Watykan w naszej historii jest prawie pomijany jako instytucja państwa papieskiego, które realizuje tylko i wyłącznie własne interesy stosując wszystkie metody - od manipulacji, dezinformacji, przekupstwa wywoływania wojen celu tylko i wyłącznie jednym chęci władzy i pieniędzy. Dlatego też Chrześcijaństwo ma taką ciemną przeszłość. Ciekawym zobrazowaniem tego jest zachowanie króla Ryszarda Lwie Serce, który podczas wyprawy krzyżowej, który w 1190 r wylądował w Ostii , papież posłał doń kardynała z zaproszeniem na błogosławieństwo w Rzymie. I tutaj spotkał go ogromny zawód. Król Ryszard nie tylko odrzucił zaproszenie, ale i powiedział kardynałowi pogardliwie, że '' na popieskim dworze nie sposób odnaleźć czegokolwiek poza chciwością i zapsuciem''. Tak to opisał ówczesny kronikarz Roger of Wendover w swojej Kronice r. III,26.
W Polsce to praktycznie cenzura jest na całej naszej historii, dlatego należy podważyć praktycznie całą naszą historię. Jesteśmy zmanipulowani i okłamywani przez cenzorów watykańskich praktycznie cały czas. Nie tłumaczy się na jezyk polski dokumentów z Watykanu, a tylko dociekliwym szperaczom udaje sie publikować niektóre rzeczy. Nie są tłumaczone bulle papieskie, które pokazałyby, że żródłem rozkładu państwa była reazacja interesów Watykanu. Przykładem są tutaj bulle z 1217 r i 1218 r, które mówiły o tym, że Konrad Mazowiecki organizował nieudolne krucjaty na Prusów z upowaznienia papieża. Co nam w naszej historii jest przekazane na odwrót i było powodem do sprowadzenia na ziemie polskie zakonu krzyżackiego. Wiemy jak to się dla nas skończyło. Wygranym był zawsze jeden interes Watykanu.
RELIGIA jest kluczem, a właściwie użycie jej jako instrumentu do realizacji własnych celów. Używają i używali jej wszyscy Watykan, amerykanie, bankierzy różni, niemcy, włosi, turcy, rosjanie, hiszpanie, anglicy, portugalczycy, francuzi i inni.
Dziś coś sie zmieniło, nic a nic, ten sam scenariusz jest powielany. Mam nadzieję, że nie damy sie wciągnąć w wojnę, która skończyłaby się dla nas kolejną katastrofą, a korzysci odniosą inni.
Teraz przyjrzyjmy się kodeksowi Zamojskiego. Pełna nazwa Zbiór praw sądowych na mocy konstytucji roku 1776 przez J.W. Andrzeja Zamoyskiego ekskanclerza koronnego ułożony.
Był to plan zreformowania Państwa, jak na ówczesne czasy był innowacyjny na skale światową, ten kodeks był później pierwowzorem naszej konstytucji Konstytucji 3 maja, który został odrzucony przez sejm w 1780 r.
Dlaczego został odrzucony? Został odrzucony przez Watykan, gdyż projekt zawierał normy z zakresu prawa kościelnego, który ograniczał zależność polskiego Kościoła od papiestwa i co najwazniejsze rozszerzał administracyjne i edukacyjne obowiązki duchowieństwa.
Sam projekt jest z 1776 r , opublokowany i przedstawiony do zatwierdzenia przez sejm z 1778 r. i odrzucony 2 lata później. Sam projekt był próbą naprawy kraju. Dlatego do dzisiaj jakiekolwiek próby warwania się, kończy sie zawsze ukręceniem.
Zawierał projekty ustanawiania jednolite zasad obrotu gospodarczego, wprowadzał wolność kształtowania stosunku prawnego, zmierzał do określenia równości stanów,wyodrębniał osobne procedury - cywilną i karną, zawierał postulaty humanitarystów; przewidywano gwarancje swobód jednostki w procesie, wprowadzał zasadę domniemania niewinności uwalniał z poddaństwa niektóre kategorie chłopów, wprowadzał stosunki kontraktowe między chłopami a dworem, oddawał regulacje dotyczące ludności chłopskiej pod kontrolę i ochronę państwa. Np.; skargi na umowy o grunt z właścicielem rozstrzygać miał sąd grodzki. I własnie te argumenty posłużyły do podburzenia ogłupiałej szlachty jako zamach na wolności szlacheckie, a w rzeczywistości, chodziło o trzymacie Rzeczypospolitej w ciemnocie, będącej pod zaborami i nienaruszającej zwierzchności Watykanu nad Rzeczypospolitą i kosciołem w kraju.
Nuncjusz apostolski Jan Andrzej Archetti, działając w porozumieniu z ambasadorem rosyjskim Ottonem Magnusem von Stacklenbergiem doprowadził w 1780 r do przekupienia posłów i odrzucenia projektu kodyfikacji prawa. Przedstawiciel Watykanu wypełnił instrukcje, przysłane mu przez sekretarza stanu Lazzaro Opizio Pallaviciego, który jednak zalecał ostrożność: aby porozumienie i łączenie się nasze z państwem heretyckim nie wyszło tam niepotrzebnie na jaw z naszą szkodą, jakkolwiek takimi środkami posługuje się nieraz Opatrzność, aby pomieszać szyki ludzkiej polityki dla dobra Kościoła i jego głowy.
Zdeformowanie i zniekształcenie powyższych działań zostało w sposób inteligentny przekształcone, że nie Watykan, lecz Stacklenberg obalił kodeks Zamojskiego przez ks. Tarnowskiego.
Jak więc wygląda prawda, możecie sobie o tym za szczegółami przeczytać w rozdziale z książki Łukasza Kurdybacha Dzieje Kodeksu Andrzeja Zamojskiego (1907 -1972) polskiego pedagoga i historyka myśli pedagogicznej. Absolwenta historii na Uniwerytecie Lwowskim, gdzie uzyskał także stopień naukowy doktora oraz habilitację. Od 1951 profesor Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1963-1968 kierownik Pracowni Dziejów Oświaty PAN, a w latach 1968-1970 dyrektor Instytutu Pedagogiki UW.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz