środa, 26 sierpnia 2020

Jak Lincoln zdobył nominację do republikanów, czyli prawdziwa przyczyna wojny secesyjnej. Dlaczego Napoleon musiał zaatakować Rosję i Polska dziś

 Poniżej macie Państwo artykuł, który pokazuje jakie są przyczyny konfliktów na przykładzie wojny secesyjnej i wynikające z niej zależności jakie podobne były u Napoleona i u nas dziś w Polsce.

Jak Lincoln zdobył nominację do republikanów


 „Taryfa jest dla rządu tym, czym posiłek dla rodziny”.
Abraham Lincoln, Przemówienie w Pittsburghu w Pensylwanii, 15 lutego 1861

W połowie lat pięćdziesiątych XIX wieku Wielka Brytania zniosła „przepisy dotyczące kukurydzy”, które nakładały wysokie cła na import produktów rolnych i stała się zasadniczo krajem o wolnym handlu. Było to wynikiem heroicznych wysiłków „Manchester School” ekonomii wolnego handlu, kierowanej przez biznesmenów Richarda Cobdena i Johna Brighta. Francja podążała w tym samym kierunku dzięki równie błyskotliwym pismom i przemówieniom Frederica Bastiata, który precyzyjnie określił protekcjonizm jako „legalny rabunek”. Wiele innych krajów na świecie robiło to samo, pracując nad obaleniem tej odwiecznej pozostałości osiemnastowiecznego „merkantylizmu”, europejskiego systemu polityki gospodarczej, który przynosił korzyści przedsiębiorstwom powiązanym politycznie kosztem konsumentów i wszystkich innych. Rząd kapitalistów kumoterskich, kapitalistów kumoterskich i kapitalistów kumoterskich był likwidowany.

W Ameryce stawka celna była najniższa ze wszystkich lat dziewiętnastego wieku, średnio 15%, w 1857 r. Konstytucja Konfederacji, która została przyjęta w 1861 r., Całkowicie zakazała ceł protekcjonistycznych , zezwalając jedynie na skromną „taryfę dochodową” w wysokości 10%. zasięg.

Północne stany, z ostrym kontrastem, były piekło zdeterminowane, by narzucić Ameryce XVIII-wieczny brytyjski merkantylizm z nową partią republikańską jako bronią polityczną. Obejmowało to nie tylko protekcjonizm, ale także dobrobyt korporacji dla korporacji budujących drogi, kanały i linie kolejowe oraz banku narodowego kontrolowanego przez polityków wzorowanych na Banku Anglii. Był to zgniły, skorumpowany, zubożający ekonomicznie system brytyjski bez Brytyjczyków. Był to również system, w którym zamierzali utrzymać ich u władzy politycznej w nieskończoność, łącząc bogatą elitę północnych stanów z rządem, przy czym ich partia była głównym narzędziem legalnego rabunku. Ponieważ Południe było społeczeństwem rolniczym o stosunkowo niewielkiej produkcji w porównaniu z Północą, znalazłoby się na opłacalnym końcu całej tej politycznej grabieży.

Wszystko to jest powodem, dla którego historyk Richard Bensel słusznie wskazał w swojej książce, Yankee Leviathan , że protekcjonistyczna taryfa była „podstawą” platformy Partii Republikańskiej z 1861 roku (platformy, która również zobowiązała się nie zakłócać południowego niewolnictwa, co nazywała „ krajowe instytucje państw ”). Z tego też powodu Partia Republikańska wybrała Abrahama Lincolna na swojego kandydata na prezydenta.

Historia o tym, jak Lincoln, długoletni protekcjonista, zapewnił republikańskiej nominację i odebrał ją znacznie bardziej znanym i doświadczonym politykom, takim jak William Seward z Nowego Jorku, została opowiedziana w artykule historyka Reinharda z lipca 1944 roku w American Historical Review. H. Luthin. Artykuł nosi tytuł „Lincoln and the Tariff”.

Luthin pisze o tym, jak Lincoln dumnie chwalił się, że wygłosił więcej przemówień promujących protekcjonizm lub legalną grabież niż na jakikolwiek inny temat. Przez dziesięciolecia walczył o kandydatów na protekcjonistów partii Wigów i zyskał miano najbardziej wściekłego merkantylistę w amerykańskiej polityce, politycznego syna Alexandra Hamiltona. Jako główny radca prawny Illinois Central Railroad, który reprezentował wszystkie główne korporacje kolejowe na Środkowym Zachodzie, był członkiem elity korporacji z północy, który podróżował po legalnym torze prywatnym wagonem dzięki uprzejmości Illinois Central, któremu towarzyszy świta dyrektorów Illinois Central (patrz: John Starr, Lincoln and the Railroads). W związku z tym plutokracja Illinois sponsorowała i finansowała jego kandydaturę. Kluczową częścią ich strategii było wykorzystanie protekcjonistycznych referencji Lincolna do zdobycia hutniczego stanu Pensylwania, który w tamtym czasie miał drugą co do wielkości liczbę głosów wyborczych. Joseph Medill, wpływowy redaktor Chicago Press and Tribune , sprzedał kandydaturę Lincolna Partii Republikańskiej z Pensylwanii, wskazując, jakim był zręcznym politykiem, „starym [Henry] Clay Whigiem, dokładnie według taryfy i. dokładnie tak, jak we wszystkich innych kwestiach ”.

Będąc sprytnym, przebiegłym i manipulującym politykiem, Lincoln rozumiał, że bycie tak otwartym zwolennikiem legalnego rabunku ma swoje minusy. Splądrowanym może się to nie podobać i raczej nie zagłosują na niego. W związku z tym, aby sprzedać się republikanom z Pensylwanii, na czele z tak odrażającymi postaciami, jak Thaddeus Stevens, starał się prywatnie przekazać im swoje hiper-protekcjonistyczne poglądy Wysłał swojego przyjaciela, sędziego Davida Davisa, aby porozmawiał z republikanami z Pensylwanii z oryginalnymi kopiami jedenastu jego protekcjonistycznych przemówień. Inny osobisty wysłannik, niejaki William Reynolds, został wysłany sam do Stevensa.

Polityczny hack z Pensylwanii, Simon Cameron, zrozumiał dylemat Lincolna, jak splądrować ogół ludności, tak aby ludność nie odkryła wcześniej spisku, aby ją splądrować. Dlatego poinstruował sędziego Davisa, że ​​„Nic o tych przemówieniach nie może trafić do gazet”. Strategia Lincolna się powiodła. Luthin pisał o tym, że delegacje Pensylwanii i (równie protekcjonistyczne) z New Jersey „oklaskiwały uchwałę w sprawie taryfy, a ich wesołość była zaraźliwa, ostatecznie przenikając całą rozległą salę”. Jeden naoczny świadek nazwał to „szaloną radością”.

Nasz zwycięski bohater wrócił do swojego rodzinnego Springfield w Illinois na wiec polityczny z „ogromnym wozem” z gigantycznym napisem głoszącym główny temat kampanii „Ochrona przemysłu domowego!” Było to również hasło na dole oficjalnych plakatów z kampanii prezydenckiej Partii Republikańskiej z 1860 roku, na których pojawiali się Lincoln i Hannibal Hamlin.

Partii Republikańskiej udało się ponad dwukrotnie podwoić średnią stawkę celną na import dzięki Taryfie Morrill, uchwalonej przez Izbę Reprezentantów podczas sesji 1859-1860, na długo przed południową secesją, a wreszcie senatowi. Został podpisany przez prezydenta Pensylwanii Jamesa Buchanana na dwa dni przed inauguracją Lincolna, a przez Kongres kierował nim Justin Morrill, producent stali z Vermont; producent stali Thaddeus Stevens, senator John Sherman z Ohio (brat słynnego generała), Simon Cameron oraz bogaty właściciel fabryki tekstyliów Rhode Island James F. Simmons. Lincoln podpisze dziesięć kolejnych podwyżek ceł w ciągu najbliższych czterech lat, zwiększając średnią stawkę celną z przedwojennego poziomu 15% do 50-60%. W większości pozostanie w tym zakresie,

W dniu swojej inauguracji Lincoln zrozumiał, że politycznie wszystko zawdzięcza protekcjonistom z partii republikańskiej, dzięki którym został wybrany. Dlatego w swoim pierwszym przemówieniu inauguracyjnym, które uważam za swoje „przemówienie o niewolnictwie na zawsze”, poparł żelazną obronę południowego niewolnictwa, nawet popierając poprawkę Corwina do konstytucji, która zakazałaby rządowi federalnemu nigdyingerowanie w niewolnictwo na południu. Ale w kwestii cła był bezkompromisowy i groźny. Jego „obowiązkiem” było pobranie nowo podwojonego podatku celnego (który w tamtym czasie stanowił co najmniej 90 procent federalnych dochodów podatkowych), ale „poza tym” - powiedział - „nie będzie inwazji” ani „rozlewu krwi” . ” W ten sposób dosłownie zagroził „inwazją” i „rozlewowi krwi” w każdym państwie, które odmawiało pozwolenia swoim obywatelom na plądrowanie przez protekcjonistyczną taryfę plutokracji Północnej. Jego pierwszym aktem wojny była blokada morska portów południowych, podając tylko jeden powód: pobór ceł.

Przynajmniej rok wcześniej, przed secesją któregokolwiek z południowych stanów, gazety Partii Republikańskiej na północy nawoływały do ​​bombardowania portów południowych, rozumiejąc, że protekcjonistyczne 50% cło w portach północnych i skromne 10% (lub 0% ) taryfa w portach południowych byłaby bardzo niekorzystna dla interesów biznesu północnego. Handel świata uciekłby z Nowego Jorku,

Porty w Bostonie, Providence i Newport, od dawna ośrodkach transatlantyckiego handlu niewolnikami, gdzie niewolnicy byli wykorzystywani do budowy statków niewolników i udają się do Charleston, Nowego Orleanu i innych południowych portów. Lincoln spełnił ich życzenia, popełniając największy błąd polityczny w historii Ameryki, myśląc, że jego wojna potrwa tylko kilka tygodni lub miesięcy, po czym zasiądzie na tronie jako naczelny grabieżca, amerykański król Jerzy III.

tłumaczenie z transalatora w miarę.

pobrano z https://www.lewrockwell.com/2020/08/thomas-dilorenzo/how-lincoln-won-the-republican-nomination/

TAKA BYŁA PRAWDZIWA PRZYCZYNA  WOJNY SECESYJNEJ

Teraz spójrzmy na podobną sytuację zobaczmy jaka była sytuacja w przed wojną pomiędzy Francją za Napoleona i Rosją.

Główną przyczyną antagonizmu sfer rządzących rosyjskich do Francji był system kontynentalny , do którego Rosja przystąpiła pod naciskiem Napoleona, za cenę różnych koncesyj, a przedewszystkim pozostawienia jej wolnej ręki w Szwecji, co umożliwiło w następstwie przyłączenie Finlandji do Rosji. System kontynentalny był w swoich stosunkach fatalny dla Rosji, a zwłaszcza godził w interesy szlachty rosyjskiej, która była jedną z największych producentów zboża w Europie i z tego tytułu była najmocniej zainteresowana w utrzymaniu normalnych stosunków handlowych z Anglią. Na szlachcie opierał się tron samowładców rosyjskich z jej interesami niepodobna było się nie liczyć monarsze, który chciał utrzymać się na tronie.

Rosji groziło bankructwo. Finanse jej znajdowały się w stanie opłakanym. Kurs rubla spadał z przerażającą szybkością, podczas  gdy w 1807 r  rubel był wart  jeszcze 67 kopiejek, 1810 r.spadł już kurs do 25 kopiejek. Zboże rosyjskie znajdowało nie znajdowało odbiorców zagranicą i właściciele dóbr ziemskich w Rosji twierdzili, że przy istniejącym stanie rzeczy nie są w stanie możności opłacać podatków.

Wreszcie za namową reformatora skarbowości rosyjskiej, Sperańskiego , Aleksander I

zdecydował się ze szkodliwym dla swego państwa systemem kontynentalnym i w grudniu 1810 r. ogłosił nową rosyjska taryfę celną. Nowe przepisy celne wymierzone przeciw importowi wina i towarów luksusowych , godziły w interesy francuskie i niezmiernie oburzały Napoleona, który widział w tych postanowieniach naruszenie artykułów traktatu tylżyckego. Równocześnie car kazał otworzyć porty rosyjskie dla tych towarów angielskich, które były przywożone na okrętach państw neutralnych, pomimo, że Napoleon uważał takie okręty za nieprzyjacielskie.

Było to jawnem zamanifestowaniem sprzeczności interesów rosyjsko - francuskich. Gdyby na podobne zarządzenie zdobyło się pomniejsze państwo europejskie, odczułoby niezawodnie silną rękę Napoleona. Z Rosja sprawa była jednak nie tak łatwa. Ograniczała się ona do wzajemnych rekryminacyj. Do tego doszły nieudane konkury cesarza i niesnaski w sprawach międzynarodowych.

Jak się ta wojna z Napoleonem zaczęła ciekawym przykładem jest np. zachowanie mieszkańców Wilna, które bardzo chłodno przyjęło francuskiego kurdupla. Zaskoczeniem było dla niego zachowanie polskiej ludności, która znalazła się po III rozbiorze w Rosji. Wbrew entuzjastycznemu pronapoleońskiemu nastrojowi ludności Księstwa Warszawskiego Polacy z ziem zaboru rosyjskiego zachowywali rezerwę nie angażując się czynnie po stronie Napoleona. Już samo zachowanie się wielkiej armii napoleońskiej, mającej w zwyczaju zachowywać się w krajach sojuszniczych tak samo jak w krajach nieprzyjacielskich, chłodziło francuskie sympatje.

Jak się już ''nawalczył'' i zaczął mu się topić lód pod nogami pełnomocnik Napoleona, generał Bertrand, ofiarował królowi pruskiemu za cenę pokoju zwrot terenów na wschód od Łaby i wyrzeczenie się planu odbudowania Polski.

Kiedy Armia opuszcona przez cesarza i z każdym dniem bardziej zdemoralizowana i zdeorganizowana, szła dalej na zachód, mniej nagabywana przez kozaków w miarę tego jak się oddalała od ziem rosyjskich. Mróz wzmógł się znowu i od 28 listopada do 9 grudnia 1812 r trzymał się na poziomie 18 stopni, co do reszty zniszczyło armię. W Wilnie wygłodniała armia dopuszczała się niesłychanych ekscesów i nadużyć , na co Joachim Murat nie zwracał żadnej uwagi. W Wilnie pozostawiono rannych i chorych, która ludność oburzona na Francuzów WYMORDOWAŁA.

Pozostało nam po tym eksperymencie wynędzniałe Księstewko zbankrutowane i zniszczone.

Jak historia lubi się powtarzać, mamy takiego gigusia prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, na nim chyba ktoś jakieś szczepionki amerykańskie testuje, bo bredzi,  a o historii to zero kompletne.

Mamy kretyna i pejsatego na umyśle prezydenta, Moryca Szwindla za premiera, który o niczym kompletnie nie ma pojęcia.

Dopłacamy do szmelcu amerykańskiego i płacimy okupacyjnej armii, która jest u nas tak potrzebna jak świni siodło, ale za to proces "przygotowywania " armii, jest tak robiony przez ten żydowski rząd, aby do niczego nigdy nie była gotowa, ale poprzez podwyżki gotowa by była do pacyfikacji własnych rodaków.

Czytelniku nie wierz w amerykańską propagandę, ani w biegających żydków krzyczących o zagrożeniu rosyjskim, Wielkiej Lechii, Wielkiej Rzeczypospoliltej i folkzdojczy, którzy im wtórują.

Białoruś i Rosja w tym rozdaniu są po naszej stronie, tylko oni z kretynami nie będa gadać.




wtorek, 25 sierpnia 2020

By nie dać się poraz kolejny wydymac politycznie i gospodarczo - Białoruś

 

Jak Citibank wydymał Chińczyków na złocie

Premierem naszego kraju przez słałszowane wybory jest ,,Moryc Szwidel'' zwany w Polsce  Mateuszem Morawieckim, który strasznie dużo mówi o wartościach tylko nie wiadomo jakich. Sam jest głupi jak but z lewej nogi, który o niczym nie ma pojęcia, a tylko wypełnia polecenia swoich kolegów.

Ci jego koledzy z sektora zwanego finansowym dużo mówią o potencjale, innowacyjności, nowoczesności ekologii. W tłumaczenia na język Polski oznacza to po prostu.........

Aby daleko nie szukać  przypomnijmy Citi Bank , co w Polsce pisze o uwolnieniu swojego potencjału...

Uwolnij swój potencjał

Rozpoznajemy i rozwijamy talenty. Nasza kadra to wysoko wyspecjalizowani profesjonaliści oferujący Klientom doskonałą obsługę. Inwestujemy w zdolnych, gotowych na wyzwania ludzi. Stawiamy na innowacyjność – śledzimy trendy i łączymy możliwości rozwoju naszych pracowników z wykorzystaniem nowych technologii, m.in. poprzez mobilny dostęp do portali wiedzy i innych zasobów online (np. z MIT czy Harvardu).

A ponieważ ten potencjał jest zawsze różny u każdego, więc przypomnijmy prawdziwy potencjał historyczny...........

W swoich promocjach w Chinach Citibank chwali się, że po raz pierwszy został założony w Chinach w 1902 roku, co świadczy o swoim przywiązaniu do Chin, pokazując zdjęcie jakiejś waluty wyemitowanej w Chinach przez National City Bank of New York. Ale potem, od 1902 r., Aż do przerażającego powrotu Citi do zaścianka Shenzhen w Chinach pod koniec lat 80., nie ma nic. W szczególności brak jest informacji o działaniach Citi w tym okresie, poza nazwami kilkunastu miast z oddziałami i przytłumionym stwierdzeniem, że Citibank opuścił Chiny „z powodu wojny”. W tym okresie mamy tylko ciszę. Nie tylko cisza, ale dziwny brak słowa pisanego. W rzeczywistości Internet, przynajmniej te części, które można kontrolować, zostały całkowicie oczyszczone. Według mediów i archiwów historycznych całego świata Citibank nie istniał w Chinach od 1902 do 1949 roku, czyli od dnia, w którym przybył do dnia wyjazdu. Wkrótce dowiemy się, dlaczego. Na początku XX wieku w większości krajów rządy banki centralne nie emitowały waluty, pozostawiając to zadanie różnym bankom czarterowanym, z których każdy mógł emitować nieograniczone ilości waluty, pod warunkiem, że miał wystarczające zabezpieczenie w złocie lub srebrze, aby odpowiadać ilość wydrukowanych pieniędzy papierowych. W wielu krajach waluty papierowe z wielu banków krążyły jednocześnie i były swobodnie wymienialne, akceptowane jako gotówka w oparciu o gwarancję zabezpieczenia z metali szlachetnych. Ten warunek był również prawdziwy w Chinach, gdzie zarówno chińskie, jak i zagraniczne banki emitowały swoje wersje papierowych pieniędzy.

W przypadku Citibanku, a właściwie National City Bank of New York, zezwolono na otwieranie oddziałów w Szanghaju i emisję pieniądza papierowego w oparciu o wymóg zabezpieczenia z metali szlachetnych, warunek, którego Citi przestrzegał.[1]Ale z powodu braku kontroli z powodu obecności Japonii i destrukcyjnej ingerencji mocarstw zachodnich w Chinach, Citi stał się ambitny i rozszerzył swoją sieć oddziałów do czternastu różnych miast - bez pozwolenia - i zaczął emitować nieograniczone ilości waluty we wszystkich, ale bez złote lub srebrne podstawy. Citi znajdował się wówczas na skraju bankructwa i nie miał żadnych dodatkowych aktywów do przekazania, więc bank po prostu zaczął drukować i emitować całkowicie niezabezpieczoną chińską walutę, zakładając, że zostanie zaakceptowana przez ludność.[2]To była prawdziwa „bankowość walizkowa”, ponieważ były to po prostu nielegalne banki fikcyjne bez aktywów i bez dowodów zarejestrowanego kapitału. Nie mogłem znaleźć ostatecznego zapisu całkowitej ilości fałszywej waluty wyemitowanej przez Citi, ale z pewnością byłaby to dziesiątki miliardów dolarów, przyczyniając się w znacznym stopniu do inflacji w Chinach i generując ogromne zyski dla banku.

But there was much more, with the owners of Citibank crafting and perpetrating what was perhaps the largest fraudulent theft in China’s entire 5,000-year history. Citi wasn’t satisfied with the profits from selling paper money and so devised a scheme to plunder the gold from Chinese households, gold which was held by most citizens as a traditional form of savings. The bank began a widely-promoted campaign to encourage all Chinese to bring their gold bars to Citibank for storage in the bank’s vaults, on the premise of safety, all citizens being given paper gold certificates as evidence of their deposits, certificates which could be redeemed at any time for the actual gold.[3] The Chinese government made strenuous efforts to discourage its citizens from participating in this program since it had already been abundantly clear that the foreigners could not be trusted.

Niestety, wielu Chińczyków zdecydowało się zignorować te ostrzeżenia i ufnie przekazało swoje sztabki złota National City Bank of New York na przechowanie. Ale pewnego dnia, kiedy skarbce były przepełnione i pismo na ścianie, nasi bankierzy zmienili zdanie. Przenieśli całe złoto ze swoich skarbców na statki wojskowe Stanów Zjednoczonych i wysłali je do Nowego Jorku. Wtedy Citibank po prostu zamknął swoje drzwi, powiedział „Do widzenia, Chiny” i wrócił do domu. Z raportów, które widziałem, wynika, że ​​złoto ostatecznie trafiło do amerykańskiego FED. Możesz sobie przypomnieć, że w latach 70. XX wieku FED nagle i bez prowokacji postanowił ponownie stopić wszystkie swoje zasoby złota i przekształcić je w sztabki o różnych kształtach. Urzędnicy FED nigdy nie potrafili wyjaśnić przyczyny tak kosztownego i dalekosiężnego przedsięwzięcia,

Co ciekawe, okupacyjne wojsko japońskie było w stanie potwierdzić tę sekwencję wydarzeń, o której donosił New York Times, podejrzewając ten proces i zapoczątkowując nawyk inspekcji amerykańskich okrętów wojennych przed wyjazdem z Szanghaju oraz w więcej niż jednym przypadku nakazując Amerykanie wyładowują złoto, część najwyraźniej „należąca” do banków Morgan i Chase. Ale wydaje się, że większości udało się uciec i po raz kolejny suma z pewnością wynosiła dziesiątki miliardów dolarów - i to było w latach czterdziestych XX wieku. Biorąc pod uwagę sprawdzone przypadki i umiarkowane szacunki wartości rezydualnych, jest całkowicie jasne, że Citibank jest winien obywatelom Chin znacznie więcej niż całą wartość kapitału banku obecnie.

Według doniesień z czasu ewakuacji Citi wiele osób przyniosło swoje złote certyfikaty do oddziału banku w Szanghaju w celu ich umorzenia, ale zostali zatrzymani przez pracowników i znaleźli znaki informujące, że cała sprawa Citibanku została załatwiona, a obywatele powinni zwrócić się do Banku Chin. Później okazało się, że Citi od dawna przygotowywała się do wycofania się z Chin, nie pozostawiając praktycznie żadnych śladów w swoich biurach, usuwając lub niszcząc wszystkie dowody wszystkich wydarzeń z ponad 40-letniej historii kryminalnej w Chinach. Z zapisów historycznych wynika również, że Citibank znajdował się w tym okresie w rozpaczliwej sytuacji, tracąc aktywa na Kubie i Ameryce Południowej, w Rosji po rewolucji, w USA w okresie kryzysu i był na skraju niewypłacalności. Różne książki odnosiły się do tego okresu,[4][5] stwierdzając, że cudowny rozwój Citibanku był całkowicie spowodowany „szybkim przejęciem aktywów” w Chinach, niektórzy autorzy dokumentują aktywa Citi w Chinach na poziomie około 30 miliardów juanów w północnych Chinach i kolejnych ponad 10 miliardów na południu; te „nabyte aktywa” zostały przeniesione do USA.

Oczywiście, nawet dzisiaj wielu Chińczyków z całą swoją nienaruszoną dokumentacją historyczną chce odzyskać swoje złoto z Citibank. Wiele grup Chińczyków zatrudniło prawników zarówno w Chinach, jak iw USA, próbując przedstawić swoje udokumentowane roszczenia w różnych sądach i, co naturalne, Citibank robi wszystko, co w jego mocy, aby zapobiec rozpatrywaniu takich roszczeń w jakimkolwiek sądzie. W Chinach obrona Citi polega na tym, że działał jako inny podmiot prawny - National City Bank of New York - i dlatego nie może być pozwany w Chinach, ponieważ podmiot ten już nie istnieje. Jednak ściganie byłoby dopuszczalne w Stanach Zjednoczonych, ponieważ Citi jest prawnym następcą poprzedniego banku. W szczególności jedna grupa przedstawiła wszystkie dowody na poparcie roszczenia przeciwko Citibank na kwotę 250 mln USD.[6][7][8][9]

Na razie nie ma problemu.[10]Ale kiedy ci chińscy powodowie udali się do amerykańskich konsulatów w Chinach w celu uzyskania wizy podróżnej, Departament Stanu USA odmówił przyjęcia któregokolwiek z wniosków i odmówił wszelkich wiz podróżnych do USA. Amerykanie odmówili wyjaśnienia, ale w takim razie nie potrzebujemy go, prawda? Bez wizy podróżnej, bez osobistego stawiennictwa w amerykańskiej sali sądowej, bez procesu, bez zwrotu miliardów w złocie przez Citibank. Nie było to pomocne ani doceniane, gdy urzędnicy Departamentu Stanu USA szydzili z tych chińskich powodów, nakazując im „dochodzenie roszczeń w Chinach”, wiedząc doskonale, że nie można tego zrobić. Nie ma wiele do zrobienia, ale nie słuchajmy więcej historii o niezależności sądownictwa w USA ani ideologicznych opowieści o rządach prawa. Oczywiście,

Były też inne komplikacje. Jeden ze powodów, Shao Lianhua, napotkał poważne trudności w znalezieniu amerykańskiego prawnika, który zająłby się jego sprawą, twierdząc, że prawnicy amerykańscy traktowali jego stronę z pogardą, oświadczając otwarcie, że nie pomogą żadnemu Chińczykowi w wyciągnięciu pieniędzy z USA. W pewnym momencie, gdy Shao przebywał w hotelu w Los Angeles, dwóch uzbrojonych policjantów weszło do jego pokoju i zażądało przeszukania jego mienia - nielegalne w świetle prawa Stanów Zjednoczonych bez nakazu przeszukania lub wyraźnej zgody ofiary, z których żaden miał. Niemniej jednak policja wyjaśniła, że ​​szukają złotych certyfikatów Shao, które miał on przedstawić sądowi następnego dnia. Shao na szczęście podjął środki ostrożności, ukrywając certyfikaty na tyle dobrze, że policja nie była w stanie ich znaleźć. Jednak równie nie mogąc powstrzymać ich poszukiwań, Shao zadzwonił do swojego prawnika i po kilku przedłużających się dyskusjach policja wyszła. Ale to nie była policja. Na podstawie ich kart i zdjęć prawnicy zidentyfikowali ich jako tajnych agentów Departamentu Skarbu USA.[11] Możemy słusznie zapytać, dlaczego Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych, działając na polecenie Białego Domu, wysyłał uzbrojonych agentów w celu przeprowadzenia nielegalnych poszukiwań wyłącznie w celu skonfiskowania istotnych dowodów oszustwa Citibank. 

Wielu Chińczyków nadal stara się o złoto w Citibanku i coraz częściej domaga się, aby rząd centralny Chin w końcu pomógł im w ich przedsięwzięciu, być może poprzez zmianę prawa tak, aby pasował do przepisów obowiązujących w USA, a tym samym zezwala na pozywanie Citibanku w Chinach.[12][13]

pobrano z :

https://www.unz.com/lromanoff/citibank-the-great-gold-robbery/

Dlatego słuchając  gadających głów w telewizorach w imieniu swoich sponsorów  o prawach i wolnościach należy brać poprawki.



poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Imperium i wizjoner z Amsterdamu

 Menasseh ben Israel był człowiekiem o wielu talentach i bardzo, bardzo szerokich zainteresowaniach. Także dosłownie – jego przedsięwzięcia sięgały Brazylii z jednej strony i krańców Rzeczpospolitej, z drugiej. Taki wtedy, w XVII. wieku, wielu ludzi miało „globalny”, rzec można, rozmach. A był Menasseh przecież, jak podają jego biogramy, przede wszystkim, słynnym amsterdamskim rabinem, kabalistą oraz hebrajskim drukarzem i księgarzem, w jednym. A przy tym nauczycielem niejakiego Barucha Spinozy oraz autorem

https://bosonweb.wordpress.com/2018/03/15/mesjasze-kabala-i-rewolucje-jak-w-banku/

Z tym, że jakie dokładnie interesy Menasseh ben Israel prowadził nie zdołałem się dowiedzieć nawet z https://www.andrews.edu/library/car/cardigital/digitized/documents/b14439244.pdf

Wiadomo tyle, że zaangażował się w brazylijskie przedsięwzięcia, w szczególności w Recife, w czasie kiedy Amsterdam próbował przechwycić Brazylię z rąk Portugalczyków. Tych samych Portugalczyków, którzy w 1496 zarządzili byli ekspulsję (czyli wygnanie, po naszemu) Żydów, z których gros (przynajmniej to finansowe) osiedliło się w Amsterdamie i Stambule. Misja brazylijska nie powiodła się Holandii, a Menasseh poniósł wielkie straty finansowe o nieznanym charakterze.  Warto tutaj przypomnieć, że Holandia (= Unia utrechcka) była wtedy u szczytu swej finansowej potęgi – przypomnę tylko powstanie w 1609 w Amsterdamie pierwszego centralnego banku w historii oraz uzyskanie przez Holandię w 1640 monopolu na handel z Japonią.

(W 1636 Karol Ogier zwiedza Amsterdam i nie może się nadziwić niespotykanej nigdzie indziej swobodzie, jaką się cieszyli Żydzi w Republice – Ogier pisze, że tylko po fizjonomii rozpoznawał Żydów, napływających licznie z Portugalii i Hiszpanii, bo nie byli tam zobowiązani do wyróżniania się specjalnym strojem…) Z drugiej strony, tak jak i Holandia jako taka, Menasseh prowadził także intensywne interesy w Polsce. Znowu nie znamy szczegółów i znowu źle się to skończyło – tym razem nie tylko stratami finansowymi, ale gwałtowną śmiercią jego młodszego syna Józefa, w Lublinie, w 1650.  Wiadomo, że Józef był w Polsce już wcześniej, drogą morską przez Gdańsk – można tylko zgadywać, zważywszy na ich czas, jak ważne to były misje. Warto tu zaznaczyć, że jedynym znanym Polakiem, który miał przyjemność spotkać się z Menassehem osobiście, był arianin Hieronim Moskorzowski w 1647… https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/hieronim-gratus-moskorzowski-moskorzewski-h-pilawa

Oczywiście, owa potęga holenderska i sukcesy handlowe Holandii już od dłuższego czasu ustawiły ją na kursie kolizyjnym z Anglią. Klęska w Brazylii i „powstanie” Chmielnickiego w Polsce były jedynie preludium do ostatecznej rozgrywki o światową dominację. W 1649 Cromwell ścina króla i ustanawia republikę zwaną „Wspólnota Angielska” („Commonwealth of England„), a Menasseh na dobre rozpoczyna swoją słynną działalność mesjanistyczną, co nie jest zaskakujące, bo w tamtym czasie najważniejsze źródła mesjanistyczne biły od 1648 w Smyrnie i Stambule, w osobie Szabetaja Cewiego, oraz w Amsterdamie właśnie:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Szabetaj_Cewi

During the first half of the 17th century, millen-arian ideas of the approach of the Messianic time were popular. They included ideas of the redemption of the Jews and their return to the land of Israel, with independent sovereignty. The apocalyptic year was identified by Christian authors as 1666 and millenarianism was widespread in England. This belief was so prevalent that Manasseh ben Israel, in his letter to Oliver Cromwell and the Rump Parliament, appealed to it as a reason to readmit Jews into England, saying, „[T]he opinions of many Christians and mine do concur herein, that we both believe that the restoring time of our Nation into their native country is very near at hand.” Besides being involved in other commercial activities, Sabbatai’s father was the agent for an English trading house in Smyrna and must have had some business contact with English people. Sabbatai could have learned something about these Western millenarian expectations at his father’s house.

Trzeba przy tym wiedzieć, że pierwszy bezpośredni kontakt Menasseha z najwyższą elitą Anglii miał miejsce w 1642, kiedy to dostąpił zaszczytu powitania w amsterdamskiej synagodze (zwanej Bet Ya’akob lub „Casa de Jacob” a otwartej w żydowski Nowy Rok we wrześniu 1597) wspaniałych gości – Henrietty Marii, królowej Anglii, Szkocji i Irlandii (akuratnie wtedy właśnie szukającej funduszy na walkę z rewolucją…) oraz Fryderyka Henryka Orańskiego, standtholdera:

„Queen Henrietta Maria (consort of Charles I of England) had come to Amsterdam to bring her ten-year-old daughter, Mary, to her bridegroom, William (son of the Stadtholder Frederick Henry, Prince of Orange). The Jews were a genus unknown both in England and in France, her native country; and it is not surprising that she expressed a desire to see them at prayer. Her host, the Stadtholder, naturally accompanied her. It was on Thursday, May 22, 1642, when the two august guests were received in the historic synagogue on the Houtgracht. The special poems recited for the occasion were composed by Jonas Abrabanel, Menasseh’s brother-in-law; and it fell to his own lot to deliver the official address of welcome. It was fervently patriotic. Following upon a eulogy of the „worthy consort of the Most August Charles, King of Great Britain, France, and Ireland,” he turned his attention to his own „most exalted” Prince, who was extolled on account of the numerous impregnable strongholds which had fallen before his arms in the late war with Spain. The royal visitors were obsequiously bowed to the door; and the preacher commemorated the occasion by having his address published at the earliest possible moment, both in Dutch and Latin, for the enlightenment of the Gentiles; and in Portuguese, for the benefit of the Jews.”

Ledwo w 1648 został podpisany pokój westfalski kończący wojnę trzydziestoletnią ustanawiający nowy „ład” w zachodniej Europie, a już jesienią tego roku kozacy Camerona i Chmielnickiego dokonują na Ukrainie ludobójstwa Polaków i Żydów, skutecznie niszcząc najważniejszy szlak handlowy Rzplitej ze Wschodem.

W styczniu 1649 Cromwell ścina Karola I., i zaraz potem ogłasza powstanie Republiki – Commonwealth of England. Dla wielu Żydów był to widomy znak:

The success of the popular party seemed to place the seal of divine approbation upon their cause. The descendant and successor of Edward I, author of the Expulsion [czyli wygnania, po naszemu] of 1290, had been overthrown. The Parliament, who took over the work of government, were not responsible for that great wrong. Nay, more.”*

Menasseh obserwuje te wypadki z wielką uwagą – prowadzi przy tym korespondencję z Anglikami, w tym z niejakim Natanielem Holmesem. To właśnie on, ten „notoryczny millenarysta” (przedtem związany z Oksfordem, a wtedy już „minister of an independent congregation in London”) miał w 1649 bezpośrednio zainspirować Menasseha do napisania jego najważniejszej książki zapowiadającej „nowe otwarcie” dla Izraela.

„Nadzieja Izraela”, dedykowana republikańskiemu parlamentowi Anglii, ukazała się w Amsterdamie w 1650 wpierw po łacinie pt. Spes Israelis, a zaraz potem po hiszpańsku pt. Esperança de Israel. O rozmachu akcji propagandowej świadczy ukazanie się w Londynie jeszcze w owym 1650 jej angielskiego tłumaczenia (przez Mosesa Walla) pt. The Hope of Israel. Wtedy ukazała się w Anglii anonimowo, ale już jej drugie wydanie z 1651, i dodruk z 1652 były podpisane**.

Wprawdzie książka zawiera przede wszystkim mesjanistyczne wizje o odkupieniu Izraela, a nie bezpośrednie apele o odwołanie ekspulsji (czyli wygnania, po naszemu), ale i tak jej londyńska publikacja wywołuje wielkie zainteresowanie, a u niektórych Anglików wręcz entuzjazm. Olivier Cromwell próbuje ściągnąć Menasseha do Londynu, ale jest to bardzo utrudnione częściowo przez opór części angielskich elit, a przede wszystkim przez wybuch wojny angielsko-holenderskiej w 1652.

W tej niejasnej sytuacji Menasseh nawiązuje w 1651 bezpośredni kontakt korespondencyjny z Krystyną Wazówną, królową Szwecji, oferując jej swoje usługi księgarza i drukarza literatury hebrajskiej. Cel był niewątpliwie podobny – zgoda królowej na żydowskie osadnictwo w Szwecji***. Wtedy to się nie udało, ale w końcu królowa, tuż po swojej abdykacji 6. czerwca 1654, wsparła finansowo Menasseha, tyle że ten zamiast na uzgodnione cele „naukowe”, przeznaczył owe fundusze na swoją wyprawę do Anglii.

Zanim jednak do tego doszło, z misją „rozpoznawczą” w 1654 udali się do Londynu szwagier Dormido oraz Samuel, syn Menasseha. Samuel bez powodzenia próbował dostać się na wydział medycyny w Oksfordzie i w maju 1655 był z powrotem w Amsterdamie. Jego relacja dotycząca sprawy admisji Żydów była na tyle pozytywna, iż 2 września 1655 Menasseh ben Israel wraz z synem wyruszył z Amsterdamu do Londynu:

He was acting, it appeared to him, not as a private individual, but as emissary of all the house of Israel; and it was only right that the house of Israel should be informed of his movements and intentions. … And so, on the very day of his departure, he despatched to the Jewish communities far and near a touching appeal, printed in Portuguese in broadside form, and signed with his own hand.

Wydaje się, że Menasseh nie zdawał sobie sprawy jak wielkie ryzyko podejmuje – wszak amsterdamscy Żydzi prowadzili cały czas (tradycyjnie) podwójną grę – obstawiając obie strony konfliktu – republiki oraz monarchii****… Tuż po jego wyjeździe nastąpił przecież pierwszy gest „publicznego” odcięcia się od misji Menasseha – jego sławny uczeń, Baruch Spinoza został bezpardonowo wyrzucony z amsterdamskiej gminy żydowskiej… To dobitnie pokazuje, że przyjmując zaproszenie Cromwella Menasseh został po prostu „wystawiony”.

Do Londynu dotarł w połowie września, gdzie zaraz „na forum parlamentu angielskiego … wygłosił słynne przemówienia, między innymi nt. zagłady 180 tysięcy Żydów na Ukrainie [w tym być może 70 tysięcy, które opuściło Rzeczpospolitą]. Wtórował mu sam Oliver Cromwell, który poszedł dalej i ‚wzywał króla Szwecji Karola X Gustawa by utrącił róg (Polskę) na głowie bestii (Kościoła katolickiego)’.”

Wizyta Menasseha wzbudziła wprawdzie wielkie zainteresowanie, ale bez konkretnych rezultatów: „Samuel Hartlib, Milton’s protege, bombarded his friends for details of the discussions at Whitehall, and procured from John Dury (then resident in Hesse Cassel) a „Case of Conscience” regarding the legality of readmitting the Jews and the conditions upon which this might be effected” – frustrujący był nie tylko brak rezultatów, ale i środków finansowych, a na koniec ciężka choroba dopadła Samuela, który w wieku około 30 lat gwałtownie umiera 10. września 1657. Zgodnie z życzeniem syna, Menasseh zabrał jego zwłoki do Holandii i tam je pochował miesiąc później. W Middelburgu wprawdzie zamieszkał u swojego brata Ephraima Soeiro, który dopiero co był wrócił z Brazylii, ale po pogrzebie Samuela Menasseh sam wylądował w łóżku i zmarł 20. listopada tego roku, w wieku 53. lat.

Menasseh umierał myśląc zapewne, że jego misja spaliła na panewce, a jedynym jego londyńskim osiągnięciem był udział w słynnym apelu o szwedzki potop w Polsce…

A przecież w efekcie cała ta bardzo skomplikowana operacja gigantycznego „transferu finansowego” przez kanał La Manche trwała długo i dokonała się poprzez parę cykli rewolucja-restauracja, aby w końcu, po „pomarańczowej” inwazji na Wyspy w 1688, zwycięstwie Chwalebnej Rewolucji i utworzeniu Bank of England w 1694, budowa finansowych fundamentów Imperium brytyjskiego została ukończona. Budowa, której bezpośrednią ofiarą stała się wpierw Polska (z Hiszpanią), a potem Francja i Austro-Węgry.

*) „As early as 1614, one Leonard Busher (who had lived at Amsterdam) had published, for presentation to James I, a memorable tract entitled: Religious Peace; or, a Plea for Religious Liberty! … [wtedy to przeszło bez echa…] However, the tide of sympathy continued to rise. In 1646, Busher’s pamphlet was republished. …

Stimulated by these suggestions, a certain Edward Nicholas had come forward, with a fifteen-page pamphlet devoted entirely to the subject. It was entitled: An Apology for the honourable Nation of the Jews, and all the Sons of Israel (London, 1648). It was the first specific plea which had been made in England on behalf of the Jews, and it might almost have been written by Menasseh himself – though, as the author insisted, he had acted independently, without any solicitation from the Jewish side. … Meanwhile, the agitation for religious toleration had been growing. It was nearing the high tide of the Puritan Revolution.”

**) Najstarsze wydania „Nadziei Izraela”:

Spes Israelis, Amsterdam 1650;

Esperança de Israel, Amsterdam, przez Samuela ben Israel Soeiro, 1650; dodruk w Smyrnie, 1659 (przez Jedidiaha ibn Gabbaia);

The Hope of Israel, tłum. Moses Wall, London, przez Hannah Allena, 1650 (anonimowo); drugie wydanie w 1651, dodruk w 1652;

De Hoop van Israel, tłum. Jan Bara, Amsterdam, 1666;Niemieckie tłumaczenie przez M. Druckera, Amsterdam, 1691, 1712; dodruk Frankfurt, 1712.

Hebrajskie tłumaczenie przez Eliakima b. Jacoba, Amsterdam, 1698

***) „His opening gambit was a collection of verses in Spanish, accompanied by a Hebrew sonnet. In the latter, he celebrated the dual character of the young ruler, supreme in the arts of peace as well as in those of war. With a deft allusion to the coat-of-arms of the Swedish royal house, the poet described her as holding the Bow (Hebrew Keshet) in one hand, and the Quill (Hebrew Keset) in the other.”

****) Pierwszym Żydem, który oficjalnie osiadł w Londynie w 1657 i otrzymał denizację, bez potrzeby przysięgania na chrześcijańską wiarę, był niejaki Antonio Carvajal, portugalski finansista. Niestety, początki były trudne i już w 1658 zmarło mu się w tymże Londynie, w bardzo niejasnych okolicznościach…

https://en.wikipedia.org/wiki/Denization

https://en.wikipedia.org/wiki/Antonio_Fernandez_Carvajal

Zacznijmy zatem od Cromwella – jego kariera jako wielkiego lorda protektora trwała krótko – od 16. grudnia 1653 do 3. września 1658, dnia jego śmierci. Śmierci gwałtownej, w wieku 59 lat, z powodu niewydolności nerek. Choć angielskie teksty nachalnie podkreślają, iż przyczyny były zupełnie naturalne, trudno w to uwierzyć. Pochowano go w opactwie westminsterskim, ale już 30. stycznia 1661 ciało ekshumowano, po czym dokonano pośmiertnej, publicznej egzekucji. Głowę odcięto, zatknięto na drągu nieopodal i trzymano tam aż do 1685. Resztę poćwiartowano i zakopano w nieznanym miejscu.

A teraz uwaga – clou programu – po restytucji monarchii 29. maja 1660, odrzucono WSZYSTKIE prawne regulacje rewolucyjnego „protektoratu” oprócz dwóch jedynie… zgadnijcie których… oczywiście, oprócz Aktów Nawigacyjnych oraz anulowania ekspulsji Żydów. I żeby wszystko było jasne – Karola II na wygnaniu diaspora cały czas mocno wspierała finansowo:

„During his exile, he had received from Joao IV of Portugal a very considerable sum through the medium of Jeronimo Nufies da Costa, the latter’s agent in Amsterdam. Not long after Menasseh’s arrival in London, Alvaro da Costa and Augustin Coronel Chacon (who, after the Restoration, was to prove so useful that he was knighted and apostasized!) approached the royal exile at Bruges and disclaimed all sympathy with, or support of, the rabbi’s mission. As a direct result, General Middleton, on his way to Sweden, was entrusted with the errand of suggesting to the Jews of Amsterdam that they might find it to their advantage to supply the exiled monarch with money and munitions. Their response was so prompt and so cordial that Charles assured them that „they shall find that when God shall restore us to the possession of our rights and to that power which of right doth belonge to us we shall extend that protection to them which they can reasonably expecte and abate that rigour of the Iawes which is against them in our several dominions.” The Jews had thus a foot in each camp. There was a Royalist as well as a Commonwealth party amongst them; and they had a prospect of success whoever ultimately came out victorious.”

Aż się tu prosi zacytować naszego mędrca: jestem za, a nawet przeciw… no i warto także przytoczyć biogram rzeczonego Augustyna Coronel-Chacona:

„Portuguese Jew and agent at the court of Charles II. of England; born in Beira, Portugal; died after 1665. After living at Bordeaux (1640-44), he settled in Rouen in 1644, where he became an intimate friend of Enriquez Gomez, the Marano soldier and poet, to one of whose works he contributed a sonnet. Early in the fifties he established himself in England as a merchant and royalist agent, and there, associated with David da Costa and the Mendes family, to whom he was related, he received and distributed funds for Charles II. On ‚Change he was known as „the littell Jue.”

At the restoration, Coronel-Chacon was made consular and financial agent for Portugal in London, and was the first to suggest to Monk a match between King Charles and the infanta Catherine of Bragança. This marriage naturally increased his influence at court, and after embracing Christianity, in 1660, he was knighted in October of that year. As a Christian, Sir Augustine was not fortunate. He became a bankrupt in 1665, and after having been prosecuted by the Portuguese ambassador, was expelled from the ‚Change and imprisoned in the Fleet. Afterward he turned informer against some of his former coreligionists, but to no avail. The latter part of his life was spent abroad, a dependent on his wealthy Jewish relatives.”

PS. „W 1644 roku, Menasseh spotkał Antonio de Montezinosa – portugalskiego podróżnika i marrano – sefardyjskiej Żyda, który był w Nowym Świecie. Montezinos przekonał go do swojej wizji, iż andyjscy Indianie byli potomkami zagubionych dziesięciu plemion Izraela. To rzekome odkrycie nadało nowy impuls mesjanistycznym nadziejom Menasseha, tak jak osadzanie się Żydów na całym świecie miało być znakiem, że Mesjasz przyjdzie. Napełniony tą ideą, zwrócił swoją uwagę w stronę Anglii, skąd Żydzi zostali wygnani w 1290. Pracował, aby uzyskać pozwolenie na ponownie tam osiedlanie i tym samym przyśpieszenie przyjścia Mesjasza.”

pobrano z  https://bosonweb.wordpress.com/2018/04/04/imperium-i-wizjoner-z-amsterdamu/