wtorek, 11 lutego 2025

Potop, Boje o Lwów 1918 i 1944r. Zapomniane rocznic

Potop, Boje o Lwów 1918 i 1944r. Zapomniane rocznice

 

dr J. Jaśkowski

 

Motto:

„Historię piszą zwycięzcy” - dlatego od 300 lat nie znamy polskiej historii. jj

„Fałszerzy historii należy karać tak samo jak fałszerzy pieniądza”. Cervantes.

 

 

Kochany Wnuczku!

 

W XXI wieku na terenach pomiędzy Odrą i Bugiem jeszcze istniało państwo polskie. Niestety od prawie 300 lat historię tego państwa pisali ludzie opłacani przez Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego oraz jurgielnicy City of London Corporation.

Od 1863 roku do praktycznie 1920 roku na terenach dawnego Królestwa Polskiego, czyli Prewiślannego Kraju obowiązywał stan wojenny. Wszystkie książki, czy generalnie, publikacje, musiały uzyskać zgodę cenzury.

Po przejęciu władzy przez agenta pruskiego i City zwanego Piłsudskim - Ginetem - Selamnem, czyli od wojskowego zamachu stanu przeprowadzonego w maju 1926 roku do 1945 roku nadal obowiązywała poprawność polityczna podporządkowana City [podobne zamachy stanu w tym samym czasie przeprowadzali inni agenci City np. Mussolini]. Po 1945 roku kontynuowano tę poprawność w wydaniu sowieckim do 1989 roku. Po 1990 roku wszystkie wydawnictwa wielkonakładowe zostały przejęte ponownie przez niemieckich właścicieli.

Tak więc łatwo rozpoznać kto obecnie jest jurgelnikiem obcych na naszym terenie. Wystarczy sprawdzić tzw. piśmiennictwo, na którym opierał się autor piszący swoją książkę. Jeżeli zamieścił tylko publikacje z okresu cenzury albo obecnej propagandy niemieckich właścicieli, to wiadomo czyje interesy reprezentuje. Niestety w tym nawale dezinformacji nawet bardzo uczciwi autorzy dają się omamić.

Podam przykład konkretny, obecnie znajdujący się na Youtubie. Sam musisz poszukać, Dobry Człeku.

Sprawa dotyczy tzw. Potopu szwedzkiego.

Otóż otumanianie polega na podkreślaniu roli Szwedów i jednocześnie przemilczaniu roli innych państw.

Konkretnie wiek XVII,  czyli tzw. wojny szwedzkie, to tylko wstęp do przyszłych rozbiorów Polski. Była to pierwsza międzynarodowa próba wymazania Polski z mapy Europy.

Zaczęło się od posadzenia lennika Habsburgów, czyli Cesarzy Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego na tronie polskim, Zygmunta z rodu Wazów. W owym czasie Szwecja była lennikiem Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że taki facet reprezentował interesy swojego „dyrektora”, a nie jakichś tam tuziemców.

Zygmunt III Waza zgodnie z interesami Habsburgów wmieszał nas w wojny z Rosją i Turkami. Było to w interesie zarówno Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego jak i republik włoskich.

Wenecja od lat walczyła z potęgą osmańską i coraz lepiej widziała, że sama nie daje rady pomimo posiadania olbrzymich pieniędzy. Po prostu brakowało ludzi do walki. Udowodniła to najlepiej Bitwa pod Lepanto w 1571 roku wygrana co prawda przez koalicję Wenecjan, ale straty zadane Turcji już w następnym roku zostały przez nią odrobione. Polska na tym doskonale zarobiła sprzedając Turkom 60 000 szabel. Proszę to sobie przeliczyć. Dzisiaj szabla dekoracyjna kosztuje ok. 5 000 zł., bojowa prawdopodobnie 3-4 razy tyle. Proszę pomnożyć to przez te 60 000 - ile to milionów wpłynęło do Polski. Ilu ludzi miało zajęcie?

Dziwnym trafem agent wenecki z walizką pieniędzy zawsze był w obozie najemników zaporoskich, kupując im czajki i proch, namawiając do ataku na Konstantynopol. Agent ten pomijał oczywiście Warszawę w swej drodze na Sicz.

Konkretnie, próba pierwszego rozbioru Polski w latach 60-tych XVII wieku zaczęła się od rebelii zdrajcy Chmielnickiego, agenta City. Lord Protektor Anglii Cromwell tytułował go w listach generalissimusem. Szkoccy najemnicy tworzyli kadrę np. Cameron, czyli Krzywonos.

W tym samym czasie 200 000 armia moskiewska zaatakowała Litwę. Bandy Złotorenki paliły Wilno. Proszę zauważyć, żaden z tzw. historyków nie mawia roli Kampanii Moskiewskiej i jej działań w kierowaniu Carstwem  Moskiewskim i napadem na Litwę. Nie wspomina się także w podręcznikach szkolnych czy literaturze rzezi Wilna i Litwy.

Dlaczego Jan Kazimierz Waza nie powołał pospolitego ruszenia i nie wypowiedział wojny Moskwie tylko spokojnie bawił się w Warszawie? Radziwiłł sam, siłami Litwy musiał walczyć z Moskalem.

Proste pytanie dlaczego?

A potem jeszcze H. Sienkiewicz nazywa go zdrajcą?

Książę pruski był podporządkowany Świętemu Cesarstwu Rzymskiemu Narodu Niemieckiego i wykonywał jego polecenia. Nie był żadnym samodzielnym władcą. Jego armia  w owym czasie to 700 konnych rajtarów i ok. 1500 piechoty.

Karol Gustaw dostał od City 200 000 dukatów na wojnę i podbój Polski. Do dnia dzisiejszego w Muzeum w Sztokholmie wiszą łupy z Polski. Zamki Jury Krakowskiej przestały istnieć. Polska straciła ok. 40 % ludności i już nigdy nie podniosła się z kolan.

Nie wspominam tutaj o najeździe Rakoczego z południa i niszczeniu Małopolski .

Nie wspominam tutaj o zdradzie tzw. braci polskich, zwanych arianami, których się gloryfikuje jako dbających o nasz język z powodu drukowania po polsku. Jakoś żaden z byłych i obecnych historyków nie zastanawia się kto opłacał te propagandowe broszury rzekomych „braci”. Przecież oni nic nie wytwarzali, a mieli pieniądze?

A taki Stanisław Obierk w „PAUZIE”  chwali tych zdrajców, że nowe idee wprowadzali?

Nieznajomość historii naraża nas na jej powtórkę.

To stało się po 1918 roku, kiedy to rzekomo alianci chcieli odtworzenia Polski po 126 latach.

Prawda jest trochę bardziej zagmatwana. City, które wodziło rej na konferencji w Wersalu, wcale nie było zainteresowane odnową Polski. Proszę nie zapominać, że w 1683/89 nastąpiło przejęcie Anglii przez Dom Niemiecki, zorganizowane przez City. Królowie angielscy to dynastia Coburg - GOTA - SAKS wywodząca się ze Świętego Cesartstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.

City miało swoje kopalnie na terenie Śląska i Małopolski Zachodniej zwanej za czasów Austriaków, Galicją i wcale nie chciało ich tracić.

Plan niemiecki realizowany od 1870 roku konsekwentnie przez von Bismarka to właśnie Międzymorze, który to plan eunuchy intelektualne przypisują Piłsudskiemu - Ginetowi - Selamnowi, jak gdyby jakikolwiek agent miał cokolwiek do powiedzenia.

Dopiero po 1871 roku powstały konsulaty pruskie w Kijowie i Oddesie. Jeszcze do 1914 roku, 75% mieszkańców Oddesy mówiło po polsku. Czyli w latach 1914-1918 wytworzyła się następująca sytuacja:

Niemcy, realizując plan von Bismarka, chciały stworzyć pewną liczbę państwek na wschodniej granicy podporządkowanych całkowicie Rzeszy. Te państewka powstałe z dawnej Rzeczypospolitej to Litwa, Łotwa, Estonia, czyli dawna Kurlandia, czyli obszar Zakonu Kawalerów Mieczowych oraz Ukraina i Galicja z kopalniami ropy na południowym zachodzie.

W celu fałszowania historii Piłsudski - Ginet - Selman stworzył Wojskowe Biuro Historyczne od razu po przewrocie w 1926 roku.

Kapelan Belwederu Ks. Marian Tokarzewski pisze:

„Ja z całą odpowiedzialnością za to co piszę, stwierdzam, że niczego tak nie boi się Piłsudski jak prawdy historycznej. Dlatego to swoimi ludźmi obsadził Biuro Historyczne i wszystkie instytucje. Fałszowano dokumenty na poczekaniu”.

I ta wiedza nie może się utrwalić w świadomości obecnych historyków tylko jak mantrę swojej głupoty powtarzają: „to jest oparte na dokumentach.”, „Ja się opieram na dokumentach”, „Pokażcie dokumenty”.

Poniżej przykład aktualny do dnia dzisiejszego bezspornego ogłupiania społeczeństwa przez Wojskowe Biuro Historyczne:

Piłsudski za otrzymane od City 800 000 funtów dokonał przewrotu majowego. Jako „uczciwy agent” wydał 600 000 i te pozostałe 200 000 oddał z powrotem. To potwierdza w swojej książce były premier Sławoj Składkowski.„ Polskę można przewrócić za 600 000 dolarów”, powiedział Marszałek. Felicjan Sławoj Składkowski, Strzępy meldunków” Warszawa 1988.

I mamy problem.

Te 600 000 funtów wydane na dokonanie przewrotu to ok. 4-5 milionów złotych.

Kto ze współpracowników tego agenta dostał te pieniądze?

Którzy to łapownicy, zdrajcy, za jurgiel działali na szkodę powstającej Polski.

Jakie były dalsze losy tych łapowników w mundurach?

Proszę zobaczyć, panuje kompletna cisza! Minęło od tego czasu prawie sto lat i nie podają żadnych nazwisk ani tego co się z pieniędzmi stało?

Sam musisz się domyśleć Szanowny Czytelniku, jaki jest tego powód i kto kieruje tym Biurem.

Dlaczego więc podatnik ma utrzymywać to Biuro, tych „Fałszery dokumentów na poczekaniu"?

Wracając do roku 1916 i następnych. Nagle ,obecnie podaje się wszem i wobec, że to rzekomo Józef Ginet - Piłsudski tworzył legiony. Tak jednak nie było. Od jednego ze znajomych otrzymałem książkę wydaną w 1923 roku nakładem Komitetu Obywatelskiego Obrony Kraju na rzecz wdów i sierot Powstańców Górnośląskich autorstwa Edwarda Ligockiego. Autor dokładnie opisuje tworzenie się legionów, ich losy w okresie I Wojny Światowej do roku 1920. Swoje uwagi będę dopisywał kursywą.

 

Nie chcąc być gołosłownym przytoczę poniżej obszerne fragmenty tego dokumentu.

„Organizacje  wojskowe o charakterze narodowym dzieliły się w 1911 roku na trzy odłamy: Drużyny Sokolskie, Strzeleckie i Bartoszowe. Nie należy identyfikować Drużyn Strzeleckich z krakowskim Strzelcem, stworzonym przez PPS i Niemców w maju 1914 roku pod dowództwem Piłsudskiego”.

Piłsudski był podwładnym Lenina w redakcji „Robotnika” jeszcze w latach 1902-05. Potem pod kierownictwem brata brał udział w próbie stworzenia zamieszania na tyłach armii carskiej w czasie wojny rosyjsko-japońskiej w 1905 roku. Anglia finansując w tej wojnie Japonię pragnęła zamieszek, a nawet powstania na tyłach carstwa moskiewskiego w celu ułatwienia zwycięstwa Japonii. Rząd Japonii zgodził się bowiem pokryć koszty otrzymywanego przez jedną i drugą stronę sprzętu wojennego od Remingtona.

Na całe szczęście powstania nie udało się wywołać, ale i tak straty gospodarcze były olbrzymie. W samej WARSZAWIE PONAD 2000 RZEMIEŚLNIKÓW STRACIŁO WARSZTATY, przejęli je Żydzi.

 

„Polskie Drużyny Strzeleckie oderwały się od Sokolstwa i posiadały oficjalne przedstawicielstwa w Galicji, w Wiedniu i w Leoben, a także

półjawne w Paryżu i Brukseli oraz tajne w poznańskiem i w Kongresówce. Pod zaborem rosyjskim nosiły one różne nazwy.

W dniu wybuchu wojny komendant Januszajtis zawarł układ z Piłsudskim - Ginetem oddając mu dowództwo, na skutek tego powstał we Lwowie rozłam”.

 

„IV Armia Austriacka tzw. lubelska pod dowództwem przyjaciela Franza Józefa gen. hr. Auffenberga, wpadła w panikę na widok zbliżających się kozaków. W bardzo krótkim okresie czasu, rzekomo najlepsza armia w całym wojsku austriackim z 800 000 ludzi, stała się zbieraniną 200 000 uciekinierów.

W tym okresie powstał Legion Wschodni pod dowództwem gen. Józefa Hallera (w owym okresie kapitana) liczący  4000 ludzi. Niestety, powstał on w pewnym sensie wbrew Austriakom, a w szczególności Niemcom. Nie otrzymał nawet amunicji, a na wyżywienie dostał 7000 koron, to jest praktycznie zero. Tak więc, wyżywienie stało się podstawowym problemem dowództwa”.

O tym, że powstanie Legionu Wschodniego było nie na rękę Niemcom, świadczy cała masa, nazwijmy to, dziwnych osób przysyłanych do Legionu, których działanie jawnie świadczyło o szpiegostwie lub dywersji. Stawiano na I Brygadę Piłsudskiego, który już w 1913/14 pertraktował z wywiadem austriackim. Chodziło po prostu Niemcom o to, że Polskie Drużyny Strzeleckie, czy Sokolstwo opierało się na „mięsie armatnim” Galicji. Pobór z Galicji i tak trafiał do armii niemieckiej, więc nie było sensu ich popierać. Natomiast J.P-G teoretycznie miał werbować w Kongresówce, a więc w zaborze moskiewskim. Z tej przyczyny był popierany. Zabierał rekruta przeciwnikowi. Jak wiemy, nic z tego nie wyszło. Mieszkańcy Kongresówki mówiąc językiem współczesnym „olali go”.

Mieszkańcy zarówno Krakowa jak i Kongresówki wiedzieli doskonale, że Piłsudski to agent pruski.

 

„Wypadki szpiegostwa zdarzały się bardzo często, do tego stopnia, że musiał gen. Haller jedną wieś ewakuować w całości na Węgry. Najwięcej było naturalnie roboty z Żydami. Trzeba było mieć specjalne biuro wywiadowcze, a że nie było ono przewidziane, więc kpt. Zagórski nazwał je kryprograficznym. Prowadził je ppor. Jakubowski- Skorobohaty (w 1921roku ppłk.w V Dywizji Strzelców na Syberii). Między agentami tego 2-go biura, było  kilku sprytnych ludzi, a i sporo niepewnych. Był zwłaszcza jeden Żydek, który grał rolę lojalnego patrioty polskiego, a wiadomości przynosił podejrzane. Jako dowód patriotyzmu pokazywał plecy poorane nahajkami. Nie pozwolił mu gen. Haller przechodzić przez front, ponieważ był pewien, że Żydek jest agentem dwustronnym. 

Inny żydowski karczmarz miał telefon w piwnicy i informował bolszewików potajemnie.

W historii bojów polskich powracają jak echo, w ciągu długich stuleci, dwa niebezpieczeństwa zasadnicze w byt narodu godzące: niemieckie i rosyjskie. Wojny szwedzkie, tureckie, napady hajdamackie, spory z Wołoszą - wszystko to wchodzi w inną kategorię wydarzeń; kwestia samego bytu narodu jest tu poza nawiasem walki podczas gdy wojna w Niemcami czy z Rosją godzi zawsze w sam problem suwerenności Polski.

Z chwilą upadku caratu wszystko się zasadniczo zmieniło. Wisi nad Polską tylko jedno niebezpieczeństwo - niemieckie.

Rosja jest li tylko narzędziem imperialistów znad Sprewy przemalowanych na kolor republikański. Grozi nam to niebezpieczeństwo z dwu stron, ze wschodu i z zachodu, to prawda. Niemniej przeto, jest ono par exellance niemieckim i tylko w Berlinie źródła swoje mającem.

 

Zdawałoby się pozornie, że twierdzenie powyższe należy do szeregu oczywistych pewników polskiej myśli politycznej. Niestety, jednak znajduje w kraju cały szereg jednostek i to niestety na stanowiskach kierowniczych częstokroć, świadomie przymykających oczy na istniejący stan rzeczy i lubujących się w opowieściach dziecinnych o konieczności konfliktu z Rosją przy jednoczesnym zachowaniu dobrych stosunków sąsiedzkich z Niemcami.

Rarańcza, Kaniów, Szampania, są to trzy widoczne etapy walki zbrojnej z Niemcami. Zwycięska obrona Małopolski i Lwowa oraz obrona Warszawy w 1920 roku, stają w tym samym szeregu, gdy uwzględni się rolę, którą grali wśród band ukraińskich i bolszewickich sztabowcy austriaccy i pruscy. Są to fakty konkretne i tak wiele mówiące, że komentowanie ich uważam za zupełnie zbyteczne.”

 

„ Szlachta okoliczna zachowywała się dosyć dziwnie. W ogóle strach był zasadniczym motywem postępowania -  bano się bolszewików i wzdychano do Niemców, jako do wybawicieli. Wojsko polskie podejmowano niechętnie. Mnie potem zamordują, gdy panowie pójdą - mówił każdy przeciętny szlachcic podolski.”

„ Wsie ukraińskie mało się różniły od wsi z czasów „Ogniem i Mieczem”. Nie wiedziano tam w ogóle nic o państwie ukraińskim, a gdy który z chłopów i wiedział, nie obchodziło go ono zupełnie i odnosił się wrogo do wszelkich innowacji.

Żydzi natomiast, wykazywali zwykłe cechy ich rasy - na wskroś byli fałszywi i zawsze udawali lojalność wobec tych wszystkich, którzy mieli siłę w swoim ręku”.

„O tym, że nastawienie agenturalne w Radzie Regencyjnej i potem P-G-S było faktem, pokazuje stosunek tych władz do powstającej we Francji, Armii Błękitnej.

W 1918 roku wytworzyła się  sytuacja paradoksalna, i wprost nie do pomyślenia. Lwów krwawił w walce nierównej, Państwo Polskie rozporządzało świetną (prawie stu tysięczną), wyekwipowaną, niezrównaną pod względem bojowym Armią Hallera, a sam rząd polski robił trudności i „grał na zwłokę”, gdy była mowa o sprowadzeniu tej Armii do kraju.”

Pierwsze oddziały tej Armii formowano już w marcu 1918 roku. Przykładowo we Włoszech sformowano oddziały liczące 700 oficerów i 38 000 żołnierzy. Sam Ojciec Święty Benedykt XV podarował jednemu z pułków sztandar. Polonia amerykańska zmobilizowała  i wyposażyła w okresie 16 miesięcy 25 000 żołnierzy. Nawet z dalekiej Brazylii przyprowadził kompanię kpt. Julian Malinowski. Entuzjazm był szalony.

14 lipca 1918 roku już pierwsze dywizje były gotowe do wymarszu na front. W chwili załamania się frontu niemieckiego, Armia Polska we Francji liczyła 5 pełnych dywizji z artylerią, kawalerią i lotnictwem, parkiem automobilowym, służbami, sanitariatem i sztabem.

 

Przypomnę, że armia w Polsce lotnictwa nie posiadała.

Od tego czasu, Armia ta stała z bronią u nogi czekając na zgodę, ale agentura niemiecka blokowała przewóz Armii do Polski. Nawet po przyjeździe Armii do Polski, nie skierowano jej do rozbijania band ukraińskich prowadzonych przez Austriaków i Prusaków, ani do walki z Czerwoną Armią prowadzoną przez Prusaków, tylko rozlokowano w Małopolsce.

Bohaterski wysiłek gen. Rozwadowskiego obrony Podola i Wołynia rozbija się przez blokowanie pomocy z Polski Centralnej na skutek działania P-G-S.

P-G-S wydaje polecenie kolejarzom w Lublinie nie puszczania pociągów z pomocą do Lwowa. Mało tego, odwołuje gen. Rozwadowskiego z dowództwa i przekazuje je stosunkowo nieudolnemu gen. Iwaszkiewiczowi. Gen. Iwaszkiewicz, pomimo otrzymania znacznych sił, nie umie, albo nie chce sobie poradzić z przeciwnikiem.”

Jest to opisane dokładnie w książce wydanej w 1937 roku w Londynie, przez płk. Krzeczunowskiego. Poprzez częste zmiany dowództwa J.P-G-S robił wszystko, aby pomagać czerwonym.

 

Przechodząc do Lwowa.

Teren Galicji zamieszkiwało 206 000 ludzi w tym: 105 000 Polaków, 57 000 Żydów i tylko 39 000 tzw. Ukraińców. Piszę specjalnie tzw., ponieważ tereny te były miejscem czystek za cara i nie było praktycznie rodziny, której 3 pokolenia mieszkałyby w tym samym miejscu.

Proszę zauważyć, że obecnie encyklopedia z Wikpedią na czele podając życiorysy rożnych elit nigdy nie podają kim był ojciec, czy dziad danego osobnika. Nagle taki polityk pojawia się jak śliwka w kompocie, od razu dorosły. Nie możemy nawet stwierdzić jakie szkoły taki osobnik kończył i w jakich miastach. Obecnie podaje się tylko kariery polityczne.

Tak niestety jest do dnia dzisiejszego np. nie znamy żadnego obecnego polityka z jego rodowodem.

Kto był ojcem takiego osobnika, dziadkiem itd. Fałszerze historii podają np. w Wikipedii spreparowany życiorys Piłsudskiego - Gineta - Selmana pisząc, że w 1863 roku jego ojciec kupił majątek Piłsudy. Nie podają co się stało z prawdziwymi właścicielami majątku. Od kogo ów majatek odkupił i za ile? Kim był ojciec Piłsudskiego, skąd miał w gotówce  tyle pieniędzy, kiedy w owym czasie Powstania Styczniowego i nałożonych kontrubucji, szlachta nie miała praktycznie wolnej gotówki. Wolne majątki były tylko po deportowanych na Sybir powstańcach.

Oceniając proporcje narodowościowe widać wyraźnie, że nawet w tak naciąganych warunkach Ukraińcy nie mają nic do szukania w Małopolsce wschodniej.

Pomimo tego sztab austriacki, realizując plan sztabu niemieckiego, już  w sierpniu 1914 roku podjął decyzję utworzenia Legionu Ukraińskich Strzelców Siczowych.

W obliczu rozpadku Austro-Węgier, w dniu 18 paździenika 1918 roku we Lwowie zebrała się Ukraińska Rada Narodowa w tzw. Narodnym Domu. Zebrani uchwalili powołanie Ukraińskiej Republiki Ludowej, aż do Sanu. Podano również rozkaz Strzelcom Siczowym marszu na Lwów.

Co prawda we Lwowie istniały 4 tajne polskie organizacje wojskowe tj. Polska Organizacja Wojskowa - ok. 300 ludzi. Wśród nich było 80 gimnazjalistów i 30 kobiet. Organizacja ta posiadała 30 ręcznych karabinów i jeden ckm.

Pozostałe organizacje to: Związek Wolności, Towarzystwo Wzajemnej Pomocy byłych Legionistów i Polskie Kadry Wojskowe. Łącznie było to dodatkowo ok. 700 ludzi plus około 100 harcerzy jako wywiadowców. Uzbrojenie praktycznie nie istniało.

Warszawa i Piłsudski bagatelizowali zagrożenie ze strony Ukraińców. Jedynie Wł. Sikorski jako przedstawiciel Rady Regencyjnej monitował Warszawę o koncentracji sił ukraińskich.

31 pażdziernika 1918 roku o godzinie 20.00 kpt. Dymitro Witowski z UGKW wydał rozkaz Strzelcom Siczowym zamknięcia koszar przy ulicy Kurkowej. Kilka godzin później na teren koszar usiłował dostać się plut. Andrzej Bataglia. Został zastrzelony przez Strzelców. Andrzej Bataglia był pierwszą ofiarą w walce o Lwów.

 

http://solidarni2010.pl/34195-artur-oppman-orlatko---obroncom-lwowa-1-listopada-1918-r.html?PHPSESSID=35218e7fe1cc18f3416454004e77f391

Pomimo otrzymania informacji o ataku Ukraińców polscy komendanci nie podjęli istotnych kroków. Nie zarządzono mobilizacji i nie wzmocniono posterunków.

1 listopada, Ukraińcy zajęli wszystkie istotne punkty strategiczne. Odbyło się to za cichą zgodą Austriaków. Rano pojawiły się plakaty o powołaniu Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, a nad ratuszem powiewała żółto - niebieska flaga. Było to przeprowadzone w podobnym stylu jak Goldmana - Lenina działania w Petersburgu, czy Moskwie. Ten sam sztab szkolił wykonawców.

2 listopada kpt. Mieczysław Boruta - Sapiechowicz zajął Dworzec Główny.

3 listopada siły polskie liczyły ok. 2000 ludzi.

Do 4 listopada toczono gwałtowne walki o Dworzec Główny,  utrzymany przez Polaków.

10 listopada udało się żołnierzom mjr. Juliana Stachiewicza, odbić Przemyśl.

 

Ludność polska była zaskoczona rozmachem akcji ukraińskiej i ich brutalnością. Zaskoczeniem dla Polaków były także decyzje komendanta Lwowa gen. Pfejffera, który dysponując ok. 20 000 garnizonem nie robił nic, aby zapewnić ochronę ludności cywilnej.

Siły polskie systematycznie rosły osiągając stan ok. 6022 żołnierzy w tym 427 kobiet, 1422 dzieci i młodzieży poniżej 17 roku życia. Najmłodszym zastrzelonym żołnierzem był 11 letni Antoś Petrykiewicz najmłodszy bohater odznaczony Virtuti Militari.

Do legendy przeszedł 14-letni Jurek Bitschan, dzięki wierszowi i piosence Or-To czyli Artura Oppmana, późniejszego płk. OŚWIATOWEGO WOJSKOWEGO INSTYTUTU BADAWCZEGO.

https://www.youtube.com/watch?v=nrHin2g_WIU

https://www.youtube.com/watch?v=dIN3wdCZjMo

https://www.youtube.com/watch?v=m6YIAkCZxJc

https://pl.wikipedia.org/wiki/Artur_Oppman

 

Zdziwienie budzi fakt wymazania z podręczników nazwiska tego poety i pisarza licznych książek m.in. Legend Warszawskich.

Także pomimo rocznicy wyzwolenia Lwowa tj. 22 listopada, nie wspomniano w mass mediach o tych bohaterskich chłopcach.

22 listopada 1918 roku polskie dowództwo opublikowało komunikat  podsumowujący tę fazę operacji.

LWÓW był wolny.

To nie zakończyło walk o Lwów.

Jeszcze dwa razy Strzelcy Siczowi podchodzili do Lwowa. I tak: Ukraińcy 27 grudnia podeszli pod Lwów. Krwawe walki trwały do 29 grudnia w Persenkówce. Twardy opór Polaków załamał impet natarcia Strzelców.

Podobnie Strzelcy zaatakowali 16 lutego Lwów, ale i ten atak został odparty przez Polaków.

4 maja 1919 roku w Katedrze rzymsko-katolickiej odbyło się nabożeństwo dziękczynne za udaną obronę miasta.

Zwycięstwo pod Lwowem i zajęcie Wilna wzmocniło morale powstającej Rzeczypospolitej.

W walkach o Lwów zginęło 439 obrońców w tym 109 stanowili uczniowie szkół średnich.

Duże straty poniosła także ludność cywilna mordowana przez Strzelców i uwolnionych przez nich bandytów z więzienia. Najbardziej znanym jest fakt zamordowania 4 listopada m.in. piętnastoletniego chłopca Adama Michalewskiego.

Dopiero 8 maja 1919 roku gen. Haller obejmuje dowództwo tzw. frontu ruskiego od Pińska, aż po Karpaty.

W lipcu 1919 roku Wojsko Polskie wyparło Ukraińców za Zbrucz.

Siły, którymi rozporządzał gen. Haller wynosiły 91 baonów piechoty, 94 kompanie karabinów maszynowych, 40 szwadronów jazdy, 10 szwadronów karabinów maszynowych, 31 kompanii technicznych, 2 szwadrony techniczne, 64 baterii polowych, 11 baterii ciężkich, 4 baterie górskie.

Pomimo, że Ukraińcy doskonale wykorzystali nieudolność gen. Iwaszkiewicza i umocnili się w terenie oraz dysponowali podobną liczbowo armią, w ciągu 8 dni ich oddziały zostały rozbite. Ofensywie gen. Hallerowi zawdzięcza Lwów i Małopolska wschodnia swe ostateczne oswobodzenie. W ciągu 13 dni ofensywy gen. Haller zdobył: 133 armaty, 35 karabinów maszynowych, 5000 wagonów kolejowych i wziął do niewoli ponad 10 000 jeńców.

Co zrobił Piłsudski Ginet - Selman po takim błyskawicznym sukcesie gen Hallera? No oczywiście odwołał go ze stanowiska przenosząc na Śląsk, rzekomo  w związku z powstaniami.

Co robi dalej Piłsudski Ginet Selman?  Rozwiązuje Błękitną Armię i prawie 50% żołnierzy demobilizuje tuż przed ofensywą Tuchaczewskiego na Polskę.

Nie można tego inaczej nazwać jak zdradą, sabotażem i dywersją.

Jako anegdotę i cyrk robiony przez tzw. Ukrainców należy przytoczyć informację o cmentarzu,  jaki wybudowali Strzelcom Siczowym przy Cmentarzu Orląt we Lwowie. Wbrew nazwie nie są to żadne groby tylko atrapy zbudowane na złość Polakom.

 

Podobna walka o Lwów miała miejsce w 1944 roku.

Akcja „Burza” rozpoczęła się na Kresach 22 lipca 1944 walką o wyzwolenie Lwowa. Już PO TYGODNIU OD WYZWOLENIA LWOWA, przy pomocy oddziałów AK i Armii Czerwonej, w nocy z 2 na 3 sierpnia aresztowano 30 wyższych oficerów AK zaproszonych na spotkanie z generałem Iwanowem, czyli sławnym inaczej Sierowem, szefem organizacji Smiersz, czyta j- GRU. Ok. 4500 żołnierzy zaraz potem aresztowano, a następnie w kilka miesięcy później wymordowano w Turzy Małej poprzez podrzynanie gardeł.

Ciekawe, dlaczego IPN nie poruszał nigdy sprawy BOJU O LWÓW ?

Sam musisz się domyśleć jakie są cele IPN-u.

 

O tym, że tzw. polscy historycy urzędowi nie tylko ukrywają prawdę o Powstaniu Lwowskim, ale wręcz wymazują ją ze zbiorowej pamięci Narodu świadczy fakt braku jakiejkolwiek informacji w podręcznikach szkolnych, a minęło już prawie 30 lat od „przemian”. Ciekawe, że Lwowiacy zostali przesiedleni do m.in. Wrocławia. Żadna wrocławska uczelnia nie zajmuje się tematem Powstania we Lwowie. Podobnie jak lubelskie uczelnie [a jest ich sporo] nie zajmują się ofiarami Majdanka po 1944 roku!  Musisz sam się domyśleć PT Czytelniku dlaczego? Uczelnie te najgłośniej protestowały przeciwko dekomunizacji. Wrocławska uczelnia w klasyfikacji ponad 20 000 wyższych uczelni zajmuje 19 700 któreś miejsce.

Potwierdzają natomiast fakt powstania we Lwowie, podobnie jak w Wilnie, wspomnienia powstańców, przypadkowo przemycane. I tak w publikacji  pt: ”Wierni Akowskiej Przysiędze” str. 329 znajdujemy ślad powstania:

„W lipcu było ciepło i słonecznie, dziewczyny w lekkich sukienkach spacerowały po Parku Stryjewskim i Wałach Hetmańskich.

Rozpoczęła się operacja, do której się przygotowali, a 23 lipca 1944 roku były walki.

Chodziło, przypominam, o opanowanie miasta przez Armię Krajową przed wkroczeniem wojsk sowieckich, by Polacy mogli wystąpić jako gospodarze terenu i być liczącym się partnerem w rozmowach z przedstawicielami Armii Czerwonej.

Walki toczyły się zacięte. Roman walczył na Placu Mariackim. Niemcy bronili się w hotelu Georga, w Kościele Marii Magdaleny, Sowieci podchodzili pod miasto.

Kortumowa Góra, zna pani tę nazwę? To było ważne miejsce. Takie małe Monte Cassino. Niemcy trzymali się mocno. My atakowaliśmy z dołu od strony miasta, ale ataki załamywały się raz po raz pod morderczym ogniem nieprzyjaciela. Straty były duże, ale jednak przegoniliśmy Niemców.

23 lipca trzema kolumnami wchodzą Sowieci do miasta. Jeszcze wszystko może się dobrze skończyć. W oknach wiszą flagi biało-czerwone. Wolność jest tuż, tuż.

28 lipca zostaliśmy rozbrojeni. Ciężarówkami zabrano nas do więzienia Łąckiego.

31 lipca 1944 roku płk Filipkowski kierujący akcją „Burza” w okręgu lwowskim wraz z innymi dowódcami odleciał na rozmowy  z generałem Michałem Żymierskim. Żymierskiego spotykają w Żytomierzu. Jest z nim kilku generałów w polskich mundurach oraz płk Marian Spychalski [późniejszy marszałek PRL].

W nocy z 2/3 sierpnia płk Filipkowski z oficerami zostają aresztowani  i przewiezieni do więzienia NKWD.

Tymczasem we Lwowie na życzenie NKWD zarządzono odprawę oficerów w kwaterze komendy AK. Miało to być spotkanie z generałem sowieckim Iwanowem. Temat: Formowanie dywizji Armii Krajowej. Przybyło ok. 30 oficerów. Dowiedzieli się, że gen. Iwan Sierow [kat  AK w Wilnie i Warszawie] nie może przyjść, ale zaprasza do siebie. Willisy zawiozły ich do dawnego pałacu Biesiadnickich. W sali, do której ich zaproszono byli już oficerowie sowieccy. Po kilku minutach wszedł jakiś pułkownik sowiecki i poprosił, aby najstarszy stopniem złożył mu meldunek. Powstał major STASIEWICZ i oznajmił, że obecni polscy oficerowie reprezentują jednostki bojowe  organizowanej polskiej 5 dywizji Armii Krajowej, która chce walczyć przeciwko Niemcom u boku Armii Czerwonej. Gdy skończył sowiecki pułkownik wyciągnął dwa pistolety i wrzasnął „ Ruki  w wierch!”,  wszystkich pojmano i zawieziono do więzienia  na ul.Łąckiego”.

Czyli, widzisz Kochany Wnuczku jak po prawie 50 latach ustaliłem miejsce Drugich Orląt Lwowskich, żołnierzy AK w lasach Turzyńskich.

Słusznie więc ludność nazywa to miejsce Małym Katyniem. W zbiorowych mogiłach leży ponad 2500 polskich żołnierzy [w Katyniu zamordowano ok. 4500].

Małe sprostowanie części pierwszej. W Gdańsku, miejsce mordów NKWD i UB znajdowało się po lewej stronie ul. Marksa/Hallera stojąc twarzą w stronę morza, a nie po prawej. Osobiście jeszcze 4 lata temu widziałem palące się na śladach grobów świeczki. Jak podałem deweloper zbudował na terenie cmentarza apartamentowce. Historyków Uniwersytetu Gdańskiego to miejsce nie interesuje. Podobnie jak inne miejsca kaźni. Przypomnę, a wiem to od bezpośrednich świadków, więźniów, że w 1949 roku byli aresztowani nie przez UB na terenie Gdańska, ale przez NKWD.

Dziwne są losy płk Filipkowskiego. W Wikipedii znajdujemy informację, że p. W. Filipkowski został zwolniony w więzienia NKWD i już w 1947 roku podjął pracę w Hucie Szkła w Pieńsku koło Zgorzelca, jako dyrektor administracyjny. Zmarł w 1950 i został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.

Zwolniony w 1947 roku „zapluty karzeł reakcji” zostaje zatrudniony na stanowisku dyrektora, a pośmiertnie do stopnia generała podnosi go Wałęsa. Wnuczku, te okoliczności i niedomówienia w życiorysach zmuszają do zastanowienia.

Zbrodnia w Turzy i Powstanie we Lwowie są ewidentnymi dowodami jak ogłupia się ludzi nad Wisłą i wymazuje pamięć historyczną. Okazuje się, że wystarcza jedno, dwa pokolenia, aby wnuki już nic nie wiedziały o swoich dziadkach. Typowe pranie mózgu robione „rencami”  sąsiadów, członków tego samego narodu. Pomimo istnienia całej masy tzw. placówek naukowych, instytutów historii, utrzymywanych z podatków społeczeństwa i rzeszy absolwentów historii, w podręcznikach brak wzmianki, że we Lwowie w związku z „Akcją Burza”  także wybuchło powstanie, podobnie jak w Wilnie. O Powstaniu w Wilnie  – „Ostra Brama”, wolno było pisać, o Lwowie był jak widać zakaz, a była to jedyna zwycięska walka o polskie miasto. Bój o Wilno i Warszawę skończył się klęską. Miast nie wyzwolono.

 

W poprzednim odcinku BOJU O LWÓW opublikowałem zeznanie pierwszego świadka żołnierza AK o pseudonimie Tank, który obserwował mordowanie Bohaterskich Wyzwolicieli Lwowa w 1944 roku poprzez podrzynanie im gardeł. Zeznania jego zanotował na taśmie magnetofonowej kapelan AK ks. Pelc. Taśma ta w 1984 roku trafiła do p. Sokołowskiego, działacza podziemia w okresie stanu wojennego oraz członka Franciszkańskiego Ruchu Ekologicznego, Charytatywnego i Historycznego. Pan Sokołowski [znany mi osobiście, już nieżyjący] przekazał ją p. Lechosławowi Witkowskiemu. Pan L. Witkowski, były goniec gen. Okulickiegi prowadził w stanie wojennym jedyną nieodkrytą drukarnię podziemną w Trójmieście.

Drukarnia była tak zamaskowana, że pomimo ponad 3 miesięcznej obserwacji prowadzonej z położonej po przeciwnej stronie ulicy przychodni i „kipieli” mieszkania, UB nie udało się jej odnaleźć. O prowadzeniu inwigilacji z okien przychodni poinformowały p. L. Witkowskiego pielęgniarki tej przychodni. Nie muszę wyjaśniać, że teczki p. L. Witkowskiego w IPN nie ma! Podkreślam to specjalnie, aby uzmysłowić tym wszystkim eunuchom intelektualnym, którzy chcą opierać wszystko na tzw. dokumentach, jak to wygląda faktycznie.

Zresztą, podobnie mojej teczki też nie ma pomimo istnienia wielu moich kart w innych teczkach.

Jak mi powiedział płk A. Hodysz tylko ok. 5% teczek w Gdańsku przekazano do IPN-u, a praktycznie żadnych z Informacji Wojskowej.

Po otrzymaniu taśmy z zeznaniami bezpośrednich świadków mordów przeprowadzonych w Turzy p. L. Witkowski najpierw przepisał taśmę, a następnie na posiadanym powielaczu wydrukował tekst w całości. Było tego 16 stron maszynopisu.

 

Potwierdza jego zeznania wycinek Nowego Dziennika z 3-4 stycznia 1987 roku z Londynu [Stamford, Bridgeport, New Haven Ludwig Wagner]. W następnym roku p. L. Witkowski wraz z śp. Żoną [znaną mi osobiście] dokonał osobistego sprawdzenia faktów, bezpośrednio na miejscu zbrodni. Początkowo trafił na dużą nieufność mieszkańców i widoczny wielki strach. Po pewnym czasie udało mu się uzyskać istotne informacje, potwierdzające fakt zbrodni. [L.W. próbował zainteresować tą sprawą Biskupa Tokarczuka, ale na rozmowie się skończyło].

Jest to kolejne opracowanie powstałe dzięki pracy Przyjaciół „Muzeum Sybir pro Memento” [pierwsze to była” Zbrodnia na Morzu Białym”], za co serdecznie wszystkim dziękuję.

Tak więc nadal nie wolno wymieniać i wspominać poległych o wolność Polaków. Sprawa Boju o Lwów i Wilno jest nadal niepoprawna politycznie. Dlaczego więc mówi się o jakiś przemianach po 1989 roku?

Sam musisz się domyśleć Szanowny Czytelniku !

Poniżej słowa piosenki o Jurku

Mamo najdroższa, bądź zdrowa,

Do braci idę w bój –

Twoje uczyły mnie słowa,

Nauczył przykład Twój.

Pisząc to Jurek drżał cały,

Już w mieście walczył wróg –

Huczą armaty, grzmią strzały,

Lecz Jurek nie zna trwóg...

Wymknął się z domu, biegł śmiało,

Gdzie bratni szereg stał,

Chwycił karabin w dłoń małą,

Wymierzył celny strzał...

Toczy się walka zacięta,

Obfity śmierci plon,

Biją się Polskie Orlęta,

Ze wszystkich Lwowa stron.

Bije się Jurek w szeregu,

Cmentarnych broni wzgórz.

Krew się czerwieni na śniegu,

Lecz cóż tam krew! Ach cóż!

Jurek na chwilę upada

I znów podnosi się...

Wtem pędzi wrogów gromada.

Do swoich znów się rwie.

Rwie się... lecz pada na nowo...

„O Mamo, nie płacz, nie!”

„Niebios Przeczysta Królowo!

Ty dalej prowadź mnie!”

Żywi walczyli do rana,

Do złotych słońca zórz,

Ale bez Jurka Bitschana,

Bo Jurek spoczął już...[1], [2]

https://wolna-polska.pl/wiadomosci/patriotyzm-a-planned-parenthood-czyli-mordowanie-okazji-dziecka-2017-06

http://www.polishclub.org/2015/01/29/dr-jerzy-jaskowski-panstwo-ktorego-historia-jest-na-klamstwie-nie-moze-przetrwac/

 

W dniu św. Sylwestra Guzoliniego 26XII 2018

Sylwester Gozzolini urodził się około 1177 r. w Osimo pod Ankoną. Był synem wpływowego prawnika, który wysłał go na studia do Bolonii. Szybko zmienił kierunek studiów - zaczął zgłębiać teologię. Długie godziny spędzał na modlitwie. Chociaż ojciec nie wyraził zgody (nie odzywał się do syna przez dziesięć lat), Sylwester został księdzem. Był potem kanonikiem w Osimo. Oddał się pracy duszpasterskiej z takim zapałem, że wzbudził wrogość miejscowego biskupa.

Gdy miał pięćdziesiąt lat zobaczył rozkładające się szczątki niegdyś pięknej osoby. Zrobiło to na nim takie wrażenie, że całkowicie zmienił tryb życia. Od 1227 r. przez trzy lata przebywał w pustelni w Grotta Fucile. Prowadził tam bardzo surowe życie. Wkrótce zaczęli schodzić się do niego uczniowie, którzy chcieli żyć tak jak on. Trzeba było założyć dla nich klasztor, który powstał na Monte Fano pod Fabriano.

Gdy Sylwester zastanawiał się, jaką regułę wybrać dla nowych braci zwanych potem sylwestrynami miał wizję, w której różni założyciele zakonów polecali mu swoje reguły. Wybrał Regułę św. Benedykta i na jego ściśle zachowywanej regule oparł swoją. W 1247 roku uzyskał od Innocentego IV w Lyonie bullę zatwierdzającą nowe zgromadzenie, które rozrosło się jeszcze przed jego śmiercią.

Św. Sylwester był dobrym kaznodzieją, cechowała go pokora i surowość życia pełnego pokuty. Czcił Eucharystię i Matkę Najświętszą. Zmarł 26 listopada 1267 r. Papież Klemens IV przyznał mu tytuł błogosławionego. Jako świętego wpisano go do Martyrologium Rzymskiego na polecenie Klemensa VIII w 1598 r.  https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/11-26b.php3




piątek, 7 lutego 2025

Polacy w Moskwie, czyli jak to było naprawdę

 Czytelniku,

Pobyt Polaków w Moskwie. Jak to się dokładnie stało, jaka była prawdziwa przyczyna zaproszenia Polaków na Kreml i kto tak naprawdę na tym skorzystał. Wygnanie Polaków z Moskwy jest dziś wykorzystywane przez Rosję, jako odzyskanie niepodległości, a w Polsce jako zdobywców Moskwy. Pompuje się jedną i drugą stronę, a tam gdzie dwóch się kłóci korzysta zawsze trzecia strona. Kto tak naprawdę za tym stał i na tym skorzystał postaram się w maksymalny prosty sposób napisać, by każdy kto przeczyta załapał schemat. Wszystkie obecne nasze ksiażki pisane przez historyków są tylko skutkiem centralnego nauczania, od utworzenia Komisji edukacji Narodowej. Skutkiem, że powtarzamy ten sam schemat dając się w prosty sposób podpuszczać. Od marszów niepodległości, które w większości są sterowane poprzez służby, by przy okazji koło ambasady rosyjskiej najczęściej coś się zapaliło lub poleciało w jej kierunku jest doskonałym pretekstem, by przekierować emocje tłumu.

 

Ale by zrobić marsz, by odzyskać własny handel, banki czy swobodny dostęp do broni to już gorzej. Skutki mamy poprzez obecną hołotę warszawską zwaną polskim rządem dziś widoczne.

 

By napisać dokładnie łopatologicznie, jakie były prawdziwe przyczyny najpierw wojen polsko – moskiewskich z pobytem Polaków na Kremlu, potem wygnaniu Polaków i dalszych skutków dla Rzeczypospolitej. Musimy to podzielić na pewne etapy. Ja sobie podzieliłem to na trzy etapy:

 

- pierwszy do śmierci Stefana Batorego

 

- drugi - propozycje jakie Rzeczypospolita składała Moskwie, a które zawsze były odrzucane, ale przy udziale strony trzeciej.

 

- trzecia, czyli wszystko to co się działo po śmierci Stefana Batorego.

 

Etap pierwszy do śmierci Stefana Batorego

 

By zrozumieć to co się stało w roku 1612 musimy cofnąć się wcześniej i poznać prawdziwe tło ekonomiczne, które było wypadkową działań w naszym kraju jak i Moskwie.

 

Najprościej opisuje to książka Adama Szelągowskiego „Z dziejów współzawodnictwa Anglii i Niemiec, Rosji i Polski” , która jest świetnym wstępem do tego co stało się potem, a nazywane są Smutą w Rosji, a u nas Dymitriadami.

 

Rozdział I

 

Handel Moskiewski a Niemcy

 

Część III

 

Dla handlu światowego Moskwa była tym, czym jest dzisiejszy daleki Wschód dla bogatej i przemysłowej Europy – rynkiem zbytu i źródłem bogactw pierwotnych surowych. Na tej zasadzie opierała się zawsze wymiana wielkoświatowa. Że Moskwa posiadała wszystkie dane warunki po temu, tego świadectwem jest historia Nowogrodu.

 

Hanza zaliczała do swego związku cztery wielkie składy handlowe w wiekach średnich:

 

- Nowogród,

 

- Bremę,

 

- Londyn,

 

- Brugię, zastąpioną później przez Antwerpię;

 

Ale stosunek, w jakim te cztery główne ogniska handlu północnego pozostawały do siebie, jest zawsze taki, że bez Nowogrodu, czyli handlu moskiewskiego – tamte trzy składy Hanzy nie mogłyby istnieć. Z tego nowogrodzkiego emporium, jak ze źródła, wypłynęły inne i na nim oparły swój handel ”

 

Wspominają recesy Hanzy jeszcze w XVII stuleciu. ( reces z 2 kwietnia 1628 r)

 

W wiekach średnich Hanza zmonopolizowała cały handel północny; za którego źrenicę zawsze uchodził handel moskiewski. Ten handel głównie Niemcy żywił i zaopatrywał. Wspomniany już „Dyskurs” z XVI w. powiada:

 

„Niegdyś Hanza miała swoje kantory i rezydencje w wielu królestwach, jak w Lundzie, w Anglii, w Brugii, we Flandrii, w Bremie, w Norwegii i w Nowogrodzie na Rusi, gdzie zajmowała stanowisko uprzywilejowane, mogła prowadzić handel z innymi narodami. Tamże mogła kształcić swą młodzież zawodowo, w nauce języków, towaroznawstwie i praktyce kupieckiej”

 

Gdy Iwan Groźny zadał cios ostateczny Nowogrodowi, jako samodzielnej republice, runął i skład hanzeatycki. Autor „Dyskursu” opowiada, że więcej jak 380 tys. Fl majątku hanzeatyckiego było zapakowane w skrzynie żelazne, których zamki zalano ołowiem, i wywiezione do Moskwy. Ten sam los spotkał i kupców niemieckich, którzy dostali się w ręce wielkiego księcia moskiewskiego . Część z nich zmarła z nędzy i utrudnień, reszta przejęczała 17 lat w ciężkim więzieniu, zanim cesarz nie ujął się za nimi- i nie uzyskał ich uwolnienia………….Obalając republikę Nowogrodu, carowie moskiewscy nie mieli zamiaru zamykać swoim poddanym  handlu z Zachodem. Nowogród był ich przeciwnikiem politycznym. Iwan Grożny upatrzył nowe ujście dla handlu Moskwy. Tym nowym ujście  miała stać się Narwa port położony przy odpływie rzeki Wielikoj do zatoki fińskiej. Tędy szła i żegluga dawniej.

 

 

 

 

 

Narwa (od 1558 roku zostaje przejęta przez Iwana Groźnego ) stała się odtąd punktem Anglii w swojej ekspansji na wschód, a właściwie jej kompanii handlowej.

 

 

 

Rok 1570 zostaje zlikwidowana potężna placówka handlowa z całym skarbcem. Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie kto stał tak naprawdę za Iwanem Groźnym. Za likwidacją tego potężnego ośrodka handlowego stała Anglia, a dokładniej jej kompania handlowa. Dla naszego kraju, była to jedna z wielu szans, których nie wykorzystaliśmy i nie przyjęliśmy oferty z Nowogrodu.

 

Musimy zapamiętać patrząc na mapę, że zostaje zlikwidowany potężny ośrodek handlu Hanzy na wschodzie na rzecz innej organizacji handlowej. Teraz patrzymy na mapę na nasz kraj.

 

Handel do Moskwy szedł przez nasz kraj przez miasta Poznań, Lublin i Wilno.ok r. 1583 mamy informację, że Wisła była spławna od Krakowa do Gdańska (wg relacji włoskiej pisanej dla Filipa II z książki Szelagowskiego wg Dr Józefa Korzeniewskiego pt. Informatio de rebus oeconomicis Poloniale)Konstytucje sejmu z r. 1563 i 1589 uchwalaja pobór na „urumowanie” czyli regulację rzeki Warty, począwszy od Poznania, aż tam dokąd będzie potrzeba.

 

Dalej w książce Szelągowskiego znajdujemy cytat niejakiego J.Spinozy, który pisze że port Gdański należy do największych w świecie chrześcijańskim tj. cywilizowanym, gdyż mieści w sobie ponad 2 tys okrętów.

 

Dalej czytamy, że wg broszury z 1630 r , że z żadnym krajem Holendrzy nie prowadza takiego handlu, jak z Polską i Prusami.

 

W rozdziale Zatarg Gdańska z Elblągiem części IV  znajdujemy zapis, który daje nam odpowiedź jaka otrzymali Anglicy, którzy chcieli się usadowić w Rzeczypospolitej.

 

„Czy za swobodę żeglugi i handlu Elblążan w Anglii, którzy byli wg słów komisarzy tak biedni, że nie mają żadnej możliwości odprawiać sami żeglugi za morze. Jedyna korzyść, która się nastręczała, to było ściągnięcie uzdy rzeczypospolitej mieszczańskiej Gdańskowi przez odebranie mu składu i przeniesienie go do Elbląga. Ale kto wie, czy nie lepiej było tak postąpić siłą faktu zamiast uciekać się do mocy prawa.

 

To tez chociaż ze wszech stron o pomyślnym załatwieniu swej prośby, poseł na odjezdnym z Polski nie miał wielkiej nadziei. Uzyskał jeszcze od księcia Pruskiego zabezpieczenie swobody przejazdu Piławą dla kupców angielskich za opłatę portowego i obietnice wzajemnej wolności handlu i na tym koniec.

 

Gdy na sejmie następnego roku Elblążanie zwrócili się do króla z prośbą ( 19 lutego 1585 ), aby sprawę pomiędzy Polską a Anglią załatwił zgodnie z interesami handlowymi obydwóch państw i pomyślnością miasta – nie otrzymali na to odpowiedzi. Król dał zgodę tylko na ustanowienie komisji w sprawie regulacji wód Nogatu pomiędzy Elblągiem, a Gdańskiem.

 

Nic zrozumialszego. Na tym to sejmie bowiem został zatwierdzony  traktat portowego między królem, a Gdańszczanami, wprawdzie nie w pełnej izbie , lecz na posiedzeniu senatu. Stefan Batory zanadto strzegł swoich praw  zwierzchniczych króla, aby dzielił się swoją włądzą w zakresie handlu i żeglugi miast pruskich ze stanami Rzeczypospolitej.

 

Epilog zatargu Gdańska z Elblągiem rozegrał się w dramatycznej scenie  na pokojach królewskich , której opis zostawili nam świadkowie współcześni.

 

Dnia 16 marca posłowie pruscy otrzymali pożegnalną audiencję. Syndyk Gdańska  Henryk Lembke, życzył królowej podróży i polecał miasto łasce królewskiej. Na to król odpowiedział pokrótce: „Wracajcie panowie do siebie i bądźcie zdrowi ”.

 

Później król wszedł do pokoju królowej. Na powrotnej drodze stamtąd zaszedł mu drogę burmistrz elbląski, i padając na kolana, błagał o potwierdzenie artykułów, zawartych między miastem a kompanią angielską. Król odpowiedział wtedy; Żadną miarą nie mogę zadowolić tego waszego życzenia. Resztę powie wam kanclerz”.

 

Co oświadczył kanclerz koronny – było rzeczą łatwą do przewidzenia. Powołał się on na list króla Stefana do Elżbiety. W liście tym król pisał, że senat roztrząsał te sprawę i znalazł roszczenia Anglików za przeciwne prawom i statutom korony; ponieważ te ostatnie zakazują wszelkich monopolów, przeto i tego nie mogą potwierdzić. Wolno przecież kupcom angielskim prowadzic handel nie tylko w Elblągu, ale i w Gdańsku, Rydze oraz gdziekolwiek, tak jak to było dotychczas.

 

Pomimo to, a może skutkiem tej odpowiedzi, Elblążanie zawarli układ znany z kompanią angielską ( 3maj 1585 ) i odłożyli potwierdzenie go przez króla do pomyślniejszych czasów. (Dyariusz r. 1585 )

 

 

 

I teraz masz odpowiedź o co tak naprawdę chodziło w całym okresie wojen z Moskwą. Anglicy w Moskwie umieścili swoich ludzi jak to dla Rosjan  naprawdę wyglądało zaraz napiszemy. U nas chodziło o ustanowienie placówki eksterytorialnej, bez ceł i podatków. Skutkiem powyższych działań, by doprowadzić do realizacji kompanii angielskiej było otrucie Stefana Batorego, który w chwili śmierci, 12 grudnia 1586 roku, miał jedynie 53 lata. Cieszący się doskonałym zdrowiem monarcha zmarł po zaledwie kilku dniach tajemniczej choroby. Nastąpiło to po ponad roku od podpisania umowy Anglików z Elblągiem, a która nie mogła wejść w fazę realizacji bez jen zatwierdzenia przez króla Rzeczypospolitej.

 

Nie będę pisał o szczegółach Danii, która chciała zaszachować Szwecję, miastach takich jak Lubeka i inne miasta w Prusach, które swoją politykę starały się realizować, o wypędzeniu Anglików z Hamburga, którzy przenieśli się do innego miasta w Niemczech. Mi chodzi o schemat jakie to miało skutki dla naszego kraju.

 

 

 

Tło już mamy teraz musimy napisać jak to od środka w Moskwie, by poznać prawdziwe realia jak to naprawdę wyglądało.

 

Na początek weźmy Książkę Tragic Russia Wacława Gąsiorwskiego wydanej w 1908 r w Londynie Cassel and Company Limited ( ta pozycja nie była tłumaczona na język Polski ). Przetłumaczyłem sobie fragment, gdyż myślałem, że znajdę coś co pomoże rozwikłać ten nasz fragment historii.

 

Poniżej fragment : Chapter 1 s. 18 – 21

 

ROZDZIAŁ I

 

Iwan Groźny – Godunow – dwóch impostorów – Michał Romanow – Alexis Romanow – Naryszkinowie zamordowani na Kremlu – Piotr I oraz jego zamach stanu – Czy Piotr I zasługiwał na miano „Wielki”? – Czy ucywilizował Rosję? – Piotr jako oprawca – Jego prywatne życie – Marta Skowrońska, córka robotnika, żona Piotra, a następnie caryca – jej rozpustne życie i liczne miłości – Piotr, morderca własnego syna – Piotr osobiście biczujący swoją byłą kochankę – śmierć Moena i zachowanie Piotra z tej okazji – zemsta żony Piotra (Katarzyna Marta Skowrońska) po odrzuceniu – Piotr „nagle” umiera.

 

Do szesnastego wieku Rosja przeżyła tak samo krwawe czasy feudalizmu jak cała reszta Europy; być może bardziej krwawe z powodu inwazji mongolskiej, i zamieszek republikańskich w Nowogrodzie, Pskowie, i Wiatce. Mordowanie książąt i królów kwitło, nie tylko ze względu na najwyższą władzę, ale, o dziwo, również w celu ograniczenia autokracji.

 

Dopiero w XVI wieku Rosja została zjednoczona pod berłem carów moskiewskich. W tym stuleciu zaczęła się właściwa Rosja, a Iwan Groźny stał się uosobieniem jej absolutyzmu.

 

Iwan IV, tyran, morderca syna, pół bestia, pół szaleniec, padł w końcu ofiarą trucizny.

 

Zwolennicy Iwana byli tego samego usposobienia i czekał ich ten sam los: doszli do tronu przez morderstwo i sami zostali zamordowani.

 

Iwan VI zmarł w 1584 roku i pozostawił dwóch synów, Fiodora i Dymitra. Fiodor dostał się pod władzę Godunowa, został jego zięciem i... „marł nagle” w 1598 roku. Po Fiodorze powinien dojść do władzy jego brat Dymitr, ale Godunow go zamordował i sam został carem.

 

Po siedmiu latach Godunow zmarł, również „nagle”, pozostawiając syna Fiodora II; ale wtedy pojawił się oszust, który twierdził, że jest zamordowanym Dymitrem i udało mu się pozyskać kilku partyzantów. Fiodor II został zamordowany przez tego pretendenta, który „szczęśliwie” rządził kilka miesięcy.

 

W XVII wieku historia Rosji zaczęła się od spisku Schuiskiego, zabójstwa pretendenta i koronacji tego pierwszego na cara. Ale po pierwszym pretendencie pojawił się kolejny Dymitr. Schuiski chciał zastosować terroryzm przeciwko tym, którzy sprzyjali temu pretendentowi do tronu, ale udało mu się tylko podburzyć cały naród przeciwko sobie. Pozbawiono go korony, zamknięto w klasztorze i tam uduszono. Rok później ten sam los czekał Impostora II.

 

W ciągu dwudziestu dziewięciu lat po śmierci Iwana IV Rosja miała siedmiu carów, oprócz dwóch lat bezkrólewia.

 

Następnym carem był Michał Romanow. Był w pewnym stopniu okrutny, ale ani zbyt autokratyczny, ani na tyle śmiały, by igrać z Dumasem. Zmarł śmiercią naturalną w 1645 r. Następcą Michała został jego syn Alexis, a jego panowanie przypadło na jego ulubionego Morozowa. Rosjanie kilka razy próbowali zrzucić kajdany, które nałożył na nich Morozow, aż w końcu udało im się zmusić cara do pozbycia się ulubieńca. Alexis ustąpił, ale nie chcąc, aby ludzie narzucali mu swoją wolę, podjął środki ostrożności na przyszłość, zapoczątkowując „tajną służbę”.

 

Alexis zmarł w 1676 roku, pozostawiając trzech synów i sześć córek. Wydawało się, że potomków Romanowów wystarczy, aby dynastia przetrwała, ale wymarła ona w trzecim pokoleniu.

 

Następcą Alexisa na tronie został jego najstarszy syn, Fiodor, który zmarł „nagle” w szóstym roku swojego panowania.

 

Wraz ze śmiercią Fiodora na rosyjskim tronie rozpowszechniły się morderstwa. Zostały one zapoczątkowane przez carycę Zofię, a stały się trwałą instytucją z ręki Piotra Wielkiego.

 

Fiodor chciał mieć za następcę nie swojego drugiego brata Iwana, ale Piotra, który był najmłodszy. Sukcesja Piotra była wspierana przez Naryszkinów, ponieważ Piotr urodził się z drugiej żony Alexisa, z domu Naryszkin. Ale ulubieniec Fiodora, Wasilij Golicyn, nie chciał oddać władzy i dokonał zamachu stanu na korzyść księżnej Zofii, która była jego kochanką. Naryszkinowie zostali otoczeni na Kremlu i wszyscy wymordowani. Iwan został ogłoszony carem, Piotr został mianowany jego następcą, a Zofia została regentem. W efekcie Golicyn był władcą. Golicyn postanowił obdarzyć Sophię najwyższą władzą. Uległy i chory car Ivan nie stanowił poważnej przeszkody. Jeśli chodzi o Piotra, był nie tylko zdrowym i krzepkim młodzieńcem, ale już udało mu się wykazać pewną zdolnością do intrygowania. Golicyn postanowił się go pozbyć i w tym celu pozyskał na swoją stronę pułk regularnych „Strzelców”. Młodzieńczy Piotr przewidział jednak realizację planów Golicyna. Uwięził regentkę Zofię, otoczył strażą cara Iwana V, wysłał Golicyna do Archanioła i rozwiązał pułk.

 

Wszystko to wydarzyło się w 1689 roku, siedem lat po tym, jak Zofia została regentką. Najwyraźniej Iwan był carem, ale Piotr otoczył go tak skutecznie strażnikami, że nikt nie mógł go zobaczyć. W 1696 r. Iwan V zmarł, podobnie jak jego poprzednicy, „nagle”. Pozostawił po sobie dwie córki, obie małoletnie.

 

 

 

Oprócz tego, że tam nie było wesoło, były mordy zabójstwa nie ma tu nic czego szukałem.

 

W związku z tym zacząłem drążyć ten temat i znalazłem to czego szukałem.

 

Fragment książki znajdziemy pod poniższym linkiem:

 

 

 

Russia at the Close of the Sixteenth Century: Comprising the Treatise 'Of ... - Google Books

Jest to pozycja Edwarda A. Bonda Russia at the Close of the Sixteenth Century wydanej w USA w 2016 r. Ta pozycja powinna być obowiązkowy przetłumaczona na język polski, ale skoro jesteśmy kolonią Citi of London to się nie dziw czytelniku, że edukacja jest nastawiona na ciągłe napuszczanie Polaków na Rosjan, a Rosjan na Polaków itp. Historię mamy taką jaką mamy, ale powinniśmy dążyć do prawdy jaka by ona nie była.

 

Ponieważ strony nie są ponumerowane przetłumaczony fragment od od without good acknowledgement and remonpence ( ok część ¾ książki )

 

Celem misji Horsey’a było wyegzekwowanie roszczeń Kompanii odnośnie monopolu na handel na północnych wybrzeżach cesarstwa, nie tylko przeciwko własnym rodakom, ale również kupcom z innych królestw. System tak wąskiej wyłączności był wyjątkowo niesmaczny dla nowego monarchy, który nie uległ wpływom tych osobliwych osobistych poglądów, które miały wpływ na osąd jego poprzednika, i którego ministrowie w naturalny sposób zbuntowali się przeciwko pretensjom tak szkodliwym dla prawdziwych interesów kraju. Ich opinie na ten temat zostały wyrażone w poniższym fragmencie listu Cara do królowej Elżbiety we wrześniu 1586 roku.

 

…”I mając na uwadze, że w waszych listach napisano nam, że wasi ludzie mogą zapewnić nam ogromny zapas towarów, które są nam potrzebne, i że nie powinniśmy zezwalać ani wpuszczać do naszego królestwa kupców handlujących towarami spoza Twojego kraju, poza tymi wymienionymi w Twoich listach; dla nas wymagania odnośnie wykonywania takich zamówień dla Twojego kraju nie są spełnione. Każdy, niezależnie od kraju z którego przybywa do naszego królestwa, ma pozwolenie oraz licencję do handlu towarem; a zobowiązywanie nas do tego, że w naszym królestwie nie możemy dawać przyzwolenia na handel innym, jest niedopuszczalne. W tej kwestii wymagania Twoich kupców są nierozsądne; sami czerpaliby korzyści i nie pozwalaliby innym na dostęp do naszych portów; co stanowiłoby przeszkodę dla naszego królestwa; czego nie pochwalamy. Nasze towary będą wystarczające dla waszych kupców, w imieniu których będziecie wysyłać listy, przekazując im połowę handlu; a pozostali kupcy, którzy przybywają z Twojego kraju oraz z krajów licencjonowanych, zostanie zatwierdzone jedynie wówczas, gdy będziemy mogli zarządzać ich całkowitym handlem; dotyczy to również przybycia Twoich kupców do naszych wyznaczonych miast w celu prowadzenia handlu, ponieważ my, O Panie, w naszym królestwie, zezwalamy wszystkim na handel.  A my, z pomocą Boga, możemy zarządzać naszymi towarami tak jak nam się to widzi, i nasze królestwo będzie miało wystarczająco dóbr dla Twoich kupców; nasze wielkie królestwa, oraz kupcy z wielu królestw, dzięki rządowi tureckiemu, Cesarzowi, z Francji, Hiszpanii, Polski i Litwy, Persji oraz Czechom, Gruzji, oraz z wielu innych prowincji na lądzie i na morzu, poza tymi portami w Kołmogorze, i możemy pozbywać się naszych towarów bez Twoich kupców, chociaż Twoi kupcy zaprzestali przybywać do nas z ich towarami; a [to, że] my, tylko na korzyść Twoich kupców, zamknęliśmy drzwi wielu innym osobom z pozostałych królestw nie jest tego powodem. Z tych powodów, nasza najukochańsza siostra, Królowa Elżbieta, wprowadziła Cię w błąd, na ich zysku. I z tego powodu, przez naszą Siostrę, napisałeś do nas odnośnie naszych kupców, że nasi kupcy nigdy wcześniej nie dokonywali żadnego handlu w Twoim królestwie, i z tak drobnej sprawy uczyniłeś taki wyjątek; nasi kupcy w przeszłości nie bywali w Twoim kraju i nie mają ku temu powodów. I mając na uwadze, że w swoich listach do nas napisałeś, że jesteś skłonny do okazania swojej miłości do nas przez dobre uczynki za pośrednictwem naszego ambasadora lub posłańca, i jeśli dojdzie do takiej sytuacji między nami, jeśli pragniesz ich wysłać, niech tak się stanie; i jeśli Twoja siostra życzy sobie wysłać do nas Twojego ambasadora lub posłańca, czy wówczas wyślesz do nas takich dobrych ludzi, którzy przyniosą nam Twoją wiedzę poprzez wiadomości, na korzyść i pożytek tak wielkiej księżniczki, a nie tak jak Twój ambasador, Jerome Bowes, postąpił wielokrotnie w takich kwestiach; natomiast dla Twojego ambasadora lub posłańca, itp. przybywającego do naszego królestwa, droga będzie otwarta, i będzie on mógł zostać lub wyjechać kiedy tylko będzie chciał.

 

Pomimo tego rozsądnego oporu wobec samolubnych żądań rządu angielskiego, wielka łaska która przysługiwała w tym czasie Horsey’emu na dworze rosyjskim, a w szczególności u wszechmocnego Obrońcy, Borysa Godunowa, umożliwiła mu wprowadzenie satysfakcjonującego dostosowania spraw Kompanii, oraz pozyskania dla nich karty przywilejów bardziej obszernej niż do tej pory. Oprócz umorzenia znacznych długów wobec rządu i odzyskania sumy należnej od Kanclerza, Andrea Schalkalove, od wielu lat, która „została od niego surowo odzyskana i przekazana Kompanii”, zapewnili sobie wielkie ustępstwa dla własnej pomyślności. Proklamacja została ogłoszona w całym królestwie w celu uzyskania lepszego wymiaru sprawiedliwości, w ich imieniu, przez urzędników Cesarza. Wszyscy intruzi „oraz Anglicy mieszkający w tym kraju” otrzymali nakaz opuszczenia królestwa. Kompania uzyskała pozwolenie na zachowanie magazynów na Wyspie Różanej, ale nie mogła ona ich przenieść do nowo założonego miasta Archangielska. Mieli uzyskać pozwolenie na-

 

„rozładowanie angielskich towarów importowanych, oraz wysłanie rosyjskich produktów na eksport, w ich starym domu na Wyspie Różanej. Urząd celny Cholmogorii będzie jedynie otrzymywał listy takich towarów, ale nie będzie miał prawa ich sprawdzać.”

 

„Kompania otrzymała obfity i dobrowolny przywilej o ogromnym znaczeniu, tak ogromnym jak książę [Borys] i ja mogliśmy opracować, odnośnie handlu i transportu we wszystkich rejonach panowania Cara, bez opłacania jakiegokolwiek cła; uzyskany  w drodze wielu konfliktów z Kanclerzem Shalkan, który przekształcił przeszkody, aby umniejszyć ich rozmiar, pod pretekstem dobrej służby koronie.”

 

 Warunki, z drugiej strony, których Kompania miała przestrzegać, obejmowały: nie importowanie towarów innych niż ich własne; nie zatrudnianie rosyjskich przedstawicieli do wykonywania sprzedaży, ale do wykonywania samodzielnego handlu towarami własnymi; nie wykupowania rosyjskich towarów; nie sprzedawania niczego w sprzedaży detalicznej; nie wysyłania żadnych służących do Anglii drogą lądową, bez wiedzy Władzy; uznawania, w ramach procesów z rosyjskimi poddanymi, orzecznictwa Skarbu Państwa oraz Sekretarza ds. Ambasad.

 

Należy pamiętać o pomyśle nieżyjącego Cara, Iwana, o poszukiwaniu schronienia w Anglii w przypadku nienawiści poddanych, która zmusiła go do opuszczenia własnego kraju. Dowiadujemy się właśnie od Horsey’a, że Protektor, Borys Godunow, rozpoczął ten projekt swojego zmarłego władcy, i rzeczywiście kolekcjonował skarby w klasztorze Sollavetsca, na północnym wybrzeżu, „aby były gotowe na transport do Anglii; przechowując je w najbezpieczniejszym miejscu, na wypadek konieczności podjęcia działań.” Niestety ostrożność ta Protektora została ujawniona, i starożytna szlachta, coraz bardziej zazdrosna o takie dowody stronniczości wobec Anglii, pokazała swoje niezadowolenie poprzez coraz to mniejszą życzliwość wobec samego Horsey’a, który to wobec tego przyspieszył wykonanie swoich pozostałych działań; i wyruszył w drogę powrotną do Anglii latem 1587 roku, zabierając ze sobą listy od Cara do Elżbiety. Otrzymał on listy również od Protektora dla Królowej, wraz z „dużymi prowizjami za dostarczanie wielu kosztownych rzeczy oraz wysyłanie tajnych wiadomości.”

 

Próżność Horsey’a została nagrodzona nietypowymi zaszczytami, których doświadczył podczas swojej podróży na Wyspę Różaną, gdzie w każdym miejscu był przyjmowany w charakterze ambasadora Cesarza udającego się na misję. W Archangielsku, „holenderskie i francuskie statki na drodze pod zarządem z polecenia Księcia [Wojewody].” Wyruszył on z Wyspy Różanej do Anglii w dniu Św. Bartłomieja, 1587 roku, przybył do Tynemouth 30 września, i wyruszył do Londynu za cztery dni. Sąd znajdował się w Richmond; oraz, podczas audiencji Królowej, w której uczestniczył Horsey, zaprezentował on listy Cara wraz z kartą przywilejów przyznaną Kompanii „ze złotymi orlimi pieczęciami”. Królowa poprosiła go, aby koło niej uklęknął. „Przejrzała dokumenty dotyczące przywileju, znając nieco Grekę; pytała, czy dane pisma i listy nie miały innego znaczenia; powiedziała, że mogłaby się tego szybko nauczyć. Szanowny panie z Essex, nauczyć się najbardziej znanego i wyszukanego języka na świecie. Z czego jego wysokość bardzo się ucieszył i uradował, ponieważ nie musiał on się nadto męczyć i spędzać tam zbyt dużo czasu.”

 

Podczas kolejnej audiencji, Horsey dostarczył listy Protektora, Borysa Godunowa, a także prezenty od Cara. Zostały one rozłożone do inspekcji Królowej w przyległej galerii. Jej wysokość „nakazała niektórym wyjść, obawiając się, że niektórzy mogą zacząć błagać”. Każdy przedmiot został dokładnie zbadany. „Królowa nawet się nieco spociła oglądając baldachim ze złotej tkaniny, szczególnie bogate produkty i futra”. Na koniec, „jej wysokość podniosła dłoń i powiedziała, to rzeczywiście rzadki i królewski prezent: podziękowała mi i mnie odprawiła”.

 

Chociaż Horsey skutecznie uzyskał kartę przywilejów od rządu rosyjskiego dla Kompanii, która była tak przychylna jak sobie tego zażyczyli, nadal pragnął otrzymać potwierdzenie tych koncesji, oraz utworzyć porozumienie między suwerenami w drodze ligi przyjaźni. Co więcej, sprawy Kompanii były pomieszane, od niezgody pośród służby do złego zarządzania ich sprawami w Rosji; i uznane zostało za konieczne, aby Królowa wysłała ambasadora do sądu Rosyjskiego w celu zawarcia ostatecznego porozumienia, oraz „ustalenia i zredukowania pogorszonego handlu naszych ludzi”. Osoba wybrana do tej honorowej misji to Dr Giles Fletcher: na rzecz badania stanu kraju oraz manier ludności, które zostało mu umożliwione w drodze tego wyboru, i jesteśmy wdzięczni za godny podziwu przekrój rządu oraz stanu Rosji, który teraz publikujemy ponownie.

 

Zadanie, które stało przed nim było trudniejsze niż przewidział. Z instytucji, od której Horsey uzyskał kartę przywilejów, którą niedawno przywiózł z powrotem do Anglii, można było oczekiwać, że obecny ambasador nie znajdzie przeszkód w drodze negocjacji. Ale wiele rzeczy złożyło się na uczucie po stronie rządu rosyjskiego, które było niekorzystne dla jego ambasady. Sukces Horsey’a został osiągnięty poprzez przychylność regenta, Borysa Godunowa, który miał pod sobą jego szwagra, młodego Cesarza Fedora; i w sprzeciwie ministrów o znaczącym wpływie, którzy podtrzymywali zadeklarowaną wrogość wobec interesów angielskich. Pośród nich, kanclerz Andreas Schalkalove był najpotężniejszy, a także najbardziej uporczywy. Nieustannie sprzeciwiał się monopolowi zatwierdzonemu przez Kompanię angielską; i był podekscytowany osobistym sprzeciwem konfliktów samego Horsey’a, który przechwalał się tym, „że był przez niego surowo ukarany” za dług, który był winien Kompanii, oraz za doznanie kar cielesnych od Cesarza. Ale sam Godunow został niestety urażony domniemanym lekceważeniem po stronie Królowej i jej ministrów, w sposobie zwracania się do niego w listach wysyłanych w przerwie między przyznaniem karty przywilejów a przybyciem Horsey’a wraz z nią do Anglii. W liście, który napisał do Horsey’a po tym, jak opuścił Moskwę, i który otrzymał na Wyspie Różanej, kiedy wyruszał do Anglii, obraził księcia pisząc do niego w następujący sposób:

 

„Pragnę przedstawić, że Królowa Elżbieta z Anglii, jej książęta i szlachta, napisali do mnie listy, które były nieprzyzwoite, łącząc mnie w nich z kanclerzem, co jej istotnym uchybieniem w kwestii mojej książęcej godności i honoru, jak wiadomo, które są dla mnie szczególnie istotne; i w tych samych listach napisali, że nie szanowałem ani nie ochroniłem kupców Królowej, ale zezwoliłem na ich handel oraz złe traktowanie”.

 

Wymienia on następnie dobre uczynki, których dokonał, i dodaje:

 

„Po czym nie odpisałem Królowej Elżbiecie, jej książętom ani szlachcie na ich listy z powodu mojego niezadowolenia; ale, Boże dopomóż, odpiszę im przedstawiając im swoją miłość oraz przyjaźń wobec Królowej Elżbiety i jej poddanych”.

 

Fletcher, w związku z tym, w momencie przyjazdu do Moskwy w 1588 roku, napotkał oziębienie stosunków w miejscu, w którym poszukiwał specjalnego wsparcia, i napotykał się z niepohamowaną wrogością następnego najbardziej wpływowego członka rządu, Kanclerza Schalkalove, który był również ministrem do spraw ambasad zagranicznych. On sam wyraził się jasno na temat przeszkód negocjacji, przygotowanych odnośnie informacji rządu dotyczących jego powrotu do Anglii, które zostaną dołączone do tego tomu. Pośród nich, wspomina on o osobistym niezadowoleniu Borysa Godunowa, którego doznał w wyniku zachowania Kompanii, w szczególności odnośnie trzech sytuacji. 1. Że prześladowali Horsey’a i wypędzili go z sądu, chociaż został on wysłany jako posłaniec z listami oraz prezentami dla Królowej. 2. Że nie przyznali mu pewnych rzeczy, koni, zbroi, pereł, itp., o które prosił. 3. Że podzielili prezent, który wysłał do Królowej na dwie części; jedną od niego, drugą od Cesarza. Pierwsze z tych zażaleń będziemy w stanie wyjaśnić tutaj, kiedy ponownie odniesiemy się do osobistej historii Horsey’a. O pozostałych dwóch nie mamy szczegółowych informacji. Kolejną przyczyną ochłodzenia skierowanego na jego misję była okoliczność ligi, która wówczas znajdowała się w rękach między Cesarzem Rosyjskim a Królem Hiszpanii. Oczywiście taki sojusz, w krytycznym okresie próby napadu na Anglię przez Filipa II, byłby śmiertelny dla celów ambasady Fletcher’a. Wiele trudów zostało podjętych przez przedstawicieli hiszpańskich (w tym ambasadora od Cesarza Maksymiliana, następnie w Moskwie), aby przekonać sąd rosyjski, że sukces Filipa był pewny, że pokona on Anglików i podbije cały kraj. „Ale”, jak dodaje Fletcher, „po zwycięstwie Waszej Wysokości nad Królem Hiszpanii (o czym wiem z listów wysłanych do mnie przez Sir Francisa Drake’a, które przekazałem do tłumaczenia na język rosyjski, wraz z wypowiedzią Waszej Wysokości wykonaną przed armią w Essex), cały ten pomysł ligi hiszpańskiej zniknął”.

 

Pozostałe przyczyny niezadowolenia po stronie sądu rosyjskiego to domniemana niechęć Kompanii angielskiej wobec przeniesienia handlu z Narvy (obecnie w rękach Szwedów) do portu Św. Mikołaja, na Morzu Białym; co mogło przynieść korzyść całego handlu do samej Rosji, co było bardzo pożądane przez Rząd; a ciągła niechęć przyczyniła się do monopolu na rzecz Kompanii, na niekorzyść zysków samego Cara. Na ten ostatni punkt nie można było udzielić odpowiedzi, poza roszczeniami Kompanii, którzy byli pierwszymi pionierami nowego handlu, a obszerny zarzut, że „cała Rosja nie była w stanie przyjąć aż tyle towarów angielskich, które zostały teraz dostarczone przez Kompanię kupców”, a w rezultacie nie było miejsca na dodatkowych handlarzy. Na pierwszy natomiast odpowiedzi Fletcher’a nie są zbyt zrozumiałe; ale istnieje pismo, przedłożone przez Kompanię do rządu angielskiego w roku 1583, w którym przedstawiono przyczyny na rzecz rozwiązania ich handlu w porcie Św. Mikołaja, na korzyść Narvy – dotyczącej w zasadzie ryzyka urażenia Danii poprzez krok, który zmniejszyłby jej należności, a także Rosji poprzez porzucenie jej portu; a także odnośnie prawdopodobieństwa tego, że Narva przejdzie w inne ręce, co spowoduje niepewność ich towarów.

 

W konsekwencji jednak tej niekorzystnej dyspozycji rosyjskich ministrów, Fletcher został potraktowany z należytym lekceważeniem. Narzeka on również, że był przetrzymywany w niemoralnym domu – bardziej jako więzień niż ambasador; że jego „zasiłek życiowy był skromny i podstawowy”; oraz że nie mógł wysłać żadnego listu do Anglii.

 

Cierpliwość Fletcher’a  jednak na skutek wieści o zwycięstwie Anglii nad hiszpańskimi przeciwnikami, pokonała wszystkie trudności, a na skutek jego negocjacji rozszerzono przywileje Kompanii. Tak późno uzyskana karta dzięki Horsey’owi została odsunięta na boczny tor, chociaż nie została otwarcie odwołana. Główne jej warunki zostały teraz odnowione i zatwierdzone, a pośród dodatkowych uzyskanych koncesji mamy: „To, że Kompania będzie prowadzić handel swobodnie w dole rzeki Wołgi do Medii, Persji, Bułgarii, itp., i nikt obcy nie ma przyzwolenia na prowadzenie handlu oprócz nich”. – „To, że żaden anglik nie będzie już nigdy stawiany na pudkey, ani w żaden inny sposób zadręczany, odnośnie jakiegokolwiek podejrzenia o przestępstwo”. – „To, że Kompania angielskich kupców nie będzie od teraz pod rządem Andreas’a Shalkan’s, ale będzie podlegać urzędowi Skarbu Państwa, aby mogli wnosić apelację do Lorda Borysa Federowicza Godunowa, jeśli uznają, że zostali źle potraktowani”. Fletcher powrócił do domu w 1589 roku, zadowolony z koncesji, które udało mu się uzyskać od Kompanii rosyjskiej, ale z uczuciem żalu odnośnie osobistego poniżenia, którego doznał; zwrócimy teraz uwagę na sposób, w jaki Elżbieta, zwracając się do Cesarza rosyjskiego, zwróciła uwagę odnośnie zniewagi, której doznał ambasador.

 

Ale w korespondencji między sądami, która się wywiązała po powrocie Fletcher’a, Horsey ponownie stał się wybitną postacią; oraz, w celu zrozumienia warunków, na podstawie których się tam do niego odnoszono, konieczne będzie przywołanie jego historii od momentu jego przybycia do Anglii z kartą przywilejów w roku 1587. Jednakże znaczące czyny, za które przypisuje sobie zasługi, wobec Kompanii, wkrótce miał się stać przedmiotem ich otwartej wrogości, i zostać potępiony przez rząd angielski jako osoba stająca na drodze ich spraw w Rosji oraz osoba winna zaniedbania. Jak stwierdziliśmy wcześniej, sam Horsey wspomina w swojej narracji o tym, że został wezwany przed Tajną Radę, aby odpowiedzieć na zarzuty postawione przez Sir Jerome’a Bowes dotyczące rozprzestrzeniania złośliwych raportów przeciw Hrabiemu Leicester, poparte dowodami niejakiego Johna Fincha; i mówi nam, że został triumfalnie uniewinniony. Ale milczy całkowicie na temat pozostałych zarzutów, które również dotyczyły tego samego okresu przedstawionemu Radzie, nie przez Sir Jerome’a Bowes, ale przez Kompanię, i częściowo zostały poparte przez zeznania samego Johna Fincha. Szczegóły oskarżenia przeciwko niemu zostały nam przekazane w pamiętnikach od Kompanii dostarczonych Radzie, w których to ich skargi zostały z grubsza przedstawione.

 

Horsey, należy pamiętać, pierwotnie udał się do Rosji jako uczeń lub urzędnik Kompanii, i, wraz z coraz większym znaczeniem otrzymanym od rosyjskiego cesarza, i jego dalszego zatrudnienia jako posłańca między dwoma sądami, jego stanowisko w Kompanii stało się coraz bardziej znaczące, przez co wzrastało jego zaufanie.

 

Pierwszy artykuł w memoriale Kompanii stwierdza, że około roku 1585, w celu zakończenia nadużyć złego prowadzenia się przedstawicieli i służby w Rosji, zostali oni zmuszeni do zreformowania ich ogólnego systemu zarządzania; i, aby uprawomocnić ich nowe rozporządzenia, wysłali doświadczonego handlowca jako przedstawiciela, Roberta Peacock’a, wraz z Johnem Chapel, który znał kraj i język, jako asystentem. Zaaranżowano, że Peacock zostanie w Moskwie, a Chapel będzie znajdował się w odległej stacji Casan – oddalonych pięćset mil od siebie, z tego, co nam wiadomo. Informacje które otrzymaliśmy o przybyciu tych dwóch nowych przedstawicieli, Williama Trumbull’a, albo Turnbull’s, w tamtym czasie będącego przedstawicielem w Moskwie, który udał się na spotkanie z nimi w porcie Św. Mikołaja, przekazując Horsey’owi kontrolę nad sklepem, podczas swojej nieobecności. W momencie przybycia nowych przedstawicieli do portu Św. Mikołaja, Horsey został zobowiązany do przekazania im informacji odnośnie postepowania z towarami, które znajdowały się w jego kontroli, a także oświadczenia o ich niesprzedanej części. Oświadczenie, które Horsey, zgodnie z tymi instrukcjami, przygotował, w celu porównania z towarami Peacock’a, dostarczyło informacji o błędnym zwrocie; i po otrzymaniu oskarżenia o defraudację, z radością podjął się skorygowania defraudacji, przy pomocy niejakiego Antoniego Marsh’a, jego rzekomego wspólnika. Co więcej, w jego akcie sprzedaży dokonanym podczas zarządzania fabryką, wdrożył on fikcyjne działania w zakresie 2186 rubli; i w momencie odkrycia jego oszustwa, ponownie podjął się skorygowania tej kwoty, i w rzeczywistości spłacił ratę w kwocie 500 rubli, ale odrzucił żądania Peacock’a o wystawieniu rachunku lub zabezpieczenia.

 

Peacock, stosownie do tego, zagroził, że zgłosi swoje odkrycie oszustwa Kompanii w swoich następnych listach. Aby do tego nie dopuścić, Horsey dokonał intrygi wraz z rosyjskimi urzędnikami, aby opóźnić wydanie niezbędnej licencji posłańca dotyczącej podróży lądowej, od czasu do czasu, aż do mementu, kiedy czas na tego typu wyprawy minie. W tej trudnej sytuacji, Peacock, usłyszawszy, że polski kupiec niedawno opuścił Moskwę, aby powrócić do swojego kraju, wysłał za nim posłańca, Johna Horneby, z dwoma paczkami identycznych listów, nakazując ich wysłanie do Anglii, jedną poprzez Dantzic, a drugą Memel. Horsey and Marsh spotkali się przed tym od razu przedstawiając informacje radzie rosyjskiej, że Peacock „wysłał posłańca na granice wroga z listami zawierającymi sprawy zdradzieckie wobec kraju”. Hornby został aresztowany, a listy Peacock’a zabrane i przekazane Horsey’owi i Marshowi do przetłumaczenia na język rosyjski, Peacock i jego posłaniec, który w międzyczasie byli podejrzani o zdradę, zostali aresztowani, jeden był przetrzymywany w domu Kompanii, a drugi w więzieniu.

 

Kontynuacja transakcji ma typowo rosyjski charakter. Listy okazały się niegroźne, i dotyczyły wyłącznie kwestii handlowych. Rada była zdziwiona; ale podczas drugiego posiedzenia podsumowano, że kwestia zdradziecka dotyczyła ustnego przekazania informacji przez Hornby’ego; i przyznanie się do tego rzekomego faktu zostało wymuszone od żałosnego posłańca torturami. Hornby „został zamknięty w areszcie”.

 

 

 

I mamy tutaj wszystko by wyjaśnić naszą zagadkę historyczną co było faktyczną przyczyną zaproszenia Polaków na Kreml i działań Stefana Batorego.

 

Fragment:

 

„Kompania otrzymała obfity i dobrowolny przywilej o ogromnym znaczeniu, tak ogromnym jak książę [Borys] i ja mogliśmy opracować, odnośnie handlu i transportu we wszystkich rejonach panowania Cara, bez opłacania jakiegokolwiek cła; uzyskany  w drodze wielu konfliktów z Kanclerzem Shalkan, który przekształcił przeszkody, aby umniejszyć ich rozmiar, pod pretekstem dobrej służby koronie.”

 

W Moskwie działały dwa stronnictwa Borysa Godunowa, agenta kompani angielskiej i kanclerza Shkalkana opcji przeciwnej  do angielskiej to musimy wiedzieć.

 

 

 

‘’Należy pamiętać o pomyśle nieżyjącego Cara, Iwana, o poszukiwaniu schronienia w Anglii w przypadku nienawiści poddanych, która zmusiła go do opuszczenia własnego kraju. Dowiadujemy się właśnie od Horsey’a, że Protektor, Borys Godunow, rozpoczął ten projekt swojego zmarłego władcy, i rzeczywiście kolekcjonował skarby w klasztorze Sollavetsca, na północnym wybrzeżu, „aby były gotowe na transport do Anglii; przechowując je w najbezpieczniejszym miejscu, na wypadek konieczności podjęcia działań.”

 

 

 

To co zrobili Anglicy to podmienili cara Iwana ( tutaj to by trzeba dokładnie rozłożyć na części pierwsze jego życiorys, ale to już pozostawiam jak ktoś jest ciekawy własnej dociekliwości) , który rękoma ogłupiałych bojarów, albo inaczej nierozumiejących niczego bojarów napuścili na siebie Rosjan mordując własnymi rękoma własną szlachtę, mordując i niszcząc całe cerkwie  z całym klerem prawosławnym przy okazji rabując całe bogactwo, by potem wywieść do Londynu. Miejscem do którego zwożono zrabowane bogactwo z całego kraju był Monastyr Sołowiecki.

 

Zgodnie z wizją Iwana, który walczył z zagrożeniami zewnętrznymi, jak zawsze. Z donosu, który car Iwan otrzymał przeciwko Nowogrodzianom, wynikało również, że starali się usunąć cara z tronu. Tak to się takie rzeczy organizuje. Nazywało się to Opricznina. I te grabieże cerkwi i mordowanie rosyjskich bojarów sprawiły, że zainteresowano się Rzeczypospolitą. Z opozycją w Moskwie rozmowy prowadziła rodzina Sapiechów z WKL, która była  doskonale zorientowana.

 

Dla odwrócenia uwagi Rzeczypospolitej z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że Anglia maczała palce w przekonaniu sakiewką Chanatu Krymskiego i najeździe na terytorium Rzeczypospolitej ok 30 000 Tatarów latach 1575–1578,  którzy uprowadzili w jasyr 45 340 ludzi, 150 000 koni, 500 000 sztuk bydła i 200 000 owiec.

 

 

 

Oprichnina - w państwie rosyjskim w latach 1565-1572, na osobisty rozkaz cara Iwana Groźnego, utworzono specjalne terytorium państwowe, z armią i aparatem państwowym, z którego wpływy trafiały do skarbu państwa.

 

‘’Należy pamiętać o pomyśle nieżyjącego Cara, Iwana, o poszukiwaniu schronienia w Anglii w przypadku nienawiści poddanych, która zmusiła go do opuszczenia własnego kraju”

 

Więc, o czym my tu mówimy. Najpierw Rosjanie byli pod Mongołami, a potem Anglicy im cara podmienili, a sprytnie przeciw Polakom podpuszczali Rosjan, by odwrócić uwagę używając silnego argumentu jak obrony prawosławia.

 

Historycy nie patrzą, że Iwan abdykował trzy razy, gdzie niektórzy opisują, że car powrócił niby starszy niż był wcześniej, a potem niszczy konkurencję Londynu i pod pozorez zdrady i planowanych zamachów morduje, rabuje i wywozi wszystko do niby skarbca?????

 

Dziś Rosjanie tak naprade obchodzą święto, które w rzeczywistości jest świętem ustawki angielskiej, gdzie podpuszczono na siebie dwóch , a skorzystał trzeci.

 

W Szkole Nawigatorów nr 6 z marca 2015  kwartalnika w rozdziale Angielski Car Pan Gabriel Maciejewski podaje pisma, które demaskują podstawionego cara:

 

- Haklnyt  „The Principal Navigations, Voyages, Traffques, and Discoveries of the English Nation” 1589

 

“Oprócz tego człowieka (Borysa Fiodorowicza Godunowa, brata cara)nie było już więcej żadneh przychylności dla ambasadora w Moscovii: kanclerz Shalkan (Szczełkałow) posłał mu wiadomość, że Angielski car umarł….”

 

John Milton „A Complite collection of the historical, political and miscellaneous works of John Milton” Amsterdam 1698

 

“Shalkan posłał mu wiadomość, że obecnie Angielski car umarł; przyspieszył jego wyjazd , z tak wieloma zniewagami…..”

 

- Nikołaj Michajłowicz Karamzin Historia państwa Rosyjskiego z 1824 r

 

„Nie wypuszczali mnie z domu, straszyli w czasie buntu moskiewskiego, a Szczełkałow naigrywał się: Car Angielski umarł!”

 

U Haklyuta- na str 521 Kanclerz Shalkan posłał mu (Bowesowi) wiadomość, że Angielski car umarł – Bowes wyjechał z Moskwy 30 maja, w przededniu koronacji Fiodora.

 

- Joseph Clinton Robertson zwany Sholto Percy The Percy Anecdotes vol. 2 1823

 

“Po tym, Sir Jerome był traktowany z tak wielkim honorem i uzyskał tak wiele przywilejów dla narodu angielskiego, że Jan Wasiliewicz był przez wrogów nazywany „Angielskim carem”

 

Jurij Wasliliewicz Tołstoj Uwagi do artykułu Połudzińskiego Rosyjska historia Miltona w Lekturach historycznych Moskwa 1874 ks 3 część 4 s. 1-24

 

„Gdyby G. Połudzieński zapoznał się choćby z pracą karamzina, to znalazłby tam, że Szczełkałow naigrywał się: Car Angielski umarł i zrozumiałby, że nie chodziło o Angielskiego Króla, a o Iwana Wasiliewicza Groźnego i że nazywając go Angielskim Carem Szczełkałow wyraził całą swoją złość i na Cara  za jego ustępstwa wobec Anglików i na Anglików za ich żądania”

 

- i oprócz innych warto jeszcze zacytować fragment biografii Christophera Marlowa autorstwa Richarda Wilsona wydanej w 2014 r

 

„Ale jeśli w Moskwie nastąpiła uciecha, gdy kanclerz sarkastycznie zaanonsował, że „Angielski Car umarł” , to konsternacja zapanowała w Londynie, gdzie Kompania Moskiewska zbudowała swoją fortunę na despotycznym świecie Iwana”

 

U Rosjan można poczytać, ale nic nie rozumieją, a Angole przykryli swoja operacje jako obronę chrześcijaństwa:

 

http://www.odinblago.ru/agio/mitr_Philipp/

 

https://www.rbth.com/arts/history/2017/08/04/dog-headed-people-what-was-ivan-the-terribles-oprichnina-force_816772

 

Anglicy zastosowali potem inny Patent. To właśnie oni podpalili Moskwę w 1612 r i podpuścili na Polaków biedotę, która nic nie rozumiała, a Minin i Pożarski od Anglików dostali kredyty, a po wygnaniu Polaków podpisali umowę na monopol handlowy, a potem jeszcze wydymali Rosjan na pieniądzu ołowianym.