wtorek, 25 sierpnia 2020

Jak Citibank wydymał Chińczyków na złocie

Premierem naszego kraju przez słałszowane wybory jest ,,Moryc Szwidel'' zwany w Polsce  Mateuszem Morawieckim, który strasznie dużo mówi o wartościach tylko nie wiadomo jakich. Sam jest głupi jak but z lewej nogi, który o niczym nie ma pojęcia, a tylko wypełnia polecenia swoich kolegów.

Ci jego koledzy z sektora zwanego finansowym dużo mówią o potencjale, innowacyjności, nowoczesności ekologii. W tłumaczenia na język Polski oznacza to po prostu.........

Aby daleko nie szukać  przypomnijmy Citi Bank , co w Polsce pisze o uwolnieniu swojego potencjału...

Uwolnij swój potencjał

Rozpoznajemy i rozwijamy talenty. Nasza kadra to wysoko wyspecjalizowani profesjonaliści oferujący Klientom doskonałą obsługę. Inwestujemy w zdolnych, gotowych na wyzwania ludzi. Stawiamy na innowacyjność – śledzimy trendy i łączymy możliwości rozwoju naszych pracowników z wykorzystaniem nowych technologii, m.in. poprzez mobilny dostęp do portali wiedzy i innych zasobów online (np. z MIT czy Harvardu).

A ponieważ ten potencjał jest zawsze różny u każdego, więc przypomnijmy prawdziwy potencjał historyczny...........

W swoich promocjach w Chinach Citibank chwali się, że po raz pierwszy został założony w Chinach w 1902 roku, co świadczy o swoim przywiązaniu do Chin, pokazując zdjęcie jakiejś waluty wyemitowanej w Chinach przez National City Bank of New York. Ale potem, od 1902 r., Aż do przerażającego powrotu Citi do zaścianka Shenzhen w Chinach pod koniec lat 80., nie ma nic. W szczególności brak jest informacji o działaniach Citi w tym okresie, poza nazwami kilkunastu miast z oddziałami i przytłumionym stwierdzeniem, że Citibank opuścił Chiny „z powodu wojny”. W tym okresie mamy tylko ciszę. Nie tylko cisza, ale dziwny brak słowa pisanego. W rzeczywistości Internet, przynajmniej te części, które można kontrolować, zostały całkowicie oczyszczone. Według mediów i archiwów historycznych całego świata Citibank nie istniał w Chinach od 1902 do 1949 roku, czyli od dnia, w którym przybył do dnia wyjazdu. Wkrótce dowiemy się, dlaczego. Na początku XX wieku w większości krajów rządy banki centralne nie emitowały waluty, pozostawiając to zadanie różnym bankom czarterowanym, z których każdy mógł emitować nieograniczone ilości waluty, pod warunkiem, że miał wystarczające zabezpieczenie w złocie lub srebrze, aby odpowiadać ilość wydrukowanych pieniędzy papierowych. W wielu krajach waluty papierowe z wielu banków krążyły jednocześnie i były swobodnie wymienialne, akceptowane jako gotówka w oparciu o gwarancję zabezpieczenia z metali szlachetnych. Ten warunek był również prawdziwy w Chinach, gdzie zarówno chińskie, jak i zagraniczne banki emitowały swoje wersje papierowych pieniędzy.

W przypadku Citibanku, a właściwie National City Bank of New York, zezwolono na otwieranie oddziałów w Szanghaju i emisję pieniądza papierowego w oparciu o wymóg zabezpieczenia z metali szlachetnych, warunek, którego Citi przestrzegał.[1]Ale z powodu braku kontroli z powodu obecności Japonii i destrukcyjnej ingerencji mocarstw zachodnich w Chinach, Citi stał się ambitny i rozszerzył swoją sieć oddziałów do czternastu różnych miast - bez pozwolenia - i zaczął emitować nieograniczone ilości waluty we wszystkich, ale bez złote lub srebrne podstawy. Citi znajdował się wówczas na skraju bankructwa i nie miał żadnych dodatkowych aktywów do przekazania, więc bank po prostu zaczął drukować i emitować całkowicie niezabezpieczoną chińską walutę, zakładając, że zostanie zaakceptowana przez ludność.[2]To była prawdziwa „bankowość walizkowa”, ponieważ były to po prostu nielegalne banki fikcyjne bez aktywów i bez dowodów zarejestrowanego kapitału. Nie mogłem znaleźć ostatecznego zapisu całkowitej ilości fałszywej waluty wyemitowanej przez Citi, ale z pewnością byłaby to dziesiątki miliardów dolarów, przyczyniając się w znacznym stopniu do inflacji w Chinach i generując ogromne zyski dla banku.

But there was much more, with the owners of Citibank crafting and perpetrating what was perhaps the largest fraudulent theft in China’s entire 5,000-year history. Citi wasn’t satisfied with the profits from selling paper money and so devised a scheme to plunder the gold from Chinese households, gold which was held by most citizens as a traditional form of savings. The bank began a widely-promoted campaign to encourage all Chinese to bring their gold bars to Citibank for storage in the bank’s vaults, on the premise of safety, all citizens being given paper gold certificates as evidence of their deposits, certificates which could be redeemed at any time for the actual gold.[3] The Chinese government made strenuous efforts to discourage its citizens from participating in this program since it had already been abundantly clear that the foreigners could not be trusted.

Niestety, wielu Chińczyków zdecydowało się zignorować te ostrzeżenia i ufnie przekazało swoje sztabki złota National City Bank of New York na przechowanie. Ale pewnego dnia, kiedy skarbce były przepełnione i pismo na ścianie, nasi bankierzy zmienili zdanie. Przenieśli całe złoto ze swoich skarbców na statki wojskowe Stanów Zjednoczonych i wysłali je do Nowego Jorku. Wtedy Citibank po prostu zamknął swoje drzwi, powiedział „Do widzenia, Chiny” i wrócił do domu. Z raportów, które widziałem, wynika, że ​​złoto ostatecznie trafiło do amerykańskiego FED. Możesz sobie przypomnieć, że w latach 70. XX wieku FED nagle i bez prowokacji postanowił ponownie stopić wszystkie swoje zasoby złota i przekształcić je w sztabki o różnych kształtach. Urzędnicy FED nigdy nie potrafili wyjaśnić przyczyny tak kosztownego i dalekosiężnego przedsięwzięcia,

Co ciekawe, okupacyjne wojsko japońskie było w stanie potwierdzić tę sekwencję wydarzeń, o której donosił New York Times, podejrzewając ten proces i zapoczątkowując nawyk inspekcji amerykańskich okrętów wojennych przed wyjazdem z Szanghaju oraz w więcej niż jednym przypadku nakazując Amerykanie wyładowują złoto, część najwyraźniej „należąca” do banków Morgan i Chase. Ale wydaje się, że większości udało się uciec i po raz kolejny suma z pewnością wynosiła dziesiątki miliardów dolarów - i to było w latach czterdziestych XX wieku. Biorąc pod uwagę sprawdzone przypadki i umiarkowane szacunki wartości rezydualnych, jest całkowicie jasne, że Citibank jest winien obywatelom Chin znacznie więcej niż całą wartość kapitału banku obecnie.

Według doniesień z czasu ewakuacji Citi wiele osób przyniosło swoje złote certyfikaty do oddziału banku w Szanghaju w celu ich umorzenia, ale zostali zatrzymani przez pracowników i znaleźli znaki informujące, że cała sprawa Citibanku została załatwiona, a obywatele powinni zwrócić się do Banku Chin. Później okazało się, że Citi od dawna przygotowywała się do wycofania się z Chin, nie pozostawiając praktycznie żadnych śladów w swoich biurach, usuwając lub niszcząc wszystkie dowody wszystkich wydarzeń z ponad 40-letniej historii kryminalnej w Chinach. Z zapisów historycznych wynika również, że Citibank znajdował się w tym okresie w rozpaczliwej sytuacji, tracąc aktywa na Kubie i Ameryce Południowej, w Rosji po rewolucji, w USA w okresie kryzysu i był na skraju niewypłacalności. Różne książki odnosiły się do tego okresu,[4][5] stwierdzając, że cudowny rozwój Citibanku był całkowicie spowodowany „szybkim przejęciem aktywów” w Chinach, niektórzy autorzy dokumentują aktywa Citi w Chinach na poziomie około 30 miliardów juanów w północnych Chinach i kolejnych ponad 10 miliardów na południu; te „nabyte aktywa” zostały przeniesione do USA.

Oczywiście, nawet dzisiaj wielu Chińczyków z całą swoją nienaruszoną dokumentacją historyczną chce odzyskać swoje złoto z Citibank. Wiele grup Chińczyków zatrudniło prawników zarówno w Chinach, jak iw USA, próbując przedstawić swoje udokumentowane roszczenia w różnych sądach i, co naturalne, Citibank robi wszystko, co w jego mocy, aby zapobiec rozpatrywaniu takich roszczeń w jakimkolwiek sądzie. W Chinach obrona Citi polega na tym, że działał jako inny podmiot prawny - National City Bank of New York - i dlatego nie może być pozwany w Chinach, ponieważ podmiot ten już nie istnieje. Jednak ściganie byłoby dopuszczalne w Stanach Zjednoczonych, ponieważ Citi jest prawnym następcą poprzedniego banku. W szczególności jedna grupa przedstawiła wszystkie dowody na poparcie roszczenia przeciwko Citibank na kwotę 250 mln USD.[6][7][8][9]

Na razie nie ma problemu.[10]Ale kiedy ci chińscy powodowie udali się do amerykańskich konsulatów w Chinach w celu uzyskania wizy podróżnej, Departament Stanu USA odmówił przyjęcia któregokolwiek z wniosków i odmówił wszelkich wiz podróżnych do USA. Amerykanie odmówili wyjaśnienia, ale w takim razie nie potrzebujemy go, prawda? Bez wizy podróżnej, bez osobistego stawiennictwa w amerykańskiej sali sądowej, bez procesu, bez zwrotu miliardów w złocie przez Citibank. Nie było to pomocne ani doceniane, gdy urzędnicy Departamentu Stanu USA szydzili z tych chińskich powodów, nakazując im „dochodzenie roszczeń w Chinach”, wiedząc doskonale, że nie można tego zrobić. Nie ma wiele do zrobienia, ale nie słuchajmy więcej historii o niezależności sądownictwa w USA ani ideologicznych opowieści o rządach prawa. Oczywiście,

Były też inne komplikacje. Jeden ze powodów, Shao Lianhua, napotkał poważne trudności w znalezieniu amerykańskiego prawnika, który zająłby się jego sprawą, twierdząc, że prawnicy amerykańscy traktowali jego stronę z pogardą, oświadczając otwarcie, że nie pomogą żadnemu Chińczykowi w wyciągnięciu pieniędzy z USA. W pewnym momencie, gdy Shao przebywał w hotelu w Los Angeles, dwóch uzbrojonych policjantów weszło do jego pokoju i zażądało przeszukania jego mienia - nielegalne w świetle prawa Stanów Zjednoczonych bez nakazu przeszukania lub wyraźnej zgody ofiary, z których żaden miał. Niemniej jednak policja wyjaśniła, że ​​szukają złotych certyfikatów Shao, które miał on przedstawić sądowi następnego dnia. Shao na szczęście podjął środki ostrożności, ukrywając certyfikaty na tyle dobrze, że policja nie była w stanie ich znaleźć. Jednak równie nie mogąc powstrzymać ich poszukiwań, Shao zadzwonił do swojego prawnika i po kilku przedłużających się dyskusjach policja wyszła. Ale to nie była policja. Na podstawie ich kart i zdjęć prawnicy zidentyfikowali ich jako tajnych agentów Departamentu Skarbu USA.[11] Możemy słusznie zapytać, dlaczego Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych, działając na polecenie Białego Domu, wysyłał uzbrojonych agentów w celu przeprowadzenia nielegalnych poszukiwań wyłącznie w celu skonfiskowania istotnych dowodów oszustwa Citibank. 

Wielu Chińczyków nadal stara się o złoto w Citibanku i coraz częściej domaga się, aby rząd centralny Chin w końcu pomógł im w ich przedsięwzięciu, być może poprzez zmianę prawa tak, aby pasował do przepisów obowiązujących w USA, a tym samym zezwala na pozywanie Citibanku w Chinach.[12][13]

pobrano z :

https://www.unz.com/lromanoff/citibank-the-great-gold-robbery/

Dlatego słuchając  gadających głów w telewizorach w imieniu swoich sponsorów  o prawach i wolnościach należy brać poprawki.



1 komentarz: