wtorek, 3 października 2023

Odszkodowania od Niemiec i pisowskie tumany

 Czytelniku,

Pięć dni po zakończeniu konferencji poczdamskiej do Moskwy wyruszyła delegacja polska z Bolesławem Bierutem na czele. Mało precyzyjny język uchwał poczdamskich należało przekuć w konkretne bilateralne ustalenia. Wszak poza wspomnianymi wyżej reparacjami z radzieckiej strefy okupacyjnej Rosjanom przysługiwało także prawo do 25 proc. sprzętu przemysłowego z zachodnich stref okupacyjnych (z czego 15 proc. miało być przekazane ZSRR w zamian za dostawy żywności i innych produktów). Było więc o co zabiegać. Niestety, rozumiał to również towarzysz Józef Stalin, który wymógł na Polsce połączenie kwestii reparacji z dostawami węgla z Polski do ZSRR. W efekcie w podpisanej 16 sierpnia 1945 r. umowie w sprawie wynagrodzenia szkód wyrządzonych przez okupację niemiecką Polska zobowiązała się – poczynając od 1946 r. – dostarczać Związkowi Radzieckiemu węgiel po specjalnej cenie umownej. W pierwszym roku dostaw miało to być 8 mln ton, w ciągu następnych czterech lat – po 13 mln, a w następnych latach po 12 mln ton. Owa specjalna cena została określona w tajnym protokole i wynosiła średnio 1,22 dol. za tonę. Stanowiła mniej niż 10 proc. ceny rynkowej i nie pokrywała nawet kosztów wydobycia i transportu.

W umowie ZSRR zrzekł się „wszelkich pretensji do mienia niemieckiego na całym terytorium Polski, łącznie z tą częścią terytorium Niemiec, która przechodzi do Polski”. Stalin nie miał większych oporów, aby przystać na takie rozwiązanie. Wszak konferencja w Poczdamie zadecydowała, że przedwojenne ziemie niemieckie „będą pod administracją Państwa Polskiego i w tym celu nie powinny być uważane za część sowieckiej strefy okupacyjnej w Niemczech”. Stalin zrzekał się więc pretensji do mienia niemieckiego, do którego zgodnie z podpisanym przez siebie dwa tygodnie wcześniej porozumieniem nie miał żadnych praw. W zamian ZSRR miał otrzymywać niemalże za darmo olbrzymie ilości polskiego węgla. Warto dodać, że Armia Czerwona zajmując stopniowo tereny polskie, a następnie niemieckie, od miesięcy sprawowała kontrolę nad owym mieniem. Miała wystarczająco dużo czasu, by wywieźć do ZSRR bardziej wartościowe zakłady oraz urządzenia, i skwapliwie czas ten wykorzystała.

art bardzo dobry z Jak wyglądało przekazywanie reparacji wojennych przez Niemcy? (polityka.pl)


Na dzisiaj mamy konflikt z Białorusią. Przypomnijmy, bo amnezję mamy POLSKA firma ATLAS, która zainwestwała na Białorusi i  rząd w Mińsku poprzez swoich urzędników unał WYROBY ATLASU za produkty Narodowe Białorusi. Więc można. Polskie kapusie zrobiły mu majdan i teraz się Białoruś odwdzięcza. Jedyny temat, by załatwić, sprawy związane z tymi odszkodowaniami jest strona rosyjska. Ale "Polska (pejsata)" dyplomacja za co się weźmie to spierdoli. Niemiecke sieci handlowe w dużym stopniu wypierają i tak już nas nieduży wolumen detaliczny. I aby nałożyć podatek obrotowy, tu już nie potrafią zrobić. W zakresie uzbrojenia to brakuje jeszcze chińskich czołgów i izraelskich merkaw. To co robi świniopas z Kijowa nie trzeba powtarzać. PO lubi robić laskę, a PIS jest sługą narodu. Teraz weszli jeszcze amerykanie ze swimi butami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz