sobota, 5 grudnia 2020

Jurij Lina - Architekci Oszustwa ( u nas znana jako Ślad Węża), czyli o Gagarinie i Templariuszach, o czym nie przeczytasz w podręcznikach szkolnych cz. 1

 Architects of Deception (2004)

ARCHITEKCI OSZUSTWA

Juri Lina

 

tłumaczenie Ola Gordon [wyłącznie do celów edukacyjnych, a nie komercyjnych]

 

Opierając się na materiałach archiwalnych francuskiej loży Wielkiego Wschodu, zdobytych w 1940 roku i później upublicznionych przez Rosjan, Lina szczegółowo opisuje sposób w jaki masoneria spiskowała w dominacji światowej i organizowała wszystkie główne rewolucje i wojny w erze nowoczesnej.

 

SPIS TREŚCI

 

UWAGI WSTĘPNE ………………………………………………………………….. 1

 

Rozdział 1 - Trans konsensusu …………………………………………………… 4

 

1.1 - Mity podstawą władzy …………………………………………………………. 7

 

1.2 - Gagarin nigdy nie był w kosmosie …………………………………………… 10

 

Rozdział 2 - Mroczna historia Templariuszy ……………………………………..14

 

2.  1 - Początki / pochodzenie Templariuszy ……………………………….……… 16

 

2.  2 - Ogromny wpływ Templariuszy …………………………………….…………. 17

2.  3 - Filip IV oddaje cios ……………………………………………………………. 17

 

2.  4 - Klątwa wielkiego mistrza ………………………………………………………20

2.  5 - Odkrycie w Rennes-le-Chateau ……………………………………………….22

 

Rozdział 3 – Początki masonerii ……………………………………………………23

 

3.  1 - Początek infiltracji ……………………………………………………………….26

 

3.  2 - Tajne stowarzyszenia przejmują cechy rzemieślnicze ……………………..29

3.  3 - Rozwój systemu masońskiego ………………………………………………. 32

 

3.  4 - Najwyższe stopnie ……………………………………………………………...37

 

3.  5 - Inne ryty masońskie …………………………………………………………….38

3.6 - Trumna symbolizuje izraelicką arkę przymierza ……….......……………………..39

 

3.  7 - Symbole …………………………………………………………………………..42

 

3.  8 - Masońska magia ………………………………………………………………..50

 

3.  9 - Masońska ideologia ……………………………………………………………..56

Rozdział 4 – Potężna sfera finansowa ……………………………………………..58

 

 

4.  1 – Odsetki jako broń ……………………………………………………………….59

4.  2 - Niewolnictwo gospodarcze ……………………………………………………..67

 Rozdział 5 – Globalna potęga masonerii …………………………………………..69

 

5.  1 - Masoneria i polityka ……………………………………………………………. 69

 

5.  2 - Iluminaci ………………………………………………………………………….. 72

5.  3 - Rządzą nami masoni …………………………………………………………... 77

 

5.  4 - Stany Zjednoczone bazą wyknawczą masonerii …………………………… 81

 

5.  5 - Albert Pike - lider światowej masonerii w XIX wieku ……………………….. 85

5.  6 - Harry Shippe Truman ………………………………………………………….. .86

 

5.  7 - Sprawa Kissingera ……………………………………………………………….90

 

5.  8 - Złowieszcze plany ……………………………………………………………….92

5.  9. Tym sposobem masoni gotowi są ujawnić swoją tajemniczą władzę wprowadzając rząd światowy…………………………………………………...92

5.  10 - Ekspansja masonerii …………………………………………………………..94

 

5.  11 - P2 – najbardziej niesławna sekta masońska ………………………………..96

 

5.  12 - Club 45 lub "Czerwona loża wiedeńska" …………………………………....104

 

5.  13 - Wpływy masońskie w Szwecji ……………………………………………… .106

5.  14 - Karbonariusze ………………………………………………………………… .107

 

5.  15 - Opór wobec masonerii ………………………………………………………. 110

 

5.  16 - Masoński świat ……………………………………………………………….. 117

 

Rozdział 6 - Czerwony i krwawy charakter masonerii ………………………….. 121

 

6. 1 – Tło historyczne Wielkiego Wschodu …………………………………………. 122

 

6.  2 – Masońska sprawiedliwość …………………………………………………….. 125

6.  3 - Masońska korupcja ……………………………………………………………. .128

 

6.  4 - Zniszczenie Rosji ………………………………………………………………. .129

6.  5 – Czerwono-krwiste poparcie komunistów ……………………………………. .136

6.  6 - Masoński wkład w Rosję Sowiecką ………………………………………….. .142

6.  7 - Walka Stalina z masonerią ……………………………………………………...144

6.  8 - Tajne archiwa masońskie ……………………………………………………….145

6.  9 - Tajne wpływy ……………………………………………………………………..146

 

Rozdział 7 - Pomoc masonów w dojściu do władzy Hitlerowi ………………….. 155

 

7.  1 - Spotkania Hitlera ze sponsorami ………………………………………………160

 

7.  2 - Reklamowanie Hitlera ………………………………………………………….. 160

7.  3 - Próby badania dochodów Hitlera ………………………………………………162

 

7.  4 - Cel Hitlera ……………………………………………………………………… ..162

7.  5 - Tajne manipulacje ………………………………………………………………..165

7.  6 – Udział Ameryki …………………………………………………………………..172

7.  7 - Bliska współpraca nazistów z syjonistami …………………………………….174

7.  8 - Kim był Hitler? …………………………………………………………………….179

 

7.  9 - Magia Narodowych Socjalistów ……………………………………………….. 182

 

7.10 -Nazizm i masoneria ……………………………………………………………...190

 

7.11 -Nazistowskie plany Konfederacji Europejskiej ……………………………….192

 

7.12 -Zakulisowe złowrogie plany …………………………………………………….194

7.13 -Dalsza pomoc w czasie wojny ………………………………………………….196

 

7.14 -Histeria holokaustu ………………………………………………………………199

 

Rozdział 8 - Zbrodnie elity masońskiej …………………………………………….207

 

8.  1 - Bezgraniczne zło …………………………………………………………………207

 

8.  2 - Dwulicowość Stanów Zjednoczonych ………………………………………….209

8.  3 - Konflikty bałkańskie ……………………………………………………………...221

8.  4 - Sprzeciw wobec Nowego Porządku Świata …………………………………..227

 

Rozdział 9 - Ukrywana wiedza ………………………………………………………229

 

9. 1 - Niechciane wynalazki ……………………………………………………………230

9.  2 - Skutki uboczne szczepionek ……………………………………………………232

 

9.  3 - Niebezpieczne substancje …………………………………………………….. 234

9.  4 - Zjawiska szkodliwe ……………………………………………………………....238

 

9.  5 - Znaczenie energii [odnawialnej]………………………………………………...239

9.  6 - Skuteczniejsza broń ……………………………………………………………..240

 

 

WNIOSKI ………………………………………………………………………………...241


UWAGI WSTĘPNE

 

Kiedy ukazała się moja książka Spod znaku Skorpiona [Under the Sign of the Scorpion], nie spodziewałem się sukcesu, gdyż wiedziałem iż większość ludzi ze względu na ogromny wpływ masonerii w szkołach, masmediach i innych kluczowych instytucjach, straciła zdolność niezależnego myślenia. Ale okazało się, że byli tacy, którym udało się nie ulegać wpływowi wszystkich kłamstw i rozumieli, że dzieje się coś złego we współczesnym społeczeństwie. Ci ludzie znaleźli odpowiedzi na nurtujące ich pytania w mojej książce Spod znaku Skorpiona. Już domyślali się, iż za procesem niszczenia stała napastliwa siła, która wpływa na nas wszystkich, ale potrzebowali więcej faktów.

 

Ludzie w różnych krajach przeczytali Spod znaku Skorpiona i zaciekawiło ich pochodzenie międzynarodowej masonerii. Ale zbyt mało wiedzieli o przerażającej historii i istocie tego tajnego stowarzyszenia. To wskazało na potrzebę obszernej książki na temat mrocznej historii, ideologii i działalności masonerii, która byłaby uzupełnieniem Spod znaku Skorpiona. A zatem popyt na informacje doprowadził do napisania tej nowej książki o masonerii.

 

Przez wiele lat gromadziłem dużą ilość ważnych faktów, dokumentów i rzadkich materiałów źródłowych, nigdy nie opublikowanych w zwykłych (tzn. oficjalnie sankcjonowanych) podręcznikach do historii. Dzięki tym faktom ukazuje się zupełnie inny obraz głównych wydarzeń na świecie. Bez szczegółów na temat prawdziwej historii masonerii, trudno jest orientować się w dzisiejszym świecie. Z tego powodu postanowiłem zebrać wszystkie "zapomniane" i ukrywane informacje, i w ten sposób odtworzyć prawdziwą historię, którą nasi masońscy liderzy nam ukradli.

 

Nasza cywilizacja zawiodła w wielu kluczowych dziedzinach. Ten zawód spotęgował fakt, że ci którzy rozumieli przyczyny naszych problemów, nie chcą o tym mówić. Innym nie udało się zrozumieć oczywistego

– te ukryte siły ekonomiczne działały za starannie pomalowanymi kulisami, i praktycznie bez sprzeciwu, manipulowały nami by doprowadzić do naszej rozpaczliwej sytuacji. Przerażono nas i osłabiono, i dlatego wrogom ludzkości udał się ich zdradziecki spisek.

 

Te ukryte siły nie mogły swobodnie działać bez wcześniejszego usunięcia z historii ważnych faktów. Odnosząc się do tej ukrywanej informacji, możliwe było jasne zidentyfikowanie sił masońskich, które robiły wszystko co mogły żeby nasz świat przekształcić w Piekło na Ziemi.

 

Uszkodzono nas psychicznie, fizycznie i genetycznie. Zaczęliśmy woleć ciemność od światła. Większość z nas wolała uwierzyć w iluzoryczne mity masonów i pomagała w walce z tymi, którzy próbowali ujawnić prawdziwe fakty. Zbyt wielu nas chciało bronić te ciemne siły. Szatańskie siły są blisko zwycięstwa. Ci którzy bronią tych sił muszą także być współodpowiedzialnymi za ich zbrodnie przeciwko ludzkości. Wielu z nas stało się ofiarami masonów i naszej osobistej chciwości.

 

Ta książka próbuje pokazać ogólny obraz sytuacji, które doprowadziły do bolesnych niepowodzeń które nas dotknęły, szczególnie w ostatnich 300 latach.

 

Żeby to wszystko zrozumieć, musimy w końcu odważyć się nazwać te wydarzenia i te osoby prawdziwymi nazwiskami, pomimo, że ci odpowiedzialni stali się silniejsi niż kiedykolwiek, i oficjalnie zaprzeczają swojemu  zaangażowaniu w te poważne i niewybaczalne zbrodnie przeciwko ludzkości. Ale wewnętrzne źródła masońskie nie zaprzeczają tym zbrodniom.

 

 

Przedstawię takie ukrywane fakty, żeby umożliwić dojście do pewnych zadziwiających wniosków, i ujawnić każdemu poszukiwaczowi prawdy, kim naprawdę są nasi kaci. Nieznajomość tych faktów jest samo w sobie złem, gdyż ignorancja służy złu. To dlatego nasi władcy chcą byśmy wierzyli, że brak wiedzy historycznej i ignorancja w sprawach tajemnic przyrody stanowi prawdziwą wiedzę.

 

Ci którzy nie badają różnych aspektów konspiracji nadal nie będą mogą zrozumieć świata. Dla nich wszystko wygląda mroczne i tajemnicze. Nawet starożytni Rzymianie mówili: "Magna est veritas et praevalebit" – Prawda jest wielka i zwycięży.

 

Masoni zawsze kochali wielkie struktury społeczne i superpaństwa. Podżegali do gwałtownych przewrotów społecznych, faktycznie wywoływanych przez ich wielkie loże pod przywództwem masońskich wielkich mistrzów, "wielkich rewolucji powszechnych". Szwajcarski psycholog Carl G Jung stwierdził: "Im większe organizacje, tym pewniejsza ich amoralność i ślepa głupota" (Carl G Jung, "Die Beziehungen zwischen dem Ich und dem Unbewussten" [Relacje między ego i nieświadomością], Darmstadt, 1928). Mamy również pewne wskazówki o tym co stanie się w Unii Europejskiej – najnowszej kreacji masońskiej. Jung napisał w tej samej książce: "Im większa społeczność lub konfederacja, tym większa fuzja czynników zbiorowych – co jest typowe dla każdej dużej organizacji – będzie się opierać na konserwatywnych uprzedzeniach na niekorzyść jednostki - tym gorsza degeneracja moralna i duchowa jednostki".

 

 

Narzucano nam pozornie różne ideologie. W rzeczywistości cały czas mieliśmy do czynienia z różnymi aspektami tej samej ideologii – iluminizmem, propagowanym przez międzynarodową masonerię. Tylko nie czujące się pewnie jednostki i słabe ideologie i religie potrzebują stosować przemoc żeby nabrać pewności – judaizm, islam, komunizm, narodowy socjalizm i inne.

 

Hylozoiści, którzy wyznają nauki Pitagorasa, nigdy nie uciekali się do przemocy, tak samo buddyści. Już sam ten fakt pokazuje wartość ich doktryn filozoficznych, które mogą pomóc tym duszom, które szukają prawdy. To dlatego masoni gardzą naukami reprezentującymi dobro i rozwój duchowy.

 

Socjaliści (najskuteczniejsi słudzy masonów) są szczególnie skłonni do stosowania przemocy w swoich wysiłkach dokonania mordu na duszy. Dla nich bardziej skuteczne i korzystne jest mordowanie duszy niż ciała. Komuniści nic nie zyskali przez niszczenie ludzkich ciał. Pod symbolem iluminatów i masonerii – czerwonej róży – socjaliści czyhają na nasze dusze. Francuski autor Romain Rolland powiedział: "Najgorsi są mordercy dusz".

 

Socjaliści dobrze wiedzą, że fałszowanie przez nich historii prowadzi do społeczeństwa bez przeszłości. Rosyjsko-żydowski socjalista Aleksander Herzen powiedział w latach 1850: "Nie ma nic bardziej odrażającego niż fałszowanie historii na rozkaz rządzących". Marks pokazał najważniejszą metodę iluminatów: "Jeśli odbierzesz ludziom historię [przeszłość], dadzą się łatwo przekonać".

 

Choć możemy stwierdzić, że nasi przywódcy ukrywają fakty przy pomocy skorumpowanych "historyków", musimy zdać sobie sprawę z tego, że to fałszowanie historii jest częścią spisku, ponieważ ci którzy kontrolują naszą przeszłość również kontrolują naszą przyszłość, jak mówi brytyjski autor George Orwell. A ci którzy kontrolują naszą teraźniejszość również kontrolują naszą przeszłość.

 

Wszystkie te "izmy" są pożytecznymi narzędziami mrocznych sił masońskich, które często wykorzystują mroczne ideologie żeby wypełnić luki w swoich wysiłkach budowy "lepszego świata dla nas wszystkich". To dlatego masoni chcą zniszczyć wszystko co wiąże się ze "starym", czyli tradycje i zdrowy rozsądek. 

Żeby poznać masońskie materiały i dzieła odwiedziłem liczne potężne loże na całym świecie. Najbardziej wiarygodne są oryginalne źródła.

 

 

Według mnie masoni z ich nienaturalną organizacją stoją na krawędzi ogromnej katastrofy. Ta książka pokazuje jak, a przede wszystkim dlaczego.

 

Juri Lina

 

Sztokholm, październik 2004


Rozdział 1 - Trans konsensusu

 

Malta yok to dobrze znane historykom wyrażenie w języku tureckim, i oznacza "Malta nie istnieje". W 1565 roku w pobliżu Malty turecka armada znalazła puste statki. To tak zszokowało admirałów, że do sułtana w Istambule wysłali wiadomość: "Malta nie istnieje".

 

Obecnie niezależnie myślący historycy używają tej ekspresji kiedy napotykają wcześniej niedostępne fakty lub wrażliwe dane historyczne, którym rządzący zaprzeczają lub ukrywają. Jest tak wiele kłamstw pomieszanych z prawdą, że ludziom się to myli. Ale istnieje alternatywa dla oficjalnej prawdy, bo często rzeczy nie są takie jakimi się wydają.

 

W naszym kontrolowanym przez masonerię świecie stosuje się tylko jedną zasadę: jeśli coś się wydarzyło ale nie mówią o tym masmedia, to po prostu to się nie wydarzyło. Ale jeśli coś się nie wydarzyło a mówią o tym media, to na pewno się wydarzyło. Musimy nauczyć się kwestionować oficjalną prawdę!

 

Prof. Daniel Boorstin, bibliotekarz w Kongresie w latach 1975-1987 kiedyś powiedział: "Amerykanie żyją w świecie pseudo faktów wykreowanych przez ich własne media".

 

Ludzie chcą widzieć to co nie istnieje, a ignorować rzeczywistość. A zatem życie jest sprawą oszustwa i samooszukiwania. Trudno jest o rozwój w tym labiryncie mitów. A na pewno żyjemy w labiryncie kłamstw. Wielu ludziom trudno jest orientować się gdyż sami nie rozwinęli w sobie zdolności dyskryminacji, tj. rozróżniania dobra od zła. I to jest powodem dlaczego masoni byli skuteczni w mamieniu nas swoimi tzw. ideologiami społecznymi. Te kłamstwa są pilnie wzmacniane przez megafony masmediów, które również próbują wyciszyć, ukryć, czy w ostateczności wyśmiać wszystkie informacje i pomysły, które nie są zgodne z ich propagandą - czy dotyczy to morderstwa premiera Szwecji Olofa Palme, najazdów łodzi podwodnych na szwedzkie wody terytorialne przez ZSRR, katastrofy "Estonii" (teraz wiemy dzięki analizie metalurgicznej, że prom zatonął w wyniku eksplozji), pisania współczesnej historii czy działań masonerii.

 

Charles T Tart, profesor psychologii z University of California, to ideologiczne otępienie naszego intelektu nazwał 'transem konsensusu' ("Waking Up: Overcoming the Obstacles to Human Potential" [Przebudzenie: pokonywanie przeszkód ludzkiego potencjału], Boston, 1987). Konsensus oznacza ogólną zgodę, porozumienie lub zrozumienie. A zatem konsensus wskazuje na fakt, że przyjęliśmy fałszywe pojęcie rzeczywistości, nie poprzez logiczne przetwarzanie faktów, lecz przez intensywną manipulację (pranie mózgu) dokonywaną przez globalną elitę.

 

Zbyt wielu z nas jest dotkniętych transem konsensusu, który w ten sposób stał się powszechną wiarą w te mity. Metody sugestii, które masoni i inni manipulatorzy wykorzystali po to byśmy uwierzyli w ich kłamstwa, bez namysłu, odniosły sukces i z większości z nas zrobiły ofiary tej zuchwałej manipulacji. Dlatego instynktownie unikamy niewygodnych faktów, które zagrażają zburzeniu fałszywej wizji świata stworzonej przez masonów, i tym samym obudzeniu nas z tego transu. Wielu z nas zostało dotkniętych paraliżem mentalnym.

 

Ale wiara to pragnienie by nie wiedzieć, jak stwierdził mason i filozof Friedrich Nietzsche. To dlatego ważne jest ujawnianie najbardziej niebezpiecznych mitów propagandowych. Mentalne znieczulenie świata zachodniego było wielkim sukcesem. Większość ludzi stała się ofiarą typu ślepej wiary zwanej "poprawnością polityczną" i woli żyć w swoim świecie iluzji.

Władze wymyśliły albo wykorzystały pewne mity, które służą ich celom i działają przeciwko nam. Te fantazje wykorzystują w sferze historii, zdrowia, kultury, polityki i innych ważnych dziedzinach. Trzeba mieć i wiarę i zaufanie do siebie żeby znaleźć siłę zmierzenia się z rzeczywistością przedstawioną w tej książce.

Patagończycy (lud plemienny z południa Argentyny) nie mogli zauważyć statku Darwina "The Beagle", ani koncepcyjnie, ani nawet optycznie, bo duże statki nie były częścią ich doświadczenia. Tylko szaman plemienny mógł go widzieć. Kiedy zaczął opisywać go przy pomocy przedmiotów znanych Patagończykom, statek stał się widoczny dla wszystkich. Oni mieli rzeczywistość konsensusową, która odnosiła się do małych łodzi, ale brakowało im podobnej koncepcji dużych statków. Wielu dziennikarzom brakuje krytycznego osądu żeby rozbić rzeczywistość konsensusową odnoszącą się do prawdziwego toku wydarzeń podczas katastrofy M/S "Estonia" – im nawet nie udało się zrozumieć tego, że Połączona Komisja Śledcza oczywiście kłamie w sprawach kluczowych.

 

Wielu z nas brakuje krytycznego osądu w kwestii naszego środowiska politycznego, społecznego i praktycznego, ponieważ ślepo wierzymy w mity jakimi codziennie karmią nas masońskie źródła w masmediach.

 

Większość z nas woli ślepo wierzyć różnym fabrykacjom politycznym, społecznym i naukowym, i negować każdą sugestię o ukrytej zakulisowej kontroli, nie chce widzieć tego, że najważniejsze wydarzenia polityczne, ekonomiczne i społeczne na świecie nie są przypadkowe, lecz zaplanowane przez niedemokratyczne grupy ukrywające się pod nazwą "masoni". Gorsze i poniżające warunki, które widzimy wszędzie w różnych krajach, nie tylko wydarzyły się w ten sposób. Jeśli przyjmiemy to wyjaśnienie, natychmiast zaczynamy rozumieć wszystko co się dzieje i łączyć w całość wszystkie kawałki układanki. W przeciwnym razie będziemy chodzić po omacku w ciemności i niczego nie rozumieć.

 

Masońscy mitomani są wrogami duchowej wolności ludzkości. Kilka potężnych i bezwzględnych lóż masońskich składających się z samozwańczych elit w okresie ostatnich 200 lat prowadziły nasze społeczeństwo w kierunku ruiny. Jeśli odmówimy dostrzeżenia tej rzeczywistości, oznacza to, że akceptujemy życie w bezsensownym, absurdalnym świecie, który bez żadnego rozsądnego powodu przekształcono w surrealistyczny, kafkowy dom wariatów.

 

Te potężne loże, między innymi, działają w kierunku stworzenia superpaństwa w Europie – Unii Europejskiej – i światowego rządu pod ich władzą metodami broni psychologicznej przeciwko nam, nie masonom. Te grupy osłabiają najważniejszy wymiar w naszym życiu – wymiar duchowy. One na przestrzeni wieków wywołały największy kryzys duchowy. Ukształtowane przez masonów społeczeństwo straciło z oczu prawdziwy cel życia. Wielu ludzi nie jest już w stanie rozumieć wartości duchowych. Oni nawet nie wiedzą co oznacza wyraz 'duchowy'.

 

Masoni coraz intensywniej propagują swoje nienaturalne pomysły takie jak globalizm (nowy internacjonalizm) czy mondializm, rzekomo w celu promowania duchowego rozwoju ludzkości i budowania NWO. To niespotykane oszustwo. W rzeczywistości masoni zamierzają zbudować nam nową świątynię Salomona. Dlaczego mamy żyć w świecie, który alegorycznie może być postrzegany jako izraelicka świątynia, gdzie pewne osoby zostały wybrane do rządzenia, a inne staną się niewolnikami, których będą składać w ofierze jak zwierzęta?

 

Wybudowana przez Salomona świątynia była rzeźnią, gdzie codziennie w ofierze składano wiele zwierząt, żeby zadowolić głód Jahwe. Kapłani faktycznie byli rzeźnikami, którzy dzięki tej makabrycznej pracy stali się bogaci. Jak mówi rosyjski profesor Lew Gumilew, Jahwe jest strasznym demonem ognia (Lew Gumilew, "The Ethnosphere", Moskwa, 1993, s. 480).

 

W Związku Sowieckim ciągle używano określeń typowych dla ruchu komunistycznego. Chcieli "zbudować nowe społeczeństwo" i "lepszą, jaśniejszą przyszłość", albo też chcieli przebudować starą (pierestrojka).

 

W latach 1920 profesor literatury Jiro Imai z Uniwersytetu Tokio napisał w książce "On the World-Wide Secret Society" [O tajnym stowarzyszeniu światowym], że masoneria jest najbardziej niebezpiecznym i wywrotowym tajnym stowarzyszeniem".

 

Szwedzkie Stowarzyszenie Ratujmy Jednostkę (FRI), które zwalcza sekty i "ratuje" ludzi przed autorytarnymi organizacjami, sporządziło listę kryteriów definiujących destrukcyjne ruchy:

·        Fałszywa deklaracja celów i mylący opis przy werbowaniu członków

·        Manipulacja metodami psychologicznymi (kontrola umysłu) wykorzystywana jest do werbowania i indoktrynacji

·        Potężny lider wymagający całkowitej uległości, twierdzi iż ma szczególną wiedzę i moc

 

·        Zakaz kwestionowania ideologii, wątpliwość jest złem, które należy zwalczać

·        Obraz rzeczywistości jest czarno-biały: członkowie są wybrańcami (dobrzy), wszystko poza ruchem jest złe i należy mu się sprzeciwiać

·        Zaangażowane są wielkie sumy pieniędzy, niekiedy pochodzące z przestępstw.

 

 

Międzynarodowa masoneria odpowiada wszystkim tym kryteriom destrukcyjnej sekty, ale FRI odmawia krytyki masonerii, i zamiast tego zniesławia tych, którzy ją ujawniają. 15 kwietnia 2000 roku sztokholmskie stowarzyszenie zaprosiło Hakana Blomqvista z Norrkoping by wygłosił wykład. Blomqvist, zawodowy kłamca, "humanista" i "tropiciel nazistów", podczas wykładu kilka razy odmówił udzielenia odpowiedzi na pytanie czy masoneria jest niszczącą sektą czy nie. Czytelnik może się domyślać czyim interesom służy ten człowiek.

 

Najgroźniejsza sekta ze wszystkich – masoneria – nie odcięła się od społeczeństwa, lecz w bardzo negatywny sposób ingeruje w jego rozwój.

 

Przypuszczalnie masonom udało się zindoktrynować społeczeństwo, skoro nie uważa się ich za poważne zagrożenie. Masoni kontrolują masmedia.

 

"Jeśli kontroluje się radio, prasę, szkoły, kościół, sztukę, naukę i film – to każdą prawdę można przekształcić w kłamstwo, każdy nierozsądek w rozsądek" (Alf Ahlberg, "Idealen and deras skuggbilder" [Ideały i ich cienie], Sztokholm, 1936, s. 135). Masy zawsze wierzyły w tych bogów, którzy propagowali się w najbardziej dramatyczny sposób.

 

"Potęga kontroli przepływu informacji jest tym samym co potęga kontroli ludzkiego myślenia. Chwalimy się wolną prasą w Stanach Zjednoczonych. Ale jak może być wolna, skoro otrzymujemy te same wiadomości ze wszystkich dużych konglomeratów, i skoro alternatywne opinie nigdy nie docierają do większości Amerykanów? Potęga relacjonowania i opisywania rzeczywistości jest teraz w rękach kilku osób. A interes tych kilku potężnych osób jest sprzeczny z interesem narodu, interesem ogólnym. Nie robi żadnej róznicy to, że konglomeraty medialne inaczej się nazywają i inaczej wyglądają, bo wszystkie wyznają takie same wartości, co stanowi gwarancję tego, iż otrzymujemy sklonowane informacje" (amerykański dziennik The Nation, w Aftonbladet, 31.10.1997).

 

Tych kilka osób, które kontrolują przepływ informacji, należą do międzynarodowej masonerii. Te siły nie dbają o interesy narodu.

 

Noam Chomsky napisał: "Propaganda działa skuteczniej kiedy udaje się utrzymać iluzję, że masmedia są bezstronnymi obserwatorami. Trudne debaty wewnątrz niewidzialnych granic będą miały taki skutek, że wzmocnią system".

 

Niemożliwa jest kontrola lóż masońskich czy innych struktur elity. Wiemy że grupa której nie można kontrolować natychmiast zaczyna manipulować prasą i uważa, że stoi ponad prawem. Masoni wykorzystują mity jako podstawę ich potęgi w wojnie z ludzkością.

1.1 - Mity podstawą władzy

 

Przez stulecia Europa wierzyła w czarownice. Opasłe tomy napisane przez mądrych ludzi, takie jak "Malleus maleficarum " [Młot na czarownice] Heinricha Institoris i Jakoba Sprengera, opublikowane w 1486 roku i drukowane w kolejnych 30 wydaniach do 1669 roku, stygmatyzowały nikczemne praktyki czarownic. Stanowiło to wystarczający powód by Kościół czuł się usprawiedliwiony w dokonywaniu egzekucji na tysiącach niewinnych kobiet.

 

Czy nie wierzylibyśmy wszyscy nadal w czarownice, gdyby wychowywano nas na pełnych horroru opowieściach o czarownicach od najwcześniejszych lat, i gdyby masmedia codziennie opowiadały o ich haniebnych zbrodniach?

Ostatnio powstawało coraz więcej mitów. Ale one nie wytrzymują wnikliwych badań.

 

 

Dzieci Izraela nigdy nie były niewolnikami w Egipcie. Ani nigdy nie wędrowały przez pustynię Synaju przez 40 lat, ani nie zdobyły siłą ziemi kananejskiej. To ujawnił Zeev Herzog, profesor archeologii z Uniwersytetu Tel Awiw. "Nigdy nie było epoki biblijnej. Po 70 latach wykopalisk, archeolodzy doszli do przerażającego wniosku: to po prostu nie jest prawdą" napisał Herzog w izraelskim dzienniku Ha'aretz.

 

Większość izraelskich archeologów zgadza się w tym, że biblijne wyjście z Egiptu nie zgadza się z faktami historycznymi. Eksperci przyjęli także, że Joszua nigdy nie zdobył miasta Jerycho w jednej bitwie, i że mury miasta nie rozpadły się na skutek dźwięku trąb. Archeolog Adam Zertel z Uniwersytetu w Haifie wie że wędrówka po pustyni to tylko mit.

 

Jak mówi Herzog, Dawid i Salomon nigdy nie rządzili potężnym imperium, było to tylko królestwo plemienne, żadna potęga. Jerozolima, którą podbił król Dawid, była tylko feudalnym majątkiem.

 

Ogólnie uważa się, że Wandale byli niecywilizowanymi barbarzyńcami, którzy niszczyli wszystko na swojej drodze. Jest to umyślne kłamstwo. Blondwłosi i niebieskoocy Wandale byli nordyckim ludem i nie byli mniej cywilizowani od innych. Pochodzili z północnej Jutlandii w południowej Skandynawii.

 

Kościół Katolicki sprzeciwiał się religii Wandali, zwanej arianizmem, która negowała boską naturę Jezusa Chrystusa i wszystkie wydarzenia interpretowała w świetle teorii reinkarnacji. Dlatego Wandale stanowili zagrożenie dla ogólnie akceptowanych mitów.

 

W roku 534 Bizancjum udało się zniszczyć królestwo Wandalów z ich bogatą kulturą i zdobyć ich stolicę – Kartaginę. Zdobywcy zabili starców i dzieci; ich mężczyzn zmuszono do służby wojskowej, a kobiety do poślubiania mężczyzn z innych ludów / ras. Tylko po jednym pokoleniu Wandale i ich religia zostali wymazani z powierzchni ziemi. A historię piszą zwycięzcy!

 

Do niedawna Szwajcarzy uważali, że zdobywanie habsburskich zamków odbyło się po złożeniu ślubowań w Riitli w roku 1291. Sztormowanie zamków nigdy nie miało miejsca (Werner Meyer, "1291 - Die Geschichte" [1291 – historia]).

 

Brytyjski astrofizyk sir Fred Hoyle doszedł do wniosku, że wszechświatem rządzi wyższa inteligencja. W 1978 roku teorię spiskową Charlesa Darwina Hoyle uznał za złą i stwierdził, że wiara w to, iż pierwsza żywa komórka została stworzona w "morzu życia" była równie błędna. W książce "Evolution from Space" [Ewolucja z kosmosu] (1982), całkowicie odciął się od darwinizmu. Stwierdził, że "selekcja naturalna" nie mogła wyjaśniać ewolucji.

 

W książce "The Intelligent Universe" [Inteligentny wszechświat] (1983) Hoyle postawił pytanie: "Życie jakie znamy, między innymi, zależy od co najmniej 2.000 różnych enzymów. W jaki sposób ślepym siłom pierwotnego morza udało się skomponować razem poprawne elementy chemiczne żeby zbudować enzymy?"

 

Według jego kalkulacji, prawdopodobieństwo tego wydarzenia wynosi tylko 1 na 10 do potęgi 40.000 (1 z 40.000 zer). Jest to mniej więcej taka sama szansa jak rzucenie kostką 50.000 szóstek pod rząd. Albo jak opisuje to Hoyle: "Szansa na to, że wyższe formy życia mogły pojawić się w ten sposób jest porównywalna z szansą, że tornado przechodząc przez złomowisko może złożyć z tych odpadów Boeinga 747. . . Jestem w rozterce, aby zrozumieć powszechny przymus biologów zaprzeczania temu, co wydaje mi się oczywiste." ("Hoyle on Evolution" [Hoyle o ewolucji], Nature, t. 294, 12.11.1981, s. 105)

 

Szansę mają tylko enzymy, jeśli w naszych obliczeniach weźmie się również pod uwagę wszystkie inne istotne dla życia cząsteczki, dla konwencjonalnej biologii sytuacja staje się wewnętrznie nie do pokonania. Unikatowe cechy człowieka (sumienie, moralność i religia) nie odpowiadają w ogóle ewolucyjnej tezie "przetrwania najsilniejszych". Męczennik wybiera raczej śmierć niż wyrzeknie się swoich przekonań.

 

Hoyle podkreślił, że nauka musi jeszcze raz zaakceptować to, że we wszechświecie istnieje wyższa inteligencja. Uważa, że ewolucyjna teoria Darwina jest szkodliwym mitem. Oświadczył: "Musimy przystosować się do tego w naszych programach naukowo-badawczych".

Teorię ewolucji opracowało Lunar Society [Towarzystwo Księżycowe], założone z inicjatywy masona wysokiego stopnia Benjamiina Franklina w Birmingham, Anglia, w roku 1765. Później wyemigrował do Ameryki. Jego członkowie zbierali się raz w miesiącu przy pełni księżyca. Towarzystwo było rewolucyjną organizacją masońską, która popierała obalanie monarchii i osłabianie wiary w Boga (Ian T Taylor, "In the Minds of Men: Darwin and the New World Order" [W umysłach ludzi: Darwin i NWO], Minneapolis, 1984, s. 55).

Ważnym członkiem Lunar Society był Erasmus Darwin (1731-1802). Był dziadkiem Charlesa Roberta Darwina, i w latach 1794-96 napisał książkę "Zoo-nomia, or the Laws of Organic Life" [Zoonomia, albo prawa życia organicznego], której wniosek był taki sam jak w "On the Origin of Species" [O pochodzeniu gatunków] napisanej przez jego wnuka w roku 1859.

 

W ten sposób masonom udało się głosić dezinformację o tym jak tylko my żyjemy jedno życie na ziemi, i że jesteśmy jedynymi w stworzonym z niczego wszechświecie. Według humanistów cały rozwój ludzki kończy się śmiercią fizyczną. Książka "O pochodzeniu gatunków" Darwina jest oszustwem. Wyraz "ewolucja" po raz pierwszy pojawił się w szóstym wydaniu opublikowanym w 1872 roku, w tym samym roku kiedy zmarł jej autor. W książce "W umysłach ludzi: Darwin i NWO", badacz Ian T Taylor ujawnił w jaki sposób Lunar Society i inne organizacje masońskie sprowadziły wielu intelektualistów na manowce swoimi manipulacjami i "nowoczesną" nauką.

Obaj – Erasmus i jego przyjaciel James Watt byli masonami w Lunar Society. Starszy Darwin przeszedł inicjację w loży Nr 36 św. Dawida w Edynburgu w roku 1754. Później został również członkiem loży Nr 2 Canongate Kilwinning (Freemasonry Today, jesień 1999).

 

Teraz naukowcy potwierdzają, że neandertalczycy nie byli naszymi przodkami, ponieważ analiza DNA mitochondrii wykazuje, że należeli w ogóle do innego gatunku. Svante Paabo, profesor biologii na Uniwersytecie Monachium, udowodnił, że nie byli naszymi przodkami (Natur & Vetenskap, Nr 9, 1997, s. 11).

 

Później Charles Darwin rozwinął ideologię zwaną humanizmem, którą międzynarodowa masoneria zaczęła wykorzystywać jako broń przeciwko ludziom wyznającym wiarę duchową. Dla masońskiej elity Darwin był tylko chłopcem na posyłki. Przy pomocy organizacji "humanistycznych" masoni szerzyli ateizm i inne fałszywe doktryny.

 

Ale brytyjski fizyk kwantowy Paul Davies postuluje w swojej ciekawej książce "God and the New Physics" [Bóg a nowa fizyka] (1983), że "uniwersalna świadomość rządzących wykorzystuje prawa natury w określonym celu". Według niego fizyka kwantowa jest dzisiaj najpewniejszym sposobem odnalezienia Boga. Paul Davies pisze w swoim artykule: "Sam fakt iż wszechświat jest w procesie tworzenia, i że jego prawa pozwoliły złożonym strukturom na zaistnienie i rozwój w świadome życie, dla mnie jest mocnym świadectwem na to, że za kulisami coś się dzieje. Dla mnie niemożliwe jest negowanie wrażenia, iż wszystko jest planowane. . ." (Svenska Dagbladet, 3.03.1989, s. 14)

 

Teoria psychoanalizy Zygmunta Freuda była tylko wielkim oszustwem. Ujawnił to m.in. Daniel Stern, amerykański profesor psychiatrii w Genewie. Tzw. model regresyjny Freuda nie jest prawdą, uważa Stern. Gdyby był prawdą, to możliwe byłoby wykorzystać go do przewidywania ludzkich problemów, lub pokazania związku między wczesnymi niepokojami i problemami w późniejszym życiu. Ale to się nie udało

(Svenska                                                 Dagbladet,                                                                   1.06.1990).

 

Freud należał do żydowskiej organizacji masońskiej B'nai B'rith  (Peter Gay, "Freud", Sztokholm, 1990, s.

158).    Kiedy Freud pracował nad swoją teorią psychoanalizy (1880-90), codziennie używał kokainę.

Kokaina jest silnym stymulantem seksualnym. Chwalił ten narkotyk i wręczał go przyjaciołom i znajomym.

Nawet napisał na jej cześć "pieśni pochwalne". Freud wprowadził kokainę do zachodniego świata.

 

Informacja o skutecznych alternatywach politycznych jest przed nami ukrywana. Oficjalna historia jest taka, że w przeszłości życie było trudniejsze. Ale dobrze funkcjonujące systemy polityczne istniały, czego nie reklamowano.

 

Faraon Amenophis IV, który rządził w latach 1353-1335 przed Chrystusem [pCh], był mądrym i dobrotliwym władcą, który poważnie próbował zreformować społeczeństwo egipskie. Zniósł ofiary krwi i przeszedł na kult Słońca wyznając religię tylko jednego boga - Atona. Przyjął imię Akhenaton (ten, który


jest przydatny Atonowi). Lubił filozofię i nienawidził wojny. Wydał ustawę, w której zadeklarował, że religia stoi za dobrocią i miłością. Podkreślił: "imię naszego boga jest Aton, który jest Słońcem, wielkim dawcą życia. Niech wszyscy ludzie będą równi za życia, jak i po śmierci".

Przeniósł stolicę z Teb do Tell-Amarna, 300 km na północ, i nazwał ją Akhet-Aton, skonfiskował majątki kapłanów, co spowodowało, że gardzili ludźmi i utworzyli państwo w państwie. Odebraną kapłanom ziemię podzielił między farmerów i niewolników. Nielegalnym uczynił wzbogacanie się bez pracy. Ze wszystkich świątyń zabrał złoto i przekazał je biednym. Biedę uważał za objaw nieskuteczności.

 

Uwolnił wszystkich niewolników i sam żył skromnie i oszczędnie. Nielegalnym uczynił zabijanie zwierząt metodami wywołującymi niepotrzebne cierpienia. Faraon zakończył wszystkie wojny i zwolnił dużą część armii. Syria, która była notoryczna z powodu sprowadzenia prostytucji i innych grzechów do Egiptu, była pierwszą kolonią, która otrzymała niezależność.

 

Akhenaton został ofiarą spisku. Otruł go własny lekarz. Jego ostatnie słowa brzmiały: "Wieczne królestwo nie ma miejsca na ziemi. Wszystko wraca do swojej pierwotnej formy. Strach, nienawiść i niesprawiedliwość rządzą znowu światem, a ludzie będą niewolnikami i znowu będą cierpieć, jak było w przeszłości. Byłoby lepiej gdybym nigdy się nie urodził, niż żył żeby zobaczyć triumf zła nad dobrem".

 

Tutanchamon, który przejął tron, przywrócił wszystko do wcześniejszego stanu (Otto Neubert, "Tutankhamun and the Valley of the Kings" [Tutanchamon i dolina królów], Manchester, 1954, s. 151-174). Imię Akhenatona usunięto ze wszystkich napisów, a jego królewskie miasto zrównano z ziemią.

 

System oparty na duchowości może być bardzo dobry. Wykazał to grecki matematyk i filozof Pitagoras (580-500 pCh) z wyspy Samos. Po wyprawach badawczych założył stowarzyszenie Krotona i ezoteryczne bractwo hylozoistyczne (stowarzyszenie Pitagorejczyków), oraz szkołę w Syrakuzach na Sycylii. Wprowadził sprawiedliwe prawo. Pitagorejczycy stanowili arystokracje duchową. Oprócz filozofii i geometrii szukali numerycznej podstawy wszechświata. Pitagoras rozwinął szkołę myśli ezoterycznej, istniejącej do dzisiaj.

 

Pitagoras zaskakiwał wszystkich swoją wielką wiedzą o magii. Jego wpływ na rozwój południowych Włoch w ciągu ponad 30 lat był ogromny. Etycznymi metodami pitagorejczycy zreformowali społeczeństwo. W Kroton (teraz Krotona) założył miasto-państwo Polis, zarządzane przez 300 arystokratów, którzy żyli w celibacie żeby uniknąć nepotyzmu. Rozkwitała ekonomia i bogate było życie kulturalne. Była wolność wypowiedzi. Główną zasadą była uczciwość. W tym systemie kobiety były równe mężczyznom i wolno im było zajmować wysokie stanowiska w społeczeństwie, jak opowiadał Diogenes Laertios.

 

W Rosji zbrodnicze grupy masońskie przejęły władzę w 1917 roku i ustanowiły odwrotność demokracji - kakistokrację,   rządy    najgorszych   i   ajwiększych     ignorantów.

 

Najsłynniejszy z uczniów Pitagorasa, Platon, na podstawie doświadczeń w Krotonie rozwinął swoją teorię idealnej republiki. Uważano że ta teoria była prototypem komunizmu. Jest to typowy przypadek dezinformacji. A było wręcz odwrotnie! Plato opowiadał się za rządami filozofów (mądrych), a nie tyranią ignorantów.

 

Bogaty, zazdrosny i amoralny potentat o imieniu Kylon zorgnizował spisek przeciwko wolno myślącym arystokratom w Krotonie, co doprowadziło do egzekucji wielu wybitnych filozofów. Pitagorasa zmuszono do ucieczki. Pomimo to, po tych wydarzeniach wpływ pitagorejczyków nawet zwiększył się.

 

Później wybuchł wielki bunt, zginęło wielu polityków i zniszczono wiele należących do bractwa szkół (w tym w Krotonie i Syrakuzach). Bractwo przeniosło się z południowych Włoch do Aten. Informację o tym złotym okresie oświecenia zignorowano w nowoczesnej historii.

 

To Pitagoras zaczął stosować okreslenie 'filozofia' i nazywał się filozofem, przyjacielem mądrości. Rozwinął także system ezoteryczny zwany hylozoizmem. Uważał że wszelka materia posiada sumienie lub duszę, wszystkie słowa są bytami duchowymi, nawet planety są żywymi istotami. Wszechświat jest również świadomy. Hylozoizm w języku greckim oznacza 'doktrynę żywej materii' (hyle = materia, 'zoe' = życie).

 

Zasada duchowa chce zdobyć większą wiedzę i zmniejszyć wiarę. Dlatego buddyści uważają, że największym grzechem jest ignorancja, gdyż prowadzi do zbrodni / przestępczości.

Podczas zwykłej ewolucji nie ma wielkich skoków. Rewolucje są szkodliwe, zwłaszcza te wywołane w celu zatrzymania rozwoju. Jest to poważna zbrodnia przeciwko naturze.Największą szkodę wywoływały wszelkiego rodzaju mity o komunizmie i jego oprawcach. Były szwedzki premier Hjalmar Branting napisał w Folkets Dagblad: "Wielkie dzieło Lenina na zawsze pozostanie jednym z najistotniejszych w tych niespokojnych czasach, istotnym w swojej prostocie i ryzykanckiej miłości do rewolucji społecznej" (Hjalmar Branting, "Tal och skrifter" [Przemówienia i pisma], Sztokholm, 1930, XI, s. 231).

 

Przez wiele lat karmiono nas sowieckim mitem o Katyniu. Niemcy rzekomo zamordowali kilka tysięcy polskich oficerów w lesie katyńskim. To kłamstwo teraz ujawniono.

 

W wielu dziedzinach szerzy się wiele mitów – o bezpiecznych szczepionkach, że jesteśmy biologicznie identyczni, że słodzik aspartam nie jest niebezpieczny, że witamina C jest szkodliwa.

1.1 - Gagarin nigdy nie był w kosmosie

 

Oszustwo sowieckiej propagandy ujawniono w byłych krajach komunistycznych (np. Węgry, Estonia i Polska). Był to mit w który każdy rzeczywiście wierzył, że oficer sowieckich sił powietrznych Jurij Gagarin poleciał w kosmos. Wiele zachodnich rządów znało to sowieckie oszustwo, ale nie chciały ujawnić prawdy. Ludzie nie mieli wiedzieć, iż Związek Sowiecki był zacofanym krajem.

 

Jedną z interesujących książek na ten temat jest "Gagarin - kozmikus hazugsag" [Gagarin: kosmiczne kłamstwo] Budapeszt, 1990) węgierskiego dziennikarza Istvana Nemere. Nie wierzono ani jednemu słowu sprzeczności otaczających "podróż w kosmos" Gagarina w Szwecji, gdzie Związek Sowiecki nadal traktowany jest z wielkim szacunkiem. Takie rewelacje byłyby zbyt żenujące.

 

Do 1961 roku Stanom Zjednoczonym udało się wysłać 42 satelity, Związkowi Sowieckiemu tylko 12. Stany Zjednoczone poinformowały również świat, że Alan Shepard odbędzie podróż w kosmos w statku kosmicznym Freedom 7 – 5 maja 1961 roku.

 

Związek Sowiecki był zmuszony by zrobić coś i zachować twarz. Dlatego sowieckiego kosmonautę, Wladimira Iljuszyna, 7 kwietnia 1961 roku wysłano w kosmos. Amerykanie przechwycili kilka rozmów radiowych między nim i ośrodkiem kosmicznym w Związku Sowieckim. Nie udało się lądowanie Iljuszyna i został ciężko ranny. Nie można było pokazać go opinii publicznej. Stwierdzono, że został ranny w wypadku samochodowym. Wysłano go do Chin na lepsze leczenie.

 

Rosyjski dokument TV "Cosmonaut Cover-Up" [Ukrywanie kosmonauty] (2001) także twierdzi, że 7 kwietnia 1961 roku Wladimir Iljuszyn wyruszył w kosmos, miał problem podczas pierwszego oblotu i rozbił się w Chinach podczas trzeciego. Był poważnie ranny. Do Związku Soowieckiego wrócił rok później. Iljuszyn zginął w zainscenizowanym wypadku samochodowym w 1961 roku.

 

Związek Sowiecki nie miał wtedy w Moskwie zapasowej kapsuły i zdecydowano się zaaranżować wielkie oszustwo, kosmiczne kłamstwo.

 

Radio Moskwa stwierdziło, że sowiecki kosmonauta, Jurij Gagarin, został wysłany w kosmos rankiem 12 kwietnia 1861 roku na statku powietrznym Wostok. Jak mówi oficjalny komunikat, już wylądował i był zdrowy. Cały świat uwierzył w to oprócz zachodnich służb specjalnych. Nie udało im się zarejestrować żadnych rozmów radiowych między Gagarinem i ośrodkiem kosmicznym.

 

To oszustwo było zorganizowane niechlujnie. Już rano 12 kwietnia polskie gazety poinformowały, że sowiecki kosmonauta był w kosmosie. Gazety w innych krajach nie doniosły o locie Gagarina aż do 13 kwietnia.

 

W książce napisanej dla Zachodu, sowieccy propagandyści twierdzili, iż prości wieśniacy rozpoznali Jurija Gagarina po wylądowaniu na polu i entuzjastycznie krzyczeli "Gagarin, Gagarin!" Ale wtedy nic nie mówiono o "locie w kosmos", nie opublikowano żadnych jego zdjęć i nie wymieniono jego nazwiska. Wiadomość radiową i TV wysłano 35 minut po rzekomym locie. Czy wieśniacy byli jasnowidzami?Na konferencji prasowej Gagarin czytał z notatek kiedy "relacjonował" swój lot. Popełnił kilka błędów. Powiedział, że nie miał problemu z nieważkością. Wszystko wydawało się jak normalne. Teraz wiemy że tak nie było. Na przykład kosmonauta German Titow miał problemy z równowagą i z sercem. Amerykańscy astronauci mieli podobne symptomy.

 

Wtedy Gagarin zrobił najpoważniejszy błąd, pomimo że cały czas asystowali mu eksperci, którzy często mówili o odkryciach kosmicznych. Powiedział: "i wtedy zobaczyłem Amerykę południową". Dziennik Sowieckaja Rossija napisał, że kiedy Gagarin wylądował był ubrany w niebieski kombinezon lotniczy. W swoich dziennikach Gagarin sam stwierdził, że miał na sobie pomarańczowy kombinezon.

Na konferencji prasowej Gagarin czytał z notatek kiedy "relacjonował" swój lot. Popełnił kilka błędów. Powiedział, że nie miał problemu z nieważkością. Wszystko wydawało się jak normalne. Teraz wiemy że tak nie było. Na przykład kosmonauta German Titow miał problemy z równowagą i z sercem. Amerykańscy astronauci mieli podobne symptomy.

 

Wtedy Gagarin zrobił najpoważniejszy błąd, pomimo że cały czas asystowali mu eksperci, którzy często mówili o odkryciach kosmicznych. Powiedział: "i wtedy zobaczyłem Amerykę południową".

Jest to niemożliwe. W tym czasie w Ameryce południowej panowała noc, co oznaczało, że w ogóle nie mógł jej widzieć. Według oficjalnych raportów, Gagarin swój "lot kosmiczny" rozpoczął o 9:07 czasu moskiewskiego. Nad Ameryką południową miał lecieć o 9:22 czasu moskiewskiego. W Chile była wtedy godzina 2:22, w Brazylii 3:22. Nigdy nie mógłby dotrzeć do Ameryki w 22 minuty. Innym kosmonautom zabierało to 45 minut.

 

Zagraniczni   dziennikarze   zastanawiali   się:   "Kiedy   opublikują                      zdjęcia            zrobione         przez             Gagarina     w kosmosie?" Gagarin milczał, pomyślał przez chwilę i odpowiedział: "nie miałem przy sobie kamery!"

 

Nawet bezzałogowe sowieckie sondy kosmiczne miały na pokładzie sprzęt fotograficzny. Publikacja zdjęć Gagarina w kosmosie byłaby ważnym zwycięstwem propagandowym. Związek Sowiecki nigdy nie przepuściłby takiej okazji. Zdjęcia Sheparda rozesłano natychmiast. Część lotu pokazywano także w TV.

 

Na konferencji prasowej nigdy nie wyjaśniono tego czy Gagarin wylądował w kapsule czy katapultował. Gdyby użył katapulty, stałby się kilka centymetrów niższy. To można było łatwo ustalić. Wszyscy piloci którzy katapultowali stawali się jakoś niżsi na skutek deformacji kręgosłupa.

 

Kiedy w roku 1968 Gagarin naprawdę chciał wylecieć w kosmos, pozbyto się go, jak mówi Istvin Nemere. Jego samolot eksplodował 27 marca tego samego roku. W oficjalnym raporcie na temat tego wydarzenia było wiele sprzeczności. Raport utajniono w okresie komunistycznym. Stwierdzono, ze po wypadku niewiele zostało z ciała Gagarina. Jeśli tak, to w jaki sposób jego kombinezon wylądował na wierzchołku drzewa?

Jest zbyt wiele pytań o kosmiczny lot Gagarina w kwietniu 1961 roku. Brytyjska grupa badaczy, którzy kwestionują propagandę otaczającą loty załogowe na księżyc także potwierdzają tę informację. Kiedy przedstawią oficjalnie całą prawdę?

 

12 kwietnia 2001 roku rosyjski inżynier Michail Rudenko z Eksperymentalnego Biura Projektów 456 w Chimki w regionie moskiewskim, przyznał w Prawdzie, że przed wysłaniem Gagarina w kosmosie zmarli trzej kosmonauci, a mianowicie Aleksej Ledowskicz (1957), Serenti Żaborin (luty 1958) i Andrej Mitkow (próba lotu w styczniu 1959).

 

Rosyjski dziennikarz i kandydat na kosmonautę (czerwiec 1965) Jaroslaw Golowanow (1932-2003) w książce "Cosmonaut One" [Kosmonauta Nr 1] napisał, że 20 listopada 1960 roku na pokładzie statku powietrznego na orbicie zmarł również kolejny kosmonauta, Bielokoniew. Kilka źródeł ujawnia, że przed Gagarinem w kosmosie zmarło 7-11 kosmonautów.

 

CIA wiedziała o oszustwie Gagarina, ale nic nie mówiła. Zamiast tego sama wymyślała coraz więcej niedorzecznych kłamstw.

 

Mówi się, że astronauci którzy byli masonami, w kosmosie przeprowadzali magiczne rytuały. W wielkiej loży w Dallas jest obraz amerykańskich astronautów na księżycu dokonujących pewnych tajnych rytuałów masońskich. Według oficjalnych informacji amerykański astronauta i mason Edwin Aldrin zostawił na powierzchni Księżyca flagę Rycerzy Templariuszy. Mówiono także, iż na Księżycu zostawiono również dwa złote pierścienie, nie podano w jakim celu. Później "przecieknięto" informację, że na Księżycu masoni usiłowali kontaktować się z demonami przy pomocy właśnie tych złotych pierścieni. Kenneth Kleinknecht, szef departamentu NASA, a także wysokiego stopnia mason i członek Sekretariatu Rytu Szkockiego rzekomo wydał rozkaz dokonania tych rytuałów (Michael A. Hoffman II, "Secrets of Masonic Mind Control"

[Tajemnice masońskiej kontroli umysłu], Dresden, NY, 1989, s. 40). Liderzy masońscy w bardzo dziwny sposób postrzegają rzeczywistość.

 

 

Opracowany przez słynnego fotografa Davida S Percy dokument "What Happened on the Moon?" [Co stało się na Księżycu?] pokazuje, że mamy wszelkie powody by wątpić w prawdziwość załogowych lotów Apollo. Film pokazuje w szczegółach, że zdjęcia "z księżyca" pierwszego lotu 20 lipca 1969 (Apollo 11) zostały spreparowane. Cienie padają w różnych kierunkach, co sugeruje sztuczne oświetlenie (to oficjalnie zanegowano).

 

Na zdjęciach robionych z różnych miejsc astronauci nie byli w ciemności nawet kiedy byli w cieniu, wykorzystano to samo tło i dwa razy to samo wzgórze podczas dwu różnych lądowań. Pomimo dobrej widoczności, nie było widać gwiazd na niebie, nie znaleziono krateru pod księżycowym modułem lądującym gdzie wyhamowano stery rakiety, nie osiadł żaden pył na module lądującym ani jego podpórkach, powiewała flaga pomimo braku atmosfery na Księżycu, na filmie NASA nie było dźwięku silników (150 decybeli), na którym słyszalne były głosy astronautów. Widoczna była "skała księżycowa" oznaczona literą G (jakby to był oznaczony rekwizyt). Na ekranie TV widoczna była butelka Coca-Coli (może sprzedawali ją na Księżycu?), sygnał TV nie pochodził z Księżyca, lecz z Australii, a Ziemia była widoczna z okien po obu stronach kapsuły kosmicznej.

Technicznie niemożliwe było wtedy lądowanie na Księżycu. (Bill Kaysing, technik z firmy budującej rakiety Apollo, stwierdził, że szansa dotarcia na Księżyc i bezpiecznego powrotu wynosiła około 0,017%. Podczas odlotu z Księżyca nie widać było płomieni wychodzących z silnika rakiety, jakby kable podnosiły rakietę.

 

Kilka miesięcy przed rzekomym lotem na Księżyc testowano prototyp moduły lądującej. Neil Armstrong stracił kontrolę modułu na wysokości 90 m, ale udało mu się katapultować. W jaki więc sposób lądowanie księżycowe mogło sie odbyć idealnie?

 

Astronauci nie mogą latać na Księżyc z powodu promieniowania w pasach Van Allena, pas wewnętrzny jest w odległości około 2.400-5.600 km od Ziemi i ma szerokość 3.200 km, pas zewnętrzny jest w odległości 12.000-19.000 km od Ziemi. Promieniowanie to odkryto przy pomocy czujników satelitarnych w 1958 roku. W tych pasach z dużą prędkością przemieszczają się naładowane cząsteczki, protony i elektrony złapane w polu magnetycznym Ziemi. Cząsteczki te powstały w atmosferze ziemskiej w wyniku promieniowania kosmicznego i wiatrów słonecznych (promieniowanie korpuskularne). One poruszają się jednocześnie na trzy różne sposoby: spiralą wokół linii magnetycznej, tam i z powrotem wzdłuż lini magnetycznej i na orbicie wokół Ziemi; elektrony poruszają się z zachodu na wschód, a protony ze wschodu na zachód.

Najbardziej niebezpieczne cząsteczki zawierające najwięcej energii zgromadziły się w wewnętrznych częściach pasów, obszarze który astronauci muszą absolutnie unikać. Gdyby astronauta przeszedł przez te pasy, zostałby poważnie chory lub zmarł z powodu promieniowania wkrótce potem. Wykonane zdjęcia zostałyby zniszczone.

 

Podczas burz magnetycznych promieniowanie wzrasta. W tym przypadku może być 1.000 razy silniejsze niż zwykle. Misja Apollo 16 zbiegała się z najbardziej intensywną burzą słoneczną. Konieczna byłaby dwumetrowa warstwa ołowiu żeby chronić astronautów, jak mówi fizyk Ralph Rene. (Nas chroni ołów kiedy robimy prześwietlenie zęba.) Kapsuła kosmiczna miała cienką osłonę aluminiową. Ze względu na to promieniowanie Rosjanie nigdy nawet nie próbowali wysyłać nikogo na Księżyc.

 

Bill Kaysing uważał, że astronauci przez 8 dni krążyli wokół Ziemi i że w międzyczasie NASA pokazywała podrobione zdjęcia Księżyca. Zdjęcia te zrobiono na pustyni Nevada w tajnej bazie wojskowej zwanej Area 51, gdzie jest ziemia z kraterem, wyglądającym podobnie do Księżyca. Jeśli film z Księżyca NASA pokaże się z prędkością dwa razy większą, astronauci wydają się biec w polu grawitacyjnym Ziemi.

 

Statystyki z lotów bezzałogowych dawały zbyt mały margines dla udanych lotów, podczas gdy loty załogowe były prawie wyłącznie sukcesem. Pomimo że układ elektryczny Apollo 12 został ciężko uszkodzony przez piorun, udało mu się "wylądować na Księżycu" z wykorzystaniem tylko systemu rezerw. Tylko dziecko może wierzyć w taką bajkę. Kiedy w 1970 roku dokonano prawdziwej próby z Apollo 13, wszystko poszło nie tak. Powstaje pytanie, co jest prawdą, a co oszustwem? Co najmniej 25% Amerykanów wierzy, że człowiek nigdy nie wylądował na Księżycu. Oszustwo Apollo kosztuje 

amerykańskich podatników $40 mld. Nigdy nie dowiemy się, jaki byłby koszt gdyby rząd USA naprawdę starał się umieścić człowieka na Księżycu.

 

 

Jedno jest pewne – zaufanie naszym władzom jest już niemożliwe. To notoryczni kłamcy i niedbaluchy.

Masoni narażają nas na palimpsest [rękopis spisany na używanym już wcześniej materiale piśmiennym, z którego usunięto poprzedni tekst] lub codex rescriptus [tekst przepisany] poprzez niszczenie i ukrywanie starożytnej kultury duchowej i zastępowanie jej bezwartościową kulturą masową, której celem jest wzmocnienie efektu transu konsensusu. W średniowieczu drogi papier welinowy przetwarzano do ponownego użycia poprzez usunięcie pumeksem części lub całości oryginalnego tekstu. Bezcenne teksty z antycznego świata zniszczono i zastąpiono bzdurami teologicznymi. Już w XVIII wieku możliwe było odkrywanie pierwotnych tekstów przy pomocy środków chemicznych. W ten sposób odtworzono wielkie dzieło Cycerona "De Re Publica".

 

Na nieszczęście Szwedzi są szczególnie podatni na praktyki syndromu palimpsest – trujące i fałszywe idee masonów. W Szwecji i w Związku Sowieckim wszyscy przeciwnicy niesprawiedliwości społecznej i prania mózgu, jak również inni dysydenci nazywani są rasistami i nazistami. Poprawni politycznie agitatorzy to zindoktrynowane jednostki i powinno się ich uważać za analfabetów politycznych, gdyż są totalnymi ignorantami   w     sprawie   ukrywanej  rzeczywistości  kontrolującej  nasze życie.

 

Goethe napisał: "Nie ma nic bardziej przerażającego niż największa ignorancja".

W dzisiejszym świecie informację uważa się za "wiarygodną" jeśli zgadza się z opiniami rządu. Nieoficjalne informacje z innych źródeł są całkowicie ignorowane. Jeśli chodzi o historię, to co uważasz za prawdę może  b   tylko   propagandą.


Rozdział 2 - Mroczna historia Templariuszy

 

Francusko-żydowski szlachcic, Hugues de Payens, razem z innymi ośmiu krzyżowcami żydowskiego pochodzenia, wśród nich Andre de Montbard, Geoffroi Bisol i Geoffroi de Saint-Omer, w roku 1118 oficjalnie założyli Zakon Templariuszy.

 

Ale jest pewna informacja o tym, że faktycznie zakon założono 4 lata wcześniej (Michael Baigent, Richard Leigh, "The Temple and the Lodge" [Świątynia i loża], Londyn, 1998, s. 72). W 1114 roku biskup z Chartres w liście wspomniał o "la Milice du Christ" [Wojsko Chrystysa], nazwę pod którą zakon był znany na początku. Biskup nie mógł pomylić roku, bo zmarł w następnym.

 

Pierwszym wielkim mistrzem zakonu został Hugues de Payens. Masoni Christopher Knight i Robert Lomas uważają, że pierwotnie było 11 Templariuszy, którzy usiłowali zdobyć bezpieczne przejście od portu Jaffa do Jerozolimy (Christopher Knight, Robert Lomas, "The Second Messiah: Templars, The Turin Shroud & The Great Secret of Freemasonry" [Drugi Mesjasz: Templariusze, całun turyński i wielka tajemnica masonerii], Londyn, 1998, s. 111). Nazywali się Biednymi Rycerzami Świątyni Salomona, gdzie była ich pierwsza siedziba. Jerozolima wyzwoliła się spod rządów muzułmańskich 19 lat wcześniej (1099), ale armie chrześcijańskie które okupowały miasto i przyległe tereny były nieustannie zagrożone przez wrogich Arabów. Z tego powodu Kościół był wdzięczny za usługi de Peyens i jego rycerzy.

 

Za tymi ludźmi stał tajny żydowski zakon, Zakon Syjonu (l'Ordre de Sion), założony w monastyrze Notre-Dame du Mont de Sion, na górze Syjonu, na południe od Jerozolimy, w czerwcu 1099 roku przez 39-letniego Godfroi de Bouillon, hrabiego Lorraine – potomka Guillem de Gellone, z rodu i plemienia Dawida. Pierwszym wielkim mistrzem zakonu był Hugues de Payens, późniejszy założyciel Templariuszy. Jego członkiem był też Andre de Montbard. Pierwotnie nazywali się Chevaliers de l'Ordre de Notre-Dame de Sion [Rycerze Zakonu Matki Bożej z Syjonu]. Jest informacja sugerująca, że Zakon Syjonu mógł zostać załozony już w roku 1090 (Michael Baigent, Richard Leigh and Henry Lincoln, "Holy Blood, Holy Grail" [Święta krew, święty Graal], s 111). Elita Zakonu Syjonu składała się z 13 liderów. Głównym celem zakonu zawsze było przywrócenie dynastii Merowingów (Michael Baigent, Richard Leigh i Henry Lincoln, "The Messianic Legacy" [Mesjańskie dziedzictwo], Londyn, 1987, s. 381).

 

Kiedy Krzyżowcy zdobyli Jerozolimę w 1100, pierwszym królem Królestwa Jerozolimy był Merowing Baldwin I – młodszy brat Godfreya z Bouillon.

 

 

Ten tajny ruch założył również Templariuszy i stanowił jego elitę rządzącą. Zakon Syjonu był niewidzialną głową organizacji, a Templariusze jego ramieniem militarnym i administracyjnym. Do roku 1188 te dwa zakony miały tego samego wielkiego mistrza. Templariusze pozdrawiali się słowami "Hail Syjon!" i "Niech będzie pochwalony Syjon!"

 

Bertrand de Blanchefort, wielki mistrz Templariuszy w latach 1156-69 był również wielkim mistrzem Zakonu Syjonu (1153-88). Mówiło się, że był Katarem. Pierwotnie wszyscy wielcy mistrzowie byli Katarami. Zamek Blanchefort znajduje się na terenie wybrzeża M Śródziemnego na zachód od Renu, wtedy nazywanym Septimania, zamieszkałym głównie przez Żydów. Septimania znana była także jako Gothia (Gotie). Już w roku 391 obszar ten zamieszkiwany był przez Gotów, którzy około roku 418 w południowej Galii [Gaul] założyli królestwo, którego stolicą była Tuluza.

 

Wielu żydowskich Merowingów później zaliczano do Wizygotów. Dlatego często nazywano ich 'Gotami', wśród których powszechne było zawieranie ślubów między krewnymi.

 

W 768 roku w Septimanii ustanowiono żydowskie królestwo. Królestwo było praktycznie niezależne i obowiązywało w nim prawo mojżeszowe. Tuluza i Narbonne były najważniejszymi ośrodkami dla Żydów. Wielu z nich miało chrześcijańskich niewolników.

 

Jednym z jego królów był Guillem de Gellone, o pseudonimie 'Haczykowaty nos'. Był również hrabią Tuluzy. Miasto Gellone stało się ośrodkiem żydowskich studiów i miało akademię żydowską. Guillem zmarł w 812 roku. Żydowskie królestwo Septimania przestało istnieć w roku 900.

 

Około roku 970 chazarscy Żydzi znad Wołgi wraz z gotyckimi braćmi plemiennymi i berberyjskimi najemnikami planowali zamach we Francji. W ten sposób chcieli kontrolować cały kraj, ale według rosyjskiego archeologa i historyka Lwa Gumilewa, książę Kijowa zakończył panowanie żydowskiego terroru nad Wołgą w 965 roku (L Gumilew, "The Ethnosphere", Moskwa, 1993, s. 423).

 

Między Zakonem Syjonu i Templariuszami istniał konflikt wewnętrzny, a jednocześnie organizacje te pracowały dla wspólnego celu – kontroli katolickiej Europy. Kiedy Templariusze stracili Jerozolimę na rzecz Saracenów w roku 1188, Zakon Syjonu i Templariusze poszli odrębną drogą. Ostatni bastion wpadł w ręce Saracenów 18 maja 1291 roku.

 

W 1188 roku Zakon Syjonu przyjął nową nazwę Prieure de Sion i miał nowego wielkiego mistrza – Jeana de Gisors. Jednocześnie przyjął drugą nazwę Ormus, której używał do roku 1306. Według masonów Ormus był egipskim magiem. Zakon miał inną rezerwową nazwę, której można było używać kiedy trzeba - L'Ordre de la Rose-Croix Veritas (Zakon Prawdziwego Różowego Krzyża), jak mówią Michael Baigent, Richard Leigh i Henry Lincoln.

 

W 1616 roku Zakon Syjonu i Templariusze zostali ponownie załozeni w mieście Gisors w północnej Francji. W związku z tym czerwony krzyż Templariuszy stał się również symbolem Prieure de Sion. Ten krzyż ma cztery ramiona o rozdwojonych końcówkach i jest znany pod nazwą krzyża maltańskiego.

 

W tym samym roku Prieure de Sion stał się wirtualnie niewidoczny. W 1627 roku w jego imieniu zaczęła działać inna tajna organizacja, Compagnie du Saint-Sacrement [Bractwo Świętego Sakramentu].

 

Autor Jean Delaude w roku 1977 napisał w dokumencie należącym do Prieure de Sion: "Od czasu separacji dwu instytucji (Templariuszy i Zakonu Syjonu) w roku 1188, do chwili obecnej Prieure de Sion miał 27 wielkich mistrzów". Najnowszymi byli: Charles Nordier (1801-1844), słynny pisarz Victor Hugo (1844-1885), po nim kompozytor Claude Debussy (1885-1918), po nim Jean Cocteau (1918-1963).

Innymi słynnymi wielkimi mistrzami Prieure de Sion byli: Nicolas Flamel (1398-1418), Leonardo da Vinci (1510-1519), Robert Fludd (1595-1637), Johann Valentin Andreae (1637-1654), Isaac Newton (1691-1727), Charles Radclyffe (1727-1746) i Charles de Lorraine (1746-1780), jak mówią Michael Baigent, Richard Leigh, Henry Lincoln ("Święta krew, święty Graal" (Nowy Jork, 1983, s. 131).

 

Już w 1616 roku mistyk Robert Fludd (wielki mistrz Zakonu Syjonu) zainicjował w Anglii tajny ruch Różokrzyżowców. Po nim byli Thomas Vaughan i Elias Ashmole. Różokrzyżowcy zamierzali przejąć loże masońskie. Prieure de Sion był tajną organizacją która w latach 1700 stworzyła w masonerii ryt szkocki.

Oryginalny manifest Różokrzyżowców napisał Johann Valentin Andreae pod nazwiskiem Christian Rosenkreutz (Michael Baigent, Richard Leigh, "The Temple and the Lodge" [Świątynia i loża], Londyn,

1998,    s. 201).

 

Charles Nordier był wielkim mistrzem Prieure de Sion w latach 1801-1844. Wtedy Prieure de Sion spiskował także przeciwko Napoleonowi. Jak mówi dokument Prieure de Sion, posiadał wtedy 1.093 członków, podzielonych hierarchicznie na 9 stopni, a także 9.000 lub 10.000 nowicjuszy.

 

Później Charles Nordier napisał: "Działa bardzo dużo tajnych stowarzyszeń. Ale istnieje jedno, które jest najważniejsze ze wszystkich pozostałych. Nazywa się Philadelphes". Napisał o "przysiędze która wiąże mnie z Philalephes i zabrania mi ujawniania ich pod ich nazwą społeczną i tego stowarzyszenia pod ich prawdziwą nazwą" (Charles Nordier, "A History of Secret Societies in the Army under Napoleon" [Historia tajnych              stowarzyszeń    w           armii     Napoleona],      s.           105).

 

Nazwa Prieure de Sion nie występowała w świadomości społecznej do 25 czerwca 1956 roku. Wtedy zakon został zarejestrowany we francuskiej policji. Według deklaracji tej organizacji, ich celem są "badania i pomoc członkom". W 1956 roku Prieure de Sion miał 9.841 członków. Jego siedziba była w Annemasse, Haute Savoie, Francja. Zakon ponownie stał się tajny w roku 1984.

 

Obecnie Prieure de Sion współpracuje z wielką lożą szwajcarską w Lozannie (założoną w 1844, z 3.700 członkami i 75 mniejszymi lożami), oraz Wielką Lożą Francji. Prieure de Sion, prawa ręka iluminatów, stoi za nowoczesnymi i zinfiltrowanymi Różokrzyżowcami i wszystkimi potężniejszymi lożami masońskimi.

 

Świątynia Salomona została zniszczona i ograbiona przez babilońskiego króla Nabuchodonozora II około roku 586 po Chr. Później odbudował ją Herod Wielki i ponownie została zniszczona w 70 AD w czasie buntu w Judei (Flavius Josephus, "Historie der Joden" [Historia Żydów], Amsterdam, 1895). Masoni zamierzają odbudować świątynie po raz trzeci. Świątynia Salomona odgrywa istotną rolę w religii mojżeszowej.

 

Templariusze przenieśli się do pozostałych części świątyni i nie pozwolili nikomu do niej wchodzić. Przez prawie 10 lat, 9 do 10 Templariuszy (jedyni żyjący członkowie) zajmowali się tajną działalnością. Oficjalnie strzegli pielgrzymich szlaków, ale nie ma na to żadnych dowodów. I w jaki sposób 11 rycerzy mogło chronić szlaków o długości kilkuset mil, podczas gdy przechodziło coraz więcej pielgrzymów? Nazywali się Milicją Chrystusa (Militiae Christi).

 

Możliwe jest, iż ci rycerze odnaleźli część skarbu, co nie udało się ani Nabuchodonozorowi II, ani Rzymianom. W zwojach z M Martwego jest wspomniane, że skarb w światyni Salomona składał się z 65 ton srebra i 26 ton złota.

 

Pewne źródła, łącznie z żyjącym wtedy historykiem Józefem Flawiuszem, uważaja także, iż w tajnych przejściach pod świątynią ukryte były pewne żydowskie relikty (w tym arka przymierza).

 

 

2.1 - Początki templariuszy

 

 

Kilku z 9 (faktycznie 11) oryginalnych templariuszy należeli do rodziny, którą można prześledzić do króla Merowingów Dagoberta II, zamordowanego 23 grudnia 679 roku. Katoliccy historycy do XVII wieku negowali istnienie Dagoberta II.

 

Innym członkiem tej rodziny był człowiek który podróżował do "Ziemi świętej" razem z Templariuszami i został pierwszym królem Jerozolimy po jej ponownym przejęciu – Baldwin I (młodszy brat Godfroi de Bouillon, pierwszego wielkiego mistrza Zakonu Syjonu). Podczas Wielkanocy 118 roku, jego kuzyn Baldwin II przejął władzę i w swoim pałacu utworzył bazę dla templariuszy.

 

Niektóre ze skarbów Jerozolimy (w tym święty Graal), jak również tajne dokumenty prawdopodobnie przetransportowano do południowej Francji w roku 410, kiedy Rzym plądrowali Wizygoci.

 

Pod koniec V wieku Merowingowie podbili duże tereny współczesnej Francji i połączyli je w jedno państwo. Merowingowie stali się pierwszą królewską dynastią Francji, i pomimo wszystkich zaprzeczeń, dynastia trwała dalej. Michael Baigent, Richard Leigh i Henry Lincoln napisali o tym w książce "Święta krew i święty Graal" (Nowy Jork, 1983). Zakładają, że już wtedy templariusze szczegółowo poznali świątynię Salomona, kiedy pierwszy raz podróżowali do Jerozolimy.

 

Istnieje związek miedzy Merowingami i żydowskim plemieniem Beniamina. Południowa Francja stała się rezydencją wielu plemion żydowskich. Żydzi głównie zamieszkiwali tereny od Pirenejów do ujścia Renu, zwłaszcza teren wokół Narbonne. Wcześniej teren ten kontrolowali Arabowie.

 

W roku 1128 do kraju wróciła pierwsza grupa braci świątynnych, i spotkali się z papieżem Honoriuszem II i Bernardem z Clairvaux, ówczesnym liderem zubożałego zakonu. Był on krewnym przynajmniej jednego z dziewięciu braci. Templariuszy uznawali przywódcy religijni, którzy w tym samym roku zwołali sobór w Troyes we Francji, pomimo, iż wiedzieli że są bezbożnymi łotrami, nikczemnymi rabusiami, mordercami, krzywoprzysięzcami i cudzołożnikami.

 

Bernard został ich opiekunem i w niedługim czasie stał się bardzo bogaty. Wybudował i sfinansował 90 monastyrów i 80 katedr. Z wielkim entuzjazmem podchodził do templariuszy i w roku 1135 napisał dla zakonu podręcznik.

 

W 1134 roku z rozkazu Bernarda rozpoczęły się prace nad największą gotycką katedrą na świecie w Chartres. Architektura gotycka wydawała się pochodzić znikąd i zaskakiwała świat. Podejrzewano, iż oryginalni templariusze znaleźli dokumenty na temat architektury na których opierała się świątynia Salomona. Masoni ciągle nawiązują do budowania świątyni i mitycznego architekta Hirama Abiffa.

 

Kościół wcześniej ekskomunikował wielu ze zwerbowanych. Wielki mistrz nazwał templariuszy legalnymi wykonawcami woli Chrystusa, a Kościół dał im prawo noszenia broni. Papież zwolnił braci świątynnych z grzechu zabijania. Zakon bardzo ostro karał członka który złamał nawet najmniejszą z zasad świątyni.

 

Godłem templariuszy był koń a na nim dwaj jeźdźcy, symbol ubóstwa i braterstwa. Ale jednym z ich symboli były czaszka i piszczele. Czy to świadczyło o ich nieszkodliwości?

 

Templariusze wyznawali kult Mitrasa i usiłowali przejąć władzę w Europie. Tajne znaki wykorzystywali jako część ich spisku.

 

 

2.2 - Ogromne wpływy Templariuszy

 

 

W roku 1139 papież Innocenty II całkowicie uniezależnił templariuszy od wszystkich królów, książąt i biskupów. Podlegali wyłącznie papieżowi. W 1149 roku Bernard de Tromelai został czwartym wielkim mistrzem zakonu.

 

Zakon Templariuszy ogromnie się powiększył i stał się potężny w południowej Europie. Organizacja posiadała grunty we Francji, Anglii, Szkocji (16 posiadłości), Hiszpanii, Portugalii, Włoszech, Flandrii, na Węgrzech i w innych miejscach. Mogli robić co chcieli. Byli ekspertami w zakresie medycyny i stosowaniu ziół. Wymyślili bankowość i jako pierwsi używali czeków. Templariusze byli skutecznymi lichwiarzami. Stali się wyjątkowo sprawnymi bankierami w dużej części Europy. Biednym monarchom pożyczali duże sumy pieniędzy na wysoki procent i organizowali transfery pieniężne dla wędrujących handlarzy dzięki swoim powiązaniom w całej Europie. Królowie wielu krajów winni im byli ogromne sumy. Wszystko to torowało drogę do kapitalizmu i systemu bankowego. Dbali także o interesy króla Francji Filipa IV. Został królem w 1285 kiedy miał 17 lat, i natychmiast zrozumiał, że nie mógł spłacić templariuszom odsetek za pożyczki zaciągnięte przez jego ojca i brata.

 

Biedni rycerze stali się niezmiernie bogaci. Byli również zwolnieni z podatków, zbudowali potężną flotę i pozwolono im budować własne kościoły, które były cudami projektów geometrycznych, na przykład Iglesia de la Vera Ceuz w Segowii, zbudowany w 1208 roku. Wnętrza przeważającej 8-bocznej struktury budynków templariuszy opierały się na 6-kątnej gwieździe (pieczęć Salomona lub gwiazda Dawida) i piramidzie.

 

Gwiazda Dawida jest kabalistycznym symbolem. Prof. Gerszom Szolem wykazuje w książce "The Messianic Idea in Judaism" [Mesjańska idea judaizmu], że heksagramy (sześciokątna gwiazda) używali Żydzi praktykujący czarną magię.

 

Już w XIII wieku we wszystkich krajach Europy było 7.000 rycerzy, giermków, sług i kapłanów (Malcolm Barber, "The New Knighthood: A History of the Order of the Temple" [Nowe rycerstwo: historia Zakonu Templariuszy], Cambridge University Press, 1994). W wiekach XIII i XIV zakon zbudował 870 zamków i domów kapitularnych.

 

Wielki mistrz rządził zakonem w ścisłej hierarchii. Pod nim był wielki opat. Zwykli najemnicy nosili brązowe lub czarne płaszcze. Rycerze zakonu nosili białe płaszcze z wyhaftowanym czerwonym krzyżem. Ich flaga w biało-czarną kratę nazywana jest beauseant, co było także ich hasłem bojowym. Rycerze stawali się "sługami i niewolnikami" świątyni.

 

Amerykański lider masonerii Albert Pike (1809-91) w książce "Morals and Dogma" [Moralność i dogmaty] (Charleston, 1871) tak napisał o templariuszach: "Jak wszystkie tajne stowarzyszenia, templariusze mieli dwie różne doktryny, jedna tajną i wyłącznie dla liderów, i drugą dla opinii publicznej".

 

W 1252 roku wielki mistrz Raynard de Vichiers sprowokował króla Henryka III z Anglii (1216-72) twierdzeniem, że Zakon Templariuszy zdobył tyle siły by zdetronizować pewnych niepożądanych królów.

 

W Lyonie w 1296 roku zasugerowano, by zjednoczyły się Zakon Templariuszy i Zakon św. Jana. Wielki mistrz Zakonu Templariuszy, Jacques de Molay, sprzeciwił się tej sugestii.

 

 

 

2.3 - Philip IV oddaje cios

 

 

Templariusze którzy byli aroganccy i mieli siłę militarną lepszą od jego własnej, irytowali Filipa IV, znanego także jako Filipa Sprawiedliwego (1285-1304). Kontroli nad nimi nie miał ani papież, ani on sam. Filip winien im był duże pieniądze. Chciał również zostać ich członkiem, ale odmówiono mu. Po tym chciał pozbyć się Templariuszy. Ale jego poprzednik Ludwik VII (1137-80) był jego członkiem.

 

W 1303 roku Filip zorganizował porwanie i zabicie papieża Bonifacego VIII. Następnie otruty został papież Benedykt XI. W 1305 roku Filipowi udało się zorganizować wybór własnego kandydata na tron papieski, Bernarda de Gotha, arcybiskupa Bordeaux. Nowy papież przyjął imię Klemens V. Przeniósł się z Rzymu do Awinionu i w ten sposób wywołał schizmę w Kościele Katolickim trwającą przez następnych 68 lat.

 

W 1306 roku Filip Sprawiedliwy aresztował francuskich Żydów, skonfiskował ich aktywa i wypędził "na zawsze". Powodem tego działania było odcięcie tajnych transferów pieniężnych templariuszy. Chciał również ukrócić żydowską lichwę w Lombardii. Wypędzenie unieważniono rok po jego śmierci (1315), ale rodzina królewska miała gorzko tego pożałować. Wierzyciele swoją lichwą jeszcze raz zrobili z siebie niemożliwe utrapienie i kilka lat później zostali wypędzeni ponownie.

 

Potem nastąpił ciąg nieprzyjemnych zdarzeń, w 1187 roku 22-letni Filip August (1180-1223), który objął tron w 1180 jako 15-letni chłopak, postanowił wypędzić Żydów z Francji, skonfiskować część ich majątków i unieważnić długi. Ale kilkadziesiąt lat później Żydzi znowu znaleźli się w kraju.

 

Latem 1307 roku grupa wysoko postawionych templariuszy była na ważnej misji w południowej Francji koło Rennes-le-Chateau nieopodal starej pielgrzymiej trasy do Santiago de Compostela. Unikali lokalnej społeczności, co było bardzo niezwykłe. Templariusze mieli ważną bazę w Bezu, niedaleko od Rennes-le-Chateau, i dwa zamki połozone na szczycie dwóch gór. Zamek w Gisors był siedzibą templariuszy we Francji. później, W XVII wieku w Rennes-le-Chateau mieściła się siedziba Prieure de Sion.

 

 

Wiosną 1307 roku więzień skazany na śmierć chciał przekazać królowi pewną istotną informację, którą zdobył kiedy dzielił celę z templariuszem. Skazaniec w zamian za informację chciał skorzystać z łaski. Pozwolono mu spotkać się z królem. Informację o okrucieństwach Templariuszy przekazaną mu przez

 więźnia król uznał za tak poważną, że ułaskawił go. Król dowiedział się jak przedstawiającą go figurkę wielokrotnie dźgano podczas rytuałów czarnej magii dokonywanych przez templariuszy. Widoczne były również zboczenia seksualne. Templariusze składali ofiary z dzieci i uczyli kobiety dokonywania aborcji (M. Raynouard, "Proces et condemnation des Templiers d'apres les pieces originales et les manu- scripts du temps, servant d'introduction a la tragedie des Templiers" [Proces i wyrok na templariuszy wg współczesnych oryginalnych zapisów i rękopisów], Paryż, 1805).

 

Dwaj byli templariusze, Squin Flexian i Noffo Dei, aresztowani w 1307 roku we Francji za rózne przestępstwa, potwierdzili te fakty. Żeby się ratować, przekazali królowi ważne informacje o działalności templariuszy. Squin Flexian był opatem w Montfaucon. Francuski Filip IV także otrzymał te informacje. Śledztwo potwierdziło prawdę tych zeznań.

 

Nowy papież całkowicie zależał od Filipa Sprawiedliwego. Energiczny król miał swoich szpiegów w zakonie. Natychmiast zorientował się, że templariuszom udało się to, że stali się na tyle silni by robić szerokie plany spisku. Król zrozumiał że jego życie było w niebezpieczeństwie. Spodziewał się wizyty wielkiego mistrza Cypru i przygotowywał przeciwdziałania. 22 września 1307 roku wydał rozkaz aresztowania Templariuszy. Umieszczony w zalakowanych kopertach rozkaz dostarczono wszystkim gubernatorom i urzędnikom królewskim w całym kraju. Koperty otworzono dopiero 13 października 1307 roku. Rozkaz ten wysłano również do zagranicznych władców.

 

Rozkaz wykonano rankiem 13 października 1307 roku, ale aresztowano tylko 620 z 3.200 Templariuszy (Michael Baigent, Richard Leigh, "The Temple and the Lodge" [Świątynia i loża], Londyn, 1998, s. 101). Tylko w Paryżu aresztowano 140 templariuszy, w tym wielkiego mistrza zakonu Jacques Bernard de Molaya. W zbiorach dokumentów potężnej loży masońskiej Wielkiego Wschodu jest rękopis Nr 631 ("Reception au sublime grade de Kadosh" [Przyjęcie do wysokiego stopnia Kadosh]), mówiący o tym, że Jacques de Molay nazywał się Bourguignon.

Tuż przed akcją króla, Templariusze i Prieure de Sion zjednoczyli się. Majątek templariuszy skonfiskowano – 9.000 zamków (łącznie z pałacem w Paryżu) i posiadłości. Król przejął kontrolę nad Cyprem.

 

Taki był oficjalny koniec najpotężniejszego tajnego stowarzyszenia w historii. Ale Filip Sprawiedliwy popełnił poważny błąd. Nie udało mu się zniszczyć serca templariuszy, Prieure de Sion. W ten sposób spisek rozwijał się dalej.

 

Templariuszy w Bezu pozostawiono w spokoju, gdyż w swojej siedzibie mieli szczególny immunitet. Mieszkańcy Lorraine odmówili wykonania nakazu papieża. Pozostawiono ich także w spokoju w Niemczech i w Anglii. Edward II początkowo zignorował bullę papieską, ale 6 października 1309 roku nakazał aresztowanie wszystkich templariuszy w Anglii i Szkocji. Faktycznie aresztowano tylko dwóch, jednym z nich był mistrz w Szkocji, Walter de Clifton. Później zostali zwolnieni.

 

Oficjalnie historia mówi, że templariusze byli ofiarami chciwości Filipa Sprawiedliwego, bo chciał przejąć kontrolę nad ich majątkiem. Ale majątek templariuszy przeniesiono na Braci Szpitala św. Jana w Jerozolimie lub Hospitallers, a nie na koronę francuską, jak mówi bulla papieska "Ad providam" z 2 maja 1312 roku. Ale nie wszystkie aktywa templariuszy znaleziono, bo udało im się przenieść dużą ich część zagranicę. Odnaleziono jedynie ich część.

 

Templariuszy oskarżano także o udział w orgiach homoseksualnych i działaniach bluźnierczych. Uważano między innymi, że pluli na czarne kruki. Jeden z braci przyznał się do relacji homoseksualnych z Jacques de Molayem (Malcolm Barber, "The New Knighthood: A History of the Order of the Temple" [Nowe rycerstwo: historia zakonu świątyni], Cambridge University Press, 1994) . Czcili androgynicznego i lubieżnego bożka Baphometa. Zwoje z M Martwego pokazują, że zgodnie z kodem żydowskim wyraz Baphomet oznacza w greckim 'sophia' (mądrość) (Christopher Knight, Robert Lomas, "The Second Messiah: Templars, The Turin Shroud & The Great Secret of Freemasonry" [Drugi Mesjasz: templariusze, całun turyński i wielka tajemnica masonerii], Londyn, 1998, s. 117).

 

Baphomet żądał nowych ofiar krwi. To było powodem dlaczego templariusze składali ofiary z dzieci. Im więcej poświęcono ludzkiej krwi, tym potężniejsi stawali się templariusze. Krew jest wyjątkowo magiczną substancją zawierającą [eterowe] energie. Bernard E Jones w książce "Freemasons' Guide and Compendium" [Przewodnik i kompendium dla masonów] (Londyn, 1950, s. 547), że w Madrasie, Indie, powszechne było zanurzanie dłoni we krwi zabitej kozy i oznaczanie odrzwi domu do którego wprowadzali się nowi małżonkowie. Według tradycji muzułmańskiej krew jest bardzo niebezpieczną substancją. Nie wolno jej połykać i przyciąga złe duchy (William Rowles, "The Heathens" [Poganie], Londyn, 1948). Dla templariuszy Baphomet z Mendes (Asmodeus) był strażnikiem skarbów Salomona. W świętej księdze Żydów, Talmudzie, Asmodeus uważany jest za głównego demona.

Starożytni Izraelici symbolicznie składali ofiarę z kozła Azazela, symbolizowanego przez pentagram maskujący nazwę 'głowa kozła'.

 

13 sierpnia 1308 roku rozpoczęły się procesy Templariuszy. Postawiono około 100 zarzutów. Podczas tych procesów przeciwko templariuszom była wzmianka o Baphomecie, utożsamianym z chrztem duchowym.

 

To samo ale o innej nazwie odkryto również w Egipcie, gdzie występowało na 15-tej kolumnie w świątyni w Heliopolis        i  symbolizowało kłamstwa i niesprawiedliwość.

 

Jeden z templariuszy opisał Jacques de Molaya jako "rzadkie zło". Inny stwierdził, że wielki mistrz działał w sposób oszukańczy i manipulował wyborami by zostać wielkim mistrzem.

 

Według aktu oskarżenia Templariusze używali klejnotami wysadzonej czaszki zamontowanej na drewnianym phallusie. W filmie dokumentalnym Riidigera Siinersa "Schwarze Sonne" [Czarne słońce] (1997) widać wyraźnie, że templariusze próbowali także mieszać różne rasy, a nawet zwierzęta z ludźmi.

 

Podejrzewano, że wielu ważnych templariuszy było faktycznie maskującymi się muzułmanami, inni maskującymi się Żydami, gdyż hebrajski używany był jako język roboczy templariuszy. Była również współpraca z zabójcami. Istniał jeszcze jeden związek z muzułmanami: angielski templariusz Robert z St Albans publicznie przeszedł na islam i dowodził muzułmańską armią.

 

Według nowoczesnych historyków, wszystkie oskarżenia wobec templariuszy były sfabrykowane i byli zupełnie niewinni.

 

Po kilku dniach od aresztów wyniku tortur zmarło 36 templariuszy. Ich prawnicy opóźniali postępowania sądowe. Trzy lata później, w 1310 roku, na stosie spalono pierwszych 54 templariuszy. Papież Klemens V na mocy bulli "Vox i excelso" z 22.03.1312 roku rozwiązał Biednych Rycerzy Świątyni. Niektórzy templariusze uciekli do Szkocji, gdzie bulla nie obowiązywała, inni do Portugalii. Ci którzy uciekli do Szkocji rozpoczęli infiltrację lóż masońskich. W Portugalii zmieniono nazwę zakonu na Zakon Chrystusa i w roku 1319 król Dinis II udzielił im azylu.

 

Obawy Filipa IV były zasadne. Odkrył że templariusze spiskowali przeciwko europejskim monarchom i Kościołowi (William T. Still, "New World Order: The Ancient Plan of Secret Societies" [NWO: starożytny plan tajnych stowarzyszeń], Lafayette, Luizjana, 1990, s. 113).

 

Kiedy w roku 1291 przeniesiono siedzibę templariuszy z Jerozolimy do zamku Kolossi, 14 km na zachód od Limassol na południowym wybrzeżu Cypru, wielki mistrz Thibault Gaudin zainicjował spisek przeciwko Henrykowi, królowi Cypru. Jacques de Molay pomógł młodszemu bratu Amaury przejąć władzę (Christopher Knight, Robert Lomas, "The Second Messiah" [Drugi Mesjasz], Londyn, 1998, s. 178). W roku 1191 templariusze podbili Cypr I założyli Królestwo Cypru.

 

Badania historyka Mattheusa Parisa mówią, że templariusze próbowali osłabić politykę niemiecko-rzymskiego cesarza Fryderyka II (1220-50). W 1293 roku na wielkiego mistrza został wybrany Jacques de Molay i w 1306 zaczął często odwiedzać Francję i przebywał tam długi czas.

 

Templariusze wykorzystywali linie energii [ang. linie ley] w podziemiu ich siedziby w zamku Kolossi. Tę sieć wykorzystywali do szerzenia i utrwalania swoich tajnych wpływów na świecie. Ten fenomen, który wpływa na cały świat, ma taką samą negatywną częstotliwość jak późniejszy symbol iluminatów: piramida i wszechwidzące oko.

 

Historyk Harry L Haywood tak napisał o templariuszach: "Templariusze marzyli o państwie światowym, w którym oni będą odgrywać rolę przywódczą. . ." Tylko wyjątkowo tajne stowarzyszenie może marzyć o takim celu.

 

Liderzy templariuszy podjęli wspólna decyzję: "Europa musi być przekształcona w jedno państwo. Europa stanie się rodzajem państwa w którym wszystkie narody ze swoimi królami i liderami będą włączone jako kraje członkowskie, jak unia państw" (Pekka Ervast, "Temppeliherrain unelma" [Marzenie templariuszy], Helsinki, 1927, s. 16) Zwykli templariusze nie mieli pojęcia o tych haniebnych planach wymyślonych przez psychopatycznych mistrzów.

 

Filip Sprawiedliwy natychmiast zrozumiał to zagrożenie i podjął kluczową decyzję.

 

Jednym z celów templariuszy było zjednoczenie Europy pod scentralizowaną władzą. Krok po kroku przez 200 lat udawało im się wzmacniać potęgę finansową. Chcieli zdobyć całkowitą kontrolę nad transakcjami finansowymi i bankami, uzależniając w ten sposób narody od wielkiej potęgi templariuszy. Przy pomocy międzynarodowego banku starali się być potężniejsi pod względem finansowym od rządów narodowych.

 

Głównym celem templariuszy było stworzenie zaplecza politycznego. Dlatego zakon poczynił plany ustanowienia niezależnego państwa dla zakonu na żydowskich terenach w Langwedocji na południu Francji pod koniec XIII wieku.

 

Ale w Europie pojawiły się silne rządy narodowe mające znaczne poparcie społeczne i ta średniowieczna próba     "globalizacji"     wylądowała      na              śmietniku          historii.

 

 

2.4 - Klątwa wielkiego mistrza

 

Ostatni wielki mistrz templariuszy, Jacques de Molay, urodził się w roku 1244 w rodzinie nawróconej żydowskiej drobnej szlachty. Christopher Knight i Robert Lomas, 4o masoni, twierdzą, że rodowód de Molaya można było prześledzić do Jezusa Chrystusa. Templariuszem został w wieku 21 lat. Miał 49 lat kiedy wybrano go na wielkiego mistrza 23o.

 

Po przyznaniu się na procesie Jacques de Molay został skazany na dożywotnie więzienie, ale twierdził, że jego zakon był niewinny. Dlatego wieczorem 18 marca 1314 roku spalono go na stosie na wyspie St Louis na Sekwanie obok Notre Dame. Kiedy ogarniały go płomienie, rzucił klątwę na papieża i króla. Papież zmarł w ciągu kolejnych 40 dni, król w ciągu roku, tak jak przewidział de Molay. Papież zmarł 20 kwietnia 1314 roku w wyniku boleści żołądkowych. Oficjalnie Filip 29 listopada 1314 roku został zabity przez dzika na polowaniu. Wydarzenia te stały się podstawą mitu.

 

Faktycznie był to mord. To agent templariuszy Angerand de Maringi, zorganizował mord króla podczas polowania. W kwietniu 1413 roku zamordowano również królewskiego kanclerza (premier) Guillaume de Nogaret, profesora prawa, który rozpoczął proces sądowy przeciwko templariuszom.

 

Udowodniono to w procesie Maringi w roku 1315. Spiskowca skazano na smierć i powieszono (Grigori Bostunich, "Freemasonry and the French Revolution" [Masoneria i rewolucja francuska], Moskwa, 1995, s. 34). Żeby spełniła się "klątwa" potrzebna była pomoc. Tych którzy poinformowali władze o templariuszach również zabito.

 

Ludwik XVI został zmuszony do poddania się gilotynie 20 stycznia 1794 roku. Przyprowadzono go z tej samej wieży, w której torturowano Jacques de Molaya.

 

Fakt o mordzie papieża Klemensa V i Filipa Sprawiedliwego ujawnia się masonom 30o.

 

Memorandum Wielkiej Rady Masońskiej mówi: "Ta zemsta pośrednio dotyczy rządzących". ("Cette vengeance implicitement s'exerce sur eux qui ont le droit.") Na stosie heretyk Jacques de Molay rzucił także klątwę na Francję. W roku 1315 Francja i Europa doświadczyły pierwszej serii złych plonów. W latach 1315-18 padał nieustannie deszcz. Każdy mógł zauważyć, że coś było nie tak. Za rogiem czekała czarna śmierć. I nadeszły wojny.

 

W latach 1346-52 czarna śmierć szalała w całej Europie. Plaga morowa pochłonęła szacunkowo 24 mln ofiar, 1 / 3 europejskiej populacji. Chorobę przenosiły szczury i pchły. Wcześniej pewne siły wewnątrz Kościoła spowodowały demonizację i prześladowania kotów, co uniemożliwiło ograniczenie liczby szczurów. Wszędzie byli rabusie i łupieżcy. Mówiło się, że za tą bezprecedensową katastrofą stali Żydzi i zabito tysiące Żydów.

 

Wielki mistrz templariuszy, Beaujeu, poprzednik de Molaya, odwiedził go w więzieniu. Na prośbę de Molaya miał otworzyć grób wuja de Molaya i przynieść mu skrzynię zawierającą dokumenty templariuszy. Przeniesiono je do Szkocji (Lennings, "Encyklopaedie der Freimaurerei" [Encyklopedia masonerii], Lipsk, 1863). Szwedzcy masoni do tej pory są w posiadaniu nieruchomości pozostawionych przez templariuszy (Henning Melander, "Frimurarnas hemlighet" [Tajemnica masonów], Sztokholm, 1916, s. 20).

 

 

24 czerwca 1314 roku Szkoci odnieśli zwycięstwo nad Anglikami pod Bannockburn koło Stirling na skutek niespodziewanej interwencji templariuszy (których uważano za "nieznanych wojowników"). W wyniku tego Szkocja na 289 lat uzyskała niezależność. Wśród bojowników był sir William St Clair (później Sinclair) z Roslyn.

 

Amerykański lider masoński Albert Pike w książce " Morals and Dogma" [Moralność i dogmaty] napisał: "Zakon przetrwał pod innymi nazwami i nieznanymi mistrzami, i swoje istnienie ujawniał tylko tym, którzy przechodząc przez kolejne stopnie, wykazali że zasługują na powierzenie im niebezpiecznej tajemnicy".

 

To z tego powodu 24 czerwca 1717 roku infiltratorzy templariuszy chcieli załozyć dla masonów Wielką Lożę Europy. Data ta oznaczała zwycięstwo templariuszy i miała przynieść szczęście w masońskiej tajemnicy i magicznej wojnie z tradycyjną cywilizacją. Dzień Myśliwego, 24 czerwca, jest świętem masonów. Był to także ważny dzień dla templariuszy.

 

Następcą Jacques de Molaya został Jean-Marc Larmenius, wtajemniczony w sekrety zakonu przez de Molaya kiedy wielki mistrz przebywał w więzieniu. Larmenius, który pochodził "z Ziemi Świętej", uratował się opuszczając Francję. W 1324 roku na nowego podziemnego wielkiego mistrza wybrano Thomasa Theobalda. Ostatnim znanym nam wielkim mistrzem był Bernard Raymond Fabre-Palaprat (1804-1838), mason rytu szkockiego. Wszystko to zgodnie z tajnym dokumentem "Larmenius Charta" Czarter Larmeniusa], udostępnionym w roku 1804 (Michael Baigent, Richard Leigh, "The Temple and the Lodge" [Świątynia i loża], Londyn, 1998, s. 114). W tym samym roku Napoleon zalegalizował Zakon Templariuszy.

 

Sami masoni potwierdzili, że de Molay miał czas przekazania swoich sekretów następcy przed spaleniem, i jego następcy udało się założyć tajne loże w Paryżu i Sztokholmie (Peter Partner, "The Murdered Magicians: The Templars and their Myth" [Zamordowani magowie: templariusze i ich mit], Oxford, 1982, s. 110-114).

 

2.5 - Odkrycie w Rennes-le-Chateau

 

W 1891 roku ksiądz Berenger Sauniere znalazł cztery ręcznie zapisane pergaminy w wydrążeniu w kolumnie ołtarza w XIII-wiecznym kościele w Rennes-le-Chateau w południowej Francji. Pergaminy były schowane w drewnianej rurze. Na dwu z nich była tabela genealogiczna od roku 1244, kiedy miejsce to, ostatnia twierdza Katarów w Monsegur, kilka mil od Rennes-le-Chateau, dostała się w ręce inkwizycji. Na pozostałych dokumentach były mapy i częściowo zaszyfrowane teksty francuskie i łacińskie. Niektóre szyfry były proste: jedne litery były większe od drugich, i czytając większe litery odczytano następujący tekst: A DAGOBERT II ROI ET A SION EST CE TRESOR ET IL EST LA MORT (Ten skarb należy do Dagoberta II króla Syjonu i on jest tam martwy). Innym zaszyfrowanym pojęciem było REX MUNDI, co po łacinie oznacza "król świata".

 

Wiejskiego księdza wezwano do Paryża by pokazał pergaminy przywódcom Kościoła. Wkrótce stał się niesamowicie bogaty. Wspierał go Watykan, mimo że zaniedbywał się w obowiązkach jako ksiądz i kongregacja domagała się innego księdza. Do śmierci w 1917 roku wydał miliony franków na obrazy, antyki i porcelanę. Zbudował zamek i wieżę, Tour Magdala, jak również wielki luksusowy dom. Wejście do swojego kościoła przyozdobił niezwykłym tekstem: TERRIBILIS EST LOCUS ISTE. (To miejsce jest straszne). Obok wejścia do kościoła umieścił posąg Baphometa.

 

Dużo czasu spędzał w Paryżu i spotykał się miedzy innymi z kompozytorem Claude Debussy, który wtedy był wielkim mistrzem Prieure de Sion.

 

Głównym celem nowoczesnej masonerii jest budowa NWO, duchowej świątyni Salomona, w którym nie-członkowie są jedynie niewolnikami. Ci niewolnicy mają mieszkać na peryferiach i traktowani będą zgodnie z najbrutalniejszym rasizmem starożytnego sposobu myślenia. Nowa świątynia będzie rzeźnią, w której w ofierze dla Jahwe będą składani ludzie. W Talmudzie jest pewna instrukcja, której okrucieństwo przypomina o starożytnych czcicielach Molocha: "Kto przelewa krew Goja składa ofiarę Panu" (Yalkut Simeoni, ad Pentat., fol. 245, kol. 3. Midderach Bamidbar rabba, s. 21)

 

Według francuskiego historyka Gerarda de Sede, żydowski astrolog Michel de Nostradame, zwany Nostradamusem (1503-66), był agentem międzynarodowej siatki emisariuszy. Pracował dla Francois de Guise, hrabiego Lorraine, i Charlesa de Guise, kardynała Lorraine, którzy w roku 1557 działali na rzecz Prieure de Sion (Gerard de Sede, "Signe: Rose + Croix" [Znak: róża + krzyż], Paryż, 1977). Jako nadworny astrolog był wtajemniczony we wszystkiego rodzaju sekrety, które w pełni wykorzystywał. Wiele z jego przepowiedni nie było przepowiedniami a tajnymi informacjami, szyframi, planami, rozkładami, instrukcjami i koncepcjami dla działań tajnego stowarzyszenia.

 

Nostradamus sugerował, by przyszli władcy pochodzili z Langwedocji (z Zakonu Templariuszy). Zdarzyło mu się zobaczyć księgę o magii w monastyrze w Orval, obecnej Belgii. Księgę podarowała macocha Godfroi de Bouillons. To w Orval rozpoczął działalność Priory of Sion. Również w Orval w roku 1789 podczas masońskiego zamachu na Napoleona opublikowano księgi Nostradamusa.

 

Jak mówi włoski historyk Pier Carpi, Nostradamus był aktywnym członkiem Priory of Sion. Ale był także kimś dużo ważniejszym.

 

17 stycznia 1981 roku Pierre Plantard de Saint-Clair (Merowing) został wybrany wielkim mistrzem w Blois w dolinie Loary. Dwa dni później w Cafe La Tipia przy rue de Rome spotkał Licio Gellego, wielkiego mistrza P2. Plantard był przyjacielem Charlesa de Gaulle (Michael Baigent, Richard Leigh, Henry Lincoln, "Holy Blood, Holy Grail" [Święta krew, świety Graal], Nowy Jork, 1983, s. 222). Charles de Gaulle listownie podziękował Plantardowi za jego usługi dzięki którym został wybrany na prezydenta. Podczas II wojny światowej Gestapo aresztowało Plantarda i w areszcie przebywał od października 1943 do końca 1944 roku.

 

W 1983 roku Pierre Plantard de Saint-Clair, wielki mistrz Prieure de Sion w latach 1981-84 opublikował artykuł w którym napisał: "To w Turynie w 1556 roku Nostradamus został wtajemniczony w wielki sekret przyszłości. . . Ale dopiero w 1557 roku został wielkim mistrzem zakonu i pozwolono mu wykorzystać wielką tajemnicę. . .Oto tekst mądrego poety z Salon-de- Provence, który swoją twórczością czynił nieśmiertelnymi tajemnice hermetyki przez stulecia do naszych czasów".

 

Teraz można wykazać, że Prieure de Sion, przy pomocy różnych lóż masońskich, organizował wiele destrukcyjnych wydarzeń w dziejach Europy. Podstawą ich działalności były "Protokoły mędrców Syjonu", oryginalnie napisane przez ten elitarny zakon, jak mówią Michael Baigent, Richard Leigh i Henry Lincoln ("Święta krew, święty Graal", Nowy Jork, 1983, s. 191-195).













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz