R
RACHMANOW herbu własnego.
Mieszkający w województwie wileńskim Rachmanowowie byli w XIX wieku
potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię w Wilnie. (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 7, nr 3880).
RACIBOROWSKI. Używający
herbu Jastrzębiec pochodzili z Raciborza w powiecie oświęcimskim; herbu Jelita
– z Raciborowic w powiecie krotoszyńskim (rozgałęzieni na Podolu); herbu Prus –
z Raciborów w powiecie grójeckim (znani na Mazowszu, w Galicji Zachodniej, na
Kijowszczyźnie i Podlasiu). Znani również w Rosji.
RACIBORSKI herbu Rawicz;
nazwisko wzięli od miejscowości Racibory w powiecie grójeckim. Z tego rodu
pochodził m.in. znakomity lekarz Adam Raciborski, który wyemigrował w 1834 roku
do Francji i otrzymał w Paryżu posadę kierownika kliniki w szpitalu Charite.
Napisał: Essai sur le danger de la
constipation et les tumeurs storcorales (Paryż 1834); Nouveau manuel complet d’ascultation et de percussion (Bruxelles
1835); De la puberte et de l’age critique
chez les femmes (Paryż 1844); O
styczności medycyny z innemi naukami, sztukami pięknemi i literaturą
(1858).
Marian Raciborski (1863-1917), był znakomitym botanikiem badającym
florę Polski i Indonezji; jego imieniem nazwano kilkadziesiąt gatunków flory.
RAĆKOW (Rat’kow) herbu własnego; notowani w Rosji od 1613 roku, dokąd
przybyli z Litwy.
RACZYŃSKI herbu Nałęcz; ród
rosyjski (od 1677) pochodzenia polskiego. Rosyjscy Raczyńscy należeli
pierwotnie do szlachty smoleńskiej (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 168).
RADCZENKO herbu Dąbrowa;
początkowo gnieździli się w Ziemi Czernihowskiej.
RADECKI. Potężnie
rozgałęziona rodzina, używająca w różnych siedliskach herbów: Doliwa, Drya,
Godziemba, Jastrzębiec, Pomian, Prus I, Rogala, Rudnica.
Pierwotnie panowie Radeccy gnieździli się, jak się wydaje, w ziemi
przemyskiej, gdzie znajduje się miejscowość Radecz. Niewykluczone wszelako, iż
niektórzy z nich siedzieli na identycznie zwanej posiadłości także w powiecie
gnieźnieńskim. Później byli odnotowywani także na ziemiach Czech, Litwy,
Białorusi, Ukrainy i Rosji.
T.
Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2,
s. 3) odnotował: „Radecki herbu Drya, z
Kaliskiego; wysłany w poselstwie do Mołdawii, od hospodara wołoskiego przeciw
prawu narodów w niewolę wzięty i do Konstantynopola zaprowadzony, za naleganiem
Tarnowskiego, posła, na wolność wypuszczony został. – Radecki, gdańszczanin i
sekretarz rady miasta tego, pastor aryanów w Szmiglu; imię jego w pismach
różnowierczych często jest wspominane; żył około roku 1598. – Radecki herbu
Godziemba w Kujawach, jednej dzielnicy z Lubrańskimi; nabyli tego imienia od
Redzca Lubrańskiego. – Jan, biskup poznański, i Mikołaj, wojewoda, fundowali
ordynacyą lubrańską”...
Dobiesław
i Trojan Radeccy herbu Pomian (de clenodio Pomyany) wzmiankowani są przez
księgi ziemskie łęczyckie w dniu 21 kwietnia 1416 roku. (Władysław Semkowicz, Wywody szlachectwa, nr 33).
Pan
Marcin Radecki przed rokiem 1615 był właścicielem majątku Bieciuny na
Wileńszczyźnie. (Akty izdawajemyje...,
t. 20, s. 241).
Grzegorz
Radecki, pisarz ziemi bełzkiej, był posłem na sejm 1659 roku. (Volumina Legum, t. 4, s. 282).
Mikołaj
Stefan de Kruków i Radecz Radecki, chorąży horodecki, deputat ad pacta conventa
z w-wa bełzkiego, podpisał w 1692 roku uchwałę o zwołaniu w Warszawie sejmu
walnego. (Volumina Legum, t. 5, s.
420).
Tenże
Mikołaj Stefan de Kruków i Radecz Radecki, chorąży horodecki, pułkownik JKM, w
1699 roku złożył podpis pod konstytucją sejmu warszawskiego. (Volumina Legum, t. 6, s. 25).
19
czerwca 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Marcina i Ignacego
Radeckich herbu Rogala, szlachciców powiatu wileńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 391, z. 1, nr 919, s. 21).
Wywód Familii Urodzonych Radeckich herbu
Rogala w 1819 roku podaje, że: „ta
familia w Xięstwie Litewskim jest dawna i starożytna, prerogarywami szlacheckimi
zaszczycona i ziemskie majątki dziedzictwem possydująca. A mianowicie pierwszy
domu tego przodek Michał Radecki, dziedzic majątku Niewisze zwanego w powiecie
lidzkim leżącego, 1731 (...) zostawił po sobie syna Sebastiana, mającego syna
Kajetana (...) Kajetan zaś Sebastianowicz mając we władaniu swoim majętność
ojczystą Niewisze po przodkach drogą sukcessyi spadłą, wydał na świat syna
Marcina, niniejszy wywód składającego, który (...) poświęcił swoje trudy i
młode lata na usługi dla dobra Rzeczypospolitej i pracując nieustannie,
szczerze i honorowie, odznaczając się w służbie wojskowej biegłością i
umiejętnością stopniowo obdarzony został rangą majora wielkiej buławy Wojsk
Wielkiego Xięstwa Litewskiego”, 1792.
Miał
syna Antoniego Ignacego, razem z którym został przez deputację wywodową
wileńską uznany za „rodowitą i starożytną
szlachtę polską” oraz wpisany do pierwszej klasy Ksiąg Szlacheckich Guberni
Litewsko-Wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1061, s. 626-627).
Z
tego rodu generał, pogromca Turków pod Szypką, Fedor, czyli Teodor, Radecki,
który urodził się 28 lipca 1820 roku w Kazaniu. Pochodził z jednej z wielu
polskich rodzin osiadłych w tym uniwersyteckim mieście.
W
1877 roku Fedor Radecki jako dowódca 8 Korpusu armii rosyjskiej bronił w ciągu
sierpnia-września przełęcz Szypka, a w styczniu 1878 wziął pod tąż Szypką do
niewoli całą armię turecką. Od 1882 pełnił obowiązki generał-gubernatora
charkowskiego.
Zmarł
26 lutego 1890 roku w Odessie. Przez ponad sto lat był uważany za bohatera
narodowego zarówno w Rosji, jak też w Bułgarii. Sława jego zanikła dopiero na
skutek upadku ducha narodowego tych państwa w ostatniej dekadzie XX stulecia.
Niewykluczone,
że z czeskiej gałęzi tegoż rodu wywodził się słynny hrabia Johann Joseph Wenzel
Anton Franz Karl von Radetzky, który urodził się 2 listopada 1766 roku w
miejscowości Trzebnice w Czechach.
W
austriackiej służbie wojskowej Radetzky znalazł się w roku 1784.
W
1800 roku w bitwie pod Hohenlinden był pułkownikiem armii austriackiej; w 1809
dowodził brygadą w bitwach pod Aspern i Wagram. W okresie zaś 1809-1813
kierował sztabem generalnym Cesarstwa Austrii.
W
okresie wojen napoleońskich (1813-1814) pełnił funkcję szefa sztabu wojsk
sojuszniczych walczących przeciwko Francji. Popisał się szeregiem poważnych
zwycięstw i zasłynął jako znakomity strateg.
W
1831 roku mianowany na głównodowodzącego wojsk austriackich we Włoszech, od
1836 feldmarszałek. W 1848 zajął Mediolan i rozgromił piemontczyków pod
Custozzą; w 1849 pod Nowarą. Tłumił rewolucję 1848-1849 we Włoszech. Aż do 1857
roku pełnił obowiązki generał-gubernatora Królestwa Lombardii i Wenecji.
Radetzky
zmarł 5 stycznia 1858 roku w Mediolanie. Okazałe pomniki ku jego czci
wzniesiono ongiś w Wiedniu i Pradze.
* * *
W czasie II wojny światowej jednym z
utalentowanych dowódców armii radzieckiej był generał także mający nazwisko
Radecki.
RADISZCZEW herbu własnego; według
niektórych heraldyków rosyjskich jest to ród polskiego pochodzenia. Z tej
rodziny wybitny pisarz, poeta i filozof Aleksander Radiszczew (1749-1802).
RadZIWIŁŁ herbu własnego;
arystokratyczny ród litewsko-polski wpływowy i zasłużony także dla Cesarstwa
Rosyjskiego.
RaGOZIN
herbu własnego; notowani w Rosji od 1635.
Rajewski
herbu Łabędź; dobrze znani w Koronie; później na Ukrainie i w Rosji.
Od
bardzo dawna notowani w zapisach archiwalnych. Od 1525 roku znani w
województwie trockim.
Staś
i Michajło Rajewskije, bojarowie Zamku Mścisławskiego, 1528.
Według
listy z 1528 roku bojar perłojski Strelec Rajewski miał stawić w razie potrzeby
wojennej jednego żołnierza zbrojnego. (Russkaja
Istoriczieskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1509).
W
listopadzie 1529 roku księgi magistratu wileńskiego wspominają imię Jana
Rajewskiego, namiestnika miasta Mołodeczna z ramienia kniazia Stefana
Zbaraskiego. (Akty izdawajemyje
Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju dla razbora drewnich aktow, t.
9, s. 137).
W
dokumencie z XVI wieku czytamy: „Ja, Iwan
Rajewski, namiestnik krasnosielski, buduczy na tot czas na miestcy jeho miłosti
pana mojeho kniazia Sczefana Andrejewicza Zbarazskoho, wojewody trockoho,
czyniu jawno tym moim listom, iż wzialiśmy zemlu cerkownuju woskrysienskuju,
kotoraja była dana z dawnych czasów na cerkow na Woskriesienie Chrystowo od
ziemianina hospodarskoho pana Feleryana Wildunka (...) morgów dwatsat sem,
prutów sem gruntów... I na to ja dał swieszczienniku Owfanasiju Korotkomu sey
moy list pod mojeju peczatiju. Pisan u Krasnom Siele leta Bożeho narożenia
1569, mca Augusta 10 dnia”. (Akty
izdawajemyje..., t. 33, s. 71-72).
Jeszcze
w XVI wieku spokrewnili się Rajewscy z Brzostowskimi, Druckimi, Rozwadowskimi,
Wolskimi, Chreptowiczami, Sapiehami, Siesickimi.
8
czerwca 1592 roku Alena Janowa Rajewska (córka Amosa Wołka), współdzierżawczyni
majątku w Mołodecznie (własności kniaziów Zbaraskich) zaskarżyła w sądzie
grodzkim mińskim Tatarzyna Abdrachmana Adamowicza o to, iż: „roku teraz idącego 1592, miesiąca Junia
piątego dnia, w nocy z piątku na sobotę, podjechawszy ten tatarzyn z
pomocnikami swemi pod sielce moje Kopaczowskie, ku majątku Mołodeczeńskiemu
przysługujące, w powiecie mieńskiem leżące, poddanych moich Januka i jego żonę
Hannę podmówiwszy, z końmi, z bydłem i z całą majętnością ich wywiózł i
wyprowadził...” (Akty izdawajemyje...,
t. 31, s. 108).
7
kwietnia 1594 roku Hanna Rajewska podała do sądu mińskiego na Tatara Fursa
Adamowicza, za to, iż ukradł jej bojarowi Stanisławowi Holszaninowi konia ze
stajni, „mięsa wieprzowego połcie dwa,
słoniny dwie, kumpiaków osiem, oszyjków dwa” – jeśli mówić tylko o
potrawach - oraz niemało odzieży, tkanin itp. (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 188).
Z
innego zapisu (1595) dowiadujemy się, że taż pani Hanna (Halina, Alena)
Rajewska miała syna Lwa, który otrzymał od króla majętność w województwie
mścisławskim.
„Pan Lew Rajewski pokazał to, iż jest osiadłym,
ludźmi dobrymi trzema szlachcicami, ziemiany grodzkiemi powiatu mieńskiego,
panem Janem i panem Mikołajem Hryhorowiczami a panem Janem Kamienieckim, którzy
to zeznali, iż tego wiadomi, że pan Lew Rajewski w województwie Mścisławskim
jest dobrze osiadłym”. (Tamże, s. 222-227).
Ostafi
Rajewski figuruje w księgach ziemskich mścisławskich w roku 1623. (Akty izdawajemyje...,
t. 13, s. 303).
Bartosz
Rajewski 14 sierpnia 1626 roku podpisał uchwałę sejmiku proszowskiego. (Akta sejmikowe woj. krakowskiego, t. 2,
s. 61).
Niejaki
pan Rajewski, „sługa” (tj. szlachcic będący na usługach wielkiego pana)
wymieniony jest w jednym z polskich listów prywatnych na terenie Białej Rusi w
marcu 1655 roku. (Archiw Jugo-Zapadnoj
Rusi, t. 14, s. 645).
Józef
Fen Rajewski i żona jego Teodora w Woroniczów około roku 1663 byli
właścicielami siół Kisłowicze i Fenowszczyzna w województwie mścisławskim. (Akty izdawajemyje...,
t. 34, s. 297-298).
Latem
tegoż roku złożyli oni w sądzie grodzkim mścislawskim skargę o zniszczenie majątku
i papierów szlacheckich przez oddziały rosyjskie.
„Te wszystkie sprawy na ten czas we
Mścisławiu ze szkatułą poginęły, nie wiadomo czy pogorzały, czy też Moskwa je
pobrała y poszarpała, gdzie żałobliwi po rekupowaniu od nieprzyjaciela
moskiewskiego w roku 1663 (...) dla przyszłych czasów dali tę protestacyę do
xiąg grodzkich mścisławskich”...
Często
nadejście wojsk moskiewskich i stan bezpański wykorzystywano dla porachunków z
sąsiadami, jak to np. uczynił w roku 1665 Teodor Rajewski, ktory pustoszył
pobliskie dwory, a potem przeszedł na służbę carską. (Istoriko-juridiczieskije matieriały..., t. 25, s. 444).
W
1664 roku wspomina się w księgach ziemskich mścisławskich miejscowość Perany,
posiadłość pana Jana Rajewskiego.
10
maja 1664 roku w magistracie miasta Mścisławia „Ziemianin Jego królewskiey mości województwa Mścisławskiego jegomość
pan Teodor Rajewski żałował y opowiadał takowym sposobem, iż co w roku
przeszłym 1658, m-ca Decembra 15 dnia, gdy wiarołomny nieprzyjaciel moskiewski,
to jest dwóch pułkowników Cara moskiewskiego, Łobanow y Zmiejow, przez fortele
wojenne Bychowską fortecę mieczem wycięli y ogniem spalili, gdzie oyciec
żałobliwego jegomości pana Rajewskiego, niegdy godney pamięci jegomość pan Jan
Rajewski, sprowadziwszy się z małżonką swoją y z dziatkami y ze wszytką
substancyą swoją, rzeczami ruchomemi, co się jeno kolwiek ruchomością nazwać
można, którey mógł mieć na kilkanaście tysięcy złotych, w tey fortecy zostawił.
Zaczym y prawo swoje y przodków swoich, to jest przywileje od nayjaśniejszych
królów polskich y xiążąt Mścisławskich nadane y konfirmowane na majętności
żałobliwego tu w województwie Mścisławskim leżące y na inszych mieyscach w
wielkim xięstwie Litewskim będące, także listy dzielcze, kupcze y inne różne
possesye y dyspozycye na różne zastawy, kwity poborowe, popisowe, regiestra,
inwentarze, których przez młodość lat swoich na ten czas mało co wiedząc,
specyfikować tego wszystkiego nie może, między inszemi list dzielczy dziada
żałobliwego, niegdy jegomości pana Ostafia Rajewskiego z bracią rodzoną, z
panem Lwem Rajewskim y panem Filonem Rajewskim, stolnikiem mścisławskim,
różnych majętności przodków pana Rajewskiego, list zastawny od nieboszczyka
jegomości pana Jana Ciołka Komorowskiego na majętność Mazyki w pięciu tysięcy
złotych polskich y inszych przynależności, list kupczy przyznany na urzędzie
ziemskim mścisławskim majętność Stajów od jegomości pana Samuela Ipacewicza,
obligi od jeymości pani Strzyżewskiey z domu Złoczewskiey na złotych sześćset y
testament oyca żałobliwego, jegomości pana Jana Rajewskiego, który w tey
fortecy Bychowskiey będąc w oblężeniu przed wycięciem Bychowa z tego świata
śmiercią zszedł. W którym testamencie rozrządza dziatki swoje, zaczym te
wszystkie prawa y insze, o których specyfice pisać nie może nie mając
wiadomości żadnej, czy ogniem zgorzało, czy też kędy do Moskwy zawiezione
zostało, dla czasu przyszłego, aby to nie szkodziło, tę moją protestacyą
urzędowi grodzkiemu mścisławskiemu opowiadam y donoszę, prosząc, aby było
zapisano”... (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 343-344).
W
XIX wieku Rajewscy notowani byli też na Podolu jako drobna szlachta, wydaje
się, że tu byli oni jednak już prawosławnymi. (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj
Gubiernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 84).
Jako
polska rodzina katolicka mieszkali jeszcze w połowie XIX wieku na Mińszczyźnie.
W aktach metrykalnych Kościoła Hrozowskiego w 1839 roku odnotowano urodzenie
niemowlęcia imieniem Michał, syna Franciszka i Elżbiety z Zubryckich Rajewskich,
ślubnych małżonków, właścicieli zaścianku Osowce. Mniej więcej w tymże czasie
akta archiwalne donoszą o Kazimierzu, Piotrze, Samuelu, Damianie, Aleksandrze i
Grzegorzu Rajewskich. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f.
319, z. 1, nr 3, s. 491-507).
Annały
kultury polskiej odnotowują Jana Rajewskiego (1857-1906), matematyka, profesora
Uniwersytetu Lwowskiego i Jagiellońskiego, Ludwika Rajewskiego (1900-1981)
historyka, docenta Uniwersytetu Warszawskiego; Zdzisława Adama Rajewskiego
(1907-1974) archeologa, dyrektora Państwowego Muzeum Archeologicznego w
Warszawie. (Por.: Polski Słownik
Biograficzny, t. XXX/3, z. 126, s. 476-481).
* * *
Ród
Rajewskich należy do najwybitniejszych domów Państwa Rosyjskiego. Powszechnie
uznaje się tam ich litewsko-polskie pochodzenie i ogromne zasługi. F.J. Miller
w dziele Izwiestije o dworianach
rossijskich podaje: „Rajewskije iz
Litwy. Priedok ich pri wyjezdie napisan Rajewskim”. (s. 455).
Natomiast
Słownik Encyklopedyczny F. Brockhausa
i J. Efrona (t. 26, s. 103, Petersburg 1899) informuje: „Rajewscy – rody szlacheckie. Jeden z nich, herbu Łabędź, wyjechał z
Polski w 1526 roku w osobie Iwana Stiepanowicza Rajewskiego. Jego syn Fiodor
Iwanowicz był wojewodą w Bołchowie (1555-1558). W XVII wieku Rajewscy służyli
jako stolnikowie (...) Drugi ród Rajewskich sięga końca XVII wieku (...) Na
Białorusi od 1509 roku istnieje ród Rajewskich, który się pisze Fen-Rajewski i
używa herbów Radwan i Lubicz; jedna z jego gałęzi w końcu XVIII wieku osiedliła
się na wschodzie Rosji i się zruszczyła... Istnieje jeszcze kilka rodów
Rajewskich bardziej późnego pochodzenia”.
W
okresie powstań kozackich połowy XVII wieku niemało szlachty kresowej uciekało
przed krwawymi rzeziami oddziałów Chmielnickiego do ziem moskiewskich i – jeśli
zbiegowie całowali krzyż prawosławny, przysięgając wierność carowi i deklarując
chęć osiedlenia się tam „na wieczne czasy” – nie byli odstawiani na granicę i
wydawani siczowcom: ku tych ostatnich i ich przywódcy „świętemu oburzeniu”.
(Por: Akty otnosiaszczijesia k istorii
Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 226, 227, 228). Wśród tych uciekinierów mógł
się też znaleźć niejeden reprezentant rodu Rajewskich spośród gałęzi osiadłych
na ziemiach Wołynia, Podola, Litwy i Białej Rusi.
* * *
W
kulturze Rosji zasłynęła cała plejada utalentowanych reprezentantów tego rodu.
Spośród nich Włodzimierz Rajewski (1795-1872) był popularnym w swoim czasie
poetą i publicystą. Studiował w Moskwie i Petersburgu. W 1822 aresztowany i
skazany na wieczne osiedlenie syberyjskie za spiskowanie przeciwko reżimowi
monarchicznemu. W 1961 roku opublikowano w ZSRR jego Wospominanija, a w 1967 jednotomowe Połnoje sobranije soczinienij.
* * *
Z
tego rodu pochodziła pisarka i filolog Katarzyna Rajewska (ur. 1817) oraz
malarka Maria Rajewska (ur. 1840).
* * *
Najsłynniejszym
przedstawicielem rodu był Mikołaj Rajewski, urodzony w 1771 roku. Zasłynął
przede wszystkim jako żołnierz. A walczyć mu los kazał wielokrotnie: podczas
wojny z Turcją w latach 1787-1791; z Polską w latach 1792-1794; z Francją w
latach 1805-1807; ze Szwecją w latach 1808-1809 i ponownie z Francją w okresie
1812-1814.
Generał
M. Rajewski zapisał się chlubnie także w bitwach pod Smoleńskiem, Borodinem,
Małojarosławcem, w szeregu innych starć z nieprzyjacielem. Był dowódcą nie
tylko odważnym, ale też inteligentnym i potrafiącym zachować zimną krew w
niebezpieczeństwie.
11
lipca 1812 roku generał Rajewski w bitwie pod Sałtanówką poprowadził do ataku
na bagnety nie tylko swój pułk. Maszerując naprzód miał obok siebie uzbrojonych
w pistolety dwóch synów: 16-letniego Aleksandra i 11-letniego Mikołaja.
Dlaczego tak uczynił? Mawiał potem żartobliwie, że i tak nie miał gdzie dzieci
zostawić, a najbezpieczniejszym kierunkiem wyjścia z sytuacji bez wyjścia
wydały mu się ziejące ogniem pozycje nieprzyjaciela, z których zresztą zostali
Francuzi tym atakiem wybici. Jasne wszelako, że często w sytuacjach trudnych,
podczas boju, ludzi walczących ogarnia tak silna złość, wściekłość i
desperacja, że idą do ataku nie zważając na żadne niebezpieczeństwo. Dzieje się
tak szczególnie wówczas, gdy sytuacja wydaje się beznadziejna. Dlatego też
Cezar w Rozważaniach o Wojnie Gallijskiej
radził dowódcy: Nigdy nie stawiaj przeciwnika w sytuacji bez wyjścia, gdyż
wówczas też się znajdziesz w sytuacji bez wyjścia. Zdesperowany bowiem wróg,
jeśli nie pozostawi mu się otwartej drogi do cofnięcia, będzie skłonny do ataku
z krańcową odwagą i impetem, które często nie są do powstrzymania nawet przez
przeważające go siły. Wbrew jednak mądrości strategów tego rodzaju sytuacje
powstają bardzo często samorzutnie na teatrze działań bojowych. Wówczas też
ojciec generał nie kryje swych synów, lecz porywa ich ze sobą do desperackiego
i zwycięskiego ataku.
Sława
o tym bohaterskim czynie rodziny Rajewskich obiegła całą Rosję, a później i
inne kraje, wprawiając w zachwyt i patriotyczną dumę miliony Słowian,
szczególnie tych, ciemiężonych ówcześnie przez Turków, Austriaków i Niemców.
Nazwisko „Rajewski” stało się symbolem uosabiającym bezgraniczną odwagę i
ofiarną miłość ojczyzny, a opiewali je w swych utworach najwięksi poeci i
pisarze, kompozytorzy i malarze Rosji.
W
sposób szczególny talent dowódczy M. Rajewskiego zabłysnął podczas słynnej
bitwy pod Borodino w sierpniu 1812 roku, którą, co prawda, Francuzi wygrali i
zajęli Moskwę, ale strasznie się wykrwawili i stracili impet nie tylko
wojskowy, ale też i moralny. Przed tą bitwą dywizje Rajewskiego obsadziły tzw.
wzgórze Kurhanowe, zupełnie zresztą początkowo nieuzbrojone i narażone na
bezpośrednie ataki artylerii, piechoty i kawalerii przeciwnika.
W
ciągu jednej nocy z 25 na 26 sierpnia pod dowództwem generała Rajewskiego
przekształcono wzgórze Kurhanowe w umocniony punkt oporowy, otoczony rowami i
innymi przeszkodami, trudnymi do pokonania zarówno dla piechoty jak i dla kawalerii,
choć początkowo armaty stały po prostu w szczerym polu i wydawały się być
łatwym łupem dla nacierających. Z pewnością umocnienie pod przykryciem zmroku
pozycji artyleryjskich stanowiło dla Napoleona niemiłe zaskoczenie i zmusiło go
do zmiany pierwotnych planów i do improwizacji, które co prawda, były jego
atutem, ale, jak wiadomo, najlepsze są improwizacje dobrze przygotowane.
Generał Rajewski postarał się też maksymalnie rozrzedzić siłę żywą, aby
minimalnie ucierpiała od bardzo gęstego ognia artylerii przeciwnika, który,
otaczając pozycje Rosjan z trzech stron dosłownie przygniótł je ogniem z ponad
dwustu armat.
Dowódca
przez cały czas znajdował się na linii ognia i dodawał odwagi żołnierzom,
ogłuszonym przez wybuchy pocisków.
O
dziewiątej rano książę E. Bogarne przedsięwziął pierwsze uderzenie na pozycje
Rajewskiego, lecz został odrzucony przez kartaczowy ogień i atak na bagnety
jegrów rosyjskich. Jednocześnie natarcie Francuzów ruszyło na całym froncie i
to z takim impetem, że po dwu godzinach krwawych walk, często wręcz, lewa
flanka Kutuzowa została zmiażdżona, a prawa okazała się bliska zamknięcia w
„kotle”. Bateria kurhanowa Rajewskiego została w ten sposób oskrzydlona i
znalazła się pod krzyżowym ogniem kartaczowym wojsk przeciwnika. Generał A. Jermołow
(Zapiski o 1812 godie) pisał później
„Wzniesienie, ważne samo przez się i
osobiście bronione przez generała-lejtnanta Rajewskiego, przechodziła przez
najcięższe ataki. Nieprzyjaciel już się zbliżył na odległość ognia
kartaczowego. Nieustraszony Rajewski, mimo słabej osłony baterii, nie bacząc na
grożące jej niebezpieczeństwo, na okoliczność, że kończyła się amunicja,
dokonywał cudów odwagi”. Mimo to żołnierze francuskiego 30 Pułku Piechoty z
owianej sławą gwardyjskiej dywizji Ch. Morana w uderzeniu na bagnety przełamali
opór Rosjan i zmusili jegrów do cofnięcia się z pierwszej linii obrony.
Rajewski jednak już wcześniej przewidział możliwość takiego biegu zdarzeń i
rzucił do kontrataku czające się dotąd za wzniesieniem dywizje Paskiewicza i
Wasilczykowa. Na rozkaz Rajewskiego w zupełnie trudnej sytuacji poszły do
kontrnatarcia również oddziały Jermołowa, Kutajsowa i częściowo rozproszony
regiment Wuicza. Dzięki skoordynowanym działaniom udało się odbić utracone
przedtem pozycje i odrzucić nacierające w drugim rzucie bataliony francuskie;
ich pierwszy zaś rzut został po prostu zniszczony w walce na bagnety. (por. M.
Barclay de Tolly, Izobrażenije wojennych
diejstwij Pierwoj Armii w 1812 godu oraz N. Dubrowin, Istorija wojny i władyczestwa russkich na Kawkazie).
Także
źródła francuskie (Segur, Chambray) nie przeoczają roli, jaką w bitwie pod
Borodinem odegrał Rajewski. O zaciętości zaś walk może świadczyć fakt, że tylko
u podnóża wzgórza Kurhanowego poległo 3 tysięcy Francuzów. Po kontruderzeniu
Rajewskiego w obozie Napoleona panowało zakłopotanie, jego oficerowie mniemali,
że był to przebiegły fortel Kutuzowa: poddać lewą flankę, cofnąć prawą, a z
pozycji środkowej zadać druzgocący cios, rozcinający wojska cesarza Francji na
dwie części z intencją ich dalszego otoczenia i likwidacji. W istocie rzecz tak
się nie miała, a sytuacja wyżej opisana wytworzyła się samorzutnie. Jednak
wytworzyła się ona nie przez przypadek, a dzięki talentowi, odwadze,
inicjatywie generała Rajewskiego, którego zdecydowane działania wniosły
dezorganizację do szeregów jakże godnego przeciwnika i zepchnęły go do obrony,
umożliwiając oddziałom rosyjskim opanowanie bardzo trudnej sytuacji.
Generał
M. Bogdanowicz, znany historyk wojskowości, określał (w trzytomowym dziele Istoria Otieczestwiennoj wojny 1812 goda po
dostowiernym istocznikam, Petersburg 1859-1860) incydent z baterią
Rajewskiego jako decydujące zdarzenie bitwy pod Borodinem, a położenie tejże
baterii za centralne, jej zaś rolę – za rozstrzygającą.
W
1813 roku M. Rajewski został awansowany do rangi generała od kawalerii i jako
dowódca korpusu kawaleryjskiego wziął udział w wyprawie do Francji.
Okres
powojenny generał M. Rajewski poświęcił zajęciom pokojowym na roli. Był
zamiłowanym ogrodnikiem i sadownikiem. Sprowadzał do swych posiadłości pod
Smoleńskiem dziesiątki nieznanych tu roślin ogrodowych, drzew i krzewów
owocowych z całego świata, które następnie hodował i rozmnażał w oranżeriach i
cieplarniach, budząc podziw nie tylko okolicznej szlachty, ale i zawodowych
uczonych ogrodników, którzy nieraz tu przybywali.
Okoliczni
mieszkańcy każdego dnia mogli widzieć, jak jednocześnie ze wschodem słońca
przed swym domem zjawiał się generał Rajewski. Ubrany w zwykłe chłopskie szaty
kopał ziemię, urządzał grzędy, sadzał kwiaty, pielęgnował drzewka. Z natury
obdarzony światłym umysłem i skłonnością do poznawania tajników przyrody
uważnie obserwował rozwój roślin i systematycznie czynił jakieś notatki, które,
niestety, zaginęły w późniejszych niespokojnych czasach.
Ciekawe,
że zainteresowania naukowo-przyrodnicze zostały po generale Rajewskim jakby
odziedziczone zarówno przez jego syna Mikołaja, jak i przez wnuka tegoż
imienia, którzy zostali znakomitymi specjalistami: pierwszy w dziedzinie
sadownictwa, drugi w hodowli bawełny.
W
listopadzie 1827 roku generał pisał do syna na Kaukaz: „Moją pociechą tu jest nowa oranżeria, która bardzo się udała. Na polu
jest mróz, 17 stopni poniżej zera, a ja siedzę sobie pod gruntowymi wawrzynami
i oliwkami, otoczony kwieciem i zielenią. Popijam kawkę i patrzę na dwa drzewka
pokryte pomarańczami i apelsinami”...
Generał M. Rajewski zmarł 1829 roku.
Na
jego pomniku nagrobnym umieszczono napis: „On
był w Smolenskie szczyt, w Paryże – miecz Rossii”...
* * *
Mikołaj
Rajewski syn (1801-1843) walczył pod dowództwem Paskiewicza na Kaukazie,
pełniąc funkcję zastępcy dowódcy 5 Dywizji Ułanów. Cesarz Mikołaj I osobiście
doceniał jego znakomite walory przywódcze i nadał mu w 1838 roku rangę
generała-lejtnanta. Pomyślnie walczył przeciwko Turcji, odnosząc nad jej oddziałami
w regionie Czarnomorza szereg taktycznych zwycięstw.
Żył
krótko, jednak potrafił w danym sobie czasie zdziałać niemało na niwie
aktywności społecznej. Żywił głębokie i autentyczne zainteresowania naukowe w
zakresie florystyki, a jego zdanie w tym względzie cenili sobie nawet
najwytrawniejsi specjaliści, jak np. dyrektor Petersburskiego Ogrodu
Botanicznego F. Fischer. Ten ostatni zresztą był wspólnie z Rajewskim
współzałożycielem Moskiewskiego Towarzystwa Wspierania i Doskonalenia
Sadownictwa oraz współautorem pierwszego statutu tejże później wielce
zasłużonej organizacji. W 1835 roku cesarz zatwierdził ten statut i Towarzystwo
rozpoczęło swą pożyteczną działalność, zakładając m.in. pierwszą w Rosji szkołę
sadownictwa oraz wydając w okresie 1839-1876 „Żurnał Sadowodstwa”. Dzięki
wysiłkom M. Rajewskiego i Towarzystwa Sadownictwa w ogromnym kraju,
rozpościerającym się wówczas od Wisły do ujścia Amuru, zorganizowano świetnie
funkcjonujący system hodowli setek gatunków jabłoni, wisien, śliw, pomarańczy,
cytryn, brzoskwini, wina, kasztanu jadalnego, dębu korkowego, lnu, kwiatów itp.
Wszystko było dopasowane do określonych warunków klimatycznych, glebowych,
hydrologicznych. Wyselekcjonowano szereg znakomitych odmian krajowych i
zaaklimatyzowano mnóstwo roślin sprowadzonych z Persji, Chin, Afryki,
Rosyjskiej Ameryki (wówczas Alaska, Kalifornia, niemało innych ziem wchodzących
obecnie w skład USA stanowiło część terytorium Cesarstwa Rosyjskiego).
M.
Rajewski osobiście sprowadził z regionów tropikalnych i zaaklimatyzował na
czarnomorskim wybrzeżu Kaukazu 264 gatunki drzew i krzewów owocowych oraz
kwiatowych. W 1839 roku założył miasto Noworosyjsk, a obok imponujące
plantacje, na których zasadził dziesięć tysięcy drzewek winnych oraz pół
tysiąca drzew owocowych wypisanych w tym celu z Nikitskiego Ogrodu
Botanicznego. Dzięki niezmordowanym wysiłkom Rajewskiego rozległe tereny
Abchazji, Czeczenii, Gruzji, Imeretii, Adżarii poddano melioracji oraz
obsadzono plantacjami winnymi i innymi, przekształcając dziki krajobraz w
kwitnący sad, a półdzikie dotąd prowincje w dostarczycielki m.in. znakomitych
gatunków win wytrawnych.
W
1840 roku M. Rajewski założył wojskowy ogród botaniczny w Suchumi. Dyrektorem
zaś jego został na prośbę pana Mikołaja mianowany Włodzimierz Bagrynowski, były
student Uniwersytetu Wileńskiego, wydalony z uczelni za nieprawomyślność
polityczną i zesłany w charakterze szeregowca na Kaukaz. Tylko w jesieni 1840
roku ci dwaj entuzjaści sadownictwa zasadzili w okolicach Suchumi sześć tysięcy
młodych drzewek i krzewów owocowych. Co prawda dzieje tych „rajskich ogrodów”
były później dość dramatyczne, w latach bowiem 1854 i 1878, gdy Imperium
Osmańskie czasowo okupowało te tereny, Turcy wyrębywali w pień wszystkie sady i
lasy hodowlane, w których rosły m.in. drzewka winne, jabłonie, cytrusy,
herbata, brzoskwinie, dęby korkowe, len nowozelandzki, egzotyczne gatunki
topoli i fig, drzewka pomarańczowe itp.
W
późniejszym okresie swego życia Mikołaj Rajewski pełnił obowiązki dyrektora
Departamentu Rolnictwa Cesarstwa Rosyjskiego, czyli faktycznie ministra
rolnictwa. Wielokrotnie była wznawiana jego znakomita książka Płodowaja szkoła i płodowyj sad.
* * *
Mikołaj
Rajewski trzeci, wnuk seniora, zasłynął przede wszystkim jako znakomity
organizator życia gospodarczego, szczególnie w zakresie rolnictwa i handlu.
W
1861 roku, mając zaledwie 22 lata i będąc studentem Uniwersytetu Moskiewskiego
M. Rajewski wpadł na myśl, by podjąć próbę uprawiania na terenie Krymu
plantacji bawełny, którą dotąd Rosja musiała importować i drogo za to płacić.
Znając kilka języków obcych i będąc człowiekiem oczytanym także w tym
przedmiocie doszedł do słusznego wniosku, że bawełnę da się uprawiać na
południowych kresach Imperium Rosyjskiego, gdzie warunki klimatyczne to
umożliwiają, został więc pionierem tego działu przemysłu w Rosji i przyczynił
się do jej rozwoju gospodarczego.
W
1862 roku M. Rajewski błyskotliwie kończy wydział przyrodniczy Uniwersytetu
Moskiewskiego i przez parę lat kieruje pracami doświadczalnymi na Krymie,
mającymi na celu zapoczątkowanie uprawy bawełny. Prace te uwieńczone zostały
całkowitym powodzeniem; próbki bawełny M. Rajewskiego zademonstrowano m. in. na
Rosyjskiej Wystawie Rolniczej w Moskwie, a wyniki swych badań młody naukowiec
opublikował w broszurach: Krymskij chłopok
(Moskwa 1864), Rukowodstwo k
razwiedieniju chłopczatnika, s primienienijem jego k klimatu i poczwie
Krymskogo połuostrowa (Symferopol 1865).
W
tej drugiej edycji autor na zakończenie pisał: „Posłane przeze mnie do Anglii w ubiegłym roku próbki bawełny, które
wyhodowałem w moim majątku Jużno-Bereżskim z nasion „sea-island”, zostały
ocenione jako znakomite po 28-30 pensów za funt. Ten fakt, jak się wydaje,
przekonuje niezbicie o możliwości uprawiania w naszym kraju najlepszych odmian
kultur bawełnianych... Aby zaoferować wszystkim możność uprawiania u siebie
bawełny, zamieściłem w „Tawriczeskich Gubernskich Wiedomostiach” ogłoszenie, w
którym proponowałem wszystkim chętnym otrzymać ode mnie nasiona razem z
egzemplarzem niniejszej instrukcji pod jedynym warunkiem, że mianowicie osoba,
która otrzyma ode mnie nasiona, powiadomi mnie szczegółowo w końcu roku o
wynikach swych doświadczeń.”
I
chociaż chętnych nie okazało się wielu, ponieważ ludzie są z reguły
konserwatywni w swych zachowaniach, to dalsze prace M. Rajewskiego zarówno na
Krymie, jak i w Azji Środkowej, dowiodły, że uprawa bawełny jest na tych
terenach opłacalna. Dzięki jego ustaleniom, eksperymentom i publikacjom sprawa
powoli ewoluowała, a po kilku dziesięcioleciach uprawa plantacji bawełny stała
się podstawą gospodarki Uzbekistanu, Turkmenistanu, Tadżykistanu, a w
rolnictwie i przemyśle Kazachstanu, Gruzji, Rosji, Ukrainy również odgrywa
niebagatelną rolę. Co prawda, inicjator tego dzieła nie dożył do chwili jego
tryumfu, lecz cóż może być piękniejszego i bardziej satysfakcjonującego niż
okoliczność, że dzieło przeżyło swego twórcę i rozsławiło już po śmierci jego
imię? Jednak za tego rodzaju zwycięstwa zza grobu trzeba niestety drogo za
życia zapłacić, poświęcając danej sprawie wiele lat uporczywej pracy, sił,
energii, samozaparcia. Tak też było w przypadku M. Rajewskiego, który własnym
sumptem zakładał plantacje bawełnicy, prowadził kosztowne i dalece nie zawsze
uwieńczone sukcesem doświadczenia, wydawał broszury, mające zachęcić innych
obywateli do pójścia w jego ślady. W 1870 roku np. ukazały się w Petersburgu
jego książki: Miery dla rozwitija i
ułuczszenija kultury chłopczatnika na Kawkazie i w Sredniej Azji oraz Rukowodstwo
k razwiedieniju chłopczatnika w Rossii. Będąc bardzo ruchliwym członkiem Towarzystwa
Wspierania Rosyjskiego Przemysłu i Handlu za darmo rozdawał swym znajomym tony
nasion bawełnicy, byle tylko pozyskać zwolenników dla swej idei, a ojczyźnie
zapewnić w przyszłości ogromne z tego powodu zyski. Bawełna stanowiła dla niego
coś w rodzaju „superidei”, dla której gotów był poświęcić swój majątek i
wszystkie siły. W marcu 1870 roku podpułkownik M. Rajewski wymusił na
zwierzchnictwie swe własne przeniesienie ze stołecznego i cywilizowanego
Petersburga do Turkiestanu, oczywiście po to, by móc tam poświęcać się
realizacji swej „nadidei”. Niebawem rozwinął tam wielką aktywność. W 1871 roku
założył w Taszkiencie Oddział Turkiestański Towarzystwa Wspierania Rosyjskiego
Przemysłu i Handlu i został jego prezesem. Na posiedzeniach tegoż towarzystwa
wystąpił z referatami o historii Turkiestanu Wschodniego, o dziejach gospodarki
tego regionu, o jego potencjale ekonomicznym itp. lecz przede wszystkim
usiłował skłonić tamtejszych ziemian i przedsiębiorców do uprawy bawełnicy.
Także tutaj wydał własnym kosztem (1871) dwie broszury poświęcone temu
zagadnieniu, które następnie rozdawał osobom zainteresowanym i mniej
zainteresowanym: O wywozie szełkowicznych
jaiczek iz Turkestana oraz O mierach
dla rozwitija i ułuczszenija szełkomotanija w Turkestanskom kraje. M.
Rajewski usiłował też przekonać władze Okręgu Zarawszańskiego do założenia
szkoły uprawy bawełnicy w Samarkandzie. Nie udało mu się, ale idea została
zrealizowana pół wieku po jego śmierci przez wdzięcznych potomków.
Współcześni
przeważnie uważali pułkownika M. Rajewskiego za dziwaka. No bo któż, jeśli nie
„dziwak” będzie trwonił własny majątek, siły i czas na wprowadzanie jakichś tam
nowinek, mających rzekomo w przyszłości dawać znaczne zyski? Ludzie w
większości żyją dniem dzisiejszym, nie rozumieją, a nawet nie lubią tego
rodzaju bezinteresownych „dziwaków” składających swe życie na ołtarzu postępu i
służenia ludzkości. D. L. Iwanow, który blisko znał M. Rajewskiego napisał o
nim w 1896 roku („Istoriczeskij Wiestnik” nr 6): „To był prawdziwy dziwak, który marzył o tym, by na własny tylko koszt
wprowadzić do Turkestanu kulturę bawełny, produkcji jedwabiu i win... Nawet
zewnętrznie przypominał Don Kichota: wysoki, chudy, o długiej szyi i ze
specyficznym wyrazem zatroskania na twarzy. Zawsze siedział obłożony stertą
gazet, czasopism, książek w różnych językach. I z całą szczerością poświęcał
pierwszego lepszego w tajniki swej wiedzy i swych wielkich planów (...). Był
też niesłychanie dumny ze swego słynnego dziada, znał na pamięć wszystkie jego
czyny bojowe i bardzo chciał być do niego podobnym. Jednocześnie uważał, że
najważniejszym dla Turkestanu jest jego pokojowy rozwój kulturalny”...
Rzeczywiście, w tej postawie widzi się pewien brak konsekwencji i wewnętrzne
sprzeczności, ale przecież bardzo niewielu ludzi jest naprawdę bezwzględnie
konsekwentnych, co im i otoczeniu zresztą na dobre wychodzi, bo zbytnia
konsekwencja w złem prowadzi do potworności, a w dobrem – do zła.
Być
może w oczach ludzi przeciętnych M. Rajewski, „trwoniący” majątek na eksperymenty
naukowe i gospodarcze, wyglądał na „wielkiego dziwaka”, a jego walka z nimi
była naprawdę „walką z wiatrakami”, nikt bowiem nie jest w stanie pokonać
ludzkiej głupoty, która jest wieczna i niezwyciężona. Ale ten „dziwak” i jego
„dziwactwa” zainicjowali naprawdę nową epokę w życiu gospodarczym krajów
środkowoazjatyckich i kaukaskich.
W
1874 roku M. Rajewski musiał zostawić Turkestan, pozostawione jednak tutaj
przez niego zarazki „gorączki bawełnianej” nie dały się już zneutralizować.
Tylko w okresie sześciu lat 1884-1890 produkcja bawełny w Turkestanie wzrosła
200-krotnie, a od roku 1900 ten region produkował rocznie grubo ponad 80
tysięcy ton bawełnicy, w zupełności uniezależniając Imperium Rosyjskie od
dostaw tego cennego surowca zza granicy.
Wypada
podkreślić, że o ile mowa o światopoglądzie politycznym M. Rajewskiego, był on
zdeklarowanym wyznawcą idei braterstwa wszechsłowiańskiego, do której był
równie co najmniej, a może jeszcze bardziej, przywiązany jak do ulubionych
pomysłów gospodarczych. Tak więc, gdy Serbowie podjęli nierówną walkę z
Imperium Tureckim, porzucił wszelkie inne zajęcia, zdjął z własnego konta
bankowego 50 tysięcy rubli srebrem, przeznaczonych na pomoc tamtejszym
oficerom, i udał się na ochotnika na Bałkany. Powierzono mu dowództwo jednej z
flank frontu serbskiego, na której też odniósł szereg poważniejszych zwycięstw
nad Turkami, dowodzonymi przez Abdul-Kerima, i zepchnął ich do głębokiej
defensywy. Przeciwnik czuł się więc zmuszony do przerzucenia na ten odcinek
posiłków i z całym impetem zaatakował 1 września oddziały Rajewskiego, który
stojąc na czele swych żołnierzy osobiście brał udział w walce na bagnety, aż
wreszcie padł na miejscu rażony kulą turecką.
Z
Belgradu przewieziono trumnę ze zwłokami dzielnego pułkownika do Odessy, a
stamtąd koleją do dóbr dziedzicznych Bołtuszka pod Jelisawetgradem, gdzie też
zostały z honorami wojskowymi pochowane. Władze Serbii i Bułgarii ogłosiły go
za bohatera narodowego tych państw.
* * *
Młodszy
brat Mikołaja, Michał Rajewski (1841-1893) studiował na wydziale
fizyczno-matematycznym Uniwersytetu Moskiewskiego. W młodości fascynował się
zagadnieniami astronomii, zwiedził m.in. słynne obserwatoria w Rzymie, Paryżu i
Londynie, tłumaczył na język rosyjski dzieła astronomów francuskich.
Ślad
fascynacji astronomicznych odnajdujemy m.in. w jednym z młodzieńczych wierszy
Michała Rajewskiego:
„Mnie nużny krylja... Niet, ładju,
Korabl podajtie mnie gotowyj!
Uwidiet’ Jużnyj Krest choczu
I s nim tołpu sozwiezdij nowych.
Prirody klucz choczu poniat’.
Za toj siniejuszczej granicej
Mnie budiet legcze proczitat’
Drugije zwiezdnyje stranicy”...
W
okresie późniejszym Michał Rajewski zasłynął na niwie naukowej.
* * *
Z
ukraińskiej gałęzi tej rodziny pochodził Aleksander Rajewski (1872-1924) znany
radziecki naukowiec, konstruktor parowozów. Był absolwentem Charkowskiego
Instytutu Technologicznego, później zaś pracował w biurach konstruktorskich
Charkowa, Leningradu. Opracował szereg rozwiązań technicznych i teoretycznych,
które były przez wiele dziesięcioleci wykorzystywane w transporcie ZSRR.
W XX wieku Felicjanna Rajewska była profesorem nauk
społecznych w Rydze; Aleksander Rajewski - profesorem psychologii w Kijowie;
Witold Rajewski - profesorem historii w Rydze. Profesor Klaus Rajewski to
wybitny profesor onkologii w Niemczech w XX wieku.
Rajewski-Puciata
herbu Łabędź i Abdank. Z powiatu grodzieńskiego Sasin Puciata Rajewski
6.XI.1595 roku podpisał w Mińsku jedno z orzeczeń Sądów Głównych Trybunalskich.
(Lietuvos Vyriausiojo Tribunolo
sprendimai, s. 111, Vilnius 1988). Onże około 1605 roku był podstarościm
grodzieńskim, jego dzieci przenieśli się do trockiego. Spokrewnieni m.in. z
Wołłowiczami.
Pan
Fiedor Pucita Rajewski z Kapuścina i Kowalca walczył w 1654 roku w obronie
Smoleńska przed agresją moskiewską.
Spokrewnieni
byli z Walużyńskimi, Szepiłłami, Isakowiczami, Symonowiczami, Pietrażyckimi,
Puszkinami, Buczyńskimi, Bańkowskimi, Wołkami.
Rakowski
herbu Nałęcz. Urodzony 12 grudnia 1879 roku w Międzyrzeczu, zmarły 7 czerwca
1941 roku w Moskwie Adam Władysławowicz Rakowskij był wybitnym radzieckim
fizyko-chemikiem, pracownikiem naukowym w Instytucie Czystych Reaktywów
Chemicznych, członkiem korespondencyjnym (od 1933) Akademii Nauk ZSRR.
RAMEJKO
herbu własnego. Panowie Ramejkowie zamieszkujący na ziemiach Wielkiego Księstwa
Litewskiego byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez
heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4161).
RASŁOWLEW herbu Jastrzębiec; znany
ród rosyjski polskiego pochodzenia.
Ród Rasłowlewych pochodził od braci
Stanisława i Kazimierza Niemiryczów, przybyłych do Moskwy w 1436 roku. Nazwisko
przyjęli od miasta Rasłowl, które posiadali.
RAZUMOWSKI
herbu własnego; rodzina hrabiowska. Obszczij
gierbownik dworianskich rodow Wsierossijskoj Impierii także odnotowuje: „Roman Rożyński po przybyciu do Rosji
osiedlił się w miastach małorosyjskich, gdzie jego potomkowie ze względu na swe
pożyteczne zasługi i liczne wielce rozumne rady używane obecnie miano
Razumowskich otrzymali”. W 1744 roku Aleksy i Cyryl Razumowscy otrzymali
tytuł hrabiów Wszechrosji.
Razumowscy od 1661 używali herbu Janina i
byli szlachtą polską. W 1744 otrzymali tytuł hrabiów Świętego Cesarstwa
Rzymskiego, w 1754 – hrabiów rosyjskich. Rosyjska gałąź wyginęła, austriacka
żyje. (Stefan Graf von Szydlow-Szydlowski, Nikolaus R. von Pastinszky, Der polnische und litauische Hochadel,
Budapeszt 1944, s. 79).
Jak podaje A. Bobrinskij (t. 2, s. 501) „Grafy Razumowskije pochodzą od znatnej i
szlachetnej rodziny polskiej, Rożyńskich... Roman Rożyński po przybyciu do
Rosji (1744) osiadł w miastach małorosyjskich”... Trzeba powiedzieć, że
Rożyńscy rzeczywiście byli szlachtą polską, ale źródła drukowane piszą w
zasadzie tylko o tych, którzy używali herbu Ogończyk, z czego nie wynika, że
poszczególne odgałęzienia tej rodziny nie mogły używać innych godeł, w tym
Janina.
ReSZKO
herbu Drzewo Palmowe. Wywodzili się ze szlachty grodzieńskiej (Miłoradowicz, t.
2, cz. 6, s. 170).
Reut
vel ReutOW
herbu Gozdawa; notowani jako rosyjscy poddani od 1625 roku. Pochodzili z ziem
białoruskich, słynęli z męstwa i waleczności.
RoCHMANOW
herbu własnego; do Rosji przybyli z Polski w roku 1612.
Rogiński
herbu Nałęcz, Rogala, Rola; powiat oszmiański, święciański, wiłkomierski.
W
powiecie wileńskim posiadali Hlebowszczyznę, Ciundziewszczyznę,
Jarockowszczyznę, Niewieryszki, Czarnowszczyznę i in. Spokrewnieni z
Bujnickimi, Niemczewskimi, Piaseckimi. Na początku XIX wieku występują też w
witebskiem. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 234).
Jan
Rogiński w 1590 roku był właścicielem sioła Antonaty w w-wie trockim. (Akty izdawajemyje...,
t. 18, s. 81).
Ziemianin
hospodarski powiatu oszmiańskiego Krzysztof Rogiński w lutym 1619 roku
zaskarżył panów Niedruszlańskiego, Linowskiego, Biernackiego, Curkowskiego i
innych o zamordowanie brata swego Mikołaja Rogińskiego, towarzysza chorągwi
Janusza Kiszki, starosty parnawskiego. (Akty
izdawajemyje..., t. 20, s. 256-257).
Andrzej
syn Krzysztofa Rogiński, szlachcic powiatu oszmiańskiego, jak podają ówczesne
źródła polskie, „na urodzenie swoje
szlacheckie nie respektując” przerzucił się w 1659 roku na stronę cara i
współziomków „wojował do poddaństwa
moskiewskiego”, gromadząc wokół siebie szajkę takichże zdrajców. (Akty izdawajemyje...,
t. 34, s. 332-333).
Tenże,
ale już pojmany, Andrzej Rogiński był w Wilnie sądzony za zdradzieckie
przejście na stronę Rosji podczas wojny z nią w 1659 roku. (Akty izdawajemyje...,
t. 20, s. 378-379).
Władysław
Rogiński, chorąży parnawski, w 1674 roku podpisał akt elekcji króla Jana III
Sobieskiego (Volumina Legum, t. 5, s.
149).
W
1698 roku Kazimierz Jan z Roginicz Rogiński figuruje w księgach grodzkich
wileńskich.
Alexander
Rogiński około 1759 roku był właścicielem wsi Pogolsze w powiecie oszmiańskim.
Wywód familii urodzonych Rogińskich herbu
Rogala z 26 maja 1800 roku podaje: „Adam
Rogiński, dziedzic folwarków Hlebowszczyzny w wileńskim i Paszkiszek w
oszmiańskim powiatach leżących, synów czterech: xiędza Innocentego, Daniela,
Konstantego i Alexandra zostawił”, między którymi też majątek swój rozdzielił
roku 1672. W 1800 roku heroldia wileńska uznała Mikołaja, Piotra, Aleksandra,
Andrzeja, Pawła, Jana, Ignacego, Józefa, Mateusza, Franciszka i Augustyna
Rogińskich za „rodowitą i starożytną
szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 73-74).
W
grudniu 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Piotra, Tomasza,
Konstantego, Antoniego, Józefa, Kazimierza, Alfonsa, Stanisława, Jana, Jerzego,
Bartłomieja, Wincentego Rogińskich, szlachciców powiatu wileńskiego, oraz
liczną gałąź z powiatu oszmiańskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr
1006, s. 76 i in.).
Potwierdzeni
w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską także w grudniu 1837 roku.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 3816; f. 391, z. 8, nr 86, 2558, 2597).
Rogińscy
posiadali zaścianki Draglewce, Wojsznaryszki, Dworzyszcze w powiecie
oszmiańskim, który był ich prastarym gniazdem (od XVII wieku Paszkiszki,
Charytony, Hlebowszczyzna). Później mieszkali też w Wilnie. Drzewo
genealogiczne zatwierdzone przez heroldię wileńską w roku 1838 ukazywało osiem
pokoleń rodu Rogińskich.
Żony
brali m.in. z takich rodzin jak Goniewicz, Nowokoński, Michałowski,
Stankiewicz, Bukowski, Suroż, Znosko. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr
2463).
Imienna lista urzędników wyznania
Rzymsko-Katolickiego zwolnionych ze służby od 1864 roku ze względu na
polityczną nieprawomyślność, z oznaczeniem ich obecnego miejsca zamieszkania
dotycząca Guberni Wileńskiej (z 24 listopada 1866 roku) zawiera m.in.
następujący punkt: w powiecie oszmiańskim „Koleżski
registrator Jerzy syn Piotra Rogiński, były urzędnik kancelaryjny oszmiańskiego
sądu powiatowego. Zajmuje się gospodarką przy ojcu w majątku Dworzyszcze”.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1866, nr 181). Był on podejrzany o udział w
polskim ruchu patriotycznym.
Z tej rodziny pochodził Michał Rogiński,
wybitny antropolog, profesor kilku uniwersytetów w ZSRR, m.in. w Tallinie.
Rogowski
herbu Jastrzębiec. Kiedyś byli szeroko rozgałęzieni w powiecie dziśnieńskim
(Jastrzębczyki), kobryńskim i oszmiańskim (Działoszycy), rosieńskim, upickim
(Orłowczycy). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7, 11, 12, 18, 707).
Był
to ongiś znany i powszechnie szanowany starożytny dom polsko-szlachecki,
rozgałęziony na Podlasiu, Śląsku, Mazowszu, Pomorzu, Małopolsce, Wołyniu,
Prusiech, W. Ks. Litwy. Ze względu na liczne a dalekie odgałęzienia używali na
różnych gniazdach różnych herbów: Abdank, Drużyna, Drya, Działosza, Gierałt,
Jastrzębiec, Korab, Leliwa, Nabram, Orla, Przewora, Ślepowron, Śreniawa. Mieli
posiadłości na Nowogródczyźnie i Wileńszczyźnie.
T.
Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2,
s. 26-27) zna kilku tego nazwiska: „Rogowski
Hincza z Rogowa, kasztelan sieradzki, około roku 1260. – Jakub, także z Rogowa,
zwany Nadobny, w potrzebie z Swidrygiełłem pod Łuckiem zginął. – Hincza z
Rogowa, kasztelan rospirski, podskarbi koronny, Spytka z Melsztyna Leliwczyka,
gdy Korczyn najechał i gwałtowności dopuścił się, na rozłożonego pod miastem
napadłszy, stronników rozpędził, a herszta zabił. Komisarz do zawarcia pokoju z
Krzyżakami 1455 roku; szpital na Stradomiu bogato uposażył, ołtarz
Przemienienia Pańskiego w Katedrze Krakowskiej, gdzie dotąd groby Hińczów,
wystawił i uposażył. – Aleksander Hincza z Rogowa, wojski mielnicki, starosta
łosicki, poseł na sejm 1569 roku. – Hincza de Rogów, starosta brzeski 1590
roku. – Rogowski Albin, herbu Szoser, z Rogowa na Podlasiu pod Sokołowem był
hetmanem wojsk Witolda, wielkiego księcia litewskiego. – Stanisław, szambelan
króla Stefana, mąż wielkiego serca, pod Pskowem w szturmie, pod Wielkiemi
Łukami, pod Pieczarami, pod Turowlą mężnie walczył”.
Rogowscy Jastrzębczycy rozgałęzieni byli i wpływowi
w powiecie oszmiańskim, wileńskim, wiłkomierskim, szawelskim (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2465).
Z
tej rodziny: Ludomir Michał Rogowski (3.10.1881 w Lublinie – 14.03.1954 w
Dubrowniku), wybitny dyrygent i kompozytor (Opowieść
romantyczna, Siedem księżniczek polskich, Legionistka, Śpiący rycerze, Z albumu prababki i in); Michał Rogowski (1819-1876), znany polski
malarz portrecista.
W.
Nekanda Trepka zna też ponoć Rogowskich, jego zdaniem, „chłopskich synów” spod
Krakowa oraz w Bieszczadach. Ale temu plotkarzowi nie warto wierzyć.
Z
tego rodu wywodził się Eugeniusz Rogowski (1855-1906), fizyk i meteorolog,
profesor Uniwersytetu Moskiewskiego, autor rozpraw O strojenii ziemnoj atmosfiery i obszczych zakonach tieorii gazow, O znaczenii nabludienij nad sołniecznoj
radiacijej i in.
Rokossowski
herbu Glaubicz i Oksza. Pisze o nich Seweryn Uruski (Rodzina, t. 15, s. 231): „Dawna
wielkopolska rodzina”.
Jacobus
Rokossowski wspominany jest w latach 1574-1576 przez źródła archiwalne jako „castellanus Szremensis, capitaneus
Ostrzeszoviensis, praefectus teloneorum regni per utramque Poloniam”.
Później został podskarbim koronnym; był wielkim przyjacielem i pomocnikiem
króla Stefana Batorego w jego zmaganiach z Moskwą. (Biblioteka Ordynacji Krasińskich, t. 5-6, s. 118, Warszawa 1881).
W
korespondencji między hrabiowskimi domami Zamoyskich i Opalińskich roku 1582
wyczytać możemy następujące zdania: „Iż
mu pan Międzyrzecki Szczebrzezin przedać obiecuje a tanio, gdziebyśmy mu
opiekunowie pana Rokossowskiego przedać Szamotuły chcieli, które są dziedziczne
pana Rokossowskiego pupilli, i prosił, aby pan Marszałek do tego przywiódł
rzeczy, aby opiekunowie to przedali, gdyż to in rem pupilli, bo barzo wiele
dłużen pupillus, a tak tym by się to wypłacić mogło”...
Na ten list przyszła odpowiedź:
„Ad primum pozwoleł tego, rozmówiwszy się z
drugimi opiekuny, ale tak, żeby po pupillum Rokossowskiego posłał, który żeby
to sam uczynił”... (Archiw
Jugo-Zapadnoj Rusi, t. 3, s. 452-453).
T.
Święcki w dziele Historyczne pamiątki
znamienitych rodzin i osób dawnej Polski (t. 2, s. 27) krótko odnotował: „Rokosowski Jakub herbu Glaubicz, z Wielkiej
Polski, podsędek poznański, poseł ziemski na Sejm Lubelski 1569 roku, potem
kasztelan śremski i podskarbi wielki koronny”.
O
Rokossowskich herbu Prus I wzmiankuje Bolesław Starzyński w swym niewydanym
herbarzu, przechowywanym w oddziale rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej w
Krakowie.
Jerzy
i Piotr Rokossowscy „za Wisłą we wsi
Jaślanach die 23 octobris anno Domini 1621” podpisali uchwałę zjazdu tutejszej szlachty. (Akta
sejmikowe woj. poznańskiego i kaliskiego, cz. 2, s. 116, Poznań 1962).
Jan,
Maciej i Kazimierz z Rokossowa Rokossowscy podpisali od województwa
poznańskiego w 1697 roku akt elekcji króla Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s. 422).
Rokossowski,
starościc bachtyński, w 1790 roku był dowódcą chorągwi w Brygadzie Drugiej tzw.
Ukraińskiej (a szóstej w numeracji ogólnej) Kawalerii Narodowej Wojska
Koronnego. (Materiały do bibliografii
genealogii i heraldyki polskiej, t. 1, s. 28, Buenos Aires - Paryż, 1963).
Jezuita
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8,
s. 131) podaje: „Rokossowski herbu
Glaubicz, w Wielkiej-Polszcze. Jakub Rokossowski, najprzód podsędek Poznański,
poseł na sejm Lubelski 1569, potem kasztelan szremski, podskarbi koronny,
starosta ostrzeszowski, umarł w roku 1580. Z Reginy Kościelieckiej,
wojewodzianki łęczyckiej, generałówny wielkopolskiej, zostawił syna jednego i
córki, z których jedna była za Łukaszem Rydzymińskim, druga za Piotrowskim,
podkomorzym lwowskim. Stanisław z sejmu 1641 komisarz do granic od Szląska.
Maryanna, Pawła Grabskiego herbu Wczele, małżonka 1700. Marcin 1710, Krzysztof
w zakonie naszym, kollegium poznańskiemu część fortuny swojej zapisawszy,
gorąco się na missyą do Indyi prosił, atoli w roku 1600, młodo, dojrzały jednak
w cnoty, przeszedł w wieczność w Poznaniu. N. Chryzostoma Marszewskiego
małżonka. N. miał za sobą Annę Myzielską. Józef Rokossowski w roku 1778 kanonik
gnieźnieński i poznański. Franciszek stolnik wschowski. Tomasz wojski
gnieźnieński”.
Teodor
Żychliński w 1 tomie (s. 199) Złotej
księgi szlachty polskiej (Poznań 1789) podaje: „Jakób Rokossowski (herbu Glaubicz) był kasztelanem śremskim, podskarbim
koronnym i starostą ostrzeszowskim (um. 1580); z Reginy Kościeleckiej,
wojewodzianki łęczyckiej, jenerałówny wielkopolskiej, miał syna, którego córką
była prawdopodobnie Katarzyna z Rokossowskich Mielżyńska”.
O
Rokossowskich herbu Glaubicz („W polu
niebieskim ryba złota w lewo. W szczycie hełmu pięć piór strusich”) Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa
Polskiego z roku 1853 (cz. 2, s. 46) podaje: „Rokossowscy, w dawnem Województwie Poznańskiem. Z tych Kazimierz
Rokossowski w roku 1700 nabył dobra Gembice Nowe i Stare. Maciej zaś w roku
1762 wieś Strzałkowo w Województwie Kaliskiem posiadał”.
Baltisches Wappenbuch Carla Arvida von
Klingspora określa Rokossowskich jako „alter
polnischer Adel” – „dawną szlachtę
polską”. (s. 87 komentarza, Stockholm 1882). Węgierscy zaś genealodzy
odnotowują: „Rokossowski lub Rokosowski
herbu Glaubicz. Od 1400 w Poznaniu. Od 1855 roku baronowie rosyjscy. Jeden
senator”. (Stefan Graf von Szydlow Szydlowski, Nikolaus Ritter von
Pastinszky, Der polnische und litauische
Hochadel, Budapest 1944, s. 81).
Od
dawna wpływowi także w Cesarstwie Rosyjskim, gdzie posiadali tytuł baronów.
„Familia Rokossowskich proischodit iz
polskogo szlachiectwa” – podaje A. Bobrinskij (t. 2, s. 515).
„Ród baronów Rokasowskich pochodzi od
podpułkownika rosyjskiego Jana Rokasowskiego, uszlachetnionego 16 marca 1786
roku przez cesarza rzymskiego Józefa II. Od 1855 roku należeli do pocztu
baronów Wielkiego Księstwa Finlandzkiego”. (Siergiej Wasiljewicz, Titułowannyje rody Rossijskoj Impierii,
t. 2, s. 36-37, Petersburg 1910). Z tej rodziny pochodził wybitny dowódca
wojskowy, marszałek ZSRR i Polski Konstanty Rokossowski (1896-1968). Jego
rodzice mieszkali w miejscowości Cielechany niedaleko Pińska na Polesiu.
ROMANOW
herbu własnego. Rodzina cesarska o tym nazwisku wywodziła się z Romanowiczów z
powiatu lidzkiego spod Wilna.
Romanowicz
herbu własnego. Romanowiczowie rosyjscy pochodzili spod Humania, gdzie mieli
dobra dziedziczne jeszcze przed 1638 (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 170). Od
Romanowiczów z powiatu lidzkiego Ziemi Wileńskiej wywiodła się dynastia
Romanowów.
Romanowski
herbu Bończa, Boża Wola, Prawdzic, Przyjaciel i własnego; na Wileńszczyźnie,
Witebszczyźnie, Grodzieńszczyźnie, Żmudzi, Mińszczyźnie.
K.
Niesiecki (Korona Polska, t. 3, s.
878) pisze: „Romanowski herbu Bożawola w
Chełmskiej Ziemi. Z tych Marcina de Świrz y Mikołaja Romanowskiego, podczaszego
lwowskiego, dostało się mi czytać... Jędrzey, podsędek ziemski bełzki, miał za
sobą Elżbietę Zawadzką Światopełkównę... Jakub, miecznik chełmski”...
Spokrewnieni z Drzewieckimi, Pruskimi, Rudnickimi,
Blinowskimi, Świrskimi, Ostrowskimi...
Nicolaus
de Romanow, subpincerna Leopoli, wymieniany jest przez źródła archiwalne w
latach 1456-1465.
W
1605 roku generosus Joannus Romanowski, vicecapitaneus Crasnostaviensis,
figuruje w księgach sądu chełmskiego razem ze swymi krewnymi Albertem i
Mikołajem, jako ci, którzy spłacili dług Arseniuszowi i Janowi Andrzejewskim. (Akty izdawajemyje...,
t. 23, s. 2-3).
Aleksander
Kazimierz Romanowski był w roku 1682 kustoszem chełmskim i kanonikiem lwowskim.
(Tamże, s. 346).
15
czerwca 1639 roku do sądu grodzkiego słonimskiego wpłynęła skarga Stanisława
Łukaszewicza na ziemianina hospodarskiego Jarosza Stanisławowicza Romanowskiego
i wspólnika jego Matysa Węcławowicza o napad i pobicie go w karczmie.
„Podpilnowawszy mnie, stojącego bezbronnego
- zeznawał Łukaszewicz na Romanowskiego – pokojem
prawa pospolitego obwarowanego, człowieka w leciech podeszłego, w domu
pomienionym gościnnym panów Jakubowiczów utaił się był, a potem milczkiem,
kryjanką, zdradliwie, potajemnie, z tyłu przypadłszy, za gardło oburącz
porwawszy, przez nogę na ziemię niemiłosiernie obalił; tamże już na ziemi
leżącego, na obelżenie stanu szlacheckiego, niemiłosiernie on sam Jarosz
Romanowski z pomocnikami swymi bili, mordowali, a do tegoż nielitościwie nogami
w piersi on Romanowski kilka raz uderzył, aż niektóre ludzie dobre ledwo co
żywego odratowali”. (Akty izdawajemyje..., t. 18, s. 334-335).
W
roku 1640 w jednym z przywilejów króla Władysława IV figuruje „utściwy Gabryel Romanowski, cechmistrz stary
cecha szewskiego religii rzymskiej miasta Brześcia”. (Akty izdawajemyje..., t. 6, s.
354-359, 449).
Jan
Romanowski, chorąży chełmski, rotmistrz królewski, był osobistym przyjacielem
Jana III Sobieskiego.
W
1718 roku akta archiwalne wspominają o Tomaszu Janie z Romanowa Romanowskim,
podkomorzym generalnym ziemi chełmskiej. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 30-31).
Andrzej
Romanowski około 1750 roku był jenerałem Jego Królewskiej Mości województwa
witebskiego.
Wywód familii urodzonych Romanowskich herbu
Bończa z 26 października 1804 roku podaje, iż: „Adam Romanowski, mając pierwszą żonę Mackiewiczównę był dziedzicem
kondycji Surodgolu w powiecie upickim (...) Tenże Adam po śmierci pierwszej
żony ożenił się z drugą, Zofią Jankowską, z którą wyprzedał Surodgole i
przeniósł się do miasteczka Kiejdan, i tam spłodził syna Andrzeja. Andrzej syn
Adama mając w zamęściu Szampadowiczównę spłodził z nią synów dwóch”...
Odtąd rodzina gwałtownie się rozrosła, (a był to
początek wieku XVIII) i rozgałęziła się na powiaty wiłkomierski, dyneburski,
wileński i inne. Wszędzie byli uznawani za rodowitą i starożytną szlachtę
polską.
Licznie
reprezentowani byli Romanowscy w powiecie upickim, co odnotowała heroldia
wileńska w 1816 roku. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4098, s. 324, 325
i in.; f. 391, z. 8, nr 2597, s. 50-58).
Drzewo
genealogiczne Romanowskich herbu Lubicz z 1826 roku podaje za protoplastę rodu
Stefana, który miał syna Jakuba i wnuków Michała, Wincentego i Szczęsnego;
prawnuków Józafata, Mateusza, Antoniego i Ignacego oraz prawnuków Tadeusza,
Onufrego, Juliana, Ignacego, Tomasza Joachima i Antoniego. Kolejne wskazane
pokolenie składało się z Józefa, Łukasza, Feliksa, Jana, Juliana, Jana i Adama.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1775a, s. 15).
Wywód Familii Urodzonych Romanowskich herbu
Boża Wola z 1832 roku, za protoplastę rodziny podaje Dawida Janowicza
Romanowskiego (około 1623), posiadającego dobra ziemskie w Księstwie Żmudzkim.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1027, s. 150-152).
Szlachcic
powiatu siebieskiego Hipolit Romanowski w latach 1863/68 „na mocy rozkazu generała Kowalewskiego” znajdował się pod nadzorem
policji, gdyż był „politycznie nieprawomyślny”. (CPAH Litwy w Wilnie, f, 391,
z. 6, nr 64, s. 17).
Ród
ten od dawna zakorzenił się w Cesarstwie Rosyjskim i cieszyl się tam wielkim
szacunkiem. Obszczij Gierbownik
Dworianskich Rodow Wsierossijskoj Imperii (t. 5, s. 104) podaje: „Priedki familii Romanowskich nachodiliś w
Polsze i władieli majetnostiami. Potomki siego roda mnogije służyli Rossijskomu
Priestołu dworianskije służby w raznych czinach i żałowany byli ot gosudariej w
1660 i drugich godach pomiestiami”.
RomasKIewicz
herbu Ślepowron; znani początkowo w Ziemi Czernihowskiej.
RomODANOWSKI
herbu Pogoń. Wybitny i wpływowy ród rosyjski wywodzący się z Polski.
RosŁAWIEC. Pochodzili od Jana i Jerzego
Chodkiewiczów, wojewodów kijowskich. (Por.: Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s.
171-172).
RosoWSKI
herbu Korab; początkowo znani w Ziemi Czernihowskiej.
RoSTOCKI.
Na Wołyniu pieczętowali się herbem Juńczyk, na Litwie – Jastrzębiec i Łabędź.
Z
tej rodziny pochodził zmarły w 2002 roku wybitny rosyjski reżyser filmowy i
dramaturg Stanisław Rostocki, autor szeregu znakomitych obrazów: Dożywiom do poniedielnika, A zory zdieś tichije, Biełyj Bim Czernoje ucho, Ziemla i ludi, Dieło było w Pieńkowie, Majskije
zwiezdy, Na siemi wietrach, Gieroj naszego wriemieni.
Z żony Niny Mienszykówny Stanisław Rostocki zostawił
syna Andrzeja, także wybitnego reżysera i aktora.
RoSTOPCZYN
herbu własnego; wywodzili się z rodu białorusko-litewskiego Roztopczów.
Z
tego rodu pochodził Fiodor Rostopczyn (1763-1826), rosyjski generał, członek
(od 1814) Rady Państwa Cesarstwa Rosyjskiego.
Rostowski
herbu Brochwicz. Z Polski przenieśli się do Moskwy, ale kiedy, nie wiadomo.
Rostropowicz
herbu Bogorya.
„Po Janie, podstolim oszmiańskim 1690 roku,
dziedzicu majątku Piotrowszczyzna na Podlasiu, syn Maciej, tego syn Szymon miał
syna Jana, po którym synowie: 1) Kazimierz wylegitymowany w Królestwie 1851
roku; 2) Józef, po którym z Franciszki Hauschild syn Annibal, dziedzic dóbr
Skotniki, wylegitymowany w Królestwie 1851 roku”. (S. Uruski, Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, t.
15, s. 263-264, Warszawa 1931).
19
września 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Józefa, Wawrzyńca
i Benedykta (synów Jana Szymonowicza) Rostropowiczów, szlachciców powiatu
kowieńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 46).
Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 10,
s. 277) pisze o Rostropowiczach tegoż herbu zamieszkałych na Podlasiu od około
1500 roku.
Z
tego rodu słynny muzyk Mścisław Rostropowicz, którego żoną jest wybitna
śpiewaczka operowa polskiego pochodzenia Halina Wiszniewska. Jedna z
warszawskich gazet pisała o nich w 1997 roku: „Halina Wiszniewska była i jest żoną Rostropowicza, matką jego dwóch
córek i motorem wyjazdu z ZSRR. Ich ślub związany był ze skandalem towarzyskim,
plotkarze zakładali się wręcz, jak długo wytrzymają ze sobą dwie gwiazdy, dwie
tak różne osobowości. Ona – postawna brunetka o wysokim, srebrzystym głosie i
manierach Elisy Doolittle z „Pigmaliona” Shawa. W dzieciństwie podrzucona przez
kochliwą matkę i wiecznie pijanego ojca na wychowanie babci, osierocona podczas
blokady, przeszła twardą szkołę życia. Po wojnie jako nastoletnia wykonawczyni
partii subretek występowała z leningradzką operetką w jednostkach wojskowych,
kołchozach i domach kultury całego obwodu. Stabilizację dał jej związek ze
starszym o 22 lata dyrektorem teatru. Przypadkowo zobaczyła ogłoszenie o
naborze do teatru Bolszoj w Moskwie i jako jedyna przeszła wszystkie fazy
konkursu. Z chórzystki szybko awansowała na solistkę i primadonnę. Jakby mało
było szczęścia – późną miłością obdarzył ją ówczesny premier rządu Nikołaj
Bułgarin (dla radzieckich bonzów gwiazdki Bolszoja stanowiły tradycyjną ozdobę
ich pijaństw w rządowych daczach). [...]
Galinę Wiszniewską poznał wiosną 1955 roku w Pradze. Wcześniej nie
widział jej na scenie, podobnie jak i ona nigdy nie mdlała słysząc czarowne
dźwięki jego wiolonczeli. W Pradze też występowali w różnych salach, lecz
nocami, umykając „opiekunom” z KGB, zwiedzali miasto. Oświadczył się i usłyszał
„tak” po czterech dobach znajomości.
Potem
był dramat, który śledziła cała muzyczna Moskwa. Dotychczasowy towarzysz życia
Wiszniewskiej, z którym spędziła dziesięć lat, nie chciał słyszeć o rozstaniu,
a Rostropowicz stał na dole w bramie i zapowiadał, że wrośnie w ziemię, ale nie
odejdzie bez niej. Po kilku scenach Galina z walizeczką chyłkiem uciekła z
domu. Ślub opisała po latach w biografii: „Najbliższy USC był na ulicy
Puszkińskiej, obok wielkiego śmietnika. Żenili, rozwodzili, wydawali
zaświadczenia. Atmosfera jak z Babla: „z lewej fikus, z prawej kaktus, w środku
różyczka”. Ze ścian patrzyły na nas portrety Lenina i Stalina. Urzędniczka,
szczęśliwa, iż wypadło jej łączyć węzłem małżeńskim primadonnę teatru Bolszoj,
zaproponowała Rostropowiczowi, by zmienił nazwisko na Wiszniewski...”
Wkrótce
przyszły na świat Olga i Lena, a powiększenie się rodziny jakby uskrzydliło
oboje artystów. Galinie po występach urządzano owacje na stojąco, a
wszechwładny dyrygent teatru Bolszoj Melik Paszajew tylko ją obsadzał w swych
spektaklach.
–
Nakłaniano mnie wówczas do zmiany nazwiska – wspomina Weronika Rostropowicz. –
Spytałam, czy może być Weronika Breżniewa i dali mi spokój. Oczywiście, gdy
orkiestra Filharmonii Moskiewskiej, w której pracowałam 30 lat, wybierała się
za granicę, mnie przenoszono do innej orkiestry. Nie mogłam wyjechać nawet do
Bułgarii.
Tymczasem
Rostropowicz żył jak obywatel świata. Kupił mieszkania w Waszyngtonie,
Londynie, Paryżu, Lozannie, dom w Finlandii, 400 hektarów ziemi w
stanie Nowy Jork, gdzie zbudował posiadłość w stylu rosyjskim i nazwał ją
„Galino”. Część honorariów przekazywali z żoną rozmaitym fundacjom
dobroczynnym. Galina Wiszniewska śpiewała Toscę na najlepszych operowych
scenach – w Metropolitan Opera i Covent Garden, a zakończyła karierę w
paryskiej Grand Opera w 1982 roku partią Tatiany z „Eugeniusza Oniegina”.
Orkiestrę prowadził Rostropowicz.
Kolorowe
magazyny całego świata regularnie publikowały fotografie „pierwszej superstar
wiolonczeli” z Salvadorem Dalim, Armandem Hammerem, Marcelem Marceau, Margaret
Thatcher, Georgem Pompideau.”
Obecnie Mścisław
Rostropowicz i Halina Wiszniewska kontynuują swą pracę i słyną zarówno z
działalności artystycznej, jak i z filantropijnej.
ROTMISTROW.
Wywodzili się od Leoncjusza Rotmistrowa, „polskogo szlachticza”, któremu król
Zygmunt August nadał dobra Kopcie w powiecie kozieleckim. Znani na
Czernihowszczyźnie. (Miłoradowicz, t. 1, s. 74-75).
Z tego rodu wywodził się Paweł Rotmistrow
(1901-1982), marszałek wojsk pancernych ZSRR, Bohater Związku Radzieckiego,
profesor Akademii Sztabu Generalnego w Moskwie.
Rowiński
herbu Bożawola, Paparona; powiat wileński, dziśnieński, nowogródzki, trocki.
Praojczyzną
Rowińskich jest prawdopodobnie Nowogródczyzna, skąd m.in. rozgałęzili się do
powiatu mińskiego, wiłkomierskiego i innych. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z.
1, nr 1690, s. 257).
Pan
Aleksander Rowiński w 1654 roku walczył w obronie Smoleńska przed atakiem
Moskwy.
Franciszek
Rowiński podpisał 14.XI.1745 roku uchwałę sejmiku ziemskiego hospodarskiego
odbytego w Haliczu.
Ignacy
Rowiński w roku 1812 pełnił funkcje leśnego dozorcy majątków starościńskich i
skarbowych powiatu borysowskiego. Był urzędnikiem polskich struktur
administracyjnych tworzonych na Białej Rusi przez Napoleona.
Z
tej rodziny wywodził się m.in. Dymitr Rowiński (1824-1895), wybitny działacz
państwowy, historyk sztuki, wydawca. Lansował teorię, że sędziom i urzędnikom
państwowym trzeba płacić względnie niskie wynagrodzenie, aby do tych funkcji
garnęły się tylko osoby ideowe, bezinteresowne i uczciwe; gdy jest inaczej,
najważniejsze stanowiska w państwie stają się łupem osobników nieuczciwych,
najgorszych, rujnujących ludność i państwo.
ROZSADIN herbu własnego. Gnieżdżący się
w Wilnie i powiecie wileńskim Rozsadinowie byli w XIX wieku potwierdzani w
rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391,
z. 7, nr 3803).
RoŻnow
herbu własnego; ród rosyjski pochodzenia polskiego.
RÓŻAŃSKI
herbu Świeńczyc. W 1832 roku Jerzy syn Michała Różański wraz z rodziną otrzymał
w Deputacji Wywodowej Szlacheckiej Wileńskiej potwierdzenie rodowitości swego
rodu. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1620, s. 90).
Zasłużeni
dla Rosji na polu nauki.
RUBACHA.
Pochodzili ze szlachty województwa warszawskiego; mieli posiadłości w powiecie
kozieleckim województwa czernihowskiego. (Miłoradowicz, t. 1, s. 75).
RUBIEC
herbu Korczak odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia; znani od około 1620
roku. Obszczij gierbownik (t. 9, s.
39) podaje, że dopiero za cara Piotra I zostali dworzanami rosyjskimi, ale
chyba nie jest to informacja zgodna z prawdą.
Miłoradowicz
notuje (t. 2, cz. 6, s. 174): „Familia
Rubców pochodzi z polskiego szlachectwa, ich przodek Ilja Iwanowicz Rubiec w
1620 roku posiadał w powiecie starodubowskim dobra Bobli, Czarnooki, Szamówka”...
Rucki
vel Rutski
vel Rudzki
herbu Wężyk; powiat lidzki, grodzieński, wileński, brasławski i inne. (Archiw Jugo-Zapadnoj Rusi, t. 2, s.
413).
Byli
też pieczętujący się godłem Bończa, Jastrzębiec, Świnka. Nazwisko wzięli od
miejscowości Ruta w Ziemi Nowogródzkiej oraz od Rucka pod Krakowem.
Michał
Rutski wzmiankowany jest 31 października 1409 roku w księgach ziemskich
łęczyckich. (Wł. Semkowicz, Wywody
szlachectwa, nr 16).
Joannes
Rucki, konsul m. Kazimierza, wzmiankowany jest przez źródła archiwalne w latach
1566-1586.
W
dokumencie archiwalnym z 26 listopada 1577 roku, pisanym w Nowogródku czytamy:
„Ja Szczęsny Wieliaminowicz Rutski,
poborca powiatu nowogródzkiego, zeznawam tym kwitem, ysz sługa jaśnie
wielmożnego pana jego Mości pana Jana Chodkiewicza, hrabi na Szkłowie y Myszy,
pana wileńskiego, stharosty Żmodskiego, marszałka ziemskiego W.X.Lth. jego mość
pan Marcin Gaizar oddał do mnie podatku ziemskiego na zjeździe głównym
wołkowyskim na obronę Rzeczypospolitej ufalonego (...) kop dwieście jedenaście.
Y na tom dał then mój kwit pod moją pieczęcią i s podpisem ręki swey”. (Archeograficzieskij Sbornik Dokumentow,
t. 3, s. 47-48).
W roku 1578 Stanisław Rucki sprzedał część swego
sioła Brzostowce Stanisławowi Rozbickiemu.
Z
Ruckich herbu Wężyk pochodził Józefat Welamin Rudzki (Rutski, Rucki), metropolita
kijowski, właściciel nieruchomości w Wilnie i Trokach, bojownik o postęp
duchowy i moralny na Litwie i Rusi.
Rodzice
Rutskiego, Feliks oraz Bogumiła z Korsaków, byli oboje kalwinami.
23
grudnia 1608 roku Józef Rucki pisał do magistratu wileńskiego co następuje: „Szlachetni panowie burmistrzowie, rajce,
ławnicy i wszystka roda miasta WIleńskiego. Opowiadam się waszym mościom na lud
pospolity, mieszczan wileńskich, do bractwa nowego cerkwie Św. Ducha, jako oni
nazywają, wpisanych, a mianowicie na Siemiona Krassowskiego, Piotra Kopcia,
Isaka Wołkowicza, iż oni, nie pomnąc na bojaźń Bożą i na srogość prawa, pod
którym siedzą, a wziąwszy przed się zły umysł, a mając już traktaty z
Bartłomiejem Szaszkowski, protopopą bywszym, i z innymi popami sobornemi, odstępcami
jedności świętej i zwierzchności jego mości metropolity kijowskiego, na
zaciągnienie (...) cerkwiej w mieście tutejszym (...) zmowę uczynili z Samuelem
Siencziłem, bywszem archmandrytem, jakoby monaster i cerkiew Trójcę Św., zawsze
do tych czas z kościołem Rzymskim będącą, sobie gwatłownie przywłaszczyć i w
possessyą wziąć mogli, rugowawszy mnie wprzód stąd sposobami, jakie już oni
uradzili byli; i tych, którzyby przy mnie być chcieli, a nastrzygłszy nowych
czerńców schzmatyków, z czym się same osoby pomienione jednemu z ojców
monastyra naszego Jozaphatowi imieniem odkryli, namawiając go, aby przy nich
stał i przepowiadając eozlanie krwi bliskie. Ja tedy będąc tu na ten czas na
miejscu jego mości metropolity kijowskiego, pana i pastyrza mego, obawiając
się, żeby milczeniem moim jedność święta, władza j.m. duchowna i cerkwie, pod
posłuszeństwem j.m. będące, uszczerbku jakiego nie odnieśli, waszym mościom,
jako obrońcom kościołów Bożych i strażom pokoju pospolitego, to donoszę,
imieniem jego mości ojca metropolity protestuję się. Pisan w Wilnie roku
Pańskiego 1608, miesiąca Decembra 23 dnia.”
Dużą
uwagę naukowemu przygotowaniu swych członków poświęcał Józef Rucki, jako
przełożony Zakonu Bazylianów. W odnośnym punkcie reguły, opracowanej (1621) dla
polsko-ruskiej prowincji pod kierownictwem Józefa Ruckiego, czytamy: „Ponieważ wiele z braci naszej uczącej się na
pilno bardzo się uczą, przeto postanawiamy, aby za każdym razem niedbalstwa
swego pokutę odprawiali i każdego roku o postępku swoim i kilka razy w rok,
jeśli tego będzie potrzeba, rachunek dali. Starsi zaś niech się starają ten
rachunek od nich odebrać. jeden z ojców rozsądku stateczniejszego niech ich
zawsze doziera, w domu z nimi ustawicznie niech siedzi in musaeo, któremu
bracia nasi we wszystkich rzeczach, które należą do nauk, posłuszni być
powinni, jako to w egzaminie tak rocznym, jako codziennym, w repetycyach
lekcyjey i pokutach za niedbalstwo naznaczonych. Tenże ojciec, tak w domu, jako
extra, ma być przy rekreacyach ich zawsze. Ile razy wychodzą do szkoły, niech
mają pewnych socjuszów, którzyby pilnie doglądali, aby idąc do szkół i
powracając ze szkoły, nie wagowali się. (...)
Muzyka Wileńska aby była conserwowana.
Muzykę w Wilnie jeszcze konserwować i zatrzymać, osobliwie z słusznych przyczyn
koniecznie za rzecz słuszną sądzimy, i żeby przez nią zakonowi nie były
niejakie przeszkody, starać się potrzeba, aby śpiewakom reguły od nas dane jak
najpilniej do skutku były przyprowadzone.”
I w innym znów dokumencie z tego czasu, ułożonym
przez Ruckiego znajdujemy następujące zdania: „Oddalając od zgromadzenia naszego okazje wielkiego zgorszenia, które z
pijaństwa pochodzić zwykło, postanawiamy, aby ktobykolwiek z braci naszej
znacznie pijany był, aby za pierwszym razem zamknięty, o chlebie i wodzie przez
jeden dzień pościł, a jeżeliby się tym sposobem nie poprawił odesłać go do
drugiego klasztoru, gdzie, jeżeliby w tymże wykroczył, srodzej z nim się ma
postąpić, to jest, aby nie pił miodu i wódki, ani piwa, a to mówimy o tych,
którzy w domu prywatnym upijają się, bo przeciwko tym, którzy za klasztorem
mieli by się upijać, a osobliwie z zgorszeniem, daleko inaczej postępować
należy, to jest, aby za pierwszym razem (...) przez jeden tydzień pościli o
chlebie i wodzie, za drugim dwa, za trzecim trzy, a przez rok cały od miodu i
piwa wstrzymali się.
Nakoniec, jeżeliby się w tej mierze poprawić
nie chcieli, trzeba postąpić z niemi, podług konstitucyey, o występnych i nie
karnych napisanej.
Z tej przyczyny postanawiamy też, aby bracia
nasi na obiady zaproszeni nigdy na nie nie chodzili, a jeżeliby była potrzeba
do jakiej osoby wielkiego imienia zaproszonym wyniść, tedy niech będzie
deputowanych kilka osób pewnych z poważniejszych i umartwionych, tak jednak,
aby skończywszy obiad, zaraz po dziękczynieniu Panu Bogu koniecznie odchodzili,
inaczej, im dłużej gdzie zabawią się, tym w większe kary popadną. Zkąd, ile
razy powrócą do domu, zawsze się starszemu okazać mają podług reguły pospolitej
świętego ojca naszego. Ponieważ zaś i używanie gorzałki bardzo się rozmnożyło,
przeto chcemy, aby nigdy do żadnego monastyra nie była noszona, chyba by
podobno dla kogokolwiek z chorych z rady doktora onej potrzeba była.”
Wśród
oddziałów polskich zajmujących w 1612 roku Moskwę znajdowała się „rota pana Ruckiego kozacka, koni 814” ; i druga – koni 2239. (Archeograficzieskij
Sbornik Dokumentow, t. 4, s. 315).
Punkt
9 uchwały sejmiku przedsejmowego w-wa krakowskiego w Proszowicach 2 stycznia
1618 brzmiał: „Za potomki pana Ruckiego,
człowieka Rzeczypospolitej zasłużonego, przyczynić się do Jego Królewskiej
Mości, aby zasłużone ojca ich wydane im ze skarbu było”. (Akta sejmikowe w-wa krakowskiego, t. 1,
s. 384, Kraków 1932).
W
1620 roku N. Rucki został komisarzem granicznym powiatu mozyrskiego. (Volumina Legum, t. 3, s. 182).
Andrzej
Rucki w roku 1631 był woźnym brzeskiego sądu grodzkiego.
Jeszcze
przed rokiem 1646 szlachcic Salomon Rutski (imię wskazuje na żydowskie lub
tatarskie pochodzenie, albo na protestanckie wyznanie) wspólnie z żoną Anną z
Dowgiałów posiadali majątek Gopienowszczyzna w powiecie lidzkim. Pozostawili po
zobie synów Pawła, Piotra i Jana; drugi spośród tych miał synów Stanisława,
Stefana i Jana. Po Stanisławie pozostali Stefan i Tomasz Ruccy. Pierwszy
natomiast z tych spłodził synów trzech (Joachima, Stanisława, Jana), drugi –
pięciu (Józefa, Jana, Kazimierza, Tadeusza, Franciszka). Po nich zaś kolejne
pokolenia rodu Ruckich reprezentuje aż 20 przedstawicieli płci męskiej.
Naturalnie, iż wszyscy oni nie mogli pozostać w rodzinnym gnieździe i licznie
rozfrunęli się w różne strony. Część osiadła w tymże lidzkim powiecie na
własnych majętnościach (Nowosady, Pielasze, Tarszczyzna, Wierchwewiórka,
Niewisza); część trafiła do sąsiednich, lub nieco dalszych, powiatów:
wilejskiego, rosieńskiego, oszmiańskiego, trockiego.
Żony
brali m.in. z takich rodzin jak Skurczonek, Siwek, Gesztowt i in.
Jędrzej
i Stanisław Ruccy 1.VI.1651 wpisani zostali do regestru szlachty wybierającej
się na pospolite ruszenie.
Wśród
członków bractwa sprzysiężeńców krakowskich, figurujących w dekrecie króla Jana
Kazimierza z 22.I.1661, znajdował się Joannes Rucki, „magister philosophiae doctor”, jak też Sebastianus i Stephanus
Ruccy. (Prawa, przywileje i statuta
miasta Krakowa, t. 2, s. 372-373, Kraków 1890).
WPan
Mikołaj rucki znajdował się 26.VI.1669 roku na popisie ziemian sanockich pod
Jabłonicą. (Akta grodzkie i ziemskie z
czasów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 21, s. 513, Lwów 1911).
Stefan
Michał Rucki, podstarości rzeczycki, w imieniu tegoż powiatu podpisał
sufragację króla Jana III Sobieskiego. (Volumina
Legum, t. 5, s. 163). Stefan Rutski, pisarz ziemski rzeczycki, oraz Adam
Rutski podpisali w 1697 roku od województwa mińskiego elekcję króla Augusta II.
(Volumina Legum, t. 5, s. 458). To
samo uczynił Łukasz na Rucku Rucki w imieniu województwa sandomierskiego.
(Tamże, s. 426).
Jan,
Michał i Franciszek Ruccy, cześnikowie powiatu lidzkiego, podpisali w roku 1764
akt konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina
Legum, t. 7, s. 62, 65). Nieco później w tymże roku Jerzy, Stanisław i Jan
z Rucka Ruccy podpisali akt elekcji ostatniego króla polskiego Stanisława
Augusta Poniatowskiego. (Volumina Legum,
t. 7, s. 111).
W
powiecie szawelskim na Żmudzi mieszkali Ruccy (często piszący się Rudzcy),
potwierdzeni w rodowitości szlacheckiej w 1799, 1805, 1809, 1828. (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2892, s. 303-304).
Grodzieńskie
Zgromadzenie Szlacheckie potwierdzało rodowitość szlachecką tego domu w latach
1817, 1832, 1833.
Jak
też i reszta niezamożnej szlachty polskiej w ciągu XIX stulecia miewali Rutscy
masę kłopotów z uznaniem ich przez władze rosyjskie. Niektórych siłą spychano
do grupy jednodworców. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2519).
W
1868 roku Aleksander, Kazimierz, Alojzy, Piotr Paweł, Adolf, Jakób, Jerzy,
Wincenty i Józef Rutscy zwracali się do lidzkiego szlacheckiego zarządu
powiatowego z prośbą o potwierdzenie swej rodowitości. (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 8, nr 842, s. 115-116).
W
Ziemi Mińskiej Ruccy posiadali m.in. dobra Naborki, Maksimowicze, Łuczne i in.
(Spis ziemian Guberni Mińskiej, Mińsk
1899, s. 215).
6
lutego 1870 roku Zarząd Miejski Sankt-Petersburga, bazując na podstawie
postanowień heroldii wileńskiej, potwierdził rodowitość szlachcica powiatu
lidzkiego Juliana Rutskiego (Ruckiego) i pięciu jego synów: Juliana Władysława,
Sylwestra Antoniego, Floriana Jerzego, Bolesława Jana i Józefa. Przedtem ród
ten potwierdzony został w szlachectwie przez heroldię mińską i Senat Rządzący
petersburski w roku 1856. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1515).
Polskie
źródła pisane niezmiennie piszą o tym rodzie.
K.
Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s.
172) podaje: „Rucki herbu Jastrzębiec. N.
Rucki, żona jego Rokicka herbu Rawicz... Wojciech z Maryanny Niezdrowskiej
spłodził syna Stanisława, ten 1-mo voto z Moszczyńską miał dwie córki, Zofię i
Jadwigę, Aleksandra Stawiszewskiego małżonkę, i syna Łukasza, stolnika
inowrocławskiego. Temu Maryanna Rzeczycka powiła cztery córki, Felicyannę
Męcińską, podstolinę wieluńską; Annę, Macieja Kiełczewskiego, podczaszego
stężyckiego małżonkę; Wiktoryą Trzebińską; Zofię Ankwiczową i synów dwóch,
Stanisława sterilem i Wojciecha, kanonika chelmskiego, officyała
pilźnieńskiego. 2-do voto Stanisław pojął Ruszkowską, z tą miał synów pięciu:
Jana, porucznika usarskiego, Franciszka, Pawła, Marcina i Macieja”.
Jan
Dworzecki-Bohdanowicz w rękopiśmiennym opracowaniu pt. Herbarz szlachty litewskiej notuje: „Rucki herbu Ośla Głowa. Samuel, podstarości owrucki 1617 roku w lutym z
dokumentów autentycznych kapituły wileńskiej i jego urzędowej pieczęci.
Rucki herbu Świat (odmiana). Jan Józefowicz
Kiersnowicz Rucki w województwie Nowogródzkim 1596, a w 1599 używał herbu
Byk” (...) Żona Anna Wolnojedowna, druga - Zofia Rymwidówna”... (CPAH Litwy
w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 242).
Ruccy używali w Rosji także odmiany
nazwiska „Ruckoj”.
RUDANOWSKI
herbu własnego. Z tej rodziny słynny podróżnik XIX wieku Mikołaj Rudanowski
(1819-1882).
RÜDIGER
herbu własnego. Generał Teodor Rüdiger (1783-1856) był uczestnikiem wojen
napoleońskich po stronie rosyjskiej; brał udział w wojnie z Polakami w 1830/31
r.; w 1846 dowodził oddziałami wojsk rosyjskich tłumiących powstanie w
Krakowie; od 1854 zastępca namiestnika Królestwa Polskiego.
Z tej rodziny pochodził patriarcha
Wszechrosji Aleksy II.
Rudnicki
herbu Jastrzębiec. (Por.: Obszczij
gierbownik, t. 13, s. 26).
RumiaNCEW
herbu własnego. Mieszkający na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Rumiancowowie byli odnotowywani jako szlachta w XIX wieku przez heroldię
wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4161).
Rutkiewicz
herbu Hipocentaurus. Rosyjskich Rutkiewiczów wywodzi Miłoradowicz z guberni
witebskiej (t. 2, cz. 6, s. 175).
RuŻEWSKI
herbu własnego; w Rosji znani od 1675.
RYBALSKI herbu Radwan; notowani w Ziemi
Czernihowskiej od XVII wieku.
RYBAŁTOWSKI herbu własnego. Według
genealogów rosyjskich polski przodek Rybałtowskich przybył do Moskwy w 1596
roku.
RYCZYCKI herbu Łodzia; notowani
pierwotnie w Ziemi Czernihowskiej.
RYDZEWSKI herbu Suchekomnaty, Rustejko
i in. Ongiś w jednym z numerów poczytnego tygodnika „Przekrój” został
opublikowany list Heleny z Rydzewskich Artemiewej, zamieszkałej wówczas w
Rydze, w którym to liście można było przeczytać następujące zdania: „Jestem długoletnią prenumeratorką Waszego
tygodnika. Przyszło mi na myśl, czy nie zainteresuje Was wzmianka o moim
dziadku Polaku Ferdynandzie Rydzewskim, który budował Tunel Suramski na
Kaukazie. Budowa tunelu trwała cztery lata i już w 1890 poszły pociągi z Batumi
do Tyflisu (obecnie Tbilisi).
Cała ówczesna prasa zachodnio-europejska i amerykańska
nazywała Tunel Suramski cudem inżynieryjnej techniki.
Przy budowie wspomnianego tunelu zastosowano
najnowszą metodę obliczania twardości gatunków kamieni górskich.
Bez względu na niesprzyjające i b. trudne
geologiczne i hydrogeologiczne warunki prędkość przekopu dochodziła średnio do 10,67 m na dobę; wtedy
kiedy w Ameryce i Europie zachodniej takie prace posuwały się tylko 3,35 m na dobę. Dokładność
przekopu była nadzwyczajna.
Dziadek mój pracując przy pomocy
10-ciosekundowego teodolitu (długość tunelu wynosiła 4 km ) dopuścił błąd,
stanowiący 12,08 cm
– poziomo i 4,3 cm
– pionowo, kiedy oficjalnie mógł być dopuszczony błąd – 30 cm .
Budowa Tunelu Suramskiego miała olbrzymie
znaczenie dla rozwoju transportu na Kaukazie.
Oprócz tego Ferdynand Rydzewski był autorem
i twórcą Tunelu Sewastopolskiego, brał udział w budowie i projektach
Usuryjskiego, Krugo-Bajkalskiego, Dżulfińskiego i wielu innych tuneli ówczesnej
Rosji.
Po zakończeniu robót mój dziadek powrócił do
Warszawy, gdzie pracował na etacie dyrektora warszawsko-wileńskiej kolei.
Mieszkał na rogu Brackiej i Alei Jerozolimskich.
Ojciec mój, Eugeniusz Rydzewski, jako młody
student-praktykant, również brał czynny udział przy budowie Kanału Suramskiego,
pracując u swego ojca”...
Jak
wynika z przekazów archiwalnych, Rydzewscy byli znani na Kresach Wschodnich,
szczególnie na Wileńszczyźnie, i pieczętowali się tu godłami szlacheckimi
Rustejko i Suchekomnaty. Szczególnie licznie byli reprezentowani w powiatach
trockim, lidzkim, wilejskim, oszmiańskim i święciańskim. (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 391, z. 8, nr 352; f. 391, z. 6, nr 8, 611, 707).
Z
tego rodu pochodził zasłużony kaznodzieja i profesor Uniwersytetu Wileńskiego
Wawrzyniec Rydzewski (1717-1765), autor m.in. dwutomowych, kilkakrotnie
wznawianych Kazań na niedziele całego
roku i niektóre święta (Wilno, 1760, 1770, 1775), Kazań świątecznych (Wilno 1768) oraz Kazań przygodnych (Wilno 1768). Był wielokrotnie wydawany także w
XIX wieku.
Rymsza
herbu Leliwa; przenieśli się do Moskwy i na ziemie ukrainne z Litwy właściwej.
S
SabAKIN herbu własnego. Zasiedziali
w województwie połockim Sabakinowie byli w ciągu XIX wieku nieraz potwierdzani
w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 6, nr 13).
SABANIEJEW
herbu własnego. Częściowo polskiego pochodzenia; spokrewnieni z innymi domami o
takimże rodowodzie, jak Nielidowowie, Jełczaninowowie i in.
SabŁuKOW
herbu Sulima odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia.
SacHNOWSKI
herbu Nałęcz; ród rosyjski polskiego pochodzenia; w Moskwie od roku 1709. O
Sachnowskich nie wspominają herbarze rosyjskie, że byli polskiego pochodzenia,
lecz świadczy o tym ich herb Nałęcz oraz samo brzmienie nazwiska.
Jan
Sachnowski był za Piotra I pierwszym tego rodu przedstawicielem w służbie rosyjskiej
. (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 179-182).
Sadowski
vel SADOWSKOJ herbu Białynia,
Nałęcz, Lubicz, Drogomir, Doliwa. Pochodzili m.in. z miejscowości Sady w
powiecie drohiczyńskim i byli potwierdzani wielokrotnie w rodowitości
szlacheckiej przez heroldię mińską, grodzieńską, wileńską. (CPAH Białorusi w
Grodnie, f. 332, z. 4, nr 1, s. 186).
Z
tego rodu wywodziło się wielu znanych działaczy kultury i nauki, także w Rosji,
a wśród nich Aleksander Sadowski, który urodził się 24 listopada 1859 roku w
białoruskim mieście Witebsku, zmarł 26 grudnia 1923 roku w czeskiej Pradze.
Życie więc przeżył niezbyt długie, lecz było ono pracowite i owocne, w całości
poświęcone pracy naukowej.
W
1898 roku uczony wykazał na podstawie analizy teoretycznej, że pole elektromagnetyczne
posiada moment ilości ruchu czyli tzw. „efekt Sadowskiego”, który został
ustalony doświadczalnie przez naukowca amerykańskiego R. Beta dopiero w 1935 roku.
(Por.: Istorija jestiestwoznanija w
Rossii, t. 2, Moskwa 1960).
SAŁOW herbu własnego; znani w Rosji od
1680 roku.
SaŁTYKOW
herbu Prus odmienny. Wpływowy i zasłużony ród rosyjski.
Według
legendy Sałtykowowie vel Sołtykowowie mieli pochodzić od Michała Praszynicza,
baśniowego „męża uczciwego z Prus”,
który miał żyć na początku XIII wieku. Źródła archiwalne jednak tak naprawdę
dokumentują istnienie realnych członków tego rodu dopiero od XVI wieku
(Andrzej, zm. 1522, był orużniczym wielkiego księcia Wasyla). Na początku XVIII
wieku Wasilij Sałtykow (zm. 1730) otrzymał od cesarzowej Anny tytuł hrabiowski.
Szymon Sałtykow (zm. 1742) generał, był gubernatorem Moskwy. W 1814 roku
Mikołaj Sałtykow otrzymał tytuł księcia Cesarstwa Rosyjskiego. Inny Wasilij
Sałtykow (zm. 1755) był senatorem, policmajstrem Petersburga. Różne gałęzie
domu Sałtykowów były wpisane do ksiąg genealogicznych guberni moskiewskiej,
mohylewskiej. tulskiej, jarosławlskiej, petersburskiej, penzeńskiej.
Dziś
nie poddaje się w wątpliwość faktu, że rosyjscy Sałtykowowie stanowili
odgałęzienie polskich Sołtyków, o których Tomasz Święcki (Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski, t.
2, s. 129) odnotowuje: „Sołtyk herbu
tejże nazwy. Bazyli Sołtyk, podczaszy czerniechowski, wspomina go konstytucja
1667 roku. – Mikołaj, kasztelan przemyski. – Józef, podczaszy podolski, deputat
na trybunał koronny 1723 roku, umarł kasztelanem lubelskim. – Michał Aleksander,
stolnik sandomierski, deputat na trybunał koronny 1738 r. – Antoni, podczaszy
lubelski. – Kajetan, biskup krakowski, przywiązaniem do ojczyzny i poświęceniem
się wsławiony”.
O
Sołtykach Polska Encyklopedia Szlachecka
(t. 11, s,. 126-127, Warszawa 1938) informuje: „Sołtyk herbu Prus odm. nobilitacja 1460; Sołtyki powiat radomski;
wołyńskie, Litwa. Rodzina Sołtykow, pochodząca według hiastoryka rosyjskiego
Szczerbatowa z dawnych Prus, już w XV wieku na Litwie i Wołyniu osiadła.
Niektórzy członkowie tej rodziny mieli przejść na Ruś, gdzie wysokie urzędy
mianowicie wojewodów czernihowskich, smoleńskich sprawowali. W czasie wojny
moskiewskiej dostał się jeden z nich do
niewoli moskiewskiej, tam uzyskał uznanie, osiedlił się i stał się założycielem
gałęzi tej rodziny w Rosji. Z tej gałęzi Anna Sołtykówna została żoną cara
Iwana II”.
Z tej rodziny pochodzili m.in. Ferdynand Sołtyk,
1520 kanonik lubelski; Józef, 1724-1731 kanonik bełzki, od 1735 lubelski;
Kajetan Ignacy, w latach 1749-1788 biskup kijowski, krakowski, kielecki
(1767-1773 na zesłaniu); Maciej, 1743-1749 biskup sufragan chełmiński; Maciej,
1761-1763 kanonik sandomierski; Michał Aleksander, 1749-1757 kanonik wiślicki i
sandomierski; Michał, 1727-1742 kanonik przemyski; Tomasz, w latach 1758-1773
wojewoda łęczycki; Tomasz, 1782 kanonik wiślicki; Tomasz, 1779-1781 kanonik
zawichojski oraz Roman, generał wojska polskiego w powstaniu 1831 roku.
Hipolit
Stupnicki w tomie 3 na stronie 80 swego Herbarza
polskiego i imionospisu zasłużonych w Polsce ludzi (Lwów, 1862) podaje: „Opis herbu. W tarczy jest orzeł czarny w
prawą stronę obrócony z skrzydłami do góry wspiętemi, mający koronę złotą na
szyi i zbrojną rękę ludzką wychodzącą między prawem skrzydłem a szyją z
zaniesionym jakby do cięcia pałaszem; u wierzchu zaś mitra książęca.
Przodkowie domu Sołtyków na Rusi, tamże
piastowali rozmaite urzęda. Michał w wojnie Polski z Rosją dostał się do
niewoli moskiewskiej, gdzie jako mąż waleczny i wyższych zdolności, odzyskał
wolność, a osiadłszy tamże, wzrósł w znaczenie i honory.
Podczas zamieszek w Moskwie, gdy tron carski
był wakujący, ów Michał Sołtyk nakłonił naród moskiewski, aby wezwał do swego
berła królewicza Władysława, syna Zygmunta III; jakoż rzeczywiście wysłano
wielkie poselstwo z 40 mężów złożone, do Polski. Gdy atoli naród nie mógł się
doczekać przybycia Władysława do swej stolicy, obrany został carem Michał Fiedorowicz
z domu Romanowów.
Maciej, biskup margarytański, sufragan
chełmiński, prezydował z chwałą na trybunale koronnym. Józef, kasztelan bełzki
a potem lubelski, wielbiony z prawości charakteru zm. 1735. - Kajetan, syn
jego, biskup krakowski, odznaczył się szczerem przywiązaniem do kraju, a
obstając przy każdej okoliczności o całość praw i religii katolickiej w roku
1767 w Warszawie wzięty został pod areszt i wywieziony do Kaługi, gdzie pięcioletnią
przetrwał niedolę. Powrócony Ojczyźnie, zakończył życie w odosobieniu w Kielcach
roku 1788. Wśród czynności politycznych wspierał on darami bibliotekę krakowską,
na odnowienie ratusza zaś, tego starożytnego pomnika zdarzeń krajowych, przeznaczył
znaczne fundusze”.
Margaryta
Byczkowa w artykule Polskie tradycje w
genealogii rosyjskiej XVII wieku (Genealogia,
t. 2, 1992, s. 50). pisze: „W 1646 roku
przyjechał z Danii Polak Iwan Pietrow syn Sałtykow. Jego rassprosnaja reč’ jest
niezmiernie interesująca. Urodził się w Wołujkowiczach, w wieku 13 lat został
oddany na służbę królowi polskiemu wraz z księciem Piotrem Trubeckim (być może
służył bezpośrednio Trubeckiemu), dostał się do niewoli tureckiej, został
wykupiony przez ojca i wkrótce potem wyjechał z Polski do Francji, gdzie służył
w wojsku, następnie przeniósł się do Hiszpanii, gdzie również walczył; wreszcie
trafił do Danii. Z Danii został wysłany w charakterze kuriera do Moskwy. Po tej
podróży popadł u króla w niełaskę i po rozmowie z ambasadorem rosyjskim w Danii
Wasilijem Apraksinem postanowił wyjechać do Moskwy. Iwan Sałtykow otrzymał
godność stolnika, wysokie uposażenie i dwór w Moskwie.”
Prócz tego nadano mu duże
majątki ziemskie i przekazano hojne dary od cara. W ten sposób Polak Jan Sołtyk
został protoplastą jednego z najwybitniejszych rodów rosyjskich.
Z tej rodziny pochodził wybitny rosyjski
pisarz satyryk Michał Sałtykow-Szczedrin (1826-1889), autor Dziejów pewnego miasta, Judaszka, Poszechońskich dawnych dziejów i innych arcydzieł literackich.
Z tegoż rodu wywodził się również Mikołaj Sałtykow
(1872-1961), wybitny matematyk, profesor kolejno: Instytutu Technologicznego w
Tomsku, Uniwersytetu Charkowskiego, Instytutu Politechnicznego w Tbilisi, od
1921 do 1961 – Uniwersytetu Belgradzkiego. Wykładał również w Belgii, był
autorem fundamentalnych dzieł naukowych z dziedziny matematyki, od 1946 roku
członkiem rzeczywistym Serbskiej Akademii Nauk.
SAMARSKI-BYCHOWIEC herbu Mogiła. Patrz
hasło „BYCHOWIEC”.
SamoJŁOW.
O ich pochodzeniu heraldycy rosyjscy piszą: „Nikita Samujło herbu Sulima, szlachcic polski, wyjechał do Rosji w
pierwszej połowie XVI wieku” i dał początek hrabiom Samojłowym, którzy
później spokrewnili się z Potiomkinami, Rajewskimi, Zacharzewskimi. (Rummel,
Gołubcow, RS, t. 2, s. 352).
Bobrinskij
(t. 1, s. 459) twierdzi, iż grafy Samojłowowie pochodzili z Polski, a nazwisko
wzięli od herbu Sulima, którym się pieczętowali.
SamUJŁOW
herbu własnego. Panowie Samujłowowie zamieszkali w powiecie dziśnieńskim
(obecnie Białoruś) byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej
przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 605, 1130,
1131, 1578, 2057).
Sapieha
herbu Lis. Jedna z najznakomitszych rodzin dawnej Rzeczypospolitej.
Herbarz starożytnej szlachty podług
heraldyków polskich z dopełnieniem do czasów obecnych (Paryż 1858, s. 3)
podaje: „Jedną z najznakomitszych rodzin
na Litwie jest rodzina książąt Sapiehów. Od czasów panowania Władysława
Jagiełły, aż do upadku dawnej Rzeczypospolitej Polskiej Sapiehowie zajmowali
najwyższe urzęda cywilne i wojskowe, spełniając one zawsze gorliwie i
sumiennie, z narażeniem nieraz własnego życia; a w krytycznych chwilach
Ojczyzny chętnie czynili dla niej wielkie ofiary ze swego mienia...
Sapiehów ród poczyna się od Narymunda,
księcia pińskiego i mozyrskiego, który był synem Gedymina, a stryjem króla
Władysława Jagiełły.
Narymund zostawił trzech synów: Punigajły,
Jerzego i Aleksandra” etc.
Wszyscy
polscy heraldycy piszą o tym rodzie z wielkim uznaniem.
„Sapieha, herbu Lis, dom starożytny na
Litwie, biorący od Narymunda, książęcia pińskiego i mozyrskiego, swój początek.
Punigajło, kasztelan trocki, przodek domu sapieżyńskiego, podczas szerzenia
wiary chrześcijańskiej na Litwie, nieodstępując od błędów pogańskich, przezwany
został greckim językiem Sophia (mądry), iż od wiary przodków odstąpić nie
chciał, która to nazwa z czasem w przezwisko Sapieha zmieniła się” –
referuje H. Stupnicki w trzecim tomie swego Herbarza
legendę rodzinną tego rodu.
Kaspar
Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s.
11) notuje: „Sapieha herbu Lis w Xięstwie
Litewskim. Dom y starożytnością y heroicznymi dziełami, y honorami wsławiony.
Od Narymunda, xiążęcia pińskiego y mozyrskiego, swoje początki zaciąga”
etc.
Jak
podaje J. Jabłonowski, autor zachowanego w rękopisie dzieła pt. Traktat o familiach y kolligacyach z
około roku 1717 (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, F. 17-18, s. 105)
Sapiehowie mieli dwie linie: koronną i litewską i od dawna słynęli jako
doskonali żołnierze. Spokrewnieni byli z Herburtami, Sobieskimi, Kopciami,
Hlebowiczami, Połubińskimi, Tyszkiewiczami, Wielopolskimi, Branickimi, Tarłami,
Lubomirskimi, Sanguszkami.
Często
odnotowywani w źródłach archiwalnych z XVI wieku.
Pan
Bohdan Sapieha wspomniany jest w księdze wydatków Wielkiego Księstwa Litwy z
lat 1506-1511. (RIB, t. 15, s. 619).
Leon Sapieha, kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego, starosta słonimski,
parnawski i mohylewski słynął w końcu XVI wieku.
Paweł
Sapieha na Holszanach, koniuszy W.X.L., starosta oszmiański i homelski,
dzierżawca semneński i mietelski, na początku XVII w.
Mikołaj
Sapieha, wojewóda nowogródzki, ciwun Ziemi Żmudzkiej, w tymże czasie.
Kazimierz
Jan Sapieha, hrabia na Bychowie, Zasławiu i Dąbrownie, wojewoda wileński,
hetman wielki W. Ks. L. w końcu XVII wieku. Nieco później Michał Sapieha był
łowczym W. Ks. Litwy.
Spis
szlachty powiatu dziśnieńskiego z 1798 roku wymienia imię Franciszka Sapiehy,
właściciela majątku Druja, żonatego z Pelagią Potocką. (Historyczne Archiwum
Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 5, s. 88).
Zapis
w księgach ziemskich słonimskich z 1828 roku głosi, że książę Franciszek
Sapieha z synem Eustachym zwrócił się do sądu powiatowego o zapis,
potwierdzający rodowitość tego rodu. Podał też on do wiadomości sędziów, że: „Iwan na Kodniu wojewoda witebski, marszałek
wielki, Wielkiego Xięstwa Litewskiego sekretarz, brasławski starosta oraz
Bohdan na Opatowie Gubernator Smoleński, pisarz litewski, Sapiehowie byli
następcami Narymunda Giedyminowicza, pokrewnego króla polskiego Zygmunta I i
przy wolności używania wszelkich prerogatyw, tytułów, herbów i urzędów, jakich
i inni z xiążąt litewskich pochodzący używają w nagrodę zasług swoich dla
większego związku i zjednoczenia się do dawnego herbu Liliów mieli przydany
herby Poywinie zwany Lis, którym za przywilejem króla Władysłąwa Jagiełły
zaszczycał się ich oyciec Siemion Sunigajło, kasztelan trocki, syn Bunigajły
Narymundowicza..., że cesarz rzymski Maxymilyan w nagrodę na wysokich
przymiotów Pawła Iwanowicza na Kodniu wojewody trockiego przydatek rękę zbroyną
w polu czerwonym (...) ofiarował”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr
1212, s. 2).
Kilka
siedlisk mieli Sapiehowie w powiecie grodzieńskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 4, nr 2589; f. 391, z. 1, nr 1212).
Dla
Rosji zasłużeni na polu wojskowości.
SARAFANOW herbu własnego; ród rosyjski
(od 1460) pochodzenia polskiego.
SAWARSKI herbu własnego; notowani w
Rosji od 1635 roku.
SAWICKI herbu Cholewa. Prawdopodobnie
pierwotną siedzibą rodu była miejscowość Sawice w powiecie drohickim na
Podlasiu. Następnie, ze względu na ogromną prężność biologiczną rozgałęzili się
Sawiccy w ciągu wieków na wszystkie dzielnice dawnej Rzeczypospolitej, jak też
na Rosję, Węgry, Niemcy, Rumunię. Dziś znani są nie tylko w Polsce, ale też na
Litwie, Łotwie, Białorusi, Ukrainie, w USA oraz w powyżej wymienionych krajach.
Szczególnie rozległe siedliska mają na Wileńszczyźnie, Grodzieńszczyźnie,
Mińszczyźnie, Witebszczyźnie, Żmudzi. Ze względu na to rozgałęzienie używać
zaczęli różnych herbów: Cholewa, Ślepowron, Nowina, Bawola Głowa, (w Małopolsce
Wschodniej – Suchekomnaty), lecz wydaje się, że ich pierwotnym godłem rodowym
był Lubicz.
A.
A. Kosiński mówi w Przewodniku
heraldycznym (Kraków 1877, s. 89) o Sawickich herbu Cholewa i Lubicz, na
Podlasiu i Litwie; rodzinach, które wydały wojewodów i kasztelanów.
Tomasz
Święcki w dziele Historyczne pamiątki
znamienitych rodzin i osób dawnej Polski (t. 2, s. 71-72) informuje o
szeregu reprezentantów tego domu: „Sawicki
Jan, jezuita, herbu Cholewa w Brześciu Litewskim, mąż uczony, pierwszy dał
początek kollegium jezuitów w Drohiczynie na Podlasiu; umarł 1657 roku. – Brat
jego rodzony Melchior, wojewoda brzeski-litewski, mąż uczony, w Akademii
Wileńskiej doskonalił się; pozostały po nim niektóre pisma. Jako kasztelan
długo i mężnie Brześcia przeciw Szwedom bronił, przy najściu Rakoczy’ego 1657
roku poddać musiał przez kapitulacyą 1662 roku. Mianowany wojewodą brzeskim-litewskim.
W czasie sejmików od nieprzyjaciół zabity. – Sawicki Maciej herbu Lubicz w
Podlaskiem, kasztelan podlaski, którego syn Wojciech był starostą mielnickim. –
Stanisław, najprzód kanonik ziemski drohicki, potem stolnik podlaski, poseł na
sejm 1627 roku, skąd deputat na Trybunał Radomski. – Sawicki Jan herbu Nowina w
ziemi mielnickiej, skarbnik podlaski... – Kasper Sawicki, rektor jezuitów w
Kollegium Kaliskim (...). Urodził się w Wilnie 1542 roku i został jezuitą w
Rzymie 1566 roku, skąd po nauce teologii powrócił do Polski, przeznaczony na
teologa; przy poselstwie polskim na koronacyą Dymitra cara do Moskwy wyprawiony;
twierdzą, iż prowadził sumienie Dymitra i był jego doradcą i przewodnikiem. Był
przytomny obrzędowi koronacyi Maryi carowej (...); podległ więzieniu i
przypadkom przy zabiciu Dymitra cara, lecz w 1610 roku jeszcze się przy boku
carowej znajdował. Powróciwszy do kraju powrócił razem do zakonnych obowiązków;
(...) 1620 roku życia dokonał... – Sawicki Michał herbu Ślepowron w Wileńskiem,
pisarz ziemski wileński; poseł na sejm 1674 roku”...
A.
Boniecki w dziele Poczet rodów w Wielkim
Księstwie Litewskim w XV i XVI wieku (Warszawa 1883, s. 308) pisze: „Sawicki Maciej, w 1566 r. pisarz W. Ks.
Lit., w 1574 r. kasztelan podlaski, umarł przed 24 listopada 1581 r., gdyż pod
tą datą otrzymał kasztelaństwo podlaskie Leśniowolski. W 1569 roku był także
wojskim drohickim i starostą mielnickim; urząd wojskiego odstąpił synowi Wojciechowi
w 1570 r., a starostwo mielnickie w 1576 r.”
Na
Podolu ród Sawickich rozgałęził się ma pięć różnych odnóg, z których dwie
uchodziły za starożytną szlachtę, trzy zaś pozostałe musiały w XIX wieku
walczyć o byt. (Spisok dworian
wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii,
Kamieniec-Podolsk 1897, s. 90, 323).
W
dawnych zapisach archiwalnych nagminnie się spotyka wzmianki o reprezentantach
tego rodu już od wieku XV.
Najwcześniejsze
bodaj wspomnienie o jednym z członków którejś z tych rodzin znajduje się w
przywileju księcia Świdrygiełły, zarejestrowanym w księgach grodzkich m. Łucka
w 1458 roku: „Suscepit Tomasz Sawicki,
namiestnik burgrabinowy zamku Łuckiego”. (Akty otnosiaszczujesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 1, s. 50).
W
1519 roku ziemianin kobryński Piotr Sawicki fałszywie został oskarżony o to, że
„rozbił żydów brzeskich i rybu u nich
pootnimał na dobrowolnoj dorozie”. (Russkaja
Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1287).
Wspomniany
powyżej przez Adama Bonieckiego znany działacz polityczny Maciej Sawicki był od
1566 roku pisarzem W. Ks. Litwy, od 1574 roku kasztelanem podlaskim, pisarzem
króla Stefana Batorego. Zmarł w 1581 roku. (Monumenta
Reformationis Polonicae et Lithuanicae, Wilno 1911, s. 1, z. 1, s. 42; Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj
Rossii, t. 3, s. 217).
W
1576 roku pod wielu przywilejami króla Stefana widnieje jego podpis: Maciej
Sawicki, „kasztelan podlaski, wielkiego
księstwa Litewskiego pisarz”. Onże około 1580 roku otrzymał w nagrodę za
dobrą służbę majątek Czarne Łozy na skraju Puszczy Białowieskiej.
13
kwietnia 1583 roku Albrycht Sawicki z Sawicz, starosta mielnicki, dworzanin
króla jegomości, oraz brat jego Mikołaj sprzedali Krzysztofowi Zaliwskiemu swą
kamienicę w Wilnie, przy ulicy Świętojańskiej się znajdującą. (Akty izdawajemyje Wilenskoj
Archeograficzeskoj Komissijej, Wilno, 1865-1915; t. 20, s. 45-46).
Pan
Bohdan Sawicki, ziemianin województwa Brzeskiego, właściciel dworu Kiworty,
zaskarżył poddanych panów Zdzitowieckich i Bogusławskich o najazd na jego majętność
i okradzenie jej w styczniu 1589 roku (Akty
izdawajemyje..., t. 18, s. 61-62).
Mikołaj
Sawicki był wojskim i deputatem powiatu wołkowyskiego w trybunale W. Ks. L. w
1594. (Akty izdawajemyje..., t. 11,
s. 58).
* * *
W
wieku XVII wzmianki archiwalne są jeszcze częstsze. Kaspar Sawicki około 1606
był woźnym powiatu oszmiańskiego. Na jednym z aktów sądu grodzieńskiego z 1609
roku wśród innych podpisów widnieje: „Mikołay
Sawicky ręką swą” (Akty izdawajemyje...,
t. 1, s. 28).
Pozostający
na ojcowiźnie urodzony Stanisław z Sawic Sawicki był w 1613 roku poborcą podatków
Ziemi Drohickiej (Volumina Legum, t.
3, s. 131).
W
1626 roku występuje w księgach grodzkich witebskich Jan Dermont Sawicki,
podsędek ziemski witebski. W 1642 roku skargę na Fryderyka Sapiehę podpisali
m.in. brzescy szlachcice Jerzy i Krzysztof Sawiccy. (Akty izdawajemyje..., t. 6, s. 411).
„Melchior Sawicki, zarządca lasów
mielnickich, otrzymał licencjat z teologii (we Wszechnicy Wileńskiej) w 1642 r.
Posłując przy elekcji króla Jana Kazimierza, został wybrany do podpisania
konstytucji sejmowych. Podczas uroczystości, które Akademia urządziła ku czci
bł. Jozefata Kuncewicza, Sawicki wygłosił pochwalną mowę. Umarł na stanowisku
wojewody brześciańskiego” (L. Piechnik, Dzieje
Akademii Wileńskiej, Rzym 1983, t. 2, s. 190).
W.
Nekanda Trepka (Liber, s. 357) zna
paru tego nazwiska, nie będących, jego zdaniem, szlachcicami: „Sawicki zwał się kowalów syn z Rzeszowa.
Służył w krakowskiej ziemi anno 1618... Pojął był mieszczkę w Miechowie... Na
Końskim Targowisku w domu żeninym mieszkał. Jechał był z lisowczyki na Śląsko
anno 1624 pod Jaroszowskiego chorągwią. Jeździł znowu anno 1626, tamże zginął.
Kilkoro dzieci zostali przy matce”.
Jak
zawsze jednak, ten autor zadowala się przytoczeniem pogłosek lub własnych
zmyśleń, a insynuacje jego są bezdowodne.
Dawid
Sawicki, szlachcic województwa połockiego, w 1645 roku wspomniany jest przez
księgi grodzkie Połocka.
Elekcję
króla Jana Kazimierza w 1648 roku podpisali m.in. Malcher Stanisław Sawicki,
łowczy mielnicki, sekretarz Jego Królewskiej Mości – w imieniu Księstwa Żmudzkiego;
Kasper, Symon, Stanisław, dwóch Janów – w imieniu województwa podlaskiego;
Albrycht na Czarnych Łozach, Stefan z Mikołajewic, Aleksander na Łopienicy oraz
Paweł de Sawice Ruskie, Janusz in Sawice Ruskie Sawiccy – także z Podlasia; jak
też z województwa brzeskiego – Teodor, Paweł i Marcin Sawiccy (Volumina Legum, t. 4, s. 112, 114 i
in.).
W
jednym z „kwitów intromissyjinych” z roku 1653, spisanym w Orszy, figuruje „szlachetny pan Jan Sawicki”. Inny Jan
Sawicki, skarbnik podlaski, i jego syn Stanisław figurują jako mieszkańcy wsi
Zakrze w spisie ludności powiatu mielnickiego z 1662 roku.
Paulus
Sawicki figuruje w dekrecie króla Jana Kazimierza z 22 stycznia 1661 jako
członek bractwa sprzysiężeńców krakowskich.
Wśród
polskich obrońców Smoleńska przed oddziałami cara Moskwy Aleksego Michajłowicza
w 1654 roku znajdował się jaśniewielmożny pan Adam Sawicki z Horbatowa.
W
1667 roku król polski Jan Kazimierz podpisał przywilej, w którym czytamy: „Oznaymuiemy tym listem naszym, komu to
wiedzieć należy, iż gdy urodzeni – Jan Kazimierz Umiastowski – sędzia, y Marcin
Buchowiecki – podsędek, urzędnicy ziemscy Brzescy, kommisarze nasi, od nas
osobliwym listem naszym naznaczeni, do maiętności dziedziczney urodzonego
Theodora Sawickiego, nazwanej Kiwowert, w w-wie Brzeskim leżącey, ziechali, a
tam na dwu mieyscach, to iest, na rzece Pohoni y drugiey – Lehnówce alias
Dihtiarze, na gościńcu wielkim brzeskim, do Kobrynia y innych miast y
miasteczek idącym, zły y niebezpieczny ludziom podróżnym przeiazd oglądali y za
podięty w pobudowaniu przez urodzonego Sawickiego mostu koszt, myto mostowe na
ludzie, żydy y furmany postanowili y do nas po confirmatione odesłali”.
W
myśl tego przywileju miał Teodor Sawicki i „sukcessorowie iego” pobierać po dwa
grosze polskie myta z furmanki. (Akty
izdawajemyje..., t. 4, s. 37-38).
W
1669 roku Łukasz Gabryel Sawicki był cześnikiem czernihowskim (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 290).
W
1671 roku w aktach Głównego Trybunału Litewskiego figuruje pan Stefan Sawicki,
„Sługa i dozorca Turowa, majętności
iegomości pana Marcjana Białłozora, episkopa pińskiego”.
W
roku 1672 jednym z dwóch burmistrzów Mohylewa był Woyciech Sawicki. Archiwalia
przechowały niezwykle interesującą informację o życiu codziennym na kresach
wschodnich byłej Rzeczypospolitej. Oto np. jaką sprawę musiał badać sędzia
śledczy Aleksander Sawicki w 1687 roku w Rzeczycy...
Obyczaje
szlachty polskiej, a raczej to, co w nich najgorsze, przejmowane były przez
inne grupy ludnościowe kraju, m.in. przez Żydów, o czym świadczą interesujące
przekazy archiwalne. Oto jeden z nich: „Pan
Jerzy Dames, pisarz cełł Rzeczy Pospolitey y W.X.L. komory Rzeczyckiey na
niewiernych żydów Szlomę y Heszkę Szmoyłowiczów, arędarzów y dzierżawców starostwa
Rzeczyckiego (skarżył) o to y takowym sposobem: iż pomienieni żydzi Szmoyłowiczowie
wziowszy przed się zły y nieprzystoyny umysł, nie pomniąc na stan swóy żydowski,
na Bożą bojaźń y surowość prawa pospolitego lekce sobie ważąc – przysposobiwszy
gromadę czeladzi y mieszczan Rzeczyckich we władzy u siebie mających, z orężem
do boju należącym, w roku teraźnieyszym 1687, dnia 30 Augusta mocno,
gwałtownie, guerico modo sposobem na gospodę żałującego Jmsc pana Damasa... W
mieście Rzeczycy leżącą, naszedszy. Staynią, kłódką zamkniętą, odbili y z niey
czworo koni Jmsc pana Damasa... nie wiedzieć z jakich przyczyn zabrali y do
dworu swego w Rzeczycy zaprowadzili”.
Ponieważ
gospodarza nie było akurat w domu, na tym się na razie sprawa i skończyła,
chociaż jasne jest, że bez ciągu dalszego obejść się w takiej sytuacji nie
mogło. I rzeczywiście: „Jeszcze na
zajutrz, to jest dnia 31 Augusta, także z gromadą ludzi, przy czeladzi swey,
powtórnie na tęż gospodę Jmsc pana Damasa naszedszy, czeladnika y substytuta
Jmsc szlachcica rodowitego w powiecie Oszmiańskim osiadłego na imię Kazimierza
Kościę, porwali, y do dworu zaprowadziwszy, wiele niemiłosiernie kijami, po
kilkakrotnie pokładając, zbili y zmordowali y za nieżywego ze dworu wyniosszy
porzucili, od którego zbicia y zmordowania tak tyrańskiego niewiedzieć, jeżeli
żyw będzie”. Na ostatek ograbili dwór pana Damasa i publicznie zagrozili
jego zabiciem, jak tylko wróci.
I
na tym nie dość. Rozzuchwaleni bracia Szmoyłowiczowie w tychże dniach (co spisane
zostało w skardze księdza dominikanina Dominika Waranowskiego przyjętej w magistracie
miasta Rzeczyca przez podstarościego Stefana Antoniego Skorynę, czesznika
czernihowskiego) „śmieli y ważyli się”
najechać na dom kościołowi należący, „gdzie
apparatów, kielichów y różnych rzeczy kościelnego porządku złożenie było,
mocno, gwałtownie czeladź y różnych ludzi samym obżałowanym żydom imionami y
nazwiskami wiadomych nasłać, którzy... napadszy na dom kościoła xięży Doiminikanów...
kłódkę do izby odbiwszy, klucz kościelny w izbie na kołku wzięli y skrzynię ze
złożeniem kościelnym tymże kluczem odemknowszy, kielichów, apparatów y różnych
rzeczy na złotych tysiąc, dobrą rachując monetą, zabrali y do dworu swego
zaprowadzili y w inszych rzeczach niemało zaszkodzili y po izbie na wzgardę
chwały Bożey porozrzucali”. Jak głosi skarga, Żydzi ci zupełnie ignorowali
obyczaje chrześcijańskie, zmuszali m.in. swych podwładnych chrześcijan w
niedziele „do niewoda ciągnienia y
różnych robót ciężkich pełnienia”... co się działo, oczywiście, „przeciw
przykazaniu Bożemu”... Nie był więc wspomniany najazd sprawą przypadku.
Skandal
stał się głośny i sąd miejski naznaczył specjalnego śledczego, Aleksandra
Sawickiego, który całą sprawę zbadał. Oto w całości jego sprawozdanie: „Ja, jenerał Jego Królewskiey Mości powiatu
Rzeczyckiego, ... zeznawam tym moim relatijnym kwitem, iż będąc ja użytym... z
stronną szlachtą pany Janem y Mikołajem Zawackim y panem Andrzejem Chmielewskim
w roku niniejszym 1687 miesiąca Septembra wtórego dnia zjeżdżałem do gospody
Jmść pana Damesa w mieście J. Kr. M. Rzeczycy będącey, gdziem widział
czeladnika Jmsci na imię pana Kazimierza Kościę na pościeli leżącego, bardzo
spuchłego, od głowy aż do nóg kijami zbitego, twarz wszystka poszarpana y
szyja, od którego bicia nie wiem, jeżeli żyw będzie. Widziałem też u stayni
zaszczepkę odłamaną, z którey za odbiciem kłódki mienił Jmść pan Dames koni
czworo wziętych, kosztujących złotych ośmset, także grabierżnym sposobem zatrzymanych
od żydów przeżeczonych złotych 166 sobie z kwitowego pisarstwa celnego
należących, opowiadał. Co wszystko, że się stało od żydów Szloma y Heszla
Szmoyłowiczów, arędarzów y dzierżawców starostwa Rzeczyckiego, mienił. A tak
ja, jenerał, com widział y słyszał tam, wszystko na ten mój kwit spisawszy z
pomienioną wyż szlachtą do xiąg grodzkich Rzeczyckich podałem y przyznałem.
Alexander Sawicki, jenerał Jego Królewskiey
Mości powiatu Rzeczyckiego” (Istoriko-juridiczeskije
materiały izwleczennyje iz aktowych knig gubernij Witebskoj i Mogilewskoj,
Witebsk 1871-1906, t. 30, s. 153-157)...
W
grudniu 1679 roku Stefan Sawicki został w Pińsku zamordowany na tle religijnym,
jako gorliwy katolik, przez kilku prawosławnych sąsiadów (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow, t. 6, s. 260). W 1681
szlachcic Wojciech Sawicki był członkiem magistratu miasta Mohylewa.
* * *
Także
źródła XVIII-wieczne obfitują we wzmianki o zacnym rodzie Sawickich. Na
przykład, Karol Marcin Sawicki w roku 1700 sprzedał swe dobra Nowy Dwór, Denisowszczyznę
i Zaniwie (oddziedziczone po ojcu Krzysztofie, wojewodzie brzeskim i po stryju
Dominiku) panu Marcjanowi Dominikowi Wołłowiczowi, chorążemu mścisławskiemu i
jego żonie Helenie z Szemiotów. (CPAH Litwy w Wilnie, F. DA, r. 1700, nr 46, s.
1327-1330).
Imię
szlachcica Andrzeja Sawickiego figuruje w księgach sądu birżańskiego pod datą
25 grudnia 1710 roku (Birżu dvaro teismo
knygos, Vilnius 1982, s. 234).
W
listopadzie 1711 roku w Mohylewie bawiło trzech egzekutorów, najprawdopodobniej
urzędników od spraw sądowo-finansowych, pp. Łamiński, Sawicki i Górski. Jak
wynika z treści zapisów w księgach grodzkich, magistrat szczodrze wydawał
pieniądze na ich utrzymanie, chociaż łapówki wręczono nader skromne; dla
przykładu, p. Sawicki otrzymał tylko „skórki dwie kozłowe”.
Michał
Sawicki, cześnik wołkowyski, „rotmistrz
jego królewskiey mości chorągwi trybunalskiey” w lipcu 1711 roku sądził się
z kahałem wileńskim o zwrot mu długu w wysokości 9680 złotych polskich. Proces
wygrał formalnie, ale pieniędzy chyba nie odzyskał (Akty izdawajemyje..., t. 29, s. 350-353).
W
kwietniu 1712 roku odbył się jeszcze jeden proces jego z innymi Żydami o zwrot
25 tysięcy złotych czerwonych. Nie wiadomo, czy i tym razem coś wskórał (tamże,
s. 363-366).
W
1712-1713 r. występuje w dokumentach Witebska postać Hrehorego Sawickiego,
pisarza prowentowego starostwa Wieliskiego, który za malwersację pieniędzy skarbowych
skazany został „na banicią doczesną y
infamią”... (Istoriko-juridiczeskije
materiały..., t. 21, s. 171-173).
W
tymże czasie wspomniany jest Fiodor Sawicki, wójt miasta Wieliskiego, czyli
Wieliża.
Natomiast
jesienią tegoż roku do akt magistratu Witebskiego włączono dokument, którego
„bohaterami” są dwaj inni bracia Sawiccy, Adam i Marcjan. Oto fragmenty jego (z
tomu 21 cytowanej edycji, s. 180-183): „Roku
1713, nca 8bra dnia 9. Na roczkach Oktobrowych, porządkiem prawa pospolitego
przypadłych y sądownie w zamku jego kr. mości Witebskim odprawiających się,
przed nami, Samuelem Kazimierzem z Brusiłowa Dorohinickim Kisielem, chorążym y
podwoiewodzym Witebskim, Mikołaiem Heronimem Żabą, sędzią, a Michałem Antonim
Białynickim Birulą, łowczym y pisarzem, urzędnikami grodzkimi w-wa Witebskiego,
od Kazimierza Alexandra Pocieja, woiewody Witebskiego etc., będącemi, gdy z porządku
regestrowego ku sądzeniu naszemu przypadła sprawa ichmw panów Kazimierza
Pocieja, woiewody, Marcyana Michała Ogińskiego, kasztelana, Witebskich, i
wielm. panów Leona Bohomolca, stolnika, Kazimierza Sakowicza, pisarza,
urzędników ziemskich w-wa Witebskiego, jako opiekunów, a jm paniey Maryanny
Boguszówny Michałowey Luboszczyńskiey, mieczney w-wa Witebskiego, jako aktorki,
imieniem samey jeymości y od synów jey, panów Adama y Jana Luboszczyńskich, z
ichmościami pany Adamem y Marcyanem Sawickimi, zabóycami, y pomocnikami, ... za
pozwem, wyniesionym od aktorki, mieniąc o zabicie morderskie, bezbożne Michała
Luboszczyńskiego, miecznego w-wa Witebskiego w roku teraźniejszym 1713, mca
Septembra dnia 26..., o zrabowanie wszelkiey substantij we dworze na złotych
polskich 80 000 przez obżałowanych ichmościów, mianowicie przez jm pana Adama
Sawickiego, samego herszta y pryncypała w zabójstwie y rabunku, a przez jm pana
Marcyana Sawickiego, radą, pomocą y pierwszego motora do zabóystwa y raptu,
przez gwałty, naiazdy, pierwiey stałe, tudziesz przez pomocników y poddaństwo
ichmw maiętności Sałowicz, też w Witebskim w-wie będąccy, ichm panom Sawickim
świadczonych...
A na dniu dzisieyszym, za przywołaniem stron
do prawa... tegoż pozwanego jm pana Marcyana Sawickiego, (... tekst
nieczytelny)... pozwany jm pan Adam
Sawicki, będąc przywoływanym do prawa potzrykroć, gdy nie stawał y żadney
wiadomości o sobie nie dałł, iest od nas, urzędu, iako iawny criminalista,
zabójca, raptor, naieźnik, na banicyą wieczną, na infamią, na gardło, na
łapanie, gdzie poścignąć można... wzdany. Za głowę, za naiazd, za raptt, za
straty prawie wskaz na wszelkich dobrach pozwanego zabóycy, pryncypała, in
summa, podług prawa y żałoby, 160 810 złotych, iest uznany”.
Sąd
postanowił też wyłapać i ukarać wszystkich pozostałych uczestników napadu
spośród poddanych braci Sawickich. Po dwóch dniach odbyło się kolejne
posiedzenie sądu witebskiego w tymże składzie, deliberującego nad tąż sprawą;
zapis sądowy stwierdzał: „Ichmość panowie
Sawiccy, mieszkaiąc o miedzę w sąsiedztwie z protestantką y z nieboszczykiem
mężem jeymości, ... a świadomi będąc fortunki żałuiących, że tak w gotowym groszu,
iako we złocie, srebrze, ochędostwie y różnym splendorze własnym y zastawnym,
mieli depositt w maiętności y dworze swym, nazwanym Hralewie, do którego
cudzego depositu pieniędzy y splendoru, s chciwości wspanoszenia zaraz przy młodym
wieku, gdy buyna młodość żadnych dostatków własnych nie zradzała, uwodząc
appetitem, naprzód jm pan Marcyan Sawicki, w roku tak przeszłym, iako y
teraźnieyszym 1713, z wiosny, różnych miesięcy y dni, zgromadzaiąc poddaństwo
swe, naieżdżał na wspomnioną maiętność y dwór Hralewo, różne czyniąc grabieże
koni, bydła y inne przykrości, zaczepki, iakby mógł żałuiących zrabować.
W którym umyśle z tym trwaiąc, za przybyciem
brata starszego z w-wa Brzeskiego do maiętności tuteyszey, spólney ichmościów,
Sawłowicz; gdzie spólnie upatrzywszy porę, gdy małżeństwo poniechęciło z sobą,
że protestantka na czas do chłopa od gniewu męża ustąpiła, wtedy zaraz, to
iest, w roku teraźnieyszym 1713, mca Septembra dnia 26, maiąc iuż zły, w
sercach swych utworzony umysł, gruntowniey złą, niezbożną ufundowali radę,
iakby cudzą wydrzeć substancyą, by niewinną krew rozlawszy, by niewinną hańbę
wniozszy na niewinną osobę, iako odgłos daią na zatłumienie własney bezbożności
swey, ... iż sam starszy brat Adam Sawicki z zebraną niemałą gromadą ludzi, czeladzi
y poddaństwa, ze strzelbą, cepami, kiiami, pieszo, konno y z podwodami, razem
dla zabicia y rabunku... z tyłu do dworu podiechał, a potym gwałtownie, wielkim,
nagłym tumultem w sam dwór naszedł y wpadł, gdzie nic nie winnego, nie spodziewaiącego
się na się nic, wychodzącego przed sień, jw pana Michała Luboszczyńskiego,
małżonka protestantki, sam jw pan Adam Sawicki, iako herszt y pryncypał, raz po
raz razy dwa szablą w samą głowę tyrańsko cioł, że aż na ziemię upadł. Leżącego
więc, kazawszy chłopstwu wyciągnąć na podwórze pod compas, z niemiż
nielitościwie, tyrańsko, iako wieprza, kołami, cepami, na śmierć pokonywaiąc,
pytał, gdzieby miał pieniądze. Jakoż nieboszczyk w tym nad sobą śmiertelnym
okrucieństwie powiedział: zakopane w alkierzu, w samym naprzeciw drzwi kącie.
Co powiedaiąc, żebrzał miłosierdzia, aby nie dobiiał, lecz nie otrzymał y
mordersko stanął dokonany tak dalece, że gdy ciało grzeszne, rozstaiąc z duszą,
drgało, tedy, dowbnią biiąc w głowę y mózg wypuścili oraz dzidą przekłóli...
Po takowym zabiciu okrutnym, zaiadłym zaraz
sam wspomniony herszt y pryncypał, rzuciwszy się do alkierza, skrzynię,
szkatuły brał y, każąc siekierami rościnać, wszelki splendor, złoto, srebro,
kleynoty, perły, korale, suknie pozabierał, pieniądze gotowe odkopał, sprawy,
obligi y wszystkie dokumenta, oraz skarbiec wyłamawszy, cynę, miedź, strzelbę,
szory, nawet victualia, sól, miód, mięsiwa, naostatek konie, owo zgoła wszystko
do szczętu pozabierał, ... do swey maiętności Sawłowicz wyprawił...
A sam tenże pryncypał, zbóyca, szedszy do
cerkwi protestantów, tamże przy dworze, drzwi odbił y zaraz chłopstwu doł w
cerkwi wykopać kazał. A w tym gdy protestantka na zgiełk y tumult ten z
żałosnym krzykiem przypadła, tedy niezbożnie y samey rzucił się z szablą,
grożąc, ieśliby krzyczeć nie zstała, takowąż morderską pokonać śmiercią;
zaczym, mdleiąc ustąpić onemu musiała. A tak, wziąwszy z cerkwi dawną trunę,
ciało zamordowanego nieboszczyka, uwinąwszy w obrus, co prędzey do cerkwi kazał
zanieść y w dół rzucić.
Tamże apparat cerkiewny y wszelki zabrał y
sam y dokond uiechał...
A przy odieździe zbóycy, lubo na poły umarła
w takowym żalu y strachu, zaraz okolicznym sąsiadom takowy gwałt, niesłychane
morderskie zabóystwo we własnym dworze szlacheckim, za naiazdem potaiemnym y
naglę gwałtownym, mimo boiaźń Bożą, prawo y pokóy pospolity, ogłosiła. Zatym,
ciało odkopawszy, w grodzie Witebskim praesentowała”.
Pozwany
do sądu młodszy brat Adama Sawickiego, Marcjan, zanegował swój udział w
napadzie, złożył pisemny protest, twierdząc, że to „nigdy w samey rzeczy nie było, y żadną radą, pomocą bratu swoiemu do
zabicia jm pana Luboszczyńskiego nie był, na dom nigdy obżałowaney nie
naieżdżał, rzeczy żadnych nie zabierał” i za przestępstwo brata odpowiadać
nie powinien. Co więcej, zarzucił wdowie, że ona „przepomniawszy boiaźni Bożey, srogości prawa pospolitego... widząc
człowieka, w młodym wieku będącego, prawa nie świadomego, chcąc niesłusznie
fortunę onego sobie przywłaszczyć, urościwszy iakowąś niesłuszną, pomówną,
uszczypliwą żałobę, calumniose na szkodę delatora sporządzoną, criminaliter
żałującego oskarżywszy”... Zażądał też 400 złotych odszkodowania, czym
wprawił panów ławników witebskich w nie lada zakłopotanie.
Mimo
to sąd utrzymał w mocy swój wcześniejszy wyrok, zwiększył sumę będącą do
wypłacenia przez Sawickich do 170 tysięcy 355 złotych i wskazał ściągnąć ją na
majątku braci Sawłowiczach. (Cyt. edycja, t. 21, s. 185-195).
W
sprawie zaś młodszego Sawickiego, Marcjana, zarządzono dalszą „inquisitią”,
czyli śledztwo. Archiwa milczą, czym się to skończyło, przypuszczalnie nie
spotkała go poważniejsza kara za czyn, popełniony przez brata, chociaż prawo
przewidywało za takiego rodzaju czyny kary nader surowe. (Jedna z ustaw
staropolskich brzmiała: „O najechaniu
albo nayściu domu: najeżdżający albo nachodzący gwałtem na gospodarza, albo ich
czeladź bijący, raniący lub rzeczy zabierający, jako gwałtownik i najezdnik i
raptor dóbr ma utracić poczciwość i dobra wszystkie, które trzyma. A wszakoż
nagrodziwszy z dóbr przesądzonego wszystkie szkody ukrzywdzonemu, ostatek ich
ma na Króla Jego Mci przypaść...”.
Cóż
po ustawach, skoro z ich egzekucją tak krucho było w pobłażliwej i dobrodusznej
Rzeczypospolitej...
5
stycznia 1714 roku sprawa Sawickich ponownie wypłynęła w sądzie grodzkim
witebskim, pojmano bowiem w międzyczasie jednego z uczestników zbrodni, chłopa
Jakusza (Jakóba) Kuzmionka, który m.in. doniósł, że Luboszczyńskiego zabili
Adam Sawicki oraz trzej zbiegli chłopi Jurka Kuzmionek, Jakusz Chodorowy i Naum
Nowik, o sobie twierdził, że w zbrodni nie uczestniczył, „był przytomny boju, ale nie bił”. Sądowy wyrok brzmiał: „aby zaraz eodem in formino, vigore stałych
dowodów, ścięciem, czwiertowaniem bez żadnych odkładów egzegwowany był”.
Rodzinie Luboszczyńskich pozostawiono prawo dalszego prześladowania i ukarania
sprawców. (Cyt. wydanie, t. 22, s. 46-49).
Do
sądu witebskiego tylko w 1713 roku wpłynęły skargi np. Konstantego Paprockiego
na wysokich dygnitarzy Kazimierza Czartoryskiego, Stanisława Eydziatowicza,
Wojciecha Antoniego Dąbrowskiego, Jana Ludwika Rębińskiego, Piotra Kotlińskiego
i Wasilewskiego, którzy, nadużywając władzy swej i pełnomocnictw – rozgrabili
majątek Sawino, należący do Jana Skopa, miecznika witebskiego. Dokument
archiwalny brzmi: „naypierwiey na wieś
Sochanowe najachali, chłopów, których zastali we wsi, bili, wiązali y
niemiłosierdnie, po nieprzyiacielsku tyranizowali, nie folguiąc płci, ani
latom... Żyto w przepłotach, w polu w kopach stoiące na wozy zabrali y do wsi
Wielizskiey do Kluiów zawieźli. Żyto y różne zbożę jarzynne wszystkie pobili
końmi, potratowali, wniwecz obrócili”.
Toż
samo uczyniono w trzech dalszych wsiach. Na czele zaś ośmiuset uzbrojonych
żołnierzy i chłopów stali osobnicy mający tytuły nie lada, bo podkanclerza
W.Ks.L., podkomorzego smoleńskiego, skarbnika liwskiego, namiestnika
wielizkiego itp. ...
W
tymże sierpniu 1713 roku także wojewoda witebski Kazimierz Pociej skarżył się
na swą sąsiadkę Zofię Starosielską Janową Hołyńską, iż wynajęła oddział
żołnierzy polskich, który miał ciągnąć do wojny ze Szwedami, i najechała jego
majątek Podłaźniki, grabiąc zboże i pustosząc wieś. Skoro wojewodowie nie byli
zawarowani przez tymi aktami swawoli i bandytyzmu, jakże musiał się czuć w tych
czasach zwykły szłachcic czy chłop?
Także
żołnierze i oficerowie z oddziałów rosyjskich ciągle pod pozorem sojuszniczych
operacji wojskowych przebywający na ziemiach kresowych prowadzili agitację
wśród miejscowych chłopów, szczując wieś na wieś, pana na pana, sąsiada na sąsiada.
Na skutek tego dochodziło do krwawych starć, wołających o pomstę do nieba
gwałtów; wśród ludności zapanowała wzajemna złość i nienawiść, brat nie ufał
bratu, ojciec synowi, a syn ojcu. Wykorzystywali to umiejętni popi, zohydzając
„polską swawolę” w oczach samychże Polaków, jako ich cechę „wrodzoną”. Powstawała
sytuacja zupełnego wewnętrznego rozbicia i niemocy. Nie mówiąc o straszliwym
spustoszeniu tej ziemi i jej infrastruktury gospodarczej; tak np. komisja
lustracyjna w-wa witebskiego, która sprawdzała Łużosieńską posiadłość wojewody
Kazimierza Pocieja, ustaliła, że w miejscowości, w której ongiś mieszkało ponad
sto rzemieślników i rolników, pozostał przy życiu jeden jedyny chłop „y naymnieyszego niemasz budynku, tylko
rzędami wymarłych mogiły, a badyliskiem pozarastały siedliska; owo zgoła
deserta Arabia”... (Cyt. wyd., t. 20, s. 251-260)...
W
kwietniu 1716 księgi grodzkie mohylewskie wymieniają nazwisko komisarza podatkowego
Sawickiego, „który przybył upominając się
podług uchwały polowey pogorżelszczyzny z domu po groszu 1” , a dla którego kupiono od
magistratu „ryby świeżey y więdłey, chleba, soli, jarzyny, krup, oleiu,
pieprzu, oliwy, octu”... (Cyt. wydanie, t. 27, s. 34, 35).
W
1717 roku akta urzędowe powiatu orszańskiego wymieniają imię jmć pana Samuela
Sawickiego, właściciela wsi Tołpieżyce. W tymże czasie Michał Sawicki był horodniczym
wileńskim. Aleksander Sawicki był prowincjałem jezuickim Prowincji Litewskiej
około 1720 roku. Znany jest jego list pisany z Warszawy, w którym nakazuje zaprzestanie
surowych cielesnych kar, praktykowanych w szkołach jezuickich (nieraz do 100
rózeg), co powodowało ciężkie obrażenia i zyskało wykładowcom miano „liktorów
nie profesorów” (lictores non profesores) i nadwerężyła sławę uczelni
jezuickich. Trzeba nie tylko robić dobre sprawy, ale i robić je dobrze. („Non sufficit opera se bona facere, sed bene facere” – Loyola).
Aleksander
Sawicki także zabronił kategorycznie jakichkolwiek wrogich wypadów przeciwko
prawosławnym...
Prowincjał
jezuitów wileńskich Aleksander Sawicki wyróżniał się surowością obyczajów; w
1723 roku zabronił m.in. studentom, uczącym się muzyki oraz śpiewakom
kościelnym grać na weselach, ślubach i na przyjęciach. Dbał o porządek w
bursach uniwersyteckich i w aptece (w której sprzedawano wówczas m.in. wódkę i
spirytus). Jednocześnie zabronił profesorom – pod groźbą chłosty – karania
młodzieży bez dogłębnego zbadania przewiny. Był A. Sawicki człowiekiem nie
tylko o wysokim poczuciu obowiązku, lecz i o dobrym rozeznaniu w przedmiocie
psychologii pedagogicznej. Uważał, że w szkołach mogą pracować tylko ludzie z
przygotowaniem metodycznym czyli po seminarium nauczycielskim. Zalecał każdą
lekcję kończyć dyskusją, nie wymyślać takich sformułowań, których się nie używa
w życiu i które gmatwają sens rozmowy (Np. „Zda
mi się, że się tobie zdało, iż Piotrowi zdawać się będzie, że żałowawszy za
grzechy, tego się wstydzić nie ma”). (Ludwik Piechnik, Dzieje Akademii Wileńskiej, Rzym 1987, t. 3, s. 44, 56, 125, 136).
Michał
Sawicki, pisarz Ziemi Wileńskiej, poseł na sejm 1724 roku, miał synów Piotra i
Jana, a po nich wnuków Franciszka, Antoniego, Marcina i Mikołaja, oraz prawnuków:
Tadeusza Alojzego, Michała Stanisława, Joachima, Michała, Aleksandra. Już w
końcu XVIII st. mieszkali na Wileńszczyźnie, w powiecie oszmiańskim, na Witebszczyźnie
itd. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1471, s. 1-198).
W
aktach grodzkich brzeskich z 1739 roku figurują jako fundatorzy kościoła unickiego
we wsi Kotra podczaszy brzeski Jan Sawicki i jego żona Katarzyna z Komajewskich
oraz ich synowie: Józef (major jego królewskiej mości), Michał Alojzy (pisarz
ziemski wileński), Antoni i Jakub Stanisław. Akt spisany we wsi Czarne Łozy
świadczył o tym, że szlachcice ci dbali o potrzeby duchowe swych poddanych,
zamieszkałych w miejscowościach Kotra, Pieski, Klepacze i Kraśna Wieś. (Akty izdawajemyje..., t. 3, s. 178-179).
W
roku 1747 ojciec Antoni Sawicki, prezbiter jaznieński, zaskarżony został przed
zarządem miasta Połocka o to, iż „miesiąca
marca 24 dnia przejąwszy na dobrowolney drodze w Bogu W.O. Safroniego
Tarasewicza, zatłukł, zbił, zmordował, rasa zdarł, konia z wozem y ze wszystką
alemożną (chyba jałmużną – J. C.) gwałtem
odebrał”... (Istoriko-juridiczeskije
materiały..., t. 29, s. 52-53).
Jak
wynika z danych archiwalnych, ten krzepki kapłan unicki w ogóle rozmiłowany był
w takiego rodzaju „pogadankach ekumenicznych” z duchownymi prawosławnymi. W
innym bowiem miejscu czytamy: „I teraz
takoż wielebny W. O. Antoni Sawicki, prezbiter Jaznienski, na dobrowolney
drodze w roku 1744 miesiąca Oktobra 20 dnia przejąwszy oyca Melchisedeka Markijanowicza,
dyjakona monastyru prawosławnego Dzisięskiego, z gromado ludzi zebranymi,
biwszy, tłukszy, mordowawszy, do rzeczki Hwuli wlókł, chciał utopić, zboże y
wszystko elemencia z dwuch wozów, ze wszystkim odebrał y z końmi”... (Istoriko-juridiczeskije materiały..., t.
29, s. 54).
Z
1765 roku zachował się testament Piotra Sawickiego, (syna powyższego skarbnika
pińskiego), w którym zapisywał on swój majątek Suhale oraz Czerwony Dwór synom
Franciszkowi, Marcinowi, Antoniemu, Janowi i Ludwikowi.
Stanisław
August Poniatowski nadał strażnikostwo starodubowskie Antoniemu Sawickiemu.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1799, s. 1-66).
Znany
jest list króla Augusta II, pisany w Dreźnie 28 sierpnia 1770 roku do Michała
Alojzego Sawickiego, horodniczego i pisarza ziemskiego wileńskiego, w którym
monarcha dziękował szlachcicowi za wierną służbę Rzeczypospolitej.
Kazimierz
Sawicki, jenerał Jego Królewskiej Mości powiatu orszańskiego, wspomniany jest
przez dokumenty z 1766 roku.
W
roku 1775 księgi grodzkie witebskie wymieniają imię ławnika tego miasta Pawła
Sawickiego, wyznania grecko-katolickiego, który w testamencie zaznaczał: „Ciało moje grzeszne ma być pogrzebione w
cerkwi Świętego Piotra, a na sufragia duszy mojey, to jest, na mszę świętą a na
jałmużnę na ubogich, tudzież y expresem pogrzebowym, ogólnie rublów sto do
różnych cerkwi y kościołów leguję”. (Istoriko-juridiczeskije
materiały...).
W
1796 roku w okolicach Lidy zamieszkiwali szlachcice Jerzy, Jan i Andrzej Sawiccy.
(Akty izdawajemyje..., t. 24, s.
515).
Genealogia Domu Panów Sawickich herbu
Bawola Głowa z 1770 roku, przechowywana w Dziale Rękopisów Biblioteki AN Litwy
w Wilnie (f. 43-25540), bierze za protoplastę tego rodu Pawła Sawickiego, który
jest określany jako „mąż cnotami przyozdobiony, który mężne od nieprzyjaciela
życie swe zapieczętował według poświadczenia od Najaśnieyszego Króla Zygmunta
III”. Był on jenerał-leytnantem Woysk Koronnych (1576), służył też pod Stefanem
Batorym. Miał syna Franciszka, pułkownika tychże wojsk (1598) i wnuka
Krzysztofa, rotmistrza powiatu radomskiego, który właśnie (ok. 1643) przybył z
Korony na Litwę. Powyższa genealogia ukazuje 41 członków rodu.
Stefan
Sawicki (1768-1818), nauczyciel i prowincjał pijarów, wydał w 1815 roku w
Warszawie podręcznik dla szkół Rys krótki
chronologiczny historyi powszechnej do roku 1812.
Sawiccy
herbu Nowina w końcu XVIII wieku dzierżawili także nieduże posiadłości ziemskie
w nieświeskim powiecie, gnieździli się też po różnych miejscowościach
Mińszczyzny (Cimkowicze i in.). Zachowało się kilka przywilejów króla polskiego
Augusta II, danych (1720, 1724, 1728) Alojzemu Michałowi Sawickiemu,
horodniczemu wileńskiemu, na starostwo wasilkowskie, pisarstwo ziemskie
wileńskie itd. (Archiwum Narodowe Białorusi, f. 319, z. 2, nr 2832).
Józef
i Kajetan Sawiccy w czasie Powstania Kościuszkowskiego pełnili odpowiedzialne
funkcje w administracji narodowej (Akty
Powstania Kościuszki, Kraków 1918, t. 1, cz. 1, s. 81, 85 i inne).
* * *
W
zbiorach dawnej heroldii wileńskiej i mińskiej znajdują się liczne akta urzędowe,
opisujące dzieje poszczególnych gałęzi tego zasłużonego rodu. Tak na przykład Lista familii szlachty Tomasza, Kazimierza y
Antoniego Sawickich herbu Lubicz, żyjących w powiecie wiłkomierskim z 1797
roku zawiera „opisanie domu y familii
Sawickich tego herbu”: „Sławnieysi
tego domu y herbu, nayszczególniey w Podlaskiem w-wie, do których należy
Maciey, kasztelan podlaski, poseł na seym 1566 r., który unią instant z innemi
podpisał. Syn jego Woyciech był starostą mielnickim. Żona jego Dłuska herbu
Kotwicz. Synowie Mikołay y Krzysztof Lubicz – Sawiccy pisali się. Paweł w
czasie rozruchów Baranowskiego z teyże familii znakomitszy. Jakub Lubicz –
Sawicki burgrabia inowrocławski 1600. Stanisław, naprzód komornik drohicki
1616, potem stolnik podlaski, poseł na seym 1627, skąd deputat na Trybunał
Radomski... Syn jego Władysław 1633 miał za sobą Zofię Lipską, podczaszankę
bełzką. Michał y Andrzey, bracia rodzeni tegoż herbu y familii. Synowie tych
(...) w zwojowanych na Moskwie prowincyach Starodubowskiey y Smoleńskiey
osiedli, a gdy Alexy Michayłowicz panujący w Moskwie opanował te prowincye, oni
wyrzekłszy się majątków w głąb się Litwy wynieśli. Z tych jedni w oszmiańskim
osiedli.
Antoni Lubicz–Sawicki, pradziad wywodzących
się, teyże familii, z oszmiańskiego w upitski przeniósł się. Żonaty z Katarzyną
Prościewiczówną trzymał od Jawoyszów Porawie alias Dziugayle zastawą. Trzech
miał synów: Mateusza, Jerzego y Józefa, (...) w czem dokument pod rokiem 1687 y
testament poświadcza.
Mateusz, dziad wywodzącego się, żonaty z
Grzegorzewską, zostawił Antoniego y Leona. Drugi syn Jerzy zostawił Kazimierza,
Konstantego, Ignacego y Antoniego. Leon, oyciec wywodzącego się, żonaty z
Serbinówną, zostawił Tomasza, Konstantego, Onufrego, żyjących w Powitańcach.
Kazimierz, Jerzego syn, żonaty z Bogumiłą
Barniewiczówną, ma synów Józefa i Antoniego. Antoni, drugi Jerzego syn, żonaty
z (...) Iwanowską, ma synów Kazimierza (żonatego z Ludkiewiczówną) tudzież
Józefa, Stanisława y Franciszka, żyjących w Żyżmach”... (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 321).
Jedna
z gałęzi tego rodu posiadała dobra Moygie i Migiszki w powiecie wiłkomierskim,
inne miały drobniejsze posiadłości własne lub arendowne. Spokrewnieni byli
m.in. z Radwańskimi, Masewiczami, Klimowiczami, Towginami, Krzywcami. W 1797 w
Migiszkach mieszkali Jan, Dominik i Wawrzyniec Sawiccy z dziećmi: Felicjanem,
Jakubem, Tomaszem, Franciszkiem, Jerzym, Piotrem, Józefem, Ignacym, Anielą,
Justyną, Katarzyną, Felicjanną i in. (tamże, s. 322).
Na
Liście szlachty powiatu wileńskiego,
mających prawo wybierać i być obranymi na urząd z 1809 roku znajdują się
imiona Michała i Tadeusza Sawickich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr
4096, s. 77).
Józef
Sawicki był w 1813 roku kancelarzystą Uniwersytetu Wileńskiego.
Ksiądz
Dominik Sawicki był w roku szkolnym 1822/23 zastępcą kapelana Szkoły Powiatowej
Chołopienickiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 26, s. 17).
Ludwik
Sawicki, adwokat z powiatu białostockiego, zamieszany był w działalność koła
patriotycznego, zorganizowanego w 1833 roku na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie
przez Marcelego Szymańskiego i Piotra Ciechanowicza. Został skazany przez sąd
polowy i zesłany na Syberię. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1833, nr 1672).
Wywód Falimii Urodzonych Sawickich herbu
Lubicz z roku 1819 podaje, iż: „familia
starożytna urodzonych Sawickich od naydawnieyszych czasów w Koronie Polskiey i
Wielkim Xięstwie Litewskim rozkrzewiona, szczyciła się zawsze dostoynością
szlachecką, pełniła publiczne dla Kraju posługi i znakomite, za przywilejami
Królów Polskich, pełniła urzęda. – Między innemi, wzięty przez wywodzących się
dziś za przodka, Michał Sawicki, dziedzic niegdyś majątku Czerwony Dwór zwanego
w powiecie wileńskim leżącego, pełnił urząd pisarza ziemskiego Województwa
Wileńskiego, był posłem na seym 1724 roku, starostą przemyskim i deputatem z
Wielkiego Xięstwa Litewskiego do stanowienia Konstytucyi. Zostawił on po sobie
dwóch synów, Piotra, w czasie późniejszym skarbnika wileńskiego, i Jana,
chorążego petyhorskiego, Sawickich. (...) Piotr Sawicki wydał na świat synów
trzech, Franciszka, Antoniego i Marcina”.
Marcin
Sawicki przesiedlił się na wschodnie tereny Białej Rusi, został rotmistrzem
mozyrskim i posiadał majątek Zapole. W 1819 roku heroldia wileńska uznała
Marcina, Tadeusza, Alojzego, Stanisława Jerzego Franciszka, Ignacego Cezarego,
Jana, Jerzego Jana Alfonsa, Ferdynanda Michała, Joachima, Antoniego Mikołaja,
Michała, Aleksandra, Hipolita Sawickich za „rodowitą
y starożytną szlachtę polską” oraz wpisała ich do pierwszej części ksiąg
szlacheckich Guberni Litewsko-Wileńskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr
2575, s. 6-11).
Znajdujący
się także w CPAH Litwy w Wilnie Wywód
Familii Urodzonych Sawickich herbu Cholewa z 1819 r. donosi, że „familia Sawickich od najdawniejszych czasów
klejnotem starożytnego szlachectwa i posiadaniem dóbr ziemskich w Wilekim Księstwem
Litewskim, a mianowicie w województwie mińskim i innych, zaszczycona – oraz
miała sobie za zasługi wojenne od monarchów polskich herb Cholewa konfirmowany
(...) Z której familii wzięty za protoplastę do niniejszego wywodu Józef Adam
Sawicki, podstarości wileński (ok. 1726)... zostawił światu syna Michała
Alojzego, pisarza ziemskiego wileńskiego, dziedzica dóbr w województwie Mińskim
leżących, zwanych Illa”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s.
124-125).
Wywód familii urodzonych Sawickich herbu
Nowina z 31 sierpnia 1820 roku podaje, iż rodzina ta „w Województwie Podlaskim Ziemi Mielnickiej (...) jest dawna, starożytna
i od niepamiętnych czasów prerogatywami szlacheckiemi zaszczycona, dobrze
ojczyźnie i tronom panującym z gorliwej swej wierności zasłużona, z wielą
znakomitych domów familiami połączona i do wszystkich w prowincyach urzędowań
wyniesiona”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 150).
Tenże
ród miał odgałęzienia w powiecie telszewskim na Żmudzi, w powiecie wileńskim
(okolice Niemenczyna i in.), w mieście Wilnie, w powiecie oszmiańskim (folwarki
Huszcze, Pobidnaszczyzna, Kuropatowszczyzna), trockim, święciańskim, wiłkomierskim
(majątek Migiszki), szawelskim (folwark Dermejki), wołkowyskim, taurogskim,
upickim, słonimskim, brzeskim, kamienieckim i w szeregu dalszych.
Sawiccy
brali żony z takich m.in. domów jak Woyna, Małachowski, Jankowski, Stankiewicz,
Subotowicz, Imielecki, Drozdowski, Jasiewicz, Radwański, Krzywiec, Potenko,
Witkiewicz, Antoniewicz, Oskierko, Terlecki, Piotrowski, Ciechanowicz, Mickiewicz.
W
ciągu XIX wieku tylko heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką ponad
50 różnych odgałęzień rodu Sawickich ze wszystkich wyżej wymienionych powiatów.
Przy czym uznawano je wszystkie za jeden „dom”, mimo iż ich reprezentanci najczęściej
już nic nie pamiątali o swym pokrewieństwie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z.
9, nr 2892, s. 706-708; f. 391, z. 4, nr 2575, s. 1-199).
W
roku 1830 heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką Hieronima Napoleona,
Ferdynanda Władysława Michała i Józefa Wincentego Sawickich, właścicieli
folwarku Mitruny parafii krakinawskiej powiatu szawelskiego (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1019, s. 74).
Wywód familii urodzonych Sawickich herbu
Lubicz (Wilno, 18 czerwca 1835 r.) podaje, że jedna z gałęzi tego rodu od
początku XVIII wieku posiadała „kondycyą” Bruże w powiecie upickim w parafii
smilgiewskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 111-112).
Inne
odgałęzienie siedziało na Pogirach w powiecie oszmiańskim (tamże; s. 191-192).
Jeszcze
inna gałąź tej rodziny posiadała dobra zwane Sianożętki z zaściankami Sażanski
i Mazasławski w powiecie rzeczyckim. Mikołaj Janowicz Sawicki, protoplasta tej
gałęzi, ziemianin jego królewskiej mości, miał sześciu synów: Jakuba, Adama, Rocha,
Leona, Hrehorego i Daniela, którym w 1684 roku zostawił do podziału swój majątek.
Od nich rozgałęzili się Sawiccy po całej Witebszczyźnie i Mińszczyźnie. (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 222-224).
W
1835 roku „za rodowitych i starożytnych
dworzan” uznano należących do tej gałęzi Ignacego Jakuba, Józefa Antoniego,
Rajmunda Antoniego, Antoniego, Jerzego Józefa, Jana Wincentego, Ferdynanda
Feliksa, Ryszarda Romualda Jana, Konstantego Jana, Ignacego Wincentego,
Antoniego i Józefa Sawickich.
Sawiccy
herbu Nowina posiadali już w XVII wieku majątek Sawicze, położony w powiecie
wiłkomierskim. Protoplastą rodu był Aleksander syn Jana Sawicki, który miał
synów Władysława i Jana. Pierwszy z nich miał synów Stanisława, Macieja,
Michała i wnuka Antoniego, na którym ta gałąź w ogóle się załamuje. Natomiast
Jan miał syna Jana (mianowany przez króla Augusta generałem województwa
mińskiego w 1748 roku), a ten – jedynaka Adama, który ponownie gospodarował na
Sawiczach i spłodził czterech synów (Michał, Piotr, Stefan, Antoni). I znów
ciekawa prawidłowość: trzej ostatni bracia umierają bezpotomnie, Michał zaś ma
czterech synów (Dominik 1801; Nikodem 1803; Kazimierz 1804; Wincenty Kajetan
1824); i ponownie – trzej z nich są bezdzietni, a tylko Nikodem ma syna Adolfa
Ignacego (1835). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 579).
Kolejny
dokument archiwalny, mianowicie: Linia
genealogiczna Familii urodzonych Sawickich herbu Lubicz z 1837 roku
przedstawia dzieje pięciu pokoleń jednej z gałęzi tego potężnego rodu, wywodząc
ją od Michała Alojzego, pisarza ziemskiego wileńskiego od roku 1723 na mocy
przywileju króla polskiego Augusta II. Miał on synów Piotra i Jana, a wnuków
Franciszka, Marcina, Antoniego, Jana, Ludwika i Mikołaja. Ten ostatni pozostawił
synów Joachima i Michała oraz wnuków Konstantego Leona (1824) i Antoniego Jana
(1832) (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1060, s. 16).
W
1843 roku w heroldii wileńskiej otrzymali potwierdzenie szlachectwa Felicjan
syn Michała Sawicki z Mińszczyzny i trzechimienny Kazimierz Stanisław Jan, syn
Piotra, Sawicki z Dyneburga. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1628, s.
131-134).
Mimo
zachowanego zapisu w księgach oszmiańskiego sądu ziemskiego z 30 sierpnia 1698
roku, z którego niezbicie wynikało, że Jan Sawicki i jego żona Krystyna z
Kimbarów byli właścicielami majątku Kosperyszki w powiecie oszmiańskim i
należeli do rodowitej szlachty, mimo potwierdzenia tegoż szlachectwa przez
wileńskie zgromadzenie szlacheckie w latach 1800 i 1826, władze rosyjskie
uparcie szukały dziury w całym i w końcu w 1845 roku jednak uznały ich
pochodzenie za „wątpliwe”, gdyż zabrakło zaginionych w pożogach niektórych
dokumentów, które by ukazały nieprzerwaną ciągłość wywodu genealogicznego. W
ten sposób przedstawicieli wysoce kulturalnej, przez wiele pokoleń
pielęgnującej szczytne tradycje moralne i polityczne rodziny polskie spychano w
dół, do środowiska ciemnego, ponurego chłopstwa.
Aleksander
i Kasper Sawiccy, mieszkający w Kiejdanach, od 1864 roku przez długi okres
znajdowali się pod nadzorem policji ze względu na nieprawomyślność polityczną.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1868, nr 228, s. 69).
Ziemianin
Felicjan Sawicki znajdował się od 1865 roku pod nadzorem policji także za
ciągotki polsko-powstańcze i gospodarował w folwarku Miczyszki powiatu wilkomierskiego
(tamże, s. 83).
W
Wyszczególnieniu miast, miasteczek, dóbr
i kościołów w Inflantach Polskich według ich stanu w roku 1866 (Inflanty Polskie, Poznań 1879) Gustaw
Manteuffel wymienia Annę Sawicką, właścicielkę dóbr Podgórze...
Jak
podaje Spis ziemian Mińskiej Guberni
(Mińsk 1899, s. 113) Sawiccy posiadali liczne dobra na Mińszczyźnie: Wiazówka,
Mioduchów, Hatek, Andrzejówka, Żukowicze, Starosieka, Zysłów (powiat
bobrujski).
W
1892 roku heroldia w Kiszyniowie potwierdziła rodowitość szlkachecką Aleksandra
Sawickiego z Guberni Besarabskiej w Mołdawii (Ałfawitnyj spisok dworianskim rodam Biessarabskoj Gubernii,
Kiszyniów 1901, s. 21).
Sawiccy
osiedli na Ukrainie używali odmian herbu Cholewa i znani tu byli od XVII wieku
(Por. W. Łukomski i W. Modzalewski, Małorossijskij
Gierbownik, Petersburg 1914, s. 157).
W
XVII wieku poszczególni reprezentanci tego rodu trafili też do Rosji i dali początek
tamtejszym, również wielce zasłużonym, Sawickim. W roku 1669 w niewoli moskiewskiej,
w dalekim Kraju Jenisejskim znajdowali się dwaj Polacy: Samuel Sawicki (pisarz
grodzki kijowski) i Lewko But. (Akty
otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 8, s. 54, Petersburg
1875; ASD, dopołnienija, t. 6, s.
75).
Reasumując
tę obszerną informację możemy stwierdzić, że rycerski ród polski Sawickich
należał do szeregu najbardziej rozgałęzionych i już chociażby z tego względu
zaznaczył swą obecność w dziejach ziem byłej Rzeczypospolitej. Niemało też
wyłonił z siebie ludzi wybitnie uzdolnionych, którzy wnieśli znaczny wkład w
dzieje kultury w Polsce, Litwie, Białorusi i Rosji.
* * *
Wybitnym
dowódcą, marszałkiem lotnictwa ZSRR (1961) był Eugeniusz Sawicki (ur. 1910).
Podczas drugiej wojny światowej dowodził dywizją lotniczą, a następnie
korpusem. Osobiście wykonał 216 lotów bojowych i zestrzelił 24 samoloty
niemieckie. Dwukrotny kawaler honorowego tytułu Bohater Związku Radzieckiego
(1944, 1945), słynął zarówno z osobistej odwagi, jak i wybitnych zdolności
dowódczych i organizacyjnych. Przez ponad dwadzieścia lat pełnił funkcję
zastępcy dowódcy Wojsk Obrony Powietrznej ZSRR. W 1978 roku wyróżniony za
zasługi Nagrodą Leninowską.
Z
tej rodziny wywodziła się również Swietłana Sawicka, druga w skali światowej
(po W. Tiereszkowej) kobieta kosmonautka, która w 1982 roku pilotowała statek
kosmiczny „Sojuz-T-12” ,
a w 1984 „Salut 7” .
S. Sawicka była dwukrotnym kawalerem Złotej Gwiazdy Bohatera Związku
Radzieckiego.
Sawicz
herbu Sulima. Nazwisko jest patronimikiem od słowiańskiego imienia Sawa. Już
przed rokiem 1443 na Podlasiu, w okolicy Drohiczyna, istniało kilka osad o nazwie
Sawicze vel Sawice. Jedna z nich nazywała się Sawicze Ruskie, co wskazuje
prawdopodobnie na wyznanie prawosławne jej mieszkańców. Także w powiecie brasławskim
na Wileńszczyźnie (obecnie terytorium Białorusi) leży wieś o nazwie Sawicze.
Ród
Sawiczów od wieków był szeroko rozgałęziony na terenach centralnych i
wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Jak wynika z zapisów archiwalnych, byli
poprzez branie żon spokrewnieni z takimi domami szlacheckimi, jak Korsak,
Dowgird, Szyszko, Putwiński, Łobacki, Gabrewicz, Sielicki, Stankiewicz,
Kożuchowski, Mickiewicz, Kiriat, Boksza, Grużewski, szeregiem dalszych.
Posiadali liczne mniejsze i obszerniejsze dobra, m.in. Skubiny w powiecie
kowieńskim, Zubiszki i Kubliszki w wileńskim; Wilcze i Umaliszcze w
Mińszczyźnie; majątek Jakobstal w Kurlandii; a w Wilnie dużą kamienicę przy
ulicy do dziś noszącej to historyczne imię. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8,
nr 2541, s. 35 i in.; Spis ziemiań
Mińskiej Guberni, Mińsk 1899, s. 113).
Hipolit
Stupnicki w swym Herbarzu (t. 3, s.
45, Lwów 1862) podaje: „Sawicz herbu
Sulima. Aleksander, pod wodzą hetmana Pawła Sapiehy walczył rycersko w bojach
postronnych”.
Wielu
reprezentantów tego rodu znalazło wieczne odpocznienie na prastarym cmentarzu
Rossa, o czym świadczą liczne ich pomniki i grobowce.
Nie
pomijali tego rodu dawni polscy heraldycy. Tak Bartosz Paprocki pisał: „Sawicz herbu Sulima, z których jedni się
piszą Sawicz Ryczgorski, drudzy Sawicz Zabłocki, nie wiem, czy oba do tegoż
herbu należą. Jan Sawicz Ryczgorski, mąż wojenny, syn jego Wawrzyniec, sędzia
ziemski trocki, tego syn Jan, tego Alexander, z Pawłem Sapiehą, hetmanem,
rycersko traktował. Tomasz Sawicz Zabłocki, 1648 deputat do pisania pacta
conventa między Rzeczą-Pospolitą y Janem Kazimierzem, królem elektem. Woyciech
w Wileńskiem w tymże roku. Bartłomiey w Żmudzi 1621, Stanisław w (powiecie)
Mińskim 1674, Woyciech zaś Sawicz Zabłocki, dworzanin królewski, w oszmiańskim”.
Wojciech
Wijuk Kojałowicz w swym herbarzu z XVII wieku informuje w sposób zbieżny: „Sawiczowie Ryczgorscy. Jan Sawicz
Ryczgorski, sławny żołnierz. Wawrzyniec Sawicz Ryczgorski, sędzia ziemski
trocki. Jan Sawicz Ryczgorski, wnuk Wawrzyńca. Syn tego Jana, Aleksander Sawicz
Ryczgorski, żołnierz w pancernej hetmana wielkiego chorągwi.
Drudzy się zowią Zabłockimi. Tomasza i
Wojciecha Sawicza Zabłockiego wspomina elekcya Jana Kazimierza”.
W.
Wittyg (Nieznana szlachta polska i jej
herby, Kraków 1908, s. 284) wspomina o rycerzu z Zamościa, mającym nazwisko
Sawicz i pieczętującym się herbem własnym.
Wielce
pochlebnie piszą o tym domie urzędowe akta heroldii wileńskiej. Jeden z tych
dokumentów, mianowicie Wywód familii urodzonych
Ryczgorskich Sawiczów herbu Sulima z roku 1820 donosi w imieniu deputacji
wywodowej szlacheckiej w Wilnie: „Przed
nami (...) złożony został wywód rodowitości starożytnej szlacheckiej familii
urodzonych Ryczgorskich Sawiczów (herbu Sulima), z którego gdy się okazało: że
familia ta od dawnych czasów w Xięstwie Litewskim osiedlona, prerogatywami
szlacheckiemi i possydowaniem dóbr ziemskich zaszczycona, a mianowicie,
pierwszy przodek dopiero wywodzących się Kazimierz Ryczgorski Sawicz, będąc
dziedzicem dóbr Kraśny, Siedziszek, Abramowszczyzny i dalszych w województwie
Trockim, spłodzonym na onych dwom synom, Stefanowi i Janowi do równego podziału
zostawił, jak o tem przekonał 1703, Septembra 7 czyniony testament Jana
Kazimierza Sawicza, którym połowę dóbr Kraśny i Abramowszczyzna z podziału z
bratem Stefanem na tego doszłą, dwóm synom, Felicyanowi i Józefowi do
dziedziczenia przeznaczył. Stefan zaś Kaziemierzowicz Sawicz, podobnież
dziedzic połowy Kraśny i Abramowszczyzny, pojąwszy w zamęście szlachetnie urodzoną
Kandybiankę z nią spłodił synów trzech: Mateusza, Symona i Jakuba, i onym
folwark Abramowszczyznę zostawił, a uzyskawszy przywilej na starostwo Werszele
w województwie Grodzieńskim, pojął w powtórne małżeństwo Teodorę Cydzikównę, z
którą spłodził syna Tadeusza, ojca dopiero czyniącego wywód, sam żyć zaprzestał”.
W
1784 roku Tadeusz Sawicz został dziedzicem wszystkich dóbr tej rodziny. Z żoną
Anną Leonowiczówną „spłodził synów
czterech: Wincentego i Józefa teraz wywodzących się, a Tomasza i Kazimierza już
nieżyjących (...) Tenże Wincenty, syn Tadeusza, Sawicz, pojąwszy za żonę
Elżbietę z domu Grużewską, mostowiczankę Xięstwa Żmudzkiego, wydał na świat
synów dwóch; Ignacego, sędziego granicznego kowieńskiego, i Józefa”...
Na
podstawie dokumentów i dowodów deputacja szlachecka uznała w 1820 roku rodzinę
Sawiczów „za rodowitą i starożytną
szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 234-235).
Wzmianki
w źródłach archiwalnych o reprezentantach tego rodu spotyka się już w wieku XV.
I tak jeden z dokumentów donosi: „Lew
Sawicz, u niego 3 syny, mołodcy” figurują przed 1482 rokiem jako szlachcice
służący nad Dnieprem królowi polskiemu w Ziemi Smoleńskiej. (RIB, t. 15, s. 274). I dalej: „Marcinu Sawiczu dwa wozy soli z klucza
bierestejskiego” wydano z zapasów króla Kazimierza Jagiellończyka w Grodnie
2 czerwca 1489 roku. Wówczas też wydano mu za dobrą służbę „pół ustawa miodu z klucza trockiego, a 20
beczek żyta”. (RIB, t. 15, s.
379, 381).
Bogdan
Sawicz w 1511 roku był burmistrzem Wilna, a Jan Sawicz w 1526 ławnikiem sądu
grodzkiego wileńskiego. „Siemion Sawicz,
dworianin hospodarski, majet stawić sześć koniej” – postanawia sejm
wileński 1 maja 1528 roku w uchwale poświęconej przygotowaniom do kolejnej
rozprawy zbrojnej z Moskwą. (Akty izdawajemyje...,
t. 24, s. 40). Na mocy tejże uchwały Jan Sawicz, szlachcic spod Wołkowyska,
miał wystawić trzech jeźdźców i sam stawał do boju. (RIB, t. 15, s. 1523).
Katarzyna
z Dowgirdów Sawiczowa, Miłosława i Jur Sawiczowie, rodzeństwo, wspominani są jako
szlachta podwileńska w 1528 roku przez Metrykę
Litewską.
Pod
rokiem 1553 akta archiwalne wzmiankują o Tychnie Sawiczu, ziemianinie królewskim
spod Mińska, zaś w roku 1570 o Bolciu Sawiczu, służebniku Fedora Sapiehy w
Żyżmorach. (Akty izdawajemyje..., t.
30, s. 93; Siewiero-Zapadnyj Archiw,
t. 1, s. 129).
Od
1582 roku Bohdan Sawicz pełnił funkcje burmistrza m. Mińsk.
W
latach 1585-1589 pan Ławryn Sawicz, szlachcic powiatu trockiego, sądził się z
sąsiadem Kasparem Kłodzińskim o miedzę. Sprawę rozbudowano do tego stopnia, że
musiał o niej rozstrzygać w Warszawie osobiście król polski. Z zapisu
archiwalnego wynika, że pan Ławryn Sawicz pełnił w tym czasie funkcje pisarza
grodzkiego trockiego i był właścicielem dóbr Pomusie. (Akty izdawajemyje..., t. 30, s. 38-40, 84).
W
roku 1589 w sejmie warszawskim brał udział poseł województwa Trockiego Jan
Sawicz. Nieco później występują jego synowie Tomasz, Aleksander, Wojciech, Jan,
Stanisław.
W
styczniu 1590 roku „uczciwy pan Bohdan
Sawicz, burmistrz miński, z wielkim obciązeniem skargi swoje opowiadał na
Iwaszka Głuchego o tym, iż miesiąca i roku wyżej pisanego, będąc na dobrowolnym
rynku hospodarskim w mieście tutejszym Mieńskim między rzędami solanemi w dniu
targowym, tenże Iwaszko Głuchy, do mnie jako człowieka spokojnego i w niczym
sobie niewinnego, nie mając do mnie żadnej potrzeby i przyczyny, nie wiedzieć,
jakim duchem natchniony, pierwiej do mnie z czekanem porwał się, chcąc mnie bój
i zelżywość uczynić, a potym, wziąwszy ptrzed siebie zły umysł swój (..., biegłszy
w skok do domu (...) a pofyciwszy tam półhak nabity, z ktorym przyskoczywszy do
mnie, niepodaleku kram solanych, podle których widząc mnie stojącego,
przyłożywszy do niego kurek, począł na mnie mierzyć, chcąc mnie umyślnie z
niego na śmierć zabić. Lecz w tym czasie obaczywszy jego Zacharyasz Głuchy, własny
rodzony dziaćko jego, w tym gwałtownie zahamował, to jest wziąwszy jego oboma
rękami pośrodku z tym półhakiem na inszą stronę obrócił i tego mężobójstwa nie
dopuścił uczynić. A zatym pan Andrzej Maślanka, burmistrz mieński,
przyskoczywszy z boku, ten półhak z rąk onego Iwaszki zaledwie wykręcił i do
siebie wziął, i za tym z łaski Bożej od tego złego człowieka i wzięcia jego
żywem został. I prosił pan Bohdan Sawicz, aby te opowiadanie jego do ksiąg
grodzkich zapisano”... (Akty
izdawajemyje..., t. 36, s. 366-367).
Z
innych zapisów dowiadujemy się, że on i żona jego Bogumiła z Szyszków byli
właścicielami sioła Lachowszczyzna pod Mińskiem.
Marcin
Sawicz, szlachcic z województwa trockiego (wyznania ewangelickiego), figuruje w
zapisie do ksiąg Głównego Trybunału Litewskiego w Wilnie z dnia 3 lipca 1590
roku. (Monumenta Reformationis Poloniae
et Lithuaniae, z. 1, s. 59, Wilno 1911).
* * *
Jeśli
chodzi o wiek XVII, to wzmianki o reprezentantach tego rodu stają się nagminne.
Samuel,
Konrad, Dymitr, Michno, Jan, Damian, Andrzej i kilku innych Sawiczów, figurują
w 1609 roku w inwentarzu sioła Sawicze w powiecie słonimskim. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumentow,
t. 1, s. 241). Herhory Sawicz około 1610 był kapłanem prawosławnym w
miejscowości Horodyszcze na Nowogródczyźnie. Wojciech Sawicz Zabłocki w 1648
roku podpisał od województwa wileńskiego akt elekcyjny króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 100).
Pachomiusz
Sawicz w 1663 roku był namiestnikiem klasztoru św. Bazylego w Wilnie, a w roku
następnym jest nazywany już ihumenem w Iwiu. (Akty..., t. 9, s. 193, 200-202). Teodor Sawicz, wilnianin,
wzmiankowany jest w roku 1666.
Heliasz
Sawicz w 1694 roku pełnił funkcje starosty magistratu wileńskiego.
* * *
Byli
też tzw. Tatarzy, noszący to nazwisko. Uryasz Dawidowicz Sawicz, zamieszkały we
wsi Sorok Tatar, wzmiankowany jest przez księgi ziemskie w roku 1683. (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 477,
479).
* * *
W
wieku XVIII dokumenty archiwalne także często wspominają o reprezentantach tego
rodu.
Tak
Józef Sawicz, mieszczanin wileński, figuruje w zapisach kościelnych księży
bazylianów z 1701 roku.
7
września 1703 roku do ksiąg grodzkich powiatu trockiego wniesiono tekst następującego
testamentu: „W imię Trójcy
Przenajświętszej, Ojca, Syna i Ducha Świętego, amen. Ponieważ wszystkie rzeczy
za ordsynansem Pana Najwyższego poczęte i koniec swój brać zwykli, a nad każdym
żyjącym wyrok niepochybny śmierci wykonany być musi, Ja, Władysław Sawicz,
wiadomo czynię tym moim ostatniej woli testamentem na potomne czasy zostawując
- luboć nie w starości lat moich, ani w żadnej innej chorobie, tylko że mi
Najwyższy Pan dopuścił od tyrańskich rąk niezbożnego jegomości pana Jerzego Mickiewicza,
jako się sam tytułuje, podstolego mścisławskiego, zaprosiwszy mnie do dworu
Koleśnik w Starostwie Siemeńskim leżącego tyrańsko zbił, jako oto już zaniosłem
prośbę, i od tego tyrańskiego zbicia z tego świata schodzę. Proszę jejmości
pani Katarzyny Szczygłowskiej, najmilszej żony mojej, i pana Józefa Sawicza,
syna mego miłego, aby tego tak tyrańskiego zbicia mego i kontuzji dochodzili.
Oddając duszę moją grzeszną Bogu Ojcu Synowi Duchowi Świętemu w Trójcy Świętej
jedynemu, oraz upadam na twarz serca mego przed Przenajświętszą Panną Maryą,
Matką Odkupiciela mego Jezusa Chrystusa, i Świętego Michała Archanioła i anioła
stróża mego (...), aby świętemi i pobożnemi modlitwami duszę moją przed
strasznym Sądem Bożym ratowali, comkolwiek przeciwko przykazaniom z ułomności
mojej wykroczył. Ciało moje grzeszne, które z ziemi jest, tejże Naturalnej i
oddaję ziemi, które ma być schowane w Kościele Siemeńskim obrządkiem
katolickim. Na mszy święte i jałmużny ubogim taż miła JW. pani małżonka moja i
mój pan Józef Sawicz według przemożenia swego dać mają. Dobra moje, ktore z
łaski Najwyższego Pana miałem, jak onemi, tak onemi rozporządzam i dysponuję.
Majętność moją wieczystą, mnazwaną Krasna w Województwie Trockim leżącą, a
jeszcze niedzielną z rodzonym moim młodszym jw panem Stefanem Sawiczem tak w
gruntach, sadzibach, budynkach, zasiewach, lasach i we wszystkich należytościach;
u ktorego to jwpana Brata mego zapożyczyłem się złotych czterysta pięćdziesiąt
(...) i w tej sumie połowę majętności mojej trzyma”...
Z
testamentu tego, bardzo obszernego, dowiadujemy się m.in., iż, jak pisze Władysław
Sawicz: „Syn mój z pierwszego małżeństwa
pan Felicjan Sawicz, wziąwszy część sumy od matki swojej, żony mojej, w Koronne
Kraje wyjechał i po dzisiaj dzień nie wiem, gdzie się obraca. Córki moje
pierwszego małżeństwa w stan małżeński powydawałem, starszą Helenę za jpana
Niekraszewicza Władysłąwa, Krystynę za jpana Kazimierza Gieysztora, tak weselne
akta, jako i wyprawę, ochędostwo sprawiłem. Panu Niekraszewiczowi dałem na
wyprawienie konsensu majętność Rządziszki sto pięćdziesiąt tynfów; bydła, koni
więcej na dwieście złotych... Panu Gieysztorowi konia kosztującego także więcej
dwustu złotych”...
Jak
wynika z testamentu, także z drugiego małżeństwa Wł. Sawicz miał dwie córki,
Annę i Magdalenę, a pierwsza jego żona Anna Pisarska porzuciła była go,
odjeżdżając do Wilna. Jeżeli chodzi o drugą żonę, to pisał o niej Wł. Sawicz: „Żegnam jw panią małżonkę moją, a za
wszelakie affekta dziękuję, jakom doznał wszelakiego poszanowania i dobrego
pożycia od jejmości. Proszę, ażeby mnie na tamtym świecie nie zapominała przez
mszy święte i jałmużny ubogim, żeby duszę moją ratowała modłami przed
majestatem Najwyższego Pana. Żegnam syna mego miłego, pana Józefa Sawicza,
ojcowskie moje wlewam błogosławieństwo, a napominam, aby matkę i dobrodziejkę
swoją szanował i w powszechnej zgodzie żył. Żegnam najmilsze córki moje, także
ojcowskie wlewam błogosławieństwo, napominam, aby matce swojej usługę i
poszanowanie czynili, a za duszę moją Najwyższego Pana błagali. Żegnam
ichmościów panów sąsiadów, dobrodziejów moich, a comkolwiek przykrości komu z
nieostrożności uczynił, proszę, aby z prawego serca odpuściwszy westchnieniem
swoim do Najwyższego Pana Duszę moją ratowali... (...) Pisan w Piedziszkach...
Władysław Jan Sawicz”...
W
roku 1763 dawne zapisy wspominają imię Mikołaja Sawicza, szlachcica z Ryndziun
na Wileńszczyźnie, stanowiących część klucza Wysoko-Dworskiego, posiadłości
hrabiów Brzostowskich. Tadeusz Sawicz podpisał w 1764 roku akt konfederacji generalnej
warszawskiej. (Volumina Legum, t. 7,
s. 65). W tymże roku Stanisław Sawicz w imieniu województwa sieradzkiego złożył
podpis na akcie elekcyjnym ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta
Poniatowskiego. (tamże, s. 115).
Aleksander
Sawicz, ziemianin powiatu grodzieńskiego, 17 kwietnia 1764 roku podpisał laudum
sejmiku lokalnego. Tadeusz Sawicz 5 października tegoż roku miał stanąc do
popisu szlachty tegoż powiatu.
Bartłomiej,
Tadeusz, Józef oraz Aleksander Sawiczowie podpisali instrukcję szlachty powiatu
grodzieńskiego posłom, udającym się na sejm do Warszawy 26 sierpnia 1766 roku.
(Akty izdawajemyje..., t. 7, s.
358-359).
Aleksander
Sawicz podpisał z innymi uchwałę grodzieńskiego szlacheckiego sejmiku
gromnicznego 5 lutego 1776 roku. (Akty...,
t. 7, s. 227).
M.
Sawicz był notariuszem kurii arcybiskupiej metropolitalnej w Rakowie pod Mińskiem
w roku 1776. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 1475, s. 11).
13
marca 1786 roku do ksiąg ziemskich powiatu bobrujskiego wpisano następujące
oświadczenie: „My, Kazimierz i Adam Sawiczowie,
obywatele powiatu brasławskiego, czyniemy wiadomo i jawno wyznawamy tym naszym
testymonialnym pismem wielmożnym panom Stefanowi, Dawidowi, drugiemu Stefanowi,
Klemensowi, Kazimierzu Sawiczom (...) na to, iż co w Bogu zeszły ś.p. Siemion
Sawicz, antecesor nasz, posydując za przywilejami od Nayjaśniejszych Królów
Polskich antecesorom jego powydawanemi dobra lenne w województwie Smoleńskim
leżące, spłodził synów dwóch, Iwana i Gabryela Sawiczów, z których brat starszy
Iwan Sawicz, zrzekłszy się części dóbr po Siemionie sobie sukcesywnie
przynależney na brata młodszego Gabryela Sawicza zaszedł w powiat brasławski;
gdzie nabywszy prawem wieczystym część dóbr Arcimowicz i Stawrowa i dalszych
pojął w zamęściu jwpannę Mariannę Arcimowiczówną, z ktorą spłodziwszy synów
trzech, Wawrzyńca, Teodora i Krzysztofa, zszedł z tego świata”...
Po
śmierci ojca synowie rozdzielili między sobą schedę po nim: Wawrzyniec dostał
folwark Brailiszki, Fiodor - Archimowicze i Stawrów, a Krzysztof - folwark
Wysowszczyzna.
„W pośledniejszym zaś czasie Wawrzyniec
spłodziwszy synów dwóch, Marcina i Piotra, zszedł z tego świata, z których
Marcin, utraciwszy część folwarku na siebie spadającą udał się na Ruś i osiadł
w powiecie rzeczyckim, gdzie spłodił synów dwóch, Teodozego i Gabryela. Teodozy
spłodził Siemiona i Tyta; Siemion spłodził Samuela i Teodora; Tyt zaś spłodził
Joachima i Marcina. Teodor spłodził Jakuba, Stefana i Dawida; Samuel - Stefana;
Joachim - Klemensa, a Marcin zrodził Kazimierza, (...) Piotr - Władysława.
(...) Wszyscy Sawiczowie kleynotem rodowitości szlacheckiey zaszczycali się w
każdym województwie i powiecie za aktualną i rodowitą szlachtę byli
poczytywani, wszelkich prerogatyw wolności szlacheckiey przyzwoitych zażywali”.
Oświadczenie
to potwierdzili swymi podpisami liczni reprezentanci szlachty powiatu
brasławskiego. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2,
nr 2837).
Wywód czyli referencia szlachcica Jerzego
Józefa Sawicza, rodem z powiatu brasławskiego, a teraz w powiecie wiłkomierskim
żyjącego z 1795 roku donosił: „Jerzy
Józef Sawicz lat cztyrdzieści pięć, mający oyca Mateusza, dziada Andrzeja,
pradziada Bartłomieja, prapradziada Teodora miał. Z antecessorów swoich jest
dziedzicem Arcimowicz y Stawkowa w powiecie brasławskim a teraz dziśnieńskim w
possesyi brata Kazimierza zostających”...
Miał
żonę Annę z Bortkiewiczów i syna Andrzeja; arendował folwark w parafii rakiskiej
powiatu wiłkomierskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 278,
302).
W
latach 1795/99 proboszczem kościoła unickiego we wsi Sworotna Wielka koło
Nowogródka był ks. Gabryel Sawicz. Także Jan Sawicz w tymże okresie był
parochem rajeckim, a nieco później dziekanem nowogródzkim; Mikołaj zaś Sawicz
pełnił funkcje administratora parafii unickiej we wsi Dołanotowszczyzna tejże
Ziemi Nowogródzkiej. Do Rosji przenieśli się w XVIII-XIX w. z Ziemi Witebskiej
i Orszańskiej.
Jeśli
chodzi o wiek XIX, to zapisy archiwalne z tego okresu są bardziej obszerne i
wyczerpujące.
Według
Regestru szlachty czynszowej i okolicznej
powiatu borysowskiego z roku 1812 we wsi Owieniuszki mieszkał wówczas
jaśniewielmożny pan Piotr Sawicz. (Akty
izdawajemyje..., t. 37, s. 309).
W
1816 roku heroldia wileńska odnotowała, że we wsi Szukniszki powiatu upickiego,
należącej do księcia Ksawerego Puzyny, zamieszkuje szlachcic Justyn, syn Jan,
Sawicz, razem z żoną Barbarą z Pietraszewskich oraz synami Janem i Antonim.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4098, s. 335).
5
lipca 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Karola Franciszka Sawicza,
szlachcica powiatu trockiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s.
25).
8
listopada tegoż roku potwierdzenie takie uzyskali Antoni, Jakub, Onufry i Józef
Sawiczowie herbu Sulima, używający przydomku Zabłocki. (tamże, s. 69).
Jeszcze
w 1829 roku heroldia w Wilnie potwierdziła rodowitość Jana i jego syna Karola
Franciszka Sawiczów z powiatu zawilejskiego, swej ziemi nie posiadających.
Wówczas też sporządzono drzewo genealogiczne tego rodu ogarniające dziesięc pokoleń
i 70 osób płci męskiej.
W
1829 roku wśród srudentów wydziału fizyczno-matematycznego Uniwersytetu
Wileńskiego znajdował się Adolf Sawicz. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr
836, s. 44).
Jedna
z linii Sawiczów (herbu Sulima) siedziała w powiecie dziśnieńskim i w samym
mieście Dzisna województwa połockiego. W roku 1795 szlachectwo tej rodziny
potwierdzone zostało przez deputację w Połocku, w 1800 roku - w Mińsku.
Mińska
deputacja szlachecka stwierdziła w 1832 roku, po sprawdzeniu zapisów
metrykalnych, że „Alexy jest synem Jana
Stefanowicza Sawicza, a brat jego stryjeczny Jan jest synem Grzegorza”.
W
tymże dokumencie czytamy, że „Alexy
poświęciwszy swe lata służbie Monarszey za akuratne oney spełnienie dosłużył
się rangi Tytularnego Sowietnika”... Jak wynika z przekazów archiwalnych,
Sawiczowie byli wyznania katolickiego, prawosławnego i protestanckiego. (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 610).
23
grudnia 1838 roku rodowitość domu Sawiczów potwierdzona została przez Senat
Rządzący w Petersburgu. Przy czym chodziło o gałęzie tego rodu z powiatu dziśnieńskiego,
wileńskiego, jak też o Aleksego Iwanowicza Sawicza, który w 1844 roku
zgromadził papiery dotyczące swego pochodzenia, uznane za prawnie obowiązujące;
powoływano się na nie jeszcze w roku 1894. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9,
nr 935).
Tablica
genealogiczna rodu Sawiczów, zatwierdzona w heroldii wileńskiej w pierwszej
połowie XIX wieku wywodzi dziewięć pokoleń (43 osoby) jednej z gałęzi tego domu
od Zmitra Sawicza, pisanego „od Blisca
pochodzący”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1806).
W
czerwcu 1840 roku mieszkańcy Wilna Jakub i Katarzyna Sawiczowie wystąpili ze
skargą na Żyda Jankiela Natansona do urzędu generał-gubernatora o to, iż on nieprawnie
zdał do arendy dom przy ulicy Tatarskiej, a biorąc z nich zbyt wysoki procent
za długi doprowadził ich do ruiny i z pomocą, przekupionej widocznie, policji w
ogole wyrzucił ich na ulicę. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 299).
Obfite
materiały, dotyczące dziejów zacnego rodu Sawiczów herbu Sulima, w tym dawne
rękopisy, genealogie, herby znajdują się w zbiorach CPAH Litwy w Wilnie. (f.
391, z. 4, nr 2621, s. 1-87). Jak podaje znajdujące się w tym zbiorze Opisanie genealogii szlacheckiej rodowitości
Domu Urodzonych Wincentego z synem Ignacym, sędzią grodzkim kowieńskim, oraz
Józefa, synów Tadeusza Stefanowicza Ryczgorskich Sawiczów (herbu Sulima) z
powiatu wileńskiego wywodzących się: „Familia
urodzonych Sawiczów od dawnych czasów w Xięstwie Litewskim osiedlona,
prerogatywami szlacheckiemi y possydowaniem dóbr ziemskich zaszczycona, - a
mianowicie pierwszy przodek dopiero wywodzących się Kazimierz Ryczgorski
Sawicz, będąc dziedzicem dóbr Krasny, Piedziszek, Abramowszczyzny i dalszych, w
województwie Trockim, spłodzonym dwóm synom do równego podziału zostawił. Jak o
tem przekonywa 1703 roku septembra 7 czyniony testament Jana Kazimierzowicza
Sawicza, ktorym połowę dóbr Krasny i Abramowszczyzny do podziału z bratem
Stefanem na jego doszłą - dwóm synom, Felicyanowi i Józefowi do dziedziczenia
zostawił.
Stefan zaś Kazimierzowicz Sawicz, podobnież
dziedzic połowy Krasny i Abramowszczyzny, pojąwszy w zamęście szlachetnie
urodzoną Kandybiankę z nią spłodził synów trzech Mateusza, Symona i Jakóba i
onym folwark Abramowszczyznę zostawił (...) Pojął w powtórne małżeństwo Teodorę
Cydzikównę, z którą spłodziwszy syna Tadeusza, oyca dopiero czyniącego wywód,
sam żyć zaprzestał.
Tadeusz przeto Stefanowicz Sawicz, będąc
dziedzicem wszelkiey pozostałości, jak po oycu, tako i po matce, zawarł slubne
związki z Anną z domu Leonowiczówną i spłodził synów czterech - Wincentego i
Józefa, teraz wywodzących się, a Tomasza i Kazimierza, już nieżyjących”
etc.
Kolejny
dokument czyli Wywód urodzonych Sawiczów
herbu Sulima, sporządzony w Wilnie przez tamtejszą heroldię dnia 26 maja 1800
roku, donosi, że: „Jan Sawicz, przodek
teraz wywodzących się, w dowodzie rodowitości szlachetnej dziedziczył majętność
Ukolniki zowiącą się, w powiecie lidzkim położoną, za prawem wieczysto
przedażnym od Hilarego y samey Krzywkowskich, strażników smoleńskich, małżąków
w roku 1707 apryla 27 dnia wydanym (...) Tenże, jako bezpotomnie schodząc,
bratu swemu rodzonemu Adamowi Sawiczowi majętność ku dziedziczeniu przeznaczył,
który to Adam Sawicz, dziedzic majętności Ukolnik, wedle świadectwa testamentu
przez niegoż w roku 1750 (...) uczynionego, zostawił po sobie syna Bartłomieja
Adamowicza Sawicza, a ten był oycem dziś wywodzących się Ignacego y Joachima
Bartłomiejewiczów Sawiczów, przekonały o tym metryki chrzestne z Kościoła Zabłockiego
dziś wywodzących się wyjęte y ciągła possesya przez tychże w majętności Ukolnik”.
Toteż
heroldia wileńska stwierdziła: „Familią
Urodzonych Sawiczów, jako to: Ignacego y Joachima Bartłomiejowiczów Sawiczów za
rodowitą y starożytną szlachtę polską ogłaszamy y onych do Xięgi Szlachty
Guberni Litewskiey pierwszey klassy zapisujemy”. (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 1, nr 948, s. 858-859).
I
jeszcze jeden Wywód familii urodzonych
Sawiczów herbu Sulima z 23 grudnia 1819 roku podaje, iż: „ta familia dawna i starożytna w Xięstwie Litewskim
oraz prerogatywami szlacheckiemi zaszczycona i ziemskie majątki początkowie w
powiecie brasławskim dziedzicząca, mianowicie Arcimowicze i Stawrowe, na
których licznie rozkrzewione potomstwa po różnych rozsiedlili się Królestwa
Polskiego prowincyach; a z których idący dziś wywodzących się pradziad Theodor
Iwanowicz Sawicz (...) dziedzic majątku Stawrowa w powiecie brasławskim, dla
potrzeb znaglających wyprzedał część onego Michałowi Marcinkiewiczowi”
(przed 1668). Z żony Maryanny Jawmontówny pozostawił dwóch synów, Symona i
Michała, urodzonych w 1688 i 1691 roku, a chrzczonych w Dryświatach. „Z tych Symon Teodorowicz Sawicz, wyzuwając
się z ojczystego z przodków w Stawrowie majątku, wyniósł się z powiatu
brasławskiego, a przechodząc koleje to służb dworskich, to dzierżawiąc majątki
ziemne, mianowicie początkowie w Xięstwie Kurlandzkim (...) z Franciszki
Lubockiej spłodził synów dwóch, Andrzeja i Józefa (...), a ci podobnież przechodząc
koleje życia, powrócili do Litwy w powiat wiłkomierski, gdzie pożenieni, Andrzej
z Katarzyną Żemoycianką, a Józef z Anną Kończyną, oba possydowali prawem
arendownym majątki”. Ich potomkowie wzięli żony z Butamowiczów i Czepiańskich.
W
roku 1819 heroldia wileńska uznała za „aktualną i rodowitą” szlachtę polską Andrzeja,
Aleksandra, Józefa, Onufrego, Jana i Konstantego Sawiczów. (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 134-137).
Jeszcze
innej gałęzi rodu jest poświęcony Wywód
familii urodzonych Sawiczów herbu Sulima z 19 sierpnia 1820 roku, ktory
donosi, że: „familia ta znakomita ze swej
starożytności, zaszczycona dostojeństwy stanu szlacheckiego, posiadając dobra
ziemskie w W.X. Lit., pistowała wysokie cywilne i wojskowe urzęda, ujęta
troskliwością o dobro ogólne narodu niosła w ofierze dla Ojczyzny z własnych
funduszów wszelką pomoc, przez co zasłużyła na względy u tronu Królów Polskich,
a zaś szacunek i wdzięczność u współziomków. Przodkowie tej familii przy użyciu
nadanego sobie herbu Sulima zaszczytnie postępując, wzorowe przyklady cnót i
dzieł do naśladowania potomków podali”.
W
XVI wieku pisali się Sawicz Zabłoccy lub Sawicz Ryczgorscy, gnieździli się w
powiatach: trockim, oszmiańskim, wileńskim, mińskim. Za ich protoplastę brany
jest Siemion Sawicz, ktory zostawił syna Iwana. Była to ta sama rodzina, która
się gnieździła w powiecie brasławskim, bowiem Iwan Sawicz, prócz wymienionego
wyżej syna Teodora (Fiodora) zostawił też Wawrzynca i Krzysztofa.
Później
Sawiczowie spokrewnili się przez branie żon z Łobackimi, Gabrewiczmi,
Stankiewiczami, Sielickimi, Kożuchowskimi, Mickiewiczami.
W
1820 roku heroldia wileńska uznała Antoniego, Jakuba, Józefa, Jana, Ignacego
Józefa, Stanisława, Franciszka, Michała, Wincentego, Dominika, Jerzego, Adama,
Nikodema i dalszych Sawiczów „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” oraz
wpisała ich imiona do pierwszej klasy Ksiąg Szlachty Guberni
Litewsko-Wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 138-141).
W
1690 roku jeden z Sawiczów przeniósł się do Rosji i dał początek tutejszemu
gniazdu tej rodziny, wielce zasłużonej dla rozwoju nauki w tym kraju.
* * *
Osobną,
również wielce zasłużoną i słynną gałąź tego rodu stanowili rozgnieżdżeni na
ziemiach ukrainnych Sawiczowie-Ciechanowiczowie vel Sawiczowie-Tichonowiczowie
herbu Sulima, ktorzy w XVII wieku znani byli wśród szlachty czernihowskiej.
(Por. W. Łukomskij, W. Modzalewskij, Małorossijskij
Gierbownik, s. 158-159, Petersburg 1914).
Osiedli
na Ziemi Czernihowskiej Sawiczowie brali żony m.in. z Prokopowiczów,
Stefanowskich, Postałowskich. (Miłoradowicz, t. 1, s. 78-79).
Z
tego rodu pochodził m.in. Aleksy Sawicz (1810-1883), znakomity astronom,
profesor Uniwersytetu Petersburskiego, oraz Wsiewołod Sawicz (1885-1972),
zasłużony działacz nauki Federacji Rosyjskiej, profesor Uniwersytetu
Leningradzkiego, dyrektor Ogrodu Botanicznego Akademii Nauk ZSRR,
najwybitniejszy rosyjski lichenolog, redaktor miesięcznika „Priroda” w latach
1936-1951, autor fundamentalnych dzieł naukowych w zakresie botaniki.
SAWIELIEW herbu własnego. Panowie
Sawieliewowie mieszkający ongiś w W.Ks.L. byli w XIX wieku potwierdzani w
godności szlacheckiej także przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 8, nr 2563).
SAWIN herbu Glaubicz; nobilitowani
przez sejm w 1600 roku. Z Ukrainy przenieśli się też do Rosji.
SAWŁUK herbu własnego; pochodzili z
terenu Wielkiego Księstwa Litewskiego. Od nich też poszli Sawłukowowie.
SAZONOW herbu własnego; ród rosyjski
polskiego pochodzenia.
SIEKIERZ-ZIENKOWICZ. Pochodzili ze
szlachty polskiej guberni mińskiej. (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 184).
Siemaszko
herbu Łabędź.
Prastara
rodzina, przez wieki niezmiernie rozmnożona, wpływowa i zasłużona we wszystkich
ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, zaś w wieku XIX-XX słynąca zarówno w Polsce,
jak też i na Litwie, Łotwie, Białorusi, Ukrainie, Mołdawii, Węgrzech, Rosji.
Sama
forma nazwiska jest zdrobnieniem od staropolskiego imienia Siemowit (Ziemowit).
Najstarsze
swe gniazdowiska dom Siemaszków posiadał we wschodnich terenach Polski, stąd
niekiedy błędnie określa się go jako rzekomo litewski, białoruski, ukraiński a
nawet rosyjski.
Tak
na przykład o Siemaszkach, Kleszczewskich, Bajbuzach, Kraśnosielskich, Jakuszyńskich,
Czartoryskich, Krasińskich rosyjski nacjonalistyczny historyk Piotr Batiuszkow
(zaznaczmy na marginesie, że rosyjscy Batiuszkowowie wywodzili się z polskich
Baciuszkiewiczów) w książce Podolia
(Petersburg 1891, s. 66) pisze: „Wsio eto
byli Russkije, ili obrusiewszyje Litwiny”. Jest to ewidentnie tendencyjne
twierdzenie.
Siemaszkowie
bowiem gnieźdźący się na Podolu uchodzili za starożytną szlachtę polską,
zachowywali katolicyzm i wpisani byli do części szóstej tamtejszych ksiąg szlacheckich.
Rozgałęzili się tam na co najmniej trzy odrębne rodziny. (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj
Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 315).
Ksiądz
Siemaszko, proboszcz bujwidziski, bohater powieści Bohiń Tadeusza Konwickiego, mawiał o sobie: „Mój ród stary białoruski i nie wstyd przypomnieć tradycje jeszcze od
wielkich książąt idące”... To również jest mistyfikacją, chociaż wychodzącą
tym razem z pod polskiego pióra. Z faktu bowiem, że jedna z najzacniejszych
rodzin staropolskich rozgałęziła się po wielu wyżej wymienionych krajach, a jej
poszczególni reprezentanci, i owszem, od paru wieków poczuwali się także do
narodowości niepolskich, nie powinno wynikać zaprzeczenie jej rdzennie
polskiego pochodzenia.
Najzasłużeńszy
heraldyk polski Adam Boniecki uważał, że Siemaszkowie pochodzą z Wołynia. Jako
protoplastę rodu wymieniał w dziele Poczet
rodów w Wielkim Księstwie Litewskim w XV i XVI wieku (Warszawa 1883, s.
311-312) Epimacha Siemaszkę, notowanego w przekazach archiwalnych w roku 1452.
Według tegoż autora Siemaszkowie używali herbu Łabędź i pochodzili z Wołynia. Metryka Wołyńska wspomina ich już w roku
1528. Spokrewnieni byli z Czetwertyńskimi, Puciatami, Kamienieckimi, Wołowiczami,
Daniłowiczami, Sapiehami, Czartoryskimi, Tyszkiewiczami, Uchańskimi, Woronieckimi,
Ogińskimi, Sierakowskimi.
Inny
znakomity heraldyk Kasper Niesiecki w dziele Korona Polska (t. 4, s. 80) odnotowuje: „Siemaszko herbu Łabędź w Wołyńskim Województwie. Metryka Wołyńska 1528
odnotowuje Siemaszkowiczów, to jest synów Siemaszki” etc.
W
podobny sposób tenże autor w innym dziele, słynnym Herbarzu polskim (t. 8, s. 334), wywodzi: „Siemaszko herbu Łabędź, w Województwie Wołyńskim, atoli Okolski
powiada, że niektórzy z nich używają w herbie krzyża na trzech górach
wystawionego. Metryka Wołyńska wspomina tych Siemaszkowiczów, to jest synów
Siemaszki”...
W
prawie identyczny sposób Polska
Encyklopedia Szlachecka (Warszawa 1938, t. 11, s. 44) przytacza dane o
Siemaszkach herbu Łabędź (powiat lidzki, brasławski, rosieński) oraz herbu
własnego z Wołynia, wskazując, że chodzi prawdopodobnie o tę samą rodzinę.
Jednak
z rękopisów archiwalnych wynika, że niektóre odgałęzienia tego rodu na
Wileńszczyźnie pieczętowały się także godłem Mogiła II (Litera „M” z krzyżem;
por.: Herbarz szlachty polskiej
Władysława Nowiny Chrzanowskiego, Bonn 1982), Odrowąż i Nałęcz, a pisane
niektóre wzmianki o nim spotyka się już w pierwszej połowie XV wieku.
Nieznany
z imienia pan Siemaszko figuruje 5 maja 1429 roku w Łucku jako świadek nadania
przez wielkiego księcia Świdrygajłę czyli Świdrygiełłę wsi Biesowo Józefowi
Czusie. (Archiwum książąt Lubartowiczów
Sanguszków, t. 1, s. 30).
W
roku 1445 w jednym z przywilejów Świdrygiełły występuje „pan Siemaszko”,
członek rady książęcej (Ignacy Daniłowicz, Skarbiec
diplomatów, t. 2, s. 180, Wilno 1862).
W
jeszcze innym przywileju księcia Świdrygiełły z roku 1445 wspomina się „dobrych”,
czyli szlachetnych panów: Niemirę, Czartoryskiego, Biernata i Siemaszkę (Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj
Rusi, t. 1, s. 59).
W
roku 1474 inny pan Siemaszko (być może syn lub wnuk pierwszego) również w
Łucku, poświadcza sprzedaż wsi Stupno przez Chwedka Kozłowskiego Andruszkowi
Fedorowiczowi (tamże, s. 69).
W
wieku XVI wzmianki w przekazach archiwalnych o reprezentantach tego rodu są
częstsze. Tak np. Michał Siemaszko, chorąży ziemski łucki, w 1524 roku
mianowany został przez króla Zygmunta I komisarzem sądowym (Archiwum Sanguszków, t. 3, s. 262).
Bohdan,
Michał i Szczęsny Siemaszkowie, szlachta wołyńska, figurują w spisie sejmowym z
1528 roku.
Paszko
Siemaszkowicz, bojar królewski spod Trok na Wileńszczyźnie, figuruje w
regestrze z 1528 roku, zaś Jakub Siemaszkowicz z Ejszyszek stawał w tymże roku
do pospolitego ruszenia.
Bohdan
Siemaszko w latach 1543-1547 był starostą kowelskim (Archiwum Sanguszków, t. 4, s. 353, 430).
W
tymże czasie w przekazach archiwalnych wzmiankowany jest rodzony brat jego Piotr
(Archeograficzieskij Sbornik Dokumientow,
r. 1, s. 73, 78). Prawdopodobnie syn pierwszego z tych szlachciców podkomorzy
włodzimierski Aleksander Bohdanowicz Siemaszko figuruje jako świadek w księgach
ziemskich słonimskich w latach 1555-1565 (Akty
izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 22, s. 355).
Aleksander
Siemaszko był w czerwcu 1565 roku jednym z posłańców królewskich na sąd w
sprawie zamordowania w Łucku księcia Jarosława Sanguszki (Archiwum Sanguszków, t. 6, s. 27).
Andrzej
Aleksander Siemaszko, podkomorzy wiłkomierski, w 1569 roku podpisał akt Unii
Brzeskiej (Volumina Legum, t. 2, s.
88, Petersburg 1859).
2
maja 1570 roku Mikołaj Siemaszko, komisarz króla polskiego, podpisał dokument o
rozgraniczeniu majątków szlachty województwa połockiego.
Aleksander
Siemaszko, kasztelan brasławski, figuruje w przywileju króla Stefana Batorego z
7.XI.1582 roku (Akty otnosiaszczijesia k
istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 476). Tenże pan Aleksander
Siemaszko, kasztelan brasławski, w maju 1583 roku wysyłał przez Brześć do
Gdańska zboże z folwarków swych Bużany i Koblinia w powiecie łuckim, jak też
popiół z majątku Stuczyna (ASD, t. 4,
s. 278).
W
latach 1590-1601 Jakub Siemaszko, namiestnik połocki, jest wzmiankowany w
księgach grodzkich m. Połocka (Matieriały
izwleczionnyje iz aktowych knig Gubernij Witebskoj i Mogilewskoj, t. 22, s.
167). Jako „człowiek zacny” wielokrotnie był powoływany na świadka do sądów i
zapisów testamentowych.
Pan
Sebastian Siemaszko figuruje w roku 1596 w księgach grodzkich wiłkomierskich: „Przy pieczęci swei ręką podpisał Sebastian
Siemaszko ręką swą”. (Akty
izdawajemyje..., t. 32, s. 353).
Wojciech
Siemaszkowicz, bojar królewski, był przed rokiem 1590 właścicielem włók
Wołokiemskich w powiecie trockim. (Akty
izdawajemyje..., t. 30, s. 43).
Byli
też Siemaszkowie (Siemaszkowiczowie) Tatarzy, jak świadczy regestr Tatarów
majątku Zasule na Wileńszczyźnie z 1592 roku („Kit Siemaszkowicz-klacza,
sahajdar, szabla”). (Akty izdawajemyje...,
t. 31, s. 124).
Na
ziemiach Księstwa Żmudzkiego „wsadnik
woronieński” pan Wojciech Siemaszko figuruje w księgach rosieńskiego sądu
ziemskiego w roku 1597. (Akty..., t.
24, s. 465).
12
października 1598 roku w urzędzie grodzkim województwa wileńskiego „stawszy oczywisto służebnik wielmożnej
Dominitry Kopciówny Marcinowej Strawińskiej, kasztelanowej wileńskiej, pan
Sebastian Siemaszko, z osiadłości ziemianin hospodarski powiatu
wiłkomierskiego, opowiadał i obciążliwie żałował o tym, iż dnia niniejszego
12-go miesiąca października w roku 1598, będąc w zamku tutejszym (...), w
sprawach jejmości paniej swojej (...) nijakiej zelżywości nie spodziewając się
i nie myśląc, jako człowiek spokojny, potrzeby i sprawy jejmości paniej swojej
odprawował” (...), lecz oto „przyszedłszy
mocno gwałtem pan Balcer Janowicz Strawiński, horodniczy trocki, mając przy
sobie sług niemało, nijakiej inszej potrzeby nie mając, ale umyślnie po to do
zamku tutejszego Wileńskiego przyszedłszy, lekko sobie poważywszy miejsce jego
królewskiej mości urzędowe, a wprzód mało pomnąc na bojaźń Bożą i karanie ludzi
takich swawolnych, przykład dając snadź i innym ludziom swawolnym, tam na tym
miejscu w zamku hospodarskim Wileńskim (...) pomieniony pan Balcer Strawiński,
wykonując umyślnie a nieprzystojnie przyjście swoje w sposób zły, pierwiej
pochwałkę czyniąc na zdrowie jego (...), a potem jego Sebastiana Siemaszkę,
szlachcica uczciwego, niczym jemu niewinnego, dobywszy broniej, on sam i z
sługami swoimi na miejscu mianowanym urzędowym w zamku hospodarskim Wileńskim
(...) ponamiestnika mego zbił i szkodliwie jego zranił, od którego zranienia
niewiadomo, czy na rękę prawą będzie władać. A od tego wielką zelżywość
wyrażając stanu swego nie poważając, w tejże izbie mianowanej szablę i czapkę
sługom swoim odebrać i jako łupem podzielić się kazał. A będąc już zranionym, a
bojąc się, aby tamże na miejscu jego na śmierć nie zabił, uszedł na górę do
izby, do kancelarii grodzkiej wileńskiej”... Urzędnicy schowali byli pana
Siemaszkę i pozamykali drzwi do pokojów służbowych. Lecz pan Strawiński „drzwi do izby poodrywawszy, mocno, gwałtem
ze sługami swymi do niego się dobył, chcąc go na śmierć zbić, przymierzył
szablę gołą do głowy jego, onżesz padał do nóg mu prosząc, aby jego na śmierć
nie zabijał i żywego puścił. Pan Balcer Strawiński, niejako zlitowawszy się nad
nim, widząc go i tak zmordowanego, z tych izb żywego puścił. Jednak w tamtej
izbie, poklęknąwszy na kolanach swych, na zdrowie jego pochwałkę uczynił i
przysięgę wykonał obiecując go na śmierć zabić”. Istotnie, jeszcze w tym
samym dniu pan Balcer Strawiński uganiał się za Siemaszką po ulicy Niemieckiej
i próbował porąbać, przyłapawszy nieszczęśnika u balwierza podczas opatrunku.
Przy tym z wypowiedzi jego wynikało, że powodem całego zajścia było pozbawienie
go jakiejś „majętności”. (Akty
izdawajemyje..., t. 20, s. 133-134).
Hrehory
Andrzejowicz Siemaszkowicz, ziemianin królewski i jego żona Dorota Tomaszówna
około roku 1600 posiadali dobra Skaczyszki w Ziemi Żmudzkiej. (Dział rękopisów
Naukowej Biblioteki AN Litwy, f. 264-762).
Mikołaj
Siemaszko, kasztelan brasławski, klucznik i starosta łucki, oraz jego żona
Izabella figurują w księgach grodu chełmskiego z 1606 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 23, s. 6; ASD, t. 1, s. 230). Jest on wzmiankowany
w źródłach pisanych aż do roku 1618. Ziemianin hospodarski powiatu
grodzieńskiego Mikołaj Siemaszko, odnotowywany w roku 1628, oraz jeszcze jeden
Mikołaj Siemaszko, poborca podatkowy wołyński, w 1629 roku są po prostu
imiennikami poprzedniego. (Volumina Legum,
t. 3, s. 342).
Barbara
Siemaszkowa nadała dwie włoki gruntów cerkwi chotajewskiej na Mińszczyźnie w
listopadzie 1622 roku. (Akty izdawajemyje...,
t. 33, s. 221).
W
1633 roku akta ziemskie grodzieńskie wymieniają imię dzielnego oficera polskiego
Mateusza Siemaszki, rotmistrza jego królewskiej mości. (Akty izdawajemyje..., t. 1, s. 186).
Wśród
szlachty grodzieńskiej, która na sejmiku 1649 roku zatwierdziła przepisy
spłacania dobrowolnego podatku na cele obronne , figuruje Piotr Siemaszko,
„ienerał”. (tamże, s. 186).
W
1641 roku księgi grodzkie mohylewskie wspominają o ziemianinie i pieczętarzu
orszańskim Janie Siemaszce i jego żonie Mariannie z Wasilewiczów (Istoriko-juridziczieskije matieriały, t.
25, s. 409).
W
liście z 2 grudnia 1647 roku książę Jeremi Wiśniowiecki wymienia imię „sługi
swego Jana Siemaszki”, którego posyłał z Piasków „za rarogami”... (AJuZR, t. 3, s. 91).
Pior
Siemaszko, szlachcic, figuruje w roku 1667 jako świadek w pewnej sprawie
sądowej.
Magister
filozofii Stanisław Siemaszko w 1672 roku wydał w drukarni Akademi Wileńskiej
dziełko pt. Questiones ex universa theologia selectae (...) (K. Ćiepkiene, I. Petrauskiene,
Vilniaus Akademijos Spaustuves leidiniai,
V. 1979, s. 132).
W
1695 roku w księgach zamku Kryczewskiego wymieniony jest „pan Jan Siemaszko y
małżonka iego Tomiła Saprynowska”.
Jeden
z Siemaszków w bitwie pod Wiedniem za czasów Jana III Sobieskiego dowodził
stuosobowym oddziałem kawalerii pancernej.
W
jednym z dokumentów archiwalnych z końca XVII wieku czytamy: „Przed aktami ziemskimi powiatu rosieńskiego stawając
osobiście jaśniewielmożny pan Ignacy Franciszkowicz Siemaszko testament oyca
swego Franciszka Janowicza Siemaszki ad acta podał, który co do słowa wpisując
tak się w sobie ma: W imię Oyca i Syna i Ducha Świętego amen. Ja, Franciszek
Janowicz Siemaszko, Ziemianin Xięstwa Żmudzkiego, czynię wiadomo y wyznawam sam
na siebie tym moim ostatniey woli testamentem wszem wobec y każdemu z osobna,
komuby o tym wiedzieć potrzeba była, iż ja Franciszek Janowicz Siemaszko, będąc
chory obłożnie od niemałego czasu, a na umyśle y pamięci zdrowy, widząc
zbliżający się kres życia, chcąc, aby po śmierci mojey między dziatkami mojemi
Ignacym Wawrzyńcem y Stanisławem Franciszkowiczami y synowcami moimi rodzonymi
Władysławem Michałem y Mateuszem z (...) brata mego rodzonego rodzącymi się
Siemaszkami nie było jakich roztyrków tak ostatecznie rozporządzam.
Nayprzód duszę moją grzeszną w ręce Panu
Bogu oddaję, prosząc, aby odpuściwszy wielkość grzechów moich raczył ją dla
wielkiego miłosierdzia swego zbawić (...), ciało moje grzeszne obrządkiem
chrześcijańskim w kościele parafialnym Wilkiskim za mszą świętą pochować synów
moich miłych y synowców rodzonych (...) obliguję.
Imienicze zaś moje ziemne dziedziczne
Wielkie Gayżewo Pobole zwane, w Xięstwie Żmuydzkim w parafii wilkiskiej leżące,
oycu mojemu Janowi Stanisławowiwczowi przez dziada naszego Mikołaja
Woyciechowicza Siemaszkę zostawione (...) prawem naturalnym spadłej, a między
nami bracią równym działem rozdzielone oraz miedzami granicami dawno oznaczone
y obięte (...) wszystko to (...) moim kochanym synom Ignacemu Wawrzyńcowi y
Stanisławowi Siemaszkom wlewny dział zapisuję y przeznaczam”... etc. (Dział
rękopisów Naukowej Biblioteki AN Litwy, F 12-943).
Kazimierz
Siemaszko, oboźny powiatowy, figuruje w uchwale sejmiku szlacheckiego
grodzieńskiego z lutego 1711 roku oraz lutego 1715 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 192, 211, 257).
Z
jednej z instrukcji sejmikowych powiatu grodzieńskiego z lutego 1733 roku wynika,
iż był on właścicielem folwarku Ostrówek w parafii chodorowskiej koło Grodna. W
1735 roku uchwałę sejmikową obok Kazimierza podpisał także Antoni Siemaszko. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 292, 299,
300).
W
roku następnym uczynili to Franciszek i Józef Siemaszkowie.
11
lipca 1713 roku członkowie magistratu brzeskiego Stanisław Sopoćko, łowczy i
podstarości, Zygmunt Bouffal, podstoli derpski, Kazimierz Siemaszko, instygator
królewski, wysłuchali i pisemnie zarejestrowali skargę, doprowadzonej do
ostateczności drobnej szlachty na Żydów-sąsiadów: „Iż obżałowani Żydzi Grodzieńscy, będąc violatorami prawa pospolitego y
konstytucji seymowych, które sobie za nic nie ważą, przez tak wiele lat śmieli
kazać dziewkom, parobkom y inney czeladzi służyć u siebie, którey służby narodu
chrześcijańskiego, (...) prawo pospolite, konstytucye seymowe, tudzież privilea
nadane miastu Grodnowi serio bronią, pod poenami w nich wyrażonemi y dotychczas
obżałowani onym służyć rozkazują, rządzą, przynaglaią, handle swe mimo
przywilegia w rynku prowadzą y tam handlują, gdzie chrześcijanom należy; prawa
y władzy urzędowey nie słuchają, dekretom dość nie czynią. Jeśliby co przez
trąbę z zwierzchności urzędowej ogłoszono będzie, obżałowani nic na to nie
dbają, ani uważają, ale swoim trybem postepują, łamiąc prawa, wagi, miary
podstępnie odeymują, w niewiadomości grodu i magistratu y wszelkie zgoła
prewenta mieyskie za siebie zabierają od tak wielu lat. Żołnierzów na mieszczan
namawiają y według swego wynalazku przez instynkt swóy na mieście y folwarkach
mieyskich-czynszy od kramów zaległego od tak wielu lat nie oddają”... (Akty izdawajemyje..., t. 5, s. 285-288).
Szlachcic Siemaszko figuruje w aktach sądu
chełmskiego z dnia 16 marca 1719 toku, zaś Helena z Siemaszków Leduchowska,
kasztelanowa wołyńska – z roku 1722.
Siemaszkowie
herbu Łabędź posiadali przez wieki gniazdo rodowe w okolicy Siemaszki w
powiecie grodzieńskim. Odgałęzili się też na powiat piński, oszmiański, dziśnieński,
miński, zawilejski, wileński, trocki, wilejski oraz wiłkomierski, gdzie
posiadali majątek Pielanka. W 1829 roku heroldia wileńska stwierdziła, że
należący do rodu Szymon, kandydat filozofii, jest sędzią granicznym powiatu
wiłkomierskiego, Aleksander, doktor medycyny, mieszka w Astrachaniu, Tytus jest
wychowankiem Uniwersytetu w Wilnie.
Jak
wynika z przekazów archiwalnych, brali oni żony z takich domów jak Czekoński,
Narym, Muraszko, Marcinowski, Bogdanowicz, Gędzwiłł, Tołłoczko, Tietianiec, Ciechanowicz,
Dogiel.
Około
roku 1764 Tadeusz Siemaszko był komornikiem grodzieńskim. Antoni, Józef,
Tadeusz, Kajetan oraz dwuimienny Tadeusz Kajetan Siemaszkowie podpisali uchwałę
sejmiku grodzieńskiego 9 lutego 1764 roku. „Jegomość
pan Józef Siemaszko, na koniu strokatym, z szablą y pistoletami, z pocztem na
koniu wólczatym z wszelkim moderunkiem” oraz „iegomość Bogusław Siemaszko na koniu myszatym, na koniu cisawym z
pistoletami”, jak też „jegomość pan
Jerzy Siemaszko na koniu myszatym, z szablą” i kilkudziesięciu dalszych
reprezentantów tego rodu stawiło się 5 października 1765 roku na popis szlachty
powiatu grodzieńskiego. (Akty
izdawajemyje..., t. 7, s. 396, 405, 417, 418, 419).
W
roku 1770 Tomasz Siemaszko był pisarzem ziemskim żmudzkim.
W
roku 1789 pod instrukcją brzeskiego sejmiku szlacheckiego udzieloną deputatom
udającym się na sejm do Warszawy złożył podpis także Stefan Siemaszko. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 604).
Jan
Siemaszko około 1790 roku był ekonomem folwarku Pesztowiany na Wileńszczyźnie.
Jeżeli
chodzi o wiek XIX, to z tego okresu zachowało się wiele autentycznych materiałów
dokumentacyjnych, dotyczących dziejów domu Siemaszków.
5
maja 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Kazimierza, Szymona,
Aleksandra, Romualda, Justyna, Napoleona, Józefa, Jana, Antoniego, Andrzeja Siemaczków
herbu Łabędź, szlachciców powiatu wiłkomierskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 39,
z. 1, nr 919, s. 10).
„Nobilis Ignatius Jeorgii filius Siemaszko”
po ukończeniu gimnazjum w Wilnie 1823 roku wstąpił na studia na wydział
etyko-filologiczny Uniwersytetu Wileńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z.
1, nr 834, s. 3).
Wywód familii urodzonych Siemaszków herbu
Łabędź z 1820 roku, zatwierdzony w Wilnie, donosi: „Familia urodzonych Siemaszków, dawna y starożytna, rozmaite w
Królestwie Polskim i w W.X.L. dziedziczyła majątki i piastowała urzędy;
pochodzący z oney Stanisław Franciszek Siemaszko, skarbnik brasławski, obywatel
Wielkiego Xięstwa Litewskiego powiatów grodzieńskiego y lidzkiego, dziedziczył
majątek Lackie Kurminowskie alias Czaplicowskie zwane, w powiecie lidzkim
położone, y miał syna Michała, jak o tem upewniły następne pisma dowody. 1753
Aprila 28 dnia czyniony dokument kwitacyjny od ur. Stanisława Franciszka
Siemaszki, skarbnika brasławskiego, urodzonym Czaplicom wydany a 1753 Maja 28 w
Trybunale W.X.Litewskiego aktykowany (...).
Wymieniony Michał Siemaszko, że miał syna
Macieja, którego synowie Felix, Nikodem, Jan, Wincenty, Ignacy, niniejszy wywód
składają, o tem udowodniły 1757 Decembra 2 dnia mertyka chrztu... (...)
Na fundamencie przeto takowych
zaprodukowanych dowodów (...) my, marszałek guberni y deputaci powiatowi (...)
familią urodzonych Siemaszków za rodowitą y starożytną szlachtę polską
uznajemy, ogłaszamy y onych (...) do Księgi Szlachty klasy pierwszey Guberni
Litewsko-Wileńskiej zapisujemy”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr
1553, s. 273-274).
W
1823 roku Deputacja Wywodowa Szlachecka w Mińsku potwierdziła rodowitość domu
Siemaszków herbu Łabędź, uznając ich za rodowitą i starożytną szlachtę polską.
W
zbiorach Centralnego Archiwum Narodowego Białorusi w Mińsku znajduje się
kilkadziesiąt wysokiej wartości dokumentów autentycznych (przywilejów
królewskich, zaświadczeń finansowych, testamentów itp.) wśród których uwagę
zwraca na siebie wyraz ostatniej woli jednego z przedstawicieli rodu: „Ja, Maciej Siemaszko, będąc ręką Naiwyższego
Pana dotkniony śmiertelną chorobą, przy zdrowej reflexyi y zupełnych zmysłach
za łaską Stwórcy mojego zostając, a wiedząc o jeneralnym śmiertelności w
konsystorzu niebieskim na cały naród ludzki ferowanym wyroku, gui contigit
nati, restant mori, że skoro się na ten świat człowiek narodzi, zaraz stopnie
swoje do okropnego śmiertelności grobowca stawiać poczyna, gdyż primus ad vitam
acceptus, sufficiens ad mortem gradus est. A cóż bardziej w życiu swoim
człowiekowi na tym świecie dłużey lata swe przepędzającemu przyzwoitszego być
może, jeżeli nie ustawiczny bieg, a z nim skwapliwe zbliżenie się do mety sobie
naznaczoney.
Znając tedy y ja po sobie, że cito rapu
zbliżam się do tey mety, lubo nie tak dla przestarzałych lat moich, jako dla
zgromadzonych y razem na mnie zwalonych różnych chorób, affektacyi y defektów z
okazyi różnego rodzaju w przeszłym życiu moim kłopotów, turbacyi y paroksyzmów
poniesionych, skąd teraz wszelkich chorób doświadczając ucisku, mogę mówić
prawdziwie in toto corpore meo non est sanitas. Zaczym czuję się do słabości,
gdyż te bóle y choroby są to premiures et nuntii opowiadając mi y ogłaszając,
abym nie czekał ostatniey owey przed rodzajem ludzkim zakrytey fatio meio
naznaczoney godziny, a wybierając się w podróż in domum aeternitatis, zawczasu
mógł rozdysponować dom móy, y w dobrey nadziei zbawienia ostatnie światu mógł
oddać wole. A tak nie tylko z uwagi należały każdego czasu człowiekowi
gotowości na śmierć, podług ewangeliczney przestrogi (...), ale też widząc dla
osłabiałych sił moich y zwątlonego zdrowia śmierć przed oczyma, takową
ostatniey woli mojej testamentem czynię dyspozycyę,
Naprzód Bogu Wszechmogącemu, Stworzycielowi
y protektorowi mojemu, za opatrzność, dobrodzieystwa y łaski niewypowiedziane,
mnie, naywiększemu grzesznikowi przez wszystkie dni mojego życia świadczone,
naypokornieyszym podziękowawszy sercem, żałuję serdecznie za wszystkie całego
życia mojego od wziencia rozumu aż dotąd popełnione grzechy, teraz y czasu
rozłączenia się duszy mojey z ciałem, żem śmiał majestat Boski, niewdzięczną
kreaturą żyjąc na świecie ciężkimi obrażać grzechami, chcąc y pragnąc, ażeby z
serdecznego żalu (...) nie zdroje ale rzeki łez z oczu moich na opłakanie y
obmycie grzechów moich w młodości popełnionych wytryskały, czego serce moje
niedokaże, w tym czynię rekurs do przenajdroższey męki y krwie Zbawiciela mego,
hoynie za mnie grzesznego na krzyżu wylaney, ażeby pamiętając na okup tak
drogi, raczył odpuścić wszystkie grzechy moje, powtarzając tuam dele iniguitatem
meam (...), aby Bóg w Tróycy Świętey jedyny niepojednokrotnie z Psalmistą miserere
mei Deus secundum magnam misericordiam duszę moją jako od siebie daną do siebie
przyjąć raczył.
Ciało z ziemi wzięte ziemi oddaję, ktore aby
było przez miłe dziatki moje pochowane przy Kościele ichmościów xięży Dominikanów
w Rostajewiczach na pochowanie y na msze święte gotowicę naznaczam. Synowi memu
miłemu, imć panu Michałowi Siemaszce, konia z kulbaką, szable y wolików parę
zapisuję, którego jako naturalnego sukcesora folwarku mojego wieczystego ze
wszystkimi gruntami y attynencyami teraz będącemi (...) aktorem i dziedzicem
czynię. Co do całości fortuny dziedziczney Zabłocie, które dotąd jeszcze
niedzielną zostaje (...) do pomiarkowania się z sukcessorami (...) już synowi
memu Michałowi lub innemu w stopniu jego zachowując, córkom moim miłym, pannie
Krystynie, pannie Barbarze, pannie Tekli y pannie Reginie z teyże włoki gruntu
po dziesięć talarów bitych y po krówce naznaczam, które syn mój (...) wypłacić
powinien będzie... Których to błogosławieństwu Boskiemu poleciwszy” oddawał
pan Siemaszko opiece najbliższych kilku przyjaciół, prosząc o zatroszczenie się
o los sierot. „Żegnam zatym was,
naymilsze dziatki moje, y Boskiemu miłosierdziu poruczam” – kończy swój
testament umierający szlachcic i żegna wszystkich zanjomych i przyjaciół.
Dokument ten spisany został 11 czerwca 1767 roku w Zabłociu. (Historyczne
Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2926).
Jedna
z gałęzi Siemaszków posiadała dobra Sosnowców w województwie nowogrodzkim
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2945).
Duże
gniazdo tego rodu znajdowało się także na Podlasiu.
Wypis wywodu familii urodzonych Siemaszków
z roku 1825 donosi m.in.: „Że Familia
urodzonych Siemaszków herbu Łabędź w obwodzie i powiecie białostockim zamieszkała”.
Cytując dokument z 1819 roku pismo to głosi: „że dom ten z województwa wołyńskiego początek swój biorąc, posiadał
wysokie urzęda i z najpierwszymi w Polsce spokrewniony był familiami. Dowodzą
tego różni z różnych miejsc dziejopisarze, a mianowicie Metryka Wołyńska w roku
1528 wspomina, że Piotr Michajłowicz Siemaszko był starostą sądowym łuckim
(...) a także Istrument rozgraniczenia dóbr Ostrogskich Kollegium Ostrogskiego
Kujawskiego, że w roku 1552 był tenże już pisarzem litewskim, starostą
krzemienieckim i posłem do Moskwy. Oraz Paprocki, dziejopis Polski, w dziełach
swoich opisuje, iż później podobnymże sposobem na usługach Ojczyzny wiek swój
przepędził i potomkowie Onego. Ale chwiejącemu się losowi ludzkiemu ulegając,
dom ów tak zamożny na kilka miejsc z Wołynia do Litwy przeniósł się. A Bohdan
Michajłowicz Siemaszko, z tego rodu pochodzący, posiadając w Województwie
Brzeskim znaczne dobra, prócz innego potomstwa miał syna Aleksandra, który
naprzód był podkomorzym włodzimierskim, później kasztelanem brasławskim i
starostą Łuckim, w roku 1569,
a za pracą Benedykta Herbsta pierwszy schizmę porzucił.
Po przeniesieniu się zaś do Litwy i następnie po rozrodzeniu się znacznym tego
domu familia w rozmaitych ziemiach i województwach dziedziczne posiadała i dotąd
jeszcze w Wielkim Xięstwie Litewskim, a mianowicie w powiatach grodzieńskim,
lidzkim, trockim, kowieńskim i dalszych dziedziczy majątki, z której Marcin
Siemaszko, rotmistrz, dziad dopiero wywodzących się, nie tylko folwark
Siemaszki zwany w powiecie grodzieńskim i w lidzkim - Ciechanowszczyznę
sukcessuje, lecz nadto i nabyty przez siebie folwark w powiecie trockim
Hubiszki zwany”. (ok. 1713). (...) „Tenże
Marcin Siemaszko (...) miał syna w roku 1738 Maca dnia 19 zrodzonego Józefa Siemaszkę,
później także rotmistrza brasławskiego”...
Z
żoną Zofia Szuyską miał synów Augustyna, porucznika wojsk koronnych, Tadeusza,
regenta granicznego powiatu trockiego, i Stanisława, kapitana wojsk rosyjskich.
Augustyn z żoną Zofią Skarżyńską miał synów sześciu: Seweryna, Ludwika,
Antoniego, Józefa, Leopolda i Henryka. Wszyscy oni – dwa pokolenia dwóch gałęzi
rodu Siemaszków w 1819 roku uznani zostali przez deputację wywodową wileńską „za rodowitą i starożytną szlachtę polską i
wpisani do pierwszej części Ksiąg Szlacheckich Guberni Litewsko-Wileńskiej”.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1551, s. 34-70).
W
zbiorach CPAH Litwy w Wilnie znajdują się liczne oryginalne własnoręcznie przez
członków rodu Siemaszków po polsku pisane dokumenty z XVIII wieku, wyjaśniające
ich sprawy rodzinne i majątkowe. Są tu także przechowywane urzędowe akta dawnej
heroldii wileńskiej. Jeden z nich Wywód
familii urodzonych Siemaszków herbu Łabędź z 1832 roku podaje, że: „familia ta (...) od najdawniejszych czasów w
Wielkim Xięstwie Litewskim osiedlona, szczycąc się dostojnością szlachecką i
używając prerogatyw temu stanowi właściwych, posiadała ziemne majątki, a
mianowicie od imienia Siemaszków Siemaszkowskie zwane w powiecie lidzkim
położone, które koleją naturalnego spadku przechodząc do późniejszych potomków,
są dopiero we władaniu wywodzących się. Wzięci do niniejszego wywodu za
pierwszych przodków Mikołaj i Jakub Siemaszkowie, dziedziczyli, jak się wyżej
rzekło, osiągnione po przodkach swych dobra zwane Iwaszkowskie Siemaszkowskie.
Z tych Mikołaj spłodził syna Stanisława, któremu stryj jego Jakób Siemaszko tąż
majętność ojczystą dziedziczną prawem donacyjnym 1735 roku listopada 11 dnia
czynionym (...) zapisał”.
Stanisław Mikołajewicz Siemaszko zawarłszy ślubne
związki z urodzoną Katarzyną Barzyczkówną miał dwóch synów Macieja, zmarłego
bezpotomnie i Jerzego, który z pierwszej żony Klimowiczówny miał synów dwóch
(Józef Wincenty, Ignacy Jan), a z drugiej, Franciszki Szymancówny, jednego,
Aleksandra Włodzimierza. Wszyscy Siemaszkowie byli wyznania
rzymsko-katolickiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1028, s. 12-13).
Drzewo
genealogiczne grodzieńsko-wiłkomierskiej gałęzi Siemaszków przedstawia sześć
pokoleń i szesnaście osób płci męskiej. W ogóle zaś rozmaite odgałęzienia tego
rodu w samym tylko wieku XIX były wielokrotnie potwierdzane w rodowitości
szlacheckiej przez deputacje wywodowe Grodna, Mińska, Wilna, Witebska.
Siemaszkowie
herbu Łabądź spokrewnieni byli m.in. z „odwieczną
szlachtą”, Starzeńskimi herbu Lis. (Materiały
do bibliografii, genealogii i heraldyki polskiej, t. 6, s. 313-316, Buenos
Aires-Paryż, 1974).
Jeszcze
w XVI stuleciu Siemaszkowie posiadali w powiecie lidzkim majętność Andrzejewszczyzna
vel Łukaszowszczyzna. Za protoplastę tej gałęzi rodu uchodził Jakub Siemaszko,
który około lat 1610-1620 miał synów Stanisława, Jakuba i Mikołaja. Później
weszli oni w posiadanie majętności zwanej Likańcowskie vel Siemaszkowskie nad
rzeką Jabłonką. W roku zaś 1832 heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Jana,
Antoniego i Karola Siemaszków z żonami Wiktorią Mickiewiczanką, Kunegundą
Hryhorowiczówną i Agatą Songinianką, właścicielami okolicy szlacheckiej
Zahorze. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 1785).
Siemaszkowie
herbu Łabędź siedzieli także, jak już zaznaczyliśmy, w powiecie wiłkomierskim.
W różnych czasach posiadali wsie Lipniszki, Nosajkowicze i in. Za protoplastę
tego odgalęzienia uchodził Mikołaj syn Stanisława (zm. 1663). Jego syn Stanisław
zmarł bezpotomnie, natomiast Jan spłodził trzech synów: Szymona, Jana Piotra i
Kazimierza. Ten ostatni miał dwóch synów: Jerzego (z niego wnukowie: Stanisław,
Jerzy, Michał; prawnukowie: Józef i Antoni) i Jana, z którego to ostatniego
poszli wnukowie (Stanisław, Franciszek Szymon, Adam) prawnukowie (Antoni
Wincenty, Stanisław Jerzy, Jerzy Teodor, Józef Paskal, Dionizy Tadeusz).
Wszyscy prawnukowie byli bezdzietni i tylko Antoni Wincenty Siemaszko miał
dzieci, pięciu synów (Józef Kalasanty, 1805; Leopold Wincenty, 1810; Edward
Dominik, 1813; Jan Ksawery, 1815; Andrzej Mikołaj, 1820). (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 391, z. 5, nr 589).
Interesujące
dane zawiera Wywód familii urodzonych z
Dobrotynia Siemaszków herbu Odrowąż (Wilno, 27 lutego 1835 roku), który
podaje, że: „familia z Dobrotynia
Siemaszków od naydawnieyszych czasów szczycąc się dostoynością starożytną
szlachecką, podług świadectwa dziejów kronikarzy polskich, używa herbu Odrowąż
(...) Tomasz Siemaszko wzięty za protoplastę do niniejszego wywodu,
poświęciwszy się wojennej służbie, był wniesiony do rangi porucznika chorągwi
pancernej Wielkiego Xięstwa Litewskiego, pełnił urząd podstolego krzemienieckiego
samey rodowitey szlachcie właściwy i połączon związkiem małżeńskim z urodzoną
Teodorą Górską miał nadane od nayjaśnieyszego króla polskiego Jana III
woytostwo judrańksie w Xięstwie Żmudzkim leżące od Ciwuńsktwa Pojurskiego
odłączone, za cessyą od urodzonych Piłsudzkich wydaną. Przyniosły o tym
przekonanie dwa listy 1691 dattne (...)
Wspomniony Tomasz Siemaszko (...) wydał syna
Ludwika (...) Tenże Ludwik z Dobrotynia Siemaszko pojąwszy w stan małżeński
urodzoną Franciszkę Berdowską uzyskał dla niey jus communicationem rzeczonego
Woytostwa Judrańskiego ze wszystkimi attynencyami y poddaństwem do niego
należącem (...). Rzeczonego Ludwika z Dobrotynia Siemaszki syn Alexander,
chorąży pojurski, pojąwszy za małżonką urodzoną Teofilię z Łubna Połubińską,
ciwunównę i starościankę twerską, odziedziczył po niej dobra Kiegi i Łaby z
poddaństwem w Xięstwie Żmudzkim w powiecie dyngiańskim położone”...
Tenże
Alexander Siemaszko był właścicielem majątków Płutynia, Żułpiów, Burniów,
Adamiszek, Rymszyszek, Tarwidów. Zostawił po sobie synów Franciszka i Józefa. Józef
miał syna Franciszka, a po nim wnuków: czteroimiennych Edwarda Maksymiliana
Ignacego Korneliusza i Ottona Stanisława Augusta Marcina, którzy też uznani
zostali w 1835 roku „za rodowitych i
starożytnych dworzan”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s.
32-34).
Na
liście szlachty Guberni Wileńskiej z 1839 r. figurują Józef, Antoni, Szymon Celestyn,
Franciszek Sergiusz, Wincenty, Wawrzyniec, Stanisław, Adam, Macin, Tomasz i
dalsi Siemaszkowie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 83, s. 20).
16
lipca 1840 roku lekarz Tytus Siemaszko otrzymał z kancelarii
generał-gubernatora wileńskiego zezwolenie na dalszy pobyt za granicą. Tytus,
syn Kazimierza, Siemaszko, mieszkał w Neapolu i chciał „ze względów
zdrowotnych” zatrzymać się w Królestwie Neapolitańskim jeszcze na rok.
Gubernator wyraził zgodę i kazał wydać roczny paszport prosicielowi. (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 578).
Siemaszko,
Krasiński, Maciejewski, Jan Rokicki, Jan Woźniakowski, Makuszycki, Chodźko,
Józef Pawłowski, Łopatecki, Pietkiewicz, Onufry Moroz, Smuglewicz, Sylwan
Bobiński, Erazm Dobrowolski tworzyli w 1840 roku patriotyczną organizację polską
w Wilnie, za co zostali wydaleni z Akademii Medyko-Chirurgicznej.
Zebrania
odbywały się w mieszkaniu Chodźki, czytano w ich biegu „podburzające, utrzymane
w rewolucyjnym duchu wiersze Woźniakowskiego” (poemat Potępieńcy, Odę do Boga, Wilianki i in.). Organizacja miała
powiązania ze studentami z Derptu i służącymi w wojsku rosyjskim Polakami z
Wileńszczyzny. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 30, s. 145-148 i in.).
O
kierunku ideowym czytanych dzieł dokument policyjny donosił, iż cechuje je: „1. Niespożyta nienawiść i złość ku
wszystkiemu co rosyjskie, jak i ku tym, którzy obojętnie patrzą na istniejący
stan rzeczy, nic nie przedsiębiorą w celu odbudowania Polski.
2. Szczególna nienawiść do cara
rosyjskiego...
3. Ludzie, których działania budzą wstręt
autora: arystokracja, osobnicy merkantylni, pustogłowi i mnisi.
4. Autor przepowiada rewolucję, mającą
zniszczyć despotyzm i arystokrację, wprowadzić braterską równość między ludźmi,
sprowadzić niebo na ziemię”... (tamże, s. 174-177).
31
grudnia 1842 roku heroldia wileńska zatwierdziła genealogię rodu Siemaszków
herbu Nałęcz z powiatu wiłkomierskiego, właścicieli majątku Grudziszki.
Zatwierdzone także wówczas drzewo genealogiczne tej rodziny przedstawia pięć
pokoleń (20 osób płci męskiej). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 590).
W
1851 roku heroldia w Kiszyniowie potwierdziła rodowitość szlachecką Mikołaja
Siemaszki, pochodzącego z Guberni Podolskiej. (Ałfawitnyj spisok dworianskim rodam Biessarabskoj Gubernii,
Kiszyniów 1901, s. 20).
Spis szlachty lidzkiego powiatu z 1855
roku odnotowuje tam obecność 24 Siemaszków, wpisanych do szóstej części
(szlachta starożytna) ksiąg szlacheckich Guberni Wileńskiej. (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 4, nr 1692, s. 123-125).
W
1861 roku opinia publiczna Wilna zbulwersowana była wiadomością o – jak donosił
dokument policyjny – „rożdienii
dworiankoju Feliciannoju Siemaszkownoju nieżywogo błudno priżytogo jeju
riebionka”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2643, s. 77). Reakcja ta
nie dziwi, gdyż dom Siemaszków był powszechnie znany i szanowany, a taka skaza
w dziejach rodu była czymś szokującym.
Szlachcic
powiatu lepelskiego Stanisław, syn Józefa, Siemaszko w latach 1863/68 był pod
tajnym nadzorem policji i chociaż dokument ówczesny odnotowuje, „na czyj rozkaz i za co nie wiadomo”, to
i tak jasne, że chodziło o powstanie polskie i o „nieprawomyślność polityczną”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6,
nr 64, s. 21).
Po
1863 roku za polityczną nieprawomyślność w guberni kowieńskiej z pracy zwolniony
został m.in. „radca tytularny Romuald,
syn Jana, Siemaszko; własności nie ma”, w powiecie zaś nowoaleksandrowskim
– „sekretarz koleżski Ignacy Siemaszko,
ma dom w Nowoaleksandrowsku”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1866, nr
181, s. 25).
Dość
wcześnie odgałęził się ten ród także na Rosję, gdzie cieszył się również wielkim
szacunkiem.
Książę
Piotr Dołgorukow (Rossijskaja
Rodosłownaja Kniga, cz. 1, s. 39, Petersburg 1854) mówi o Siemaszkach jako
o rodzinie znanej w Polsce i Litwie jeszcze przed rokiem 1600, a więc należącej do
starożytnej szlachty.
Z
tego rodu wywodził się w Rosji wybitny lekarz i organizator służby zdrowia w
ZSRR Mikołaj Siemaszko (1874-1949), przyjaciel W. Lenina, minister zdrowia
Federacji Rosyjskiej.
SIEMIEWSKI.
Rummel i Gołubcow piszą o tej rodzinie: „starinnaja
polskaja familia gierba Leszczyc”. (RS, t. 2, s. 355). W Rosji od połowy
XVI wieku.
SiemioNOw
herbu własnego (w polu czerwonym złoty stóg snopów). Notowani od XVII wieku. Na
Wileńszczyźnie i dziś uważają się za polską szlachtę.
SieNiaWIN
herbu Leliwa i Śreniawa; przybyli do Moskwy z Polski.
SIEŃKOWSKI vel SĘKOWSKI herbu Prawdzic.
Wywodzą
się z województwa płockiego i pisali się kiedyś „z Sękowa Wielkiego”. Jakub
Sękowski w roku 1467 przeniósł się do Chełmińskiego i osiadł w Konojadach, skąd
jego potomkowie zwać się zaczęli Konojaccy. Inny Sękowski nabył wieś o pięknej
nazwie Dębowa Łąka i jego potomkowie zwali się Dębołęccy. W połowie XVII wieku
czymś narazili się autorowi jednego z „największych dzieł” plotkarskich w
naszych dziejach, który ich oczernił.
„Sękowski zwał się chłopski syn – powiada
Walerian Nekanda Trepka w Liber chamorum
(s. 360). – Służył u szlachty, pojął był
murwę w Krakowie, z którą chował murwy także na Podzamczu w pana Kożuchowskiego
domu circa 1627. Wyrzucono go stamtąd dla nierządu tego. On kupił sobie domek
za bernardyńskim ogrodem ku Wiśle, także małpy chował i anno 1634; szlachcicem
zwał się. Brodaty, niski, miał lat 40 kilka. Umarła mu była ta żona, nie było
dzieci z nią. Familijej skurwysynów nie będzie”.
Fakty historyczne świadczą o czymś zupełnie innym
niż powyższy pasaż; o tym mianowicie, że w wielu przypadkach przejawiali
Sękowscy talenta naukowe i literackie, jak i cnoty rycerskie. Zajmowali nieraz
eksponowane stanowiska przy dworze królów polskich (Zygmunta I, Bony).
Spokrewnieni byli m.in. z Sarbiewskimi. Odgałęzili się przed wiekami również na
Podole, Żmudź, Ruś Białą, Wileńszczyznę.
O
reprezentantach tego rodu często wspominają źródła archiwalne we wszystkich
powyższych dzielnicach dawnej Rzeczypospolitej. Tak w dokumencie pt. Inwentarz y liczba skarbowa starostw
Brańskiego y Saraskiego z 1558 roku figuruje „namiestnik brański pan Mikołay Sękowski”. (Akty izdawajemyje..., t. 14, s. 23, 30). Onże nieco później jest
określany jako „Mikołaj Sieńkowski, dworzanin
jego królewskiej mości i arendarz myncy wileńskiej”. (Akty izdawajemyje..., t. 8, s. 504-505).
Wojciech
Senkowski, stolnik ciechanowiski, w roku 1671 wymieniany jest w księgach
grodzkich województwa nowogródzkiego. (Akty
izdawajemyje..., t. 20, s. 428). O godle zaś rodowym Sękowskich heraldyk
polski podaje: „Prawdzic herb. Lew żółty,
z muru czerwonego niby wychodzi, połowę go widać, a ogona do góry zadartego
część, w lewą obrócony, w przednich łapach trzyma koło żelazne. W hełmie także
lew, tylko więcej trochę widać go i także prawdę czyli koło, w łapach trzyma. Z
Dacyi do Polski przeniesiony”. (E. A. Kuropatnicki, Wiadomości o kleynocie szlacheckim, t. 3, s. 41, Warszawa 1789).
Hipolit
Stupnicki (Herbarz Polski i imionospis
zasłużonych w Polsce ludzi, t. 3, s. 49, Lwów 1862) wywodzi: „Sękowski herbu Prawdzic. - Mikołaj, starosta
nowomiejski jeździł z ramienia Zygmunta I do Niemiec i do Hiszpanii. -
Wojciech, dominikanin, celujący piękną wymową i najzasłużeńszy wieku swego o
rozkrzewienie nauk po konwentach zakonu swego, ktorych z woli papieża Klemensa
VIII był rządcą przez dziesięc lat. Z jałmużny wymurował też konwent warszawski
i wskrzesił z perzyny krakowski; zm. 1609” . (Por. M. Paszkiewicz, J. Kulczycki, Herby
rodów polskich, s. 458, Londyn 1990).
Jan
Karol Dachnowski w rękopiśmiennym Herbarzu,
przechowywanym w dziale rękopisów Biblioteki Kórnickiej (474, k. 62r-63)
odnotowuje: „Sękowscy. Z dawna w powiecie
płockim dom Sękowskich słynie, którzy używają herbu Prawdzic. A pisali się z
Wielkiego Sękowa. Najpierw Jakub Sękowski po zniesieniu Krzyżaków przeprowadził
się do Prus, do województwa chełmskiego roku 1467 i opadł w Konojadach Małych.
Stąd potem Konojackimi się zwali i dotąd zowią. Kupił jeden z Konojackich
Dębową Łąkę , także na ziemi chełmińskiej, stąd potem Dębołęckimi się nazwali”.
Natomiast
W. Wittyg (Nieznana szlachta polska i jej
herby, Kraków 1908, s. 286) pisze o Sękowskich z ziemi Bielskiej woj.
Podlaskiego, używających herbu Jasieńczyk odmienny.
Od
bardzo dawna ród ten odgałęził się na Wielkie Księstwo Litewskie. Już w 1528
roku Mikołaj Sękowski z Kiernowa miał w razie potrzeby wojennej wystawić tzrech
konnych żołnierzy. (Russkaja
Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1466).
Wojciech
Sękowski, stolnik ciechanowski, oraz Jan Krajewski w sierpniu 1609 roku na
zlecenie króla sądzili konflikt między metropolitą Pociejem a kilkoma kapłanami
prawosławnymi m. Wilna. (Archeograficzeskij
Sbornik Dokumentow, t. 7, s. 153-154). Tenże Wojciech Sękowski, już w
randze sekretarza królewskiego, został 1616 lustratorem dóbr królewskich w
Małopolsce. (Volumina Legum, t. 3, s.
148).
Jeden
z Sękowskich był w składzie lisowszczyków, którzy w 1615 roku plądrowali ziemie
moskiewskie w okolicy Rżewa, Torżka, Jarosławla i Kostromy. Karol Sękowski w
1697 roku w imieniu województwa sandomierskiego podpisał sufragację króla
Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s.
425).
Aleksander
Sękowski podpisał w marcu 1733 roku akt konfederacji szlachty województwa
ruskiego.
Karol
Sękowski, sędzia kapturowy województwa płockiego, złożył podpis w 1764 roku na
akcie elekcyjnym ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego.
(Volumina Legum, t. 7, s. 124).
W
zbiorach Archiwum Narodowego Białorusi w Mińsku zgromadzono obfite materiały do
dziejów rodu Sękowkich (f. 319, z. 2, nr 2948). Znajduje się w nich m.in. list
Stanisława Augusta Poniatowskiego, króla polskiego, w którym czytamy: „Stanisław August z Bożey łaski Król Polski,
Wielki Xiążę Litewski, ruski, pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński
etc. Oznajmujemy tym listem naszym, komu o tem wiedzieć należy, iż na instancyą
Panów Rad y urzędników przy boku naszym rezydujących, a umiejętność y biegłość
w prawie pospolitym statutowym W. X. Litewskiego Adama Sękowskiego, ziemianina
y obywatela powiatu oszmiańskiego, zalecających, umyśliliśmy onemu urząd
generała alias woźnego w tym powiecie oszmiańskim dać y konferować. Jakoż
niniejszym listem naszym dajemy y konferujemy. Wolen tedy y mocen będzie
pomieniony urodzony Adam Sękowski, ziemianin y obywatel powiatu oszmiańskiego,
hoc officio generalstwa do zgonu życia swego fungi, pozwy, areszta, zakazy,
obdukcye prawnie sporządzone partibus litigantibus podawać, w każdym sądzie one
przyznawać, relacye stronom potrzebującym wydawać y inne wszelkie z prawa i
dawnych zwyczajów urzędowi swemu należace munia sprawować (...)
Dan dnia 4 Stycznia roku pańskiego 1773
(...)”.
Znajdujący
się w tymże zbiorze Wywód familii
urodzonych Sękowskich herbu Prawdzic, sporządzony w Mińsku 2 maja 1827
roku, donosi: „że ta familia od niepamiętnych
czasów używała prerogatyw szlacheckich (...) Antecessor dzisiejszych urodzonych
Stanisław Senkowski posiadał w Mińskim Województwie majętność Abrahimowszczyzna
leżącą, a tem samym bezsprzecznie zaszczycał się dostojeństwem i użyciem praw
szlacheckich. W dowodzie tego złożył prawo wieczysto-sprzedażne roku 1703 (...)
Wyrażona majętność Abrahimowszczyzna dostała się prawem naturalnego spadku
Marcinowi Senkowskiemu, synowi Stanisława (...) Urodzony Marcin Senkowski miał
synów dwóch Adama i Mateusza”...
Adam
miał synów Stanisława i Marcina, a Mateusz - Michała, Antoniego i Ignacego. W
1827 roku heroldia mińska uznała Marcina (z synami Jakubem, Nikodemem i
Adamem), Stanisława (z synami Michałem, Kazimierzem, Józefem i Jakubem),
Michała (z synami Wincentym i Janem), Antoniego i Ignacego Mateuszewiczów
Sękowskich „za rodowitą szlachtę polską”,
wpisując ich do części pierwszej Ksiąg Szlacheckich Guberni Mińskiej. W 1811
roku heroldia wileńska badała rodowitość Andrzeja Sękowskiego z powiatu
rosieńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2545, s. 63-65).
Spokrewnieni
Sękowscy byli z Sowińskimi, Gozdzielskimi, Turskimi, Laurowskimi,
Chwedorowiczami, Głembockimi, Saprykami, Rusieckimi, Tołkaczami, Downarami.
Mieszkali
też w powiecie rzeczyckim i borysowskim; w oszmiańskim trzymali wieś Polany,
Tropałłów.
Byli
rodziną patriotyczną, dali Krajowi wielu walecznych i mężnych żołnierzy.
28
lutego i 30 czerwca 1838 roku do szóstej części ksiąg szlacheckich Guberni
Podolskiej wpisano Wenancjusza i Anastazego Franciszka Sękowskich, synów Jana i
wnuków Franciszka. (Spisok dworian,
wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii,
Kamieniec-Podolsk 1897, s. 315).
Z
tej rodziny pochodził Józef Sękowski (1800-1858), znakomity pisarz (Baron Brambeus)
i orientalista rosyjski. (Patrz o nim: Jan Ciechanowicz, W bezkresach Eurazji, Rzeszów 1997, s. 291-307).
SieRaFIMOWICZ
herbu Pomian; notowani od XVI wieku i później.
SIERBIEJEW
herbu własnego. Panowie Sierbijewowie herbu Lubicz, zamieszkali na ziemiach
dawnego W. Ks. Litewskiego byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości
szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr
1291).
SieRBIN
herbu Leliwa; z Litwy przenieśli się częściowo do Moskwy. Byli i Żydzi tego
nazwiska.
SIERIEBRIAKOW herbu własnego.
Zamieszkali w XIX wieku na terenie W. Ks. Litewskiego Sieriebrakowowie byli
potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2395).
SIERPSKI
herbu własnego (Rawicz); z Polski Środkowej odgałęzili się do Rosji. Z tej
rodziny pochodził profesor Sierpski, wybitny psychiatra rosyjski.
Kaspar
Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s.
368) umieszcza gniazdo rodzinne Sierpskich herbu Prawdzic w województwie
płockim i doszukuje się wzmianek o nich jeszcze w roku 1408. Napomyka też o
Sierpskich herbu Leliwa.
Tenże
autor w dziele Korona Polska (t. 4,
s. 104) notuje: „Sierpski herbu Leliwa
(...) Sierpski herbu Prawdzic w Płockim W-wie, Jedenże dom z Gulczewskiemi y
Niszczyckiemi y inszemi. Jędrzey z Gulczewa, kasztelan płocki, 1408 podpisał
przywiley Jastrzębczykom dany od Ziemowita, xiążęcia mazowieckiego. Jędrzey
Sierpski, wojewoda rawski, starosta płocki, świat ten pożegnał w roku 1572,
wieku swego 78, w Płocku przy katedrze pochowany (...), kościół jemielnicki
wystawił y przystroił w apparat kościelny. Żydów, którzy poświęconą
świętokradztwo pokłuli hostyą, na ogień skazał, żadnym, choć wielkie
podtrącali, nie dawszy się ubłagać korrupcyom. Tamże w Płocku leży y żona jego
Katarzyna z Trzciany Trzcińska, wojewodzianka rawska, zmarła 1556. (...) Felix
Sierpski, brat rodzony Jędrzeja, kasztelan rypiński, miał za sobą Annę
Kiersnowską (...) Prokop Sierpski, starosta płocki, trzeci brat Jędrzeja...
Urszula, dziedziczka Sierpska... Jan, kanonik płocki... Ten dom zszedł już w
Polszcze”...
Feliks Sierpski figuruje w aktach kapituły
włocławskiej pod rokiem 1544.
Andrzej
Sierpski z Golczewa, wojewoda rawski i starosta płocki, w 1564 roku podpisał
przywilej króla Zygmunta Augusta „O xięstwie Oświęcimskim y Zatorskim. (Volumina Legum, t. 2, s. 36),
Jwpan
Andreas Sierpski spod Rawy figuruje w jednym z listów króla Stefana Batoreg,
pisanym w Wilnie 9 października 1598 roku. (Akta
metryki koronnej co ważniejsze z czasów Stefana Batorego, s. 312, Warszawa
1882).
Władysław
Sierpski z województwa sandomierskiego w 1697 roku podpisał elekcję króla
Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s.
426).
Hipolit
Stupnicki (Herbarz polski i imionospis w
Polsce zasłużonych ludzi, t. 3, s. 58, Lwów 1862) wywodzi: „Sierpski herbu Prawdzic. - Jędrzej, wojewoda
rawski, starosta płocki, fundował sześciu missyonarzów przy katedrze tamże.
Pamiętnym jest także z nieubłagannego sądu wydanego na żydów, przekonanych o
świętokradztwo; z. 1572.
Sierpski, herbu Leliwa. - Sierpski Wojciech,
doktor teologii, akademik krakowski; mowy piękne i ułamki poezji jego są po
różnych dziełach; zm. 1620” .
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 93) notuje: „Sierpski Andrzej herbu Prawdzic, z Sierpca w Płockiem, wojewoda rawski,
starosta płocki, zszedł 1572 roku w wieku swym 78 lat. W Płocku przy katedrze
pochowany, gdzie kaplicę wymurował. Skazał on wyrokiem swoim na spalenie kilku
Żydów o pokłucie hostii oskarżonych. – Wojciech, uczony akademik krakowski,
wydał chwaloną rozprawę De causiis malorum praesentis soeculi et eorum remediis
1592 roku”.
Dom ten miał według autora
w XVIII wieku w Polsce wygasnąć, w Rosji jest do dziś.
O Sierpskich herbu Leliwa i Prawdzic
wzmiankuje też Bolesław Starzyński w swym niewydanym herbarzu, którego rękopis
przechowywany jest w oddziale rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.
Sierzputowski
herbu Dąbrowa. Pochodzili z województwa łomżyńskiego, gdzie od kilku wieków
istnieją osady Sierzputów, Sierzputy Stare itp.
O
Sierzputowskich używających herbu Dąbrowa Herbarz
rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego (cz. 1, s. 146-147, Warszawa 1853)
donosi: „Sierzputowscy, w dawnej Ziemi
Łomżyńskiej osiedli. Adam Jerzy z Sierzputowa Sierzputowski, podstarosta
grodzki łomżyński, w roku 1639 nabył dobra Pączkowiznę, Boguszyce i Smłodowo z
przyległościami, z którym dobra Smłodowo syn jego Jan Sierzputowski, w roku
1661 sprzedał. Adam, także z Sierzputowa Sierzputowski, w roku 1727 dobra
Romaszki posiadał”.
K.
Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s.
370) pisze: „Sierzputowski herbu Dąbrowa,
w Ziemi Łomżyńskiej i Mozyrskiej. Stanisław Sierzputowski, podczaszy mozyrski,
którego synowie Adam i Mikołaj 1691. Kazimierz Sierzputowski podpisał elekcyę
Jana Kazimierza Króla. Matyasz Sierzputowicz, ziemianin wołyński 1528. Metryka
Wołyńska. Adam, podstarości łomżyński 1648” .
W
dziele Korona Polska (t. 4, s. 105)
tenże autor notuje: „Sierzputowski herbu
Dąbrowa w Ziewmi Łomżyńskiey y Mozyrskiey. Stanisław Sierzputowski, podczaszy
mozyrski, którego synowie Adam y Mikołay 1691. Kazimierz Sierzputowski podpisał
elekcyę Jana Kazimierza, króla. Matyasz Sierzputowicz, ziemianin wołyński 1528.
Adam, podstarości łomżyński 1648” .
Także
Spis szlachty Królestwa Polskiego
(Warszawa 1851, s. 220) informuje o tym rodzie. Ignacy Kapica Milewski zaś w swym
Herbarzu (Kraków 1870, s. 370)
podaje: „Dom Sierzputowskich herbu
Dąbrowa. Dobra Sierzputy Stare Dąbrowa, Sierzputy Młode w Ziemi Łomżyńskiej,
powiecie łomżyńskim, parafii szczepanowskiej; Sierzputy Stare, Sierzputy Marki
w powiecie łomżyńskim, parafii smłodowskiej. Znani jeszcze przed 1421 rokiem”...
Sierzputowscy
herbu Dąbrowa przez cały wiek XIX gnieździli się w rodzinnych posiadłościach
koło Łomży i Zambrowa. (Por. Materiały do
bibliografii, genealogii i heraldyki polskiej, t. 6, s. 248-249, Buenos
Aires-Paryż 1974). Ale też znani byli na Białej Rusi i Litwie. (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7). Posiadali m.in. dobra Janówka, Skoki, Klonowicze w
województwie brzeskim-litewskim, majątek Czmiele w powiecie borysowskim guberni
mińskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3353, s. 57-61).
Spokrewnieni
byli poprzez branie żon z takimi rodami jak Czyżewscy, Bogdaszewscy,
Gintowtowie, Wolscy. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319,
z. 1, nr 2915).
W
źródłach pisanych odnotowywani już w wieku XV. Tak Dersław Sierzputowski de
Sierzputi herbu Dąbrowa figuruje w przywileju księcia Konrada Mazowieckiego z
dnia 3 maja 1466 roku. (W. Semkowicz, Wywody
szlachectwa, nr 138).
Księgi
podkomorskie brzeskie z lat około 1623/25 wielokrotnie wymieniają imię członka
rady miejskiej Stanisława Sierzputowskiego (zm. po 1636). (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 6,
s. 247, 249, 251, 257, 258, 267, 273).
Jak
wynika z zapisu do ksiąg sądu brzeskiego z 3 stycznia 1636 roku, w tym czasie
Stanisław Sierzputowski był właścicielem majętności Terebuń koło sioła Kostycz,
będącego w zakładzie u Jerzego Szujskiego.
W
1648 roku Adamus Georgius Sierzputowski, vicecapitaneus castrensis łomżensis,
jak też Jan od Ziemi Łomżyńskiej, a Kazimierz w imieniu Ziemi Mińskiej
podpisali elekcję króla Jana Kazimierza. (Volumina
Legum, t. 4, s. 110, 115).
Zjadliwie
pisał w połowie XVII wieku o jednej z gałęzi tego rodu Walerian Nekanda Trepka
(Liber Chamorum, s. 364), posuwając
się wręcz do zniekształcenia nazwiska szlacheckiego: „Sierpułtowski nazwał się sierp puł... Ten jest miejski synek z Krakowa.
Był za pachołka w ekspedycyjey inflanckiej circa 1598. Zdobywał się rozmaitemi
sposoby, że miał na kilkadziesiąt tysięcy. Udawał, aby go rozumiano za
szlachcica, że sobie był kupił nobilitacyą u króla Zygmunta III, a nie widział
tego u niego nikt. Umarł steriliter. Siostra jego rodzona pobrała sukcessyą po
nim w Krakowie”.
W
aktach grodzkich brzeskich w 1669 roku figuruje jako poseł na sejm Stanisław
Sierzputowski, podczaszy mozyrski. (Akty
izdawajemyje..., t. 4, s. 67).
W
1679 roku onże obrany został przez szlachtę brzeską na poborcę podatków. Figuruje
też w innych dokumentach tego okresu. (Akty
izdawajemyje..., t. 4, s. 189, 237).
Mikołaj
Sierzputowski 3 sierpnia 1702 roku złożył podpis pod laudum sejmiku brzeskiego
popisowego.
„Adam Sierzputowski - podczaszy Mozyrski,
marszałek seymików rocznych woiewództwa Brzesckiego” podpisał laudum
sejmiku szlacheckiego 23 grudnia 1712 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 373, 402, 410, 418, 430, 431, 436,
437, 449, 450, 502).
W
jednym z aktów sądowych brzeskich 13 września 1726 roku czytamy: „Na roczkach Septembrowych grodzkich
Brzesckich, porządkiem prawa statutowego przypadłych y sądownie w Brześciu odprawowanych,
przed nami Franciszkiem z Chrzanowa Chrzanowskim, łowczym y podstarościm,
Adamem z Sierzputowa Sierzputowskim, miecznikiem y sędzią, et Pawłem
Kościuszkiem Siechnowickim, pisarzem, urzędnikami sądowemi grodzkiemi
woiewództwa Brzeskiego”...
Poszło o zgon kapłana unickiego Thomasza Krymskiego,
który się pobił w karczmie z chłopami, został przez nich mocno poturbowany i po
trzech dniach zmarł. Żona zmarłego zaskarżyła przed sądem zarówno bezpośrednich
sprawców nieszczęścia, chłopów białoruskich Jachima Jaroszuka i Samka Nowika,
jak i ich właścicieli, państwo Jarzynów, ówczesnych właścicieli miejscowości
Łyszczyce, gdzie stała cerkiew unicka. Na procesie jako świadkowie występowali
drobni szlachcice Stanisław, Antoni, Mikołaj i Bonifacy Łyszczyńscy
(Łyszczyccy), z pewnością z tejże rodziny co sławetny Kazimierz, ateista, jedna
z niewielu ofiar polsko-litewskiej inkwizycji.
Strona
skarżąca twierdziła, że dwaj wymienieni chłopi w karczmie prezbitera Krymskliego
„nie iako kapłana, ale iako hultaia nieutściwemi,
zełżywemi, honorowi y charakterowi kapłańskiemu nieprzyzwoitemi, dyffamowali,
mówiąc te formalia, że nasi panowie ani popów, ani xięży żadnych nie
potrzebują... W czym xiądz prezbiter ze wszelką submissyą upraszał, ażeby onego
zaniechali; a pomienieni chłopi obadwa obcesem rzuciwszy się, xiędza prezbitera
łyszczyckiego porwawszy, ... bezbożnie, a prawie niemiłosiernie o kadź
uderzyli, że y z mieysca wstać nie mógł; y tam drugi raz porwawszy się, iak
cisnęli, to karkiem samym o próg uderzyli, że kark natychmiast z miejsca zruszyli”.
Granda się rozpoczęła - według jednego z zeznających – gdy kapłan próbował
powściągnąć chłopów, którzy na to odpowiedzieli, iż „tu popa w karczmie nie
masz. Z czego się, gdy hałas stanął y za uderzeniem nieboszczyka laską chłopa
nazwanego Jawchima, nieboszczyk pchnięty został o róg kadzi, a potym przez próg
uderzony nawznak padł o ziemię”. Inny świadek wskazywał na tę słabość, iż
„przyiechawszy pijany do niego, dokucza y każe sobie gorzałki dawać”...
Tąż
drogą szła kontrargumentacja zaskarżonej rodziny Jarzynów, cześników grabowieckich,
którzy zeznawali o prezbiterze przedwcześnie zmarłym: „że naybardziey rad był gorzałką się zalewać, tak y na ten czas iadąc
przez wieś Kapustycze, gorzałką się spił”, a zajechawszy do swego kolegi w
fachu „y tam u iegomości xiędza prezbitera gorzałkę bez pomiarkowania żadnego y
folgi zdrowiu swemu zbytecznie pił y był ochoczym, na zdrowie absolutnie się
nie uskarżał, obiad z apetytem dobrym iadł, y gdy się gorzałką tak zbytecznie y
piwem, pomieszanemi trunkami, tak utraktował y zatrudnił, iż ruszyć się z za
stoła nie mógł, y zparszy się w gorącey izbie na stół zasnął, aż nie rychło sam
się obalił. - Co widząc, sam prezbiter tameczny y domowi onego, iż zbytecznie
się spił, podeymować rzucili się, aż w tym punkcie od gorzałki ten świat
pożegnać musiał”. Barwny ten opis w sposób przemyślany zmierzał ku
wnioskowi, „iako z tego świata zejść
musiał nie z zadanych sobie boiów, lecz szczególnie z pomienionych trunków, gdy
się nareszcie tak dalece spił, że kilkanaście razy budzony wstać y ruszyć się
nie mógł, mówiąc te formalia: dycie mi pokóy, niech się wyśpię, aż od takowego
traktamentu z swoiey ochoty Panu Bogu ducha oddał”.
Pod
całokształtem zeznań złożony został podpis: „Adam Sierzputowski, miecznik y sędzia grodzki woiewództwa Brzeskiego”.
Dodajemy na marginesie, że sąd skazał jednego z chłopów na gardło i na tym
skończyła się sprawa. (Akty izdawajemyje...,
t. 3, s. 152-161).
W
roku 1734 w księgach surrogatorskich województwa wileńskiego wzmiankowany jest
notariusz Sierzputowski. (Akty
izdawajemyje..., t. 20, s. 530).
Adam
z Sierzputowa Dąbrowa Sierzputowski był miecznikiem i sędzią grodzkim brzeskim
w 1746 roku. (Akty izdawajemyje...,
t. 3, s. 202, 206).
W
latach przed 1774 ksiądz Floryan Sierzputowski był ordynaryjnym kaznodzieją w
klasztorze ojców Bazylianów w Połocku.
22
marca 1777 roku do akt klasztornych Św. Trójcy ojców bazylianów w Wilnie wpisano
następującą notatkę: „Na obligacyą panów
Ważyńskich, podkomorzych powiatu oszmiańskiego, wyjechał do Kiernowa jegomość
xiądz Flawian Sierzputowski, kaznodzieja świąteczny, dla schuchania spowiedzi y
komunikowania ludzi obrządku ruskiego, w znaczney tam liczbie znaydujących się,
których wielmożni podkomornicy bez cerkwi y parocha ruskiego w obrządku
greko-unickim do tych czas utrzymują i na zawsze jego mość xiędzem proboszczem
utrzymać chcą”. (Archeograficzeskij
Sbornik Dokumentow, t. 10, s. 320).
Adam
Sierzputowski od roku 1784 był gubernatorem Księstwa Birżańskiego panów
Radziwiłłów. (Birżu dvaro teismo knygos,
s. 448, Vilnius 1982).
Około
roku 1797 Karol Siezrputowski pełnił funkcję rotmistrza powiatu starobińskiego,
Jakub – rotmistrza orszańskiego, Ludwik był kapitanem wojsk polskich, Józef –
chorążym tychże wojsk.
W
1824 roku Deputacja Wywodowa Szlachecka w Mińsku wydała zaświadczenie, w którym
czytamy: „Po sprawdzeniu z dziełami
okazało się, że jaśniewielmożny pan Kazimierz syn Karola Sierzputowski, sędzia
graniczny słucki, jest osiadłym obywatelem powiatu słuckiego oraz przez Mińską
Wywodową Deputacyą w roku 1800 sierpnia 7 dnia do Xięgi Szlachty Guberni
Mińskiej części pierwszej wniesiony”.
Z tego dokumentu też wynika, że w 1675 roku
podczaszy mozyrski Stanisław Sierzputowski miał synów Adama (posła na sejm) i
Mikołaja, który władał dziedzicznym majątkiem Skoki w województwie Brzeskim.
13
lutego 1805 roku „Deputacja Wywodowa
wileńska roztrząsała wywód urodzonych Sierzputowskich z powiatu telszewskiego,
których imionami w protokole wyrażonych, do Księgi Szlachty Guberni
Litewsko-Wileńskiej pierwszej klassy zapisano”. (CPAH Litwy w Wilnie, f.
291, z. 1, nr 985, s. 49).
Według dokumentów z 1812 roku Franciszek
Sierzputowski był właścicielem majątku Woł i Czmiele na Mińszczyźnie. (Akty izdawajemyje..., t. 37, s. 365).
Franciszek
Sierzputowski był podkomisarzem policji kantonu Ziembińskiego na Mińszczyźnie,
części składowej administracji polskiej, tworzonej przez Napoleona na terenach
Białej Rusi po jej oczyszczeniu od hierarchii rosyjskiej. (Akty izdawajemyje..., t. 37, s. 269, 284, 434).
W
jednym z sporządzonych przez niego dokumentów czytamy: „Od podkomisarza kantonu ziembińskiego
Raport
Błąkającego się żołnierza francuskiego bez
żadnego pisma, w skutek zaleceń pod strażą odsyłam do Kommisyi powiatu
borysowskiego dla wyexaminowania y odesłania tam, dokąd należy... Datt 1812
roku augusta 21 dnia. Franciszek Sierzputowski.” (Akty..., t. 37, s. 311).
Inny
z Sierzputowskich, Kazimierz, był komisarzem lustratorem dóbr powiatu borysowskiego,
na którym to stanowisku poczynał nieraz sobie bardziej niż zdecydowanie. Oto
według relacji ówczesnego dokumentu 31 sierpnia 1812 roku: „O godzinie piątej lub szóstej po południu
wielmożny Sierzputowski, przybywszy do dworu majętności Chołopienicz z wojskową
pomocą, posłał dwóch żołnierzy do stancji w. Reuta, aby mu wyznaczył kwaterę i
kazał obiad zgotować, co spełnić Reut, administrator, przez oficjalistę p.
Romualda Reuta zalecił. W tem Sierzputowski spostrzegłszy tegoż pana Romualda i
używszy tonów, zabrał go do swej stanciy dla pisania niejakichści kommunikacyów,
po napisaniu których raz i drugi zdzierał, a nie trafiwszy na sens uwolnił go
od tej czynności.
W kolei tego dany był obiad, po skończeniu
którego, wziąwszy na siebie czujkę i kapelusz i wziąwszy trzech znajdujących
się z sobą żołnierzy, poszedł do stanciy administratora Reuta, gdzie znalazszy
landwójta Podgórskiego, mając już do niego gniew (...) schwyciwszy onego za
piersi, na stojący przy ścianie kufer osadził i plecami o ścianę uderzył,
przytem tymże żołnierzom bić i wiązać kazał, wołając nie wiedzieć do kogo
podania powrozów”.
Gdy
administrator Reut zaczął perswadować Sierzputowskiemu, iżby nie czynił tego
onemu, gdyż jest wysłanym od swego podkomisarza, wówczas Sierzputowski obrócił
wszystek gniew swój na niego i żołnierzom bić i wiązać Reuta kazał, wołając
powrozów”... Wywiązała się w wyniku tych działań bójka między szlachtą a
żołnierzami i o mało nie skończyło się poważnym przelewem krwi... „W końcu czego przybył do stanciy
administratora Wielmożny Boguszewski, podczaszy witebski, (...) przed którym
Reut wymawiał Sierzputowskiemu nieoznajmienie – zaczym przyjechał i czego żąda,
a potym zlecił ekonomowi podać klucze Sierzputowskiemu dla obejrzenia mających
się zapasów żywności. A wychodząc Sierzputowski zostawił dla aresztu Reuta u
dzrzwi dwuch żołnierzy z karabinami, którzy stali aż do północy. Nazajutrz i
dalej warty przy nim już nie było, a wyszedłszy rozkazał wziąć własną bryczkę
Reuta i na onej wysłał do Borysowa żołnierza, z którą tenże powróciwszy
zupełniej pobitą od niesuraźnego jechania zostawił. A lubo Sierzputowski niemal
cały tydzień bawił w Chołopieniczach, jednak jaką mianowicie zajmował się
czynnością w swojej kwaterze, nikt mnie nie zawiadomił. O czem podprefekturze
mam honor donieść. Józef Bielikowicz, podkomisarz kantonu uchwalskiego. R. 1812
Septembra 11 dnia”. (Akty..., t.
37, s. 384-385).
W
1832 roku administracja byłej Akademii Wileńskiej wystawiła następujący dokument
w języku łacińskim: „Auspiciis
augustissimi et potentissimi Imperatoris Nicolai I, Russorum Autocratoris” etc.
etc. etc. (...)
Singulis, quorum interest, notum testatumque facimus. Cum nobilis
Emilianus Joannis filius Sierzputowski, studiorum curriculo in Gymnasio
Grodnensi emenso, in Civium hujus Caesaraea Litterarum Universitatis Vilnensis
numerum adscriptus, primum in Ordine Professorum scientiarum
Physico-mathematicarum, Physicae, Chemiae, Botanicae, Mineralogiae et Linguae
Latinae spatio unius anni; postea in Ordine Professorum scientiarum
Ethico-Politicarum Juri tum Romano, tum Criminali veterum et recentiorum
gentium, tum Patrio, Historiae juris Romani, Oeconomiae publicae, Historiae
universali et Statisticae generali, Statisticae Rossici Imperii et Diplomatiae,
per biennium, multam et assiduam operam dederit, atque in examinibus
diligentiam suam et Processus Praeceptiribus suis adeo probaverit, ut ad
formulam legis §22, de conferendorum honorum academicorum rationae modoque die
XXVIII. Martii Anni MDCCCXXXII. suffragiis Professorum Facultatis Juridicae
Studiosi actualis gradum et honorem meruisse judicaretur; Nos proinde, ea, qua
pollemus auctoritate, eumdem Emilianum Sierzputowski Studiosum actualem in
Facultate jurudica renuntiamus ac declaramus, atque XII-ae Civium Classi
adscriptum, cunctis juribus atque commodis huic loco et ordini propriis, eumdem
gaudere testamur. In cujus rei fidem Litteras has Patentes Caesareae Litterarum
Universitatis Vilnensis sigillo munitas, subscripsimus.
Vilnae in Aedibus Academicis Anno MDCCCXXXII die V mensis Aprilis. N.
837” ...
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 839, s. 53).
Franciszek
Sierzputowski znajdował się pod nadzorem policji od 21 lutego 1820 roku. (CPAH
Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 2, nr 1469).
W
powiecie kobryńskim koło Brześcia Litewskiego pod nadzorem policji w roku 1829
znajdował się tenże Franciszek Sierzputowski, ekskapitan Wojska Polskiego.
Arendował tu majątek Antonowo i mieszkał razem z rodziną. Żadnych „złych
czynów” w tym okresie – według danych policji – nie popełnił. (CPAH Białorusi w
Grodnie, f. 1, z. 3, cz. 52, nr 540).
Był
żonaty, w roku 1829 miał syna i córkę.
Wysłany
został z Warszawy do stron rodzinnych za tzw. „fałszywe donosy” i „krnąbrny
charakter”, to jest za skargi na samowolę urzędników i za samodzielność
usposobienia.
W
1829 roku pod nadzorem policji znajdował się także Jan Sierzputowski, adwokat
głównego sądu grodzieńskiego. Najprawdopodobniej za nieprawomyślne wypowiedzi.
Z dokumentu dowiadujemy się też, że w tym czasie jego 19-letni syn z pierwszego
małżeństwa Emilian studiował na Uniwersytecie Wileńskim. (CPAH Białorusi w
Grodnie, f. 1, z. 3, cz. 52, nr 540, s. 98).
Antoni
i Stanisław Sierzputowscy, właściciele dóbr Sierzputy w powiecie borysowskim
Guberni Mińskiej (85 dusz), mieszkali w 1835 roku w majątku Orłowo powiatu lidzkiego.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 129, s. 66).
4
maja 1839 roku wileński wojskowy generał-gubernator kazał roztoczyć nadzór
policyjny nad mieszkańcem Guberni Podlaskiej Walerianem Sierzputowskim, na czas
przebywania jego w guberni grodzieńskiej i mińskiej. Z listu do generała
Wittgensteina (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 20, cz. 4, nr 80) dowiadujemy
się, że podczas powstania 1830/31 roku był W. Sierzputowski porucznikiem, a
następnie kapitanem oddziałów polskich. Po klęsce powstania znajdował się w
Warszawie, gdzie zmuszony został do złożenia powtórnej przysięgi na wierność
cesarzowi rosyjskiemu. Mimo to uważano nań nadal.
Postanowienie
„O ustanowieniu obserwacji nad Aleksandem
Sierzputowskim” – wydał zarząd wileńskiego generał-gubernatora 7 grudnia
1842 roku.
Wynika
z tego tekstu, przechowywanego w Grodnie w CPAH Białorusi (f. 1, z. 20, nr
746), że Aleksander Sierzputowski, szlachcic guberni podlaskiej, powiatu
radzymińskiego, gminy Komarówka, służył w 4 Pułku Ułanów korpusu generała
Rybińskiego jako podoficer. Jego rodzony brat Tadeusz był „oficerem
rebeliantów”.
W
1860 roku heroldia wileńska odnotowała w powiecie lidzkim Józefa, syna Stanisława,
Sierzputowskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 77, s. 8).
5
marca 1861 roku w kościele rzymsko-katolickim w Kuźnicy ochrzczony został
imieniem Juliana Kazimierza syn Józefa Leonarda Henryka i Kamilli z Korzybskich
Sierzputowski. W roku zaś 1917 zamieszkały w Homlu Julian Kazimierz i jego syn
Andrzej Sierzputowski ponownie potwierdzeni zostali w rodowitości szlacheckiej
przez heroldię grodzieńską. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 1, nr 29).
Lista urzędników wyznania
rzymsko-katolickiego, zwolnionych ze służby ze względu na polityczną
nieprawomyślność od roku 1863 i zamieszkałych w guberni grodzieńskiej z
pojaśnieniem, jakie każdy z nich ma środki do życia z listopada 1866 roku
zawiera m.in. nazwisko: W powiecie sokólskim: „Podporucznik Józef syn Jana Sierzputowski, były członek grodzieńskiej
gubernialnej komisji do spraw budownictwa i dróg”. W powiecie wołkowyskim:
„Asessor koleżski Stefan Sierzputowski.
Jest na utrzymaniu krewnych”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1866, nr
181).
5 lipca 1864 roku grodzieński wydział rosyjskiego
MSW został wprawiony w zakłopotanie faktem, że ziemianin powiatu sokólskiego
Józef Sierzputowski, właściciel wsi Wyzgówka postanowił nadać przydziały
gruntów „bez wszelakiego za to wynagrodzenia” dwóm chłopom pańszczyźnianym,
będącym jego własnością Maciejowi Mazanowiczowi i Janowi Matoszce. (CPAH
Białorusi w Grodnie, f. 10, z. 14, cz. 9, nr 101).
W
końcu władze w Petersburgu zabroniły uczynienia tego, bo prawo nie przewidywało
uwalniania chłopów pańszczyźnianych „bez wynagrodzenia”.
W
Rosji zasłynęło kilku reprezentantów tego rodu.
SiesTRZEŃCEWICZ
herbu własnego. Od 1813 – prezes rosyjskiego Wolnego Towarzystwa Ekonomicznego
i prezydent Rosyjskiej Akademii Nauk w Petersburgu Stanisław Bohusz
Siestrzencewicz (1731-1826) był katolickim arcybiskupem Mohylewa, jezuitą,
pisarzem, poetą, uczonym. Z nadzieją witał rozbiory Polski, ufając, że położą
one kres upadkowi duchowemu, moralnemu i umysłowemu kraju.
SIETNICKI herbu Nałęcz. Z tej
rodziny pochodził znakomity filozof Mikołaj Aleksandrowicz Sietnicki
(1888-1937), utalentowany polemista i poeta zgładzony przez reżim komunistyczny
w ZSRR. Pochodził z miejscowości Olgopol na Wołyniu, studiował na wydziale
orientalistyki i prawa Uniwersytetu Petersburskiego. Spod jego pióra wyszły
wydawane na emigracji książki: O
koniecznom idieale, SSSR; Kitaj,
Japonia, Statistika, litieratura i
poezja, liczne artykuły w periodyce. Zwabiony przez NKWD do ZSRR, został
aresztowany, osądzony i rozstrzelany.
Siewruk
herbu Lubicz. Polska Encyklopedia
Szlachecka (t. 11, s. 58, Warszawa 1938) pisze o Siewrukach herbu Gozdawa
znanych od około roku 1600 w powiecie nowogródzkim.
Wywód familii urodzonych Siewruków herbu
Lubicz z 1835 roku bierze za protoplastę rodu Jana Siewruka, kapitana w
chorągwi rajtarskiej księcia Mikołaja Faustyna Radziwiłła, miecznego Wielkiego
Księstwa Litewskiego, ktory to kapitan w 1712 roku od tegoż księcia za zasługi
bojowe otrzymał ziemską majętność. Jego syn Bartłomiej Siewruk był rotmistrzem
powiatu wiłkomierskiego, dziedzicem folwarku Mojgie ze wsią tejże nazwy.
Syn
Bartłomieja Stefan, właściciel majątków Szyły i Kunigiszki, rotmistrz wiłkomierski,
był ojcem Ludwika Siewruka, w żyłach którego płynęła (po kądzieli) m.in. krew
Sarbskich, Straszewiczów, Łukjańskich.
W
XIX-XX wieku znani też na Białorusi i w Rosji.
SIKORSKI
herbu Kopasina i in. Znani jeszcze przed 1421 rokiem. Spokrewnieni ze
Strękowskimi, Wilczostańskimi, Milewskimi, Babińskimi, Kapicami, Makowskimi.
Od bardzo dawna wzmiankowani w przekazach
archiwalnych.
Nobilis Johannes Sykorski (Sykora)
figuruje kilkakrotnie w księgach sądowych Lwowa w roku 1444.
W połowie XVI wieku Sikorscy herbu Jastrzębiec
odm. posiadali m.in. dobra Boszkowszczyznę nad rzeką Swisłocz w powiecie
grodzieńskich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 208).
W 1576 roku posłem krakowskim na sejm był
zacny pan Sebastjan Sikorski.
Po pewnym czasie rodzina ta rozmnożyła się
szeroko na ziemiach kresowych. Aleksander i Jan Stanisław Sikorscy, pisarz
grodzki lwowski, w 1648 roku podpisali w imieniu województwa ruskiego elekcję
króla Jana Kazimierza. Cztery lata później tenże Jan Stanisław Sikorski
figuruje w przekazach pisanych jako pisarz grodzki halicki (Akta grodzkie i ziemskie z archiwum
ziemskiego we Lwowie, t. 24, s. 86, 96, 97, Lwów 1931).
Mniej więcej w tymże czasie niektórzy
członkowie tego rodu wpadli w niełaskę najzjadliwszego plotkarza Polski. W.
Nekanda Trepka w Liber generationis
plebeanorum (s. 364) wspomina też o licznych tego imienia plebeuszach w
Polsce: „Sikorski nazwał się bękart
Przecława Palczowskiego w Rudach u Zatora i u niego się wychował. Służył potem
panu Palczowskiemu Gabryjelowi w Zatorskim. Pojął był dziewkę bednarzowę w
Zatorze circa 1620; miał synów kilku...
Sikorski
nazwał się Jan, syn zagrodnika powroźnika w Dębnie u Wojnicza. Na służbę się
był udał (...), potem w Wieliczce mieszkał; tamże z Wieliczki miał i drugą żonę,
z obiema miał potomstwo. Był zaś od roku 1628 w wieżach u Wieliczki pisarzem
soli skarbowej warzonej.
Sikorski
nazwał się Jan. Ociec jego forman był w Modlnicy, chłop, mila od Krakowa. Kupił
był domek na Kleparzu (...).
Sikorski
zwał się Stanisław, mieszczanin w Krakowie. Jest nota o nim, co go jako civem
famatum pozwano na ratusz o niewydanie donatywy anno 1630. Na Sławkowskiej
ulicy miał część w kamienicy, był i anno 1639 na Św. Jana ulicy. Sikora ojca
jego zwano i tego zową”... etc.
Wątpliwe, czy któreś z tych
pomówień o plebejskość jest choć w jakimś stopniu podstawne. Byli bowiem
Sikorscy ogromnie rozszerzonym, dzielnym i patriotycznym rodem, przejawiającym
różnorakie uzdolnienia i wielkie zalety charakteru.
Antoni Sikorski około 1654 roku był
właścicielem majętności Kuznierowa na Smoleńszczyźnie i brał udział w obronie
tego miasta przed nawałą moskiewską.
Wielmożni panowie Adam i Remigian Sikorscy
26 czerwca 1669 stawali do popisu ziemian sanockich pod Jabłonicą.
Jan Sikorski, podchorąży szwadronu konnego
dragońskiego pana Potockiego, strażnika Wielkiego Księstwa Litewskiego (1773),
zbierał podatki w województwie witebskim.
Jeden z punktów konstytucji sejmu
ekstraordynaryjnego warszawskiego z 1775 roku głosił: „Mając wzgląd na zasługi urodzonego Antoniego Sikorskiego, sekretarza
pieczęci Wielkiej Koronnej, od roku 1745 w Koncellaryi Koronney pracującego,
który na kupno wsi naszej królewskiej Jeziorowice nazwanej w w-wie krakowskim,
a powiecie lelowskim leżącej, i przyprowadzenie jej do lepszej pory znaczną
summę wyłożył, jemuż, małżonce jego i sukcessorom de lumbis na rzeczonej wsi
Jeziorowicach summę 40 tysięcy złotych polskich przyznajemy i possessyą tejże
wsi do lat czterdziestu ubezpieczamy, in elapsu których nie wprzód z possessyi
tej królewszczyzny moderni donatorii lub sukcessorowie ich ustąpić obligowani
będą, lecz dopiero jak im summa wzmiankowana 40 tyś. z skarbu Rzeczypospolitej
będzie wypłacono”. (Volumina Legum,
t. 8, s. 133).
Funkcje pieczętarza koronnego i sekretarza
Jego Królewskiej Mości Antoni Sikorski pełnił w latach 1756-1778. W ówczesnych
rękopisach był z łacińska nazywany: „sacrae
regiae majestatis et sigilli regni secretarius”.
„Jegomość
pan Andrzej Sikorski z karabinem, pieszy”, stanął 5 października 1765 roku
do popisu szlachty powiatu grodzieńskiego.
Akt konfederacji ziemian halickich z 5
czerwca 1767 roku „za wiarę świętą rzymską i wolność” przeciwko zagrożeniu
wschodniemu podpisał m.in. Mikołaj Sikorski.
Ignacy Sikorski w 1794 roku mianowany
został przez T. Kościuszkę na członka Komisji Porządkowej Ziemi Stężyckiej i
powiatu garwolińskiego (Por. Akty
Powstania Kościuszki, t. 1, cz. 1, s. 274, Kraków 1918).
Sikorscy herbu Kopasina co najmniej od
XVII wieku, a z pewnością i wcześniej, byli posiadaczami majętności Sikory
Blade w powiecie drohiczyńskim na Podlasiu. Za protoplastę tej gałęzi heroldia
wileńska w 1833 roku uznała Stanisława Sikorskiego, który zostawił po sobie
synów Jana i Tomasza. Wnuk zaś tego ostatniego, Krzysztof został posiadaczem
dóbr Ziemionisze w powiecie lidzkim (1811). Jego zaś syn Ludwik oraz wnukowie
Aleksander, Franciszek, Jan i Rudolf zostali w 1833 roku potwierdzeni w starożytnym
szlachectwie polskim przez heroldię wileńską (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z.
9, nr 1788).
Byli oni spokrewnieni poprzez branie żon z
rodzinami Dogielów, Dowgirdów, Czajkowskich, Ciechanowiczów, Michałowskich,
Biszewskich, Jotejków, Cichowiczów, Arcimowiczów (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391,
z. 9, nr 129, s. 65).
Gałąź siedząca w powiecie rzeczyckim w
Latgalii spokrewnieni byli z Przyborami, Wysłouchami, Hurkami, Hłaskami,
Krukowskimi.
Piotr Paweł (syn Jakuba Franciszka)
Sikorski, zamieszkały w mieście powiatowym Rzeczyca pisał w 1839 roku do
heroldii mińskiej: „że familia nasza
urodzonych Sikorskich (...) używająca herbu Kopasina (...) Jan z Kopasina
Sikorski na seymik liwski 1652 roku od króla poseł (...) któren Jan Sikorski
poseł Królestwa Polskiego, szczycąc się kleynotem szlachectwa y będąc osiadłym
obywatelem w Ziemi Liwskiey, lubo jest antecessorem domu naszego Sikorskich
(...) jednak w czasie nieszczególnych rewolucji pod napadnienie Tatarów 11
lutego 1695 roku pod Lwowem i w 1699 wydarzonych (...) niszcząc wszystko ogniem
i mieczem pozbawili śrzodków proszącego, acz w późnym dopiero wieku przedstawić
niemylne na to może dowody”...
Jan Sikorski zostawił syna
Macieja, ów – Kazimierza, a ten – Benedykta i Dominika. Benedykt nabył grunta w
ziemi drohickiej, Dominik władał majątkiem Glinki. On też spłodził syna Jakuba,
który został ojcem Piotra Pawła, „subjekta farmacji czyli podaptekarza” z
Rzeczycy (ukończył Uniwersytet Charkowski w 1890 r.).
Syn Franciszka Jakuba Sikorskiego Józef
był asessorem koleńskim powiatu borysowskiego, urzędowo uznanym za rodowitego
szlachcica. lecz jego syn Wiaczesław, zamieszkały w Chernihowie, potwierdzenia
szlachectwa od władz rosyjskich w 1871 roku nie uzyskał.
W ogóle aż do końca XIX wieku Sikorscy z
niezbyt dużym skutkiem dobijali się u władz carskich potwierdzenia swego
szlachectwa. Biurokracja rosyjska „dociskała” w ten sposób szlachtę polską,
zmuszając ją do ulania się ze społecznością rosyjską. I nie bez skutku.
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2963).
Sikorscy herbu Kopasina posiadali również
liczne dobra na Żmudzi w powiecie szawelskim, poniewieskim (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 708, z. 2, nr 1694, 1752, 1786, 2157).
Zatwierdzani byli w rodowitości
szlacheckiej przez heroldie w Kownie, Wilnie i Sankt Petersburgu w latach 1799,
1812, 1838, 1843, 1841, 1857, 1859, 1861, 1873, 1905. Dwie spokrewnione ze sobą
gałęzie tego rodu siedziały, starsza – w nowogrodzkim powiecie, młodsza – w
upickim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 11, nr 181).
9 grudnia 1819 roku heroldia wileńska
potwierdziła rodowitość szlachecką Józefa Adamowicza Sikorskiego z synami
Adamem Janem i Szymonem Stanisławem, mieszkańców powiatu zawilejskiego (CAPH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 100).
W ciągu XIX wieku Sikorscy wileńscy
miewali duże kłopoty z potwierdzeniem swej rodowitości, gdyż w większości
własności ziemskiej nie posiadali, dawnych papierów szlacheckich też, mieszkali
w Wilnie i parali się rozmaitym rzemiosłem. Ale wciąż była żywa pamięć o
rycerskim rodowodzie, stąd ich ciągła przepychanka z urzędami rosyjskimi,
dążącymi do zepchnięcia zbiedniałej szlachty polskiej do masy chłopskiej.
Jednym z ich gniazdowisk był zaścianek
Pokorze w powiecie trockim. W 1851 roku heroldia wileńska potwierdziła wszelako
rodowitość Józefata Stanisława i Jerzego Alberta Sikorskich, dzierżawiących
folwark Bortkiszki w powiecie oszmiańskim; Cypriana, zamieszkałego w Oszmianie.
W 1854 roku heroldia wileńska rozpatrywała kwestię o rodowitości Sikorskich z
Kowna, spokrewnionych zresztą z wyżej wymienionym. W 1870 roku odmówiono (był
to okres popowstaniowy) uznania szlacheckości kowieńszczanina Fortunata
Aleksandra Sikorskiego, którego zapisano do „mieszczanskogo roboczago kłassa”...
22 marca 1852 roku Heroldia
Królestwa Polskiego potwierdzała rodowitość Jana Stanisława Sikorskiego i jego
syna Stanisława Rafała urodzonego z Maryanny Zaleskiej, zamieszkałych w
Tykocinie Guberni Augustowskiej; w tymże czasie potwierdzono przynależność do
stanu szlacheckiego Franciszka Sikorskiego z Ciechanowca. Wszyscy oni
pochodzili z miejscowości Sikory Pawłowięta. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 1094, z.
1, nr 9, s. 1-10). Dopiero 18 września 1872 roku heroldia wileńska potwierdziła
rodowitość szlachecką tegoż Fortunata Aleksandra Sikorskiego (CAPH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 1, nr 186, s. 37).
Spis
szlachty powiatu lidzkiego z roku 1855 odnotowuje obecność tam siedmiu Sikorskich,
wpisanych do pierwszej części ksiąg szlacheckich Guberni Wileńskiej (CAPH Litwy
w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 1692, s. 153-154).
W 1860 roku heroldia wileńska odnotowała w
powiecie lidzkim szlachciców Aleksandra, Franciszka, Jana, Rudolfa, Wincentego
Sikorskich (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 77, s. 8).
W 1820, 1837 roku heroldia mińska
potwierdziła rodowitość szlachecką Józefa Sikorskiego, właściciela folwarku
Laskówka, oraz jego synów Antoniego, Stefana, Edwarda i córek Antoniny,
Karoliny, Anieli (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 486, s. 1820). Jak się
wydaje, część z tych Sikorskich przyjęła prawosławie.
Według Spisu
ziemian Mińskiej Guberni (Mińsk 1899, s 52 i inne) Sikorscy posiadali tu
dobra Laskówka, Kniahinicze, Olesin, Mikulicze.
Sikorscy herbu Mzura pisali się z Sikorzyc
i dość licznie gnieździli się w Ziemi Lwowskiej i Sanockiej; ci, którzy
pieczętowali się herbem Lis używali przydomku Dumicz. Byli wielokrotnie
potwierdzani w rodowitości przez Galicyjski Wydział Stanów. (Poczet szlachty
galicyjskiej i bukowińskiej, s., 224, 330, Lwów 1857).
Sikorscy chlubnie się zapisali w dziejach
kultury i nauki wielu krajów.
Z tej rodziny pochodzili: Józef Sikorski
(1813-1896), znakomity kompozytor (kantat Radość,
Dzwon) i historyk muzyki polskiej
Kazimierz Sikorski (1895-1986), profesor Konserwatorium Łódzkiego, słynny
kompozytor (symfonie, suity, Stabat Mater etc.).
Od 1935 roku działa w Berlinie i Hamburgu
znana firma wydawnictw muzycznych „Sikorski”, założona przez pochodzącego z
Poznania Hansa Sikorskiego (ur. 30 września 1899), jedna z najbardziej
renomowanych oficyn tego profilu na świecie.
Wybitny polski polityk, mąż stanu, generał
Władysław Eugeniusz Sikorski (ur. 20 maja 1881 – zginął w zamachu 4 lipca 1943
r.) pochodził z gałęzi rodu, pieczętującej się herbem Kopasina.
Do tejże rodziny należeli Jan Sikorski,
wybitny psycholog i fizjognomista, profesor Uniwersytetu Kijowskiego, oraz jego
syn Igor Sikorski (1889 Kijów – 1972 Easton, Connectiucut), genialny
konstruktor samolotów i śmigłowców. (Patrz o nich: Jan Ciechanowicz, Na styku cywilizacji, Rzeszów 1997, s.
141-210).
SiMONOWSKI
herbu Radwan odmienny; w służbie rosyjskiej od połowy XVIII wieku.
SKABISZEWSKI
herbu Rola odm.; znani tylko w Rosji, w Koronie Polskiej wygaśli.
SKACZEWSKI
herbu Bończa; w służbie rosyjskiej od XIX wieku.
SKAŁOWSKI
herbu Łodzia; notowani od XVIII wieku w Ziemi Czernihowskiej.
Skarżyński
herbu Bończa. Pochodzą ze Skarżyna w Polsce środkowej; ziemi łomżyńskiej.
Notowani w źródłach pisanych od około roku 1436. Informuje o nich Spis szlachty Królestwa Polskiego z roku
1851 (s. 221).
Profesor
Aleksander Włodarski (1935) pisał: „Skarżyński
herbu Bończa...
Jan Bończa ze Skarżyna Skarżyński, syn
Pawła, podwojewodzego i sędziego grodzkiego wisskiego, posła na sejm 1613 roku,
a deputata na Trybunał Koronny, dziedziczył na Skarżynie Starem i Leśnem, Woli
Skarżyńskiej, Broku, Gumowie i innych; towarzysz husarski, wojował przeciwko
Tatarom, Szwedom za Jana Kazimierza, a następnie za Sobieskiego pod Chocimem
1673 roku; elektor 1674 roku, podpisał manifest szlachty łomżyńskiej przeciw
zasiadaniu dysydentów na sejmach... Z żony Magdaleny Grabowskiej, h.
Jastrzębiec, stolnikowej płockiej, pozostawił córki Maryannę, Magdalenę i
synów: Stanisława, Stefana, Szymona, rotmistrza wojsk koronnych 1613 roku, Feliksa”...
Były dwie wielkie linie tego rodu. Poprzez
małżeństwa do ich żył trafiła krew z matek takich domów jak Stempowscy,
Bratoszewscy, Kucharscy, Naoreccy, Korwin-Kochanowscy, Podczascy, Rembielińscy,
Oborscy, Gliszczyńscy i in. Ród bardzo patriotyczny, biorący udział we
wszystkich polskich powstaniach. Ksawery Skarżyński, około 1850 roku profesor
Uniwersytetu Petersburskiego.
Wywód familii urodzonych Skarżyńskich herbu
Bończa z 28.VIII.1820 roku stwierdza, że: „familia urodzonych Skarżyńskich od dawna w wojewódzwie i powiecie
trockim ziemskie dobra posiadała, a z niej Marcin Skarżyński za prawem
zrzecznym od Woydagów Zahorskich i Sawiczówien w roku 1690 majętności Pomusia i
folwarku Karklan w powiecie trockim sytuowanych był dzierżącym (...), a od
Leona Kazimierza Ogińskiego, podstolego litewskiego, prawem wieczystym roku
1700 w Paszkiszkach włok sześć morgów siedem nabywszy, synom swym Piotrowi i
Dominikowi Skarżyńskim zostawił”...
Dominik został zabity, a Piotr miał syna Józefa,
który dzierżawił folwark Olany w powiecie oszmiańskim, i zostawił po sobie
synów Wawrzyńca, Antoniego, Bartłomieja, Wincentego i Kazimierza oraz Jerzego.
W dalszym ciągu rodzina licznie się rozkrzewiła po całej Wileńszczyźnie,
dzierżawiąc i posiadając mnogie dobra. W 1820 roku heroldia wileńska uznała
część z nich: Marcina, Tomasza, Józefa, Antoniego, Symona, Andrzeja,
Wincentego, Jerzego i dalszych Skarżyńskich „za rodowitą i starożytną szlachtę
polską”, wnosząc ich imiona do części pierwszej gubernialnych ksiąg szlacheckich.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 258-260).
W
roku 1844 heroldia wileńska odnotowała w powiecie trockim Ignacego, Tomasza,
Jerzego, Józefa, Antoniego, Wiktora, Aleksandra, Michała, Jana, Benedykta, Ferdynanda
i dalszych Skarżyńskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 18, s. 49-50,
61-62).
Ambroży Bończa Skarżyński był szefem
szwadronu Gwardyi Francuskiej za cesarza Napoleona I. (AGAD w Warszawie, Akta
Heroldii Królestwa Polskiego, s. 4, K. 37-57). Za bohaterstwo monarcha Francji
nadał mu specjalny herb i tytuł barona.
„Pułkownik stanu rajtarskiego” Piotr
Skarżyński osiadł w Moskwie około roku 1661 i zapoczątkował chlubne dzieje tego
rodu także w Rosji.
SKAWROŃSKI
herbu własnego. Stanowili niewątpliwie gałąź polskich Skowrońskich herbu Tępa
Podkowa. Na kresach Rzeczypospolitej posiadali odwieczne gniazda przede
wszystkimi w powiecie trockim i wileńskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4,
nr 2695; f. 391, z. 6, nr 7, 707; f. 391, z. 7, nr 2855; f. 391, z. 8, nr 85,
92).
Z tego rodu wywodziła się Katarzyna
Skawrońska, żona Piotra I Wielkiego, po jego śmierci cesarzowa Rosji Katarzyna
I.
Na
liście szlachty powiatu trockiego z 1844 roku figurują Jakub, Józef,
Franciszek, Andrzej Skowrońscy. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 85, s.
52).
Drobny
szlachcic, geomatra Skowroński, zamieszkały w miejscowości Tatar-Bunar w
Besarabii, był śledzony w 1863 roku przez tajną policję rosyjską, gdyż
podejrzewano go o skryte przerzucanie do Warszawy broni i złota dla powstańców.
(Archiwum Narodowe Mołdawii, f. 2, z. 1, nr 7643, s. 103).
* * *
Jedna
z gałęzi przerzuciła się do Rosji, gdzie zyskała ogromne znaczenie i wpływy.
Astolphe
de Custine w Listach z Rosji tak te
początki interpretował: „Cesarz Piotr
chce poślubić markietankę Katarzynę. Aby spełnić to najwyższe życzenie, trzeba
najpierw znaleźć przyszłej cesarzowej rodzinę. Wygrzebuje się więc na Litwie,
zdaje mi się, czy w Polsce jakiegoś szlachcica nieznanego rodu, oświadcza się,
że pochodzi z wielkopańskiej rodziny i wreszcie nadaje się mu tytuł brata
wybranej władczyni”.
Szlachcic Samuel Skowroński - pisze Bobrinskij (cz.
2, s. 467-468) w swoim herbarzu - dał początek hrabiowskiej rodzinie rosyjskiej
(od jego synów Karola i Teodora poczynając) oraz był ojcem cesarzowej Rosji,
drugiej małżonki Piotra I, Jekatieriny Aleksejewny.
Obszczij Gierbownik Dworianskich Rodow
Wsierossijskoj Impierii (t. 1, s. 306) zupełnie kuriozalnie zauważa o
Karolu Skowrońskim, że był to „kurlandskij
kriestianin łatyszskogo proischożdienija”, to jest „chłop kurladzki
pochodzenia łotewskiego”. W zasadzie dotychczas wśród genealogów rosyjskich nie
ma jedności zdania co do pochodzenia rosyjskiego odgałęzienia tej rodziny.
„Ród hrabiów Skawrońskich pochodzi od Mariana
Skawrońskiego, żyjącego w końcu XVII stulecia” pisze A. Wasiljewicz w dziele
Titułowannyje rody Rossijskoj Impierii,
t. 1, s. 127, SPB 1910).
Niektórzy
badacze rosyjscy, wskazując na polskie pochodzenie rodu Skowrońskich, zazwyczaj
wspominają, że nazwisko to pochodzi od wyrazu „Skowronek” (żaworonok). W herbie
mieli zresztą wizerunek tego ptaszka. Za protoplastę rodu uznaje się w rosyjskiej
tradycji Samuela Skowrońskiego, ktory miał trzy córki i dwóch synów:
1.
Katarzyna Aleksiejewna, druga żona Piotra I, po jego zgonie cesarzowa
Wszechrosji.
2.
Krystyna Samuiłowna była za Simonem Hendrikowem. Od nich to poszli hrabiowie
Giendrikowy.
3.
Anna Samuiłowna była za grafem Jefimowskim (też polskiego pochodzenia).
4.
Teodor (Fiodor) Samuiłowicz, zmarł w Moskwie.
5.
Karł Samuiłowicz, hrabia rosyjski, miał trzech synów Antoniego, Marcina i Jana;
córki: Zofię, Annę, Katarzynę zamężne za Sapiehą, Korffem, Woroncowem. Byli niezwykle
wpływowi i skoligaceni z wieloma domami arystokracji rosyjskiej (najczęściej
zresztą polskiego pochodzenia, ale nie tylko, bo także z Bagrationami, Palenami,
Engelgardtami, Stroganowymi. (Por. Opyt
istoriczieskogo rodosłowija grafow Skawronskich, SPB 1841, s. 5-11).
Jeśli zaś chodzi o Martę Katarzynę
Skawrońską, czyli cesarzową Rosji Katarzynę I, to jej życie stanowiło jeden z
najciekawszych i zaskakujących losów osobniczych w dziejach ludzkości, kiedy to
nikomu nieznana młoda kobieta, córka biednych rodziców, niepiśmienna i raczej
nieposiadająca wybitnych uzdolnień, staje się – na mocy nieodgadnionych wyroków
opatrzności Bożej, lub, mówiąc inaczej, zbiegu przypadkowych okoliczności
losowych – władczynią gigantycznego mocarstwa.
Profesor Ludwik Bazylow w Historii Rosji (t. 1, Warszawa 1983, s.
320-321) pisze: „Po śmierci Piotra I od
razu zaczęła się obracać i długo pozostawała w ruchu karuzela oszałamiających
karier i katastrofalnych upadków – zwykły zresztą we wszystkich epokach i pod
każdą szerokością geograficzną los faworytów z najwyższego szczebla. Niełatwo
się jednak gdzie indziej dopatrzyć bliskich analogii z Rosją po r. 1725, tylu
było wówczas tych faworytów, którzy z niewiarygodną regularnością, właściwie
wszyscy bez wyjątku, nie widzieli granic dla swojej pychy w latach potęgi, a
potem spadali na dno przepaści.
Piotr
też miał swoich faworytów, lecz trzymał ich żelazną ręką w karbach. Wysłuchiwał
ich rad, powierzał im prowadzenie najróżnorodniejszych spraw, szczodrze
wynagradzał; przy niemałych swoich wpływach nie oni przecież rządzili państwem.
Pewnie dzięki temu wszyscy przetrwali, i gdy nie stało ich władcy, starli się w
ostrym sporze między sobą o to, kto ma objąć władzę. Zmarły imperator nie
zdążył wyznaczyć następcy, a kandydatów (ściślej: kandydatek) miano wielu. Spór
był rzeczywiście ostry, ale trwał bardzo krótko – panowanie obwołanej cesarzową
żony Piotra, Katarzyny I (1725-1727) liczy się od tego samego dnia, w którym on
umarł.
Kariera
życiowa nowej władczyni była więcej niż oszałamiająca. Nie ma żadnej pewności
co do jej pochodzenia, najprawdopodobniej była córką litewskiego włościanina,
katolika, który z jakichś przyczyn przeniósł się czy uciekł z Litwy do Inflant.
Tam rodzice umarli na zarazę, a ona, Marta Skawrońska, wychowywała się w domu
protestanckiego pastora i oczywiście zrobiono z niej protestantkę; podobno
wyszła nawet za mąż za jakiegoś niemieckiego dragona”...
Została kochanką, a potem, na jedenaście lat, żoną
cara Piotra I Wielkiego. L. Bazylow kontynuuje: „Przeszłość Katarzyny pozostała jednak w mroku, choć zdaje się nawet z
inicjatywy Piotra czyniono wysiłki, ażeby m.in. odszukać jej krewnych, i
chociaż znalazł się jej brat, Karol, katolik do końca życia. W związku z tymi
bezskutecznymi poszukiwaniami napisał kiedyś jeden z mniej znanych autorów
rosyjskich: „Szarzy ludzie i bogowie na Olimpie mają tę wspólną cechę, że
pochodzenie ich jest tak samo zakryte zasłoną mitu. O pochodzeniu Marty nie
wiedziano dlatego, że mało się tym zajmowano; o pochodzeniu Katarzyny nie można
było się dowiedzieć niczego wiarygodnego, bo starano się o to aż nadto gorliwie”...
Na podstawie danych archiwalnych daje się ustalić co
następuje. Marta Katarzyna, żona Piotra I, urodziła się w rodzinie bezrolnego,
siermiężnego szlachcica Wielkiego Księstwa Litewskiego Samuela Skawrońskiego,
który był tak biedny, że musiał szukać swego miejsca pod słońcem, przenosząc
się za młodu do różnych prowincji Rzeczypospolitej. Aż w końcu osiadł w
Inflantach, a to za sprawą pięknej panny Elizy Doroty Gan, która podbiła serce
młodego szlachcica, tak iż poczytywał sobie za wielkie szczęście jej zgodę na
małżeństwo. Jednak jej posag też był niewystarczający, by wyżywić z niedużego
kawałka ziemi sześcioro dzieci, którymi Bóg raczył niebawem to stadło obdarzyć.
Bieda była tak ciężka, że szóste dziecko, właśnie Marta, aż do wieku dwunastu
lat mieszkała i wychowywała się u ciotki, Hanny Wesołowskiej, w Kreuzburgu (po
łotewsku Krustpils), położonym w pół drogi między Rygą a Dyneburgiem
(Daugawpils). Później oddano dziewczynkę jako służącą do domu pastora Glücka,
znanego skądinąd działacza na polu oświaty łotewskiej, w miejscowości
Marienburg (Aluksne). W kilka lat później piękne i rasowe dziewczę wyszło po
raz pierwszy za mąż, za młodego żołnierza w służbie szwedzkiej, Łotysza z
pochodzenia Juchana Krusza.
Po
zajęciu Marienburga przez wojska rosyjskie urodziwa pani została „wzięta do
niewoli” przez jednego z carskich podoficerów. Pogłoski o jej urodzie doszły do
generała Mienszykowa, a gdy ją zobaczył, był tak zachwycony, że odkupił brankę
od swego podwładnego za kilka tysięcy złotych talarów. (Gdy ów się początkowo
opierał, zagroził mu powieszeniem, który to argument okazał się bardzo przekonujący).
Przez
dłuższy czas Mienszykow i Skawrońska (nawiasem mówiąc używająca nazwiska
ciotki: Wesełowska, a niekiedy też Wasilewska) słodko a krotofilnie spędzali
czas w swym towarzystwie, obcując ze sobą, nawiasem mówiąc, w języku polskim,
gdyż oboje z dzieciństwa go pamiętali. Ciekawe, że dla maskowania skandalu
obyczajowego, zamieszkująca w domu Mienszykowa Marta Skawrońska była nazywana
Katarzyną Trubaczową. Mienszykow miał wówczas własną żonę i dzieci, a piękna
branka była faktycznie jedną z wielu jego konkubin. Ponieważ jednak był
zapamiętałym kobieciarzem, nie zważał ani na obyczaje, ani za zwyczaje, ani na
opinię i oddawał się radościom życia z krzepką, a rozmiłowaną w sztuce miłości
panią Skawrońską. Był też tak nieostrożny, że podczas jednej z hulanek
pochwalił się swym „skarbem” carowi Piotrowi I. Ten, jak zawsze mocno pijany,
nalegał, aby natychmiast, wśród nocy, jechać do domu Mienszykowa i obejrzeć
damę o rzekomo tak niezwykłych walorach. Żartów z podchmielonym carem nie było,
o tym wiedzieli wszyscy, pojechano więc natychmiast. Piotr I osłupiał, gdy
zobaczył po raz pierwszy Martę Skawrońską. Mimo iż posiadał już był w swoim
hulaszczym życiu dziesiątki kobiet najprzedniejszej urody, ta wydała mu się
wysłanniczką niebios.
Nawiasem
mówiąc, jeden z ówczesnych pamiętnikarzy rosyjskich opisywał Skawrońską, gdy
była już żoną cara, jak następuje: „Katarzyna
nie jest pozbawiona swoistej kokieterii: farbowała na czarno swe blond włosy,
aby tym bardziej podkreślić świeży kolor twarzy. Zabraniała damom dworu
naśladować jej ubiory, tańczyła cudownie i po mistrzowsku wykonywała
najbardziej złożone pirouety, w szczególności gdy sam car był jej partnerem.
Potrafiła być uprzejmą ze wszystkimi i hamować najbardziej dzikie ataki
wściekłości Piotra. Jej niskie pochodzenie w niczym jej nie deprymowało;
pamiętała o nim i chętnie o nim rozmawiała z osobami, które ją znały jeszcze
przed wyniesieniem na tron”.
Skawrońska była przez pewien czas wspólną kochanką
cara Piotra I i A. Mienszykowa, z którą ponoć obaj oddawali się nieraz miłości
zarówno osobno, jak i we troje. Równolegle obaj panowie utrzymywali stosunki
miłosne z innymi damami, czego wyrozumiała faworytka wydawała się nie
dostrzegać i nigdy nie czyniła monarsze wyrzutów z tego powodu. Być może i tym
przyciągnęła do siebie serce Piotra I, który powoli tak się przywiązał do
Skawrońskiej, że stała się wielką, prawdziwą miłością jego życia.
Prośbami, groźbami i workiem złota zmusił
Mienszykowa do odstąpienia mu kochanki i zabrał ją do siebie, zupełnie skądinąd
tracąc dla niej głowę. Na długo zresztą przedtem, bo jeszcze w 1698 roku Piotr
zamknął swą pierwszą żonę Eudoksję Łopuchinę w klasztorze; tym razem odsunął od
siebie i wieloletnią faworytkę Annę Mons, córkę holenderskiego sklepikarza. Car
kupił dla nowej ukochanej nieduży domek na Arbacie w Moskwie, w którym spędzał
wiele czasu z tą, zamężną przecież, kobietą. Miłość cara była bezgraniczna, tak
iż wciąż nalegał, by zgodziła się na poślubienie go. Skawrońska długo się
opierała, aż wreszcie dała za wygraną, jak to zwykle niewiasta w obliczu
konsekwentnego mężczyzny. [Książę Udarlyk Radziwiłł w swym Kunszcie kochania pisał o kobiecie, że „to objektum niedługo będzie się opierało naszym zapędom, naszemu
naleganiu, ale trzeba na to nieustającej trwałości”.]
Stosunki cesarza Piotra I i pani Skawrońskiej nie
ograniczały się jednak do alkowy. W 1711 roku Katarzyna została pierwszą w
Rosji kobietą, którą nagrodzono orderem. Piotr I nadał jej order o nazwie
„Oswobożdienije” za to, że ofiarna pani tajnie się porozumiała z wezyrem
Mehmet-paszą, dowódcą wojsk tureckich, i przekazała mu przez pośredników
wszystkie swoje ogromne oszczędności w złocie, srebrze i biżuterii w zamian za
wypuszczenie młodego cesarza i jego oddziałów z okrążenia. W 1714 roku
cesarzowa Katarzyna I ułożyła statut tego orderu, który też został
przemianowany na Order Świętej Męczennicy Katarzyny i uchodził za jedno z
najzaszczytniejszych odznaczeń Imperium Rosyjskiego.
* * *
Aleksander
Dumas (ojciec) w połowie XIX wieku notował: „Piotr odziedziczył imperium lądowe, w którym, jako wieczny jeniec,
podobnie do poskromiciela lwów, był zamknięty razem z barbarzyństwem, buntem i
przemocą. Dla początku musiał dać sobie radę z tymi trzema ryczącymi bestiami,
następnie zwrócił się w kierunku północno-zachodnim; tam się znajdowało
europejskie, co prawda, Hiperborejskie (Północne) Morze, lecz ze znakami
cywilizacji na brzegach. Są tam Zatoka Fińska i port Ryga – dwa wentyle
bezpieczeństwa, przez które się wyrwą na zewnątrz cuchnące ściśnięte miazmaty
Azji...
Dziwny przykład, podany światu przez
monarchę, przez despotę z urodzenia, położenia i geniuszu, kierującego krajem,
w którym arystokrata jest niewolnikiem monarchy, naród – niewolnikiem
arystokraty, syn – niewolnikiem ojca, żona – niewolnicą męża, i robiącego więcej
dla wolności wszystkich tych ludzi, niż kiedykolwiek zrobili współczesny
patriota czy antyczny republikanin! Trzeba było ogniem i mieczem zaprowadzać
porządek w tych rozmaitych warstwach niewolników, rozpostartych pod nogami
jeden u drugiego.
Arystokraci, kapłani, lud, kobiety, dzieci –
wszyscy będą się chwytali za te antyczne barbarzyństwo, za nieokrzesane
obyczaje i ciemnotę, czyniące z Rosji raczej mroczny las niż carstwo. Z Piotrem
Rosja się na nowo zaczęła”...
A
wielki, może nawet przeważający, wpływ na te zmiany wywierały osoby obcego,
nierosyjskiego pochodzenia. Nie przypadkiem Max Scheler w dziele Problemy socjologii wiedzy (Warszawa
1990, s. 56) pisał o Rosji, że jej „cała
historia określana jest przez zmieniającą się dominację obcych ludów (Tatarów,
Szwedów, Polaków, Germanów, Żydów) władających nad skłonną do podporządkowania
się mieszaniną ras.”
Niektórzy polscy historiozofowie i historycy
posuwali ten pogląd do krańcowości. Tak profesor Stanisław Majewski (Duch wśród materii, Poznań 1927) notował:
„Można śmiało powiedzieć, że Rosja od
czasów Piotra była zamaskowaną ekspozyturą polityczną Niemców, obliczoną na
daleką metę celów zaborczych tego narodu; niemiecko-rosyjska zaś dynastia
Romanowych, a właściwie dynastia Holstein-Gotorpów wraz z nadbałtyckimi
baronami rządziła Rosją zupełnie tak, jakby była niemiecką agenturą, pracującą
całą siłą pour le roi de Prusse.
Przy pomocy
tej agentury dokonano rozbioru Polski, posunięto granice Niemiec na wschód i
osiągnięto wielki rynek dla zbytu przemysłu niemieckiego; w przyszłości zaś
rządy takie miały poddać pod coraz większy wpływ całą Rosję na długie lata...
Wszak rosyjski
rząd był tylko pozornie rosyjskim, a istotnie niemieckim i to bodaj jedynie
pozwoliło dojść Rosji do tej potęgi politycznej, jaką już w wieku XIX mogła w
Europie okazać”...
Wydaje się, że taki punkt widzenia na
interesujący nas tu okres dziejów rosyjskich jest zbyt jednostronny, a więc też
błędny, gdyż np. ignoruje wyjątkowo ważną rolę, jaką w ekipie Piotra Wielkiego
odgrywały osoby polskiego pochodzenia: Jagużyński, Jagodziński, Baranowicz,
Burzyński i cały szereg innych, nadając polityce rodzącego się Imperium
charakter narodowo rosyjski. Jedną z tych osób była też Skawrońska.
W 1712 roku, po uprzednim przejściu (1708)
kochanki na prawosławie, Piotr I zawarł więzy małżeńskie z Martą Katarzyną
Skawrońską, co wszelako jeszcze nie uczyniło z niej cesarzowej. Żona cara
uchodziła bowiem za „prostaczkę”, chłopkę, nie miała żadnych papierów na dowód
swego szlachectwa. By zaś monarcha – nawet despota! – żenił się z chłopką, to
było także w Rosji nie do pomyślenia. A przecież Skawrońscy, piszący się też
jako Skowrońscy, byli dawną polską szlachtą, pieczętującą się herbem rodowym
Tępa Podkowa, a posiadającą swe odwieczne gniazda przede wszystkim w powiecie
wileńskim i trockim oraz w sąsiednich na Litwie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391,
z. 4, nr 2695; f. 391, z. 6, nr 7, 707; f. 391, z. 7, nr 2855; f. 391, z. 8, nr
85, 92). Pochodzili zresztą podobnie z Wołynia. M. Paszkiewicz i J. Kulczycki (Herby rodów polskich, Londyn 1990, s.
460) donoszą też o Skowrońskich herbu Lew i Prus I; Spis szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 225) o
Skowrońskich herbu własnego. Byli też na Podolu.
Być
może, niektórzy z nich pochodzili ze wsi Skowronki, znanej jeszcze w
średniowieczu w powiecie gdańskim (elbląskim), pisanej też z niemiecka jako
Vogelsang. Wykaz urzędowych nazw
miejscowości w Polsce (t. 3, s. 234, Warszawa 1982) informuje o kilkunastu
miejscowościach w Polsce środkowej, południowej i północnej mających nazwy
Skowrony, Skowronówka, Skowronki, Skowroniec, Skowronowo, Skowronek.
K.
Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s.
119-120) podaje: „Skowroński herbu Tępa
Podkowa, ale z tą odmianą, że powinna być podkowa barkiem prosto do góry
postawiona, a we środku jey Prus I albo póltora krzyża. Tym się herbem
pieczętują Skowrońscy na Wołyniu, z których Teodor, mąż rycerski pod pancerną
chorągwią. Stanisław 1689” ...
W.
Wittyg (Nieznana szlachta polska i jej
herby, Kraków 1908, s. 293) podaje, że Skowrońscy mieszkali w Wiślicy i
używali herbu Lew ukoronowany.
Opisanie procedencyi domu urodzonych
Skowrońskich z 1811 roku zaczyna się od słów: „Przodkowie dopiero wywodzących się szczycili się prerogatywą
szlachectwa, pełnili rozmaite obowiązki stanowi swemu przyzwoite, z których
Aleksander Sebastyanowicz Skowroński dziedziczył w Województwie Trockim majątek
ziemski Chorążyszki nazywający się” (akt intromisyjny 1699). Prócz tego
posiadali Skowrońscy zaścianek Jelinka w powiecie grodzieńskim, majątek Zagaje
w Województwie Krakowskim.
Spokrewnieni
byli z Bobrukiewiczami, Turczynowiczami, inną szlachtą kresową. (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2695).
Na
liście szlachty powiatu trockiego z 1844 roku figurują Jakub, Józef,
Franciszek, Andrzej Skowrońscy. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 85, s.
52).
Niektóre
gałęzie tej rodziny już w XVII wieku tak okropnie podupadły pod względem
majątkowym, że jej reprezentanci byli zmuszani przez ziemian i możnych panów do
niewolniczej na nich pracy, a czasem nawet spychani ze stanu szlacheckiego do
kmieciego. Stąd też uporczywa pogłoska o rzekomo plebejskim pochodzeniu Marty
Katarzyny Skawrońskiej.
Później
zresztą genealodzy rosyjscy dotarli do niektórych źródeł archiwalnych, a nawet
odnaleźli w Inflantach Polskich (Latgalii) oraz na Litwie i na białoruskiej
Witebszczyźnie licznych krewnych M. K. Skawrońskiej: siostry Krystynę i Hannę,
braci Fryderyka i Karola. Część z nich sprowadzono na polecenie Piotra I do
stolicy Rosji, inni na własne życzenie pozostali tam, gdzie mieszkali dotąd.
Hanna Skawrońska była zamężna za Michałem Jakimowiczem i razem z nim została
sprowadzona spod Drui do Moskwy. Nadano im tu nazwisko Jefimowski, tytuł
hrabiowski oraz rozległe posiadłości ziemskie.
To
samo spotkało siostrę Krystynę, której mąż miał na imię Henryk. Ich potomstwu
nadano nazwisko „Hendrykow” (Giendrikow), tytuł hrabiowski i liczne majątki.
Brat
Marty, Karol Skawroński, został w 1721 roku na rozkaz Piotra I sprowadzony z
Kurlandii do Petersburga i tutaj także otrzymał tytuł hrabiowski Imperium
Rosyjskiego wraz z bardzo znacznymi nadaniami ziemskimi. Zostały po nim trzy
córki, Zofia, Katarzyna i Anna, z których pierwsza była później żoną hrabiego
Piotra Sapiehy, szambelana dworu cesarskiego; druga – generała en chef, barona
Korfa, a trzecia hrabiego Woroncowa. Wszystkie trzy rodziny kontynuują swój ród
do dziś. Inaczej stało się po linii męskiej. Jeden z synów Karola
Skawrońskiego, Jan, umarł bezdzietnie; drugi – Marcin, generał i wielki mistrz
dworu imperatorskiego, miał co prawda syna Pawła, ambasadora Rosji w Neapolu,
ale na nim ta męska linia rodu rosyjskich Skawrońskich się skończyła. Nie wiemy
natomiast, jaki był los potomstwa Fryderyka (w Rosji Fiodora) Skawrońskiego,
trzeciego brata Marty.
A więc w 1724 roku Piotr I oficjalnie
koronował swą żonę na cesarzową Rosji Katarzynę I. Przedtem, w 1723 roku, wydał
manifest do poddanych, gdzie oznajmiał swoją wolę koronowania Katarzyny, jak to
czynią władcy innych krajów chrześcijańskich, aby nagrodzić żonę za trudy
poniesione w różnych kampaniach wojennych. Katarzynę koronowano 18 maja 1724
roku w Soborze Uspieńskim w Moskwie. Po koronacji odbyła się wspaniała uczta i
pokaz ogni sztucznych.
Skarwońska była przysłowiowym
aniołem-stróżem, natchnieniem i „muzą” cesarza, prawie zawsze towarzyszyła mu w
różnych podróżach i wyprawach wojennych. Miała też niemały wpływ na Piotra. U
jednego z historyków piszących o Piotrze I (W. Mawrodina) czytamy: „Napady gniewu cara bywały rzeczywiście
straszne. Tylko Katarzyna zdolna była uspokoić Piotra. Łagodny dźwięk jej głosu
przywracał mu spokój. Katarzyna obejmowała rękami jego głowę i głaszcząc dłonią
włosy, usypiała męża. Przez cały czas, gdy spał, Katarzyna nie poruszała się.
Po dwóch, trzech godzinach Piotr budził się rześki i wesoły; ze śmiechem trącał
się szklanką wina z tym, którego niedawno o mało ciężko nie zranił.”
Piotr I twierdził, że znalazł „w Katarzynie istotę wyższą nad jej płeć i
nad wszystkich Rosjan i jedynie zdolną do kontynuacji rozpoczętego przezeń
dzieła.” Były to oczywiście słowa człowieka nie tyle myślącego, ile
kochającego. A przecież ta druga żona w odróżnieniu od pierwszej niezbyt
odpłacała uczuciem mężowi. Lubiła mężczyzn. I jest swoistym paradoksem, że w
czasie, gdy mąż czynił ją pierwszą w dziejach imperatorową Rosji, zdradzała go z
bratem Anny Mons, Wilhelmem, osobistym adiutantem Piotra I. Zdrada została
srodze pomszczona: Mons zginął w mękach i niebezpieczeństwo zajrzało też w oczy
Katarzynie. Na szczęście dla niej wkrótce, w styczniu 1725 roku, zmarł nagle
Piotr I i pułki gwardyjskie wyniosły na tron ją, Katarzynę I. Nagła śmierć
Piotra I uniemożliwiła mu sporządzenie testamentu, w którym miał podobno
wyłączyć żonę od władzy. Stanisław August Poniatowski zarzekał się, że istniał
podobno testament Piotra: „Pewien
Rosjanin, znany powszechnie, ze swej prawdomówności, mówił mi, że wie od swego
ojca, który dowodził jednym z pułków gwardii przy śmierci Piotra I, iż cesarz
sporządził był testament, i że ulubiony jego karzeł Łukasz wiedział o miejscu,
gdzie się ten testament znajdował. Ale Łukasz zniknął w dniu śmierci Piotra i
odnaleziono go zaledwie w siedemnaście lat później, gdy cesarzowa Elżbieta,
wstąpiwszy na tron, kazała go wyszukać i wrócić z Syberii. Prawdziwy ten
testament zniszczony został i Mienszykow panował pod imieniem Katarzyna I.”
To ostatnie zdanie jest
jednak, podobnie jak cały wywód, dość wątpliwe. Śmierć Piotra I bowiem nie
koniecznie stanowiła osobisty triumf Mienszykowa. Co prawda, w bardzo krótkim
okresie panowania Katarzyny I on właściwie rządził państwem, chociaż utrzymywały
się także wpływy niektórych przedstawicieli starej arystokracji. Ani za życia
Piotra I, ani po jego śmierci jednak nie była Marta Skawrońska marionetką w
ręku Mienszykowa, chociaż niewykluczone, że te dwie osoby ze względu na swe
polskiego pochodzenie mogły czuć do siebie nawzajem głęboką wewnętrzną
sympatię. Musiała jednak M. Skawrońska posiadać niepospolite zalety umysłu,
charakteru, urody, by cieszyć się szacunkiem i miłością – a że się cieszyła,
wątpliwości nie ma – tak różnych i tak wybitnych ludzi, jak cesarz Piotr Wielki
czy generalissimus Aleksander Mienszykow. I nie tylko ich zresztą.
Co prawda S. A. Poniatowski pisze, że „...miłostki jej niemal jawne i bardzo liczne,
połączone z nałogiem pijaństwa, zapewniały wielką swobodę córkom, a rzetelną
władzę Mienszykowowi”. Marta Skawrońska i owszem była analfabetką. Gdy
trzeba było coś podpisać, jakiś dokument, to córka Elżbieta (przyszła caryca)
podpisywała się za matkę. Katarzyna miała zwyczaj posyłać ją dla podpisywania
dokumentów do sąsiedniego pokoju, do którego drzwi były otwarte. Gdy dokumentów
było sporo, to Elżbieta kazała swej powiernicy przewracać dokumenty, aby
szelest przekonał mamę, że córeczka Elżbieta pracuje. Elżbieta w tym czasie „biegała na różne schadzki tak, że ją często
niełatwo było odszukać”.
Mimo tych, czy innych
szczegółów trudno wszelako o jednoznaczną ocenę tak złożonego życia ludzkiego,
jakim był los Marty Katarzyny Skawrońskiej. Urodziła swemu mężowi ośmioro
dzieci, przez wiele lat była jego wierną żoną, przyjaciółką, powierniczką i
pocieszycielką. Taktownie, lecz stanowczo, hamowała również zapamiętałe
zamiłowanie cara do pijaństwa i orgii, mącących przecież rozum ludzki.
Towarzyszyła Piotrowi i pomagała mu w jego tytanicznych pracach i bojach. Już
to samo przez się nie jest bez znaczenia. A to, że ponoć sama nie potrafiła
rządzić, nie jest żadnym zarzutem. Jest to bardzo rzadka wśród ludzi sztuka.
Jak zresztą mogła „rządzić” i kim, mając takiego męża jak Piotr I Wielki? Po
jego zaś śmierci żyła niecałe dwa łata, załamana, przygaśnięta, zrozpaczona,
oplatana pajęczyną intryg, wrogości, plotek, pomówień. Najbardziej obezwładnia
ludzka nikczemność i podłość, którym człowiek przyzwoity raczej nie ma nic do
przeciwstawienia. Katarzyna I zmarła w 1727 roku.
W 1741 roku na tron Rosji wstąpiła jej
córka Elżbieta. Zaraz po objęciu władzy zatroszczyła się o swoich następców:
sprowadziła z Niemiec zniemczonego ostatniego z Romanowów Karola Piotra Ulryka
(późniejszy car Piotr III), a także zaprosiła księżniczkę Zofię Augustę Fryderykę
Anhalt-Zerbst (późniejszą słynną Katarzynę II), Niemkę urodzoną w Szczecinie,
aby ją wyznaczyć na żonę dla niewydarzonego Piotra III. Był to ciąg dalszy i
jedno z ogniw burzliwych i dramatycznych dziejów monarchii rosyjskiej.
J. Ługowski, współczesny rosyjski badacz
życia Skawrońskiej, w jednym z tekstów pisał: „Katarzyna I nie knuła dworskich intryg, nie mieszała się bezpośrednio
do rządzenia państwem. Widocznie dlatego nie stała się bohaterką powieści
historycznych. Lecz ta niewiasta żyła godnie i wyświadczyła niemało dobrych
przysług naszej rosyjskiej ojczyźnie.”
SkOroPAdzki
vel SkOroPADSki
herbu Bełty; znakomita rodzina arystokratyczna, zasłużona dla Polski, Ukrainy i
Rosji.
Miłoradowicz
(t. 2, cz. 6, s. 186-189) wywodzi Skoropadzkich z polskiej szlachty siedzącej
pierwotnie na prawym brzegu Dniepru.
Skoropadzcy
– jak podaje A. Bobrinskij – „polskije wychodcy”, osiedli w pobliżu Humania
razem z Koczubiejemi i Łukomskimi (t. 2, s. 5).
SkOWORODA
herbu własnego; początkowo byli ukrainną szlachtą królewską. Z tej rodziny
wywodził się Hryhorij Skoworoda (1722-1794), wybitny ukraiński myśliciel,
pisarz i pedagog.
SkuratOW
herbu własnego; ród rosyjski polskiego pochodzenia. Do Moskwy przybyli z Litwy,
wywodzili się prawdopodobnie od tutejszych Skuratów czy Skuratowiczów herbu
Zadora i Korczak. Na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie do dziś spotyka się
potomków dawnej szlachty polskiej o nazwisku Skurat, jak też Skuratowicz.
Wywód familii urodzonych Skuratowiczów herbu
Korczak z 16 lipca 1804 roku podaje, iż: „familia ta (...) od najdawniejszych czasów w zaszczytach urodzenia
szlacheckiego zostając i prerogatywy temu staniowi przyzwoite piastując, do
dziś dnia trwa. Z pomiędzy której w późniejszym czasie licznie rozrodzonej
familii wywodzący się urodzeni Skuratowiczowie Hrehorego Skuratowicza, na linii
przez nas, deputację konotowany, za protoplastę wskazawszy, próbują rodu
swojego (...)
Ów urodzony Hrehory Skuratowicz, był
aktualnym szlachcicem polskim, osiadłym w województwie nowogródzkim w okolicy
Skuratach; dowodem roku 1615 januarii 5 dnia kwit poborcy ziemi nowogródzkiej z
opłacenia z dymów dwóch w okolicy Skuratach przez Wojnę i Hrehorego
Skuratowicza podatku...
W pokoleniu drugim tenże Hrehory Skuratowicz
spłodił synów dwóch Andrzeja i Eliasza”, z których Andrzej miał syna
Eliasza etc.
W
1804 roku heroldia mińska użnała Jana, Szymona Teofila, Wincentego, Bazylego,
Michała, Adama, Jakuba, Józefata, Franciszka, Jana Teodora, Józefa, Sebastiana,
Andrzeja, Szymona, Grzegorza, Kazimierza Bartłomieja, Pawła, Aleksandra,
Ignacego Antoniego, Piotra, Tomasza, Wincentego i wielu dalszych Skuratowiczów
„za rodowitą i starożytną szlachtę polską”,
wnosząc ich imiona do pierwszej części Ksiąg Szlachty Guberni Mińskiej.
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 37, s.
127-134).
Drzewo
genealogiczne użołone w heroldi mińskiej 28 sierpnia 1860 roku przedstawia
jedenaście pokoleń rodu (ponad 160 osób płci męskiej!).
Wśród
wielu rycerzy tego rody był m.in. Antoni Skuratowicz ze Skuratów, chorąży
kawalerii wojsk litewskich. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku,
f. 319, z. 2, nr 2970).
Jak
wynika z materiałów heroldii mińskiej, Skuratowiczowie mieszkali w powiatach
oszmiańskim, brasławskim, mińskim, ihumeńskim, bobrujskim, nowogródzkim, borysowskim,
wiłkomierskim. Przy tym ci z powiatu wilejskiego, święciańskiego, słuckiego,
nowogródzkiego używali godła Zadora. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 11,
s. 79 oraz nr. 8, 546, 611, 665, 709).
Spokrewnieni
byli z Witkowiczami, Zaliwskimi, Nowickimi, Mojsiewiczami, Michajłowskimi,
Ciechanowiczami, Bobrowskimi, Jezierskimi, Czeczotami, Szyszłami, Okołowiczami,
Bujkami, Cholewińskimi, Dubowskimi, Bohuszewiczami, Łosickimi, Filipowiczami,
Oleszkiewiczami, Romanowskimi, Isajewiczami, Rzewuskimi.
Posiadali
Skoroszewo, Kosacz, Skuratowszczyznę, Mikołajewo, szereg dalszych pomniejszych
dóbr.
Pisali
się „ze Skuratów Skuratowicze”. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w
Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2998, s. 1-849).
Według
danych heroldii wileńskiej z 1851 roku Skuratowiczowie dość licznie zamieszkiwali
powiat wilejski Guberni Mińskiej. Byli bardzo niezamożni, dzierżawili ziemię od
bogatszych braci - szlachty, ale byli potwierdzani w starożytnej rodowitości
przez heroldię w Mińsku m.in. w latach 1804, 1852; byli wyznania
rzymsko-katolickiego. Spokrewnieni byli tutaj z Siemaszkami, Wiesztortami,
Kunickimi, Malewiczami, Czyżewskimi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr
2688).
Od
bardzo dawna Skuratowiczowie dziedziczyli również na dobrach Kurhan, Sabunie,
Leonorowo, Jaworowszczyzna, Mostiszcze na Mińszczyźnie. (Spisok ziemlewładielcew Minskoj Gubiernii, s. 52, Mińsk 1899).
Z
tego rodu chyba pochodził twórca opricznimy Maluta Skuratow, „Dzierżyński” XVI
wieku.
Skrzetuski
herbu Jastrzębiec. Nazwisko to stało się szczególnie znane dzięki powieści
Henryka Sienkiewicza Ogniem i mieczem,
którego bohaterem jest towarzysz pancernej chorągwi kozackiej Jan Skrzetuski.
Pierwowzorem realnym tej barwnej postaci literackiej był Skrzetuski
autentyczny, żyjący w XVII wieku, ale mający inne imię. O nim właśnie pisał na
łamach magazynu historycznego „Mówią Wieki” (wrzesień 1964) profesor Tadeusz
Wasilewski: „Mikołaj Skrzetuski był
ubogim szlachcicem wielkopolskim herbu Jastrzębiec, dziedzicem części wsi
Rożnowa pod Obornikami w województwie poznańskim. Ojca (Jana) stracił za młodu
(...). Siostrze i jej dzieciom przekazał swe działy rodzinne w Rożnowie, sam
zaś poszedł szukać chleba w służbie żołnierskiej na Ukrainie śladem ówczesnej
uboższej szlachty polskiej i swych krewnych, którzy osiedlali się na wschodnich
kresach państwa (...).
Mikołaja Skrzetuskiego spotykamy w 1634 roku
w warowni ukrainnej Chwastowie. Po pijanemu porąbał
tu rotmistrza piechoty królewskiej Poliatyńskiego, za co później miał sprawę w
grodzie lwowskim. Odnajdujemy go następnie w źródłach 1649 r., a więc już w
dobie powstania Chmielnickiego, jako towarzysza chorągwi kozackiej, czyli
pancernej sławnego zagończyka, rotmistrza Marka Gdeszyńskiego. W maju 1649 r.
Skrzetuski dowodził częścią tej chorągwi, przebywającej wówczas na Podolu w
Międzybożu i obserwował ruchy oddziałów pułkownika perejesławskiego Nestorenki,
który poparty przez Tatarów, wyruszył na Międzybóż. Nestorenko obległ
Międzybóż, załoga jednak otrzymała odsiecz regimentarza Lanckorońskiego, który
wyprowadził z miasta oblężonych i odstawił ich do wojsk cofających się w
pośpiechu pod Zbaraż. W Zbarażu chorągiew Gdeszyńskiego, do której należał
Skrzetuski, weszła w skład pułku Mikołaja Ostroroga, jednego z regimentarzy
królewskich. Ze Zbaraża Skrzetuski przeniósł, w przebraniu kozackim, listy do
króla pisane głównie przez Mikołaja Ostroroga, o rozpaczliwym położeniu
oblężonych. Korespondencję od Jeremiego Wiśniowieckiego dostarczył królowi
porucznik Stapkowski. Inni wysłańcy dostali się w ręce oblegających: jeden z
nich został ścięty na rozkaz Chmielnickiego, innego zamęczyli kozacy.
Skrzetuski za swój czyn otrzymał bardzo skromną nagrodę – 100 czerwonych
złotych, szaty i konia od kanclerza oraz obietnicę oddania „pierwszego
wakansu”, tj. paru wsi królewskich w dożywocie. Obietnica ta wprawdzie nie
została zrealizowana, czyn Skrzetuskiego przyniósł mu jednak uznanie
współczesnych. Zasługi Skrzetuskiego dla Rzeczypospolitej podkreśla jeszcze w
lat kilkanaście po oblężeniu zbaraskim w swoich pamiętnikach Władysław Łoś,
towarzysz chorągwi pancernej margrabiego Myszkowskiego. W czasie wyprawy
beresteckiej w maju 1651 r. dowodził Skrzetuski oddziałem Wołochów i wyprawiony
był z obozu królewskiego dla zdobycia języka. Z zadania tego wywiązał się chlubnie,
dostarczając 5 kozaków schwytanych w Sasowie, mimo że dziewięć poprzednich
podjazdów wróciło z pustymi rękami.
Ponownie zjawia się Skrzetuski w źródłach
dopiero w r. 1660 jako porucznik chorągwi tatarskiej Adama Uriela
Czarnkowskiego, starosty osieckiego. Chorągiew ta uczestniczyła w wyprawie
Czarnieckiego do Danii, a następnie wraz z dywizją Czarnieckiego wyruszyła na
Litwę. 14 maja 1660 r. pod dowództwem Skrzetuskiego chorągiew ta stoczyła
pierwszą zwycięską potyczkę z cofającymi się wojskami moskiewskimi pod
Kozieradami, niedaleko Siedlec. Po zakończeniu kampanii dywizja Czarnieckiego
przystąpiła do konfederacji wojskowej, w której Skrzetuski odegrał wybitną
rolę, był bowiem dowódcą jednego z pułków.
W r. 1662 lub 1663 r. opowiedział się przy
królu Janie Kazimierzu. Dowodził wówczas pułkiem złożonym z 10 chorągwi. Po
rozwiązaniu Związku Pobożnego w początkach 1664 r. chorągiew Czarnkowskiego pod
porucznikiem Skrzetuskim znajdowała się wśród wojsk, które wyruszyły na wyprawę
moskiewską. W czasie wyprawy Trybunał Lubelski skazał zaocznie Skrzetuskiego i
towarzyszy jego chorągwi na banicję za nadmierne rekwizycje w dobrach
królewskich. Podobny wyrok zapadł także w r. 1666 wskutek gwałtów, jakich
dopuściły się chorągwie polskie i tatarskie pod dowództwem pułkownika
królewskiego Mikołaja Skrzetuskiego ciągnące w 1665 r. przez miasteczko
Bazalię.
Skrzetuski w tym czasie dowodził jako
porucznik chorągwią pancerną Czarnkowskiego.
W 1667 r. Skrzetuski, wówczas niemłody już
kawaler po pięćdziesiątce, zapragnął się ożenić. Przystąpił do realizacji tego
zamiaru po wojskowemu, zajeżdżając zbrojnie wespół z Tomaszem Skrzetuskim,
synem swego brata stryjecznego Jana, dwór Zofii Brzezickiej, podkomorzanki
bełskiej, bogatej wdowy po Janie Światopełku Zawadzkim. 25 czerwca nasz bohater
w otoczeniu 27 konnych i zbrojnych otoczył dwór w Woli Grodeckiej i ujął
uciekającą z niego wdowę. Przykładając jej z towarzyszami lufy pistoletów i
strzelb do głowy zmuszał ją do złożenia przyrzeczenia małżeńskiego. W podobny
sposób zmuszano również księdza z pobliskiego kościoła do udzielenia ślubu, nie
szczędząc przy tym ani samej pani domu, ani jej służebnym uderzeń kolbą. Wdowie
jednak udało się uciec, a Skrzetuski został zasądzony przez sąd polubowny na
wieżę za najazd i usiłowanie porwania szlachcianki. Do odbycia kary nie doszło,
bowiem rycerz pozostawał pod jurysdykcją i opieką hetmana Sobieskiego. W r.
1667 wysłał go hetman pod Kamieniec Podolski przeciw Tatarom. W następnym roku
Skrzetuski zasądzony został za nieodsiedzenie kary w wieży na infamię, tj.
utratę czci. W r. 1671 udał się po raz ostatni na wyprawę przeciw Turkom na
Podole, po której, być może ranny, wycofał się do swych stron rodzinnych w
Poznańskie. Na wieść o upadku Kamieńca powrócił do wojska i w obozie pod
Gołębiem pełnił funkcje strażnika obozowego. W r. 1673 województwa
wielkopolskie powierzyły mu formowanie chorągwi pancernej przygotowywanej na
wyprawę chocimską. Chorągiew ta, która wsławiła się w swych stronach rodzinnych
gwałtami i najazdami na dwory szlacheckie, wyruszyła rzeczywiście pod Chocim.
Rotmistrz jej nie dożył już tej wyprawy i zwycięstwa chocimskiego. Data śmierci
nie jest znana, w każdym razie 24 października 1673, Stanisław Skrzetuski, brat
stryjeczny nieżyjącego już Mikołaja, wpisał jego testament (sporządzony jeszcze
w 1671 r.) do akt grodu poznańskiego. W testamencie tym bohater spod Zbaraża
cały prawie dorobek swego życia wynoszący 6 tysięcy złotych polskich zapisał
klasztorowi poznańskich karmelitów, w których kościele pragnął być pochowany. 2
tysiące złotych przeznaczył na koszty pogrzebu, a pozostałe 2 tysiące przekazał
dzieciom swej jedynej siostry Marianny Poniatowskiej. Egzekutorem testamentu
został brat stryjeczny Mikołaja, Stanisław Skrzetuski.
Nie był więc Skrzetuski „nieskalanym typem
rycerza polskiego”, wzorem rycerskości. Należał do środowiska zawodowych
żołnierzy szlacheckich XVII w., bardziej zbliżonych do „Kmicicowej kompanii”
niż do sienkiewiczowskich ideałów. Cechowała go jednak wielka bezinteresowność
i poczucie obowiązku służenia mieczem Ojczyźnie w każdej potrzebie. Jego
awanturnictwo i skłonność do częstego łamania prawa stanowiły ogólną cechę
żołnierzy polskich dawnej Rzeczypospolitej. Przyczyny tego stanu rzeczy szukać
należy nie tylko w obyczajowości ówczesnej, leżały one także w słabości skarbu
i aparatu władzy Polski szlacheckiej, tolerującej samowolę niepłatnego
najczęściej rycerstwa, które zmuszone było żyć z wojny, a nie z żołdu. Jeśli
weźmiemy pod uwagę tę historyczną poprawkę oraz pominiemy różnice stanu
majątkowego, cywilnego i wieku występujące między Skrzetuskim historycznym a
sienkiewiczowskim, to uderzyć nas powinna zasadnicza zgodność obu sylwetek.
Mikołaj Skrzetuski, podobnie jak i bohater Trylogii był wybitnym dowódcą –
zagończykiem i sławnym oraz ofiarnym żołnierzem. Nie zabiegał nigdy o godności
i królewszczyzny i nie dorobił się żadnego majątku w ciągu całego życia
wypełnionego nieustanną służbą wojskową.”
W XIX wieku panowie Skrzetuscy byli odnotowywani
jako ziemianie przez heraldyczne urzędy rosyjskie przede wszystkim na ziemiach
tzw. Małorosji czyli Ukrainy.
Sławiński
herbu Leliwa, Lubicz, Nałęcz, Ślepowron, Prus. Wzięli nazwisko od dóbr Sławin w
Ziemi Łomżyńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 187, s. 25-28).
Przecław
za Sławna Sławiński 23 października 1629 roku podpisał uchwałę sejmiku
proszowskiego. (Akta sejmikowe
województwa krakowskiego, t. 2, s. 113).
Wywód Familii Urodzonych Sławińskich herbu
Prus z 1820 roku donosi, że: „Heronim
Sławiński będąc zaszczycony prerogatywą stanu szlacheckiego, ż żoną swą Anną z
domu Sankiewiczówną, wydał na świat syna Piotra, któremu pomieniona matka w
powtórnem zamęściu Lewkowiczowa folwark Raczuny prawem wlewkowym w roku 1671
Maja 20 datowanym, a 1672 Junii 23 w ziemstwie oszmiańskim aktykowanem,
ustąpiła. - Piotr zaś Heronimowicz Sławiński z żoną swą Anną z domu Gumińską
posiadając wspomnionego folwarku jedną połowę (...) całość pomienionych Raczun
(...) nabył. I w kolei zostawił po sobie syna Jana, z któregoż zostali urodzeni
synowie Piotr i Józef Sławińscy... Koleyno Piotr Janowicz Sławiński z żoną swą
z domu Kaczanowską dał byt dwóm synom, Ignacemu y Onufremu, a także Józef
Janowicz Sławiński, mając w zamęściu Ludwikę Kaczanowską, wydał światu synów
dwóch Jana i Michała Sławińskich”..., o czym zachowały się z roku 1775
zapisy w księgach grodzkich oszmiańskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1,
nr 1553, s. 308-309).
Wywód familii urodzonych Sławińskich herbu
Leliwa z 1835 roku podaje, że jedna z gałęzi tego rodu posiadała
Mejerszyszki i Użurańce w województwie trockim oraz Hermanowicze w powiecie
kowieńskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 185-186).
Słonimski.
Rodzina polsko-żydowska spod Nowogródka.
Nicolas
Slonimsky (ur. 27.IV.1894 w Petersburgu – zm. 1995) wybitny kompozytor,
profesor muzyki i językoznawstwa działający w USA (Colorado Springs, Boston,
Baltimore i in.). Dzieła: Yellowstone Park Suite, Thesaurus of Scales and Melodic Patterns,
Anatomy of Melancholy, Typographical Errors, Sin2x+Cos2x=1, Modinha Russo-Brasileira etc).
SŁODKOWSKI herbu własnego; notowani
w Rosji od 1796.
Smidowicz
herbu Suchekomnaty, „pierwotnie na
Litwie. Antoni dziedziczył w XVII wieku dobra Jastrząbkę w ziemi pilznieńskiej”.
(Por. H. Stupnicki, Herbarz polski i imionospis
w Polsce zasłużonych ludzi, Lwów 1862, t. 3, s. 71).
Notowani
byli w XIX wieku na Podolu, gdzie jako starożytna szlachta polska, wpisani byli
do części szóstej tamtejszych ksiąg szlacheckich.
Heroldia
podolska potwierdziła rodowitość starożytną szlachecką Wincentego Smidowicza 2
maja 1830 roku; Alojzego Jana, Aleksandra, Juliana, Józefa, Aleksego, Gabryela,
Ignacego, Karola, Ludwika, Aleksandra-Wincentego, Władysława, Leona, Benedykta,
Antoniego i dalszych Smidowiczów 21 października 1842 roku. Były też potwierdzane
inne gałęzie rodu w latach: 1847, 1865, 1872, 1888. (Spisok dworian (...) Podolskoj Gubernii, s. 308).
Z materiałów przechowywanych w zbiorach
Państwowego Archiwum Obwodowego w Żytomierzu (f. 146, z. 1, nr 5546) wynika, że
Smidowiczowie herbu Suchekomnaty dziedziczyli m.in. na dobrach Smarzyniec,
Paszyna, Zbaraż, Kaleńskie. Byli oni potwierdzani w rodowitości przez Podolskie
Zgromadzenie Deputatów Szlacheckich 12 grudnia 1828 roku, przez Wołyńskie
Zgromadzenie w 1830 roku oraz przez Departament Heroldii Senatu w Petersburgu
21 października 1842 roku.
Z tej rodziny pochodził wybitny pisarz
rosyjski piszący pod pseudonimem Wikientij Wieriesajew (1867-1945), autor m.in.
poczytnych Zwierzeń lekarza.
SMOLEŃSKI
herbu Nieczuja.
Smotrycki
herbu własnego. Jeremiasz Smotrzycki, szlachcic Ziemi Chełmskiej, kapłan,
członek zakonu Bazylianów, figuruje w zapisie funduszowym świątyni w Sosnowicy
z roku 1607. (Akty izdawajemyje...,
t. 27, s. 375). Prawdopodobnie jego imiennik Jeremiasz Smotrzycki około 1655
był członkiem konwentu klasztoru ojców Bazylianów w Supraślu.
Mielentej
Smotrzycki, „człowiek prosty, nie
szlachcic” – tak był zwany w liście Lwa Sapiehy, starosty mohylewskiego z
27 maja 1621 roku znany intelektualista.
Hipolit
Stupnicki (Herbarz polski, t. 3, s.
72-73, Lwów 1862) podaje: „Smotrycki
Herasim (Erazm), podstarosta kamieniecki, a potem sędzia ziemski, mąż uczony,
będąc rektorem szkoły w Ostrogu, wydał pierwszą Biblię słowiańską roku 1581.
Melecy, syn jego, hojnością jednego z panów wyprawiony za granicę, zwiedził
akademie w Lipsku i Würzburgu, skąd powróciwszy, wstąpił do zakonu Bazylianów.
Trzymając z partią księcia Ostrogskiego, był przeciwnym unii kościoła
wschodniego; napisał przeto kilka dzieł polemicznych. Od Teofana, patryarchy
połockiego, wyświęcony na władykę połockiego, gdy go nie uznał Zygmunt III,
który mianował na tę katedrę Koncewicza, wyniósł się do Carogrodu, skąd
powróciwszy po kilku leciech, przystąpił do unii świętej i do niej wiele
szlachty ruskiej pociągnął. Stolica rzymska mianowała go zatem archymadrytą wileńskim
i dermańskim”...
SOBAŃSKI
herbu Lubicz. Pochodzili z Ziemi Wileńskiej. Z tego rodu m.in. Henryk
Henrykowicz Sobański, wybitny biolog, ekolog, badacz zagadnień myślistwa,
pracownik Instytutu Biologii Syberyjskiego Wydziału AN ZSRR, autor szeregu kapitalnych
dzieł naukowych (około 1960-1990).
SOBOLEWSKI
herbu Ślepowron; jedna z gałęzi tego rodu polskiego zakorzeniła się w Rosji pod
koniec XVIII wieku.
Wojciech
Wijuk Kojałowicz w Herbarzu podaje: „Sobolewscy w Księstwie Żmudzkim tego
kleynotu używają (Łada). Samuel Sobolewski z lubelskiego wojew-wa przeniósł się
do Litwy. Jego syn Paweł Sobolewski miał za sobą Pietkiewiczównę, z której
zostawiony syn Fabian Sobolewski, sławny żołnierz za Stefana Króla, miał za
sobą Bilewiczównę. Syn jego Adam Sobolewski, kapłan zacny in Societatis Jesu.
Stanisław Sobolewski w Księstwie Żmudzkim około 1621 roku i potem”.
K.
Niesiecki (Korona Polska, t. 10, s.
153) zna Sobolewskich herbu Łada z Lubelskiego oraz herbu Ślepowron,
wywodzących się z w-wa Podlaskiego, ale odgałęzionych też na ziemię Lwowską i
Łukowską.
Spis szlachty Królestwa Polskiego
(Warszawa 1851, s. 229) donosi tylko o Sobolewskich herbu Ślepowron.
Ignacy
Kapica Milewski (Herbarz, s. 385,
Kraków 1870) podaje: „Dom Sobolewskich h.
Ślepowron. Dobra Sobolewo w ziemi drohickiej, które osiadszy dom Piętków od
tychże dóbr nazwisko wziął domu Sobolewskich, a początkowe dawne swoje nazwisko
Piętka w przydomek zamienił; jakoż z domu Piętków przydomek Pąk mających, od
dóbr Sobolewa pisali się Piętka Sobolewski, a nawet w niektórych dokumentach
wyrażali Piętka Pąk Sobolewski, potem zaś pisali się z Piętk Sobolewski, a na
ostatek teraz pospolicie Sobolewski tylko”...
7
stycznia 1480 roku Aleksander Chodkiewicz, starosta brzeski, „marszałek hospodara korola jego miłości”,
dzierżawca wilkijski, ostryński i kruszyński, podpisał przywilej, na którego
mocy trzej jego służebnicy, urodzeni panowie Emiljan, Jan i Lucjan (Omielian,
Iwan i Łukjan) Sobolewscy („z przodków
swych linię urodzenia swego wiodący z ziemi województwa kijowskiego, których
przodkowie z tego tam Kraju Kijowskiego, dla ustawicznych niepokojów, w
tutejsze państwo Wielkie Księstwo Litewskie na mieszkanie, w tytejszym powiecie
grodzieńskim majątki sobie nabywszy dóbr szlacheckich, hospodaru korolu jego
miłośti i Rzeczy Pospolitej służąc na wojnach, jako wierni synowie, ojczyzny
broniąc od nieprzyjaciela tutejszego państwa, których to zwyż pomienionych
osob, my, widząc być godnymi i znacznymi, zdolnymi do posług w służbach
rycerskich wojennych, zaciągnęliśmy do posług naszych, przyrzekłszy im słowem
naszym pańskim posługi ich uczciwe dobrze wynagradzać”) otrzymali w
dziedziczne władanie dwór Kanakulski w pobliżu Puszczy Supraślskiej na
Podlasiu. (ASD, t. 7, s. 5-6).
Paweł
Kula Sobolewski w 1564 roku mianowany został przez króla Zygmunta Augusta
poborcą podatków w Ziemi Zakroczymskiej. (Volumina
Legum, t. 2, s. 41).
Poborca
ziemski województwa Mińskiego Michajło Sobolewski figuruje w księgach
magistratowych miasta Mińska w maju 1582 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 36, s. 89).
Jan
Sobolewski, właściciel majątku Lachowicze, figuruje w księgach podkomorskich w
Wiewiu w 1590 roku. (Akty izdawajemyje...,
t. 17, s. 82).
T.
Święcki (Pamiątki historyczne, t. 2,
s. 121) informuje: „Sobolewski herbu Łada
z Lubelskiego, przenieśli się do Litwy. Fabian, sławny żołnierz za króla
Stefana. – Sobolewski herbu Ślepowron w podlaskiem województwie. Adam z Piętk
Sobolewski, podsędek ziemi drohickiej 1678 roku. Dwór jego w Drohiczynie prawem
ziemskim nadany; Sebastian, rejent ziemski warszawski”...
Rotmistrz
Jan Sobolewski, będący w służbie cara Dymitra, figuruje w listach tegoż cara z
roku 1608 („i na boju jego ranili i w
pochodzie so mnoju byti jemu nielzia”).
Symon
z Piętk Sobolewski w 1648 roku w imieniu Ziemi Nurskiej podpisał akt elekcji
króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum,
t. 4, s. 111).
Ksiądz
Kasjan Sobolewski (Sobolewicz) był członkiem Zakonu Bazylianów w Żyrowicach
(1661).
Adam
z Piętk Sobolewski, wojski drohicki, Sebastyan Jan z Piętk Sobolewski,
Wawrzyniec Nikodem z Piętk Sobolewski posłowie w-wa podlaskiego, w 1674 roku
podpisali w Warszawie elekcję króla Jana III Sobieskiego. (Volumina Legum, t. 5, s. 189).
W
roku 1730 wielokrotnie występuje w księgach grodzkich mohylewskich Jan Sobolewski,
ktoremu magistrat płaci za gorzałkę i piwo. Był to więc widocznie właściciel
pierwszorzędnej karczmy.
Na
akcie konfederacji ziemian halickich z 5.I.1767 w obronie katolicyzmu i ojczyzny,
znajduje się też podpis: „J. Sobolewski,
subiudex castr. capit. Haliciensis”. Widnieją tam też podpisy Józefa i
Jędrzeja Sobolewskich.
Wywód familii urodzonych Sobolewskich herbu
Łada z 9 czerwca 1819 roku podaje: „Familia
urodzonych Sobolewskich, jest dawna i starożytna w Królestwie Polskim, zawsze
prerogatywami szlacheckimi zaszczycona i gorliwością męstw rycerskich dobrze
Ojczyźnie zasłużona oraz z wielu znakomitych familii domami połączona... Z Korony
Polskiej, a mianowicie z Lubelskiego, przenieśli się do Litwy, szczególnie zaś
Samuel Sobolewski, ktorego potomstwo rozrodzone po różnych Księstwa Litewskiego
rozsiedliło się prowincyach”...
Jedna
z linii osiadła na dobrach Sielatycze alias Zawiele w powiecie oszmiańskim i
spokrewniła się tu z Czyżami, Jatołtami, Masłowskimi, Jabłońskimi. Ponownie
przenieśli się do Korony, spokrewniając się tam z Przemyskimi i znów wrócili na
Wileńszczyznę. W 1819 roku heroldia wileńska uznała Jana i Jana Aleksandra
Sobolewskich „za rodowitą i starożytną
szlachtę polską” oraz wniosła ich imiona do pierwszej części ksiąg szlachty
guberni litewsko-wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s.
42-43).
Jedna
z gałęzi rodu Sobolewskich osiadła na dobrach Podabeś w Księstwie Żmudzkim
(później posiadali też Bobrowice); od 1708 roku używać zaczęła herbu Ślepowron,
zaś skoligacona była m.in. z Wasilewskimi i Pacynkami. W 1806 roku heroldia
wileńska uznała Antoniego, Michała, Dominika, Jerzego, Tomasza, Antoniego, Wincentego,
Józefa, Jana, Karola, Ignacego z tej i innych linii idących Sobolewskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 55-56, 104-108).
W
1818 roku Stefanowi Sobolewskiemu ukazem carskim zostało odebrane świadectwo o
szlachectwie, wydane przez heroldię wileńską. Powodem zdeklasowania był brak
oryginalnych przywilejów królewskich i sejmowych. Zapis zaś darowny Radziwiłłów
Aleksandrowi i Zofii Sobolewskim na folwark nie został uznany za dostateczny
dowód rodowitości. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1694, s. 26-27).
Rodowitość
szlachecka Sobolewskich potwierdzana była przez heroldię wileńską wielokrotnie.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1013, s. 121-122, 128),
Prócz
Polaków byli też Sobolewscy „Tatarzy”, wywodzący się z Studzianki na Podlasiu.
(St. Jadczak, Śladami Tatarów na Podlasiu,
s. 11, Lublin b.r.).
Wywód familii urodzonego Sobolewskiego herbu
Łada z 13 maja 1835 roku podaje: „Familia
Sobolewskich w Xięstwie Litewskim zamieszkała, szczycąc się prerogatywami
stanowi szlacheckiemu właściwemi, posiadała dobra ziemskie, pełniła publiczne
urzędy (...) Z tej familii pochodzący pradziad proszącego Stanisław Sobolewski,
jako aktualny szlachcic, stosownie do praw krajowych samej tylko szlachcie mieć
dziedziczne ziemne własności dozwalających, posiadał prawem dziedzictwa po
przodkach swoich dobra ziemskie Pogiryszki zwane w w-wie wileńskim leżące z
poddaństwem, oraz miał sobie nadaną za przywilejem królewskim wieś Strupkę
zwaną w powiecie grodzieńskim i zostawił po sobie naturalnymi sukcesorami
wszelkiego funduszu synów dwóch, Jana i Benedykta Sobolewskich; jako tego
dowiodły: 1. 1710 maja 22 datowany list w imieniu króla polskiego Augusta II,
podpisany przez kanclerza Wielkiego Xięstwa Litewskiego xięcia Karola
Stanisława Radziwiłła do Kazimierza Michała Kotta, podskarbiego litewskiego,
względem dworzanina skarbowego wsi Strupka zwanej urodzonemu Stanisławowi
Sobolewskiemu za przywilejem nadanej (...)
Z tych dwóch synów Stanisława Benedykt, czy
zostawił potomstwo, z dowodów nie widać; a Jan, cześnik mozyrski, zostawił po
sobie dziedzicem dóbr ojczystych Pagiryszek syna Jakuba Sobolewskiego, a ten
zmuszony potrzebami takowe dobra wyprzedał (1775)”.
Wymieniony Jakub Janowicz Sobolewski spłodził syna
Stefana (1779), który później nabył majętność Styrnie w powiecie wiłkomierskim
z 11 duszami włościańskimi...
Werdykt
wileńskiej Deputacji wywodowej szlacheckiej brzmiał: „urodzonego Stefana, syna Jakuba, wnuka Jana, prawnuka Stanisława,
Sobolewskiego za aktualnego dworzanina uznać, do Księgi Dworzan Guberni
Wileńskiej klassy pierwszej wnieść”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1,
nr 1047, s. 65-66).
Sobolewscy herbu Łada od XVII wieku znani byli jako
posiadacze majątków na Oszmiańszczyźnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr
1061, s. 675).
Jan,
Jakub i Dawid Sobolewscy figurują na liście szlachty powiatu oszmiańskiego z
1809 roku.
Jedna
z gałęzi rodu siedziała na Aleksandryszkach koło Rudominy w powiecie wileńskim,
spokrewniona była m.in. z Kosakowskimi i Miłaszewskimi. Potwierdzeni zostali w
rodowitości przez heroldię wileńską w 1810 i 1854 roku, przez Senat Rządzący w
Petersburbu - 1861. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1202, s. 1-229).
W
1844 roku heroldia wileńska odnotowała w powiecie wileńskim Jana, Józefa, Michała,
Jerzego, Polikarpa, Tadeusza, Wawrzyńca i dalszych Sobolewskich. (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 9, nr 18, s. 34, 36, 55).
Z
tej rodziny: Friedrich Eduard Sobolewski (1.X.1808 Königsberg – 17.V.1872 St.
Louis, USA), znany kompozytor, pedagog i dyrygent polskiego pochodzenia,
działający w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. (opery: „Imogen”, „Velleda”, „Salvator Rosa”,
„Komala”, „Mohega, the Flower of the Forest”; oratoria: „Lazarus”, „Johannes
der Täufer”; symfonie i inne utwory).
Z
tego rodu wywodził się także Aleksy Sobolewski (ur. 1856) znany językoznawca,
profesor filologii uniwersytetów w Kijowie i Petersburgu, autor m.in. dzieł: Oczerki iz istorii russkogo jazyka, Zwuki cerkowno-sławianskogo jazyka, Obrazowannost’ Moskowskoj Rusi i in.
Także z tej rodziny pochodził Sergiusz Sobolewski (1803-1870), autor szeregu
artykułów poświęconych historii kultury rosyjskiej oraz poczytnych wierszy
humorystycznych, przyjaciel A. Mickiewicza i A. Puszkina.
Piotr
Sobolewski był w XIX wieku wybitnym specjalistą w zakresie metalurgii.
SocHOCKI
herbu Zagłoba. Pochodzący z tego rodu znakomity matematyk Julian Sochocki urodził
się w Warszawie 5 lutego 1842 roku. Po ukończeniu warszawskiego gimnazjum
guberńskiego wstąpił na Uniwersytet Petersburski, który ukończył w 1866 roku ze
stopniem kandydata. Po dwóch latach obronił rozprawę magisterską Teoria integralnych wyczetow s niekotorymi
priłożenijami. W tymże 1868 roku został docentem prywatnym tegoż
uniwersytetu, na którym miał wykłady z teorii funkcji matematycznych.
25listopada
1873 roku Sochocki obronił doktorat O
opriedielonnych integrałach i funkcjach upotreblajemych pri razłożenii w riady.
Od tegoż czasu zostaje profesorem ekstraordynaryjnym, a od 1882 zwyczajnym
Uniwersytetu Petersburskiego.
Pracował
w różnych działach matematyki, lecz sławę europejską zyskały mu książki Wyższa algebra (1882) i Teoria liczb (1888). Jego odkrycia
wyprzedzały o kilka lat takowe Weiherstrassa i Casorati, chociaż są
przypisywane tym ostatnim. W tymże okresie Sochocki pełnił funkcję prezesa
Petersburskiego Towarzystwa Matematycznego oraz nadal kontynuował wykłady na
Uniwersytecie i w Instytucie Cywilnych Inżynierów.
Odznaczał
się dużym mistrzostwem jako nauczyciel akademicki. Jeden z jego studentów,
później znany uczony, G. Woronoj wspominał: „Prelekcje profesora Sochockiego z kursu specjalnego algebry wyższej
przekładam obecnie nad wszystkie pozostałe. Odczuwam teraz prawdziwy pociąg do
pracy, bez jakiegokolwiek przymusowego zasiadania do książek. Cóż za wspaniała
rzecz! Chociaż mnóstwo formuł, są one tak symetryczne, że lekko się zapamiętują”.
Zmarł
Sochocki w wieku 86 lat w Leningradzie 14 grudnia 1927 roku.
SOKOLSKI
herbu Pogoń Ruska. Jednym z założycieli reumatologii w Rosji był Grzegorz
Sokolski (1807-1886), absolwent wydziału medycyny Uniwersytetu Moskiewskiego
(1828) oraz tzw. Instytutu Profesorów przy Uniwersytecie Dorpackim (1832). Od
1835 roku był profesorem patologii i terapii na Uniwersytecie Moskiewskim;
opublikował m.in. książkę Uczenije o
grudnych bolezniach (1838) jak też kilka pomniejszych tekstów, mających
jednak odkrywczy charakter. Do dziś reumatyczne porażenie serca jest nazywane
chorobą Sokolskiego (od 1836), a jego prace należą do klasycznych w
europejskiej nauce o reumatyzmie.
Sokołowski
herbu Sokola i Pomian; przesiedlili się z Polski do Moskwy w roku 1694.
Z
tego rodu pochodził wybitny dowódca wojskowy i teoretyk wojenny, marszałek
Związku Radzieckiego Wasilij Sokołowski (1897-1968).
Sokołowscy
herbu Gozdawa, jak twierdzi Ignacy Kapica Milewski (Herbarz, s. 382) wzięli nazwisko od dóbr Sokoły na Podlasiu.
K.
Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s.
446-452) pisze o wielu Sokołowskich, zasiedlających dosłownie wszystkie ziemie
dawnej Rzeczypospolitej, a używających herbów: Gozdawa, Korab, Kornic, Pomian,
Ogończyk, Prawdzic, Rola, Ślepowron, Trzaska. Na ziemiach wschodnich mieszkali
przeważnie Pomianowie i Korabowie.
O
Sokołowskich herbu Pomian powiada Jan Karol Dachnowski w Herbarzu szlachty Prus Królewskich XVII wieku (Kórnik 1995, s. 78):
„Zamilczyć się urodzona z wieków dawnych
cnota Panów Sokołowskich nie może, którzy acz byli z Wielkiej Polski, abo też z
Kujaw przychodniami, ale dla zacnych zasług swoich in Republicae w tych
mianowicie pruskich krajach za indygeny z dawności byli przyjęci. Skąd Mikołaj
Sokołowski, de Wrząca et Warzymowo był znacznym dygnitarzem, kasztelanem elbińskim.
Ale znaczniejszym był senatorem Jan Sokołowski,
wojewoda pomorski, z których i w Wielkiej Polszcze i na Kujawach wielcy ludzie
i w sprawach rycerskich in doma consilio eminebant. W Prusiech niemniej
zacnością swą wielu przechodzili, z tych et justiciae administratores et legum
defensores et Patriae summi propugnatores bywali. Z tych z dawna fides et
industria probata erga Patriam illuxit”.
Ci osiadli w Prusiech Sokołowscy spokrewnieni byli
przez małżeństwa z Dąbrowskimi, Kempenami, Działyńskimi, Bystramami,
Konarskimi, Kretkowskimi, Rozrażewskimi, Trzebińskimi, Konopackimi.
Cytowany
powyżej Bartosz Paprocki w dziele O
herbiech książąt i rycerstwa Wielkiego Księstwa Litewskiego w 1584 roku
notował pod herbem Gozdawa: „Sokołowscy w
Litwie dom starodawny: był Michał sędzim i chorążym słonimskim, który z
młodości na sprawach rycerskich się wychował, potem w domu zasiadłszy, na
posługach znacznych bywał, na sejmy walne, z Moskwą, z Szwedy w Inflanciech, z
Tatary na Rastawicy i indziej w potrzebach, we krwi nieprzyjacielskiej mężnie
szablę swą okrywał. Miał syna Waleryana, Mąża także znacznego, który miaą za
sobą Hornostajównę, z którą potomstwo zostawił”.
* * *
W dawnych źródłach, sięgających
jeszcze XV wieku, nagminnie spotyka się wzmianki o reprezentantach tego szeroko
rozbudowanego domu szlacheckiego.
Mikołaj
z Sokołowa Sokołowski wspomniany jest przez księgi grodu poznańskiego 30
kwietnia 1430 roku. (Kodeks dyplomatyczny
Wielkopolski, t. 9, s. 220).
Jan
z Wrzącej Sokołowski (Szocolofszky, Zockolawszky) około 1438 roku był komornikiem
króla czeskiego. (Por. Akta stanów Prus
Królewskich, t. 1, s. 190, Toruń 1955).
„Urożenyj i szlachetnyj” Mikołaj
Sokołowski figuruje w jednym z dokumentów Metryki Litewskiej z dnia 24 lipca
1469 roku. (Russkaja Istoriczeskaja
Bibliotieka, t. 15, s. 239).
„Jacobus de Sokolow, scholasticus
Cruschviensis, Johannes de Sokolow, capitaneus Graudenensis, canonicus
Vladislavienensis; Paulus de Sokolow, capitaneus in Grodzancz; Nicolaus de
Sokolow (Sokolowsky)” figurują pod rokiem 1495 jako uczniowie szkół
warszawskich. (Matricularium Regni
Poloniae summaria, ed. Theodorus Wierzbowski, t. 2, Varsovie MCMVII).
Jerzy
Sokołowski w 1578 roku mianowany został przez króla Stefana Batorego poborcą
podatkowym na powiat malborski, miał ściągać specjalny podatek przeznaczony na wojnę
z Moskwą. (Volumina Legum, t. 2, s.
197).
Gabryel
Sokołowski, łowczy starodubowski, w 1648 roku od województwa trockiego podpisał
elekcję króla Jana Kazimierza. (Volumina
Legum, t. 4, s. 102).
Pan
Aleksander Sokołowski, szlachcic Ziemi Lwowskiej, stawał w 1651 roku do pospolitego
ruszenia.
W.
Nekanda Trepka zna licznych tego nazwiska „ludzi prostych”, pisze w Liber Chamorum (s. 376): „Sokołowski zowie się chłopski syn. Będąc na
cesarskiej służbie, przyuczył się po interlandzku ordynować piechotę. Tak pan
Radziwiłł, hetman litewski, wziął go na służbę. Pojął we Żmudzi w Janiszkach
miasteczku Dowgierdównę szlachciankę circa 1632” .
Wbrew temu twierdzeniu nie był ten Sokołowski
„chłopskim synem”, tylko drobnym szlachcicem, bo by za chłopa żadna Dowgierdówna
oddana nie została.
Władysław
Sokołowski, podkomorzy Księstwa Inflanckiego, w 1695 roku nabył kamienicę w m.
Wilnie. (Akty izdawajemyje..., t. 29,
s. 486).
„Jegomość pan Alexander Sokołowski na koniu
gniadym z szalbą y pistoletami” oraz „jegomość pan Jakub Sokołowski na koniu
kasztanowatym, z szablą, pistoletami” stanęli 5.X.1765 roku do popisu
szlachty powiatu grodzieńskiego.
Wywód familii urodzonych Sokołowskich herbu
Prawdzic z 28.IV.1802 roku wywodzi jedną z gałęzi od Jerzego Sokołowskiego,
który się osiedlił w powiecie rzeczyckim w Latgalii. Kilku jego dalszych
potomków uznanych zostało „za rodowitą i
starożytną szlachtę polską” i wniesionych do pierwszej części Ksiąg
Szlachty Guberni Mińskiej. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku,
f. 319, z. 1, nr 32a, s. 102-103).
Wywód familii urodzonych Sokołowskich herbu
Pomian z 17.XII.1819 roku donosi, iż: „familia
urodzonych Sokołowskich od wieków będąc zaszczycona dostojeństwem szlacheckim,
prerogatywami temuż stanowi właściwemi oraz herbem Pomian (...) była od wieków
zaszczycona urzędami wojskowemi i cywilnemi...
Z której to familii pochodzący, w niniejszym
wywodzie wzięty za protoplastę Mikołaj Sokołowski, któren z bratem swoim
Antonim poświęciwszy swe życie na obronę Ojczyzny, usługi tronowi
Najjaśniejszej Anny, Królowej Polskiej, wierność zawsze zachowywali, a będąc
sławni w sztuce rycerskiej, zwycięstwa nad nieprzyjaciółmi odnosili. Za takie
zasługi taż Najjaśniejsza Królowa w nagrodę darowała majętność Mizgiry nad rzeką
Szłapią leżącą , której powierzchnia zawierała w sobie włok 12, w Xięstwie Żmudzkim
położoną; którą Król Zygmunt konfirmował (...)”.
Już na początku XVIII wieku odgałęzili się ci
Sokołowscy także na powiat mozyrski i zawilejski, spokrewniając się z
Lenkiewiczami. W 1819 roku heroldia wileńska uznała Jana, Onufrego, Eustachego
i Justyna Sokołowskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”, wpisując ich
imiona do pierwszej części ksiąg szlachty guberni litewsko-wileńskiej. (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 108-109).
Wywód Familii Urodzonych Sokołowskich herbu
Korab z 1836 roku donosi, że: „familia
urodzonych Sokołowskich, szczycąc się prerogatywami stanowi dworzańskiemu
właściwemi, posiadała w Guberni Litewskiej dobra ziemne z poddanymi i piastowała
cywilne w kraju urzęda; z liczby której Jan Sokołowski, również jak i
przodkowie jego, używając praw i swobód dworzaństwu właściwych, za przywilejem
Króla Polskiego Jana Kazimierza posiadał dziedzictwem wieś z ludźmi poddanymi
Uszpelki, Dubiny i Wizginie w Księstwie Żmudzkim sytuowane; które w 1696 roku
przekazał w spadku synowi swemu Kazimierzowi”. (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 1, nr 1055, s. 40-42).
Sokołowscy (herbu „Lilija”, jak podawały źródła
rosyjskie) spokrewnieni byli z Koncewiczami, Montwiłami, Łabucewiczami,
Bałdyszewiczami, Mankiewiczami, Kładowskimi, Sopoćkami, Żukowskimi, Ratowtami.
Władali
od początku XVII wieku takimi wsiami jak Kiemiele, Sielce, Zawiszyszki,
Horbowszczyzna, Oława na Wileńsczyźnie.
Ci
Sokołowscy już od początku XIX wieku jęli się służyć w wojsku rosyjskim.
Pozostawali
przeważnie w miejscach pierwotnego pobytu w powiatach trockim, wileńskim,
święciańskim, oszmiańskim, grodzieńskim, częściowo wiłkomierskim, dyneburskim,
kowieńskim i orszańskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2735).
SOKOWNIN. Mieli pochodzić od
przybyłego z Prus Polskich do Moskwy szlachcica Bazylego Sokowni.
SOLECKI
herbu Ostoja. W XIX wieku byli potwierdzani w
rodowitości szlacheckiej przez Departament Heroldii Senatu Rządzącego oraz
kijowskie i charkowskie zgromadzenie deputatów szlacheckich.
SOLSKI
herbu Poraj; po przeniesieniu się z Polski do Rosji, zasłynęli tam w XIX wieku.
Sołohub
vel Sołłohub
herbu Prawdzic. Dawny ród szlachecki w W.Ks.L. Jeden z jego przedstawicieli
przyjął na sejmie w Horodle (1413) polski herb szlachecki Prawdzic. W 1500,
1505, 1514 roku figuruje w zapisach archiwalnych Mikołaj Sołohub odważnie
walczący z wojskami moskiewskimi, odpędzający od murów Smoleńska samego cara
Wasilija Iwanowicza z jego oddziałami. Występują Sołłohubowie później na
Mińszczyźnie i Żmudzi, w okolicach Brześcia, Witebska, Oszmiany, Nowogródka. Spokrewnieni
byli z Puzynami, Szczawińskimi, Szamowskimi, Staniszewskimi, Downarowiczami,
Bajkowskimi, Margulewiczami, Dzierżanowskimi, Pankiewiczami, Widziskimi. (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 328-331).
T.
Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2,
s. 128) pisał: „Sołłohub herbu Prawdzic w
Księstwie Litewskim, przyjął przodek tego domu herb ten na sejmie w Horodle
1413 r. Mikołaj, okolniczy smoleński, 1500, 1505 i 1514 roku odważnie bronił
Smoleńska. – Drugi Mikołaj, rotmistrz królewski, pod Ułą dla posiłku
szturmujących z pułkiem wpław Dźwinę przebył. – Jan, deputat na trybunał 1718
roku, potem podskarbi wielki litewski”.
Sołłohubowie pieczętowali się również godłem
Syrokomla.
Byli
wielkimi panami, podpisywali unie polsko-litewskie, konstytucje sejmowe, mieli
rozległe posiadłości. Wojciech Wijuk Kojałowicz w swym herbarzu pisze o nich: „Sołohub dom dawny w Wielkim Księstwie
Litewskim. Mikołaj Sołohub, okolniczy smoleński 1500, 1502, 1504, odważnie
bronił Smoleńska Moskwie, zwłaszcza kiedy zostawiony na miejscu wojewody
Kiszki, wprzód Dymitra carewicza, potem cara samego Wasila Iwanowicza odbił od
wałów”...
„Pan Mikołaj, a pan Stanisław, a pan Wojciech
Juriewiczy Sołohubowiczowie majut stawit siemnadcat koniej” – głosi regestr
szlachty, ustalony na sejmie wileńskim 1 maja 1528 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 38).
Stanisław
Sołohub około 1582 był podkomorzym mińskim.
W
XVIII wieku pełno jest wzmianek w źródłach pisanych o przedstawicielach tego
rodu, szczególnie na dalszych Kresach Rzeczypospolitej. 1715 w Mohylewie – Sołłohub,
pułkownik Jego Królewskiej Mości; 1716, w Witebsku – „brygadier woysk Rpttey w.x.L”; 1735-1750, Jan z Dowoyna Sołohub,
podstoli wielki i pisarz ziemski W.Ks.L.
Adam
Kazimierz Sołłohub, ciwun szadowski, pisarz sądowy, urzędnik grodzki Księstwa
Żmudzkiego figuruje w aktach rosieńskiego sądu grodzkiego około 1719 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 90).
Zachował
się z owych czasów dokument archiwalny, który brzmi: „Józef z Dewoynów Sołłohub, woiewoda y wojt Witebski, Sanicki, Eyszyski
etc. starosta, pułkownik woysk jego królewskiey mści y Rzeczypospolitey,
kawaler orderu Orła Białego. Wszem wobec y każdemu z osobna, komuby o tym
wiedzieć należało, mianowicie szlachetnym panom burmistrzom, radcom, ławnikom y
całemu in genere pospólstwu miasta jego kr. mści Witebska, podaię do
wiadomości, iż ponieważ z edyktu stolicy apostolskiey y z processu... biskupa
Wileńskiego y metropolity całej Rusi nie jestt zniesiona konserwacja żydów w
miastach, ale tylko zabroniona u nich chrześcijanom służba, więc, że
mieszczanie y obywatele Witebscy, ... ważyli się żydów infestować, na domy ich
nachodzić, okna wybijać, szynków bronić... z władzy moiey woytowskiey zabiegaiąc
tym oppressiom y dalszym inconvenietiom, przykazuię, pod winą y karą, aby żaden
z mieszczan pomienionych violencyi y agravacyi żadnych czynić nie ważył się...
A którzyby temu memu edyktowi nie byli posłuszni... tedy na każdego
prześtępuiącego pięćset talarów winy zakładam y karę na móy sąd rezerwuię. Co,
dla lepszey wiary y wagi, ręką własną, przy zwykłey pieczęci, ztwierdzaiąc,
podpisuię. Datt w Grodnie, dnia 14 mca Septembra 1752 roku. Józef z Dowoynów
Sołłohub, woiewoda y woyt Witebski”... (Istoriko-juridziczieskije
matieriały, t. 18, s. 409-410).
Wywód Familii Urodzonych Sołłohubów herbu
Prawdzic z 1836 roku donosi, że: „wzięty
za protoplastę Gasper Dewoyna Sołłohub do niniejszego wywodu, miał trzech synów
Jana, Mikołaja i Krzysztofa. Ci, szczycąc się od przodków dostojeństwem
dworzaństwa i używając właściwych temu stanowi prerogatyw posiadali zastawą
cztery włoki ziemiz poddanemi we wsi Mikozunach w powiecie upickim położonej”
(od. 1610). Z tych Mikołaj miał dwóch synów: Konstantego i Stefana, z których
pierszy z kolei: Władysława i Hieronima... itd. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391,
z. 1, nr 1055, s. 18-20).
Justyn
i Prosper Sołłohubowie w 1827 roku otrzymali świadectwa o nauce na wydziale
fizyczno-matematycznym Uniwersytetu Wileńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391,
z. 1, nr 834, s. 41).
Józef,
syn Antoniego, Sołłohub po ukończeniu Gimnazjum Słuckiego w 1830 roku wstąpił
na Uniwersytet Wileński, gdzie uczęszczał na zajęcia z literatury rosyjskiej i
francuskiej, języka łacińskiego, gramatyki ogólnej i in. (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 721, z. 1, nr 838, s. 104).
W
Rosji notowani od 1695. Pochodzą od lechickich Sołłohubów, którzy w
Rzeczypospolitej pieczętowali się godłem Prawdzic, Sołłahuba i Syrokomla.
SołoWIEW
vel SOŁOWJOW herbu własnego; słynna
rosyjska rodzina szlachecka, pierwotnie gnieżdżąca się na Wołyniu i Podolu. Z
różnych gałęzi tego rodu pochodzili:
1.
Sergiusz Sołowjow (1820-1879), profesor historii na Uniwersytecie Moskiewskim,
członek Cesarskiej Akademii Nauk w Petersburgu, autor m.in. 29-tomowej Istorii Rossii;
2.
Syn poprzedniego, Władimir Sołowjow (1853-1900), wielki filozof o wymiarze
ogólnoświatowym, autor teorii o wszechjedności bytu; jego dzieła zostały
opublikowane we wszystkich językach cywilizowanych.
3.
Inny Władimir Sołowjow (ur. 1907), autor poematów Wielikij gosudar i Feldmarszał
Kutuzow był cenionym poetą i dramatopisarzem.
4.
Pochodzący z innej gałęzi Leonid Sołowjow (1906-1962), to popularny pisarz
rosyjski, autor Przygód Hodży Nasreddina,
Z księgi młodości, Wesołego grzesznika, szeregu scenariuszy
teatralnych i filmowych
Wśród
szeregu innych wybitnych reprezentantów rodu można przykładowo wymienić
kompozytora Wasilija Sołowjowa-Siedoja (ur. 1907), jak też szereg zasłużonych
uczonych.
Sołtyk
herbu Prus odm. Słownik Geograficzny
Królestwa Polskiego (Red. B. Chlebowski, W. Walewski, Warszawa 1890, t. 11,
s. 68-69) podaje: „Sołtyk, powiat
jędrzejewski, gmina Mierzwin, parafia Wrocieryż.
Sołtyków. 1) wieś włościańska, powiat
radomski, gmina Gębarzów, parafia Radom, odległość od Radomia 5 wiorst, ma 23
dymy; 2). wieś, powiat konecki, gmina Blizin, parafia Odrowąż, ma 2 dymy”...
Tomasz
Święcki (Historyczne pamiątki
znamienitych rodzin i osób dawnej Polski, t. 2, s. 129) odnotowuje: „Sołtyk herbu tejże nazwy. Bazyli Sołtyk,
podczaszy czerniechowski, wspomina go konstytucja 1667 roku. – Mikołaj,
kasztelan przemyski. – Józef, podczaszy podolski, deputat na trybunał koronny
1723 roku, umarł kasztelanem lubelskim. – Michał Aleksander, stolnik
sandomierski, deputat na trybunał koronny 1738 r. – Antoni, podczaszy lubelski.
– Kajetan, biskup krakowski, przywiązaniem do ojczyzny i poświęceniem się
wsławiony”.
O
Sołtykach Polska Encyklopedia Szlachecka
(t. 11, s,. 126-127, Warszawa 1938) informuje: „Sołtyk herbu Prus odm. nobilitacja 1460; Sołtyki powiat radomski;
wołyńskie, Litwa. Rodzina Sołtykow, pochodząca według hiastoryka rosyjskiego
Szczerbatowa z dawnych Prus, już w XV wieku na Litwie i Wołyniu osiadła.
Niektórzy członkowie tej rodziny mieli przejść na Ruś, gdzie wysokie urzędy
mianowicie wojewodów czernihowskich, smoleńskich sprawowali. W czasie wojny
moskiewskiej dostał się jeden z nich do
niewoli moskiewskiej, tam uzyskał uznanie, osiedlił się i stał się założycielem
gałęzi tej rodziny w Rosji. Z tej gałęzi Anna Sołtykówna została żoną cara
Iwana II”.
Z tej rodziny pochodzili m.in. Ferdynand Sołtyk,
1520 kanonik lubelski; Józef, 1724-1731 kanonik bełzki, od 1735 lubelski;
Kajetan Ignacy, w latach 1749-1788 biskup kijowski, krakowski, kielecki
(1767-1773 na zesłaniu); Maciej, 1743-1749 biskup sufragan chełmiński; Maciej,
1761-1763 kanonik sandomierski; Michał Aleksander, 1749-1757 kanonik wiślicki i
sandomierski; Michał, 1727-1742 kanonik przemyski; Tomasz, w latach 1758-1773
wojewoda łęczycki; Tomasz, 1782 kanonik wiślicki; Tomasz, 1779-1781 kanonik
zawichojski oraz Roman, generał wojska polskiego w powstaniu 1831 roku.
Hipolit
Stupnicki w tomie 3 na stronie 80 swego Herbarza
polskiego i imionospisu zasłużonych w Polsce ludzi (Lwów, 1862) podaje: „Opis herbu. W tarczy jest orzeł czarny w
prawą stronę obrócony z skrzydłami do góry wspiętemi, mający koronę złotą na
szyi i zbrojną rękę ludzką wychodzącą między prawem skrzydłem a szyją z
zaniesionym jakby do cięcia pałaszem; u wierzchu zaś mitra książęca.
Przodkowie domu Sołtyków na Rusi, tamże
piastowali rozmaite urzęda. Michał w wojnie Polski z Rosją dostał się do
niewoli moskiewskiej, gdzie jako mąż waleczny i wyższych zdolności, odzyskał
wolność, a osiadłszy tamże, wzrósł w znaczenie i honory.
Podczas zamieszek w Moskwie, gdy tron carski
był wakujący, ów Michał Sołtyk nakłonił naród moskiewski, aby wezwał do swego
berła królewicza Władysława, syna Zygmunta III; jakoż rzeczywiście wysłano
wielkie poselstwo z 40 mężów złożone, do Polski. Gdy atoli naród nie mógł się
doczekać przybycia Władysława do swej stolicy, obrany został carem Michał
Fiedorowicz z domu Romanowów.
Maciej, biskup margarytański, sufragan
chełmiński, prezydował z chwałą na trybunale koronnym. Józef, kasztelan bełzki
a potem lubelski, wielbiony z prawości charakteru zm. 1735. - Kajetan, syn
jego, biskup krakowski, odznaczył się szczerem przywiązaniem do kraju, a
obstając przy każdej okoliczności o całość praw i religii katolickiej w roku
1767 w Warszawie wzięty został pod areszt i wywieziony do Kaługi, gdzie
pięcioletnią przetrwał niedolę. Powrócony Ojczyźnie, zakończył życie w
odosobieniu w Kielcach roku 1788. Wśród czynności politycznych wspierał on
darami bibliotekę krakowską, na odnowienie ratusza zaś, tego starożytnego
pomnika zdarzeń krajowych, przeznaczył znaczne fundusze”.
Dziś trudno jest jednoznacznie określić ich
pierwotne gniazdo rodowe.
Wykaz urzędowych nazw miejscowości w Polsce
(t. 3, s. 268, Warszawa 1982) zna miejscowości Sołtyków w woj. kieleckim (gmina
Bliżyn) oraz radomskim (gm. Skaryszew).
Od
polskich Sołtyków odgałęził się wielki ród rosyjskich Sałtykowów.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń