Czytelniku,
To co dziś się dzieje jest skutkiem polityki amerykańskiej po II wojnie światowej. A zaczęło to się tak:
Mała wysepka skalista Rhode
Island stała się przyczyną problemów w Europie, który nazywa się Unia
Europejska. Około roku 1900 wybudowano tam fort wojskowy, który nosi nazwę FORT
GETTY. Na tej wyspie pewnego dnia pojawia się Walter Hallstein nazywany Ojcem
Europy, spod którego pióra wychodzą wszystkie traktaty, drugim był Jean Monnet.
Walter Halstein w 1941 r został pojmany przez Amerykanów w Cherburgu, wraz ze
swoją jednostką. Wykładał prawo anglosaskie w obozie jenieckim w Como, w stanie
Missisipi. W końcu wylądował w Fort Getty. Tam pojawiają się osoby z
amerykańskiego establiszmentu Georg Ball i John McCloy. George Ball był
podsekretażem stanu USA i człowiekiem, który sformuował wiele punktów traktatu
ustanawiającego Europejską Wspólnotę Węgla i Stali. To ten człowiek podpisał
się pod wstępem do pierwszej edycji testamentu politycznego Hallsteina –
Niedokończone państwo federalne. John McCloy był wysokim komisarzem
amerykańskim w Niemczech pod okupacją amerykańską, a przedtem pełnił funkcję
sekretarza stanu w Ministerstwie Wojny. To ten Pan był właśnie autorem
„programu” zrealizowanego w Fort Getty. Walter Hallsstein po powrocie do
Niemiec w 1946 r. zostaje mianowany przez Amerykanów rektorem Uniwersytetu we
Frankfurcie nad Menem i potem zostaje negocjatorem w rozmowach dotyczących
planu Schumana. Nastepnym krokiem w karierze jest stanowisko sekretarza stanu w
Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie składa swój podpis pod traktatami
rzymskimi obok podpisu kanclerza Adenauera. Jak to wszystko amerykanie
wykombinowali. Pod koniec wojny w rękach Amerykanów było około 380 000
niemieckich jeńców wojennych, rozlokowanych w 150 obozach otoczonych drutem
kolczastym. Wśród jeńców znajdowali się lekarze, nauczyciele, adwokaci,
sędziowie, biznesmeni i naukowcy. W kwietniu 1943 r. John McCloy zaproponował
program reedukacji niemieckich jeńców wojennych, którzy zaczęli napływać do Stanów
Zjednoczonych. Cel był polityczny i militarny. Program ten miał zapewnić
bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych w powojennym świecie. Wybierano spośród
jeńców nadających się do ukształtowania wg własnego programu do cnót
amerykańskich demokracji i amerykańskiego sposobu życia. McCloy John pełnił
przez krótki okres funkcję prezesa Banku Swiatowego i miał w Niemczech
praktycznie nieograniczoną władzę, gdzie nadzorował program denazyfikacji i
wydawania miliardów dolarów. Wśród wyselekcjonowanych był Walter Hallstein wraz
z 9 osobami spośród tysiąca więźniów przebywających w tym samym obozie.
Następnie je przeszkolono w myśleniu o Ameryce i przyszłej zjednoczonej
europejskiej rodzinie. Praca psychologów wbiła im do głów, że demokracja nie
może być dziełem ludzi słabych, a słuchacze nazwali Fort Getty FABRYKĄ. Program
nosił nazwę Sunflower – Project Sunflower (Słonecznik). Słuchacze tej FABRYKI
poddani reedukacji stali się uformowanymi pracownikami w Niemczech, w
amerykańskiej administracji i amerykańskim rządzie wojskowym. Wykłądowcami w
FABRYCE byli ludzie z Harwardu, Uniwersytetu Browna i Uniwersytetu Cornella.
„Ojcowie Załozyciele” wykonali dobrą robotę. Stany Zjednoczone Europy to w
rzeczywistości Stany Zjednoczone w Europie. Tacy ludzie jak Jean Monnet i inni
realizowali amerykańską wizję Europy przyszłości. Dziś możemy już sobie
odpowiedzieć skąd bierze się brukselska głupota i poziom ludzi tam
zasiadających. Oni po prostu realizują dalekosiężny plan europejskiego rynku
jako swojego kondominium, tak jak Anglia ciągle trzyma po cichu rękę na Indiach
i na bliskim wschodzie, tak Niemcy podporządkowują sobie europę środkowo
wschodnią. Obecny polskojęzyczny rząd i jego politycy biorąc pierwszą z brzegu
Beata Szydło jest absolwentką Szkoły Liderów przy amerykańskim Departamencie
Stanu. Elewi tej Szkoły Liderów są wybierani przez dyplomatów z Ambasady USA w
każdym kraju. Skąd dyplomaci wiedzą, że trzeba przeszkolić akurat tę, a nie
inną osobę – tajemnica to wielka, ale skadś przecież muszą wiedzieć. Już w 2004
roku przewidzieli ,że bezpartyjna Szydło ,wejdzie przebojem do polityki ,od
razu dostanie biorące miejsce na listach do Sejmu ,potem szybko zostanie jedną
z najważniejszych osób w partii a następnie że zostanie premierem. I dlatego
została wytypowana przez jakiegoś rezydenta amerykańskiego w ambasadzie USA na
szkolenie Wytypowane osoby . „odbywają podróż do Stanów Zjednoczonych, aby
wziąć udział w starannie przygotowanych programach, które odpowiadają ich
zainteresowaniom zawodowym, jak również celom polityki zagranicznej USA.”
Skutkiem tej polityki i
warszawskiej hołoty wszystko mamy postawione na głowie. Kraj, z którym mieliśmy
unię przez 500 lat, a markę firmy Atlas uznali za swoją białoruską
zorganizowaliśmy przez przcfelone polskie służby majdan w Mińsku i jeszcze
postawiliśmy mu 5m mur na granicy (to czego mieliśmy się spodziewać ze strony białoruskiej...), a
kijowska banda z dyrektorem finansowym z USA (bo skąd mają pieniądze, skoro im
amerykanie ukradli złoto), nie dość, że na tej wojnie zarabia to ta warszawska hołota
dopłaca do tego cyrku.
Można sobie posłuchać też innych
poglądów, od tej hołoty warszawskiej:
https://rumble.com/v2hokzo-120423-live-2230-cest-dr.-jerzy-jakowski-ukraiski-cyrkowy-taniec.html
Problem jest taki, że nas
wpychają w awanturę amerykańską, którą sprowokowali to jeszcze rurociągi na
morzu Bałtyckim wysadzili, a durnie warszawskie odczytują to za sukces swojej
polityki. Ręce opadają.
W czerwcu ubiegłego roku nurkowie
marynarki wojennej, działając pod osłoną szeroko nagłośnionych ćwiczeń NATO w
połowie lata, znanych jako BALTOPS 22, podłożyli zdalnie uruchamiane materiały
wybuchowe, które trzy miesiące później zniszczyły trzy z czterech rurociągów
Nord Stream, według źródła posiadającego bezpośrednią wiedzę na temat
planowania operacyjnego.
Dwa z rurociągów, znane jako Nord
Stream 1, od ponad dekady dostarczały Niemcom i znacznej części Europy
Zachodniej tani rosyjski gaz ziemny. Druga para rurociągów, zwana Nord Stream
2, została zbudowana, ale jeszcze nie działała. Teraz, gdy wojska rosyjskie
gromadzą się na granicy z Ukrainą i zbliża się najkrwawsza wojna w Europie od
1945 roku, prezydent Joseph Biden postrzegał rurociągi jako narzędzie dla
Władimira Putina do uzbrojenia gazu ziemnego dla jego ambicji politycznych i
terytorialnych.
Poproszona o komentarz Adrienne
Watson, rzeczniczka Białego Domu, napisała w e-mailu: "To fałszywa i
kompletna fikcja". Tammy Thorp, rzeczniczka Centralnej Agencji
Wywiadowczej, podobnie napisała: "To twierdzenie jest całkowicie i
całkowicie fałszywe".
Decyzja Bidena o sabotowaniu
rurociągów nastąpiła po ponad dziewięciu miesiącach ściśle tajnej debaty w
społeczności bezpieczeństwa narodowego Waszyngtonu na temat tego, jak najlepiej
osiągnąć ten cel. Przez większość tego czasu problemem nie było to, czy wykonać
misję, ale jak ją wykonać, nie mając jawnej wskazówki, kto jest za to
odpowiedzialny.
Istniał istotny biurokratyczny
powód, aby polegać na absolwentach hardcorowej szkoły nurkowania w Panama City.
Nurkowie byli tylko marynarką wojenną, a nie członkami amerykańskiego Dowództwa
Operacji Specjalnych, którego tajne operacje muszą być zgłaszane Kongresowi i z
wyprzedzeniem informowane kierownictwu Senatu i Izby Reprezentantów – tak
zwanej Bandzie Ośmiu. Administracja Bidena robiła wszystko, co możliwe, aby
uniknąć przecieków, ponieważ planowanie miało miejsce pod koniec 2021 r. i w
pierwszych miesiącach 2022 r.
Prezydent Biden i jego zespół ds.
polityki zagranicznej – doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan,
sekretarz stanu Tony Blinken i Victoria Nuland, podsekretarz stanu ds. polityki
– byli głośni i konsekwentni w swojej wrogości wobec dwóch rurociągów, które
biegły obok siebie przez 750 mil pod Morzem Bałtyckim z dwóch różnych portów w
północno-wschodniej Rosji w pobliżu granicy z Estonią. przechodząc w pobliżu
duńskiej wyspy Bornholm, a kończąc w północnych Niemczech.
Bezpośrednia trasa, która omijała
wszelką potrzebę tranzytu przez Ukrainę, była dobrodziejstwem dla niemieckiej
gospodarki, która cieszyła się obfitością taniego rosyjskiego gazu ziemnego –
wystarczającego do uruchomienia fabryk i ogrzewania domów, umożliwiając
niemieckim dystrybutorom sprzedaż nadmiaru gazu z zyskiem w całej Europie
Zachodniej. Działania, które można przypisać administracji, naruszałyby
amerykańskie obietnice minimalizacji bezpośredniego konfliktu z Rosją.
Tajemnica była niezbędna.
Od samego początku Nord Stream 1
był postrzegany przez Waszyngton i jego antyrosyjskich partnerów z NATO jako
zagrożenie dla zachodniej dominacji. Stojąca za nim spółka holdingowa, Nord
Stream AG, została założona w Szwajcarii w 2005 roku we współpracy z Gazpromem,
notowaną na giełdzie rosyjską spółką generującą ogromne zyski dla
akcjonariuszy, zdominowaną przez oligarchów, o których wiadomo, że są w niewoli
Putina. Gazprom kontrolował 51 procent firmy, a cztery europejskie firmy
energetyczne – jedna we Francji, jedna w Holandii i dwie w Niemczech – dzieliły
pozostałe 49 procent akcji i miały prawo kontrolować sprzedaż taniego gazu
ziemnego lokalnym dystrybutorom w Niemczech i Europie Zachodniej. Zyski
Gazpromu były dzielone z rosyjskimi władzami, a dochody państwowego gazu i ropy
szacowano w niektórych latach na 45 proc. rocznego budżetu Rosji.
Obawy polityczne Ameryki były
realne: Putin miałby teraz dodatkowe i bardzo potrzebne główne źródło dochodów,
a Niemcy i reszta Europy Zachodniej uzależniłyby się od taniego gazu ziemnego
dostarczanego przez Rosję – jednocześnie zmniejszając zależność Europy od
Ameryki. W rzeczywistości tak właśnie się stało. Wielu Niemców postrzegało Nord
Stream 1 jako część realizacji słynnej teorii Ostpolitik byłego kanclerza
Willy'ego BrandtaTeoria Ostpolitik, która umożliwiłaby powojennym Niemcom
rehabilitację siebie i innych narodów europejskich zniszczonych podczas II
wojny światowej, między innymi poprzez wykorzystanie taniego rosyjskiego gazu
do napędzania dobrze prosperującego rynku zachodnioeuropejskiego i gospodarki
handlowej.
Nord Stream 1 był wystarczająco
niebezpieczny w opinii NATO i Waszyngtonu, ale Nord Stream 2, którego budowa
została ukończona we wrześniu 2021 r., jeśli zostanie zatwierdzony przez
niemieckie organy regulacyjne, podwoi ilość taniego gazu, który byłby dostępny
dla Niemiec i Europy Zachodniej. Drugi rurociąg zapewniłby również
wystarczającą ilość gazu dla ponad 50 procent rocznego zużycia w Niemczech.
Napięcia między Rosją a NATO stale eskalowały, wspierane przez agresywną
politykę zagraniczną administracji Bidena.
Sprzeciw wobec Nord Stream 2
rozgorzał w przeddzień inauguracji Bidena w styczniu 2021 r., Kiedy
republikanie w Senacie, kierowani przez Teda Cruza z Teksasu, wielokrotnie
podnosili polityczne zagrożenie tanim rosyjskim gazem ziemnym podczas przesłuchania
Blinkena jako sekretarza stanu. Do tego czasu zjednoczony Senat z powodzeniem
uchwalił ustawę, która, jak Cruz powiedział Blinkenowi, "zatrzymała
[rurociąg] na swoich torach". Istniałaby ogromna presja polityczna i
gospodarcza ze strony niemieckiego rządu, kierowanego wówczas przez Angelę
Merkel, aby uruchomić drugi rurociąg.
Czy Biden przeciwstawi się
Niemcom? Blinken odpowiedział, że tak, ale dodał, że nie omawiał szczegółów
poglądów nowego prezydenta. "Znam jego silne przekonanie, że to zły pomysł,
Nord Stream 2" - powiedział. "Wiem, że chciałby, abyśmy użyli każdego
narzędzia perswazji, jakie mamy, aby przekonać naszych przyjaciół i partnerów,
w tym Niemcy, aby nie się naprzód".
Kilka miesięcy później, gdy
budowa drugiego rurociągu zbliżała się do końca, Biden zamrugał. W maju, w
oszałamiającym zwrocie, administracja zniosła sankcje wobec Nord Stream AG, a
urzędnik Departamentu Stanu przyznał, że próba zatrzymania gazociągu poprzez
sankcje i dyplomację "zawsze była daleką perspektywą". Za kulisami
urzędnicy administracji podobno wezwali prezydenta Ukrainy Wołodymyra
Zełenskiego, w obliczu zagrożenia rosyjską inwazją, aby nie krytykował tego
posunięcia.
Były to natychmiastowe
konsekwencje. Republikanie w Senacie, kierowani przez Cruza, ogłosili natychmiastową
blokadę wszystkich kandydatów Bidena na politykę zagraniczną i opóźnili
uchwalenie rocznej ustawy obronnej o miesiące, głęboko jesienią. Politico
później przedstawiło zwrot Bidena w sprawie drugiego rosyjskiego rurociągu jako
"jedyną decyzję, prawdopodobnie bardziej niż chaotyczne wycofanie wojsk z
Afganistanu, która zagroziła programowi Bidena".
Administracja upadała, pomimo
odroczenia kryzysu w połowie listopada, kiedy niemieckie organy nadzoru
energetycznego zawiesiły zatwierdzenie drugiego gazociągu Nord Stream. Ceny
gazu ziemnego wzrosły o 8% w ciągu kilku dni, w związku z rosnącymi obawami w
Niemczech i Europie, że zawieszenie rurociągu i rosnąca możliwość wojny między
Rosją a Ukrainą doprowadzi do bardzo niechcianej mroźnej zimy. Dla Waszyngtonu
nie było jasne, gdzie stoi Olaf Scholz, nowo mianowany kanclerz Niemiec. Kilka
miesięcy wcześniej, po upadku Afganistanu, Scholtz publicznie poparł wezwanie
francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona do bardziej autonomicznej
europejskiej polityki zagranicznej w przemówieniu w Pradze – wyraźnie sugerując
mniejsze poleganie na Waszyngtonie i jego działaniach.
Przez cały ten czas rosyjskie
wojska stale i złowieszczo gromadziły się na granicach Ukrainy, a do końca
grudnia ponad 100 000 żołnierzy było w stanie uderzyć z Białorusi i Krymu. W
Waszyngtonie narastał alarm, w tym ocena Blinkena, że liczba tych żołnierzy
może zostać "podwojona w krótkim czasie".
Uwaga administracji po raz
kolejny skupiła się na Nord Stream. Tak długo, jak Europa pozostawała zależna
od rurociągów dla taniego gazu ziemnego, Waszyngton obawiał się, że kraje takie
jak Niemcy będą niechętnie dostarczać Ukrainie pieniądze i broń potrzebne do
pokonania Rosji.
W tym niespokojnym momencie Biden
upoważnił Jake'a Sullivana do zebrania międzyagencyjnej grupy w celu
opracowania planu.
Wszystkie opcje miały być na
stole. Ale pojawi się tylko jeden.
PLANOWANIE
W grudniu 2021 r., dwa miesiące
przed wjechaniem pierwszych rosyjskich czołgów na Ukrainę, Jake Sullivan zwołał
spotkanie nowo utworzonej grupy zadaniowej – mężczyzn i kobiet z Kolegium
Połączonych Szefów Sztabów, CIA oraz Departamentów Stanu i Skarbu – i poprosił
o rekomendacje dotyczące tego, jak zareagować na zbliżającą się inwazję Putina.
Byłoby to pierwsze z serii ściśle
tajnych spotkań, w bezpiecznym pokoju na najwyższym piętrze Old Executive
Office Building, przylegającego do Białego Domu, który był również siedzibą
prezydenckiej Rady Doradczej ds. Wywiadu Zagranicznego (PFIAB). Zwykła
paplanina doprowadziła w końcu do kluczowego pytania wstępnego: czy
rekomendacja przekazana przez grupę prezydentowi będzie odwracalna – taka jak
kolejna warstwa sankcji i ograniczeń walutowych – czy nieodwracalna – to znaczy
działania kinetyczne, których nie można cofnąć?
To, co stało się jasne dla
uczestników, według źródła posiadającego bezpośrednią wiedzę na temat procesu,
to to, że Sullivan zamierzał, aby grupa opracowała plan zniszczenia dwóch
gazociągów Nord Stream – i że spełnia życzenia prezydenta.
Podczas kilku następnych spotkań
uczestnicy debatowali nad opcjami ataku. Marynarka wojenna zaproponowała użycie
nowo zamówionego okrętu podwodnego do bezpośredniego ataku na rurociąg. Siły
Powietrzne omawiały zrzucanie bomb z opóźnionymi zapalnikami, które można było
odpalić zdalnie. CIA argumentowała, że cokolwiek zostanie zrobione, będzie
musiało być ukryte. Wszyscy zaangażowani rozumieli stawkę. "To nie są
rzeczy dla dzieci" - powiedziało źródło. Gdyby atak można było przypisać
Stanom Zjednoczonym, "byłby to akt wojny".
W tym czasie CIA była kierowana
przez Williama Burnsa, łagodnego byłego ambasadora w Rosji, który pełnił
funkcję zastępcy sekretarza stanu w administracji Obamy. Burns szybko
autoryzował grupę roboczą Agencji, której członkami ad hoc byli – przypadkiem –
ktoś, kto znał możliwości nurków głębinowych marynarki wojennej w Panama City.
W ciągu następnych kilku tygodni członkowie grupy roboczej CIA zaczęli
opracowywać plan tajnej operacji, która wykorzystywałaby nurków głębinowych do
wywołania eksplozji wzdłuż rurociągu.
Więcej na : https://seymourhersh.substack.com/p/how-america-took-out-the-nord-stream
Decyzja Rady Bezpieczeństwa
ONZ o niepopieraniu rosyjsko-chińskiej rezolucji w sprawie międzynarodowego
śledztwa w sprawie zeszłorocznych ataków sabotażowych na rurociągi Nord
Steam tworzy niebezpieczny precedens, powiedział rosyjski ambasador w Danii
Władimir Barbin.
Można dalej o tym pisać jak:
https://www.gospanews.net/en/2023/02/08/us-cia-behind-nord-stream-sabotage-discovered-by-legendary-nyt-journalist-pulitzer-prize-winning/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz