Czytelniku,
Iran, na który teraz w mediach głównego nurtu jest opluwany
powinien mieć wielki szacunek i wdzięczność ot choćby za to co zrobił dla Polaków
DZIECIWOJNY - DZIECI POLSKIE W IRANIE
W 1942 r. rozpoczęła się ewakuacja Polaków z ZSRS do Iranu.
Łącznie na irańskiej ziemi znalazło się ponad 116 tys. polskich obywateli, w
tym blisko 20 tys. dzieci i młodzieży. Na terenie Iranu stworzono cztery
skupiska dla polskiej ludności cywilnej. Teheran i Isfahan miały charakter
stały, a Ahwaz i Meszhed przejściowy.
W 1942 r. powołano ministra stanu ds. polskich na wschodzie,
którym został prof. Stanisław Kot – wcześniejszy ambasador RP w ZSRS. Minister
szczególną uwagę zwrócił na opiekę dzieci i młodzieży, przede wszystkim w
kontekście szkolnictwa. W samym Teheranie utworzono cztery Obozy Uchodźców
Polskich (OUP). W wyniku pierwszej ewakuacji w obozie numer 1 i 2 w Teheranie
znalazło się ok. 3 tys. dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Jednym z zadań,
które sobie postawiono, było zorganizowanie szkół.
Inicjatorami ich powołania byli nauczyciele, którzy przybyli
wraz z dziećmi z terenów ZSRS. Kadra składała się w dużej mierze z
przedwojennych pedagogów, deportowanych w latach 1939–1941 w głąb Związku
Sowieckiego. Do pracy dydaktycznej zgłaszały się również ochotniczki z
Pomocniczej Służby Kobiet. Początkowo warunki były bardzo trudne – brakowało
przystosowanych pomieszczeń, ławek, pomocy szkolnych, zeszytów i podręczników.
Jednak z czasem dzieci zaopatrzono w niezbędne przybory do nauki.
W wyniku drugiej ewakuacji z ZSRS do Teheranu napłynęło ok.
10 tys. młodych uchodźców. Powołano 6 szkół powszechnych oraz 3 gimnazja.
Wyjątkowym miejscem dla najmłodszych uchodźców stał się Isfahan. Pierwszy
transport 250 sierot dotarł tam 10 kwietnia 1942 r. Dzieci ulokowano w
zakładach nazywanych internatami – nie używano sformułowania „sierociniec”, aby
nie przypominać o straconych rodzicach.
Do Isfahanu trafiało coraz więcej Polaków. Z czasem
zamieszkało tam ok. 2,6 tys. osób – głównie dzieci, sierot i półsierot. Miasto
stało się zorganizowaną siecią opiekuńczo-wychowawczą obejmującą 21 placówek.
Zainicjowano tu również wydawanie jedynego na terenie Iranu pisma szkolnego
„MY”, które było redagowane przez nauczycieli oraz uczniów. Zrzeszenie Polskich
Nauczycieli w Iranie działające na terenie miasta wydawało miesięcznik „Szkoła
na Obczyźnie”. Isfahan był także chętnie odwiedzany przez wysokich szczeblem
urzędników państwowych. Prężnie działające harcerstwo, organizacja sztuk
teatralnych, wystaw czy obchodów różnych rocznic i świąt narodowych dawały
poczucie normalności oraz pozwalały zapomnieć o traumatycznych przeżyciach z
zesłania w Rosji.
Ciekawostką jest również to, że dzieci co tydzień dostawały
drobne pieniądze od administracji na własne wydatki. Ogromne znaczenie dla
uchodźców w Iranie miało życie religijne. W samym Isfahanie ponad 200 sierot
znalazło się pod opieką Watykanu. Wielu dzieciom udało się również przystąpić
do I Komunii Świętej.
„Dzieci Isfahanu” z Iranu trafiły po II wojnie światowej do
Nowej Zelandii, Libanu i Indii. Wiele z nich nigdy nie powróciło do Polski z
uwagi na utratę bliskich i przekształcenia granic.
Pobrano z : https://muzeum1939.pl/dzieciwojny-dzieci-polskie-w-iranie/aktualnosci/4966.html
Dzisiaj.
Iran broni chrześcijan i potępia szyderstwo z Chrystusa
Oczy całego świata zwrócone są na Iran w oczekiwaniu na
stanowcze uderzenie w zbrodniczy Izrael. Przypuszczam, że kiedy syjoniści
dostaną wreszcie zasłużoną nauczkę, zachodnie media rozkręcą na całego
antyirańską nagonkę. Zapewne po raz enty uruchomią wyświechtaną propagandę,
jakoby Irańczycy łamali prawa człowieka i rzekomo prześladowali chrześcijan.
Tymczasem państwo ajatollahów stanęło właśnie w obronie
chrześcijańskich wartości, co oczywiście – a jakże by inaczej – zostało
przemilczane przez mainstream. Przykładem godnym odnotowania jest reakcja
irańskich władz na zakpienie z wizerunku Chrystusa podczas ceremonii otwarcia
Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
W odpowiedzi na obrazoburcze sceny znad Sekwany, najwyższy
duchowy przywódca Iranu ajatollah Chamenei napisał na portalu X (dawniej
Twitter): «Szacunek dla Jezusa Chrystusa (pokój z Nim) jest niepodważalną i
oczywistą sprawą dla muzułmanów. Potępiamy te obelgi skierowane do świętych
postaci religii boskich, w tym Jezusa Chrystusa (pokój z Nim).»
Stanowczo zareagował też Mohammad Hossein Mokhtari, ambasador
Islamskiej Republiki Iranu w Watykanie. Przesłanie irańskiego dyplomaty przy
Stolicy Apostolskiej można przeczytać m.in. na stronie „Hawzah News Agency”.
Ambasador Mokhtari szydzenie z wizerunku Chrystusa określił
jako „haniebne” i „niewybaczalne”. Dyplomata zauważył, że «Plac Olimpijski,
który zgodnie ze swoją filozofią powinien być uosobieniem i osią solidarności i
jedności ludzi oraz przyjazną areną rywalizacji, tym razem w Paryżu stał się
miejscem, w którym można było pokazać wielki podział między monoteistami a
wyznawcami satanizmu.»
W dalszej części oświadczenia podkreślono, że «Ambasada
Islamskiej Republiki Iranu w Watykanie stanowczo potępia zniewagę obrazu
Ostatniej Wieczerzy przedstawiającego Jezusa Chrystusa, który niewątpliwie jest
wyryty w sercach i umysłach miliardów chrześcijan na całym świecie (…).»
Ceremonię w Paryżu potępił także ajatollah Ali Reza Arafi,
przewodniczący Hawzah Ilmiyyah (seminariów islamskich) w mieście Kom.
Przedstawiciel najbardziej prominentnej uczelni w świecie szyizmu wezwał do
utworzenia zjednoczonego frontu, aby z całą mocą przeciwdziałać takim
zniewagom.
«Dziś zapraszamy naszych chrześcijańskich braci i siostry
oraz ludzi religijnych świata, aby połączyli siły i nie pozwolili ateistom na
powtarzanie takich czynów (…)» – zaapelował szyicki duchowny.
Jako ciekawostkę można też odnotować, że X (dawniej Twitter)
obiegło zdjęcie baneru ze słynnym obrazem Leonarda da Vinci, podpisanym w
języku arabskim: „Zaprawdę Mesjasz, Jezus Chrystus, Syn Marii, jest posłańcem
Boga”. Na profilu „Globe Eye News” napisano, że to billboard w Teheranie
(stolicy Iranu), zamieszczony w odpowiedzi na kpiny z Ostatniej Wieczerzy
podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Nie mam potwierdzenia czy fotografia
jest autentyczna, ale zyskała ogromną popularność w mediach społecznościowych i
jest licznie udostępniana.
Jak znam życie (i moich hejterów, którzy w obronie
chrześcijan nie zrobili nic) za niniejszą publikację posypią się na mnie
kolejne gromy. Antyirańska propaganda zrobiła swoje, w związku z tym, wiele
osób nie jest w stanie pojąć faktów. Tymczasem mogę poświadczyć, że jako
chrześcijanka wielokrotnie doświadczyłam ogromnego szacunku ze strony
Irańczyków.
Ewentualnym niedowiarkom polecam wybrać się na wakacje do
Iranu. A jeśli perska gościnność dostatecznie ich nie przekona, to niech
zapoznają się z irańskim prawem. Tak się bowiem składa, że konstytucja Iranu
gwarantuje, iż bez względu na wyniki wyborcze chrześcijanie mają zapewnione
specjalne miejsca w irańskim parlamencie.
Z: https://piwar.info/iran-broni-chrzescijan-i-potepia-szyderstwo-z-chrystusa/
Winniśmy wdzięczność Persji , Irańczykom , a nie panującej tam teokracji. Ale i za jej pomocą tą wdzięczność wyrażać olewając głupie sankcje ku obopólnej korzyści
OdpowiedzUsuń