niedziela, 31 maja 2020

Instytut Tavistoc - Goebbels- użyteczni idioci, czyli, jak okrada się społeczeństwo w majestacie prawa.

Instytut Tavistoc - Goebbels- użyteczni idioci,
czyli, jak okrada się społeczeństwo w majestacie prawa.
Państwo szlacheckie, a państwo bankierskie.
Z cyklu : W-191, Listy do Wnuczka.


dr J.Jaśkowski


Motto:
Nie można na dłuższą metę wychowywać naród politycznie, bez przeprowadzenia „kańciastej” granicy pomiędzy pojęciami tak prymitywnymi jak: sojusznik i najeźdżca, wierny i zdrajca, swój i obcy, wróg czy agent” !.
 Józef Mackiewicz. 
„Taka ludność cofa się w rozwoju do form plemiennych”. jj


Kochany Wnuczku!


Ale nam się narobiło w tym XXi wieku.
O tym, że już od dawna istnieje światowy rząd, społeczeństwo dowiedziało się w związku z tzw. gazetową epdemią Wuhano wirusa, czyli wirusofobią, albo gatesowirusem.
We wszystkich krajach mających banki centralne zaczęto stosować w tym samym czasie te same ustawy, niewiele mające wspólnego z wiedzą medyczną.
Jednocześnie ujawniło się, że cała sprawa była przygotowywana już od wielu lat, prawdopodobnie od wcześniejszej gazetowej epidemii zwanej świńską grypą, w 2009 roku. Ta pierwsza, rzekoma epidemia z Meksyku,  była tak naprawdę kompromitacją rządów wypełniających bezmyślnie polecenia City of London.
Przypomnę, City jest to co do obszaru, państewko, ale co do gotówki monopolista światowy trzymający 99% światowego kapitału w swoich "rencach".
Trzeba przyznać, że potrafią doskonale manipulować tzw. opinią publiczną i wyciagają wnioski z popełnionych błędów, czego  nie można powiedzieć np. o naszym państwie.
Analizy skutków postępowania City przeprowadziłem wcześniej.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W czasie takich zamieszek ujawnia się cała masa trolli pracujących dla obcych.
Przykładowo,
swego czasu poruszyłem sprawę prowadzenia na krótkiej smyczy stron internetowych w Polsce. Po prostu ujawniłem raport oxfordzki, w którym autorzy udowodnili, że 95% wszystkich witryn w Polsce, tzw. niezależnych,  jest kontrolowanych, inwigilowanych, czyli prowadzonych przez starszych          i mądrzejszych.
Nie ulega to żadnej wątpliwości, ponieważ nawet małe "stronki" mogą być tzw. pozycjonowane przez informatyków za kilkaset zlotych. Jeżeli jakiś Kowalski może na to wpływać, to bez wątpienia robią to koncerny dysponjące miliardami.
Innymi słowy, celem jest kradzież czasu mniej wartościowego ludu miejscowego, traconego bezpowrotnie na oglądanie takich stronek.
Już błazen króla Zygmunta Stańczyk, udowodnił, że w naszym biednym kraju najwięcej mamy ludzi zajmujących się medycyną, czyli po prostu znachorów.
Przypomnę, kogo wg definicji encyklopedycznej nazywamy znachorem:

Znachor – osoba prowadząca praktykę medyczną lub paramedyczną, bez oficjalnych kwalifikacji. 
Im bardziej taki człowiek czuje się niedoceniony czy niespełniony,  tym częściej zajmuje się zdrowiem innych.

Pamiętam jeszcze z lat 80 - ubiegłego wieku, takiego uzdrowicela, który wystpował na stadionach. Okazało się, że zmarł z powodu nadciśnienia kilka lat później. Czyli, innych uzdrawiał, a siebie nie umiał?? A hunta wojskowa tylko jemu pozwalała na cyrki na stadionach.
Obecnie jest zupełnie podobnie
Dodatkowo ujawnia się miałkość tych ludzików.
Przykładowo,
swego czasu wspomniałem o tym, że witryna "Pod mikroskopem", jest nie tylko niewiarygodna, co wprost bałamutna.
Uderz pięścią w stół, a nożyce się odezwą, mówi polskie przysłowie,            i rzeczywiście, ów  młody człowiek  od razu przystąpił do akcji.
Niestety, ujawnił jeszcze bardziej miałkość swojego umysłu.
Mój zarzut, powtarzany od wielu lat, brzmi, że nie należy interesować się witrynami czy artykułami, których autor czy autorzy kryją się pod pseudonimami.
Witryna "Pod mikrospokem" cały czas ukrywała swoją tożsamość. I tutaj nagle, ów młody człowiek ujawnia swoje pochodzenie pokazjąc dyplom uczelni - i specjalizację diagnostyka, ale nadal ukrywa  swoje nazwisko???
Z jakiego powodu????
Tłumaczy się jednocześnie naiwnie, że on specjalnie nie podawał nazwiska, ponieważ ono jest nieważne, on przecież tylko przytaczał artykuły       z prasy naukowej.
Bardziej dziecięcego tłumaczenia trudno się spodziewać,
bo przecież to prawdziwy autor witryny wybiera artykuły. Typowym przykładem są te polskojęzyczne media niemieckich właścicieli w rodzaju Termedia i inne, które nagłaśniają tylko artykuły zgodne z polityką BigPharmy, czyli koncernów farmaceutycznych zrzeszonych w City.
Konkretny przykład.
Przed rokiem poseł Wilk odcztał pismo Ministerstwa Zdrowia, informujące ex cathedra PT Posłów o tym, że Ministerstwo nie posada żadnych prac naukowych, wskazujących na korzyści  i bezpeczeństwo stosowanych w naszym kraju szczepionek.
Minsterstwo podało nawet to, że nie posiada wyników czwartej fazy badań tych szczepionek, dopuszczonych w Polsce do stosowania.
Czy Szanowni Czytelnicy słyszeliście chociaż raz w mass mediach głównego  nurtu dezinformacji nagłośnienie tego faktu?
Dlaczego, nagle wszystkie media i "niezależne" witryny pochowały głowy w piasku? Przecież w ostatnich dekadach zwiększono liczbę szczepionek z 3 do 16 ,  bez przeprowadzenia jakichkolwiek badań zaszczepionych dzieci.

Jest to jednoznaczne z traktowaniem polskich dzieci jak by były krolikami doświadczalnymi. podobnie jak np. dzieci murzyńskie.

Kolejną sprawą jest fakt, dokonywania tzw. wyboru czasopism. Przeceż to nie kto inny, tylko redaktor naczelny  zarówno BMJ  jak i The Lancet udowodnili już  przed prawie 30 laty, że ponad 50% artykułów publikowanych w tzw. renomowanych czasopismach medycznych, nie jest prawdziwa.
Wręcz twierdzili, że jest fałszywa. Przykładem skrajnym jest czasopismo VIOXX wydawane dla reklamy jednego tylko preaparatu. Dopiero śmierć ponad 100 000 ludzi na zawały spowodowała wycofanie tego preparatu i czasopisma.
Podobnie było w Polsce z „wilkakorą”, reklamowaną jako cudowny lek na raka, od której to odciął się ksiądz  Edmund Szeliga, salezjanin, prawdziwy odkrywca tego preparatu, a nie konfabulat, były kapitan SB, który krył się za tym interesem.
Tak więc tłumaczenie się tego młodego człowieka, że "ja tylko opieram się na artykułach" jest mało poważne.
 Zawsze  publikacja musi mieć nazwisko. 
Ten młody czlowiek nawet jak w swoim filmiku pokazał dyplom, to swoje nazwisko zakrył.
Proste pytanie - z jakiego powodu? 
Czego się wstydzi??

Powoływanie się na WHO jest mało poważne w świetle ostatnich ujawnień prasowych.
Po pierwsze;
 WHO jest  półprywatną instytucją, finansowaną przez znanego depopulatora B. Gatesa i koncerny farmakologiczne. Ujawniono to wielokrotnie, że ekspertami WHO są pracownicy koncernów, byli lub obecni. Po wstrzymaniu opłat przez USA, dotacje Gatesa są głownym źródłem utrzymania tej instytucji.
Nie kto inny, tylko WHO odpowiada za  61.700 osób poszkodowanych,    po akcji szczepień przeciwko Polio, w 2012 roku.
To nie kto inny, tylko WHO jest odpowiedzialne za epidemię cholery na Haiti, w 2005 roku.
To nie kto inny, tylko WHO jest odpowiedzialne za zmiany definicji pojęć: epidemia i pandemia,  w 2009 roku. 
Nie kto inny, tylko WHO odpowiada za testowanie szczepionek na biednych  tubylcach  z Afryki.
Nie kto inny, tylko WHO jest odpowiedzialne za olbrzymie straty ludności, po katastrofie w Czarnobylu czy Fukushimie.
Obecnie WHO reklamuje testy, rzekomo ujawniające koronawirusa , ale jeszcze w połowie lutego oświadczyło, że testy są  błędne.
Większość prac publikowanych w okresie od 2004  do  2013 roku,  jednoznacznie udowadnia związek pomiędzy zawartością rtęci w szczepionkach, a autyzmem.

 07 maja 2013 -  opublikowano dane wskazujące,  że USA ma największą śmiertelność noworodków  w pierwszej dobie po urodzeniu, wśród grupy uprzemysłowionych państw. 

USA ma największą liczbę szczepionek podawanych dzieciom, w tym       w pierwszej dobie. 

O tym "nasz geniusz" nie wspomina.

Wnioski musisz wyciągnąć sam Szanowny Czytelniku. Tych tematów także nie porusza ów hundejwin w swoich wystąpieniach.
Z jakiego powodu?

Wpisy pod jego blogiem sa naprawdę tak żenujące, że nie będę ich komentował. Świadczą jednoznacznie o upadku oświaty na Uniwersytecie Wrocławskim.
Jeżeli absolwent Wydziału Farmacji nie wie, dlaczego raz podaje się lek dożylnie, a raz domięśniowo czy podskórnie, to wszelka polemika mija się z celem.
To , to trzeba uczyć!

Ale ten młody człowiek ujawnił jeszcze większy skandal i w ten sposób swoje powiązania.
Proszę zauważyć, że  inż, Jerzy Zięba, naprawdę  nic innego nie robi tylko przybliża opracowania i  osiagnięcia nauki światowej zapracowanym medykom.
I co my widzimy?
Wielki nalot, zarówno Izb Lekarskich, jak i Ministerstwa , ABW, CBA i innych jouranlistów tych polskojęzycznych gazet niemieckich właścicieli na tego CZŁOWIEKA.
Czy nie zastanawia to Państwa, dlaczego tak się dzieje?
W państwie prawa, w którym obowiązuje Konstytucja mówiąca o wolności wypowiedzi, te same instytucja państwowe atakują CZŁOWIEKA tylko i wyłącznie za to, że tłumaczy na polski doniesienia literatury naukowej.
A w przypadku "Pod Mikroskopem" pozwalają temu młodemu czlowiekowi ogłupiać mniej wartościowe społeczeństwo pod pretekstem, że on tylko tłumaczy?
Chyba najlapidarniej ujął to p.prof.Kotarbiński :

Rutynę opanował tak, że dostał dyplomy,
Imponuje pewnością, patrz, zamierza ku cyplom,
Choć oceny wypacza, choć wierzy w androny,
Któż to zacz? Arcyszkodnik i Głupiec wykształcony!                           
                                                                                    
Dlaczego  rząd warszawski stosuje take dziwne rasistowskie podziały?
Jednym wolno,  innym nie wolno, a przecież  p. J.Zięba nikogo nie leczy, on tylko robi to samo, co te poprawne politycznie witryny.
Podobna sytuacja jest z innym znachorem p. Markiem Głogoczewskim. Ten geolog czy geodeta, ostatnio także zabiera głos w sprawach medycyny.
Trudno zrozumieć, że dorosły człowiek z grupy alpinistów jest, aż tak infantylny. 
Podam przykład,
P. M. Głogoczewski opiera się w swoich felietonach,  na ofcjalnych danych rządowych  np. Chin, dokonuąjc ich porównania z danymi np. WHO,                   a dotyczących liczby osób posiadających przeciwciała przeciwko koronawirusowi i liczby zgonów z tego rzekomo powodu.
To porównanie ma się tak do faktów, jak przysłowiowa pięść do oka.
Po pierwsze, rzekome liczby opierają się na tzw. testach. Szpitale dostają dodatkowe dofiannsowanie  zarówno w Polsce jak i innych krajach za leczenie     i zgony z powodu koronawirusa, 
Po drugie, już od ponad 4 dekad każdy jako taki kumaty medyk wie, że  te testy są w ponad 80% fałszywe. Twórca tej metody, p,.dr Karl Muller wprost podawał, że ten test nie nadaje się ani do diagnostyki, ani do epidemiologii.
Eunuchy intelektualne zwane urzędnikami, posiadając monopol na informację, wmówiły zgodnie z "prawem p. Goebbelsa", że to jest test na zakażenie.
Owi osobnicy nie mają nawet pojęcia, że obecność przeciwciał, jest tylko   i wyłącznie, dowodem kontaktu organizmu z antygenem, a nie dowodem choroby.
Jeżeli ok. 20% tzw. katarku, kaszelku od lat 60. ubiegłego wieku była spowodowana przez koronawirusy, to w Polsce przeciwciała może posiadać ok. 10 000 000 ludzi. 
Innymi słowy,

 przeprowadanie testów nie ma żadnego znaczenia w przyadku wirusa, a jest tylko i wyłącznie pobieaniem DNA  mieszkańców 

tego biednego kraju, pomiędzy jeszcze Odrą, a Bugiem.
Te idiotyczne sformułowania - bezobjawowa choroba. Bezobjawowe może być nosicielstwo, samo pojęcie choroba jest zdefiniowane i pokazuje konkretne objawy, odróżniające jedną chorobę od drugiej. Jeżeli tego różnicowania nie ma, to nie można mówić o chorobie .
I znowu ów młody diagnosta z "Pod mikroskopu", nawet nie poruszył sprawy jakości testów, tylko opowiada banialuki na temat chorób i szczepień.

Czego go na tych studiach diagnostycznych uczyli?

Te wypowiedzi są także bezpośrednim dowodem, jak upadła edukacja w Polsce po 1989 roku i położeniu na niej łapy przez nowego, starego, wielkiego Brata  z Zachodu.
Proszę zauważyć, ta sama sytuacja panuje w tzw. SOR- ach. Dawniej chory na diagnozę i decyzję czekał maksymalnie ok. 2 godzin. Obecnie na to samo , czeka ok. 16 - 24 godzin. Po prostu młodzi, obecnie wypuszczeni absolwenci, realizując procedury NFZ, wykonują masy nikomu do niczego niepotrzebnych w danym momencie badań laboratoryjnych, zwiększając zyski koncernów, kosztem leczenia chorych.
Proszę przypomnieć sobie filmy dr Kildare i dr House. Różnica czasu ok. ćwierć wieku. Gdy był dr Kildare izby przyjęć były puste, za House’a przedrzeć się nie można. I taki biedny chory, nie tylko z zwałem, czeka 15 godzin, aby zmiękł i udał się do prywatnej kliniki. Nawet kubka wody napić się nie może, nie wspominając o rodzinie, która z nim czeka i jest głodna.
O tym nawet się nie myśli, co najwyżej jest barek,  gdzie dalej oskubuje się biednego chorego.
Cel takiego działania jest jednoznaczny. 
Jak przerzucić pieniądze podatnika, pod pretekstem leczenia, do kieszeni prywatnych instytucji.
Oczywiście w Polsce takie dane  nie są publikowane, ale czasami się coś komuś wymsknie.
Wiadomo, że po obniżeniu kosztów służby zdrowia z 10.5% PKB w stanie wojennym do ok. 4 % obecnie, dzieje się tak, że społeczeństwo wydaje  ok. 30 miliardów z własnej kieszeni na same badania. Dzieląc to przez liczbę potencjalych pacjentów, wychodzi po prostu po ok. 1000 złotych na statystyczny łeb.
I o to  przecież chodziło.
W USA, na którym się obecnie wzorujemy, wprowadzenie tzw. medycyny rockefellerowskiej, z której ów młody człowiek jest dumny, spowodowało wzrost wydatków z ok. 50 milardów dolarów w latach 80 ,  do ponad 250 miliardow dolarów w ćwierć wieku później.
W USA ten wzrost wydatków nie wpłynął w żaden sposób na tzw. twarde parametry oceny służby zdrowa, czyli wydłużenie czasu życia, zmniejszenie umieralności niemowląt itd.
USA jest na 11 miescu pod względem współczynnika umieralności niemowląt, pośród tzw. uprzemysłowionych krajów. Ma jako jedyne państwo nadumieralność kobiet białych, korzystajacyh z opieki medycznej.
Już oficjalnie się mówi, że przegrało walkę z rakiem.
Ozywiście stało się to przy pomocy użytecznych idiotów, jak mówił Goldman, zwany w Polsce Leninem np.takiego dr Offita, który bez żadnych badań twierdził, że dziecko może dostać 10 000 szczpionek i nic mu się  nie stanie, a co bezmyślnie, albo celowo powtarzają trolle w Polsce. Dr Offit dostał przynajmniej za to 2 miliony dolarów, a "nasi" zadawalają sie dodatkowymi stówkami.
 A jaki to ma związek z panem Gebbelsem i Instytutem Tavistock?
Otóż, wszyscy bez mała wiedzą co nieco o p.Gebbelsie i jego metodzie okłamywania społeczeństwa. Podobnego „Gebbelsa” miała także strona przeciwna.
 Podchodząc do sprawy  szerokim zakresem, stworzono specjalny 
Instytut do Badań Zachowań Ludzkich. To profilowanie zachowań ludzkich zaczęło się znacznie wcześniej w Anglii, aniżeli w Niemczech. W Anglii na zlecenie Królewskigo Instytutu Spraw Międzynarodowych, w 1922 roku          mjr John Rawlings założył na bazie Uniwersytetu w Sussex największą na świecie pralnię mózgów pod nazwą Tavistock Onstitute of Human Relations. Instytut ten stał się  zalążkiem dowodzenia wojną psychologiczną w czasie nie tylko II Wojny Światowej.
Stąd np. decyzja Churchilla o bombardowaniu cywilnych celów   w Niemczech. Pod naciskiem Instytutu postanowiono bombardować cywilów, których osiedla nie miały osobnej obrony przeciwlotniczej, zamiast fabryk zbrojeniowych wyposażonych w taką obronę.
Pracownicy  Instytutu stwierdzili, że jeżeli RAF zniszczy 65% domów robotników, to morale cywilów upadnie.
Tak powstało pierwsze w XX wieku ludobójstwo cywilów. Dopiero po tych nalotach Niemcy zaczęli bombardować cele cywilne w Anglii. Nikt nigdy Churchilla za to nie oskarżył.
Bez wątpienia Anglicy zaczęli pierwsi. Kuluminacyjnym elementem tych działań było bezmyślne zniszczenie Drezna przez RAF i zamordowanie ponad 150 000 do 250 000 ludzi, głównie kobiet i dzieci, oraz więźniów obozów. 

Po II Wojnie Światowej i powstaniu NATO, zlecono Uniwersytetowi w Sussex stworzenie  dodatkowego centrum prania mózgów. Powstała instytucja Psychological War Office w Wielkiej Brytanii.
Głównym celem działania nowo powstałej instytucji było opracowywanie  badań nad grupami społecznymi na potrzeby wojska. Innymi słowy, chodziło  o takie manipulowanie dużymi grupami ludzi, aby posłuszne stado baranów wykonywało wszelkie, nawet najgłupsze polecenia centrali. Chodziło   o wywoływanie paniki, dezorientacji , niepewności i strachu na zawołanie. Stąd wszelkie działania „Fałszywej Flagi”, wymyślanie  „zimnej wojny” ,walki    z terrorystami czy epidemiami.  
Tworzenie sztucznych kryzysów,  następnie "zarządzanie" nimi, czyli ćwiczenie ludzi w podejmowaniu "właściwych decyzji", było wykreowaniem sztucznej rzeczywistości, w której ludziom wydaje się, że decydują o swoim losie, dzięki temu są łatwiejsi w obsłudze.  
Taką sztuczą rzeczywistością jest obecna fobia wirusowa. Wypada podkreslić, że jest ona przeprowadzna za pieniądze podatnika. W tym celu wykrozystuje się rozmaitej maści hunwejbinów, ukrywających się pod pseudonimami.
Jak to powiedział jeden z autorów: „ Lepiej zawsze w chórze występować, nie słychać fałszowania”.

Zastanów się więc Dobry Człeku nad kolejnym szkoleniem - czy szkolisz się, czy jesteś szkolony i tresowany.
Najbardziej widocznym sposobem manipulacji było stworzenie grupy muzycznej „The Beatles”, co opisał H.Pająk już przed wielu laty.
W Polsce najbardziej znane są akcje prowadozne przez fundację Sorosa, [CIA] czyli np. Fundację Batorego, grupę Minera czy Fabian Socjety. Stąd te wszelkiego rodzaju stypendia dla wtajemniczonych.
Obecnie głównym celem jest:
wprowadzenie edukacji metodą telewizyjną, bez współpracy pomiędzy uczniami i nauczycielem. Jest to realizacja konferencji UNICEF z 2012 roku w Seulu. Stąd szerokopasmowy internet w szkołach. Stąd np. dotacja Gatesa dla Warszawy,  na zakup komputerów w szkołach.
i właśnie w takim celu, realizacji planów starszych i mądrzejszych, obniża się poziom edukacji z jednej strony, oraz zatrudnia lokalnych trolli       z drugiej strony.
3. wprowadzenie pod pretekstem szczepionek czipowanie ludności. Wszystko wskazuje, że Polska będzie jednym z królików doświadczalnych, ponieważ już powstała przy Uniwersytecie Warszawskim fundacja współpracująca z amerykańska firmą produkującą takowe czipy.

cdn.

P.S. Wielkie słowa uznania dla p. Edyty Górniak. Jako pierwsza z show businessu, odważyła się przedstawić własne zdanie, a nie powtarzać brednie poprawne politycznie Big Pharmu, jak to robią gadające głowy w telewizorni     i internecie. Chciałoby się powiedzieć :  Ma J..A
Oby takich KOBIET BYŁO WIĘCEJ!!!


Oto lista 28 badań z całego świata, które wspierają badania dr Wakefield:
  1. The Journal of Pediatrics, listopad 1999 r .; 135 (5): 559–63
  2. The Journal of Pediatrics 2000; 138 (3): 366–372
  3. Journal of Clinical Immunology listopad 2003; 23 (6): 504–517
  4. Journal of Neuroimmunology 2005
  5. Brain, Behavior and Immunity 1993; 7: 97–103
  6. Pediatric Neurology 2003; 28 (4): 1-3
  7. Neuropsychobiology 2005; 51: 77–85
  8. The Journal of Pediatrics, maj 2005; 146 (5): 605-10
  9. Autism Insights 2009; 1: 1-11
  10. Canadian Journal of Gastroenterology luty 2009; 23 (2): 95–98
  11. Annals of Clinical Psychiatry 2009: 21 (3): 148-161
  12. Journal of Child Neurology 29 czerwca 2009; 000: 1-6
  13. Journal of Autism and Developmental Disorders marzec 2009; 39 (3): 405-13
  14. Hipotezy medyczne sierpień 1998; 51: 133-144 .
  15. Journal of Child Neurology lipiec 2000; ; 15 (7): 429–35
  16. Lancet. 1972; 2: 883–884 .
  17. Journal of Autism and Childhood Schizophrenia styczeń-marzec 1971; 1: 48-62
  18. https://ligaswiata.blogspot.com/2016/03/historia-manipulacji-instytut-tavistock.html
  19. Journal of Pediatrics March 2001; 138: 366-372 .
  20. Molecular Psychiatry 2002; 7: 375-382 .
  21. American Journal of Gastroenterolgy, kwiecień 2004 r .; 598–605 .
  22. Journal of Clinical Immunology, listopad 2003; 23: 504-517 .
  23. Neuroimmunologia kwiecień 2006 r .; 173 (1-2): 126–34 .
  24. Żarcie. Neuropsychopharmacol Biol. Psychiatria 30 grudnia 2006 r .; 30: 1472-1477.
  25. Kliniczne choroby zakaźne 1 września 2002 r .; 35 (Suplement 1): S6-S16
  26. Applied and Environmental Microbiology, 2004; 70 (11): 6459-6465
  27. Journal of Medical Microbiology październik 2005; 54: 987-991
  28. Archivos venezolanos de puericultura y pediatría 2006; Vol 69 (1): 19–25.
  29. Gastroenterologia. 2005: 128 (Supl. 2); Streszczenie-303
  30. https://newspapernwo.wordpress.com/2014/03/31/komisja-trojstronna-trilateral/
  31. https://newspapernwo.wordpress.com/2014/04/02/terroryzm-fikcja-literacka/
  32. http://www.prisonplanet.pl/polityka/instytut_tavistock_1,p279716497
  33. http://club-homo-sapiens.eu/index.php?p=1_78_Instytut-Tavistock
  34. https://en.wikipedia.org/wiki/Tavistock_Institute
  35. https://wolna-polska.pl/wiadomosci/instytut-tavistock-i-uliczne-metody-przewrotu-politycznego-2017-07

dan w dniu  św. jana Sankandera tj 30 maja 2020 roku
Święty Jan Sarkander nigdy nie zwątpił, że racja stoi po jego stronie. I po stronie Kościoła. Tym samym ściągnął na siebie poważne kłopoty. Gdyby nie wędrował głosząc kazania, a próbował dialogować z „reformatorami”, mógł wiele osiągnąć. Jednak Jan wiedział gdzie znajduje się Prawda.
Potyczki Jana Sarkandra z protestancką herezją zaczęły się już w dniu jego chrztu. Nie dane mu było zostać obmytym z grzechu pierworodnego w kościele parafialnym, gdyż świątynia została przejęta przez rozwielmożnionych w Skoczowie innowierców. Przyszłego świętego ochrzczono zatem w małym kościółku, nazywanym szpitalnym. Z resztą i to miejsce katolickiego kultu wkrótce miało wpaść w protestanckie ręce…. [więcej: PCh24.pl ].

niedziela, 24 maja 2020

Gospodarcza pandemia strachu - Józef Białek


W kłamliwej propagandzie nie potrafią podać definicji epidemii. To podajemy:
Podstawy epidemiologii i Klinika chorób zakaźnych

Podręcznik dla szkół medycznych

PZWL  1998 

Zbigniew Anusz


str. 19 

epidemia  Pojawienie się zachorowań na daną chorobę wśród ludzi na danym terenie i w określonym czasie w ilości wyraźnie większej aniżeli  w poprzednich latach

Pandemia epidemia obejmująca swoim zasięgiem kilka krajów lub kontynent.



TO WSZYSTKO ZOSTAŁO WYKREOWANE BY ZASIAĆ STRACH I ZŁAMAĆ WSZYSTKIE PRAWA

DO CZEGO TO MA DOPROWADZIĆ:

JUŻ NAWET  SIĘ NIE KRYJĄ I OTWORZYLI SWOJĄ STRONĘ; https://unnwo.org/



sobota, 23 maja 2020

TAJEMNICA SŁOWIAŃSKICH MUMII W CHINACH

TAJEMNICA SŁOWIAŃSKICH MUMII W CHINACH

Źródło: Internet
 
Tajemnica słowiańskich mumii w Chinach. Jałowa pustynia południowego basenu chińskiego Tarymu była źródłem znaleziska najbardziej tajemniczych wytatuowanych mumii starożytnego świata. Wielkość odkrycia jest niespotykana. Do tej pory znaleziono 330 grobowców w wielu różnych warstwach, w tym groby dorosłych i dzieci, a także 15 nietkniętych mumii. Prawie połowa grobowców została zrabowana. Po raz pierwszy na Ziemi znaleziono tak wiele mumii w jednym miejscu.

Niespotykane odkrycie

W 1939 r. szwedzki archeolog Bergman Folke dokonał niezwykłego odkrycia.
Znalazł wiele grobowców w chińskiej prowincji Xinjiang w basenie Tarymu.
Obszar ten jest jednym z najodleglejszych (daleko od oceanów i mórz, wzdłuż których podróżowali pierwsi ludzie) i ostatnich zaludnionych miejsc na Ziemi.
Nie było dowodów na to, by w okresach paleolitu i neolitu (przed 2000 r. p.n.e.) istniało trwałe osadnictwo w dorzeczu Tarymu.
Jednak od epoki brązu (począwszy od około 2000 r. p.n.e.) region był kluczowym miejscem interakcji między zachodnią i wschodnią Eurazją.
Wielkie odkrycie szwedzkiego archeologa aż do 2000 r. zostało jednak zapomniane.
Dopiero kiedy to naukowiec, kierownik Xinjiang Cultural Relics and Archaeology Institute ponownie je odnalazł, rozpoczęto intensywne prace wykopaliskowe, które ukończono dopiero w 2005 roku.

Słowiańskie mumie

Niestety region, w którym znaleziono mumie, jest politycznie niestabilny, dlatego ich odkrycie było postrzegane w Chinach jako potencjalny czynnik wzbudzający niepokoje.
Rząd chiński niechętnie zezwalał na pełny dostęp do mumii z powodu ich przynależności rasowej.
Znalezione mumie są rasy białej, a fakt ten potwierdziłby roszczenia miejscowych ludów, Ujgurów, którzy zawsze twierdzili, że mają europejskie, a nie azjatyckie pochodzenie (to sugeruje również ich wygląd) oraz że są potomkami pierwotnych mieszkańców tego obszaru.
mumie-słowiańskie.jpg
Źródło: Internet
W 1993 roku genetykowi z Pensylwanii udało się uzyskać dostęp do próbek DNA mumii.
Badania potwierdziły, że ciała rzeczywiście należą do Europejczyków.
Dowodzi to tezy, że Europejczycy dotarli do Chin co najmniej tysiąc lat wcześniej, niż przyjęto w historii.
Rząd chiński pozwolił na dalsze testy w 2007 i 2009 roku.
Ich wyniki sugerowały mieszanie rasowe ludzi z Mezopotamii, Doliny Indusu, Europy i innych nieznanych źródeł.

Mumie? Czy na pewno?

Trumny, które odkryto, zostały wykonane z drewna i miały kształt łodzi.
Były zakopane do góry nogami, co jest podobne do egipskiej koncepcji łodzi, która zabiera faraonów do krainy „Bogów”.
W małych koszach ze zmarłymi chowano także ubrania i biżuterię.
Zwłoki owijano wełnianymi szatami, a bydlęcą skórą owinięto trumny w tak doskonały sposób, że w środku nie było ani jednego ziarna piasku.
Słoma użyta do wypełnienia koszy nadal wyglądała świeżo, chociaż minęło tysiące lat.
Oprócz zwykłych drewnianych trumien znaleziono także cztery drewniane trumny pokryte gliną.
Trumny te miały kształt prostokąta pokrytego grubą warstwą gliny i były otoczone okręgiem złożonym z od sześciu do ośmiu drewnianych palików.
Znaleziono też sześć trumien zawierających drewniane ciała zamiast prawdziwych zwłok.
Drewniane ciała miały ten sam kształt, wizerunkiem przypominały mężczyzn i miały na sobie czerwony znak „X”.
Oprócz mumii znaleziono wiele innych reliktów, w tym drewniane maski i inne rzeźby.
Pozostaje pytanie, czy odnalezione szczątki ludzkie w rzeczywistości można nazywać mumiami?
Może i można, aczkolwiek nie są one mumiami, lecz raczej wysuszonymi zwłokami.
Ich niesamowity stan zachowania nie wynika z żadnych sztucznych środków – takich jak stosowano u mumii egipskich- ale z powodu ekstremalnej jałowości i zasolonych gleb środowiska, w którym zostały pochowane.
Bardzo mroźne zimy również odegrały znaczącą rolę w zahamowaniu procesów gnicia i rozkładu ludzkich szczątków.

Podróżujący kupcy

Odkryte groby sugerują, że ich właściciele prawdopodobnie byli kupcami tkanin i być może wyrobów skórzanych.
Zostali pochowani z wieloma ubraniami, np. jeden mężczyzna został pochowany z dziesięcioma kapeluszami, wszystkie w różnych stylach.
Obecność Jedwabnego Szlaku sugeruje równie dobrze, że było to miejsce spotkań, w których kupcy z zachodu wymieniali swoje towary na towary ze wschodu.
Najbardziej znaną mumią odkrytą w tamtym regionie jest ciało słowiańskiej kobiety nazwanej Pięknością z Loulan.
piękność-loulan.jpg
Źródło: Internet
Jest ona najstarszą znalezioną tam mumią liczącą około 4000 lat.
Jej ciało zostało pochowane w ciepłym płaszczu lub całunie, kapeluszu i butach.
Zmarła w wieku 40- 45 lat, prawdopodobnie z powodu choroby płuc.
Wyjątkowo dobrze zachowane jest także ciało Pięknej Xiaohe (ok. 1800–1500 p.n.e.).
piękna-xiaohe.jpg
Źródło: Internet
Znaleziono je owinięte szerokim wełnianym płaszczem.
Wiele mumii jest wytatuowanych, być może nawet większość z nich, ale rzadko się o tym wspomina.
Jedna z mumii ma wytatuowane symbole półksiężyca i owale na twarzy, które mogły mieć charakter symboliczny lub po prostu dekoracyjny.
Mumie z chińskiego basenu Tarymu są „żywym” dowodem na to, że 4000 lat temu ludzie podróżowali na duże odległości, wchodzili w interakcje, łączyli się, rozmnażali i rozpowszechniali swoje praktyki kulturowe.