wtorek, 29 września 2015

Konstytucja 3 maja z innej strony, czyli wieszanie biskupów - zdrajców

Czytając naszą historię, czytamy co NAM KAŻĄ czytać, cenzura jest praktycznie na każdym kroku.
Niektórych publikacji ze świecą szukać - Papiestwo wobec sprawy polskiej w latach 1772-1864, ale można dostać - http://www.amazon.com/Papiestwo-wobec-sprawy-polskiej-latach/dp/B00EYCFB5E
Ale czy o tym kiedykolwiek czytałeś w podręcznikach wątpię.


Konstytucja 3 maja, wieszanie biskupów - zdrajców i insurekcja
kosciuszkowska w Warszawie
 
Autor książki "Papiestwo wobec sprawy polskiej" Otton Beiensdorf - pisze:"Zaskoczony uchwaleniem dnia 3 maja 1791 roku konstytucji, nuncjusz papieski, Saluzzo, natychmiast donosił do Rzymu, że ustawa majowa była zamachem stanu dokonanym przy udziale aprobujacego tłumu, a wiec miała pozór rewolucji."Zwracajac sie do papieża, nuncjusz zalecał wstrzymanie sie od sformułowan, które mogłyby pochwalic lub aprobowac Konstytucje 3go maja. Nazywał te. H.Kołłataja, St.Staszica i Scypiona Piattolego (osobisty sekretarz króla) "jakobinami i złymi duchami króla." Kuria rzymska i polski kler obawiali sie, że Polacy nie poprzestana na Konstytucji, lecz pójda dalej - wzorem rewolucji francuskiej - pozbawia wszelkich funkcji panstwowych, zlikwiduja przywileje kleru, położą reke na jego majatku, a ksieży przeniosą na panstwowe pensje. Co już częsciowo miało miejsce po uchwaleniu w roku 1789 przez Sejm Wielki ustawy przeznaczajacej dochody z diecezji krakowskiej na wojsko polskie. Zaborcy zaś gwarantowali Kosciołowi nienaruszalnosc praw i dóbr. Papież Pius VI dał Rosji zielone swiatło do wojny z Polska i jej rozbioru, kierując 24.02.1792 r. brewe dziekczynne do Katarzyny II, w którym nazwał ja heroina stulecia i sławił jej podboje. Wsród nich wymienił pierwszy rozbiór Polski. Katarzyna II zareagowała na Konstytucje, wspierajac polskich przeciwników reform, magnatów (ultrakatolicki beton) i dostojników koscielnych, którzy 27 kwietnia 1792 roku zebrali sie w Petersburgu (!) i ogłosili manifest unieważniajacy Konstytucje 3go maja oraz wzywajacy Rosje do zbrojnej interwencji w Polsce. W celu zatajenia faktu, że spisek zawiazano w Petersburgu manifest opatrzono data 14 maja i ogłoszono w Targowicy na Ukrainie. Głównymi działaczami spisku byli: Franciszek Ksawery Branicki, Szczesny Potocki i Seweryn Rzewuski oraz biskupi: Józef Kossakowski, Ignacy Massalski, Wojciech Skarszewski i Michał Roman Sierakowski, który pełnił funkcje naczelnego kapelana konfederacji. Papież Pius VI pobłogosławił targowice i wyraził życzenie:"aby stworzenie konfederacji stało sie poczatkiem niewzruszonej spokojności i szczescia Rzeczypospolitej" (ups!).
Gdy w nocy z 18 na 19 maja wojska rosyjskie wkroczyły do Polski, stutysiecznej armii carskiej Polska mogła przeciwstawic tylko 50 tys. .ołnierzy. Rzym uznał wkroczenie wojsk rosyjskich do Polski za dobra nowine, gdyż targowica gwarantowała utrzymanie przywilejów kleru, a nawet powierzała mu cenzurowanie książek. Dlatego nuncjusz Saluzzo otrzymał papieskie polecenie nakłonienie króla, aby jak najrychlej do targowicy przystapił. Pomimo dwukrotnej przewagi liczebnej najezdzcy, w pierwszej potyczce do jakiej doszło pod Zielencami wojska księcia Józefa Poniatowskiego odniosły zwyciestwo. Ale jak to sie mówi: "jedna jaskółka wiosny nie czyni". Przewaga Rosjan i niedofinansowanie polskiej armii przyniosły z góry przewidziany efekt. Bylismy spychani w strone Warszawy. Lecz sytuacja wcale nie była taka beznadziejna. Książe Józef Poniatowski i gen. Tadeusz Kościuszko przygotowywali polskie wojska nie tylko do dalszej obrony, ale mieli też plan pobicia pod Lublinem rosyjskich kolumn gen. Kachowskiego, które rozdzieliły sie (!) po przejsciu Bugu. Do bitwy nie doszło gdy. 23 lipca na zamku w Warszawie
odbyła sie brzemienna w skutki narada.
Król wezwał 13 osób, a wsród nich: prymasa Michała Poniatowskiego (brata króla), marszałka wielkiego koronnego Michała Mniszcha, marszałka Rady Nieustajacej Ignacego Potockiego, Hugona Kołłataja (chylę czoła przed TYM duchownym), a także marszałka Sejmu Czteroletniego (Wielkiego), Stanisława Małachowskiego oraz Kazimierza Nestora Sapieche. Król odczytał zebranym list od imperatorowej, która żądała (!) przerwania oporu zbrojnego i przystapienia do targowicy. Caryca pisała też, że króla polskiego obowiazuja pacta conventa i "wszelkie ich naruszenie, a takim jest Konstytucja 3 maja, uwalnia poddanych od przysiegi wobec monarchy." Król zareagował na to stwierdzeniem, że Katarzyna II może go w tej sytuacji nie uznac królem, jesli nie przystapi do targowicy i nie unieważni Konstytucji.-"Naród uznaje WKMosc panem" - rzekł podskarbi Tomasz Ostrowski.-"A konfederacja targowicka, czyż sie także nie mieni byc narodem " - zapytał prymas Michał Poniatowski.-"Buntownicy nie należą do narodu!" - odpowiedział marszałek Sapiecha, dorzucajac jeszcze: "WKMosc często nazywałeś mnie niepoprawnym ladaco.
Zobaczymy, czy słusznie. Nadto kocham moja ojczyzne i szanuję świetosc przysiegi, ażebym się
mógł łączyć z ta konfederacja, dażaca do obalenia tej ustawy konstytucyjnej, któraśmy wszyscy uchwalili i zaprzysiegli."Prymas uzasadnił swe stanowisko w nastepujacy sposób:-"Należy przystapic do konfederacji, ponieważ, gdy już nie ma konstytucji, trzeba kraj ratowac."Prawdopodobnie to własnie prymas Poniatowski zadecydował o smierci Konstytucji 3 maja, bo król znajdował sie pod jego przemożnym wpływem i także głosował za targowica. Głosów za przystapieniem do targowicy było 7, przeciwnych 5. W kosciołach warszawskich czytano list pasterski biskupa Okeckiego z 2.09.1792 r., w którym wzywał do modłów, "a żeby Bóg błogosławił pracom konfederacji generalnej dla dobra ojczyzny podjetym." Biskup Okecki został cenzorem wydawnictw. Podczas insurekcji kosciuszkowskiej dnia 9 maja 1794 r. wokół ratusza warszawskiego zebrał sie kilkutysieczny tłum do którego przemawiał sekretarz Hugona Kołłataja Kazimierz Konopka, nawołujac do powieszenia zdrajców. Istnieja przypuszczenia, że
była to akcja zorganizowana przez samego Kołłataja. Sposród dużej grupy aresztowanych
wyselekcjonowano cztery osoby, wsród nich biskupa inflanckiego Józefa Kossakowskiego, który - jak wspomina Jan Kilinski - sfajdał sie przy aresztowaniu. Nastepnie przewieziono go z wieży prochowni do ratusza. Wiezniowie przejść musieli przez szpaler uzbrojonego w kosy, piki i szable tłumu. "Biskup Kossakowski ze spuszczonymi oczami przechodził szeregi ludu. "Na parterze ratusza odbył się sąd w towarzystwie podnieconego ludu, który zagladał do sali przez okna. Zarzut pierwszy mówił, że oskarżeni "zupełnie i całkowicie na usługi potencji zagranicznej obcej rosyjskiej zaprzedali się", a niektórzy z nich pobierali od dworu rosyjskiego pensje. Znaleziono kwity podpisane przez biskupa Kossakowskiego, że wziął od ambasady rosyjskiej dwukrotnie pieniądze. Kolejne oskarżenie głosiło, że przystąpił do konfederacji targowickiej, trzecie, że był współtwórca sejmu grodzienskiego - inaczej zwanego "sejmem hańby" - ratyfikujacego przez Polske II rozbiór Polski. Po zakonczeniu sejmu hanby w Grodnie, uczczono II rozbiór Polski msza swietą o godz.9:00 i podziekowano Panu Bogu uroczystym Te Deum. Czy czczenie dzisiaj mszami rocznic Konstytucji nie jest szczytem bezczelnosci ze strony Koscioła Kossakowski wziął od Rosjan 4 tys. dukatów w złocie za skaptowanie 60 posłów. Tłumaczył, że uznanie II rozbioru jest zgodne że przysiega złożona przez konfederacje, że nie odstąpi "ani czasteczki ziemi polskiej". (ups!). Zarzut czwarty oskarżał postawionych przed sądem o bezprawne przywłaszczenie sobie równych tytułów w Rzeczpospolitej. W czasie procesu - pewien bezkarnosci - przyznał sie do wszystkiego. Na pytanie dlaczego podpisał rozbiór Polski, odpowiedział bezczelnie: "Dlategom podpisał abym pieniadze wział".
Pytany co ma na swoja obrone, oznajmił: "Osoba każdego biskupa swieta jest i nietykalna."Na koniec ogłoszono wyrok skazujacy wszystkich obwinionych na smierc przez powieszenie. Wyrok ogłoszono ludowi, który zareagował entuzjazmem i oklaskami. Zawieziono Kossakowskiego do koscioła Bernardynów, aby zdjac z niego swiecenia kapłanskie. Kiedy prowadzono go do szubienicy, tłum szarpał go, bił, pluł na niego, zdzierał z niego odzienie ale biskup na to nie reagował. Krzyczał za to przez cała droge że obok niego zawisnac powinni inni. Wspomniał biskupa płockiego Szembeka, biskupa poznanskiego Okeckiego i prymasa Polski Michała Poniatowskiego. Niektórzy twierdza, że domagał się powieszenia króla, którego i tak potem powieszono ale symbolicznie, zawieszajac jego portret na szubienicy. Fizycznie nie zdążono gdyż zbiegł już do Rosji. Prowadzony na szubienice miał okazje oglądać wiszacych już innych targowickich zdrajców. Zródła zgodnie twierdza, że pod szubienica rozebrany został do samej bielizny. Kitowicz twierdzi, że brudnej - czyżby szewc Kilinski nie zmyslał Reakcja tłumu po
wykonaniu wyroku - przed kosciołem sw.Anny, tuż przy samym placu zamkowym - były smiechy, wystrzały, brawa, okrzyki "Vivat!" i "niech żyje rewolucja!" Stanisław August przerażony pisał do Kosciuszki, że na ulicach stolicy słyszy sie piosenke, w której padały słowa:" My Krakowiacy nosiem guz u pasa, powiesiem sobie króla i prymasa." Kolejny dzien akcji rozpoczeto w nocy z 27 na 28 czerwca 1794 r. kiedy to przed pałacem prymasa postawiono szubienice. Jej widok - mówi jedna z wersji - miała przyprawic prymasa o takie przerażenie, że umarł. Inna opowiada, że rodzina królewska w zaistniałej sytuacji postanowiła ułatwic krewnemu godna smierc i podała mu trucizne. Lud Warszawy podsumował to wierszykiem:"ksiaże prymas zwachał line,wolał proszek niż drabine."I jeszcze jeden nagrobkowy wierszyk:"Najpierwsze w Polsce posiadał honory,zdzierał koscioły, przedawał klasztory.Rozpustnik, marnotrawnik, zdrajca swej ojczyzny,by uszedł szubienicy, zginał od trucizny. Mówi sie też, że król dał zażyc bratu tabaki od której ten umarł w kilka dni, albo, że zjawił sie u niego Kosciuszko z dowodami
zdrady i zostawił mu trucizne, która ten zażył. Dowodami tymi były listy przejete przez powstanców jakie słał prymas do wojsk pruskich atakujacych Warszawe wskazujac im słabe punkty w obronie stolicy.Po Warszawie krążyła też pogłoska, że ksiaże prymas uciekł, wiec obawiajac sie rozruchów wystawiono zwłoki na widok publiczny. Twarz zmarłego była już bardzo obrzekła, wobec czego przykryto ja zielona chusta, jednak mógł ja podniesc każdy odwiedzajacy. Jak pisze Rymkiewicz: "Mogła to zrobic każda kurwa zza żelaznej bramy."
Rankiem tego samego dnia w innym miejscu Warszawy, pod pałacem Brhla w którym był wieziony biskup wilenski Ignacy Massalski, pojawiło sie pospólstwo, którego liczbe oceniano na od kilkuset osób do kilku tysiecy. Straż w obliczu napierajacego tłumu dała drapaka i lud stolicy wdarł sie do wiezienia.
Massalski się opierał wiec go bito piesciami po głowie i poganiano. że nie było pod reką sznura
powieszono go bez sadu na konskich lejcach od stojacego w pobli.u wozu. Na pierwszym sejmie
rozbiorowym w 1773 roku poparł organizatorów, biskupa Ostrowskiego i biskupa Młodziejowskiego, wygłaszajac wówczas płomienna mowe po której zyskał miano "czwartej potencji rozbiorowej".
Targowiczanin zwalczajacy reformy i Konstytucje 3 maja. Człowiek rosyjskiego ambasadora Sieviersa, któremu pomagał w doborze posłów, a nawet nakłaniał do ich terroryzowania podczas rozbiorowego "sejmu hanby" w Grodnie, którego był organizatorem i gdzie wygłosił mowe "o nieograniczonej ufnosci we wspaniałomyslnosc cesarzowej."Massalski był namietnym karciarzem i w ostatnich dwóch latach swego życia przegrał w karty ok 100 tys. dukatów, równowartosc 350 kg złota! Kolejny targowiczanin i współorganizator "sejmu hanby" biskup chełmski Wojciech Skarszewski został skazany za zdradę prawomocnym wyrokiem sądu, lecz szubienicy uniknał, bo Kosciuszko szantażowany przez Kosciół klatwy i błagany przez dwie kochanki biskupa (wg gen. Zajaczka) - zamienił zdrajcy stryczek na dożywocie.
Ostatecznie do ułaskawienia przekonał Kosciuszke jego przyjaciel Julian Ursyn Niemcewicz, do którego droge znalazł nuncjusz. Po zajeciu Warszawy przez Rosjan zdrajca wyszedł na wolnosc i wrócił do Chełma na swój stołek biskupi, mimo, że nie miał już swiecen, bo mu je publicznie zdjeto przed planowana egzekucja. Nie przeszkadzało to jednak potem papieżowi aby już w Królestwie Kongresowym nadac mu arcybiskupstwo warszawskie i godność prymasa "Kongresówki", uprzednio likwidujac w roku 1796 nuncjature apostolska w Polsce. Nie była już potrzebna. Polscy biskupi katoliccy wraz z watykanskimi nuncjuszami i rosyjskimi ambasadorami doprowadzili do rozbiorów Polski. A dziś bezczelnie uważają się za obronców Polski. Pilnują aby "ich zasługi dla Polski" nie były nigdzie upubliczniane i co raz mniej na szczescie im sie to udaje. Mocno wybielaja historie wciskajac ludziom o rzekomych swych zasługach dla kraju i zbawiennej wrecz roli dla przetrwania polskosci podczas rozbiorów. Na domiar wszystkiego Kosciół chcac zamaskowac swój rzeczywisty stosunek do konstytucji, bezczelnie w dniu 3 maja ustanowił
święto Maryi królowej Polski! A może to nie było po to ażeby zamaskowac, tylko po to ażeby po likwidacji Polski i jej królów nasz kraj miał choc wirualna ale za to niesmiertelna i przede wszystkim koscielna monarchinie Sejm Wielki chcac pomóc przełknac te bardzo gorzka dla Koscioła pigułke jaka była dla nich niewatpliwie Konstytucja podjał decyzje o ufundowaniu budowy Swiatyni Opatrznosci Bożej. Kosciół udupił Konstytucje a teraz domaga sie realizacji ówczesnej uchwały sejmu...Oto obraz Polskiego Koscioła.
 
 
 


 
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz