Nazwisko Zamoyski było zawsze rozpoznawalne przez każdego Polaka – jeden z najpotężniejszych rodów w polskiej historii, rozsławiony już w XVI wieku przez kanclerza Jana Zamoyskiego, wydał na świat wielu zasłużonych dla Polski ludzi.
Mimo to o Maurycym Zamoyskim, zastępcy Romana Dmowskiego na
stanowisku szefa Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu, wie się już o wiele
mniej. Jego pełna poświęcenia praca na rzecz odbudowy Polski zasługuje na
najwyższe uznanie. I takim ludziom powinno się stawić pomniki . Zamiast tego
niemiecka agentura na naszych uniwersytetach i lokalni durnie z tytułami
pompują tę przybłędę Piłsudskiego.
Maurycy Klemens Zamoyski herbu Jelita (ur. 30 lipca 1871 w
Warszawie, zm. 5 maja 1939 w Klemensowie)
Zgon ojca 21 grudnia 1889 r. uczynił go XV ordynatem, panem
wielkiej fortuny, a zarazem – dzięki osobistym sentymentom i poglądom –
spadkobiercą rodowych tradycji Zamoyskich.
Dla Zamoyskiego decydująca była zwłaszcza znajomość z
Dmowskim. W Warszawie na początku wieku funkcjonował swego rodzaju salon
polityczny, w mieszkaniach Sienkiewicza, Władysława Reymonta, wreszcie w Pałacu
Błękitnym Zamoyskiego przy ul. Senatorskiej – odbywały się niekończące się
spotkania i dyskusje. Idea polityczna stworzona przez Dmowskiego wciągała coraz
większe kręgi inteligencji polskiej. Jej czarowi uległ i ordynat.
Zamoyski oddał swój Pałac Błękitny do dyspozycji Ligi
Narodowej, a od 1905 roku Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego (SDN). Budynek
ten będzie przez burzliwe lata rewolucyjnego wzburzenia świadkiem wielu ważnych
wydarzeń.
Zamoyski wszedł w skład Zarządu Głównego SDN, to on był
głównym organizatorem wielkiego pochodu patriotycznego w dniu 5 listopada 1905
roku w Warszawie. Prawie 100 tys. ludzi przeszło ze sztandarami ulicami
Warszawy, była to pierwsza od czasów przedpowstaniowych manifestacja
patriotyczna w Królestwie. Wspierał SDN nie tylko własną osobą, ale także
pokaźnymi środkami, którymi dysponował. W 1905 roku nabył wydawnictwo „Gońca
Porannego i Wieczornego” i oddał je stronnictwo, w latach późniejszych nabył
koncesje na wydawanie „Gazety Warszawskiej”, którą przekazał spółce działającej
w imieniu SDN. Tytuł ten był aż do roku 1919 sztandarowym dziennikiem Narodowej
Demokracji.
Nic więc dziwnego, że kiedy wybuchła wojna, Zamoyski stanął
natychmiast przy boku Dmowskiego. Wszedł w skład utworzonego w Warszawie Polskiego
Komitetu Narodowego, który firmował powstanie całej sieci komitetów
obywatelskich na terenie Królestwa.
„Portfel ordynata” stał się głównym źródłem finansowania
pracy Dmowskiego, a potem Komitetu Narodowego Polskiego.
W wynajętych przez niego domach, w Londynie, a potem w
Paryżu, mieszkał Dmowski i pracował cały Komitet. Ale była też druga przyczyna
– Zamoyski był powszechnie znanym arystokratą, szanowanym i dobrze
ustosunkowanym, jego przyjaźń z politykami francuskimi miała teraz niebagatelne
znacznie polityczne.
Dmowski już po latach, w fundamentalnym dziele Polityka
polska i odbudowanie państwa wystawił mu niemal pomnik, pisząc:
„Było to wielkim szczęściem polityki polskiej, że miała w
gronie ludzi, którzy nią kierowali, ludzi nie posiadających i nie robiących
majątków — człowieka z magnacką fortuną, z poczuciem obowiązku obywatelskiego i
z mądrą ofiarnością. Gdyby nie Zamoyski, nie wiem, czy polityka nasza zdołałaby
wytrzymać walkę z przeciwnikami w okresie najtrudniejszym, w ciągu sześciolecia
poprzedzającego wojnę, kiedy popularność naszego obozu zmalała, kiedy stali
przy nas ludzie tylko mocnej wiary, nie mający w polityce żadnych widoków
osobistych, bo należenie do naszego obozu dawało wówczas jedynie sposobność do
nadstawiania karku.
To Zamoyski wręczył nominację na stanowisko dowódcy Wojska
Polskiego tworzonego we Francji gen. Józefowi Hallerowi i podpisał z rządem
francuskim umowę wojskową regulująca status polskiej armii (28 września 1918
roku).
Podczas sygnowania Traktatu Wersalskiego sam Zamoyski i ród
przez niego reprezentowany – dostąpił niezwykłego zaszczytu. Ten mało znany
epizod opisał syn Maurycego, Jan Zamoyski, w swoje książce pt. "Powrót na
mapę – Polski Komitet Narodowy w Paryżu 1914-1919":
„Zakończenie pierwszej części pertraktacji pokojowych, tej
najbardziej widowiskowej uroczystości podpisania samego Traktatu Wersalskiego
28 czerwca 1919 r., po siedmiu miesiącach wysiłków dla uzgodnienia wielu
rozbieżności, przyniosło małą niespodziankę, którą w trakcie moich poszukiwań odkryłem
i przebadałem. Otóż gdy w sali lustrzanej Pałacu Wersalskiego zebrane wszystkie
delegacje w obecności prezydenta Francji R. Poincare, po wysłuchaniu przemówień
stron, przystąpiły do podpisywania samego dokumentu traktatu, okazało się, że
delegacji polskiej brak jest pieczęci... Na dokumencie traktatu, składającym
się z wielu stronic złączonych czerwoną wstążką, składali podpisy kolejno
przedstawiciele Francji, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, następnie
Włoch, Belgii i delegaci Polski. Każdy przewodniczący delegacji przykładał obok
podpisu swoją pieczęć łąkową, przytwierdzając tym wstążkę do stronicy. O tym
wymogu prawnym dowiedzieli się polscy delegaci dopiero po przybyciu do Wersalu,
a ponieważ Paderewski nie przywiózł w ogóle swojej pieczęci, mój ojciec,
Maurycy Zamoyski, udał się samochodem do swego mieszkania i zdążył przywieźć
pieczęć, która posłużyła premierowi Polski do przypieczętowania tego ważnego
dokumentu. Tym sposobem herb „Jelita" znalazł się na Traktacie Wersalskim,
dokumencie, który potwierdzał istnienie niepodległego i suwerennego państwa
polskiego. Rzeczą przypadku jest, że rodzina Paderewskich posiada ten sam herb,
a zatem nie nastąpiło żadne uchybienie wymogom prawnym!”. Dodajmy, że 7-letni
wówczas Jan był w tym samochodzie, którym wieziono ową pieczęć.
Wojna spowodowała znaczne zniszczenia i straty materialne
majątków. Zniszczenia wojenne w Ordynacji Zamoyskiej, które nastąpiły w okresie
od 1914 do 1917 roku oceniane są w wysokości 3.380.000 rubli. XV Ordynat,
Maurycy Zamoyski, posiadał w rosyjskich bankach znaczne kapitały, na skutek
rewolucji w Rosji stracił około 2.000.000 rubli gotówki oraz ponad 500.000
rubli w papierach wartościowych. Już w 1916 roku Ordynacja przystąpiła do
budowy nowych, a niezbyt kosztownych zakładów w celu wyrównania strat
poniesionych w wyniku wojny. Wybudowano 3 nowe tartaki: w Korytkowie, w
Pańskiej Dolinie i Strzelcach zwiększając w ten sposób eksploatację lasów.
Jedynie
browar w Zwierzyńcu funkcjonował dobrze przynosząc w 1918 i
1919 roku czystego zysku 183.000 rubli.
Ordynacji nie oszczędziła również wojna polsko-sowiecka w
1920 r. wojska Siemiona Budionnego splądrowały Klemensów i zniszczyły niektóre
zakłady przemysłowe. Ogółem straty Ordynacji w latach od 1914 do 1921
podliczono na 8,5 miliona rubli.
Przyjaźń z marszałkiem Ferdinandem Fochem przyczyniała się do
wzmocnienia propolskich nastrojów w armii francuskiej, co zaowocuje w trudnych
latach kształtowania się polskich granic. To właśnie nota Ferdinanda Focha do
Berlina grożąca Niemcom wznowienie wojny, uratowała Wielkopolskę wiosną 1919
roku przed ofensywą, która prawdopodobnie zakończyłaby się likwidacją
powstania. Także w lecie 1920 roku, podczas krytycznego momentu wojny
polsko-bolszewickiej, tylko dzięki osobistej interwencji Zamoyskiego u
prezydenta Francji Milleranda, otrzymaliśmy pomoc w postaci broni i misji
wojskowej gen. Maxima Weyganda.
Przekazał
w zastaw rządowi francuskiemu ordynację, na pokrycie dostaw broni dla Armii
Polskiej.
Jaka to była kwota mamy w
poniższym dokumencie. Jak nasze losy się wtedy ważyły nie trzeba dodawać.
1920 lipiec 10, Paryż. – Pismo francuskiego
ministra handlu i przemysłu Isaaca Augustuste’a do ministra wojny Andre Josepha
Lefewre’a w sprawie kredytowania zakupu ekwipunku wojskowego przez rząd polski
No 1729. Paryż, 10 VII 1920 r.
Ponieważ kredyty, których
udzieliliśmy rządowi polskiemu w celu dokonania zakupu ekwipunku wojskowego we
Francji i których łączna kwota, jak wynika z protokołu z dnia 24 X 1919 r.,
wyniosła 375 mln (franków), zostały niemal całkowicie wykorzystane, z wyjątkiem
kilkuset tysięcy franków, ambasador polski poinformował mnie, że rząd jego
kraju pilnie potrzebuje kolejnej dodatkowej zaliczki w wysokości 50 mln
(franków) na pokrycie wydatków związanych z nowymi dostawami.
Uważam, że w obliczu poważnego
niebezpieczeństwa, jakie grozi Polsce, powinniśmy podjąć wszelkie kroki, które
mogłyby pomóc naszemu młodemu sojusznikowi w odzyskaniu potęgi militarnej.
Dostawa ekwipunku i amunicji,
które stanowią nadwyżkę w stosunku do potrzeb naszych rezerw mobilizacyjnych,
wydaje mi się najbardziej pilnym i skutecznym krokiem w momencie, gdy zapasy w
magazynach polskiej armii szybko topnieją.
Jestem zatem zdania, że należy
przychylnie potraktować prośbę hr. Zamoyskiego, byłbym więc wdzięczny, gdyby
poinformował mnie Pan o tym, jakie kroki podejmie Pan z ministerstwem finansów
w związku z realizacją dostaw ekwipunku wojskowego, o który proszą Polacy, i
udzieleniem stosownego kredytu.
Na
zlecenie prezesa Rady Ministrów
i
ministra spraw zagranicznych
ambasador
Francji sekretarz generalny
Archiwum
Historyczno-Dyplomatyczne
Dokument znaleziono wśród
z. 376. sygn. 1. akta 45. str.
158–159.
zdobycznych niemieckich archiwaliów
Из истории гражданской войны в
СССР, t. III, февраль–октябрь 1920, Москва 1961, dok. 96, s. 126.
W grudniu 1922 roku został
kandydatem Związku Ludowo-Narodowego w wyborach prezydenckich. Prezydent był
wybierany przez Zgromadzenie Narodowe. Maurycy Zamoyski jako największy
posiadacz gruntów ziemskich w Polsce, nie mógł liczyć na poparcie ze strony
ludowców, którzy żądali reformy rolnej. Ostatecznie przegrał głosowanie w
piątej turze, a prezydentem został wybrany Gabriel Narutowicz.
W pierwszej turze głosowania
najwięcej głosów zdobył Zamoyski, nie uzyskał jednak wymaganej prawem
większości. W następnych turach odpadali kolejni kandydaci, wreszcie do
decydującego głosowania dotarli Zamoyski i Narutowicz. Wygrał je Narutowicz
uzyskując 289 głosów.
To, że Narutowicz był masonem i
głosowanie było jakby specjalnie ustawione i potem przekupiono głosami PSL nie
trzeba dodawać. Potem mamy zamach na Narutowicza, a z zamachowaca robi się dziś
homoseksualistę i niepoczytalnego osobnika. Nigdy nie patrzymy na zakulisowe
ustawki, a to one o wszystkim decydują.
Maurycy Zamoyski zmarł w Pałacu
Błękitnym w Warszawie 5 maja 1939 roku przed samym wybuchem II wojny światowej.
Pochowany został w kolegiacie zamojskiej 9 maja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz