Jak fałszywa jest starożytność rzymska?
Tacyt i Bracciolini
Jednym z naszych najbardziej szczegółowych źródeł historycznych o cesarskim Rzymie jest Korneliusz Tacyt (56-120 n.e.), którego główne dzieła, Kroniki i Historie, obejmują historię Cesarstwa Rzymskiego od śmierci Augusta w 14 r. Do śmierci Domicjana w 96.
Oto jak francuski uczony Polydor Hochart przedstawił w 1890 roku wyniki swoich badań nad „autentycznością Roczników i Historii Tacyta”, opierając się na pracy Johna Wilsona Rossa opublikowanej dwanaście lat wcześniej, Tacitus and Bracciolini: The Annals kute w XV -go wieku (1878):
„Na początku XV wieku uczeni nie mieli do dyspozycji żadnej części dzieł Tacyta; mieli się zgubić. Około 1429 roku Poggio Bracciolini i Niccoli z Florencji wydali na światło dzienne rękopis zawierający sześć ostatnich ksiąg Kronik i pięć pierwszych ksiąg Historii . To właśnie ten archetypowy rękopis posłużył do wykonania kopii, które znajdowały się w obiegu do czasu użycia druku. Teraz, gdy ktoś chce wiedzieć, gdzie i jak znalazł się w ich posiadaniu, ze zdziwieniem stwierdza, że podali niedopuszczalne wyjaśnienia na ten temat, że albo nie chcieli, albo nie mogli powiedzieć prawdy. Około osiemdziesiąt lat później papież Leon X otrzymał tom zawierający pięć pierwszych ksiąg Kronik. Jego pochodzenie jest również otoczone ciemnością. / Dlaczego te tajemnice? Na jakie zaufanie zasługują osoby, które wystawiły te dokumenty? Jakie mamy gwarancje ich autentyczności? Rozważając te pytania, najpierw zobaczymy, że Poggio i Niccoli nie odznaczali się uczciwością i lojalnością, a poszukiwanie starożytnych rękopisów było dla nich zajęciem, sposobem na zdobycie pieniędzy. / Zauważymy również, że Poggio był jednym z najbardziej uczonych ludzi swoich czasów, że był również sprytnym kaligrafem, a nawet miał w swoich płatnych skrybach wyszkolonych przez siebie do pisania na pergaminie w niezwykły sposób w Lombardii i Karolinie postacie. Tomy wychodzące z jego rąk mogły więc doskonale naśladować starożytne rękopisy, jak sam mówi. / Będziemy też mogli zobaczyć, z jakimi elementami Annałyi historie zostały ułożone. Wreszcie, szukając, kto mógł być autorem tego literackiego oszustwa, będziemy sądzić, że według wszelkiego prawdopodobieństwa pseudo-Tacyt to nikt inny jak sam Poggio Bracciolini ”.[1
Demonstracja Hocharta przebiega w dwóch etapach. Po pierwsze, śledzi pochodzenie rękopisu odkrytego przez Poggio i Niccoli, wykorzystując korespondencję Poggio jako dowód oszustwa. Następnie Hochart zajmuje się pojawieniem się drugiego rękopisu, dwa lata po tym, jak papież Leon X (Medyceusz) obiecał wielką nagrodę w złocie każdemu, kto mógł dostarczyć mu nieznane rękopisy starożytnych Greków lub Rzymian. Leo nagrodził swojego nieznanego dostawcę 500 złotymi koronami, fortuną w tamtym czasie, i natychmiast nakazał wydrukowanie cennego rękopisu. Hochart konkluduje, że rękopis musiał być dostarczony pośrednio Leo X przez Jean-François Braccioliniego, syna i jedynego spadkobiercę prywatnej biblioteki i gazet Poggio, który był wówczas sekretarzem Leona X i który korzystał z anonimowego pośrednika w aby uniknąć podejrzeń.
Oba rękopisy są teraz zachowane we Florencji, więc ich wiek można ustalić naukowo, prawda? To wątpliwe, ale prawda jest taka, że po prostu zakłada się ich wiek. W przypadku innych dzieł Tacyta, takich jak Germania i De Agricola, nie mamy nawet średniowiecznych rękopisów. David Schaps mówi nam, że Germania była ignorowana w średniowieczu, ale przetrwała w jednym rękopisie, który został znaleziony w opactwie Hersfeld w 1425 roku, został sprowadzony do Włoch i zbadany przez Eneę Silvio Piccolomini, późniejszego papieża Piusa II, a także przez Braccioliniego, a następnie zniknął z pola widzenia.[2]
Poggio Bracciolini (1380-1459) https://en.wikipedia.org/wiki/Poggio_Bracciolini
jest uznawany za „ponowne odkrycie i odzyskanie ogromnej liczby klasycznych rękopisów łacińskich, w większości zniszczonych i zapomnianych w niemieckich, szwajcarskich i francuskich bibliotekach klasztornych” ( Wikipedia) . Hochart uważa, że książki Tacyta nie są jego jedynymi fałszerstwami. Podejrzane są inne dzieła Cycerona, Lukrecjusza, Witruwiusza i Kwintyliana, by wymienić tylko kilka. Na przykład jedyne znane dzieło Lukrecjusza, De rerum natura „praktycznie zniknęło w średniowieczu, ale zostało odkryte na nowo w 1417 roku w klasztorze w Niemczech przez Poggio Braccioliniego” ( Wikipedia ). Tak samo było z jedyną zachowaną pracą Quintiliana, dwunastotomowym podręcznikiem retoryki zatytułowanym Institutio Oratoria , o którego odkryciu opowiada Poggiolist :
„Wśród ogromnej ilości książek, których opisanie zajęłoby zbyt dużo czasu, znaleźliśmy Quintilian wciąż bezpieczny i zdrowy, choć brudny od pleśni i kurzu. Te książki nie znajdowały się w bibliotece, jak przystało na ich wartość, ale w jakimś obrzydliwym i ponurym lochu na dole jednej z wież, gdzie nawet ludzie skazani za poważne przestępstwo nie zostaliby zatrzymani.
http://www2.idehist.uu.se/distans/ilmh/Ren/hum-poggio-quintilian.htm
Zakładając, że Hochart ma rację, czy Poggio był wyjątkiem potwierdzającym zasadę uczciwości wśród humanistów, którym ludzkość zawdzięcza „ponowne odkrycie” wielkich klasyków? Prawie, jak zobaczymy. Nawet wielki Erazm (1465-1536) uległ pokusie wykucia traktatu pod imieniem świętego Cypriana ( De duplici martyrio ad Fortunatum), które udawał, że znalazł przypadkiem w starożytnej bibliotece. Erazm użył tego fortelu, aby wyrazić swoją krytykę katolickiego pomieszania cnoty z cierpieniem. W tym przypadku heterodoksja wydała fałszerza. Ale ile fałszerstw pozostało niewykrytych z powodu braku oryginalności? Giles Constable pisze w „Forgery and Plagiarism in the Middle Ages”: „Sekretem udanych fałszerzy i plagiatów jest tak dokładne dostrojenie oszustwa do pragnień i standardów ich wieku, że nie zostało wykryte ani nawet podejrzane w tamtym czasie stworzenia ”. Innymi słowy: „Fałszerstwa i plagiaty… raczej podążają za modą niż ją tworzą i bez paradoksu mogą być uważane za jedne z najbardziej autentycznych produktów swoich czasów”.[3]
Skupiamy się tutaj na fałszerstwach literackich, ale były też inne. Sam Michał Anioł rozpoczął własną karierę, podrabiając antyczne posągi, w tym znaną jako Śpiący Kupidyn (obecnie zaginiony) https://en.wikipedia.org/wiki/Cupid_(Michelangelo), będąc zatrudnionym przez rodzinę Medici we Florencji. Użył kwaśnej ziemi, aby posąg wyglądał antycznie. Został sprzedany przez dealera kardynałowi Riario z San Giorgio, który w końcu odkrył oszustwo i zażądał zwrotu pieniędzy, ale nie postawił żadnych zarzutów artyście. Oprócz tego uznanego fałszerstwa, Lynn Catterson udowodniła, że grupa rzeźb „Laokoona i jego synów”, datowana na około 40 rpne i rzekomo odkryta w 1506 r. W winnicy w Rzymie i natychmiast przejęta przez papieża Juliusza II, to kolejna fałszerstwa Michała Anioła (czytaj tutaj )[4].https://www.nytimes.com/2005/04/20/arts/is-laocoon-a-michelangelo-forgery.html
Gdy się nad tym poważnie zastanowić, można znaleźć kilka powodów, by wątpić, że takie arcydzieła były możliwe kiedykolwiek przed renesansem, z których jeden dotyczy postępu w anatomii człowieka. Wiele innych dzieł antycznych rodzi podobne pytania. Na przykład porównanie pomnika konnego z brązu Marka Aureliusza (dawniej uważanego za Konstantyna) z, powiedzmy, Ludwikiem XIV, sprawia, że zastanawiasz się: jak to możliwe, że między V a XV wiekiem nie można znaleźć niczego, co by zbliżyło się do tego poziomu osiągnięć? ?[5]Czy możemy być w ogóle pewni, że Marek Aureliusz to postać historyczna? „Główne źródła opisujące życie i rządy Marka są niejednolite i często niewiarygodne” ( Wikipedia ), z których najważniejszym jest wysoce wątpliwa Historia Augusta (więcej później)
Lukratywny rynek fałszerstw literackich
„Literary Forgery in Early Modern Europe, 1450-1800” było tematem konferencji w 2012 roku, której obrady zostały opublikowane w 2018 roku przez John Hopkins University Press (który również opublikował 440-stronicowy katalog Bibliotheca Fictiva: A Collection of Books & Rękopisy związane z fałszerstwem literackim, 400 pne-ne 2000 ). https://www.amazon.com/Bibliotheca-Fictiva-Collection-Manuscripts-Relating/dp/0956301282 Jednym z fałszerzy omawianych w tej książce jest Annius z Viterbo(1432-1502)https://en.wikipedia.org/wiki/Annio_da_Viterbo , który stworzył zbiór jedenastu tekstów, przypisywanych Chaldejczykowi, Egipcjaninowi, Persowi oraz kilku starożytnym Grekom i Rzymianom, rzekomo wykazując, że jego rodzinne miasto Viterbo było ważnym ośrodkiem kultury w okresie Okres etruski. Annius przypisywał swoje teksty uznanym starożytnym autorom, których oryginalne dzieła dogodnie zginęły, i kontynuował tworzenie obszernych komentarzy na temat własnych fałszerstw.
Ten przypadek ilustruje połączenie motywów politycznych i kupieckich w wielu fałszerstwach literackich. Pisanie historii to akt polityczny, który w XV wieku odegrał kluczową rolę w rywalizacji o prestiż między włoskimi miastami. Historia Rzymu Tacyta została przedstawiona przez Braccioliniego trzydzieści lat po tym, jak florencki kanclerz Leonardo Bruni (1369-1444) napisał swoją Historię ludu florenckiego ( Historiae Florentini populi) w 12 tomach (przez plagiat kronik bizantyjskich). Wartość polityczna przełożyła się na wartość ekonomiczną, a rynek dzieł starożytnych osiągnął astronomiczne ceny: mówi się, że sprzedając tylko kopię rękopisu Tytusa Liwiusza, Bracciolini kupił sobie willę we Florencji. W okresie renesansu „nabywanie klasycznych artefaktów stało się po prostu nową modą, nowym sposobem pokazywania mocy i statusu. Zamiast zbierać kości i części ciał świętych, miasta i bogaci władcy gromadzili teraz fragmenty starożytnego świata. I tak jak w przypadku handlu relikwiami, popyt znacznie przewyższył podaż ”(ze strony internetowej „ Museum of Hoaxes ” w San Diego ).
http://hoaxes.org/archive/permalink/renaissance_forgeries
W głównym nurcie badań klasycznych zakłada się, że teksty starożytne są autentyczne, jeśli nie zostaną udowodnione, że są sfałszowane. Cicero's De Consolatione jest obecnie powszechnie uważane za dzieło Carolusa Sigoniusa (1520-1584), https://en.wikipedia.org/wiki/Carolus_Sigonius włoskiego humanisty urodzonego w Modenie, tylko dlatego, że mamy list samego Sigoniusza, w którym przyznaje się do fałszerstwa. Ale bez takiego wyznania lub jakiegoś rażącego anachronizmu, historycy i klasyczni uczeni po prostu zignorują możliwość oszustwa. Na przykład nigdy nie podejrzewaliby Francesco Petrarki, znanego jako Petrarka (1304-1374), o sfałszowanie odkrycia listów Cycerona, mimo że nadal publikował własne listy w doskonałym stylu Cicerona. Jerry Brotton nie ironizuje, kiedy pisze w The Renaissance Bazaar: „Cyceron był kluczowy dla Petrarki i późniejszego rozwoju humanizmu, ponieważ zaproponował nowy sposób myślenia o tym, jak jednostka kulturalna łączy filozoficzną i kontemplacyjną stronę życia z jego bardziej aktywnym i publicznym wymiarem. […] To był plan humanizmu Petrarki ”.[6]
Średniowieczne rękopisy znalezione przez Petrarkę są dawno zaginione, więc jakie mamy dowody ich autentyczności, poza reputacją Petrarki? Wyobraź sobie, że historycy poważnie zakwestionowali autentyczność niektórych z naszych najbardziej cenionych klasycznych skarbów. Ilu z nich zdałoby egzamin? Jeśli Hochart ma rację, a Tacyt zostanie usunięty z listy wiarygodnych źródeł, cała historyczna budowla Cesarstwa Rzymskiego cierpi z powodu poważnej awarii strukturalnej, ale co, jeśli inne filary starożytnej historiografii upadną pod podobną kontrolą? A co z Tytusem Liwiuszem, autorem sto lat wcześniej niż Tacyt, monumentalnej historii Rzymu w 142 pełnych tomach, począwszy od założenia Rzymu w 753 rpne aż do panowania Augusta. Przyznaje się, że od krytycznej analizy Louisa de Beauforta (1738),[7]Ale czy możemy ufać reszcie? Brotton informuje nas, że to także Petrarka „zaczęła składać ze sobą teksty, takie jak Historia Rzymu Liwiusza , zestawiając różne fragmenty rękopisów, korygując zniekształcenia w języku i naśladując jego styl, pisząc bardziej płynną językowo i retorycznie perswazyjną formę łaciny”.[8] Żaden z manuskryptów używanych przez Petrarkę nie jest już dostępny.
A co z Historią Augusta ( Historia Augusta ),
https://en.wikipedia.org/wiki/Historia_Augusta
rzymską kroniką, której Edward Gibbon całkowicie zaufał, pisząc swoje „ Upadek i upadek Cesarstwa Rzymskiego” ? Od tego czasu został zdemaskowany jako dzieło oszusta, który ukrył swoje oszustwo, wymyślając źródła od podstaw. Jednak z jakiegoś niejasnego powodu przyjmuje się, że fałszerz żył w V wieku, co i tak ma sprawić, że jego fałszerstwo będzie warte zachodu. W rzeczywistości niektóre z jego historii brzmią jak tajemnicza satyra na obyczaje renesansu, inne jak chrześcijańskie oszczerstwa na religię przedchrześcijańską. Jak na przykład jest prawdopodobne, że bohater Antinous, czczony w całym basenie Morza Śródziemnego jako awatar Ozyrysa, był homoseksualistą ( eromenos ) Hadriana, jak powiedziano wHistoria Augusta? Takie pytania o wiarygodność są po prostu ignorowane przez zawodowych historyków.[9]Ale rzucają się w twarz każdemu świeckiemu czytelnikowi, na którym nie robi wrażenia konsensus naukowy. Na przykład, samo przeczytanie streszczenia Żywot dwunastu cezarów Swetoniusza na stronie Wikipedii powinno wystarczyć, aby wzbudzić bardzo silne podejrzenia, nie tylko o oszustwo, ale o kpinę, ponieważ mamy tu oczywiście do czynienia z biografiami wielkiej wyobraźni, ale żadnej wartości historycznej.
Podejrzane są również dzieła literackie. Pełną wersję Satyriconu, rzekomo napisaną pod rządami Nerona, zawdzięczamy rękopisowi odkrytemu przez Poggio Braccioliniego w Kolonii.[10]Powieść Apulejusza The Golden Ass została również znaleziona przez Poggio w tym samym rękopisie, co fragmenty Annales and Histories Tacyta . Było nieznane przed XIII wiekiem, a jego centralny element, opowieść o Kupidynu i Psyche, wydaje się pochodzić z bardziej archaicznej wersji znalezionej w XII-wiecznym Roman de Partonopeu de Blois.[11]
Można postawić pytanie, dlaczego Rzymianie mieliby zawracać sobie głowę pisaniem i kopiowaniem takich prac na papirusie volumen , ale ważniejsze jest pytanie: dlaczego średniowieczni mnisi mieliby kopiować je i przechowywać na drogich pergaminach? To pytanie dotyczy wszystkich autorów pogańskich, ponieważ żaden z nich nie doszedł do renesansu w rękopisach rzekomo starszych niż IX wiek. „Czy mnisi, z czysto naukowego zainteresowania, mieli obowiązek zachować dla potomnych, dla większej chwały pogaństwa, arcydzieła starożytności?” - pyta Hochart.
I to nie tylko arcydzieła, ale także pakiety listów! We wczesnych latach XVI wieku weroński Fra Giovanni Giocondo odkrył tom 121 listów wymienianych między Pliniuszem Młodszym (przyjacielem Tacyta) a cesarzem Trajanem około roku 112. Ta „książka”, pisze latynoski uczony Jacques Heurgon: „ zniknął w ciągu całego średniowiecza i można by sądzić, że definitywnie zaginął, gdy nagle wyłonił się w pierwszych latach XVI wieku w jednym rękopisie, który skopiowany częściowo, a potem całkowicie zaginął. ”[12] Taka niczego nie podejrzewająca prezentacja ilustruje ślepe zaufanie klasycznych uczonych do ich łacińskich źródeł, nieznanych w średniowieczu i magicznie pojawiających się znikąd w renesansie.
Najdziwniejsze, zauważa Hochart, jest to, że chrześcijańscy mnisi mieli przepisać tysiące pogańskich tomów na drogim pergaminie, tylko po to, by traktować je jako bezwartościowe śmieci:
„Aby wyjaśnić, ile dzieł autorów łacińskich pozostawało nieznanych uczonym w poprzednich stuleciach i odkrytych przez badaczy renesansu, powiedziano, że mnisi przeważnie przenieśli na strychy lub do piwnic swoich klasztorów większość pogańskich pism, które znajdowały się w ich klasztorach. biblioteki. Dlatego właśnie wśród wyrzuconych przedmiotów, czasem wśród śmieci, kiedy pozwolono im tam przeszukiwać, znalazcy rękopisów znaleźli, jak twierdzili, arcydzieła starożytności ”.
W średniowiecznych klasztorach kopiowanie rękopisów było rzemiosłem handlowym i skupiało się wyłącznie na książkach religijnych, takich jak psałterzy, ewangelie, mszały, katechizmy i legendy o świętych. W większości zostały skopiowane na papirusie. Pergamin i welin były zarezerwowane dla luksusowych książek, a ponieważ był to bardzo drogi materiał, powszechną praktyką było zeskrobywanie starych zwojów w celu ich ponownego wykorzystania. Jako pierwsze zniknęły dzieła pogańskie. W rzeczywistości ich zniszczenie, a nie zachowanie, było uważane za święty czyn, co hagiografowie obficie ilustrują w życiu swoich świętych.
Jak prawdziwy jest Juliusz Cezar?
Niezależnie od Hocharta i na podstawie rozważań filologicznych Robert Baldauf, profesor Uniwersytetu w Bazylei, argumentował, że wiele z najsłynniejszych starożytnych dzieł łacińskich i greckich ma pochodzenie późnośredniowieczne ( Historie und Kritik , 1902). „Nasi Rzymianie i Grecy byli włoskimi humanistami” - mówi. Dały nam cały fantastyczny świat starożytności, który „zakorzenił się w naszej percepcji do tego stopnia, że żadna pozytywistyczna krytyka nie może wzbudzić wątpliwości ludzkości w jej prawdziwości”.
Baldauf zwraca na przykład uwagę na wpływy niemieckie i włoskie w łacinie Horacego. Na podobnych podstawach dochodzi do wniosku, że książki Juliusa Cezara, tak cenione za wyśmienitą łacinę, to późnośredniowieczne fałszerstwa. Niedawni historycy Galii, teraz poinformowani przez archeologię, są w rzeczywistości zaintrygowani komentarzem Cesara de Bello Gallico - naszym jedynym źródłem na temat nieuchwytnego Wercyngetoryksa. Wszystko, co nie pochodzi z księgi XXIII Historii Posejdona, wydaje się być błędne lub niewiarygodne z punktu widzenia geografii, demografii, antropologii i religii.[13
Nad samym rzekomym autorem wisi wielka tajemnica. Uczy się nas, że „Cezar” był cognomenem (pseudonimem) o nieznanym znaczeniu i pochodzeniu i że został przyjęty bezpośrednio po śmierci Juliusza Cezara jako tytuł cesarski; innymi słowy, mamy uwierzyć, że wszyscy cesarze nazywali się Cezarem na pamiątkę tego generała i dyktatora, który nawet nie był cesarzem, i że termin ten zyskał taki prestiż, że został przyjęty przez rosyjskich „carów” i Niemieckie „Kaisers”. Ale ta etymologia od dawna jest kwestionowana przez tych (w tym Woltera), którzy twierdzą, że Cezar pochodzi od indoeuropejskiego rdzenia oznaczającego „króla”, które również nadało perskiemu Khosro . Te dwa źródła nie mogą być jednocześnie prawdziwe, a drugie wydaje się dobrze uzasadnione.
Gentilice (nazwisko) Iulius Cesara nie łagodzi naszego zakłopotania. Jesteśmy powiedział Wergiliusz, że wraca do Cesara domniemanego przodka Iulus lub Iule. Ale Wergiliusz mówi nam również (czerpiąc z Catona Starszego, ok. 168 rpne), że jest to krótka nazwa Jowisza ( Jul Pater ). I zdarza się, że jest to indoeuropejskie słowo źródłowe oznaczające światło słoneczne lub dzienne niebo, identyczne ze skandynawską nazwą boga słońca, Yule ( Helios dla Greków, Haul dla Galów, Hel dla Niemców, od którego pochodzi Francuski Noël, Novo Hel ). Czy „Juliusz Cezar” jest „Królem Słońca”?
Rozważmy ponadto, że: 1. Cesarze rzymscy byli tradycyjnie uznawani za przybranych synów boga słońca Jowisza lub „Niepokonanego Słońca” ( Sol Invictus). 2. Pierwszy cesarz, Oktawian August, był rzekomo przybranym synem Juliusza Cezara, którego ubóstwiał pod imieniem Iulius Caesar Divus (obchodzone 1 stycznia), przemianowując na jego cześć pierwszy miesiąc lata, lipiec. Jeśli August jest zarówno przybranym synem boskiego Słońca, jak i przybranym synem boskiego Juliusza, a jeśli dodatkowo Julius lub Julus to boskie imię Słońca, oznacza to, że boski Juliusz jest nikim innym jak boskim Słońcem (i tak zwany kalendarz juliański oznaczał po prostu kalendarz „słoneczny”). Juliusz Cezar został sprowadzony z nieba na ziemię, przeniesiony z mitologii do historii. To powszechny proces w historii Rzymu, według Georgesa Dumézila:[14]
Tajemnica otaczająca Juliusza Cezara ma oczywiście wielkie znaczenie, ponieważ na nim spoczywa historiografia cesarskiego Rzymu. Jeśli Juliusz Cezar jest fikcją, tak samo jest z cesarskim Rzymem. Zwróć uwagę, że na monetach przypisywanych jego epoce pierwszy cesarz nosi po prostu imię Augustus Caesar , co nie jest imieniem, ale tytułem, który można zastosować do każdego cesarza.
W tym momencie większość czytelników straci cierpliwość. Z tymi, których ciekawość przewyższa ich sceptycyzm, będziemy teraz argumentować, że Cesarski Rzym jest w rzeczywistości w dużej mierze fikcyjnym lustrzanym odbiciem Konstantynopola, fantazji, która zaczęła się pojawiać w XI wieku w kontekście wojny kulturowej toczonej przez papiestwo. przeciwko imperium bizantyjskiemu i zestalił się w XV wieku w kontekście grabieży kultury bizantyjskiej znanej jako renesans. To oczywiście wzbudzi wiele zastrzeżeń, z których niektóre zostaną omówione w tym miejscu, a inne w dalszych artykułach.
Pierwszy zarzut: czy Konstantynopol nie został założony przez rzymskiego cesarza, mianowicie Konstantyna Wielkiego? Tak jest powiedziane. Ale w takim razie, jak prawdziwy jest ten legendarny Konstantyn?
Jak prawdziwy jest Konstantyn Wielki?
Jeśli Juliusz Cezar jest alfą zachodniego imperium rzymskiego, Konstantyn jest omegą. Jedną z głównych różnic między nimi jest natura naszych źródeł. Jeśli chodzi o biografię Konstantyna, jesteśmy całkowicie zależni od autorów chrześcijańskich, poczynając od Euzebiusza z Cezarei, którego Życie Konstantyna, w tym historia nawrócenia cesarza na chrześcijaństwo, jest mieszaniną pochwał i hagiografii.
Powszechna opinia wywodząca się od Euzebiusza jest taka, że Konstantyn przeniósł stolicę swojego imperium z Rzymu do Bizancjum, które nazwał na swoją cześć. Ale ta ogólna narracja o pierwszym translatio imperii sama w sobie jest pełna wewnętrznych sprzeczności. Po pierwsze, Konstantyn tak naprawdę nie przeniósł swojej stolicy na Wschód, ponieważ sam pochodził ze Wschodu. Urodził się w Naissus (dziś Nis w Serbii), w regionie zwanym wówczas Mezją, na zachód od Tracji. Zgodnie ze standardową historią Konstantyn nigdy nie postawił stopy w Rzymie, zanim wkroczył do miasta i nie zdobył go od Maxentius.
Konstantyn nie był zwykłym Rzymianinem, który urodził się w Mezji. Jego ojciec Konstancjusz również pochodził z Mezji. Podobnie uczynił jego poprzednik Dioklecjan, który urodził się w Mezji, zbudował tam swój pałac (Split, dziś Chorwacja) i tam zmarł. W kronikach bizantyjskich Dioklecjan jest określany jako Dux Moesiae ( Wikipedia ), co może oznaczać „króla Mezji”, gdyż przez całe wczesne średniowiecze dux był mniej więcej synonimem rex.[15]
Historia podręcznika mówi nam, że zostając cesarzem, Dioklecjan postanowił podzielić się swoją władzą z Maksymianem jako współcesarzem. To już jest wystarczająco dziwne. Ale zamiast zachować dla siebie historyczne serce imperium, zostawił je swojemu podwładnemu i osiadł na Wschodzie. Siedem lat później podzielił Imperium na tetrarchię ; zamiast jednego Augusta Cezara było teraz dwóch Augustów i dwóch Cezarów. Dioklecjan przeszedł na emeryturę do dalekowschodniej części Azji Mniejszej, graniczącej z Persją. Dioklecjan, podobnie jak po nim Konstantyn, nigdy nie panował w Rzymie; odwiedził go raz w życiu.
To prowadzi nas do drugiej wewnętrznej sprzeczności paradygmatu translatio imperii : Konstantyn tak naprawdę nie przeniósł stolicy imperium z Rzymu do Bizancjum, ponieważ Rzym przestał być stolicą cesarstwa w 286 roku, a zastąpił go Mediolan. Do czasów Dioklecjana i Konstantyna całe Włochy faktycznie popadły w anarchię podczas kryzysu trzeciego wieku (235–284 ne).
https://en.wikipedia.org/wiki/Crisis_of_the_Third_Century
Kiedy w 402 roku wschodni cesarz Honoriusz przywrócił porządek na Półwyspie, przeniósł jego stolicę do Rawenny na wybrzeżu Adriatyku. Więc od 286 roku mamy mieć Imperium Rzymskie z opuszczonym Rzymem.
„Bizantyńczycy nie byli ludem wojowniczym. […] Woleli płacić wrogom za odejście lub walkę między sobą. Podobnie dwór w sercu ich imperium starał się kupić lojalność za honory, fantazyjne tytuły, bele jedwabiu i strumienie złota. Polityka była przebiegłą sztuką dostarczania właściwych bodźców, aby pozyskać zwolenników i zachować ich lojalność. Pieniądze, jedwab i tytuły były preferowanymi przez imperium instrumentami rządzenia i polityki zagranicznej, zamiast mieczy i armii.[16]
Cywilizacja bizantyjska nie była nic winna Rzymowi. Odziedziczył całą swoją tradycję filozoficzną, naukową, poetycką, mitologiczną i artystyczną po klasycznej Grecji. Kulturowo był bliżej Persji i Egiptu niż Włoch, które traktował jako kolonię. Na początku drugiego tysiąclecia naszej ery prawie nie pamiętał swojej rzekomej łacińskiej przeszłości, do tego stopnia, że najsłynniejszy filozof bizantyjski XI wieku, Michał Psellos
https://en.wikipedia.org/wiki/Michael_Psellos , pomylił Cycerona z Cezarem.
Jak wygląda podręcznikowa historia translatio imperii Konstantynapasuje do tej perspektywy? Tak nie jest. W rzeczywistości pojęcie to jest bardzo problematyczne. Nie chcąc, z ważnych powodów, przyjąć za dobrą monetę chrześcijańskiej opowieści, że Konstantyn osiedlił się w Bizancjum, aby zostawić Rzym papieżowi, historycy mają trudności ze znalezieniem sensownego wyjaśnienia tego przeniesienia i generalnie zgadzają się na to: po starym Stolica popadła w nieodwracalną dekadencję (wkrótce zostanie złupiona przez Galów), Konstantyn postanowił przesunąć serce Cesarstwa bliżej jego najbardziej zagrożonych granic. Czy to ma sens? Nawet gdyby tak się stało, jak prawdopodobne jest przeniesienie stolicy cesarstwa na odległość tysiąca mil, z senatorami, biurokratami i armiami, co skutkuje metamorfozą imperium rzymskiego w inne imperium rzymskie o zupełnie innej strukturze politycznej, języku, kulturze i religia?
Jednym z głównych źródeł tej absurdalnej koncepcji jest fałszywa darowizna Konstantyna. Chociaż przyznaje się, że dokument ten został sfałszowany przez średniowiecznych papieży w celu uzasadnienia ich roszczeń do Rzymu, jego podstawowe założenie, czyli przeniesienie stolicy cesarstwa na Wschód, nie zostało zakwestionowane. Sugerujemy, że translatio imperii Konstantyna było w rzeczywistości mitologiczną przykrywką dla bardzo realnego przeciwnego ruchu translatio studii, transferu kultury bizantyjskiej na Zachód, który rozpoczął się przed krucjatami, a następnie przekształcił w systematyczną grabież. Późnośredniowieczna kultura rzymska zracjonalizowała i ukryła swoje niezbyt honorowe pochodzenie bizantyjskie za pomocą przeciwstawnego mitu rzymskiego pochodzenia Konstantynopola.
Stanie się to jaśniejsze w następnym artykule, ale tutaj jest już jeden przykład nie do pokonania sprzeczności z akceptowanym synonimem między Wschodnim Cesarstwem Rzymskim a Zachodnim Cesarstwem Rzymskim. Jedną z najbardziej fundamentalnych i cennych spuścizny Rzymian dla naszej zachodniej cywilizacji jest ich tradycja prawa cywilnego. Prawo rzymskie jest nadal podstawą naszego systemu prawnego. Jak więc doszło do tego, że prawo rzymskie zostało przywiezione do Włoch z Bizancjum pod koniec XI wieku? Specjaliści tacy jak Harold Berman czy Aldo Schiavone są nieugięci, że znajomość praw rzymskich całkowicie zniknęła na 700 lat w Europie Zachodniej, aż do bizantyjskiej kopii ich kompilacji autorstwa Justyniana ( Digesta) zostało odkryte około 1080 roku przez badaczy bolońskich. To „zaćmienie prawa rzymskiego trwające 700 lat” na Zachodzie jest zjawiskiem niekwestionowanym, ale prawie niezrozumiałym .[17]
Tajemnicze pochodzenie łaciny
Innym zarzutem przeciwko kwestionowaniu istnienia zachodniego imperium rzymskiego jest rozprzestrzenianie się łaciny w całym świecie śródziemnomorskim i poza nim. Przyznaje się, że łacina, pierwotnie język używany w Lacjum, jest pochodzenia francuskiego, włoskiego, oksytańskiego, katalońskiego, hiszpańskiego i portugalskiego, zwanych „zachodnimi językami romańskimi”. Jednak historyk amator i lingwista MJ Harper poczynił następującą uwagę:
Z tego powodu lingwiści postulują, że „języki romańskie”
https://en.wikipedia.org/wiki/Romance_languages
nie wywodzą się bezpośrednio z łaciny, ale z łaciny wulgarnej, popularnego i potocznego socjolektu łaciny, którym posługują się żołnierze, osadnicy i kupcy cesarstwa rzymskiego. Jaka była wulgarna łacina lub protoromans? Nikt nie wie.
W rzeczywistości językiem najbardziej przypominającym łacinę jest rumuński, który, choć podzielony na kilka dialektów, sam w sobie stanowi jedynego członka wschodniej gałęzi języków romańskich. Jest to jedyny język romański, który zachował archaiczne cechy łaciny, takie jak system przypadków (końcówki słów w zależności od ich roli w zdaniu) i neutralny rodzaj.[21]
Ale jak Rumuni zaczęli mówić wulgarną łacinę? Jest w tym inna tajemnica. Część obszaru językowego rumuńskiego została podbita przez cesarza Trajana w 106 rne i utworzyła rzymską prowincję Dacia na zaledwie 165 lat. Jeden lub dwa legiony stacjonowały w południowo-zachodniej części Dacji i chociaż nie byli Włochami, podobno porozumiewali się wulgarną łaciną i narzucili swój język całemu krajowi, nawet na północ od Dunaju, gdzie nie było Rzymian. . Jakim językiem mówili ludzie w Dacji, zanim Rzymianie podbili jej południową część? Nikt nie ma pojęcia. „Język Dacian”
https://en.wikipedia.org/wiki/Dacian_language
„To wymarły język,… słabo udokumentowany. … Uważa się, że zachował się tylko jeden napis dacki ”. Tylko 160 rumuńskich słów jest hipotetycznie pochodzenia dackiego. Uważa się, że dacki jest blisko spokrewniony z trakiem
https://en.wikipedia.org/wiki/Thracian_language , który sam w sobie jest „wymarłym i słabo poświadczonym językiem”.
Powtórzę: Mieszkańcy Dacji na północ od Dunaju przyjęli łacinę z niewłoskich legionów, które stacjonowały w dolnej części ich terytorium od 106 do 271 rne, i całkowicie zapomnieli o swoim oryginalnym języku do tego stopnia, że nie ma po nim śladu pozostało. Byli tak zromanizowani, że ich kraj zaczęto nazywać Rumunią, a rumuński jest teraz bliżej łaciny niż inne europejskie języki romańskie. Jednak Rzymianie prawie nigdy nie zajmowali Dacji (na powyższej mapie Dacja nie jest nawet zaliczana do Cesarstwa Rzymskiego). Kolejna część jest również niezwykła: Dakowie, którzy tak łatwo zrezygnowali ze swojego oryginalnego języka na rzecz łaciny wulgarnej, potem tak bardzo przywiązali się do łaciny wulgarnej, że niemieccy najeźdźcy, którzy w 271 roku zmusili Rzymian do odwrotu, nie narzucili swojego języka. Podobnie Hunowie i, co bardziej zaskakujące, Słowianie, którzy dominowali na tym obszarze od VII wieku i pozostawili wiele śladów w toponimii. Mniej niż dziesięć procent rumuńskich słów ma pochodzenie słowiańskie (ale Rumuni przyjęli słowiański do swojej liturgii).
Jeszcze jedno: chociaż łacina była językiem pisanym w Cesarstwie, uważa się, że Rumuni nigdy nie mieli języka pisanego aż do średniowiecza. Pierwszy dokument napisany w języku rumuńskim pochodzi z XVI wieku i jest napisany cyrylicą.
Oczywiście jest miejsce na następującą alternatywną teorię: łacina jest językiem wywodzącym się z Dacji; starożytny Dacki nie zniknął w tajemniczy sposób, ale jest wspólnym przodkiem zarówno łaciny, jak i współczesnego rumuńskiego. Dacian, jeśli wolisz, to łacina wulgarna, która poprzedza łacinę klasyczną. Prawdopodobne wytłumaczenie faktu, że Dacja jest również nazywana Rumunią, jest takie, że to ona - a nie Włochy - była pierwotnym domem Rzymian, którzy założyli Konstantynopol.[22]Byłoby to zgodne z poglądem, że język rzymski (łacina) pozostał językiem administracyjnym Cesarstwa Wschodniego aż do VI wieku naszej ery, kiedy to został porzucony na rzecz greki, języka używanego przez większość jego poddanych. To z kolei jest zgodne z charakterem samej łaciny. Harper czyni następującą uwagę:
„Łacina nie jest językiem naturalnym. Po napisaniu łacina zajmuje około połowy miejsca w pisanym języku włoskim lub francuskim (albo pisanym angielskim, niemieckim lub dowolnym naturalnym języku europejskim). Ponieważ wydaje się, że łacina powstała w pierwszej połowie pierwszego tysiąclecia pne, czyli w czasie, gdy alfabety rozprzestrzeniły się po raz pierwszy w basenie Morza Śródziemnego, wydaje się rozsądną hipotezą roboczą zakładającą, że łacina była pierwotnie skrótem opracowanym przez włoskich użytkowników. do celów komunikacji pisemnej (poufnej? handlowej?). To by wyjaśniało:
a) bardzo ścisła zgodność słownictwa włoskiego i łacińskiego;
b) zwięzłość łaciny, na przykład w przypadku rezygnacji z oddzielnych przyimków, form czasowników złożonych i innych impedimenta języka „naturalnego”;
c) niezwykle formalne zasady rządzące gramatyką i składnią łacińską;
d) brak nieregularnych, niestandardowych zastosowań;
e) niezwykłe przyjęcie wśród języków zachodnioeuropejskich specyficznie wołającego przypadku („Drogi Marcusie, odp. list z…”).[23]
Hipoteza, że łacina była językiem „niedemotycznym”, koine imperium, artefaktem kulturowym stworzonym na potrzeby pisania, została po raz pierwszy wysunięta przez rosyjskich badaczy Igora Dawidienkę i Jaroslava Keslera w The Book of Civilizations (2001).
Ile lat ma starożytna rzymska architektura?
Najsilniejszym zarzutem przeciwko teorii, że starożytny Cesarski Rzym jest fikcją, są oczywiście jej liczne pozostałości architektoniczne. Temat ten zostanie dokładniej omówiony w późniejszym artykule, ale cytat z wpływowej pracy wicehrabiego Jamesa Bryce'a, The Holy Roman Empire (1864), wskaże odpowiedź:
„Współczesny podróżnik, po pierwszych kilku dniach w Rzymie, kiedy spoglądał na Campagna ze szczytu Bazyliki św. Piotra, przechadzał się po chłodnych korytarzach Watykanu i rozmyślał pod kopułą Panteonu, która odbijała się echem. przeszedł przegląd pomników królewskiego i republikańskiego oraz papieskiego Rzymu, zaczyna szukać relikwii z dwustu lat, które leżą między Konstantynem a papieżem Juliuszem II. „Gdzie” - pyta „jest Rzym średniowieczny, Rzym Alberica, Hildebranda i Rienziego? Rzym, który wykopał groby tak wielu krzyżackich zastępów; dokąd gromadzili się pielgrzymi; skąd przyszły rozkazy, na które pokłonili się królowie? Gdzie są pomniki najjaśniejszej epoki architektury chrześcijańskiej, epoki, w której wychowała się Kolonia, Reims i Westminster, która dała Włochom katedry Toskanii i obmywane falami pałace Wenecji? Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Rzym, matka sztuki, nie ma prawie żadnego budynku, który mógłby upamiętnić tamte czasy ”.[24]
Oficjalnie w Rzymie prawie nie ma śladów średniowiecza, to samo dotyczy innych włoskich miast, które uważano za założone w starożytności. François de Sarre, francuski współautor przedstawionej tu dziedziny badań, po raz pierwszy zaintrygował wspaniały pałac rzymskiego cesarza Dioklecjana (284-305 ne), znajdujący się w centrum Splitu, obecnie w Chorwacji. Konstrukcje renesansowe są z nim wkomponowane w tak doskonały zespół architektoniczny, że prawie nie da się ich odróżnić. Aż trudno uwierzyć, że dziesięć stuleci dzieli dwa etapy budowy, tak jakby starożytne budowle pozostały nietknięte przez całe średniowiecze.[25]
Jako tymczasowy wniosek: wszystkie dziwactwa, które wskazaliśmy, są jak elementy układanki, które nie pasują dobrze do naszej konwencjonalnej reprezentacji. Później będziemy mogli złożyć je w bardziej wiarygodny obraz. Ale zanim to nastąpi, w następnym artykule skupimy się na literaturze kościelnej od późnego antyku do średniowiecza, ponieważ jest ona oryginalnym źródłem wielkiego historycznego zniekształcenia, które później odebrało własne życie, zanim zostało ujednolicone jako dogmat współczesnego chronologia i historiografia.
Uwagi
[1] Polydor Hochart, De l'authenticité des Annales et des Histoires de Tacite , 1890 (na archive.org), s. Viii-ix.
[2] David Schaps, „The Found and Lost Manuscripts of Tacitus ' De Agricola ”, Classical Philology , t. 74, nr 1 (styczeń 1979), str. 28-42, na www.jstor.org.
[3] Giles Constable, „Forgery and Plagiarism in the Middle Ages”, w: Culture and Spirituality in Medieval Europe, Variorum, 1996, s. 1-41 i na www.degruyter.com/abstract/j/afd.1983.29.issue-jg/afd.1983.29.jg.1/afd.1983.29.jg.1.xml
[4] Lynn Catterson, „Michelangelo's 'Laocoön?'”, Artibus Et Historiae , vol. 26, nr 52, 2005, s. 29–56, na www.jstor.org.
[5] David Carrette, L'Invention du Moyen Âge. La plus grande falsification de l'histoire , Magazine Top-Secret, Hors-série n ° 9, 2014.
[6] Jerry Brotton, The Renaissance Bazaar: From the Silk Road to Michelangelo, Oxford UP, 2010, s. 66–67.
[7] Louis de Beaufort, Dissertation sur l'incertitude des cinq premiers siècles de l'histoire romaine (1738), na www.mediterranee-antique.fr/Fichiers_PdF/ABC/Beaufort/Dissertation.pdf.
[8] Jerry Brotton, The Renaissance Bazaar, op. cit., s. 66–67.
[9] Nigdy nie jest poruszany, na przykład, przez Roystona Lamberta w jego Ukochany i Bóg: Historia Hadriana i Antinousa, Phoenix Giant, 1984.
[10] Petronius, The Satyricon, tłum. PD Walsh , Oxford UP, 1997, „Wprowadzenie”, str. xxxv.
[11] Gédéon Huet, „Le Roman d'Apulée était-il connu au Moyen Âge?”, Le Moyen Âge, 22 (1909), s. 23–28.
[12] https://www.persee.fr/doc/bsnaf_0081-1181_1958_num_1956_1_5488
[13] Jean-Louis Brunaux, The Celtic Gauls: Gods, Rites, and Santuaries , Routledge, 1987; David Henige: „Przyszedł, zobaczył, policzyliśmy: historiografia i demografia liczb galowych Cezara”, Annales de démographie historique , 1998-1, s. 215-242, na www.persee.fr
[14] Georges Dumézil, Heur et malheur du guerrier . Aspects mythiques de la fonction guerrière chez les Indo-Européens (1969), Flammarion, 1985, s. 66 i 16.
[15] Dux Francorum i rex Francorum były używane zamiennie, na przykład w przypadku Peppin II.
[16] Anthony Kaldellis, Streams of Gold, Rivers of Blood: The Rise and Fall of Byzantium, 955 AD to the First Crusade, Oxford UP, 2019, s. xxvii.
[17] Harold J. Berman, Prawo i rewolucja, formacja zachodniej tradycji prawnej , Harvard UP, 1983; Aldo Schiavone, The Invention of Law in the West, Harvard UP, 2012.
[18] Sander M. Goldberg, Epic in Republican Rome , Oxford UP, 1995, s. 50–51.
[19] Anatolij T. Fomenko, Historia: fikcja czy nauka? vol. 1, Delamere Publishing, 2003, s. 357.
[20] MJ Harper, The History of Britain Revealed, Icon Books, 2006, s. 116.
[21] Clara Miller-Broomfield, „Rumuński: Zapomniany język romański” , 2015.
[22] Musimy wziąć pod uwagę, że południowo-wschodnia Rumunia znajduje się na stepie pontyjskim, który zgodnie z szeroko rozpowszechnioną hipotezą Kurgana jest pierwotnym domem najwcześniejszej praindoeuropejskiej społeczności językowej.
[23] MJ Harper, The History of Britain Revealed, op. cit., str. 130–131.
[24] Viscount James Bryce, The Holy Roman Empire (1864), na www.gutenberg.org
[25] François de Sarre, Mais où est donc passé le Moyen Âge? Le récentisme, Hadès, 2013, dostępne tutaj .
[26] Więcej o rzymskim betonie w Lynne Lancaster, Concrete Vaulted Construction in Imperial Rome: Innovations in Context, Cambridge UP, 2005.
pobrano z https://www.unz.com/article/how-fake-is-roman-antiquity/#v=onepage&q=roman%20concrete%20harena%20fossicia&f=false
„Dowody językowe odzwierciedlają geografię z wielką dokładnością: portugalski przypomina hiszpański bardziej niż jakikolwiek inny język; Francuski bardziej niż jakikolwiek inny przypomina oksytański; Oksytański przypomina kataloński, kataloński przypomina hiszpański i tak dalej. Więc który był językiem Ur? Nie mogę powiedzieć; to może być którykolwiek z nich. Albo może to być język, który już dawno zniknął. Ale językiem oryginalnym nie mogła być łacina. Wszystkie języki romańskie, nawet portugalski i włoski, przypominają się bardziej niż jakikolwiek z nich łacinę i robią to z dużym marginesem ”.[20]
Nieźle odjechaliście towarzyszu. Brawo.
OdpowiedzUsuńCóż towarzyszu, nie wiem co tam teraz wymyślicie, aby otumanić kolejny ludek, ale będzie wam przynajmniej troszkę trudniej.
OdpowiedzUsuńNie pochlebiajcie sobie, towarzyszu, wasza pisanina jest bez znaczenia. Najmniejszego.
Usuń🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Usuń🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuń