czwartek, 14 kwietnia 2022

Józef Mackiewicz NUDIS VERBIS,czyli czego nie rozumiemy

 Czytelniku,

Edukacja w Polsce polega na tym, że nikt nic nie potrafi zrozumieć, a młode pokolenenie kończące studia historyczne ogłupia coraz bardziej naszej i tak już ogłupione młodzieży. Problemem jest ustalanie PROGRAMU NAUCZANIA, co jest tresurą, która potem w zależności od bieżących układów wpuszcza nasze młode pokolenie w kolejną walkę o niepodległość.

Ilu jest historyków, którzy uczą krytycznie patrzeć na naszą historię i pracować własnymi metodami, które będą uczyć własnego myślenia. Dlatego pozycje Józefa Mackiewicza powinny być obowiązkową pozycją w szkołach, a czy są?


Poniżej fragmenty, które do dziś nie straciły na aktualności:

Józef Mackiewicz "NUDIS VERBIS"

......Zachodzi zasadnicza różnica w podejściu do sprawy służenia ojczyźnie w czasie wojny pomiędzy różnymi krajami, na przykład pomiędzy Anglią a Polską. W Anglii wojskowy, który był w cywilu listonoszem, urzędnikiem, szewcem czy dyrektorem opery, po ukończeniu wojny powraca do swego zawodu i usiłuje w dalszym ciągu być dobrym szewcem czy dobrym dyrektorem opery. Wręcz przeciwna tradycja zakorzeniła się w Polsce. Niejeden kto u nas na wojnie strzelał dobrze z ckm, odniósł rany czy narażał życie, z tego właśnie tytułu domaga się beneficjów wykraczających poza ramy przewidziane statutami armii w postaci orderów i rang, a - żąda wpływu na politykę, na prasę, czasem materialnych synekur, narzuca hegemonię w użyciu formy pluralis maiestaticus: "my!" Nie bardzo jest to tradycja fortunna. Albowiem oficer, który potrafił kierować bitwą, nie zawsze potrafi kierować koncernem przemysłowym, albo redakcją wpływowego w kraju czasopisma. Ta zasadnicza różnica pomiędzy tradycją polską a wybraną tu przykładową angielską, wydaje mi się wynikać z odmiennej interpretacji służby wojskowej jako "zasługi" wobec ojczyzny, w odróżnieniu od "obowiązku" wobec ojczyzny.......


........Ja nie chcę tu wspominać o szmatławcach w rodzaju Głosu Demokracji, Trybuny Ludu, Trybuny Wolności, Głosu Warszawy, Barykady Wolności i jakże wielu jeszcze organach KRN, tworzących już wówczas potężne podziemne państwo sowieckie w Polsce. Ale weźmy Biuletyn Informacyjny AK, który dziś tu, w Londynie, okupację sowiecką w kraju nazywa "przemianami społeczno-politycznymi".

Dnia 11 stycznia 1944 r. rząd sowiecki, nie po raz pierwszy zresztą, ogłasza, że anektuje pół Polski, że definitywną granicą zachodnią Sowietów będzie linia Curzona.......


............Wysadzanie pociągów z amunicją przeznaczoną do walki z bolszewikami, to świadectwo niedojrzałości politycznej.....


.........Gdy dziś czytam powoływania się na źródła krajowe, rozgrywki partyjne, uchwały, decyzje, pięknie brzmiące deklaracje władz podziemnych, z których wiele cechuje słuszność zasady, przebija patriotyzm i troska o dobro Polski, gdy się je cytuje jako odbicie "nastrojów kraju", ma się ochotę powiedzieć tylko: słowa, słowa, słowa. A rzeczywistość?

Rzeczywistość, jak to już raz pisałem, śmiertelnie zaszczuta terrorem niemieckim, podszczuwana radiem londyńskim, zerwała tymczasem z jakąkolwiek racją polską........


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz