środa, 19 kwietnia 2023

Fort Getty, Nord Stream i działalność warszawskiego (nie)rządu

Czytelniku,

To co dziś się dzieje jest skutkiem polityki amerykańskiej po II wojnie światowej. A zaczęło to się tak:

Mała wysepka skalista Rhode Island stała się przyczyną problemów w Europie, który nazywa się Unia Europejska. Około roku 1900 wybudowano tam fort wojskowy, który nosi nazwę FORT GETTY. Na tej wyspie pewnego dnia pojawia się Walter Hallstein nazywany Ojcem Europy, spod którego pióra wychodzą wszystkie traktaty, drugim był Jean Monnet. Walter Halstein w 1941 r został pojmany przez Amerykanów w Cherburgu, wraz ze swoją jednostką. Wykładał prawo anglosaskie w obozie jenieckim w Como, w stanie Missisipi. W końcu wylądował w Fort Getty. Tam pojawiają się osoby z amerykańskiego establiszmentu Georg Ball i John McCloy. George Ball był podsekretażem stanu USA i człowiekiem, który sformuował wiele punktów traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Węgla i Stali. To ten człowiek podpisał się pod wstępem do pierwszej edycji testamentu politycznego Hallsteina – Niedokończone państwo federalne. John McCloy był wysokim komisarzem amerykańskim w Niemczech pod okupacją amerykańską, a przedtem pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Wojny. To ten Pan był właśnie autorem „programu” zrealizowanego w Fort Getty. Walter Hallsstein po powrocie do Niemiec w 1946 r. zostaje mianowany przez Amerykanów rektorem Uniwersytetu we Frankfurcie nad Menem i potem zostaje negocjatorem w rozmowach dotyczących planu Schumana. Nastepnym krokiem w karierze jest stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie składa swój podpis pod traktatami rzymskimi obok podpisu kanclerza Adenauera. Jak to wszystko amerykanie wykombinowali. Pod koniec wojny w rękach Amerykanów było około 380 000 niemieckich jeńców wojennych, rozlokowanych w 150 obozach otoczonych drutem kolczastym. Wśród jeńców znajdowali się lekarze, nauczyciele, adwokaci, sędziowie, biznesmeni i naukowcy. W kwietniu 1943 r. John McCloy zaproponował program reedukacji niemieckich jeńców wojennych, którzy zaczęli napływać do Stanów Zjednoczonych. Cel był polityczny i militarny. Program ten miał zapewnić bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych w powojennym świecie. Wybierano spośród jeńców nadających się do ukształtowania wg własnego programu do cnót amerykańskich demokracji i amerykańskiego sposobu życia. McCloy John pełnił przez krótki okres funkcję prezesa Banku Swiatowego i miał w Niemczech praktycznie nieograniczoną władzę, gdzie nadzorował program denazyfikacji i wydawania miliardów dolarów. Wśród wyselekcjonowanych był Walter Hallstein wraz z 9 osobami spośród tysiąca więźniów przebywających w tym samym obozie. Następnie je przeszkolono w myśleniu o Ameryce i przyszłej zjednoczonej europejskiej rodzinie. Praca psychologów wbiła im do głów, że demokracja nie może być dziełem ludzi słabych, a słuchacze nazwali Fort Getty FABRYKĄ. Program nosił nazwę Sunflower – Project Sunflower (Słonecznik). Słuchacze tej FABRYKI poddani reedukacji stali się uformowanymi pracownikami w Niemczech, w amerykańskiej administracji i amerykańskim rządzie wojskowym. Wykłądowcami w FABRYCE byli ludzie z Harwardu, Uniwersytetu Browna i Uniwersytetu Cornella. „Ojcowie Załozyciele” wykonali dobrą robotę. Stany Zjednoczone Europy to w rzeczywistości Stany Zjednoczone w Europie. Tacy ludzie jak Jean Monnet i inni realizowali amerykańską wizję Europy przyszłości. Dziś możemy już sobie odpowiedzieć skąd bierze się brukselska głupota i poziom ludzi tam zasiadających. Oni po prostu realizują dalekosiężny plan europejskiego rynku jako swojego kondominium, tak jak Anglia ciągle trzyma po cichu rękę na Indiach i na bliskim wschodzie, tak Niemcy podporządkowują sobie europę środkowo wschodnią. Obecny polskojęzyczny rząd i jego politycy biorąc pierwszą z brzegu Beata Szydło jest absolwentką Szkoły Liderów przy amerykańskim Departamencie Stanu. Elewi tej Szkoły Liderów są wybierani przez dyplomatów z Ambasady USA w każdym kraju. Skąd dyplomaci wiedzą, że trzeba przeszkolić akurat tę, a nie inną osobę – tajemnica to wielka, ale skadś przecież muszą wiedzieć. Już w 2004 roku przewidzieli ,że bezpartyjna Szydło ,wejdzie przebojem do polityki ,od razu dostanie biorące miejsce na listach do Sejmu ,potem szybko zostanie jedną z najważniejszych osób w partii a następnie że zostanie premierem. I dlatego została wytypowana przez jakiegoś rezydenta amerykańskiego w ambasadzie USA na szkolenie Wytypowane osoby . „odbywają podróż do Stanów Zjednoczonych, aby wziąć udział w starannie przygotowanych programach, które odpowiadają ich zainteresowaniom zawodowym, jak również celom polityki zagranicznej USA.”

 

Skutkiem tej polityki i warszawskiej hołoty wszystko mamy postawione na głowie. Kraj, z którym mieliśmy unię przez 500 lat, a markę firmy Atlas uznali za swoją białoruską zorganizowaliśmy przez przcfelone polskie służby majdan w Mińsku i jeszcze postawiliśmy mu 5m  mur na granicy (to czego mieliśmy się spodziewać ze strony białoruskiej...), a kijowska banda z dyrektorem finansowym z USA (bo skąd mają pieniądze, skoro im amerykanie ukradli złoto), nie dość, że na tej wojnie zarabia to ta warszawska hołota dopłaca do tego cyrku.

 

Można sobie posłuchać też innych poglądów, od tej hołoty warszawskiej:

https://rumble.com/v2hokzo-120423-live-2230-cest-dr.-jerzy-jakowski-ukraiski-cyrkowy-taniec.html

Problem jest taki, że nas wpychają w awanturę amerykańską, którą sprowokowali to jeszcze rurociągi na morzu Bałtyckim wysadzili, a durnie warszawskie odczytują to za sukces swojej polityki. Ręce opadają.

 

 

W czerwcu ubiegłego roku nurkowie marynarki wojennej, działając pod osłoną szeroko nagłośnionych ćwiczeń NATO w połowie lata, znanych jako BALTOPS 22, podłożyli zdalnie uruchamiane materiały wybuchowe, które trzy miesiące później zniszczyły trzy z czterech rurociągów Nord Stream, według źródła posiadającego bezpośrednią wiedzę na temat planowania operacyjnego.

 

Dwa z rurociągów, znane jako Nord Stream 1, od ponad dekady dostarczały Niemcom i znacznej części Europy Zachodniej tani rosyjski gaz ziemny. Druga para rurociągów, zwana Nord Stream 2, została zbudowana, ale jeszcze nie działała. Teraz, gdy wojska rosyjskie gromadzą się na granicy z Ukrainą i zbliża się najkrwawsza wojna w Europie od 1945 roku, prezydent Joseph Biden postrzegał rurociągi jako narzędzie dla Władimira Putina do uzbrojenia gazu ziemnego dla jego ambicji politycznych i terytorialnych.

 

Poproszona o komentarz Adrienne Watson, rzeczniczka Białego Domu, napisała w e-mailu: "To fałszywa i kompletna fikcja". Tammy Thorp, rzeczniczka Centralnej Agencji Wywiadowczej, podobnie napisała: "To twierdzenie jest całkowicie i całkowicie fałszywe".

 

Decyzja Bidena o sabotowaniu rurociągów nastąpiła po ponad dziewięciu miesiącach ściśle tajnej debaty w społeczności bezpieczeństwa narodowego Waszyngtonu na temat tego, jak najlepiej osiągnąć ten cel. Przez większość tego czasu problemem nie było to, czy wykonać misję, ale jak ją wykonać, nie mając jawnej wskazówki, kto jest za to odpowiedzialny.

Istniał istotny biurokratyczny powód, aby polegać na absolwentach hardcorowej szkoły nurkowania w Panama City. Nurkowie byli tylko marynarką wojenną, a nie członkami amerykańskiego Dowództwa Operacji Specjalnych, którego tajne operacje muszą być zgłaszane Kongresowi i z wyprzedzeniem informowane kierownictwu Senatu i Izby Reprezentantów – tak zwanej Bandzie Ośmiu. Administracja Bidena robiła wszystko, co możliwe, aby uniknąć przecieków, ponieważ planowanie miało miejsce pod koniec 2021 r. i w pierwszych miesiącach 2022 r.

 

Prezydent Biden i jego zespół ds. polityki zagranicznej – doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, sekretarz stanu Tony Blinken i Victoria Nuland, podsekretarz stanu ds. polityki – byli głośni i konsekwentni w swojej wrogości wobec dwóch rurociągów, które biegły obok siebie przez 750 mil pod Morzem Bałtyckim z dwóch różnych portów w północno-wschodniej Rosji w pobliżu granicy z Estonią. przechodząc w pobliżu duńskiej wyspy Bornholm, a kończąc w północnych Niemczech.

 

Bezpośrednia trasa, która omijała wszelką potrzebę tranzytu przez Ukrainę, była dobrodziejstwem dla niemieckiej gospodarki, która cieszyła się obfitością taniego rosyjskiego gazu ziemnego – wystarczającego do uruchomienia fabryk i ogrzewania domów, umożliwiając niemieckim dystrybutorom sprzedaż nadmiaru gazu z zyskiem w całej Europie Zachodniej. Działania, które można przypisać administracji, naruszałyby amerykańskie obietnice minimalizacji bezpośredniego konfliktu z Rosją. Tajemnica była niezbędna.

 

Od samego początku Nord Stream 1 był postrzegany przez Waszyngton i jego antyrosyjskich partnerów z NATO jako zagrożenie dla zachodniej dominacji. Stojąca za nim spółka holdingowa, Nord Stream AG, została założona w Szwajcarii w 2005 roku we współpracy z Gazpromem, notowaną na giełdzie rosyjską spółką generującą ogromne zyski dla akcjonariuszy, zdominowaną przez oligarchów, o których wiadomo, że są w niewoli Putina. Gazprom kontrolował 51 procent firmy, a cztery europejskie firmy energetyczne – jedna we Francji, jedna w Holandii i dwie w Niemczech – dzieliły pozostałe 49 procent akcji i miały prawo kontrolować sprzedaż taniego gazu ziemnego lokalnym dystrybutorom w Niemczech i Europie Zachodniej. Zyski Gazpromu były dzielone z rosyjskimi władzami, a dochody państwowego gazu i ropy szacowano w niektórych latach na 45 proc. rocznego budżetu Rosji.

 

Obawy polityczne Ameryki były realne: Putin miałby teraz dodatkowe i bardzo potrzebne główne źródło dochodów, a Niemcy i reszta Europy Zachodniej uzależniłyby się od taniego gazu ziemnego dostarczanego przez Rosję – jednocześnie zmniejszając zależność Europy od Ameryki. W rzeczywistości tak właśnie się stało. Wielu Niemców postrzegało Nord Stream 1 jako część realizacji słynnej teorii Ostpolitik byłego kanclerza Willy'ego BrandtaTeoria Ostpolitik, która umożliwiłaby powojennym Niemcom rehabilitację siebie i innych narodów europejskich zniszczonych podczas II wojny światowej, między innymi poprzez wykorzystanie taniego rosyjskiego gazu do napędzania dobrze prosperującego rynku zachodnioeuropejskiego i gospodarki handlowej.

 

Nord Stream 1 był wystarczająco niebezpieczny w opinii NATO i Waszyngtonu, ale Nord Stream 2, którego budowa została ukończona we wrześniu 2021 r., jeśli zostanie zatwierdzony przez niemieckie organy regulacyjne, podwoi ilość taniego gazu, który byłby dostępny dla Niemiec i Europy Zachodniej. Drugi rurociąg zapewniłby również wystarczającą ilość gazu dla ponad 50 procent rocznego zużycia w Niemczech. Napięcia między Rosją a NATO stale eskalowały, wspierane przez agresywną politykę zagraniczną administracji Bidena.

 

Sprzeciw wobec Nord Stream 2 rozgorzał w przeddzień inauguracji Bidena w styczniu 2021 r., Kiedy republikanie w Senacie, kierowani przez Teda Cruza z Teksasu, wielokrotnie podnosili polityczne zagrożenie tanim rosyjskim gazem ziemnym podczas przesłuchania Blinkena jako sekretarza stanu. Do tego czasu zjednoczony Senat z powodzeniem uchwalił ustawę, która, jak Cruz powiedział Blinkenowi, "zatrzymała [rurociąg] na swoich torach". Istniałaby ogromna presja polityczna i gospodarcza ze strony niemieckiego rządu, kierowanego wówczas przez Angelę Merkel, aby uruchomić drugi rurociąg.

 

Czy Biden przeciwstawi się Niemcom? Blinken odpowiedział, że tak, ale dodał, że nie omawiał szczegółów poglądów nowego prezydenta. "Znam jego silne przekonanie, że to zły pomysł, Nord Stream 2" - powiedział. "Wiem, że chciałby, abyśmy użyli każdego narzędzia perswazji, jakie mamy, aby przekonać naszych przyjaciół i partnerów, w tym Niemcy, aby nie się naprzód".

 

Kilka miesięcy później, gdy budowa drugiego rurociągu zbliżała się do końca, Biden zamrugał. W maju, w oszałamiającym zwrocie, administracja zniosła sankcje wobec Nord Stream AG, a urzędnik Departamentu Stanu przyznał, że próba zatrzymania gazociągu poprzez sankcje i dyplomację "zawsze była daleką perspektywą". Za kulisami urzędnicy administracji podobno wezwali prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, w obliczu zagrożenia rosyjską inwazją, aby nie krytykował tego posunięcia.

 

Były to natychmiastowe konsekwencje. Republikanie w Senacie, kierowani przez Cruza, ogłosili natychmiastową blokadę wszystkich kandydatów Bidena na politykę zagraniczną i opóźnili uchwalenie rocznej ustawy obronnej o miesiące, głęboko jesienią. Politico później przedstawiło zwrot Bidena w sprawie drugiego rosyjskiego rurociągu jako "jedyną decyzję, prawdopodobnie bardziej niż chaotyczne wycofanie wojsk z Afganistanu, która zagroziła programowi Bidena".

 

Administracja upadała, pomimo odroczenia kryzysu w połowie listopada, kiedy niemieckie organy nadzoru energetycznego zawiesiły zatwierdzenie drugiego gazociągu Nord Stream. Ceny gazu ziemnego wzrosły o 8% w ciągu kilku dni, w związku z rosnącymi obawami w Niemczech i Europie, że zawieszenie rurociągu i rosnąca możliwość wojny między Rosją a Ukrainą doprowadzi do bardzo niechcianej mroźnej zimy. Dla Waszyngtonu nie było jasne, gdzie stoi Olaf Scholz, nowo mianowany kanclerz Niemiec. Kilka miesięcy wcześniej, po upadku Afganistanu, Scholtz publicznie poparł wezwanie francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona do bardziej autonomicznej europejskiej polityki zagranicznej w przemówieniu w Pradze – wyraźnie sugerując mniejsze poleganie na Waszyngtonie i jego działaniach.

 

Przez cały ten czas rosyjskie wojska stale i złowieszczo gromadziły się na granicach Ukrainy, a do końca grudnia ponad 100 000 żołnierzy było w stanie uderzyć z Białorusi i Krymu. W Waszyngtonie narastał alarm, w tym ocena Blinkena, że liczba tych żołnierzy może zostać "podwojona w krótkim czasie".

 

Uwaga administracji po raz kolejny skupiła się na Nord Stream. Tak długo, jak Europa pozostawała zależna od rurociągów dla taniego gazu ziemnego, Waszyngton obawiał się, że kraje takie jak Niemcy będą niechętnie dostarczać Ukrainie pieniądze i broń potrzebne do pokonania Rosji.

 

W tym niespokojnym momencie Biden upoważnił Jake'a Sullivana do zebrania międzyagencyjnej grupy w celu opracowania planu.

 

Wszystkie opcje miały być na stole. Ale pojawi się tylko jeden.

 

PLANOWANIE

 

W grudniu 2021 r., dwa miesiące przed wjechaniem pierwszych rosyjskich czołgów na Ukrainę, Jake Sullivan zwołał spotkanie nowo utworzonej grupy zadaniowej – mężczyzn i kobiet z Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, CIA oraz Departamentów Stanu i Skarbu – i poprosił o rekomendacje dotyczące tego, jak zareagować na zbliżającą się inwazję Putina.

 

Byłoby to pierwsze z serii ściśle tajnych spotkań, w bezpiecznym pokoju na najwyższym piętrze Old Executive Office Building, przylegającego do Białego Domu, który był również siedzibą prezydenckiej Rady Doradczej ds. Wywiadu Zagranicznego (PFIAB). Zwykła paplanina doprowadziła w końcu do kluczowego pytania wstępnego: czy rekomendacja przekazana przez grupę prezydentowi będzie odwracalna – taka jak kolejna warstwa sankcji i ograniczeń walutowych – czy nieodwracalna – to znaczy działania kinetyczne, których nie można cofnąć?

 

To, co stało się jasne dla uczestników, według źródła posiadającego bezpośrednią wiedzę na temat procesu, to to, że Sullivan zamierzał, aby grupa opracowała plan zniszczenia dwóch gazociągów Nord Stream – i że spełnia życzenia prezydenta.

Podczas kilku następnych spotkań uczestnicy debatowali nad opcjami ataku. Marynarka wojenna zaproponowała użycie nowo zamówionego okrętu podwodnego do bezpośredniego ataku na rurociąg. Siły Powietrzne omawiały zrzucanie bomb z opóźnionymi zapalnikami, które można było odpalić zdalnie. CIA argumentowała, że cokolwiek zostanie zrobione, będzie musiało być ukryte. Wszyscy zaangażowani rozumieli stawkę. "To nie są rzeczy dla dzieci" - powiedziało źródło. Gdyby atak można było przypisać Stanom Zjednoczonym, "byłby to akt wojny".

 

W tym czasie CIA była kierowana przez Williama Burnsa, łagodnego byłego ambasadora w Rosji, który pełnił funkcję zastępcy sekretarza stanu w administracji Obamy. Burns szybko autoryzował grupę roboczą Agencji, której członkami ad hoc byli – przypadkiem – ktoś, kto znał możliwości nurków głębinowych marynarki wojennej w Panama City. W ciągu następnych kilku tygodni członkowie grupy roboczej CIA zaczęli opracowywać plan tajnej operacji, która wykorzystywałaby nurków głębinowych do wywołania eksplozji wzdłuż rurociągu.

Więcej na : https://seymourhersh.substack.com/p/how-america-took-out-the-nord-stream

 

Decyzja Rady Bezpieczeństwa ONZ o niepopieraniu rosyjsko-chińskiej rezolucji w sprawie międzynarodowego śledztwa w sprawie zeszłorocznych ataków sabotażowych na rurociągi Nord Steam tworzy niebezpieczny precedens, powiedział rosyjski ambasador w Danii Władimir Barbin.

Można dalej o tym pisać jak:

https://www.vtforeignpolicy.com/2023/03/nord-stream-sabotage-un-security-council-rejected-investigation-on-terroristic-act/

https://www.gospanews.net/en/2023/02/08/us-cia-behind-nord-stream-sabotage-discovered-by-legendary-nyt-journalist-pulitzer-prize-winning/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz