poniedziałek, 14 września 2020

O dwóch Orbanach

 W naszej historii nie potrafimy wykorzystywać okazji jakie się nam nadarzają, ani nawet stwarzać gestów, które pomagają zrobić dobre biznesy czy budować relacje, które są nam naprawdę w polityce potrzebne.

Naszym sąsiadem południowym są Węgry, którego premierem jest Viktor Orban.


Próbuje coś zbudować w naszej części europy, ale do tego potrzebuje Polaków. Problem w tym, że w Polsce rządzi banda żydowskich półdebili i socjalistów ze wsparciem folkzdojczów. Więc na dziś słabo z tym wyglądamy. Orban głupi nie jest, zwłaszcza, że w naszej historii mało znany jest drugi Macar Orban, którego armata pomogła w rozbiciu murów i zdobyciu Konstantynopola 1453 r


Taka to podobą armatkę wystrugał drugi Orban, która zburzyła mury Konstantynopola. Poniższa była budowana na pierwowzorze. 


Gdyby Orban wziął pod pachę drugiego Orbana, a nowy rząd w Polsce, po wywaleniu warszawskich durniów wziął pod pachę parę swoich rzeczy o nie uznawaniu rozbiorów itp można by otworzyć zupełnie nowy rozdział w rozmowach z Turcją i budować dobrobyt i dobry handel. Ale mamy to co mamy.

Ale jak to naprawdę było z tym drugim Orbanem przeczytamy poniżej:


Twórca Macar Orban, turecki bohater narodowy


Niewielu wie, że Szeklerowie mieli również mistrza odlewnictwa na wieki przed Gáborem Áronem. Orbán, prawdopodobnie z Bereck w Trinity, zyskał niezapomniane  zasługi w czasie podboju Konstantynopola (1453), zdobywając szacunek dla Imperium Osmańskiego.

Był jednym z tych, którzy byli dumni ze swojej węgierskości. Dziś 80 milionów ludzi w Turcji zna jego imię, które można przypisać jednemu z największych wydarzeń w historii świata - oblężeniu Konstantynopola. Wiele wydarzeń łączy nas, Węgrów, z dzisiejszym prawie 20 milionowym Stambułem, byłym Neapolem Kontynentalnym, byłym Bizancjum. Zapisy historyczne świadczą o tym, że zdobywcy Węgrzy prześladowali Bizantyjczyków przez prawie sto lat. My, Węgrzy, dotarliśmy do murów Bizancjum (dawna nazwa Konstantynopola) setki lat wcześniej niż Turcy, którzy przybyli do Konstantynopola dopiero po 1337 roku, po zajęciu Nikomedii (Izmit, obecnie Kocaeli). Według legendy przerażający Botond był pierwszym rycerzem, który wyciął swoją maczugą lukę w bramie bizantyjskiej. Stolica greckojęzycznego Cesarstwa Bizantyjskiego Konstantynopol - miasto podobne do ówczesnego świata - było nieustannie budowane przez cesarzy bizantyjskich. Całkowita długość murów otaczających miasto przekraczała dwadzieścia kilometrów, co chroniło miasto przed Zatoką Złotego Rogu, Morzem Marmara i lądem. W sumie na murach zbudowano 400 baszt przypominających baszty. Zbudowano dziewięćdziesiąt sześć dwu- i trzykondygnacyjnych, pięcio-, sześcio-, ośmiokątnych bastionów o wysokości 15-24 metrów, oddalonych od siebie o 35 metrów. Na ścianach 53 bramy, małe i duże, budowane w różnym czasie, zapewniały ruch w czasie pokoju. Ściany zostały zbudowane w trzech liniach jedna za drugą, na poziomach elewacji wznoszących się z zewnątrz do wewnątrz. Przed murami poza lądem znajdował się głęboki rów wypełniony wodą. W rowie w pewnych odległościach wzniesiono przegrody zamykające, aby zapewnić ten sam poziom wysokości na całym stoku, pomimo nachylenia. Za fosą znajdował się pierwszy mur nadmorski o wysokości zaledwie 2-3 metrów. Nieco dalej do wewnątrz ciągnęły się mury o grubości 2 metrów i wysokości już 10 metrów, które zostały podzielone przez siedemdziesiąt bastionów. Najbardziej wewnętrzne ściany miały średnio 13 metrów wysokości i 3-4 metry grubości. Mury te chroniły Konstantynopol, wówczas największe miasto na świecie. Piękne kościoły i pałace, zygzakowate alejki, bogaci kupcy, słynni rusznikarze i warsztaty odlewnicze, nędzne masy przedmieść ukazywały obraz prawdziwego wielkiego miasta. Było to głośne, tętniące życiem, podekscytowane centrum, zmieszane z wieloma starożytnymi reliktami średniowiecznego świata rycerzy i całkowicie przypominające czasy współczesne. Przez tysiąc lat Cesarstwo Bizantyjskie było stolicą jednego z największych mocarstw świata, a wewnątrz murów wyrastał bizantyjski symbol, Święty Pałac, w którym żyło i posiadało 89 cesarzy bizantyjskich. W pałacu tym mieszkał cesarz Michał Dukász (1071–1078), wysyłając koronę księciu Gézie, którego nazwał w swoim przesłaniu wierzącym królem Turcji. Kiedy Géza został królem (Géza I, 1074–1077), przylutował tę otwartą koronę z zamkniętą koroną króla św. Szczepana, otrzymaną od papieża, i obaj stali się świętą koroną, odznaką koronacyjną królów węgierskich. Klejnot ten przez wieki był i nadal jest symbolem państwa węgierskiego. Drugi mieszkaniec pałacu II. Cesarz bizantyjski Jan Komeński (1118– 1143) i jego żona, córka św. Władysława Piroska, urodzona ok. 1088 r. I umierająca w wieku czterdziestu pięciu lat (+1133), która przybyła do Bizancjum w wieku 25 lat, aby wypełnić „misję dyplomatyczną”, czyli zapewnić Bizancjum jako cesarską żonę. Zbudował większość kościołów i klasztorów średniowiecznego Bizancjum. Po jego śmierci został wyświęcony na świętego w Kościele prawosławnym. Piroska, chociaż konsekrowana przez Kościół prawosławny, jest czczona jako święta węgierska. Przyniósł na świat i wydał wschodniego cesarstwa rzymskiego Manuela ostatniego wielkiego cesarza (Manuel Comnesus I, 1143–1180). Po prawej stronie wnuka św. Łazarza tajemnicza gwiazda Bizancjum raz na zawsze zaświeciła w całej swej okazałości, a następnie zniknęła na zawsze na oczach świata. Uprawiany w tym pałacu III. Béla, jeden z największych królów Węgrów, Przez jedenaście wieków, od 330 do 1453 r., Na świecie nie było już maszyn w stanie stałym. Nigdzie i nigdy na świecie nie było armii tak dobrze wyposażonej i posiadającej tyle pieniędzy, co tutaj. Dostępne były wszystkie osiągnięcia nauki i techniki, w których znacznie wyprzedzał swoje czasy. Wiemy, że proch strzelniczy, wysokotemperaturowy miotacz ognia zasilany atomizowanym olejem i benzyną, który spala pędzące wojska w węgiel, był znany w Bizancjum. Znane były pociski podobne do rakiet. Bizantyjczycy podpalili niszczące mury wieże oblegającego wroga. W podziemnych odwiertach atakujący wróg ginie gazem. Bizancjum wszystko przygotowuje militarnie. I wygrał. Wielokrotnie wygrywał. Wygrywał swoje bitwy, bitwy, zamki, w tym Konstantynopol, który w tamtym czasie był uważany za nie do zdobycia. I w końcu upadł. Kiedy przybył Macar Orbán, była to tylko stolica, Konstantynopol i Cesarstwo Bizantyjskie, za murami osiedliło się Imperium Osmańskie, które następnie rozciągało się na Al-Dunaj i Adriatyk na południu. Oblężenie Konstantynopola przez Turków po raz pierwszy miało miejsce za panowania Yildirima Bajazida I (panował w latach 1389–1402, przymiotnik „Błyskawica”, ponieważ w swoich decyzjach i wojnie był szybki jak błyskawica). W tym celu zbudował fortecę Anadolu Hisari na azjatyckim wybrzeżu Bosforu, ale nie był w stanie zrealizować swojego głównego planu, czyli okupacji Konstantynopola, nawet po 8 latach oblężenia. Z biegiem czasu kilku sułtanów oblegało Konstantynopol, ale armia turecka przyzwyczajona do podbojów kawalerii nie miała środków na zdobycie silnego zamku chronionego zarówno przez morze, jak i Zatokę Złotego Rogu. Wtedy nadszedł historyczny moment, w którym Macar Orbán stał się jednym z głównych bohaterów. Nie było w pamięci mistrza armatniego, który przyjechał z Szeklerland, być może z Bereck w Szeged, jako lokaj do odlewu armat, a stamtąd karawaną do Konstantynopola, aby stać się sławnym człowiekiem. Chciał tylko jednego: stworzyć ich łóżko, aby udowodnić swoją wiedzę i doświadczenie, i uszczęśliwić go w postaci piekarza na okrągły, świeżo upieczony chleb lub podkowy na dobrze wykonaną podkowę. Był z jednej rzeczy dumny: ze swojej węgierskości i Transylwanii. Dlatego przed swoim imieniem umieścił słowo Transylwania (Erdeli), podkreślając węgierskie słowo (macar) i miejsce pochodzenia, które wyróżniało go spośród wszystkich. Przyjął za pewnik, że słowa te obejmowały także jego Szeklery, pomysłowość, podejmowanie ryzyka, przebiegły rozsądek, wytrwałość i miłość do swojej ojczyzny, nawet jeśli trzeba ją było porzucić z powodów bytowych, tak jak on to zrobił. II. Sułtan Mehmet, bohater okupacji Konstantynopola - który od 12 roku życia przygotowywał się do rządzenia i realizowania swoich planów podboju świata - zdawał sobie sprawę, że okupacja Konstantynopola nie jest łatwym zadaniem. Dlatego po wstąpieniu na tron ​​(1444 i 1451–1481) przystąpił do przygotowań do oblężenia. Po pierwsze, po europejskiej stronie Bosforu - rok przed podbiciem Konstantynopola - zbudował fort Rumeli Hisar w zaledwie trzy miesiące, który był zarówno przyczółkiem do oblężenia, jak i oczekiwania na Anadolu Hisar, zbudowanego przez Yildirima Bajazida po azjatyckiej stronie. - pozwoliło również na kontrolowanie i zamknięcie Bosforu. Przy wschodniej bramie fortu sułtan umieścił dwadzieścia ciężkich dział, aby w razie potrzeby wystrzelić wszystkie statki na Bosfor. W przeciwnym razie ostrzał armat dwóch przeciwstawnych zamków uniemożliwił pomoc z zewnątrz dotarcie do Konstantynopola z północy. Jak dotąd nikomu nie udało się zdobyć miasta, które jest otoczone systemem potrójnych murów. Temat był omawiany w Divan (Ottoman State Council), a paszowie przedstawili kilka sugestii. Jednak żaden z chłopaków szkolonych na polu bitwy nie znalazł odpowiedzi, jak włamać się do wnętrza miasta. Ostatecznie jedynym rozwiązaniem wydawało się trafienie miejscami w lukę w systemie ścian o grubości 4-5 metrów. A to wymaga niezwykłych armat. W odlewni armat w Demirköy (Vasfalva) na terenie dzisiejszej prowincji Kirklareli rozpoczęto także odlewanie armat, W Konstantynopolu panował wówczas wielki zamęt i zderzyło się tak wiele sprzecznych myśli. Długotrwała wojna religijna osiągnęła punkt kulminacyjny w prymacie chrześcijaństwa wschodniego i zachodniego, a wszechogarniająca korupcja rozkwitła. Wszystko to doprowadziło do tego, że część ludności bardziej chciała rządów tureckich niż cesarza bizantyjskiego. Pewną rolę odegrała w tym także słynna tolerancja religijna Turków. Pewnego dnia bizantyjski ksiądz chciał stanąć przed sułtanem. Sułtan przyjął go z szacunkiem. Ten ksiądz powiedział sułtanowi, że ma węgierskiego przyjaciela, który był najlepszym mistrzem odlewania armat na świecie i tylko on może wyprodukować gigantyczną armatę, która mogłaby zniszczyć mury. Dodał też, że mistrz Orban obecnie więzi go w więzieniu w Konstantynopolu. Nie wiemy, dlaczego znalazł się w mieście, które nie lubiło obcych. W tym celu sułtan natychmiast powiadomił swoich tajnych bizantyjskich agentów, którzy tego dnia uwolnili mistrza Orbána z więzienia, a kilka dni później w Edirne, ówczesnej stolicy, postawiono go przed sułtanem. Od miesięcy wspólnie projektowali swoje gigantyczne łóżka i zaczęli je produkować. Mistrz Orbán faktycznie okazał się dobrym ekspertem, zdobywając miłość i szacunek sułtana. Pierwszym razem odlanym działem było słynne Sahi, które do dziś można zobaczyć w ogrodzie Muzeum Wojskowego w Stambule. Wykonano wówczas szereg armat podobnej wielkości. Zimą 1452–1453 sułtan i jego przywódcy zajmowali się mobilizacją armii, gromadzeniem broni i zapasów. II. Mehmet nie tylko przydzielił regularne wojsko do broni, ale także przyjął ochotników muzułmańskich i chrześcijańskich. Z Serbii przybyło obiecane tysiąc pięćset żołnierzy, górników z umiejętnościami górniczymi z Novo Brdo. Odlewnie armat w Edirne i Demirköy pracowały przez całą zimę. Mistrz Macar Orbán, sprowadzony tutaj z Konstantynopola, rzucił na sułtana większe niż zwykle armaty i gigantyczne działo. Armata, aby otworzyć lukę w murach Konstantynopola. Został uruchomiony już w lutym, aby dotrzeć na czas pod Konstantynopol. Według współczesnego opisu był holowany przez sześćdziesiąt wołów, z obu stron równoważonych przez dwieście dwieście ludzi, a przed procesją pięćdziesięciu stolarzy budowało mosty z dwustu pomocnikami. Ta armata była w stanie wystrzelić dwie tony pocisków na odległość 2,5 km i wystrzelić 8 pocisków w ciągu 24 godzin. 5 kwietnia 1453 roku sam sułtan dotarł ze swoją armią do Konstantynopola. Wcześniej teren wokół miasta został oczyszczony, a wszyscy ludzie mieszkający poza murami zostali zniewoleni. Następnie flota czterdziestu statków również zamknęła Dardanele. W ten sposób zakończono blokadę cesarskiego miasta. Spośród 160 000 do 200 000 ludzi w obozie tureckim, 60 000 mogło być wojownikami, wielu z nich było wolnymi, a reszta to imamowie (modlitwy) i derwisze (mnisi żebrzący) - którzy utrzymywali morale armii i kałamarnice, którzy byli przyciągnęła go tu nadzieja na zdobycz. Elitarne jednostki składały się z żołnierzy anatolijskich, aw szczególności z 10.000 janczarów, których piechota została niedawno zreorganizowana przez sułtana, Turcy zbliżyli się do miasta oddalonego o 1200 metrów, a następnie 11 kwietnia zaczęto bombardować i rzucać mury, zabijając pięćdziesiąt osiem dni. Ostateczny szturm miał miejsce o świcie od 28 do 29 maja, o godzinie 1.30, na rozerwane mury miejskie, i rozpoczął się jednocześnie ze wszystkich trzech stron trójkąta utworzonego przez miasto. Do południa Turcy zajęli miasto. Kiedy opór ustał, II. Mehmet wkroczył do Konstantynopola i skierował się prosto do Aja Sofii. Od tego dnia Cesarstwo Bizantyjskie przestało istnieć i zostało zastąpione przez Imperium Osmańskie. Turcy zawdzięczali swoje zwycięstwo artylerii, zwłaszcza działom oblężniczym. Ich projektantem i mistrzem był mistrz Szekler Macar Orbán. Pociski jego armat rozbiły mury Konstantynopola, przez szczeliny, które zalała zwycięska armia turecka. Chociaż eksplozja jego własnej armaty zgasiła jego życie i zmiotła go z powierzchni ziemi, jego pamięć będzie żyła wiecznie. Jego ciało, wraz z wieloma tysiącami oblężeń, kurze pod autostradami przed murami zamku, których ryk wywołuje przerażający hałas oblężenia sprzed 559 lat. Jego armaty skróciły liczbę ofiar upadającego imperium liczącego 1123 i 18 dni i umożliwiły powstanie nowego imperium w ciągu zaledwie 203 lat. II. Mehmet podbił Konstantynopol w wieku 21 lat, z młodzieńczym wigorem, ale pod opieką doświadczonego wodza i dyplomaty, który stał się znany jako trzecia stolica Turków pod nazwą Istambuł II. Sultan Mehmet przyjął imię Fatih (Conqueror). Oficjalna historiografia turecka uważa go za największego sułtana osmańskiego. W ciągu 30-letniego panowania osiągnął niesamowite rezultaty, a jego działania sprawdzały się od wieków. W istocie podbił i poddał tureckoizacji terytorium dzisiejszej Republiki Tureckiej. Założył Uniwersytet w Stambule, sprowadzając do Turcji europejskich artystów i mistrzów. Zbudował ponad 300 meczetów, bibliotek, szkół i szpitali. Oprócz tureckiego znał także serbski i grecki. Jego matka, Mary, była serbską księżniczką. Znakomity matematyk i poeta w jednej osobie. Pisał swoje wiersze pod pseudonimem Avni. Jego zebrane wiersze, zatytułowane Avni in Divan, zostały również wydrukowane w Turcji. Rozwinął turecką marynarkę wojenną. W chwili jego śmierci marynarka wojenna składała się już z 250 okrętów wojennych i 500 ‘’lotniskowców’’. Jego poprzednicy tylko podbili, był pierwszym, który oprócz podbojów zorganizował swoje imperium. Zasłużył sobie na swoje imię: od Dunaju po Eufrat stworzył zjednoczone imperium. II. Sułtan Mehmet zamknął oczy, wiedząc, że został „panem dwóch krajów i dwóch mórz”: Anatolii i Rumunii (Europa) oraz Morza Czarnego i Morza Śródziemnego. Tylko jeden władca został uznany za równorzędnego, króla Macieja, i tylko jeden został raz poważnie pokonany, w 1456 r. Podczas oblężenia Nándorfehérvár przez Węgrów. Wynika to z faktu, że w ciągu 30 lat rządów nie próbował nawet prowadzić kolejnej kampanii przeciwko terytoriom węgierskim. Dzwon południowy przypomina to zwycięstwo Węgier, którego wartość zainaugurowali Turcy w Konstantynopolu trzy lata wcześniej, jako kolejne wielkie wydarzenie ówczesnego świata. Upadek Cesarstwa Bizantyjskiego byłby prędzej czy później bez kul armatnich mistrza Orbána. Turcy też dotarliby do Węgier. Ponieważ, podobnie jak Bizancjum, wykształcony Zachód zawiódł Węgry. A potem, podobnie jak w Bizancjum, wewnętrzne walki doprowadziły do ​​upadku Węgier. Imię mistrza Orbana - zwane przez Turków Królem Armatnim (Ţahi Toplaridir), a tym samym jedynym królem w obu imperiach - wypowiadane jest wspólnie przez największego sułtana tureckiego II. Z imieniem Mehmeta.  Dzięki swoim kulom armatnim - które latały od starożytności (starożytne Cesarstwo Bizantyjskie) do czasów współczesnych - pozostanie niezatarty w świadomości pokoleń, o ile pozostanie tylko niewielka część murów, które wciąż stoją do dziś. Nie tylko u Turków, ale także u Berecjan i wszystkich Szeklerów, ku pamięci Siedmiogrodu, Kotliny Karpackiej i Węgier żyjących w każdym zakątku świata. Jest przykładem tego, jak nawet zwykły człowiek może wyrobić sławę swojemu ludowi. Dzięki niemu każdy Węgier ma udział w wielkim wydarzeniu historycznym spowodowanym jego kulami armatnimi. To sprawia, że ​​czujemy się coraz silniejsi, chcemy być tacy jak on i jesteśmy dumni, że się z nim identyfikujemy. Jeśli każdy Węgier wzbogaci węgierską kulturę tylko w niewielkiej części, miliony staną się „gigantyczną kulą”,

Beder Tibor

artykuł z https://kronikaonline.ro/szempont/szekely-agyuonto-volt-macar-orban-a-torok-nemzeti-hos/print


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz