poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Gospodarczy reset świata

Z interpelacji posła Jacka Wilka.
https://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/wypowiedz.xsp?posiedzenie=69&dzien=1&wyp=218&symbol=RWYSTAPIENIA_WYP&id=424

Szanowni Państwo! Polski minister zdrowia nie posiada badań dotyczących skuteczności i bezpieczeństwa szczepień ochronnych prewencyjnych u dzieci i nie jest w stanie wskazać żadnego organu państwa, który takie badania posiada. Takich badań po prostu nie ma. Tak pada ten największy mit dotyczący szczepień prewencyjnych u dzieci. Skoro takich badań nie ma, to tak naprawdę szczepienia są przeprowadzane na zasadzie eksperymentu medycznego.

można tak:
https://www.jpost.com/Israel-News/Rothschild-Foundation-gives-NIS-15-mil-to-Hebrew-U-for-COVID-19-research-624605


Generalnie  te bydło zwane rządem nie ma o niczym pojęcia od prawa, polityki i na gospodarce skończywszy.





niedziela, 26 kwietnia 2020

Były płk GRU o wykreowanym koronowirusie, bo ani my zwarci, ani gotowi za to obywatele rozbrojeni i wyczyszczeni z kasy

Poniżej warto przynajmniej posłuchać, nie trzeba się zgadzać, ani ufać z kolei w rosyjską propagandę, ale opinie z różnych stron mam nadzieję pozwolą na zimno spojrzeć w co nas mogą wmieszać. 



czwartek, 23 kwietnia 2020

środa, 22 kwietnia 2020

Język wandalski, czyli Polaków, Russów, Czechów itp

Poniżej fragment Raportu Wilhelma z Rubruk zacytowany poniżej:
http://kronikihistoryczne.blogspot.com/2016/10/jezyk-wandalski-czyli-jezyk-polski.html

zostaje normalnie zacytowany w The Princypal navigations Voyages Traffiques and Discoveries of the English Nation wydanej w 12 tomach wydanej w 1903 roku normalnie pokazuje i cytuje

https://archive.org/details/principalnavigat01hakl/page/217/mode/1up

s 217 - 218

O rzece Jagag, i o różnych regionach, to jest narodach.

[na marginesie: Rzeka Jagag, 12 dni podróży od Wołgi. Ziemia Pascatir, lub ziemia Bascirdorum {Baszkirów ?}. lub Zibier]

Po tym, jak wyruszyliśmy 12 dni z Etilii, znaleźliśmy wielką rzekę, którą nazywają Jagag. I biegnie od północy z ziemi Pascatir uchodząc do wspomnianego morza. Język Pascatir i Węgrów jest ten sam, i są oni pasterzami bez jakiegokolwiek miasta. O zachodu graniczy z Wielką Bułgarią. Od tej ziemi w kierunku wschodu od strony północnej nie ma już żadnego miasta. Stąd Wielka Bułgaria jest ostatnią krainą mającą miasto. [na marginesie: Węgrzy pochodzą z Pascatir] Z tej krainy Pascatir wyszli Hunowie, którzy potem zostali nazwani Węgrami. Stąd jest też sama Wielka Bułgaria. I mówi Izydor, że dzięki chyżym koniom przechodzili oni wrota Aleksandra na skałach Kaukazu, powstrzymujące dzikie ludy; tak że trybut im płacono aż do Egiptu. Zniszczyli także wszystkie ziemie aż do Francji. Dlatego mieli większą potęgę, niż mają ją dziś Tatarzy. Z nimi zetknęli się Blaci, Bułgarzy i Wandalowie. Z tej bowiem Wielkiej Bułgarii przybyli i tamci Bułgarzy, i ci, którzy są za Dunajem w pobliżu Konstantynopola. I przy Pascatir są oni jako Ilac, co jest tym samym, co Blac, lecz Tatarzy nie potrafią wymawiać dźwięku „b”; z nich przybyli ci,m którzy są na ziemi Assani. [na marginesie: uwaga] Oba te ludy, i tych, i tamtych, nazywają Ilac, w języku Rusinów, Polaków i Czechów. Język Słowian jest wspólny z językiem Wandalów, a wszyscy oni łączyli się z Hunami, tak jak teraz łączą się, po większej części, z Tatarami, których Bóg wzbudził z najbardziej odległych stron świata, lud liczny, i naród głupi, zgodnie z tym, co powiedział Pan [na marginesie: Ks. Powtórzonego Prawa, 32, 21]: Ja ich pobudzę, to jest tych, którzy Prawa swojego nie przestrzegają, w tym, który nie jest ludem, w głupim narodzie ich rozjątrzę. To wypełnia się zgodnie z literą wobec wszystkich narodów nie przestrzegających Prawa Boga. To, co powiedziałem o ziemi Pascitur, wiem dzięki Ojcom Kaznodziejom [na marginesie: Kim byli ci ojcowie?], który udali się tam przed przybyciem Tatarów. I od tego czasu wszyscy byli podporządkowani sąsiadom, Bułgarom Saracenom, i wielu z nich stało się Saracenami. Innych rzeczy można się dowiedzieć przez Kroniki, ponieważ wiadomo, że te prowincje za Konstantynopolem, które obecnie nazywają się Bułgaria, Wołosza, Sklawonia, kiedyś były prowincjami Greków. Węgry były Panonią.

W swoich Hugo Steinhous  "Wspomnieniach"  jest dosyć trafny fragment


s. 65

.....Mój Kolega Władek Korczak, syn komisarza starostwa, bardzo miły chłopak powtórzył mi raz swojego ojca: Polska mi nic nie da - ja żyję z pensji, która mi Austria płaci - syn zacytował je z uznaniem....

I o to chodzi, aby to zrozumieć kto płaci ten wymaga. Więc Niemcy, Austryjacy czy inni po prostu opłacając galicyjskich durniów realizowali po prostu swoją narrację  historii.

Kronika Długosza jest sfałszowana wraz z innymi dokumentami, ale jakoś to nie dociera do półgłówków zwanych historykami.

Prosze na to spojrzeć z drugiej strony Anglicy swoje przekazy traktują jako rzecz normalną, a nawet się nią chwalą i szczycą, a nam wcisnięto dzieje bajeczne i Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj.

Wszystko zawsze polega, aby nasrać w głowach i wydymać z kasy, co do dzisiaj widzimy czytając wypociny uniwersyteckich półgłówków.

Wszystko będzie trzeba zacząć pisać od nowa, ale najpierw wyrzucić z uniwersytetów obecną bandę kretynów.




poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Ministerstwo Propagrandy

Louis Pasteur , które zostały  uwieńczone zostały opracowaniem pierwszej szczepionki ochronnej dla ludzi , tak jestesmy uczeni, tymczasem okazuje się że był zwykłym plagiatorem i zwykłym oszustem.

https://www.lewrockwell.com/2020/04/no_author/coronavirus-crisis-reopens-150-year-old-controversy/

https://marjankogelnik.files.wordpress.com/2015/02/bechamp-or-pasteur.pdf

lub kupić
https://www.amazon.com/dp/0971838046?tag=lrc18-20&linkCode=ogi&th=1&psc=1




sobota, 18 kwietnia 2020

Anglik o gospodarce polskiej w XVI w.

ALFRED ZAUBERMAN

Anglik o gospodarce polskiej w XVI w.

Rękopis, o którym mowa, wydobył z wielowiekowego zapomnienia prof. Rudolf Kesselring, sygnalizując jego istnienie na łamach „Głosu Ewangielickiego” w r. 1932. Pisała o nim w rok później Irena Hoffman jako o „sensacyjnym” dokumencie, stwierdzającym prawa polskie do pobrzeża bałtyckiego, a następnie – w „Kurjerze Warszawskim” – Władysław Tarnawski. Zajęli się nim z kolei Stanisław Kot i Wacław Borowy.
Wielka to jednak szkoda, iż dokument ten dotąd w piśmiennictwie naszym znany jest tylko z ułamkowych omówień. Szkoda tym większa, że pełniejsze streszczenie ukazało się w opracowaniu Niemca, Siegfrieda Mewsa (Lipsk 1936), z odpowiednio tendencyjną – zgadnąć nie trudno jaką – przyprawą.
Dokument przynosi nad wyraz interesujący i wnikliwy opis struktury społecznej, politycznej i gospodarczej oraz obyczajów Rzeczypospolitej z końca XVI w.; napisany jest ładną wczesno-angielską prozą, której przekład dałby wdzięczne pole do popisu dobremu tłumaczowi.
Rękopis (224 strony), przechowywany w British Muzeum, jest anonimowy. To tylko pewne, iż ma on bliski związek z wspomnianą przeze mnie w „Wiadomościach” (nr 82) misją dyplomatyczną w Polsce Sir George Carew (1598). Na ogół temu właśnie dyplomacie przypisuje się jego autorstwo. Przemawia za tym – jak mniemamy – m.in. i to że współczesny de Thou (Tuanus) wskazuje Carew jako autora „Relacji”, czerpiąc z niej polonica dla swych klasycznych „Dziejów”. Również – że niespornie spod pióra Carew pochodzi podobna „Relacja”, spisana z jego późniejszej ambasady do Francji. Autorstwo „Relacji” o Polsce zakwestionował prof. Kot, przyznając je raczej Williamowi Bruce (Bruse, Brussius), Szkotowi, postaci niewątpliwie bardzo pociągającej, prawnikowi, publicyście, żołnierzowi i włóczędze, który jako profesor Akademii Zamoyskiej, a później angielski agent dyplomatyczny, miał na pewno okazję co nieco o Polsce zauważyć; wedle hipotezy prof. Kota „Relacja” przygotowana została przezeń jako materiał orientujący ambasadora Carew w terenie polskim.
Do dotychczasowych omówień fragmentarycznych pragnąłbym dorzucić garść spostrzeżeń o obrazie gospodarstwa polskiego i polskiej polityki gospodarczej, jaki nam „Relacja” przekazała.
*
„Dziwne musi się wydać – zaczyna się rozdział o ekonomice polskiej – iż nie jest bogate to Królestwo, które obfituje w najważniejsze zasoby a ponadto jest śpichlerzem i arsenałem całej Europy”… Wiele miejsca poświęcono w „Relacji” bogactwu owych zasobów; czytamy więc o żywności wywożonej wołami do Niemiec, Węgier i Włoch, o soli dobywanej w Bochni, Wieliczce i z jezior, o budulcu okrętowym idącym w dużych ilościach na Zachód. Cały niemal rozdział poświęcony jest kopalinom polskim – soli, rtęci, miedzi, saletrze, srebru (i złotu).
Dociekając więc dlaczego bogactwo tych wszystkich zasobów nie daje Polsce zamożności – autor „Relacji” wykłada nam przy okazji swą doktrynę gospodarczą, którą moglibyśmy określić jako wczesnomerkantylistyczną a której zmodernizowane wersje czytelnik z pewnością znajdzie dzisiaj w praktycznych politykach gospodarczych.
„We wszystkich państwach – pisze – pilność narodu w sztukach mechanicznych i ludność są podstawami bogactwa”; świadczy o tym zamożność niemieckich i włoskich społeczeństw miejskich, jak Norymbergi, „stojącej na ziemi jałowej”, Augsburga, „żadnego nie posiadającego terytorium”, Wenecji i Mediolanu. Dlatego – objaśnia nas dalej – mądre prawa zakazują wywozu surowca albo przynajmniej utrudniają go wysokimi cłami, a sprzyjają wywozowi przetworu („artificiall”); tak postępuje np. Anglia, której wielkie zyski przynosi tkanina, o wiele większe aniżeli te, jakie dawniej, nim Flamandowie nauczyli ją sztuki tkania, czerpała z wywozu wełny. Podobna polityka gospodarcza „czyni kraj ludnym, za czym idą bogactwo gleby pomnożone wysiłkiem rolnika, zysk dla szlachty przez ulepszenie jej ziemi, a zysk dla księcia ze zwiększonych danin”.
Podmalowawszy w ten sposób tło doktrynalne, obserwator cudzoziemski krytykuje politykę polską, która pozwala by cały zysk z handlu koncentrował się w miastach pruskich i inflanckich i powoduje bogacenie się obcego „przemysłu” polskim kosztem. Wytyka zjawisko bogacenia się zagranicy na uszlachetnianiu surowca polskiego. „Prosta materia, jako to popiół (?), wełna, len, konopie, skóry, wraca do Królestwa, po cenie znacznie wyższej aniżeli ta po jakiej ją sprzedano za granicę”; tak wraca po wygórowanej cenie do Rygi len przetkany za granicą. Co gorsza – twierdzi (i tu mamy pewne świeże reminiscencje), że wraca do Polski (na przednówku?) za droższą cenę polskie zboże, wywiezione za granicę.
Skutek tej polityki, to podrywanie równowagi gospodarstwa, „overballancing”, jak mówi „Relacja”. Podcina się bilans płatniczy: „z powodu opisanych defektów towary polskie nie przynoszą pieniądza”. Równowagę bilansu tego podcina zresztą także pozycja turystyki, skoro „znaczna część uzdolnionej szlachty („gentlemen of abllity”), jadąc do obcych ziem i żyjąc tam na wysokiej stopie, zabiera dla siebie zaopatrzenie i zasilana jest wielkimi sumami pieniądza”, wysyłanymi z Polski. Ten dewizowy aspekt naszych związków duchowych z Zachodem kłopotał – jak widać – równie przodków co i współczesnych ministrów skarbu. Nieobcy im był także i inny jeszcze kłopot „dewizowy”, – przemyt pieniądza z Polski, – „rzecz -czytamy – nietrudna w kraju, którego granice otwarte są na ścieżaj”; uwaga zrozumiała u Carew (czy Bruce’a), pamiętającego o szczelnej morskiej granicy jego ojczyzny.
Kształtowanie się polskiego bilansu handlowego i płatniczego sprawiało najwidoczniej, że kraj był zalewany pieniądzem zepsutym („adulterated”). Jego, jakbyśmy powiedzieli dzisiaj, inflacja musiała mocno dokuczyć w obrocie; na sejmie w r. 1534 nakazano mennicom przerwanie bicia pieniądza w nadziei, że przerwa emisji da pewną reprecjację pieniądza (problematyka znana doskonale współczesnym!); mennica królewska – stwierdza nieco melancholijnie „Relacja” – usłuchała nakazu sejmowego, ale inne (mennice miast pruskich) – nic.
Kreśląc projekt naprawy gospodarstwa polskiego, Carew (Bruce?) opowiada się za ustanowieniem zakazów szkodliwego wywozu. Uważa za konieczne „życie surowe”, propagując „leges sumptuariae”, skoro najważniejsze towary polskie „wymienia się za granicą przeważnie… na zbędne, służące pompie, ostentacji i zbytkowi”. Zaleca zyskanie możliwości, jakie daje „morze Sarmackie”, oraz opanowanie a przynajmniej wolny handel na linii Dniepr-Dźwina, których połączenie uważa za konieczne. Jest zdania, że Polacy mają „równie dobre warunki dla zbogacenia swego kraju” – jak każdy inny naród, ale mogliby osiągnąć to pod warunkiem, iż „zreformowaliby swe nieporządne państwo” przez „ukrócenie zuchwalstwa szlachty i zapewnienie plebejuszom przywilejów właściwych ich rodzajowi życia”, najpewniejsza jest bowiem reguła, iż „no state can be riche where traders and artisans are wronged and troden on”.
Dziś zaliczylibyśmy autora do wyznawców poglądu o konieczności forsownej urbanizacji i uprzemysłowienia Polski, ekspansji morskiej, intensywniejszej kapitalizacji (ograniczenie zbędnego spożycia), intensyfikacji rolnictwa i t.d. Widzimy zresztą, iż naprawę gospodarczą Rzeczypospolitej ściśle łączył, na pewno trafnie, ze współzależną naprawą jej budowy społecznej.
Alfred Zauberman.

Co dziś z tego mamy z tamtych czasów 
....najpewniejsza jest bowiem reguła, iż „no state can be riche where traders and artisans are wronged and troden on”.....
- żadne  Państwo nie może być bogate, gdy handlowcy i rzemieślnicy są pokrzywdzeni i podeptani -
Dopóki nie wypierdoli się tego geriatrycznego pokrągłowatego pejsatego dziadostwa z folkzdojczami nic się nie zmieni.

Jak niszczyć średnią klasę, leczenie gorsze od choroby! Coronawirus!




Z cyklu:  „P-365, państwo istnieje formalnie”.
Motto:

Pamiętaj
Zdrowie jest zawsze sprawą indywidualną.      
Publiczne są domy zwane burdelami.
 jj

Pamiętaj:
„Ustawy w medycynie potrzebne są tylko banksterom finansującym przemysł”.
„Każde nagłe zainteresowanie urzędników jakąś chorobą,  jest uwarunkowane naciskiem firm produkujących leki”.
Jak widzimy i słyszymy, na podstawie kolejnych dekretów, epidemia głupoty się rozszerza.
Z każdym dniem, coraz to nowe dekrety mają za zadanie powiększenie liczby chorych i są coraz bardziej infantylne.
Przykładowo, rodziny już nie mogą chodzić razem na spacerach, ponieważ  zdaniem „ekspertów rządowych”  będą się zarażać.  Wiosna idzie pełną parą,  a chłopak nie będzie mógł przechadzać się z dziewczyną, ponieważ jakiś eunuch stwierdził, że zaloty to coś niepotrzebnego, oczywiście dla niego.
Już nie będzie można chodzić na randki, ani całować się w parkach, ponieważ rząd warszawski, w swojej niekwestionowanej mądrości mu tego zabronił, zamykając parki i miejsca spacerowe, a policja i wojsko będą tego pilnowały, oczywiście za nasze, podatnika pieniądze, obkładając mandatami całujących się. Nie ma dla nich znaczenia, że potem i tak w łóżku będą razem, ponieważ  w swojej długoletniej praktyce nie widziałem żadnego facet z 1.5 metrowym ………. No chyba że aktorzy sceny politycznej….????
No! a chyba nikt nie jest tak mądry inaczej, aby twierdzić, że te rozporządzenia zlikwidują seks na 2-3 miesiące.

No chyba, że rząd warszawski wymyślił to jako metodę depopulacji , mniej wartościowego narodu lokalnego, być może za podpowiedzią  ekspertów amerykańskich, ściągniętych do Polski przez ministra Radziwiłła.
Tak więc widać, że ćwiczą na biednych tubylcach w Polsce swoje „przemyślenia”.
To, że takie i podobne działania są  narzucane  przez City nie ulga żadnej wątpliwości, ponieważ obejmuje cały „biały świat”. Te durne dekrety, jak każdy może sprawdzić, są wprowadzane tylko w krajach Białego Człowieka tj. Europie, Australii, USA i Kanadzie. Można to także inaczej określić, są wprowadzane wcześniej czy później w krajach, w których istnieją Banki Centralne, należące do wspólnoty konsorcjum książąt niemieckich, zwanych konsorcjum Rothschilda.
Jest to bardzo łatwe, ponieważ posiadając monopol na informację, czyli mass media, łatwo mogą ogłupiać i tresować mniej wartościowe ludy.
Nie jestem gołosłowny.
Pierwsza agencja informacyjna powstała w państwie pruskim w 1838 roku i już po 10 latach połączyła się, czyli przejęła inną agencję Reutera.
To co podaje Wikipedia w tej materii, tak się ma do rzeczywistości, jak pięść do oka.
Może dwa słowa o źródłach obecnej dezinformacji. Otóż nawet Encyklopedia Brytanika, dotychczas uchodząca za wiarygodne źródło informacji, od chwili przejęcia przez konsorcjum Rockefellera w latach 1970, przestała spełniać swoją rolę.
Polska, nie posiadająca własnych mediów, jest w wyjątkowo upośledzonej sytuacji, ponieważ czas pracy i zarobki zostały ustalone na tak niskim poziomie, że ludzie nie mają, ani czasu, ani możliwości szukania prawdy.
Ministerstwo Oświaty, w kolejnych posunięciach tak niszczy samodzielność myślenia dzieci i młodzieży, zgodnie z regułami opisanymi przez du Ponta , twórcę Komisji Edukacji Narodowej w 1773 roku, że praktycznie pozbawia  je samodzielności decydowania o czymkolwiek.
O wszystkim mają decydować procedury!
Oświata, w okresie minionych 3-4 pokoleń wyprodukowała Robota Biologicznego, czyli tanią bezmyślną maszynę, zdolną tylko do wykonywania poleceń odgórnych i wszelkiej maści procedur. W tym celu, wprowadzono na egzaminach wszelkiego rodzaju testy. Tylko taka odpowiedź jest prawidłowa, którą starsi i mądrzejsi uznają za prawdziwą. Robot Biologiczny może co najwyżej samodzielnie kupić sobie czteropak i gapić się w telewizornię.
Przykład  głupoty dekretowej: do sklepu może wejść tylko kilka osób, a reszta stoi na dworze i marznie, nieraz prze kilkadziesiąt minut. Nie trzeba być lekarzem, aby wiedzieć, że liczba przeziębionych będzie wzrastała.
A objawy zwykłego przeziębienia są takie same, jak spowodowane przez koronawirusa.
Biorąc pod uwagę fakt, że co roku od lat 60. ubiegłego wieku ok. 10 – 20 % ludzi choruje na koronawirusa to łatwo obliczyć, że w Polsce można wykryć przeciwciała u około 3 do 6 milionów ludzi. Więc prasa masowej dezinformacji, może spokojnie codziennie podwajać liczbę zarażonych.
Byłem świadkiem odmowy sprzedaży bulki w sklepie, kiedy to młody człowiek z budowy chciał sobie kupić coś na śniadanie. Nie sprzedano mu ponieważ to była godzina 10.00 a ten czas rząd warszawski zarezerwował dla emerytów.
Trudno sobie wyobrazić większy idiotyzm.
Kolejna głupota, rząd warszawski w celu wzbogacenia kilku prywatnych firm, zakupił podobno ok. miliona testów na koronawirusa w cenie ok. 500 złotych za sztukę. Innymi słowy, uszczuplił budżet NFZ o pięćset milionów.
Stąd też kolejki w szpitalach w oczekiwaniu na operację. 

Wtórują temu idiotyczne art. GW i jej podobnych tworów, straszeniem, że Polska zakupiła najmniej testów i tym podobne. Inny art. p. Radosława Leniarskiego z GW.:
„Jak świat długi i szeroki najważniejsza jest walka z pandemią, ale my Polacy, stanowimy w tym oceanie nieszczęścia oddzielny byt. W najgorszym od dekady okresie, kiedy decyduje się ilu naszych bliskich umrze z powodu koronawirusa „…..  i dalej w tym stylu.
Jak pisze p. red. Michalkiewicz, GW JEST TO ŻYDOWSKA GAZETA DLA POLAKÓW, a więc co oni się tak o nas martwią????
Przecież powinni się martwić  wg Talmudu o swoich, a nie o gojów. Tak więc, jeżeli oni się martwią, to wietrzą interes.
Jest to dokładnie to, co znane jest od tysiącleci w formie:

„Strzeż się Greków, nawet jeżeli przynoszą dary”.
Kolejne głupoty podaje „WPROST „.
Pięć kolejnych ofiar koronawirusa w Polsce, w sumie to już ponad 50 ofiar.
Zaraz, zaraz, 50 ofiar w okresie miesiąca i to problem dla journalisty            z „Wprost”.
Wg tego tygodnika, informacja podana wcześniej mówi, że:

z powodu SMOGU, umiera w Polsce ok. 50 000 ludzi, to daje dzienną liczbę zgonów równą liczbie 137.  
W związku z faktem, że smog powstaje tylko i wyłącznie z powodu elektrofiltrów, a cały przemysł ciężki przeszedł w obce „rence„, to jest jednoznaczne z tym, że te 137 osób dziennie, zabija przemysł tj. huty, cementownie, elektrociepłownie.
Dlaczego więc PT Redaktorzy tego tygodnika nie biją  na alarm do Ministra od Klimatu i Środowiska o zwiększoną kontrolę tych fabryk?
Sam musisz sobie odpowiedzieć na to proste pytanie RODAKU.

Niestety, w tym samym stylu opowiadają głupoty  cały czas urzędnicy rządu warszawskiego. 
Ostatnio, p.  Sławomir Gadomski, na stanowisku wiceministra rzekomo od zdrowia, zaczyna bajdurzyć o konieczności wykonywania testów, włączając się w ten sposób do siania paniki w Kraju. A każdy może sprawdzić, że przez ostatnie dekady, ten Pan nawet się nie zająknął o koronawirusie, pomimo, że fakt ten dla lekarzy był znany od co najmniej  80 lat.  
Leczenie jest takie samo jak zwyklej grypy,  a najskuteczniejszą metodą jest podawanie węgla drzewnego, opracowaną  przed ok. 10 laty.
Termedia z 01. kwietnia 2020 to podały, czyli w prima aprilis i tak trzeba by traktować to Ministerstwo.
Czy nie lepiej by było, aby taki minister zainteresował się czwartą przyczyną zgonów? 
Donald Light stwierdza: 
Epidemiologicznie, odpowiednio przepisane leki na receptę, są czwartą przyczyną zgonów, związaną z udarem mózgu.                
W USA,  corocznie umiera około  330 000 ludzi, z powodu przepisanych  leków na recepty. Leki te, powodują 20 razy więcej hospitalizacji, aniżeli np. wypadki drogowe czy inne. To daje 904 zgony dziennie„.

Proste pytanie: Dlaczego, ani Ministerstwo Zdrowia, ani mające kontrolować służbę zdrowia Izby Lekarskie, przez ostatnie 3 dekady nie przeprowadziły odpowiednich badań?
Czyjego interesu pilnują, poprzez zaniechanie kontroli produktów medycznych?

Polska jest około 8 razy mniejsza ludnościowo, aniżeli USA. To znaczy, że w Polsce umiera ok. 41 250 osób rocznie, z powodu leków przepisywanych na receptę. Z jednej strony, wielkość ta może być zawyżona, z powodu mniejszej średnio liczby przepisywanych leków, ale z drugiej strony, leki toksyczne, takie jak paracetamol, zwany w Polsce APAP- em, sprzedawany bez recepty, mogą tę wielkość wyrównywać.
Poza tym, sam opublikowałem dane pacjenta w Biuletynie Gdańskiej Izby Lekarskiej, kiedy to jeszcze można było takie dane publikować, że jednemu choremu, zespół specjalistów przepisał  56 tabletek, w większości wzajemnie się wykluczających.

A prawda jest taka :
Włochy –  rocznie umiera 654 243 osób,  to znaczy dziennie 1 792;
Francja  –  rocznie umiera  619 477 osób,  czyli 1 697 dziennie;
Niemcy –  rocznie umiera  947 477 osób, to znaczy 2 558 osób dziennie;
Hiszpania –  …………………… 435 713 osób,……………………………  1 193;
Ukraina   – ………………………654 522 osób  ………………………..    1 703;
Polska   –  ………………………. 405 150 osób  ………………………..    1 110.

Tak wyglądają proste matematyczne obliczenia, oczywiście w zaokrągleniu  i mogą się różnić  nieznacznie z roku na rok.
DODATKOWYM PROBLEMEM JEST FAKT,  ŻE LUDZIE NIE UMIERAJĄ STATYSTYCZNIE, CZYLI CODZIENNIE TYLE SAMO.
Największą liczbę zgonów notujemy jesienią i w sezonie grypowym,               tj. lutym, marcu i  kwietniu.
Innymi słowy,
podane liczby w obecnym okresie, mogą być zwiększone o ok. 20%.

Innymi słowy, np. w marcu, dziennie we Włoszech może umierać ok. 2 300 osób i nie będzie to nic nadzwyczajnego.
Podobnie jak w Polsce, może umierać ok. 1300 ludzi dziennie i nie jest to nic nadzwyczajnego.
Dlaczego o tym Minister od Zdrowia nie wie??? Czy też nie chce wiedzieć!?
Dlaczego minister od zdrowia, p. prof. dr hab. Ł. Szumowski i jego ekipa, podobnie jak poprzednie,  straszy wirusem, a nie zastanawia się nad prawdziwą przyczyna zgonów??
Sam musisz pomyśleć Dobry Człeku, czyje instrukcje oni wypełniają???
I mamy problem.
Koronawirusy są znane od lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku.  
Patent na tego wirusa istnieje  pod numerem US 7,220,852,BI z dnia 22 maja 2007 roku. Coronawirus Isolation from Humans, CDC. Powodują corocznie, w zależności od pory roku od 10 do 20% zachorowań, polegających na zapaleniach górnych dróg oddechowych, czyli katarek, kaszelek itd. Czasami z powodu bezmyślnego leczenia antybiotykami jak twierdzą, podawanymi profilaktycznie, choroba ciągnie się przez kilka tygodni.
Już w 1992 roku, podręcznik Oxfordzki Chorób Wewnętrznych podawał, że 92% zapaleń tzw. migdałków, jest powodowane przez wirusy i nie powinno być leczone za pomocą antybiotyków.                      
Wszystko wskazuje na to , że  ta podstawowa wiedza jeszcze nie dotarła do Uniwersytetów Medycznych w Polsce.
Jak dalekie jest opóźnienie w edukacji, świadczy przykład z Trójmiasta.    
W jednym ze szpitali młodzi lekarze uciekli na zwolnienia, nie chcąc podejmować decyzji, kogo mają zgłaszać do Sanepidów z powodu katarków, a kogo nie.
Znane są przypadki, kiedy to młoda lekarka odsyła do szpitala zakaźnego człowieka z przewlekłym kaszlem palacza.
Głupota ministerialna, wskazująca na konieczność pomiaru temperatury człowieka, jako wiarygodnego dowodu zachorowania, sięga szczytów.
Po likwidacji termometrów rtęciowych ok. 1995 roku [rtęć jest potrzebna do  silników samolotów wojskowych nowej generacji, pozwalających na loty z prędkościami 10 000 mil] i wprowadzeniu termometrów elektronicznych, nikt ich nie kalibruje.
Jak każdy może się osobiście przekonać, nawet  wagi sklepowe muszą być kalibrowane raz do roku!
Obecna tandeta sprzętu tego typu, produkcji chińskiej, ma rozrzut rzędu ponad 20%. Tak więc, dokonanie pomiaru z czoła, może się różnić o więcej, aniżeli 0.5 stopnia Celsjusza. Prowadziliśmy  takie kontrole, porównując z pomiarem temperatury termometrem rtęciowym pod pachą. Jest prosty wzór na obliczenie dokładności takiego przyrządu i każdy sam może sobie to przeliczyć.
Tak więc, szczytem głupoty i niewiedzy jest zamykanie ludzi na kwarantannie, na podstawie pomiaru temperatury.
Kolejna głupota to zakaz odprawiania Mszy Świętych, w obecności większej liczby wiernych jak 5 osób. 
Proszę spokojnie pomyśleć: W autobusach i tramwajach może być liczba pasażerów równa połowie miejsc siedzących.  W kościele 100  do 200 razy większym budynku od autobusu może być tylko 5 osób.
Mówiąc krótko, komuś sperma uderzyła do mózgu!
Tak zachowują się Roboty Biologiczne, realizujące procedury City. We wtorek odbył się protest przedsiębiorców w Warszawie.Spokojnie sobie chłopy jechały samochodami jeden od drugiego oddalony co najmniej o długość samochodu, a policja wlepiała im mandaty.
Kto wydał takie polecenie?

Proszę zauważyć, że żadne media centralnego ogłupiania o tym fakcie nawet nie wspomniały.
Sam musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie Dobry Człeku.

Czyje interesy oni reprezentują, opłacani z naszych podatków?
Teza robocza:
Jedynym celem tego cyrku jest zniszczenie klasy średniej na świecie  i sprawdzenie, jak ludziska reagują na takie masowe centralne sterowanie.
Trzeba przyznać, że te dwa miliardy, przeznaczone z naszych kieszeni dla journalistów z telewizorni,  są/były dobrze wydatkowane. Panika zasiana w Polsce, jest widoczna.
Poniżej coś dla ciała na poprawę samopoczucia.
Ziemniaki zapiekane na sposób francuski / dla 4-6 osób.

Przygotować: 
1 kilogram  ziemniaków,
łyżeczkę soli i szczyptę zmielonego pieprzu,
1/2 łyżeczki zmielonej gałki muszkatołowej,
duży ząbek czosnku / wyciśnięty przez praskę/,
150 gram startego żółtego sera/ cheddar, gouda/,
szklanka śmietanki 12%.

Nagrzać piekarnik do temperatury 180 stopni.

Ziemniaki obrać, umyć, osuszyć i pokroić w cienkie talarki.
Żaroodporne naczynie wysmarować masłem i ułożyć w nim ziemniaki.
Obsypać przyprawami, zalać śmietaną i posypać żółtym serem.
Wstawić do piekarnika i piec 1 godzinę i 15 minut.

Gotowe danie jest wyśmienitym dodatkiem do pieczonych i smażonych mięs.  
Dobrych „wrażeń” smakowych !!!!

 dan w dniu św. Terencjusza tj. 10 kwietnia 2020 r.
TercjuszTerencjusz Ikonejski lub Terencjusz z Ikonium – żyjący w wieku uczeń św. Pawła, postać biblijna, święty katolicki. Tercjusz, choć nie należał do grona Apostołów, był jednym ze współpracowników Pawła z Tarsu. Był sekretarzem apostoła Pawła i spisywał List do Rzymian, który był skierowany do chrześcijan w Rzymie, co jako spisujący słowa apostoła zaznaczył w końcu listu (Rz 16, 22 BT)[1]https://pl.wikipedia.org/wiki/Tercjusz_(postać_biblijna) ]
Dr Jerzy Jaśkowski
Gdańsk, 4.04.2020. r.

piątek, 17 kwietnia 2020

Fałszywy rząd, fałszywa epidemia, fałszywa wiara? Wuhanofobia!!!

Z cyklu: „W-153, Listy do Wnuczka”
Motto:

„Żaden kraj nie może upaść bez pomocy wewnętrznych trolli”
– jj
Kochany Wnuczku !
Ale nam się narobiło w tej drugiej dekadzie XXI wieku.
Najpierw starsi i mądrzejsi wywołali olbrzymi kryzys finansowy w 2007/8 roku. Olbrzymia masa ludzi potraciła oszczędności. Tacy Grecy czy Cypryjczycy potracili do 70% swoich pieniędzy.
Potem, nie wiadomo na jakiej podstawie prawnej, rządy zaczęły dofinansowywać prywatne banki.
Czyli, banksterzy zdefraudowali miliardy oszczędności drobnych ciułaczy, a aktorzy sceny politycznej nałożyli dodatkowe podatki nie na banki, ale na normalnych obywateli.

Zezwolono na dodruk pustych papierków zwanych pieniądzem, w ilości nie do ogarnięcia dla przeciętnego człowieka. Tylko amerykański FED drukował dolary, z prędkością 50 miliardów miesięcznie. Powodowało to lawinową inflację w  wielu krajach.
Bankructwa  na całym Bożym Świecie, zaczęły się mnożyć.
Niektóre państwa chciały się wyłamać z systemu narzuconego przez City of London Corporation i próbowały przejść na inną walutę, zamiast dolara. City zaczęło po kolei likwidować te pomysły.
15 lutego  2011 zaatakowało Libię, obalając Kadafiego, który chciał stworzyć  „Bank Afrykański”,  niezależny od City. Dzięki  olbrzymiej inwestycji doprowadzenia wody ze środkowej Afryki do Libii, kraj ten stawał się samowystarczalny żywnościowo.
No, tak nie może być.
Przecież w roku 1980, powstał „House of Windsor”, super koncern, grupujący koncerny żywnościowe w 6 najważniejszych pozycjach takich jak: zboża, ziemniaki, ryż itd. Taka niezależność żywnościowa była bezpośrednim uderzeniem w monopolistów.

Dodatkowo, po wycofywaniu się USA z Chin, od 2007 roku z powodu zanieczyszczonych wód, kraj ten pozostał z bilionami papierków, zwanych dolarami. Widząc co się święci, Chińczycy zaczęli nawiązywać kontakty gospodarcze z innymi krajami, np. Iranem i próbowali przejść na rozliczenia międzypaństwowe w walucie danego kraju, z pominięciem dolara.
To, że Chiny militarnie nie stanowią większego zagrożenia było oczywiste po słynnych „wypadkach” w 2015 roku w Chinach, 12 sierpnia i 29 sierpnia.
Veternas Today, po przeprowadzeniu analizy przez ekspertów od broni masowego rażenia stwierdził, że to mogła być pierwsza próba użycia okrętu kosmicznego, wystrzelonego 5 maja w 2010 roku. Pragnąc zlikwidować wszelkie pomysły monetarnego usamodzielnienia się posunięto się nawet do morderstw. Czym dano wyraźny znak, „kto tutaj rządzi”. Beneficjentem ciagle jest City, tj. utrzymanie dolara, jako waluty międzypaństwowej.
Mass media głównego nurtu dezinformacji szybko zamiotły sprawę pod dywan, wylewając krokodyle łzy z powodu rzekomej epidemii wirusa w mieście Wuhan, pomimo, że wirus ten jest znany od 1960 roku i powoduje na całym świecie od 10 do 20 % zakażeń górnych dróg oddechowych, nie do odróżnienia dla lekarza, od zwykłego przeziębienia czy grypy.
Odpowiednia kampania reklamowa, zdominowała mass media na całym świecie; typowo, fałszywą flagą. Nie było to specjalnie trudne, z powodu posiadania przez City,  monopolu na informację od 2012 roku. Od razu  ujawniły się także powiązania, czy wręcz podległości lokalnych rządów od City. Niektóre kraje ogłaszały stany epidemiczne, mając tylko kilku chorych. Pozwoliło to na wymazanie sprawy najważniejszej – porozumienia chińsko – irańskiego o wymianie towarowej w pieniądzu państwowym, własnym, a nie w dolarze.
Dlaczego zatem nadal rozpętuje się histerię  o rzekomej epidemii?
Przyczyn może być kilka, jak wiadomo, w mętnej wodzie najlepiej się ryby łowi.
Zaangażowano do tego kościół katolicki, a to świadczy, że uderzenie ma być poważne w krajach europejskich i Ameryce.
Mamy w Polsce 135 PT Biskupów, czyli ludzi nominalnie posiadających wyższe wykształcenie. Wśród nich są także lekarze. Jak mówi pismo Święte: ” Po czynach ich sądzić będziecie”.
Dlaczego PT Episkopat się zgodził i narzucił pozostałym 28 000 duchownych ten głupi pomysł zamykania kościołów pod pretekstem epidemii? Nie wiadomo.

Musimy jednakże przeanalizować wystąpienie przewodniczącego Episkopatu, o zamykaniu kościołów w przededniu Świąt Wielkiej Nocy, najważniejszego święta Kościoła katolickiego.
Po pierwsze:
1. w środkach masowej komunikacji może pasażer zajmować co drugie miejsce, czyli w np. autobusie może być  pasażerów o połowę mniej, aniżeli miejsc siedzących.To dlaczego w Kościele, większym n x krotnie od autobusu, może być tylko pięciu wiernych?
2. nie może w Kościele być wody święconej w kropielnicy, ale musi być płyn do dezynfekcji rąk.
Jak do tej pory, przez ostatnie 80 lat po wojnie, żadnej epidemii z tego powodu nie było. Żaden sanepid przez 80 lat nigdy nie wpadł na pomysł badania mikrobiologicznego wody w kropielnicach. Nigdy GIS nie wydał zlecenia na dezynfekcje kropielnic, pomimo, że różne mniej lub bardziej infantylne pomysły ogłaszał.

Drogi Wnuczku!
Od co najmniej 100 lat, medycyna zna sposób dezynfekcji przestrzeni powietrznej w pomieszczeniach, za pomocą promieniowania UV. Promieniowanie UV stosuje się z powodzeniem do dezynfekcji korytarzy szpitalnych, sal operacyjnych itd.
Przypomnę nieukom i leniwcom pospolitym, występującym jako eksperci!

Promieniowanie UV zostało  zastosowane do dezynfekcji patogenów  w 1903 roku. Niels Ryberg Finsen dostał za to NOBLA z dziedziny medycyny, za otwarcie nowej drogi dla nauk medycznych, poprzez odkrycie skoncentrowanego promieniowania świetlnego w leczeniu chorób, zwłaszcza tocznia pospolitego.
Szanowni PT Purpuraci, to było ponad 100 lat temu.
Raport naukowy z 2018 roku podaje:
” Rozprzestrzenianie się drobnoustrojów za pośrednictwem powietrza, stanowi jedno z głównych wyzwań dla zdrowia publicznego. Typowym przykładem są wirusy grypy, występujące w postaci sezonowej, oraz bakterie gruźlicy. Bezpośrednim podejściem do zapobiegania rozprzestrzeniania się chorób chorób przenoszonych przez powietrze, jest dezaktywacja patogenów, za pomocą promieniowania ultrafioletowego, co zostało udowodnione. Bakteriobójcze działanie promieniowania elektromagnetycznego z zakresu UV, skutecznie dezaktywuje zarówno patogeny wrażliwe na leki jak i oporne, a także wirusy.” 
W czasie walki z Ebolą w 2014 roku, University of Nebrasca Medical Center, z powodzeniem stosował ten sposób. Centrum stosowało odpowiednie lampy tylko przez 3 do 5 minut, dezynfekując wszelkie przestrzenie, do których mogło dojść światło.
Dr Richard Ellison, epidemiolog ze szpitala University of Massachusetts Memorial Medical Center stwierdził.: „Badania potwierdzają ten rodzaj czyszczenia”.

Badania wykazały również, że promieniowanie elektromagnetyczne             z zakresu UV, skutecznie niszczyło koronawirusa, zarówno w 2003/4 roku w czasie „epidemii SARS”  jak i w 10 lat później, w czasie „EPIDEMII MARS”. 
Ponieważ tzw COVID -19 rozprzestrzenia się drogą powietrzną, Koncern Boening zastosował lampy UV do dezynfekcji samolotów.
Jamie Childress, inżynier Boeinga działu Research & Technology, oświadczyła:

„Światło ultrafioletowe niszczy wszystkie znane drobnoustroje, dosłownie rozrywając je. Światło ultrafioletowe jest o wiele lepszym środkiem dezynfekcyjnym, aniżeli wszelkiej maści żele czy płyny do odkażania„.
O tym, że ludzie posiadają tę  wiedzę, świadczy 1000 procentowy wzrost sprzedaży lamp ultrafioletowych przez np. firmę PhoneSoap.
Pamiętam doskonale  z czasów praktyki chirurgicznej, że zawsze na noc,  na korytarzach , w pokojach zabiegowych, salach operacyjnych paliły się lampy ultrafioletowe. I KOMU TO PRZESZKADZAŁO?
Proszę mi powiedzieć, co stało na przeszkodzie umieszczenia w kruchcie jednej czy dwóch lamp ultrafioletowych i pomiędzy uroczystościami porannymi, a wieczornymi, włączenie ich?
Co stało na przeszkodzie, aby np. całą noc się świeciły?
Zamiast tego, zgodzono się na idiotyczny zakaz wstępu do Kościołów.

Podobnie, w świetle tej szkolnej wiedzy o działaniu ultrafioletu, musimy patrzeć na zakaz wchodzenia do parków, promenad, czy lasów.
Ten boski dar, jakim jest słońce, z jego emisją ultrafioletu działa odkażająco na wszystkie powierzchnie. Zamiast tego, nieuki, które rząd warszawski podniósł do rangi ekspertów, opracowały cała masę dekretów o zakazach.
Dlaczego to zrobiono?
To proste.

Wraz z przyjściem wiosny i nasileniem się operacji słonecznych, zawsze od pokoleń, objawy zakażeń górnych dróg oddechowych ustępowały.
Zakaz wydany przez rząd, czyli siedzenie w dusznych pomieszczeniach nasila rozwój patogenów.
O tym, że rząd wcale nie miał na myśli zdrowia społeczeństwa, świadczy kolejny fakt.
Przez całe dwa miesiące tzw. epidemii, ani razu nie wspomniano o konieczności podniesienia poziomu witaminy D-3, a  przecież o roli witaminy D-3 pisały nawet biuletyny Izb Lekarskich, np: wywiad z prof. Jackiem Witkowskim, z dawnej AMG.
Aż 5000 genów bierze udział w naszej odporności, a 75 % jest zależnych od witaminy D-3.
Czy kiedykolwiek Minister od Zdrowia wspomniał o tym???
Reasumując.
Rząd warszawski już w styczniu przekupił journalistów, dofinansowaniem 2 miliardów złotych, co stanowi podwyżkę, przyjmując średnią GUS 5000 zł. miesięcznie, o 500 %.
Rząd warszawski przekupił Policję dołożeniem 700 złotych miesięcznie.
Rząd warszawski realizując politykę City, zakupił sprzęt do rozpraszania tłumów, za 30 milionów złotych.

A w jaki sposób rząd warszawski wpłynął na PT Episkopat, który te bzdury, zakazu wstępu do Kościołów, na cmentarze , pod pretekstem epidemii wprowadza? Nie wiem?
Czyżby to był pretekst do wprowadzania nowej religii, o czym już kilkakrotnie pisałem.

Dziwnie koreluje to z paleniem starych kościołów, czy ich burzeniem.
Oglądanie Mszy Świętej z telewizorni, ma się tak do uczestnictwa w Kościele, jak lądowanie na księżycu Twardowskiego. Nie wspomnę tutaj o kosztach utrzymania małych parafii, które tak naprawdę opłacane są z tacy.

Wiadomo, że ten sam rząd warszawski podniósł w tym roku ceny energii elektrycznej, mediów czy usuwania śmieci. Nic nie wspomina się o zwolnieniu parafii z tych opłat.
Pięciu wiernych na mszy świętej, nie rzuci na tacę kwoty, równej opłatom. Nie przy tej obecnej inflacji.
Już mówi się o skoku na oszczędności społeczeństwa, podobnie jak to było na Cyprze czy w Grecji. Te 900 miliardów znajdujące się na kontach obywateli mogą w niedługim czasie wyparować, podobnie jak to zrobiono z funduszami OFE.
Na razie, kolejny minister od finansów z paszportem londyńskim dofinansowuje banki, zalecając opłaty za pomocą kart kredytowych i przelewów, zamiast gotówkowych. Robi to pod pretekstem walki z epidemią.
A przecież nawet uczeń wie, że każdy bank za usługę pobiera prowizję, czyli mnie okrada. akie są tego globalne przyczyny, w następnym artykule.

Na pocieszenie coś dla ciała, tylko to nam zostało jeszcze.
Fasolka szparagowa z jabłkami / potrawa staropolska/.
Przygotuj : 75 dag fasolki szparagowej, 25 dag jabłek 1 dag bułki tartej,  4 dag masła, sól , cukier, natkę pietruszki.
Fasolę należy obrać z włókien, pokroić na kawałki, następnie ugotować     w osolonej i ocukrzonej wodzie / do smaku/. Po ugotowaniu, fasolkę należy odcedzić. Obrane jabłka zetrzeć na grubej tarce, dodać do fasolki, następnie wymieszać, do tego dodać bułkę tartą przesmażoną na maśle.Posiekać pietruszkę i posypać przygotowaną potrawę – można już konsumować – smacznego.

 dan w dniu  św. Tyburcjusz, Waleriana i Maksyma tj. 14 kwietnia 2020 r.
Święty Walerian żył na przełomie II i III wieku. Według skąpych źródeł historycznych, był bratem św. Tyburcjusza. Obaj zginęli śmiercią męczeńską na początku III wieku. Zostali pochowani na cmentarzu przy Via Appia. Pozostałe informacje pochodzą z legend o św. Cecylii, którą stracono w kilka dni później.
Hagiografia
Walerian był szlachetnie urodzonym poganinem, za którego miała być wydana Cecylia, pragnąca poświęcić swe życie Bogu. W dniu zamążpójścia Cecylia powiedziała o tym pragnieniu Walerianowi, jak i o aniele strzegącym jej czystości ciała.
Złota legenda[1]
Według Złotej legendy (Jakuba de Voragine), podczas nocy poślubnej Cecylia wyznała mężowi, że towarzyszy jej Anioł Stróż. Ujrzenie go jest możliwe tylko wtedy, kiedy Walerian przyjmie chrzest i „oczyści się”. Sakramentu Walerianowi udzielił papież św. Urban. Po powrocie z uroczystości, Walerian znalazł Cecylię w towarzystwie anioła trzymającego dwa wieńce z róż i lilii. Po wręczeniu wieńców Cecylii i Walerianowi anioł powiedział:
Te wieńce przez zachowanie czystości zachowajcie nietknięte, bom je wam od Boga przyniósł.
Wieńce te miały być niewidoczne dla osób nieczystych.
Tyburcjusz
W ślad za Walerianem chrzest przyjął jego brat Tyburcjusz[2]. Od tej chwili bracia zaczęli czynić dobro, przejawiające akt miłosierdzia, m.in. grzebiąc ciała chrześcijańskich męczenników. Zostali przyłapani przez jednego z prefektów, który kazał im złożyć ofiarę pogańskim bogom. Gdy odmówili, wyprowadzono ich poza Rzym, skatowano i ścięto mieczem. Prawdopodobne był to rok ok. 230. W dzień później św. Maksym, żołnierz rzymski, został zatłuczony na śmierć biczami po tym, jak oznajmił, że był świadkiem wstąpienia dusz Waleriana i Tyburcjusza do nieba. [Za: pl.wikipedia.org ].

Dr Jerzy Jaśkowski
Gdańsk, 14.04.2020. r.