niedziela, 19 lipca 2020

NAJWYŻSZYM BOGACTWEM JEST NASZ CZAS


DLACZEGO MÓWI SIĘ TAK, A BYŁO INACZEJ




KTO PERSONALNIE DOSTAŁ PIENIĄDZE



sobota, 18 lipca 2020

Historyczna rocznica! - Jak tworzy się bajki

Historyczna rocznica! - Jak tworzy się bajki

Z cyklu ; „W-132, Listy do Wnuczka”
dr J.Jaśkowski


Nie karze się tego, kto zabija ustami, ani też nie łupi się tego, który zabija językiem.”
Tajna Historia Mongołów PIW Warszawa 2005.

Kochany Wnuczku!
Ale nam się narobiło w tym XXI wieku.   
Kontynuując opowiadanie o dezinformacji państwowego, przymusowego prania mózgów młodym ludziom, przytoczę jeszcze kilka przykładów,
Należy także między bajki włożyć, szczególnie po opublikowaniu akt Venony, twierdzenie o rzekomym przygotowywaniu wojny 1939 - 1945 przez Niemców. Już w 1933 roku Sowiecki Sojuz zaczął się przygotowywać do nowej wojny, czyli realizacji planu Żydów amerykańskich z okresu I Wojny Światowej.
Dobrym przykładem potwierdzającym tą tezę jest historia Henry Forda, tego od samochodów. Ford opublikował książkę  pt. Międzynarodowy Żyd, w której przedstawił swoje doświadczenie z klikami żydowskimi. Skutkiem tej publikacji było odznaczenie Forda przez Hitlera z jednej strony, a utrata kredytów w USA z drugiej strony. Przyparty do muru Ford szybko odwołał swoje twierdzenia, a w zamian dostał nie tylko kredyty, ale przede wszystkim potężny kontrakt na budowę “traktorów” gąsienicowych, późniejszych czołgów .[zresztą do końca wieku handel czołgami był pod przykrywką maszyn rolniczych]. 
Innym przykładem potwierdzającym przygotowania Sowietów do wojny była zmiana czasu pracy. W latach dwudziestych robotnik pracował w Sowietach 6 godzin dziennie przez pięć dni w tygodniu, czym zachwycali się dziennikarze zagraniczni [na świecie obowiązywał 8 godzinny dzień pracy]. Od lat 30-ych, zmieniano go, wydłużając początkowo do 8 godzin - 7 dni, a potem nawet do 12 godzin dziennie w czasie wojny. Przykładowo Niemcy wprowadzili 7 dniowy tryb pracy dopiero w drugiej połowie 1942 roku.
Podobnie między bajki należy włożyć ogólnie podawane motywy wyniszczenia kilkunastu procent sowieckich wojskowych w latach 1936 - 1938. Wyniszczono głównie tych, którzy nie sprawdzili się w wojnie z Polską. Ale np. Budionnego nie ruszono. Nie miało to większego znaczenia, bo wojnę z Japonią w 1939 roku wygrano w 100 %. Należy także przypomnieć, że to Stalin był szefem komórki wywiadu wewnętrznego, podsłuchującym towarzyszy partyjnych. Podobnie jak u Piłsudskiego - Sławek i Beck w czasie I Wojny. Należy także przypomnieć, o czym się obecnie dziwnie zapomina, że pucz wojskowy Piłsudskiego został dokonany za pieniądze masonerii angielskiej [City]. Piłsudski otrzymał na przewrót 800 000 funtów. Wydał tylko 600 000 i resztę zwrócił. Pokwitowanie znajduje się w Anglii do dziś. Podobnie jak Mussolini, który dokonał puczu także z podpuszczenia masonerii angielskiej. Prawie 50 lat później Jaruzelski i Kiszczak także dokonali puczu wojskowego  realizując cele zagraniczne - jak podawano „moskiewskie”.
Obecnie wiemy, ze to były cele City.
Druga Wojna Światowa to historia nowego podziału świata. Finansowani przez Wall Street Niemcy, rozpoczęli gwałtowne zbrojenia, jako sposób na wyjście z kryzysu. Umowa przewidywała 1000 dolarów za każdego Żyda wysłanego do Palestyny. Pierwszy statek z 5000 Żydów wypłynął z Hamburga do Hajfy w 1935 r. Niestety, został storpedowany przez Anglików, którzy nie chcieli zamieszania w swoim terytorium mandatowym Ligi Narodów. W tym czasie w Palestynie zamieszkiwało jedynie 20 000 Żydów
Pozwolenie na zajęcie Austrii i potem Czechosłowacji pozwoliło na zwiększenie - dozbrojenie -armii niemieckiej w doskonałą broń czeską. Rozumowanie było proste. Pakt 3 -  Niemcy - Włochy - Japonia, to w sumie  500 dywizji. Gdyby udało się dołączyć Polskę, to byłoby 600 dywizji przeciwko 220 dywizjom Sowieckim. Niestety, Beck powiedział „nie” ambitnym planom niemieckim. W ten sposób dokonano rozbicia planu. Japonia zawarła rozejm z Sowietami w sierpniu 1939 r. i dotrzymała go do 1945r. Niemcy stracili  nie tylko 200 dywizji japońskich, tak potrzebnych w latach 1942 – 1944, ale dodatkowych kilka na walki z Armią Krajową.  
To „Stalin” przygotował plan napadu na Niemcy w lipcu 1941r. Niemcy po prostu wyprzedzili Stalina o ok. 10 dni. Pisze o tym zięć Mussoliniego -  hr Ciano w swoich pamiętnikach, pisze i Suworow w Lodołamaczu. Znajdujemy te informacje także w aktach Venony. Tak więc zaprzeczanie nie ma większego sensu [Kompromitujące sekrety Ameryki - J.i L. Schechter  2002]. 
Ta zmiana planów spowodowała konieczność podpisania układu zwanego Ribbentrop - Mołotow i doprowadziła do rozbioru Polski. Pomimo ataku z dwu stron, straty jakie ponieśli Niemcy w Polsce uniemożliwiły im bezpośredni atak na Francję. Mógł on nastąpić dopiero po 8 miesiącach, a i tak liczby samolotów utraconych w Polsce nie odbudowano do dnia ataku.
Wracając do spraw polskich. W 1943 roku [ostatnie dni grudnia] wojska sowieckie wkroczyły na dawne tereny polskie. Innymi słowy, wolność została przyniesiona na bagnetach dywizji zwanej Kościuszkowską. Dywizja Kościuszkowska była utworzona na bazie dywizji gwardii. W każdej dywizji gwardii był batalion GRU, czyli razwiedki. Jaruzelski sam się przyznał, że był w razwiedce. Odpowiednikiem razwiedki była w wojsku w Polsce, osławiona Informacja Wojskowa. Do śmierci Stalina IW obsadzona była w większości przez Żydów [ponad 20 %] i Rosjan [70%, różnej narodowości]. W zależności od okresu,  Informacja Wojskowa, bezpośrednia córka GRU, liczyła od 2 do 4000 ludzi. UB, czy też SB liczyła od 15 do 25 000 pracowników, Milicja około 120 000, a wojska 500 000. Członkowie Partii liczyli 2000 000, a reszta, owieczki, to było 35 milionów obywateli Polski. I proszę nie próbować dezinformować obywateli, że to jakaś tam partia rządziła. Żaden  myślący człowiek nie postawi na głowie tej piramidy władzy. Tak jak w starej armii mongolskiej, mniej więcej 1 wyższy oficer kierował 10 niższymi, a ci z kolei 10 podoficerami i dalej 10 obywatelami. Czyli zwykł system dziesiętny.
Podobnie jak w armii Piotra Wielkiego, oficerowie kontraktowi po odsłużeniu swoich 20 - 25 lat przechodzili do rezerwy kadrowej i zajmowali stanowiska w administracji państwowej, lub samorządowej. W Polsce do dnia dzisiejszego jest tak samo. Oficerowie, szczególnie Informacji Wojskowej, WSW [GRU], zajmują eksponowane, chociaż nietelewizyjne stanowiska kierownicze. W ten sposób otrzymują wynagrodzenie z dwu źródeł, od wojska i od obecnego, aktualnego, pracodawcy. Wiadomo, że wojskowe finanse są stałe, więc każdy pilnuje swojego interesu i tego, kto płaci systematycznie.
Należy także podkreślić, że tylko 5 % akt SB dotarło do archiwum IPN. Ile, i czy w ogóle jakiekolwiek akta IW dotarły do IPN, nie wiadomo. Wiadomo na przykład, że Informacja Wojskowa prowadziła tzw. “badania naukowe” w kierunku dezintegracji osobowej, pod nazwą “Kompleksowy system dezintegracji osobowości”. Były to tortury psychiczne i fizyczne, mające na celu zmianę sposobu myślenia. Wykorzystywane te doświadczenia były np. w czasie wojny wietnamskiej na żołnierzach amerykańskich [Kompromitujące sekrety Ameryki - Amber 2002].
Należy także podkreślić, że do stanowisk obsadzanych przez “byłych” wojskowych należą wszystkie związane z tzw. obronnością kraju, bardzo szeroko rozumianą: wszelkie banki, handel zagraniczny, przemysł ciężki i wydobywczy,  energetyczny, ubezpieczenia. Podobnie miasta portowe, np. Gdańsk, Szczecin, przemysłu ciężkiego i wojskowego, np. Bydgoszcz, Katowice były pod specjalną opieką IW-GRU.  
Przypomnijmy, zamieszki w 1956, rozpoczęły się w Bydgoszczy, Poznaniu i Szczecinie, wg tego samego scenariusza, w tym samym czasie. Podobnie wyglądało to w 1970 rok i w 1980r. Także decyzje dotyczące np. energetyki zapadały w tym gronie. Przykładowo, to właśnie po przewrocie wojskowym w 1981 roku zapadła decyzja budowy elektrowni atomowej, potrzebnej wojsku. Jak bowiem wiadomo, przez następne 25 lat nie zbudowaliśmy tej elektrowni i światło nam nie zgasło. Ale ponad 4 miliardy dolarów wyparowało i do dnia dzisiejszego ich nie rozliczono [przynajmniej publicznie].
Zdziwienie budzi także fakt ciągłego nagłaśniania powstania Solidarności, z rozmywaniem się w detalach i szczególikach, a nie wyjaśniania tła jej powstania. Otóż, jak podał płk Rajski w publikacji pt. “Bez rękwiczek’” [1993rok], powołanie Solidarności było spowodowane koniecznością odwrócenia uwagi od Afganistanu. Przecież braki w zaopatrzeniu nie pojawiły się w Polsce z powodu klęski żywiołowej, powodzi, suszy, ale konieczności oddawania kontyngentu do Afganistanu. Przecież doskonale pamiętamy te beczki z farbą idące do ZSRR, w których były ukryte puszki z szynką. Tak więc ciągłe powtarzanie o oddolnym ruchu Solidarności jest kpiną ze zdrowego rozsądku. Gen. Kiszczak w swoich wspomnieniach podaje, że w niektórych organizacjach Solidarności 100% stanowili jego pracownicy. I można przyjąć to za fakt bezdyskusyjny. 
Najlepszym dowodem potwierdzającym rozległość istnienia agentury Informacji Wojskowej czyli GRU jest sprawa FOZZ,  oraz sprawa p. Kluski, czy też p. Olewnika. W sprawie FOZZ zamordowano już kilka osób i cisza. Nadal nie wiadomo, gdzie zginęły akta NIK-u, którymi dysponował prof. Pańko. W sprawie Kluski i Olewnika schemat “działania” jest taki sam. Najpierw mają płacić, a jak nie płacą, to Izba Skarbowa robi kontrole. U Olewnika skończyło się to tragicznie śmiercią syna, być może zapłacił nie tyle ile trzeba, lub nie temu, komu trzeba. Ale pomimo minięcia wielu lat żadnego postępu w śledztwie nie ma i nie będzie. Podobnie jest ze śmiercią innych 7 generałów, zamordowanych w dziwnych okolicznościach w okresie ostatnich 15 lat. A licząc gen. Jaroszewicza, także z Informacji Wojskowej, z 40 lat. W Polsce ŻADEN mord IW- GRU nie został osądzony, były to albo wypadki samochodowe albo seryjne samobójstwa.
Jest zresztą  charakterystyczne, że ludzie związani z Informacją wojskową - GRU raczej nie umierają normalnie, tylko giną w wypadkach, lub wręcz są mordowani - popełniają samobójstwo, jak E. Sekuła. Biedaczysko, będąc po wylewie i mając sparaliżowaną prawą rękę [widać to było w czasie jego wystąpienia w Sejmie] najpierw postrzelił się w lewą rękę zdrową, potem w głowę i dodatkowo w brzuch, aby po 3 godzinach zadzwonić do żony, o 5 nad ranem, zejść z drugiego piętra i otworzyć jej drzwi. Na taki wyczyn stać tylko zaprawionego oficera WSW-GRU, być może na etacie tajnym.
Trzeba także wyjaśnić, że w obecnej sytuacji IPN nie ma praktycznie dostępu do akt Informacji Wojskowej i trzeba podkreślić, że zmiana ustroju w Polsce nastąpiła dopiero po odejściu gen. Dukaczewskiego, a więc wbrew temu, co się mówi, nie w 1989 r. przy Okrągłym Stole, ale w 2006 roku i to także nie wiadomo w jakim stopniu. Wiadomo, że drugie pokolenia byłych agentów obsadza stołki, np. W. Cimoszewicz, były kandydat na prezydenta, jest synem osławionego dowódcy IW z Wojskowej Akademii Technicznej [Leszek Żebrowski -Niepodległa.pl], przez którego biurko przechodziły wszelkie awanse wyższych oficerów [skierowania na wyjazdy do Moskwy - marynarze do Leningradu, rakietowcy do Kazachstanu, pancerniacy na Ukrainę].
Innymi słowy, przez cały okres Polską rządzi Informacja Wojskowa.
To ona prowadziła tzw. szwadrony śmierci w latach 1940/50, to ona dokonywała większości “zmian” politycznych, w roku 1956, w 1970, czy też w 1980/81.
To wojsko strzelało do manifestujących, a nie jakieś tam ZOMO. Naprawdę trzeba być zupełnie bez wyobraźni i podstawowej wiedzy strzeleckiej, albo głęboko skorumpowanym, aby twierdzić, że 10 górników w Kopalni Wujek zastrzelili milicjanci z plutonu specjalnego ZOMO. Na dziesięciu zamordowanych górników, 9 otrzymało postrzał w głowęm, a jeden w brzuch [prawdopodobnie się ten idący w pochodzie przed nim potknął]. Każdy, kto brał udział w manifestacjach doskonale wie, że w takim zamieszaniu jest absolutnie niemożliwe pochwalenie się tak celnością, szczególnie z kałasznikowa. Taką celnością może się pochwalić tylko strzelec wyborowy, strzelający z podpórki np. z dachu. Osobiście widziałem rany postrzałowe w 1970 roku w czasie GRUDNIA, wlot kuli na wysokości obojczyka, a wylot pod przeponą na dole. Ewidentnie świadczy to o strzelaniu przez ukrytego u góry, np. na dachu strzelca.
Podobnie twierdzenie, że powstała Solidarność była ruchem oddolnym jest mało poważne. W kraju tak inwigilowanym żadna organizacja stawiająca się przeciw państwu nie mogła powstać w wielkości większej niż kilka osób. Przykład: studenci w Łodzi i Niesiołowski, agent bezpieki, a obecnie były marszałek Sejmu.
Solidarność, podobnie jak i w poprzednich latach inne zamieszki, powstawała w miastach, w których dominację posiadała Informacja Wojskowa. I nie była ona żadną, obok innych, służbą specjalną, jak to sugeruje p. Żebrowski, ale właśnie tą  kierującą. A powstała z powodu konieczności odwrócenia uwagi od wojny w Afganistanie, o czym już wspomniałem. Przecież ogołocenie naszych sklepów spowodowała masowa wywózka towarów do ZSRR. Nawet broń zniknęła z koszar, przekazana dla Afgańców np. sprzężone karabiny maszynowe z czołgów. Kartki na paliwo wprowadzono z powodu realizowania planu Żukowa z 1952 roku, ataku brygadami pancernymi Afganistanu. Dopiero po kilkunastu miesiącach i wycofaniu czołgów, co nasza prasa określiła mianem stabilizacji sytuacji w Afganistanie, kartki wycofano. Dokładnie podała to Polityka w grudniu 1981 roku, stwierdzając, że do grudnia ZSRR przekazał nam tylko 50 % zakontraktowanej ropy. Jeden czołg potrzebuje dziennie około 2 ton paliwa. I to zmniejszyło import ropy do Polski.
Podobnie należy pamiętać, że główny agent ZSRR Gorbaczow [swego czasu  zastępca Anropowa szefa KGB], facet który miał dostęp do tajnych kodów i numerów kont za granicą, znalazł spokojną starość w bazie Marynarki Wojennej w Kalifornii, a jak wiadomo, wszystkich [?] “uciekinierów” wywiad radziecki mordował”.
Na podstawie programów naszej TV można doskonale określić kto jest kim. TVN należy do Światowego Kongresu Żydów - sekretarz tej organizacji jest w Zarządzie TVN. Podobnie nie należy specjalnie ufać programom “zachodnim”, np. Discovery emituje programy jawnie przygotowywane przez GRU, lub KGB, np. cały cykl o historii II wojny Światowej.
Należy także pamiętać, jak silny opór powstał w chwili ujawnienia jakiegoś agenta IW-GRU. Nagle znajdowała się cała masa telewizyjnych historyków, którzy wyciągali najbardziej fantastyczne argumenty, aby poddać w wątpliwość istnienie tego agenta. KORONNYM PRZYKŁADEM JEST TUTAJ postać p. OLEKSEGO, KTÓRY POMIMO UDOWODNIENIA sprawy,  nadal brylował w okienkach telewizyjnych, jako doświadczony i zasłużony premier, szczególnie w Polsacie i TVN.
Podobnie w przypadku książki dr Cenckiewicza i Gontarczyka na temat Wałęsy, już po 12 godzinach “Szczecin” wysłał do mass mediów list protestacyjny z 1500 podpisów. W jaki sposób w ciągu jednej nocy zebrali tyle podpisów, pozostaje słodką tajemnicą. Wielkim sukcesem tej książki jest nie podanie dokumentów IPN-owskich, ale bezkrwawe ujawnienie takiej ilości byłych agentów. Wystarczy zapamiętać te protestujące przed ujawnieniem Bolka nazwiska “autorytetów”. Cała masa tych agentów piastuje obecnie zasłużone stanowiska profesorów wyższych uczelni, np. prof. Seweryn Żurawski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jednym z pierwszych posunięć Hunty Wojskowej było rozdanie ponad 1320 nominacji profesorskich tylko w pierwszym roku swego panowania. A przecież żadnego rozkwitu nauki w stanie wojennym nie zaobserwowaliśmy. Do dzisiaj wszyscy, o ile nie zmarli, zajmują eksponowane stanowiska na Uniwersytecie Toruńskim, czy Gdańskim.
Podobnie wygląda sprawa obdarowywania różnymi odznaczeniami państwowymi różnych typków i co ciekawsze, jak zmieniła się mentalność Polaków, nikomu nie przeszkadza to, że jego nazwisko znajduje się na tej samej liście, co zbrodniarze. Taki medal Janka Krasickiego dostało kilka tysięcy osób. Nie słyszałem o żadnym masowym zwracaniu odznaczeń.
Tak więc moim zdaniem czas skończyć z powtarzaniem hipotez, będących wytworem specjalistów od dezinformacji. Polska była od 200 lat kartą przetargową w rozgrywkach europejskich, a ostatnio i światowych. Wystarczy zapamiętać do jakiego kraju wyjeżdża kandydat na premiera, czy też prezydenta, a będziemy wiedzieli, jaki złom należy kupić [np. F -16, kiedy nawet Egipt kupuje F-32, a Izrael F 35]. Jednakże działania ludzi o wątpliwej moralności sprowadzały na nasz Kraj masę nieszczęść.
Ps. Odwiedzając jedną z większych księgarni w Gdańsku zauważyłem, że najbardziej są wyeksponowane książki byłych agentów, lub o tych agentach mówiące. Ani jednej przyzwoitej książki. A podobno jest u nas tolerancja, wolność słowa i równouprawnienie!!!!???
I poza tym, za 20 lat jak młodzież będzie poznawała Historię Polski?
Gdańsk 15.XII.2016 r.

CHAZARSKA MAFIA, SOROS i OSZUSTWA

CHAZARSKA MAFIA, SOROS i OSZUSTWA dr J. Jaśkowski 

Z cyklu: „Listy do Wnuczka L-84”
PAMIĘTAJ, tylko te idee żyją, które według starszych i mądrzejszych żyć mają.
Historię piszą zwycięzcy” - dlatego od 200 lat nie znamy polskiej historii - jj
Kochany Wnuczku!
O tym na politologii się nie dowiesz!

Ale się narobiło w tym XXI wieku. Nagminne fałszowanie faktów historycznych doprowadziło do takiego pomieszania z poplątaniem, że najprostsze pojęcia zupełnie co innego oznaczają, aniżeli przed 50 laty.
       W celu zachowania śladów tego, co my wiedzieliśmy, w skrócie przedstawię Tobie historię Chazarów, a właściwie tego, co my wiedzieliśmy o tym plemieniu.
       Otóż musisz zawsze pamiętać, że historią jest dopiero to, co zostało napisaneinne fakty po prostu znikają z naszej świadomości.  

       Musisz także pamiętać, że zdecydowana większość ludzi, dla świętego spokoju, przyjmuje postawę owiec i spokojnie podąża za przewodnikiem stada. Jest na to stare azjatyckie powiedzenie: „Tisze idziesz dalsze budiesz”.
       Nie znamy dokładnego sposobu określania czasu minionego. Okazało się bowiem, że tzw. metody radioizotopowe obarczone są takim wielkim błędem, że praktycznie wyklucza to prawidłowe datowanie. 
       Przykładowo oszacowano, że pokłady węgla powstały przed 40 - 60 milionami lat. Jednocześnie tą samą metodą określono wiek najstarszej małpy człekopodobnej na około 2 miliony lat. To jak wytłumaczyć znalezienie złotego, precyzyjnie wykonanego łańcuszka w bryle węgla sprzed dziesiątek milionów lat?  [Też sobie nad tym głowę łamięMD]
       Albo inny przykład: w XIX wieku wprowadzono teorię ewolucji, w celu likwidacji pojęcia „Pan Bóg”. I pomimo braku jednoznacznych dowodów, nadal się bałamuci dzieci i młodzież tymi bzdurami. Ale najciekawsze jest zupełnie co innego. Otóż rozwinięte od połowy lat 50. XX wieku badania kosmosu całkowicie przeczą jakiejkolwiek teorii ewolucji. Jedne planety mają bowiem pole magnetyczne, a inne nie, i nie wiadomo dlaczego. Jedne planety mają atmosferę, a inne nie i znowu brak jakiejkolwiek teorii wyjaśniającej ten fakt. Jedne planety obracają się zgodnie ze wskazówkami zegara, a inne nie. Dlaczego? Nikt nie umie na te proste pytania znaleźć odpowiedzi, ale nadal jednym słusznym wyjaśnieniem jest teoria ewolucji.
       Jest natomiast bardzo proste wyjaśnienie, dlaczego w każdym kraju się powtarza te same głupoty. Otóż od 1760 roku wprowadza się powszechne państwowe nauczane, czyli innymi słowy, powszechną indoktrynację. System takiej edukacji rozpoczął p. DuPont we Francji, co zaowocowało tzw. rewolucją francuską, wykonaną za pieniądze angielskie i siłami najemnymi. Przed zdobyciem Bastylii 10 000 „żebraków” przybyło do Francji z Niderlandów. Skąd ci biedni, niepiśmienni ludzie wiedzieli, że mają iść do Paryża w ściśle określonym czasie? Kto im za to płacił? Na takie pytania już opłacani rządowi historycy nie wypowiadają się w podręcznikach szkolnych, czy uniwersyteckich.
       Podobnie parę lat później niejaki Tadeusz Kościuszko dostał 50 000 franków na przeprowadzenie rewolucji w Polsce. O samej rewolucji się pisze, o 50 000 już nie? W dodatku nazywając tą akcję „powstaniem”. Przeciwko komu?
       Przechodząc do bardziej współczesnych tematów, musisz pamiętać, że opis wydarzenia docierający do Ciebie powstawał czasami po setkach lat od danego faktu. W teorii mówi się na przykład o niewoli babilońskiej Żydów koło VII wieku przed naszą erą. A prawda wydaje się być bardziej prozaiczna. Babilończycy przed swoimi świątyniami mieli burdele i każdy mężczyzna musiał się „oczyścić” z grzesznych myśli przed wejściem do świątyni. Niestety, kobiety w burdelach nie były wieczne i co jakiś czas trzeba było robić wyprawy po nowy „towar”. Bardzo często były to wyprawy na tereny żydowskie i po prostu brano te kobiety masowo. Po 10 - 20 latach powracały z domu niewoli.
       Nie jest to nic nowego. Podczas II WŚ w podobny sposób zaopatrywano łagry dla oficerów w Sowietach. Pokazuje to doskonale film fabularyzowany pt. „Eshelon”. Tajne służby – NKWD – dostawały rozkaz przywiezienia do takiego oficerskiego lagru 100, czy 200 kobiet w wieku 20 - 40 lat. Otaczano miasteczko, kilka wiosek i NKWD w nocy wyłapywało te kobiety zgodnie z listami wcześniej sporządzonymi przez komitety partyjne. Tak porwane kobiety ładowano do podstawionych pociągów i przewożono kilka tysięcy kilometrów na Syberię, do oficerskiego łagru. Ich żywot był krótki, 4-6 miesięcy, przeważnie je mordowano. 
       Podobny handel kobietami odbywa się w Holandii, czy Niemczech gdzie np. syn Kofe Annana, przewodniczącego ONZ, miał kilkanaście burdeli z dziewczynkami z Nigerii, czy Kenii. I jak widzieliśmy, nikomu z tych „wielkich” polityków to nie przeszkadzało.
       Handel kobietami po 1990 roku jeszcze bardziej się nasilił w związku ze zniesieniem granic. Pokazuje ten proceder doskonale film pt: „Ucieczka z Haremu”.   
       W Polsce jest to praktycznie temat zakazany, chociaż nieoficjalne źródła podają, że co roku koło 1000 kobiet w ten sposób ginie. Czyli typowe niewolnictwo!
       Okazuje się przy okazji, że większość tych zamachów bombowych w Izraelu, to po prostu porachunki mafijne gangów stworzonych przez zeków z Syberii. Aż 85% mieszkańców Izraela to są Chazarzy, czyli ludy pochodzenia tureckiego-mongolskiego, a nie semickiego. Udowodniły to badania DNA i raport Mossadu w 2012 roku. Oczywiście kwitł również handel, czyli szły karawany z mężczyznami, a to doprowadzało do zmian w prawie handlowym. Lichwa pochodzi właśnie z Babilonu.

       Ale od początku. 
       Tereny Babilonu zamieszkiwali wcześniej Sumerowie, a potem Asyryjczycy. To były tzw. grupy rządzące, ludność pozostawała ta sama. Nikt jej nie mordował, tak jak w 1915 roku Turcy Ormian.
       Otóż na stepy pomiędzy Morzem Kaspijskim i Czarnym przywędrowały plemiona tureckie - Chazarowie - koło IV wieku. Plemiona te, niestety podobnie jak inne plemiona nomadów, żyły głównie z grabieży, napadów na karawany i handlu niewolnikami. Ich oddziały zbrojne atakowały nawet tak odległe miasta jak Kijów, czy Halicz. Mongołowie, zwani w Polsce Tatarami, aż do XIV wieku rządzili całym terenem od Moskwy do Suzdalu. W sumie było to około 20 księstw.
       Napady na karawany idące tzw. jedwabnym szlakiem bardzo się nie podobały kupcom i przy pomocy oddziałów najemnych wikingów w IX wieku rozbito państwo chazarskie. W międzyczasie Chazarowie przeszli na judaizm, biorąc za podstawy  religijne tzw. Talmud Babiloński. Talmud to nazwa komentarzy do Tory, czyli Starego Testamentu. 
       Mamy dwa Talmudy: starszy, czyli palestyński i młodszy, czyli babiloński. Jest rzeczą oczywistą, że pisany w Babilonie otrzymał potężny zastrzyk praw obowiązujących w tym kraju.
       Czym różnią się te dwie księgi komentarzy? Otóż Talmud Babiloński uważa niewolnictwo nie-Żydów, czyli nie swoich, jako coś pozytywnego. Poza tym uważa innych ludzi za gojów, czyli bydło. Podobnie pozytywnie ocenia lichwę w stosunku do nie-Żydów. Czyli przeczy czemuś, co jest zakazane w Księdze Powtórzonego Prawa. 
       Czyli od tamtego okresu praktycznie trudno mówić o Żydach, a są to albo przemalowani Sumerowie albo plemiona tureckie. Przyjęli inną religię, która wzmocniła ich wewnętrznie, tworząc jakby oddzielny klan ludzi wybranych. Resztę bowiem można było okradać, mordować itd. Lichwa była bowiem wytworem Babilonu, a została przejęta przez Talmud Babiloński dla Żydów. Chazarowie przyjęli właśnie tę formę Talmudu.        Pojęcie Żydów Aszkenazi powstało dopiero w XIX wieku wśród uczonych pruskich, w celu prowadzenia kolonizacji Dzikich Pól, jako terenów rolniczych dla przemysłowego zachodu. Było to projekt von Bismarcka, realizowany skutecznie po wojnie Francusko - Pruskiej 1871 roku i otrzymaniu olbrzymiej kontrybucji, wynoszącej 5 miliardów franków. Wówczas właśnie powstały pierwsze konsulaty pruskie w Kijowie i Odessie. 
       [Ilustrowana Historia Powszechna, Żegota Prawdzic, Wiedeń 1901]. Przypomnę, że Odessa była polskim miastem. Jeszcze w 1911 roku 75% ludności mówiło po polsku. 

       I przechodzimy do czasów zupełnie współczesnych i pojawienia się wykonawców określonych planów.
       Zdecydowana większość mieszkańców ziem pomiędzy Odrą i Bugiem nie ma zielonego pojęcia, co oznacza „City of London”. A jest to jedna mila kwadratowa nad Tamizą, w centrum Londynu. City ma wszelkie atrybuty samodzielnego państwaPosiada flagę, hymn, burmistrza, Parlament czyli Radę i siły zbrojne w liczbie około 100.
       Na marginesie pragnę przypomnieć, że w Radzie zasiada p. Putin. Wszelkie więc dywagacje, co p. Putin powiedział, lub zrobił, są pozbawione jakiegokolwiek sensu i służą tylko i wyłącznie otumanianiu społeczeństwa przez polskojęzyczne media niemieckich właścicieli pod amerykańskim zarządem. Przejęcie mediów doskonale przedstawił swego czasu p. W. Reszczyński.
       Ale City posiada coś, czego nie ma żaden kraj na świecie. City to siedziba ponad 95% wszystkich istotnych banków oraz ponad 90 % korporacji ubezpieczeniowych. Innymi słowy, City to cały pieniądz Ziemi.
       Przekonał się o tym osobiście p. Hussain, prezydent Iraku, przyjaciel USA. Kiedy dowiedział się, że firma naftowa z Kuwejtu poziomym rurociągiem kradnie jego ropę, po uzyskaniu zgody Waszyngtonu najechał na Kuwejt. Niestety, właścicielem firmy należącej do konsorcjum Rockefellera się to nie podobało i już w 6 miesięcy później zorganizowali międzynarodową kampanię i najechali Irak.
       Oczywistym i bezdyskusyjnym jest fakt, że ten pieniądz ma realne możliwości decydowania o układzie tzw. politycznym, czyli podziale terytorialnym na okręgi zwane państwami. PT Panowie z City doszli do wniosku już w latach 1950, że lepiej się rządzi małymi krajami, tak mniej więcej liczebnie nie większymi, aniżeli 5 do 10 milionów ludzi.
       Przypomnę list prywatny p. Rothschilda do p. Balfoura o tworzeniu państwa żydowskiego pod nawą Izrael w Palestynie, nazwany później deklaracją Balfoura. Flaga tego państwa jest flagą koncernu Rothschilda, a nie jak to nazwano, dawidową. W XIX wieku flaga Koncernu Rothschilda była właśnie niebieska, a kolor zmieniono dopiero w XX wieku. Jeszcze w 1896 roku w Almanachu nazwisko Rothschild było pod hasłem patrz Raskol – kupiec, a nie bankier.
       Te dezinformacje znajdujące się w Wikipedii, czy rozmaitego rodzaju książkach, powstały dopiero w II połowie XX wieku. Jest to rodzaj legendy. Podobnie swoją legendę w Polsce w XVIII wieku kupował Radziwiłł, wywodząc się od jakiegoś rodu z Biblii. To było wówczas w modzie.
       Chazarowie przenieśli się i na Bliskim Wschodzie „założyli” tzw. islam sunnicki. I powstał problem, Syria była państwem powstałym na bazie dawnego chrześcijańskiego Bizancjum. A tutaj po jednej stronie islam, po drugiej judaizm, czyli łatwe tematy do prowadzenia w życie teorii „dziel i rządź”
       Poprzednio City popierało idee państwa dużego - imperialnego i dogadywanie się z ich władcami. Jednak przyjęcie w XIX wieku teorii o rozbiciu dużych imperiów, prowadzone z żelazną konsekwencja, doprowadziło do rozbicia zarówno imperium moskiewskiego, austro - węgierskiego, jak i osmańskiego. Plan ten opisał w 1871 roku gen Pike. Po 100 latach możemy spokojnie potwierdzić jego realizację. Powstanie tzw. dynastii saudyjskiej także jest wykonane przez Chazarów. 

       I dochodzimy do tytułowego bohatera p. Georga Sorosa. 
       Według rozmaitej maści słów drukowanych jest on tzw. Żydem węgierskim. Jak już udowodniłem kilkakrotnie, na podstawie raportu Mossadu, nic takiego jak Żydzi węgierscy, czy polscy, nie istnieje. Po prostu był Chazarem, mieszkającym na Węgrzech w okresie II WŚ.  Jego ojciec był zatrudniony przy „zagospodarowywaniu” majątku „Żydów” wywożonych z Węgier do Auschwitz. Podobnie się działo w Polsce.  
       Majątek ludności gromadzonej w Gettach został przez wybranych ludzi segregowany i odsyłany do z góry wyznaczonych punktów. Takim specjalistą od oceny majątku konfiskowanego był na przykład późniejszy „weteran” p. Nowak-Jeziorański, który chciał wymusić na swoim bezpośrednim szefie w 1947 roku potwierdzenie wywożenia planów V-1 do Anglii poprzez Szwecję, co było nieprawdą i zostało opublikowane w prasie. Takich ludzi, którzy się na tych majątkach wzbogacili, jest co najmniej kilkunastu w Polsce, ale w odpowiednim momencie zostali przekazani bolszewikom. Spokojnie potem robili karierę w Ludowej, nagradzani i hołubieni.
       Pan Soros ze swoim majątkiem został przejęty przez MI 6, a potem przekazany do CIA i rozpoczął karierę jako biznesman. Takich karier znamy co najmniej kilka, na przykład znanego miliardera z Kalifornii, który był izolowany w swojej rezydencji [?? Nie znam... md] , a jego majątkiem obracał oficer CIA, przeznaczając znaczne kwoty na wydobycie sowieckiej łodzi podwodnej z Oceanu Indyjskiego w latach 80. XX wieku.
       Poprzez CIA założono za pomocą księcia Bernarda z Holandii tzw. Klub Bilderberg. Książę Bernard, poprzednio oficer SS, a później jeden z dyrektorów CIA, po przejściu do cywila pełnił rolę gospodarza Klubu. Klub Bilderberg to organizacja mająca na celu przekazywanie dołom instrukcji opracowanych wyżej, na przykład w City. „Nasz” oficer prowadzący gen. Sikorskiego, czyli jego sekretarz osobisty Retinger, był tylko gońcem w tym interesie, a nie tak, jak mu teraz p. Olechowski robi legendę, sekretarzem, i wbudowuje tablicę upamiętniającą w Krakowie.
       Książę Bernard generalnie miał pecha wpadając w tzw. aferę łapówkarską Lockheeda - 1976r. Wydaje się ponadto, że osobą trzymającą wszystkie lejce w tym interesie jest prawdziwa Kobieta Pracująca, czyli królowa Holandii Beatrix. Szerokie interesy w handlu nieruchomościami prowadzone są m.in. w Argentynie. Jak wiadomo, po II WŚ milion, do dwu milionów Niemców ewakuowano właśnie do Argentyny.
       Otóż wracając do p. G. SOROSA, ujawnił się on w przejęciu polskiej gospodarki pod kryptonimem przemian Solidarnościowych w latach 1989 -.... .  Podobno wydał na to 5 milionów dolarów. Ponownie widzimy go za czasów prezydenta Jelcyna, podczas gwałtownej inflacji rubla. A obecnie, jak sam twierdził, dokonał pomarańczowej rewolucji na Ukrainie, za jedyne 20 miliardów dolarów. Ale już tej samej nocy, po przewrocie majdanowym, 49.5 tony złota ukraińskiego zostało wywiezione do USA.
       Do prowadzenia tzw. interesu Ukraińskiego została wyznaczona p. Victoria Nuland, Chazarka, pozostająca w związku małżeńskim z p. Kaganem. Teoretycznie Kagan to jest naczelnik Chazarów. Nie wiem, czy do dnia dzisiejszego jest to utrzymane. Ale na przykład kapłanami u Żydów mogli być tylko Cohenowie.
       [Nieścisłe. Kapłaństwo zginęło wraz ze zburzenie świątyni Jerozolimskiej. I wygaśnięciem pokolenia Aarona. Od parunastu lat przygotowują sobie czerwona jałówkę i chłopców – kandydatów na kapłanów, wyświęcenie których będzie możliwe dopiero po zbudowaniu na wzgórzu , gdzie teraz stoi meczet Al Aksa -  „trzeciej świątyni”. Por.: Świątynia jerozolimska a czasy ostateczne ]
       Pani Nuland dobrze kieruje sprawą, bo już 2 miliony hektarów ziemi ornej zostało wykupionych, a mieszkańcy wysiedleni. Jak podawał przed rokiem Komisarz ONZ d/s uchodźców, zmuszono do emigracji milion osób
       W interesie naftowym natomiast jest zaangażowany syn szefa CIA, pana Joe Biden. Tatuś osobiście przylatywał do Kijowa pilnując interesu. W Radzie Nadzorczej tej spółki siedzi również „nasz” o mało co magister, p. Stolzman-Kwaśniewski.
       W ten prosty sposób 40 milionów ludności żyjącej na Ukrainie zostało, delikatnie mówiąc, wydmuchane. Po pierwsze, pozbawiono ich bogactw naturalnych, po drugie ziemi rolnej, która przeszła na własność spółek amerykańskich. Powstał więc monopol pod uprawy GMO.        Nawet stworzona przez Gestapo UPA z Banderą na czele, jako swój znak firmowy Trizub otrzymała symbol chazarski – znaczenia bydła. Tak więc widać, jak do realizowania pewnego planu wykorzystuje się określone grupy ludności trzymane pod czapką pewnej ideologii. Innymi słowy, wszystko się obraca wokoło wyboru określonych ludzi do realizacji opracowanego znacznie wyżej planu. A Chazarzy doskonale się do tego celu nadają.
       Problem uwidacznia także poprawność polskiej sceny teatralnej zwanej polityczną. Widzimy wyraźnie, że mieszkańcy tego kraju mogą się tylko zajmować się tematami w rodzaju KOD, i tym co polskojęzyczne gazety niemieckich właścicieli podadzą do dyskusji. Reszta jest tabu. Musisz więc sam Wnuczku wiedzieć, co czytać. Musisz również odpowiedzieć na pytanie, dlaczego rzekomo różne strony internetowe, w tym samym czasie, podają te same tematy do czytania. Skąd się wzięło u nas tylu znawców Koranu? A przecież Koran po polsku był wydany chyba tylko jeden raz. I musisz uwierzyć, że ci wszyscy ludzie wykupili wówczas Koran i nie tylko mają go w domu, ale jeszcze czytają???

Because all the columns are floated, this layout uses a clear:both declaration in the .footer rule. This clearing technique forces the .container to understand where the columns end in order to show any borders or background colors you place on the .container. If your design requires you to remove the .footer from the .container, you'll need to use a different clearing method. The most reliable will be to add a <br class="clearfloat" /> or <div class="clearfloat"></div> after your final floated column (but before the .container closes). This will have the same clearing effect.

Veteranstoday z 09 stycznia 2016 r.(http://www.veteranstoday.com)

 Gdańsk 18.1.2016 r.

Bundesrepublik Deutschland czyli przekręt stulecia. O tym jak zamieniono całe państwo w firmę.

Bundesrepublik Deutschland czyli przekręt stulecia.
O tym jak zamieniono całe państwo w firmę.

Z Miłości i szacunku do wszystkich ludzi po obydwu stronach Odry.
Piotr Martin Shogun

CZĘŚĆ 1:
TŁO. CZYLI FAKTY O KTÓRYCH SIĘ MILCZY
 
Czy wiesz o tym że Twoi zachodni sąsiedzi żyją w kraju który właściwie… nie istnieje?
Czy wiesz o tym że pewne fakty są od lat przemilczane i z premedytacją ukrywane przed oczami nie tylko obywateli niemieckich ale i całego świata?
Zapytasz się zapewne: jak to możliwe że znika państwo i nikt nie wszczyna alarmu?
Jest tak, ponieważ niezależnie od tego czy żyjesz po tej czy po tamtej stronie Odry obowiązuje zasada:
Ludzie o wiele łatwiej wierzą w kłamstwo
które słyszeli już setki razy
niż w prawdę która jest dla nich całkiem nowa”

Alfred Polgar
Teraz nadszedł czas na Prawdę.
Ale żeby ją poznać musisz poznać tło na którym dokonano oszustwa (prawie) doskonałego…

1. Kapitulacja Niemiec i powrót Konstytucji Weimarskiej

Dnia 08.05.1945 najwyższe dowództwo niemieckiego Wermachtu – reprezentowane przez Friedeburga, Keitla i Stumpfa – podpisuje akt kapitulacji. Wszystko byłoby zgodne z literą prawa, gdyby nie fakt, iż krótko wcześniej, mianowicie 29.04.1945 Hitler wyznaczył Admirała Dönitza na Prezydenta Rzeszy i zarazem Głównodowodzącego Wermachtu. Jednak od strony formalno-prawnej popełniony został kardynalny błąd: zgodnie z obowiązującym wtedy prawem, Prezydent mógł być wybrany jedynie przez lud (w wyborach), a nie mianowany przez führera.
Tym samym więc, tak naprawdę, akt kapitulacyjny został podpisany w imieniu Wermachtu, a nie całych Niemiec jako państwa, natomiast przez nielegalne mianowanie Prezydenta Rzeszy automatycznie został rozwiązany cały ówczesny Rząd. Śmierć Hitlera jedynie przypieczętowała ten „prawny bubel”.
Należy tutaj również wspomnieć, iż przez rozwiązanie Rządu i pominięcie wyborów, automatycznie obowiązującą stała się poprzednia niemiecka konstytucja: Konstytucja Weimarska. I to jeszcze przed zakończeniem wojny!
Dlaczego wspominam tutaj o tych wydarzeniach?
Dlatego iż kilkadziesiąt lat później przy okazji tzw. „zjednoczenia Niemiec” celowo, z zimnym wyrachowaniem dopuszczono do ponownego „prawnego bubla” aby zamienić BRD ( Bundesrepublik Deutschland ) w BRD GmbH czyli w FIRMĘ ( GmbH jest odpowiednikiem polskiej Sp. z o.o. ) która funkcjonuje aż do dziś w swoim obecnym „państwopodobnym” kształcie. W dalszej części opowiadanej tutaj historii, powróci również temat Republiki Weimarskiej i jej Konstytucji, która obowiązywała w Niemieckiej Rzeszy jeszcze przed dojściem Hitlera do władzy.

2. Okoliczności powstania struktury o nazwie „BRD” lub „Bundesrepublik Deutschland”

Dnia 01.09.1948 roku w Bonn spotkała się Rada Parlamentarna złożona z 65 członków starannie wybranych przez przedstawicieli krajów okupujących teren Niemiec, aby wspólnie „naradzić się” nad propozycją tzw. Prawa Podstawowego (Grundgesetz) – jako substytutu państwowej Konstytucji. Miało być ono z założenia tylko tzw provisorium,czyli czymś przejściowym. Jednak niemiecka Rada Parlamentarna znajdowała się pod ciągłą kontrolą Państw Sprzymierzonych wciąż okupujących Niemcy i przedstawiciele tych krajów, brali również aktywny udział w tworzeniu tego prawa, tak aby Niemcy nie mieli prawa wolnego wyboru i tak by przyszły Grundgesetz zabezpieczył ich interesy na nieokreśloną bliżej przyszłość. Mówiąc prosto i bez ogródek: Prawo Podstawowe tzw. „Grundgesetz” zostało po prostu WYMUSZONE przez Siły Sprzymierzonych.

3. Brak Traktatu Pokojowego i konsekwencje.

Do dnia dzisiejszego (czyli przez ponad 60 lat!) nigdy nie został podpisany TRAKTAT POKOJOWY między Niemcami i Sprzymierzonymi (Aliantami). Zgodnie więc z literą prawa: zarówno ówczesnego – wojennego jak i międzynarodowego teren Niemiec formalnie wciąż znajduje się POD OKUPACJĄ, zaś twór państwowy pod nazwą Bundesrepublik Deutschland nie jest suwerenny i pozostaje w bezpośredniej zależności od innych krajów (ówcześni alianci).
 //Nie może więc dziwić fakt, iż przed każdą poważniejszą decyzją polityczną pani Kanclerz Angela Merkel leci natychmiast na konsultacje do prezydentów Francji, USA lub do Premiera UK. Jako wierny wasal oczywiście. PMS//
Większość Ludzi wierzy że Niemcy przynajmniej od czasu swojego „Zjednoczenia” są znów suwerennym, niepodległym i samodzielnym państwem. W końcu przecież tzw. „Umowa 4+2” powinna oddać Niemcom pełną suwerenność i powinna być ważniejszą nawet od Traktatu Pokojowego. Nic jednak bardziej mylnego!
Nie tylko nie oddała suwerenności, ale poprzez odpowiedni zabieg prawny, przy okazji tej umowy zamieniono Bundesrepublik Deutschland w Bundesrepublik Deutschland GmbH (czyli w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością). W ten sposób Niemcy stały się pierwszym na Świecie państwem stricto korporacyjnym. Powstała firma która ozdabia się tylko nazwą „państwo”, a wcale nim nie jest.
Aby jednak nie być gołosłownym zadam Ci teraz drogi Czytelniku parę pytań abyś sam doszedł do tego gdzie kończy się Iluzja „państwa” a zaczyna się rzeczywistość firmy udającej jedynie państwo, firmy będącej agendą sterowaną z Brukseli. Oto one:
Pytanie 1.
Do jakiego państwa należą obywatele mieszkający na terenie „BRD”?
Do „Bundesrepublik Deutschland” (Republiki Federalnej Niemiec)?
A może do „Deutschland”? (Niemiec)?
Dlaczego więc w oficjalnych dokumentach tożsamości – którymi posługują się obywatele niemieccy – w miejscu „narodowość” (przynależność narodowa) jest wpisane „deutsch” czyli „niemiecki”? Dla porównania dokumenty BRD (Niemiec) oraz Austrii:
Po lewej „niemiecki” a po prawej „Austria”. Mała różnica, nieprawdaż?
Odpowiedź:
Bundesrepublik Deutschland (ta sprzed zjednoczenia) formalno-prawnie zostałaROZWIĄZANA dnia 17.07.1990 (zapamiętaj proszę tą datę) podczas Paryskiej Konferencji i stało się to poprzez wykreślenie przez Aliantów z Grundgesetz artykułu 23 (patrz: BGBI.1990, Teil I, Seite 885, 890 vom 23.09.1990).
BRD istniała między 23.05.1949 a 17.07.1990 wyłącznie na podstawie obowiązującego Prawa Podstawowego (Grundgesetz).
Zgodnie z prawem międzynarodowym (Haager Landkriegsordnung Art. 43, (RGBI.1910) ) miano „Grundgesetz” oznacza „Provisorium” dla utrzymania spokoju i porządku na terenie okupowanym przez wojsko, przez czas określony. Ten prowizoryczny charakter Grundgesetz wyrażony jest w Artykule 146 GG (Grundgesetz).
Tak więc z powodu tego, iż od dnia 18.07.1990 Bundesrepublik Deutschland formalnie NIE ISTNIEJE, to obywatele mieszkający na terenie Niemiec nie należą do żadnego państwa (są bezpaństwowcami). To nie jest żaden żart!
Pytanie 2.
Jak wygląda flaga państwowa BRD?
Czy jest czarno-czerwono-żółta?
Problem w tym że BRD nie ma własnej flagi.
Ach, zaraz… czy nie są to barwy zapożyczone z flagi Republiki Weimerskiej (1919-1933)?
 Odpowiedź:
Ponieważ Bundesrepublik Deutschland nigdy nie była suwerennym „państwem”, to nie posiadała swojej własnej flagi państwowej. Dlatego też w roku 1949 wybrano flagę Republiki Weimarskiej i ogłoszono ją flagą „państwową” w Artykule 22 GG (Grundgesetz).
 Pytanie 3.
Jednym z warunków państwowości jest posiadanie własnej Konstytucji. Bundesrepublik Deutschland nie ma Konstytucji lecz tzw Grundgesetz (Prawa Podstawowe pisane – jak już opisano wyżej – pod „dyktando” państw sprzymierzonych). Czy więc BRD posiada własną Konstytucję? Czy Grundgesetz nie jest przypadkiem jakimś wymuszonym, tymczasowym „Provisorium”?
 Odpowiedź:
Zgodnie z prawem międzynarodowym (Haager Landkriegsordnung Art. 43, (RGBI.1910) ) miano „Grundgesetz” oznacza „Provisorium dla utrzymania spokoju i porządku na terenie okupowanym przez wojsko, przez czas określony”. Ten prowizoryczny charakter Grundgesetz wyrażony jest również w Artykule 146 GG (Grundgesetz).
„Grundgesetz” (GG) nigdy nie był i nie jest Konstytucją. BRD nie posiada Konstytucji.
Pytanie 4.
Jak wygląda „godło państwowe” BRD?
Orzeł (Bundesadler)? Tak?
Jeśli tak, to dlaczego dziś każdy niemiecki urząd stosuje inne godło zgodne z własnym „widzimisię”?:
Odpowiedź:
Ponieważ Bundesrepublik Deutschland nigdy nie była suwerennym „państwem”, to podobnie jak z flagą – nie mogła też posiadać swojego własnego godła.
Tak więc na początku istnienia BRD urzędy używały nadal tzw. Reichsadler (Orła Rzeszy), jednak Alianci w końcu zabronili go stosować i od tego czasu urzędy państwowe zostały wprost zalane powodzią różnorodnych wariacji nt. „godła państwowego”.
Istnieje jednak jeden jedyny wyjątek: paszport, ponieważ sprawy związane z oficjalnym godłem państwowym na tym dokumencie reguluje prawo międzynarodowe. Dlatego też na paszporcie widnieje… Orzeł Rzeszy Niemieckiej!
Proszę,  porównaj go z innymi dokumentami.
Pytanie 5.
Jakie miasto jest teraz stolicą BRD?
Berlin? A czy miasto Berlin w ogóle należy do Bundesrepublik Deutschland?
Odpowiedź:
Nie. Nawet gdy istniała jeszcze powojenna Bundesrepublik Deutschland, to Berlin do niej nie należał. Tak zostało to prawnie uregulowane przez Aliantów – zarówno wskutek podziałów na sektory okupowane przez każde ze zwycięskich państw, jak i ze względu na ówczesny status prawny samego miasta.
Ponieważ te podstawy prawne zostały wielokrotnie potwierdzone w różnych umowach i wyrokach – również po roku 1990 (!) – również i dziś Berlin terytorialnie nie należy do terenów „BRD”.
Tak jak wcześniej, tak i teraz nie może więc pełnić funkcji stolicy, co niesie zresztą ze sobą poważne konsekwencje…
 Podsumowując:
Wycofanie się wojsk sowieckich z terenów DDR i tzw. „zjednoczenie Niemiec” nie oznacza, iż na terenie „BRD” przestały działać uregulowania prawne związane z okupowanymi terenami. One wciąż są ważne!
Ponieważ Niemcy formalnie są nadal „okupowane”, zrozumiałym jest więc, że prawo Okupanta jest prawem nadrzędnym  – tak było wczoraj jak i jest do dziś.
I jeśli wierzysz nadal, że Bundesregierung i Kanclerz (jako przedłużenie jego władzy) działają zgodnie z wolą swojego ludu, to spójrz proszę gdzie kieruje swoje pierwsze kroki każdy z nowo wybranych Kanclerzy: do USA, UK, Francji i Rosji. Niczym wasal do swojego Pana… ( Czy raczej do właścicieli spółki zoo. – do Nowego Yorku, a państwa sprzymierzonych są jedynie parawanem ?; – red kip)
Na potwierdzenie powyższych słów zamieszczam kopie dokumentu (obarczonego klauzulą tajności) skierowanego do jednego z ministrów BRD, którego nadawcą jest Bundesnachrichtendienst (odpowiednik polskiej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Kopie dokumentu, który „wyciekł”, znaleźć można również w Internecie.
Oto streszczenie najważniejszych akapitów dokumentu tłumaczącego Ministrowi, co między innymi zawiera cyt: „tajemna umowa państwowa między Siłami Sprzymierzonymi, a rządem tymczasowym Niemiec Zachodnich, podpisana 21.05.1949″:
1) Media niemiecke (gazety, radio) pozostają podległe Siłom Alianckim do roku 2099 (!)
//to tłumaczy dlaczego nigdy o tym wszystkim nie usłyszysz w mainstreamowych mediach//
2) Tak zwane „Akta Kanclerskie” a więc pismo podpisywane przez każdego Kanclerza Bundesrepublik Deutschland – zanim złoży przysięgę służbową – muszą być podpisane przed Siłami Sprzymierzonych (przed Aliantami).
//…dlatego każda pierwsza wizyta państwowa każdego nowego kanclerza prowadzi do… USA, UK, Francji i Rosji!//
3) Wszystkie Rezerwy Złota należące do Niemiec zostają zajęte przez Siły Alianckie.
//oficjalna wersja medialna brzmi: niemieckie rezerwy złota są przechowywane w forcie Knox w USA. Dziś powątpiewa się w to i coraz głośniej zadawane jest pytanie czy te rezerwy faktycznie nie istnieją tylko na papierze…//
4) W wypadku ujawnienia tzn. trafienia w niepowołane ręce „Kopii nr4” Ministrowi polecone jest wszystkiemu zaprzeczyć.
 A oto dokument który opisany jest powyżej:
 W ten sposób – za pomocą m.in. takich dokumentów – również i ludzie zasiadający „na wysokich stołkach” w niemieckim rządzie byli informowani co mają robić, co mogą robić a czego im nie wolno.
Dotyczy to też najwyższych dowódców w niemieckiej armii „Bundeswehr”.
Oni też instruowani są z zewnątrz co mają robić i co jest ich aktualnym celem.
Być może trudno będzie Ci sobie wyobrazić że… w strukturze BUNDESWEHR nie istnieje nic takiego jak Sztab Główny czy Główne Dowództwo!
Bundeswehr (armia) PODLEGA BEZPOŚREDNIO NATO i rozkazy dostaje od „Nato Obersbefehlshaber Europa Mitte”.
Formalnie więc wszystkie jednostki Armii Niemieckiej podlegają amerykańskim generałom. Teraz być może przestanie cię więc dziwić fakt że BRD zamieszana jest obecnie w każdą z „Gier Wojennych” ( większość, ale nie każdą; – red kip) prowadzonych przez międzynarodowe grupy interesów.

CZĘŚĆ 2:
BRD PRZESTAJE ISTNIEĆ

 17.09.1990 roku podczas tury „Negocjacji 4+2” odbywających się w Paryżu Minister Spraw Zagranicznych USA James Baker w obecności dalszych Ministrów Spraw Zagranicznych: Szewardinadze, Markusa Meckel i Krzysztofa Skubiszewskiego poinformował Ministra Spraw Zagranicznych Niemiec (BRD) że dnia 18.07.1990 z Grundgesetz o godz. 0:00 zostanie wykreślony Artykuł 23. Ta „regulacja” została ujęta również w Traktacie Zjednoczeniowym, przy czym sam Grundgesetz został zmieniony w 6 innych miejscach i została całkowicie zmieniona jego Preambuła.
 Dlaczego?
17.07.1990 Meckel i Genscher zadeklarowali się, że przyjmują do wiadomości i akceptują warunek stawiany przez polską stronę: z GG (Art.23) i z Preambuły mają zostać wykreślone fragmenty torujące możliwość wystąpienia jakichkolwiek roszczeń terytorialnych ze strony Niemiec po ich „zjednoczeniu”.
Sam tzw. Traktat Zjednoczeniowy został ratyfikowany wyłącznie przez stronę BRD – bez jakiegokolwiek udziału ze strony Sprzymierzonych (Aliantów), przy czym nie było też mowy o jakiejkolwiek wspólnej KONSTYTUCJI dla obu – połączonych – części Niemiec.
W żaden sposób nie została więc przyznana Niemcom obiecana wcześniej przez Aliantów „suwerenność państwowa”. Nie rozwiązano przy tej okazji również kwestii nieprzynależności Berlina do „BRD”. Dokumenty na ten temat znaleźć można w oficjalnych w Archiwach.
I tak potwierdzenie braku niepodległości Niemiec odnaleźć można (m. in.) kolejno w traktatach/umowach:
Spoglądając przez pryzmat prawa międzynarodowego porozumienie dot. zjednoczenia Niemiec nie jest więc sensu stricto zjednoczeniem.
Powstaje za to kwestia prawna: czy Prawo Podstawowe (Grundgesetz) w ogóle obowiązuje? Zmieniona Preambuła określa co prawda, że to prawo obowiązuje całość narodu niemieckiego ale nie wspomina ani słowem o terytorium (!) na jakim ma ono obowiązywać.
Dokładniejsze analizy prawne wykazują że przez złożenie podpisu przez Jamesa Bakera, Ministra Spraw Zagranicznych USA – negocjującego w imieniu  Aliantów – dnia 18.09.1990 BRD formalnie przestała… istnieć. Jak dotąd nie udaje się znaleźć żadnego prawnego kontrargumentu, iż jest inaczej i niejeden niemiecki prawnik zjadł sobie „zęby” na tym, by to udowodnić.

Ponieważ Grundgesetz ani nie został ratyfikowany przez żadną ze stron, ani nie powołuje się na obszar terytorialny, na którym miałby obowiązywać, należałoby raczej zaakceptować fakt, iż „twór państwowy” pod nazwą BRD został zgrabnie i po cichu zlikwidowany przy okazji Traktatu Zjednoczeniowego – a to „coś” co nazywamy potocznie „Niemcami” jest obecnie ORGANIZACJĄ NIEPAŃSTWOWĄ (nichtstatliche organisation).
Z wyżej wymienionych powodów rządząca obecnie Niemcami klasa polityczna nie posiada legitymacji do tego aby kimkolwiek rządzić i jest nielegalnaBrak nawet namiastki Konstytucji oznacza – brak legalnych wyborów legalnychprzedstawicieli narodu niemieckiegoO braku legalnych urzędów, sądów i innych organów państwowych nawet nie wspomnę.

Pani Prezes Bundesrepublik Deutschland Agencja Finansowa Sp. z o.o. Angela Merkel.
Czy na tle powyższych informacji widzisz powód dla którego Kanclerz Niemiec Angela Merkel z całą siłą swojej władzy i przekonywania stara się teraz za wszelką cenę „przepchnąć” wspólną Konstytucję EU która obowiązywałaby wszystkie państwa członkowskie?
Otóż dzieje się tak z trzech podstawowych powodów:
1) dzięki takiemu „pokerowemu zagraniu” przyszła generacja niemieckich polityków zostanie „z klucza” zalegitymizowana (czyli stanie się niejako „legalna”);
2) niewygodne pytania typu: jak długo jeszcze lud niemiecki musi być utrzymywany w niewiedzy i więziony w iluzji  udawanej „państwowości” staną się z dnia na dzień nieistotne i „nie na miejscu”, ponieważ Niemcy – tak jak i inne kraje – wchłonięte zostaną przez korporacyjno-państwowe struktury EU;
3) powołanie Konstytucji EU zmiecie resztki państwowości ratyfikujących ją krajów i wykluczy jakiekolwiek inicjatywy wolnościowe czy niepodległościowe w każdym z członkowskich krajów EU (a więc również i w Polsce)…

CZĘŚĆ 3:
FIRMA BUNDESREPUBLIK DEUTSCHLAND GMBH
 BRD została więc nie tylko rozwiązana ale jednocześnie – dzięki pewnym sztuczkom – już w roku 1990 zamieniona w firmę: w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością (czyli niemiecką GmbH). Jeśli nie wierzysz – spójrz na poniższy dokument online:
Tutaj odnajdziesz pierwszy dowód na to że istnieje coś takiego jak „Bundesrepublik Deutschland Agencja Finansowa Sp. z o.o.”. Na stronie tej „Firmy” podano jakoby istniała ona dopiero od 2000 r. Zweryfikujmy więc czy to prawda:
29 sierpnia 1990 roku?
Czyli 10 lat wcześniej niż podaje się to oficjalnie?
Czy nie dziwi Cię niezgodność deklarowanych dat dotyczących powstania tej Firmy? Pojawia się pytanie DLACZEGO czynione są starania aby ukryć faktyczną datę jej powstania? Zaraz, zaraz… hm… a właściwie co takiego ważnego wydarzyło się latem 1990?
Tak. Masz rację – wtedy nastąpiło prawne rozwiązanie Bundesrepublik Deutschland (o czym pisałem w części II)! BRD nie istnieje lecz pozostał jej majątek
I jeśli nawet jeśli na pierwszy rzut oka wpis do Rejestru Handlowego mówi że jest to że jest to firma świadcząca jedynie usługi na zasadzie outsourcingu to warto jednak prześledzić poniższe fakty:
Z jednej strony firma – o której przeciętny obywatel niemiecki nie ma zielonego pojęcia – obraca miliardowymi sumami (media mówią o 17 miliardach euro dziennie!), z drugiej strony dysponuje śmieszną wprost sumą gwarancyjną (kapitałem zakładowym) w wysokości 25 tysięcy euro. I właśnie z powodu tej wyjątkowo małej sumy – zdarzyło się już kilkukrotnie iż nawet stawiano wnioski sądowe o jej upadłość (tzw Konkursanträge). Dla „normalnej” firmy takie postępowanie kończy się jej upadłością, jednak w przypadku tej firmy prawo wydaje się nie działać. Spójrz jakim wyrokiem i jakim orzeczeniem kończyły się wnioski o jej upadłość:
Miejsce oznaczone (1.) znaczy tyle co:
„Przeprowadzenie postępowania upadłościowego nad (całym) majątkiem Związkowym (BRD) jest niedopuszczalne”
Interesujące jest również to że zarówno sąd jak i oskarżony (firma) wskazują w postępowaniu na… Bundesrepublik Deutschland GmbH. W orzeczeniu Sądu świadomie pomija się zwrot „Agencja Finansowa”, co po krótkim zastanowieniu tak naprawdę ma sens. Tym wyrokiem Sąd potwierdza że CAŁY MAJĄTEK PAŃSTWOWY BRD znajduje się w posiadaniu zaskarżonej firmy GmbH (Sp. z o.o.)!
Prywatna firma posiada więc CAŁY MAJĄTEK PAŃSTWOWY byłej BRD i żeby było zabawniej – granica jej odpowiedzialności finansowej (np. w wypadku upadłości) kończy się na 25 000 euro!
Ta prywatna firma nie tylko ozdabia się „insygniami państwowymi”:
lecz poszczycić się może jedynym udziałowcem w postaci – nieistniejącego formalnie – Bundesministerium BRD.
Prawdziwym ewenementem na skalę światową jest fakt iż z jednej strony – wszystkie podatki od obywateli zamieszkujących Niemcy wpływają bezpośrednio na konta tej właśnie prywatnej firmy, z drugiej zaś strony ta firma tak naprawdę nie ma żadnych obowiązków względem tych obywateli.
To nie jest wszystko.
Lata 90-te – i przekręt dokonany przy okazji „zjednoczenia” to był dopiero początek.
Dziś na każdym kroku spotkasz na terenie Niemiec oznaki sukcesywnego „prywatyzowania Państwa”. Na przykład wszystkie Urzędy Pracy i Urzędy Socjalne zamienione zostały na Job-Center i podległe mu Socjalne Firmy. Regułą jest że zrestrukturyzowano je na wzór GmbH czyli Sp. z o.o.
A Ty – czy zaakceptowałbyś bez podejrzeń fakt że twój Rejonowy Urząd Pracy z dnia na dzień stałby się nagle firmą „Centrum Pracy Sp. z o.o.”?
I tak na przykład w JobCenter czyli byłym Urzędzie Pracy:
„Wnioskujący” (Antragsteller) – stał się „Klientem” (Kunde)
„Akta sprawy” (Aktenzeichen) – stały się „Firmowym Numerem” (Geschäftzeichen)
To zostało zmienione tak szybko i sprawnie, że nikt się nie sprzeciwił.
Ma to jednak swój tragiczny wymiar: w ten sposób (od strony prawnej) podmiot wszelkich ewentualnych roszczeń został przesunięty zgrabnie z „państwa” na „firmę” która może ogłosić niewypłacalność lub po prostu upadłość.
W podobny do powyższego sposób powstały takie „firmowe” stwory jak:
„Serwis Obywatelski” (dawniej Biuro Meldunkowe)
„Odział Działalność Gospodarcza” (dawniej Urząd ds. Działalności Gospodarczej)
Przykładów tego typu nie idzie już zliczyć.
Wszędzie gdzie tylko możliwe ciała państwowe zamieniane są na firmowe, na podmioty gospodarcze.
Przy tej okazji należałoby nawiązać do samego Grundgesetz (niby-konstytucji).
Jak na przykład wytłumaczyć fakt iż po wprowadzonych poprawkach aż w 13 miejscach Prawa Podstawowego występuje słowo FIRMA (Geschäft) w różnych jego odmianach?
Co w dokumencie mającym stanowić jeden z atrybutów państwowości robią takie zwroty jak: “Geschäftsordnung” (regulamin firmy), “Geschäfte” (firmowe interesy, wiele firm) und “Geschäftsbereich” (dany obszar działalności firmy)? Czy użycie tych pojęć nie przypomina umowy spółki zamiast konstytucji państwowej? Choć jeśli spojrzeć na to z tej strony – to Grundgesetz jest pewnego rodzaju Regulaminem Firmowym BRD…
Mówiąc o wątpliwościach związanych z legalnością czy w ogóle istnieniem „państwa” BRD należy również wspomnieć o czymś niespotykanym w innych krajach, mianowicie o niemieckich Sądach.
W Polsce trudno byłoby sobie wyobrazić że wyrok sądowy w ogóle NIE MUSI BYĆ PODPISANY przez sędziego(!) Mierząc więc polską miarą – każdy niemiecki wyrok jest… nielegalny albo przynajmniej nieprawomocny.
Brak państwa pociąga za sobą brak legalnie stanowionych Sędziów tak więc nie jest chyba dziwne że oni sami – jako osoby prywatne – nie chcą podpisywać nielegalnych, nieprawomocnych wyroków. Z tego też tytułu w Niemczech Sędziowie nazywani są AKTORAMI (nie, to nie jest żart!) ponieważ oni tylko odgrywają swoje role.
 Istnieje jeszcze jeden bezpośredni dowód – dokument regulujący relacje między państwem korporacyjnym a zwykłymi obywatelami. Jak przystało na każdą porządną firmę posiada ona swój PERSONEL. Dlatego też w Niemczech obywateli przemianowano na PERSONEL FIRMY. Spójrz proszę na poniższy dokument: tzw Personalausweiss czyli Dowód Tożsamości Personelu:
Dlaczego PERSONALausweiss a nie PERSONENausweiss (persona=osoba)?
Na powyższym dokumencie chciałbym zwrócić Twoją uwagę na to o czym wspomniałem już wcześniej: w dokumencie tym w miejscu „przynależność narodowa” jest wpisane „deutsch” czyli przymiotnik „niemiecki” choć powinno być wpisane BRD (Deutschland). Dla porównania dokumenty BRD i Austrii:
Po lewej mamy więc zwrot „niemiecki” a po prawej… „Austria”. Mała różnica?
Personalausweiss posiada także inny ukryty wymiar – symboliczny który widoczny jest na jego rewersie. Każdy z nieświadomych obywateli niemieckich nosi w swoim portfelu parę – co najmniej zastanawiających – symboli:
a tutaj już w ultrafiolecie:
Czy wiesz przypadkiem kto uwielbia pozostawianie tego typu „podpisów”?
Każdy musi znaleźć tutaj swoją własną odpowiedź na to pytanie.
Prawdopodobnie ta sama grupa ludzi wykorzystuje dziś firmę BRD GmbH jako „parowóz” do którego podczepiane są wagoniki innych państw EU – po to aby poprzez wprowadzenie rozwiązań takich jak wspólna Unia Monetarna, ESM, wspólna polityka zagraniczna, wspólna konstytucja, w efekcie doprowadzić do powstania wielkiego centralnie zarządzanego mega-korporacyjnego-państwa EU w którym obywatele są jedynie personelem firmy „Wielkiego Brata”.
Dlaczego o tym piszę?
Przede wszystkim z Miłości i szacunku do wszystkich ludzi po obydwu stronach Odry.
Dlatego że o tym nie napisze żadna gazeta i nie pokaże żadna mainstreamowa TV.
A także dlatego iż nadszedł czas by przejrzeć i tą Iluzję.
I nie tylko tą niemiecką którą tu opisałem.
Aby jednak to zrobić należy otworzyć tą puszkę Pandory i uwolnić zawartość do Światła.
Na zawsze..
Piotr Martin Shogun