niedziela, 27 lutego 2022

By Pentagon i jego wybryki nie wciągneły nas w nie nasz konflikt

Najpierw zrobiono 9/11, potem Smoleńsk, trwa wieczna walka z terorystami, potem walka z Covidem, którego nie wyizolowano. Teraz dla baranów przed telewizorami trwa wojna z Rosją na Ukrainę. W zanadrzu jest wojna z muzułmanami, a potem z Chinami.

Prosze się zastanowić jak ten pajac kijowski, w jednym ze swoich programów grający bez spodni może reprezentować cokolwiek. Najpierw amerykanie wwywieźli z Kijowa złoto i potem zainstalowali swoich pajaców zwanym rządem ukraińskim.


W swoich rozgrywkach amerykanie mający dostęp do nieograniczonych funduszy i monopolu medialnego, sa w stanie wykreować dowolne wydarzenie. I nieważne, czy zginą przy tym amerykanie ukraińcy czy rosjanie. Dążenie do hegemonii opętało tych ludzi.

Dezinformacja jest po kazdej ze stron. 

https://www.unz.com/aanglin/the-battle-for-kiev-is-the-silliest-war-yet-the-level-of-disinformation-is-absurd/

https://symptomandsense.wordpress.com/2022/02/27/im-auge-des-sturms-steht-nicht-putin-sondern-die-globalisten-des-wef/

Teraz w zasadze mamy znikomy wpływ na cokolwiek, ale warto przypomnieć, że amerykanie mają swoje laboratoria, w których prowadzą próby z nieznana nam bliżej bronią biologiczną. Rosja, albo robi to zamieszanie przy cichej zgodzie USA, albo niechce, by pod jej bokiem były rakiety lub inne wynalazki. Prawdy się teraz nie dowiemy, natomiast przedstawienie w TV idzie pełną parą tak jak w Smoleńsku. Co z tego wyniknie nie wiemy, ale przynajmniej miejmy świadomość, że rzeczywistośc ma zawsze inne oblicza.

Bułgarska dziennikarka Dilyana Gaitandzhieva jest uważana przez zachodnie media za teorię spiskową, ponieważ odkrywa skandale, które mieszkańcy Zachodu wolą ukrywać pod dywanem, ale jej wcześniejsze badania, na przykład dotyczące sprzedaży amerykańskiej broni grupom islamistycznym w Syrii, zostały potwierdzone i nie zostały obalone. Teraz Gaitandżiewa opublikowała nowe badanie, które pojawiło się w rosyjskiej telewizji.

 

Gaitandzhieva widziała dokumenty dotyczące badań biolaboratorium Pentagonu na Ukrainie i w Gruzji. Często donoszę o laboratoriach USA na Ukrainie iw Gruzji , a także o tym, że USA odmawiają przeprowadzania jakichkolwiek kontroli w tych laboratoriach . Przetłumaczyłem reportaż rosyjskiej telewizji o nowych badaniach Gaitandżiewej .

https://www.anti-spiegel.ru/2021/woran-forschen-us-biolabore-in-der-ukraine/

https://www.anti-spiegel.ru/2021/betreibt-das-pentagon-menschenversuche-in-georgien/

Stany Zjednoczone odmawiają międzynarodowej kontroli laboratoriów broni biologicznej

https://www.anti-spiegel.ru/2021/die-usa-verweigern-internationale-kontrolle-ihrer-biowaffenlabore/

Początek tłumaczenia:

 

Dostawcy próbek biologicznych: USA przeprowadzają próby z żołnierzami ukraińskimi i gruzińskimi

Żołnierze ukraińscy i gruzińscy mają zostać przebadani pod kątem odporności na 14 szczególnie groźnych patogenów. Nie chodzi tylko o krymską gorączkę krwotoczną, ale także np. o tyfus i wąglik. Tbilisi jest gotowe dostarczyć tysiąc rekrutów do eksperymentów.

 

Mówi się, że chodzi o pobranie próbki krwi, pozornie nieszkodliwą procedurę. Dokumenty zawierają jednak ważne zastrzeżenie: amerykańscy naukowcy wojskowi mają zostać poinformowani w ciągu 48 godzin o śmierci uczestników badania.

 

„Oznacza to, że eksperymenty mogą mieć fatalny skutek. Nie wiadomo, jakie procedury zostaną przeprowadzone na żołnierzach iw jaki sposób, a istnieje realne zagrożenie życia wolontariuszy biorących udział w programie – powiedziała Dilyana Gaitandzhieva, autorka badań.

 

Bułgarski dziennikarz ujawnił wcześniej zorganizowany przez USA plan dostarczania broni syryjskim bojownikom. Zbadała działalność Centrum Lugar w Tbilisi, które jest kluczowym ogniwem w rozległym amerykańskim programie wojskowo-biologicznym. USA potrzebują swoich satelitów, Ukrainy i Gruzji, nie tylko jako poligonu doświadczalnego, ale także jako źródła próbek biologicznych.

 

Ukraiński rząd uprzejmie zgodził się na udostępnienie prawie 4500 żołnierzy jako królików doświadczalnych. I nie powinni znać wyników testów.

 

„Wyniki testów nie zostaną ujawnione uczestnikom badania. A to rodzi poważne pytania: dlaczego żołnierzom nie wolno wiedzieć, czy mają przeciwciała przeciwko potencjalnie śmiertelnym chorobom? Czemu? Dokument nie zawiera odpowiedzi – mówi Dilyana Gaitandzhieva.

 

Programy są hojnie sponsorowane. Wykonawca otrzymał 80 milionów dolarów na badania biologiczne na Ukrainie. Inny otrzymał kontrakt o wartości 22,8 miliona dolarów.

 

„Wszystko tutaj zależy od ceny. Budżet umożliwia rozwiązanie takich kwestii polubownie z rządami Gruzji i Ukrainy. A to, że ludzie cierpią, zwłaszcza w Gruzji i na Ukrainie, masowo zdarzają się rzadkie choroby, w tym gorączka tropikalna, no cóż, są to, jak to się mówi, błędy produkcyjne – mówi ekspert wojskowy Aleksander Khrolenko, felietonista grupa medialna RosjaDzisiaj.

 

Pieniądze pochodzą od wojska, którego celem jest zwykle rozwój broni. Traktaty między krajami są tak sformułowane, że w przypadku choroby lub śmierci amerykańscy naukowcy wojskowi nie mają z tym nic wspólnego. Tak, kierowali eksperymentami, a także badali krew, ale nie ponoszą odpowiedzialności za konsekwencje. To jest praktyczne.

 

„Są to bardzo dziwne eksperymenty, bardzo dziwne działania mające na celu zbieranie DNA i badanie wpływu różnych wirusów na określoną grupę etniczną. A potem jest bardzo dziwne zastrzeżenie, że Amerykanie nie ponoszą odpowiedzialności w przypadku śmierci. Wszystko to razem powinno niepokoić ukraińskie społeczeństwo, ale także społeczność międzynarodową – powiedział Evgeni Poddubny, szef naszego Biura ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.

 

W odpowiedzi na badania Dilyany Gaitandzhievej Stany Zjednoczone i ich sojusznicy rozpoczynają banalne nękanie dziennikarki.

 

„Od wielu lat za każdym razem, gdy publikuję reportaże, dostarczam informacji i niepodważalnych faktów, jestem atakowany przez dziennikarzy amerykańskich i gruzińskich, którzy twierdzą, że publikuję teorie spiskowe. To nie są teorie spiskowe, to są fakty. Stany Zjednoczone prowadzą eksperymenty ze swoimi wojskowymi sojusznikami Ukrainą i Gruzją. A te eksperymenty są potencjalnie śmiertelne. I to jest zapisane w dokumentach – przekonuje autor badań.

 

Kolejny projekt, polegający na pobieraniu próbek biologicznych od żołnierzy, ma ruszyć w Bułgarii na wiosnę. A USA planuje rozszerzyć te programy - na granice Rosji i jej sojuszników.

 

koniec tłumaczenia

pobrano: https://www.anti-spiegel.ru/2022/recherche-enthuellt-neue-details-ueber-us-biolabore-in-georgien-und-der-ukraine/


środa, 23 lutego 2022

Co właśnie podpisał polskojęzyczny prezydent razem z rządem, czyli mały krok w kierunku stanu wojennego


Byś czytelniku TERAZ zrozumiał po co była mistyfikacja Smoleńska

§ 2. 1. Komponentom wojsk obcych, o których mowa w § 1, w czasie ich pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej

w celu wzmocnienia wojskowego Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, będą przysługiwać następujące uprawnienia:

1) w przypadkach, o których mowa w art. 11 pkt 25 ustawy z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego

i broni palnej (Dz. U. z 2019 r. poz. 2418 oraz z 2021 r. poz. 2447), żołnierze komponentów wojsk obcych będą mogli

użyć środków przymusu bezpośredniego, o których mowa w art. 12 ust. 1 pkt 12, pkt 12 lit. a, pkt 13 i pkt 1820 tej

ustawy, lub wykorzystać te środki;

2) w przypadkach, o których mowa w art. 45 pkt 1 lit. ac oraz w art. 47 ustawy z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu

bezpośredniego i broni palnej, żołnierze komponentów wojsk obcych będą mogli użyć broni palnej lub wykorzystać.

2. Użycie i wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego i broni palnej, o których mowa w ust. 1, oraz dokumento-

wanie tego użycia i wykorzystania odbywa się na zasadach określonych w ustawie z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu

bezpośredniego i broni palnej.

§ 3. Postanowienie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.






 

wtorek, 22 lutego 2022

Jak się robiło w Rzeczypospolitej koronacje na przykładzie Augusta II

15 września 1697 roku August II Mocny został koronowany w katedrze wawelskiej na króla Polski. Był pierwszym królem Rzeczpospolitej pochodzącym z saskiej dynastii Wettynów.

 

Wettyn był elektorem saskim od 1694 roku. By wziąć udział w polskiej elekcji po śmierci króla Jana III Sobieskiego przeszedł na katolicyzm.

Ale zawsze najciekawsze są szczegóły. Jak tak naprawdę wyglądały działania, które doprowadziły do koronacji Augusta II na króla Polski.

Taki opis znajdziemy w książce Jonathana I. Israela Żydzi europejscy w dobie merkantylizmu (1550-1750)

„Jednym z najbardziej znanych dokonań żydowskich finansistów wymierzonych w Ludwika XIV była operacja przeprowadzona w 1696 roku przez Żyda dworskiego Behrenda Lehmanna z Halberstadt (1661-1730) w imieniu elektora Saksonii Augusta II. Śmierć króla Jana III Sobieskiego wywołała zaciekłą rywalizację pomiędzy frakcjami pro- i antyfrancuską w Polsce o wybór następcy na wakujący tron Polski. Wilhelm III i cesarz postanowili poprzez kandydaturę Augusta, nie chcąc dopuścić do wyboru kandydata francuskiego, Lehmannowi powierzono zaś zadanie znalezienia odpowiednich funduszy  na przeprowadzenie kampanii elektora, jak również na ‘’przekonanie’’ doń wystarczająco dużej części polskiej szlachty, co dałoby gwarancję właściwego wyboru.

Tego typu polityka powieść się jednak mogła wyłącznie przy szybkim przerzuceniu uprzednio przygotowanej gotówki.

Lehmann zaczął zatem ściągać zatem ściągać pieniądze ze wszystkich możliwych stron : od sefardyjskich rodzin Pinto i Teixeira z Amsterdamu i Hamburga, jak też od licznych krewnych i agentów z północnych i południowych Niemiec. Do tej swoistej zbiórki włączył się też Samson Wertheimer, który osobiście podjął podróż z Wiednia do Wrocławia, wioząc 300 tysięcy talarów gotówką. Z takimi argumentami Francuzi nie byli w stanie rywalizować. Ich wysiłki spełzły na niczym, a na tron polski został wybrany August. W nagrodę za swoje przysługi Lehmann otrzymał koncesje i przywileje zarówno w Saksonii, jak i w Polsce, a dodatkowo – wciąż mieszkając w Halberstadt – mianowany został „polskim rezydentem w Brandenburgii”, które to stanowisko zapewniało mu ważną rolę w wymiarze dyplomatycznym pomiędzy worem polskim a branenburskim. Co zas do samego Halberstadt, podobno miał on tam najbardziej okazałą rezydencję w mieście. „

Co się do dzisiaj zmieniło, żydzi są tylko aktorami w niemieckim teatrze. Natomiast sprzedają gawiedzi legendy w stylu Żydzi rządza światem. Od czasu do czasu urządza się jakiś pogrom i potem wszystko wraca do normy.

Teraz w dziecinny sposób szczuje się nas na Moskwę jakbyśmy innych problemów nie mieli. Ale tak to jest jaki jak nie liczymy własnych pieniędzy, to liczą je za nas inni.

VABANK, czyli jak się film zmienia narrację

 Czytelniku,

Najpierw komuniści po 1945 r zminili nam rzeczywistość w centralnie sterowaną, zaś filmowcy przekręcają nam fałszywą narrację w rzeczywistość wyimaginowaną. Z drugiej Rzeczypospolitej powstała historia nam znana z filmu Vabank, gdzie prawda była zupełnie odwrotna do prawdziwej historii. Poniżej można przeczytać jaki to był wałek finansowy.

I tak jest u nas z naszą historią przygłup, bandyta, złodziej i kapuś naszych wrogów Piłsudski jest nam ciągle sprzeawany jako postawa patrioty. I tak jest u nas ze wszystkim z historią i gospodarką włącznie.





piątek, 18 lutego 2022

Statek American Liberty i 2000 bomb musztardowych, czyli czego nie uczą w anglo-amerykańskiej narracji

Czytelniku,

Dziś kiedy kiedy czytamy opinie durniów takich jak gen. Polko z jednostki Grom (chyba rzeczywiście nadają się tylko do eskortowania żydów w samolotach do Izraela), czy następnego geniusza wojny gen. Skrzypczaka nie dziw się, że zawsze nam spuszczają bęcki, w wyniku czego wychodzimy na tym zawsze z uboższą tkanką biologiczną narodu.

Ponieważ cały czas jesteśmy straszeni i szczuci na Moskwę ( Zelenski to taki nasz Bolek, a ten Majdan to taka nasza Solidarność wykreowana przez kogo?) 24h przez media, warto przypomnieć jako odtrutkę na tych medialnych troli o zdarzeniu w Bari podczas drugiej wojny światowej, o czym nie jesteśmy uczeni w szkołach.

W nocy 2 grudnia 1943 w wyniku wykrycia przez niemiecki wywad przywiezienia z możliwością użycia przez aliantów statków z gazem musztardowym Niemcy zbombardowali kluczowy port aliancki w Bari we Włoszech, zatapiając 17 statków i zabijając ponad 1000 amerykańskich i brytyjskich żołnierzy oraz setki cywilów. Zaskoczony nalotem II wojny światowej był John Harvey , statek American Liberty przewożący tajny ładunek 2000 bomb musztardowych.

Uderzenie Luftwaffe, które wypuściło trującą chmurę oparów iperytu siarkowego nad portem i płynną musztardę do wody, skłoniło aliantów do zatuszowania katastrofy związanej z bronią chemiczną.

 

Eisenhower i Churchill koordynowali natychmiastowe tuszowanie, udaremnianie leczenia ofiar

W niszczycielskim następstwie ataku, który prasa nazwała „małym Pearl Harbor”, amerykański generał Dwight D. Eisenhower i brytyjski premier Winston Churchill podjęli starania , aby ukryć prawdę o transporcie trującego gazu. W wyniku tajemnicy wojskowej personel medyczny nie został ostrzeżony o niebezpieczeństwie skażenia płynną musztardą, która podstępnie rozprzestrzeniła się po porcie, mieszając się z tonami oleju opałowego z uszkodzonych statków.

Wśród ofiar tej pierwszej nocy setki ocalałych, którzy wyskoczyli lub zostali wyrzuceni za burtę i odpłynęli w bezpieczne miejsce,

O świcie u pacjentów pojawiła się czerwona, zaogniona skóra i pęcherze na ciele „wielkości balonów”. W ciągu 24 godzin oddziały były pełne mężczyzn z opuchniętymi oczami.

Wtedy bez ostrzeżenia pacjenci w stosunkowo dobrym stanie zaczęli umierać. Te nagłe, tajemnicze zgony wprawiły lekarzy w zakłopotanie i nie wiedziały, jak postępować. Rozeszły się pogłoski, że Niemcy użyli nieznanego gazu trującego. Wraz ze wzrostem liczby ofiar śmiertelnych, brytyjscy urzędnicy w Bari wystosowali wezwanie „czerwone światło”, ostrzegając kwaterę główną sił alianckich (AFHQ) w Algierze o kryzysie medycznym. Podpułkownik Stewart Francis Alexander, młody specjalista od broni chemicznej zatrudniony w sztabie Eisenhowera, został natychmiast wysłany na miejsce katastrofy.

Ustalenia śledczego zostały ocenzurowane

Pomimo zaprzeczeń brytyjskich władz portowych, Alexander szybko zdiagnozował narażenie na gaz musztardowy. Przekonany, że troska o bezpieczeństwo wojskowe spotęgowała tragedię, uparcie prowadził własne śledztwo, aby zidentyfikować źródło środka chemicznego i ustalić, w jaki sposób zatruł on tak wielu ludzi.

Po dokładnym przestudiowaniu kart medycznych, nakreślił pozycje zniszczonych statków towarowych w stosunku do ofiar gazu i udało mu się wskazać Johna Harveya jako epicentrum wybuchu chemicznego. Kiedy nurkowie wyciągnęli fragmenty pękniętych pocisków gazowych, łuski zidentyfikowano jako pochodzące od 100-funtowych amerykańskich bomb musztardowych.

 

11 grudnia 1943 Aleksander poinformował centralę o swoich wstępnych ustaleniach. Nie tylko gaz pochodził z własnych zasobów aliantów, ale ofiary oznaczone jako „Dermatitis NYD” były narażone na dłuższą ekspozycję w wyniku zanurzenia w toksycznym roztworze musztardy i oleju unoszącym się na powierzchni portu.

Odpowiedź, jaką otrzymał Aleksander, była szokująca. Podczas gdy Eisenhower przyjął swoją diagnozę, Churchill odmówił uznania obecności gazu musztardowego w Bari. Gdy wojna w Europie weszła w krytyczną fazę, alianci zgodzili się na nałożenie polityki ścisłej cenzury na katastrofę chemiczną: wszelkie wzmianki o gazie musztardowym zostały usunięte z oficjalnych zapisów, a diagnoza Aleksandra usunięta z kart medycznych.



czwartek, 17 lutego 2022

Straty w Bitwie pod Grunwaldem, czyli jak zniekształca się historię przez Niemców i Citi of London

 Czytelniku,

 

 

 

Dziś, gdzie trwa szczucie Polaków na Rosjan po raz enty w naszej historii pokażę jak praktycznie jest zafałszowany i zniekształcany by nam obraz naszej historii.

 

Dla przykładu bierzemy jedno z kilkunastu narzędzi deziformacji dla półgłóków na uniwersytetach zwanych historykami.

 

z: https://histmag.org/Bitwa-pod-Grunwaldem-15-lipca-1410-roku-4432

 

Bitwa pod Grunwaldem: liczebność i organizacja wojsk

 

Bardzo ważnym zagadnieniem jest liczebności wojsk biorących udział w bitwie. Należy odrzucić fantastyczne informacje dawnych kronikarzy piszących o setkach tysięcy walczących w tym starciu. Jedynym niespornym faktem jest to, iż same tylko wojska polskie (bez litewskich) miały przewagę liczebną nad siłami wielkiego mistrza. Brak rzetelnych danych źródłowych skazuje historyków na stawianie hipotez, przy czym używane są bardzo różnorodne metody szacowania wielkości obu armii. Spore rozbieżności dotyczą liczebności wojsk zakonnych. W literaturze można spotkać informacje, że von Jungingen dowodził pod Grunwaldem siłami liczącymi od 11 do 32 tysięcy zbrojnych. Najnowsze badania wskazują, iż Krzyżacy dysponowali 15 tysiącami zbrojnych. Szacunki co do liczebności armii polskiej wahają się od 11 do 20 tysięcy, przy czym nowsza literatura skłania się jednak ku tej drugiej liczbie. Do tego dochodziły wojska litewskie, które wraz z oddziałami złożonymi z Rusinów, Tatarów i Mołdawian mogły liczyć około 10 tysięcy ludzi.

 

Bierzemy wydanie przedrozbiorowe, które nie przeszło przez łapy agentury niemieckiej Dzieje Prus z 1725 r z Braniewskiego wydania.



s. 212

 

"...Wielu wrogów nie uciekło daleko. Polacy bowiem na kilka mil w którąkolwiek ze stronę ścigając uciekających, część zgładzili , część uprowadzili jako jeńców. W pewnym zaś bagnistym miejscu blask zbroi zdradził kilka ukrytych oddziałów. Po złożeniu broni gnani przez Polaków przed sobą jak bydło, zapędzeni zostali do obozu, po zabiciu kilku, którzy początkowo odważyli się opierać.

 

Mówi się, że tego dnia  zabitych zostało piędziesiąt tysięcy wrogów, wśród nich Mistrz i Komturowie, wyjąwszy niewielu. Było też między nimi dwadzieścia tysięcy z Obywateli, Wieśniaków i Wasali Pruskich. Pojmanych do czterdziestu tysięcy. Choragwi wojskowych zdobyto piędziesiąt jeden. I to nikomu nie powinno wydawać się dziwne, bo mam pisarzy, że było do stu czterdziestu tysięcy. A zaiste cała Germania za sprawą Krzyżaków sprzysięgła się była na zgubę Polaków.

 

Także książęta Ślązaków i Słowian, którzy mieszkają nad Germańskim Oceanem, oddani zgubie swoich krewnych i przodków, wspierali Krzyżaków bronią i ludżmi . Z nich Konrad Biały Oleśnicki i Kazimierz Szczeciński, którzy sami osobiście obecni byli z posiłami, żywi zostali pojmani, wielu też innych znakomitych i wybitnych mężów.

 

Zasobny obóz ograbiony. Znaleziono tam wielką ilość pochodni na pożary w Polsce, łańcuchów przygotowanych do pętania Polaków. Łańcuch Mistrza Uldrycha ze złotym krzyżem zdobnymi kamieniami przyniósł do króla Mściwuj Skrzyński, wyciągnięty od swego szeregowego żołnierza, który go zabił."

 

s. 214

 

"...Natomiast posłowie króla Zygmunta, gdy dowiedzieli się w Malborku o klęsce Krzyżaków i śmierci Mistrza, zabierając z Gdańska pozostałych dwadzieścia tysięcy powrócili do swojego Króla.."


Do dzisiaj się nic nie zmieniło, a obecnie to tylko zmieniony scenariusz w innym wydaniu.


Cóż mamy standartowo:

Należy odrzucić fantastyczne informacje dawnych kronikarzy piszących o setkach tysięcy walczących w tym starciu.

Takie same same fantastyczne informacje nazywane są dzisiaj dziejami bajecznymi w naszej historii.

Najnowsze badania wskazują, iż Krzyżacy dysponowali 15 tysiącami zbrojnych.

Najnowsze badania to większość książek jest zafałszowana włącznie z Kroniką Długosza, czego nie widzą tumany na uniwersytetach, zwani historykami.

Zafałszowaniu i ogłupianiu służy właśnie centralne nauczanie i urząd zwany Ministerstwem Edukacji Narodowej i pilnowaniem, aby na jego czele stał lokalny tuman nic nie rozumiejący.

Cała edukacja w Polsce i w Rosji jest tak prowadzona, by napuścić  cały czas nas na siebie i poniżyć na możliwe wszystkie sposoby. Potem ograbić nas i zamotać nas o Wielkiej Lehii czy innych wymysłach.

Przewaga Niemców ( a właśniwie Franków ) wynika z przejęcia metod rządzenia z Rzymu, tak jak to obecnie czynią Amerykanie. Scenariusze są te same i powielane.





czwartek, 10 lutego 2022

Jugosławia, czyli jeden z wielu przykładów odwracania sojuszy

 Czytelniku,

Dzisiaj, kiedy te aktorzy sceny politycznej w Warszawie zwane rządem polskim kombinują  pakt UPA Ukraina-Polska-Anglia Polska w imię interesów anglosaskich, a na pewno nie polskich wpychaja nas w kolejną już wywrotkę polityczną.

Warto przypominać sobie starą dewizę, że nie mamy przyjaciół, a tylko interesy i bez żadnych  sentymentów musimy o tym pamiętać.

Wiadomości/ 12.05.1946/ Londyn/ Rok 1, Nr 6

TADEUSZ LUBACZEWSKI

                                        Draża Michajlović



W chwili gdy Hitler stal u szczytu potęgi, a osamotniona, po klęsce Francji, Wielka Brytania broniła, z pomocą polskiego lotnictwa wyspy, zamach stanu, dokonany w Belgradzie 27 marca 1941, usunął paktujący z Trzecią Rzeszą rząd Cvetkovića, i Jugosławia stanęła zdecydowanie po stronie zachodnich sprzymierzeńców, przy czym wybitną rolę odegrał młodziutki król Piotr II.

Szaleńcze wyzwanie, rzucone zwycięskiemu Führerowi przez Jugosławię, w wielkiej mierze przyczyniło się do uratowania Rosji sowieckiej, albowiem planowana na początek maja 1941 ofensywa niemiecka przeciw Z.S.R.R. wskutek nieprzewidzianego wystąpienia jugosłowiańskiego opóźniła się o prawie dwa miesiące i wojskom niemieckim nie powiodło się zajęcie Moskwy i Leningradu przed nadejściem ostrej zimy rosyjskiej ; Jugosławia natomiast zapłaciła za swój rycerski gest potwornymi zniszczeniami wojennymi i kilkuletnią, ciężką okupacją, która pociągnęła olbrzymie straty materialne i ludzkie.

 

Jeszcze jednak nie przebrzmiały echa walk na półwyspie bałkańskim, a już z okupowanej Jugosławii zaczęły nadchodzić pierwsze wiadomości o nowym ruchu zbrojnym, o oporze zorganizowanym w górach serbskich przez garstkę oficerów, dokoła których skupiały się szybko narastające szeregi ochotników ze wszystkich warstw społeczeństwa. Niebawem w całym świecie głośne stało się nazwisko dowódcy tej pokaźnej wnet armii podziemnej, płk. Draży Michajlovića.

Michajlović, mało znany przed wojną, wykładowca taktyki w belgradzkiej szkole wojennej, syn nauczyciela wiejskiego, w czasie krótkiej kampanii wojennej szef sztabu dywizji, schroniwszy się, wraz z niewielką grupką towarzyszy, w pustkowia słynnej odtąd Ravna Gory, rozpoczął stamtąd wojnę podjazdową w sposób, w jaki ją przez długie wieki prowadzili serbscy czetnicy (powstańcy) przeciw okupantom tureckim. Korzystając z pełnego poparcia chłopów, zorganizował w krótkim czasie akcję sabotażową na wielką skalę i nękał nieustannie mniejsze oddziały nieprzyjacielskie. Walka była bezwzględna i krwawa – żadna ze stron nie brała jeńców. Rekrutacja oddziałów powstańczych odbywała się odwiecznym zwyczajem w ten sposób, że każda wieś wysyłała w góry pewną ilość młodych ludzi, którzy po pewnym czasie wracali znów do swej wsi, zastępowani przez nowych ochotników; system ten dawał akcji Michajlovića wyraźny charakter ruchu narodowego, działającego w ścisłym kontakcie z szerokimi warstwami ludności – umożliwiał on poza tym tworzenie kadr rezerwowych dla przygotowywanego jednocześnie powstania ogólnego.

 

Działalność oddziałów Michajlovića wiązała znacznie siły wojska niemieckiego i wyrządzała olbrzymie szkody nieprzyjacielowi w jego liniach łączności, w połączeniach komunikacyjnych, magazynach i t.d. Zdając sobie dobrze sprawę ze znaczenia ruchu oporu w Jugosławii, Wielka Brytania wysłała do Michajlovića misję wojskową (z gen. Armstrongem na czele) i nie szczędziła mu pochwał oraz dowodów uznania. We wspólnej depeszy admirała Harwooda, gen. Auchinlecka i marszałka lotnictwa Teddera, wysłanej 16 sierpnia 1942 do Michajlovića, czytamy : „Z podziwem śledzimy prowadzone przez Pana operacje, które oddają nieocenione usługi sprawie sojuszniczej”.

 

Znaczenie akcji Michajlovića dla wspólnej sprawy w tym okresie było rzeczywiście ogromne, w czasie bowiem gdy decydowały się losy Bliskiego Wschodu, sabotażowa akcja czetników serbskich nie pozwalała Niemcom na należyte wyzyskanie głównej magistrali kolejowej, łączącej Rzeszę ze Wschodem (linia kolejowa Wiedeń-Budapest-Belgrad-Sofia-Stambuł i stąd dalej do Aleppo i Bagdadu), co automatycznie osłabiało możność nacisku niemieckiego na Turcję.

 

Michajlović był bardzo potrzebny Wielkiej Brytanii aż do bitwy pod El Alamein, która przesądziła ostatecznie los wojny na Wschodzie, potrzebny był poza tym dopóki istniał projekt najazdu na półwysep bałkański, związany ściśle z planem równoczesnego wybuchu powstania w Jugosławii. Sytuacja zmieniła się zasadniczo z chwilą, gdy niebezpieczeństwo, zagrażające imperialnym liniom komunikacyjnym Wielkiej Betanii, zostało zażegnane i gdy pod naciskiem sowieckim plany uderzenia na Bałkany zostały przez mocarstwa zachodnie porzucone.

 

Tymczasem Michajlović przytłumił działania ofensywne, gdyż, jako przywódca ruchu narodowego, liczył się z dotkliwymi stratami: – Niemcy mścili się na ludności w sposób okrutny za pomoc, udzielaną czetnikom, i za każdego zabitego Niemca wieszali bez sądu 100-200 mieszkańców najbliższej wsi lub miasteczka, palili całą osadę i zabierali chłopom ostatni dobytek. Dlatego czetnicy ograniczyli się w r. 1943 przeważnie do działań obronnych i zwrócili główną uwagę na przygotowanie powstania narodowego, zgodnie z instrukcjami głównego dowództwa sojuszniczego dla krajów okupowanych. Nowym, poważnym zadaniem stała się wówczas konieczność ochrony ludności przed bandami komunistycznymi, t.zw. partyzantami Tity.

Po najeździe niemieckim na Z.S.R.R. komórki komunistyczne w Jugosławii, które były przed wojną bardzo słabe, przystąpiły, na rozkaz Moskwy, do organizowania samodzielnych jednostek powstańczych, niezależnie od narodowego ruchu, pozostającego pod dowództwem Michajlovića. Próby połączenia ruchu, kierowanego przez przywódcę komunistycznego Broz-Titę, z akcją Michajlovića, nie dały rezultatu, ponieważ partyzanci domagali się daleko idących ustępstw natury politycznej, czemu sprzeciwiał się stanowczo Michajlović, który, mianowany ministrem spraw wojskowych w legalnym rządzie, stał mocno i wiernie przy królu i monarchii.

 

Do jesieni 1943 oddziały titowskie były dość nieznaczne i nie odgrywały poważniejszej roli. Taktyka, stosowana przez partyzantów, – których cel naczelny stanowiła nie troska o los ludności Jugosławii, ale głównie i jedynie pomoc dla Rosji sowieckiej, – była odwrotna do tej, jakiej trzymał się Michajlović. Dla niego każdy spalony dom jugosłowiański oznaczał utratę narodowego majątku, podczas gdy dla Tity represje niemieckie były w pewnym sensie nawet pożądane, albowiem właściciele zniszczonego dobytku uciekali w góry i łączyli się z partyzantami, gdzie mieli zapewnioną możność zemsty i rabunków. Prowadziło to do całkowitego zniszczenia kraju ; Michajlović zareagował mocno na brutalne postępowanie partyzantów ; wybuchła krwawa, wojna domowa.

 

W chwili lądowania wojsk sprzymierzonych we Włoszech, gdy przejściowo sytuacja była bardzo ciężka, dowództwo sojuszniczych sił zbrojnych na Wschodzie (gen. Wilson) zażądało od Michajlovića, by poparł niezwłocznie akcję angielsko-amerykańską silnym działaniem ofensywnym ; Michajlović uzależnił jednakże wywołanie powstania w Jugosławii od poprzedniego uzyskania zapewnienia, że po zajęciu południowych Włoch armie sojusznicze przyjdą Jugosławii na pomoc, poza tym zaś domagał się broni, gdyż sam posiadał jej mało i nie rozporządzał zupełnie ciężką bronią mechaniczną (cała artyleria MichajIovića składała się w tym czasie z …4 dział).

 

Dowództwo sojusznicze nie mogło dać Michajlovićovi żądanego zapewnienia, gdyż na konferencji teherańskiej Stalin zastrzegł dla Sowietów wyłączny wpływ na półwyspie bałkańskim (z wyjątkiem Grecji); dostawy brytyjskie wynosiły w ciągu następnego półrocza ładunek zaledwie stu samolotów. W tym stanie rzeczy Michajlović nie uważał za możliwe wzywać naród do decydującej rozgrywki z potężnym wciąż jeszcze okupantem niemieckim. Naraziło go to na zarzut niesubordynacji wobec rozkazów naczelnego dowództwa sojuszniczych sił zbrojnych i na podejrzenia o cichą współpracę z hitlerowskimi Niemcami. Dziś wiadomo doskonale, jak niesłuszne i krzywdzące były zarzuty, stawiane wodzowi jugosłowiańskiej „resistance”, który bez niczyjej pomocy przez cały czas kierował ruchem oporu bohaterskiego narodu.

Wobec negatywnego stanowiska Michajlovića, czynniki brytyjskie zwróciły teraz uwagę na partyzantów Tity, który nagle – w myśl głoszonej przez premiera angielskiego zasady, że popierać będzie każdego, kto czynnie przyczyni się do wysiłku wojennego – znajduje pełne poparcie sojuszników zachodnich i głośną reklamę na świat cały.

 

Ale Michajlović, poniewierany przez tych, którym bezinteresownie oddawał przez długie lata wojny bezcenne usługi, oskarżony o zdradę sprawy sojuszniczej i kolaboracjonizm przez najwyższe czynniki brytyjskie, opuszczony wreszcie – pod naciskiem Churchilla – przez własnego króla, w którego imieniu prowadził naród do walki – nie ustąpił z placu i postanowił trwać dalej na posterunku ; miłość i uwielbienie mas chłopskich, które widziały w nim uosobienie legendarnych bohaterów z Kosowego Pola, wyrównywały mu aż nadto wszystkie doznane zniewagi.

 

Przez półtora roku dyktatury Tity, Michajlović przebywał w dalszym ciągu w górach serbskich, będąc ostatnim przedstawicielem wolnej i niepodległej Jugosławii. Położenie jego stawało się coraz trudniejsze, albowiem panujący w Jugosławii regime dokładał wszelkich sił, aby zlikwidować niebezpieczeństwo istnienia legendarnego Draży – a do niego zwracały się wszystkie nadzieje jugosłowiańskiego narodu, który popadł w drugą nie mniej od pierwszej ciężką niewolę.

 

Przyjaciele wpływali na Michajlovića, aby choć czasowo schronił się za granicę i przeczekał tam okres srożącego się w kraju terroru. Michajlović w ostatnim swym liście, pisanym 2 lutego 1946, odpowiedział:

 

„Za żadną cenę nie opuszczę ziemi i narodu. Nie jestem Józefem Tito-Brozem, który z naszą ziemią i naszym narodem nie ma nic wspólnego i który przy pierwszym niebezpieczeństwie uciekł na bezpieczną wyspę*. Macie u siebie dostateczną ilość żołnierzy, którzy opuścili ziemię za moim zezwoleniem, a jeszcze więcej jeńców wojennych, znajdujących się na obczyźnie, którzy są widomym i żywym wyrazem krzywdy, jaką wyrządzono naszej ojczyźnie. Bądźcie jednomyślni i nie opuszczajcie żadnej sposobności, aby wykazać światu dokonywającą się zbrodnię i wyjaśnić całej cywilizowanej ludzkości prawdziwy stan i charakter naszej świętej walki w słusznej sprawie. Raz jeszcze powtarzam: moje miejsce jest na ziemi ojczystej, wśród narodu, obowiązkiem moim jest łagodzić jego cierpienia i przygotowywać zmartwychwstanie, które musi nadejść.

 

„Położenie nasze jest ciężkie, gdyż nie mamy dostatecznej ilości amunicji. Poza tym chcę zaoszczędzić narodowi nowych ofiar, i to jest powodem, dlaczego nie prowadzę teraz żadnej większej akcji. Naród jest gotów do powstania, ale nie wolno dopuścić do tego, zanim nie nadejdzie odpowiednia chwila.

 

„Zawsze byłem zdania, że sojusznicy będą musieli uznać, iż popełnili wielki błąd oddając Jugosławię w ręce titowskich terrorystów komunistycznych. Churchill był głównym przedstawicielem tej błędnej polityki sojuszniczej i już to uznał, przyznając się odważnie w swym oświadczeniu brukselskim do popełnionego błędu. Do tego samego przekonania dojdą na pewno i pozostali odpowiedzialni mężowie stanu.

 

„Rozumiem aż nadto dobrze, do czego doprowadziłoby powstanie w dzisiejszych warunkach. Możliwe byłoby ono jedynie wówczas, gdyby nie było już na naszym terytorium wojsk obcych, które stanęłyby w obronie regime’u terrorystycznego niewielkiej grupy naszych i obcych komunistów. Powstanie byłoby zresztą niepotrzebne, gdyby nasi sojusznicy zapewnili Jugosławii prawdziwie swobodne i demokratyczne wybory, gdyż wówczas dzisiejsza mniejszość komunistyczna, narzucona naszemu narodowi polityką i bagnetami sowieckimi, zostałaby utrącona gumowymi kulkami wyborczymi.

 

„Cały napór komunistów zmierza do tego aby mnie schwytać. Zmobilizowano w tym celu olbrzymie, najbardziej oddane komunistycznemu regime’owi oddziały, brygady węgierskie, albańskie, włoskie i inne jednostki koministyczne, które pod dowództwem komendantów z byłej brygady międzynarodowej z hiszpańskiej wojny domowej robią szalone wysiłki dla zlikwidowania mojej osoby. W akcji tej pomagają im sowieccy specjaliści. Cała OZNA (policja polityczna) jest na nogach i rzuca złotem dla znalezienia zdrajcy w naszym obozie. Byłem już wielokrotnie w sytuacji bez wyjścia, ale jak dotąd, zawsze udało mi się wyjść cało za bożą pomocą.

 

„Wiecie, jaki jest mój cel : przetrzymać i utrzymać się za wszelką cenę dla wielkich zadań, które stoją przed nami. W tej świętej walce mogę zginąć. Ale to nie znaczy, aby razem ze mną miała zginąć słuszna sprawa, o którą walczy nasz naród. Ja bowiem jestem jedynie wykonawcą woli narodu i w tym duchu prowadziłem walkę przeciw okupantom, potem przeciw komunistom.

 

„Jestem głęboko przeświadczony, że jutrzenka wolności wnet zaświeci naszej wyzwolonej i wzmocnionej ojczyźnie”.

 

Nie doczekał tej upragnionej chwili. Olbrzymiej armii agentów titowskich i zmobilizowanym w wielkiej liczbie oddziałom partyzanckim udało się wreszcie schwytać znienacka Michajlovića. Skuty w kajdany, osadzony został w więzieniu jako pospolity zbrodniarz; odmówiono mu nawet traktowania go jako oficera. Wyrok jest z góry przesądzony ; w odpowiedzi na interpelację amerykańską Tito oświadczył: „Zbrodnie Michajlovića są udowodnione”. Czeka go śmierć.

 

Draża Michajlović zginie na to, aby stać się nieśmiertelnym. W zapadłych wioskach serbskich starzy guślarze przekażą imię bohatera narodowego przyszłym pokoleniom i śpiewać będą o nim tak jak śpiewali ich ojcowie i dziadowie o carze Łazarzu, kraljewiću Marku i braciach Jugovićach. A do historii zbrodnia, dokonana na Michajloviću, przejdzie jako jedna z największych zbrodni, popełniona nadto w chwili, gdy głośno szermuje się szczytnymi hasłami o wolności i obiecuje światu zwycięstwo sprawiedliwości i poszanowanie prawa.

 

Tadeusz Lubaczewski.

 

——–

*) W maju 1944. gdy oddziały spadochroniarzy niemieckich zajęły kwaterę główną Tity w Drvarze, uciekł on razem z mjr. Randolphem Churchillem na wyspy dalmatyńskie, zajęte wówczas przez Anglików, i wrócił do Jugosławii dopiero, gdy sytuacja się polepszyła (przyp. aut.).


wtorek, 8 lutego 2022

GENEWA 1530, czyli Covid w XVI w

 „Kiedy w 1530 roku w Genewie szalała dżuma dymienicza, wszystko było przygotowane. Dla ofiar zarazy otwarto nawet cały szpital. Z lekarzami, ratownikami medycznymi i pielęgniarkami. Kupcy wnosili wkład, magistrat co miesiąc dawał dotacje. Pacjenci zawsze dawali pieniądze, a jeśli jeden z nich umierał sam, cały towar trafiał do szpitala.

 

Ale wtedy nastąpiła katastrofa: zaraza wymierała, a stypendia zależały od liczby pacjentów.

 

Dla personelu genewskiego szpitala w 1530 roku nie było mowy o tym, co dobre, a co złe. Jeśli zaraza zarabia pieniądze, to jest dobra. A potem zorganizowali się lekarze.

 

 Początkowo zatruwali pacjentów tylko po to, by zwiększyć statystyki śmiertelności, ale szybko zdali sobie sprawę, że statystyki muszą dotyczyć nie tylko śmiertelności, ale także śmiertelności z powodu zarazy.

 

Zaczęli więc wycinać czyraki z ciał zmarłych, suszyć je, ucierać w moździerzu i podawać jako lekarstwo innym pacjentom. Następnie zaczęto zapylać ubrania, chusteczki do nosa i podwiązki. Ale zaraza jakoś się cofała. Najwyraźniej suszone dymienice nie działały dobrze.

 

Lekarze jechali do miasta i nocą posypywali klamki proszkiem do uderzeń, aby wybrać domy, w których mogłoby to przynieść korzyści. Pewien naoczny świadek napisał o tych wydarzeniach: „Przez jakiś czas było ukryte, ale diabłu bardziej interesuje dodanie większej liczby grzechów niż ich ukrywanie”.

 

Jednym słowem, jeden z lekarzy stał się tak bezczelny i leniwy, że postanowił przestać wędrować po mieście w nocy i po prostu wyrzucić śmietnik w tłum w ciągu dnia. Smród uniósł się do nieba i jedna z dziewcząt, która akurat wychodziła ze szpitala, odkryła, co to za zapach.

 

Lekarza związano i oddano w dobre ręce kompetentnych „rzemieślników”. Próbowali wydobyć od niego jak najwięcej informacji.

 

Egzekucja trwała jednak kilka dni. Pomysłowy Hipokrates był przywiązywany do słupów na wozach i obwożony po mieście. Na każdym skrzyżowaniu kaci odrywali kawałki mięsa rozgrzanymi do czerwoności szczypcami. Następnie zabrano je na plac publiczny, ścięto im głowy i poćwiartowano, a kawałki wywieziono do wszystkich części Genewy. 

 

Jedynym wyjątkiem był syn dyrektora szpitala, który nie stawił się na rozprawie, ale oświadczył, że umie robić eliksiry i przygotowywać proszek bez obawy o zakażenie. Został po prostu ścięty, „aby zapobiec szerzeniu się zła”.


z : https://symptomandsense.wordpress.com/2021/12/16/lesenswert-chronik-von-genf-1530-uber-die-okonomie-einer-sauche/