Historia Polski XX
wieku, w skrócie?
Dr Jerzy Jaśkowski
Polska
Niestety sojusze dynastyczne,
powiązania kooperacyjne, spowodowały, że wojna nie toczyła się tak jak ją
zaplanowano. Już w 1916 r. koncepcja Judeopolonii [ A.Szcześniak -
Judeopolonia] ujrzała światło dzienne. Walka na dwa fronty dla Krajów
Centralnych nie była sensowna. W tej sytuacji zrodził się “plan B" Sztabu
Niemieckiego. Plan polegał na przesłania grupy “swoich” i wywołania rewolucji w
Rosji. Sprawy te już pół roku wcześniej omówiono w “rodzinie” carskiej, ale
car nie chciał się zgodzić na separatystyczny pokój. W tej sytuacji plan
przewiezienia Lenina - Goldmana i jego grupy [ok 350 ludzi] plus ok 10
milionów marek w złocie został zrealizowany. J.Jaśkowski- Zbrodnia na Morzu
Białym 1940.
Lenin i jego grupa tak bardzo nie
wierzyli w powodzenie swojej akcji, że natychmiast przystąpili do wysyłki
zrabowanych kosztowności do banków szwajcarskich. W okresie od 1918 do 1920
roku przesłali za granicę ok 460 milionów dolarów, czyli 10 razy tyle ile
wydali na rewolucję. [Poligon Szatana -Igor Bunicz Gutenberg Print 1977].
Żydzi amerykańscy, widząc co się święci i że grozi to wymknięciem się
bogactw rosyjskich z ich rąk, wysłali szybko Leivy Trockiego- Bronsztejna,
podrzędnego dziennikarzyne z grupą pomagierów [aż 300] i walizami złota do
Rosji. [ Z Ameryki wysłano w sumie ponad 5000 rewolucjonistów -komisarzy z
jednym murzynem]. W ten prosty sposób powstała Armia zwana Czerwoną. Twórcą
jej jest Lejba Bronstein - Trocki wykonawca planu amerykańskiego [Banki Warburga,
Kuhna i Leba, Oppenheima, Morgana]. Plan ten w skrócie polegał na stworzeniu
jednego kondominium czyli połączenie Rosji z komunistami niemieckimi [W
Niemczech było ok 5 000 000 komunistów, w Rosji komunistów było tylko ok. 100
000 łącznie z przywiezionymi- internacjonaliści Róży Luksemburg.] Już 11
stycznia 1918 roku zapadła w Petersburgu decyzja o marszu na zachód. Jedna
grupa miała iść przez Warszawę na Berlin - Tuchaczewski, a druga przez Lwów
na Wiedeń - Budionny, Stalin. Oczywistym jest, że plan amerykański w
pierwszej chwili był bojkotowany przez “Niemców”. Przecież to armia
niemiecka, pozostawiona w Rosji po pokoju Brzeskim [ok 800 000 - 1000 000
żołnierzy] broniła Lenina i “rewolucji”, a nie jakaś nieistniejąca Armia
Czerwona. To niemieccy żołnierze uzbrojeni w ciężką artylerię rozgramiali
wojska Kołczaka i Denikina przy pomocy socjalisty Piłsudskiego - Gineta-
Selmana, który akurat wtedy nie chciał atakować czerwonych. Zadziałało
prawdopodobnie stare “uczucie” do swojego poprzedniego szefa, redaktora
naczelnego czasopisma “Robotnik”,- Lenina-Goldmana lub przynależność do
Socjaldemokracji Królestwa i Litwy, żydowskiej partii socjalistycznej, i
znajomości z Marchlewskim etc. Piłsudski-Ginet- Selman był w tym czasie już
agentem co najmniej 3 wywiadów - carskiej ochrany, japońskiego i
austro-węgierskiego.
Nie należy zapominać, że
podobnie jak czerwonego Lenina - Goldmana w zaplombowanej salonce, podobnie w
salonce z “więzienia” w Magdeburgu przewieziono Piłsudskiego- Gineta -Selmana
do Warszawy, gdzie z rąk Rady Regencyjnej [niemieckiej] otrzymał “władzę”. I
potem przez cały rok 1918 nie pozwalał na działania przeciwko Niemcom np. w
Powstaniach Śląskich czy Powstaniu Wielkopolskim, a jednocześnie przeprowadzał
szybką demobilizację armii generała Hallera. Działania Piłsudskiego w okresie
tego roku doprowadziły przecież do demobilizacji prawie 50% doskonale
wyszkolonych żołnierzy Błękitnej Armii, których to potem 90 000 zabrakło w
Bitwie Warszawskiej, a ich miejsce musiała zająć młodzież szkolna ponosząc
olbrzymie ofiary. Zastopowanie bolszewików i załamanie planów stworzenia
"kraju bez granic” nastąpiło w 1920 r. Generał Berbecki napisał w swoich
pamiętnikach: “Odrzucono wojska Skoropackiego zajmując Kijów”. Wojska
polskie wykonując uderzenie prewencyjne walczyły z rządem księcia
Skoropackiego, a nie z bolszewikami. Wojskami Księcia Skoropackiego dowodził
np. gen. hrabia Keller - niemiecki generał, który poległ w obronie Kijowa
przed wojskami polskimi. Na nic się zdała także dywersja niemiecka i ataki od
tyłu - Powstania Śląskie, utrudnianie transportu przez komunistów,
blokowanie portów. Nie będzie błędem przypomnienie, że Piłsudski
-Ginet-Selman w tym czasie odmówił przyjęcia pomocy od Węgrów - 4 dywizje
oraz od Rumunii - dwie brygady, a także przeniesienia zakładów Skody do
Polski i utworzenia spółki. Skoda- koncern austro-węgierski, po rozpadzie
monarchii chciał się przenieść do Polski i uzbroić w ciągu 6 miesięcy polską
armię. Piłsudski-Ginet- Selman odmówił pod pretekstem nieosłabiania
sąsiadów. Za brak tych dywizji, szczególnie na Podolu ciężko zapłacili
mieszkańcy tamtych ziem. Czesi odpłacili się za to zajęciem Zaolzia w 1919
roku, a później [w 1939]- Niemcy atakiem pancernym, uzbrojonych w czeską
broń dywizji, od strony Słowacji. Do załamania planu Tuchaczewskiego,
przyczynił się on sam [plus pomoc Piłsudskiego-Gineta-Selmana], podając
publicznie, że do Warszawy wchodzi za kilka dni czym wzbudził zazdrość grupy
Budionny-Stalin i jej zaniechanie przerzucenia wojsk pod Warszawę. W tym
czasie “genialny” Marszałek składał dymisję na ręce prezydenta Witosa i
uciekał do kochanki pod Kraków, nie widząc możliwości zatrzymania
bolszewików [przy okazji chciał pozbawić generała Latinika artylerii i
pozbawił zwiadu lotniczego przerzucając lotnictwo na południe Polski]. Wojna
skończyła się jak skończyła, ale dzięki “dziwnej” działalności
Piłsudskiego-Gineta-Selmana, musiało dojść do bitwy nad Niemnem i dodatkowych
strat polskich. Nigdy także nie otrzymaliśmy odszkodowań pokojowych od
Sowietów, z których Marszalek wspaniałomyślnie zrezygnował. S.Grabski cytuje
Piłsudskiego- Selmana-Gineta: ”nie możemy przecież robić krzywdy kompanom z
Rosji”. Nie należy zapominać, że to armia niemiecka pozwoliła, dała czas,
Trockiemu Bronsztejnowi na utworzenie Armii Czerwonej, co zaowocowało już po
roku podpisaniem traktatu w Rappallo i praktycznym zlikwidowaniem postanowień
traktatu pokojowego zawartego w Wersalu. Niemcy uzyskały nie tylko możliwość
ominięcia postanowień odnośnie ćwiczeń wojskowych - poligony na Ukrainie,
ale także możliwość testowania broni lądowej- Ukraina i floty w
Piotrogrodzie- Leningradzie.
II WOJNA ŚWIATOWA
Należy także między bajki
włożyć, szczególnie po opublikowaniu akt Venony, twierdzenie o rzekomym
przygotowywaniu wojny 1939- 1945 przez Niemców. Już w 1933 roku Sowiecki
Sojuz zaczął się przygotowywać do nowej wojny, czyli realizacji planu Żydów
amerykańskich z okresu I Wojny Światowej. Dobrym przykładem potwierdzającym
tą tezę jest historia Henrego Forda, tego od samochodów. Ford opublikował
książkę pt. Międzynarodowy Żyd, w której przedstawił swoje doświadczenie
z klikami żydowskimi. Skutkiem tej publikacji było odznaczenie Forda przez
Hitlera z jednej strony, a utrata kredytów w USA z drugiej strony. Przyparty
do muru Ford szybko odwołał swoje twierdzenia, a w zamian dostał nie tylko
kredyty, ale przede wszystkim potężny kontrakt na budowę “traktorów”
gąsienicowych późniejszych czołgów [zresztą do końca XX wieku handel
czołgami był prowadzony pod przykrywką maszyn rolniczych]. Innym przykładem
potwierdzającym przygotowania sowietów do wojny była zmiana czasu pracy. W
latach dwudziestych robotnik pracował w Sowietach 6 godzin dziennie przez
pięć dni w tygodniu, czym zachwycali się dziennikarze zagraniczni [na
świecie obowiązywał 8 godzinny dzień pracy i 6 dniowy]. Od lat 30- ych
zmieniano go wydłużając początkowo do 8 godzin - 7 dni, a potem nawet do 12
godzin dziennie w czasie wojny. Przykładowo Niemcy wprowadzili 7 dniowy dzień
pracy dopiero w drugiej połowie 1942 roku. Podobnie między bajki należy
włożyć ogólnie podawane motywy wyniszczenia swoich kilkunastu procent
wojskowych w latach 1936- 1938 przez Sowietów. Wyniszczono głównie tych,
którzy nie sprawdzili się w wojnie z Polską. Budionnego np. nie ruszono.
Sprawa wymordowania przez Stalina oficerów, szeroko nagłaśniana przez
usłużnych idiotów [Lenin -Goldman] nie miała większego wpływu na sytuację w
sowieckiej armii. Dowodem potwierdzającym powyższą tezę była wojna z
Japonią w 1939 roku wygrana w 100%. Suworow- Lodołamacz.
Należy także przypomnieć, że
to Stalin był szefem komórki wywiadu wewnętrznego podsłuchującym towarzyszy
partyjnych w latach 1918-1924. Podobnie jak u Piłsudskiego-Gineta-Selmana -
Sławek i Beck. W czasie I Wojny byli szefami wywiadów. Dołączył do nich Rydz
Śmigły szczególnie w latach 30- ych. Praktycznie po 1926 roku, to oni
rządzili Polską i spełniali polecenia Anglii i USA. Należy także
przypomnieć, o czym się obecnie dziwnie zapomina, że pucz wojskowy - tzw.
przewrót majowy Piłsudskiego-Gineta-Selmana został dokonany za pieniądze
masonerii angielskiej. Piłsudski-Ginet- Selman otrzymał na dokonanie przewrotu
800 000 funtów. Wydał tylko 600 000 i resztę zwrócił. Pokwitowanie znajduje
się w Anglii do dziś. Podobnie jak Mussolini, który dokonał puczu także z
podpuszczenia i za pieniądze masonerii angielskiej. Prawie 50 lat później W.
Jaruzelski i Cz.Kiszczak także dokonali puczu wojskowego realizując cele
zagraniczne -moskiewskie. Celem tym było odwrócenie uwagi od zajmowania Afganistanu
przez Sowietów, czyli typowy ruch skorpiona. Wypada podkreślić, że nikt po
1990 roku ani po 2006 roku nie próbował nawet oszacować kosztów tego
przewrotu. M.Rajski -"W rękawiczkach".
Druga Wojna Światowa to historia
nowego podziału świata. Niemcy finansowani przez Wall Street, rozpoczęli
gwałtowne zbrojenia jako sposób na wyjście z kryzysu. Umowa zawarta ok. 1933
roku, przewidywała 1000 dolarów za każdego Żyda wysłanego do Palestyny.
Pierwszy statek z 5000 Żydów wypłynął z Hamburga do Haify w 1935 r. Niestety
został storpedowany przez Anglików, którzy nie chcieli zamieszania rasowego w
swoim terytorium mandatowym Ligi Narodów. W 1920 r. w Palestynie zamieszkiwało
jedynie ok. 20 000 Żydów. W okresie od 1935 do 1941 roku przetransportowano
do Palestyny ponad 60 000 Żydów. W Niemczech znajdowało się ponad 40 obozów
specjalnych przygotowujących Żydów do życia w nowych warunkach w
Palestynie. W Polsce w tym czasie istniała specjalna linia okrętowa od Warny
do Haify. Statki kursowały co dwa tygodnie. Żydów szkolono w Gdynii -
rybactwo i pod Warszawą -ogrodnictwo i sadownictwo. Uruchomiono nawet linię
LOT-u do Haify. Burchard-Znaczy kapitan.
Pozwolenie Anglii na zajęcie
Austrii i potem Czechosłowacji przez Niemców w sposób zdecydowany zwiększyło
potencjał i liczebność armii niemieckiej. Rozumowanie było proste. Pakt
Trzech - Niemcy - Włochy - Japonia, to w sumie 500 dywizji. Gdyby udało się dołączyć
Polskę to byłoby 600 dywizji przeciwko 220 dywizjom Sowieckim. Niestety Beck w
ostatniej chwili, w marcu 1939 roku, powiedział nie! ambitnym planom
niemieckim. Bardzo ciekawa i zupełnie nie podejmowana przez zawodowych
historyków jest przyczyna tej nagłej wolty Becka. Jeszcze kilka miesięcy
wcześniej razem z Niemcami polował w Białowieży. W ten sposób dokonano
rozbicia planu niemieckiego. Japonia zawarła rozejm z Sowietami w sierpniu 1939
r. i dotrzymała go do końca wojny. W 1941 roku minister japoński Matsuoka
wracając z Berlina przez Moskwę podpisał pakt o nieagresji złamany w 1945
roku przez Stalina. Niemcy stracili nie tylko 200 dywizji japońskich tak
potrzebnych w latach 1942 - 1944, ale dodatkowych kilka na walki z ARMIĄ
Krajową, plus brak co najmniej 100 polskich dywizji [ dzisiaj mamy podobno
tylko 3 liniowe, przy znacznie większej liczbie ludności].
Obecnie wiadomo, że Stalin
przygotował plan napadu na Niemcy w lipcu 1941 r. Niemcy po prostu wyprzedzili
Stalina o ok. 10 dni. Pisze o tym zięć Mussoliniego - hr. Ciano w swoich
pamiętnikach, pisze i Suworow w “Lodołamaczu”. Znajdujemy te informacje także
w aktach Venony. Tak więc zaprzeczanie nie ma większego sensu [
Kompromitujące sekrety Ameryki - J.iL Schechter 2002]. Zdziwienie więc budzi
zakłamanie tego tematu w podręcznikach szkolnych. Ta zmiana planów
spowodowała konieczność podpisania układu zwanego Ribbentrop - Mołotow i
doprowadziła do rozbioru Polski. Pomimo ataku z dwu stron, straty jakie
ponieśli Niemcy w Polsce uniemożliwiły im bezpośredni atak na Francję.
Mógł on nastąpić dopiero po 8 miesiącach, a i tak liczby samolotów
utraconych w Polsce nie odbudowano do maja 1940 roku. W istotny sposób
zaważyło to na późniejszej Bitwie o Anglię. Zdziwienie natomiast poważne
budzi fakt, strat polskich. Wg oficjalnych danych Polska straciła ponad 67 000
zabitych a atakujący Niemcy tylko ok. 16 000. W porównaniu z maleńką
Finlandią, toczącą wojnę w tym samym okresie, gdzie straty napastnika były
prawie 15 krotnie większe aniżeli obrońców wygląda to co najmniej dziwnie.
Praktycznie aż 3 armie polskie nie przyjęły tzw. bitwy granicznej. Dlaczego
aż 3 generałów zdezerterowało już w pierwszym dniu wojny? zostawiając
żołnierzy bez dowództwa. Jedynym, który skutecznie prowadził bitwę
graniczną był dowódca armii Łódź -gen. Wiktor Thommee, zupełnie zapomniany
w podręcznikach?
SPRAWY POLSKIE
Wracając do spraw polskich. W
1943 roku wojska sowieckie wkroczyły na dawne tereny polskie. Innymi słowy
wolność została przyniesiona na bagnetach dywizji zwanej Kościuszkowską.
Dywizja Kościuszkowska była utworzona na bazie dywizji gwardii. W każdej
dywizji gwardii był batalion GRU czyli razwiedki. Gensek Jaruzelski sam się
przyznał, że był w razwiedce od 1945 roku.
Odpowiednikiem razwiedki była w
wojsku w Polsce osławiona Informacja Wojskowa. Do śmierci Stalina obsadzona w
większości przez Żydów [ponad 20%] i Rosjan [70%, różnej narodowości]. W
zależności od okresu, Informacja Wojskowa bezpośrednia córka GRU liczyła od
2000 do 4000 ludzi. UB czy też SB liczyła od 15 do 25 000 pracowników,
Milicji zwanej Obywatelską było ok. 120 000, a wojska ok. 500 000, członkowie
Partii stanowili ok. 2 000 000, a resztę społeczeństwa stanowiły “owieczki”
to jest ok. 35 milionów obywateli Polski. I proszę nie próbować
dezinformować obywateli, że to jakaś tam partia rządziła. Żaden myślący
człowiek nie postawi na głowie tej piramidy władzy. Tak jak w starej armii
mongolskiej mniej więcej 1 wyższy oficer kierował 10 niższymi, a ci z kolei
10 podoficerami i dalej 10 obywatelami. Czyli zwykły system dziesiętny jak w
armii mongolskiej. Podobnie jak w armii Piotra Wielkiego oficerowie kontraktowi
po odsłużeniu swoich 20-25 lat przechodzili do rezerwy kadrowej i zajmowali
stanowiska w administracji państwowej lub samorządowej. W Polsce do dnia
dzisiejszego jest tak samo. Oficerowie, szczególnie Informacji Wojskowej, WSW
[GRU] zajmują eksponowane, chociaż nietelewizyjne stanowiska kierownicze. W
ten sposób otrzymują wynagrodzenie z dwu źródeł od wojska i od obecnego,
aktualnego pracodawcy. Wiedząc, że wojskowe finanse są stałe wiadomo, że
każdy pilnuje swojego interesu i tego który mu płaci systematycznie. Tak
więc przeciętny obywatel nie ma pojęcia jaki jest system władzy w Polsce.
Próby wyjaśnienia go poprzez IPN są marginalne. Należy podkreślić, że
tylko ok. 5% akt SB dotarło do archiwum IPN np. w Gdańsku. Ile i czy w ogóle
jakiekolwiek akta IW dotarły do IPN nie wiadomo. Wiadomo na przykład, że
Informacja Wojskowa prowadziła tzw. “badania naukowe” prowadzące do
dezintegracji osobowej, pod nazwą “Kompleksowy system dezintegracji
osobowości”. Były to tortury psychiczne i fizyczne mające na celu zmianę sposobu
myślenia . Wykorzystywano te doświadczenia np. w czasie wojny wietnamskiej na
żołnierzach amerykańskich. ["Kompromitujące sekrety Ameryki" -
Amber 2002].
Należy także podkreślić, że
do stanowisk obsadzanych przez “byłych” wojskowych należą wszystkie związane
z tzw. obronnością kraju, bardzo szeroko rozumianą. np, wszelkie banki,
handel zagraniczny, przemysł ciężki i wydobywczy, energetyczny i
ubezpieczenia. Podobnie miasta portowe np. Gdańsk, Szczecin, miasta przemysłu
ciężkiego i wojskowego np. Bydgoszcz, Katowice były pod specjalną opieką
IW-GRU.
Przypomnijmy, zamieszki w 1956
roku rozpoczęły się w Bydgoszczy, Poznaniu i Szczecinie wg tego samego
scenariusza, w tym samym czasie. Podobnie wyglądało to w 1970 roku i w 1980
roku. Także decyzje dotyczące np. energetyki zapadają w tym gronie.
Przykładowo, to po przewrocie wojskowym w 1981 roku, już 18 stycznia 1982
roku, czyli po miesiącu stanu wojennego, zapadła decyzja budowy elektrowni
atomowej potrzebnej wojsku. Wbrew bowiem ówczesnym ekspertom, przez następne
25 lat, nie zbudowaliśmy tej elektrowni i światło nam nie zgasło. Ale ponad 4
miliardy dolarów wyparowało i do dnia dzisiejszego ich nie rozliczono
[przynajmniej publicznie]. Proszę sobie przypomnieć przelicznik dolara do
złotówki w owym czasie.
POWSTANIE SOLIDARNOŚCI.
Zdziwienie budzi także fakt
ciągłego nagłaśniania powstania Solidarności z rozmywaniem się w detalach i
szczególikach, a nie wyjaśnianie tła jej powstania. Otóż jak to podał płk. M.
Rajski w publikacji pt. “Bez rękawiczek’” [1993rok] powołanie Solidarności
było spowodowane koniecznością odwrócenia uwagi od Afganistanu. Przecież
braki w zaopatrzeniu nie pojawiły się w Polsce z powodu klęski żywiołowej,
powodzi, suszy ale konieczności oddawania kontygentu do Afganistanu. Przecież
doskonale pamiętamy te beczki z farbą idące do ZSRR, w których były ukryte
puszki z szynką. Znane są pamiętniki Afganców- żołnierzy rosyjskich,
piszących “sapagi iz Polszy, tuszonka iz Polszy.-buty z Polski, puszki z
Polski] Tak więc ciągle powtarzanie o oddolnym ruchu solidarności jest
kpiną ze zdrowego rozsądku. Gen. Kiszczak w swoich wspomnieniach podaje, że
w niektórych organizacjach Solidarności 100% stanowili jego pracownicy. I
można przyjąć to za fakt bezdyskusyjny.
Najlepszym dowodem
potwierdzającym rozległość istnienia agentury Informacji Wojskowej czyli GRU
jest sprawa FOZZ, sprawa Kluski czy też Olewnika. W sprawie FOZZ zamordowano
już kilka [7-9]osób i cisza. Nadal nie wiadomo, gdzie zginęły akta NIK -u,
którymi dysponował prof. Pańko i miał następnego dnia przedstawić Sejmowi.
W sprawie Kluski i Olewnika schemat “działania” jest taki sam. Najpierw mają
płacić, a jak nie płacą to Izba Skarbowa robi kontrole. U Olewnika skończyło
się to tragicznie śmiercią syna, być może zapłacił nie tyle ile trzeba lub
nie temu komu trzeba. Pomimo minięcia ok.10 lat żadnego postępu w śledztwie
nie ma i nie będzie. Podobnie jest ze śmiercią innych 7 generałów
zamordowanych w dziwnych okolicznościach w okresie ostatnich 20 lat. Nie
licząc gen. Piotra Jaroszewicza, także z Informacji Wojskowej. W Polsce
ŻADEN mord IW- GRU nie został osądzony, były to albo wypadki samochodowe albo
samobójstwa. Oczywiście są to tzw. dane oficjalne. Generalnie nie podaje sie
do wiadomości losów wojskowych i byłych wojskowych.
Jest zresztą charakterystyczne,
że ludzie związani z Informacją wojskową - GRU raczej nie umierają
normalnie tylko giną w wypadkach lub wręcz są mordowani, popełniają
samobójstwo jak np. Ireneusz Sekuła. Biedaczysko, będąc po wylewie [pokazała
to telewizja] i mając sparaliżowaną prawą rękę [widać to było w czasie
jego wystąpienia w Sejmie] najpierw postrzelił się w lewą zdrową rękę,
potem w głowę i dodatkowo w brzuch, aby po 3 godzinach zadzwonić do żony, o
5 nad ranem zejść z drugiego piętra i otworzyć jej drzwi. Na taki wyczyn
stać tylko zaprawionego oficera WSW -GRU, być może na etacie tajnym.
Oczywiście prokuratura umorzyła śledztwo ponieważ napisał na komputerze list
pożegnalny jak powiedziała pani Rzecznik Komendy Głównej Policji.
Trzeba także podkreślić, że w
obecnej sytuacji IPN nie ma praktycznie dostępu do akt Informacji Wojskowej i
trzeba przypomnieć, że zmiana ustroju w Polsce nastąpiła, jeżeli
nastąpiła, dopiero po odejściu gen Dukaczewskiego, a więc wbrew temu co się
mówi nie w 1989 roku przy Okrągłym Stole, ale w 2006 roku i to także nie
wiadomo w jakim stopniu. Wiadomo, że drugie pokolenie byłych agentów obsadza
stołki. Np. W. Cimoszewicz były kandydat na prezydenta, jest synem osławionego
dowódcy IW z Wojskowej Akademii Technicznej [Leszek Żebrowski
-Niepodległa.pl], przez którego biurko przechodziły wszelkie awanse wyższych
oficerów [ skierowania na wyjazdy do Moskwy - marynarze do Leningradu,
rakietowcy do Kazachstanu, pancerniacy na Ukrainę].
Innymi słowy przez cały okres
Polską rządziła Informacja Wojskowa, to ona prowadziła tzw. szwadrony
śmierci w latach 40 i 50 - tych, to ona dokonywała większości “zmian”
politycznych np. w 1956, w 1970 czy tez w 1980 - 81. To wojsko strzelało do
manifestujących, a nie jakieś tam ZOMO. Naprawdę trzeba być zupełnie bez
wyobraźni i podstawowej wiedzy strzeleckiej, albo głęboko skorumpowanym aby
twierdzić, że 10 górników w Kopalni Wujek zastrzelili milicjanci z plutonu
specjalnego ZOMO. Na dziesięciu zamordowanych górników, 9 otrzymało postrzał
w głowę, a jeden w brzuch [prawdopodobnie ten idący w pochodzie przed nim
się potknął.]. Każdy kto brał udział w manifestacjach doskonale wie, że w
takim zamieszaniu jest absolutnie niemożliwe pochwalenie się taką
celnością szczególnie z kałasznikowa. Taką celnością może się
pochwalić tylko strzelec wyborowy strzelający np. z dachu. Osobiście
widziałem rany postrzałowe np. w 1970 roku w czasie GRUDNIA, wlot kuli na wysokości
obojczyka, a wylot pod przeponą na dole. Ewidentnie świadczy to o strzelaniu
przez ukrytego u góry, np. na dachu strzelca. Podobnie twierdzenie, że
powstała Solidarność była ruchem oddolnym jest mało poważne. W kraju tak
inwigilowanym, żadna organizacja stawiająca się przeciw państwu nie może
powstać do wielkości większej niż kilka osób. Przykład: studenci w Łodzi i
Niesiołowski agent bezpieki, a obecnie marszałek Sejmu.
Solidarnośc, podobnie jak i w
poprzednich latach inne zamieszki, powstawała w miastach w których dominację
posiadała Informacja Wojskowa. I nie była ona żadną obok innych służbą
specjalnych jak to sugeruje prof. Andrzej Zybertowicz ale właśnie tą
kierującą. A powstała z powodu konieczności odwrócenia uwagi od wojny w
Afganistanie. Przecież ogołocenie naszych sklepów spowodowała masowa wywózka
towarów do ZSRR, a nie klęska żywiołowa. Nawet broń zniknęła z koszar
przekazana dla “afgańców”. Kartki na paliwo wprowadzono z powodu realizowania
planu Żukowa z 1952 roku, ataku brygadami pancernymi Afganistanu. Dopiero po
kilkunastu miesiącach i wycofaniu czołgów, co nasza prasa określiła mianem
stabilizacji sytuacji w Afganistanie, kartki wycofano. Dokładnie podała to
Polityka w numerze z 4 grudnia 1981 roku, stwierdzając, że do grudnia ZSRR
przekazał nam tylko ok 50% zakontraktowanej ropy. Jeden czołg potrzebuje
dziennie około 2 ton paliwa. I to zmniejszyło import ropy do Polski.
Podobnie należy pamiętać, że
główny agent ZSRR - M. Gorbaczow [swego czasu zastępca Andropowa szefa KGB],
facet który miał dostęp do tajnych kodów i numerów kont za granicą znalazł
spokojną starość w bazie Marynarki Wojennej w Kalifornii, a jak wiadomo
wszystkich? “uciekinierów” wywiad radziecki z premedytacją mordował.
Na podstawie programów TV,
można doskonale określić kto jest kim. I tak, od dawna 1 program, mający
największy zasięg i oglądalność był programem Informacji Wojskowej,
Program drugi SB, potem Informacja dostała jeszcze Polsat . TVN należy do
Światowego Kongresu Żydów - sekretarz tej organizacji był w Zarządzie TVN.
Podobnie nie należy specjalnie ufać programom “zachodnim” np. Discovery
emituje programy jawnie przygotowywane przez GRU lub KGB np. cały cykl historii
II wojny Światowej. Należy także pamiętać, jak silny opór powstawał
zawsze w chwili ujawnienia jakiegoś agenta IW-GRU. Nagle znajdowała się cała
masa telewizyjnych historyków, którzy wyciągali najbardziej fantastyczne
argumenty aby poddać w wątpliwość istnienie tego agenta. KORONNYM
PRZYKŁADEM JEST TUTAJ postać Józefa OLEKSEGO, KTÓRY POMIMO UDOWODNIENIA
sprawy, nadal bryluje w okienkach telewizyjnych jako doświadczony i zasłużony
premier [szczególnie w Polsacie i TVN].
Podobnie w przypadku książki dr
dr Cenckiewicza i Gontarczyka na temat Wałęsy już po 12 godzinach “Szczecin”
wysłał do mas mediów list protestacyjny z 1500 podpisów. W jaki sposób w
ciągu jednej nocy zebrali tyle podpisów pozostaje słodką tajemnicą. Wielkim
sukcesem tej książki jest nie podanie dokumentów IPN-owskich, ale bezkrwawe
ujawnienie takiej ilości byłych agentów w jednym Szczecinie. Wystarczy
zapamiętać te protestujące przed ujawnieniem Bolka nazwiska
"autorytetów”. Cała masa tych agentów piastuje obecnie zasłużone
stanowiska profesorów wyższych uczelni np. prof Seweryn Żurawski z
Uniwersytetu Warszawskiego. Jednym z pierwszych posunięć Hunty Wojskowej było
rozdanie ponad 1300 nominacji profesorskich tylko w pierwszym roku swego
panowania. A przecież żadnego rozkwitu nauki w stanie wojennym, ani po nim
nie zaobserwowaliśmy. Do dzisiaj wszyscy, o ile nie zmarli, zajmują
eksponowane stanowiska np. w Uniwersytet Toruńskim, czy też w Gdańskim.
Podobnie wygląda sprawa obdarowywania różnymi odznaczeniami państwowymi
różnych typków. Ciekawym jest także fakt, jak zmieniła się mentalność
Polaków, nikomu nie przeszkadza to, że jego nazwisko znajduje się na tej
samej liście co zbrodniarze. Taki medal Janka Krasickiego- agenta NKWD i Gestapo,
dostało kilka tysięcy osób. Nie słyszałem o żadnym masowym zwracaniu
odznaczeń.
Tak więc, moim zdaniem czas
skończyć z powtarzaniem hipotez będących wytworem specjalistów od
dezinformacji. Polska była od 200 lat kartą przetargową w rozgrywkach
europejskich, a ostatnio i światowych. Wystarczy zapamiętać do jakiego kraju
wyjeżdża kandydat na premiera czy też prezydenta, a będziemy wiedzieli jaki
złom musimy kupić [np. F -16 kiedy nawet Egipt kupuje F-32, a Izrael F 35].
Jednakże działania ludzi o wątpliwej moralności sprowadzały na nasz Kraj
masę nieszczęść. Niestety bez wyprostowania swojej historii nie będziemy
mogli się wydostać z zaklętego kręgu “niemocy”.
P.S.Odwiedzając w dniu
wczorajszym jedną z większych księgarni w Gdańsku, zauważyłem że
najbardziej są wyeksponowane książki byłych agentów lub o tych agentach
mówiące. Ani jednej przyzwoitej książki. A podobno jest u nas tolerancja i
wolność słowa i równouprawnienie!!!!??? I po drugie za np. 20 lat z jakich
książek młodzież będzie “poznawała” Historię Polski?
Dr Jerzy Jaśkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz