poniedziałek, 6 listopada 2023

Dunkierka, Churchill i jego sponsorzy z londyńskiego Citi, którzy ustanawiali banki centralne w Afryce i Indiach, czyli Irving o Churchillu

Czytelniku,

Cała nasza historia o II wojnie światowej jest bardziej skomplikowana, niż nam piszą ją "polscy' historycy. Co rusz wychodzą  nowe fakty oparte na oficjalnych dokumentach. Dopóki nie zrozumiemy ruchu obrotu pieniądzem i elit za tym stojących zawsze będziemy wpuszczani w awantury, z których do dziś nie potrafimy wyciągnąć wniosków. Pan Irving należy do kontrowersyjnych historyków, ale ma dostęp do dokumetów, do których żaden z naszych głupawych historyków się nie pofatyguje. A są one normalnie dostepne dla chcących zgłębić temat.

Poniższy fragment jest ze strony: David Irving o Winstonie Churchillu (ihr.org)

Irving o Churchillu

 

Demontaż mitologii Churchilla

 

Theodore J. O'Keefe

 

Światowej klasy historyk David Irving nie jest obcy czytelnikom czasopisma "Journal of Historical Review" wydawanego przez IHR. Jego przemówienie na Międzynarodowej Konferencji Rewizjonistycznej w 1983 roku, które ukazało się w zimowym wydaniu Journal of Historical Review ("O historii współczesnej i historiografii") z 1984 roku, było czymś w rodzaju elementarza rewizjonistycznej metody historiograficznej Irvinga. Towarzyszyły jej również kuszące wskazówki dotyczące nowych kierunków badań Irvinga i wynikających z nich nowych możliwości książkowych.

 

Nie mniej ważne wśród rewelacji Irvinga były te, które dotyczyły Winstona Churchilla, potomka jednego z największych angielskich rodów i przywódcy swojego narodu i jego imperium (jak wciąż uważał) w okresie, który wielu jego rodaków i wielu za granicą nadal uważa za "najwspanialszą godzinę" Wielkiej Brytanii. Czytelnicy pamiętają, że Irving ujawnił kilka przykładów sprzedajności, i hipokryzji Churchilla, w tym poltrooniczną postawę Churchilla w czasie niemieckiego nalotu na Coventry oraz fakty tajnego subwencjonowania Churchilla i jego kumpli przez rząd czeski.

 

Przypomnijmy również, że w swoim wykładzie Irving mówił o planowanej przez siebie książce o Winstonie Churchillu, która w tamtym czasie miała zostać opublikowana w USA przez Doubleday, a w Wielkiej Brytanii przez MacMillana, dwie wielkie firmy w pełni godne autora, który od ćwierćwiecza produkuje skrupulatnie zbadane historyczne bestsellery. Jak wskazano w ostatnich wydaniach biuletynu IHR, wyzwania rzucone przez Irvinga panującej ortodoksji stały się tak nie do zniesienia dla establishmentu, że oba te główne domy odmówiły drukowania książek w takiej formie, w jakiej zostały napisane. Zadanie to zostało podjęte przez rewizjonistyczną operację w Australii. Na ukończeniu jest pierwszy tom nowej książki Irvinga Churchill's War.

 

W zeszłym roku David Irving odbył światowe tournée z przemówieniami, odwiedzając Amerykę Północną (USA i Kanadę), Australię, Republikę Południowej Afryki i Europę. Wygłaszał wykłady na szeroki zakres tematów związanych z burzliwą historią naszego stulecia, z typowym dla siebie talentem do celnych zwrotów i opowiadań anegdot. Podczas jednego ze swoich wykładów, wygłoszonego w Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej 31 marca 1986 roku, Irving przedstawił serię nowych faktów i spostrzeżeń na temat życia i kariery Winstona Churchilla.

 

Na początku swojego wykładu Irving zauważył, że nieżyjący już Harold MacMillan (Lord Stockton), niedawno zaatakowany przez Nikołaja Tołstoja (Minister i masakry) za jego rolę w przymusowej deportacji dziesiątek tysięcy antykomunistycznych Kozaków, Białorusinów, Ukraińców i innych do ZSRR po I wojnie światowej, oświadczył, że książka Irvinga o Churchillu "nie zostanie opublikowana przez jego firmę". nad jego martwym ciałem". Najwyraźniej jednak niedawna śmierć lorda Stocktona nie zmieniła sytuacji w MacMillan.

 

Wtedy Irving przekazał elektryzującą informację:

 

Szczegółów, które wam dzisiaj opowiem, nie znajdziecie opublikowanych w biografii Churchilla. Na przykład, nie znajdziesz ich nawet w biografii samego Churchilla, ponieważ nad nim znajdowały się siły, które były tak potężne, że były w stanie uniemożliwić mu opublikowanie szczegółów, które nawet on chciał opublikować, a które uważał za brudne i pozbawione skrupułów na temat początków II wojny światowej.

 

Na przykład, kiedy pisałem biografię Churchilla, natknąłem się na wiele prywatnych dokumentów w aktach organizacji Time/Life w Nowym Jorku. Na Uniwersytecie Columbia znajdują się wszystkie prywatne dokumenty redaktora naczelnego "Time/Life", niejakiego Daniela Longwella. I tam, w tych dokumentach, znajdujemy wszystkie dokumenty odnoszące się do oryginalnej publikacji wspomnień Churchilla w 1947 i 1949 roku, wielkiego sześciotomowego zbioru wspomnień Churchilla z II wojny światowej. Znalazłem tam list przedwojennego kanclerza Niemiec, człowieka, który poprzedził Hitlera, dr Heinricha Brüninga, list do Churchilla w sierpniu 1937 roku. Sekwencja wydarzeń była następująca: dr Brüning został kanclerzem, a następnie Hitler zastąpił go po małym, nieodróżnialnym posunięciu innego człowieka. Innymi słowy, Brüning był człowiekiem, którego zastąpił Hitler. A Brüning miał okazję zobaczyć, kto popiera Hitlera. Bardzo ciekawe, kto finansował Hitlera przez wszystkie lata spędzone na pustkowiu, a Brüning wiedział.

 

Brüning napisał list do Churchilla po tym, jak został zmuszony do rezygnacji i udania się na wygnanie do Anglii w sierpniu 1937 roku, wymieniając nazwiska i tożsamość ludzi, którzy poparli Hitlera. Po wojnie Churchill poprosił Brüninga o pozwolenie na opublikowanie tego listu w jego wielkiej historii świata, Sześciotomowej historii świata. A Brüning odmówił. W swoim liście Brüning napisał: "Nie chciałem i nawet dzisiaj nie chcę ujawniać od października 1928 r., że dwaj najwięksi regularni płatnicy NSDAP byli dyrektorami generalnymi dwóch największych berlińskich banków, obaj wyznania mojżeszowego, a jeden z nich był przywódcą syjonizmu w Niemczech".

 

Zachował się list dr Heinricha Brüninga do Churchilla z 1949 roku, w którym wyjaśniał, dlaczego nie pozwolił Churchillowi opublikować listu z sierpnia 1937 roku. Była to niezwykła historia, wyjęta ze wspomnień Churchilla. Nawet Churchill chciał ujawnić ten fakt. Zaczynasz odczuwać trudności, jakie mamy dzisiaj w drukowaniu prawdy. Churchill, oczywiście, wiedział wszystko o kłamstwach. Sam był ekspertem w kłamstwie. Nałożył na nią połysk. Mówił do swoich przyjaciół: "Prawda jest takim kruchym kwiatem. Prawda jest tak cenna, że trzeba jej dać ochroniarza kłamstw". Tak ujął to Churchill.

 

Irving opisał kilka źródeł tajnego wsparcia finansowego, jakim cieszył się Churchill. Oprócz pieniędzy dostarczanych przez rząd czeski, Churchill był finansowany w latach 1930-1939 przez fundusz pochodzący z tajnej grupy nacisku znanej jako Focus.

 

Irving o Focusie:

 

"Focus" był finansowany z funduszu założonego przez najbogatszych londyńskich biznesmenów – głównie biznesmenów zorganizowanych przez Radę Żydowskich Deputowanych w Anglii, której przewodniczącym był niejaki Sir Bernard Waley Cohen. Sir Bernard Waley Cohen zorganizował prywatną kolację w swoim mieszkaniu 29 lipca 1936 roku. To jest w pamiętnikach Waleya Cohena... 29 lipca 1936 roku Waley Cohen założył fundusz w wysokości 50 000 funtów dla The Focus, grupy nacisku Churchilla. Teraz, 50 000 funtów w 1936 roku, pomnóż to przez co najmniej dziesięć, aby uzyskać dzisiejsze liczby. Kolejne trzy lub cztery, aby pomnożyć to przez dolary kanadyjskie. Tak więc, 40 razy 50 000 funtów – około 2 milionów dolarów w przeliczeniu na kanadę – Bernard Waley Cohen przekazał tajnej grupie nacisku Churchilla w lipcu 1936 roku. Celem była -- melodia, którą Churchill musiał zagrać: walczyć z Niemcami. Zacznijcie ostrzegać świat przed Niemcami, przed nazistowskimi Niemcami. Churchill, oczywiście, jeden z naszych najwybitniejszych mówców, wspaniały pisarz, właśnie to zrobił.

 

Przez dwa lata "The Focus" kontynuował walkę, właściwie aż do 1939 roku. Udało mi się odnaleźć tajne akta Focusa, znam nazwiska wszystkich członków. Znam wszystkie ich sekrety. Wiem, ile pieniędzy dostawali, nie tylko od "Focusa", ale także od innych rządów. Celowo używam słowa "inne rządy", ponieważ jednym ze źródeł informacji do biografii Churchilla są w rzeczywistości dokumenty Chaima Weizmanna w państwie Izrael. Izrael udostępnił mi całą tajną korespondencję Churchilla z Chainem Weizmannem, wszystkie jego tajne konferencje. To zdumiewające, ale ja, pomimo mojej reputacji, w pewnym sensie negatywnym w stosunku do tych ludzi, mam dostęp do takich akt, tak samo jak rząd rosyjski dał mi pełny dostęp do wszystkich sowieckich dokumentów dotyczących kontaktów Churchilla z Iwanem Majskim, Józefem Stalinem, Mołotowem i całą resztą. Jestem jedynym historykiem, który miał dostęp do tych rosyjskich zapisów. Jest to swego rodzaju metoda targowa, której używam, gdy chcę uzyskać dostęp do tych akt, ponieważ to właśnie w tych zagranicznych archiwach znajdujemy prawdę o Winstonie Churchillu.

 

Jeśli chcesz mieć dowody na to, że uchylał się od płacenia podatków w 1949 roku i okolicach, nie będziesz szukał w jego własnych aktach podatkowych, będziesz szukał w aktach tych, którzy go zatrudniali, takich jak Time/Life Corporation of America. Tam właśnie patrzysz. A kiedy szukacie dowodów na to, kto wykładał pieniądze dla Churchilla, kiedy był w dziczy i kto finansował jego tajną grupę, The Focus, nie będziecie zaglądać do jego akt. Znowu zajrzymy do tajnych akt, na przykład czeskiego rządu w Pradze, bo stamtąd pochodziła większość pieniędzy.

 

Irving ujawnił następnie dalsze szczegóły finansowania Churchilla przez Czechów, a także fakty dotyczące finansowego ratowania Churchilla przez bogatego bankiera pochodzenia austro-żydowskiego, Sir Henry'ego Strakoscha, który, według słów Irvinga, wyłonił się "z drewnianej stolarki londyńskiego City, tej wielkiej, czystej międzynarodowej instytucji finansowej". Kiedy Churchill zbankrutował z dnia na dzień w wyniku krachu na amerykańskiej giełdzie w latach 1937-1938, to właśnie Strakosch odegrał kluczową rolę w ustanowieniu banków centralnych Afryki Południowej i Indii, które wykupiły wszystkie długi Churchilla. Kiedy Strakosch zmarł w 1943 roku, szczegóły jego testamentu, opublikowane w londyńskim Timesie, zawierały zapis w wysokości 20 000 funtów na rzecz ówczesnego premiera, eliminując cały dług.

 

Irving zajmował się osiągnięciami Churchilla jako przywódcy w czasie wojny, najpierw jako pierwszego lorda admiralicji, a następnie jako premiera. Brytyjski historyk nawoływał do "wielkiej klęski militarnej Churchilla w Norwegii, którą sam zaprojektował i był pionierem" i wspomniał o podejrzeniu kapitana Ralpha Edwardsa, który był wówczas w sztabie Churchilla, że Churchill celowo spowodował fiasko, aby obalić Neville'a Chamberlaina i zastąpić go na stanowisku premiera, co później nastąpiło.

 

Irving mówił o Dunkierce:

 

W maju 1940 roku Dunkierka, największa klęska Churchilla. To nie było zwycięstwo. To nie był triumf. Brytyjczycy nie mają się czym pochwalić. Dunkierki? Jeśli teraz zajrzysz do akt Dunkierki w brytyjskich archiwach, przekonasz się, że dostajesz tylko fotokopie najważniejszych akt dotyczących Dunkierki z tajemniczymi pustymi stronami. Na początku myślisz, jak miło z ich strony, że włożyli te puste strony, aby oddzielić dokumenty. Nic podobnego. Puste strony to te, które naprawdę chcesz widzieć. W niektórych przypadkach, oczywiście, puste strony są naprawdę cenzurowane przez sprawy wywiadowcze. Ale inne puste strony to korespondencja między Churchillem a francuskim premierem Paulem Reynaudem, która ujawniła brzydką prawdę, że Churchill osobiście wydał tajny rozkaz lordowi Gortowi, brytyjskiemu generałowi dowodzącemu brytyjskim korpusem ekspedycyjnym w Dunkierce: "Wycofaj się, wycofaj się" lub, jak to ujął Churchill, "Ruszaj na wybrzeże". To było sformułowanie Churchilla. — I nie wolno ci powiedzieć żadnemu z sąsiednich sojuszników, że się wycofujesz. Francuzi i Belgowie byli pozostawieni w niepewności, że się wycofujemy.

 

Myślę, że jest to najbardziej nikczemna akcja, jaką mógł wykonać jakikolwiek brytyjski dowódca, wycofać się i nie powiedzieć ani swoim sojusznikom na lewym i prawym skrzydle, że wycofuje się pod Dunkierkę. Wiedziałem o tym dlatego, że chociaż puste miejsca znajdują się w brytyjskich aktach, otrzymałem pozwolenie od wdowy po francuskim premierze Paulu Reynaud. Wdowa po nim wciąż żyje. Kochana starsza pani w wieku około 95 lat, mieszkająca w Paryżu. I prowadząc jej drżącą rękę, udało mi się nakłonić ją do podpisania dokumentu udostępniającego mi wszystkie akta premiera znajdujące się we francuskim Archiwum Narodowym w Paryżu. Są też dokumenty, oryginały dokumentów, których nie wolno nam oglądać w Londynie. i tam znamy brzydką prawdę o innym wielkim triumfie Churchilla, o odwrocie do Dunkierki. Gdyby w czerwcu 1940 roku wybuchł pokój, Churchill byłby skończony. Na Parliament Square nie ma mosiężnego pomnika Winstona Churchilla. Zostałby wyrzucony na śmietnik zapomnienia, zapomniany na zawsze i mówię, że dobra zabawa, ponieważ Imperium Brytyjskie zostałoby zachowane. Do tej pory bylibyśmy najpotężniejszą rasą -- czy ośmielimy się użyć tego słowa, rasą brytyjską, najpotężniejszą rasą na Ziemi.

 

Irving zwrócił uwagę, że Churchill odrzucił oferty pokojowe Hitlera w 1939, 1940 i 1941 roku. (Irving popiera tezę, że ucieczka Rudolfa Hessa do Szkocji została zlecona przez Führera). Irving wskazał jeden krytyczny moment i przedstawił tło:

 

Kluczowym momentem, w którym udało mu się zlikwidować tę pokojową ofensywę w Anglii, był lipiec 1940 roku. Jeśli spojrzymy na jedną datę, 20 lipca, myślę, że był to coś w rodzaju przełomu między starą erą pokoju, wielkością Imperium Brytyjskiego a nową erą, nową erą odstraszania nuklearnego i holokaustem, nuklearnym holokaustem. 20 lipca 1940 roku: Churchill leży w łóżku w niedzielę w Chequers, kiedy otrzymuje dziwną wiadomość. To przechwycony telegram niemieckiego ambasadora w Waszyngtonie do Berlina. Dopiero co wyszło na jaw, że czytaliśmy wszystkie niemieckie szyfry – nie tylko niemieckie kodeksy armii, sił powietrznych i marynarki wojennej, ale także niemieckie kody ambasady. A jeśli jesteś na tyle głupi, by uwierzyć we wszystko, co jest napisane w oficjalnej historii brytyjskiego wywiadu, zrozumiesz, że jedynym powodem, dla którego ujawnili połowę historii, jest powstrzymanie nas przed próbą dowiedzenia się drugiej połowy. A co ważne, czytamy również niemieckie kody dyplomatyczne. 20 lipca niemiecki ambasador w Waszyngtonie wysłał do Berlina wiadomość, że brytyjski ambasador w Waszyngtonie zapytał go bardzo cicho, bardzo poufnie, jakie są niemieckie warunki pokojowe. Była to oczywiście jedyna rzecz, do której Churchill nigdy nie mógł dopuścić, aby Brytyjczycy dowiedzieli się, jakie są warunki pokojowe Hitlera. Natychmiast wysyła wiadomość do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, do lorda Halifaxa, mówiąc: "Pański ambasador w Waszyngtonie ma surowy zakaz jakichkolwiek dalszych kontaktów z niemieckim ambasadorem, nawet pośrednio". Porozumiewali się przez pośrednika kwakrów.

 

Tego samego dnia Churchill wysłał telegram do Waszyngtonu, w którym nakazał lordowi Lothianowi, brytyjskiemu ambasadorowi w Waszyngtonie, nie mieć nic wspólnego z niemieckim ambasadorem. Tego samego dnia podejmuje trzeci krok, aby upewnić się, że ruchy pokojowe w Wielkiej Brytanii zostaną ostatecznie zduszone w momencie narodzin. Nakazuje sir Charlesowi Portalowi odwiedzić go w Chequers, wiejskiej rezydencji brytyjskich premierów. Sir Charles Portal był głównodowodzącym Bomber Command. Jakie to ma znaczenie? Cóż, znaczenie jest następujące. Do lipca 1940 roku na brytyjskie miasta nie spadła ani jedna niemiecka bomba. Hitler wydał rozkaz, aby żadne brytyjskie miasta nie były bombardowane, a przede wszystkim bombardowanie Londynu jest całkowicie zabronione i objęte embargiem. Churchill wie o tym, bo czyta niemiecki kod. Odczytuje sygnały Niemieckich Sił Powietrznych, które mogę teraz odczytać w niemieckich aktach. Churchill odczytuje sygnały i wie, że Hitler nie wyświadcza mu przysługi.

 

Hitler wciąż ma nadzieję, że ten szaleniec w Anglii przejrzy na oczy, albo że zostanie przegłosowany przez kolegów z gabinetu. Nie wyświadcza więc Churchillowi przysługi, bombardując jakiekolwiek angielskie miasta. Churchill wpada w szał, bo myśli, że został przechytrzony przez Hitlera. 20 lipca posyła po Sir Charlesa Portala, szefa Bomber Command, i mówi do Sir Charlesa Portala, jak wiemy z zapisów z Dowództwa do Ministerstwa Lotnictwa: "Kiedy najwcześniej mógłbyś przeprowadzić okrutny atak powietrzny na Berlin?" Sir Charles Portal odpowiada Winstonowi: "Obawiam się, że nie możemy tego zrobić teraz, dopiero we wrześniu, ponieważ noce nie są wystarczająco długie, aby polecieć z Anglii do Berlina i z powrotem w godzinach ciemności. Być może we wrześniu, a we wrześniu będziemy mieli pierwszą setkę nowych bombowców Sterlinga... Ale mówi też: "Ostrzegam was, jeśli to zrobicie, Niemcy wezmą odwet. Obecnie nie bombardują celów angielskich, w ogóle nie bombardują celów cywilnych i wiecie dlaczego. A jeśli zbombardujesz Berlin, Hitler weźmie odwet na angielskich celach cywilnych". A Churchill tylko mruga, gdy dostaje tę odpowiedź, bo wie, czego chce.

 

Wiemy, czego chce, ponieważ powiedział Joe Kennedy'emu, amerykańskiemu ambasadorowi – Josephowi P. Kennedy'emu, ojcu zmarłego prezydenta – "Chcę, aby Niemcy zaczęli bombardować Londyn tak szybko, jak to możliwe, ponieważ to wprowadzi Amerykanów do wojny, gdy zobaczą przerażenie nazistów, a przede wszystkim położy kres temu niezręcznemu i niewygodnemu ruchowi pokojowemu, który rodzi się w moim gabinecie i wśród brytyjskiej ludności". Otworzyłem pamiętnik Kennedy'ego. Czytałem też telegramy Kennedy'ego do Departamentu Stanu w Waszyngtonie. Są zakopane wśród akt. Nie można ich łatwo znaleźć, ale warto je przeczytać i zobaczyć w szczegółach, co Churchill mu powiedział. Cóż za cynizm. Churchill celowo sprowokował bombardowanie własnej stolicy, aby zabić ruch pokojowy. Został ostrzeżony, że taka będzie konsekwencja, ale on tego potrzebuje. A mimo to Hitler nie wyświadcza mu przysługi.

 

Następnie Irving szczegółowo opisał cyniczne manewry Churchilla mające na celu eskalację kampanii powietrznej przeciwko ludności cywilnej Niemiec do punktu, w którym Hitler został zmuszony do odwetu na brytyjskie miasta, dostarczając fałszywego uzasadnienia dla potwornych ataków terrorystycznych R.A.F. (a później Sił Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych) na wielowiekowe cytadele kultury i ich bezbronnych mieszkańców.

 

Brytyjski historyk rozwinął temat, który poruszył w swoim przemówieniu na konferencji IHR w 1983 roku: pijak Churchill. Irving uzasadnił swoje oskarżenie licznymi cytatami z pamiętników i dzienników, których oryginały często różnią się od mocno wypranych wydań. Swoje przemówienie zakończył anegdotą o absurdalnym incydencie, w którym Churchill błagał Williama Lyona Mackenzie Kinga, premiera Kanady z czasów wojny, o przeniesienie produkcji w destylarniach jego kraju z surowców potrzebnych do wysiłku wojennego na whisky i gin, czyli dwadzieścia pięć tysięcy skrzynek. Według prywatnego pamiętnika Mackenzie Kinga, 25 sierpnia 1943 roku premier Kanady podarł memorandum Churchilla na ten temat dokładnie 6 pięć minut przed ósmą, a sir Winston musiał przetrwać wojnę z płynnym pożywieniem z innych krajów i klimatów. Jak podkreślał Irving, pijackie tyrady Churchilla, często podczas posiedzeń gabinetu, budziły obrzydzenie wielu jego generałów, jak wtedy, gdy na spotkaniu 1944 lipca <> r. premier powiedział swoim dowódcom, aby przygotowali się do zrzucenia dwóch milionów śmiercionośnych bomb wąglikowych na niemieckie miasta. Brytyjski lord morski, admirał Cunningham, napisał o tym spotkaniu: "Nie ma wątpliwości, że P.M. nie jest w stanie o niczym dyskutować, jest zbyt zmęczony i ma za dużo alkoholu".

 

Obalenie przez Irvinga mitu Churchilla, oparte na bogatej dokumentacji dowodowej, z których większość została starannie ominięta przez strażników płomienia Churchilla, może stanowić jego najważniejszą przysługę dla rewizjonizmu. Legendarne "Winnie" w kształcie litery V, wymachujące i zaciągające się cygarem, jest dla wielu centrystów lub konserwatystów symbolem i gwarancją, że Wielka Brytania i Ameryka walczyły i "wygrały" II wojnę światową w imię tradycyjnych zachodnich wartości, a nie po to, by wykrwawić Europę i zapewnić sobie ogromną bazę geopolityczną dla komunizmu.

 

Biografia Churchilla Irvinga obiecuje wyrzucić do kosza takie autoryzowane badania, jak to Martina Gilberta (które zostało już opisane prywatnie przez jednego z historyków establishmentu jako "przypisy do wspomnień wojennych Churchilla"). Publikacja pierwszego tomu "Wojny Churchilla" jeszcze w tym roku powinna być wydarzeniem historiograficznym najwyższej wagi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz