Czytelniku,
W naszej historii nie pochylamy nad tym co mamy w naszej
historii. Co było i jak to układali, co było dobre co było złe szczególnie to dziś
widać po niedouczonych kretynach w sztabie generalnym WP i BBNu przy repezentującym
niepolskie interesy prezydencie Dudą.
Daleko poszukać:
Sikorski: Na Ukrainie jest już personel wojskowy z krajów NATO (legaartis.pl)
Warto pochylić się przynajmniej nad jednym podpunktem paragrafem
§ 5 PRZYWILEJU JEDLNEŃSKIEGO Z 1430 ROKU
§ 5.
Dalej, ponieważ zdarza się dość często, że wydzierżawianie
zamków i twierdz ludziom z obcego rodu i
z cudzoziemskiego narodu naraża królestwo i jego części na niebezpieczeństwo,
przeto postanawiamy, że ni komu z książąt ani pochodzącemu z rodu książęcego,
ani żadnemu cudzoziemcowi żadnego zamku, twierdzy ani miasta nie będziemy
oddawać w zarząd, bądź na pewien czas, bądź na zawsze, ani przekazywać im lub w
jakikolwiek sposób powierzać; nie będziemy również nikogo z takich ludzi
mianować starostą lub dzierżawcą jakiejś ziemi albo krain wspomnianego
królestwa naszego ani wybierać go na czyjeś miejsce.
Jak się zastanowić to można sobie odpowiedzieć jak
przewidująca była nasza szlachta i zadać sobie pytanie jak to dziś wygląda?
Sam ten przywilej< stanowił silny akt unii, dzięki tym
przywilejom udało się zachować unię polsko-litewską i wprowadzić system elekcji
władcy w ramach dynastii jagiellońskiej. Najstarszy syn królewski Władysław,
później nazwany Warneńczykiem, miał w chwili śmierci ojca zaledwie 10 lat.(co
ważne nie usłuchał bardziej wtedy doświadczonych Węgrów, co skończyło się jak się
skończyło)
Miesiąc po pogrzebie króla Władysława Jagiełły zebrał się w
Krakowie zjazd walny szlachty, który po burzliwej debacie zgodził się na
ofiarowanie korony małoletniemu synowi, którego koronowano 25 lipca. Przy
objęciu tronu złożył przysięgę, że zachowa wszystkie prawa, statuty, wolności i
przywileje, jakimi cieszyła się Korona Królestwa Polskiego.
Poniżej sam teksy tego przywileju, nad którym warto się pochylić
…
PRZYWILEJ JEDLNEŃSKI Z 1430 ROKU
Tekst przekładu w języku polskim
Tekst na podstawie: Wybór źródeł do historii Polski
średniowiecznej (do połowy XV wieku), t. 3: Rozkwit społeczeństwa stanowego i
powstanie państwa polsko-litewskiego (1386-1466), Poznań 1970, s. 170-175.
Władysław z Bożej łaski król Wielkopolski oraz ziem Krakowa,
Sandomierza, Sieradza, Łęczycy, tudzież najwyższy książę Litwy, pan i dziedzic Pomorza
i Rusi itd. Niniejszym pismem oznajmiamy wszystkim, dla których wiadomość ta
jest przydatna, że sumiennie zważyliśmy stateczność nieskazitelnej wierności i
niezwyciężonego męstwa, którymi to przy miotami mieszkańcy naszego królestwa polskiego
zalecili się nam w czasie wojen i walk, które pod okiem Pana, opiekuna naszych
zwycięstw, bardzo często podejmowaliśmy z pomyślnym wynikiem, w obronie naszej
i tego królestwa wytrzymując napady nieprzyjaciół, i wiernie dogadzając naszym
życzeniom, wśród różnych niebezpieczeństw narażając się na utratę życia i
uszczerbek mienia, z synowską uległością wszędzie i zawsze byli posłuszni.
Uwzględniając to i rozważając inne zasługi, godne i wspaniałych darów naszej
szczodrobliwo[1]ści,
pragnąc także odwdzięczyć się godnymi darami królewskiej wspaniałości za ich
życzliwość i uczucia wierności, które z tak wielką szczerością okazali naszym
synom, przesławnym książętom Władysławowi i Kazimierzowi, gdyż na nasze
wezwanie jednego z nich, którego uznaliby za odpowiedniejsze[1]go
do sprawowania rządów królewskich, po upływie naszego życia ulegle i z pokorą
zgodzili się przyjąć za swego króla, władcę, pana dziedzica tego królestwa
polskiego oraz ziem Litwy i Rusi, które przesławny książę pan Aleksander,
inaczej Witold, wielki książę Litwy, najdroższy nasz brat, jak obecnie posiada,
tak do końca swego życia posiadać powinien, a po jego śmierci mają one przejść
na nas i na wspomnianych synów naszych i Koronę tytułem słusznego i
dziedzicznego spadku – jak to poręcza jawne pismo w tym celu sporządzone – a
gdy dojdzie do odpowiedniego wieku, obiecali odznaczyć go koroną królewską i
berłem jako rzeczywistego i prawowitego następcę; wszystkie prawa i przywileje
ich, które dawniej przy koronacji naszej i później w innych okolicznościach i
czasach przyznaliśmy im, lub które im od dawien dawna przyznali inni królowie i
książęta, nasi poprzednicy i prawowici dziedzice królestwa polskiego, mocą
naszego niniejszego przywileju potwierdzamy, uznajemy, wznawiamy i poręczamy
stosownie do niżej wypisanych artykułów; dzięki ich zestawieniu rzeczonych
przywilejów nabiorą jaśniejszego znaczenia i zatracą wszelką niepewność
wyrażenia dwuznaczne, skutkiem których powstaje zazwyczaj mylne rozumienie
rzeczy i błędy się rodzą.
§ 1.
Najpierw chcemy, żeby wszystkie domy Boże, czyli kościoły,
zachowały całkowicie wszystkie swoje prawa, immunitety i wolności, nadto
granice i wyodrębnienia z których korzystały za czasów świętej pamięci
poprzedników naszych, królów i książąt polskich.
§ 2.
Pozwalamy następnie, aby nadal istniały urzędy kościelne i
świeckie na mocy tych samych praw, zwyczajów i przywilejów, które posiadały za
czasów najdostojniejszych władców, panów Kazimierza Ludwika i innych królów i
książąt, dziedziców królestwa polskiego.
§ 3.
A jeśli się zdarzy, że któryś z tych urzędów będzie wolny,
nie będziemy go powierzać lub w jakikolwiek sposób ofiarowywać żadnemu
człowiekowi z obcej ziemi, lecz tylko zasłużonemu szlachcicowi, cieszącemu się
dobrą sławą w tej ziemi, w której wolne będzie jakieś dostojeństwo czy urząd, a
więc w ziemi krakowskiej rodowitym krakowianom, w ziemi sandomierskiej rodowitym
sandomierzanom, a w Wielkopolsce rodowitym Wielkopolanom i tak samo w innych
ziemiach królestwa polskiego.
§ 4.
W sprawie tych urzędów kościelnych i świeckich nie będziemy
również w przyszłości do żadnej osoby wysyłać pism z obietnicą posady. Nie
powinniśmy też wspomnianych urzędów, tak kościelnych, jak świec kich,
ograniczać ani gnębić, ani bez należytego zbudowania podstawy prawnej zabierać
posiadłości, majątku lub czynszów, które do nich należą.
§ 5.
Dalej, ponieważ zdarza się dość często, że wydzierżawianie
zamków i twierdz ludziom z obcego rodu i
z cudzoziemskiego narodu naraża królestwo i jego części na niebezpieczeństwo,
przeto postanawiamy, że ni komu z książąt ani pochodzącemu z rodu książęcego,
ani żadnemu cudzoziemcowi żadnego zamku, twierdzy ani miasta nie będziemy
oddawać w zarząd, bądź na pewien czas, bądź na zawsze, ani przekazywać im lub w
jakikolwiek sposób powierzać; nie będziemy również nikogo z takich ludzi
mianować starostą lub dzierżawcą jakiejś ziemi albo krain wspomnianego
królestwa naszego ani wybierać go na czyjeś miejsce.
§ 6.
Ponadto przyrzekamy i poręczamy, że gdy na nasze wezwanie
szlachcie naszego królestwa wypadnie udać się poza granice tego królestwa dla
odparcia napaści nieprzyjaciół, damy jej odpowiednie wynagrodzenie za niewolę i
inne znaczne straty. Lecz kresów i granic często wymienionego królestwa
polskiego wspomniana szlachta powinna i bezwzględnie obowiązana będzie bronić
przed napadem i najazdem współzawodników i nieprzyjaciół z uszczerbkiem własnego
mienia i własnym kosztem.
W razie zaś jeśliby jakiś wróg naszego królestwa jakimkolwiek
sposobem wkroczył do tego królestwa i naszym rycerzom wypadłoby stoczyć z nim
walkę w granicach tego królestwa, wówczas otrzymają oni nagrodę tylko za nie[1]wolę;
lecz jeśliby wypadło to samo uczynić poza granicami, wtedy obiecuje[1]my
dać odpowiednie zadośćuczynienie i za straty, jeśliby jakieś – broń Boże –
ponieśli, i za niewolę.
§ 7.
Wszelkich zaś jeńców, których by rycerze nasi pojmali poza
gra[1]nicami
lub w obrębie wspomnianego królestwa, chcemy zatrzymać wy łącznie w swym ręku,
abyśmy mogli tych jeńców oszacować.
§ 8.
Dalej
przyrzekamy, że jeśliby się nadarzyła stosowna chwila i konieczność przynagliła
do urządzenia w przyszłości jakiejś wyprawy przeciw wrogim napadom
nieprzyjaciół i przeciwników, rzeczą naszą będzie dać lub rozdzielić pieniądze
naszym rycerzom mianowicie pięć grzywien od każdej włóczni. Lecz jeślibyśmy
przypadkiem z upływem czasu w przeciągu dwóch lat od dokonania wspomnianej
wypłaty nie wyruszyli na wyprawę, wówczas ci rycerze będą zupełnie zwolnieni od
zwrotu tych pieniędzy i od służby z powodu otrzymania wspomnianych pieniędzy.
Jeśli zaś w
przeciągu tych dwóch lat wyruszymy na wyprawę z naszymi rycerzami i z wyprawą
przekroczymy granice królestwa, wtedy wspomniani rycerze podobnie byliby
zwolnieni od zwrotu tych pieniędzy i od służby z powodu otrzymania ich.
§ 9.
Dalej przyrzekamy za wspomnianych sławnych synów naszych, że skoro
za łaską Pana jeden z nich wybrany królem przejmie berło w królestwie polskim,
nie pozwoli bić monety w królestwie polskim z jakiego bądź kruszcu, bez zgody i
osobnego pozwolenia prałatów i baronów, tak jak my bez zgody i pozwolenia ich
nie chcieliśmy bić takiej monety, ani nie biliśmy.
§ 10.
Prócz tego wszystkich kmieci razem i każdego z osobna w posiadłościach
wszystkich naszych ziemian zwalniamy na zawsze od wszelkich opłat, danin i
podatków, robocizn, przewozów zwanych podwodami, posług, ciężkich robót, danin
zbożowych, zwanych pospolicie „sęp”, oprócz dwóch groszy zwyczajowej monety
polskiej, będącej w powszechnym obiegu w królestwie polskim.
Te dwa grosze każdy kmieć wspomnianych ziemian będzie
obowiązany na przyszłość płacić corocznie od każdego posiadanego łanu, choćby
go po[1]siadało
więcej osób, i to w uroczystość św. Michała, aż do dnia św. Mikołaja, wyjąwszy
tylko sołtysów i ich służebników, których postanawiamy zupełnie uwolnić od
opłaty dwóch groszy, tudzież młynarzy, karczmarzy i ogrodników, którzy nie mają
i nie uprawiają pól, to jest włók czy łanów całych lub półłanów.
Jeśliby zaś ktoś ze wspomnianych młynarzy czy karczmarzy lub
ogrodników uprawiał cały łan pola, wtedy podobnie obowiązany będzie płacić nam dwa
grosze, jeśli zaś półłan, jeden grosz wspomnianej monety. Do płacenia tych
dwóch groszy sami w innym czasie zobowiązali się dobrowolnie wobec najdostojniejszego
władcy pana Ludwika, króla Węgier i Polski.
§ 11.
Jeśliby zaś jakaś wieś zaniedbała uiszczenia nam tej opłaty w
na[1]znaczonym
terminie, wówczas nasz poborca, którego ustanowimy do ściągania tych
należności, będzie miał całkowite upoważnienie do zabrania z tej wsi jednego
wolu za nieuiszczenie opłaty, i to bez nadziei zwrotu, Jeśliby zaś w przeciągu
czternastu dni po zabraniu tego wołu ta wieś lub jakakolwiek inna nie zapłaciła
rzeczonych pieniędzy, wówczas nasz poborca winien w podobny sposób, bez nadziei
zwrotu, zabrać i uprowadzić dwa woły.
Wspomniany zaś poborca rzeczonych pieniędzy niech niczego nie
żąda i nie bierze z tytułu urzędowego pisma, które nazywa się „napisne”,
lecz mimo tego niech piśmiennie pokwituje kmieciom uiszczoną opłatę.
§ 12.
Co się zaś tyczy miast dawnych i nowych, które powstały za
naszych rządów, takie wydajemy rozporządzenie, że ten obywatel czy mieszczanin,
który mieszka w mieście z żoną, dziećmi i czeladzią i sam lub przez swego ogrodnika
albo rolnika uprawia pole, nie będzie obowiązany do uiszczania wspomnianej
opłaty „poradlne”; lecz jeśliby miesz kał przed miasteczkiem lub miastem,
będzie płacić rzeczone „poradlne”, jak gdyby mieszkał na wsi, chociażby
twierdził, że podlega władzy i ju rysdykcji tego miasteczka czy miasta, lub
wraz z nimi ponosi ciężary.
§ 13.
Dalej poręczamy, że w żadnej krainie całego naszego królestwa
polskiego nie zamierzamy ustanawiać sędziów królewskich ani w jakikolwiek sposób
wybierać ich zastępców.
§ 14.
Prócz tego przyrzekamy, że wszystkie artykuły i klauzule, za
warte w nieskażonych błędem fałszu przywilejach, nadanych kościołom, ziemia[1]nom
i miastom przez naszych poprzedników, najdostojniejszych władców pa[1]nów
Kazimierza i Ludwika oraz wszystkich innych królów i książąt, dawnych prawowitych
dziedziców królestwa polskiego, zwłaszcza te klauzule, które mają wzgląd na
pożytek i zysk nasz oraz często wspomnianego królestwa polskiego i jego
mieszkańców, będziemy trwale i nienaruszenie zachowywać po wszystkie czasy i
trzymać się ich.
§ 15.
Dalej przyrzekamy, że w miastach, wsiach i dziedzinach, dworach
i folwarkach kościołów, szlachty i naszych ziemian nie będziemy Sprawiali żadnego
kłopotu przez postoje, zajazdy i przez zmuszanie do czynienia przygotowań.
Jeśli zaś przypadkiem ze względu na korzyść lub z
konieczności wypadnie nam odbyć postój w dobrach, miastach, zamkach lub dworach
kościelnych czy szlacheckich, wówczas nie nakażemy niczego zabierać gwałtem lub
siłą, ani nie pozwolimy, aby w jakikolwiek sposób zabierano coś, lecz za nasze
własne pieniądze kupimy wszystko, co nam będzie potrzebne.
§ 16.
Następnie przyrzekamy i zaręczamy, iż żadnego ziemianina posiadacza
własności gruntowej, nie będziemy za jakieś wykroczenia lub winę więzić, ani
nie wydamy nakazu uwięzienia i nie będziemy go wcale karać, jeśli w sądzie w
sposób rozumny nie udowodni się jemu winy i jeśli sędziowie tej krainy, w
której ten ziemianin mieszka, nie wydadzą go w ręce nasze lub naszych
starostów. Wyjątek jednak stanowić będzie człowiek, którego przyłapanoby na
kradzieży lub na jakimś publicznym przestępstwie, jak np. na pod[1]paleniu,
rozmyślnym zabójstwie, porywaniu panien i niewiast, pustoszeniu i rabowaniu
wsi, podobnie tacy, którzy nie chcieliby złożyć należnej kaucji, stosownie do
wielkości wykroczenia lub winy.
Nikomu zaś nie będziemy zabierać dóbr i posiadłości, chyba że
upraw[1]nieni
sędziowie lub nasi baronowie przedstawią go nam jako sądownie skazanego.
§ 17.
Dalej przyrzekamy, że żadnemu ziemianinowi, upominającemu się
i proszącemu o rozgraniczenie jego i naszych dóbr i dziedzictw, uczy nić za[1]dość
nie omieszkamy.
§ 18.
Również obiecujemy wszystkie ziemie nasze w królestwie polskim
łącznie z ziemią ruską – z zastrzeżeniem jednak daniny owsa, którą do cza[1]sów
naszego życia tylko Ruś składać będzie – zrównać według jednego prawa i
kodeksu, wspólnego dla wszystkich ziem, i niniejszym pismem dokonujemy tego
zrównania łącząc je i jednocząc.
§ 19.
Dalej zważywszy, że wspomniani nasi ziemianie i mieszkańcy
naszego królestwa z życzliwości dla naszego majestatu niekiedy ograniczali przywileje
nadane im przez nas i przez naszych poprzedników, te ich przywileje, otrzymane
od nas, naszych poprzedników, królów i książąt, prawowitych i rzeczywistych dziedziców wspomnianego
królestwa polskiego, sprowadzamy do stanu pierwotnego, wznawiamy, naprawiamy,
poręczamy i zatwierdzamy mocą niniejszego pisma oświadczając, że na zawsze
zachowują one trwałość.
§ 20.
Nadto jeśliby jacyś ziemianie lub jacyś inni mieszkańcy wspomnianego
królestwa polskiego w czasie trwającego w sądach sporu chcieli po[1]godzić
się w jakichś sprawach, uwalniamy ich zupełnie od grzywien należnych nam oraz
sędziom i podsędkom, wojewodom i kasztelanom.
§ 21.
Dalej przyrzekamy, że nikomu nie zezwolimy na ściąganie grzywien
od szlachty, na które zostałaby sądownie skazana na rzecz naszą, lecz będziemy
je ściągać osobiście lub przez naszych starostów, lub urzędników, a
ściągniętych grzywien użyjemy według naszej woli.
§ 22.
Dalej wszyscy mieszkańcy ziemi kujawskiej i dobrzyńskiej, którzy
zwykle składali nam daninę z owsa, obowiązani będą składać ją nam tylko przez
dziesięć lat, po upływie zaś ich mają być od dawania tego owsa zupełnie wolni.
§ 23.
Dalej pisarze ziemscy, powołani na urząd pisarstwa, powinni
zawsze osobiście zasiadać w sądach, a nie wyręczać się zastępcami lub
pomocnikami pisarza, jeśli tylko będzie to możliwe; w przeciwnym wypadku wolno
byłoby im mieć zastępców, których jednak powinni przed stawić jako zastępców baronom
i sędziom tych ziem, w których sprawują taki urząd; muszą też oni cieszyć się
dobrą sławą i mieć uznanie baronów i sędziów. W przeciwnym razie będziemy
musieli te ich obowiązki natychmiast powierzyć innym, zdatniejszym i
pilniejszym. Prócz ważnej przeszkody żadna błaha przyczyna nie będzie mogła
usprawiedliwić nie obecności pisarzy.
Na poświadczenie tego dokumentu przywieszono do niego pieczęć
naszego majestatu. Działo się w Jedlnej w sobotę przed niedzielą „Invocabit”
[tj. 4 marca] roku Pańskiego 1430. Obecni byli..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz