czwartek, 24 października 2024

Bartłomiej Nowodworski - kawaler matański, rycerz autor PROJEKT SZKOLENIA WOJSKOWEGO SZLACHTY

Czytelniku,

Naszą historię piszą osoby lekko mówiąc niewłaściwe. Obojetnie czy mówimy o szkołach wojskowych czy zwykłych. Postaci do nauczania powiązanych z ich przygodami mamy sporo. Oby to się w przyszłości zmieniło. Oto jedna z nich waszmość Bartłomiej Nowodworski.

Bartłomiej Nowodworski (ok. 1552–1625) pochodził z powiatu tucholskiego na Pomorzu, jednak jego ród wywodził się z Nowego Dworu na Mazowszu. Należał do wybitnych postaci swojej epoki. Świadczyć o tym może krąg jego znajomych i przyjaciół, w którym znaleźli się autor dziennika podróży do Ziemi Świętej Mikołaj Krzysztof Radziwiłł (1549–1616), bratanek Jana z Czarnolasu Piotr Kochanowski (1566–1620), kaznodzieja Fabian Birkowski (1566–1636), poeta Daniel Naborowski (1573–1640), ojciec przyszłego króla Jakub Sobieski (1588–1646), czy też późniejszy biskup krakowski Jakub Zadzik (1582–1642).

Od wczesnej młodości Nowodworski ćwiczył się rzemiośle rycerskim, początkowo u książąt Zasławskich na Rusi. Na Węgrzech brał udział w walkach zbrojnych po stronie ówczesnego wojewody siedmiogrodzkiego, Stefana Batorego. Gdy Batory został królem, Nowodworski uczestniczył w zwycięskiej kampanii pskowskiej w trakcie wojny o Inflanty w 1581 roku. Wierność kodeksowi rycerskiemu zmusiła go do wyzwania na pojedynek królewskiego pokojowca, który ubliżał mu słownymi zaczepkami. Dworzanin Batorego zginął w walce, Nowodworski latem 1582 dobrowolnie udał się na banicję, bolejąc nad tym niefortunnym pojedynkiem. Początkowo związał się dworem króla francuskiego Henryka III, który w 1574 roku potajemnie opuścił tron w Krakowie. Odznaczył się męstwem podczas toczącej się w owym czasie wojny religijnej katolików z kalwinistami. Dominikanin Birkowski w kazaniu pogrzebowym z lutego 1625 roku  Krzyż kawalerski abo pamięć wysoce urodzonego Jego M. Pana, P. Bartłomieja Nowodworskiego tak się wyrazi o Nowodworskim: „Siedmnaście lat strawił we Francji, a wszystkie w trudach krwawych”. Powodowany głębokim przywiązaniem do idei walki w obronie wiary z Francji udał się Nowodworski w roku 1599 na Maltę, aby tam „ślub zakonny Bogu i naświętszej Bogarodzicy oddał, aby gromił, póki żyw, brzydkie Bisurmańce”. Jako kawaler maltański wsławił się wtenczas wysadzeniem bramy zamku Lepanto. Powróciwszy do Rzeczpospolitej w 1607 roku, dzielny żołnierz został dowódcą przybocznej straży Zygmunta III. Nie wziął udziału w rokoszu Zebrzydowskiego, jednak w późniejszych latach był sceptycznie nastawiony do niefrasobliwych jego zdaniem poczynań królewskich. Birkowski poświadczył, że ów „żołnierz wierny” nigdy nie naraził na szkodę króla, wiary ani ojczyzny i nigdy też nie kierował się chęcią nieuczciwego zysku.

 

Jego imię rozsławił również udział w wojnie Rzeczpospolitej z Moskwą. W 1609 roku Nowodworski wysadził bramę Smoleńska, jednak wskutek braku dostatecznego wsparcia twierdzy nie zdobyto. Udało się to 13 czerwca 1611 roku.

Bartłomiej Nowodworski, doświadczony żołnierz Rzeczpospolitej, obmyślił fortel: ubrany w maskujący strój (biały w zimie, zielony w lecie), a nawet... psie skóry, na czworaka podczołgiwał się pod mury miasta i sukcesywnie podkładał materiały wybuchowe pod kanałem zakamuflowanym kanałem ściekowym. W sumie harcownikowi udało się podłożyć ilość wystarczającą, by 13 czerwca 1611 zrobić wyłom w murze (przydzielono mu 3 tony prochu). Dzięki temu polskie wojska zdołały zdobyć Smoleńsk.

Szczególną pomoc przypisał wówczas Nowodworski m.in. patronowi tego dnia, św. Antoniemu. W trakcie wojny polsko-moskiewskiej odniósł ranę w prawą rękę; pomimo tego dalej podejmował się działań wojennych.

 

Przywiązany był kawaler maltański do staropolskich obyczajów oraz prawdziwej religijności. Dbał o przywrócenie chrześcijańskiego pozdrowienia w życiu codziennym, propagował śpiew Bogurodzicy. W jednym z kazań dedykowanych i wydanych sumptem Nowodworskiego Birkowski tak pisał o przypisywanej wówczas św. Wojciechowi pieśni: „Wielka otucha zwycięztwa, gdy ten okrzyk zagrzmi w uszach żołnierza chrześciańskiego”.

 

Bartłomiej Nowodworski troszczył się również o rozwój edukacji. W tym celu 4 marca 1617 roku, w uroczystość św. Kazimierza królewicza, dokonał fundacji na rzecz działających przy Akademii Krakowskiej szkół zwanych prywatnymi, przygotowujących do nauki na uniwersytecie. Powtórnie wspomógł uczelnię w roku 1619.

z;https://www.polskieradio.pl/39/1240/Artykul/1375227,Bartlomiej-Nowodworski-komandos-polskich-krolow

https://www.wilanow-palac.pl/rzecz_o_jednym_kawalerze_maltanskim.html

Prace Historyczne z. 138 MAREK FERENC

PROJEKT SZKOLENIA WOJSKOWEGO SZLACHTY  AUTORSTWA BARTŁOMIEJA NOWODWORSKIEGO

W nowożytnej Rzeczypospolitej pojawił się szereg projektów stworzenia systemu kształcenia wojskowego. Wielu pisarzy politycznych postulowało powołanie do życia szkoły rycerskiej. Interesujący i wart przybliżenia szerszemu gronu historyków pomysł utrzymania i szkolenia kadry dla wojsk tzw. autoramentu cudzoziemskiego przedstawił słynny kawaler maltański i dworzanin króla Zygmunta III Wazy, Bartłomiej Nowodworski. Początkowo prezentował swoją koncepcję na prowincjonalnych zjazdach szlachty, a następnie na sejmie walnym warszawskim 1611 r. Niewątpliwą inspiracją było długo[1]trwałe i żmudne oblężenie Smoleńska, w którym Nowodworski czynnie uczestniczył i osobiście mógł się przekonać o słabym przygotowaniu wojsk Rzeczypospolitej do pro[1]wadzenia nowoczesnych, regularnych działań oblężniczych.

Przedmiotem niniejszej drobnej edycji jest właśnie projekt Bartłomieja Nowodworskiego. Podstawę wydania stanowi siedemnastowieczny odpis przechowywany w Bibliotece Naukowej PAU i PAN w Krakowie, rkps 2255, k. 277–278. Jest to fragment liczącego w sumie 333 karty (w tym wiele niezapisanych) tomu zatytułowanego Księga pamiętnicza Jakuba Michałowskiego, t. V, zawierającego kopie polskie oraz łacińskie listów i różnych materiałów dotyczących głównie rokoszu Mikołaja Zebrzydowskiego.

Interesujący nas dokument został zapisany na trzech kartach (k. 277, 277v, 278) o wy[1]miarach 34 x 41 cm. Na czwartej karcie (bez numeracji) widnieje jedynie informacja, czy też tytuł brzmiący: Sposób rozmnożenia kawalerów w Polsce i w WXL. Karta ta ma charakter strony adresowej i ślady składania, co sugeruje, iż dokument był gdzieś wysyłany.

Przy opracowaniu tekstu oparto się na Instrukcji wydawniczej dla źródeł nowożytnych od XVI do połowy XIX w., pod red. K. Lepszego (Wrocław 1953). Pojedyńczy przypis tekstowy (a-a) dla uproszczenia wydania zamieszczono wewnątrz przypisów rzeczowych. Podział stron rękopisu oznaczono symbolem: ||. Prezentowany tekst był wykorzystywany na proseminarium „Praktyczne ćwiczenia w przygotowaniu edycji wybranych źródeł historycznych epoki nowożytnej”, prowadzwonnym w Instytucie Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach specjalizacji archiwistycznej. Przy jego opracowaniu współpracowali studenci: Klaudia Batko, Agata Błaszczak, Barbara Bochenek, Agnieszka Dulęba, Jarosław Dziubiński, Iwona Kozik,

Damian Kruszyński, Paulina Krzywda, Justyna Lew, Michał Madej, Małgorzata Majcher, Katarzyna Martela, Ksenia Oleksy, Daria Rusin, Sylwia Sacha, Łukasz Skowronek, Magdalena Słowińska

SPOSÓB ĆWICZENIA SZLACHTY POLSKIEJ W DZIELE RYCERSKIM  W WOJSKACH CUDZOZIEMSKICH PRZEZ KRZYŻ Ś[WIĘTEJ] RELIGIJEJ MALTEŃSKIEJ OD P[ANA] KAWALERA NOWODWORSKIEGO PODANY

Po wszystkim chrześci[j]aństwie, w każdej porządnej R[zecz]p[ospoli]tej miał sobie stan szlachecki religiją malteńską za szkołę w rzemiośle rycerskim, gdzie przeciwko nieprz[jacie]lowi krzyża ś[więtego], i na ziemi, i na morzu, od kilkuset lat wojując, różnych a potrzebnych na wojnach fortelów, męstwa i dzielności się ucząc, każdy z nich do  ojczyzny swej wielkie z nieśmiertelną sławą pożytki przynosił. Bacząc to różni monarchowie, każdy w swym państwie prioraty  i komendy  na rozmnożenie tej religijej gęsto i hojnie fundowali. Czego i za świątobliwych przodków naszych, dobre i po dziś dzień są znaki komenda poznańska  i łogowska . Zaczęta ich szczodrobliwość i w potomkach jeszcze by się była rozmnożyła, kiedy by sami kawalerowie (jako to różne czasy różne vitia  płodzą) niedbalstwem i gnuśnością swą, drogę do rozszerzenia religijej nie byli zagrodzili. Wskrzesił jednak tę pobożną dawnych Polaków intencyją książę JMP wojewoda wileński, który sam się dobrze męstwu i przewagam [s] kawalerów maltańskich przypatrzywszy, komendę z własnej majętności w W[ielkim] K[sięstwie] Lit[ewskim] fundować i syna swego na to dać raczył .

Przepędziwszy ja większą część wieku swego w wojskach cudzozięmskich [s] i tam nie raz za łaską Bożą a jakimkolwiek ćwiczęniem [s] moim, dobrze się przeciwko  n ieprz[jacie]lowi krzyża ś[więtego] stawiwszy, tęż ozdobę, też pożytki, który hen się w cudzych krajach napatrzył, radbym z nieśmiertelną sławą w ojczyźnie [s] widział, które jem wszystko powinięn [s]. I na przeszłych sejmach po wzięciu Smoleńska wniosłem był w koło poselskie politia moje w tej mierze; lecz widząc na on czas Rz[ecz] p[ospoli]tą w większych trudnościach zawikłaną, odłożyłem to do tego sejmu, gdzie taki  rozmnożenia religijnej malteńskiej i ćwiczenia szlachty polskiej sposób podaję:

1.Są w każdym województwie, tak w Koronie, jako i w W[ielkim] K[sięstwie] L[itewskim] pewne dzierżawki w dyspozycyjnej JKM [Jego Królewskiej Mości], które nie przechodzą intraty złotych polskich tysiąc mniej albo więcej, ani należą do starostw stołowych i do ukontentowania wielkich zasług, te by się na komendę takim sposobem obrócić mogły.

2. Naprzód komenda imieniem każdego województwa zwała by się. Komendarzami  [s] ci by byli, którzy według porządku i ustawy religijnej naszej, pierwej kawalerami zostali. Oni by po zejściu teraźniejszych dzierżawców te komendy naznaczone brali.

Polacy w Koronie, a narodu lite[wskieg]o w W[ielkim] K[ięstwie] L[itewskim].

3. To jednak prawem obwarowawszy, żeby żaden do tego cudzozięmiec [s] nie należał, jedno szlachcic obojga narodów.

4. Co naprzód żadnego uszczerbku dochodom R[zeczy]p[ospoli]tej nie uczyni, gdyż  ona te dobra w ręce KJM [Króla Jego Mości] podała, ani przyniesie ujmy niczyim za[1]sługom, ponieważ tęnże [s] kawaler tegoż się dosługiwać i w różnych cudzoziemskich  wojskach umyślnie by się ćwiczyć miał. Czego wielką mamy w ojczyźnie potrzebę.

5. Tak by się państwa JKM za dzielnością i męstwem narodu naszego rozszerzyły, że z różnemi nacjami wojować a i w różnych cudzoziemskich wojskach, zamków rozmaitemi fortelami dobywać i bronić nam przychodzi. W czym my będąc nie ćwiczeni, to z sromotą naszą po obcych narodach szukać musimy, co doma gdy zechcemy snadnie mamy.

6. Ciż kawalerowie maltańscy na pogranicznych zamkach zostając wybrańce ćwiczyć, cudzoziemska piechotą rządzić, o działach, prochach, kulach i kiedy by trzeba podkopach zawiadywać mają. W czym wielka u nas dla samego niedbalstwa nieumiejętność [s] się pokazuje.

7. Co widząc sławnej i ś[więtej] pamięci król Stefan chciał na ćwiczenie [s] do Niderlandu dzieci szlacheckie kosztem swym słać, co teraz darmo WM moi M[iłoś]ciwi PP mieć możecie.

8. A co nie mniejsza domy szlacheckie po państwach JKM  rozrodzone, dla ubóstwa by upadać tak nie mogły, gdyby jeden drugiemu z rąk do rąk to dobro Rz[eczy]p[ospoli] tej podawał, a na ślepe się szczęście nie cisnąć, jeden by po drugim, jako po stopniach, nagrodę cnoty swej brał.

9. WM zaś moi M[iłoś]ciwi Panowie dzieciom braci i powinnym swoim uczyni[li] byście osobliwy do posług R[zecz]p[ospoli]tej za pewną nagrodą przysmak i niemały pochop do nieśmiertelnej sławy, którą zawsze naród nasz słynął.

10. Tym sposobem fundowały by się komendy w Koronie i w W[wielkim] K[księstwie] L[itewskim], których by według liczby województw kilka trzydzieści było, a kawalerów przynamniej półtrzecia sta14 konkurowałoby. A przezwisko, jako się wyżej wspomniało, brałaby komenda każda od głównego miasta województwa swego.

6. Ciż kawalerowie maltańscy na pogranicznych zamkach zostając wybrańce ćwiczyć, cudzoziemska piechotą rządzić, o działach, prochach, kulach i kiedy by trzeba podkopach zawiadywać mają. W czym wielka u nas dla samego niedbalstwa nieumiejętność [s] się pokazuje.

7. Co widząc sławnej i ś[więtej] pamięci król Stefan chciał na ćwiczenie [s] do Niderlandu dzieci szlacheckie kosztem swym słać, co teraz darmo WM moi M[iłoś]ciwi PP mieć możecie.

8. A co nie mniejsza domy szlacheckie po państwach JKM || rozrodzone, dla ubóstwa by upadać tak nie mogły, gdyby jeden drugiemu z rąk do rąk to dobro Rz[eczy]p[ospoli] tej podawał, a na ślepe się szczęście nie cisnąć, jeden by po drugim, jako po stopniach, nagrodę cnoty swej brał.

9. WM zaś moi M[iłoś]ciwi Panowie dzieciom braci i powinnym swoim uczyni[li] byście osobliwy do posług R[zecz]p[ospoli]tej za pewną nagrodą przysmak i niemały  pochop do nieśmiertelnej sławy, którą zawsze naród nasz słynął.

10. Tym sposobem fundowały by się komendy w Koronie i w W[wielkim] K[księstwie] L[itewskim], których by według liczby województw kilka trzydzieści było, a kawalerów przynamniej półtrzecia sta14 konkurowałoby. A przezwisko, jako się wyżej wspomniało, brałaby komenda każda od głównego miasta województwa swego.

Z;https://ruj.uj.edu.pl/server/api/core/bitstreams/6cd9edf1-58fd-4dfc-aac4-c40145085f8c/content



 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz