piątek, 12 lutego 2021

Kościuszko - następny wystrugany z banana bohater

Czytelniku, nasza historię piszą kretyni i nieuki, którzy są cały czas karmienie jakimis iluzjami, co skutkuje, że nie umiemy liczyć własnych pieniedzy. Dymaja nas w polityce, gospodarce i w zasadzie gdzie sie tylko da, któtko mówiąc piszą nam za nas naszą historię, a dziś kreują rózne iluzje 


Są nam kreowani jako zbawcy, stratedzy pajace, a Ci właściwi zamiatani sa pod dywan.

Takim wystruganym z banana bohaterem jest Kościuszko. A jaki był z niego strateg prawdziwy to mozemy przeczyatć w rozdziale Armia zamieniona w raka książki Niemcewicz od przodu i odd tyłu Karola Zyszewskiego

Niemcewicz zastał kwaterę księcia w Dorobusku. Wojsko było rozżalone ciągłym cofaniem się, czteroklepkowy niepiśmienny ordynans rozumiał doskonale bezsens tej taktyki naczelnej Rady Wojennej24 . Poza potyczką pod Zieleńcami ani razu nie skrzyżowano broni z Moskalami. Nikt nie został nawet zadraśnięty, zwykła kampania sejmikowa była krwawsza od tej pseudowojny. Mieć pod sobą konia zabitego uchodziło za patent na bohaterstwo, co drugi oficer się tym przechwalał 88 . Świeżo ustanowionych orderów wojennych, pozłacanych krzyżyków z napisem Virtuti Militari, był w obozie pełen wielki kufer; wszyscy dygotali z chęci otrzymania ich — ale za co? Przecie nawet te chabety ginęły jedynie w wyobraźni. Książę Józef wykazał zmysł strategiczny, odwagę osobistą, zapał, sumienność — ale wszystkie te zalety, które by wystarczyły na utworzenie trzech dobrych wodzów, niszczyła z kretesem jedna straszliwa wada: kochał stryja Stanisława i był mu posłuszny! A w obecnej sytuacji prowadzić i wygrać wojnę można było jedynie, robiąc wszystko akurat wręcz przeciwnie, niż nakazywał król. Sztab księcia składał się z młodych, wesołych oficerów. Pletli kawały, żartowali, że to Potocka wojna, wojna Stasia z Kasią — pokłóconych kochanków, że tak czy owak polscy wodzowie zwyciężą, boć po tamtej stronie są dwaj hetmani i generał artylerii… Niemcewicz uznawał tylko dobre i swoje dowcipy, sztabowe wydały mu się zbrodnicze. Wojna była dlań święta, przyjechał do armii jak beduin do Mekki i chciał tu widzieć same doskonałości. Zgromił więc oficerów, palnął im wzniosłe kazanie. Zaczęli się nań boczyć, patrzeć krzywo jak na kontrolera154 . Książę Józef był niespokojny o Kościuszkę idącego w ariergardzie, miał mętne wieści o bitwie pod Dubienką; Niemcewicz oświadczył, że jedzie na zwiady1 . Późną nocą dotarł do Kuniowa odległego o trzy mile od Dubienki. Zastał tam Kościuszkę w czarnej rozpaczy, łkającego: — Straszna klęska! W ciemnościach zdołały ujść ze mną tylko dwa bataliony piechoty i jeden regiment jazdy; reszta mojej dywizji stracona! Ach, ach… Zaczął pisać do księcia raport o swym pogromie, gdy nagle rozległ się tętent, tupot — do izby wpadł Wielowieyski, wołając: — Więc żyjesz, generale? No, chwała Bogu! To grunt. Te dwa bataliony piechoty i kawałek jazdy można odżałować… — One są tu ze mną. Ale za to reszta dywizji87… — Całą dywizję w komplecie szczęśliwie tu przeprowadziłem154 . — Ha, więc nikt nie zginął? Zatem odnieśliśmy cenne zwycięstwo. Kościuszko podarł zaczęty raport i napisał drugi z drobiazgową relacją o swym sukcesie. Dubienka z bezładnej rozsypki stała się mistrzowskim odwrotem i rozsławiła w Polsce wodza tak przemyślnego manewru. Niemcewicz został przy Kościuszce30 , którego stateczność i powaga bardziej przypadały mu do gustu. Książę Józef bawił się wojną — Kościuszko ją celebrował...........


Kościuszko mówiąc wprost spierdolił spod Dubienki z dwoma batalionami piechoty i jednym regimentem  jazdy. I takich mamy wykreowanych bohaterów, a Ci właściwi sa poukrywani zakamarkach naszej historii.

O tym, że biegał z pieczątką Salomona już nie trzeba dodawać.

3 komentarze:

  1. Nie wiem czy ktoś Ci to już powiedział, ale ta książka to satyra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że on, jak kot na Saharze, nie ogarnia tej kuwety.

      Usuń
  2. A jaka to różnica? Liczą się fakty.

    OdpowiedzUsuń