Czytelniku coś pewnie słyszałeś o Monte Cassino, gdzie zginęło dużo naszych żołnierzy, wysłanych przez kretynów, za poklepanie po plecach na praktycznie samobójczą bitwę.
Po bitwie pod Monte Cassino Marokańczycy we francuskich
mundurach masowo gwałcili Włoszki. Ich ofiarą padło 20 tys. Kobiet.
W maju 1944 roku słownik języka włoskiego wzbogacił się o
dodatkowy neologizm: „marocchinata". Słowo to oznacza potworności i
barbarzyństwa, które nie miały sobie równych. We Włoszech zbiorowe gwałty
zainicjowały francuskie oddziały kolonialne.
Do Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego generała Alphonsa
Juina zostali wcieleli ciapaci z afrykańskich gór RIF, którzy żadnej kobiecie
nie przepuścili skutkiem tego były brutalne traktowania i gwałty – od
nieletnich dziewczynek niemających nawet 10 lat, do ponad 80-letnich staruszek.
Chodzi o około 12 tys. żołnierzy wcielonych do sił zbrojnych
Francji generała de Gaulle'a i przydzielonych w sposób nieregularny do kompanii
arabskich liczących po 70 ludzi, których cechowała więź plemienna i krewniacza,
ale którzy – tak jak wszystkie oddziały kolonialne – byli dowodzeni przez
oficerów i podoficerów francuskich.
Ale to, co miało miejsce pod osłoną ostatniej, decydującej
bitwy pod Monte Cassino, przekracza wszelkie wyobrażalne granice ludzkiej
tolerancji.
Bandy Afrykańczyków, znajdujące się pod rozkazami
francuskiego generała Augusta Guillaume'a, przypuściły szturm na strefę wokół
Monte Maio i Monte Petrella i rozgromiwszy niemieckie jednostki, zaczęły
grasować po okolicznych miejscowościach. Nic i nikt nie mógł uratować się przed
furią hordy prawie 7 tys. mieszkańców Maghrebu. Szczególnie dwie miejscowości,
Ausonia i Esperia, noszą piętno wstrząsającego doświadczenia.
Według rozpowszechnionej wersji Juin tymi słowami zwrócił się
do „goumiers": „Żołnierze! Tym razem, gdy wygracie tę walkę, obiecuję wam
nie tylko wolność waszych ziem. Na tyłach wroga są kobiety i domy. Jest wino,
jedno z najlepszych na świecie, jest złoto. Wszystko to będzie wasze, jeśli
zwyciężycie. Musicie zabijać Niemców aż do ostatniego człowieka i za wszelką
cenę przebić się. Wszystkiego, co wam obiecałem, dotrzymam. Przez
pięćdziesiąt godzin będziecie absolutnymi panami wszystkiego, co napotkacie
na swej drodze po drugiej stronie linii wroga. Nikt was nie będzie karał za to,
co uczynicie. Nikt was nie będzie rozliczał z tego, co sobie weźmiecie".
Mieszkańcy Maghrebu z Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego
włoskie kobiety napotkane w Ciociarze traktowali jak prostytutki,
„haggiala" lub „gahba". Jak przedmioty służące do sprawiania
przyjemności, godne najwyższej pogardy, które można wykorzystywać na wszelkie
możliwe sposoby – możliwość rozładowania ich seksualnych napięć w jakikolwiek
sposób, w niczym niepohamowana przez Francuzów, była poza tym nagrodą za ich wysiłki
wojenne. Zatem wszystko było dozwolone, legalne i stosowne. Krwawych gwałtów, w
najlepszym wypadku, dokonywało po dwóch żołdaków naraz, w najgorszym
scenariuszu były to grupy 10-osobowe i większe. Norman Lewis, angielski oficer,
który brał udział w bitwie pod Monte Cassino, napisze w swej książce „Napoli
'44" (Neapol, 1944 rok), że „wszystkie kobiety z Patrica, Pofi, Isoletta,
Supino i Morolo zostały zgwałcone... W Lenola 21 maja zgwałcono pięćdziesiąt
kobiet, a jako że nie wystarczyły one dla wszystkich, to samo robiono z dziećmi
i starcami. Marokańczycy zazwyczaj napadali kobiety we dwóch – jeden odbywał
normalny stosunek seksualny, podczas gdy drugi miał stosunek analny".
Pod koniec wojny Francja przyznała symboliczne odszkodowanie,
które wynosiło od 30 tys. do 150 tys. lirów dla każdej zgwałconej kobiety.
Istniało ono tylko na papierze, ponieważ sumy te zostaną potrącone od kwot,
które Włochy miały wypłacić tytułem odszkodowania wojennego. Liczba ofiar
(oscyluje w granicach tysiąca–dziesiątek tysięcy) nigdy nie została ustalona i
nigdy nie będzie możliwa do ustalenia z powodów łatwych do wytłumaczenia, jeśli
zaś nie, to przynajmniej łatwych do zrozumienia. Burmistrz Esperii, Giovanni
Moretti, 12 listopada 1946 roku podczas zebrania burmistrzów regionu Ciociary
wyjawił, że przynajmniej 700 kobiet zostało zgwałconych w populacji trzy rJuż
raport karabinierów z 25 czerwca 1944 roku przekazany prezesowi Rady Ministrów
informował, że w gminach Giuliano di Roma, Patrica, Ceccano, Supino, Morolo i
Sgurgola od 2 do 5 czerwca 1944 roku (data wkroczenia aliantów do Rzymu)
odnotowano 418 gwałtów seksualnych (w tym trzy na mężczyznach), 29 zabójstw,
517 kradzieży: wszystko przypisano marokańskim żołnierzom, którzy „wyładowywali
swą wściekłość na tej ludności, terroryzując ją. Rozliczne kobiety, dziewczęta
i małe dziewczynki [...] były gwałcone, często wielokrotnie, przez żołnierzy
dających upust swemu niepohamowanemu popędowi seksualnemu i sadystycznym
skłonnościom, którzy często zmuszali siłą rodziców i mężów kobiet do
asystowania tej masakrze. Żołnierze marokańscy dopuszczali się również licznych
grabieży, okradając mieszkańców z całego ich dobytku i z bydła. Wiele domostw
było plądrowanych, często dewastowanych i podpalanych".
13 września 1944 roku urzędnicy Ministerstwa Zdrowia napisali
do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, że około 3,1 tys. kobiet zostało
zgwałconych między prowincją Frosinone a prowincją Latina (jak została nazwana
Littoria). Umowna liczba 20 tys. zgwałconych kobiet jest cyfrą, która jest
najbliższa prawdy. W 1952 roku posłanka Włoskiej Partii Komunistycznej, Maria
Maddalena Rossi, będzie mówiła w parlamencie o 60 tys. aktów gwałtu w samej
prowincji Frosinone.
Tę samą cenę co kobiety z regionu Ciociary zapłacą jeszcze
kobiety z Lacjum i z Toskanii aż do chwili, gdy w październiku 1944 roku
alianci wymuszą przeniesienie Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego do Prowansji.
Inf z https://historia.uwazamrze.pl/artykul/953583/alianci-gwalciciele
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz