środa, 4 grudnia 2024

Rokossowski, Powstanie Warszawskie i dzisiejsza Ukraina

 

Czytelniku,

 

Nasza historię piszą ludzie bez refleksji, którzy naszych błędów nie potrafią opisać bez jakiejkolwiek refleksji, ale za to potrafimy obwiniać o nasze błędne decyzje wszystkich dookoła tylko nie nas samych.

Weźmy na przykład Powstanie Warszawskie, które skończyło się dla nas katastrofą. Ciekawym przykładem jest bardzo rzadko wspomniana rzecz jaka miała miejsce przed Powstaniem Warszawskim.

Pisze o niej Konstanty Rokossowski w swojej pozycji „żołnierski obowiązek” w rozdziale Warszawa:

„Tylko Armia Krajowa pozostała na uboczu. Pierwsze spotkanie z przedstawicielami tej organizacji nastąpiło w lasach na północ od Lublina. Otrzymawszy wiadomość, że znajduje się tam polskie zgrupowanie – 27 Dywizja AK, powzięliśmy decyzję posłania kilku oficerów naszego sztabu, by nawiązali kontakt. Doszło do spotkania. Dowództwo dywizji nie przyjęło jednak naszej propozycji współdziałania. Oświadczyło, że Armia Krajowa podporządkuje się wyłącznie rozkazom polskiego rządu emigracyjnego w Londynie i jego delegatury. Swój stosunek zdefiniowano w sposób następujący: Nie użyjemy broni przeciwko Armii Czerwonej, ale żadnych kontaktów z nią mieć nie chcemy.”

 

„2 sierpnia nasze organy rozpoznania otrzymały wiadomość, że w Warszawie wybuchło powstanie przeciwko niemieckiemu okupantowi. Wiadomość ta ogromnie nas zaniepokoiła. Sztab Frontu zajął się sprawą zebrania meldunków i zorientowania się w skali powstania i jego charakteru. Wszystko wydarzyło się tak nieoczekiwanie, że gubiliśmy się w domysłach i zastanawialiśmy, czy czasem sami Niemcy nie rozsiewają takich wieści , a jeśli tak to w jakim celu? Przecież, mówiąc otwarcie, powstanie wybuchło w najbardziej niedogodnym do tego momencie.”

„Jednakże ci, którzy wywołali powstanie w Warszawie, nie myśleli o współdziałaniu ze zbliżającymi się armiami Związku Radzieckiego i Polskimi Siłami Zbrojnymi utworzonymi w ZSRR. Myśleli tylko o uchwyceniu władzy w stolicy przed wkroczeniem wojsk radzieckich. Tak nakazywali mocodawcy z Londynu”

„Jednakże czas mijał. Sytuacja w Warszawie stawała się coraz cięższa, dochodziło do rozdźwięków wśród powstańców. Dopiero wówczas przywódcy AK zdecydowali się zwrócić za pośrednictwem Londynu do radzieckiego dowództwa”

„Okazuje się, że można było szybko nawiązać łączność z dowództwem łączność z dowództwem 1 Frontu Białoruskiego. Wystarczyło tylko chcieć. Lecz Bór dopiero wówczas postanowił skontaktować się z nami, kiedy nie powiodły się podjęte przez Anglików próby zaopatrywania powstańców drogą powietrzną.”

„11 września wojska rozpoczęły walkę. Do 14 września rozgromiły nieprzyjaciela i zdobyły Pragę. Mężnie walczyli piechurzy, czołgiści, artylerzyści, saperzy, lotnicy, a wraz z nimi – dzielni żołnierze 1 Armii Wojska Polskiego. Ogromnej pomocy udzielili żołnierzom mieszkańcy Pragi. Wielu z nich złożyło w ofierze swoje życie.

Wtedy właśnie był najbardziej sprzyjający moment do rozpoczęcia powstania w stolicy Polski. Jeśli nastąpiłoby jednoczesne uderzenie wojsk Frontu ze wschodu, powstańców zaś w samej Warszawie ( ze zdobyciem mostów ), to można byłoby w tym samym momencie liczyć na wyzwolenie Warszawy  i jej utrzymanie”

 

 

Czy dziś nasi historycy znając tragizm tamtych wydarzeń nie potrafią przynajmniej wspomnieć, że była inna możliwość. Dziś możemy inaczej i różnie to ocenić. Ale czy cena jaką zapłaciliśmy warta była tej ofiary. W Krakowie mamy przykład, że można było inaczej postąpić.

 

Dziś mamy podobna sytuację. Brak jakiejkolwiek kalkulacji politycznej. Na Ukrainie, której udzieliliśmy bardzo dużej pomocy. Nie potrafimy nawet uzyskać zgody na możliwość pochowania ofiar i zbrodni popełnionych przez bydło ukraińskie UPA.

Ten marionetkowy rząd kijowski , którym kieruje wystrugany z banana ćpunek wraz z tą bandą złodziei odstawia cyrk propagandowy w stolicach państw europejskich. Pytanie kto na tym najbardziej skorzysta wojskowo, gospodarczo i politycznie? Ile to kosztuje w swoich rozgrywkach anglików, francuzów, niemców, holendrów amerykanów a nas? Czy tak jak wtedy nie powinniśmy trochę bardziej zimno reagować, a emocje odstawić na bok. Czas pokaże. Ale zawsze można powiedzieć, że można było przykładów mamy aż nadto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz