Czytelniku,
W naszej historii warto znać przypadki, które zmieniały w
naszym kraju historię, jednym z nich był niemiecki bankier z Augsburga Jakuba Fugger
pomijany jak to u nas było w dziwny sposób........
Poniżej, w zwięzły sposób opisuje historię tego bankiera Pan
Rafał Bauer na swojej stronie: Fundament – Rafał Bauer – o biznesie bez ściemy
(rafalbauer.pl)
Fundament
Czyli o tym gdzie zaczyna się inicjatywa polityczna
Choć wydawać by się mogło, iż związek bankierów i polityków
to zażyłość ściśle nowoczesna, analiza historyczna przekonuje, że owa relacja
zawiązała się mniej więcej wtedy, gdy swą wątpliwą renomę zdobywał najstarszy
zawód świata. Stulecia dostarczają wielu wspaniałych przykładów na to jak
owocne potrafią to być związki a nie szczędzą również przykładów dotyczących…
ziem polskich. Tu najciekawszy dotyczy wprawdzie lat zamierzchłych, ale przy
okazji takich, gdy potęga Rzeczpospolitej znajdowała się niemal w zenicie.
Owa interesująca historia rozpoczyna 12 stycznia 1519 r.,
kiedy to jego wysokość cesarz Maksymilian I Habsburg raczył wyzionąć ducha w
austriackim Wels. Choć od czasu swego upadku z konia cesarz cierpiał na
przewleką depresję jego śmierci się nie spodziewano i to pomimo iż od 1514 roku
zwykł podróżować z… trumną, a szczegółowe regulacje dotyczące własnego pogrzebu
i sposobu postępowania z ciałem wydał równolegle z zakończeniem ważnego
politycznego zjazdu w Wiedniu. Ów w dacie 26 lipca 1515 r. miał regulować „po
wsze czasy” relacje Habsburgów i Jagiellonów, zamykając tym sposobem trwający
od kilku dziesięcioleci spór o wpływy w Czechach i na Węgrzech. Owo
porozumienie (jak to zwykle bywa) akuszerów miało wielu, lecz największy wpływ
należałoby przypisać dwóm i to ze skrajnie różnych powodów. Pierwszym był
Mikołaj Radziwiłł – magnat litewski, a przy okazji wielki entuzjasta utrzymania
unii z Polską, co na Litwie nie przysparzało mu specjalnej popularności. Dobre
stosunki kanclerza wileńskiego z Habsburgami miały jednak proste uzasadnienie:
ci ostatni namiętnie knuli z Moskwą, aby osłabiać Rzeczpospolitą Obojga
Narodów. Owo osłabianie owocowało najazdami… na ziemie Radziwiłłów. Ową
misyjną pracę doceniał nie tylko król Polski. W 1518 roku cesarz wyniósł
polskiego posła do rangi księcia Rzeszy, wynosząc tym samym Radziwiłłów
znacznie ponad rody, które swe tytuły książęce zawdzięczały… Unii Lubelskiej.
Ale nie byłoby żadnego przełomu w polityce cesarskiej, gdyby
nie Jakub Fugger – przebojowy i jak należałoby dzisiaj napisać niezwykle
kreatywny bankier. Wpływowy mieszkaniec Augsburga zorientował się szybko, że
najlepsze interesy robi się wtedy, gdy ma się wpływ na władze i stanowione
przez nią prawo i dlatego też z całych sił wspierał dom Habsburgów. Zaowocowało
to nie tylko lukratywnymi zastawami pożyczek, ale również koncesją na wyłączny
obrót odpustami na terenie Rzeszy. Owo imponujące osiągnięcie mogło się powieść
wyłącznie dlatego, iż wcześniej obrotny bankier zaoferował swe usługi
Papieżowi, nieustannie narzekającemu na mizerną ściągalność należnych mu danin
w tym świętopietrza. Dzięki niewielkiej prowizji (3%), Fugger w krótkim czasie
położył rękę na całości papieskich wpływów a chwilę później niemal całkowicie
zmonopolizował obrót odpustami przy czym w intensyfikowaniu ich sprzedaży
osiągnął tak spektakularne efekty, iż zasłużył sobie na niechęć Marcina Lutra,
któremu ów proceder wydawał się szczególnie odrażający.
Cesarski parasol ochronny pozwalał Fuggerowi na prowadzenie
szerokich interesów tyle, że ambitnemu bankierowi coraz bardziej zależało na
możliwie szerokiej ekspansji, za którą polityczne możliwości Habsburgów po
prostu nie nadążały. Ciekawym przykładem w tym względzie było powołanie spółki
Ungarischer Handel (1495), która, łącząc wcześniejsze nadania i nowe źródła
surowców, w krótkim czasie stała się monopolistą w zakresie wydobycia,
hutnictwa i handlu metalami. Olbrzymia skala działalności prowadzonej ponad
granicami królestw i ponad głowami monarchów, napotykała na szereg problemów,
które zgrabnie określono by dzisiaj jako ograniczenia w wolnym handlu😊. Choć problemy z niezliczonymi mytami, bandami
rabusiów i kaprysami władyków rozwiązywano za pomocą zbrojnych finansowanych
przez spółkę, Fugger uważał, iż są to zaledwie półśrodki a prawdziwym celem
powinien być ład… państwowy i polityczny, dlatego też gorliwie wspierał i
animował mocarstwowe plany cesarza Maksymiliana. Warto wspomnieć, iż odsetki od
rozmaitych interwencyjnych pożyczek potrafiły sięgać 35% i więcej, a skalę
oprocentowania ograniczała wyłącznie… konkurencja ze strony Żydów. Z tą Fugger poradził
sobie w sposób sprawdzony już wcześniej w Hiszpanii: Cesarza namówiono do
wydania edyktu nakazującego ich wygnanie a przy okazji konfiskatę ich majątku,
którego od razu użyto do spłaty części długów.
Dla Fuggera porozumienie z Jagiellonami panującymi w Polsce,
w Czechach i na Węgrzech stanowiło doskonały sposób na pomnożenie przychodów i
to bez kosztów, które pociągnęłaby za sobą wojna. Choć cesarz nie był wielkim
entuzjastą tych związków, do zmiany stanowiska zachęciła go skala zadłużenia,
które wedle ówczesnych standardów było niemal niespłacalne. Jeszcze mniej
podobały mu się naciski Fuggera, aby odstąpić od knowań z Moskwą a w konflikcie
krzyżacko-polskim poprzeć Jagiellona. Spokoju w regionie domagali się
niderlandzcy kupcy, którym marzyło się moskiewskie zboże jako alternatywa dla
Gdańska. Z ich zdaniem Fugger musiał się liczyć: było nie było inwestowali
nadwyżki w jego papiery wartościowe. A skoro liczyć musiał się bankier, nad
zmianą geopolitycznych planów musiał się zastanowić cesarz. Alians z
Jagiellonami rodził się w bólach, ale gdy go w końcu zawarto, radość bankiera
nie trwała długo, ponieważ śmierć cesarza otworzyła kwestię na nowo.
Elekcyjny tron wabił rozmaitych chętnych a środowisko
elektorskie siłą rzeczy podzieliło się na frakcje. Gwiazdą jednej z nich był
Zygmunt Stary jako opiekun prawny Ludwika II – króla Czech. Ponieważ cesarska
korona leżała w rękach zaledwie 7 elektorów, wakat uruchomił prawdziwy konkurs
piękności. W teorii największe szanse na wybór miał wnuk zmarłego Karol V
Habsburg (odziedziczył ziemie dziadka), ale obfite dary, które dzisiaj
określono by jako łapówki, skutecznie utrzymywały w grze króla Francji, króla Anglii
a także elektora Saksonii. Każdy elekt, poza Karolem V, oznaczał nowe kierunki
w geopolityce i być może nowe standardy. Fugger przystąpił do ofensywy:
Habsburg miał mieć najwięcej pieniędzy i najszersze polityczne plany. W tym
celu powrócono do pomysłu przymierza z Jagiellonami a powrócono tym łatwiej, iż
stosowne małżeństwa już wcześniej zawarto. Nie bez znaczenia był również
prozaiczny fakt, iż król Polski miał do załatwienia szereg delikatnych
politycznych interesów a jednym z nich była sekularyzacja zakonu, która dla
ultrakatolika Karola V była niemal nie do zaakceptowania. Niemal, ale rosnące
wymagania finansowe pozostałych elektorów, zachęcały do opłacania poparcia
nawet niewygodnymi politycznymi zobowiązaniami. Łączny kredyt wyborczy urósł do
astronomicznej sumy 850 tys. Guldenów, z których 543 tys. Wyłożył sam Fugger!
Pojawienie się Jerzego Fuggera na dworze w Krakowie karze sądzić, iż określona
cześć tej kwoty trafiła również na Wawel😊. Gdy 28 czerwca 1519 r. elektorzy wybrali wreszcie Karola V, łączny dług
cesarstwa dobijał już do 4 milionów a jego spłata zajęła niemal 3 stulecia.
Plan europejskiej integracji a’la Fugger mógł się już bezpiecznie realizować,
ale… bankier nie cieszył się swym sukcesem zbyt długo.
Sekularyzacja zakonnego państwa nie napotkała w prawdzie
problemów, mimo iż była podówczas wydarzeniem bez precedensu. Ostatni Wielki
Mistrz, zrzucając płaszcz, otwierał nową kartę w ówczesnych stosunkach
dyplomatycznych: oto konwertyta luteranin zawierał kontrakt z królem – wasalem
Rzymu. Choć namiętnie przypomina się manifestacyjny hołd pruski, znacznie
rzadziej mówi się o tym, że Albrecht był… siostrzeńcem Zygmunta Starego, mówił
po polsku a w jego żyłach płynęła krew Jagiellonów. Co więcej, jako były zakonnik
w chwili zawierania traktatów był kawalerem, który stawał się interesującą
partią do dynastycznych roszad. Te doskonale wpisywały się w integracyjne plany
Fuggera, który widział w Jagiellonach naturalną przeciwwagę dla Habsburgów. W 6
lat po wyniesieniu Karola V na cesarski tron wszystko zdawało doskonale się
układać. Do czasu.
Kłopoty zaczęły się w Czechach i na Węgrzech i to z dwówch
niezależnych powodów. Młodociany król Ludwik II był marionetką w rękach
wielmożów a nie jest również wykluczone, że swoje interesy na jego dworach
realizował Zygmunt Stary. Jan Thurzo – wspólnik Fuggera w Ungarischer Handel
radził sobie wprawdzie doskonale, ale skutkiem ubocznym… było powstanie
eksploatowanych na potęgę pracowników. Powstanie, jak to z powstaniami bywa,
prędko uzyskało polityczne zaplecze a w głosy ciemiężonego ludu wsłuchał się
Jan Zapolya – największy z węgierskich magnatów. Owa wrażliwość miała proste
uzasadnienie: wielmoża miał swoje plany a na ich realizację potrzebował
pieniędzy. Grabiąc Fuggera, narażał się Habsburgom, ale tym akurat
niespecjalnie się przejmował. Płacąc trybut Turkom, mógł powalczyć o własne
interesy królewskie na Węgrzech, konflikt z cesarzem był zatem nieunikniony i
wynikał ze strategicznej kalkulacji. W innej sytuacji znalazł się Ludwik II. Tu
o trybucie nie mogło być mowy jedynym rozwiązaniem była wojna. Ostatniego
Jagiellona na tronie węgierskim śmierć dosięgła pod Mohaczem 29 sierpnia 1526
r., przy czym do dzisiaj nie wiadomo czy zadała mu ją rwąca rzeka czy celowo go
zasieczono. O ile opinie w tej sprawie są podzielone, historycy są zgodni co do
jednego: w tej dacie wszelkie prawa do wakujących tronów przejęli na zawsze
Habsburgowie.
Zmierzch dopadł również Jagiellonów na Litwie i w Koronie.
Zygmunt August nie doczekał się męskiego potomka. 19 lipca 1569 r. w Lublinie
Albrecht Fryderyk Hohenzollern, wzorem swego ojca, ponowił Hołd Pruski. Książę
doskonale mówił po polsku i miał w Rzeczpospolitej doskonałe relacje, zwłaszcza
w kręgach wspieranych przez Radziwiłłów innowierców. Jako wnuk Kazimierza
Jagiellończyka był brany pod uwagę w trakcie wolnej elekcji w 1573 roku, ale
jego kandydaturę skutecznie utrącił Jan Zamoyski – kanclerz koronny.
Ów ambitny polityk miał wielkie wpływy i nie mniejsze ambicje
a przede wszystkim własną wizję Polski. Wedle źródeł historycznych nie miał
sponsorów. Czy dobrze wyszliśmy na jego decyzjach? To już zupełnie inna historia….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz