piłsudski na spotkaniu ze swoimi zwolennikami w domu zaufanego współpracownika Kazimierza Świtalskiego ogłosił, że planowany przez niego rokosz powinien nastąpić najpóźniej do jesieni 1926 r. Spiskowcy postanowili go znacznie przyspieszyć pod naciskiem specjalnych wysłanników z Niemiec i Wielkiej Brytanii, w szczególności nadzwyczajnego wysłannika rządu brytyjskiego Wiliama Mullera. Dygnitarze państwowi i pracownicy służb wywiadowczych w Londynia i Berlinie byli zaskoczeni doniesieniami swych agentów, że 12 maja 1926 r. planowany jest przyjazd z Pragi do Warszawy specjalnego pociągu rządowego. Podróżujący w nim przedstawiciele najważniejszych władz czechosłowackich mieli mieć wszelkie pełnomocnictwa do omówienia i podpisania pakietu umów stwarzających podstawy do dalszej współpracy z rządem polskim. W tym do powstania federacji obu państw. Przede wszystkim jednak do uregulowania spraw formalnych, dotyczących zastąpienia w czechosłowackich siłach zbrojnych francuskiej kadry dowódczej polską oraz wyposażenia wojsk obu krajów w najnowocześniejszą broń. Między innymi produkowaną w zakładach Skody w Pilźnie. Rządy Niemiec i Wielkiej Brytanii rozumiały, że w tamtych dniach rodzi się realna groźba powstania nowego mocarstwa, zmieniającego układ sił w Europie. Najprawdopodobniej z jednej strony wspierającego i wzmacniającego strategicznie Francję, z drugiej zaś osłabiającego pozycję Wielkiej Brytanii oraz zagrażającemu istnieniu silnych Niemiec. Dlatego nadzwyczajny wysłannik rządu brytyjskiego w Warszawie, Wiliam Muller, otrzymał zadanie, by do przyjazdu najważniejszych władz czechosłowackich nie dopuścić. Najlepiej przez sprowokowanie i sfinansowanie zamachu stanu w Polsce. Po rozmowach jakie przeprowadził z Józefem Piłsudskim, nie miał wątpliwości, że plan się uda.

 

Kiedy wkrótce Hipolit Gliwic, należący do europejskiej finansjery, zapewnił osobiście Józefa Piłsudskiego podczas jednej ze swych wizyt w Sulejówku o wsparciu kapitałowym na przygotowywane przedsięwzięcie, zarówno w Londynie, jak i Berlinie był powód do radości. Gospodarz spotkania przekonał Gliwica, że 12 maja w Warszawie  na pewno nie dojdzie do podpisania żadnych umów między Polską a Czechosłowacją.

Dodatkowo uzgodniono, że przeprowadzenie zamachu stanu zostanie wsparte finansowo. Na ten rokosz, jak mówiono Gliwic zgodził się wyłożyć trzy miliony osiemset tysięcy złotych. Przepływu gotówki, podobnie jak w przypadku sfinansowania przez Niemcy przewrotu w Piotrogrodzie, postanowiono dokonać przez wyznaczone do tego celu banki. Między innymi Bank H. Szereszewski i S-ka. Nadawał się do tego celu idealnie. Nie miał żadnych powiązań z państwem, przez co dawał szczególną gwarancję dochowania tajemnicy. Jakby na ironię należał do właściciela fabryki zapałek.

 

Zdobyte przez generała Zagórskiego informacje potwierdzało wiele odpisów poufnych dokumentów. Najważniejszym był duplikat okólnika Foreign Office, powiadamiające brytyjskie placówki zagraniczne, że mający powstać rząd Wincentego Witosa zostanie obalony siłą szybciej, niż się ukonstytuuje. A co najważniejsze, zbliżający się przewrót zbrojny w Polsce będzie służył interesom Wielkiej Brytanii.

 

Skutkiem tego zamachu, była wojna domowa, wywalczone przez powstańców śląskich kopalnie wróciły do niemieckich właścicieli, a Polska utraciła kontrolę nad własnym pieniądzem.

Do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 13 października 1927r. ,, o planie stabilizacyjnym i zaciągnięciu pożyczki zagranicznej” dołączona została następująca deklaracja rządu: ”Rząd oświadcza , że zgodnie z rozporządzeniem z dnia 26 października 1926 r. zrzekł się prawa emisji biletów bankowych i że nie będzie ich więcej emitował. Bank Polski będzie jedyna instytucja emisyjna. Na mocy obecnego statusu Bank Polski jako spółka akcyjna jest całkowicie niezależny od rządu. Rząd nie jest upoważniony do uzyskiwania zaliczek od banku, do emisji biletów na pożyczki dla rządu z wyjątkiem tych, które się mieszczą wyraźnie w granicach obecnie dozwolonych przez Status Banku” str.26 Jerzy Zdziechowski – Skarb i pieniądz 1918- 1939

Straciliśmy kontrolę nad budżetem wojskowym i gospodarką

Aby łatwo można było doprowadzić do zaplanowanej wojny Rosji z Niemcami, o czym zresztą powiedziano nieoficjalnie w Londynie jeszcze podczas negocjacji podczas tworzenia II RP, Polska miała być słaba gospodarczo i militarnie, aby nie stać na przeszkodzie przyszłej zaplanowanej konfrontacji.

 

 

 

 

 

Teraz przypomnijmy sobie kim był Hipolit Gliwic.

Gliwic Hipolit Jan (1878–1943), inżynier górnik, ekonomista, działacz gospodarczy i społeczny, docent Instytutu Górniczego w Petersburgu, senator II RP, pseudonimy: Bankier, Tomasz...

 

Po przewrocie majowym 1926 r. w pierwszym gabinecie Kazimierza Bartla (1882–1941) krótko (od 15 maja do 4 czerwca 1926) był ministrem przemysłu i handlu. W 1927 r. z listy Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem wybrany został na senatora z woj. białostockiego. W latach 1928–1930 powierzono mu godność wicemarszałka Senatu, równocześnie przewodniczącego jego Komisji Skarbowo-Budżetowej. Jako przedstawiciel Polski brał udział w VIII–XI Zgromadzeniach Ligi Narodów i w innych konferencjach międzynarodowych. Był członkiem Unii Międzyparlamentarnej i Związku Paneuropy.

Na przełomie lat 20. i 30. XX w. piastował funkcję prezesa i wiceprezesa zarządów licznych towarzystw akcyjnych, przemysłowych, górniczych i bankowych; m.in. w latach 1927–1928 zorganizował w Katowicach Wspólnotę Interesów Górniczo-Hutniczych SA. Należał do czołowych przedstawicieli polskiej szkoły ekonomicznej międzywojnia. Należąc do współtwórców tej szkoły, nie zaniedbywał również działalności naukowo-dydaktycznej. Od 1928 r. był profesorem istniejącej od 1919 r. Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie. W 1935 r. wybrano go na dziekana Wydziału Polityczno-Społecznego tejże Wszechnicy. Wykładał także na Studium Dyplomatycznym Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie (od 1931 r.), w Szkole Nauk Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego (1934–1936) i Akademii Handlowej w Krakowie.

 

Niemal od 1910 r. związany był z polską masonerią. W latach 1920–1938 był członkiem loży „Kopernik” w Warszawie. Przez trzy lata, między rokiem 1933 a 1936, pełnił funkcję sekretarza Wielkiej Loży Narodowej.

W czasie II wojny światowej, po zajęciu w 1939 r. Warszawy przez Niemców pozostał w mieście, choć jako człowiek wpływowy miał możliwość wyjazdu za granicę. Od 1941 r. współpracował z Delegaturą Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj. Organizował tajne komplety, na których wykładał ekonomię. Był przewodniczącym utworzonej w 1942 r. Rady Gospodarczej przy Biurze Studiów Gospodarczych Oddziału II Komendy Głównej Armii Krajowej (AK), składającej się ze specjalistów, głównie profesorów. Aresztowany 9 kwietnia 1943 r. i osadzony na Pawiaku, zażył w więzieniu truciznę.

sobota, 16 grudnia 2023

KAROL JAROSZYŃSKI, człowiek, o którym powinniśmy nakręcić serial, by pozostał w naszej pamięci

Brak nam w naszej edukacji postaci, które mogą łączyć i próbować budować relacje z sąsiadami. Osobą, która mogłaby przynajmniej zmienić nasze relacje na kierunku wschodnim jest Karol Jaroszyński. Nasz wrzesień 1939 r, kiedy rząd zwiał, jest często wyszydzany przez historyków rosyjskich, ale nasze osły zwane historykami nie umieją w sposób inteligentny wykazać po rosyjskiej stronie nie wiem czy jeszcze większej hańby od naszej, w której opuścili swojego cara. Ale życiorys Karola Jaroszyńskiego jest historią, która mogłaby poprawić i ocieplić nasze relacje z Rosją, zwłaszcza, gdyby o nim nakręcono wysokobudżetowy film, bo jest o naprawdę o kim. Jako tak naprawdę jedyny TAK NAPRAWDĘ PRÓBOWAŁ RATOWAĆ RODZINĘ CARSKĄ, może dlatego, że podobno był zakochany w jednej z córek cara? Taki polski przykład powinien być uczony i zapamiętany.

Poniższy życiorys został pobrany ze strony: https://www.polskipetersburg.pl/hasla/jaroszynski-karol-lucjan-jan#!/back

 

Jaroszyński Karol Lucjan Jan / Ярошинский Карл Иосифович (1877–1929), h. własnego Korczak odmieniony, przedsiębiorca, finansista, filantrop i działacz społeczny. Wywodził się ze spolszczonej w XVI w. ruskiej rodziny (według niektórych przybyłej na Podole z Wielkopolski lub ze Śląska), która pisała się z Jaroszyniec w pow. winnickim woj. bracławskiego. Od XVII w. Jaroszyńscy piastowali w woj. bracławskim, wołyńskim i podolskim urzędy ziemskie i grodzkie, a w XVIII w. zyskali na wschodnim Podolu (Bracławszczyźnie, potem gub. podolskiej, obecnie obw. winnicki na Ukrainie) status wielkich posiadaczy ziemskich. Linia, z której pochodził Karol Jaroszyński, legitymowała się ze szlachectwa w gub. podolskiej i kijowskiej w 1834 r. On sam wpisany został w księgi Deputacji Szlacheckiej gub. kijowskiej 13/25 marca 1888 r. Główną siedzibą rodu był Tywrów nad Bohem, skonfiskowany po powstaniu 1863 r.

 

Życiorys Jaroszyńskiego obfituje w wymagające dalszych badań awanturnicze epizody. Według metryki chrztu urodził się 13/25 grudnia 1877 r. w Kijowie, ochrzczony został 27 grudnia/ 8 stycznia 1878 r. w tamtejszym kościele pw. św. Aleksandra. Według nekrologu zaś urodził się 13/25 grudnia 1878 r.; część autorów opracowań, podając właściwą datę, twierdzi jednak, że przyszedł na świat w Babinie. Był synem Józefa Klemensa (1826–1885), byłego plenipotenta ordynata hr. Michała Tyszkiewicza (1826–1897) z Łohojska, właściciela rozległych dóbr i kilku cukrowni, oraz katolickiej działaczki charytatywnej Karoliny Doroty Teresy (1837–1921) z Borsza-Drzewieckich h. Nałęcz, córki Władysława i Konstancji z Kołyszków. Spokrewniony z Jaroszyńskimi Leon Lipkowski (1844–1933) z Krasnosiółki charakteryzował jego ojca jako człowieka przedsiębiorczego o niezwykłej pamięci, którego cechowała łatwość w nawiązywaniu kontaktów. W okresie powstania 1863 r. na skutek donosu został on osadzony w twierdzy kijowskiej. Po wyjściu z więzienia uzyskał zgodę cara Aleksandra II (1818–1881) na skupowanie polskich majątków ziemskich w tzw. guberniach zachodnich. Według nieprzychylnego mu Benedykta hr. Tyszkiewicza (1853–1935) otrzymać ją miał za wstawiennictwem sąsiada, naczelnika sztabu Korpusu Żandarmerii, a później szefa III Oddziału gen. Piotra A. Szuwałowa (1827–1889). Tymczasem było to zadośćuczynienie za bezpodstawne więzienie, gdyż Jaroszyńskiemu seniorowi nie udowodniono bezpośredniego udziału w powstaniu (uczestniczył w nim za to jego krewny, marszałek szlachty pow. winnickiego Henryk Jaroszyński [1805–1877] z Tywrowa). Podczas pobytu Józefa Klemensa w twierdzy rodzinnymi interesami zarządzała z talentem żona Karolina, mogąca liczyć na wsparcie wielu partnerów biznesowych męża, takich jak potentat cukrowy Paweł I. Charitonienko (1852–1914). W 1868 r. Jaroszyński senior znalazł się w grupie ziemian założycieli i członków zarządu pierwszego w Kijowie Prywatnego Banku Handlowego [Киевский Частный коммерческий Банк] z siedzibą przy Chreszczatyku [Хрещатик] 20. Po nadużyciach finansowych kasjera tego banku wspólnie z innym kijowskim magnatem cukrowym, bankierem i filantropem Lazarem I. Brodskim (1848–1904) przyczynił się w 1878 r. do ratowania tej placówki.

 

Jaroszyński junior miał sześcioro starszego rodzeństwa – braci: Franciszka (1870–1930) żonatego z Lettą Jadwigą Rudnicką (1875–1970), Władysława (1872–1934) i Józefa (1875–1948), oraz siostry: Annę (1865–1901), zamężną z ciotecznym bratem Ignacym Szczeniowskim (1853–1932), właścicielem Kapuścian nad Bohem (pow. bracławski), późniejszym ministrem przemysłu i handlu (1919) w rządzie Ignacego Paderewskiego (1860–1941), Konstancję (1866–1873), Marię (1867–1920) Emerykową Mańkowską (1856–1909), do której męża należały Borówka (pow. jampolski gub. podolskiej) i Krasiłów (pow. starokonstantynowski gub. wołyńskiej), i niezamężną Julię (1868–1924). Z braci złą sławą okrył się w polskim środowisku najstarszy Franciszek, właściciel m.in. Dzwonichy w pow. bracławskim, który w 1911 r. ofiarował granit z kamieniołomu w Gniewaniu na cokół kijowskiego pomnika Aleksandra II, dzięki czemu obok rzeczywistego urzędu dworskiego zyskał przydomek „kamieńjunkra”. Po rewolucji 1917 r. włączył się on aktywnie w organizację polskich sił zbrojnych na Bracławszczyźnie (tj. III Korpus, 12. i 14. pułki ułanów). Władysław, do którego należały rozległe dobra w pow. lipowieckim, był w czasie I wojny światowej (1914–1918) fundatorem kijowskiego Szpitala Wszechrosyjskiego Związku Pomocy Rannym i Chorym Żołnierzom (podobny szpital działał też w Babinie), a w latach 1919–1920 pełnomocnikiem Polskiego Czerwonego Krzyża (PCK) na froncie południowo-wschodnim. Wraz z żoną Marią ze Złotnickich (1887–1961) współtworzył też na Podolu PCK i Polską Macierz Szkolną. Z kolei żonaty z Jadwigą Mikulicz Radecką (1896–1988) Józef, właściciel m.in. Zarudzia i Bałabanówki w gub. kijowskiej, zasłynął jako mecenas i wielbiciel sztuki, który hojnie wspierał zwłaszcza muzyków, przyjaźniąc się z Karolem Szymanowskim (1882–1937), Arturem Rubinsteinem (1887–1982) i Pawłem Kochańskim (1887–1934). Bywający u Józefostwa Jaroszyńskich pisarz Jarosław Iwaszkiewicz (1894–1980), nieprzypadkowo opowiadaniu z cyklu poświęconego powstaniu styczniowemu 1863 r. nadał tytuł Zarudzie (1974).

 

Jaroszyński wychowywał się w rodzinnym Babinie w pow. winnickim. Nauki pobierał najpierw w Kijowie, gdzie uczęszczał do prowadzonej przez Towarzystwo Popierania Szkoły Średniej polskiej Szkoły Męskiej (z oddziałami 8-klasowym filologicznym i 7-klasowym realnym) oraz Pierwszego Gimnazjum (1896), a następnie w oddziale handlowym Szkoły Realnej w Moskwie, gdzie ukończył sześć klas (1899). W 1918 r. w rozmowie z Klemensem Jędrzejewskim (1891–1981), ówczesnym nauczycielem historii w gimnazjum żeńskim Anny Jastrzębskiej (1866 – po 1936), wyznał „«potrafię przekonać dyrektorów banków, ale nie potrafię rozmawiać z profesorami, gdyż jak już panu mówiłem, że nie mam nawet gimnazjum». Była to jedna z psychicznych ran p. Karola. Kilka razy wspominał mi o swoich trzech klasach i tu miała źródło [jego] ofiarność na biedniejszych czy też słabszych uczniów, aby mogli zakończyć szkołę” (tenże, Kilka wspomnień związanych z genezą KUL’u. Kluby studenckie!, mps, s. 2). Po przedwcześnie zmarłym ojcu odziedziczył ok. 8,3 tys. dziesięcin w dobrach Antopol (w pow. jampolskim, nabyty w 1865 r.), Sawczyn, Krzyżopol i Wapniarka oraz udziały w cukrowniach (Gniewań i Babin; ten ostatni ojciec wykupił w 1861 r. od brata Oktawiana [1813]), rafinerii cukru (Babin) i kamieniołomie granitu (Gniewań) w pow. winnickim gub. podolskiej.

 

W posiadanie wspomnianych dóbr wszedł po odbyciu rocznej służby wojskowej w pułku dragonów oraz po sporze sądowym z prawnym opiekunem, którym był mąż najstarszej siostry I. Szczeniowski. W 1901 r. został dyrektorem zarządzającym jednej z największych cukrowi w kraju. Dysponując oddziedziczonymi po ojcu dobrami i żyłką do interesów oraz skłonnością do hazardu sporo podróżował, grał na giełdzie i w Monte Carlo. W 1907 r. odkupił za 200 tys. rub. od sukcesorów Michała Podgórskiego charakterystyczną 4-piętrową kamienicę w Kijowie zwaną „zamkiem barona”, znajdującą się przy ul. Jarosławowy Wał [Ярославів вал вул.] 1 (potem dokupił sąsiednie działki przy ul. Teatralnej [Театральна вул.] 4 i 6). W ten sposób w niespełna 10 lat mocno zadłużył swój majątek, którego faktycznym właścicielem stał się spłacający jego długi brat Józef. Jednak w 1909 r., Jaroszyński „wysadził bank” w Monte Carlo, wygrawszy w ruletkę ponad 2 mln franków (ok. 1 mln rub.), dzięki czemu przeszedł też do historii słynnego kasyna. Dało mu to możliwość spłaty zobowiązań i rozwinięcia działalności biznesowej. Korzystając z posiadanego majątku oraz koniunktury w gospodarce rosyjskiej zaczął inwestować na coraz większą skalę. Wyczerpawszy zasoby zaciągał kredyty, inwestując jednocześnie w udzielające ich podmioty (kredytobiorca stawał się w tym układzie właścicielem zobowiązania). Pomocne okazały się także znajomości zawarte w „salonie milionerów” wspomnianego kasyna, które wykorzystywał potem w interesach.

 

Inwestycje rozpoczął od zastawiania akcji w kijowskim Banku Cukrownictwa, stając się wkrótce jego większościowym udziałowcem. W interesach wyróżniała go intuicja i skłonność do ryzyka. To, co zarobił na cukrowniach, inwestował w banki. W latach 1912–1913 nabył cukrownie w Kordelówce, Czarnomie i Tomaszpolu, ostatecznie w roku 1917 skupił w swych rękach udziały większościowe lub całkowite w 23 (według części źródeł 19) ukraińskich cukrowniach z obrotem sięgającym 400 mln rub., co uczyniło go światowym potentatem na rynku cukrowniczym. Przed wybuchem I wojny światowej produkcja jego koncernu cukrowniczego wynosiła ok. 190 tys. ton cukru pudru i 240 tys. ton cukru rafinowanego. „Zarząd dóbr i interesów Karola Jaroszyńskiego” mieścił się w kijowskim Grand Hotel National przy Chreszczatyku 22. W 1912 r. Jaroszyński nabył od Dunin Borkowskich za 168 tys. rub. pałac miejski przy ul. Puszkinskiej [Пушкінська вул.] 22A (obecnie ul. Nowo-Elizawetinska [Ново-Єлизаветинська] 20), choć sam mieszkał przy prestiżowej ul. Wołodimirskiej [Вoлoдимирськa вул.] 53 (budynek nie zachował się), niedaleko słynnych Złotych Wrót. W tym samym czasie zasiadał już w zarządzie kijowskiego Prywatnego Banku Handlowego, którego pakiet kontrolny zdobył w roku 1916. Całkowitą kontrolę przejął też nad tamtejszym oddziałem Rosyjskiego Banku dla Handlu Zagranicznego [Киевское отделениe Русского для внешней торговли банка] przy Kreszczatyku 32 oraz nad Bankiem Wschodnioazjatyckim, jednak jego operacje kredytowe zaczęły tracić pokrycie. Od krachu uratował go wybuch I wojny światowej (1914) i pomysł przerzucenia się na dostawy dla wojska. Jeszcze przed rozpoczęciem działań wojennych zetknął się na Ukrainie i w Rosji z kapitałem niemieckim (Deutsche Bank, Dresdner Bank, Damstädter Bank, Disconto Gesellschaft), który nie bez podstaw posądzał o bliskie związki z rodzimym wywiadem, a który stał się jego głównym konkurentem na rynku rosyjskim. Agent Deutsche Banku w Petersburgu charakteryzował Jaroszyńskiego jako osobę nieprzekupną, w której „harmonijnie łączy się idealizm dążeń z realizmem w ocenie ludzi i ich środków działania” (St. Zieliński, Karol Jaroszyński, s. 2).

 

W celu pozyskania rządowych zamówień Jaroszyński przeniósł się na stałe do Piotrogrodu, gdzie najpierw otoczony blaskiem bogactwa zabłysnął towarzysko, a następnie wszczął zabiegi w kręgach dworu i władzy. Przywiązując ogromną wagę do informacji, w swym bankowym imperium zatrudniał wielu byłych oficjeli i ludzi o dużej wiedzy, m.in. byłego dyrektora departamentu policji w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Aleksieja A. Łopuchina (1864–1928). Utrzymywał też kontakty z kręgiem osób skupionych wokół Grigorija J. Rasputina (1869–1916), którym płacił szczodre łapówki. Według lewicującego szwedzkiego finansisty żydowskiego pochodzenia Olofa Aschberga (1877–1960), który wspierał następnie bolszewików (został dyrektorem generalnym pierwszego radzieckiego banku międzynarodowego – utworzonego w 1922 r. Ruskombanku [Рускомбанк]), to przez Rasputina Jaroszyński nawiązał rozliczne kontakty wśród rosyjskiej arystokracji „i plotkowano, że powinien się żenić z jedną z carskich córek”. Na liście opłacanych przez niego osób był m.in. urzędnik do specjalnych poruczeń w kancelarii prezesa Rady Ministrów (od 1916 r.) Borysa W. Stürmera (1848–1917) – Iwan F. Manasiewicz-Manujłow (1869 lub 1871 – 1918). Sam Rasputin oraz Manasiewicz-Manujłow uważani byli przez Jaroszyńskiego za przedstawicieli niemieckiej agentury w Rosji. Nie wykluczone zatem, że to właśnie on ułatwił w listopadzie 1918 r. Józefowi Czapskiemu (1896–1993) kontakt z pracującym już wówczas dla bolszewików Manujłowem, gdy ten poszukiwał informacji o losach swych zamordowanych kolegów z 1. Pułku Ułanów Krechowieckich.

 

Jaroszyński szybko otrzymał od Banku Państwowego 400 mln rub. kredytu na organizację rosyjskiego przemysłu wojennego oraz zleceniem na zaopatrywanie rosyjskiej stolicy w cukier. W marcu 1916 r. wyceniał swój osobisty majątek na 26,1 mln rub., według innych wyliczeń dysponował wtedy 300 mln rub. w długach wekslowych oraz 950 mln rub. w złocie i nieruchomościach. W jego rękach miały być również 53 cukrownie (m.in. należące do Tulsko-Czerkaskiego Tow. Cukrowniczego). Nad Newą posiadał domy przy ul. Wielkiej Morskiej [Болшая Морская ул.] 48, Galernej [Галерная ул.] 23 oraz nab. Kałasznikowskim [Калашниковская наб.] (obecnie nab. Sinopskaja [Синопская наб.]) 5. Nie później niż w 1916 r. zamieszkał w wynajętym, a następnie zakupionym od rodziny Połowcowów pałacu przy ul. Wielkiej Morskiej 52 / nabrzeżu rzeki Mojki [Мойки р. наб.] 97, który od 1864 r. był własnością członka Rady Państwa (od 1892 r.) Aleksandra A. Połowcowa (1832–1909), założyciela i przewodniczącego Rosyjskiego Towarzystwa Historycznego; tradycyjnie nazywany on jest albo „domem Połowcowa”, albo „Domem Architekta”. Pobyt w tej reprezentacyjnej rezydencji w 1917 r. wraz z jej opisem pozostawiła w niepublikowanych wspomnieniach spokrewniona z Jaroszyńskim Aniela z Małachowskich Wysocka (1890–1996), córka współpracującego z nim Augusta Małachowskiego (1863–1934). Jaroszyński odkupił też od syna senatora – Aleksandra A. Połowcowa (1867–1944) zbudowany w latach 1911–1912 przez znanego architekta Iwana А. Fomina (1872–1936) neoklasycystyczny pałac na Wyspie Kamiennej [Каменный остров] w delcie Newy, przy nabrzeżu Wielkiej Newki [Большoй Невкu р. наб.] 28. Posiadał także 10 ha terenów budowlanych w Ochcie na prawym brzegu Newy w obecnym rejonie Krasnogwardiejskim. Był również właścicielem licznych nieruchomości w Kijowie, z których część odkupił od finansisty i potentata cukrowniczego Lwa I. Brodskiego (1852–1923), w Odessie (willa nad morzem), Monte Carlo, Beaulieu-sur-Mer we Francji (willa „Mont Stuart”) i Londynie (Berkeley Street 7). Ostentacyjny i hojny, co w Rosji zdecydowanie ułatwiało mu prowadzenie interesów, sam prowadził dość ascetyczny żywot. Wstawał ok. 4–5 rano i rozpoczynał trwającą niemal cały dzień pracę. Kochał kwiaty i motoryzację, posiadał kilka luksusowych samochodów. Należał do zarządu powstałego w 1904 r. Kijowskiego Klubu Automobilistów, którego siedziba znajdowała się od 1912 r. przy Kreszczatyku 22 (Grand Hotel National).

 

W kwietniu 1916 r. dzięki wsparciu prezesa Banku Rosyjsko-Azjatyckiego [Русско-Азиатский банк] wpływowego przemysłowca i finansisty Aleksieja I. Putiłowa (1866–1940), który utrzymywał kontakty z kijowskim środowiskiem bankowym, Jaroszyński stał się właścicielem pakietu kontrolnego (56. tys. akcji, tj. 87,5 proc.) Rosyjskiego Banku Handlu i Przemysłu [Русского торгово-промышленный банк]. Według innych źródeł nabyć go miał dopiero w styczniu 1917 r. wraz z powiązanymi przedsiębiorstwami (m.in. Pierwszą i Drugą Spółką Żeglugi Naddnieprzańskiej, dającą mu wyłączność żeglugi na Dnieprze). Z kolei w czerwcu tego roku przy udziale O. Aschberga usiłował bez powodzenia zawrzeć z amerykańskimi instytucjami kredytowymi umowę o udzielenie 100 mln rub. kredytu na potrzeby rosyjskiego przemysłu i handlu. Przed 1917 r. stał już na czele kierowanego głównie przez Polaków koncernu „Kijaro”, w którego skład wchodziły banki, przedsiębiorstwa hutnicze i metalurgiczne, kopalnie, fabryki, spółki kolejowe, towarzystwa ubezpieczeniowe, lasy i towarzystwa łowieckie, hotele, wydawnictwa prasowe, majątki ziemskie oraz liczne nieruchomości w Petersburgu i Kijowie (wymienia je kijowski pełnomocnik Jaroszyńskiego Kazimierz Górski). Był właścicielem większości akcji głównych ukraińskich banków, m.in. Kijowskiego Banku Handlowego (17,2 tys. akcji, tj. 95 proc.). Wiosną 1917 r. przejął także kontrolę nad Rosyjskim Bankiem Handlu Zagranicznego (81 tys. akcji, tj. 94 proc.) i Piotrogrodzkim Międzynarodowym Bankiem Handlowym (założony w 1869 r. jako Санкт-Петербургский Международный Коммерческий Банк) (40 tys. akcji). Posiadał również udziały w Zjednoczonym Banku [Союзный банк] (32,4 tys. akcji, tj. 56,8 proc.), Banku Międzynarodowym (56 tys. akcji, tj. 65 proc.) i Syberyjskim Banku Handlowym [Сибирский Торговый банк], którego dyrektorem zarządzającym był w latach 1902–1916 Michał Sołowiejczyk (1870–1916), oraz wielkich rosyjskich dziennikach: „Nowoje Wriemia” [Новое Время] i „Birżewyje Wiedomosti” [Биржевые ведомости] wraz z ich drukarniami, jak również drukarnie w Kijowie i w stolicy przy ul. Małej Podiaczeskiej [Малая Подьяческая ул.] 22. W tym samym czasie został też wiceprezesem zarządu Banku Związkowego, z rozgałęzioną siecią placówek kredytowych. Jego transakcje miały istotny wpływ na działalność giełd w Petersburgu i Moskwie. Prowadził interesy m.in. z bankami brytyjskimi – British Bank for Foreign Trade i London City and Midland Bank, ten ostatni stał się jego głównym brytyjskim kontrahentem, w szczególności w okresie „intrygi bankowej”.

 

Jesienią 1917 r. Jaroszyński stał się faktycznym właścicielem dwunastu dużych rosyjskich banków, które posiadały w sumie ponad 700 oddziałów. Według Mieczysława Jałowieckiego (1876–1962) „był potęgą finansową obracającą dziesiątkami milionów rubli. Tak mój szwagier [Władysław] Żukowski [1860–1916], sam znany ekonomista, jak i dyrektor [Borys A.] Kamienka uważali go za finansowego geniusza” (tenże, Na skraju Imperium i inne wspomnienia, Warszawa 2014, s. 347). Dla zarządzania nieformalnym syndykatem Jaroszyńskiego została utworzona Rada, w której skład wchodziło 5 ministrów i 10 senatorów, m.in. były prezes Rady Ministrów Władimir N. Kokowcow (1853–1943) i wspomniany A. A. Łopuchin. On sam wspierał wielomilionowymi pożyczkami Rząd Tymczasowy Aleksandra F. Kiereńskiego (1881–1970). Zadeklarował 20 mln rub. na pożyczkę wojenną, wpłacone przezeń gotówką 10 mln rub. stanowiło najwyższą kwotę, podczas gdy wpłaty najbogatszych Rosjan nie przekraczały 1 mln rub. („Dziennik Polski” 1917, nr 130, s. 2). Uprzedzić też miał Kiereńskiego, podobnie jak m.in. znanego jeszcze z Kijowa prezesa Banku Azowsko-Dońskiego Borysa A. Kamienkę (1855–1942), Emanuela Nobla (1859–1932) i Bolesława Jałowieckiego (1846–1918) o planowanym przewrocie październikowym. Zdaniem M. Jałowieckiego dobrze orientował się w poprzedzających go przygotowaniach. W rozmowie, jaką odbyli 23 października 1917 r., Jaroszyński stwierdził podobno, że: „Na czele nowego rządu stanie Lenin, Trocki i jakiś Gruzin, którego nazwiska nie znam” (Na skraju Imperium i inne wspomnienia, Warszawa 2014, s. 347). Niewykluczone, że faktycznie posiadał kontakty w kręgach bolszewickich, które miały mu ułatwiać orientację w sytuacji politycznej oraz wspomagać ochronę finansowego imperium. Potwierdzałoby to wynegocjowanie przez niego eksterytorialności Wileńskiego Banku Ziemskiego, co M. Jałowiecki opatrzył komentarzem: „Wbrew propagandzie miałem przykład, jak duża była zażyłość bolszewików z wielką finansjerą” (tamże, s. 358). Być może kontakty te nawiązał poprzez masonerię, do której podobno należał.

 

Jaroszyński miał też dobre relacje z rodziną carską, co ułatwiało mu prowadzenie rozległych interesów oraz skutecznie neutralizowało wpływy konkurencyjnego kapitału niemieckiego. Zajmował się podobno finansami wielkiej księżnej Marii Pawłowny (1890–1958). Finansował lazaret wielkich księżnych Marii Nikołajewny (1899–1918) i Anastazji Nikołajewny (1901–1918) w zaprojektowanym przez Stefana Kryczyńskiego (1874–1923) w Carskim Siole „miasteczku” Fiodorowskim. Obecność bankiera na przyjęciu bożonarodzeniowym 1916 r. i jego kosztowne prezenty (m.in. złote zegarki) dla rannych i personelu wspomina syn zawiadującej gospodarstwem w lazarecie fiodorowskim Jurij D. Łoman (1906–1980) (tenże, Воспоминания крестника императрицы. Автобиографические записки). Figurował także jako zastępca komendanta osobistego pociągu sanitarnego (nr 143) cesarzowej Aleksandry Fiodorowny (1872–1918). Wspomagał wreszcie działalność ulubionego dzieła charytatywnego cara Mikołaja II (1868–1918) Towarzystwa Odrodzenia Artystycznego Rusi.

 

Oszczędny w wydatkach osobistych, łożył szczodrą ręką (głównie anonimowo) na cele charytatywne, wspierając na Podolu polskie instytucje oświatowo-dobroczynne. Również nad Newą hojnie wspomagał polską kolonię i jej instytucje, często dyskretnie przez kogoś z przyjaciół. O ile jego działalność dobroczynna w rosyjskich instytucjach podszyta była biznesową kalkulacją, o tyle wspieranie polskich dzieł charytatywnych wypływało z potrzeby serca. Tuż przed rewolucją lutową 1917 r. nabył od Połowcowów za 1 mln rub. obszerną nieruchomość, maneż i stajnie dla koni sportowych przy kanale Kriukowa [Крюкова кан. наб.] 12, które przekazał na rzecz polskiej młodzieży akademickiej. Od lata 1917 r. funkcjonował tam Dom Młodzieży Polskiej „Zgoda”. Stanowił on w latach 1917–1918 siedzibę Klubu Młodzieży Polskiej „Zgoda”/ Polskiego Klub Akademickiego oraz większości polskich organizacji młodzieżowych Piotrogrodu, w tym utworzonego w maju 1917 r. Koła Polskiej Młodzieży Artystycznej. W sali rekreacyjnej domu odbywały się m.in. popisy członków Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół Polski”, zbiórki polskich harcerzy pod komendą naczelnika „Sokoła Polskiego” i komendanta Chorągwi Petersburskiej, inżyniera komunikacji Franciszka Skąpskiego (1881–1966), i prowadzone dla nich przez ks. Edwarda Szwejnica (1887–1934) msze święte. Trzy dni po wybuchu rewolucji bolszewickiej 1917 r. dom uratowała przed konfiskatą interwencja gospodarza domu inż. technologa Kazimierza Kwapiszewskiego u samego Feliksa Dzierżyńskiego (1877–1926). Dzięki temu Wigilię 1917 r. świętowało w „Zgodzie” na koszt jej fundatora 400 harcerzy i 300 polskich studentów.

 

Pomocną dłoń wyciągnął też Jaroszyński do tworzących od stycznia 1918 r. nad Newą wspólnotę religijno-pacyfistyczną rodzeństwa Marylskich – Antoniego Józefa (1894–1973) i Edwarda (ur. 1897) oraz Czapskich – Józefa z siostrami Karoliną (1891–1967) i Marią (1901–1986). Pozwolił im korzystać ze stołówki w „Zgodzie” i pobierać zupę z własnego domu przy ul. Wielkiej Morskiej 52 oraz dał Józefowi, Marii i E. Marylskiemu zatrudnienie w bibliotece ekonomicznej, tworzonej pod kierunkiem byłego bibliotekarza Dumy Państwowej Aleksieja M. Biełowa (1867–1936) na bazie skupowanych przez siebie za bezcen książek, które dla niego katalogowali. W 2. poł. 1917 r. udostępnił też jeden ze swoich budynków w pobliżu Admiralicji na siedzibę powołanego 22 czerwca tego roku przez Ogólny Zjazd Wojskowych Polaków Naczelnego Polskiego Komitetu Wojskowego (Naczpolu), prowadzącego działalność kulturalno-oświatową wśród żołnierzy polskich oraz organizującego opiekę nad inwalidami i jeńcami oraz rodzinami wojskowych.

 

Jaroszyński był świadomym katolikiem o ugruntowanych konserwatywnych, acz dalekich od narodowej demokracji, przekonaniach. Jak napisał we wspomnieniu pośmiertnym Zdzisław Grocholski (1881–1968) z Piatniczan, uważał on, iż „katolicyzm nie powinien być z miłości ojczyzny, ale patriotyzm z miłości Boga” („Kurjer Warszawski” 1929, nr 256, s. 11). Wpływ na to miała m.in. postawa pozostających pod jego opieką matki i siostry Julii, z którymi planował osiąść w podolskim Antopolu, gdzie chciał przewieźć zgromadzone w Piotrogrodzie ogromną bibliotekę i dzieła sztuki. W 1917 r. za namową ostatniego rektora Rzymskokatolickiej Akademii Duchownej (RzAD) ks. Idziego Radziszewskiego (1871–1923), zgorszonego jego „rozrzutnością” przy fundowaniu piotrogrodzkiej „Zgody”, zaangażował się w ideę utworzenia w Lublinie uczelni katolickiej, późniejszego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (KUL). Pierwsze spotkanie obu odbyło się na kolacji zaaranżowanej w mieszkaniu Jadwigi z Jałowieckich (1875–1951), wdowy po finansiście, przedsiębiorcy i działaczu politycznym W. Żukowskim z udziałem F. Skąpskiego i K. Jędrzejewicza. 29 czerwca 1918 r. wystosował do polskich biskupów list, w którym pisał: „Obowiązkiem naszym jest dążenie po przebytych cierpieniach do odrodzenia Polski, a więc wytężenie wszystkich sił w celu wskrzeszenia największej sumy energii narodowej” (St. Zieliński, Karol Jaroszyński, s. 3). Episkopat odpowiedział na ową deklarację za pośrednictwem arcybiskupa warszawskiego Aleksandra Kakowskiego (1862–1938) pismem z 8 sierpnia tamtego roku, w którym wyraził darczyńcy wdzięczność „za czyn wielce obywatelski, godny wiernego syna Kościoła i Polski” (BKUL: rep. 124, nr 2). Podobną deklarację podpisał 1 lipca F. Skąpski, a 27 tego miesiąca konferencja biskupów upełnomocniła do zajęcia się sprawami przyszłej uczelni ks. I. Radziszewskiego. Zadanie to spełnić miała wszechnica katolicka, otoczona w zamyśle Jaroszyńskiego siecią fabryk, umożliwiających studentom aktywizację społeczną i zdobywanie wiedzy praktycznej. W cytowanym liście zadeklarował on przekazanie na budowę nowej uczelni 1 mln rub. i 300 tys. na jej potrzeby w pierwszym roku funkcjonowania 1918/1919. Plany te udaremnił przewrót bolszewicki. Pomimo ruiny finansowej w latach 1918–1922 ofiarował jednak do Lubina 350 tys. rub. (250 tys. przesłał 31 czerwca 1919 r. z Londynu), ok. 15 mln marek, 291 tys. koron, 500 funtów i 40 tys. franków, a kolejne sumy wpłacał aż do śmierci. Przyczynił się również finansowo do sprowadzenia w latach 1918–1919 z Piotrogrodu kilku przechowywanych w budynku RzAD prywatnych księgozbiorów po profesorach Uniwersytetu Petersburskiego. W sumie do biblioteki lubelskiej uczelni trafiło wówczas 26 tys. woluminów. Jak stwierdziła badaczka dziejów KUL Grażyna Karolewicz (ur. 1931), cytując Memoriał o stanie majątkowym Uniwersytetu Lubelskiego z 1923 r., „gdyby nie hojna ofiarność głównego fundatora, prawdopodobnie Uniwersytet w Lublinie należałby dotąd do niezrealizowanych projektów” (taż, Karol Jaroszyński (1877-1929) fundator Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2000, s. 27).

 

Jaroszyński był również zdeklarowanym wrogiem nowego reżimu i aktywnie włączył się w organizację oporu przeciw bolszewikom. 30 listopada/ 13 grudnia 1917 r. spotkał się z byłym przewodniczącym Dumy Państwowej Michaiłem W. Rodzianką (1859–1924), z którym omawiał wsparcie finansowe dla „białych”. W pierwszej połowie 1918 r. został jednym z bohaterów zorganizowanej przez zachodnie wywiady, przede wszystkim brytyjski, „intrygi bankowej”, której celem było finansowe wsparcie przez aliantów sił antybolszewickich w Rosji. Od stycznia tegoż roku utrzymywał kontakty z przedstawicielami brytyjskiej armii i wywiadu – osiadłym w Rosji od roku 1912 aktywnym w branży naftowej tajnym agentem Hugh Leechem oraz płk. Terence’em Humphrey’em Keyesem (1877–1939) ze sztabu brytyjskiej armii interwencyjnej na południu Rosji, który czasowo pomieszkiwał w jego pałacu przy ul. Wielkiej Morskiej 52 oraz ambasadorem niemieckim (od kwietnia 1918 r.) Wilhelmem von Mirbachem (1871–1918). Zaproponował im przejęcie za 200 mln rub. kontroli nad swoimi bankami. Pieniądze te chciał spożytkować do założenia na południu Rosji finansującego Armię Ochotniczą Banku Kozackiego. W tym celu za dostarczone przez Brytyjczyków pieniądze (500 tys. funtów pożyczki), które trafiły do rąk bolszewików, co dało asumpt do podejrzeń, że był ich agentem, stał się, posiadając kapitał większościowy, właścicielem Rosyjskiego Banku Handlowego i Przemysłowego, Prywatnego Banku Kijowskiego, Banku Związkowego i Banku Międzynarodowego. Oprócz niego samego w intrygę bankową wtajemniczeni byli ostatni minister spraw zagranicznych imperium, a ówczesny prezes zarządu kontrolowanego przez Jaroszyńskiego od lutego 1918 r., monopolizującego syberyjski handel zbożem Syberyjskiego Banku Handlowego [Сибирский акционерный коммерческий банк], Nikołaj N. Pokrowskij (1865–1930) oraz były szef resortu Urządzenia i Uprawy Roli (wcześniej Ministerstwo Dóbr Państwowych) urodzony w Warszawie Aleksandr W. Kriwoszein (1857–1921), w roku 1920 szef „białego” rządu Południa Rosji. Według Leecha uważanego przez Foreign Office za człowieka Jaroszyńskiego, na którego konto przelano wspomnianą pożyczkę, dalszego powodzenia swojego bankowego imperium upatrywał Jaroszyński w sukcesie sił kontrrewolucyjnych, które przywrócić miały rządy prawa i gwarancję własności. Plany te nie zostały jednak zrealizowane w związku z zawarciem 3 marca 1918 r. sowiecko-niemieckiego traktatu pokojowego oraz zabójstwem Mirbacha 6 lipca tego roku. Tym niemniej wiosną 1918 r. Jaroszyński zdołał przekazać dowództwu Armii Ochotniczej 15 mln rub. Zdesperowany 11 listopada 1918 r. skierował do Winstona Churchilla (1874–1965) list-memoriał (w archiwum rodziny), w którym, wskazując na wieloletnią dominację niemiecką w Rosji, proponował środki zaradcze oraz osobisty udział w powstrzymaniu postępów władzy bolszewickiej.

 

Drugim z zadań Jaroszyńskiego stało się ratowanie rodziny Romanowów, do której dotarł dzięki staraniom frejliny i przyjaciółki carycy Anny A. Wyrubowej (1884–1964), pozostając z nią w dobrych relacjach. O działaniach tych, koordynowanych przez piotrogrodzkich monarchistów pod wodzą prawicowego działacza politycznego inż. architekta Nikołaja Je. Markowa (1866– 1945), wspomina w pamiętnikach morganatyczna żona wielkiego księcia Pawła Aleksandrowicza (1860–1919) Olga Walerianowna ks. Palej (1865–1929), która osobiście odebrała od Jaroszyńskiego znaczną sumę dla carskiej rodziny. Według jego własnych relacji był jednym z nielicznych, którzy pożegnali cesarskich wygnańców w Carskim Siole, a po zesłaniu rodziny cesarskiej do Tobolska przez różne osoby przekazał jej członkom ok. 175 tys. rub. oraz okazywał pomoc (m.in. zamawiał dla cesarza ubrania u krawca Noldszterma) (Последние дни Романовых, red. А. Таняев, Свердловск 1926, s. 81). Pieniądze te docierać miały do adresatów m.in. za pośrednictwem żonatego od października 1917 r. z Matrjoną G. Rasputin (1898–1977) jednego z jego pracowników (podobno sekretarza), Borysa N. Sołowiowa (1893–1924), który zdaniem nacjonalistycznego publicysty Olega A. Płatonowa (ur. 1950) podobnie jak on sam miał być masonem i… bolszewickim agentem (tenże, Терновый венец России. Тайная история масонства. 1731–2000, Мocква 2000, s. 288, 338, 853); Sołowiow faktycznie pracował dla bolszewików. Według zeznania, jakie złożył Jaroszyński 4 września 1920 r. w Paryżu Nikołajowi A. Sokołowowi (1882–1924), prowadzącemu z poruczenia przywódcy Białych Rosjan admirała Аleksandra W. Kołczaka (1874–1920) śledztwo w sprawie rozstrzelania cesarza i jego rodziny, ofiarował przebywającym w Tobolsku dwukrotnie po 75 tys. rub. oraz 25 tys. i 50 tys. rub. (oficjalnie carskiej rodzinie przysługiwało miesięcznie 4,2 tys. rub.). Potwierdzenie otrzymał jednak tylko na pierwszą z tych sum – w liście do A. A. Wyrubowej z 22 stycznia 1918 r. cesarzowa dziękowała mu za przekazane pieniądze. Według tego samego świadectwa przesyłki z pieniędzmi przekazywać miał współpracującemu z Wyrubową byłemu posłowi II, III i IV Dumy Państwowej i płk. Grigorijowi A. Łoszkariowowi (1862–1931), który z kolei wykorzystywał do ich przerzutu własnych kurierów – wojskowych wspomnianego B. N. Sołowiowa i Siergieja W. Markowa (1898–1944). We wspomnianym zeznaniu stwierdził jednak, że nie znał osobiście Rasputina ani nikogo z jego rodziny. Zdaniem badacza porewolucyjnych losów carskiej rodziny Jurija A. Żuka oraz autora biografii Keyesa Richarda Whittinghama, będąc wciągniętym w „intrygę bankową”, Jaroszyński miał też kontakt z ówczesnym przedstawicielem kanadyjskiej Hudson’s Bay Company w Arachangielsku Henrym Alfredem Armistadem (1874–1956), który w czerwcu 1918 r. oczekiwał tam na czele specjalnej jednostki brytyjskiej na uwolnienie przez rosyjskich monarchistów Mikołaja II z rodziną, by następnie przetransportować ich do Anglii.

 

14/27 grudnia 1917 r. komisja śledcza Piotrogrodzkiej Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich rozpoczęła operację przejmowania prywatnych banków, wydała dekret o nacjonalizacji tychże oraz nakaz aresztowania Jaroszyńskiego (dodatkowo 23 stycznia/5 lutego 1918 r. pojawił się dekret nr 295 Rady Komisarzy Ludowych o konfiskacie kapitałów akcyjnych banków prywatnych). Wymeldowany w marcu 1918 r. przez swego pełnomocnika Jana Surbiaka przez kilka miesięcy ukrywał się w Piotrogrodzie. Według ostatniego dyrektora departamentu spraw ogólnych (koordynującego m.in. pracę innych departamentów) w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Władimira B. Łopuchina (1871–1942), który zabiegał u niego o pracę, Jaroszyński wyłożył jeszcze fundusze na działający przez kilka miesięcy od czerwca 1918 r. w byłym pałacu wielkiego księcia Władimira Aleksandrowicza (1847–1909) przy nab. Pałacowym [Дворцовaя наб.] 26 Związek Międzynarodowych Towarzystw Handlowych [Союз международных торговых товариществ]. Zadaniem Związku było niwelowanie skutków bolszewickiego dekretu z 22 kwietnia tego roku, monopolizującego w ich rękach handel zagraniczny. Jak wspominała związana z RzAD, a potem z KUL, bibliotekarka Emilia Szeliga-Szeligowska (1878–1954): „W 1917 r. i częściowo w 1918 r. […] Jaroszyński z trudem wykradał się do swoich placówek w Rosji i zagranicą. Anglicy często prosili go na narady finansowe, o których z humorem opowiadał. Wracał nad Newę najczęściej [pociągiem] pod ławką klasy… IV! Wpadał do Akad. [RzAD] brał kąpiel i układał się na szczupłej kanapce” (BKUL: taż, Wspomnienia, rkps 585, s. 11). Piotrogród opuścił dopiero 5 sierpnia tego roku, tj. dzień po lądowaniu aliantów w Archangielsku, poruczając Surbiakowi zadanie ratowania pozostawionego nad Newą wciąż ogromnego majątku. Jego los dokumentuje spisane przez Surbiaka Krótkie sprawozdanie pełnomocnika na Petrograd o kierownictwie i stanie obiektów majątkowych W. Pana Karola Jaroszyńskiego za lata 1918–1923 (archiwum prywatne G. Karolewicz). Jako pierwszy w wyniku donosu 15 grudnia 1918 r. skonfiskowany został na potrzeby Komisariatu Wojskowego pałac przy ul. Wielkiej Morskiej 52 / nabrzeżu rzeki Mojki 97, co było także związane z utratą zamurowanych w skrytce akcji bankowych, weksli i dokumentów oraz sreber stołowych. Surbiak zaczął wówczas spieniężać w piotrogrodzkich antykwariatach pozostałe ruchomości Jaroszyńskiego, co kontynuował później ze swymi współpracownikami. Latem 1919 r. fikcyjnej ratunkowej konfiskacie uległ pałac na Wyspie Kamiennej, który przejął Instytut Propagandy Samopomocy Rolnej, a już faktycznej w grudniu tego roku dom przy nab. Kałasznikowskim 5. Ostatecznie pałac na Wyspie Kamiennej także znacjonalizowano i w kwietniu 1920 r. urządzono w nim 14 Dom Wypoczynkowy dla Pracujących.

 

Po opuszczeniu Piotrogrodu Jaroszyński udał się najpierw do Kijowa, a następnie na południe Rosji, skąd w styczniu 1919 r. trafił do Odessy. Działając z Odessy i Stambułu ówczesny brytyjski przedstawiciel w Ukrainie, a były konsul generalny w Odessie (1906–1917) John Picton Bagge (1887–1967) stał się promotorem ostatniej odsłony „afery bankowej”, w której jako pośrednik pomiędzy Jaroszyńskim a bankierami w Anglii i USA wystąpił w lutym tego roku uważany za prototyp postaci Jamesa Bonda Sidney Reilly [właśc. Sigmund G. Rosenblum] (1874–1925). Zabiegając w Londynie o wizę dla Jaroszyńskiego, pozostający pod jego dużym wrażeniem Bagge pisał: „His influence is enormous both in Russia and Poland, and his interests almost fabulous” [Jego oddziaływanie w Rosji i w Polsce jest przeogromne, a interesy niemal bajeczne] (cyt. za: M. Kettle, Churchill and the Archangel Fiasco, s. 106). Cała sprawa miała związek z intensyfikacją działań Francuzów na południu Rosji, dążących do zawarcia sojuszu z Przewodniczącym Dyrektoriatu Ukraińskiej Republiki Ludowej Symonem W. Petlurą (1879 1926) i wzmocnienia swoich wpływów także ekonomicznych na tym terenie.

 

W kwietniu Jaroszyński opuścił czarnomorski port na pokładzie francuskiego torpedowca, udając się via Stambuł na Zachód. Początkowo zamieszkał w Londynie, gdzie działała filia Rosyjskiego Banku Handlu i Przemysłu. Następnie osiedlił się we Francji (w Paryżu rezydował w hotelu Vendôme), gdzie próbował zebrać resztki znajdującej się za granicami państwa rosyjskiego fortuny. Zastał bowiem przedstawicieli zarządów należących doń banków w roli gospodarzy, którzy nie liczyli się z jego zdaniem oraz żądali okazania pozostawionych w Piotrogrodzie oryginalnych akcji. Niektórzy z nich dla własnej korzyści podważali tytuły własności dawnego pryncypała. Do pewnego stopnia udało mu się jednak opanować sytuację. Pozostając w kontakcie z Baggem i Reillym nadal angażował się w ostatnią odsłonę „intrygi bankowej”, której zadaniem oprócz wzmocnienia pozycji ekonomicznej Brytyjczyków w Rosji miało być wsparcie finansowe naczelnego dowódcy Białej Armii Północno-Zachodniej gen. Nikołaja N. Judenicza (1862–1933). Zawiązał organizację złożoną z poważnych rosyjskich działaczy emigracyjnych, mającą na celu podtrzymanie swych interesów w Rosji. W tym okresie zawarł 10-letnią umowę z dwoma bankami Banque de Paris et des Pays Bas oraz Société Générale, która czyniła go reprezentantem ich interesów w Rosji. 3 kwietnia 1919 r. za pośrednictwem odeskiej filii Rosyjskiego Banku Handlu i Przemysłu uzyskał w Paryżu kredyt w wysokości 5 mln franków ważny do 31 grudnia 1919 r. Był blisko związany z utworzoną latem 1920 r. przez rosyjskich uciekinierów paryską organizacją pod nazwą Rosyjskie Stowarzyszenie Finansowe, Przemysłowe i Handlowe „Torgprom” [Русская финансовая, промышленная и торговая ассоциация» («Торгпром»)]; wchodził w skład rady nieoficjalnego organu tejże – wydawanej od roku 1925 gazety „Odrodzenie” [Возрождение].

 

Będąc przekonanym o rychłej klęsce bolszewizmu oraz korzystając z koniunktury poczynił w tym czasie szereg istotnych inwestycji. Wbrew realiom, ale zgodnie ze swą naturą hazardzisty, na mocy spisanego w Rosyjskim Konsulacie Generalnym 14 października 1919 r. kontraktu kupił od hr. Siergieja A. Stroganowa (1852–1923) za 15 mln franków płatnych w ratach położony na Uralu w dwunastu powiatach guberni permskiej oraz jednej włości „niepodzielny majątek w Permie, stanowiący część majoratu hrabiów Stroganowów”. Jednocześnie cały czas skupował za bezcen akcje różnych rosyjskich firm. Jak sam komentował w liście do brata Józefa pisanym z Paryża 7 lutego 1920 r.: „Na obecne czasy, okazało się to bardzo niemądrze i niepraktycznie, bo zostałem zupełnie bez gotówki wobec sytuacji obecnej Denikina w Rosji; na przyszłość zrobiłem jednak świetny interes” (archiwum rodziny). Liczył jeszcze na interwencję rządu polskiego i jakieś porozumienie z siłami kontrrewolucyjnymi w Rosji oraz na emigracji.

 

W 1920 r. przeprowadził się do odrodzonej Polski, gdzie nie do końca zdawano sobie sprawę ze skali jego przedsięwzięć. Korzystając z koniunktury inflacyjnej, stworzył nowy koncern finansowy, nabywając akcje różnych przedsiębiorstw i banków. Zanim to jednak nastąpiło, w kwietniu 1920 r. wziął udział w wyprawie kijowskiej – przedstawił wówczas plan sfinansowania przez Polskę Ukrainy pod warunkiem wycofania z obiegu rubli carskich, ukraińskich i sowieckich. Początkowo mieszkał w pałacyku hr. Sobańskich w al. Ujazdowskich i w Hotelu Europejskim; w warszawskim domu książąt Woronieckich poznał go wówczas J. Iwaszkiewicz. W lipcu 1920 r. Jaroszyński jako prezes Rady i właściciel 90% udziałów kijowskiego Prywatnego Banku Handlowego zwrócił się do Ministerstwa Skarbu o pozwolenie na zwołanie w Warszawie walnego zgromadzenia jego akcjonariuszy (oprócz niego nad Wisłą mieszkało już wówczas dziesięciu członków Rady i Zarządu tego banku). W latach 1920–1922 był doradcą finansowym Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego (1867–1935), którego przestrzegał przed dominacją kapitału niemieckiego w rodzimej bankowości; w późniejszym okresie za jego reprezentanta uważał Hipolita Gliwica (1878–1943). Snuł też plany rozwoju polskiej żeglugi w oparciu o port w Pucku, gdzie zakupił grunty. 27 lutego 1921 r. przedłożył projekt reformy walutowej, zakładającej wprowadzenie waluty opartej na złocie. Doceniając od lat wagę informacji, proponował także powołanie do życia rodzimej prywatnej służby informacyjno-prasowej. Na początku lat 20. XX w. w imieniu paryskiego „Torgpromu” wspomagał finansowo utworzony w marcu 1918 r. przez Borysa W. Sawinkowa (1879–1925) dążący do obalenia bolszewików Ludowy Związek Obrony Ojczyzny i Wolności. W tym czasie został też współorganizatorem bazującego na polskim kapitale Banku Rosyjsko-Polskiego spółki akcyjnej, której statut zatwierdzony został przez ministra skarbu Jana Steczkowskiego (1862–1929) 25 lipca 1921 r. (kierował nim ze średnim powodzeniem do stycznia 1923 r., kiedy to ówczesny bank emisyjny odmówił mu kredytu) oraz prezesem Rady efemerycznej spółki akcyjnej Bank Leśny w Wilnie (ogłosiła upadłość latem 1924 r.). Był też założycielem spółki akcyjnej „Polski Plon”, która miała skupować zboże od rolników i emitować dla nich pieniądz kredytowy, dostarczając im równocześnie narzędzi i nawozów. Po odmowie kredytu wyjechał na Zachód – do Francji. Po długiej rekonwalescencji na skutek okaleczenia ręki osiadł w Rzymie, gdzie w 1925 r. przeszedł ciężką chorobę i okulał. Utrzymywał się wówczas z niewielkiej renty wypłacanej przez rosyjskie banki za granicą, które nie respektowały jego praw do posiadanych akcji. Odrzucił jednak intratne propozycje wyzbycia się praw do pozostawionych w Rosji nieruchomości. Do Polski powrócił pod koniec roku 1926. Licząc na wsparcie ze strony J. Piłsudskiego, snuł kolejne nierealistyczne już plany biznesowe, proponując swe usługi.

 

Rodziny nie założył; plotka głosiła, że kochał się w jednej z córek Mikołaja II.

Osamotniony i pozbawiony środków do życia, Jaroszyński mieszkał w małym mieszkaniu przy ul. Smoczej 7/12. Zmarł 8 września 1929 r. na dur brzuszny w szpitalu św. Ducha. Egzekutorem jego testamentu i spadkobiercą został mieszkający w Warszawie brat Władysław. Mszę żałobną odprawiono 11 września w kościele św. Anny. Pochowany został z udziałem arcybiskupa mohylewskiego Edwarda von Roppa (1851–1939) oraz „książąt kościoła i profesorów z Lublina” 12 września tego roku, najpierw w katakumbach (al. Katakumbowa filar 44), a następnie w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Powązkowskim (kw. 227, rz. 3, m. 23). Kazanie w trakcie mszy żałobnej wygłosił rektor KUL ks. Józef Kruszyński (1877–1953).

 

Jaroszyński nazywał siebie „rosyjskim Vanderbiltem”. Podziwiając jego geniusz w kupowaniu banków i przedsiębiorstw John P. Bagge porównywał go do „mózgu” kolonizacji brytyjskiej w Afryce Cecila Rhodesa (1853–1902). W rosyjskiej literaturze emigracyjnej do spółki z bankierami i przemysłowcami Aleksiejem I. Putiłowem i Prokopem P. Batolinem (1878–1939) zyskał z kolei miano jednego z „trzech jeźdźców Apokalipsy”. Według Karola Górskiego „Była to jedyna w swoim rodzaju postać Polaka, wielkiego finansisty. Usiłował naśladować wzory zachodnie, ale cofał się przed nieuczciwością” (tenże, Jaroszyński Karol, mps w archiwum rodzinnym Jaroszyńskich, s. 2). Wacław Podhorski pisał z kolei: „W życiu codziennym skromny, obciążony był atawistyczną potrzebą hazardu życiowego. Ciekawy był jego stosunek do pracowników. Cechowała go troska o ich los, który zawsze starał się polepszyć, nawet kosztem dochodowości swych przedsiębiorstw. Nigdy nie słyszałem, by komukolwiek odmówił pomocy, a hojność jego zawsze dorównywała jego manii wielkości. Nigdy nie słyszałem, by kogokolwiek skrzywdził, ale dobrego, którym nigdy się nie chwalił, robił bardzo dużo” (tenże, Wspomnienie o Karolu Jaroszyńskim, mps w archiwum rodzinnym Jaroszyńskich, s. 3).

Odznaczony był rosyjskimi orderami. Za zasługi przy stworzeniu KUL 12 marca 1921 r. otrzymał od papieża Benedykta XV (1854–1922) Krzyż Komandorski Orderu św. Grzegorza; wyróżniony tego dnia został wspólnie z wicerektorem uczelni prof. Konstantym Chylińskim (1881–1939).

 

 

Bibliografia:

 

Герб рода дворян Ярошинских, http://gerbovnik.ru/arms/2494.html [dostęp: 12 IX 2016]; T. Żychliński, Złota księga szlachty polskiej, Poznań 1905, R. 27, s. 40–62 (Jaroszyńscy herbu własnego, tu zwł. s. 49–50); K. hr. Orłowski, Jaroszyńscy herbu własnego, Buenos Aires–Warszawa 1995, s. 5, 41-43, 59; K. Górski, Jaroszyński Karol, w: Polski słownik biograficzny, Warszawa– Kraków–Wrocław 1964–65, t. 11, s. 17–18 (bibliografia); R. Aftanazy, Materiały do dziejów rezydencji, wyd. 2, Warszawa–Kraków–Wrocław 1996, t. 10, Wojwództwo bracławskie, s. 15–23 (Antopol); D. Antoniuk, Znane polskie rody na wschodzie Rzeczypospolitej: Jaroszyńscy, „Kurier Galicyjski” 2017, nr 5, 17 marca – 10 kwietnia, s. 28–29 (il.); A. Cook, Ace of Spies, The True Story of Sidney Reilly the Inspiration for James Bond, revised ed., London 2017, s. 194, 283–284, 318; A. Dębiński, M. Pyter, Karol Jaroszyński. Atawistycznie obciążony wielkim hazardem życiowym, Warszawa 2022; O. Друг, Д. Малаков, Особняки Києва, Київ2004, s. 130, 403–404 ; А. А. Фурсенко, Концерн К. И. Ярошинского в 1917–1918 гг., w: Проблемы социально-экономической истории России, Санкт-Петербург 1991, s. 265–287; tenże, Конец „русского Вандербильта”, w: Проблемы социально-экономической истории России XIX–XX веков. Сборник статей памяти В. С. Дякина и Ю. Б. Соловьева. Санкт-Петербург 1999, s. 333–337; tenże, Русский Вандербильт, „Вопросы истории” 1987, nr 10, s. 183–188; Ярошинский Карл Иосифович, PDF (rxpress.spb.ru/pages/201238696878); В. Каганов, Крещатик. Банки и банковские конторы. Очерк, Проза.ру 2012, https://proza.ru/2012/05/28/314 [dostęp: 5 X 2020]; G. Karolewicz, Karol Jaroszyński (1877–1929). Fundator lubelskiej wszechnicy katolickiej, Lublin 1993; M. Kettle, Russia and the Allies 1917–1920, t. 1: The Allies and the Russian Collapse. March 1917 – March 1918, London 1981; tenże, Russia and the Allies 1917–1920, t. 2: The Road to Intervention. March-November 1918, London–New York 1988; tenże, t. 3: Churchill and the Archangel Fiasco. November 1918 – July 1919, London–New York 1992; Киевский Клуб Автомобилистов (ККА), http://stellarrally.com/zvezdnoe-ralli/istoriya/avtomobilnyie-klubyi-nachala-20-ogo-veka/kievskiy-klub-avtomobilistov-kka/ [dostęp: 28 XII 2020]; Т. М. Китанина, Военно-Инфляционные концерны в России 1914–1917 гг., Ленинград 1969, s. 146–147; Т. Ф. Косинова, Экскурсия по Петербургу Юзефа Чапского, http://www.cogita.ru/polskii-peterburg/yuzef-chapskii/exkurs-peterburg-chapskogo, [dostęp: 30 X 2018] (bibliografia, w tym archiwalia); taż, Петербург Юзефа Чапского. Ч.1, http://www.cogita.ru/polskii-peterburg/yuzef-chapskii/peterburg-yuzefa-chapskogo.-chast-1 [dostęp: 30 X 2018]; taż, Толстовский фаланстер Чапских-Марыльских в Петрограде 1918, http://www.cogita.ru/polskii-peterburg/yuzef-chapskii/tolstovskii-falanster-chapskih-marylskih-v-petrograde-1918 [dostęp: 30 X 2018]; С. В. Котелко, Большая Морская 52, w: Путешествуя Историей,

 

https://sergekot.com/%D1%81%D0%BF%D0%B1%D0%B1%D0%BE%D0%BB%D1%8C%D1%88%D0%B0%D1%8F%D0%BC%D0%BE%D1%80%D1%81%D0%BA%D0%B0%D1%8F-52/ [dostep: 6 X 2020]; Домъ-особнянъ А. А. Половцова въ С.-Петербургѣ (Морcкая, 52), „Zodczij” [Зодчий] 1910, nr 22, s. 245 i tabl. 25–31; S. McNeal, Ocalić cara Mikołaja II. Tajna misja uratowania rodziny carskiej, przekł. J. Kabat, Warszawa 2004; J. Moskwa, Antoni Marylski i Laski, Kraków 1987, s. 42–52; Последние дни Романовых, red. А. Таняев, Свердловск 1926, s. 81; M. Occleshaw, Za kulisami rewolucji bolszewickiej, Warszawa 2007, s. 9, 73–83, 85, 174, 265–266, 270, 283; И. Н. Шемякин, О некоторых экономических предпосылках Великой Октябрьской социалистической революции: (Из истории финансового капитала в России), w: Социалистические преобразования в СССР и их экономические предпосылки, Москва 1959, s. 60–67; F. Wasyl, Karol Jaroszyński (1878–1929) europejski finansista i wizjoner z Kresów, „Krakowskie Pismo Kresowe” 2014, nr 6 (Rodzina na pograniczu kulturowym), s. 107–148 (bibliografia, fot.); R. Whittingham, Terence Keyes: Imperial Disguises, Oxford–Shrewsbury 2019, s. 126–136, 138, 140–144 i n. (jako Yaroshinsky Carl); Ю. А. Жук, Вопросительные знаки в «Царском деле», Москва 2014, s. 68–70 i n.; Karol Jaroszyński (1878–1929). „Uważam za obowiązek umożliwić narodowi polskiemu założenie uniwersyteu katolickiego”, Lublin 2022 (katalog wystawy w Muzeum KUL); J. Godlewski, Na przełomie epok, Londyn 1978; A. Iwański, Wspomnienia 1881–1939, Warszawa 1968; J. Iwaszkiewicz, Książka moich wspomnień, Poznań 2010, s. 186; M. Jałowiecki, Na skraju imperium, wybór i układ tekstu M. Jałowiecki, Warszawa 2005; Księga pamiątkowa inżynierów technologów Polaków wychowańców Instytutu Technologicznego w Petersburgu (w rocznicę stulecia uczelni), Warszawa 1933, s. 51–53; L. Lipkowski, Moje wspomnienia 1849–1912, Kraków 1913, s. 69–72 (il.); Ю. Ломан, Воспоминания крестника императрицы. Автобиографические записки, https://tsarselo.ru/yenciklopedija-carskogo-sela/carskaja-semja-i-vysshee-obshestvo-v-carskom-sele/yu-loman-vospominanija-krestnika-imperatricy.html [dostęp: 11 XI 2018]; В. Б. Лопухин, Записки бывшего директора департамента Министерства иностранных дел, red. С. В. Куликов, Санкт-Петербург 2008, s. 269, 320–323, 331, 426; O. Paley, Wspomnienia z Rosji 1916–1919, przekł. Z. Łosiowa, Lwów–Warszawa 1925, s. 143–144; Протокол допроса К. И. Ярошинского, 4 сентября 1920 г., w: Н. А. Соколов, Предварительное следствие 1919–1922 гг. Сбopник материалов, cост. Л. А. Лыкова, Мoсква 1998, t. 8, s. 248–249, https://runivers.ru [dostęp: 28 IX 2020]; „Dziennik Polski” (Piotrogród) nr 130 z 10/23 czerwca, s. 2 (Dziesięć milionów Jaroszyńskiego); „Głos Lubelski” 1921, nr 105, 21 kwietnia, s. 2 (Zaszczytne odznaczenie), 1925, nr 308, 8 listopada (Uniwersytet lub. wzbogacił swą bibliotekę o 26.000 tomów); Śp. Karol Jaroszyński. Wspomnienie pośmiertne opracowane przez Zdzisława Grocholskiego, „Kurier Warszawski” 1929, nr 256, 18 września, s. 11–12; „Kurier Warszawski” 1918, 2 września (wywiad z ks. I. Radziszewskim), 1929, 10–11 września (klepsydra), 15 września, s. 21 (podziękowania rodziny); „Prąd” 1929, październik (nekrolog); „Ziemia Lubelska” 1922, nr 5, 6 stycznia, nr 12, 12 stycznia; Biblioteka Jagiellońska (BJ) w Krakowie, Oddział Zbiorów Specjalnych, Dział rękopisów: W, Podhorski, Ziemiaństwo na Ukrainie, sygn.. 9831 III, k. 11, 132, 134;  Biblioteka Uniwersytecka KUL (BKUL) w Lublinie, Oddział Zbiorów Specjalnych, Sekcja rękopisów: rep. 124, nr 2 (Erekcja Uniwersytetu Lubelskiego i ogólna organizacja od 1918 r.) – tu listy K. Jaroszyńskiego z 1918–1919 i 1923 oraz korespondencja dot. jego śmierci z 1930, rkp 585 (E. Szeliga-Szeligowska, Wspomnienia), rkp 1139A (K. Jędrzejewski, Kilka wspomnień związanych z genezą KUL’u. Kluby studenckie! (mps z 1968 r.); A. Małachowska-Wysocka, Wspomnienia, s. 34–49 (mps spisany w 1980 r., dzięki uprzejmości Tomasza Mańkowskiego z Warszawy); Materiały z prywatnego archiwum rodziny Jaroszyńskich z Krakowa (m.in. biogramy i wspomnienia autorstwa Karola i Kazimierza Górskich, Zdzisława Grocholskiego, Stanisława Zielińskiego, W. Podhorski, Wspomnienie o Karolu Jaroszyńskim) oraz materiały dotyczące Jaroszyńskich w zbiorach B. Nykiel; Informacje Józefa Jaroszyńskiego z Krakowa.




czwartek, 7 grudnia 2023

Malta i Noc z 11 (23) na 12 (24) marca 1801 roku morderstwo Pawła I, czyli jak Anglicy usuwali problemy

Czytelniku,

Cała nasza historia oparta na tzw. Centralnym nauczaniu jest fikcją, gdyż niczego nie uczy, a jest tylko elementem ogłupiania i napuszczania. Fałszuje się prawdziwe intencje zamachów, przekręca się wszystko o 180 stopni. I musimy to zrozumieć, gdyż bez tego będziemy skazani na powtarzanie tych samych błędów. Powyższy car nazywany jest tyranem, dziwnym trafem tego samego określenia używa TV Biełsat dofinansowana przez ambasadę Wielkiej Brytanii. Opisywany zamach jest opisywany jest w kilku wariantach, ale mi chodzi czytelniku byś zobaczył schemat, na podstawie, którego są budowane podobne narracje.

 

 

Paweł I był synem cesarza Piotra III i cesarzowej Katarzyny II Wielkiej. Wstąpił na tron po śmierci matki 17 listopada 1796 roku. Koronacja cesarza Pawła odbyła się w Moskwie 5 kwietnia (16 kwietnia – nowy styl) 1797 r. w soborze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Od pierwszych dni panowania cesarz zaczął łamać porządek Katarzyny – według historyków od dzieciństwa łączyły go z matką trudne relacje, dlatego szczególnie gorliwie i namiętnie zaczął niszczyć stworzony przez nią system rządów.

W dniu swojej koronacji Paweł ogłosił Manifest o chłopach obszarniczych, który położył podwaliny pod ograniczenie pańszczyzny. Ponadto rozszerzono prawa chłopów: wprowadzono zakaz podziału rodzin pańszczyźnianych przy sprzedaży, a chłopom przyznano także prawo odwołania się do sądu.

Paweł I ograniczył przywileje szlachty: wprowadził surową dyscyplinę i nowe zasady w wojsku. Od 1798 r. zakazano przechodzenia w stan spoczynku przed otrzymaniem pierwszego stopnia oficerskiego. A szlachcice, którzy nie służyli w wojsku lub uchylali się od służby, zgodnie z rozkazem Pawła, musieli zostać postawieni przed sądem. Następnie wydano również dekret, zgodnie z którym szlachta, która przeszła na emeryturę z wojska, została pozbawiona prawa do wstąpienia do służby cywilnej. Niechęć dalszą wywołały następne decyzje. Rosjanom nie wolno było studiować za granicą.

Co do nas Polaków warto odnotować, że po upadku powstania i złożeniu przysięgi wiernopoddańczej  Tadeusz Kościuszko został uwolniony z Twierdzy Pietropawłowskiej na rozkaz cara. Paweł I uwolnił 12 tysięcy jeńców polskich, samego Kościuszkę (Tutaj trzeba dodać, że Kościuszko bronił konstytucji 3 maja, produktu Citi of London, skonstruowanej przez włoska przybłedę, a u nas NIEUKI zwane historykami świętują jako święto narodowe) obdarował 60 tysiącami rubli, a ostatniemu królowi Polski Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu, wyprawił w 1798 r. w Petersburgu uroczysty „niemy" pogrzeb, bez przemowy nad grobie. 

 

Jego polityka wywołała burzę niezadowolenia wśród otaczających go elit, byłoby niedopowiedzeniem. Oprócz tego car popsuł stosunki z byłym potężnym sojusznikiem Rosji, Wielką Brytanią, rozpoczął zbliżenie z Napoleonem, a nawet poczynił z nim wspólne plany kampanii w Indiach.

W ten sposób narodził się plan sojuszu z Prusami, Szwecją i Danią jako przeciwwaga dla dominacji Wielkiej Brytanii w handlu morskim.

 

Malta i jej rola w zamachu na Pawła I

Nie mówi się, a przynajmniej mało Rosjanie o tym piszą skupiając się na innych zagadnieniach, że Cesarz Paweł I, Protektorem Zakonu Maltańskiego. Obwołał się sam  jego Wielkim Mistrzem po  upadku Malty. Gdyby nie ten mało znany fakt. Zakon zostałby niechybnie zniesiony. Po abdykacji Hompescha ( Ferdinand von Hompesch zu Bolheim (1744-1805), Niemiec, 71. wielki mistrz zakonu maltańskiego (1797-1799). – Cesarz został wpierw wybrany przez jeden z Oddziałów Przeoratu. Ten wybór, który [bynajmniej] nie był najbardziej pożądanym rozwiązaniem, ale stał się ważnym poprzez akcesję wszystkich innych istniejących Przeoratów oraz wysłanie posłów do Sankt Petersburga w celu uznania Cesarza Pawła jako Wielkiego Mistrza. Papiestwo z tym wyborem się pogodziło, ale go nigdy nie uznało, tak zresztą jak zakonne wielkie przeoraty Katalonii, Nawarry, Aragonii i Kastylii, a także Rzymu. Tego na przykład Rosjanie do dziś nie wiedzą, albo o tym nie wspominają. Ciekawostką jest jeszcze fakt, że w roku 1800 Paweł zaprosił głowę Kościoła katolickiego do przeprowadzki do Rosji.

I teraz najważniejsze.

Przy oddaniu wyspy Malty przez Francuzów Cesarzowi Pawłowi, [to jest] Wielkiemu Mistrzowi, przeto prawowitemu władcy Wyspy, Anglia zaoferowała się, w roli sprzymierzeńca Rosji oraz za zgodą Cesarza, do objęcia w posiadanie Wyspy w imieniu Cesarza Pawła, do momentu przybycia na Maltę floty Rosyjskiej. Cesarz już wysłał tam Baliwa (Godność zakonna powyżej komandora, nominalnie łącząca się z zarządem nad kluczem kilku komandorii Flachslandena ( Baron Johann Anton Baptist von Flachslanden (1740-1822), komandor Dätzingen, generał galer w latach 1768-1770, Turcopolier (dowódca kawalerii zakonnej) jako Pełnomocnika Magisterium – tj. urząd Wielkiego Mistrza, i Generała Rehbindera jako wojskowego Komendanta wraz z oddziałami potrzebnymi do okupacji Wyspy. Jednakże po ich przybyciu pod Maltę Anglicy nie pozwolili im nawet wysiąść na brzeg. Tak więc zawładnęli Wyspą Maltą poprzez zdradę. Anglii została wypowiedziana wojna. Ambasador Angielski Lord Whitworth, Charles (1752-1825), dyplomata brytyjski, ambasador w St. Peterburgu w latach 1788-1800. Przed przybyciem do Rosji był posłem w Warszawie, pomimo choroby dostał rozkaz opuszczenia Sankt Petersburga w ciągu 24 godzin, przed Anglikami zamknięto wszystkie porty Rosyjskie, nałożono embargo na wszystkie obiekty Angielskich kupców, i owa wojna trwałaby Bóg wie ile czasu, gdyby nie nieszczęsna katastrofa śmierci Pawła. I tu wkraczamy w centrum zabójstwa Pawła I.

Rosyjscy arystokraci, którzy chcieli prowadzić "europejski styl życia", byli całkowicie zależni od Anglików, którzy kupowali od nich zboże. Nie ma dochodów dewizowych z Wielkiej Brytanii – nie ma możliwości wydawania pieniędzy w europejskich stolicach, kupowania dóbr luksusowych, umeblowania rezydencji importowanymi meblami, wypłacania pensji francuskim kucharzom, włoskim muzykom, niemieckim menedżerom nieruchomości, zatrudniania zagranicznych aktorek, baletnic i śpiewaczek. Tak więc rosyjska szlachta oraz angielscy bankierzy i lordowie mieli wspólne interesy. Pamiętamy, że siostra ostatniego faworyta Katarzyny II, Płatona Zubowa, Olga, lepiej znana z nazwiska męża (Żerebcowa), była kochanką brytyjskiego ambasadora Charlesa Whitwortha, który wszelkimi możliwymi sposobami propagował wśród rosyjskich arystokratów ideę odsunięcia od władzy cesarza Pawła I, niewygodnego i niepożądanego dla Wielkiej Brytanii i wstawienia regenta regenta.

Bracia Żerebcowej - Zubowej, którzy na krótko popadli w niełaskę za panowania Pawła I, wrócili już do Petersburga, odzyskali swoje prawa (w tym majątkowe) i nie mając niczego, prowadzili świecki tryb życia. Marzyli jednak o przywróceniu dawnych wpływów na dworze, które mieli nadzieję zdobyć za czasów młodego i zadłużonego nowego cesarza Aleksandra I. Olga Żerebcowa-Zubowa stała się pośredniczką między brytyjskim ambasadorem Whitworthem a rosyjskimi spiskowcami.

Musimy dodać, że Anglia zaopatrywała Rosję w wyroby, zarówno przemysłowe, jak i kolonialne, na surowe płody ziemi. Handel ten był jedynym sposobem, w jaki wszystko, co było potrzebne mogło płynąć do Rosji. Szlachta miała zapewnione wierne otrzymywanie dochodów ze swoich majątków, wysyłając przez morze zboże, drewno okrętowe, maszty, smalec, konopie, len itp. Zerwanie z Anglią, zakłócając materialny dobrobyt szlachty, wzmogło w niej nienawiść do Pawła. Dlatego łatwo było zmontować intrygę.

Jednak spiskowcy otrzymali ciężki cios po przechwyceniu depeszy, w której Whitworth nazwał Pawła I szaleńcem. Doprowadziło to do jego wydalenia z Petersburga, ale konspiracja już się ukształtowała i nabrała "krwi i kości". Dowodem na angielski ślad w zabójstwie Pawła I są 2 miliony rubli, które Olga Żerebcowa otrzymała w Londynie zaraz po zamachu na cesarza. Miała rozdzielić te pieniądze między jego morderców, ale sprzeniewierzyła je, uznając, że spiskowcy nie odważą się otwarcie żądać swoich "pieniędzy" i oczywiście żaden z nich nie złoży skargi do sądu.

W Petersburgu ideę detronizacji Pawła I propagował Nikita Pietrowicz Panin, bratanek mentora cesarza (Nikity Iwanowicza Panina). Za panowania Pawła I został wicekanclerzem w wieku 29 lat.

Panin był jednak zagorzałym przeciwnikiem sojuszu z Francją. Na tej podstawie pokłócił się później z Pawłem i został zesłany do jego majątku Dugino. Jak na ironię, N. Panin był jedynym ze spiskowców, który naprawdę chciał uratować życie Pawła I. Aleksander, jego zdaniem, powinien był zostać "regentem swojego szalonego ojca".

 

Zanim popadł w niełaskę, Panin zdołał przeciągnąć na swoją stronę admirała Osipa de Ribasa.

Leonty Bennigsen i Płaton Zubow staną się przywódcami "oddziału pijanych gwardzistów", którzy włamują się do sypialni cesarza w noc morderstwa. Nawiasem mówiąc, to brytyjski poseł Charles Whitworth dał swojej kochance Oldze Zubowej-Żerebcowej pieniądze na przekupienie Kutaisowa, który przekonał Pawła I do zwrócenia Zubowów do Petersburga.

Pisał o tym jej protegowany A. Hercen, który sam nigdy nie odmawiał zagranicznych pieniędzy, miał bliskie powiązania z klanem Rotszyldów i, jeśli nazwiemy rzeczy po imieniu, był również "zagranicznym agentem".

Z kolei Arakczejew, który był bezwarunkowo lojalny wobec cesarza, został usunięty z Petersburga.

Niespokojne przeczucia od dawna prześladowały cesarza, który postanowił wybudować dla siebie i swojej rodziny nie pałac, ale zamek, nazwany na cześć niebiańskiego patrona dynastii Romanowów - Archanioła Michała. Budowę ukończono pod koniec 1800 roku. Pawłowi udało się zamieszkać na zamku św. Michała. Zginął 39 dni po przeprowadzce.

Tymczasem Platon Zubov i Leonty Bennigsen przyszli do domu Palena. Tu zobaczyli dużą salę wypełnioną dużą liczbą pijanych oficerów, ok 40 - 60 osób. Ostatecznie tylko Palen i Bennigsen byli trzeźwi. Płaton Zubow ogłosił, że carewicz Aleksander usankcjonował odsunięcie Pawła I od władzy – wypełniając wolę Katarzyny II, która rzekomo chciała przekazać mu tron, ale Bezborodko zniszczył testament.

Według jednej z wersji cesarz został zabity przez Nikołaja Zubowa, starszego brata Płatona Zubowa, który uderzył go w skroń złotą tabakierą, a następnie udusił chustą. Żaden z morderców i uczestników spisku nie został surowo ukarany za zabójstwo Pawła I.

W notatkach jednego z lekarzy życia można przeczytać:

 

"Ciało Pawła I było pokryte siniakami. Poważna rana w okolicy skroni, duża czerwona plama z boku, otarcia na kolanach, wskazujące na próbę uduszenia ofiary stojącej w tej pozycji. Liczne otarcia i siniaki pozostawione przez ciosy, które prawdopodobnie zostały zadane po śmierci cesarza".

 

W pierwszych miesiącach swego panowania Aleksander i  przywrócił Statut szlachcie, zniósł embarga na import wszelkiego rodzaju towarów z zagranicy i  zawarł nowe porozumienie z Anglią.

Skończył się jeden etap i zaraz po tym pojawia się Napoleon…….

niedziela, 3 grudnia 2023

Ukraiński pilot - dowódca eskadry poddaje się Rosji; Wraz ze swoim myśliwcem! - czego nie zobaczysz w tvp 1

Czytelniku,

Cały ten cyrk na Ukrainie zmierza ku końcowi, anajlepszym objawem jest poniższy wypadek, my juz takie znamy z historii u siebie. Ale w TVP 1 się tego nie dowiesz.

W miniony weekend ukraiński myśliwiec, lecący nad strefą wojny rosyjsko-ukraińskiej, poinformował przez radio rosyjską bazę lotniczą, że chce się poddać – wraz ze swoim myśliwcem SU-27!

Rosjanie zgodzili się na lądowanie w bazie, ale dali jasno do zrozumienia, że zostanie "namierzony" przez radar kierowania ogniem, a jeśli będzie to jakaś sztuczka, aby zakraść się i zaatakować, zostanie zdmuchnięty z nieba. Pilot zgodził się i siły rosyjskie rozpoczęły kontrolę ognia "namierzającą" odrzutowiec.

Pilot poleciał dokładnie tak, jak mu polecono i wylądował w rosyjskiej bazie, poddając siebie i swój samolot.

Okazało się, że był nie tylko pilotem, ale i dowódcą eskadry!

Podczas kapitulacji nikt nie został ranny. Rosja jest teraz w posiadaniu samolotu szturmowego,

Pobrano: Audycja radiowa Hala Turnera - Ukraiński pilot poddaje się Rosji; Wraz ze swoim myśliwcem! (halturnerradioshow.com)

piątek, 24 listopada 2023

Przykład jak postępowali Tatarzy sojusznicy Rzeczypospolitej i Polacy ze Szwedkami, żonami pokonanych Szwedów podczas Potopu w roku 1656

Czytelniku,

Nasz kraj ma historię jak sinusoida od upadku do wzlotów i powinniśmy na wybranych przykładach pokazywać jak to naprawdę było, a nie mamy się naprawdę czego wstydzić.

Poniżej jeden z wielu przykładów jak postępowali Polacy po wygranej potyczce ze Szwedami, a o czym się nie wspomina, a warto takie rzeczy pamiętać i przypominać.

Poniższy fragment znajduje się w pozycji:

WOJNA BRANDENBURSKA I NAJAZD RAKOCZEGO W ROKU 1666 i 1657 LUDWIK KUBALA

 

„….Otrzymawszy wiadomość, że Fryd. Poter, stary żołnierz, adjutant Wittenberga, prowadzi z Krakowa do Torunia z wielkim konwojem liczne wozy naładowane łupami i żony oficerskie, które się do Szwecyi dostać chciały, zaszedł mu drogę pod Strzemeszną V/2 mili od Rawy. Szwedzi bronili się zawzięcie przez trzy dni, ale otoczeni ze wszech stron do szczętu zniesieni zostali 28/8. Twierdzili, że konwój liczył 500 koni, a Polacy, że 500 legło na placu, a 300 zabrano do niewoli. „Co nie poległo, dostało się w ręce Tatarów, którzy zmordowanych już Niemców napadłszy, jak czeczotki na lepie ich brali, jednych żywcem chwytając, drugich kładąc na placu, tak, że z muszkietem w ręku żaden z nich, o tej porażce dając znać, do króla szwedzkiego nie przysypiał. Między nimi w taborze i białych głów nie mało było, to Tatarzy rozebrali, a nasza hołota tabor rabowawszy, nie źle się w nim pożywiła, bo różnych dostatków w nim nie mało było, pieniędzy, sreber i innych galanteryi. Z wojska przecie kilku w tej potrzebie zabito, kilkadziesiąt postrzelono, ale i samemu Czarnieckiemu dostało się w nogę“ . Na nieszczęście, zaraz potem ciężko zachorował. Niebezpieczeństwo minęło — pisze wojewoda poznański 30/9 —ale jeszcze słaby ).

Tatarzy obciążeni łupem wrócili do Kazimierza, gdzie most budowano i gdzie stał Koniecpolski w obozie, Subhankazi-Agę i ordę pozostałą w pobliżu mając. W tym czasie przybyła tam królowa wracająca z Łańcuta. — W jej oczach Tatarzy jak na bazarach konstantynopolskich sprzedawali jeńców zabranych w niewolę. Najdroższa kobieta była za 300 dukatów do wzięcia.

Kupiono kilka z litości. Królowa chciała wszystkie wykupić i odesłać rodzinom. Gdy ofiarowano Tatarom za mało, batożyli je, aby wzbudzić litość kupujących, a mężczyznom głowy ucinali.

Była między niemi bardzo piękna dziewczyna, którą w podarunku hanowi; dać zamierzali. „Królowa wykupiła dziś dosyć ładną Szwedkę za 1.200 franków; barbarzyńcy grozili, że ją zgwałcą, jeżeli jej kto prędko nie wykupi. Nie wiele już pozostało, bo wszystkie nasze panie za przykładem królowej wykupują je i puszczają wolno“ .

Klęska Potera była dla Szwedów nie miłem wspomnieniem  dla Wielkopolski natomiast miała nie małe znaczenie, bo poruszyła całą szlachtę. Była tak głośnem i jaskrawem oznajmieniem o przybyciu Czarnieckiego………”

sobota, 11 listopada 2023

20 stycznia 1319 - Akt Jedności Państwa, czyli prawidłowa data jaka powinna być obchodzona w miejsce obecnego dnia niepodległości.

 Pisowska hołota to banda matołów na sznurkach praktycznie wszystkich od amerykanów począwszy po bankowe Citi kończywszy, nie mających pojęcia ani o gospodarce, ani o historii, co zawsze się kończy zawirowaniami w naszym kraju.


Musimy napisać podręczniki historii  Polski od nowa. Ale pisząc taki podręcznik każdy musi znać pewne cezury, gdyż bez tego nie zbuduje się szkieletu podstawowej wiedzy, która potem zostanie wypełniona opowieściami pozytywnymi i negatywnymi i przykładami mądrości i głupoty, aby jej w przyszłości można było uniknąć. Nasza historia musi być napisana od nowa,  Ale jak ma być pisana dzisiaj, jak studentów uczą nieuki, nieuków uczą tumany, a tumanów agenci prowadzący przez wszystkich dookoła. Czas się wreszcie ogarnąć i napisać nowy podręcznik.

Obecne daty, które są przyjęte nie tylko są złe, ale sie kupy nie trzymają, a świadczą tylko jakich mamy tumanów na naszych uniwersytetach.

Taką datę oczywiście mamy. Obwiniać możemy wszystkich naokoło od żydów, masonów, a skończywszy na klerze. Ale wina jest nasza własna.

Polski dzień niepodległości musi być zmieniony już w samej nazwie i powinien nosić nazwę - Dzień Jedności Państwa, który uchwalony został 20 stycznia 1319  w Krakowie przez Władysława Łokietka.

"Rozerwaną Polskę zjednoczył Władysław Łokietek i jako tłumacz woli narodowej ogłosił 20 stycznia 1319 roku akt jedności państwa od tak dawnego czasu podzielonego i w tymże dniu włożył koronę Bolesława jako godło jedności narodowej na głowę , a chcąc uniknąć wszelkich protestacyi zyskał papieża zezwolenie. Ta ceremonia odbyła się w Krakowie i odtąd korona zachowała się w tej stolicy , którą następnie przeznaczono, aby służyła solennej uroczystości namaszczania królów "

s. 467 Jędrzej Moraczewski - Starożytności Polskie - Ku wygodzie czytelnika porządkiem abecadłowym zebrane Tom I  wydane w 1842 r w Poznaniu

https://books.google.pl/books?id=8dJbAAAAcAAJ&pg=PA464&lpg=PA464&dq=1658+r+uchwa%C5%82y++sejmowa&source=bl&ots=lafLhCb-ee&sig=bLOxQIyvb0sKi1MGAGkm4bZ1EFk&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwjsybOxzbXWAhVCCZoKHQ1uBw8Q6AEISTAG#v=onepage&q=1658%20r%20uchwa%C5%82y%20%20sejmowa&f=false

Ta data była w prawdziwej Kronice Długosza wymieniona, zaś obecna to fałszywka dla uniwersyteckich osiołków.


Naszą historię mamy pod własnym nosem i czas poskładać to wszystko w jedną całość.