wtorek, 24 lipca 2018

Ilu Polaków naprawdę zginęło podczas II wojny światowej?


Liczba Polaków z 35 mln w 1938 zmalała w wyniku wojny do 24 mln w 1946 roku.

Ilu obywateli utraciła Rzeczpospolita w latach II wojny światowej?

Od 35 mln w 1938 roku do 24 mln w 1946

Porównanie powtarzanych od lat informacji o utraceniu przez Rzeczpospolitą Polskę w latach II wojny światowej jedynie sześciu milionów obywateli (a wśród nich może 1,5, może 2, a może 3 mln Polaków) z danymi demograficznymi, wskazującymi na ubytek w tym czasie ponad 10 mln mieszkańców Polski wzbudza poważne zastrzeżenia co do ustalonej odgórnie w 1946 roku liczby 6 mln utraconych w czasie wojny obywateli.
Czy to możliwe, by w ciągu sześciu lat “zniknęło” albo “rozproszyło się” bez śladu kilka milionów Rodaków? Czyżby zostali na utraconych Kresach Wschodnich albo nie wrócili z robót przymusowych w III. Rzeszy? Tymczasem wobec coraz częstszego twierdzenia przez Niemców, że po wojnie wymordowano 2 mln przesiedleńców z Polski (z terenów zamieszkanych przed wojną przez 7 milionów obywateli Reichu), powoli przestajemy być uważani na świecie za ofiary II wojny światowej, a zaczynamy być uważani za ludobójców.
Stowarzyszenie byłych Więźniów Politycznych z Chicago wraz z Fundacją Piekarskiego z Calgary wystąpiły w tej sprawie o wyjaśnienia. Listy otwarte z 12 lipca 2004 roku do Dyrektora Muzeum Oświęcimskiego (zamieszczonym m.in. w torontańskim “Głosie Polskim”) i z 31 sierpnia 2004 roku do Ministra Kultury RP nic jednak nie wyjaśniły.

Prawda PRL przeciw prawdzie
W roku 2005 problemem zajęło się Polskie Towarzystwo Demograficzne: zorganizowano w Warszawie spotkanie demografów i historyków (o treści obrad informuje drukowane niżej sprawozdanie).
Liczba utraconych w latach 1939-1945 obywateli RP ma fundamentalne znaczenie dla bilansu poszczególnych składników polskich strat ludnościowych, wynikłych z niemieckiej i sowieckiej agresji (tj. m.in. osób cywilnych i żołnierzy zabitych bezpośrednio w działaniach wojennych, wymordowanych polskich Żydów, ofiar obozów koncentracyjnych, ofiar Golgoty Wschodu, ale też strat niezwiązanych ze śmiercią, lecz np. z powojenną emigracją polityczną). Skuteczne zafałszowanie tej liczby przez rządy komunistyczne w Polsce doczekało się – 60 lat po wojnie! – poważnego potraktowania przez polskich demografów.
Źródłem wciąż obowiązującego w podręcznikach kłamstwa był odgórny nakaz z 1946 roku. Uznano wówczas, że Polska utraciła w minionej wojnie 6 mln obywateli. Ta liczba stała się wręcz kanonem wiedzy historycznej, co wiele lat później – w roku 1994 – prowadziło do stwierdzenia:
W 2 mln strat Polaków w czasie II wojny światowej mieszczą się również straty poniesione w wyniku prześladowań aparatu sowieckiego w latach 1939-1941, a także zbrodni miejscowych nacjonalistów, m.in. ukraińskich i litewskich, za które współodpowiedzialność ponosi państwo niemieckie, inspirujące często te zbrodnie lub je akceptujące, a co najmniej tolerujące. W liczbie tej mieszczą się również straty poniesione w wyniku działań wojennych i walk” [Czesław Łuczak: Szanse i trudności bilansu demograficznego Polski; w wydawnictwie Polskiej Akademii Nauk “Najnowsze Dzieje Polski” nr 2/1994].
Uparte powtarzanie powyższego doprowadziło do niewiary w treść wyroków kończących Procesy Norymberskie, a także w orzeczenie wydane w 1968 roku przez Główną Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce (GKBZH) o wymordowaniu dwu milionów polskich obywateli w Auschwitz. Liczba utraconej przez Polskę w latach 1939-45 ludności stała się tematem politycznie niepoprawnego tabu.
Orzeczenie GKBZH zostało uznane przez Muzeum Oświęcimskie za wynik propagandy komunistycznej, zaś zaniżoną liczbę Ofiar Auschwitz powtórzyli Prezydenci RP (Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski) przy okazji okrągłych rocznic wkroczenia Armii Czerwonej do obozu: w 1995 i 2005 roku.

Punktem wyjścia spisy powszechne
Dla możliwie dokładnego określenia tej liczby należy ustalić zaludnienie Polski przed i po wojnie – wyjaśniając przy okazji znaczne różnice, spotykane w literaturze przedmiotu.
Na omawianym tu seminarium w IH PAN podano informację o Spisie Powszechnym z 1938 roku, który (już po włączeniu Zaolzia) wykazał 35,4 mln mieszkańców Polski. Nieco później, bo w sierpniu 1939 roku przesłano do Ligi Narodów informację o 35,8 mln (co powtórzył prof. Andrzej Krzesiński z UJ w książce “Poland`s Right to Justice”, wydanej w 1946 roku). Z kolei według wydanego we Wrocławiu w 1981 roku “Historical Atlas od Poland” pod red. W. Czaplińskiego i T. Ładogórskiego Polskę zamieszkiwało wtedy 35,1 mln osób.
Wynik pierwszego powojennego spisu powszechnego z końca 1946 roku (23,6 mln) i powojenny trend demograficzny (według cytowanego wyżej “Atlasu” w chwili następnego spisu powszechnego w 1950 roku Polska liczyła 25 mln mieszkańców) pozwala oszacować zaludnienie Polski w 1945 r jako 23,2 mln. Stad liczba rzeczywiście utraconych w czasie wojny przez Polskę obywateli to co najmniej 11,5 mln (za “Atlasem”) albo nawet 12,6 mln, co stanowi 35% polskiej ludności z 1939 roku. Liczbę te należałoby powiększyć o wymordowaną przez najeźdźców mniejszość narodową polską, żyjącą poza przed wojną poza granicami RP – na wschodzie i zachodzie… Należy podkreślić, że w sentencji Wyroków Norymberskich w 1946 roku określono polskie straty jako 1/3 (33%) przedwojennej populacji Polski.
Przedłużenie przedwojennego trendu demograficznego aż po rok 1945 pozwala uznać, że najazd sąsiadów w 1939 roku odebrał Polsce potencjalną szansę zwiększenia populacji – w latach zabranych przez wojnę – do około 38 mln obywateli. Należy zauważyć, że po wojnie odbudowa stanu ludnościowego do poziomu z roku 1939 trwała 35 lat – aż po rok 1980. Innym ważnym czynnikiem jest gęstość zaludnienia (czynnik ten uwzględnia fakt utraty w wyniku trwającej 6 lat wojny około 19% terytorium Państwa Polskiego). W 1931 roku gęstość zaludnienia wynosiła w Polsce 70 osób na 1 kilometr kwadratowy (wobec 135 w Niemczech). Przed agresją 1939 roku wzrosła do około 92,3 a w roku 1946 wyniosła 75,5. Wyrównanie gęstości zaludnienia do stanu sprzed wojny nastąpiło po dwunastu latach – w 1958 roku. Obecnie na kilometrze kwadratowym Polski mieszka średnio 128 osób.
Warszawskie seminarium z 13 grudnia pozwala wierzyć, że mimo uległości niepolskim interesom wielu prominentnych historyków z czasów PRL, prawda o skali polskiej Golgoty II Wojny Światowej może zostać wreszcie zbadana, zweryfikowana, ustalona i ujawniona. Poza niezbędnymi studiami i dyskusjami kompetentnych badaczy, potrzebna przy tym będzie dobra wola polityczna rządzących Krajem, zainteresowanie mediów i nietendencyjne informowanie społeczeństwa (także w podręcznikach szkolnych). To praca na długi czas, ale początek procesu odkłamywania polskiej demografii ostatniego stulecia został zrobiony.
Dr STEFAN PĄGOWSKI
Toronto, 13 stycznia 2006 r.
dla Fundacji im. Konstantego
Piekarskiego w Calgary
Fragmenty większej całości, tytuł i opr. – red.
pobrano z http://www.polishclub.org/2018/04/19/liczba-polakow-z-35-mln-w-1938-zmalala-w-wyniku-wojny-do-24-mln-w-1946-roku/ 
i dane statystyczne
1 września 1939 r. i nasze straty ludnościowe w II wojnie światowej 
http://kronikihistoryczne.blogspot.com/2019/09/1-wrzesnia-1939-r-i-nasze-straty.html

7 komentarzy:

  1. Nareszcie ktoś o tym wspomniał. Od lat mnie uderzała dysproporcja pomiędzy spisami ludności a tym co nam wbijano do głowy w szkole. Dziękuję ☺.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lata mijają a w podręcznikach, jak podawano 6 mln ofiar, tak nadal o takiej liczbie się pisze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzieś umknęło szanownemu autorowi, że się w tym czasie przesunęły cokolwiek granice i mrowie a mrowie obywateli Polski przedwojennej stało się obywatelami innych państw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś szanownemu koledze umknęło obliczenie tego mrowia.

      Usuń
  4. No to ile było tych mieszkańców na kresach? Długo idzie to liczenie. Mrowie a mrowie to pokaźna liczba musi być. Dobre pięć albo sześć milionów. Nijak to się ma do rzeczywistości ale kolega musiał wrzucić ten kamyczek bo znowu tekst na blogu nie pasuje do oficjalnej wersji historii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Santivasa to oszust i zadymiarz

    OdpowiedzUsuń