czwartek, 26 stycznia 2017

Rebelia Chmielnickiego – Koliszczyzna – Wandea – Wołyń – ZDROWIE.

Ciekawy wpis dr Jaśkowskiego o wywoływanych powstaniach na naszych ziemiach

Nie można na dłuższą metę wychowywać naród politycznie, bez przeprowadzenia „kanciastej” granicy pomiędzy pojęciami tak prymitywnymi jak: sojusznik i najeźdźca, wierny i zdrajca, swój i obcy, wróg czy agent”!
Józef Mackiewicz


„Cui prodest scelus is fecit  - komu to przynosi korzyść”


Kochany Wnuczku!
O tym, że państwowa, przymusowa edukacja służy tylko i wyłącznie tresurze mniej wartościowego ludka, nie tylko w Polsce, ale w każdym innym kraju, zdominowanym przez konsorcjum banków centralnych, pisałem już kilkakrotnie.





W Polsce zaczęło się to tuż przed rozbiorami, poprzez ustanowioną przez agenta City of London, niejakiego Duponta, Komisję Edukacji Narodowej. OPRÓCZ BISKUPA MASSALSKIEGO, aktywnie w niej uczestniczył niejaki Hugo Kołłątaj, z którego odpowiednio finansowani historycy zrobili księdza. Niestety, albo na szczęście, w żadnym seminarium duchownym, ani w Polsce, ani w okupującej nasz kraj Austrii, żadnych dokumentów potwierdzających ten fakt znaleźć nie można. I o dziwo, takie zakłamanie dziejów nie przeszkadza współczesnemu Episkopatowi i nadal da dezinformacja znajduje się w podręcznikach szkolnych.
Postaram się poniżej wyjaśnić, jak dalekie oddziaływania ma mądrze, dla odpowiednich rządów, prowadzona polityka.
Zacznijmy od rebelii niejakiego Chmielnickiego, z którego H. Sienkiewicz o mało co nie zrobił głównego bohatera tworzonego państwa Ukraińskiego. Ten pospolity bandyta i agent Crommwella, zwany przez niego generalissimusem, na pewno był bardzo cwanym osobnikiem. Ale nie realizował żadnej własnej polityki. Realizował politykę City of London. W celu lepszego pilnowania interesów City dodano mu płk Camertona przezwanego przez Sienkiewicza Krzywonosem, z odpowiednia siłą zbrojną. W historii Rosji ubolewają autorzy, że car mógł wesprzeć Chmielnickiego tylko prochem i bronią, ponieważ ludzi potrzebował w walce z Litwą.

Kompania Moskiewska założona przez City koniecznie chciała rozwinąć handel z Moskwy, poprzez Morze Czarne, do basenu Morza Śródziemnego. Niestety, tereny te należały w owym czasie do Polski, a wybrzeże Morza Czarnego do Turcji.





Uznano, że Polska jest główną przeszkodą w realizacji tych planów. Najpierw sfinansowano Chmielnickiego i napuszczono Moskwicin na Polskę. Jest to wyraźnie opisane w historii Rosji. Bandy Złotorenki opanowały nawet Wilno, a król Polski, jednocześnie lennik Habsburgów, nawet POSPOLITEGO RUSZENIA NIE ZWOŁAŁ. Czyli teoretycznie powinien zostać odwołany. Zniszczenia spowodowane przez Złotorenkę były tak wielkie, że nawet po 100 latach liczba mieszkańców Wilna nie osiągnęła tej sprzed najazdu Moskwicina.
Litwa została pozostawiona przez te wszystkie lata sama sobie. Bitwy, jakie toczono, były o wiele poważniejsze, aniżeli te, które Korona toczyła ze Szwedami. Proszę sprawdzić, Hetmani Litewscy walczyli z 40 000 -  60 000 armiami Moskwicina, przeciwstawiając im własne 15 000 – 20 000 oddziały. Walki ze Szwedami np. Czarnieckiego to były przy tym potyczkami 2 – 3 000 z 4 – 6 000 Szwedów. Innymi słowy, były to siły o co najmniej rząd wielkości mniejsze.

Król szwedzki zaatakował Polskę za otrzymane od City of London 200 000 talarów. A król Polski uciekł na Śląsk pod opiekę Habsburgów. Chmielnicki wymordował ok. 100 000 Chazarów, z których potem w XIX wieku naukowcy pruscy zrobili Żydów Askenazich. I nikt z Chmielnickiego antysemity nie robi. Jego pomniki nadal stoją na Ukrainie, której rząd składa się z 16 obywateli posiadających paszport Izraela, i kilku agentów CIA. Ostatnio nawet dokoptowano kilku obywateli z Polski, np. Stolcmana – Kwaśniewskiego, Aarona Bucholtza –Balcerowicza, czy Nowaka, tego od zegarków.
Dzięki sztuce pisarskiej Sienkiewicza i odpowiedniej propagandzie, ludność zamieszkała pomiędzy Odrą i obecnie Bugiem, nic o tych aktach mordów nie wie. Podobnie wyglądała w prawie 100 lat później wywołana przez Moskwicin rewolta zwana Koliszczyzną. W czasie Koliszczyzny miała miejsce słynna Rzeź Humańska, o której większość Polaków nie ma już pojęcia, w dniu 21 czerwca 1768 roku. W czasie tej rzezi wymordowano 20 000 Polaków.
Przypominam, że po ukonstytuowaniu się Konfederacji Barskiej, OPŁACANEJ PRZEZ  CITY OF LONDON, wywołano tzw. rewoltę na Dzikich Polach, zwaną Koliszczyzną.

ź_humańska


Bandy chłopskie uzbrojone i zaopatrywane przez nie wiadomo kogo, wymordowały kilkadziesiąt tysięcy polskiej szlachty.
W podręcznikach o tym cicho. A przeprowadzone mordy były zupełnie podobne do tych, które w następnych stuleciach robiły bandy banderowców. Przypomnę ks. Andrzeja Bobolę, herbu Leliwa, po zdarciu mu sukni kapłańskiej, na pół obnażonego zaprowadzono pod płot i zaczęto siec nahajkami, w czasie bicia wybito mu zęby. Potem wyrywali paznokcie i zdarli skórę z ręki. Odwiązali Go i okręcili sznurem, przywiązując do siodeł dwu koni. Musiał biec między końmi, najpierw kłuty piką, tj. drągiem długości 3 metrów z ostrzem metalowym. Potem był ciągnięty na sznurze za koniem, cięty szablami, przekłuto mu oko.
Na koniec przywleczono do rzeźni miejskiej, rozłożono na stole i zaczęto przypalać ogniem. Na miejscu tonsury wycięto skórę do kości. Na plecach wycięto w skórze ornat. Rany posypano sieczką oraz odcięto nos, wargi i uszy. Kiedy z bólu wzywał imiona Jezusa i Maryi, w karku zrobiono mu dziurę i wyrwano język oraz szydłem przekłuto bok. Następnie tak zmasakrowane ciało powieszono głową do dołu. Po około dwu godzinach takich tortur poderżnięto mu gardło. Działo się to wszstko 16 maja 1657 roku.



Jaki to ma związek z Wandeą?
Ano ma! W jednym i drugim przypadku owe mordy na sąsiadach były przeprowadzane przez obywateli tego samego kraju, mówiących tym samym językiem. W skrócie, Wandea i kilka sąsiednich departamentów zaprotestowało przeciwko dekretom Komitetu Ocalenia Narodowego. Dekrety te usuwały religię z życia codziennego, a z księży robiono urzędników. Było to dokładnie to samo, co kilkaset lat wcześniej zrobił w Anglii Henryk VIII. Innymi słowy, tzw. Rewolucjoniści, czyli nasłane przez City masońskie grupy chciały przejąć majątek w pierwszym rzędzie klasztorów, a potem całego Kościoła Katolickiego. Przypomnę, że cała tak zwana rewolucja w 1789 roku zaczęła się od marszu 10 000 żebraków z Brukseli i okolic, którzy przyszli do Paryża w lipcu. Skąd żebracy z Brukseli wiedzieli o tym, że mają iść do Paryża, właśnie w tym czasie? Nie wiadomo. Kto ich finansował? Także nie wiadomo, w żadnym podręczniku, żaden tzw. etatowy historyk w Polsce się nad tym tematem nie pochylił. W ogóle ludzie po 1944 roku zajmujący się historią, nie tylko Polski, wyjawiają jakąś dziwną ślepotę intelektualną. Dla nich wszystko sprowadza się do tego, co ktoś powiedział. Brak jakiegokolwiek powiązania czynów z kosztami.
Jest rzeczą pewną, że ktoś im musiał jedzenie kupować przez ten czas wędrówki. Musimy również pamiętać, że 20 – 40 lat przed wybuchem City of London finansowało licznych „niezadowolonych” z Francji. Taki Wolter, rzekomo francuski myśliciel, cały czas był na garnuszku City.
Nie chcąc za daleko do tyłu odbiegać, przypomnę kilka bezpośrednich faktów z tzw. najnowszej historii. Obserwujemy ten sam schemat tworzenia historii.
To Stalin mordował Polaków w Katyniu!
To Hitler zakładał obozy koncentracyjne!
To naziści likwidowali Żydów!

A przecież finansowanie zarówno Hitlera, jak i Stalina od samego początku było przez City of London. Anglicy udzielali Hitlerowi pożyczek aż do 1938 roku, a Stalinowi do 1945 roku, lub nawet dłużej. To przecież fabryki Forda, czy GMC, budowały potencjał techniczny dla armii niemieckiej. To przecież Ford dawał wysokie premie swoim dyrektorom fabryk motoryzacyjnych w czasie wojny za wzrost produkcji. I zupełnie bez znaczenia był fakt, że te wyprodukowane samochody, czy tam inny sprzęt wojskowy służyły do mordowania obywateli amerykańskich. Ciekawe, nieprawdaż? Więcej o tych kombinacjach banksterskich można się dowiedzieć z książki Suttona, dostępnej na stronie Prison Planet.
I jak powtarzam, w podręcznikach dla mniej wartościowego ludu zamieszkującego tereny pomiędzy Odrą i obecnie Bugiem, nie ma o tych faktach śladu.
Otóż, po wybuchu niezadowolenia ludności w departamentach doliny Loary, Paryż wysłał przeciwko tym, głównie chłopom, tzw. kolumny śmierci. Nie będę się rozpisywał obecnie o działaniach Samoobrony Wandejskiej, opiszę tylko zachowanie się rzekomo regularnej armii państwowej, opłacanej przez podatnika i zarządzanej przez Paryż. Przedstawione poniżej fakty, także we Francji nie były znane aż do lat 80. XX wieku. Czyli całą sprawę utajniono na 200 lat.
Nie jest to nic nowego. W Polsce sprawę Mordów Katyńskich, poprzez zatapianie w Morzu Białym w 1940 roku także ukryto do dnia dzisiejszego. Więcej: Zbrodnia na Morzu Białym 1940.
Dlaczego to porównanie Wandei z Mordami Katyńskimi? Ponieważ myśl mordowania masowo ludzi, poprzez zamykanie ich na barkach i potem topienie, po raz pierwszy została przeprowadzona właśnie przez władze rewolucyjne tego rzekomo cywilizowanego i kulturalnego narodu, jakim wydają się być Francuzi. Poniżej podam fakty z dokumentów i raportów tych generałów rewolucji. Sam musisz wyciągnąć wnioski, Dobry Człeku. Fragmenty z pracy Reynalda Schera pt. „Ludobójstwo Francusko – Francuskie”, Warszawa 2015.
„Kazałem zapolować na wszystko wokół mojej kwatery i nakazałem, żeby podczas naszego marszu codziennie moi myśliwi dostarczali mi dar z dwudziestu głów bandytów, tylko dla mojej przyjemności. Aż dotąd regularnie otrzymywałem ten podarunek, ale ostatnio zaczyna brakować tej zwierzyny, której pogłowie szybko maleje. Chyba wkrótce będę zmuszony z powodu posuchy zmniejszyć liczbę ustaloną pomiędzy mną, a moimi braćmi. Ostatnia dwudziestka, jaką mi przedstawiono, została zaskoczona w środku lasu podczas odprawiania ceremonii ku czci tyranów”. [bandyci - mieszkańcy Wandei, Ceremonia - Msza Święta].
pobrano z http://educodomi.blog.pl/2016/12/14/rebelia-chmielnickiego-koliszczyzna-wandea-wolyn-zdrowie/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz