Czytelniku,
Opisując te nasze zwycięstwo nad bolszewikami zapominamy tak
naprawdę jak do tego doszło.
A jak to się zaczęło w krótkich słowach opisuje Maciej Rataj
w swoich pamiętnikach.
W rozdziale wojna z bolszewikami pisze:
„Tak się przedstawiały stosunki na terenie wewnętrznopolitycznym
w chwili, kiedyśmy przystępowali do zrealizowania potężnego planu na Wschodzie,
do pochodu na Ukrainę.
Na usprawiedliwienie polityków i sejmu i rządu to chyba
należałoby powiedzieć, iż nikt nie wiedział o mającym nastąpić uderzeniu.
Przygotował je Piłsudski w takiej tajemnicy, w tak ścisłym
gronie swoich najbliższych, choć może nie najwytrawniejszych współpracowników,
iż wyprawa kijowska - wedle później
udzielonych mi informacji przez gen. Sikorskiego była do ostatniej chwili tajemnicą
dla szefa Sztabu Generalnego p. St. Hallera.
Wagon jego, w którym wybrał się dla towarzyszenia
Naczelnikowi Piłsudskiemu, mającemu dokonać
„inspekcji frontu” , odczepiono podobno i pozostawiono bez ceremonii na
jakiejś trzeciorzędnej stacji wołyńskiej, a naczelny wódz odjechał z swoim
bliższym otoczeniem. Tu podobno było źródło żalu i niechęci, jaka później
żywił St. Haller do Piłsudskiego.
Czy informacje te gen. Sikorskiego odpowiadają rzeczywistości,
czy nie – nie wiem. Rejestruję je na jego odpowiedzialność. Stwierdzić
natomiast mogę, iż wyprawa kijowska była
tajemnicą do ostatniej chwili nie tylko dla polityków sejmowych, co jest
zrozumiałe i uzasadnione, ale i dla członków rządu. Osobiście byłem o niej
poinformowany na kilka dni przed uderzeniem dzięki stosunkom z belwederczykami.
Nie umiałem spraktykować tej informacji, jak inni, którzy na pudy skupowali
bezwartościowe petlurowskie karbowańce ( tak zdaje mi się, nazywał się pieniądz
ukraiński , ażeby je za kilka dni, po pierwszych zwycięstwach na Ukrainie,
sprzedawać stosunkowo kursie. Na myśl mi nie przyszło robienie interesu – byłem
cały przejęty ogromem idących wypadków.”
Proszę zauważyć, że dziś dokładnie sytuacja się powtarza:
- polskojęzyczny Adam Glapiński prezes NBP skupuje ukraiński papier
toaletowy zwany hrywną za nasze pieniądze i przy wsparciu propagandowym polskojęzycznego ministra spraw zagranicznych i polskojęzycznego premiera, którzy swoim bekaniem i
krzykiem wszystko zwalają na Rosję. I tak się robi wałki i ustawki naszym kosztem czytelniku.
- o imbecylach w wojsku polskim nie wspomnę, bo szkoda gadać.
- czy opinia publiczna jak i reszta członków tego sejmu jest
informowana o prawdzie o tym konflikcie.NIE
Dziś:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz