niedziela, 18 grudnia 2022

Milij Bałakiriew, Fryderyk Chopen i polska amnezja

Czytelniku,

Dziś kiedy (polskojęzyczna ) hołota warszawska zwana polskim rządem zablokowała podatek od korporacji, dzięki którym jesteśmy tylko kolonią, a jednocześnie Sejm przyjął uchwałę uznającą Rosję za państwo sponsorujące terroryzm! 

Zazwyczaj tak jak w naszych powstaniach kreuje się pajaców wystruganych z banana, których zadaniem jest tak krzyczeć, by wszyscy uwierzyli.

Warto z naszej historii znać przynajmniej jeden przykład, który pokazuje, że nie zawsze wszystko jest takie jak nas uczą, a rzeczywistość jest zawsze bardziej złożona niż nam się wydaje.

Bardzo mało wiemy, że oprócz ciągłego szczucia na Rosję w zależności od operatorów rynkowych dokonały się rozbiory, część szlachty dała się podpuścić i zapłaciła za to głową, resztę pozbawiono majątku i skazano na wygnanie pozbywając kraj elit.

Fryderyk Chopen ur 1810 zm. 17 października 1849 w Paryżu.

Odsłonięcie pomnika w Żelazowej Woli 14 października 1894 roku, w którym wzięło udział ok. 2500 ludzi, było już świętem narodowym, utrwalonym w licznych opisach prasowych we wszystkich zaborach i za oceanem.

Proszę zwrócić uwagę na jedną rzecz POMNIK ODSŁONIĘTO DOPIERO PO 50 LATACH OD ŚMIERCI PIANISTY . Pozostaje sobie zadać pytanie dlaczego dopiero po tak długim czasie to zrobiono. Prawda jest bardzo banalna. Bo nikt z Polaków nie zrobił nic w kierunku, by jego pamięć uczcić w jakikolwiek sposób. Dziś jest on jedną z ikon kultury polskiej znanej na całym świecie.

Pamięć, a raczej cały proces związany z upamiętnieniem jego pamięci zawdzięczamy Rosjaninowi Miliji Bałakiriewowi, który zafascynował się po prostu muzyką Chopena. To właśnie on odwiedzając miejsce narodzin Chopena obawiał się, by na umieszczeniu portretu Chopena się nie skończyło.

To właśnie Bałakiriew dał hasło do wzniesienia pomnika, gdyż Polacy nawet nie pomyśleli o tym. Brał udział u budowie pomnika w Rosji, ale też w Paryżu, gdzie ofiarował wsparcie.

Ale czy o tym fakcie uczą w szkołach? Oczywiście, że nie, bo jakby to wyglądało, że Rosjanin zwraca się do Polaków z pytaniem dlaczego nie uczcie pamięci swojego wielkiego rodaka? A Polakom się głupio zrobiło i wstyd, że dziś żadnemu to przez gardło by nie przeszło o takich rzeczach powiedzieć.

I musimy się z takimi faktami zmierzyć, bo taka była prawda.

A teraz trzeba wspomnieć jak do tego dokładnie doszło i jakie okoliczności to wszystko sprawiły.

Zacznijmy od listu Milija A. Bałakiriewa do Luisa Alberta Baurgaulta – Decoudray z 1897 r. List ten wyraża naszą złożoność naszej historii.

„……..Jesienią 1891 r utrudzony zajęciami służbowymi ( w czasie panowania Aleksandra III aż do końca śmierci byłem dyrektorem Nadwornej Kapeli Śpiewaczej) 8 wyprosiłem sobie urlop i wyjechałem do Polski w celu odnalezienia wioski, w której urodził się Chopin.

Przyjechawszy do Warszawy zwróciłem się do osób poważnie związanych ze sprawami muzyki i w końcu udało mi się dowiedzieć, gdzie znajduje się wioska Żelazowa Wola, do której też pojechałem .

Okazało się, że obecny właściciel nie tylko nie wiedział  o tym, że w tym majątku urodził się Chopen, ale nie słyszał, kto to taki. Domek, który wg moich przypuszczeń żyła rodzina Chopena i w którym mógł przyjść na świat genialny Ferderic, okazał się w okropnym stanie. W najlepszym pokoju nie było już podłogi. Po moim powrocie do Warszawy zjawiło się u mnie kilku korespondentów polskich gazet, którzy dowiedziawszy się, w jakim żałosnym stanie  znalazłem ów domek, zawrzeli oburzeniem i w szeregu artykułów, czynili zarzuty polskiemu społeczeństwu za to, że puściło w niepamięć swojego genialnego kompatryiotę. Tego też rezultatem stało się wzniesienie w Żelazowej Woli pomnika Chopina, który odsłonięto 14 października 1894 r przy czym jako mimowolny winowajca wydarzenia zostałem na tę wyjątkową polską uroczystość zaproszony.

Za sprawę krytycznych stosunków, jakie między dwoma pokrewnymi narodami polskim i rosyjskim wytworzyła nieubłagalna historia, nikt inny spośród rosyjskich muzyków i nawet w ogóle spośród Rosjan zaproszeniem na ową uroczystość nie został zaszczycony , a ponieważ Polacy nie ogłaszali zbiórki na wzniesienie pomnika, lecz zebrali potrzebne pieniądze  między sobą, w rodzinach, to rosyjscy wielbiciele Chopina zostali pozbawieni nawet możliwości dołożenia swej cegiełki na znak hołdu dla geniuszu słynnego polskiego muzyka…”


Będąc w Żelazowej Woli zastał po prostu syf. Pisał:

„Oficynkę zwiedziłem szczegółowo. Boże cóż to za rudera. Ledwie ślad pozostał ludzi oświeconej sfery. Posadzki, okna, tynki popsute, wilgoć bucha z każdego kąta. Mieszka tam żyd, nie wiem w jakich stosunkach z dworem zostający dość, że w jednym pokoju suszą się jabłka, a w drugim kwasi się mleko, trzeci zarzucony – bebechami i rupieciami. No, no, gdy tak dalej potrwa bodaj lat kilka, to rychło i śladu nie zostanie tego co cały urok Żelazowej Woli stanowi…”

Po wizycie w Żelazowej Woli całą inicjatywę związaną z pomnikiem, muzeum i późniejsze inne inicjatywy jak stypendia itp. zawdzięczamy dzięki Bałakiriewowi. i po tym prowadzenie inicjatywy przejęła organizacja muzyczna Królestwa – Warszawskie Towarzystwo Muzyczne.

Milij Aleksandrowicz Bałakiriew swój talent odziedziczył po matce, która ucząc go gry na fortepianie zowoziła go jeszcze dodatkowo na prywatne lekcje do Moskwy. Po skończeniu szkół i poznaniu innych artystów tworzy tzw. Kółko Baktiriewa Nową Muzyczną Szkołę Muzyczną lub przez oponentów „Potężna Gromadką”. W 1862 r zakłada w Moskwie Bezpłatną Szkołę Muzyczną ukierunkowaną na muzyczną edukację najszerszych rzesz ludności ( urzędników, studentów i rzemieślników, która stałą się ważnym i skutecznym instrumentem popularyzacji kompozytorów rosyjskich jak i zagranicznych.

Bałakiriew był pierwszym rosyjskim drygentem, który począł prowadzić koncerty symfoniczne z pamięci. Zachwycił się twórczością Chopina w sposób można powiedzieć fanatyczny, tak, że muzykę Chopina grał niemal z pamięci i we własnej twórczości nawiązywał do niej. A tą wycieczkę do Żelazowej Woli była też podyktowana zbieraniem materiałów do publikacji dziejów muzyki polskiej.


Dlatego, jeśli Ci obecna propaganda nie namieszała w głowie warto znać naszą historię ze szczegółami, a jest ona inna nie jest ona czarno biała, a zawiera mnóstwo wydarzeń i historii, które powinny dać nam do myślenia, dlaczego jesteśmy szczuci na siebie w imię interesów krajów trzecich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz