Z afrykańskiej Ceuty do polskiego Gdańska
Jedna z najważniejszych postaci
wojny 13-letniej, wcześniej rycerz zakonny i krzyżowiec. Kim był Jan Bażyński -
człowiek, którego imię nosi jedna z najbardziej znanych gdańskich ulic?
Wbrew obiegowej opinii człowiek,
którego nazwisko figuruje w tysiącach indeksów studentów Uniwersytetu
Gdańskiego (przy ul. Bażyńskiego znajduje się rektorat UG), nie był
gdańszczaninem. Jan Bażeński albo Bażyński, Johannes (Hans) von Baysen, herbu
Bażeński, urodził się około roku 1390, jako syn z drugiego małżeństw Piotra, sędziego
ziemskiego w Dąbrównie.
Historycy do dziś spierają się,
czy interesujący nas Piotr Bażyński pochodził ze znanego, lubeckiego rodu
Flemingów, przesiedlonych przez Krzyżaków w ramach akcji kolonizacyjnej w XIII
wieku, czy też był przedstawicielem lokalnej, polskiej szlachty, która
mieszkała tu jeszcze od czasów, kiedy ta część Mazur należała do plemion
pruskich.
Pewne jest, że Piotr Bażyński, od
13 kwietnia 1388 roku, ławnik pokoju w Dąbrównie, był osobą niezwykle wpływową
i szanowaną w strukturach zakonu krzyżackiego. Do tego stopnia, że w Dąbrównie
odwiedzał go sam wielki mistrz Urlyk von Jungingen. O utrzymywanie dobrych
stosunków z Piotrem Bażyńskim zabiegał także inny wielki mistrz, Konrad von
Jungingen, z którym Piotr dokonał zamiany dóbr w 1397 roku. Piotr Bażyński był
nie tylko politykiem, ale przede wszystkim dzielnym krzyżackim rycerzem,
szczególnie wsławionym wyprawami przeciw Tatarom i Litwie.
Nic więc dziwnego, że Jan
Bażyński, jako młody chłopak, trafił na dwór Wielkiego Mistrza Zakonu
Krzyżackiego. Na zamku w Malborku zapoznawał się z rzemiosłem rycerskim oraz
naukami politycznymi. W 1412 roku był uczestnikiem poselstwa zakonu
krzyżackiego do króla Anglii Henryka IV. Przebywał tam jeszcze w 1413 roku.
Gdy w 1415 roku Portugalczycy
zdobyli w Afryce twierdzę i port Ceuta, a w regionie trwały wtedy walki
pomiędzy muzułmanami a chrześcijanami, młody Bażyński, podobnie jak wielu
europejskich rycerzy, udał się do Portugalii, by zdobyć tam sławę oraz łupy
wojenne.
Pod koniec 1419 roku przybył na
dwór króla Edwarda I Aviza, gdzie został z godnością powitany. W czasie walk z
niewiernymi wyróżniał się odwagą i męstwem. Szczególnie podczas obrony twierdzy
Ceuta dał wyraz swojego bohaterstwa, co zapewniło mu uznanie samego króla.
Służba na dworze króla Edwarda I
trwała dwa lata. W 1422 roku Bażyński powrócił do Prus. W międzyczasie zmarł
jego ojciec, po którym odziedziczył zamek w Leszczu i Sławkowo koło Dąbrówna.
Prawdopodobnie za łupy wojenne nabył także dwie kolejne posiadłości. Kto
wie, może nadal pozostawałby wierny linii ojca, będąc szczerym wasalem
Krzyżaków, gdyby nie jeden "drobny" fakt. Gdy Jan Bażyński przebywał
w poselstwie do Anglii i Hiszpanii, opiekę nad jego ówczesną narzeczoną obiecał
sprawować Wielki Mistrz. Kiedy jednak Jan wrócił, okazało się, że mistrz wydał
ją za innego rycerza...
Trzeba było kolejnych dziewięciu
lat, żeby Jan znalazł sobie nową miłość. Nic więc dziwnego, że znienawidził
Krzyżaków. Rok po ślubie, uporządkowawszy sobie sprawy sercowe, Bażyński zabrał
się do polityki. W 1432 roku uczestniczył w zjeździe rycerstwa Ziemi
Chełmińskiej, Ostródzkiej i Dzierzgońskiej, który odbył się w Prabutach. Trzy
lata później przewodniczył w Mikołajkach Pomorskich szlachcie pruskiej
niezadowolonej z krzyżackich rządów. W 1440 roku, w Elblągu Jan Bażyński
reprezentował ziemię ostródzką na spotkaniu rycerstwa, na którym zrodził się
Związek Pruski.
W lutym 1454 roku stał na czele
delegacji stanów pruskich przybyłych z Torunia do Krakowa, proszących
Kazimierza Jagiellończyka o włączenie ziem Państwa Krzyżackiego do Polski. W
marcu został pierwszym gubernatorem Prus, potem starostą sztumskim, a w latach
1457 i 1459 dowodził polską obroną Malborka. Wreszcie, schorowany, umiera 9 listopada 1459 w Malborku.
Jan Bażyński nie był osobiście związany z Gdańskiem. Z miastem nad Motławą związali się jednak członkowie jego rodziny. Bratanek Jana, syn Ściobora, Mikołaj Bażyński został wojewodą malborskim i kasztelanem gdańskim. Podobnie jak zmarły w 1548 roku Jan Bażyński II, podkomorzy malborski i kasztelan gdański, oraz Jerzy Bażyński, starosta skarszewski i sobowidzki. Rycerską gałąź rodową zamyka po mieczu zmarły w 1612 roku Ludwik Bażyński, którego pochowano w Bazylice Mariackiej. Jego proporzec nagrobny, wraz z drzewem genealogicznym, wisiał tam jeszcze do pierwszej połowy XIX wieku.
Pobrane z https://historia.trojmiasto.pl/Z-afrykanskiej-Ceuty-do-polskiego-Gdanska-n52587.html?strona=0#opinie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz