piątek, 26 lipca 2019
niedziela, 7 lipca 2019
wtorek, 2 lipca 2019
RODY SZLACHECKIE IMPERIUM ROSYJSKIEGO POCHODZĄCE Z POLSKI dr Jan Ciechanowicz cz 12
Z
ZABIELIN herbu własnego;
stanowili odgałęzienie litewskich Zabiełłów. Jeden ze znanych przedstawicieli
rodu Józef Zabielin (1833-1875) pochodził w drugim pokoleniu z prawosławnej
rodziny szlacheckiej Zabiełów, od wieków znanej we wszystkich prawie prowincjach
byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Po ukończeniu w 1854 roku Seminarium Duchownego w Witebsku wstąpił na
studia do Cesarskiej Akademii Medyczno-Chirurgicznej w Petersburgu, którą w
1859 ukończył ze złotym medalem i w której pozostał na stażu w celu
przygotowania się do działalności profesorskiej. W 1861 roku uzyskał stopień
naukowy doktora medycyny, następnie miano docenta prywatnego i został
skierowany na dwuletnią delegację do europejskich uczelni medycznych, na
których uzupełniał swą wiedzę w zakresie farmakologii i chemii medycznej. Po
powrocie podjął się prowadzenia wykładów z tych dziedzin i z zamiłowaniem
poświęcał się laboratoryjnym doświadczeniom naukowym, usiłując m.in.
syntetyzować rozmaite leki i preparaty. W 1868 uzyskał tytuł profesora
zwyczajnego.
Pierwszą publikacją monograficzną Józefa Zabielina była książka O wlijanii myszjakowych sojedinienij na
organizm czełowieka, drugą – O
wlijanii limonnokisłogo kofeina.
Od 1870 roku profesor J. Zabielin wspólnie z Bogdanowskim, Rudniewem i Zaworykinem
redagował i wydawał „Żurnał Normalnoj Gistołogii i Patołogii”, od 1877 –
„Sowriemiennyj Leczebnik”.
ZABIEŁA vel ZABIEŁŁO herbu Topór, Ostoja, Łabędź. Znakomity ród w Wielkim
Księstwie Litewskim, spokrewniony z Jahołkowskimi, Bujwidami, Komorowskimi,
Rajeckimi, Gintowtami-Dziewałtowskimi, Białozorami, Lipajłami, Pusłowskimi, Komarami,
Kudrewiczami, Zajączkowskimi, Kossakowskimi (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6,
nr 4, s. 206-207).
K.
Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s.
629) pisze: „Zabieła herbu Topór w
Xięstwie Litewskim. Maciej Zabieła w Żmudzi 1621. Szymon, podstoli smoleński w
powiecie wiłkomierskim 1674. Samuel Zabieła, towarzysz pancerny chorągwi w
Litewskim Wojsku 1688, do Jurowickiego obrazu Matki Boskiey dał lichtarze
srebrne. Antoni, podczaszy y poseł kowieński konwokacyę 1733” .
W
węgierskim dziele genealogicznym czytamy:
„Zabiełło vel Zabieło herbu Topór i
Lis. Od 1550 w Wilnie i Lwowie. Od 1683 tytuł hrabiów… 5 senatorów” (Stefan
Graf von Szydlow-Szydlowski, Nikolaus R. von Pasztinsky, Der polnische und litauische Hochadel, Budapest 1944, s. 103).
Jerzy
hrabia Dunin Borkowski w Almanachu
Błękitnym (s. 1006-1009, Lwów 1909) podaje: „Zabiełło herbu Topór i Lis. Rodzina podlaska na Żmudzi i Litwie
rozrodzona, z której Henryk został umieszczony z tytułem hrabiowskim na liście
deputacji senatu Królestwa Polskiego”.
Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 1, s. 193, Warszawa 1935)
informuje: „Zabiełłowie herbu Topór i
Lis. Rodzina podlaska, na Żmudzi i Litwie rozrodzona, z której Henryk został umieszczony
z tytułem hrabiowskim na liście deputacji Królestwa Polskiego 8.V.1820, i
24.V.1824, lecz umarł bezpotomnie 17.I.1850; a Henryk Onufry Maria otrzymał
przyznanie tytułu hrabiowskiego rzekomo rosyjskiego z roku 1801 w Austrii, z
przydomkiem „ze Starzów Zbylutów na Chrzczowie”.
Teodor
Żychliński pisze w Złotej Księdze
szlachty polskiej (t. 10, s. 294-305, Poznań 1888): „Zabiełłowie herbu Topór i Lis. Dwa były w Polsce w zamierzchłych,
zapistowskich czasach, odrębne całkiem pochodzeniem rody, które później
heraldycy nasi, dla podobieństwa ich godeł rodowych, w jeden zamienili, tj.
małopolski ród toporczyków, czyli Starżonów, i wielkopolski Zbylutów, czyli
Pałuków. Pierwszy, przeważnie w Krakowskiem rozrodzony, używał topora za godło
herbowe; drugi zaś, głównie w okolicy dotąd Pałukami w Wielkopolsce zwanej
osiadły, pieczętował się… siekierą na długiej rękojeści, z rozszczepionym na
dwa długie końce obuchem. Byli to potomkowie Zbiluda, „civis Poloniae”, który w
1153 roku ufundował klasztor Cystersów w Łeknie… Godło to widzimy już
odmienione nieco w roku 1343 (siekiera z krzyżykiem u zwyczajnego obucha), w
ten sam sposób, jaki także widzieć można na spiżowym pomniku przed wielkim
ołtarzem katedry wrocławskiej biskupa Macieja Pałuki, zmarłego w roku 1363 i
nawet jeszcze w roku 1371 na pieczęci Wojciecha, opata lubińskiego, aż
ostatecznie od roku 1376 spotykamy takowe całkiem już w kształcie klejnotu
Toporczyków, rysowane na pieczęci Sędziwoja z Szubina…”
Jak
wiele innych rodzin polskich, także i ta z biegiem stuleci rozgałęziła się z
ojczystego gniazda na różne, często nader odległe, strony. „Nie masz wątpliwości – pisze tenże autor
– że od najstarszych czasów znaczna
migracja indywiduów w obszarze całej Polski spostrzegana, roznosiła wcześnie
pojedynczych członków wielu rodów po różnych jej stronach. W ten sposób się
tłumaczy, że jeden z potomków wielkopolskiego Zbiluda, przeniósłszy się w XV
wieku na pobratymczą Litwę, tu od nowo nabytych dóbr Zabyla, czyli Zabiela,
przybrał nazwę Zabieły, a poślubiwszy księżniczkę Świerską z szczepu
Dowsprunga, na pamiątkę połączenia się z tak znakomitym domem, do rodowego
godła Siekiery, przekształconego już w owym czasie na Topora, dołączył klejnot
rodowy żony, Lisa. Faktem jest, że Zabiełłowie na Litwie od najdawniejszych
czasów tego podwójnego herbu używają, zachowując tradycyjnie przydomek
Zbylutów, ku uwiecznieniu pamięci własnego starożytnego i świetnego
pochodzenia. Zabiełłowie piszą się z Chrzczowa. Protoplastą ich wiadomym jest
Michał Zabiełło, osiadły w końcu XV wieku w Kowieńskiem, którego żona była
dziedziczką Dubnik. Pozostawił on synów: Andrzeja i Macieja oraz córki Hannę i
Katarzynę (Kachnę)…”.
Z
przekazów archiwalnych wiadomo, że Andrzej miał za żonę niejaką Jadwigę,
szlachciankę powiatu wileńskiego, Maciej zaś ożenił się z Katarzyną Bujwidówną,
z którą spłodził trzech synów (Maciej, Piotr, Franciszek) i trzy córki
(Barbara, Jadwiga, Elżbieta). Zaznaczmy, że Bujwidowie wydali w XIX wieku
słynnego medyka Odo Bujwida, człowieka nie tylko o ogromnych zasługach
naukowych w Rosji i Polsce, ale też działacza patriotycznego.
W
wiekach XVI-XVIII zajmowali Zabiełłowie niemało eksponowanych stanowisk w administracji,
wojskowości, dyplomacji Rzeczypospolitej. Spotykani byli dosłownie we
wszystkich zakątkach kraju. Przekazy historyczne świadczą, że żony brali oni
m.in. z takich rodzin jak Dowborowie, Siesiccy, Dawidowiczowie, Zawiszowie,
Kossakowscy, Sobolewscy, Gutakowscy, Radziejowscy, Ciechanowieccy. Od 1683 roku
używali tytułu hrabiowskiego.
Zachował
się list króla Jana III Sobieskiego do jednego z Zabiełłów, w którym są m.in.
słowa: „Urodzonemu Michałowi na
Chrzczowie Toporczykowi ze Zbilutów Zabiełłowi, generał majorowi Naszemu, łaska
nasza królewska; oznajmujemy tym listem naszym, że po zwycięstwie od Boga nam
danem pod Wiedniem, przysłany Nam jest list Jego Cesarskiej Mości Leopolda I z
przywilejem załączonym wam służącym, którym to listem Jego Cesarska Mość
recompensando valetudinem śp. ojca WMość wielce nam miłego Salomona, pułkownika
2 brygady Naszej w potrzebie teraz pod Parkanami w obronie Naszej poległego,
Jego Cesarska Mość mianuje i WMość z bracią simul… tytułem Hrabiów, dopóki
imienia waszego stanie, prosząc Nas łaskawie, abyśmy na to przystali. My tedy
Król z respektu naszego królewskiego do tej dostojnej prośby przychyliwszy się,
chociaż wszelkie tytuły w kraju Naszym obce uchwałą sejmu w roku 1643 qua
praejudiciales równość i wolność stanu szlacheckiego w Rzeczypospolitej
Polskiej interdite i zarzucone fuerant ad praesens, tę dostojnością łaskę Jego
Cesarskiej Mości uważając, tytuł ten Wam służący pro singulari munero honori
meriti w Ojczyźnie mieć chcemy. Ażeby tedy tytuł ten Wam służący wszędy od
wszystkich, dopóki Imienia waszego stanie, dawano, tytułowano i szanowano dla
łaski naszej królewskiej tym listem zalecamy: o czem Jego Cesarską Mość
uwiadamiamy, dla lepszej wiary przy podpisie pieczęć naszą wycisnąć
rozkazujemy… Jan, Król…”.
W
liście zaś cesarza Leopolda I, pisanym w języku łacińskim, motywowano nadanie
tytułu faktem, że Salomon Zabiełło (sądząc z imienia, wówczas jeszcze będący
wyznania kalwińskiego) wraz z synami Michałem, Mikołajem i Szymonem przejawił
cuda bohaterstwa dowodząc regimentem husarów polskich, którzy rąbali się
skutecznie z janczarami Mustafy Kary…
T.
Żychliński przytacza również inny list, z 1 czerwca 1791 roku, w którym król
Stanisław August Poniatowski wyraża swe ukontentynowanie się faktem, iż generał
Szymon Zabiełło, kasztelan miński, nie tylko przysiągł na posłuszeństwo
Konstytucji 3 maja, ale i nakłania ku temu „obywatelów
województwa Mińskiego…”. Te i wiele innych przekazów historycznych dowodnie
ukazują, że przez wiele pokoleń rodzinna Zabiełłów była znakomitym,
patriotycznym rodem polskim, któremu nieobce były humanistyczne zapatrywania i
działania.
Profesor
S. Kościałkowski pisze o ostatnich dziesięcioleciach XVIII wieku: „Choć Zabiełłowie i (spokrewnieni z nimi)
Kossakowscy główne wpływy swoje posiadali w Kowieńskiem, nie byli jednak
zwykłymi primorami powiatowymi, jakich wielu na Litwie. Mieli oni szersze
dążności polityczne, wychodze poza granice jednego powiatu, usiłowali wpłynąć
na sejmiki okoliczne w Wiłkomierskiem, Upickiem, na Żmudzi, a przede wszystkim
chcieli być zupełnie samodzielnymi kierownikami partii (…) Nie będąc – jak się
zdaje – nigdy zbyt oddanymi stronnikami Stanisława Augusta, byli oni gotowi do
popierania jego akcji politycznej w zamian za „łaski dworskie… Lecz król nie
uważał Zabiełłów za przeciwników „dworskich… i był pojednawczo względem nich
usposobiony” (S. Kościałkowski, Antoni
Tyzenhauz, t. 1, s. 160-161, Londyn 1970).
Także
w okolicach Nieżyna na Ukrainie gnieździła się jedna z gałęzi Zabiełłów herbu
Ostoja, mająca za protoplastę Michała Zabiełłę i jego synów: Piotra, oboźnego
generalnego (zm. 1689), Konstantego, borzieńskiego horodniczego atamana (1664,
1680, 1683). (Por. W. Łukomski i W. Modzalewski, Małorrossijskij Gierbownik, s. 57, Petersburg 1914).
Zabiełłowie
notowani też byli na Podolu jako polska rodzina, uszlachcona powtórnie w Rosji
za służbę wojskową (Spisok dworian
wniesionnych w dworianskuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk
1897, s. 125).
W
dawnych źródłach pisanych spotyka się wzmianki o reprezentantach tego rodu w
Wielkim Księstwie Litewskim już na początku XVI wieku.
W
roku 1516 – jak donosi Metryka Litewska
– Kachna Zabiełłówna (zamężna za Stankiem Misewiczem) procesowała się w sądzie
wileńskim z bratem rodzonym Andrzejem Zabieliczem o dobra macierzyste Dubniki.
Około
1528 Jan Zabielicz odnotowany wśród bojarów wołkowyskich. Kilka lat później widzimy
też Mikitę, Wasileja i Andrzeja Zabieliczów, zaś w 1552 roku w Wilnie spotykamy
Szczęsnego i Walentego tegoż nazwiska.
Ziemianin
hospodarski powiatu kowieńskiego Froncko Maciejewicz Zabieła figuruje w zapisach
ziemskich sądowych z 4 lutego 1581 roku (Akty izdawajemyje…, t. 24, s. 384, 412).
Szymon
Zabieło, sędzia wileński w 1608 r. (Akty izdawajemyje…, t. 11, s. 72).
W
1621 roku występują w zapisach archiwalnych Maciej i Szymon Zabiełłowie na
Żmudzi; Salomon Zabiełło, podstoli smoleński (1674), w powiecie wiłkomierskim;
Samuel, towarzysz chorągwi pancernej – 1688.
W
połowie XVII wieku figuruje w rosyjskich dokumentach urzędowych Piotr Zabieło,
„pułkownik Wojska jego królewskiej mości”,
właściciel miejscowości Borzny, który dowodził oddziałami kozaków zaporoskich na
służbie króla polskiego będących (Akty
otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, dodatek).
Gdy
w roku 1654 Piotr Zabieła (Zabiełło) jako pułkownik kozacki służył przejściowo
carowi, inny Zabieło dowodził osaczonymi oddziałami polskimi w Mohylewie (AJuZR, t. 14, s. 212, 697 i in.).
Podobne sytuacje miały w wiekach późniejszych powtarzać się jeszcze wiele razy.
W
1654 roku Piotr Zabiełło wraz za swym synem wchodził w skład poselstwa Bohdana
Chmielnickiego, które prosiło cara moskiewskiego o rozciągnięcie swej władzy i
„opieki” nad terenami ukraińskimi (AJuZR,
t. 10, s. 758). Później występuje on jako sotnik wojska kozackiego w mieście
Borzna powiatu nieżyńskiego. (tamże, s. 807).
Tenże
Piotr Michajłowicz Zabieła, sędzia wojskowy pułku perejasławskiego, figuruje w
1665 roku w aktach sądowych kozackich (AJuZR,
t. 6, s. 13, 15).
W
lutym 1667 roku hetman wojska zapolskiego Iwan Briuchowieckoj donosił carowi,
że Piotr Zabiełło, sędzia wojskowy, wysyłał swego syna na Sicz, by ten wichrzył
tym razem przeciwko poddaniu się królowi polskiemu kozaków (Akty otnosiaszczijesia k istorii
Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 6, s. 177-178).
Był
Piotr Zabiełło jednym z organizatorów „tajnej
rady” dowódców ukraińskich, którzy – napatrzywszy się na bestialstwa wojsk
carskich – postanowili ponownie wrócić pod rozkazy króla polskiego, o czym
donosił carowi rosyjskiemu protopop Simeon, który całą sprawę dokładnie wyszpiegował
(Patrz AJuZR, t. 7, s. 87-99). Na
skutek tego donosu oddziały carskie tropiły Piotra Zabiełłę po Ukrainie, by go
uwięzić i ukarać jako „zdrajcę”.
Wydaje
się, że ta linia Zabiełów, idąca po Piotrze, uległa z biegiem czasu
zukrainizowaniu. Miał bowiem oboźny generalny synów Bazylego (Wasyla) i Stefana
(Stiepana), a wnuk jego Taras używał już częściej nazwiska Zabielenko niż
Zabiełło.
W
styczniu 1669 roku protopop niżeński Simeon Adamowicz ponownie składał donos na
ukraińskich i polskich dowódców wojskowych na terenach ruskich, którzy
wichrzyli przeciwko carowi i knuli plany przejścia na stronę polską. Obok
hetmana Mnohohresznego jednym z głównych „antybohaterów” tego ogromnego donosu
jest ponownie Piotr Michajłowicz Zabiełła, generalny sędzia oboźny (AJuZR, t. 8, s. 9-23).
I
rzeczywiście, należał P. Zabiełło do tych Polaków, którzy, zajmując kluczowe
pozycje w hierarchii wojsk kozackich, bronili praw i niezawisłości Rusi-Ukrainy
od Moskwy, był posłańcem kozaków do cara i próbował wynegocjować pewne warunki
normalnego sąsiedztwa między Rusią-Ukrainą a Rosją (tamże, s. 48-50). Dla
Ukraińców były to czasy okropne, trwał stan zawieszenia między Polską a Moskwą,
kraj był podzielony, krwawił.
Jedno
z gniazd tego rodu znajdowało się na Nowogródczyźnie. W jednym z materiałów archiwalnych
z roku 1661 czytamy, że niejaki pan Samuel Oskierko, sędzia ziemski mozyrski i
pułkownik jego królewskiej mości, „stoiąc
w mieście Siemieżowie z pułkiem swym, przepomniawszy boiaźni Bożey, srogości
prawa pospolitego y artykułów woyskowych, sam osobą swą z niemałą gromadą
ludziey woyskowych, … naichawszy na mieszkanie (t. j. dwór – J. C.) nazwane
Zabieły, w w-wie Nowogródzkim, w domu p. Jana Zabieły, szlachcienkę utsciwą,
panią Piotrowiczową y drugą, Katarzynę Ferencówną, zgwałciwszy, niemało rzeczy
gwałtem zabrawszy, na pożytek swóy obrócił y skorzystał…” (Istoriko-juridiczieskije matieriały, t.
24, s. 446).
Od
dawna, jak już zaznaczyliśmy, zakorzenił się ten ród na Żmudzi.
Salomon
Zabiełło, podstoli wiłkomierski, złożył m.in. swój podpis 8 czerwca 1678 roku
pod ugodą między Halszką Bartosiewiczówną – Pietkiewiczową a pisarzem ziemskim
smoleńskim Hieronimem Ciechanowiczem (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy w
Wilnie, F 273-3136).
W
jednym z przywilejów królewskich z końca XVII wieku czytamy: „Jan Trzeci, z łaski Bożey król Polski etc.
Oznajmujemy tym listem przywilejem naszym, komu wiedzieć to należy, iż gdy
commissarze nasi za listem, od nas do siebie wydanym, do majętności nazwaney
Łabunów, w powiecie Kowieńskim leżącey, urodzonego Jana Zabieły – miecznika
Kowieńskiego, zjechali y tam przeprawie złey, niebezpieczney na rzece Basupie,
na gościńcu Kowieńskim y Kieydańskim, przypatrzywszy się y koszt, jaki się na
zbudowanie na tych mieyscach mostu y na częste onych naprawy łożyć się musi,
uważywszy, myto mostowe na ludzie kupieckie, żydów, furmanów, postawili y do
nas confirnacyą onych odesłali:
My tedy król, wygadzając indemnitati
podróżnych ludzi, aby tamtędy w tą y ową stronę jadący bezpieczny przejazd mieć
mogli, postanowienie commissarskie tak moderujemy: iż od wozu po parę koni
towarami nałożonego po dwa grosze, od koni y bydła rogatego na przedaż
pędzonego od pogłowia po groszu myto mostowe od ludzi kupieckich, żydów y
furmanów brane być ma. Od którego to płacenia myta stan duchowny y szlachecki y
podwody szlacheckie w przechodzie zawsze wolni być mają.
A jeżeliby most niebył zawsze
naprawiony, albo jeśliby się jaka depactatio stanowi szlacheckiemu y podwodom
ich działa, także od kupców, żydów y furmanów nad postanowienie więcej brano,
tedy eo ipso co dla lepszey wiary ręką się naszą podpisawszy, pieczęć wielkiego
Xięstwa Litewskiego przycisnąć rozkazaliśmy. Dat w Warszawie dnia 12 Apryla,
roku Pańskiego 1681.” (Akty
izdawajemyje…,
t. 13, s. 114).
Zabiełłowie,
jako średniej zamożności rodzina szlachecka, mieszkali też w okolicach miasta
Propojska, o czym świadczą archiwa rzeczyckie z roku 1685, kiedy to wspomniany
jest pan Samuel Zabiełło, „towarzysz y
deputat chorągwie JMść pana Stefana Czerniawskiego.” (Istoriko-juridiczieskije matieriały, t. 30, s. 141, 144).
* * *
W
dokumencie archiwalnym z 1744 roku wzmiankowany jest Kazimierz Zabieło,
szlachcic witebski.
Tomasz
Zabiełło w 1767 roku podpisał uchwałę różnowierczej konfederacji słuckiej, z
czego wynika, że katolikiem nie był (Akty izdawajemyje…, t. 8, s. 618).
Zabieło,
łowczy litewski, figuruje w przywileju króla Stanisława Augusta w 1771 roku
(1.VIII.) (Akty izdawajemyje…, t. 10, s. 570-571). Onże w 1788 roku miał być
obrany na marszałka wielkiego litewskiego, lecz nie doszło do tego na skutek
wydarzeń politycznych (Akty…, t. 16,
s. 390).
Szymon
Zabiełło tuż przed rozbiorami Polski pełnił urząd kasztelana mińskiego.
Józef
Zabiełło był łowczym wielkim litewskim, marszałkiem konfederacji generalnej
W.X.L. 1792. (Akty izdawajemyje…, t. 9, s. 559, 561).
Anna
z Białłozorów Ziabiełłowa była w 1797 roku właścicielką majątku Semoneliszki w
Królestwie Pruskim leżącego (Akty izdawajemyje…, t. 38, s. 312).
W
zbiorach Historycznego Archiwum Narodowego Białorusi w Mińsku (f. 319, z. 2, nr
1139) znajdują się bogate, liczące wieleset stron materiały, poświęcone dziejom
rodu Zabiełłów. Genealogia jednej z gałęzi donosi, iż Stanisław Zabiełło,
rodowity szlachcic polski, posiadał majątek Stare Sioło w województwie
nowogródzkim i pozostawił po sobie synów Michała, Dominika i Teodora, po tych
zaś wnuków: Jana, Antoniego i Onufrego. Z nich Dominik nabył także Zaosie,
później miejsce urodzin Adama Mickiewicza.
Na
Mińszczyźnie Zabiełłowie posiadali liczne dobra: Durynicze, Rydle,
Cimochowszczyzna, Antosin, Stanisławów, Kazimierzów, Toporowa, Borowiszcze,
Sofijówka, Rakoślarka, Rosomacha, Olsa, Wilno, Józefin, Ignacewka i in.
Zabiełłowie
byli starą i patriotyczną rodziną polską, znaną m.in. z tego, że już od
początku XIX wieku czynnie organizowała konspirację patriotyczną. Dotyczy to
Jerzego Zabiełły, byłego szambelana dworu polskiego, ze swej karczmy, położonej
nad brzegiem Niemna w pobliżu miasteczka Sapieżyszki, w 1813 roku uczynił
ośrodek działalności partyzanckiej. Reprezentant innej gałęzi tej rodziny
Henryk Zabiełło, hrabia, syn wielkiego hetmana litewskiego, mającego dobrą
reputację u dwory rosyjskiego, utracił majątek Wilki w starostwie telszewskim
na rzecz skarbu rosyjskiego, „ponieważ
ten Zabiełło przez zdradzieckie przejście na stronę wroga Rosji i przez wcześniejsze
swe znane zachowanie się podejrzane uczynił się niegodnym łask cesarzy Rosyjskich”.
Chodzi o to, że był hrabia Henryk Zabiełło wysokim oficerem w 120-tysięcznej
armii polskiej, wchodzącej w skład Wielkiej Armii Napoleona I w roku 1812. Przy
tym przejawił męstwo i odwagę w walkach z oddziałami rosyjskimi.
Inna
znów gałąź Zabiełłów siedziała w powiecie trockim i także cieszyła się sławą
patriotycznej rodziny polskiej (Akty i
dokumenty archiwa wilenskogo, kowienskogo i grodnienskogo generał-gubernatorskogo
uprawlenija, t. 2, s. 240, 246-250, Wilno 1913).
23
września 1829 roku Benedykt syn Józefa Zabiełło otrzymał od Uniwersytetu
Wileńskiego zaświadczenie, że po ukończeniu gimnazjum w Swisłoczy 10 września
1825 roku wstąpił do Wszechnicy w Wilnie, gdzie w ciągu jednego roku studiował
z dobrymi wynikami fizykę i botanikę, z miernymi chemię, mineralogię i
zoologię. Także w roku następnym słuchał tych kursów, lecz ponieważ egzaminów
nie składał, nie przysługują mu uprawnienia nadawane przez uczelnię (CPAH Litwy
w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 836, s. 145).
3
sierpnia 1830 roku Mikołaj I własnoręcznie podpisał ukaz, który brzmiał: „Kowieńskiemu marszałkowi powiatowemu
hrabiemu Ignacemu Zabiełle darujemy łaskawie miano kamer-junkra Naszego.
Nikołaj…” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1314).
W
jesieni 1840 roku bielski lekarz powiatowy Paweł Zabiełło mianowany został
przez Ministerstwo Zdrowia Rosji grodzieńskim lekarzem powiatowym (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 378, rok 1840, nr 981).
W
tym czasie Zabiełłowie posiadali m.in. dobra Telsze i Wilkija na Żmudzi. (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1840, nr 45).
W
1840 roku pod śledztwo trafiły Oktawia i Kazimiera Zabiełówny, podwileńskie
szlachcianki, za kontakty z konspiracyjną organizacją studencką pod
kierownictwem Sawicza. Korespondowały one ze studentem Medyko-Chirurgicznej
Akademii Smuglewiczem (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1840, nr 30, s.
125-126, 142-143).
Jeden
z Zabiełłów bił się w oddziale księdza A. Mackiewicza w 1863 roku. (Litwa i Ruś, 1913, z. 10, 11, 12, s.
65).
Bolesław
Starzyński zupełnie niesłusznie twierdzi w jedenastym tomie (s. 63) swego herbarza,
iż: „Zabiełłowie herbu Topór wygaśli w
XVIII wieku” (dział rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie,
7016-III). Byli oni jeszcze w XIX wieku odnotowywani przez heroldię mińską i witebską
na ziemiach Białorusi i Litwy.
I
na zakończenie przytoczymy fragment dawnego dokumentu, dotyczący wspomnianego
już powyżej Henryka Zabiełły.
W
jednym z przekazów archiwalnych z XIX wieku czytamy: „Z bożey Łaski My Alexander I, Cesarz Wszech Rosji, Król Polski etc.
etc… Chcąc dać nowy dowód życzliwości Naszey Królewskiey Panu Henrykowi
Zabiełło, szambelanowi Dworu Naszego Królewsko-Polskiego, i upożytecznić
znajomość i gorliwość onegoż, powołując go do zastępowania Wielkiego Koniuszego
Nadwornego w dozieraniu Stada Naszego Królewskiego. Postanowiliśmy i stanowiemy
co następuje. – Pomieniony Pan Henryk Zabiełło mianowanym zostaje koniuszym
Dworu Naszego Królewsko-Polskiego.
Dan w Petersburgu dnia 16 lutego 1819
r.” (AGAD
w Warszawie, Akta Heroldii Królestwa
Polskiego, s. 4, k. 37-57, s. 182).
ZABOROWSKI herbu Rawicz odm.; zasłużony ród
rosyjski polskiego pochodzenia.
ZACHAROW herbu własnego; ród rosyjski polskiego
pochodzenia; w Moskwie od 1697 roku.
ZAJĄCZKOWSKI herbu Drzewica. Pochodzili z Wołynia,
ale w ciągu XVIII-XIX w. odgałęzili się do różnych prowincji Cesarstwa
Rosyjskiego.
Z tego rodu wywodził się Andrej Medardowicz Zajączkowski
(1862-1926), generał, znakomity historyk wojskowości, autor m.in. dzieła Mirowaja wojna 1914-1918 gg (trzecie
wydanie 1939).
Z tego rodu pochodził również Piotr Zajączkowski
(1904-1983), wpływowy historyk, autor szeregu fundamentalnych dzieł naukowych
poświęconych historii Rosji w XIX wieku, profesor Moskiewskiego Uniwersytetu
im. M. W. Łomonosowa.
ZAKREWSKI vel
ZAKRZEWSKI. Pochodzili z Polski, ale przez Litwę przenieśli się także do
Rosji. Jak podają Rummel i Gołubcow (RS,
t. 1, s. 289-294), Zakrzewscy dali Rosji wielu wojewodów, senatorów, generałów,
oficerów, uczonych.
Spokrewnieni byli z Druckimi-Sokolińskimi, Nesselrode’ami,
Russinami, Tołstojami, Strojewami, Łutkowskimi, Sołncewami, Barteniewami,
Razumowskimi, Naryszkinami, Apraksinami, Potiomkinami, Skoropadskimi,
Odojewskimi, Gudowiczami.
Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 64-65) podaje: „Familia Zakrzewskich należy do szlacheckich
rodów Guberni Mohylewskiej”...
O początkach rodu Zakrzewskich herbu Dołęga w powiecie
bielskim pisze Jerzy Łempicki w Herbarzu
mazowieckim (t. 3, s. 622):
„1. Pochodzenie
rodziny
Nazwisko rodziny
pochodzi od Zakrzewa pod Bielskiem, dziedziczonego na początku XVI wieku przez
Jana Lutka, należącego do licznie występującego w okolicach Bielska rodu
Dołęgów.
W województwie
płockim kwitły też rodziny Zakrzewskich z Zakrzewka koło Kolczyna, z powiatu
mławskiego, a także Zakrzewskich z ziemi ciechanowskiej. Nazwisko to
występowało też w sąsiednich województwach.
2. Linia A.
Zakrzewski z przydomkiem Lutek
Jan z przydomkiem
Lutek. Był dziedzicem w Zakrzewie. Zmarł przed 1538 rokiem. Pozostawił córkę N
oraz synów Marcina, Leonarda i Andrzeja.
Marcin. W 1538 roku
podzielił z braćmi dobra w Zakrzewie. Marcin zmarł przed 1549 rokiem.
Pozostawił córkę Annę, w 1566 roku żonę Marcina Giedzińskiego, syna Jana, w
1575 roku 2-o voto żonę Andrzeja Gierzyńskiego, oraz synów Stanisława i
Mateusza”...
W piątym tomie herbarza Jana Ciechanowicza Rody rycerskie Wielkiego Księstwa
Litewskiego (s. 434-437) czytamy:
„Nicolaus de Zakrzew w 1460 roku był
kasztelanem m. Wiślicy.
Jakobus de Zakrzew, zacny rycerz,
wymieniony jest jako wysłannik królewski w liście Aleksandra Jagiellończyka z
12.IV.1505 roku do kasztelana chełmińskiego Arnolda z Frący (Akta stanów Prus
Królewskich, t. 4, cz. 2, s. 50, Toruń 1967).
W latach 1512-1520 akta stanów Prus
Królewskich często wymieniają imię Andrzeja Zakrzewskiego (Sekerseffky,
Sacroseffsky, Sakrewfszky, Zac-rzeviensis), posła i dworzanina króla polskiego.
Petrus Zacrzewski figuruje w aktach
kapituły poznańskiej z roku 1536 (Akta kapituł z wieku XVI, s. 29, Kraków
1908). Jan Zakrzewski, wojski oświęcimski, w roku 1674 roku podpisał akt
elekcji króla Jana III Sobieskiego (Volumina Legum, t. 5, s. 148).
Jan Mateusz Zakrzewski (zm. 1679),
sędzia grodzki wileński, miał syna Andrzeja Kazimierza (zm. 1683), pisarza
ziemskiego oszmiańskiego (Jan Wł. Poczobut Odlanicki, Pamiętniki, s. 257,
Warszawa 1987).
Jan Władysław Poczobut Odlanicki,
stolnik oszmiański i sławny żołnierz Rzeczypospolitej, pisał w swym Pamiętniku:
„Roku Pańskiego 1680 dnia 14 mai obdarzył mię Pan Bóg córką, której dano na
imię Wiktoryja; daj Boże, aby miała nad wszystkimi nieprzyjaciółmi mymi i swymi
wiktoryą. Krzczono ją w kościele farskim w Oszmianie… Krzcił ją jm. Ksiądz
Unichowski, przeor oszmiański, kumem był jm. Pan Jan Hromyka, pisarz grodzki
oszmiański, a kumami jej mość pani Zakrzewska, sędzina ziemska wileńska i jej
mość pani Szymkiewiczowa, mieczna oszmiańska. Urodziła się dnia wtorkowego
przed zachodem słońca o ósmej niemal godzinie.”.
9 czerwca 1698 roku pani Katarzyna
Zakrzewska zaskarżyła w sądzie birżańskim „niewiernego żyda Józefa Hirszewicza”
o nieoddanie na czas 30 złotych czerwonych długu (Birżu dvaro teismo knygos, s.
166-167, Vilnius 1982).
O Zakrzewskich herbu Bogorya Herbarz
rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego (cz. 1, s. 68-69, Warszawa 1835)
donosi: „Zakrzewscy, piszący się z Zakrzewa albo Zakrzowa. Rodzina liczna w
Małopolsce osiadła. Z tych Aleksander w roku 1727 był dziedzicem dóbr
Stzrechowic i Rudy Strzechowskiej w Opoczyńskiem położonych. Jan, stolnik Ziemi
Liwskiej, posiadał około roku 1728 wieś Ulicę Wielką, w dawnem Województwie
Krakowskiem, powiecie książskim leżącą.
Piotr, miecznik nowogródzki, w roku
1777 był dziedzicem dóbr Kijany, w powiecie proszowskim leżących”.
O Zakrzewskich herbu Doliwa toż źródło
(s. 158) podaje: „Zakrzewscy, w dawnej Ziemi Liwskiej. Szymon Tadeusz
Zakrzewski, sędzia tejże ziemi, w roku 1710 był właścicielem dóbr Kramarzewa”.
I wreszcie o Zakrzewskich
pieczętujących się godłem Dołęga dowiadujemy się (s. 173), że „w dawnem
województwie Płockiem osiedli. Z tych Antoni na Zakrzewie Zakrzewski, chorąży zakrzewski
i podstarosta grodzki tegoż województwa, w roku 1758 dziedziczył dobra
Zakrzewo, Girzyno, Girzynko, Rudowo i Krzeczanowo”.
Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa
Polskiego (cz. 2, s. 86, W-wa 1853) podaje: „Zakrzewscy. Z tej rodziny Jan na
Kledziu i Zwiniaczu Zakrzewski, podczaszy wołyński, w roku 1727 nabył dobra
Przyzorz w Ziemi Gostyńskiej leżące”. Używali herbu Gryf.
O Zakrzewskich herbu Jastrzębiec toż
źródło donosi (cz. 2, s. 185): „Piotr Zakrzewski w roku 1490 był właścicielem
dóbr Zakrzewo w Ziemi Łomżyńskiej położonych. Jan Nepomucen, subdelegat i
wiceregent grodzki sandomierski, w roku 1792 rejentem Województwa Sandomierskiego
był zamianowany”.
Herbarz Orszański z końca XVIII wieku
donosi: „Zakrżewscy. Roku 1773, msca 16 dnia. W.J. Pan Franciszek Zakrzewski,
strażnik Orszański, herbem poniżey odrysowanym pieczętujący się, wywód swóy w
ziemstwie Orszańskim uczynił.
Herb Pomian. Zubrża głowa czarna w polu
żółtym bez kółka, miecz przez nią z góry na dół, od prawego rogu niby zatopiony
tak, że koniec jego na dole dobrze widać.
Dowodził szlachectwa swego:
1651, Apryla 1 dnia. Prawem wieczystym
na majętność Chłusow, w powiecie Orszańskim leżącą, od J.P. Woydziewicza,
horodniczego Orszańskiego, J.P. Mikołajowi Zakrżewskiemu danym.
1670. Testamentem tegoż Mikołaja
Zakrżewskiego synom Janowi, Salomonowi y Andrżejowi Zakrżewskim służącym”.
W XIX wieku na Podolu notowane były
trzy niezamożne polskie rodziny szlacheckie o nazwisku Zakrzewscy (Spisok
dworian wniesionnych w dworiansuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii,
Kamieniec-Podolsk, 1897, s. 41, 226).
Jedno ze źródeł heraldycznych z
początku XX wieku informuje: „Starożytny ród urodzonych Zakrzewskich, herbu
Kościesza, z dawna posiadał rozległe majątki w Ziemi Czerskiej. Z tego rodu
Mikołaj i Aleksander Zakrzewscy za zasługi wojskowe nagrodzeni zostali w
województwie Połockim ziemiami Bakanowo i Kutyszewo, lecz podczas działań
wojennych oni się przesiedlili do Polski, a ich ziemie zostały przekazane na
mocy ukazu cara Aleksego Michajłowicza Abramowi Hryniewskiemu. Po zawarciu
pokoju jeden z Zakrzewskich, Andrzej Zakrzewski, powrócił do W-wa Połockiego,
lecz dowiedziawszy się, że majątki jego przodków należą do innych, osiadł w
w-wie Uświackim i nabył majątki rodowe” (N. Szaposznikow, Heraldica, t. 1, s.
149, Petersburg 1900).
Inny, równie starożytny, ród
Zakrzewskich, herbu Lubicz, gnieździł się na Grodzieńszczyźnie, ale – jak
podaje wywód genealogiczny – „przodkowie jego zaszczycali się od wieków prerogatywą
szlachecką, będąc niegdyś osiadłemi w Koronie Polskiey, w województwie
Krakowskim posiadali koleją dziedzictwa ziemskie dobra Klecze zwane…”. Za
protoplastę uznawano w tej gałęzi Adama Zakrzewskiego, ojca Jana, a dziada
Aleksandra, Stanisława, Franciszka i Antoniego. Posiadali oni majątek Chilczyce
w powiecie lidzkim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 790, s. 1-22).
W księgach szlacheckich powiatu
brasławskiego z lat 1800-1812 znajduje się Produkt dokumentów wywodowych
imieniowi Zakrzewskich służących, w którym czytamy, że ród ten używał herbu
Lubicz, i że „Stanisław Zakrzewski, naypierwszy, prapradziad wywodzących się,
do Litwy z Województwa Sędomirskiego y osiadł z oszmiańskim powiecie. Syn jego
(…) Mikołay był komornikiem ziemstwa oszmiańskiego. Spłodził trzech synów:
Marcina, Krzysztofa i Mateusza. Mateusz był sędzią grodzkim, a potym ziemskim
wileńskim. Z młodych on latt swoich woyskową bawił się służbą y był na
komissyach z Moskwą pod Wilnem w roku 1656 y 1658, gdzie wiele pracowałł. Miał
dwóch synów z Osińskiey rodzących się, Kazimierza, pisarza ziemskiego oszmiańskiego,
Jędrzeja, łowczego wileńskiego. A Jacek, skarbnik piński, był synem Marcina.
2-gi Krzysztoff Kazimierz Mikołaja syn
Zakrzewski, miał w powiecie oszmiańskim za przywilejem królewskim nadane dobra
Bobrowicze; pośledniey konsensem króla taki majątek przelałł do possesyi
Stanisławowi Osińskiemu (…) 1667 (…)” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr
1660).
Zakrzewscy herbu Lubicz – rezydujący w
powiecie lidzkim – jak donoszą wywody genealogiczne z 1807 i 1852 roku,
zatwierdzone w Grodnie i Wilnie – posiadali początkowo wieś Klecza w
Województwie Krakowskim. W 1697 roku Jan syn Adama Zakrzewski zapisał majątek w
spadku synowi swemu Franciszkowi. Trzej inni synowie otrzymali wynagrodzenie
pieniężne. Jednego z nich, Stanisława, wkrótce spotykamy na wschodzie, jego syn
Antoni był rotmistrzem powiatu rzeczyckiego. Dwaj inni synowie Jana
Zakrzewskiego, Antoni i Aleksander, również udali się na Kresy. Wspomniany zaś
wnuk jego (po Stanisławie) Antoni, nabył majątek Chilczyce w powiecie lidzkim
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 769).
Wywód familii urodzonych Zakrzewskich
herbu Lubicz z 1835 roku także potwierdza pochodzenie tego rodu z
Sędomierszczyzny (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1051, s. 151-167).
W XIX stuleciu Zakrzewscy szeroko
rozgałęzieni byli w powiecie dziśnieńskim, wileńskim, trockim, oszmiańskim
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3405, s. 1-40; f. 391, z. 1, nr 43, s.
1-63; f. 391, z. 7, nr 4117, I).
Genealogia Zakrzewskich, zatwierdzona w
roku 1833, przedstawia dziewięć pokoleń (23 osoby) tego domu (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 1, nr 43).
Potwierdzani byli w starożytnej
rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską m.in. w latach 1804, 1832,
1835, 1848, 1851 (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 2855).
* * *
Od XVII wieku byli Zakrzewscy obecni
także w Cesarstwie Rosyjskim i cieszyli się tam wielkim poważaniem. Jedna z
gałęzi uzyskała tytuł hrabiowski.
W połowie XVII wieku znajdowali się
Zakrzewscy wśród szlachty smoleńskiej. Wśród podpisów pod jednym z listów tej
szlachty do cara z 1661 roku znajdują się słowa: „K siei czołobitnoy Iwaszko
Zakrzewski da wmiesto braci swoiey Mikołaia da Alexandra Zakrzewskich po ych
wieleniu ruku przyłożyłł” (Russko-biełorusskije swiazi. Sbornik dokumentow,
Mińsk 1963, s. 453).
Andrzej Michajłowicz Zakrzewski od 1686
roku mieszkał w Guberni Twerskiej. Potomkowie jego spokrewnili się z
Łutkowskimi, Bortieniewymi, Sołncewymi, Tołstojami, Strojewymi (Por. M.
Czerwniawskij, Gienieałogija gospod dworian Twerskoj Gubiernii, s. 75, 76, nr
413). Rękopis w Centralnej Państwowej Bibliotece im. W. Lenina w Moskwie.
Jeden z genealogów rosyjskich
odnotowuje: „Ród hrabiów Zakriewskich (Zakrzewskich) pochodzi od Andrzeja
Zakrzewskiego wziętego do niewoli pod Smoleńskiem w 1655 roku i obdarowanego
majątkiem.
Na mocy wysokiego ukazu od 2 (14)
sierpnia 1830 roku, minister spraw wewnętrznych, senator, generał-adiutant,
generał do infanterii, Arseniusz Zakrzewski podniesiony został do godności
hrabiego Wielkiego Księstwa Finlandskiego” (A. Wasiliewicz, Titułowannyje rody
Rossiiskoj Impierii, t. 2, s. 11).
Jest to ród wysoce utalentowany,
zapisany w annałach kultury Polski i Rosji.”
Z
tej rodziny Zakrzewskich alias Zakrewskich pochodziła jedna ze słynnych
niewiast XX wieku. Gonzague Saint Bris i Władimir Fedorowski w książce Rosyjskie egerie (Warszawa 1998) o
wydarzeniu tym piszą jak następuje:
„Młody rosyjski dyplomata Iwan Benckendorff przed nominacją na
sekretarza ambasady w Berlinie złożył wizytę ojcu, ambasadorowi w Londynie,
gdzie poznał Marię Zakriewską, siostrę jednego z urzędników tej placówki. Maria
pochodzi z rodziny wysokich dostojników carskich; jeden z jej przodków był
rektorem moskiewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jest wysoką dziewczyną o
zmysłowych ustach, inteligentną i nieugiętą, nadzwyczaj uzdolnioną i posiada rzadką
w jej pokoleniu łatwość nawiązywania kontaktów. Ma ciemne włosy, promienne
spojrzenie. Jak tygrysica świetnie potrafi obłaskawiać przedstawicieli gatunku
męskiego. Po ślubie wyjeżdżają do Berlina, gdzie Iwan został mianowany
sekretarzem ambasady rosyjskiej. W 1913 roku przychodzi na świat ich syn,
Paweł, a w 1915 dziewczynka, której dadzą na imię Tatiana.
Niedługo po wybuchu pierwszej wojny światowej małżonkowie
wracają do Sankt Petersburga. Są świadkami obalenia cara, z przygnębieniem
obserwują pierwsze wyczyny rewolucji. Ten burzliwy okres spędzają między Sankt
Petersburgiem i swą posiadłością na wsi, gdzie na początku 1918 roku dochodzi
do tragedii: Iwan zostaje zamordowany przez rozjuszonych chłopów z sąsiedniej
wioski. Jego żona, zaniepokojona zakusami na ich petersburskie mieszkanie,
przebywa tego dnia w mieście i tam dosięga ją tragiczna wiadomość o śmierci
męża, wbitego na pal przez rozpasany motłoch. Zrozpaczona, chroni się w Moskwie
u przyjaciół rodziny. Poza tym w stolicy panuje przeraźliwe zimno, a w Moskwie
łatwiej o zaopatrzenie”.
Spokoju dla tej kobiety los
jednak nie przewidywał. Maria związuje się w Piotrogrodzie z brytyjskim
dyplomatą i szpiegiem Robertem Brucem Lockhartem. Staje się też agentką, wpada
do rąk CzK, siedzi w więzieniu, z którego jednak zostaje po paru miesiącach
zwolniona, gdyż – jak chce plotka – nie poskąpiła swych kobiecych wdzięków
dowódcy czekistów Petersowi.
G. Saint Bris i W.
Fedorowski piszą, że w okresie wojny domowej w Rosji „Mura błąka się między Moskwą i Sankt Petersburgiem, bez środków do
życia, szukając jakiegoś zajęcia, które pozwoli jej przetrwać niespokojne czasy
i wychować dwójkę dzieci. W Anglii Lockhart spotkał się z nieufnym przyjęciem.
Rząd brytyjski, który ostatecznie zdecydował się na politykę antybolszewicką,
nie wybaczył mu jego nazbyt bliskiej zażyłości z kremlowskimi dygnitarzami.
Zmuszony jest wystąpić z tajnych służb Zjednoczonego Królestwa i gdyby nie
przyjaźń redaktora naczelnego jednego z dzienników, który zatrudnił go jako
autora artykułów redakcyjnych na prestiżowych kolumnach swego pisma, popadłby w
nędzę. Wszelako nie zapomniał o nim jeden z jajogłowych z Intelligence Service,
obiecując mu: „Jeśli Anglia będzie musiała przystąpić do nowej wojny, zostanie
pan wezwany do służby krajowi”. Wbrew wszelkim oczekiwaniom obietnicy
dotrzymano i Lockhart, kierujący tajną komórką i posiadający bezpośredni dostęp
do premiera, odegra ważną rolę w bezpardonowej walce, jaką Churchill wydał
Hitlerowi. Oprócz tej drugiej szansy życie ofiaruje mu też niezrównaną radość
ponownego spotkania się z Murą. Odtąd tego mężczyznę, który widział już
wszystko, z kobietą, której siły osobowości nic nie zdołało skruszyć, połączą
więzy czułej przyjaźni. Będą się często spotykać w Paryżu, w Londynie i Pradze,
gdzie Lockhart w trudnym dla siebie okresie życia pracował jako radca handlowy.
Krok po kroku oczom publiczności objawia się wyłaniająca się spod pokładów
przeszłości rzeczywista wielkość tego poniżonego człowieka. Najpierw książka,
omawiająca karierę Lockharta, uważanego za jednego z najwybitniejszych agentów,
następnie film poświęcony jego legendzie, którą śmiało można porównać z mitem
Lawrence'a z Arabii, przywracają mu jego prawdziwy format. Rosjanka Nina
Bierbierowa opisze tę legendarną parę w swej znakomitej książce, kreśląc ów
niezrównany portret Mury: „Urodziła się w latach 1890-1900, należała więc do
tego pokolenia Rosjan, które w trzech czwartych uległo zagładzie: najpierw w
pierwszej wojnie światowej, potem podczas wojny domowej”.
W chwili gdy Mura przeżywa najgłębszą depresję, pisarz
Korniej Żukowski załatwia jej pracę redaktora w rosyjskim wydawnictwie
„Wsiemirnaja Litieratura”. Do siedziby wydawnictwa często zagląda Maksym Gorki,
syn ludu wręcz modelowo ucieleśniający przemiany zachodzące w radzieckiej Rosji,
przyjaciel Lenina, zrażony jednak zasięgiem terroru. Na jego miłosnym koncie
niemało się już uzbierało. Wcześniej żonaty, związany jest obecnie z aktorką
Marią Andriejewą, choć romans z nią ma się już ku końcowi. Nietknięta, mimo
tylu przejść, uroda Mury wywiera spore wrażenie na Gorkim, który angażuje ją
jako sekretarkę i tłumaczkę. Mura przenosi się do wielkiego gabinetu,
stanowiącego przedłużenie obszernego mieszkania pisarza. Przedpokój, gabinet
Gorkiego, jego sypialnia, sypialnia Mury, sypialnia Andriejewej, salon, pokój
sekretarki; wspólnie dzielą to miejsce, odwiedzane codziennie przez przybyszy z
całego Związku Radzieckiego: pisarzy, którym Gorki chce pomóc,
intelektualistów, których pragnie poratować, nieznane talenty, które chce
wydawać, jak też cudzoziemców, którym ofiarowuje braterską gościnność, w życiu
bowiem kieruje się jedną tylko dewizą: „Zamiast się nad ludźmi użalać, lepiej
im pomagać”. Tym sposobem w jego życie wkroczy Mura, by pozostać jego muzą
przez blisko dziesięć lat. Gorki z uwagą przysłuchuje się opowieściom o
niedolach jej życia, wczuwając się w minione koleje losu Mury tak bardzo, że
pomieści je w swej największej powieści, monumentalnym fresku poświęconym
rewolucji, „Klimie Samginie”, z dumą dedykując książkę tej, która była jego natchnieniem.
Gorki pragnie też uchronić Murę przed niesłabnącą czujnością Czeki, z uporem
uważającej ją to za agentkę brytyjską, to znów niemiecką. Dzięki białemu
małżeństwu, za zgodą Maksyma Gorkiego zawartemu z bałtyckim arystokratą baronem
Budbergiem, Mura uzyskuje papiery umożliwiające jej wyjazd za granicę. Przez
kilka lat mieszkać będzie z Gorkim, który na pewien czas odsunął się od
bolszewików, na Capri. Przeczuwając bliski powrót pisarza do Związku
Radzieckiego, wyjeżdża do Anglii.”
O romansie z innym pisarzem
tym razem angielskim, wówczas 60-letnim G. Saint Bris i W. Fedorowski piszą: „Od roku 1925 Mura często odwiedza Wellsa, by
w końcu w 1931 roku zamieszkać z nim w Londynie. Wells uważany jest w owym
czasie za sumienie Europy, mimo że jego optymistyczne wypowiedzi na temat
perspektyw ludzkości, z którymi występuje jako prezes Pen Clubu, pozostają w
ewidentnej sprzeczności z rozwojem wydarzeń na świecie. Zachowa jednak pewien
obiektywizm wobec Gorkiego, którego spotkał dzięki Murze, chociaż był świadom
jego prostalinowskiej postawy. Najważniejszą jednak rzeczą w życiu tego
mężczyzny, który rozum stawia nade wszystko, jest miłość Mury. Na kartkach
papieru zwierza się ze swej dojmującej potrzeby bycia kochanym i nieskończonego
zachwytu, jakiego u schyłku życia doświadcza w ramionach swej egerii, posuwając
się nawet do stwierdzenia, że pierwsza ich wspólna noc była najważniejszym
wydarzeniem w jego życiu. W wielu publikacjach z jego ostatnich lat odnaleźć
można odzwierciedlenie tej namiętności. „Najważniejsza w życiu jest praca, lecz
praca bez kobiety jest tylko logicznym przymusem, pozbawionym jakiejkolwiek
radości. Sama namiętność też nie wystarczy. Potrzebna jest przyjaźń,
bezwzględne zaufanie. Jeśli to istnieje, wówczas wszystko jest dozwolone” – napisał
autor „The secret Places of the Heart”, określając w ten sposób dokładnie rolę
egerii.
Mura została z Wellsem do końca jego dni, konsekwentnie
jednak odrzucała propozycje małżeńskie swego nieśmiałego wielbiciela. „W moim
wieku nie uchodzi” – mówiła z uśmiechem ta piękna, zaledwie
pięćdziesięcioparoletnia kobieta”.
O ostatnim okresie życia
Marii Zakrzewskiej w książce Rosyjskie
egerie czytamy: „Po śmierci Wellsa
żyła jeszcze długo, uwielbiana przez cały Londyn, otoczona względami
angielskiej arystokracji, która nie zapomniała ani przysług oddanych przez nią
Koronie, ani jej działalności na rzecz wolnej Francji w londyńskim biurze
generała de Gaulle'a. Ona, która całe życie poświęciła pisarzom, wreszcie
zapragnęła spisać własne dzieje. W tym celu zgromadziła przebogatą
dokumentację, którą kazała przewieźć do swego ostatniego domu we Włoszech. Tam
to, nieopodal Florencji, zamierzała zasiąść do pisania pamiętników. Ale pech,
który prześladował ją tak często, tylko czyhał, by dopełnić swego dzieła i
zadać jej okrutny cios. Wskutek zwykłego spięcia w domu wybuchł pożar, trawiąc
w ogniu olbrzymie bogactwo jej egzystencji, całość dokumentacji, którą zebrała
z zamiarem napisania autobiografii. Tym razem nieugięta dama zrezygnowała, nie
podjęła wyzwania rzuconego przez popioły. Poczekała, aż zbutwieją jesienne
liście, i w 1974 roku odeszła na zawsze.”
Słynna rosyjska pisarka Nina
Bierbierowa napisała interesującą powieść o Marii Zakrzewskiej pt. Żelazna kobieta, w którym to tekście
znajdujemy m.in. następujące fragmenty: „Kim
ona była? – pytali mnie przyjaciele, kiedy dowiedzieli się o mej książce o
Marii Ignatjewnie Zakriewskiej-Benckendorff-Budberg. – Matą Hari? Lou Salome?
Tak, było w niej coś i z jednej, i z drugiej: ze słynnej
awanturnicy, szpiega i bohaterki filmowej, i córki rosyjskiego generała o
wielkiej sile przyciągania, która przykuła do niej Nietzschego, Rilkego i
Freuda. Ja jednak nie oceniam, nie osądzam Mury, nie narzucam czytelnikowi
swego mniemania i nie feruję wyroków. Staram się powiedzieć o niej wszystko, co
wiem. Niewielu pozostało wokół ludzi, którzy znali ją przed rokiem 1940, a nawet przed rokiem
1950. Przez ostatnich dziesięć lat czekałam, czy ktoś o niej czegoś nie powie.
Jej współcześni jednak, ludzie, którzy znali ją przed drugą wojną, stopniowo
jeden po drugim znikali. Pozostawali ci, którzy wiedzieli o niej tylko tyle,
ile sama im powiedziała. Ten i ów pamiętał ją, pisał lub mówił mi o niej, lecz
niemal zawsze były to wciąż te same anegdoty z jej starości: była bardzo gruba,
bardzo gadatliwa, kiedy sobie podpiła, trochę stręczyła, znacznie więcej
plotkowała, niekiedy przypominała starego klowna.
Spędziłam z nią pod jednym dachem trzy lata i zachowałam
zapiski na jej temat (nie dziennik, lecz kalendarzowe zapiski i notatki z
niektórych rozmów z nią); nasze stosunki były dobre, lecz raczej luźne i
pozbawione zabarwienia emocjonalnego. W tych odległych czasach z wielu
przyczyn, które ujawni tekst, znacznie bardziej ceniła sobie przyjaźń
Władysława Chodasiewicza niż moją (byłam od niej o dziewięć lat młodsza).
Znalazły się tutaj fakty, które starałam się uratować od
zapomnienia. Moje źródła to dokumenty i książki z lat 1900-1975. Pomogły mi one
odsłonić tajemnicę jej przodków, szczegóły jej życia osobistego, nazwiska jej
przyjaciół i wrogów, łańcuch wydarzeń, w które wpleciona była bądź
bezpośrednio, bądź tylko przypadkowo. Mężczyźni i kobiety urodzeni między
rokiem 1890 a
1900 wszyscy zostali przez te wydarzenia ogarnięci, i to często z tragicznymi
skutkami. Epoka i jej wydarzenia to dwaj główni bohaterowie mojej książki. Dwa
małżeństwa Marii Ignatjewny, które w jej losach nie odegrały wielkiej roli,
zostały pogruchotane, a nawet zniszczone przez rosyjską katastrofę. Mura
należała do kraju, do epoki i do klasy, której co drugi członek został zlikwidowany.
Mura walczyła, szła na kompromisy – przeżyła.
W latach 1938,1958 i 1978 wiedziałam, że napiszę o niej
książkę. Jej życie powinno było zostać utrwalone – jej młodość, jej walka i to,
jak ocalała. Świadków tego życia, zdaje się, już nie pozostało. Tu i ówdzie w
Anglii jej nazwisko wspominane było w pamiętnikach, w dziennikach i w
korespondencji, a także w jej nekrologu w londyńskim „Timesie”. Wszystko, co
pisano, pisano w oparciu o jej słowa. Kiedy zaczęłam sprawdzać jej opowieści,
spostrzegłam, że przez całe życie kłamała na swój temat. „W moich czasach” nikt
nie wątpił w prawdziwość jej słów, a tymczasem wszystkich nas wywiodła w pole.
Przeżyła z Maksymem Gorkim dwanaście lat, ale w radzieckim
literaturoznawstwie brak o niej danych: w trzech, czterech przypadkach, kiedy
jej nazwisko pojawia się w tekście, przypis objaśnia, że M. l. Budberg (tytuł
baronessy jest pomijany), z domu Zakriewska, primo voto Benckendorff, była
przez pewien czas sekretarką i tłumaczką Gorkiego – z sugestią, że ta półcudzoziemka
przez całe życie mieszkała i umarła w Londynie. Gorki zadedykował jej swoją
czterotomową powieść Życie „Klima Samgina” (nieukończoną, ostatnią), ale i tej
dedykacji nigdy nie zaopatruje się w przypis.
Nigdy nie wspomina się o niej w związku z jej pierwszym
kochankiem, Robertem Bruce'em Lockhartem (później sir Robertem), dla którego,
wraz z jego „spiskiem” z 1918 roku, znalazło się miejsce w Wielkiej
Encyklopedii Radzieckiej; ani w związku z Herbertem WelIsem, słynnym pisarzem
angielskim, którego „nieślubną żoną” była po powrocie Gorkiego do Rosji przez
trzynaście lat (1933-1946), aż do jego śmierci. We wspomnieniach komendanta
Kremla, Malkowa, który we wrześniu 1918 roku aresztował ją i Lockharta, nazwana
została „niejaką Murą, jego współlokatorką”, znalezioną w sypialni Anglika.
Pośmiertne losy trzech ludzi, którzy odegrali ogromną rolę
w życiu Marii Ignatjewny, bardzo się różniły: żywy, uczynny, dowcipny, wrażliwy
Lockhart żyje teraz w całości w tomach swych wspomnień i dzienników.
Długie życie Herberta Wellsa wielokrotnie opisywano w
biografiach i w artykułach, gdzie omawiano problemy osobiste i
społeczno-polityczne, które dręczyły go w ostatnich latach życia. Nie
znajdziemy tam jednak szczegółów jego wspólnego życia z Murą, mimo że jej
długoletnie współżycie z Wellsem wywarło duży wpływ na stosunek pisarza do
Rosji i przyczyniło się do jego rozczarowania rewolucją październikową, które
zaprawiło goryczą jego ostatnie lata. Jego dzieła z lat trzydziestych i
czterdziestych do tej pory nie zostały w ZSRR przetłumaczone, a radzieccy
krytycy, wspominając o nich, mówią, że „odznaczają się one tendencją
satyryczną”. Jego ponure chwile przedśmiertne przedstawione są jako stan
uspokojenia wielkiego człowieka, który doszedł w końcu do przekonania, że
komunistyczna partia Wielkiej Brytanii „stała się jego ostatnią nadzieją”.
Jeśli chodzi o Gorkiego, to do tej pory nie doczekał się on
biografii – wydanego dla uczniów życiorysu (123 stronice) nie można, rzecz
jasna, brać pod uwagę. Jego listy opublikowane zostały w postaci okrojonej i
fragmentarycznie, jego fotografie ucierpiały od czerwonego ołówka cenzora, a
jego stosunki ze współczesnymi zniekształcone. Trzy tomy „Kroniki życia i
twórczości” roją się od błędów i potknięć: nazwiska umieszczone w indeksie nie
występują w tekście, a nazwiska z tekstu pominięto w indeksie. Odnotowano
„wyjazdy”, lecz nie odnotowano „przyjazdów” (i na odwrót); wspomina się o
listach otrzymanych, lecz nie wspomina się o listach wysłanych (i na odwrót).
Jego podróż z Piotrogrodu do Moskwy w 1920 roku w ogóle nie została
spostrzeżona. Na podstawie niektórych źródeł wiemy, że jego pierwsza żona,
Jekatierina Pieszkowa, zamierzała spisać wspomnienia, „kiedy będzie mniej
zajęta” (miała 87 lat), i oczywiście ich nie napisała. Synowa Gorkiego, wdowa
po jego synu Maksymie, „napisała” własne, tyle że podyktowała je, bo nie
wiedziała, co i jak powinna pisać. Na każdej stronicy tych „memuarów” poplątane
są daty i fakty; według nich w sierpniu 1931 roku „Gorki pojechał na kongres do
Paryża” – kongres tymczasem odbył się w lipcu 1932 roku, i to nie w Paryżu,
lecz w Amsterdamie, gdzie zresztą rząd holenderski Gorkiego nie wpuścił.
W „Kronice”, nawiasem mówiąc, znajdujemy rozmaite wersje na
temat dnia i miejsca zawarcia przez Gorkiego znajomości z Leninem: poznali się
u Iwana Ładyżnikowa 7 maja 1907 roku (t. l, s. 658); poznali się w Petersburgu
27 listopada 1905 roku w drukarni „Iskry” (s. 563-565); poznali się tego samego
dnia wieczorem w mieszkaniu Gorkiego na ulicy Znamienskiej – tutaj zamieszczono
fotografię domu, gdzie to się wydarzyło. Wszystko to nabiera odcienia groteski,
kiedy w indeksie utworów Gorkiego w IV tomie (35 stron) nie znajdujemy głośnego
artykułu o Leninie z 1924 roku, później wielokrotnie przerabianego. Takie są
radzieckie źródła historycznoliterackie.
Powiedziałam, że Mura wszystkich nas oszukała. Kłamała,
tak, lecz nie jak pierwsza lepsza mitomanka czy naiwna głuptaska. Kłamała w
sposób przemyślany, mądrze, w wyższych sferach Londynu uważano ją za
najświatlejszą kobietę swoich czasów (zob. dzienniki Harolda Nicholsona). Nic
jednak nie wpadało jej w ręce samo, bez wysiłku, za sprawą szczęśliwego
przypadku; aby przeżyć, musiała być bystra, chytra, odważna i od samego
początku otaczać się legendą.
Lubiła mężczyzn, i to nie tylko swoich trzech kochanków, i
nie ukrywała tego, choć zdawała sobie sprawę, że szokuje to i drażni kobiety, a
mężczyzn peszy i niepokoi. Posługiwała się seksem, wciąż szukała odmiany i
wiedziała, gdzie ją znaleźć, a mężczyźni wyczuwali to i korzystali z tego,
zakochując się w niej namiętnie i z oddaniem. Jej pasje nie były skażone ani
racjami moralnymi, ani udawaną niewinnością, ani jakimkolwiek społecznym tabu.
Seks był dla niej czymś naturalnym, nie musiała się tutaj ani uczyć, ani
naśladować, ani czegokolwiek udawać. Aby ocaleć, nie potrzebowała nigdy
korzystać z jego namiastek. Była wolna na długo przed „powszechną emancypacją
kobiet”.
W jej życiu nie starczyło miejsca na trwałe małżeństwo, na
dzieci (miała ich dwoje, ale tylko dlatego, że – jak mi kiedyś powiedziała –
„wszyscy mają dzieci”), na związki rodzinne; zabrakło miejsca na pewność jutra,
na pieniądze w banku i myśli o nieśmiertelności. Tutaj nie różniła się od swych
współczesnych w powojennej Europie i w porewolucyjnej Rosji. Pod wieloma
względami wyprzedzała swoje czasy. Jeśli czegokolwiek w życiu potrzebowała, to
tylko własnej, stworzonej przez samą siebie legendy, własnego mitu, który w
ciągu całego życia budowała, rozwijała, umacniała. Mężczyźni, którzy ją
otaczali, byli utalentowani, mądrzy i niezależni, ona zaś przy nich stała się
stopniowo kobietą nieprzeciętną, barwną, opromieniającą ich życie, świadomą
swych czynów i odpowiedzialną za każdy swój krok.
Przed śmiercią spaliła swoje papiery – te, których sporo
nazbierało się po drugiej wojnie światowej w jej londyńskim mieszkaniu.
Wcześniejsze, z lat 1920-1939, zebrała i odesłała w swoim czasie do Estonii, do
Tallina. Spłonęły (tak twierdziła) w czasie odwrotu Niemców i zdobywania
Tallina przez Armię Czerwoną. Czy to prawda? A może kłamała i tym razem, kiedy
opowiadała córce o losie dokumentów? Całkiem możliwe. Możliwe także, że kiedyś
w przyszłości wypłyną one na światło dzienne.
Moje zadanie polegało na tym, żeby być ścisłą i trzymać się
faktów; pomogło mi to osiągnąć obiektywizm, do czego zapewne zobowiązany jest
każdy biograf. Dla siebie samej wyznaczyłam wśród występujących postaci maleńką
rólkę nie tyle ze skromności, ile kierując się chęcią napisania książki o
Murze, nie zaś o moich stosunkach i uczuciach dla niej.
Znałam ją, kiedy miała dwadzieścia lat, piszę zaś o niej w
pięćdziesiąt lat później. Czy jednak znałam ją wówczas? Tak, jeśli „znać”
oznacza widzieć kogoś w ciągu trzech lat, słyszeć go, wspólnie mieszkać. Ale
nie znałam jej tak, jak znam ją dzisiaj. Dowiedziałam się bardzo wiele, myśląc
o niej przez wiele lat i odsłaniając prawdę, którą w swoim czasie skrywała,
prawdę, którą zniekształcała, uchylając zaledwie jej rąbek, kiedy opowiadała
nam o sobie, kiedy tworzyła i hołubiła swój mit, dając nam w tych latach nie
samą siebie, ale ów mit właśnie.
Nie odrzucam jednak jej legendy i nie zastępuję mitu
rzeczywistością, aby go ukryć. Nie odrzucam go, bo potrzebuję go podobnie jak
samej rzeczywistości. Potrzebne mi są obydwa plany; obydwa składają się na tę
książkę.
Była młoda w epoce wzniosłej i złowrogiej, zajmowała
określone miejsce (które wciąż jeszcze istnieje, tyle że jedynie w sensie
geograficznym) i dlatego mamy prawo powiedzieć, że jej życie należy do tego, co
Francuzi nazywają „małą historią”.
Czy jednak nasze stulecie pozostawiło miejsce dla „małej
historii”? Czy wszystko, co się wydarzyło od 1914 roku, nie było wyłącznie
„wielką historią”? (...)
Tytuł książki pochodzi od przezwiska, jakie jeszcze w 1921
roku nadał Marii Ignatjewnie Gorki. W przezwisku tym kryje się więcej, niż
czytelnik może na pierwszy rzut oka spostrzec. Gorki przez całe życie stykał
się z silnymi kobietami, wyraźnie go ku nim ciągnęło. Mura była i silna, i
nowa, poza tym jednak wiedziano powszechnie, że jest potomkinią Agrafieny
Zakriewskiej, miedzianej Wenery Puszkina. Taki był drugi sens. Trzeci zaczął
narastać stopniowo jako aluzja do „Żelaznej Maski”, do tajemniczości, jaka ją
otaczała. „Żelazna Maska” – do tej pory nie wiadomo, kto się pod nią ukrywał.
Człowiek w nigdy nie zdejmowanej żelaznej masce został przywieziony w 1679 roku
do twierdzy Pignerol we Francji, po czym w 1703 roku przeniesiony do Bastylii,
gdzie zmarł. Istotnie, Mura okazała się nie tym, za kogo się podawała, do
ostatniego dnia, jak się przekonamy, mnożąc kłamstwa i bardzo wiele
przemilczając. Na tym polegało jedno z najważniejszych zadań jej życia. (...)”
ZALESKI herbu Lubicz, Ostoja, Kościesza, Prus
I; na Kowieńszczyźnie i Wileńszczyźnie (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr
2567, s. 80; f. 391, z. 7, nr 73, 1809). Kasper Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 651-655) zna jeszcze Zaleskich herbu
Ciołek, Chomąto, Dołęga, Godziemba, Grzymała, Jelita, Leszczyc, Lis, Łada,
Rola, Topór.
O
Lisach-Zaleskich donosił w XVI wieku Bartosz Paprocki: „Zalescy; z Wielkiej Polski, z których jeden za wieku mego był kustoszem
gnieźnieńskim; Marcin, brat jego, pisarzem sieradzkim, człowiek godny”.
O
Zaleskich zaś herbu Prawdzic K. Pułaski w dziele Kronika polskich rodów szlacheckich Podola, Wołynia i Ukrainy (t.
1, s. 238, Brody 194) pisze: „We
wszystkich dzielnicach Polski jest bardzo dużo domów Zaleskich, pieczętujących
się różnymi herbami, a wśród herbowych tegoż samego herbu są znów w różnych
okolicach rody Zaleskich, których wspólności pochodzenia lub łączności
pokrewieństwa nie można już dzisiaj dośledzić.
Również Zaleskich Prawdziców jest kilka
rodzin. Ci zaś, którzy od dłuższego już czasu są osiedleni na Podolu, Wołyniu i
Ukrainie, pochodzą z Litwy z ziemi trockiej, gdzie w drugiej połowie XVI wieku
Piotr Zaleski, syn Zygmunta, dzierżył (…) majętność Wawa…”.
Zalescy
herbu Jelita, Kościesza, Dołęga, Lubicz, Ostoja, Pobóg znani byli w XVI wieku w
wołkowyskim, mścisławskim, wileńskim, oszmiańskim, nowogródzkim powiecie (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3401; f. 391, z. 6, nr 11, 12; f. 391, z. 10,
nr 146).
Piotr
Zaleski był poborcą powiatu lidzkiego w 1613 roku (Volumina Legum, t. 3, s. 114).
ZANDER herbu Zander; powiat brasławski,
rosieński (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7, 873). Od XVIII wieku
notowani też na Łotwie. Jedni z Zandorowiczami.
Kilkakrotnie byli potwierdzani w rodowitości szlacheckiej
przez heroldię wileńską w XIX wieku.
Z tej rodziny pochodził wybitny konstruktor rakiet
odrzutowych Fryderyk Zander (1887-1933).
ZAŃKOWSKI herbu własnego; ród rosyjski (od około
1572) polskiego pochodzenia.
Obszczij gierbownik (t. 1, s. 707) podaje: „familia Zańkowskich proischodit iz polskogo
szlachectwa.”
ZAPŁATIN herbu Sas; rod rosyjski polskiego
pochodzenia; w Rosji od roku 1652. Obszczij
gierbownik (t. 7, s. 97) podaje: „familia
Zapłatinych proischodit iz polskogo szlachectwa.”
ZAREMBA vel ZARĘBA herbu własnego. Stanisław Zieliński w książce Wybitne czyny Polaków na obczyźnie
(Wilno 1935, s. 44, 101) pisze: „Zaremba
Djonizy, marynarz i podróżnik; był kapitanem marynarki rosyjskiej; badał Alaskę
w 1834-38; na jego cześć nazwali Rosjanie jedną z wysp archipelagu Aleksandra
wyspą Zaremby (...)”
ZASULICZ herbu Ślepowron odmienny. Dziedziczyli
na Tałaszkowszczyźnie w powiecie orszańskim i szerzej na Witebszczyźnie (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782). Z tego rodu pochodziła Wera Zasulicz
(1849-1919), słynna rewolucjonistka i terrorystka rosyjska.
ZAWODOWSKI herbu własnego. Obszczij gierbownik dworianskich rodow Wsierossijskija Impierii (t.
1) donosi: „Hrabiowie Piotr, Jakow i Ilja
Zawodowskije pochodzą ze starożytnego Polskiego rodu Szlacheckiego. Pradziad
Jakow Zawodowskij w ubiegłym XVII stuleciu, gdy oswobodzona od Panowania
Polskiego Małorosja przyłączyła się do Rosji, przeszedł pod Państwo Rossyjskie,
skłoniony do tego przez wiarę, i znajdując się na różnych urzędach w nagrodę
swych wielkich zasług otrzymał majątki”...
Na cześć jednego z nich, generała Piotra Zawodowskiego,
nazywa się wyspa na Oceanie Atlantyckim należąca do archipelagu South Sandwich.
Zenowicz herbu własnego. Zenowicz, wojski
połocki, był w 1764 r. posłem na sejm koronacyjny w Warszawie od województwa
połockiego (Publiczna Biblioteka Miejska i Wojewódzka w Rzeszowie, dział
rękopisów; Rk-3, k. 273).
O
Michale Zenowiczu, dominikańskim plebanie mohylewskim, historycy moskiewscy
opowiadają mrożące krew w żyłach bajki, że oto np. około roku 1764, chcąc
nawrócić na unię pewne osierocone prawosławne dziewczę, które upierało się przy
swoim, kazał je „różgami bić
nielitościwie, a potem gałęziami agrestowymi kłującymi, aż się zgodzi zostać
katoliczką”. Inną znów niewiastę miał pleban mohylewski nawracać w ten
sposób, że kazał ją wtrącić do więzienia, męża jej okrutnie bił, aż ów po kilku
miesiącach zmarł, a jej samej – gdy powiedziała, że raczej da się spalić, niż
przejdzie na katolicyzm – osobiście „zapaliwszy
łuczywo, tak długo palił rękę, aż ta zczerniała i się pęcherzami pokryła” (Archeograficzieskij Sbornik Dokumientow,
t. 5, s. 93-94).
W
1765 roku w drukarni Akademii Wileńskiej odbito druczek Korneliana
Pocałojowskiego pt. Propositiones
philosophicae, quas sub auspiciis Janussii Despot Zenowicz, praepositi ac
praesidis Mohiloviensis (K. Ćiepiene, I. Petrauskiene, Vilniaus Akademijos spaustuves leidiniai, V. 1979, s. 376).
Około
1769 roku Józef Zenowicz był podstolim województwa połockiego.
* * *
Także
w wieku XIX wzmianki o reprezentantach tego rodu często można znaleźć w różnych
zapisach urzędowych.
Hieronim
Zenowicz w 1812 roku był właścicielem majątku Zamosze (wsie Mołczany, Klipica,
Lipówka) z 46 domami. Michał Zenowicz władał majątkiem Januszewo (wsie Wielka i
Mała Iwanowszczyzna, Subotowo) w sumie 109 dymów (Akty izdawajemyje…, t.
37, s. 368).
Michał
Deszpot z Bratoszyna Zenowicz w 1817 roku był marszałkiem szlachty guberni
mińskiej, kawalerem orderu św. Stanisława (Historyczne Archiwum Narodowe
Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 3, s. 200).
Tenże
„Michał Deszpot z Bratoszyna Zenowicz
radca stanu, marszałek szlachty guberni mińskiej, orderu Świętego Stanisława
kawaler” często figuruje około roku 1817 w rozmaitych zapisach oficjalnych
tamtych miejsc (Por.: CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 227, s. 6).
Stefan
Zienowicz był nauczycielem chemii i mineralogii w Liceum Wołyńskim w roku
szkolnym 1822/23. Bazyli Zienowicz wykładał w tymże czasie wymowę, historię i
prawo w Szkole Powiatowej Łuckiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 26, s.
17, 18).
Wśród
szlachty powiatu trockiego według listy z 1863 roku znajdowali się liczni
Zenowiczowie potwierdzeni w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską w
latach 1799-1845 (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 703, s. 6; f. 391, z.
9, nr 73, s. 16).
Wywód urodzonych Zienowiczów herbu
Deszpot donosi:
„Roku 1799 miesiąca stycznia dziesiątego
veteris, dwudziestego pierwszego novi stili dnia.
Przed nami, Ludwikiem hrabią Tyszkiewiczem,
marszałkiem guberńskim, kawalerem różnych orderów, Prezydującym, i deputatami
ze wszystkich powiatów Guberni Litewskiey do przyjmowania y roztrząsania
wywodów szlacheckich obranymi, złożony został wywód urodzonych Zienowiczów
herbu Deszpot czyli Zienowicz; z którego gdy się okazało: że Familia ta jeszcze
w roku 1650 possydowała dziedziczny majątek szlachecki w okolicy Stankiewiczach
w powiecie lidzkim położony, przez Iwana Zienowicza nabyty, którego potomkowie
w teyże ziemskiey szlacheckiey possesyi dotąd mieszkają; jako się to wyświeca z
dekretu ziemstwa lidzkiego w roku 1702 stycznia miesiąca dnia jedynastego
między Danielem Zienowiczem ferowanego. – Jako też, że ten Daniel Zienowicz,
naddziad poniżey wyszczególnionych wywodzących się teraz Zienowiczów, których
testamentem swym pod rokiem 1717 miesiąca augusta 22 dnia nastałym (…) wyraził.
– Koleją, testament Leona Zienowicza w roku 1764 miesiąca maja 10 dnia
czyniony, syna jego Symona okazał. – Który to Symon Zienowicz, syn Leona,
zrodził wywodzących się dziś Daniela z synami Bonifacym y Jakóbem, Antoniego z
synem Karolem i Wincentego Zienowiczów (…) – Niemniey też, drugi syn Daniela, a
rodzony brat Leona Zienowicza, Stefan Zienowicz był oycem Antoniego y Jerzego
Zienowiczów (…) Antoni Stefanowicz Zienowicz zostawil dwóch synów, Stefana,
wywodzącego się z synem Antonim, y Jana Zienowiczów.
Na fundamencie więc złożonych wywodów
(…) My, marszałek guberński, y deputaci powiatowi, stosownie do przepisów (…)
wywodzących się Daniela z synami Bonifacym i Jakóbem, Antoniego z synem
Karolem, i Wincentego, braci z oyca Symona zrodzonych, oraz Stefana z synem
Antonim y Jana, braci, synów Antoniego Stefanowicza, urodzonych Zienowiczów za
aktualną y rodowitą szlachtę polską ogłaszamy, y onych do Xięgi Szlachty
Guberni Litewskiey pierwszej klassy zapisujemy.
Działo się na sessyi Deputacyi
Generalney Szlacheckiey Guberni Litewskiey w Wilnie.” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1,
nr 948, s. 276-277).
Wywód familii urodzonych Zienowiczów
herbu Zienowicz,
zatwierdzony przez Deputację Wywodową Szlachecką Guberni Mińskiej 8 grudnia
1803 roku podaje, iż „familia Zienowiczów
(…) prawem do użycia pozwolonych z naydawnieyszych czasów szlachectwa polskiego
nosząc na sobie znamiona, byt swóy początkowy jedni w Podlasiu, gdzie przy
licznym majątków ziemnych posiadaniu, wysokich urzędów i cnotliwych dla
óyczyzny postępków z zupelną dla potomności chlubą okazała dowody…”. W 1803
roku w Mińsku Stanisław, Józef i Dominik Zienowiczowie uznani zostali „za rodowitą polską szlachtę” i wpisani
do części pierwszej Ksiąg Szlacheckich Guberni Mińskiej (Archiwum Narodowe
Białorusi w Mińsku, f. 319, z.2, nr 1201).
Do
Zenowiczów należała m.in. majętność Berezpoń w powiecie borysowskim Guberni
Mińskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3353, s. 100-104).
Od
Aleksandra Zenowicza, który w XVII wieku przesiedlił się do Moskwy, zaczęli się
słynni rosyjscy Zinowjewowie (Obszczij
Gierbownik Dworianskich Rodow Wsierossijskoj Impierii, t. 1, s. 371).
A.
Lakier (Russkaja Gieraldika, t. 2, s.
429) wyprowadza Deszpotów-Zienowiczów od „despoty
mołdawskiego Zenowicza, który przyciśniony przez Turków w 1390 roku przybył do
Witolda Litewskiego i osiedlił się w jego posiadłościach”. Od tego rodu
odgałęzienie używało nazwiska Zinowjewów oraz herbu Zenowicz.
Zglenicki vel
ZGLINICKI herbu Prus II, Prus III.
K.
Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s.
736) pisze: „Zglinicki herbu Prus II w
Płockim w-wie y Ziemi Dobrzyńskiey, od których poszli Radomińscy. Tomasz w
płockim, Woyciech w dobrzyńskim”.
Dwóch
Wojciechów oraz Stanisław Zglenicki podpisali od Ziemi Dobrzyńskiej w roku 1697
akt elekcji króla Augusta II (Volumina
Legum, t. 5, s. 434).
Stanisław
i Wawrzyniec Zgleniccy, dobrzy szlachcice Ziemi Dobrzynskiej, zamieszani byli
razem z grupą przyjaciół we wszczęcie tumultu podczas sejmiku gromnicznego w
Lipnie (Lauda sejmików Ziemi Dobrzyńskiej,
s. 402, Kraków 1887).
Z
tej rodziny Witold Zglenicki (1848-1904), znakomity inżynier w zakresie
wydobycia i przerobu ropy naftowej, pionier jej wydobycia z dna Morza Kaspijskiego.
Zieliński. Spis
szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 295-296) donosi o
Zielińskich herbu Ciołek, Doliwa, Grzymała, Jastrzębczyk, Jelita, Prus III,
Radosz, Świnka.
K.
Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s.
738-741) pisze o Zielińskich herbu Ciołek (Sandomierskie), Jelita
(Wielkopolska), Świnka (Płockie). Byli też Zielińscy herbu Brochowicz.
Bardzo
licznie rozmnożeni byli Zielińscy w Ziemi Dobrzyńskiej, skąd się rozsiedli na
inne dzielnice Polski. Liczni Zielińscy wywodzili się z Zielanki lub Zielonki w
Ziemi Krakowskiej.
T.
Żychliński w Złotej księdze szlachty
polskiej (t. 31, s. 74-76, Poznań 1908) pisał o Zielińskich herbu Świnka: „Jest to rodzina bardzo starożytna i
senatorska… Piotr ze Strygi, Starego Rypina i Zielonej, Świńka Zieliński piastował
w roku 1367 godność stolnika dobrzyńskiego, w roku 1371 chorążego, a wreszcie
został senatorem, kasztelanem rypińskim i był nim od roku 1375 do 1409.
Z jego dwóch synów był Piotrasz na
Zielonej w roku 1437 stolnikiem dobrzyńskim, a Jakusz ze Strygi… miał za żonę
córkę Żywona z Radomira, marszałka ziemi dobrzyńskiej, która mu powiła trzech
synów, Piotra, Jana i Adama…”.
Po
kilku dziesięcioleciach widzimy już Jana na ziemiach Rusi Czerwonej jako
chorążego lwowskiego. Była to rodzina równie rozgałęziona co uzdolniona, wydała
ze swego łona wojewodów, kasztelanów, sędziów, a nawet arcybiskupa (Konstanty
Zieliński, Lwów 1705). Małżeństwa spokrewniły ją z innymi zacnymi rodzinami,
takimi jak Tęgoborscy, Perzanowscy, Lasoccy, Krasińscy, Brzezińscy, Rembelińscy
i in.
O
Zielińskich herbu Ciołek Herbarz rodzin
szlacheckich Królestwa Polskiego (cz. 1, s. 135, Warszawa 1835) donosi: „Zielińscy. Z tej rodziny Władysław, przed
rokiem 1735 posiadał dobra Markowice, w dawnem Województwie Kaliskim położone”.
O tych zaś, co pieczętowali się godłem Doliwa, dowiadujemy się (s. 159), że
gnieździli się w Ziemi Dobrzyńskiej. „Z
tych Jan w roku 1784 dobra Grubno i Stolno posiadał”.
Kolejne
znowuż źródło genealogiczne informuje: „Zielińscy
(herbu Grzymała), w dawnem Województwie Płockim. Z tej rodziny Feliks z
Zielonej Zieliński jeszcze w roku 1545 urząd sędziego ziemskiego płockiego
sprawował” (Herbarz rodzin
szlacheckich Królestwa Polskiego, cz. 2, s. 99, Warszawa 1990).
Na
Podolu Zielińscy rozgałęzili się na osiem różnych rodzin, z których sześć, jako
starożytna szlachta polska, wpisywane były do części szóstej tamtejszych ksiąg
szlacheckich (Spisok dworian wniesionnych
w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk
1897, s. 229, 230).
Była
jeszcze jedna rodzina Zielińskich, Żydów polskich, uszlachconych, z nadaniem
herbu Jastrzębczyk, przez cara Mikołaja I 29 kwietnia 1841 roku (Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa
Polskiego, cz. 2, s. 220, Warszawa 1853).
Wzmianki
źródłowe w archiwaliach są o rodzie Zielińskich nagminne zaczynając od wieku
XVI.
Grzegorz
Zieliński, wojewoda płocki, w 1587 roku podpisał reces warszawski około elekcji
króla Zygmunta II (Volumina Legum, t.
2, s. 243).
Tęż
imię znajdujemy w przywileju króla Zygmunta III z 17 kwietnia 1589 roku.
Około
roku 1603 w imieniu króla ważne dekrety podpisywał jego sekretarz Valentinus
Zieliński, – „sacrae regiae majestatis,
secretarius cancellariae officii consularis regens…” (Akty izdawajemyje…, t.
10, s. 24).
Wojciech
Alojzy Zieliński, wojski Ziemi Buskiej, w 1669 roku był sygnatariuszem sejmu
walnego warszawskiego (Volumina Legum,
t. 5, s. 20). Onże wymieniony jest przez źródła ówczesne jako podczaszy
grodzieński i stolnik piński, chorąży. Brał udział w wojnie przeciwko najeźdźcy
moskiewskiemu w latach 1654-1661.
Jan
Zieliński, starosta ciechanowski i poseł tejże ziemi, w 1674 roku podpisał akt
konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina
Legum, t. 5, s. 131).
Władysław
i Krzysztof Zielińscy, towarzysze roty husarskiej, w 1676 roku zostali
przywróceni do honoru przez sejm koronacyjny, ponieważ wcześniej niesłusznie
byli obwinieni o przestępstwo (Volumina
Legum, t. 5, s. 196).
Ludwik
Zieliński, podczaszy różański, w 1696 roku był członkiem rady sejmowej (tamże,
s. 410).
Konstanty
Zieliński w latach 1700-1709 był arcybiskupem lwowskim.
Jakub
Zieliński, kasztelan raciążski, 12.XI.1763 roku podpisał dekret prymasa Wł.
Łubieńskiego o zwołaniu sejmu w Warszawie (Akty izdawajemyje…, t. 13, s. 216).
Hieronim,
Marceli, Szymon z Gościsk na Steklinie Zielińscy podpisali w 1764 roku od Ziemi
Dobrzynskiej elekcję ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta
Poniatowskiego (Volumina Legum, t. 7,
s. 118).
Jędrzej
Zieliński, podczaszy ziemski i poseł różański w 1763 roku podpisał uchwałę sejmową
w Krakowie (Dział rękopisów Publicznej Biblioteki Miejskiej i Wojewódzkiej w
Rzeszowie, Rk-3, s. 7).
23
grudnia 1776 roku prezbiter kościoła unickiego Jan Zieliński zwrócił się do
sądu brzeskiego ze skargą na złodziei: „W
roku teraźnieyszym 1776 za dnia 14 na 15 maja, nocną porą do cerkwi
Kiiowieckiey dobyli się y w niey tak cerkiewne srebra, idque dwa kielichy,
patynę y inne cerkiewne rzeczy, iako też pieniądze w różnych gatunkach więcej
jak siedmiu tysięcy wynoszące, tudzież sygnety y różne kamienie czeskie, y to
wszystko zniosłszy się z żydami y innemi lepiey sobie wiadomemi osobami… utaili”.
Ksiądz Zieliński uważał, że akt kradzieży dokonany został przez Cyganów (Akty
izdawajemyje…, t. 5, s. 122-127).
W
styczniu 1793 roku w aktach Głównego Trybunału Litewskiego figuruje Józef
Antoni Zieliński, wójt grodzieński oraz Józef Zieliński „radca majątku jego królewskiey mości Grodna”.
Jan
Zieliński, łowczy zakroczymski, pełnił ważne funkcje w centralnym aparacie
władz narodowych podczas Powstania T. Kościuszki (Por. Akty Powstania Kościuszki, t. 1, cz. 1, s. 85, Kraków 1918).
Mikołaj
Leopold, Józef, Wilhelm, Ewaryst, Maksymilian, Benedykt i Ignacy Zielińscy z
powiatu trockiego w 1844 roku znaleźli się na liście tutejszej szlachty jeszcze
nie zatwierdzonej w rodowitości przez władze rosyjskie (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 9, nr 18). Natomiast według listy z 1854 roku w powiecie trockim
zamieszkała liczna rodzina Zielińskich, których rodowitość potwierdziła
heroldia wileńska w latach 1806, 1839, 1845, 1847, a petersburski
Departament Heroldii w 1849 roku (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 73, s.
18).
Zielińscy
zamieszkali w powiecie trockim używali herbu Świnka i ród swój wiedli od
Grzegorza, którego syn Justyn w 1631 roku na mocy przywileju króla polskiego
Zygmunta III otrzymał majątek Zielonów, i pozostawił trzech synów: Kazimierza,
Jana i Stefana, którzy dali początek odpowiednio trzem gałęziom rodu. Genealogia familii urodzonych Zielińskich,
zatwierdzona przez heroldię wileńską w roku 1838 przedstawia siedem pokoleń
rodu (27 osób płci męskiej) (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3477).
Józef
Zieliński herbu Poraj z powiatu zwinogrodzkiego guberni kijowskiej w 1806 roku
został potwierdzony w rodowitości szlacheckiej (AGAD w Warszawie, Akta Heroldii Królestwa Polskiego, s.
23, k. 1-6).
Jednak
co biedniejsze siedliska rodu nie otrzymały potwierdzenia szlachectwa i zostały
określone jako „odnodworcy…”.
Niedawna
szlachta, „jednodworcy”, nazywani
byli często w rosyjskich papierach urzędowych „bezdomnymi”, od 1844 roku mieli być oddawani w rekruty w pierwszej
kolejności. Tym, którzy mieli na własność chłopów pańszczyźnianych, odbierano
ich, np. na Wołyniu Antoniemu Zielińskimu skonfiskowano aż 179 dusz (Por. D.
Beauvois, Polacy na Ukrainie, s. 133,
Paryż 1987).
Michał
Zieliński, szlachcic województwa podolskiego, właściciel dóbr Woronki w
powiecie Soroki był śledzony w 1863 roku przez policję rosyjską, ponieważ miał
brać udział w tajnym przerzuceniu do Polski broni i złota na cele narodowe
(Archiwum Narodowe Mołdawii w Kiszyniowie, f. 2, z. 1, nr 7643, s. 4).
Z
tej rodziny pochodził wybitny historyk, filozof i filolog klasyczny, profesor
uniwersytetów w Petersburgu i Warszawie Tadeusz Zieliński (1859-1944), autor
m.in. dwutomowego dzieła Hellenizm a judaizm.
(Patrz o nim: Jan Ciechanowicz, Syjon, Olimp
i Golgota. Judaizm, hellenizm i chrystianizm w filozofii Tadeusza Zielińskiego,
Mołodeczno 2001.).
T.
Klimowicz odnotowuje w swym słowniku o innym reprezentancie rodu: „Zielinski Kornielij Lucjanowicz (1896-1970).
Literaturoznawca. Jeden z teoretyków Literackiego Centrum Konstruktywistów,
współautor manifestów tej grupy (m.in.: Zmiana wszystkich 1924, gdzie
zamieszczono deklarację „Wiemy”, Deklaracja Literackiego Centrum
Konstruktywistów 1925; Plan państwowy literatury 1925). W sytuacji zagrożenia
Zieliński dla ratowania swoich notowań nie wahał się ani przez chwilę i w 1930
roku zaatakował przyjaciół konstruktywistów (Ilję Sielwinskiego, Eduarda
Bagrickiego, Władimira Ługowskiego) w artykule „Koniec konstruktywizmu”,
zamieszczonym – co znamienne – na łamach rappowskiego organu „Na litieraturnom
postu”. Pod koniec 1931 r. Korniej Czukowski zapisuje w swoim Dzienniku: „W nim
jest jakieś pęknięcie, w tym opanowanym i spokojnym gentlemanie. „Proszę
zrozumieć – mówi otwarcie – przeżyć taki krach jak ja: być wodzem
konstruktywistów i oto... Tego mi „nie” chcą zapomnieć i teraz muszę wciąż na
nowo i na nowo przekonywać o swojej lojalności, o zerwaniu ze swoją
przeszłością (którą tak kocham), Tak więc nie należy mnie surowo osądzać”.
Prace teoretyczno- i krytycznoliterackie: „Konstruktywizm i socjalizm” 1929,
„Poezja jako znaczenie” 1929, Wspomnienia: „Na przełomie dwóch epok. Spotkania
literackie” 1917-1929, 1960, oraz eseje literaturoznawcze: „Październik a
literatury narodowe” 1967 i in.”
ZIENKIEWICZ herbu Siestrzeniec. Z tego rodu,
gnieżdżącego się pierwotnie w Ziemi WIleńskiej, Grodzieńskiej i Witebskiej,
pochodził szereg znakomitych działaczy nauki i kultury rosyjskiej.
ZienKOWSKI herbu Leliwa. Z tego rodu pochodził
jeden z poważnych myślicieli rosyjskich.
W swej Historii
filozofii rosyjskiej M. i B. Łosscy piszą:
„Wasyli Wasylewicz Zienkowski urodził się w
1881 roku. Był docentem Uniwersytetu Kijowskiego. [Wyemigrował w 1919 roku.] Od
1925 roku byt profesorem filozofii i psychologii w Prawosławnym Instytucie
Teologicznym św. Sergiusza w Paryżu, a w 1942 roku przyjął święcenia
kapłańskie. [Ojciec Zienkowski zmarł w 1962 roku.]
Główne prace Zienkowskiego: „Problema
psichiczeskoj priczynnosti” (1915), „Russkije myslitieli i Jewropa” (1926),
„Die religiöse Erfahrung” („Der Russische Gedanke” 1930, z. 2), „Prieodolenije
płatonizma i problema sofijnoj twari” („Put” 1930, z. 24), „Ob obrazie Bożyjem
w czełowiekie” („Prawosławnaja Mysl” 1930, z. 2), „Problema wospitanija w
swietie christianskoj antropologii” (1939), „Problema kosmosa w christianstwie”
(„Żywoje Priedanije”, 1931), „Istorija russkoj fiłosofii” (1950. I-II).
[„Pamjati otca Wasilija Zienkowskogo”, 1984.]
Na bazie dokładnego zbadania problemu
przyczynowości psychicznej Zienkowski dowodzi, że podobnego rodzaju
przyczynowość jest faktem i szeroko wykorzystuje to w swoich następnych
pracach.
W artykule o doświadczeniu religijnym
Zienkowski rozumie doświadczenie jako treść świadomości, która może być opisana
jako „dana”, uwarunkowana wzajemnym oddziaływaniem podmiotu i przedmiotu, i
jest związana z przedmiotem. Występuje przeciwko Durkheimowi, Freudowi i innym,
próbującym rozpatrywać doświadczenie religijne jako coś pochodzącego od innych
form bytu. Durkheim, na przykład, wyprowadza je z doświadczenia związków
społecznych. Jednakże doświadczenie to już zawiera w sobie element religijny.
Trzeba więc założyć, że w świadomości powinny
zostać znalezione dane religijne, które nie są pochodne i nie mogą być
wyjaśnione jedynie wzajemnym oddziaływaniem między podmiotem i transsubiektywną
zasadą. Jeśli chodzi o naturę tej zasady, to jest ona dana w doświadczeniu
mistycznym jako niewyrażalne w pojęciach ogarnięcie całego człowieka.
Doprowadza to wielu myślicieli do tłumaczenia doświadczenia w duchu
panteistycznym.
Ludzkość jednakże nie zadowala się tą formą
doświadczenia religijnego; niektórzy ludzie dysponują także doświadczeniem
kontaktu z wyższą zasadą jako osobową lub metaosobową istotą, która ujawnia
siebie przez słowo i objawienie jako metakosmiczna, transcendentalna zasada.
Objawienia są liczne, w pewnym stopniu sobie przeczą, ale nie jest to dowodem,
że są one subiektywne; tak samo jak i istnienie halucynacji i iluzji nie zmusza
nas do rozpatrywania wszystkich zmysłowych wyobrażeń jako fałszywych.
Zienkowski przezwycięża sprzeczności między
panteistycznym i teistycznym doświadczeniem religijnym poprzez wytłumaczenie
doświadczenia panteistycznego jako błędnego przedstawienia stworzonego aspektu
świata jako samego Boga. Nie odrzucając w pełni koncepcji Ernsta Troeltscha
(1865-1923) na temat szczególnego religijnego a priori, zauważa, że koncepcja
ta nie może zostać rozwiniętą w granicach systemu immanentnej filozofii:
transcendentalne funkcje nie rodzą treści doświadczenia, a mogą się zrealizować
jedynie w związku z danymi wskazującymi na transsubiektywne źródło.
Zienkowski twierdzi, że dusza ma strukturę
hierarchiczną i, że wyższy jej element, „serce”, rozumiane w zgodności z
antropologią chrześcijańską jako życie uczuć ustanawiających duchowy związek z
Bogiem i Boskimi osnowami świata.
Rozpatrując problemy chrześcijańskiej
kosmologii, ojciec Bazyli występuje przeciwko akosmizmowi, panleizmowi i
ateistycznemu naturalizmowi. Według niego można uniknąć tych błędnych teorii
tylko w tym wypadku, jeśli będziemy dysponowali prawidłowym przedstawieniem
stworzenia świata przez Boga. Idąc za ojcem Sergiuszem Bułhakowem, chociaż w
znacznym stopniu zmieniając jego naukę, Zienkowski opracowuje teorię Sofii
Boskiej i Sofii stworzonej.
Sofia Boska, Mądrość Boga, jest zbiorem idei
na temat świata, kosmow nohtow, Boską koncepcją świata. Idee, leżące u podstaw
procesów kosmicznych, są Sofią stworzoną. Idee w Bogu są związane z ideami w
świecie jak „prototypy” z „obrazami”. Celem uniknięcia zamętu ojciec Bazyli
nazywa „ideami” jedynie prototypy, a obrazy nazywa „logosami”; ma na uwadze
naukę stoików i Ojców Kościoła o „logosie spermatycznym” („Osnownyje problemy”,
65). Duch światowy zawiera logosy w ich jedności. Koncepcja ducha światowego
była zdyskredytowana w oczach wielu Ojców Kościoła przez swój związek z
panteizmem. Jednakże w rzeczywistości koncepcja ta może zostać opracowana bez
pomocy panteizmu i użyta dla przezwyciężenia mechanistycznego naturalizmu.
Akosmizm i okazjonalizm mogą zostać odrzucone
jedynie w tym wypadku, jeśli uznamy istnienie w świecie aktywnej, chociaż i
stworzonej substancji. Ojciec Wasyli rozróżnia dwa rodzaje działalności:
empiryczne i substancjonalne przyczynowe związki (causae ad fieri i cause ad
esse scholastyków). Przyczynowość empiryczna przejawia się w przejściu od
jednego wydarzenia do drugiego, a przyczynowość substancjalna w pełni obejmuje
cały cykl bytu.
Nauka o stworzeniu świata przez Boga zmusza
nas, według ojca Bazylego, do dopuszczenia, że czas istnieje w Bogu, tak jak
idea, że jakoby czas bierze swój początek w świecie, „prowadzi nas do problemu
czasu istniejącego przed początkiem obecnego czasu”.
Ojciec Wasyli twierdzi, że dążenie niektórych
teologów do tłumaczenia wszelkiej działalności jako pochodzącej od Boga i
wyjaśnienia wszystkiego co dobre w człowieku, wyłącznie działaniem Boga w
człowieku, prowadzi do akosmizmu i okazjonalizmu. Błędów tych można uniknąć
jedynie poprzez uznanie istnienia aktywnych stworzonych substancji i aktywnej
natury obrazu Bożego w człowieku.
Prace Zienkowskiego na temat problemów
chrześcijańskiej kosmologii są niezwykle cenne; nie można jednak zgodzić się z
nim, gdy twierdzi, że idea początku świata i czasu w nim zmusza nas do uznania
istnienia czasu w Bogu przed stworzeniem świata. Słowo „początek” nie zawsze
oznacza pojawienie się procesu A po procesie B; może ono także . oznaczać
pierwsze chwile procesu A.”
ziNowJEW herbu własnego; baronowie Cesarstwa
Rosyjskiego. Ich protoplasta miał przybyć z Polski do Moskwy w 1392 roku.
Papiery generalogiczne potwierdzające polskie pochodzenie
Zinowjewów znajdują się w zbiorach CPAH Rosji w Moskwie (f. 286, z. 1, nr 61).
ZMIJEW herbu własnego; około roku 1613
przybyli do Rosji z Inflant Polskich.
ZOłotIŁOW herbu własnego; w Rosji notowani od
1654 roku. Mieli tu przybyć z Rzeczypospolitej.
Zubow herbu własnego. Panowie Zubowowie
posiadali dobra rodowe w powiatach szawelskim i telszewskim na Żmudzi. Byli też
potwierdzani w godności szlacheckiej przez heroldię w Wilnie. (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2215; f. 708, z. 2, nr 2361).
Ż
Żadkiewicz
herbu Jastrzębiec;
znani w Ziemi Czernihowskiej od XVII wieku.
Żadowski herbu własnego; do Moskwy przybyli
około 1620. Pochodząca z tego rodu pisarka Julia Żadowska (1824-1883) ukończyła
pensjonat dla panien szlacheckich w Kostromie. Po przeżyciu nieudanej miłości
(ojciec nie zgodził się na jej małżeństwo z ukochanym, który był „tylko”
nauczycielem gimnazjalnym) zamknęła się w sobie i do końca życia pogrążyła się
w smutku. Takie są też jej utwory poetyckie i beletrystyczne, których
podstawowy temat stanowi żal z powodu utraconego szczęścia i rozbitego życia. W
1846 roku ukazał się pierwszy zbiorek poezji J. Żadowskiej, w 1847 pierwsza
opowieść pt. Prostoj słuczaj.
Mieszkając na przemian w Petersburgu i Moskwie pisarka dobrze się znała z
Chomiakowem, Aksakowem, Wiazemskim, Drużyninem, Turgieniewem, Dobrolubowem. W
latach 1885-1886 ukazał się pełny zbiór utworów Julii Żadowskiej w czterech
tomach.
ŻAGIEL herbu Trąby. Pochodzili z Wileńszczyzny.
Stanisław Zieliński w książce Wybitne
czyny Polaków na obczyźnie (Wilno 1935, s. 41, 103) dosłownie podawał: „Kilka dzieł w języku francuskim z geologji i
klimatologjii Egiptu napisał dr. Żagiell Ignacy”. Tenże autor streszcza
życiorys pomysłowego wilnianina jak następuje: „Żagiel Ignacy, dr. medycyny, ur. 1826, zm. 1891, lekarz, przyrodnik i
podróżnik; podróżował w 1862-64 po Turcji, Arabji, Abisynji, Egipcie, gdzie
został lekarzem kedywa, odbył podróż na Sacharę, uczestniczył w austrjackiej
ekspedycji do Afryki Centralnej i był pierwszym Polakiem, który dotarł do
okolic wielkich jezior; później zwiedzał Amerykę i przebywał cztery lata w
Indjach. Żagiell napisał kilka dzieł francuskich poświęconych geologji i
klimatologji Egiptu; podróże swe po Afryce i zachodniej Azji opisał po polsku i
wydał w Wilnie.”
Podane powyżej informacje są niesłuszne, Ignacy Żagiel
bowiem był po prostu wielkim mistyfikatorem, a wydane przezeń książki są
wytworem jałowej wyobraźni i nie mają nic wspólnego z twórczością naukową. (patrz
o nim; Jan Ciechanowicz, Dzieci żelaznego
wilka, rękopis; jak też jego artykuł Fantazyjne
peregrynacje doktora Żagiella w: „Pro Memoria” nr 4 i 5 2004 r.).
ŻAJWORONKOW herbu własnego (Łuk odmienny); znani w
Rosji od początku XVIII wieku.
ŻALNICKI herbu własnego; przodek ich przybył z
Polski do Moskwy w 1352 roku.
ŻDANOW herbu własnego; znani w Rosji od 1622;
prawdopodobnie wiodą swój ród od Żdanów herbu Jastrzębiec i Lis.
ŻEGAŁOW herbu własnego. Panowie Żegałowowie
mieszkający na terenie byłego W. Ks. L. byli w XIX wieku potwierdzani w
godności szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z.
3, nr 111).
ŻELABUŻSKI herbu własnego; dawniej pisani byli
Żelabowski, później też Żelabow. Jak twierdzą Rummel i Gołubcow (RS, t. 1, s. 260-269), Stanisław
Żelabużski wyjechał z Polski do wielkiego kniazia Wasyla Wasyljewicza Ciemnego
(1435-1462) i obdarowany został posiadłościami ziemskimi w powiecie kozielskim.
Pozostawił po sobie pięciu synów. Odtąd ród się potężnie rozgałęził, dając Moskwie
wielu wojewodów, posłów, stolników, oficerów, senatorów, radców stanu itp.
Jeden z nich Jakub Ż. został w 1608 roku skazany na śmierć
za to, że skłaniał wojsko moskiewskie do przejścia na stronę polską.
ŻELISŁAWSKI herbu Pilawa. Wzięli nazwisko od miejscowości
Żelisławice w powiecie włoszczowskim; znani już w roku 1447. Później
zakorzenili się także w Rosji.
ŻELNICKI herbu własnego; do Moskwy przybyli
około 1352. W Polsce zanikli.
ŻŁOB herbu Kościesza; w Rosji osiedli
potomkowie Jana Żłoba, który żył około 1641 roku.
ŻMIJEWSKI herbu Ślepowron. Z tego rodu pochodził
Eugeniusz Żmijewski (ur. 17 XI 1816 w Żmijowie na Suwalszczyźnie, zm. 16 I 1885
w Warszawie), zesłaniec i pisarz. Za współpracę ze Stowarzyszeniem Ludu
Polskiego i Szymonem Konarskim został aresztowany w 1838 i zesłany na Syberię,
do kopalń nerczyńskich. Po zwolnieniu z katorgi osiadł w Irkucku, gdzie podjął
intensywne, samodzielne studia matematyczno-przyrodnicze.
W 1844 rozpoczął trwające kilkanaście lat poszukiiwania
złota na Syberii, w toku których poznał, jak mało kto przed nim, rozległe
obszary kraju zabajkalskiego – ówczesną Daurię, Jakucję oraz dorzecza Leny,
Olokmy i Witimu. Poszukiwał też złota w dorzeczu górnego Jeniseju, w Sajanach i
na pograniczu Chin (ob. Mongolii). Podróżując np. z Barguzina, położonego na
wschodnim wybrzeżu Bajkału, na południe przez Wierchnieudinsk (ob. Ułan-Ude) do
Urlugu nad granicą z Chinami (dziś Mongolią) przebył góry Chamar-Daban, Ułan
Burgasy, Cagan-Daban, Zagańskie i Małchańskie.
Te rozległe podróże dały mu bardzo cenny materiał do
przyszłych prac publikowanych po powrocie do ojczyzny, w których zawarł opisy
geograficzne przebytych krain, wiadomości etnograficzne o napotkanych ludach,
zwłaszcza Buriatach i Ewenkach, a także relacje z życia poszukiwaczy złota i
spotykanych zesłańców polskich. Prace te, pisane nadto bardzo przystępną
polszczyzną i swojego czasu dość poczytne, nie były jednak później wznawiane i
dostatecznie wykorzystane.
Po powrocie do kraju w 1856 Żmijewski ogłosił najpierw w
odcinkach w „Gazecie Codziennej” w latach 1858-59 Sceny z życia koczującego podzielone na dwa tomy (t. 1 – „Step
Kujtyński i pustynia Witimska, Podróż z Barguzina do Urluka”, t. 2 – „Pustynia
Czykojska. Kjachta”).
ŻÓŁTOWSKI herbu Ogończyk; znani początkowo w
Ziemi Grodzieńskie i Brzeskiej.
Z tej rodziny pochodził Iwan Władysławowicz Żółtowski
(1867-1959), zasłużony architekt, członek rzeczywisty Akademii Architektury
ZSRR i członek honorowy Akademii Nauk Białorusi. Pochodził z Pińska, ukończył
Petersburską Akademię Sztuk Pięknych, przez wiele lat był profesorem wyższych
uczelni. Jego najsłynniejsze zrealizowane projekty to generalny plan
rekonstrukcji Moskwy (1918-1923), gmach Wszechrosyjskiej Wystawy Rolniczej
(1923), Pawilon ZSRR na międzynarodowej wystawie w Mediolanie (1925-1926),
budynek Rządu Dagestanu w Machaczkale (1926-1931), Aleja Pokoju (Prospekt Mira)
w Moskwie (1957), liczne gmachy użyteczności publicznej w wielu miastach ZSRR.
W 1950 roku J. Żółtowski został laureatem Nagrody Stalinowskiej za wybitny wkład
w teorię i praktykę architektury. Był też kawalerem Orderu Lenina, Czerwonego
Sztandaru Pracy i in.
ŻUKOW herbu Żukowski i Prus III. Służyli
wojskowo królom polskim, później zasłynęli też w Rosji. Niektórzy twierdzą, że
ich protoplasta osiadł w Moskwie w 1476 roku.
Widocznie z tego rodu wywodził się marszałek Gieorgij Żukow
(1896-1974), Bohater Związku Radzieckiego, pogromca Niemców pod Berlinem i
Japończyków w Chinach w 1945 roku, minister obrony narodowej ZSRR w latach
1955-1957.
ŻURAKOWSKI herbu Sas odmienny. W służbie
rosyjskiej od czasów Piotra I i Katarzyny II. (Por.: Miłoradowicz, t. 2, cz. 6,
s. 63). W 1649 Michał Sośnicki, ich przodek, był sotnikiem sosnickim, potem
wstąpił do służby rosyjskiej.
ŻYGAŁOW herbu własnego. Panowie Żygałowowie z powiatu
lidzkiego na Wileńszczyźnie byli w XIX wieku potwierdzani w godności
szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr
3495). Wyróżniali się głębokim patriotyzmem polskim.
ŻYLIŃSKI. W Rosji (od 1686) Żylińscy
pieczętowali się własnym herbem (dwie skrzyżowane szpady ostrzem w górę).
Z tego rodu wywodził się Jakow Żyliński (1853-1918), generał
kawalerii, jeden z dowódców armii rosyjskiej w Prusach podczas I wojny
światowej.
ŻYŁA herbu Suchekomnaty. Miłoradowicz (t.
2, cz. 6, s. 61-62) podaje: „Przodek tej
familii – polski szlachcic Siemion Żyła, na mocy przywileju króla polskiego
Jana Kazimierza w 1666 roku otrzymał posiadłość w siole Miedwiediewo, będącym
wówczas w województwie kijowskim”...
ŻyRMUŃSKI. Pochodzenia żydowskiego. O jednym z
nich profesor Tadeusz Klimowicz pisze w swym słowniku: „Żyrmuński Wiktor Maksimowicz (1891-1971). Filolog, historyk i teoretyk
literatury, językoznawca. Debiutował, jak na germanistę przystało, pracą
„Romantyzm niemiecki i mistyka współczesna” 1914; por. także kolejną jego
publikację: „Apostazja religijna w dziejach romantyzmu” 1919). Zbliżenie w
latach dwudziestych do rosyjskiej szkoły formalnej (ale też i polemika z nią) i
związana z tym przynależność do OPOJAZ-u wywarły decydujący wpływ na
ukształtowanie się jego warsztatu badawczego. W „Zadaniach poetyki” Żyrmunski
pisał m.in.: „[...] w żywej jedności utworu artystycznego wszystkie chwyty
wzajemnie na siebie oddziałują, wszystkie są podporządkowane jednemu
artystycznemu celowi. Tę jedność chwytów utworu poetyckiego oznaczamy terminem
«styl». Badając styl utworu artystycznego, rozkładamy jego żywą indywidualną
jedność na zamknięty system chwytów poetyckich”. Kategorie opisu, którymi
posługuje się Żyrmunski należą do językoznawstwa w szerokim znaczeniu słowa. Są
to tradycyjne teorie tropów i figur retorycznych. Kategorie interpretacyjne,
określające jedność stylistyczną, mają charakterystyczny kształt intuicyjnych
kategorii «odczucia życia». Rozumienie stylu i zadań stylistyki jest bliskie niemieckiej
poetyce przełomu wieku. Jego prace dotyczyły najczęściej teorii literatury:
„Kompozycja wierszy lirycznych”, 1921; „Rym, jego historia i teoria”, 1923;
„Wstęp do metryki. Teoria wiersza”, 1925; „Problemy teorii literatury”, 1928;
„O prozie rytmicznej”, 1966; komparatystyki, historyczno-typologicznych badań
porównawczych: „Byron i Puszkin”, 1924; „Literaturoznawstwo porównawcze i
problem wpływów literackich”, 1937; „Goethe w literaturze rosyjskiej”, 1938;
„Stosunki literackie Wschodu i Zachodu jako problem literaturoznawstwa
porównawczego”, 1946; problemy historyczno-porównawczych badań literackich oraz
folkloru: „Prolegomena do badań eposu „Manas”, 1948; „Twórczość epicka ludów
słowiańskich i problemy porównawczego badania eposu”, 1958. Wiele swoich prac
poświęcił analizie twórczości poetów rosyjskich: „Walerij Briusow i dziedzictwo
Puszkina. Próba analizy porównawczo-stylistycznej”, 1923; „Dramat Aleksandra
Błoka „Róża i krzyż”. Źródła literackie”, 1964. Z prac językoznawczych na
przypomnienie zasługują: „Język narodowy a dialekty socjalne”, 1936; „O
synchronii i diachronii w językoznawstwie”, 1958. Już po śmierci uczonego
ukazały się: „Twórczość Anny Achmatowej”, 1973; „Teoria wiersza”, 1975; „Z
dziejów literatur zachodnioeuropejskich”, 1981.”
ŻyTOW. Herbarz Rodosłownaja kniga (t. 2, s. 315) podaje: „Wyjechali iz Polszy, nazwanije połuczyli ot odnogo iz predkow ich,
kotoryj nazywałsia Iwan Żyto”.
ŻYŹNIEWSKI herbu Białynia. A. Żyźniewski był
organizatorem nauki historycznej w mieście Twerze.
Maria Magdalena Blomberg w artykule Zbiory, kolekcje, muzea tworzone przez Polaków w Imperium Rosyjskim
(„Kwartalnik Historii Nauki i Techniki” 1997, nr 2) pisała: „W różnych rejonach imperium rosyjskiego
powstawały muzea, których podstawy lub zręby organizacyjne są dziełem Polaków
lub osób pochodzenia polskiego. Przykład taki znajdujemy w Twerze. Do miasta
tego w 1869 roku przybył August Żyźniewski i zainteresował się małą kolekcją
starożytności twerskich zebranych przez gubernatora księcia Bagrationa. Tę kolekcję
Żyźniewski zaczął uzupełniać i w ciągu kilku lat zebrał dużą liczbę zabytków
kultur pradziejowych, pamiątek historycznych, ikon. Na pomnażanie zbiorów
poświęcał czas i własne pieniądze. Na krótko przed śmiercią (1896 r.) udało mu
się pozyskać dla muzeum jedno ze skrzydeł cesarskiego pałacu. Do tego czasu
zbiory były przechowywane w budynku Komisji Archiwalnej, a duża część leżała w
skrzyniach i przepełnionych szafach.
Żyźniewski, przy
pomocy Aleksieja Uwarowa, prezesa Moskiewskiego Towarzystwa Archeologicznego,
uporządkował zbiory i wydał przewodnik. w nim opisał ponad 8,5 tys. zabytków
archeologicznych i ponad 7 tys. numizmatów.
Relacja z
działalności Żyźniewskiego, opublikowana w „Wiadomościach
Numizmatyczno-Archeologicznych” z 1898 r., zawiera taką charakterystykę: „praca
i starania wydały świetne rezultaty, muzeum twerskie jest obecnie
pierwszorzędnym zakładem w całej Rosji”.”
I. ŹRÓDŁA ARCHIWALNE
WYKORZYSTANE W TRAKCIE
PRACY NAD NINIEJSZYM HERBARZEM
1.
Zbory Centralnego Państwowego Archiwum
Historycznego Białorusi w Grodnie, Białoruś.
2.
Zbiory Narodowego Archiwum Historycznego
Białorusi w Mińsku, Białoruś.
3.
Zbiory Centralnego Państwowego Archiwum
Historycznego Litwy w Wilnie, Litwa.
4.
Zbiory Archiwum Biblioteki Uniwersytetu
Wileńskiego w Wilnie, Litwa.
5.
Zbiory Archiwum Biblioteki Naukowej AN Litwy w
Wilnie, Litwa.
6.
Zbiory Archiwum Narodowego Mołdawii w
Kiszyniowie, Mołdawia.
7.
Zbiory Archiwum Biblioteki Uniwersytetu
Jagiellońskiego w Krakowie, Polska.
8.
Zbiory Działu Rękopisów Wojewódzkiej i Miejskiej
Biblioteki Publicznej w Rzeszowie, Polska.
9.
Zbiory Archiwum Głównego Akt Dawnych w
Warszawie, Polska.
10. Zbiory
Archiwum Biblioteki Państwowej im. Rumiancewów w Moskwie, Rosja.
11. Zbiory
Archiwum Departamentu Heroldii Senatu Rządzącego w Sankt-Petersburgu, Rosja.
12. Zbiory
Państwowego Archiwum Gubernialnego m. Pskowa, Rosja.
13. Zbiory
Archiwum Naukowego Biblioteki Uniwersytetu Państwowego we Lwowie, Ukraina.
14. Zbiory
Państwowego Archiwum Historycznego we Lwowie, Ukraina.
15. Zbiory
Archiwum Obwodowego w Kijowie, Ukraina.
16. Zbiory
Archiwum Obwodowego w Żytomierzu, Ukraina.
II. WYBRANA BIBLIOGRAFIA
1.
Abecedarskij Ławrientij, Biełorusy w Moskwie, Mińsk 1957.
2.
Abecedarskij Ławrientij, Biełorussija i Rossija, Mińsk 1978.
3.
Akta
grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 1-27, Lwów
1868-1923.
4.
Akty
carstwowanija Jekatieriny II, Moskwa 1907.
5.
Akty i
dokumenty archiwa wilenskogo, kowienskogo i grodnienskogo generał-gubernatorskogo
uprawlenija, t. 1-2, Wilno 1913.
6.
Akty
izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju dla razbora driewnich
aktow, t. 1-42, Wilno 1865-1915.
7.
Akty
otnosiaszczijesia k istorii Jużnoj i Zapadnoj Rossii, t. 1-15, Petersburg
1862-1890.
8.
Akty
otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 1-5, Petersburg 1846-1853.
9.
Ałfawitnyj
spisok dworianskich rodow Czernigowskoj gubernii, sost. G. A. Miłoradowicz,
Czernihów 1890.
10. Andrusiewicz
Andrzej, Mit Rosji, t. 1-2, Rzeszów
1994.
11. Archeograficzeskij sbornik dokumentow
otnosiaszczichsia k istorii Siewiero-Zapadnoj Rossii, t. 1-14, Wilno
1867-1904.
12. Baltisches Wappenbuch (von Klingspor und Hildebrandt). Stockholm
1882.
13. Bardach
Juliusz, Polska w epoce Odrodzenia.
Warszawa 1986.
14. Bazylow
Ludwik, Historia Rosji, t. 1-2,
Warszawa 1983.
15. Berlin
Isaiah, Rosyjscy myśliciele, Warszawa
2003.
16. Bieliński
K., Rok 1831 w powiecie zawilejskim.
Wilno-Święciany 1930.
17. Birżu dvaro teismo knygos (Ed. Firkovičius, Raudeliunas), Vilnius 1982.
18. Bobrinskij
A. I., Dworianskije rody wniesionnyje w
obszczij gierbownik Wsierossijskoj Impierii, cz. 1-2, Petersburg 1890.
19. Bocheński
Jacek, Pojęcie społeczeństwa wolnego,
Warszawa 1993.
20. Boniecki
Adam, Herbarz polski, t. 1-17,
Warszawa 1899-1913.
21. Borysow
(Iljin) I. W., Rodowyje gierby Rossii,
Łobnia 1997.
22. Buganow
B. J., Razriadnyje knigi posledniej
czietwierti XV – naczała XVII w., Moskwa 1962.
23. Byczkowa
Margarita, Rodosłownyje knigi XVI-XVII
wiekow kak istoriczeskij istocznik, Moskwa 1975.
24. Byczkowa
Margarita, Sostaw kłassa feodałow Rossii
w XVI wiekie, Moskwa 1986.
25. Chamerska
Halina, Drobna szlachta w Królestwie
Polskim, Warszawa 1974.
26. Cioran
Emile, Historia i utopia, Kraków
2000.
27. Czerniawskij
M., Gienieałogija gospod dworian
Twierskoj Gubernii, rękopis w Bibliotece Rumiancewów w Moskwie.
28. Dilthey
Wilhelm, Pisma estetyczne, Warszawa
1982.
29. Dilthey
Wilhelm, O istocie filozofii,
Warszawa 1987.
30. Dołgorukow
Piotr, Rossijskaja rodosłownaja kniga,
t. 1-2, Petersburg 1854.
31. Dunczewski
S. J., Herbarz wielu domów Korony
Polskiej i Wielkiego Xięstwa Litewskiego, t. 1-2, Kraków 1757.
32. Dworowaja tietrad XVI w.,
Moskwa-Leningrad 1950.
33. Encyklopedia Judaica, t. 1 – 10, Berlin
1928 – 1934.
34. Encyklopedia katolicka, t. 1 – 15. Lublin 1986 – 2011.
35. Gamkrelidze
T. W., Iwanow W. W., Indojewropiejskij
jazyk i indojewropiejcy, t. 1-2, Tbilisi 1984.
36. Graetz
Heinrich, Historia Żydów, t. 1-9,
Warszawa 1929.
37. Grutowski
Aleksandr, Russkij kułacznyj boj,
Sank-Petersburg 2001.
38. Gumilow
Lew, Etnogieniez i biosfiera Ziemli,
Leningrad 1989.
39. Gumilow
Lew, Geografia etnosa w istoriczeskij
pieriod, Moskwa 1990.
40. Gumilow
Lew, Tysiaczeletije wokrug Kaspija,
Baku 1991.
41. Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa
Polskiego, cz. 1-2, Warszawa 1853.
42. Herrmann Joachim, Die Slawen in Deutschland , Berlin
1974.
43. Herrmann Joachim, Zwischen Hradschin und Vineta, Jena – berlin 1971.
44. Hertz
Paweł, Szkice o totalitaryzmie,
Warszawa 1994.
45. Hołowko
Aleksandr, Drewniaja Ruś i Polsza w
politiczeskich wzaimootnoszenijach X – pierwoj treti XIII ww. Kijów 1988.
46. Istoriko-juridiczeskije matieriały
izwleczionnyje iz aktowych knig Gubernij Witebskoj i Mogilewskoj, t. 1-32,
Witebsk 1871-1906.
47. Istrina
W. A., 1 100 let sławianskoj azbuki,
Moskwa 1963.
48. Iwanicki
Wiesław, Między Leną a Pacyfikiem,
Warszawa 1986.
49. Jedlicki
Jerzy, Klejnot i bariery społeczne,
Warszawa 1968.
50. Kasack
Wolfgang, Leksykon literatury rosyjskiej
XX wieku, Wrocław 1996.
51. Klimowicz
Tadeusz, Przewodnik po współczesnej
literaturze rosyjskiej i jej okolicach, Wrocław 1996.
52. Kmietowicz
Frank, Kiedy Kraków był „Trzecim Rzymem”,
Białystok 1994.
53. Korwin-Kruczkowski
S., Poczet Polaków wyniesionych do
godności szlacheckiej, Lwów 1935.
54. Librowicz
Zygmunt, Polacy w Syberii, Kraków
1896.
55. Limonow
J. A., Kulturnyje swiazi Rossii s
jewropiejskimi stranami w XV-XVII w., Leningrad 1978.
56. Lorenz
Konrad, Regres człowieczeństwa,
Warszawa 1986.
57. Łakier
A., Russkaja gieraldika, t. 1-2,
Petersburg 1855.
58. Łosski
Mikołaj, Historia filozofii rosyjskiej,
Kęty 2000.
59. Łukomskij
W. K., Emblematiczeskij gierbownik,
Moskwa 1914.
60. Łukomskij
W. K., Modzalewskij W. K., Małorossijskij
gierbownik, Petersburg 1914.
61. Macdonald Kevin, The culture of critique: an evolutionary
analysis of jewish involvement in twentieth-century intellectual and political
movement’, Califormia
State University ,
Long Beach 2002.
62. Machiavelli
Niccolo, Wybór pism, Warszawa 1972.
63. Majewski
Stanisław, Duch wśród materii, Poznań
1927.
64. Mannheim
Karl, Człowiek i społeczeństwo w dobie
przebudowy, Warszawa 1974.
65. Marcinek
Roman, Ślusarek Krzysztof, Materiały do
genealogii szlachty galicyjskiej, Kraków 1996.
66. Marks
Karol, Engels Fryderyk, Dzieła, t.
1-38, Warszawa 1960-1975.
67. Massie K. Robert, The Romanovs. The Final Chapter. New York 1995.
68. Miedwiediew
Roj, Ludzie Stalina, Warszawa 1989.
69. Miller
F. I., Izwiestije o dworianach
rossijskich, Petersburg 1790.
70. Miłoradowicz
Grigorij, Rodosłownaja kniga czernigowskogo
dworianstwa, t. 1-2, Petersburg 1901.
71. Niesiecki
Kasper, Herbarz polski, t. 1-10,
Lipsk 1839-1845.
72. Niesiecki
Kasper, Korona Polska, t. 1-4, Lwów
1728-1743.
73. Nouro Abrohom, My Tour in the Parishes of the Syrian
Church and Lebanon , Bejrut 1967.
74. Nietzsche
Fryderyk, Ecce homo, Warszawa 1909.
75. Nietzsche
Fryderyk, Ludzkie, arcyludzkie,
Warszawa 1908.
76. Nietzsche
Fryderyk, Poza dobrem i złem,
Warszawa 1907.
77. Nietzsche
Fryderyk, Tako rzecze Zaratustra,
Warszawa 1907.
78. Nietzsche
Fryderyk, Wędrowiec i jego cień,
Warszawa 1910.
79. Nietzsche
Fryderyk, Z genealogii moralności,
Warszawa 1906.
80. Nietzsche
Fryderyk, Zmierzch bożyszcz, Warszawa
1906.
81. Obszczij Gierbownik Dworianskich Rodow
Wsierossijskoj Impierii, t. 1-20, Petersburg 1797-1917.
82. O proischożdienii niekotorych dworianskich
familij russkich iz Polszi, br, bm.
83. Ortega
Gasset Jose, Bunt mas, Warszawa 1982.
84. Oswald Gert, Lexikon der heraldik, Leipzig
1984.
85. Pareto
Vilfredo, Uczucia i działania,
Warszawa 1994.
86. Pietrow
P. N., Istorija rodow russkogo
dworianstwa, t. 1-2, Petersburg 1886.
87. Poczobut-Odlanicki
J. W., Pamiętnik, Warszawa 1997.
88. Poljakov Oleg, The Marvel of Indo-Europeen Cultures and Languages. Vilnius 2015.
89. Possevino
Antonio, Moscovia, Warszawa 1988.
90. Rogow
A. J., Russko-polskije kulturnyje swiazi
w epochu Wozrożdienija, Moskwa 1966.
91. Rummel
W. W., Gołubcow W. W., Rodosłownyj
sbornik russkich dworianskich familij, t. 1-2, Petersburg 1886-1887.
92. Russko-biełorusskije swiazi. Sbornik
dokumentow, Mińsk 1963.
93. Sawiołow
Leonid, Bibliograficzeskij ukazatiel po
istorii, gieraldikie i rodosłowiju rossijskogo dworianstwa, Ostrogożsk
1898.
94. Sawiołow
Leonid, Rodosłownyje zapiski, Moskwa
1906.
95. Sawiołow
Leonid, Woronieżskoje dworianstwo,
Moskwa 1895.
96. Scheler
Max, Pisma z antropologii filozoficznej i
teorii wiedzy, Warszawa 1987.
97. Schopenhauer
Arthur, W poszukiwaniu mądrości życia,
t. 1-2, Warszawa 2002.
98. Siedlecki
Julian, Losy Polaków w ZSRR w latach
1939-1986, Londyn 1988.
99. Siedow
W., Rannije kurgany Wiaticzej, Moskwa
1973.
100.
Siwers A. A., Gienieałogiczeskije razwiedki, Petersburg 1913.
101.
Sołowiow Władimir, Izbrannyje proizwiedienija, Mińsk 1997.
102.
Spiridow, Rodosłownoj
rossijskoj słowar, Moskwa 1792.
103. Stefan Graf von Szydlow-Szydlowski,
Nikolaus Ritter von Pastinszky, Der
polnische und litauische Hochadel, Budapest
1944.
104.
Taylor Charles, Źródła podmiotowości, Warszawa 2001.
105.
Tysiacznaja
kniga 1550 g .,
Moskwa-Leningrad 1950.
106.
Ukazatiel
k izdanijam Wriemiennoj komissii dla razbora drewnich aktow, sost. J. P.
Nowickij, Kijów 1878.
107.
Uruski Seweryn, Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, t. 1-16, Warszawa 1904-1935.
108.
Uszkujnik W., Paradoksy historii. Tajna historia Rosji, Europy i świata, Gdańsk
1996.
109.
Veblen Thorstein, Teoria klasy próżniaczej, Warszawa 1971.
110.
Volumina
Legum, red. Józefat Ohryzko, t. 1-9, Petersburg-Kraków 1859-1889.
111.
Wasiliewicz A., Titułowannyje rody Rossijskoj Impierii, t. 1-2.
112.
Weber Max, Gospodarka
i społeczeństwo, Warszawa 2002.
113.
Wiesiełowskij S. B., Issledowanija po istorii kłassa służiłych ziemlewładielcew, Moskwa
1969.
114.
Znaniecki Florian, Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości, Warszawa 1974.
115.
Znaniecki Florian, Pisma filozoficzne, t. 1-2, Warszawa 1990.
116.
Znaniecki Florian, Nauki o kulturze, Warszawa 1971.
117.
Żagaru
dvaro teismo knygos (Ed. V. Raudeliunas ir kiti) Vilnius 2003.
118.
Żychliński Teodor, Złota księga szlachty polskiej, t. 1-31, Poznań 1879-1908.
Subskrybuj:
Posty (Atom)