Poniżej zamieszczam większą część tłumaczenia Konstantyna VII Porfirogenety - De administrando imperio (O zarządzaniu państwem) rozdziałów 1-38 , które wnosi znaczący wkład w poznaniu naszej historii przed wymyślonym chrztem Polski i jednocześnie jest zgodny z naszymi kronikami, które nazywa się bajkami.
Kim był Konstantyn VII Porfirogeneta ?
Konstantyn VII Porfirogeneta, (łac. Constantinus Porphyrogennetus, gr. Κωνσταντῖνος Ζ' ὁ Πορφυρογέννητος, Konstantinos Porphyrogennetos) (ur. 17 lub 18 maja 905, zm. 9 listopada 959) –cesarz bizantyjski. Przydomek Porfirogeneta oznacza dosłownie "zrodzony w purpurze".
Kim był Konstantyn VII Porfirogeneta ?
Konstantyn VII Porfirogeneta, (łac. Constantinus Porphyrogennetus, gr. Κωνσταντῖνος Ζ' ὁ Πορφυρογέννητος, Konstantinos Porphyrogennetos) (ur. 17 lub 18 maja 905, zm. 9 listopada 959) –cesarz bizantyjski. Przydomek Porfirogeneta oznacza dosłownie "zrodzony w purpurze".
Konstantyn urodził się w 905 roku jako dziecko pozamałżeńskie cesarza Leona VI. Dzięki zabiegom ojca został uznany za prawowitego następcę tronu, a następnie – w wieku 6 lat – koronowany na cesarza. Po śmierci ojca w 912 roku rządy w jego imieniu sprawowali kolejno: jego stryj Aleksander, patriarcha Konstantynopola Mikołaj Mistyk, i jego matka, Zoe Karbonopsina. Wywołana przez Aleksandra wojna z carem Bułgarii Symeonem stała się zagrożeniem dla istnienia Cesarstwa. Z kryzysu wydobył państwo dowódca floty Roman Lekapen, który wydał za Konstantyna swą córkę, a następnie doprowadził do koronowania siebie na cesarza w roku 920. Przez następne dwadzieścia pięć lat Konstantyn zajmował się na dworze cesarskim działalnością naukową i pisarską. Do władzy doszedł w 945 roku po śmierci Romana Lekapena. W polityce wewnętrznej kontynuował walkę teścia z powstawaniem wielkich majątków ziemskich. Toczył wojny w Italii i Syrii. Prowadził ożywioną działalność dyplomatyczną.
| ||
Chrystus koronuje Konstantyna VII Porfirogenetę (alegoria) (945) |
Najważniejszą samodzielną pracą Konstantyna jest dzieło O zarządzaniu państwem (De administrando imperio), nazwane tak przez XVII-wiecznego wydawcę Meursiusa. Autor zadedykował je swemu rodzonemu synowi Romanowi na 14 urodziny (952). Na wstępie udziela synowi rad, jak się ma zachowywać, by stać się godnym korony cesarzy bizantyńskich. Udziela mu też wiedzy, zgromadzonej przez niego i jego ojca na temat obcych ludów, ich stosunku do Bizancjum, wykorzystaniu jednych przeciw drugim. Opisał ich zwyczaje, zajmowane przez nich terytoria, ich historię. Wiedzę tą uważał za konieczną, by móc na drodze dyplomatycznej podporządkować Cesarstwu jego wrogów.
tłumaczenie z języka angielskiego wydanie przez GY MORAVCSIK'a Profesora z Uniwersytetu w Budapeszcie - edycja grecka i angielskie tłumaczenie R.J.H. Jenkinsa Profesora Uniwersytetu w Londynie . Pozycja została wydana 1949 r w Budapeszcie
KONSTANTYN
W CHRYSTUSIE
WIECZNY WŁADCA RZYMIAN
DO SWOJEGO
SYNA ROMANUSA
WŁADCA
UKORONOWANY PRZEZ BOGA I ZRODZONY W PURPURZE
Preambuła
Mądry syn sprawił, że jego ojciec był z niego dumny, a kochający
ojciec rozkoszował się swym rozważnym synem. Ponieważ Pan dał mu mądrość słowa,
do której dodał umiejętność słuchania; w Nim spoczywa skarbnica wiedzy, i od
niego pochodzi każdy doskonały dar; to On zasadza królów na tronie i nadaje im
cały seniorat. Teraz, pomimo wysłuchania, mój syn, posiadając tę wiedzę, jest
osobą mądrą pośród rozważnych, i osobą rozważną pośród mądrych; ludzie powinni
Cię błogosławić, tak samo jak wszystkie narody. Bądź poinformowany w tym, co
powinieneś wiedzieć przed innymi, oraz umiejętnie sprawuj władzę. Badaj rzeczy
które mają miejsce obecnie, oraz poznawaj rzeczy, które dopiero się wydarzą,
abyś mógł zgromadzić doświadczenie wraz ze zdrowym rozsądkiem, i abyś był kompetentny
w Twoich sprawach. Stawiam przed Tobą doktrynę, abyś był bystry zarówno w
kwestii swojego doświadczenia i wiedzy, abyś się nie potykał w sprawach rady
oraz dobra wspólnego: po pierwsze, w czym każdy naród posiada swoją potęgę
przewagi nad Rzymianami, oraz jakie ma słabości, oraz w jaki sposób można
walczyć z innymi narodami, i w jaki sposób je pokonać; wówczas, w kwestii ich
wygłodniałego i niezaspokojonego usposobienia, oraz darów których nadmiernie
się domagają; następnie, również w kwestii różnic między innymi narodami, ich
pochodzenie i zwyczaje oraz sposób życia, a także położenie i klimat terenów,
na których mieszkają, ich geograficzny opis oraz pomiar, i co więcej, kwestie
wydarzeń które miały miejsce w różnych punktach czasowych między Rzymianami i
innymi narodami; o tego czasu, jakie reformy zostały wprowadzone od czasu do
czasu w naszym państwie, a także w całym imperium rzymskim. Rzeczy te odkryłem
dzięki swojej własnej mądrości, i nakazałem, aby zostały przekazane Tobie, mój
ukochany synu, abyś i Ty mógł znać różnicę między każdym z tych narodów, oraz
tym w jaki sposób należy ich traktować i zjednać, lub w jaki sposób toczyć z
nimi wojnę i stawić im czoła. Aby mogli zadrżeć pod wrażeniem Twojej wiedzy, i
aby uciekali przed Toba jak przed ogniem; ich usta zostaną powściągnięte, a
Twoje słowa będą ich ranić śmiertelnie. Będziesz wydawał się im straszny, a na
Twój widok będą trzęść się ze strachu. A Bóg Wszechmogący ochroni Cię swoją
tarczą, i napełni Cię zrozumieniem; będzie kierował On Twoimi poczynaniami,
abyś stąpał po równym podłożu. Twój tron będzie niczym słońce przed Nim, a Jego
oczy będą patrzeć na Ciebie, i nie dosięgnie Cię żadna krzywda, ponieważ to On
Ciebie wybrał i oddzielił Cię od łona matki, i dał Ci panowanie jako człowiekowi
doskonałemu spośród wszystkich ludzi, i postawił Cię niczym schronienie na
wzgórzu oraz niczym posąg ze złota na wysokościach, oraz wzniósł Cię niczym
miasto na górze, do którego będą znosić Ci dary i będą Cię wielbić na tej
ziemi. Ale Ty, Panie Mój, którego panowanie jest wieczne, czuwaj nad nim w jego
drodze, który dzięki Tobie zrodził się ze mnie, i niech Twoja twarz będzie
skierowana ku niemu, a Twoje ucho będzie wystawione na jego błagania. Niech
Twoja ręka go osłania, i niech rządzi w prawdzie, i niech Twoja ręka go
prowadzi; niech jego drogi będą prowadzić do Ciebie, wznosząc Twoje posągi.
Niech wrogowie padają przed Nim na twarz, i niech jego wrogowie zamienią się w
pył. Niech jego korzenie będą pokryte liśćmi wielu potomków, a cień jego owoców
niech pokrywa królewskie góry; ponieważ królowie rządzą dzięki Tobie,
wysławiając Cię na wieki.
1. 1. O
Pieczyngach, oraz o ich zaletach płynących z ich sojuszu pokojowego z cesarzem
Rzymian.
Słuchaj
teraz, mój synu, o rzeczach których nie powinieneś ignorować, oraz nad którymi
powinieneś zapanować dzięki swej wiedzy. Ponieważ uważam, że chociaż nauka jest
dobra również dla pozostałych, którzy są podwładnymi, jednak jest ona
szczególnie ważna dla Ciebie, który przejmiesz władzę nad bezpieczeństwem
wszystkich, oraz będziesz sterował i kierował statkiem świata. I jeśli
wyznaczając zadanie, przestrzegałem prostego i ubitego szlaku wymowy oraz, że
tak powiem, bezczynnego biegu i prostej prozy, nie zastanawiaj się nad tym, mój
synu. Ponieważ nie byłem na tyle pilny, aby przedstawić dobre zapiski lub
zaprezentować wyniosły styl, przepełniony majestatem i podniosły, ale raczej
byłem chętny do zastosowania środków codziennych oraz narracji konwersacyjnej,
aby nauczyć Cię rzeczy, których nie powinieneś ignorować, a które bez trudu
zapewnią Ci wiedzę oraz roztropność, które są owocem długiego doświadczenia.
Wyobrażam
sobie zatem, że zawsze korzystną zaletą dla cesarza Rzymian jest zachowanie
pokoju z narodem Pieczyngów oraz zawieranie konwencji oraz traktatów przyjaźni
z nimi oraz wysyłanie przedstawiciela dyplomatycznego do nich każdego roku z
darami odpowiednimi i stosownymi do ich narodu, oraz do uzyskania od nich
poręczeń, to znaczy, zakładników i przedstawiciela dyplomatycznego, którzy
powinni przybyć, wraz z odpowiednim ministrem, do miasta chronionego przez
Boga, i którzy powinni cieszyć się wszystkimi korzyściami cesarskimi i darami
odpowiednimi dla cesarza.
Ten naród
Pieczyngów jest sąsiadem dystryktu Cherson, i jeśli nie są oni nastawieni
przyjaźnie wobec nas, mogą wyruszyć na wyprawy i naloty grabieżne przeciwko
Cherson, i mogą zdewastować Cherson oraz tak zwane regiony.
2. O Pieczyngach i
Rosjanach
Pieczyngowie
są sąsiadami oraz maszerują wraz z Rosjanami, i często, kiedy nie są oni ze
sobą w sojuszu pokojowym, najeżdżają Rosję, wyrządzając jej znaczące szkody i
zniewagi.
Rosjanie
również angażują się w utrzymanie pokoju z Pieczyngami. Ponieważ odkupują oni
od nich rogate bydło, konie oraz owce, w wyniku czego żyje im się łatwiej i
wygodniej, ponieważ żadne z wymienionych zwierząt nie występuje w Rosji. Co
więcej, Rosjanie nie są w stanie wyruszyć na wojnę poza ich granicami, jeśli
nie zawarli pokoju z Pieczyngami, ponieważ kiedy będą z dala od swoich domów,
mogą oni ich najechać niszcząc i znieważając ich tereny. Tak więc, Rosjanie,
zarówno w celu uniknięcia szkód z ich strony, oraz z racji siły ich narodu,
zawsze najbardziej przejmują się zawieraniem pokoju z nimi oraz posiadaniem ich
wsparcia, aby oboje pozbyli się ich wroga oraz aby mogli cieszyć się korzyścią
jego wsparcia.
Rosja nie
może też najechać tego imperialnego miasta Rzymian, ani w celu wojny ani
handlu, o ile nie mają zawartego pokoju z Pieczyngami, ponieważ kiedy Rosjanie
wypłyną swoimi statkami za zapory rzeki i nie mogą przez nie przebrnąć dopóki
nie podniosą swoich statków z rzeki i przeniosą je przez port na własnych
ramionach, wówczas naród Pieczyngów na nich wyruszy, a ponieważ nie mogą oni
robić dwóch rzeczy na raz, zostaną poćwiartowani.
3. O Pieczyngach i
Turkach
Plemię
Turków, również, drży na wspomnienie o Pieczyngach, ponieważ często zostali oni
przez nich pokonani i sprowadzeni na granicę całkowitego unicestwienia. Tak
więc, Turkowie zawsze patrzą na Pieczyngów z lękiem, i są przez nich
utrzymywani w ryzach.
4. O Pieczyngach,
Rosjanach i Turkach
Dopóki
cesarz Rzymian zawarł pokój z Pieczyngami, ani Rosjanie ani Turkowie nie mogą
zaatakować terenów pod panowaniem rzymskim siłą zbrojną, nie mogą oni także
egzekwować od Rzymian dużych i zawyżonych sum pieniędzy ani towarów za cenę
pokoju, ponieważ obawiają się tego narodu, wobec którego może zwrócić się
cesarz, kiedy udają się na kampanię przeciwko Rzymianom. Ponieważ Pieczyngowie,
jeśli są zaprzyjaźnieni z cesarzem i jeśli zostali przekupieni przez niego
listami i darami, mogą z łatwością mogą najechać zarówno Rosjan jak i Turków, i
uwięzić ich kobiety i dzieci oraz zdewastować ich kraj.
5. O Pieczyngach i
Bułgarach
Bułgarom,
nawet cesarz Rzymian będzie się wydawał bardziej potężny, i może wywierać na
nich potrzebę spokoju, jeśli zawarł on rozejm z Pieczyngami, ponieważ wyżej
wspomniani Pieczyngowie są również sąsiadami Bułgarów, i kiedy chcą, w celu
prywatnego zysku lub jako przysługa dla cesarza Rzymian, mogą z łatwością
przemaszerować przeciwko Bułgarii, a dzięki przeważającej ilości i sile przytłoczą
ich i pokonają. Tak więc, Bułgarzy również nieustannie walczą i próbują
utrzymać pokój i harmonię z Pieczyngami. Ponieważ z powodu częstych porażek i
plądrowania, poznali oni z doświadczenia wartość i korzyść zawartego z nimi
pokoju.
6. O Pieczyngach i
Chersonitów
Kolejna
opowieść dotyczące Pieczyngów dotyczy obszaru Chersoń; handlują oni z
Chersonitami, oraz wykonują dla nich usługi, a także dla władcy Rosji, Chazarów
oraz Zichii, oraz wszystkich terenów poza nimi: to znaczy, otrzymują oni od
Chersonitów wcześniej uzgodnione wynagrodzenie w stosunku do ich usług
proporcjonalne do ich pracy i kłopotów, w formie kawałków fioletowego płótna,
wstążek, jedwabiów, złotego brokatu, szkarłatnej lub Partyjskiej skóry, oraz
innych towarów, których potrzebują, zgodnie z umową, którą może zawrzeć każdy
Chersonita lub uzgodnień z poszczególnym Pieczyngiem. Ponieważ Pieczyngowie są
narodem wolnym i, że tak powiem, niezależnym, i nigdy nie wykonują usług bez
wynagrodzenia.
7. O wysłaniu
agentów imperialnych z Chersoń do Patzynecji
Kiedy
imperialny agent udaje się do Chersoń na służbie, musi on natychmiast wysłać do
Patzynecji i zażądać zakładników oraz eskorty, a po ich przybyciu musi on
pozostawić zakładników pod ochroną w mieście Chersoń, a sam udać się z eskortą
do Patzynecji oraz wykonać swoje polecenia. Teraz, Ci Pieczyngowie, którzy są
wygłodniali i bardzo chciwi artykułów które są dosyć rzadkie u nich, bezwstydni
w ich potrzebach hojnych darów, jako zakładnicy domagają się ich dla siebie
oraz ich własnych żon, a eskorta czasem z racji ich kłopotów i nieco więcej za
użytkowanie ich bydła. Następnie, kiedy imperialny agent wkracza do ich kraju,
domagają się oni najpierw darów dla władcy, a następnie ponownie, kiedy obłowili
się sami, proszą o dary dla swoich żon i rodziców. Co więcej, wszyscy którzy z
nim przybywają, aby go eskortować w drodze powrotnej do Chersoń, domagają się
zapłaty dla siebie za ich zachody oraz użytkowanie bydła.
8. O wysłaniu
imperialnych agentów ze statkami wojennymi z miasta chronionego przez Boga do
Patzynecji wzdłuż Dunaju i Dniepru oraz Dniestru
W regionie
Bułgarii również osiedliła się ludność Pieczyngów, w kierunku regionu Dniepru i
Dniestru oraz innych rzek w tych rejonach. I kiedy imperialny agent zostaje
wysłany stąd ze statkami wojennymi, może on, bez potrzeby udawania się do
Chersoń, wkrótce znaleźć i tutaj ludność Pieczyngów; a kiedy tak się stanie,
wysyła on wiadomość do nich poprzez posłańca, sam pozostając na pokładzie
statków wojennych, wioząc ze sobą oraz chroniąc statki wojenne wraz z
imperialnymi dobrami. I przybywają oni do niego, a kiedy już dotrą,
przedstawiciel imperialny przekazuje im zakładników, i sam przejmuje
zakładników Pieczyngów, i przetrzymuje ich na statkach wojennych, a następnie
zawiera z nimi umowę; a kiedy Pieczyngowie złożą obietnice agentowi zgodnie z
ich „zakana”, przekazuje on im dary imperialne, i przyjmuje od nich tak wiele
„przyjaciół”, jak uzna za słuszne, i wraca. Umowę należy zawrzeć z nimi pod
jednym warunkiem, że kiedykolwiek władca ich wezwie, muszą się stawić do niego
na służbę, czy to pośród Rosjan, Bułgarów, czy Turków. Ponieważ są oni w stanie
prowadzić przeciwko nim wojnę, a ponieważ często przeciwko nim powstawali, są
teraz przez nich postrzegani jako zagrożenie. A wynika to z tego, co następuje.
Pewnego razu, kiedy kleryk Gabriel został wysłany na mocy rozkazu imperialnego
do Turków i powiedział im, „Władca zadeklarował, że macie ruszyć i wygnać
Pieczyngów z ich terenów oraz sami się tam osiedlić (ponieważ w danych czasach
to wy zamieszkiwaliście te tereny), abyście mogli być niedaleko cesarskiej
mości, a kiedy sobie tego zażyczę, mogę po was wysłać natychmiast”, wówczas
wszyscy Turcy zakrzyknęli na głos jednogłośnie „Nie wystawimy się na drodze Pieczyngów;
ponieważ nie możemy z nimi walczyć, ponieważ ich kraj jest potężny, ludność
liczebna i dziećmi szatana; nie nakazuj nam tego ponownie; ponieważ nam się to
nie podoba!”
Kiedy wiosna
się skończyła, Pieczyngowie przekroczyli dalekie tereny rzeki Dniepr, i zawsze
spędzali tam lato.
9. O przybyciu
Rosjan w pojedynczych statkach z Rosji do Konstantynopolu.
Pojedyncze
statki, które przybyły z Rosji do Konstantynopolu pochodzą z Nowogrodu, gdzie
Światosław, syn Igora, książę Rosji, zasiadał, tak jak inni z miasta Smoleńsk
oraz z Teliutza i Czernihowa, jak i z Buszehradu. Wszyscy oni płyną w dół rzeki
Dniepr, i zbierają się razem w mieście Kijów, również nazywanym Sambatas. Ich
słowiańscy wasale, tak zwani Krywicze i Lenzanie oraz pozostałe regiony Słowiańskie,
przechowywali zdemontowane łodzie w górach w czasie zimy, a kiedy je ze sobą
połączyli, wraz z nadejściem wiosny, i topnieniem lodu, sprowadzali je oni do
sąsiadujących jezior. A ponieważ jeziora wpadają do rzeki Dniepr, wchodzą one
do tej samej rzeki, i płyną do Kijowa, po których płyną statki, i są
sprzedawane Rosjanom. Rosjanie kupują same spody, wyposażając je w wiosła oraz
dulki oraz inne elementy dla ich statków, które demontują; tak więc, wyposażają
je. A w czerwcu, spływają w dół rzeki Dniepr i przybywają do Wiczewa, który
jest miastem Rosjan przy dopływie, i zbierają się tam przez dwa do trzech dni;
a kiedy wszystkie statki zbiorą się razem, wyruszają, i płyną w dół rzeki
Dniepr. Przybyli oni najpierw do pierwszej zapory, zwanej Essoupi, co po rosyjski
i słowiańsku oznacza „Nie śpij!”; sama zapora jest tak wąska jak szerokość
terenu Polo; w jej środku zakorzenione są wysokie skały, które wystają niczym
wyspy. Przy nich, zbiera się woda i spływa w dół po drugiej stronie, tworząc
potężny i przerażający zgiełk. Tak więc, Rosjanie nie ryzykują przepływania
między nimi, ale trzymają się blisko brzegu, wysadzając ludzi na suchym lądzie,
ale pozostawiając resztę dóbr na pokładzie statków; następnie się rozbierają i,
sprawdzają teren nogami, aby nie uderzyć w skały. Część robi to na dziobie,
część pośrodku statku, a część na rufie, sprawdzają teren kijami; i dzięki
całej tej kolorowej procedurze przeprawiają się oni przez pierwszą zaporę,
omijając skały blisko brzegu. Kiedy ominą zaporę, ponownie wsiadają na statki z
lądu i odpływają, i dopływają do drugiej zapory, zwanej Rosyjskim Oulvorsi, w
języki słowiańskim Ostrovouniprach, co oznacza „Wyspę Zapory”. Jest ona niczym
ta pierwsza, nieporęczna i nie do przebycia. Ponownie, wysadzają oni ludzi i
przeprawiają statki, jak za pierwszym razem. Podobnie pokonują trzecią zaporę,
zwaną Gelandri, co w języku słowiańskim oznacza „Hałas Zapory”, a następnie
przez czwartą zaporę, dużą, po rosyjsku zwaną Aeifor, a po słowiańsku Neasit,
ponieważ pelikany zakładają gniazda pośród kamieni tej zapory. W tej zaporze,
wszystko jest wyciągane na ląd, i osoby wyznaczone do pilnowania rzeczy są
wysadzane na ląd, żeby stać na straży przeciwko Pieczyngom. Pozostali,
zabierając towary które pozostały na pokładzie statków, prowadzą niewolników w
łańcuchach lądem, sześć mil, aż miną zaporę. Wówczas, częściowo ciągnąc statki,
częściowo niosąc je na ramionach, przenoszą je na drugą stronę zapory;
następnie, umieszczając je na rzece i ładując swoje bagaże, sami wchodzą na
pokład, i ponownie na nich odpływają. Kiedy docierają do piątej zapory, zwanej
po rosyjsku Varouforos, a po słowiańsku Voulniprach, ponieważ tworzy ona duże
jezioro, ponownie przenoszą oni swoje statki brzegiem rzeki, jak w pierwszej i
w drugiej zaporze, i docierają do szóstej zapory, zwanej po rosyjsku Leanti, a
po słowiańsku Veroutzi, co oznacza „Gotującą się Wodę”, i przeprawiają się
przez nią w podobny sposób. W ten sposób odpływają oni do siódmej zapory,
zwanej po rosyjsku Stroukon, a po słowiańsku Naprezi, co oznacza „Małą zaporę”.
Przepływają przez nią przez tak zwany bród Krarion, przez który Cheronici
przeprawiają się z Rosji, a Pieczyngowie do Chersoń; który to bród jest tak
szeroki jak Hipodrom, i tak wysoki od dołu do góry, do miejsca w którym
przyjaciele Pieczyngów sprawdzają teren za pomocą strzał. To w tym miejscu,
Pieczyngowie przybywają i atakują Rosjan. Po przejściu przez to miejsce,
docierają oni do wyspy Św. Jerzego, na której to składają ofiary w postaci
żywych kogutów. Ten teren również sprawdzają strzałami, chlebem i mięsem, lub
tym co mają, taki mają zwyczaj. Dotyczy to również kogutów, tego czy zostaną
one zjedzone, czy pozostaną przy życiu. Od tej wyspy, Rosjanie nie obawiają się
już Pieczyngów aż dotrą oni do rzeki Selinas. Zaczynają oni tam i żeglują przez
cztery dni, aż dotrą do jeziora, które tworzy ujście rzeki, na której znajduje
się wyspa Św. Aitherios. Po przybyciu na wyspę, odpoczywają tam przez dwa lub
trzy dni. Ponownie wyposażają swoje statki tym, co jest potrzebne, masztami,
żaglami, i sterami, które ze sobą zabierają. Ponieważ to jezioro jest ujściem
rzeki, co zostało już wspomniane, i prowadzi w dół do morza, a wyspa Św.
Aitherios leży na morzu, przybywają tam do rzeki Dniestr, i po bezpiecznym
dotarciu do niej ponownie odpoczywają. Ale kiedy pogoda jest sprzyjająca,
wyruszają na morze i dopływają do rzeki Aspros, a po odpoczynku na miejscu w
podobny sposób, ponownie wyruszają i docierają do Selinas, tak zwanego
rozgałęzienia rzeki Dunaj. I dopóki nie przejdą przez rzekę Selinas, Pieczyngowie
traktują ich pokojowo. A jeśli zdarzy się, że morze zepchnie pojedynczy statek
na brzeg, wszyscy przybijają do brzegu, aby stawić zjednoczony sprzeciw
przeciwko Pieczyngom. Ale za rzeką Selinas nie obawiają się nikogo, ale,
wkraczając na teren Bułgarii, docierają do ujścia Dunaju. Od Dunaju docierają
oni do Konopas, a z Konopas do Konstantii, a stamtąd do rzeki Warny, a z Warny
docierają do rzeki Ditzina, z których wszystkie znajdują się na terytorium
Bułgarii. Z rzeki Ditzina docierają do dystryktu Mesembrii, i tam kończy się
ich wyprawa, przepełniona bólem i strachem, trudnościami i niebezpieczeństwem.
Surowy tryb życia tych samych Rosjan w czasie zimowym jest następujący. Kiedy
zaczyna się listopad, ich przywódcy wraz ze wszystkimi Rosjanami jednocześnie
opuszczają Kijów i wyruszają na „poliudie”, czyli na słowiańskie tereny Werwian
i Drugowiczan, oraz plemion Krywiczy i Siewierskich, oraz pozostałych Słowian,
którzy są wasalami Rosjan. Stacjonują tam przez całą zimę, ale ponownie,
począwszy od kwietnia, kiedy lód na rzece Dniepr stopnieje, powracają do
Kijowa. Biorą oni wówczas statki, jak wspomniano powyżej, wyposażają je, i
płyną w dół do Rumunii.
Mieszkańcy
Uzes mogą zaatakować Pieczyngów.
10. O Chazarach, w jaki
sposób oraz kto musi wypowiadać wojnę.
Mieszkańcy
Uzes mogą zaatakować Chazarów, ponieważ są oni ich sąsiadami, tak samo jako
może to zrobić władca Alanii.
Dziewięć
regionów Chazarii przylega do Alanii, a ludność Alanii może, jeśli tego
zapragnie, splądrować te tereny i w ten sposób spowodować poważne zniszczenia
oraz głodówkę pośród Chazarów: ponieważ z tych dziewięciu regionów pochodzą
wszystkie zapasy żywieniowe Chazarów.
11. O mieście Chersoń
oraz mieście Bosfor
Jeśli władca
Alanii nie zawarł pokoju z Chazarami, ale preferuje przyjaźń władcy Rzymskiego,
wówczas, jeśli Chazarowie nie zamierzają utrzymać pokoju ani przyjaźni z
władcą, on, Alan, może wyrządzić im ogromną krzywdę poprzez zasadzkę na ich
ścieżkach oraz ich zaatakowanie, kiedy się tego nie spodziewają, podczas ich
przejścia do Sarkel, Regionów oraz Chersoń. A jeśli władca będzie działał
gorliwie w celu ich sprawdzenia, wówczas Chersoń oraz Regiony będą cieszyć się
pokojem; ponieważ Chazarowie, obawiający się ataku ludności Alanii, a w
konsekwencji nie będący mogli swobodnie zaatakować Chersoń oraz Regionów armią,
ponieważ nie są oni wystarczająco silni, aby walczyć z oboma na raz, będą
zobligowani do utrzymania pokoju.
12. O czarnej Bułgarii
i Chazarach
Tak zwana
czarna Bułgaria może również zaatakować Chazarów.
13. O narodach
sąsiadujących z Turkami.
Narody
sąsiadujące z Turkami: po ich zachodniej stronie znajduje się państwo
frankijskie, na północy Pieczyngowie, a na południu Wielkie Morawy - kraj
Świętopełka I - które zostały całkowicie spustoszone i zajęte przez Turków. Po
stronie gór Chorwaci graniczą z Turkami.
Pieczyngowie
również mogą atakować Turków, grabić ich oraz ranić znacząco, jak to zostało
powiedziane już w rozdziale o Pieczyngach.
Zważaj,
synu, na moje słowa i ucz się rzeczy, które nakazuję, a w odpowiednim czasie
będziesz mógł, jak z rodowych skarbów, przynieść bogactwo mądrości i ukazać
bystrość. Wiedz więc, że wszystkie plemiona północy mają, jak to wszczepiono w
nich z natury, żarłoczną chciwość do pieniędzy, nigdy nie są nasyceni, a więc
żądają wszystkiego, pragną wszystkiego i mają takie pragnienia, które nie znają
ograniczeń, a jednak zawsze chcą więcej i pragną wielkich zysków w zamian za
niewielką przysługę. Tak więc te natarczywe żądania i bezczelnie zgłaszane
roszczenia muszą zostać odrzucone i obalone przez wiarygodne przemówienia oraz
rozważne i sprytne wymówki, które będą - na tyle na ile nasze doświadczenie
pozwoliło nam dotrzeć do nich - brzmieć mniej więcej w następujący sposób:
Jeśli
kiedykolwiek będą wymagać i żądać, czy to Chazarowie, Turkowie czy Rosjanie,
lub jakikolwiek inny naród północy i Scytowie, jak to często bywa, że
niektóre z imperialnych szat, diademów lub szat szlacheckich powinny zostać im
wysyłane w zamian za jakąś usługę lub urząd wykonany przez nich, to w następujący
sposób wymówisz się z tego: „Te szaty szlacheckie i diademy, o których mówicie „kamelaukia"[1],
nie zostały zaprojektowane przez ludzi, ani przez rozmyślną sztukę ludzką, ale
jak to zostało zapisane w tajnych opowieściach o dawnej historii, gdy Bóg
uczynił cesarzem słynnego Konstantyna Wielkiego, który to był pierwszym
chrześcijańskim cesarzem, On przekazał mu te szaty szlacheckie poprzez ręce
Jego anioła oraz diademy, o których mówicie „kamelaukia", To On nakazał mu
złożyć je w wielkim i świętym kościele Boga, który - po nazwie tej mądrości,
która jest cechą Boga -nazywa się St. Sophia i zabronił ubierać się w nie
każdego dnia, mogły być noszone tylko wtedy, gdy jest wielkie publiczne święto
Pana. I tak z polecenia Boga położył je i wiszą nad świętym stołem w
sanktuarium tego samego kościoła i są jego ozdobą. A reszta imperialnych szat i
peleryn leży rozłożona na tym świętym stole. A gdy przyjdzie święto Pana
naszego i Boga Jezusa Chrystusa, patriarcha bierze z tych szat szlacheckich i
diademów te, które są odpowiednie do tej okazji i wysyła je do cesarza, a on
zakłada je na procesję i tylko na nią, jako sługa Boży, i po zakończeniu zwraca
je do kościoła, gdzie ponownie są układane. Co więcej, na tym świętym stole w
kościele Bożym została wyryta klątwa dotycząca świętego i wielkiego cesarza
Konstantyna; jako że otrzymał on nakaz od Boga poprzez anioła, że jeśli cesarz
postanowi wziąć te szaty i wykorzystać na jakąś okazję lub z nierozsądnego
pragnienia i będzie ich nadużywał albo przekaże je innym, zostanie przeklęty
jako wróg przykazań Boga i ekskomunikowany z kościoła. Co więcej, jeśli on sam
ma zamiar sprawić, że inni będą tacy jak oni, to również i ich kościół Boży
musi przyjąć z wyrazem zgody od wszystkich arcybiskupów i senatu. I nie będzie
też w mocy cesarza, patriarchy lub kogoś innego, aby wziąć te szaty lub diademy
ze świętego kościoła Bożego. I potężny strach wisi nad tymi, którzy są gotowi
by naruszyć którekolwiek z tych boskich rozporządzeń. Jeden z cesarzy, zwał się
Leo, który to również pojął za żonę kobietę z Chazarii, z własnej głupoty i
pochopności wziął jeden z tych diademów, gdy nie było święta Pana i bez zgody
patriarchy założył go sobie na głowę. I od razu na jego czole pojawił się
karbunkuł, tak że w męczarniach z bólu opuścił swój zły żywot i spotkała go
przedwczesna śmierć. I ten gwałtowny czyn został natychmiast pomszczony, następnie
ustanowiono zasadę, że ten, który ma zostać koronowany na cesarza musi najpierw
przysiąc, że nie zrobi, ani nie wymyśli sobie niczego przeciw temu, co zostało
ustanowione i utrzymywane od czasów starożytnych, a dopiero potem może być
koronowany przez patriarchę i wykonać obrzędy właściwe dla ustanowionego
święta".
Podobna
troska i myśl zostaną podjęte w sprawie płynnego ognia, który jest
wystrzeliwany przez rury, tak, że jeśli ktokolwiek i kiedykolwiek odważy się wymagać
również i tego - ponieważ często stawiają nam również żądania – możesz odrzucić
je takimi słowami: „To też zostało objawione i przekazane wielkiemu i świętemu
Konstantynowi - pierwszemu chrześcijańskiemu cesarzowi - poprzez anioła
wysłannika Boga, a także w związku z tym otrzymał on ważny nakaz od tego samego
anioła - o czym zapewnia nas wierne świadectwo naszych ojców i dziadów - że ten
płynny ogień powinien być produkowany tylko wśród chrześcijan i tylko mieście
rządzonym przez nich i nigdzie indziej; nie powinien być on rozprzestrzeniany
do innych narodów. I tak, w celu potwierdzenia tego pośród tych, którzy zechcą
przyjść po niego, wielki cesarz utworzył przekleństwa, które mają być wyryte na
świętym stole w kościele Bożym, aby ten, kto odważy się przekazać ten ogień
innemu narodowi, nie powinien być nazywany chrześcijaninem, ani nie będzie
godzien do zajmowania jakiejkolwiek rangi czy urzędu. A jeśli ten, kto naruszył
to przykazanie, jest już na takiej pozycji, zostanie z niej wyrzucony,
przeklęty i będzie przykładem na wieki wieków - bez względu na to czy był
cesarzem, patriarchą lub jakimkolwiek innym człowiekiem, czy to władca czy poddany.
I zaklął on wszystkich, którzy mieli pieczęć i bojaźń Bożą, aby natychmiast
zabili tego, który próbowali sprzeciwić się nakazowi - jako że był on wspólnym
wrogiem i przestępcą wobec wielkiego przykazania – i poprowadzili go na śmierć
najbardziej nienawistną i okrutną. I raz miało to miejsce, jako że niegodziwość
zawsze gdzieś się czai; jeden z naszych gubernatorów wojskowych, który był
najbardziej przekupywany przez pewnych niewiernych, przekazał im część tego ogień.
A ponieważ Bóg nie mógł znieść tego, by pozostawić niepomszczonym to
przestępstwo, kiedy miał już wkroczyć do świętego kościoła Bożego, ogień zleciał
z niebios, pożarł go i pochłonął całkowicie. A wtedy potężny strach i groza
wypełniły serca wszystkich ludzi i od tamtego czasu nikt nigdy nie odważył się
powtórzyć podobnego czyny - bez względu na to czy był to cesarz, szlachcic,
zwykły obywatel, gubernator wojskowy czy też jakikolwiek inny człowiek.
„Chodź,
zwróć się" by spełnić inne żądanie, potworne i nieprzyzwoite, pozornie
właściwe słowa odkrywają i wyszukują. Bo jeśli którekolwiek z tych przebiegłych
i nieuczciwych plemion północy kiedykolwiek zażąda przymierza małżeńskiego z
cesarzem Rzymian - albo by wziąć jego córkę na żonę lub dać ich własną córkę,
być została żoną cesarza lub jego syna - to potworne żądanie również odrzucisz,
mówiąc: „W tej sprawie zarówno lęk jak i prawdziwe rozporządzenie wielkiego i
świętego Konstantyna zostały wygrawerowane na świętym stole kościoła
katolickiego chrześcijan, Hagia Sophia, mówiące, że cesarz Rzymian nigdy nie
sprzymierzy się poprzez małżeństwo z narodem, którego obyczaje różnią się od
rzymskich, szczególnie z tymi, którzy są niewiernymi i nieochrzczonymi, chyba
że dotyczy to samych Franków, albowiem tylko oni stanowią wyjątek z rozkazu
wielkiego człowieka, świętego Konstantyna, gdyż on sam wywodził się z tych
terenów. Tak więc jest dużo połączeń i rozmów między Frankami a Rzymianami. A
czemuż rozkazał, aby właśnie z nimi rzymscy cesarzowie zawierali małżeństwa?
Jest to ze względu na tradycyjną sławę tych ziem oraz szlachtę z tych plemion.
Jednak nie stosowało się to do jakiegokolwiek innego narodu, a ten, który
odważył się to uczynić, miał być potępiony jako ktoś obcy w szeregach
chrześcijan i stać się tematem hymnów jako przestępca praw dziedzicznych i
obrzędów cesarskich. Wcześniej wspomniany cesarz Leo, który również - jak to
zostało opisane powyżej - bezprawnie i pochopnie, bez zgody tego, który był
wówczas patriarchą, wziął z kościoła diadem, założył go na głowę i ostatecznie
został ukarany za swą nikczemną próbę, umniejszanie i lekceważenie tego
przykazania tego świętego cesarza, które - jak już to zostało wyraźnie
zaznaczone - jest wyryte na świętym stole. A kiedy zlekceważył bojaźń Bożą i
przykazania boskie, zawarł przymierze małżeńskie z kaganem Chazarii i pojął
jego córkę za żonę, a tym samym sprowadził wstyd na imperium Rzymian i samego
siebie, ponieważ unieważnił i zlekceważył rodowe nakazy. Jednak nie był on
nawet ortodoksyjnym chrześcijaninem, lecz heretykiem i niszczycielem obrazów.
Tak więc z powodu tych wyrazów braku szacunku jest na stałe ekskomunikowany z
kościoła Bożego i przeklęty jako przestępca i dewiant nakazań Boga oraz
świętego i wielkiego cesarza Konstantyna. Bo jak można dopuścić to tego, że
chrześcijanie zawierają związki małżeńskie i zdobywają sojuszników poprzez
małżeństwo z niewiernymi, podczas gdy kanon zabrania tego, a cały kościół uważa
to za coś obcego w chrześcijańskim porządku? Lub który ze znamienitych,
szlachetnych czy też mądrych rzymskich cesarzy przyzna rację temu?" Ale
jeśli odpowiedzą: „Jak więc władca Roman I, cesarz, sam wstąpił w sojusz
małżeński z Bułgarami i oddał swą wnuczkę Piotrowi bułgarskiemu?", należy
to obronić następującymi słowami: "Cesarz Roman był prostym, niepiśmiennym
człowiekiem, nie pochodził z tych, którzy wychowali się w pałacu i podążali za
rzymskimi zwyczajami narodowymi od samego początku, nie pochodził też z
imperialnego i szlachetnego rodu i z tego powodu w większości swoich działań
był zbyt arogancki i despotyczny i również w tym przypadku nie posłuchał zakazu
kościoła i nie przestrzegał przykazania wielkiego Konstantyna. I z powodu tej
arogancji i upartości, niewyuczony w cnocie i odmawiający przestrzegania tego,
co słuszne i dobre, lub poddania się nakazom wydanym przez naszych przodków,
odważył się to uczynić. Oferując to, jako zwodniczą wymówkę, że przez to
działanie tylu chrześcijańskich więźniów zostało wykupionych, a Bułgarzy też są
chrześcijanami i dzielą z nami wiarę, i że w każdym przypadku ta, która została
wydana w małżeństwie, nie była córką monarchy i prawowitego cesarza, ale
podwładnego, który wciąż był podporządkowany i nie miał władzy w sprawach
rządowych. Jednak nie różniło się to od wydania innej z kobiet pochodzących z
rodziny cesarskiej, czy to bardziej lub mniej spokrewnionej z cesarską szlachtą;
nie miało też znaczenia to, że została oddana za jakąś przysługę dla dobra
publicznego, albo to, że była córką pochodzącą z najniższej klasy społecznej,
która nie miała nic do powiedzenia. I dlatego, że zrobił on to wbrew kanonowi i
tradycji kościelnej oraz wbrew nakazom i przykazaniu wielkiego i świętego
cesarza Konstantyna, wspomniany wcześniej władca Roman w ciągu swojego życia
był często znieważany, oczerniany i nienawidzony przez radę senatu i wszystkie
wspólnoty oraz przez sam kościół, tak że ich nienawiść stała oczywista i była
taka do jego końca. Nawet po śmierci jest on w ten sam sposób znieważany,
oczerniany i potępiany, jako że wprowadził on także niegodną i nieprzyzwoitą
innowację do ustrój szlacheckiego Rzymian." Ponieważ każdy naród ma inne
zwyczaje i rozbieżne prawa oraz instytucje, powinny one scalać te rzeczy, które
są odpowiednie do tego i winny tworzyć i rozwijać w tym samym narodzie związki łączące
ich życie. Tak jak każde zwierzę parzy się z własnym plemieniem, tak więc
prawdą jest, że każdy naród także powinien wstępować w związek małżeński i
mieszkać nie z tymi, którzy mają odmienny język i rasę, ale z tymi, z którymi
dzielą plemię i język. Dlatego też powstaje naturalna harmonia myśli i współżycia
między nimi oraz przyjacielska rozmowa i wspólne życie. A obce zwyczaje i
rozbieżności w prawie wręcz przeciwnie - mogą być źródłem wrogości i kłótni
oraz nienawiści i awantur, które nie sprzyjają rozwojowi przyjaźni i
towarzystwa, ale złośliwości i podziałowi. Zważ również, że nie jest to dla
tych, którzy chcą rządzić zgodnie z prawem, by naśladować czyny tych, którzy
postępowali źle z powodu swojej niewiedzy lub arogancja, ale raczej by
naśladować chwalebne czyny tych, którzy rządzili zgodnie z prawem i słusznie,
jako szlachetne wyobrażenia stanowiące przykład do naśladowania i w ich wzorcu
strać się, by kierować swe czyny. Koniec, który go spotkał, mowa oczywiście o
władcy Romanie oraz jego zawziętym działaniom, jest wystarczającym
ostrzeżeniem, aby powstrzymać każdego, kto miałby chęć naśladować jego złe
uczynki.
Ale
teraz, wraz z całą resztą, musisz wiedzieć mój ukochany synu, co po tym
następuje, gdyż wiedza ta może ci bardzo pomóc i sprawić, że staniesz się
obiektem większego podziwu. Jest to, znowu, wiedza o „różnicy między innymi
narodami, ich pochodzeniu, zwyczajach i sposobie życia, a także położenie i
klimat ziemi, którą zamieszkują, oraz jej opis geograficzny i pomiar",
jako że dalej zostają one szerzej objaśnione.
14. O genealogii Mahometa.
Korzenie bluźnierczego i nieprzyzwoitego Mahometa, którego Saraceni uznają za swojego proroka, sięgają do najbardziej rozpowszechnionej rasy lzmaela, syna Abrahama. Nizaros, potomek Izmaela, został ogłoszony ojcem wszystkich. Spłodził teraz dwóch synów: Moundarosa i Rabiasa; Moundaros spłodził Kousarosa, Kaisosa, Themimesa i Asandosa oraz wielu innych, których imiona nie są znane, którzy zostali zamieszkiwali midianicką pustynię i hodowali tam swoje stada, mieszkając w namiotach. Są jeszcze inni w głębi kraju, którzy nie pochodzą z tego samego plemienia, lecz z lektan, tak zwanych Himjarytów (Homerytów), czyli Amanitów. Tym samym historia jest publikowana za granicą. Mahomet ten, będący sierotą bez środków do życia, uznał za stosowne, by zatrudnić się u pewnej bogatej kobiety, swojej krewnej, która zwała się Chadidża; miał on dbać o jej wielbłądy i handlować w jej imieniu w Egipcie wśród cudzoziemców oraz w Palestynie. Od tamtej pory małymi kroczkami stawał się coraz lepszy w rozmowach i przypodobał się kobiecie, która była wdową, tak więc wziął ją za żonę. Podczas swoich wizyt w Palestynie i przez kontakty z Żydami i chrześcijanami, podążał za niektórymi z ich doktryn oraz za interpretacjami pism świętych. Ponieważ jednak chorował na epilepsję, jego żona, szlachetna i zamożna kobieta, zawiodła się niezmiernie z powodu zjednoczenia się z tym mężczyzną, który był nie tylko pozbawiony środków do życia, ale także miał padaczkę, tak więc oszukał ją, powołując się na to: „Ujrzałem przerażającą wizję anioła zwanego Gabrielem i nie mogąc znieść jego wzroku, zemdlałem i upadłem". I uwierzono mu, ponieważ pewien arianin, który udawał mnicha, zeznał fałszywie i potwierdził jego słowa jedynie z pragnienia zysku. Kobieta w ten sposób została obciążona i oznajmiając innym kobietom z własnego plemienia, że jest on prorokiem, kłamliwe oszustwo dotarło także do uszu wodza o imieniu Boubachar.
Kobieta zmarła i pozostawiła swojego męża, który ją zastąpił i odziedziczył cały jej majątek ziemski. Stał się bardzo bogatym i godnym uwagi człowiekiem, a jego niegodziwe oszustwo i herezja zakorzeniły się dzielnicy zwanej Ethribos.
I tak obłąkany i będący pod wpływem urojeń człowiek nauczał tych, którzy w niego wierzyli, że ten, kto zabija wroga lub zostaje zabity przez niego, wstępuje do raju, i po tym następowała cała reszta jego bzdur. Co więcej, modlą się oni do gwiazdy Afrodyty, którą nazywają Koubar, i w swych błaganiach wołają: „Alla wa Koubar", to znaczy „Bóg i Afrodyta". Boga zwą „Alla", natomiast „wa" używają jako spójnika „i", a gwiazda to „Koubar", tak więc w całości brzmi to „Alla wa Koubar".
15. O plemieniu Fatemitów.
Fatem była córką Mahometa, i to od niej pochodzą Fatemici. Nie
pochodzą oni z Fatemi, z państwa Libii, ale mieszkają oni w rejonie na północ
od Mekki, z dala za grobem Mahometa. Są oni narodem arabskim, starannie
przeszkolonym do prowadzenia wojen i walk; to z pomocą tego plemienia Mahomet
udał się na wojnę, i zdobył wiele miast oraz podbił wiele krajów. Ponieważ są
oni dzielnymi mężczyznami i wojownikami, nawet jeśli ich armia będzie liczyć
tysiąc mężczyzn, armia ta nie zostanie pokonana ani pobita. Nie jeżdżą na
koniach, ale na wielbłądach, a podczas wojny nie zakładają gorsetów ze zbroi
ale różowe kaftany, oraz noszą długie włócznie i tarcze, tak wysokie jak
człowiek oraz ogromne drewniane łuki, które tylko nieliczni mogą wygiąć, i to z
trudnością.
16. Z kanonu, który Stephen, astrolog,
otrzymał od gwiazd, dotyczący Exodusu Saracenów, dotyczącym roku w którym miał
on miejsce, a także tego, kto następnie trzymał berło cesarstwa Rzymskiego.
Exodus Saracenów miał miejsce trzeciego dnia września dziesiątej
indykcji, dwunastego roku Herakliusza, w rok od utworzenia świata 6130. A
horoskop tych samych Saracenów miał miejsce we wrześniu, trzeciego dnia
miesiąca, piątego dnia tygodnia. W tym samym czasie, Mauameth był pierwszym
wodzem Arabów, którego Arabowie nazywali Mahometem, który był również ich
prorokiem, oraz dowodził Arabami przez dziewięć lat.
17. Z Kroniki Teofana,
błogosławione wspomnienie
W tym roku,
6139, zmarł Mahomet, przywódca i fałszywy prorok Saracenów, wyznaczając na
swoje miejsce Aboubacharosa, lub Boupaktora, swojego pobratymca. A omamieni
Żydzi podczas jego pierwszego wystąpienia uznali go za Chrystusa, i część
przywódców zbliżyła się do niego oraz przyjęła jego wiarę oraz wyparła się
Mojżesza, który ujrzał Boga. Ale kiedy zobaczyli jak je mięso wielbłąda, zdali
sobie sprawę, że nie był tym, za kogo go uznali. Ale nauczyli go oni
wykonywania nikczemnych czynów przeciwko Chrześcijanom i kontynuowali swoją
podróż u jego boku. To oni nauczyli go akceptowania niektórych części Prawa,
zarówno obrzezania jak i innych kwestii, których przestrzegają Saracenowie.
Pierwszy który nastał po nim był Aboubachar, który ogłosił go prorokiem i z tego
powodu został on jego następcą. A jego herezja rozprzestrzeniała się w
dzielnicy Ethribos, przez pierwsze dziesięć lat w tajemnicy, następnie poprzez
kolejne dziesięć lat podczas wojny, oraz otwarcie przez dziewięć lat. I nauczał
swoich poddanych, że ten kto zabije wroga lub zostanie zabity przez wroga
wchodzi do raju bez żadnych przeszkód, i głosił on, że jest to raj cielesnego
jedzenia i picia oraz pełen kobiet, oraz przez który płynie rzeka wina, miodu i
mleka, a kobiety mają nieskazitelną urodę, nie tak jak te, które znamy tutaj,
oraz opowiadał on, że stosunki z nimi trwają długo, a rozkoszy nie ma końca, i
wszelkie inne potrzeby są zaspokajane swobodnie i bez ograniczeń; oraz że muszą
oni sobie wzajemnie wybaczać oraz pomagać w potrzebie.
18. Drugi przywódca
Arabów, Aboubachar, trzy lata.
Ten
Aboubachar najpierw przejął miasto Gazy oraz wszelkie tereny dookoła niego. Ten
sam Aboubachar zmarł po swoich trzyletnich rządach emira, władzę przejął Oumar
i zarządzał Arabami przez dwanaście lat.
19. Trzeci przywódca
Arabów, Oumar.
Ten sam
Oumar wyruszył przeciwko Palestynie, dokonał jej oblężenia oraz zablokował
Jerozolimę na okres dwóch lat, oraz przejął ją podstępem. Według Sofroniusza,
biskupa Jerozolimy, poruszał się on z boską gorliwością i doskonałą mądrością,
otrzymał od niego przedsięwzięcie dotyczące kościołów w całej Palestynie, aby
kościoły te nie zostały zniszczone ani splądrowane. Kiedy Sofroniusz go
zobaczył, rzekł: „Jest to odraza spustoszenia o której wspomniał prorok Daniel,
stojąc w miejscu świętym”. Zarządzał on, aby świątynia Żydów, którą wybudował
Salomon, stała się miejscem kultu jego bluźnierstwa. I ma to miejsce po dziś
dzień.
20. Czwarty przywódca
Arabów, Outhman
Przejął on
Afrykę wojną, nałożył na Afrykanów podatki, oraz powrócił. Jego generałem był
Mauias, który rozebrał Kolosa z Rodos oraz przejął wyspę Cypru i wszystkie jego
miasta. Przejął on również wyspę Arados oraz spalił jej miasto, przez co wyspa
stoi opuszczona po dziś dzień. Kiedy przybył na wyspę Rodos, wyburzył kolosa,
tysiąc 360 lat po tym, jak został on zbudowany, a Żydowski kupiec Edessa go
zakupił i załadował brąz uzyskany z niego na 900 wielbłądów. Mauias wyruszył
również na wyprawę przeciwko Konstantynopolowi i spustoszył Efez, Halikarnas
oraz Smyrnę, a także całą resztę miast Jonii, a po śmierci Outhmana został
piątym przywódcą Arabów na kolejne dwadzieścia cztery lata.
21. Z Kroniki Teofana:
rok od utworzenia świata 6171.
Pod koniec
życia Mauiasa, przywódcy Arabów, Mardaici wkroczył do Libanu i go przejął, od
Czarnej góry do świętego miasta, i ogłosili się władcami szczytów Libanu; wielu
niewolników i tubylców udało się do nich w celu uzyskania schronienia, w
ilościach które wkrótce zbliżyły się do wielu tysięcy. Mauias, kiedy się o tym
dowiedział, był bardzo zaniepokojony, tak samo jak jego doradcy. Wysłał on
wysłanników do władcy Konstantyna, próbując zawrzeć pokój. Tak więc, władcy
Konstantyn, który był prawosławny, syn Pogonatosa, wysłał Johna Pitzikaudisa. A
kiedy przybył on do Syrii, Mauias przyjął go z wielką czcią, i obie strony
uzgodniły, że należy przygotować na piśmie oraz przyjąć konwencję pokojową,
opartą na rocznym hołdzie, na mocy którego Agarenes miał płacić władcy Rzymian
trzy tysiące złota oraz 800 niewolników oraz 50 rasowych koni. W tym czasie,
imperium Arabów zostało podzielone na dwie części. Ali objął władzę w Ethribos,
ale Mauias zatrzymał Egipt, Palestynę i Damaszek. A mieszkańcy Ethribos
wyruszyli wraz z synami Ali przeciwko Mauias. Mauias natomiast uzbroił się
przeciwko nim i dołączył do walki w pobliżu rzeki Eufrat, Ali został pokonany,
Mauias przejął Ethribos oraz całe terytorium Syrii. Jego rodzina sprawowała
władzę przez 85 lat. Po nim nastały rządy Persji, którzy sprawują władzę do
dziś dnia, oraz którzy walczyli z klanem Mauias oraz całkowicie go pokonali.
Pokonali oni również Marouam, który nimi dowodził. Pozostało tylko kilka osób z
grupy Mauias, oni, wraz z jednym wnukiem Mauiasa, byli śledzeni aż do Afryki.
Ten sam wnuk Mauiasa z kilkoma ludźmi udali się do Hiszpanii podczas dni
panowania Justyniana Rhinotmetusa. Ale nie zostało to opisane przez naszych
historyków. Ponieważ od czasu przejęcia Rzymu przez Gotów, własność Rzymska
zaczęła słabnąć, i żaden historyk nie wspomniał o regionie Hiszpanii, ani o
klanie Mauiasa. Ale historycy Teofana opisali co następuje: I tak, Mauias,
przywódca Saracenów, zmarł, był on generałem przez 26 lat, a jako emir
sprawował rządy przez 24 lata. A Izid, jego syn, sprawował władzę nad Arabami
przez 6 lat. Po jego śmierci, Arabowie z Ethribos byli zaniepokojeni, zebrali
się oni wobec Abedlasa, syna Zoubera, który miał zostać ich przywódcą. Kiedy
się o tym dowiedzieli, Arabowie którzy mieszkali w Fenicji, Palestynie oraz
Damaszku przybyli do Ousas, emira Palestyny, i wyznaczyli Marouam na przywódcę,
który sprawował władzę przez 9 miesięcy. Po jego śmierci, władzę przejął jego
syn Abimelech, który sprawował ją przez 22 lata i 6 miesięcy. Pokonał on
buntowników, i zabił Abdelasa, syna i następcę Zoubera. W międzyczasie, władca
Konstantyn, syn Pogonatusa, zmarł, sprawując władzę nad Rzymianami przez 17
lat; a panowanie po nim przejął jego syn, Justynian.
Przywódca
Arabów, który jako piąty po Mouameth sprawował władzę nad Arabami, nie
pochodził z rodziny Maoumeth, ale z innego plemienia. Najpierw, został on
wybrany na generała i admirała przez Outhmana, przywódcę Arabów, i został
wysłany przeciwko państwu Rzymskiemu z silną armią oraz 1200 statkami. Udał się
do Rodos, i stamtąd, po wyposażeniu armii, powrócił do Konstantynopolu, i
pozostał tam na długi czas, w okolicy Bizancjum, ale powrócił bez osiągnięcia
swojego celu. Kiedy przybył do Rodos, zdemontował Kolosa, który się tam
znajdował. Był to posąd z brązu, pozłacany od stóp do głów, wysoki na 80 łokci
oraz proporcjonalnie szeroki, o czym świadczy napis zapisany na podstawie u
jego stóp:
Kolos z
Rodos, osiem na dziesięć łokci wysokości, wykonany przez Laches z Lindos.
Zabrał z
niego brąz i zawiózł go do Syrii, i wystawił na sprzedaż temu, kto był chętny
go kupić; kupił go żyd z Odessy i odebrał go od niego z morza przy pomocy 980
wielbłądów. Po śmierci Outhmana, Mauias przejął władzę nad Arabami. Panował on
nad świętym miastem oraz regionem Palestyny, Damaszkiem i Antiochią oraz nad
wszystkimi miastami Egipskimi. Ale Alim, który był zięciem Mouametha,
poślubiwszy jego córkę Fatimę, panował nad Ehtribos oraz całą Arabią. Teraz,
Alim i Mauias wyruszyli na wojnę przeciwko sobie, kwestionując władzę oraz to,
który z nich powinien być władcą Syrii. Spotkali się oni przy rzece Eufrat,
oraz stoczyli zażartą walkę ze sobą. Ale kiedy walka miała się ku końcowi, i
wielu żołnierzy już poległo, ogromne ilości Agarenów z obu stron wykrzyknęły:
„Dlaczego jest tak, że to my zabijamy i jesteśmy zabijani, i nasze plemię znika
spośród żywych? Wybierzmy dwóch mędrców z każdej strony i niech oni zdecydują,
kto będzie sprawował władzę.” Alim i Mauias byli z tego radzi, zdjęli
pierścienie z dłoni, które były symbolem władzy Agarenów, przekazali je dwóm
mędrcom, oraz złożyli swoje rządy w rękach dwóch mędrców, potwierdzając to
przysięgą oraz zgadzając się, że ktokolwiek zostanie wybrany przez mędrców,
będzie władcą i przywódcą wszystkich Saracenów. Dwóch mędrców stanęło po środku
pola bitwy dwóch stron, stanęli naprzeciwko siebie między dwoma armiami; mędrzec
Alim był człowiekiem pobożnym pośród narodu Saracenów, którego nazywali
„kadim”, to znaczy, wierny i uświęcony; ale mędrzec Mauias był pobożny tylko z
wyglądu, był on zwodniczy, arogancki i złośliwy. Mędrzec Mauias powiedział
mędrcowi Alim:
Czy chcesz
zabrać głos jako pierwszy, z racji swojej rozwagi i pobożności, oraz
sędziwszego wieku”. Mędrzec Alim odrzekł: „Odbieram władzę Alim, zdejmując
pierścień z jego dłoni i wkładając go na mój palec; teraz zdejmę pierścień Alim
z mojego palca, tym samym zdejmując go z jego tronu”. Mędrzec Mauias ponownie
odpowiedział: „Przekazuję władzę Mauias, poprzez włożenie jego pierścienia na
mój palec; teraz założę pierścień Mauias na jego palec”. Następnie odeszli. Tak
więc, Mauias przejął panowanie nad całą Syrią, ponieważ wszyscy emirowie
złożyli przysięgę, mówiąc: „Cokolwiek orzekną mędrcy, będziemy posłuszni ich
słowom”. Tak więc, Alim zabrał swoją armię i wyruszył do regionu Ethribos z
całą swoją rodziną, i tam zakończył swój żywot. Po śmierci Alim, jego synowie,
uznawszy doradztwo jego rady za całkowitą bzdurę, zbuntowali się przeciwko
Mauias, i złączyli się z Mauias w zażartą walkę, uciekli z pola walki po tym
jak zostali pokonani, Mauias wysłał za nimi pogoń i wszystkich ich zgładził. Po
tym, całkowita władza nad wszystkimi Arabami przeszła w ręce Mauias.
Mauias był
wnukiem Sophiam. Wnukiem Mauias był Masalmas, który wyruszył na wyprawę
przeciwko Konstantynopolowi, i na jego prośbę wybudowano meczet Saracenów w
imperialnym praetorium. Nie był on przywódcą Arabów; Sulejman był przywódcą
Saracenów, a Masalmas był generałem. Sulejman przybył ze swoją flotą do
Konstantynopola, a Masalmas udał się lądem, przekroczył Lampsacus do regionu
Tracji, zabierając 80 tysięcy wojsk. I pod opatrznością Boga, zarówno flota Sulejmana,
jak i piechota Masalmas wycofała się z hańbą, została pokonana i całkowicie
wypchnięta przez flotę i żołnierzy cesarza. Nasz kraj był w stanie pokoju przez
wiele lat, ponieważ miasto to było strzeżone i ochraniane przez Naszą Panią
Dziewicę Maryję, Matkę Boga, której święty obraz zhańbił samego Sulejmana
sprawiając, że spadł on ze swego konia.
22. Z Kroniki Teofana,
świętej pamięci, dotyczącej tych samych wydarzeń oraz dotyczących Mauiasza oraz
jego klanu, o tym jak udał się do Hiszpanii. Cesarz Rzymian, Justynian
Rhinotmetus.
To początek
jego panowania; następnie został on wygnany przez Leontiusza, a następnie z
kolei powrócił i wygnał Leontiusza oraz Aspimarusa, oraz święcił triumf nad
nimi obojgiem w hipodromie, oraz ich uśmiercił. W tym roku, Abimelech wysłał do
Justyniana w celu ratyfikacji pokoju na podstawie następujących warunków:
cesarz miał wycofać legion Mardaitów z Libanu oraz sprawdzić ich ataki, a
Abimelech miał przekazać Rzymianom codziennie tysiąc monet oraz jednego
rasowego konia i jednego etiopskiego niewolnika, a podatki Cypru i Armenii oraz
Iberii miały zostać utrzymane wspólnie oraz przy równych udziałach obu stron.
Cesarz wysłał Pawła, przedstawiciela imperialnego do Abimelecha, aby
potwierdzić uzgodnione warunki, których potwierdzenie zostało przygotowane na
piśmie i zatwierdzone. Przedstawiciel imperialny otrzymał dary, i powrócił. A
cesarz wysłał i przyjął Mardaitów, 12 tysięcy, tym samym osłabiając potęgę
Rzymian. Ponieważ wszystkie miasta przygraniczne zamieszkałe teraz przez Arabów
z Mopsouestii oraz Armenii Quarta były pozostawione bez obrony i niezamieszkałe
z powodu najazdu Mardaitów, przez których Rumunia poniosła ogromne straty z rąk
Arabów, i nadal je ponosi. I tego samego roku, cesarz udał się do Armenii i tam
przyjął Mardaitów z Libanu, tym samym niszcząc jego mur. Co więcej, złamał on
przysięgę pokoju z Bułgarami, i zaburzył podstawowe zasady wytyczone przez
swojego ojca.
Również za
czasów panowania Abimelecha Arabowie wyruszyli przeciwko Afryce i ją przejęli,
i umieścili tam garnizon swoich oddziałów. W tamtym czasie, Leontius pozbawił
Justyniana panowania nad Rzymianami, i wygnał go do Chersonia i sam przejął
cesarstwo. Ale kiedy Apsimarus Tyberiusz pokonał Leontiusa i sam przejął
cesarstwo oraz panowanie nad Rzymianami, Abimelech, przywódca Arabów, zmarł, a
jego syn Oualid panował przez dziewięć lat. W tym samym roku, Justynian
powrócił raz jeszcze na tron, i podczas jego nieumiejętnego panowania,
Agarenowie przejęli całkowite panowanie nad Afryką. Wówczas, wnuk Mauiasza z
niewielką liczbą ludzi udał się do Hiszpanii i, zabierając całe swoje plemię,
przejął kontrolę nad Hiszpanią nawet do dnia dzisiejszego, i to dlatego
Agarenowie, którzy mieszkają w Hiszpanii, są nazywani Mauiatami. Ich potomkowie
byli Ageranami, którzy mieszkają na Krecie. Kiedy Michał przejął panowanie na
Rzymianami, i kiedy wybuchła rebelia Tomasza, która trwała trzydzieści lat,
wówczas cesarz był zajęty problemami, które wyniknęły, Agarenowie którzy
mieszkali w Hiszpanii zobaczyli, że przyszła ich szansa, wyposażyli dużą flotę
i wyruszyli z regionu Sycylii i spustoszyli wszystkie wyspy Cyklad, i,
przybywając na Kretę, dowiedziawszy się o jej bogactwie i słabej ochronie,
ponieważ nikt nie stawił im oporu ani nie stawił się do walki, przejęli ją, i utrzymują
ją do dzisiaj. Oualid został zastąpiony Sulejmanem, który panował przez trzy
lata. W tym czasie, Masalmas, generał Sulejmana, wyruszył na wyprawę z armią
przez ląd, a Oumar morzem, i z boską pomocą powrócili zawstydzeni, bez
osiągnięcia celu. Po Sulejmanie władzę przejął Oumar, który sprawował władzę
nad Arabami przez dwa lata. Następnie władzę przejął Azid, który sprawował ją
przez cztery lata. Następnie przejął ją Isam, który sprawował władze przez 19
lat. Po jego śmierci, Marouam sprawował władzę przez sześć lat. Po śmierci
Marouam, Abdelas przejął władzę nad Arabami, i sprawował ją przez 21 lat. Po
jego śmierci, Madis został przywódcą Arabów, i sprawował władzę przez dziewięć
lat. Kiedy zmarł, Aaron został przywódcą Arabów na kolejne 23 lata.
W tym roku,
to znaczy, kiedy władzę nad Rzymianami *** Irene i Konstantyn, rok od
utworzenia świata 6288. W tym samym roku, Aaron, przywódca Arabów, zmarł w
części Persji, zwanej Chorasan, i władzę przejął jego syn Mohamed, nierozważny,
niezrównoważony człowiek pod każdym względem, przeciwko któremu zbuntował się
jego własny brat Abdelas, z tego samego kraju Chorasan, wraz z siłami jego
ojca, i wywołał wojnę domową. Po tym, ci którzy mieszkali w Syrii, Egipcie i
Libii zostali podzieleni na różne rządy, zniszczyli dobro publiczne oraz siebie
nawzajem, w drodze rzezi, grabieży oraz bezeceństwa przeciwko samym sobie oraz
ich chrześcijańskim podwładnym. Wówczas, kościoły w świętym mieście Chrystusa
naszego Boga zostały wyludnione, a klasztory dwóch wielkich Laurów, tych z SS.
Charito i Cypru oraz Św. Saby, oraz pozostałe klasztory cenobitów SS.
Eutymiusza oraz Teodozjusza. Ta anarchia, podczas której zabijali się
wzajemnie, trwała pięć lat.
Do tego
momentu, historia Arabów jest przedstawiona chronologicznie przez Św. Teofana,
który założył klasztor tak zwany Megas Agros i był wujkiem, ze strony matki,
wielkiego, pobożnego i najbardziej chrześcijańskiego cesarza Konstantyna, syna
Leo, najmądrzejszego i cnotliwego cesarza, oraz Wnuka Bazyla, świętej pamięci,
za władzę którą sprawował nad cesarstwem Rzymian.
23. O Iberii i
Hiszpanii.
Istnieją
dwie Iberie: jedna, u filarów Herkulesa, jest zwana tak od rzeki Iber,
wspomniana przez Apollodrousa w „Kwestiach Ziemi”, II: „Iberia znajduje się w
Pirenejach, wielka rzeka płynąca w kierunku morza śródlądowego”. Mówi się, że w
tym kraju mieszka wiele różnych narodów, jak pisał Herodorus w X księdze
„Historii Dotyczącej Heraklesa”: „Ta rasa iberyjska, która mieszka na
wybrzeżach, chociaż jest jedną rasą, wyróżnia się nazwami ich plemion: po
pierwsze, ci którzy zamieszkują zachodnie części w najdalszym rejonie są
nazywani Kynetes (a za nimi, podróżując w kierunku północnym, są Gletes);
następnie, Tartessians; następnie Elbusinians; następnie, Mastienoi; następnie,
Kelkianoi; i następnie Rhone”. Artemidorus, w księdze II „Geografii” mówi, że
kraj jest przez to podzielony: „Region między Pirenejami i rejonem Gadara jest
nazywany naprzemiennie Iberią i Hiszpanią. Został on podzielony przez Rzymian
na dwie prowincje *** cała rozciągająca się od Pirenejów aż do Nowej Kartageny
i źródeł Baetis, podczas gdy druga prowincja zawiera obszar rozciągający się do
Gadary i Lusytanii”. Używa się również formy „Iberyjskie”. Partheniusz w
„Leucadiae”: „W pobliżu brzegu wzdłuż wybrzeża ‘iberyjskiego’”. Druga Iberia
znajduje się w kierunku Persów. Etniczna nazwa to „Iberyjczycy”, tak jak inne
nazwy zaczerpnięte z regionów. Dionizos: „W pobliżu filarów narodu Iberyjczyków
o wielkich sercach”. Oraz Arystofanes: „Dowiedziawszy się o Iberyjczykach,
którzy pochodzą od Arystarchusa”, oraz „’Iberyjczycy’, którzy przyszli mi z
pomocą”. Oraz Artemidorus w drugiej części „Geografii”: „Ci z ‘Iberyjczyków’,
którzy mieszkają na wybrzeżu, używają alfabetu włoskiego””. Ponadto, od nazwy
‘Iberos’ powstała żeńska forma ‘Iberis’. Można również znaleźć formę
„Iberysjki”: „Pierwsze morze jest morzem iberyjskim”. Iberia była kiedyś
podzielona na dwie, a teraz na trzy, jak wspomina Marcian w „Circumnavigation”:
„Teraz stara Iberia była podzielona na dwie części przez Rzymian, obecnie na
trzy części: Hiszpanię Baetic oraz Hiszpanię Lusitanian oraz Hiszpanię
Tarragonese”. Od nazwy ‘Iberos’ Apoloniusz uzyskuje nazwę mianownikową,
przenosi akcent, niezależnie czy dotyczy to formy pojedynczej czy złożonej.
Formy proste to: martyr, martyros, mianownikowe martyros; Charops, Charopos,
mianownikowa Charopos, „król Charopos”; Troezen, Troezenos, mianownik
Troezenos, „syn Troezenosa”; Iber, Iberos, mianownik Iberos”; natomiast w
Quadratus, „Milenium Rzymskim”, V, pojawia się celownik w liczbie mnogiej
„Iberoisin”. Habro wspomina to samo w „Paronyma”. Mówi się, że Iberyjczycy piją
wodę, jak wspomina Athenaeus w „Deipnosophists”, II: „Phylarchus w księdze VII
wspomina, że wszyscy Iberyjczycy również piją wodę, chociaż są najbogatszym
narodem (ponieważ posiadają ogromne ilości srebra i złota), i wspomina on, że
nigdy nie jedzą częściej niż raz dziennie ze skąpstwa, i noszą najbardziej
okazałe szaty”.
24. O Hiszpanii.
Skąd wzięła
się nazwa Hiszpanii? Od nazwy „Hispanus”, tak zwanego giganta. Hiszpanie to
dwie prowincje Włoch: jedna jest duża, druga mała. Kraj został wspomniany przez
Charax w „Kronikach”, X: „W niewielkiej, lub zewnętrznej, Hiszpanii, Luzytanie
znów się zbuntowali, a Rzymianie wysłali przeciwko nim generała Quintusa”. Ci
sami autorzy piszą o obu prowincjach razem: „Quintus, Rzymski dowódca w obu
Hiszpaniach. Został on pokonany przez Viratiusza i zawarł z nim pokój”. Mówi
on, że kraj jest nazywany Iberią, w „Historii Greckiej”, III: „Hiszpania była
pierwotnie nazywana przez Greków Iberią, którzy nie znali jeszcze tytułu dla
całego narodu, ale nazywali ją odnosząc się do tej części kraju, która znajduje
się w pobliżu rzeki Iber i od niej uzyskała swoją nazwę”. Później wspominają
oni, że nazwa została zmieniona na Panonię.
25. Z historii świętego Teofanesa Wyznawcy z
Sigrane.
W tym roku Walentynian był nie tylko zbyt
słaby, by odzyskać Brytanię, Galię
i Hiszpanię, ale także utracił zachodnią Libię, tak zwaną ziemię
Afrykańczyków, a stało się to tak. Było dwóch generałów, Aecjusz i Bonifacy,
których Teodozjusz wysłał do Rzymu na prośbę Walentyniana. Bonifacy miał objąć
dowództwo nad zachodnią Libią, a Aecjusz z zazdrości oszczerczo oskarżył go o
rozmyślanie o przeprowadzeniu buntu i pracę mającą na celu przejęcie Libii.
Poinformował o tym Placydię - matkę Walentyniana. Ale pisał także do
Bonifacego, mówiąc: „Jeśli posłano po ciebie, nie przyjeżdżaj, gdyż zostałeś
oszczerczo oskarżony, a cesarz i cesarzowa podstępem próbują cię dorwać w swoje
ręce podstępem". Taką wiadomość otrzymał Bonifacy i ufając Aecjuszowi, jak
prawdziwemu przyjacielowi, nie wyruszył w drogę, kiedy go wezwano. Wtedy cesarz
i cesarzowa przyjęli Aecjusza jako lojalnego sługę. W tym czasie Goci, oraz
wiele ogromnych narodów, zasiedlili regiony dalekiej północy aż do Dunaju.
Spośród nich najbardziej godnymi uwagi są Goci, Wizygoci, Gepidowie i Wandale,
którzy różnią się od siebie jedynie nazwą, mówią jednym i tym samym językiem i
wszyscy dzielą niewiarę Ariusza. W czasach Arkadiusza i Honoriusza przekroczyły
one Dunaj i osiedliły się na terytorium Rzymian. Gepidowie, od których później
oddzielili się Longobardowie i Awarowie, mieszkali na terytoriach Singidunum i
Sirmium. Wizygoci, pod wodzą Alaryka, po objęciu Rzymu wyruszyli do galijskich
prowincji i opanowali tamtejsze regiony. Gotowie najpierw zdobyli Pannonię, ale
później Teodozjusz młodszy, w 19 roku swego panowania, zezwolił im na
zamieszkiwanie na terytoriach Tracji, a po 58 latach pobytu w Tracji uzyskali
pozwolenie Zenona na zawładnięcie zachodniego królestwa z ich przywódcą
patrycjuszem i konsulem Teodorykiem. Wandalowie, łącząc się z Alanami i
Germanami, dziś znani jako Frankowie, przekroczyli rzekę Ren i pod przywództwem
Godigisela osiedlili się w Hiszpanii - pierwszym europejskim kraju od strony
zachodniego oceanu. Bonifacy obawiając się cesarza i cesarzowej Rzymian,
wyruszył z Libii do Hiszpanii i przybył do Wandalów, a gdy dowiedział się, że
Godigisel zmarł, a jego synowie Gunderyk i Genzeryk przejęli po nim władzę, ten
zaczął zachęcać ich obietnicą podziału zachodniej Libii na trzy części, tak by
każdy z nich - wraz z nim samym - sprawował władzę nad swoją częścią kraju i
wszyscy powinni się zjednoczyć, aby móc odeprzeć jakiegokolwiek wroga,
kimkolwiek by on nie był. Przystając na te warunki, Wandalowie przekroczyli
cieśninę i osiedlili się w Libii, od Oceanu przez Tripolis i aż do Cyreny.
Wizygoci, nacierając z Galii, również objęli władzę nad Hiszpanią. Niektórzy z
rzymskich senatorów, którzy byli przyjaciółmi Bonifacego, ujawnili Placydii
fałszywość oskarżeń Aecjusza i pokazali jej także list Aecjusza, który przysłał
im Bonifacy. Wielce zaskoczona Placydia powstrzymała się od wyrządzenia krzywdy
Aecjuszowi, ale wysłała wiadomość Bonifacemu, nakazując mu powrót do obowiązków
wraz z przypomnieniem o obietnicach złożonych pod przysięgą. Po śmierci
Gunderyka, Genzeryk został jedynym wodzem Wandalów. Po otrzymaniu wiadomości,
Bonifacy pomaszerował przeciwko Wandalom z wielkimi siłami, które przybyły do
niego z Rzymu i Bizancjum pod dowództwem Aspara. Bitwa była połączona z
Genzerykiem, a armia Rzymian została pokonana. Tak więc Bonifacy, w
towarzystwie Aspara, przybył do Rzymu i rozwiał podejrzenia ujawniając prawdę.
Jednak Afryka upadła pod Wandalami. To wtedy Marcjan, przyszły cesarz, który
był żołnierzem w armii Aspara, został pojmany żywcem przez Genzeryka.
Jest
trzech dowódców wiernych w całej Syrii: pierwszy, w imperium Arabów, ma swoją
siedzibę w Bagdadzie i jest z rodu Mouametha, czyli Mahometa; drugi ma swoją
siedzibę w Afryce i należy do rodziny Alima i Fatimy, córki Mouametha lub
Mahometa, skąd zwą się Fatemici; a trzeci ma swą siedzibę w Hiszpanii i
pochodzi z rodziny Mauias.
Początkowo,
gdy Saraceni zostali panami nad całą Syrią, dowódca wiernych miał swoją
siedzibę w Bagdadzie. Był całkowitym władcą rządzącym Persją, Afryką, Egiptem i
Arabią Felix. Miał pod sobą potężne emiraty lub prowincje wojskowe, czyli:
emirat Persji - Chorasan; emirat Afryki; emirat Egiptu; emirat Philistiem,
czyli Rambleh; emirat Damaszku; emirat Hims lub Emesy; emirat Aleppo; emirat
Antiochii; emirat Harranu; emirat Emetu; emirat Esibe; emirat Mosulu; emirat
Tikritu. Jednak kiedy Afryka została wyrwana spod władzy dowódcy wiernych w
Bagdadzie i stała się autonomiczna oraz mianowała własnego emira, Persja była
pierwszym emiratem - jak to było już wcześniej, - a Egipt stał się drugim, a
reszta znajdowała się w kolejności wymienionej wyżej. Teraz ponownie z powodu
bezsilności dowódcy wiernych w Bagdadzie, emir Persji lub Chorasan, stał się
niezależny. Uzurpował również styl dowódcy wiernych, nosząc Koran na tablicach
wokół szyi niczym naszyjnik. I twierdzi on, że pochodzi z rodziny Alima. Co
więcej, emir Arabii Felix zawsze znajdował się pod zwierzchnictwem emira
Egiptu. Ale i on stał się niezależny, zaczął uzurpować styl dowódcy wiernych i
również mówił, że jest z rodziny Alima.
26. Genealogia
wybitnego króla Hugona.
Wielki
Lotar, król Włoch, dziadek wybitnego króla Hugona, pochodził z rodziny Karola
Wielkiego, człowieka sławionego w pieśniach i opowieściach oraz twórcy
bohaterskich czynów wojennych. Karol był jedynym władcą nad wszystkimi
królestwami i panował jako cesarz we wspaniałym państwie frankijskim. Za jego
panowania żaden z pozostałych królów nie ośmielił się używać wobec siebie
samego tego miana, gdyż wszyscy byli jego wasalami; wysłał on dużo pieniędzy
oraz liczne skarby do Palestyny i wybudował ogromną ilość klasztorów.
Wspomniany Lotar zabrał swoje siły i pomaszerował przeciwko Rzymowi, zaatakował
i przejął go, po czym został koronowany przez ówczesnego papieża. A kiedy był
już w drodze powrotnej na swoje włości - czyli do Papii - i dotarł do miasta
Piacenza, leżącego trzydzieści mil od Papii, zmarł. Spłodził on syna, który
zwał się Adalbert i który to wziął sobie za żonę wspaniałą Bertę, która
urodziła mu wcześniej już wspomnianego króla Hugona. Po śmierci wspaniałego
Lotara, Ludwik - krewny Ludwika - przybył z wielkiego państwa frankijskiego i
przejął władzę w Papii. Nie został jednak koronowany. Później wyruszył do
Werony, miasta oddalonego o 120 mil od Papii, został tam przywitany przez
mieszkańcy miasta, który podnieśli bunt przeciwko niemu, pojmali go i oślepili.
Wtedy władzę przejął Berengar, dziadek obecnego Berengara, wkroczył do Rzymu i
został koronowany. Po tym duża część ludu złożyła deklarację Rodolfowi, który
był w Burgundii, i głosiła ona: "Przybądź tutaj, a poddamy nasze królestwo
w twoje ręce, a Berengara spotka śmierć." Tak więc przybył z Burgundii do
regionu Papii i połowa ludu stanęła po stronie Berengara, a reszta po stronie
Rodolfa. Walczyli i Berengar zwyciężył w pierwszej bitwie, po czym znowu
podjęli walkę i Rodolf odniósł zwycięstwo. Armia Berengara uciekła, zostawili
go samego, a on wyglądał jakby był martwy; upadł między zmarłych i nakrył się
tarczą, ale jedną ze swoich nóg pozostawił na wierzchu. Jeden z żołnierzy
Rodolfa podszedł i dźgnął go w tę nogę włócznią, jednak Berengar nawet nie
drgnął, a kiedy tak pozostawał w bezruchu, żołnierz zostawił go, sądząc, że w
rzeczywistości jest już trupem. A armia Rodolfa nie zdawała sobie sprawy, iż
był to sam Berengar. Gdy bitwa dobiegła końca, Berengar podniósł się i ruszył
samotnie do swojego pałacu, gdzie ponownie objął swój tron, stoczył walkę z Rodolfem
i odniósł zwycięstwo nad nim. Później doszli do porozumienia i podzielili kraj
między siebie; jeden z nich wziął jedną część kraju, a drugi drugą. Jednak
Rodolf był poddanym radzie i władzy Berengara. Po tym znowu trzech markizów
przybyło z Burgundii do Papii z zamiarem wydalenia obecnych właścicieli i
zajęcia ich miejsc; byli to: Hugo Tagliaferro, Boso i jego brat Hugh -
najbardziej szlachetny król, jak to zostało wspomniane wyżej. Przybył on z
wielką armią. Kiedy tylko Berengar o tym usłyszał, przygotował się i
poprowadził natarcie, by spotkać się z nim na polu bitwy; zaczęli blokować ich
i zmniejszać ich liczebność przez głód, wydał rozkaz swej armii, aby nikogo nie
zabijali, ale jeśli pochwycą któregoś jako jeńca, mają odciąć mu nos oraz uszy
i puścić go wolno. I tak też zrobili. Kiedy wcześniej wymienieni wodzowie
ujrzeli to, wzięli w swoje ręce święte ewangelie i przyszli boso do Berengara,
błagając go o wybaczenie i przysięgli, że nie wrócą tam tak długo, jak on
będzie żyć, a następnie pozwolił im odejść do ich własnego kraju. Jednak
później, gdy Berengar wyruszył do Werony, został zabity przez Flamberta,
którego dziecko trzymał na przedzie, a następnie w ręce Rodolfa przeszło całe
królestwo. Wtedy ludzie z całego kraju wysłali wiadomość do Burgundii, do
wspomnianego króla Hugona, mówiąc: "Przyjdź, a my oddamy nasz kraj w twoje
ręce." A kiedy przybył, lud podniósł go i zaniósł do pałacu, po czym
przywrócił mu tron. Jednak do Rodolfa powiedzieli: „Odejdź ze swoim skarbem,
albo do twojego kraju albo gdzie indziej, jak chcesz." Więc wyruszył on do
Burgundii, swojego kraju, i tam sprawował władzę nad wielkim ludem. Kiedy
zmarł, wspomniany wcześniej król Hugo udał się do Burgundii i pojął za żonę
wdowę po Rodolfie, która zwała się Berta. Jej córkę, Adelesę, oddał synowi
Lotarowi, który jest teraz królem Włoch. Kobieta, która przybyła do
Konstantynopola, by zawrzeć związek małżeński z Romanem - urodzonym w purpurze[2]
synem Konstantyna, władcy kochającego Chrystusa - córką tego samego
znamienitego króla Hugona i nosiła imię Berta, nadane jej po babce - chodzi tu
o wspaniałą Bertę, która po śmierci swego męża Adalberta sprawowała rządy przez
kolejne dziesięć lat. Ale młoda Berta zmieniła swe imię na Eudoksję, po babce i
siostrze Konstantyna, władcę kochającego Chrystusa.
27. O prowincji
Lombardii oraz tamtejszych księstwach i gubernatorstwie.
W
starożytności całe terytorium Włoch, zarówno Neapol jak i Kapua, Beneventum,
Salerno, Amalfi, Gaeta oraz cała Lombardia, znajdowało się w posiadaniu
Rzymian, to znaczy, kiedy Rzym był stolicą imperialną. Ale po tym jak siedziba
cesarstwa została przeniesiona do Konstantynopola, wszystkie te terytoria
zostały podzielone na dwa rządy, a zatem dwóch patrycjuszy było wysyłanych
przez cesarza z Konstantynopolu. Jeden patrycjusz miałaby zarządzać Sycylią,
Kalabrią, Neapolem i Amalfi, a drugi, z siedzibą w Beneventum, będzie rządził
Papią i Kapuą oraz wszystkimi pozostałymi. Corocznie przekazywali cesarzowi
sumy należne cesarskiemu skarbcowi. Wszystkie te kraje były zamieszkiwane przez
Rzymian, jednak za rządów cesarzowej Ireny, patrycjusz Narses został wysłany i
zarządzał Beneventum i Papią, natomiast papież Zachariasz, Ateńczyk, rządził
Rzymem. Zdarzyło się tak, że trwały walki w regionie Papii i patrycjusz Narses
wydał na wojsko daninę zbieraną dla skarbu państwa, a regularne dochody nie
zostały przez niego przekazane. Narses odesłał odpowiedź, mówiąc: „Oczekuję
raczej, że te pieniądze winnaś wysłać ty, ponieważ wyczerpałem wszystkie
zebrane dochody na rzecz walki, która wybuchła, a jest wręcz przeciwnie, to ty
żądasz dochodów stąd." Gdy cesarzowa ujrzała te słowa, wpadła we
wściekłość i wysłała mu wrzeciono oraz kądziel wraz z taką odpowiedzią: „To są
narzędzia odpowiednie dla ciebie, gdyż uznaliśmy za właściwe, że powinieneś
raczej zajmować się przędzeniem jak kobieta, niż jako zbrojny mężczyzna bronić,
przewodzić i walczyć dla Rzymian." Po wysłuchaniu tego, patrycjusz Narses
napisał w odpowiedzi do cesarzowej: „Ponieważ jestem osądzany w taki sposób, że powinienem kręcić i zwijać jak kobieta,
tak zakręcę i zamotam wrzecionem, że Rzymianie nigdy nie będą w stanie
rozwiązać tego tak długo, jak cierpią". W tym czasie Longobardowie
zamieszkiwali Panonię, gdzie teraz żyją Turkowie. Patrycjusz Narses przysłał im
owoce wszystkich rodzajów i złożył im tę deklarację: "Przybądźcie tutaj i
spojrzyjcie na krainę płynącą mlekiem i miodem, jak to się mówi, jak sądzę. Bóg
nie ma lepszych od siebie, a jeśli wam się to spodoba, osiądziecie tam, tak że
będziecie mówić, że jestem błogosławiony na wieki wieków." Longobardowie
usłyszeli to, posłuchali się, po czym wzięli swe rodziny i przybyli do
Beneventum. Mieszkańcy Beneventum nie pozwolili im wejść do miasta, więc
osiedlili się oni poza miastem, w pobliżu muru i nad rzeką, gdzie zbudowali
małe miasto, które z tego powodu nazywa się Civita Nova, czyli nowe miasto, i
stoi ono do dziś. Jednak zaczęli też wchodzić do miasta i do kościoła, a dzięki
fortelowi zyskali przewagę nad mieszkańcami miasta Beneventum, zabili
wszystkich i przejęli miasto. Mieli oni ukryte miecze w swoich laskach, zaczęli
krążyć po kościele i natychmiast zaatakowali i jak zostało już powiedziane,
zamordowali wszystkich. Następnie wymaszerowali i podbili całą ziemię, zarówno
prowincję Lombardii, jak i Kalabrii, a także aż do Papii, z wyjątkiem Otranto,
Gallipoli, Rosiano, Neapolu, Gaeta oraz Sorrento i Annalfi. Pierwszym miastem,
potężnym i starożytnym, była Kapua, drugim - Neapol, trzecim - Beneventum,
czwartym - Gaeta i piątym - Amalfi. Salerno zostało osiedlone w czasach Sicardusa,
kiedy Longobardowie podzielili księstwa. Z podziału Lombardii aż do dzisiaj,
siódma indykcja, rok 6457 od stworzenia świata, to 200 lat. Było dwóch braci,
Sicon i Sicardus. Sicon rządził Beneventum oraz dzielnicami Bari i Sipontum, a
Sicardus sprawował rządy w Salerno i Kapui oraz w dystrykcie Kalabrii. Neapol
był w starożytności pretorium patrycjuszy, którzy wyszli, i gubernator Neapolu
miał pod sobą również Sycylię, a kiedy patrycjusz przybył do Neapolu, książę
Neapolu wyruszył na Sycylię. Kapua była naprawdę dużym miastem, i została
przejęta przez Wandalów lub Afrykanów, którzy ją zburzyli. Kiedy stało się ono
opuszczonym miastem, zasiedlili się w nim Longobardowie. A gdy Afrykanie
ponownie przybyli, by stanąć przeciw nim, biskup Landulf zbudował miasto na
moście ponad rzeką i nadał mu nazwę Nowej Kapui i wciąż ono istnieje. Na
fundamentach tej Kapui, są to 73 lata. Neapol, Amalfi i Sorrento zawsze były
poddane cesarzowi rzymskiemu.
„Mastromilis"
oznacza w języku rzymskim kapitana-generała armii. Przed przybyciem i
osiedleniem się na wyspach, gdzie teraz żyją, Wenecjanie byli znani jako
Enetikoi i zamieszkiwali na stałym lądzie w miastach: Concordia, miasto
Justyniana, mieście Nonum oraz w wielu innych.
Kiedy
ci, którzy są teraz zwani wenecjanami, ale pierwotnie nosili miano Enetikoi,
odnieśli sukces, zaczęli od budowy silnie ufortyfikowanego miasta, w którym
doża Wenecji nadal ma swą siedzibę. Miasto było otoczone około sześcioma milami
morza, do którego uchodziło również 27 rzek.
Są
również inne wyspy na wschód od tego miasta.
A
także na tych samych wyspach obecnie nazywani Wenecjanie zbudowali miasta:
Cogradon, w którym jest wielki kościół metropolitalny z wieloma złożonymi w nim
relikwiami świętych; Rivalensis; Lulianon; Apsanon; Romatina; Licenzia;
Pinetai, które nazywa się Strobilos; Biniola; Boes, w którym znajduje się
kościół świętego apostoła Piotra; Ilitoualba; Litoumangersis; Bronion; Madaucon;
Ebola; Pristinai; Clugia; Brundon; Phosaon; Lauriton. Istnieją inne wyspy
również w tym samym kraju. Także na stałym lądzie Włoch znajdują się miasta Wenecjan,
czyli: Capre; Neokastron; Phines; Aikylon; Aeimanas, wspaniała stacja handlowa Torcello;
Mouran; Rivalto, co oznacza „najwyższy punkt", gdzie doża Wenecji ma swoją
siedzibę; miasto Caverzenzis.
Istnieją
także stacje handlowe oraz forty.
28. Historia
zasiedlenia obecnej Wenecji.
Dawniej
Wenecja była miejscem pustym, niezamieszkałym i otoczonym bagnistymi terenami.
Ci, którzy są teraz zwani wenecjanami, byli kiedyś Frankami pochodzącymi z Akwilei
oraz z innych miejsc w państwie frankijskim i mieszkali oni na przeciwległym
lądzie Wenecji. Ale kiedy Attyla, król Awarów, przybył i zniszczył doszczętnie oraz
wyludnił wszystkie części państwa frankijskiego, wszyscy Frankowie z Akwilei i z
innych miast tego państwa zaczęli uciekać, udając się na niezamieszkałe wyspy
Wenecji i tam budowali chaty, będąc w lęku króla Attyli. Gdy wspomniany król
spustoszył już cały kraj na lądzie i posunął się aż do Rzymu i Kalabrii, pozostawiając
Wenecję daleko za sobą, ci, którzy uciekli w poszukiwaniu schronienia na
wyspach weneckich mieli chwilę wytchnienia i otrząsnęli słabość swoich serc, wspólnie
podjęli decyzję, aby tam się osiedlić, co też zrobili i i co pozostaje
niezmienne do dzisiejszego dnia. Jednak znowu, wiele lat po wycofaniu się
Attyli, przybył król Pippin, który w tym czasie rządził Papią i innymi
królestwami. Pippin miał trzech braci i rządzili oni wszystkimi regionami Franków
i Słowian. Kiedy król Pippin stanął przeciwko Wenecjanom z mocą i wielką armią,
stworzył blokadę wzdłuż kontynentu, po drugiej stronie przejścia między lądem a
wyspami Wenecji, w miejscu zwanym Aeibolas. A kiedy Wenecjanie zobaczyli, że król
Pippin przybył ze swoją potęgą i przygotowywał się do wzięcia statku z końmi na
wyspę Madamaucon (bo wyspa ta znajduje się w pobliżu lądu), położyli reje i
odgrodzili nimi całe przejście. Armia króla Pippina, będąc zmuszona do ustania
(gdyż przekroczenie w jakimkolwiek innym punkcie nie było dla nich możliwe),
blokowała ich wzdłuż stałego lądu przez sześć miesięcy, walcząc z nimi
codziennie. Wenecjanie uzupełniali załogę na swoich statkach i zajmowali
pozycję za rejami, które położyli, a król Pippin wraz ze swoją armią zajmował
pozycję wzdłuż brzegu. Wenecjanie zasypywali ich strzałami i oszczepami i
powstrzymywali ich od dostania się na wyspę. Wtedy król Pippin, będąc w
rozterce, rzekł do Wenecjan: „Znajdujecie się pod moją władzą i opatrznością,
ponieważ zamieszkujecie tereny mego kraju i me włości." Ale Wenecjanie
odpowiedzieli mu: „Chcemy być sługami cesarza Rzymian, a nie twoimi."
Jednak kiedy już przez długi czas byli w trudnej sytuacji z powodu kłopotów,
które na nich spadły, Wenecjanie zawarli traktat pokojowy z królem Pippinem,
zgadzając się zapłacić mu niemałą daninę. Ale od tamtego czasu danina zmniejsza
się z roku na rok, jednak jest wypłacana nawet i dziś. Albowiem Wenecjanie
płacą temu, kto rządzi w królestwie Włoch, czyli Papią, jest to rocznie 36
funtów niekutego srebra wartego dwa pensy. I tak zakończyła się wojna między
Frankami a Wenecjanami. Kiedy ludzie zaczęli uciekać do Wenecji i licznie się
tam zbierać, obwieścili jako dożę tego, który przewyższał innych w
szlachetności. Pierwszy doża został wyznaczony, zanim król Pippin wyruszył na nich.
W tamtym czasie rezydencja doży była w miejscu zwanym Civitanova, co oznacza „nowe
miasto". Ale ponieważ wspomniana wyspa jest blisko stałego lądu, za
wspólną zgodą przenieśli rezydencję doży na inną wyspę, gdzie obecnie się
znajduje, ponieważ wyspa ta położona jest w pewnej odległości od głównego lądem
- jest to taka odległość, z jakiej można dostrzec człowieka na koniu.
29. O Dalmacji i jej
przyległych narodach.
Cesarz
Dioklecjan był bardziej uwielbiany w Dalmacji, sprowadził on zatem ludność wraz
z rodzinami z Rzymu i osiedlił ich w państwie Dalmacji, nazywał ich Romami,
dlatego że zostali oni przesiedleni z Rzymu, i nazwa ta przyległa do nich do
dzisiaj. Teraz, cesarz Dioklecjan założył miasto Split i zbudował w nim pałac
którego nie zdoła opisać nikt w mowie ani w piśmie, którego pozostałości można
podziwiać po dziś dzień, chociaż upływ czasu spowodował jego zniszczenie. Co
więcej, miasto Dioklecja, zajmowane obecnie przez Dioklecjan, zostało
wybudowane przez samego cesarza Dioklecjana, dzięki czemu mieszkańcy tego
państwa byli nazywani Dioklecjanami. Terytorium posiadane przez Romów
rozciągało się aż do rzeki Dunaj, pewnego razu, chcąc przekroczyć rzekę i dowiedzieć
się kto zamieszkuje poza nią, przekroczyli ją i napotkali nieuzbrojone narody
słowiańskie, nazywane Awarami. Narody nie spodziewały się, że ktokolwiek
mieszka po drugiej stronie rzeki. Tak więc, dowiedziawszy się, że Awarowie są
nieuzbrojeni i nie przygotowani do wojny, Romowie ich pokonali oraz zabrali ich
mienie i jeńców, oraz powrócili. I od tego czasu, Romowie utworzyli dwa różne
garnizony, służące od Wielkiejnocy do Wielkiejnocy, które zmieniały swoich
ludzi tak, że mijali się oni ze sobą jedynie podczas Wielkiej i Świętej Soboty,
jedni z nich powracając, a drudzy wyruszając. Niedaleko morza, poniżej tego
samego miasta, leży miasto Solin, które jest w połowie tak duże jak
Konstantynopol, tutaj zbierali się wszyscy Romowie, byli ekwipowani i wyruszali
stąd do przejścia granicznego, które znajduje się cztery mile od tego miasta, i
które nazywa się Kleisa do dnia dzisiejszego. Stamtąd udawali się do rzeki. Ta
wymiana garnizonów trwała latami, Słowianie po drugiej stronie rzeki, nazywani
Awarami, przemyśleli to między sobą, i rzekli: „Ci Romowie, po tym jak
przekroczyli rzekę i zdobyli skarby, w przyszłości nie przestaną nas najeżdżać,
tak więc opracujemy plan przeciwko nim”. Tak więc, Słowianie, lub Awarowie,
naradzili się, i pewnego razu, kiedy Romowie przekroczyli rzekę, przygotowali
pułapki, zaatakowali ich i pokonali. Słowianie przejęli broń i sztandary Romów
oraz resztę ich wojskowych insygniów oraz przekroczyli rzekę przybywając do
przejścia granicznego, a kiedy Romowie, którzy tam byli ich zobaczyli, że
trzymają oni ich sztandary oraz wyposażenie, myśleli że to ich żołnierze, tak
więc, kiedy Słowianie dotarli do przejścia, przepuścili ich. Kiedy przeszli
przez przejście, natychmiast wygnali Romów i przejęli wcześniej wspominanie
miasto Solin. Osiedlili się tam i zaczęli stopniowo plądrować i niszczyć Romów,
którzy mieszkali na równinach oraz na wyższych obszarach, i przejmowali ich
terytorium. Pozostałość Romów uciekła do miast na wybrzeżu i nadal jest w ich
posiadaniu, mianowicie, Decatera, Ragusa, Split, Tetrangouring, Diadora, Arbe,
Vekla oraz Opsara, a ich mieszkańcy do dzisiaj są nazywani Romami.
Od czasów
panowania Herakliusza, cesarza Rzymian, co zostanie wspomniane w narracji
dotyczącej Chorwatów i Serbów, cała Dalmacja oraz narody wokół niej, takie jak
Chorwacji, Serbowie, Zachlumi, Terbounioci, Kanalici, Dioklecjanie i Arentanie,
którzy są również nazywani Paganami ***. Ale kiedy cesarstwo rzymskie, poprzez
lenistwo i brak doświadczenia tych, którzy nim zarządzali, a w szczególności
Michała z Amorion, upadło do granicy całkowitego wymarcia, mieszkańcy miast
Dalmacji stali się niezależni, niepodlegli ani cesarzowi Rzymian ani nikomu
innemu, oraz, co więcej, narody z tych regionów, Chorwaci, Serbowie, Zachlumi,
Terbounioci, Kanalici, Dioklecjanie i Paganie, pozbyli się panowania cesarstwa
Rzymskiego i stały się narodami samorządnymi i niezależnymi, niepodległymi
nikomu. Kraje te nie miały żadnych książąt, tylko „zupans”, starszych, jak ma
to miejsce w innych regionach słowiańskich. Ponadto, większość tych Słowian nie
była nawet ochrzczona, i pozostała nieochrzczona przez długi okres czasu. Ale
za czasów Bazyla, cesarza miłującego Chrystusa, wysłano dyplomatycznych
przedstawicieli, błagając go i modląc się do niego, aby osoby nieochrzczone
pośród nich otrzymały chrzest i aby mogły być, tak jak miało to miejsce
pierwotnie, podległe cesarstwu Rzymskiemu; i ten wspaniały cesarz, świętej
pamięci, wysłuchał ich i wysłał cesarskiego przedstawiciela oraz księży i
ochrzcił wszystkich nieochrzczonych z wcześniej wspomnianych narodów, a po ich
ochrzczeniu wyznaczył im książąt, których sami zatwierdzili i wybrali, z
rodziny którą sami miłowali i preferowali. I od tego dnia aż do dzisiaj, ich
książęta pochodzą od tych samych rodzin, z żadnej innej. Ale Paganie, których
nazywano Arentani w języku rzymskim, nie zostali ochrzczeni, w niedostępnej i
urwistej części kraju. „Paganie” oznacza „nieochrzczonych” w języku
słowiańskim. Jednakże później, oni również wysłali przedstawicieli do tego
samego wspaniałego cesarza i błagali go, aby ich również ochrzcił, co również
uczynił. Od tego czasu, jak wspomniano powyżej, zawdzięczając lenistwu i
niedoświadczeniu osób sprawujących władzę, sprawy nie układały się zbyt dobrze
dla Rzymian, mieszkańcy miast Dalmacji stali się niezależni, nie podlegali ani
cesarzowi Rzymian, ani nikomu innemu. Ale po pewnym czasie, za panowania
Bazyla, wspaniałego i niezapomnianego cesarza, Saraceni z Afryki, Soldan, Saba
i Kalphus, przybyli z 36 statkami i dotarli do Dalmacji oraz przejęli miasto Butova,
a także miasto Rossa, i dolne miasto Decatera. Przybyli oni również do miasta
Ragusa i zablokowali je na 15 miesięcy. Wówczas, przygotowali oni deklarację
dla Bazyla, niezapomnianego cesarza Rzymian, w której mówili oni: „Miej dla nas
litość i nie pozwól, aby zniszczyli nas Ci, którzy odrzucają Chrystusa”. Cesarz
był wzruszony współczuciem i wysłał patrycjusza Nicetas, admirała floty, o
nazwisku Ooryphas, z setką statków wojennych. Kiedy Saraceni dowiedzieli się o
przybyciu patrycjusza, admirała flot, ze szwadronem, opuścili oni miasto Ragusa
i udali się do Lombardii, gdzie zaatakowali miasto Bar i je przejęli. Wówczas,
Soldan wybudował pałac i przez 40 lat sprawował władzę nad Lombardią aż do
Rzymu. Z tej racji, cesarz wysłał do Lewisa, króla Francji, oraz do papieża
Rzymu, z prośbą o współpracę z armią którą on, jako cesarz, wysłał. Król oraz
papież zgodzili się na prośbę cesarza, i obaj przybyli z potężną siłą i
dołączyli do armii wysłanego przez cesarza oraz do Chorwatów, Serbów, Zachlumi,
a także Terbounitów i Kanalitów, oraz ludności z Ragusa, i wszystkich miast
Dalmacji (ponieważ wszystkie one były obecne); udali się oni do Lombardii, i
zaatakowali miasto Bar, które przejęli.
Chorwaci i
inni przywódcy Słowian zostali zaniesieni do Lombardii przez mieszkańców miasta
Ragusa ich własnymi statkami. Miasto Bar oraz kraj, i wszyscy więźniowie,
zostali zabrani przez cesarza Rzymian, ale Soldan i reszta Saracenów zostali
zabrani przez Lewisa, króla Francji, który zabrał ich do miasta Capua oraz
Beneventum. Nikt nie widział, aby Soldan się śmiał. Król powiedział: „Jeśli
ktoś mi doniesie lub pokaże mi, że Soldan się śmieje, otrzyma ode mnie sporo
pieniędzy”. Ktoś to zaobserwował i doniósł o tym królowi. Przyzwał on do siebie
Soldan i zapytał go, dlaczego się zaśmiał? Odpowiedział on: „Zobaczyłem wóz,
którego koła się obracały, i dlatego się zaśmiałem, ponieważ ja też kiedyś
byłem na górze, a teraz jestem na samym dole, ale Bóg może sprawić, że znowu
będę na górze”. Tak więc, Lewis przywołał go do swojego stołu i zasiadł z nim
do stołu. A szlachta z Capua i Beneventum zwykła chodzić do Soldan i zadawać mu
pytania dotyczące traktowania i opieki nad bydłem i innych spraw, z racji jego
wieku i doświadczenia. I Soldan, który był przebiegły i chytry, powiedział im:
„Chciałbym wam coś powiedzieć, ale obawiam się waszej zdrady, i utraty życia”.
Ale przyrzekli mu, więc powiedział im: „Król zamierza wygnać was wszystkich z
wielkiej Francji, i jeśli w to nie uwierzycie, poczekajcie chwilę, udowodnię
wam to”. Odszedł on więc i powiedział do Lewisa: „Szlachta z tego miejsca jest
zła, i nie możesz panować nad tym krajem, o ile nie zniszczysz potężnych ludzi,
którzy są Tobie przeciwni; ale jeśli pojmiesz pierwszych mężczyzn z miasta i
odeślesz ich ze swojego kraju, reszta będzie Ci uległa, tak jak tego
pragniesz”. Kiedy przekonał go do zastosowania się do jego rady, król
poinstruował, aby przygotowano łańcuchy z żelaza w celu ich wygnania, Soldan
odszedł i powiedział szlachcie: „Nadal nie wierzycie, że król odsyła was na wygnanie,
i że wszystkie wasze wspomnienia znikną? Jednakże, jeśli będziecie przekonani,
pójdzie i zobaczcie co robią kowale z rozkazu króla. I jeśli nie przygotowują
oni łańcuchów i kajdan, wówczas będziecie wiedzieć, że wszystko co wam
powiedziałem było kłamstwem; ale jeśli mówię prawdę, zatroszczcie się o swoje
bezpieczeństwo i nagrodźcie mnie za moje cenne i zbawienne porady”. Szlachta
posłuchała słów Soldan, i kiedy zobaczyli łańcuchy i kajdany, uwierzyli mu, i
zaczęli przygotowywać plan zniszczenia króla Lewisa. Król, nieświadomy tego,
wyruszył na polowanie. Ale kiedy wrócił, szlachta przejęła władze nad miastem i
nie pozwoliła mu wjechać. Król Lewis, widząc opór szlachty, wrócił do swojego
kraju. Szlachta powiedziała do Soldan: „Co mamy zatem dla Ciebie zrobić w
zamian za wyzwolenie?” Zażądał on uwolnienia do własnego kraju, co też
uczynili, i udał się do Afryki, do własnego kraju. Ale, pamiętając o zaległej
napastliwości, wyruszył na wyprawę i przybył z siłą do Capua oraz Beneventum,
aby ich pokonać i nimi zawładnąć. Władcy tych miast wysłali posłów do króla
Lewisa we Francji, prosząc go o pomoc w walce przeciwko Soldan oraz Afrykanom.
Ale król Lewis, kiedy się o tym dowiedział, wiedząc jak Soldan się zachował w
stosunku do szlachty, że „król zamierzał wysłać ich w kajdanach na wygnanie we
Francji”, zadeklarował w odpowiedzi: „Żałuję mojego przeszłego zachowania w
stosunku do was, kiedy ocaliłem was przed wrogami, i odpłaciliście mi się złem
za dobroć; i ponieważ zostałem przez was wygnany, cieszę się teraz z waszej
porażki”. Nie uzyskawszy pomocy od króla Lewisa, wysłali posłów do cesarza
Rzymian, prosząc go o pomoc i wybawienie z niebezpieczeństwa. Cesarz obiecał im
pomóc. Ale kiedy poseł dyplomatyczny wyruszył z Konstantynopolu w drogę do
domu, zabierając ze sobą osoby które przybyły z prośbą o rozejm z cesarzem,
został od schwytany przez wywiadowców Soldan niedaleko miasta. Ponieważ
dowiedział się on o wysłaniu misji do cesarza Rzymian i zrobił co w jego mocy,
aby schwytać posła dyplomatycznego, co też uczynił. Od jeńca dowiedział się o
jego służbie, oraz że za kilka dni miał przybyć cesarz Rzymian. Tak więc,
Soldan rzekł do posła: „Jeśli zrobisz to, o co Cię poproszę, zwrócę Ci wolność
i obdaruję podarunkami; ale jeśli nie, stracisz życie, a Twoja śmierć będzie
okrutna”. Mężczyzna obiecał wykonać jego rozkazy, więc Soldan rzekł do niego:
„Rozkazuję stanąć Ci blisko muru oraz wezwać tych, którzy cię wysłali i
powiedzieć im: ‘Z mojej strony, wykonałem obowiązki mi powierzone, i
przekonałem samego cesarza Rzymian w waszym imieniu; jednakże, musicie
wiedzieć, że moja podróż odbyła się na próżno, i cesarz odrzucił waszą
prośbę’.” Kiedy zgodził się to wykonać, zabrali go w pobliże miasta, gdzie,
lekceważąc wszystko co powiedział Soldan, powiedział, nie obawiając się gróźb
ani nie wierząc w jego obietnice, ale obawiając się Boga w swoim sercu,
ogłosił: „Jestem świadomy tego, że zginę, ale nie skażę i nie zdradzę tylu dusz
na ich śmierć”. Tak więc, kiedy był w pobliżu muru i wezwał szlachtę, zwrócił
się do nich: „Panowie, zrzekłem się mojej roli i chciałbym wam ogłosić, co
obwieścił cesarz Rzymian; ale błagam was, przez Syna Bożego, oraz na zbawienie
całego miasta i waszych dusz, abyście nagrodzili, zamiast mnie, moje dzieci
oraz moją żonę; jeśli to zrobicie, otrzymacie nagrodę od Boga, sprawiedliwego i
prawomocnego, który was osądzi”. Kiedy to rzekł, dodał: „Ja sam zginę z ręki
Soldan, gdyż jego groźba śmierci spoczywa na mnie; ale jeśli wytrzymacie i się
nie poddacie, jeszcze przez chwilę, za kilka dni przybędzie do was wybawienie,
które zostało do was wysłane przez cesarza Rzymian”. Kiedy to ogłosił,
wysłannicy Soldan, kiedy to usłyszeli, pobiegli do niego, ścigając się,
ponieważ każdy z nich chciał go zabić. Ale po tym, Soldan, obawiając się potęgi
cesarza, która nadciągała, wycofał się do swojego kraju. I od tego czasu do
dnia dzisiejszego, ludzie z Capua i z Beneventum podlegali Rzymianom, byli im
całkowicie oddani i podlegli, za tak ogromną przysługę.
Miasto
Ragusa w języku rzymian nie ma takiej nazwy, ale, ponieważ znajduje się ono nad
klifami, jest nazywane miastem „nad klifem, lau”; jego ludność to „Lausaioi”,
tj. „Ci, którzy mieszkają nad klifem”. Ale użycie wulgarne, które często
korumpuje nazwy poprzez zmianę ich liter, zmieniło nazewnictwo i przez to są oni
nazywani Rausaioi. W przeszłości posiadali oni miasto Pitaura; i od tego czasu,
kiedy inne miasta zostały przejęte przez Słowian, które były w prowincji,
miasto to również zostało przejęte, część z ludzi została zamordowana, a reszta
wzięta na jeńców, ci którzy zdołali uciec i byli bezpieczni osiedlili się w
prawie urwistej lokalizacji, w której znajduje się obecnie miasto; najpierw
było ono niewielkie, ale z czasem je powiększyli, i nadal rozszerzali jego mury
aż miasto osiągnęło obecne rozmiary, co zawdzięczano rozrastającej się
ludności. Pośród tych, którzy wyemigrowali do Ragusa byli: Grzegorz, Arsaphius,
Victoriunus, Vitalius, Walentyn archidiakon, Walentyn ojciec Stefana
Protospatharius. Od czasu ich emigracji z miasta Solin do Ragusa upłynęło 500
lat, czyli do 6457. W tym samym mieście leży Św. Pankracy, w kościele Św.
Stefana, które znajduje się w samym środku miasta.
Miasto
Split, które oznacza „mały pałac”, zostało założone przez cesarza Dioklecjana;
było ono jego miejscem zamieszkania, w którym wybudował dwór i pałac, którego
większa część została zniszczona. Ale kilka rzeczy przetrwało do dzisiaj, np.
rezydencja episkopalna miasta oraz kościół św. Domnusa, w którym spoczywa sam
św. Domnus, i który był miejscem spoczynku samego cesarza Dioklecjana. Poniżej
są krypty, które były kiedyś więzieniami, w których przetrzymywał on świętych,
których torturował. W mieście spoczywa również św. Anarazjusz.
Mur obronny
tego miasta nie został zbudowany ani z cegieł ani z betonu, ale z bloków
kamienia ciosowego, 1-2 sążni na długość na 1 sążeń na szerokość, które są
dopasowane i złączone razem złączami żelaznymi połączonymi stopionym ołowiem. W
mieście tym znajdują się również rzędy kolumn, z belkowaniem, na którym sam
cesarz Dioklecjan chciał wnieść krypty oraz zakryć całe miasto, oraz zbudować
swój pałac oraz wszystkie kwatery mieszkalne miasta na górze tych krypt, na
wysokość dwóch do trzech pięter, aby zakryły przestrzeń w mieście. Mur obronny
tego miasta nie miał ani wału obronnego ani bulwaru, a tylko wysokie mury oraz
wąskie strzeliny.
Miasto
Tetrangourin jest niewielką wysepką na morzu, z bardzo wąskim przewężeniem przy
lądzie, niczym most, wzdłuż którego mieszkańcy udają się do miasta; jest ono
nazywane Tetrangourin ponieważ ma podłużny kształt, niczym ogórek. W tym samym
mieście spoczywa święty męczennik Lawrence, archidiakon.
Miasto
Decatera oznacza w języku rzymian „ściśnięty i zduszony”, ponieważ morze
wkracza niczym ściśnięty język na 15 lub 20 mil, a miasto znajduje się na
przylądku morskim. Miasto ma wysokie góry wokół, więc słońce jest widoczne
tylko latem, a w zimie wcale. W tym samym mieście leży Św. Tryfon, który
całkowicie leczył wszystkie choroby, szczególnie u osób opętanych nieczystym
duchem; jego kościół ma kopułę.
Miasto
Diadora w języku Rzymian jest nazywane „iam era”, co oznacza „jużbyło”: to
znaczy, kiedy założony Rzym, miasto już istniało; jest to duże miasto.
Zastosowanie wulgarne sprawiło, że jest ono nazywane Diadora. W tym samym
mieście leży ciało św. Anastazji, dziewicy, córki Eustathiusza, który wówczas
zasiadał na tronie; i św. Chryzogonusza, mnicha i męczennika, oraz jego święty
łańcuch. Kościół św. Anastazji jest bazyliką, jak kościół Chalcopratii, z
zielonymi i białymi kolumnami, wszystkie udekorowane obrazami enkaustycznymi w
stylu antycznym; jest podłoga jest wspaniałą mozaiką. W pobliżu znajduje się
kolejny kościół, z kopułą, Świętej Trójcy, a nad tym kościołem jest kolejny kościół,
niczym triforium, również z kopułą, do którego wchodzi się krętymi schodami.
Pod
panowaniem Dalmacji znajduje się zamknięty i bardzo liczny archipelag,
rozciągający się aż do Beneventum, więc statki nigdy nie obawiają się, że
zostaną w tym rejonach napadnięte. Jedną z tych wysp jest miasto Vekla, a inną
Arbe, Opsara, Lumbricaton, które są nadal zamieszkałe. Reszta jest
niezamieszkała i posiada opuszczone miasta, które nazywają się: Katautrebeno,
Pizouch, Selbo, Skerda, Aloep, Skirdakissa, Pyrotima, Meleta, Estiounez, a
nazwy wielu innych są nieczytelne. Pozostałe miasta, na lądzie prowincji, które
zostały przejęte przez Słowian, są obecnie niezamieszkałe i opustoszałe, i nikt
w nich nie mieszka.
30. Historia prowincji Dalmacji.
Jeśli wiedza
jest dobrem dla wszystkich, to my również zbliżamy się do niej poprzez odkrywanie
wiedzy o wydarzeniach. Z tego powodu, dla korzyści wszystkich, którzy pojawią
się po nas, przedstawiamy proste wyjaśnienie tych kwestii oraz niektórych
innych również godnych uwagi, tak by wynikające z tego dobro było podwójne.
Ci, którzy
również pytają o podbicie Dalmacji i jak została ona przejęta przez narody
Słowian, mogą poniżej znaleźć odpowiedzi. Ale przede wszystkim należy najpierw
powiedzieć o jej położeniu geograficznym. W dawnych czasach Dalmacja rozciągała
się od granic Durrës (Dyrrachium) lub Antibari, sięgała do gór Istrii i jeszcze
dalej aż do Dunaju. Cały ten obszar był pod rządami Rzymian, a ta prowincja
była najbardziej znamienitą ze wszystkich prowincji zachodnich, jednakże
została przejęta przez narody Słowian w taki oto sposób. W pobliżu Split
(Spalato) znajduje się miasto o nazwie Solin (Salona), zbudowane przez
cesarza Dioklecjana. Samo Spalato zostało wzniesione przez Dioklecjana i
właśnie tam znajdował się jego pałac, ale to w Salonie mieszkali jego
arystokraci oraz pospólstwo. To miasto było centrum całej Dalmacji. Każdego
roku w Salonie zbierały się oddziały kawalerii, liczące tysiące, z innych miast
Dalmacji i właśnie stamtąd były wysyłane, by pełnić straż nad Dunajem przed
Awarami. Awarowie mieli swoje miejsca po drugiej stronie rzeki, gdzie teraz
znajdują się Turkowie, i prowadzili życie koczowników. Ludzie z Dalmacji,
którzy przybywali tam co roku, często widywali po drugiej stronie rzeki zarówno
bestie jak i ludzi. Pewnego razu postanowili przekroczyć rzekę i zbadać, kim
byli ci, którzy mieli tam swoją siedzibę. Przeszli więc na drugą stronę i
znaleźli tam tylko kobiety i dzieci Awarów, gdyż mężczyźni i młodzieńcy brali
udział w ekspedycji wojskowej. Zaatakowali bez ostrzeżenia, pojmali ich i
wrócili w spokoju, niosąc łup do Salony. Kiedy Awarowie wrócili z wyprawy i
dowiedzieli się, co się stało i jakie straty ponieśli, byli zdezorientowani, nie
mieli pojęcia, z której strony został wymierzony ten cios. Postanowili więc
zaczekać na odpowiedni moment i w ten sposób odkryć, co się stało. Tak więc,
gdy według zwyczaju garnizon ponownie został wysłany z Salony - jednak składał
się z innych ludzi niż uprzednio - postanowili zrobić to samo, co uczynili ich
poprzednicy. Przekroczyli na drugą stronę, jedynie po to, by zastać ich
zgromadzonych, co nie miało miejsca poprzednim razem. Nie tylko niczego nie
zyskali, ale ponieśli też okrutną porażkę. Niektórzy z nich zostali zabici, a
pozostałych wzięto żywcem; nikt nie umknął z rąk wroga. Ci drudzy przepytali
ich, kim byli, skąd przyszli i dowiedzieli się, że to właśnie z ich rąk ponieśli
straty, a ponadto dowiedziawszy się o naturze ich ojczyzny, upodobali ją sobie na
tyle na ile można z pogłosek; więźniów zatrzymali w niewoli, a sami przebrali
się w ich ubrania, po czym dosiedli koni i biorąc w ręce sztandary oraz resztę
insygniów, które tamci przywieźli ze sobą, ustawili się w szyku wojskowym i
wyruszyli do Salony. A ponieważ również dowiedzieli się od tamtych, kiedy
garnizon miał w zwyczaju powracać znad Dunaju (była to Wielka Sobota), oni sami
przybyli właśnie tego dnia. Kiedy zbliżyli się, większość armii pozostała w
ukryciu, ale część z tych, około tysiąca, którzy postanowili wziąć udział w
podstępie i którzy zdobyli konie oraz mundury Dalmatów, wyjechali na przód.
Mężczyźni z miasta, rozpoznając ich insygnia i odzienie, a także dzień - gdyż
właśnie tego dnia było zwyczajem, że wracają do miasta - otworzyli bramy i
przywitali ich z zachwytem. Ale oni, kiedy tylko znaleźli się w środku,
przejęli kontrolę nad bramami i dali sygnał reszcie armii, by ruszyli i
dołączyli do nich. I roznieśli tak wroga w całym mieście, a następnie zostali
panami całego kraju Dalmacji i osiedlili się tam. Tylko miasteczka na wybrzeżu
opowiedziały się przeciwko nim i nadal pozostawały pod władzą Rzymian, ponieważ
czerpali środki potrzebne do utrzymania z morza. Awarowie uznając tę ziemię
jako najpiękniejszą, osiedlili się na niej. Jednak w tamtym czasie Chorwaci
mieszkali poza Bawarią, gdzie teraz są Belo-Chrobaci. Od nich odłączyła się
rodzina składająca się z pięciu braci: Kloukas, Lobelos, Kosentzis, Mouchlo,
Chrobatos i były też dwie siostry, Touga i Bouga; przybyli oni ze swoim ludem
do Dalmacji i dowiedzieli się, że Awarowie są w posiadaniu tej ziemi. Po kilku
latach walk ze sobą, Chorwaci zwyciężyli i zabili część Awarów, a resztę z nich
zmusili do poddaństwa. Odtąd ziemia ta była w rękach Chorwatów, a nawet teraz
są tam jeszcze tacy, którzy wywodzą się od Awarów i są rozpoznawani jako tacy.
Reszta Chorwatów stanęła przeciwko państwu frankijskiemu i teraz nazywają się
Belo-Chrobatami (Biali Chorwaci) i mają własnego księcia. Podlegają oni
Ottonowi, wielkiemu królowi Franków, lub Saksonii, są nieochrzczeni, małżeństwa
są zawierane między różnymi grupami społecznymi oraz utrzymują przyjazne
stosunki z Turkami. Od Chorwatów, którzy przybyli do Dalmacji, część oderwała
się i przejęła Ilirię i Panonię; oni też mieli suwerennego księcia, który
utrzymywał przyjazne kontakty z księciem Chorwacji, choć tylko poprzez
emisariuszy. Przez wiele lat Chorwaci z Dalmacji również podlegali Frankom, tak
jak to było wcześniej w ich własnym kraju, ale Frankowie traktowali ich z
niesamowitą brutalnością i mordowali ich niemowlęta będące jeszcze przy piersi
i rzucali je psom. Chorwaci, nie mogąc znieść takiego traktowania, wszczęli
bunt i wyrżnęli tych, którzy byli ich książętami. Odpowiedzią na to była wielka
armia państwa frankijskiego, która wymaszerowała na nich i po siedmiu latach
walk ze sobą, Chorwaci odnieśli zwycięstwo i pozbyli się wszystkich Franków
wraz z ich przywódcą, który nazywał się Kotzilis. Od tego czasu pozostali
autonomiczni i wystosowali prośbę do biskupa Rzymu o udzielenie chrztu
świętego; wysłano do nich biskupów, którzy ochrzcili ich w czasie rządów ich
księcia Porinosa. Ich kraj został podzielony na 11 komitatów[1], a
mianowicie: Chlebiana, Tzenzina, Imota, Pleba, Pesenta, Parathalassia, Breberi,
Nona, Tnina, Sidraga, Nina; a do ich bana[2] należą
Kribasa, Litza i Goutziska. Wspomniana Chorwacja oraz reszta regionów
słowiańskich jest usytuowana w taki sposób: księstwo Dukli sąsiaduje z fortami
Dyrrachium, tzn. do Elissus oraz Helcynium i Antibari, i dochodzi aż do
Decatery, a po górskiej stronie kraju sąsiaduje z Serbią. Spod miasta Decatera
rozpoczynają się terytoria Trebinian i ciągną się wzdłuż aż do Ragusy, a po
górskiej stronie sąsiadują z Serbią. Od Ragusy zaczyna się terytorium Zachumlan
i rozciąga się wzdłuż aż do rzeki Orontius. Natomiast od strony wybrzeża
znajdują się Paganie (Narentanie), ale po górskiej stronie kraju na północy
leży Chorwacja, a od frontu Serbia. Od rzeki Orontius zaczyna się Pagania i
ciągnie się aż do rzeki Zentina; podzielona jest na trzy komitaty: Rhastotza,
Mokros oraz Dalen. Pierwsze dwa leżą na morzu i posiadają galery; natomiast
Dalenos jest położone daleko od morza i utrzymuje się z rolnictwa. Sąsiadują z
nimi cztery wyspy: Meleta, Kourkoura, Bratza i Faros, najpiękniejsze i
najbardziej żyzne, pełne opuszczonych miast z licznymi gajami oliwnymi. To
właśnie na nich mieszkają i trzymają swoje stada, z których czerpią źródło
utrzymania. Od rzeki Zentina rozciąga się Chorwacja i idzie wzdłuż, po stronie
wybrzeża aż po granice Istrii - czyli do miasta Albunum - a po górskiej stronie
wdziera się w jakiś sposób do prowincji Istrii, a w Tzentinie i Chlebenie
sąsiaduje z Serbią. Serbia leży przed wszystkimi krajami, ale na północy
graniczy z Chorwacją, a na południu z Bułgarią. Kiedy wspomniani już Słowianie
osiedlili się, przejęli całe okoliczne terytorium Dalmacji, ale miasta Romów
służyły do uprawy na wyspach i utrzymywaniu się z nich. Jednak ponieważ
codziennie byli brani w niewolę i niszczeni przez Paganów, opuścili wyspy i
postanowiły uprawiać ziemie na kontynencie. Jednak zostali powstrzymani przez
Chorwatów, ponieważ jeszcze nie byli ich hołdownikiem i płacili gubernatorowi
wojskowemu wszystko to, co teraz płacą Słowianom. Doszli do wniosku, że nie
mogą tak żyć, zwrócili się do wspaniałego cesarza Bazylego i opowiedzieli mu o
wszystkim. I tak ten chwalebny cesarz nakazał, by wszystko to, co było płacone
gubernatorowi wojskowemu, powinno być płacone Słowianom, oraz powinni żyć z
nimi w pokoju, a także nakazał, by przekazywali niewielką sumę dla gubernatora
wojskowego, jako zwykły znak poddaństwa i służby cesarzowi Rzymian oraz ich
gubernatorom. Od tego czasu wszystkie te miasta zostały trybutariuszami Słowian
i płacą im ustalone sumy: Spalato - 200 nomismat[3];
Tetrangourin - 100 n., Diadora - 110 n.; Opsara - 100 n., Arbe - 100 n.; Vekla
- 100 n. Całkowita kwota wynosiła 710 nomismat, z wyłączeniem wina i wszelkich
innych towarów, które stanowiły zapłatę zamiast monet. Miasto Ragusa znajduje
się pomiędzy dwoma krajami, Zachumlan i Trebinian; w obu krajach znajdują się
winnice i płacą 36 nomismat zarówno księciu Zachumlan jak i księciu Trebinian.
31. O Chorwatach oraz kraju,
który obecnie zamieszkują.
Chorwaci,
którzy obecnie żyją w regionie Dalmacji, pochodzą od nieochrzczonych Chorwatów,
zwanych także "białymi", którzy żyją poza Turcją i obok państwa
frankijskiego, a ich słowiańskimi sąsiadami są nieochrzczeni Serbowie.
"Chorwaci" w języku słowiańskim znaczy "ci, którzy zajmują dużo
terytoriów". Ci sami Chorwaci przybyli, aby ubiegać się o ochronę cesarza
rzymskiego Herakliusza, zanim Serbowie zdobyli ochronę tego samego cesarza.
Było to w tym czasie, gdy Awarowie walczyli i wygnali z tych części Romów,
których cesarz Dioklecjan sprowadził z Rzymu i osiedlił ich tam, dlatego też
nazywano ich "Romami" od przeniesienia z Rzymu do tych krajów, to
znaczy tych, które teraz znane są jako Chorwacja i Serbia. Kraje tych samym
Romów, którzy zostali wypędzeni przez Awarów za czasów tego samego cesarza
Rzymian Herakliusza, zostały spustoszone. I tak z polecenia cesarza
Herakliusza, Chorwaci pokonali i wypędzili Awarów z tych stron, a cesarz
Herakliusz upoważnił ich do osiedlenia się w tym właśnie kraju Awarów, gdzie
teraz mieszkają. Księciem Chorwatów w tamtym czasie był ojciec Porgasa. Cesarz
Herakliusz posłał do Rzymu po księży i sprowadził ich, po czym nadał im tytuły
arcybiskupa, biskupa, prezbiterów oraz diakonów i ochrzcił Chorwatów. W tym
czasie księciem Chorwatów był Porgas.
Kraj, w
którym osiedlili się Chorwaci, był pierwotnie pod panowaniem cesarza
rzymskiego, tak więc w kraju Chorwatów nadal jest zachowany pałac oraz
hipodromy cesarza Dioklecjana, które znajdują się w mieście Salona, w pobliżu
Spalato.
Ci
ochrzczeni Chorwaci mieli nie walczyć z obcymi krajami poza własnymi granicami,
albowiem otrzymali coś w rodzaju proroczej odpowiedzi i obietnicy od papieża
Rzymu, który za czasów Herakliusza - cesarza Rzymian - wysłał księży, by ich
ochrzcić. Po chrzcie Chorwaci zawarli umowę, potwierdzoną własnymi rękami i
wiążącymi przysięgami w imię św. Piotra apostoła, że nigdy nie wystąpią
przeciwko obcemu krajowi i nie rozpoczną z nim wojny, lecz raczej będą żyć w
pokoju ze wszystkimi, którzy są gotowi zrobić to samo. Otrzymali oni od tego
samego papieża Rzymu błogosławieństwo w tym względzie, że jeśli jacyś poganie
wystąpią przeciwko nim i doprowadzą do wojny, to wtedy Bóg Chorwatów będzie
walczył o nich i ochroni ich, a Piotr, apostoł Chrystusa, przyniesie im
zwycięstwo. I wiele lat później, za czasów księcia Trpimira - ojca księcia
Krzesimira - z państwa Franków, leżącego między Chorwacją a Wenecją, przybył
pewien człowiek o imieniu Martin - niezwykle pobożny, choć odziany w strój
laika - którego ci sami Chorwaci ogłosili jako tego, który dokonał obfitych
cudów. Tenże człowiek, który był chory i amputowano mu obie stopy, tak że był
noszony przez czterech tragarzy wszędzie tam, gdzie chciał iść, utwierdził tych
Chorwatów, co do nakazu najświętszego papieża, że powinni się go trzymać tak
długo jak ich życie będzie trwało. A on sam również wypowiedział w ich imieniu
błogosławieństwo podobne do tego, które złożył papież. Z tego powodu ani
galery, ani kutry tychże Chorwatów nigdy nie wyruszą naprzeciw komukolwiek, by
prowadzić z nim wojnę, chyba że on sam ich zaatakuje. Ale w tych statkach
znajdują się ci Chorwaci, którzy chcą angażować się w handel, podróżując od
miasta do miasta, w Paganii i zatoce Dalmacji aż po Wenecję.
Książę
chorwacki od samego początku, czyli od czasów panowania cesarza Herakliusza,
służył cesarzowi rzymskiemu i nigdy nie był poddanym księcia bułgarskiego.
Bułgarzy nigdy nie wyruszyli na wojnę przeciw Chorwatom, z wyjątkiem sytuacji,
gdy Borys Michał, książę Bułgarii, udał się na wojnę z nimi i nie robiąc
żadnych postępów, zawarł z nimi pokój; wręczył Chorwatom dary, a oni uczynili
to samo. Jednak jeszcze nigdy ci Chorwaci nie złożyli hołdu Bułgarom, mimo że
oba narody często przekazywały sobie dary w imię przyjaźni.
W
ochrzczonej Chorwacji znajdują się zamieszkałe miasta: Nona, Belgrad, Belitzin,
Skordona, Chlebena, Stolpon, Knin, Kori, Klaboka.
Ochrzczona
Chorwacja liczy aż 60 tysięcy konnych, 100 tysięcy piechoty, około 80 galer i
aż do 100 kutrów. W każdej z galer mieści się po 40 mężczyzn, w kutrach po 20,
a w mniejszych kutrach może płynąć 10 ludzi.
Liczebność
zasobów ludzkich oraz potęga, które posiadała Chorwacja, trwały aż do czasów
księcia Krzesimira. Jednak kiedy zmarł, a jego syn Mirosław, po czterech latach
sprawowania rządów, został usunięty przez bana Pribouniasa, a sprzeczki oraz
liczne nieporozumienia wybuchły w kraju, siły wojskowe chorwackiego królestwa,
czyli konni, piechota, galery oraz kutry, zostały zmniejszone. Teraz liczą 30
galer i *** kutrów, dużych i małych, *** konnych i piechoty ***.
Wielka
Chorwacja, zwana także "białą", do dnia dzisiejszego pozostaje
nieochrzczona, podobnie jak Serbowie, którzy są jej sąsiadami. Ich siła liczy
mniej konnych i mniej piechoty niż ochrzczona Chorwacja, ponieważ są coraz
częściej najeżdżani przez Franków, Turków i Pieczyngów. Nie mają oni ani galer,
ani kutrów, ani statków kupieckich, gdyż morze znajduje się daleko; z tych
terenów podróż nad morze trwa 30 dni, a morze, do którego docierają po tych 30
dniach, jest nazywane "ciemnym".
32.
O Serbach oraz kraju, który teraz zamieszkują.
Serbowie pochodzą od nieochrzczonych Serbów, zwanych także
"białymi", którzy żyją poza Turcją w miejscu zwanym przez nich Boiki,
gdzie ich sąsiadem jest państwo frankijskie, podobnie jak Wielka Chorwacja,
nieochrzczona, również zwana"białą"; również w tym miejscu pierwotnie
mieszkali Serbowie. Kiedy jednak dwóch braci zastąpiło ojca w sprawowaniu
rządów w Serbii, jeden z nich, zabierając połowę ludu, domagał się ochrony
Herakliusza, cesarza Rzymian, a ten sam cesarz Herakliusz przyjął go i dał mu
miejsce w prowincji Saloniki, by tam się osiedlił, a mianowicie Serbii, która
od tego czasu zdobyła to miano. "Serbowie" w języku Rzymian oznacza
"niewolnicy", z czego wywodzi się potoczna "serbula" dla
obuwia służących i "tzerboulianoi" dla tych, którzy noszą tanie,
tandetne obuwie. Ta nazwa pochodzi od Serbów, którzy byli niewolnikami cesarza
Rzymian. Po pewnym czasie, ci sami Serbowie postanowili wrócić do swoich domów,
więc cesarz ich odesłał. Ale kiedy przekroczyli rzekę Dunaj, zmienili zdanie i
wysłali prośbę do cesarza Herakliusza, za pośrednictwem gubernatora wojskowego,
który wówczas rządził Belgradem, by dał im inną ziemię, na której będą mogli
się osiedlić. A odkąd obecnie znana Serbia i Pagania, tak zwany kraj Zachumlan
i Trebinian oraz kraj Kanalitów były pod panowaniem cesarza Rzymian, a ponieważ
kraje te zostały spustoszone przez Awarów (gdyż wygnali z tych części Romów,
którzy obecnie mieszkają w Dalmacji i Dyrrachium), dlatego cesarz osiedlił tych
samych Serbów w tych krajach i byli oni mu poddani. Cesarz sprowadził
prezbiterów z Rzymu, ochrzcił ich i nauczył ich rzetelnie, aby wykonywali prace
pobożności i objaśnił im wiarę chrześcijan. A ponieważ Bułgaria była pod
panowaniem Rzymian, kiedy to umarł ten sam serbski książę, który domagał się
ochrony cesarza, rządy przejął jego syn, a potem jego wnuk i w podobny sposób
następni książęta z jego rodziny. Po kilku latach zrodził się z nich Wyszesław,
a z niego Radosław, którego synem był Prosigoj, a jego synem Włastimir. Aż do
czasu tegoż Włastimira Bułgarzy żyli w pokoju z Serbami, z którymi sąsiadowali
i dzielili granicę, i byli przyjaźni wobec siebie, byli poddani i
podporządkowani cesarzom Rzymian i uprzejmie przez nich proszeni. Ale podczas
rządów tego samego Włastimira, Presjan - książę Bułgarii - wyruszył na wojnę
przeciwko Serbom, mając zamiar zmusić ich do poddaństwa. Pomimo walk trwających
przez trzy lata, nie tylko nic nie osiągnął, ale także stracił wielu swoich
ludzi. Po śmierci księcia Włastimira jego trzej synowie: Muncimir, Strojimir i
Gojnik, przejęli władzę nad Serbią i podzielili kraj. W tamtym czasie przybył
książę Bułgarii, Borys Michał, chcąc pomścić klęskę swego ojca Presjana,
rozpoczął wojnę, a Serbowie zawstydzili go do tego stopnia, że nawet wzięli w
niewolę jego syna Władzimierza wraz z dwunastoma wspaniałymi bojarami. Potem, z
żalu po swoim synu, Borys z konieczności zawarł pokój z Serbami. Ale mając już
wracać do Bułgarii, obawiał się, że po drodze Serbowie wciągną go w zasadzkę,
błagał księcia Muncimira o eskortę jego synów, Brana i Stefana, którzy
odprowadzili go bezpiecznie aż do granicy z Rasi. Za tę przysługę Borys Michał
wręczył im hojne dary, a oni w zamian podarowali mu, w ramach przyjaźni, dwóch
niewolników, dwa sokoły, dwa psy i osiemdziesiąt futer, które Bułgarzy opisują
jako hołd. Niedługo potem ci sami bracia, książęta Serbii, pokłócili się, a
jeden z nich, Muncimir, zyskał przewagę i chcąc zostać jedynym władcą, pojmał
swych braci i przekazał Bułgarom. Zatrzymał przy sobie tylko syna brata Gojnika
i opiekował się nim; zwał się Piotr, uciekł on i przybył do Chorwacji, ale o
nim będzie wspomniane poniżej. Wspomniany brat Strojimir, który był w Bułgarii,
miał syna Klonimira, któremu Borys dał bułgarską żonę. Z ich związku narodził
się syn Czesław w Bułgarii. Muncimir, który wygnał swoich braci i przejął
władzę, spłodził trzech synów: Pribisława, Brana i Stefana, a po jego śmierci
zastąpił go najstarszy syn Pribisław. Po roku, wspomniany wcześniej Piotr, syn Gojnika,
uciekł z Chorwacji i pozbawił władzy swojego kuzyna Pribisława oraz jego dwóch
braci, sam przejął rządy, a oni uciekli do Chorwacji. Trzy lata później przybył
Bran, by walczyć z Piotrem, ale został przez niego pokonany i schwytany, a
potem oślepiony. Dwa lata później Klonimir, ojciec Czesława, uciekł z Bułgarii,
i on także przybył z armią i wkroczył do jednego z miast Serbii, Dostinika, z
zamiarem przejęcia władzy. Piotr zaatakował go i zabił, po czym dalej rządził
przez kolejne 20 lat, a jego rządy zaczęły się za panowania Leona, świętego
cesarza, najświętszej pamięci, któremu był poddany. Zawarł także pokój z
Symeonem, księciem Bułgarii, a nawet uczynił go ojcem chrzestnym swojego
dziecka. Po czasach panowania Leona, ówczesny gubernator wojskowy w Dyrrachium,
protospatharios[4] Leon
Rhabdouchos, który później został uhonorowany rangą magistra[5]
i stanowiskiem ministra spraw zagranicznych, przybył do Paganii, która w tym
czasie znajdowała się pod kontrolą księcia Serbii, aby doradzić i porozmawiać z
tym samym księciem Piotrem o pewnej kwestii i służbie. Michał, książę
Zachumlan, stał się przez to wielce zazdrosny i przesłał Symeonowi, księciu
Bułgarii, informację, że cesarz Rzymian przekupił księcia Piotra, by ten zabrał
ze sobą Turków i udał się do Bułgarii. W tym samym czasie miała miejsce bitwa
pod Acheloos między Rzymianami a Bułgarami. Symeon, oszalały z wściekłości,
wysłał przeciw księciu Piotrowi z Serbii Teodora Sigritzisa oraz osławionego
Marmais z armią, zabrali ze sobą również młodego księcia Pawła, syna Brana,
którego Piotr - książę Serbii - oślepił. Bułgarzy użyli podstępu w walce z
księciem Serbii, wykorzystując istniejące stanowisko ojca chrzestnego,
przysięgli, że nie poniesie krzywdy z ich rąk i nakłonili go, by wyszedł im
naprzeciw, a gdy tylko to nastąpiło, pochwycili go i związali, a następnie
wywieźli do Bułgarii, gdzie zmarł w więzieniu. Paweł, syn Brana, przejął władzę
na kolejne trzy lata. Cesarz Roman, który miał w Konstantynopolu młodego
księcia Zachariasza, syna Pribisława, księcia serbskiego, wysłał go, by został
księciem w Serbii, a on wyruszył i walczył, jednak został pokonany przez Pawła,
który wziął go do niewoli i przekazał Bułgarom, a tam trzymano go w więzieniu.
Trzy lata później, kiedy Paweł stanął przeciw Bułgarom, wysłali tegoż
Zachariasza, który wcześniej został wysłany przez cesarza Romana, i ten wygnał
Pawła, a sam przejął władzę nad Serbami. Pamiętając o korzyściach płynących od
cesarza Rzymian, zerwał z Bułgarami, nie chcąc być im poddanym, gdyż wolał, by
to cesarz Rzymian był jego panem. I tak, kiedy Symeon wysłał przeciwko niemu
armię pod wodzą Marmais i Sigritzisa, wysłał on do cesarza Rzymian ich głowy
oraz zbroje zebrane z bitwy jako dowód swego zwycięstwa (bo wojna wciąż trwała
między Rzymianami a Bułgarami). Nigdy też nie zerwał swego poddaństwa, idąc za
przykładem książąt, którzy byli przed nim i posyłali misje do cesarzy Rzymian.
Symeon ponownie wysłał kolejną armię przeciwko księciu Zachariaszowi, pod
Kninos, Himnikos oraz Itzboklias i razem z nimi wysłał także Czesława. Wtedy
Zachariasz przeraził się i uciekł do Chorwacji, a Bułgarzy wysłali wiadomość do
żupanów, że powinni przyjechać do nich i przyjąć Czesława na swego księcia. Po
tym jak oszukali ich przysięgą i doprowadzili aż do pierwszej wioski, natychmiast
związali ich, wkroczyli do Serbii, zabierając ze sobą cały lud, zarówno starych
jak i młodych i poprowadzili ich do Bułgarii, choć kilku udało się wydostać i
zbiec do Chorwacji. Cały kraj został opuszczony. W tym samym czasie ci sami
Bułgarzy pod dowództwem Alogobotoura wkroczyli do Chorwacji, by rozpocząć
wojnę, i zostali tam wszyscy zabici przez Chorwatów. Siedem lat później Czesław
uciekł z Bułgarii wraz z czterema innymi, wkroczył do Serbii przez Presław i
odkrył, że w kraju jest zaledwie pięćdziesięciu mężczyzn, bez żon i dzieci,
którzy utrzymywali się z polowań. Wraz z nimi objął władzę w kraju i wysłał
wiadomość do cesarza Rzymian z prośbą o jego wsparcie i pomoc, obiecując mu
oddanie i posłuszeństwo, jak to czynili książęta przed nim. Odtąd cesarz
Rzymian nieustannie wspierał go, tak że Serbowie mieszkający w Chorwacji i
Bułgarii i reszcie krajów, których Symeon rozproszył, gdy tylko o tym
usłyszeli, zgromadzili się przy nim. Co więcej, wielu uciekło z Bułgarii i
dostało do Konstantynopola, a tych cesarz Rzymian ubierał, pocieszał i posyłał
do Czesława. A dzięki bogatym darom cesarza Rzymian uporządkował on kraj i
zaludnił go, tak że jest takim jak uprzednio, w służbie i poddaństwie cesarzowi
Rzymian. A poprzez współpracę i wiele korzyści płynących ze strony cesarza,
zjednoczył ten kraj i został konfirmowany jako jego władca.
Książę chorwacki od samego początku, czyli od czasów panowania
cesarza Herakliusza, służył cesarzowi rzymskiemu i nigdy nie był poddanym
księcia bułgarskiego.
W ochrzczonej Serbii znajdują się zamieszkałe miasta: Destinikon,
Tasernabouskei, Megyretous, Dresneik, Lesnik, Salines oraz na terytorium
Bosony, Katery i Desniku.
33. O Zachumle i kraju, w którym obecnie zamieszkują.
Kraj
Zachumlan należał poprzednio do Rzymian, a konkretnie do Romów, których cesarz
Dioklecjan przeniósł z Rzymu - jak to już zostało opisane w historii Chorwatów.
Ziemia Zachumlan znajdowała się pod władzą cesarza Rzymian, jednak kiedy kraj
oraz tamtejszy lud zostałyzniewolone
przez Awarów, stał się on całkowicie opustoszały. Ci, którzy teraz tam
mieszkają, czyli Zachumlanie, byli Serbami od czasów księcia, który domagał się
ochrony cesarza Herakliusza. Nazwa Zachumle pochodzi od tak zwanej góry Hum; w
języku słowiańskim "Zachumle" oznacza "za górą", a właśnie
na tym terytorium znajduje się wielka góra z dwoma miastami na jej szczycie,
Buna i Chlum, a za nią przebiega rzeka o nazwie Buna, co oznacza
"dobry".
Ród prokonsula i patrycjusza Michała Wyszewica, syna Wysza, księcia
Zachumlan, wywodzi się od nieochrzczonego ludu zamieszkującego nad Wisłą,
nazywanego Litziki; osiedlił się nad rzeką Naretwą.
Na terenie Zachumlan znajdują się zamieszkałe miasta: Stagnon,
Moriskik, Josli, Galoumainik, Dobriskik.
[1] Komitat
– polskim odpowiednikiem jest województwo.
[2] ban -
tytuł szlachecki używany w środkowej i południowo-wschodniej Europie.
[3] nomisma
lub solid - złota moneta rzymska.
[4] Protospatharios
- tytuł honorowy w Cesarstwie Bizantyńskim.
[5] Magister
officiorum (łac. mistrz urzędów). Więcej na https://pl.wikipedia.org/wiki/Magister_officiorum
34. O Terboniotach i
Kanalitach oraz o kraju w którym obecnie mieszkają.
Kraj
Terbouniotów i Kanalitów stanowi jedność. Mieszkańcy pochodzą od
nieochrzczonych Serbów, i mieszkali tam jako Serbowie od czasów, gdy książę
przybył z nieochrzczonej Serbii i przyjął ochronę cesarza Herakliusza do czasu
Blastimera, księcia Serbii. Książę Blastimer ożenił swoją córkę z Krainas,
synem Belaes, „zupan” z Terbounia. I, pragnąc uszlachetnić swojego zięcia,
nadał mu tytuł księcia i ogłosił go niezależnym. Z niego zrodził się Phalimer,
a z niego Tzouzimer. Książęta Terbounii zawsze byli na polecenie księcia
Serbii. Terbounia w języku słowiańskim oznacza „silne miejsce”; ponieważ kraj
ten ma wiele silnych miejsc obronnych.
Państwu
Terbounia podlega inne państwo, Kanali. W języku słowiańskim Kanali oznacza
„ładunek wagonu”, ponieważ miejsce to jest równe, przez co można tam wykonywać
wszystkie prace przy użyciu wagonów.
Na
terytorium Terbounii i Kanalii znajdują się zamieszkane miasta Terbounia,
Ormos, Rhisena, Loukabetai oraz Zetlibi.
35. O Dioklecjanach i
kraju w którym obecnie mieszkają.
Państwo
Dioklecji również było w uprzednim posiadaniu Rzymian, których cesarz
Dioklecjan przeniósł z Rzymu, co zostało wspomniane w historii dotyczącej
Chorwatów, i znajdowało się pod cesarzem Rzymian. Ale państwo to było również
zniewolone przez Awarów i opustoszałe, ponownie zaludnione w czasach cesarza
Herakliusza, tak jak Chorwacja i Serbia, oraz państwa Zachlumi i Terbounia,
oraz Kanali. Dioklecja uzyskała swoją nazwę od miasta w tym państwie, które
założył cesarz Dioklecjan, ale obecnie jest ono miastem opustoszałym, chociaż
nadal zachowało swoją nazwę.
W kraju
Dioklecji znajdują się duże zamieszkałe miasta Gradetai, Nougrade, Lontodokla.
[1]
kamelaukion - lb. pojedyncza
kamelaukia - lb. mnoga
*sztywne cylindryczne nakrycie głowy noszone
tradycyjnie przez ortodoksyjnych chrześcijan i wschodnich katolików.
Prawdopodobnie chodzi tutaj o skufię.
[2] Urodzony
w purpurze albo porfirogeneta - tytuł nadawany niektórym synom lub córkom
panującego cesarza wschodniorzymskiego. Więcej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Porfirogeneta
36. O Paganach, zwanych
także Arentanami, i kraju, w którym obecnie mieszkają.
Kraj, w którym obecnie mieszkają Paganie[1], był wcześniej zajęty
przez Rzymian, których cesarz Dioklecjan przeniósł z Rzymu i osiedlił w
Dalmacji. Ci sami Paganie pochodzą od nieochrzczonych Serbów z czasów księcia,
który domagał się ochrony cesarza Herakliusza. Kraj ten został również
zniewolony i spustoszony przez Awarów, a potem ponownie zaludniony w czasach
cesarza Herakliusza. Paganie są tak nazywani, ponieważ nie przyjęli chrztu w
chwili, gdy wszyscy Serbowie zostali ochrzczeni. A to dlatego, że
"Paganie" w języku Słowian oznacza "nieochrzczeni", ale w
języku Rzymian ich kraj nazywany jest Arenta, a oni sami znani są jako
Arentanie.
W Paganii znajdują się
zamieszkałe miasta: Makarska, Brela, Zaostrog i Slavinetza. W posiadaniu Pagan znajdują się również duże wyspy:
Kourkra lub Kiker (obecnie Korčula), na której znajduje się miasto; Meleta lub
Malozeatai (obecnie Mljet), o której św. Łukasz wspomina w "Dziejach
Apostolskich" i nazywa ją Melite, gdzie żmija przyczepiła się do palca św.
Pawła, a on wrzucił ją do ognia; Phara (obecnie Hvar) oraz Bratzis (obecnie
Brač). Istnieją też inne wyspy nie będące w posiadaniu tych Pagan: Choara
(obecnie Sušac), Ies (obecnie Vis) i Lastobon (obecnie Lastovo).
37. O narodzie Pieczyngów.
Pierwotnie Pieczyngowie mieszkali nad rzeką
Atil[2], a także nad rzeką Geich,
dzieląc granice z Chazarami i tak zwanymi Uzami[3]. Ale pięćdziesiąt lat temu tak zwanych Uzów
połączyła wspólna sprawa z Chazarami i dołączyli do nich, by walczyć z
Pieczyngami; wygrali bitwę i wypędzili Pieczyngów z ich własnego kraju, który
ci Uzowie okupowali do dziś. Pieczyngowie
uciekli i błąkali się, szukając miejsca na osiedlenie się. Kiedy dotarli do
ziemi, która teraz znajduje się w ich posiadaniu, i znaleźli mieszkających tam
Turków, rozgromili ich w bitwie, po czym wypędzili ich i osiedlili się właśnie
tam. Kraj pozostawał w ich władzy, jak już powiedziano, przez pięćdziesiąt pięć
lat, aż do dnia dzisiejszego.
Cała Patzinacia jest podzielona na osiem
prowincji i jest tyle samo
wielkich książąt. Są to
prowincje: Irtim, Tzour, Gyla, Koulpe, Charaboi, Talmat, Chopon oraz Tzopon. Kiedy Pieczyngowie zostali wygnani ze swego
kraju, ich książęta znajdowali się w prowincji Irtim, Baitzas; Tzour, Kouel;
Gyla, Kourkoutai; Koulpei, Ipaos; Charoboi, Kaidoum; Talmat, Kostas; Chopon,
Giazis; Tzopon, Batas. Po
śmierci tychże książąt, władza przechodziła w ręce ich kuzynów. Prawo i pradawna zasada przeważyły,
pozbawiając ich mocy, która pozwalała przekazać rangę swoim synom lub braciom,
ponieważ wystarczyło to, że rządzący sprawują władzę za swego życia. Po ich
śmierci miał być wyznaczony któryś z kuzynów lub synów ich kuzynów, tak aby ta
pozycja nie obejmowała tylko i wyłącznie jednej gałęzi rodziny, ale by krewni w
linii bocznej również mogli objąć to stanowisko. Jednak nikt należący do obcej
rodziny nie może stać się księciem. Osiem
prowincji jest podzielonych na czterdzieści rejonów, w których panują
drugorzędni młodsi książęta.
Cztery klany Pieczyngów, tzn. prowincja
Kouartzitzour, Syroukalpei, Borotalmat oraz Boulatzopon, znajdują się za rzeką
Dniepr w kierunku wschodnich i północnych części, które zwrócone są w stronę
Uzii, Chazarii, Alanii, Cherson oraz pozostałych regionów. Pozostałe cztery klany leżą po tej stronie
Dniepru, w kierunku zachodniej i północnej części, to znaczy, że prowincja
Giazichopon sąsiaduje z Bułgarią, prowincja Kato Gyla jest sąsiadem Turcji,
prowincja Charoboi leży obok Rosji, a prowincja Iabdiertim sąsiaduje z
hołdowniczymi terytoriami Rosji, czyli z Uliczami, Drewlanami, Lędzianami oraz
innymi Słowianami. Patzinacia
jest oddalona o pięć dni drogi od Uzii i Chazarii, sześć dni od Alanii,
dziesięć dni od Mordii (Mordwy), jeden dzień drogi od Rosji, cztery dni od
Turcji, pół dnia od Bułgarii, do Cherson jest bardzo blisko, a do Bosforu
jeszcze bliżej.
W chwili wypędzenia Pieczyngów z ich kraju,
niektórzy z własnej woli postanowili tam zostać i zjednoczyć się z tak zwanymi
Uzami. Nawet do dnia dzisiejszego żyją wśród nich i noszą wyróżniające się
znaki, które zdradzają ich pochodzenie oraz to jak zostali oddzieleni od
swojego własnego ludu: ich tuniki są krótkie i sięgają do kolan, a rękawy są
odcięte na wysokości ramienia, przez co widać, że zostali odcięci od własnego
ludu oraz swej rasy.
Po tej stronie Dniestru, w kierunku części,
która jest zwrócona w stronę Bułgarii, w miejscu, gdzie krzyżuje się ta sama
rzeka, znajdują się opuszczone miasta: pierwsze nazywane jest przez Pieczyngów
Aspron[4], ponieważ tamtejsze
kamienie są niezwykle białe; kolejnym jest Toungatai, Kraknakatai, Salmakatai,
Sakakatai oraz ostatnie to Giaioukatai. Wśród
budynków tych starożytnych miast znajdują się charakterystyczne ślady kościołów
i krzyże wyciosane z porowatego kamienia, z czego niektóre zachowały znaki
pokazujące, że kiedyś mieszkali tam Rzymianie.
Pieczyngowie nazywani są również 'Kangarami',
jednak nie wszyscy, ponieważ odnosi się to tylko do plemion zamieszkujących w
prowincjach Iabdierti, Kouartzitzour i Chabouxingyla. Określani są tym mianem z
racji tego, że są o wiele bardziej szlachetni i odważniejsi od pozostałych i właśnie to
oznacza miano 'Kangar'.
[2] Atil - oznacza 'wielka rzeka'. Była tak nazywana przez pieczyngów
mieszkających w pobliżu tej rzeki; jest to inna nazwa Wołgi. 'Atil' to również
stolica państwa Chazarów, która znajdowała się w pobliżu Wołgi.
38. O genealogii narodu Turków i skąd pochodzą.
Naród Turków
od dawna zamieszkiwał tereny obok Chazarii - miejsce to zwało się Levedi i
pochodziło od nazwiska pierwszego wojewody, którego nazwano Lebedias, ale z
tytułu swojej rangi został mianowany wojewodą, podobnie jak wszyscy jego
następcy. W wyżej wspomnianym Levedi, biegnie rzeka Chidmas, zwana także
Chingilous. W tamtych czasach nie nazywano ich Turkami, lecz z jakiegoś powodu
znani byli jako "Sabartoi asphaloi". Naród Turków składał się z
siedmiu plemion i nigdy nie mieli oni nad sobą księcia - czy to rodzimego, czy
obcego - ale byli wśród nich "wojewodowie", z których pierwszym
wojewodą był wyżej wspomniany Lebedias. Przez trzy lata mieszkali w zgodzie z
Chazarami i jako sojusznicy walczyli razem we wszystkich wojnach. Ich odwaga i
zawarte przymierze zaowocowały zawarciem związku małżeńskiego między pierwszym
wojewodą Turków, Lebediasem, a oddaną przez kagańskiego księcia szlachecką
damę; do tej decyzji przyczyniła się również sława oraz wspaniałość z jakich
słynął naród Turków. Jednak jak się okazało, Lebedias nie doczekał się
potomstwa od tej kobiety. Pieczyngowie, których wcześniej określano mianem
"Kangar" (słowo "Kangas" było nazwą oznaczająca
szlachetność i męstwo wśród nich), rozpoczęli wojnę z Chazarami i kiedy
odnieśli porażkę, zostali zmuszeni do opuszczenia własnej ziemi i osiedlenia
się na terenie Turków. Gdy w bitwa połączyli się Turkowie i Pieczyngowie, armia
tych pierwszych została pokonana i podzielona na dwie części. Jedna część
poszła na wschód i osiedliła się w regionie Persji i do dnia dzisiejszego
określana jest starożytnym mianem Turków "Sabartoi asphaloi".
Natamiast pozostali, wraz z ich wojewodą i wodzem Lebediasem, osiedlili się w
regionie zachodnim, w miejscach zwanych Atelkouzou, w których obecnie mieszka
naród Pieczyngów. Niedługo potem wspomniany kagański książę Chazarii przesłał
Turkom wiadomość, wymagając, aby Lebedias, ich pierwszy wojewoda, został do
niego wysłany. Dlatego też Lebedias przybył do kagana Chazarii i zapytał go,
dlaczego został przez niego wezwany. Kagan rzekł do niego tak: "Ponieważ
jesteś szlachetny, mądry i dzielny oraz pierwszy wśród Turków, wezwaliśmy cię
tutaj, by móc cię mianować księciem twego narodu i byś był posłuszny naszemu
słowu i poleceniu." Ale on odpowiedział: "Wielce doceniam twój
szacunek oraz zamiary wobec mnie i dziękuję za nie, ale ponieważ nie jestem
dostatecznie silny do tego, nie mogę być posłuszny wobec ciebie. Jednak jest
jeszcze inny wojewoda, zwany Almoutzis, i ma syna Arpada. Niech jeden z nich, czy
to Almoutzis czy jego syn Arpad, zostanie księciem i będzie ci posłuszny."
Kagan był zadowolony z wypowiedzianych słów i wysłał kilku swoich ludzi, aby
towarzyszyli w drodze do Turków, a po tym, kiedy już omówili sprawę z Turkami,
ci woleli, aby to Arpad był księciem, a nie jego ojciec Almoutzis, z racji
tego, że był wyższej rangi oraz wielce podziwiany za swą mądrość, radę i
męstwo, a także kompetentny do sprawowania tej pozycji. I tak, zgodnie ze
zwyczajem, mianowali go księciem, czyli "zakanonem" Chazarów, poprzez
podniesienie go na tarczy. Przed Arpadem Turkowie nigdy nie mieli żadnego
księcia, a nawet do dziś książę Turcji wywodzi się z jego rodziny. Kilka lat
później Pieczyngowie zaatakowali Turków i wypędzili ich wraz z ich księciem
Arpadem. Turkowie, uciekając i szukając miejsca do osiedlenia się, przybyli i
wygnali mieszkańców wielkich Moraw, po czym przejęli ich ziemię, która należy
do nich do dnia dzisiejszego. Od tamtej pory Turkowie nie byli już atakowani
przez Pieczyngów. Turkowie mieszkający w kierunku zachodniego regionu wciąż
wysyłają kupców do tych wyżej wspomnianych, którzy osiedlili się na wschodzie w
regionach Persji, i często przynoszą im oficjalne wiadomości.
Miejsce
Pieczyngów, w którym wcześniej żyli Turkowie, nosi nazwę lokalnych rzek. Są to
następujące rzeki: pierwsza nazywa się Barouch, druga - Koubou, trzecia -
Troullos, czwarta - Broutos oraz piąta - Seretos.
........................................................................................................................................................
W powyższym tłumaczeniu mogą występują pewne przeinaczenia jak Rosjanie powinni być nazywani Rusinami itp. Dodatkowe wytłumaczenia i omówienia są poruszone w omówieniu krytycznym, ale to już pozostawiam do zapoznania się samemu.
Samo zaś tłumaczenie dla polskiego historyka miał tłumaczyć pewien żyd, jak zajrzałem na drugi dzień na odnośnik ze strony http://lachy.c0.pl/historia/germania/ klikając po lewej stronie dzieje porozbiorowe Polski, gdzie było dokładnie opisane kto to tłumaczył, ale strona mi znikła na drugi dzień http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=32960 i jak tu nie wierzyć w spiskowe teorie......
Spróbujmy obalić raz na zawsze niemieckie manipulacje powtarzane i propagowane przez opłacanych dezinformatorów.
W preambule Konstantyn pisze dla swojego syna ,, Bądź poinformowany w tym, co powinieneś wiedzieć przed innymi...... Badaj rzeczy które mają miejsce obecnie, oraz poznawaj rzeczy, które dopiero się wydarzą, abyś mógł zgromadzić doświadczenie wraz ze zdrowym rozsądkiem, i abyś był kompetentny w Twoich sprawach." Przekładając to na nasze podwórko, od zaborów jesteśmy dezinformowani, czego skutkiem jest bełkot w podręcznikach i tumany na uniwersytetach.
Aby jakoś zacząć pisać tą naszą historię musimy najpierw przywrócić na należne miejsce kroniki, które były pisane dla naszych władców, a które to zostały celowo wyszydzane i manipulowane.
Zaglądamy do rozdziału 25 Z historii świętego Teofanesa Wyznawcy z Sigrane.
,,....W tym czasie Goci, oraz wiele ogromnych narodów, zasiedlili regiony dalekiej północy aż do Dunaju. Spośród nich najbardziej godnymi uwagi są Goci, Wizygoci, Gepidowie i Wandale, którzy różnią się od siebie jedynie nazwą, mówią jednym i tym samym językiem i wszyscy dzielą niewiarę Ariusza. W czasach Arkadiusza i Honoriusza przekroczyły one Dunaj i osiedliły się na terytorium Rzymian. Gepidowie, od których później oddzielili się Longobardowie i Awarowie, mieszkali na terytoriach Singidunum i Sirmium. Wizygoci, pod wodzą Alaryka, po objęciu Rzymu wyruszyli do galijskich prowincji i opanowali tamtejsze regiony. Gotowie najpierw zdobyli Pannonię, ale później Teodozjusz młodszy, w 19 roku swego panowania, zezwolił im na zamieszkiwanie na terytoriach Tracji, a po 58 latach pobytu w Tracji uzyskali pozwolenie Zenona na zawładnięcie zachodniego królestwa z ich przywódcą patrycjuszem i konsulem Teodorykiem....'' Tych wiele ogromnych narodów miało swój sejm, a ich wydarzenia są opisywane w naszych kronikach. Jakim językiem mówili - mówili jednym językiem, co napisałem w:
http://kronikihistoryczne.blogspot.com/2016/10/jezyk-wandalski-czyli-jezyk-polski.html W uwagach podpisały się ze swoimi uwagami dwóch dezinformtorów:Paweł M. autor bloga se.czytam, który powinien chyba brzmieć nie doczytałem se i drugi ancymon bardziej lotny niejaki Sattivasa, pewnie starszy stopniem.😀😀.
Tak więc czytelniku już wiesz, że powyższe narody były słowianami, lechitami i już mam nadzieję, że nie trzeba będzie już wracać do tego tematu. A nasze kroniki są po prostu zapisami ich dziejów.
Dokonano nam manipulacji w naszej przeszłości przekręcając wszystko na opak. Weźmy kolejny przykład rozdział 28 Historia zasiedlenia obecnej Wenecji czytamy ,,..Ale kiedy Attyla, król Awarów, przybył i zniszczył doszczętnie oraz wyludnił wszystkie części państwa frankijskiego, wszyscy Frankowie z Akwilei i z innych miast tego państwa zaczęli uciekać, udając się na niezamieszkałe wyspy Wenecji i tam budowali chaty, będąc w lęku króla Attyli.." Zaglądamy do rozdziału 29 O Dalmacji i jej przyległych narodach. ,, ...Terytorium posiadane przez Romów rozciągało się aż do rzeki Dunaj, pewnego razu, chcąc przekroczyć rzekę i dowiedzieć się kto zamieszkuje poza nią, przekroczyli ją i napotkali nieuzbrojone narody słowiańskie, nazywane Awarami''.Teraz wpisujemy do wyszukiwarki słowo Awarowie. I co nam wyskakuje :
Awarowie - koczowniczy lud pochodzenia azjatyckiego.
http://www.mpov.uw.edu.pl/pl/thesaurus/ludy/awarowie-
Takie manipulacje są nauczane na uniwersytetach. Takie manipulacje i dezinformacje stosuje się do wszystkich narodów w europie środkowo - wschodniej, aby wymazać pamięć, zniekształcić i prowadzić swoją politykę typu dziel i rządź. Teraz czytelniku rozumiesz dlaczego nasze kroniki Kadłubka nazywa się bajkami.
Nigdy nie było żadnej Wielkiej Germanii, to czysty wymysł propagandy niemieckiej
Podobno mieszkańcy, którzy zamieszkiwali nasze tereny nie znali chrześcijaństwa, które podobno nam przyniosło dopiero łapserdaki z Rzymu wiedzę i oświatę. Przynieśli tylko ciemnotę i obłudę.
Bierzemy rozdział 33. O Zachumle i kraju, w którym obecnie zamieszkują.
,, ...Ród prokonsula i patrycjusza Michała Wyszewica, syna Wysza, księcia Zachumlan, wywodzi się od nieochrzczonego ludu zamieszkującego nad Wisłą, nazywanego Litziki; osiedlił się nad rzeką Naretwą."
Na zdrowy chłopski rozum, jeśli sobie żyje ród prokonsula i patrycjusza to jest wszystko od szkół, handlu, rolnictwa po rzemiosło, wytwórstwo i budownictwo.
Jeśli zestawimy obecność osadnictwa od Herakliusza i Dioklecjana mamy rozwiązanie kilku zagadek jak wytłumaczyć ślady różnych głagolic, śladów wykopalisk archeologicznych rzymskich. Jednakże czytając opracowania naszych archeologów tworzących jakieś kultury pentelkowo - supełkowe - kokardkowe nie dziw się czytelniku, że tak dziś wygląda wiedza w szkołach.
Polskich zawodowych historyków i ich wiedzę można podsumować poniższym zdjęciem.
Proszę zwrócić uwagę na pewne szczegóły, a mianowicie jak powinny być prawidłowo wydane tego typu opracowania. Po lewej stronie znajduje się tekst pierwotny, a z drugiej jego tłumaczenie. Spójrz teraz na wydania kronik Kadłubka i Długosza, wniosek Nie ma a jednego prawidłowego wydania KRONIK DŁUGOSZA i jeśli się nie mylę też Kronik Kadłubka. Te obecne wydania nie mogą być traktowane jako wiarygodne, gdyż nie mamy żadnej gwarancji co w nich zostało ocenzurowane.
Cóż nam dziś pozostaje wznieść toast.
Dzięki za ciekawy tekst źródłowy. Turbolechickiego , antynaukowego popierdywania na koniec nie komentuję ,bo to już wyeksploatowali bieszki, białczynskie i inne, autor bloga chce pokazać, że też należy do tego grona intelektualistów, jego sprawa
OdpowiedzUsuń