wtorek, 2 lipca 2019

RODY SZLACHECKIE IMPERIUM ROSYJSKIEGO POCHODZĄCE Z POLSKI dr Jan Ciechanowicz cz 9


R


RACHMANOW herbu własnego. Mieszkający w województwie wileńskim Rachmanowowie byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię w Wilnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 3880).

RACIBOROWSKI. Używający herbu Jastrzębiec pochodzili z Raciborza w powiecie oświęcimskim; herbu Jelita – z Raciborowic w powiecie krotoszyńskim (rozgałęzieni na Podolu); herbu Prus – z Raciborów w powiecie grójeckim (znani na Mazowszu, w Galicji Zachodniej, na Kijowszczyźnie i Podlasiu). Znani również w Rosji.

RACIBORSKI herbu Rawicz; nazwisko wzięli od miejscowości Racibory w powiecie grójeckim. Z tego rodu pochodził m.in. znakomity lekarz Adam Raciborski, który wyemigrował w 1834 roku do Francji i otrzymał w Paryżu posadę kierownika kliniki w szpitalu Charite. Napisał: Essai sur le danger de la constipation et les tumeurs storcorales (Paryż 1834); Nouveau manuel complet d’ascultation et de percussion (Bruxelles 1835); De la puberte et de l’age critique chez les femmes (Paryż 1844); O styczności medycyny z innemi naukami, sztukami pięknemi i literaturą (1858).
Marian Raciborski (1863-1917), był znakomitym botanikiem badającym florę Polski i Indonezji; jego imieniem nazwano kilkadziesiąt gatunków flory.

RAĆKOW (Rat’kow) herbu własnego; notowani w Rosji od 1613 roku, dokąd przybyli z Litwy.

RACZYŃSKI herbu Nałęcz; ród rosyjski (od 1677) pochodzenia polskiego. Rosyjscy Raczyńscy należeli pierwotnie do szlachty smoleńskiej (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 168).

RADCZENKO herbu Dąbrowa; początkowo gnieździli się w Ziemi Czernihowskiej.

RADECKI. Potężnie rozgałęziona rodzina, używająca w różnych siedliskach herbów: Doliwa, Drya, Godziemba, Jastrzębiec, Pomian, Prus I, Rogala, Rudnica.
Pierwotnie panowie Radeccy gnieździli się, jak się wydaje, w ziemi przemyskiej, gdzie znajduje się miejscowość Radecz. Niewykluczone wszelako, iż niektórzy z nich siedzieli na identycznie zwanej posiadłości także w powiecie gnieźnieńskim. Później byli odnotowywani także na ziemiach Czech, Litwy, Białorusi, Ukrainy i Rosji.
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 3) odnotował: „Radecki herbu Drya, z Kaliskiego; wysłany w poselstwie do Mołdawii, od hospodara wołoskiego przeciw prawu narodów w niewolę wzięty i do Konstantynopola zaprowadzony, za naleganiem Tarnowskiego, posła, na wolność wypuszczony został. – Radecki, gdańszczanin i sekretarz rady miasta tego, pastor aryanów w Szmiglu; imię jego w pismach różnowierczych często jest wspominane; żył około roku 1598. – Radecki herbu Godziemba w Kujawach, jednej dzielnicy z Lubrańskimi; nabyli tego imienia od Redzca Lubrańskiego. – Jan, biskup poznański, i Mikołaj, wojewoda, fundowali ordynacyą lubrańską”...
Dobiesław i Trojan Radeccy herbu Pomian (de clenodio Pomyany) wzmiankowani są przez księgi ziemskie łęczyckie w dniu 21 kwietnia 1416 roku. (Władysław Semkowicz, Wywody szlachectwa, nr 33).
Pan Marcin Radecki przed rokiem 1615 był właścicielem majątku Bieciuny na Wileńszczyźnie. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 241).
Grzegorz Radecki, pisarz ziemi bełzkiej, był posłem na sejm 1659 roku. (Volumina Legum, t. 4, s. 282).
Mikołaj Stefan de Kruków i Radecz Radecki, chorąży horodecki, deputat ad pacta conventa z w-wa bełzkiego, podpisał w 1692 roku uchwałę o zwołaniu w Warszawie sejmu walnego. (Volumina Legum, t. 5, s. 420).
Tenże Mikołaj Stefan de Kruków i Radecz Radecki, chorąży horodecki, pułkownik JKM, w 1699 roku złożył podpis pod konstytucją sejmu warszawskiego. (Volumina Legum, t. 6, s. 25).
19 czerwca 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Marcina i Ignacego Radeckich herbu Rogala, szlachciców powiatu wileńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 21).
Wywód Familii Urodzonych Radeckich herbu Rogala w 1819 roku podaje, że: „ta familia w Xięstwie Litewskim jest dawna i starożytna, prerogarywami szlacheckimi zaszczycona i ziemskie majątki dziedzictwem possydująca. A mianowicie pierwszy domu tego przodek Michał Radecki, dziedzic majątku Niewisze zwanego w powiecie lidzkim leżącego, 1731 (...) zostawił po sobie syna Sebastiana, mającego syna Kajetana (...) Kajetan zaś Sebastianowicz mając we władaniu swoim majętność ojczystą Niewisze po przodkach drogą sukcessyi spadłą, wydał na świat syna Marcina, niniejszy wywód składającego, który (...) poświęcił swoje trudy i młode lata na usługi dla dobra Rzeczypospolitej i pracując nieustannie, szczerze i honorowie, odznaczając się w służbie wojskowej biegłością i umiejętnością stopniowo obdarzony został rangą majora wielkiej buławy Wojsk Wielkiego Xięstwa Litewskiego”, 1792.
Miał syna Antoniego Ignacego, razem z którym został przez deputację wywodową wileńską uznany za „rodowitą i starożytną szlachtę polską” oraz wpisany do pierwszej klasy Ksiąg Szlacheckich Guberni Litewsko-Wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1061, s. 626-627).
Z tego rodu generał, pogromca Turków pod Szypką, Fedor, czyli Teodor, Radecki, który urodził się 28 lipca 1820 roku w Kazaniu. Pochodził z jednej z wielu polskich rodzin osiadłych w tym uniwersyteckim mieście.
W 1877 roku Fedor Radecki jako dowódca 8 Korpusu armii rosyjskiej bronił w ciągu sierpnia-września przełęcz Szypka, a w styczniu 1878 wziął pod tąż Szypką do niewoli całą armię turecką. Od 1882 pełnił obowiązki generał-gubernatora charkowskiego.
Zmarł 26 lutego 1890 roku w Odessie. Przez ponad sto lat był uważany za bohatera narodowego zarówno w Rosji, jak też w Bułgarii. Sława jego zanikła dopiero na skutek upadku ducha narodowego tych państwa w ostatniej dekadzie XX stulecia.
Niewykluczone, że z czeskiej gałęzi tegoż rodu wywodził się słynny hrabia Johann Joseph Wenzel Anton Franz Karl von Radetzky, który urodził się 2 listopada 1766 roku w miejscowości Trzebnice w Czechach.
W austriackiej służbie wojskowej Radetzky znalazł się w roku 1784.
W 1800 roku w bitwie pod Hohenlinden był pułkownikiem armii austriackiej; w 1809 dowodził brygadą w bitwach pod Aspern i Wagram. W okresie zaś 1809-1813 kierował sztabem generalnym Cesarstwa Austrii.
W okresie wojen napoleońskich (1813-1814) pełnił funkcję szefa sztabu wojsk sojuszniczych walczących przeciwko Francji. Popisał się szeregiem poważnych zwycięstw i zasłynął jako znakomity strateg.
W 1831 roku mianowany na głównodowodzącego wojsk austriackich we Włoszech, od 1836 feldmarszałek. W 1848 zajął Mediolan i rozgromił piemontczyków pod Custozzą; w 1849 pod Nowarą. Tłumił rewolucję 1848-1849 we Włoszech. Aż do 1857 roku pełnił obowiązki generał-gubernatora Królestwa Lombardii i Wenecji.
Radetzky zmarł 5 stycznia 1858 roku w Mediolanie. Okazałe pomniki ku jego czci wzniesiono ongiś w Wiedniu i Pradze.
*      *      *
W czasie II wojny światowej jednym z utalentowanych dowódców armii radzieckiej był generał także mający nazwisko Radecki.

RADISZCZEW herbu własnego; według niektórych heraldyków rosyjskich jest to ród polskiego pochodzenia. Z tej rodziny wybitny pisarz, poeta i filozof Aleksander Radiszczew (1749-1802).

RadZIWIŁŁ herbu własnego; arystokratyczny ród litewsko-polski wpływowy i zasłużony także dla Cesarstwa Rosyjskiego.

RaGOZIN herbu własnego; notowani w Rosji od 1635.

Rajewski herbu Łabędź; dobrze znani w Koronie; później na Ukrainie i w Rosji.
Od bardzo dawna notowani w zapisach archiwalnych. Od 1525 roku znani w województwie trockim.
Staś i Michajło Rajewskije, bojarowie Zamku Mścisławskiego, 1528.
Według listy z 1528 roku bojar perłojski Strelec Rajewski miał stawić w razie potrzeby wojennej jednego żołnierza zbrojnego. (Russkaja Istoriczieskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1509).
W listopadzie 1529 roku księgi magistratu wileńskiego wspominają imię Jana Rajewskiego, namiestnika miasta Mołodeczna z ramienia kniazia Stefana Zbaraskiego. (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju dla razbora drewnich aktow, t. 9, s. 137).
W dokumencie z XVI wieku czytamy: „Ja, Iwan Rajewski, namiestnik krasnosielski, buduczy na tot czas na miestcy jeho miłosti pana mojeho kniazia Sczefana Andrejewicza Zbarazskoho, wojewody trockoho, czyniu jawno tym moim listom, iż wzialiśmy zemlu cerkownuju woskrysienskuju, kotoraja była dana z dawnych czasów na cerkow na Woskriesienie Chrystowo od ziemianina hospodarskoho pana Feleryana Wildunka (...) morgów dwatsat sem, prutów sem gruntów... I na to ja dał swieszczienniku Owfanasiju Korotkomu sey moy list pod mojeju peczatiju. Pisan u Krasnom Siele leta Bożeho narożenia 1569, mca Augusta 10 dnia”. (Akty izdawajemyje..., t. 33, s. 71-72).
Jeszcze w XVI wieku spokrewnili się Rajewscy z Brzostowskimi, Druckimi, Rozwadowskimi, Wolskimi, Chreptowiczami, Sapiehami, Siesickimi.
8 czerwca 1592 roku Alena Janowa Rajewska (córka Amosa Wołka), współdzierżawczyni majątku w Mołodecznie (własności kniaziów Zbaraskich) zaskarżyła w sądzie grodzkim mińskim Tatarzyna Abdrachmana Adamowicza o to, iż: „roku teraz idącego 1592, miesiąca Junia piątego dnia, w nocy z piątku na sobotę, podjechawszy ten tatarzyn z pomocnikami swemi pod sielce moje Kopaczowskie, ku majątku Mołodeczeńskiemu przysługujące, w powiecie mieńskiem leżące, poddanych moich Januka i jego żonę Hannę podmówiwszy, z końmi, z bydłem i z całą majętnością ich wywiózł i wyprowadził...” (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 108).
7 kwietnia 1594 roku Hanna Rajewska podała do sądu mińskiego na Tatara Fursa Adamowicza, za to, iż ukradł jej bojarowi Stanisławowi Holszaninowi konia ze stajni, „mięsa wieprzowego połcie dwa, słoniny dwie, kumpiaków osiem, oszyjków dwa” – jeśli mówić tylko o potrawach - oraz niemało odzieży, tkanin itp. (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 188).
Z innego zapisu (1595) dowiadujemy się, że taż pani Hanna (Halina, Alena) Rajewska miała syna Lwa, który otrzymał od króla majętność w województwie mścisławskim.
Pan Lew Rajewski pokazał to, iż jest osiadłym, ludźmi dobrymi trzema szlachcicami, ziemiany grodzkiemi powiatu mieńskiego, panem Janem i panem Mikołajem Hryhorowiczami a panem Janem Kamienieckim, którzy to zeznali, iż tego wiadomi, że pan Lew Rajewski w województwie Mścisławskim jest dobrze osiadłym”. (Tamże, s. 222-227).
Ostafi Rajewski figuruje w księgach ziemskich mścisławskich w roku 1623. (Akty izdawajemyje..., t. 13, s. 303).
Bartosz Rajewski 14 sierpnia 1626 roku podpisał uchwałę sejmiku proszowskiego. (Akta sejmikowe woj. krakowskiego, t. 2, s. 61).
Niejaki pan Rajewski, „sługa” (tj. szlachcic będący na usługach wielkiego pana) wymieniony jest w jednym z polskich listów prywatnych na terenie Białej Rusi w marcu 1655 roku. (Archiw Jugo-Zapadnoj Rusi, t. 14, s. 645).
Józef Fen Rajewski i żona jego Teodora w Woroniczów około roku 1663 byli właścicielami siół Kisłowicze i Fenowszczyzna w województwie mścisławskim. (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 297-298).
Latem tegoż roku złożyli oni w sądzie grodzkim mścislawskim skargę o zniszczenie majątku i papierów szlacheckich przez oddziały rosyjskie.
Te wszystkie sprawy na ten czas we Mścisławiu ze szkatułą poginęły, nie wiadomo czy pogorzały, czy też Moskwa je pobrała y poszarpała, gdzie żałobliwi po rekupowaniu od nieprzyjaciela moskiewskiego w roku 1663 (...) dla przyszłych czasów dali tę protestacyę do xiąg grodzkich mścisławskich”...
Często nadejście wojsk moskiewskich i stan bezpański wykorzystywano dla porachunków z sąsiadami, jak to np. uczynił w roku 1665 Teodor Rajewski, ktory pustoszył pobliskie dwory, a potem przeszedł na służbę carską. (Istoriko-juridiczieskije matieriały..., t. 25, s. 444).
W 1664 roku wspomina się w księgach ziemskich mścisławskich miejscowość Perany, posiadłość pana Jana Rajewskiego.
10 maja 1664 roku w magistracie miasta Mścisławia „Ziemianin Jego królewskiey mości województwa Mścisławskiego jegomość pan Teodor Rajewski żałował y opowiadał takowym sposobem, iż co w roku przeszłym 1658, m-ca Decembra 15 dnia, gdy wiarołomny nieprzyjaciel moskiewski, to jest dwóch pułkowników Cara moskiewskiego, Łobanow y Zmiejow, przez fortele wojenne Bychowską fortecę mieczem wycięli y ogniem spalili, gdzie oyciec żałobliwego jegomości pana Rajewskiego, niegdy godney pamięci jegomość pan Jan Rajewski, sprowadziwszy się z małżonką swoją y z dziatkami y ze wszytką substancyą swoją, rzeczami ruchomemi, co się jeno kolwiek ruchomością nazwać można, którey mógł mieć na kilkanaście tysięcy złotych, w tey fortecy zostawił. Zaczym y prawo swoje y przodków swoich, to jest przywileje od nayjaśniejszych królów polskich y xiążąt Mścisławskich nadane y konfirmowane na majętności żałobliwego tu w województwie Mścisławskim leżące y na inszych mieyscach w wielkim xięstwie Litewskim będące, także listy dzielcze, kupcze y inne różne possesye y dyspozycye na różne zastawy, kwity poborowe, popisowe, regiestra, inwentarze, których przez młodość lat swoich na ten czas mało co wiedząc, specyfikować tego wszystkiego nie może, między inszemi list dzielczy dziada żałobliwego, niegdy jegomości pana Ostafia Rajewskiego z bracią rodzoną, z panem Lwem Rajewskim y panem Filonem Rajewskim, stolnikiem mścisławskim, różnych majętności przodków pana Rajewskiego, list zastawny od nieboszczyka jegomości pana Jana Ciołka Komorowskiego na majętność Mazyki w pięciu tysięcy złotych polskich y inszych przynależności, list kupczy przyznany na urzędzie ziemskim mścisławskim majętność Stajów od jegomości pana Samuela Ipacewicza, obligi od jeymości pani Strzyżewskiey z domu Złoczewskiey na złotych sześćset y testament oyca żałobliwego, jegomości pana Jana Rajewskiego, który w tey fortecy Bychowskiey będąc w oblężeniu przed wycięciem Bychowa z tego świata śmiercią zszedł. W którym testamencie rozrządza dziatki swoje, zaczym te wszystkie prawa y insze, o których specyfice pisać nie może nie mając wiadomości żadnej, czy ogniem zgorzało, czy też kędy do Moskwy zawiezione zostało, dla czasu przyszłego, aby to nie szkodziło, tę moją protestacyą urzędowi grodzkiemu mścisławskiemu opowiadam y donoszę, prosząc, aby było zapisano”... (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 343-344).
W XIX wieku Rajewscy notowani byli też na Podolu jako drobna szlachta, wydaje się, że tu byli oni jednak już prawosławnymi. (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubiernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 84).
Jako polska rodzina katolicka mieszkali jeszcze w połowie XIX wieku na Mińszczyźnie. W aktach metrykalnych Kościoła Hrozowskiego w 1839 roku odnotowano urodzenie niemowlęcia imieniem Michał, syna Franciszka i Elżbiety z Zubryckich Rajewskich, ślubnych małżonków, właścicieli zaścianku Osowce. Mniej więcej w tymże czasie akta archiwalne donoszą o Kazimierzu, Piotrze, Samuelu, Damianie, Aleksandrze i Grzegorzu Rajewskich. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 3, s. 491-507).
Annały kultury polskiej odnotowują Jana Rajewskiego (1857-1906), matematyka, profesora Uniwersytetu Lwowskiego i Jagiellońskiego, Ludwika Rajewskiego (1900-1981) historyka, docenta Uniwersytetu Warszawskiego; Zdzisława Adama Rajewskiego (1907-1974) archeologa, dyrektora Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. (Por.: Polski Słownik Biograficzny, t. XXX/3, z. 126, s. 476-481).
*         *         *

Ród Rajewskich należy do najwybitniejszych domów Państwa Rosyjskiego. Powszechnie uznaje się tam ich litewsko-polskie pochodzenie i ogromne zasługi. F.J. Miller w dziele Izwiestije o dworianach rossijskich podaje: „Rajewskije iz Litwy. Priedok ich pri wyjezdie napisan Rajewskim”. (s. 455).
Natomiast Słownik Encyklopedyczny F. Brockhausa i J. Efrona (t. 26, s. 103, Petersburg 1899) informuje: „Rajewscy – rody szlacheckie. Jeden z nich, herbu Łabędź, wyjechał z Polski w 1526 roku w osobie Iwana Stiepanowicza Rajewskiego. Jego syn Fiodor Iwanowicz był wojewodą w Bołchowie (1555-1558). W XVII wieku Rajewscy służyli jako stolnikowie (...) Drugi ród Rajewskich sięga końca XVII wieku (...) Na Białorusi od 1509 roku istnieje ród Rajewskich, który się pisze Fen-Rajewski i używa herbów Radwan i Lubicz; jedna z jego gałęzi w końcu XVIII wieku osiedliła się na wschodzie Rosji i się zruszczyła... Istnieje jeszcze kilka rodów Rajewskich bardziej późnego pochodzenia”.
W okresie powstań kozackich połowy XVII wieku niemało szlachty kresowej uciekało przed krwawymi rzeziami oddziałów Chmielnickiego do ziem moskiewskich i – jeśli zbiegowie całowali krzyż prawosławny, przysięgając wierność carowi i deklarując chęć osiedlenia się tam „na wieczne czasy” – nie byli odstawiani na granicę i wydawani siczowcom: ku tych ostatnich i ich przywódcy „świętemu oburzeniu”. (Por: Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 226, 227, 228). Wśród tych uciekinierów mógł się też znaleźć niejeden reprezentant rodu Rajewskich spośród gałęzi osiadłych na ziemiach Wołynia, Podola, Litwy i Białej Rusi.
*      *      *
W kulturze Rosji zasłynęła cała plejada utalentowanych reprezentantów tego rodu. Spośród nich Włodzimierz Rajewski (1795-1872) był popularnym w swoim czasie poetą i publicystą. Studiował w Moskwie i Petersburgu. W 1822 aresztowany i skazany na wieczne osiedlenie syberyjskie za spiskowanie przeciwko reżimowi monarchicznemu. W 1961 roku opublikowano w ZSRR jego Wospominanija, a w 1967 jednotomowe Połnoje sobranije soczinienij.
*      *      *
Z tego rodu pochodziła pisarka i filolog Katarzyna Rajewska (ur. 1817) oraz malarka Maria Rajewska (ur. 1840).
*      *      *
Najsłynniejszym przedstawicielem rodu był Mikołaj Rajewski, urodzony w 1771 roku. Zasłynął przede wszystkim jako żołnierz. A walczyć mu los kazał wielokrotnie: podczas wojny z Turcją w latach 1787-1791; z Polską w latach 1792-1794; z Francją w latach 1805-1807; ze Szwecją w latach 1808-1809 i ponownie z Francją w okresie 1812-1814.
Generał M. Rajewski zapisał się chlubnie także w bitwach pod Smoleńskiem, Borodinem, Małojarosławcem, w szeregu innych starć z nieprzyjacielem. Był dowódcą nie tylko odważnym, ale też inteligentnym i potrafiącym zachować zimną krew w niebezpieczeństwie.
11 lipca 1812 roku generał Rajewski w bitwie pod Sałtanówką poprowadził do ataku na bagnety nie tylko swój pułk. Maszerując naprzód miał obok siebie uzbrojonych w pistolety dwóch synów: 16-letniego Aleksandra i 11-letniego Mikołaja. Dlaczego tak uczynił? Mawiał potem żartobliwie, że i tak nie miał gdzie dzieci zostawić, a najbezpieczniejszym kierunkiem wyjścia z sytuacji bez wyjścia wydały mu się ziejące ogniem pozycje nieprzyjaciela, z których zresztą zostali Francuzi tym atakiem wybici. Jasne wszelako, że często w sytuacjach trudnych, podczas boju, ludzi walczących ogarnia tak silna złość, wściekłość i desperacja, że idą do ataku nie zważając na żadne niebezpieczeństwo. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy sytuacja wydaje się beznadziejna. Dlatego też Cezar w Rozważaniach o Wojnie Gallijskiej radził dowódcy: Nigdy nie stawiaj przeciwnika w sytuacji bez wyjścia, gdyż wówczas też się znajdziesz w sytuacji bez wyjścia. Zdesperowany bowiem wróg, jeśli nie pozostawi mu się otwartej drogi do cofnięcia, będzie skłonny do ataku z krańcową odwagą i impetem, które często nie są do powstrzymania nawet przez przeważające go siły. Wbrew jednak mądrości strategów tego rodzaju sytuacje powstają bardzo często samorzutnie na teatrze działań bojowych. Wówczas też ojciec generał nie kryje swych synów, lecz porywa ich ze sobą do desperackiego i zwycięskiego ataku.
Sława o tym bohaterskim czynie rodziny Rajewskich obiegła całą Rosję, a później i inne kraje, wprawiając w zachwyt i patriotyczną dumę miliony Słowian, szczególnie tych, ciemiężonych ówcześnie przez Turków, Austriaków i Niemców. Nazwisko „Rajewski” stało się symbolem uosabiającym bezgraniczną odwagę i ofiarną miłość ojczyzny, a opiewali je w swych utworach najwięksi poeci i pisarze, kompozytorzy i malarze Rosji.
W sposób szczególny talent dowódczy M. Rajewskiego zabłysnął podczas słynnej bitwy pod Borodino w sierpniu 1812 roku, którą, co prawda, Francuzi wygrali i zajęli Moskwę, ale strasznie się wykrwawili i stracili impet nie tylko wojskowy, ale też i moralny. Przed tą bitwą dywizje Rajewskiego obsadziły tzw. wzgórze Kurhanowe, zupełnie zresztą początkowo nieuzbrojone i narażone na bezpośrednie ataki artylerii, piechoty i kawalerii przeciwnika.
W ciągu jednej nocy z 25 na 26 sierpnia pod dowództwem generała Rajewskiego przekształcono wzgórze Kurhanowe w umocniony punkt oporowy, otoczony rowami i innymi przeszkodami, trudnymi do pokonania zarówno dla piechoty jak i dla kawalerii, choć początkowo armaty stały po prostu w szczerym polu i wydawały się być łatwym łupem dla nacierających. Z pewnością umocnienie pod przykryciem zmroku pozycji artyleryjskich stanowiło dla Napoleona niemiłe zaskoczenie i zmusiło go do zmiany pierwotnych planów i do improwizacji, które co prawda, były jego atutem, ale, jak wiadomo, najlepsze są improwizacje dobrze przygotowane. Generał Rajewski postarał się też maksymalnie rozrzedzić siłę żywą, aby minimalnie ucierpiała od bardzo gęstego ognia artylerii przeciwnika, który, otaczając pozycje Rosjan z trzech stron dosłownie przygniótł je ogniem z ponad dwustu armat.
Dowódca przez cały czas znajdował się na linii ognia i dodawał odwagi żołnierzom, ogłuszonym przez wybuchy pocisków.
O dziewiątej rano książę E. Bogarne przedsięwziął pierwsze uderzenie na pozycje Rajewskiego, lecz został odrzucony przez kartaczowy ogień i atak na bagnety jegrów rosyjskich. Jednocześnie natarcie Francuzów ruszyło na całym froncie i to z takim impetem, że po dwu godzinach krwawych walk, często wręcz, lewa flanka Kutuzowa została zmiażdżona, a prawa okazała się bliska zamknięcia w „kotle”. Bateria kurhanowa Rajewskiego została w ten sposób oskrzydlona i znalazła się pod krzyżowym ogniem kartaczowym wojsk przeciwnika. Generał A. Jermołow (Zapiski o 1812 godie) pisał później „Wzniesienie, ważne samo przez się i osobiście bronione przez generała-lejtnanta Rajewskiego, przechodziła przez najcięższe ataki. Nieprzyjaciel już się zbliżył na odległość ognia kartaczowego. Nieustraszony Rajewski, mimo słabej osłony baterii, nie bacząc na grożące jej niebezpieczeństwo, na okoliczność, że kończyła się amunicja, dokonywał cudów odwagi”. Mimo to żołnierze francuskiego 30 Pułku Piechoty z owianej sławą gwardyjskiej dywizji Ch. Morana w uderzeniu na bagnety przełamali opór Rosjan i zmusili jegrów do cofnięcia się z pierwszej linii obrony. Rajewski jednak już wcześniej przewidział możliwość takiego biegu zdarzeń i rzucił do kontrataku czające się dotąd za wzniesieniem dywizje Paskiewicza i Wasilczykowa. Na rozkaz Rajewskiego w zupełnie trudnej sytuacji poszły do kontrnatarcia również oddziały Jermołowa, Kutajsowa i częściowo rozproszony regiment Wuicza. Dzięki skoordynowanym działaniom udało się odbić utracone przedtem pozycje i odrzucić nacierające w drugim rzucie bataliony francuskie; ich pierwszy zaś rzut został po prostu zniszczony w walce na bagnety. (por. M. Barclay de Tolly, Izobrażenije wojennych diejstwij Pierwoj Armii w 1812 godu oraz N. Dubrowin, Istorija wojny i władyczestwa russkich na Kawkazie).
Także źródła francuskie (Segur, Chambray) nie przeoczają roli, jaką w bitwie pod Borodinem odegrał Rajewski. O zaciętości zaś walk może świadczyć fakt, że tylko u podnóża wzgórza Kurhanowego poległo 3 tysięcy Francuzów. Po kontruderzeniu Rajewskiego w obozie Napoleona panowało zakłopotanie, jego oficerowie mniemali, że był to przebiegły fortel Kutuzowa: poddać lewą flankę, cofnąć prawą, a z pozycji środkowej zadać druzgocący cios, rozcinający wojska cesarza Francji na dwie części z intencją ich dalszego otoczenia i likwidacji. W istocie rzecz tak się nie miała, a sytuacja wyżej opisana wytworzyła się samorzutnie. Jednak wytworzyła się ona nie przez przypadek, a dzięki talentowi, odwadze, inicjatywie generała Rajewskiego, którego zdecydowane działania wniosły dezorganizację do szeregów jakże godnego przeciwnika i zepchnęły go do obrony, umożliwiając oddziałom rosyjskim opanowanie bardzo trudnej sytuacji.
Generał M. Bogdanowicz, znany historyk wojskowości, określał (w trzytomowym dziele Istoria Otieczestwiennoj wojny 1812 goda po dostowiernym istocznikam, Petersburg 1859-1860) incydent z baterią Rajewskiego jako decydujące zdarzenie bitwy pod Borodinem, a położenie tejże baterii za centralne, jej zaś rolę – za rozstrzygającą.
W 1813 roku M. Rajewski został awansowany do rangi generała od kawalerii i jako dowódca korpusu kawaleryjskiego wziął udział w wyprawie do Francji.
Okres powojenny generał M. Rajewski poświęcił zajęciom pokojowym na roli. Był zamiłowanym ogrodnikiem i sadownikiem. Sprowadzał do swych posiadłości pod Smoleńskiem dziesiątki nieznanych tu roślin ogrodowych, drzew i krzewów owocowych z całego świata, które następnie hodował i rozmnażał w oranżeriach i cieplarniach, budząc podziw nie tylko okolicznej szlachty, ale i zawodowych uczonych ogrodników, którzy nieraz tu przybywali.
Okoliczni mieszkańcy każdego dnia mogli widzieć, jak jednocześnie ze wschodem słońca przed swym domem zjawiał się generał Rajewski. Ubrany w zwykłe chłopskie szaty kopał ziemię, urządzał grzędy, sadzał kwiaty, pielęgnował drzewka. Z natury obdarzony światłym umysłem i skłonnością do poznawania tajników przyrody uważnie obserwował rozwój roślin i systematycznie czynił jakieś notatki, które, niestety, zaginęły w późniejszych niespokojnych czasach.
Ciekawe, że zainteresowania naukowo-przyrodnicze zostały po generale Rajewskim jakby odziedziczone zarówno przez jego syna Mikołaja, jak i przez wnuka tegoż imienia, którzy zostali znakomitymi specjalistami: pierwszy w dziedzinie sadownictwa, drugi w hodowli bawełny.
W listopadzie 1827 roku generał pisał do syna na Kaukaz: „Moją pociechą tu jest nowa oranżeria, która bardzo się udała. Na polu jest mróz, 17 stopni poniżej zera, a ja siedzę sobie pod gruntowymi wawrzynami i oliwkami, otoczony kwieciem i zielenią. Popijam kawkę i patrzę na dwa drzewka pokryte pomarańczami i apelsinami”...
Generał M. Rajewski zmarł 1829 roku.
Na jego pomniku nagrobnym umieszczono napis: „On był w Smolenskie szczyt, w Paryże – miecz Rossii”...
*         *         *

Mikołaj Rajewski syn (1801-1843) walczył pod dowództwem Paskiewicza na Kaukazie, pełniąc funkcję zastępcy dowódcy 5 Dywizji Ułanów. Cesarz Mikołaj I osobiście doceniał jego znakomite walory przywódcze i nadał mu w 1838 roku rangę generała-lejtnanta. Pomyślnie walczył przeciwko Turcji, odnosząc nad jej oddziałami w regionie Czarnomorza szereg taktycznych zwycięstw.
Żył krótko, jednak potrafił w danym sobie czasie zdziałać niemało na niwie aktywności społecznej. Żywił głębokie i autentyczne zainteresowania naukowe w zakresie florystyki, a jego zdanie w tym względzie cenili sobie nawet najwytrawniejsi specjaliści, jak np. dyrektor Petersburskiego Ogrodu Botanicznego F. Fischer. Ten ostatni zresztą był wspólnie z Rajewskim współzałożycielem Moskiewskiego Towarzystwa Wspierania i Doskonalenia Sadownictwa oraz współautorem pierwszego statutu tejże później wielce zasłużonej organizacji. W 1835 roku cesarz zatwierdził ten statut i Towarzystwo rozpoczęło swą pożyteczną działalność, zakładając m.in. pierwszą w Rosji szkołę sadownictwa oraz wydając w okresie 1839-1876 „Żurnał Sadowodstwa”. Dzięki wysiłkom M. Rajewskiego i Towarzystwa Sadownictwa w ogromnym kraju, rozpościerającym się wówczas od Wisły do ujścia Amuru, zorganizowano świetnie funkcjonujący system hodowli setek gatunków jabłoni, wisien, śliw, pomarańczy, cytryn, brzoskwini, wina, kasztanu jadalnego, dębu korkowego, lnu, kwiatów itp. Wszystko było dopasowane do określonych warunków klimatycznych, glebowych, hydrologicznych. Wyselekcjonowano szereg znakomitych odmian krajowych i zaaklimatyzowano mnóstwo roślin sprowadzonych z Persji, Chin, Afryki, Rosyjskiej Ameryki (wówczas Alaska, Kalifornia, niemało innych ziem wchodzących obecnie w skład USA stanowiło część terytorium Cesarstwa Rosyjskiego).
M. Rajewski osobiście sprowadził z regionów tropikalnych i zaaklimatyzował na czarnomorskim wybrzeżu Kaukazu 264 gatunki drzew i krzewów owocowych oraz kwiatowych. W 1839 roku założył miasto Noworosyjsk, a obok imponujące plantacje, na których zasadził dziesięć tysięcy drzewek winnych oraz pół tysiąca drzew owocowych wypisanych w tym celu z Nikitskiego Ogrodu Botanicznego. Dzięki niezmordowanym wysiłkom Rajewskiego rozległe tereny Abchazji, Czeczenii, Gruzji, Imeretii, Adżarii poddano melioracji oraz obsadzono plantacjami winnymi i innymi, przekształcając dziki krajobraz w kwitnący sad, a półdzikie dotąd prowincje w dostarczycielki m.in. znakomitych gatunków win wytrawnych.
W 1840 roku M. Rajewski założył wojskowy ogród botaniczny w Suchumi. Dyrektorem zaś jego został na prośbę pana Mikołaja mianowany Włodzimierz Bagrynowski, były student Uniwersytetu Wileńskiego, wydalony z uczelni za nieprawomyślność polityczną i zesłany w charakterze szeregowca na Kaukaz. Tylko w jesieni 1840 roku ci dwaj entuzjaści sadownictwa zasadzili w okolicach Suchumi sześć tysięcy młodych drzewek i krzewów owocowych. Co prawda dzieje tych „rajskich ogrodów” były później dość dramatyczne, w latach bowiem 1854 i 1878, gdy Imperium Osmańskie czasowo okupowało te tereny, Turcy wyrębywali w pień wszystkie sady i lasy hodowlane, w których rosły m.in. drzewka winne, jabłonie, cytrusy, herbata, brzoskwinie, dęby korkowe, len nowozelandzki, egzotyczne gatunki topoli i fig, drzewka pomarańczowe itp.
W późniejszym okresie swego życia Mikołaj Rajewski pełnił obowiązki dyrektora Departamentu Rolnictwa Cesarstwa Rosyjskiego, czyli faktycznie ministra rolnictwa. Wielokrotnie była wznawiana jego znakomita książka Płodowaja szkoła i płodowyj sad.
*      *      *
Mikołaj Rajewski trzeci, wnuk seniora, zasłynął przede wszystkim jako znakomity organizator życia gospodarczego, szczególnie w zakresie rolnictwa i handlu.
W 1861 roku, mając zaledwie 22 lata i będąc studentem Uniwersytetu Moskiewskiego M. Rajewski wpadł na myśl, by podjąć próbę uprawiania na terenie Krymu plantacji bawełny, którą dotąd Rosja musiała importować i drogo za to płacić. Znając kilka języków obcych i będąc człowiekiem oczytanym także w tym przedmiocie doszedł do słusznego wniosku, że bawełnę da się uprawiać na południowych kresach Imperium Rosyjskiego, gdzie warunki klimatyczne to umożliwiają, został więc pionierem tego działu przemysłu w Rosji i przyczynił się do jej rozwoju gospodarczego.
W 1862 roku M. Rajewski błyskotliwie kończy wydział przyrodniczy Uniwersytetu Moskiewskiego i przez parę lat kieruje pracami doświadczalnymi na Krymie, mającymi na celu zapoczątkowanie uprawy bawełny. Prace te uwieńczone zostały całkowitym powodzeniem; próbki bawełny M. Rajewskiego zademonstrowano m. in. na Rosyjskiej Wystawie Rolniczej w Moskwie, a wyniki swych badań młody naukowiec opublikował w broszurach: Krymskij chłopok (Moskwa 1864), Rukowodstwo k razwiedieniju chłopczatnika, s primienienijem jego k klimatu i poczwie Krymskogo połuostrowa (Symferopol 1865).
W tej drugiej edycji autor na zakończenie pisał: „Posłane przeze mnie do Anglii w ubiegłym roku próbki bawełny, które wyhodowałem w moim majątku Jużno-Bereżskim z nasion „sea-island”, zostały ocenione jako znakomite po 28-30 pensów za funt. Ten fakt, jak się wydaje, przekonuje niezbicie o możliwości uprawiania w naszym kraju najlepszych odmian kultur bawełnianych... Aby zaoferować wszystkim możność uprawiania u siebie bawełny, zamieściłem w „Tawriczeskich Gubernskich Wiedomostiach” ogłoszenie, w którym proponowałem wszystkim chętnym otrzymać ode mnie nasiona razem z egzemplarzem niniejszej instrukcji pod jedynym warunkiem, że mianowicie osoba, która otrzyma ode mnie nasiona, powiadomi mnie szczegółowo w końcu roku o wynikach swych doświadczeń.
I chociaż chętnych nie okazało się wielu, ponieważ ludzie są z reguły konserwatywni w swych zachowaniach, to dalsze prace M. Rajewskiego zarówno na Krymie, jak i w Azji Środkowej, dowiodły, że uprawa bawełny jest na tych terenach opłacalna. Dzięki jego ustaleniom, eksperymentom i publikacjom sprawa powoli ewoluowała, a po kilku dziesięcioleciach uprawa plantacji bawełny stała się podstawą gospodarki Uzbekistanu, Turkmenistanu, Tadżykistanu, a w rolnictwie i przemyśle Kazachstanu, Gruzji, Rosji, Ukrainy również odgrywa niebagatelną rolę. Co prawda, inicjator tego dzieła nie dożył do chwili jego tryumfu, lecz cóż może być piękniejszego i bardziej satysfakcjonującego niż okoliczność, że dzieło przeżyło swego twórcę i rozsławiło już po śmierci jego imię? Jednak za tego rodzaju zwycięstwa zza grobu trzeba niestety drogo za życia zapłacić, poświęcając danej sprawie wiele lat uporczywej pracy, sił, energii, samozaparcia. Tak też było w przypadku M. Rajewskiego, który własnym sumptem zakładał plantacje bawełnicy, prowadził kosztowne i dalece nie zawsze uwieńczone sukcesem doświadczenia, wydawał broszury, mające zachęcić innych obywateli do pójścia w jego ślady. W 1870 roku np. ukazały się w Petersburgu jego książki: Miery dla rozwitija i ułuczszenija kultury chłopczatnika na Kawkazie i w Sredniej Azji oraz Rukowodstwo k razwiedieniju chłopczatnika w Rossii. Będąc bardzo ruchliwym członkiem Towarzystwa Wspierania Rosyjskiego Przemysłu i Handlu za darmo rozdawał swym znajomym tony nasion bawełnicy, byle tylko pozyskać zwolenników dla swej idei, a ojczyźnie zapewnić w przyszłości ogromne z tego powodu zyski. Bawełna stanowiła dla niego coś w rodzaju „superidei”, dla której gotów był poświęcić swój majątek i wszystkie siły. W marcu 1870 roku podpułkownik M. Rajewski wymusił na zwierzchnictwie swe własne przeniesienie ze stołecznego i cywilizowanego Petersburga do Turkiestanu, oczywiście po to, by móc tam poświęcać się realizacji swej „nadidei”. Niebawem rozwinął tam wielką aktywność. W 1871 roku założył w Taszkiencie Oddział Turkiestański Towarzystwa Wspierania Rosyjskiego Przemysłu i Handlu i został jego prezesem. Na posiedzeniach tegoż towarzystwa wystąpił z referatami o historii Turkiestanu Wschodniego, o dziejach gospodarki tego regionu, o jego potencjale ekonomicznym itp. lecz przede wszystkim usiłował skłonić tamtejszych ziemian i przedsiębiorców do uprawy bawełnicy. Także tutaj wydał własnym kosztem (1871) dwie broszury poświęcone temu zagadnieniu, które następnie rozdawał osobom zainteresowanym i mniej zainteresowanym: O wywozie szełkowicznych jaiczek iz Turkestana oraz O mierach dla rozwitija i ułuczszenija szełkomotanija w Turkestanskom kraje. M. Rajewski usiłował też przekonać władze Okręgu Zarawszańskiego do założenia szkoły uprawy bawełnicy w Samarkandzie. Nie udało mu się, ale idea została zrealizowana pół wieku po jego śmierci przez wdzięcznych potomków.
Współcześni przeważnie uważali pułkownika M. Rajewskiego za dziwaka. No bo któż, jeśli nie „dziwak” będzie trwonił własny majątek, siły i czas na wprowadzanie jakichś tam nowinek, mających rzekomo w przyszłości dawać znaczne zyski? Ludzie w większości żyją dniem dzisiejszym, nie rozumieją, a nawet nie lubią tego rodzaju bezinteresownych „dziwaków” składających swe życie na ołtarzu postępu i służenia ludzkości. D. L. Iwanow, który blisko znał M. Rajewskiego napisał o nim w 1896 roku („Istoriczeskij Wiestnik” nr 6): „To był prawdziwy dziwak, który marzył o tym, by na własny tylko koszt wprowadzić do Turkestanu kulturę bawełny, produkcji jedwabiu i win... Nawet zewnętrznie przypominał Don Kichota: wysoki, chudy, o długiej szyi i ze specyficznym wyrazem zatroskania na twarzy. Zawsze siedział obłożony stertą gazet, czasopism, książek w różnych językach. I z całą szczerością poświęcał pierwszego lepszego w tajniki swej wiedzy i swych wielkich planów (...). Był też niesłychanie dumny ze swego słynnego dziada, znał na pamięć wszystkie jego czyny bojowe i bardzo chciał być do niego podobnym. Jednocześnie uważał, że najważniejszym dla Turkestanu jest jego pokojowy rozwój kulturalny”... Rzeczywiście, w tej postawie widzi się pewien brak konsekwencji i wewnętrzne sprzeczności, ale przecież bardzo niewielu ludzi jest naprawdę bezwzględnie konsekwentnych, co im i otoczeniu zresztą na dobre wychodzi, bo zbytnia konsekwencja w złem prowadzi do potworności, a w dobrem – do zła.
Być może w oczach ludzi przeciętnych M. Rajewski, „trwoniący” majątek na eksperymenty naukowe i gospodarcze, wyglądał na „wielkiego dziwaka”, a jego walka z nimi była naprawdę „walką z wiatrakami”, nikt bowiem nie jest w stanie pokonać ludzkiej głupoty, która jest wieczna i niezwyciężona. Ale ten „dziwak” i jego „dziwactwa” zainicjowali naprawdę nową epokę w życiu gospodarczym krajów środkowoazjatyckich i kaukaskich.
W 1874 roku M. Rajewski musiał zostawić Turkestan, pozostawione jednak tutaj przez niego zarazki „gorączki bawełnianej” nie dały się już zneutralizować. Tylko w okresie sześciu lat 1884-1890 produkcja bawełny w Turkestanie wzrosła 200-krotnie, a od roku 1900 ten region produkował rocznie grubo ponad 80 tysięcy ton bawełnicy, w zupełności uniezależniając Imperium Rosyjskie od dostaw tego cennego surowca zza granicy.
Wypada podkreślić, że o ile mowa o światopoglądzie politycznym M. Rajewskiego, był on zdeklarowanym wyznawcą idei braterstwa wszechsłowiańskiego, do której był równie co najmniej, a może jeszcze bardziej, przywiązany jak do ulubionych pomysłów gospodarczych. Tak więc, gdy Serbowie podjęli nierówną walkę z Imperium Tureckim, porzucił wszelkie inne zajęcia, zdjął z własnego konta bankowego 50 tysięcy rubli srebrem, przeznaczonych na pomoc tamtejszym oficerom, i udał się na ochotnika na Bałkany. Powierzono mu dowództwo jednej z flank frontu serbskiego, na której też odniósł szereg poważniejszych zwycięstw nad Turkami, dowodzonymi przez Abdul-Kerima, i zepchnął ich do głębokiej defensywy. Przeciwnik czuł się więc zmuszony do przerzucenia na ten odcinek posiłków i z całym impetem zaatakował 1 września oddziały Rajewskiego, który stojąc na czele swych żołnierzy osobiście brał udział w walce na bagnety, aż wreszcie padł na miejscu rażony kulą turecką.
Z Belgradu przewieziono trumnę ze zwłokami dzielnego pułkownika do Odessy, a stamtąd koleją do dóbr dziedzicznych Bołtuszka pod Jelisawetgradem, gdzie też zostały z honorami wojskowymi pochowane. Władze Serbii i Bułgarii ogłosiły go za bohatera narodowego tych państw.
*      *      *

Młodszy brat Mikołaja, Michał Rajewski (1841-1893) studiował na wydziale fizyczno-matematycznym Uniwersytetu Moskiewskiego. W młodości fascynował się zagadnieniami astronomii, zwiedził m.in. słynne obserwatoria w Rzymie, Paryżu i Londynie, tłumaczył na język rosyjski dzieła astronomów francuskich.
Ślad fascynacji astronomicznych odnajdujemy m.in. w jednym z młodzieńczych wierszy Michała Rajewskiego:
Mnie nużny krylja... Niet, ładju,
Korabl podajtie mnie gotowyj!
Uwidiet’ Jużnyj Krest choczu
I s nim tołpu sozwiezdij nowych.
Prirody klucz choczu poniat’.
Za toj siniejuszczej granicej
Mnie budiet legcze proczitat’
Drugije zwiezdnyje stranicy”...

W okresie późniejszym Michał Rajewski zasłynął na niwie naukowej.
*      *      *

Z ukraińskiej gałęzi tej rodziny pochodził Aleksander Rajewski (1872-1924) znany radziecki naukowiec, konstruktor parowozów. Był absolwentem Charkowskiego Instytutu Technologicznego, później zaś pracował w biurach konstruktorskich Charkowa, Leningradu. Opracował szereg rozwiązań technicznych i teoretycznych, które były przez wiele dziesięcioleci wykorzystywane w transporcie ZSRR.

W XX wieku Felicjanna Rajewska była profesorem nauk społecznych w Rydze; Aleksander Rajewski - profesorem psychologii w Kijowie; Witold Rajewski - profesorem historii w Rydze. Profesor Klaus Rajewski to wybitny profesor onkologii w Niemczech w XX wieku.

Rajewski-Puciata herbu Łabędź i Abdank. Z powiatu grodzieńskiego Sasin Puciata Rajewski 6.XI.1595 roku podpisał w Mińsku jedno z orzeczeń Sądów Głównych Trybunalskich. (Lietuvos Vyriausiojo Tribunolo sprendimai, s. 111, Vilnius 1988). Onże około 1605 roku był podstarościm grodzieńskim, jego dzieci przenieśli się do trockiego. Spokrewnieni m.in. z Wołłowiczami.
Pan Fiedor Pucita Rajewski z Kapuścina i Kowalca walczył w 1654 roku w obronie Smoleńska przed agresją moskiewską.
Spokrewnieni byli z Walużyńskimi, Szepiłłami, Isakowiczami, Symonowiczami, Pietrażyckimi, Puszkinami, Buczyńskimi, Bańkowskimi, Wołkami.

Rakowski herbu Nałęcz. Urodzony 12 grudnia 1879 roku w Międzyrzeczu, zmarły 7 czerwca 1941 roku w Moskwie Adam Władysławowicz Rakowskij był wybitnym radzieckim fizyko-chemikiem, pracownikiem naukowym w Instytucie Czystych Reaktywów Chemicznych, członkiem korespondencyjnym (od 1933) Akademii Nauk ZSRR.

RAMEJKO herbu własnego. Panowie Ramejkowie zamieszkujący na ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4161).

RASŁOWLEW herbu Jastrzębiec; znany ród rosyjski polskiego pochodzenia.
Ród Rasłowlewych pochodził od braci Stanisława i Kazimierza Niemiryczów, przybyłych do Moskwy w 1436 roku. Nazwisko przyjęli od miasta Rasłowl, które posiadali.

RAZUMOWSKI herbu własnego; rodzina hrabiowska. Obszczij gierbownik dworianskich rodow Wsierossijskoj Impierii także odnotowuje: „Roman Rożyński po przybyciu do Rosji osiedlił się w miastach małorosyjskich, gdzie jego potomkowie ze względu na swe pożyteczne zasługi i liczne wielce rozumne rady używane obecnie miano Razumowskich otrzymali”. W 1744 roku Aleksy i Cyryl Razumowscy otrzymali tytuł hrabiów Wszechrosji.
Razumowscy od 1661 używali herbu Janina i byli szlachtą polską. W 1744 otrzymali tytuł hrabiów Świętego Cesarstwa Rzymskiego, w 1754 – hrabiów rosyjskich. Rosyjska gałąź wyginęła, austriacka żyje. (Stefan Graf von Szydlow-Szydlowski, Nikolaus R. von Pastinszky, Der polnische und litauische Hochadel, Budapeszt 1944, s. 79).
Jak podaje A. Bobrinskij (t. 2, s. 501) „Grafy Razumowskije pochodzą od znatnej i szlachetnej rodziny polskiej, Rożyńskich... Roman Rożyński po przybyciu do Rosji (1744) osiadł w miastach małorosyjskich”... Trzeba powiedzieć, że Rożyńscy rzeczywiście byli szlachtą polską, ale źródła drukowane piszą w zasadzie tylko o tych, którzy używali herbu Ogończyk, z czego nie wynika, że poszczególne odgałęzienia tej rodziny nie mogły używać innych godeł, w tym Janina.

ReSZKO herbu Drzewo Palmowe. Wywodzili się ze szlachty grodzieńskiej (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 170).

Reut vel ReutOW herbu Gozdawa; notowani jako rosyjscy poddani od 1625 roku. Pochodzili z ziem białoruskich, słynęli z męstwa i waleczności.

RoCHMANOW herbu własnego; do Rosji przybyli z Polski w roku 1612.

Rogiński herbu Nałęcz, Rogala, Rola; powiat oszmiański, święciański, wiłkomierski.
W powiecie wileńskim posiadali Hlebowszczyznę, Ciundziewszczyznę, Jarockowszczyznę, Niewieryszki, Czarnowszczyznę i in. Spokrewnieni z Bujnickimi, Niemczewskimi, Piaseckimi. Na początku XIX wieku występują też w witebskiem. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 234).
Jan Rogiński w 1590 roku był właścicielem sioła Antonaty w w-wie trockim. (Akty izdawajemyje..., t. 18, s. 81).
Ziemianin hospodarski powiatu oszmiańskiego Krzysztof Rogiński w lutym 1619 roku zaskarżył panów Niedruszlańskiego, Linowskiego, Biernackiego, Curkowskiego i innych o zamordowanie brata swego Mikołaja Rogińskiego, towarzysza chorągwi Janusza Kiszki, starosty parnawskiego. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 256-257).
Andrzej syn Krzysztofa Rogiński, szlachcic powiatu oszmiańskiego, jak podają ówczesne źródła polskie, „na urodzenie swoje szlacheckie nie respektując” przerzucił się w 1659 roku na stronę cara i współziomków „wojował do poddaństwa moskiewskiego”, gromadząc wokół siebie szajkę takichże zdrajców. (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 332-333).
Tenże, ale już pojmany, Andrzej Rogiński był w Wilnie sądzony za zdradzieckie przejście na stronę Rosji podczas wojny z nią w 1659 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 378-379).
Władysław Rogiński, chorąży parnawski, w 1674 roku podpisał akt elekcji króla Jana III Sobieskiego (Volumina Legum, t. 5, s. 149).
W 1698 roku Kazimierz Jan z Roginicz Rogiński figuruje w księgach grodzkich wileńskich.
Alexander Rogiński około 1759 roku był właścicielem wsi Pogolsze w powiecie oszmiańskim.
Wywód familii urodzonych Rogińskich herbu Rogala z 26 maja 1800 roku podaje: „Adam Rogiński, dziedzic folwarków Hlebowszczyzny w wileńskim i Paszkiszek w oszmiańskim powiatach leżących, synów czterech: xiędza Innocentego, Daniela, Konstantego i Alexandra zostawił”, między którymi też majątek swój rozdzielił roku 1672. W 1800 roku heroldia wileńska uznała Mikołaja, Piotra, Aleksandra, Andrzeja, Pawła, Jana, Ignacego, Józefa, Mateusza, Franciszka i Augustyna Rogińskich za „rodowitą i starożytną szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 73-74).
W grudniu 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Piotra, Tomasza, Konstantego, Antoniego, Józefa, Kazimierza, Alfonsa, Stanisława, Jana, Jerzego, Bartłomieja, Wincentego Rogińskich, szlachciców powiatu wileńskiego, oraz liczną gałąź z powiatu oszmiańskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1006, s. 76 i in.).
Potwierdzeni w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską także w grudniu 1837 roku. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 3816; f. 391, z. 8, nr 86, 2558, 2597).
Rogińscy posiadali zaścianki Draglewce, Wojsznaryszki, Dworzyszcze w powiecie oszmiańskim, który był ich prastarym gniazdem (od XVII wieku Paszkiszki, Charytony, Hlebowszczyzna). Później mieszkali też w Wilnie. Drzewo genealogiczne zatwierdzone przez heroldię wileńską w roku 1838 ukazywało osiem pokoleń rodu Rogińskich.
Żony brali m.in. z takich rodzin jak Goniewicz, Nowokoński, Michałowski, Stankiewicz, Bukowski, Suroż, Znosko. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2463).
Imienna lista urzędników wyznania Rzymsko-Katolickiego zwolnionych ze służby od 1864 roku ze względu na polityczną nieprawomyślność, z oznaczeniem ich obecnego miejsca zamieszkania dotycząca Guberni Wileńskiej (z 24 listopada 1866 roku) zawiera m.in. następujący punkt: w powiecie oszmiańskim „Koleżski registrator Jerzy syn Piotra Rogiński, były urzędnik kancelaryjny oszmiańskiego sądu powiatowego. Zajmuje się gospodarką przy ojcu w majątku Dworzyszcze”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1866, nr 181). Był on podejrzany o udział w polskim ruchu patriotycznym.
Z tej rodziny pochodził Michał Rogiński, wybitny antropolog, profesor kilku uniwersytetów w ZSRR, m.in. w Tallinie.

Rogowski herbu Jastrzębiec. Kiedyś byli szeroko rozgałęzieni w powiecie dziśnieńskim (Jastrzębczyki), kobryńskim i oszmiańskim (Działoszycy), rosieńskim, upickim (Orłowczycy). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7, 11, 12, 18, 707).
Był to ongiś znany i powszechnie szanowany starożytny dom polsko-szlachecki, rozgałęziony na Podlasiu, Śląsku, Mazowszu, Pomorzu, Małopolsce, Wołyniu, Prusiech, W. Ks. Litwy. Ze względu na liczne a dalekie odgałęzienia używali na różnych gniazdach różnych herbów: Abdank, Drużyna, Drya, Działosza, Gierałt, Jastrzębiec, Korab, Leliwa, Nabram, Orla, Przewora, Ślepowron, Śreniawa. Mieli posiadłości na Nowogródczyźnie i Wileńszczyźnie.
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 26-27) zna kilku tego nazwiska: „Rogowski Hincza z Rogowa, kasztelan sieradzki, około roku 1260. – Jakub, także z Rogowa, zwany Nadobny, w potrzebie z Swidrygiełłem pod Łuckiem zginął. – Hincza z Rogowa, kasztelan rospirski, podskarbi koronny, Spytka z Melsztyna Leliwczyka, gdy Korczyn najechał i gwałtowności dopuścił się, na rozłożonego pod miastem napadłszy, stronników rozpędził, a herszta zabił. Komisarz do zawarcia pokoju z Krzyżakami 1455 roku; szpital na Stradomiu bogato uposażył, ołtarz Przemienienia Pańskiego w Katedrze Krakowskiej, gdzie dotąd groby Hińczów, wystawił i uposażył. – Aleksander Hincza z Rogowa, wojski mielnicki, starosta łosicki, poseł na sejm 1569 roku. – Hincza de Rogów, starosta brzeski 1590 roku. – Rogowski Albin, herbu Szoser, z Rogowa na Podlasiu pod Sokołowem był hetmanem wojsk Witolda, wielkiego księcia litewskiego. – Stanisław, szambelan króla Stefana, mąż wielkiego serca, pod Pskowem w szturmie, pod Wielkiemi Łukami, pod Pieczarami, pod Turowlą mężnie walczył”.
Rogowscy Jastrzębczycy rozgałęzieni byli i wpływowi w powiecie oszmiańskim, wileńskim, wiłkomierskim, szawelskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2465).
Z tej rodziny: Ludomir Michał Rogowski (3.10.1881 w Lublinie – 14.03.1954 w Dubrowniku), wybitny dyrygent i kompozytor (Opowieść romantyczna, Siedem księżniczek polskich, Legionistka, Śpiący rycerze, Z albumu prababki i in); Michał Rogowski (1819-1876), znany polski malarz portrecista.
W. Nekanda Trepka zna też ponoć Rogowskich, jego zdaniem, „chłopskich synów” spod Krakowa oraz w Bieszczadach. Ale temu plotkarzowi nie warto wierzyć.
Z tego rodu wywodził się Eugeniusz Rogowski (1855-1906), fizyk i meteorolog, profesor Uniwersytetu Moskiewskiego, autor rozpraw O strojenii ziemnoj atmosfiery i obszczych zakonach tieorii gazow, O znaczenii nabludienij nad sołniecznoj radiacijej i in.

Rokossowski herbu Glaubicz i Oksza. Pisze o nich Seweryn Uruski (Rodzina, t. 15, s. 231): „Dawna wielkopolska rodzina”.
Jacobus Rokossowski wspominany jest w latach 1574-1576 przez źródła archiwalne jako „castellanus Szremensis, capitaneus Ostrzeszoviensis, praefectus teloneorum regni per utramque Poloniam”. Później został podskarbim koronnym; był wielkim przyjacielem i pomocnikiem króla Stefana Batorego w jego zmaganiach z Moskwą. (Biblioteka Ordynacji Krasińskich, t. 5-6, s. 118, Warszawa 1881).
W korespondencji między hrabiowskimi domami Zamoyskich i Opalińskich roku 1582 wyczytać możemy następujące zdania: „Iż mu pan Międzyrzecki Szczebrzezin przedać obiecuje a tanio, gdziebyśmy mu opiekunowie pana Rokossowskiego przedać Szamotuły chcieli, które są dziedziczne pana Rokossowskiego pupilli, i prosił, aby pan Marszałek do tego przywiódł rzeczy, aby opiekunowie to przedali, gdyż to in rem pupilli, bo barzo wiele dłużen pupillus, a tak tym by się to wypłacić mogło”...
Na ten list przyszła odpowiedź:
Ad primum pozwoleł tego, rozmówiwszy się z drugimi opiekuny, ale tak, żeby po pupillum Rokossowskiego posłał, który żeby to sam uczynił”... (Archiw Jugo-Zapadnoj Rusi, t. 3, s. 452-453).
T. Święcki w dziele Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski (t. 2, s. 27) krótko odnotował: „Rokosowski Jakub herbu Glaubicz, z Wielkiej Polski, podsędek poznański, poseł ziemski na Sejm Lubelski 1569 roku, potem kasztelan śremski i podskarbi wielki koronny”.
O Rokossowskich herbu Prus I wzmiankuje Bolesław Starzyński w swym niewydanym herbarzu, przechowywanym w oddziale rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.
Jerzy i Piotr Rokossowscy „za Wisłą we wsi Jaślanach die 23 octobris anno Domini 1621 podpisali uchwałę zjazdu tutejszej szlachty. (Akta sejmikowe woj. poznańskiego i kaliskiego, cz. 2, s. 116, Poznań 1962).
Jan, Maciej i Kazimierz z Rokossowa Rokossowscy podpisali od województwa poznańskiego w 1697 roku akt elekcji króla Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s. 422).
Rokossowski, starościc bachtyński, w 1790 roku był dowódcą chorągwi w Brygadzie Drugiej tzw. Ukraińskiej (a szóstej w numeracji ogólnej) Kawalerii Narodowej Wojska Koronnego. (Materiały do bibliografii genealogii i heraldyki polskiej, t. 1, s. 28, Buenos Aires - Paryż, 1963).
Jezuita K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 131) podaje: „Rokossowski herbu Glaubicz, w Wielkiej-Polszcze. Jakub Rokossowski, najprzód podsędek Poznański, poseł na sejm Lubelski 1569, potem kasztelan szremski, podskarbi koronny, starosta ostrzeszowski, umarł w roku 1580. Z Reginy Kościelieckiej, wojewodzianki łęczyckiej, generałówny wielkopolskiej, zostawił syna jednego i córki, z których jedna była za Łukaszem Rydzymińskim, druga za Piotrowskim, podkomorzym lwowskim. Stanisław z sejmu 1641 komisarz do granic od Szląska. Maryanna, Pawła Grabskiego herbu Wczele, małżonka 1700. Marcin 1710, Krzysztof w zakonie naszym, kollegium poznańskiemu część fortuny swojej zapisawszy, gorąco się na missyą do Indyi prosił, atoli w roku 1600, młodo, dojrzały jednak w cnoty, przeszedł w wieczność w Poznaniu. N. Chryzostoma Marszewskiego małżonka. N. miał za sobą Annę Myzielską. Józef Rokossowski w roku 1778 kanonik gnieźnieński i poznański. Franciszek stolnik wschowski. Tomasz wojski gnieźnieński”.
Teodor Żychliński w 1 tomie (s. 199) Złotej księgi szlachty polskiej (Poznań 1789) podaje: „Jakób Rokossowski (herbu Glaubicz) był kasztelanem śremskim, podskarbim koronnym i starostą ostrzeszowskim (um. 1580); z Reginy Kościeleckiej, wojewodzianki łęczyckiej, jenerałówny wielkopolskiej, miał syna, którego córką była prawdopodobnie Katarzyna z Rokossowskich Mielżyńska”.
O Rokossowskich herbu Glaubicz („W polu niebieskim ryba złota w lewo. W szczycie hełmu pięć piór strusich”) Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego z roku 1853 (cz. 2, s. 46) podaje: „Rokossowscy, w dawnem Województwie Poznańskiem. Z tych Kazimierz Rokossowski w roku 1700 nabył dobra Gembice Nowe i Stare. Maciej zaś w roku 1762 wieś Strzałkowo w Województwie Kaliskiem posiadał”.
Baltisches Wappenbuch Carla Arvida von Klingspora określa Rokossowskich jako „alter polnischer Adel” – „dawną szlachtę polską”. (s. 87 komentarza, Stockholm 1882). Węgierscy zaś genealodzy odnotowują: „Rokossowski lub Rokosowski herbu Glaubicz. Od 1400 w Poznaniu. Od 1855 roku baronowie rosyjscy. Jeden senator”. (Stefan Graf von Szydlow Szydlowski, Nikolaus Ritter von Pastinszky, Der polnische und litauische Hochadel, Budapest 1944, s. 81).
Od dawna wpływowi także w Cesarstwie Rosyjskim, gdzie posiadali tytuł baronów.
Familia Rokossowskich proischodit iz polskogo szlachiectwa” – podaje A. Bobrinskij (t. 2, s. 515).
Ród baronów Rokasowskich pochodzi od podpułkownika rosyjskiego Jana Rokasowskiego, uszlachetnionego 16 marca 1786 roku przez cesarza rzymskiego Józefa II. Od 1855 roku należeli do pocztu baronów Wielkiego Księstwa Finlandzkiego”. (Siergiej Wasiljewicz, Titułowannyje rody Rossijskoj Impierii, t. 2, s. 36-37, Petersburg 1910). Z tej rodziny pochodził wybitny dowódca wojskowy, marszałek ZSRR i Polski Konstanty Rokossowski (1896-1968). Jego rodzice mieszkali w miejscowości Cielechany niedaleko Pińska na Polesiu.

ROMANOW herbu własnego. Rodzina cesarska o tym nazwisku wywodziła się z Romanowiczów z powiatu lidzkiego spod Wilna.


Romanowicz herbu własnego. Romanowiczowie rosyjscy pochodzili spod Humania, gdzie mieli dobra dziedziczne jeszcze przed 1638 (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 170). Od Romanowiczów z powiatu lidzkiego Ziemi Wileńskiej wywiodła się dynastia Romanowów.

Romanowski herbu Bończa, Boża Wola, Prawdzic, Przyjaciel i własnego; na Wileńszczyźnie, Witebszczyźnie, Grodzieńszczyźnie, Żmudzi, Mińszczyźnie.
K. Niesiecki (Korona Polska, t. 3, s. 878) pisze: „Romanowski herbu Bożawola w Chełmskiej Ziemi. Z tych Marcina de Świrz y Mikołaja Romanowskiego, podczaszego lwowskiego, dostało się mi czytać... Jędrzey, podsędek ziemski bełzki, miał za sobą Elżbietę Zawadzką Światopełkównę... Jakub, miecznik chełmski”...
Spokrewnieni z Drzewieckimi, Pruskimi, Rudnickimi, Blinowskimi, Świrskimi, Ostrowskimi...
Nicolaus de Romanow, subpincerna Leopoli, wymieniany jest przez źródła archiwalne w latach 1456-1465.
W 1605 roku generosus Joannus Romanowski, vicecapitaneus Crasnostaviensis, figuruje w księgach sądu chełmskiego razem ze swymi krewnymi Albertem i Mikołajem, jako ci, którzy spłacili dług Arseniuszowi i Janowi Andrzejewskim. (Akty izdawajemyje..., t. 23, s. 2-3).
Aleksander Kazimierz Romanowski był w roku 1682 kustoszem chełmskim i kanonikiem lwowskim. (Tamże, s. 346).
15 czerwca 1639 roku do sądu grodzkiego słonimskiego wpłynęła skarga Stanisława Łukaszewicza na ziemianina hospodarskiego Jarosza Stanisławowicza Romanowskiego i wspólnika jego Matysa Węcławowicza o napad i pobicie go w karczmie.
Podpilnowawszy mnie, stojącego bezbronnego - zeznawał Łukaszewicz na Romanowskiego – pokojem prawa pospolitego obwarowanego, człowieka w leciech podeszłego, w domu pomienionym gościnnym panów Jakubowiczów utaił się był, a potem milczkiem, kryjanką, zdradliwie, potajemnie, z tyłu przypadłszy, za gardło oburącz porwawszy, przez nogę na ziemię niemiłosiernie obalił; tamże już na ziemi leżącego, na obelżenie stanu szlacheckiego, niemiłosiernie on sam Jarosz Romanowski z pomocnikami swymi bili, mordowali, a do tegoż nielitościwie nogami w piersi on Romanowski kilka raz uderzył, aż niektóre ludzie dobre ledwo co żywego odratowali”. (Akty izdawajemyje..., t. 18, s. 334-335).
W roku 1640 w jednym z przywilejów króla Władysława IV figuruje „utściwy Gabryel Romanowski, cechmistrz stary cecha szewskiego religii rzymskiej miasta Brześcia”. (Akty izdawajemyje..., t. 6, s. 354-359, 449).
Jan Romanowski, chorąży chełmski, rotmistrz królewski, był osobistym przyjacielem Jana III Sobieskiego.
W 1718 roku akta archiwalne wspominają o Tomaszu Janie z Romanowa Romanowskim, podkomorzym generalnym ziemi chełmskiej. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 30-31).
Andrzej Romanowski około 1750 roku był jenerałem Jego Królewskiej Mości województwa witebskiego.
Wywód familii urodzonych Romanowskich herbu Bończa z 26 października 1804 roku podaje, iż: „Adam Romanowski, mając pierwszą żonę Mackiewiczównę był dziedzicem kondycji Surodgolu w powiecie upickim (...) Tenże Adam po śmierci pierwszej żony ożenił się z drugą, Zofią Jankowską, z którą wyprzedał Surodgole i przeniósł się do miasteczka Kiejdan, i tam spłodził syna Andrzeja. Andrzej syn Adama mając w zamęściu Szampadowiczównę spłodził z nią synów dwóch”...
Odtąd rodzina gwałtownie się rozrosła, (a był to początek wieku XVIII) i rozgałęziła się na powiaty wiłkomierski, dyneburski, wileński i inne. Wszędzie byli uznawani za rodowitą i starożytną szlachtę polską.
Licznie reprezentowani byli Romanowscy w powiecie upickim, co odnotowała heroldia wileńska w 1816 roku. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4098, s. 324, 325 i in.; f. 391, z. 8, nr 2597, s. 50-58).
Drzewo genealogiczne Romanowskich herbu Lubicz z 1826 roku podaje za protoplastę rodu Stefana, który miał syna Jakuba i wnuków Michała, Wincentego i Szczęsnego; prawnuków Józafata, Mateusza, Antoniego i Ignacego oraz prawnuków Tadeusza, Onufrego, Juliana, Ignacego, Tomasza Joachima i Antoniego. Kolejne wskazane pokolenie składało się z Józefa, Łukasza, Feliksa, Jana, Juliana, Jana i Adama. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1775a, s. 15).
Wywód Familii Urodzonych Romanowskich herbu Boża Wola z 1832 roku, za protoplastę rodziny podaje Dawida Janowicza Romanowskiego (około 1623), posiadającego dobra ziemskie w Księstwie Żmudzkim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1027, s. 150-152).
Szlachcic powiatu siebieskiego Hipolit Romanowski w latach 1863/68 „na mocy rozkazu generała Kowalewskiego” znajdował się pod nadzorem policji, gdyż był „politycznie nieprawomyślny”. (CPAH Litwy w Wilnie, f, 391, z. 6, nr 64, s. 17).
Ród ten od dawna zakorzenił się w Cesarstwie Rosyjskim i cieszyl się tam wielkim szacunkiem. Obszczij Gierbownik Dworianskich Rodow Wsierossijskoj Imperii (t. 5, s. 104) podaje: „Priedki familii Romanowskich nachodiliś w Polsze i władieli majetnostiami. Potomki siego roda mnogije służyli Rossijskomu Priestołu dworianskije służby w raznych czinach i żałowany byli ot gosudariej w 1660 i drugich godach pomiestiami”.

RomasKIewicz herbu Ślepowron; znani początkowo w Ziemi Czernihowskiej.

RomODANOWSKI herbu Pogoń. Wybitny i wpływowy ród rosyjski wywodzący się z Polski.

RosŁAWIEC. Pochodzili od Jana i Jerzego Chodkiewiczów, wojewodów kijowskich. (Por.: Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 171-172).

RosoWSKI herbu Korab; początkowo znani w Ziemi Czernihowskiej.

RoSTOCKI. Na Wołyniu pieczętowali się herbem Juńczyk, na Litwie – Jastrzębiec i Łabędź.
Z tej rodziny pochodził zmarły w 2002 roku wybitny rosyjski reżyser filmowy i dramaturg Stanisław Rostocki, autor szeregu znakomitych obrazów: Dożywiom do poniedielnika, A zory zdieś tichije, Biełyj Bim Czernoje ucho, Ziemla i ludi, Dieło było w Pieńkowie, Majskije zwiezdy, Na siemi wietrach, Gieroj naszego wriemieni.
Z żony Niny Mienszykówny Stanisław Rostocki zostawił syna Andrzeja, także wybitnego reżysera i aktora.

RoSTOPCZYN herbu własnego; wywodzili się z rodu białorusko-litewskiego Roztopczów.
Z tego rodu pochodził Fiodor Rostopczyn (1763-1826), rosyjski generał, członek (od 1814) Rady Państwa Cesarstwa Rosyjskiego.

Rostowski herbu Brochwicz. Z Polski przenieśli się do Moskwy, ale kiedy, nie wiadomo.

Rostropowicz herbu Bogorya.
Po Janie, podstolim oszmiańskim 1690 roku, dziedzicu majątku Piotrowszczyzna na Podlasiu, syn Maciej, tego syn Szymon miał syna Jana, po którym synowie: 1) Kazimierz wylegitymowany w Królestwie 1851 roku; 2) Józef, po którym z Franciszki Hauschild syn Annibal, dziedzic dóbr Skotniki, wylegitymowany w Królestwie 1851 roku”. (S. Uruski, Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, t. 15, s. 263-264, Warszawa 1931).
19 września 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Józefa, Wawrzyńca i Benedykta (synów Jana Szymonowicza) Rostropowiczów, szlachciców powiatu kowieńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 46).
Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 10, s. 277) pisze o Rostropowiczach tegoż herbu zamieszkałych na Podlasiu od około 1500 roku.
Z tego rodu słynny muzyk Mścisław Rostropowicz, którego żoną jest wybitna śpiewaczka operowa polskiego pochodzenia Halina Wiszniewska. Jedna z warszawskich gazet pisała o nich w 1997 roku: „Halina Wiszniewska była i jest żoną Rostropowicza, matką jego dwóch córek i motorem wyjazdu z ZSRR. Ich ślub związany był ze skandalem towarzyskim, plotkarze zakładali się wręcz, jak długo wytrzymają ze sobą dwie gwiazdy, dwie tak różne osobowości. Ona – postawna brunetka o wysokim, srebrzystym głosie i manierach Elisy Doolittle z „Pigmaliona” Shawa. W dzieciństwie podrzucona przez kochliwą matkę i wiecznie pijanego ojca na wychowanie babci, osierocona podczas blokady, przeszła twardą szkołę życia. Po wojnie jako nastoletnia wykonawczyni partii subretek występowała z leningradzką operetką w jednostkach wojskowych, kołchozach i domach kultury całego obwodu. Stabilizację dał jej związek ze starszym o 22 lata dyrektorem teatru. Przypadkowo zobaczyła ogłoszenie o naborze do teatru Bolszoj w Moskwie i jako jedyna przeszła wszystkie fazy konkursu. Z chórzystki szybko awansowała na solistkę i primadonnę. Jakby mało było szczęścia – późną miłością obdarzył ją ówczesny premier rządu Nikołaj Bułgarin (dla radzieckich bonzów gwiazdki Bolszoja stanowiły tradycyjną ozdobę ich pijaństw w rządowych daczach). [...]
Galinę Wiszniewską poznał wiosną 1955 roku w Pradze. Wcześniej nie widział jej na scenie, podobnie jak i ona nigdy nie mdlała słysząc czarowne dźwięki jego wiolonczeli. W Pradze też występowali w różnych salach, lecz nocami, umykając „opiekunom” z KGB, zwiedzali miasto. Oświadczył się i usłyszał „tak” po czterech dobach znajomości.
Potem był dramat, który śledziła cała muzyczna Moskwa. Dotychczasowy towarzysz życia Wiszniewskiej, z którym spędziła dziesięć lat, nie chciał słyszeć o rozstaniu, a Rostropowicz stał na dole w bramie i zapowiadał, że wrośnie w ziemię, ale nie odejdzie bez niej. Po kilku scenach Galina z walizeczką chyłkiem uciekła z domu. Ślub opisała po latach w biografii: „Najbliższy USC był na ulicy Puszkińskiej, obok wielkiego śmietnika. Żenili, rozwodzili, wydawali zaświadczenia. Atmosfera jak z Babla: „z lewej fikus, z prawej kaktus, w środku różyczka”. Ze ścian patrzyły na nas portrety Lenina i Stalina. Urzędniczka, szczęśliwa, iż wypadło jej łączyć węzłem małżeńskim primadonnę teatru Bolszoj, zaproponowała Rostropowiczowi, by zmienił nazwisko na Wiszniewski...”
Wkrótce przyszły na świat Olga i Lena, a powiększenie się rodziny jakby uskrzydliło oboje artystów. Galinie po występach urządzano owacje na stojąco, a wszechwładny dyrygent teatru Bolszoj Melik Paszajew tylko ją obsadzał w swych spektaklach.
– Nakłaniano mnie wówczas do zmiany nazwiska – wspomina Weronika Rostropowicz. – Spytałam, czy może być Weronika Breżniewa i dali mi spokój. Oczywiście, gdy orkiestra Filharmonii Moskiewskiej, w której pracowałam 30 lat, wybierała się za granicę, mnie przenoszono do innej orkiestry. Nie mogłam wyjechać nawet do Bułgarii.
Tymczasem Rostropowicz żył jak obywatel świata. Kupił mieszkania w Waszyngtonie, Londynie, Paryżu, Lozannie, dom w Finlandii, 400 hektarów ziemi w stanie Nowy Jork, gdzie zbudował posiadłość w stylu rosyjskim i nazwał ją „Galino”. Część honorariów przekazywali z żoną rozmaitym fundacjom dobroczynnym. Galina Wiszniewska śpiewała Toscę na najlepszych operowych scenach – w Metropolitan Opera i Covent Garden, a zakończyła karierę w paryskiej Grand Opera w 1982 roku partią Tatiany z „Eugeniusza Oniegina”. Orkiestrę prowadził Rostropowicz.
Kolorowe magazyny całego świata regularnie publikowały fotografie „pierwszej superstar wiolonczeli” z Salvadorem Dalim, Armandem Hammerem, Marcelem Marceau, Margaret Thatcher, Georgem Pompideau.
Obecnie Mścisław Rostropowicz i Halina Wiszniewska kontynuują swą pracę i słyną zarówno z działalności artystycznej, jak i z filantropijnej.

ROTMISTROW. Wywodzili się od Leoncjusza Rotmistrowa, „polskogo szlachticza”, któremu król Zygmunt August nadał dobra Kopcie w powiecie kozieleckim. Znani na Czernihowszczyźnie. (Miłoradowicz, t. 1, s. 74-75).
Z tego rodu wywodził się Paweł Rotmistrow (1901-1982), marszałek wojsk pancernych ZSRR, Bohater Związku Radzieckiego, profesor Akademii Sztabu Generalnego w Moskwie.

Rowiński herbu Bożawola, Paparona; powiat wileński, dziśnieński, nowogródzki, trocki.
Praojczyzną Rowińskich jest prawdopodobnie Nowogródczyzna, skąd m.in. rozgałęzili się do powiatu mińskiego, wiłkomierskiego i innych. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 257).
Pan Aleksander Rowiński w 1654 roku walczył w obronie Smoleńska przed atakiem Moskwy.
Franciszek Rowiński podpisał 14.XI.1745 roku uchwałę sejmiku ziemskiego hospodarskiego odbytego w Haliczu.
Ignacy Rowiński w roku 1812 pełnił funkcje leśnego dozorcy majątków starościńskich i skarbowych powiatu borysowskiego. Był urzędnikiem polskich struktur administracyjnych tworzonych na Białej Rusi przez Napoleona.
Z tej rodziny wywodził się m.in. Dymitr Rowiński (1824-1895), wybitny działacz państwowy, historyk sztuki, wydawca. Lansował teorię, że sędziom i urzędnikom państwowym trzeba płacić względnie niskie wynagrodzenie, aby do tych funkcji garnęły się tylko osoby ideowe, bezinteresowne i uczciwe; gdy jest inaczej, najważniejsze stanowiska w państwie stają się łupem osobników nieuczciwych, najgorszych, rujnujących ludność i państwo.

ROZSADIN herbu własnego. Gnieżdżący się w Wilnie i powiecie wileńskim Rozsadinowie byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 3803).

RoŻnow herbu własnego; ród rosyjski pochodzenia polskiego.

RÓŻAŃSKI herbu Świeńczyc. W 1832 roku Jerzy syn Michała Różański wraz z rodziną otrzymał w Deputacji Wywodowej Szlacheckiej Wileńskiej potwierdzenie rodowitości swego rodu. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1620, s. 90).
Zasłużeni dla Rosji na polu nauki.

RUBACHA. Pochodzili ze szlachty województwa warszawskiego; mieli posiadłości w powiecie kozieleckim województwa czernihowskiego. (Miłoradowicz, t. 1, s. 75).

RUBIEC herbu Korczak odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia; znani od około 1620 roku. Obszczij gierbownik (t. 9, s. 39) podaje, że dopiero za cara Piotra I zostali dworzanami rosyjskimi, ale chyba nie jest to informacja zgodna z prawdą.
Miłoradowicz notuje (t. 2, cz. 6, s. 174): „Familia Rubców pochodzi z polskiego szlachectwa, ich przodek Ilja Iwanowicz Rubiec w 1620 roku posiadał w powiecie starodubowskim dobra Bobli, Czarnooki, Szamówka”...

Rucki vel Rutski vel Rudzki herbu Wężyk; powiat lidzki, grodzieński, wileński, brasławski i inne. (Archiw Jugo-Zapadnoj Rusi, t. 2, s. 413).
Byli też pieczętujący się godłem Bończa, Jastrzębiec, Świnka. Nazwisko wzięli od miejscowości Ruta w Ziemi Nowogródzkiej oraz od Rucka pod Krakowem.
Michał Rutski wzmiankowany jest 31 października 1409 roku w księgach ziemskich łęczyckich. (Wł. Semkowicz, Wywody szlachectwa, nr 16).
Joannes Rucki, konsul m. Kazimierza, wzmiankowany jest przez źródła archiwalne w latach 1566-1586.
W dokumencie archiwalnym z 26 listopada 1577 roku, pisanym w Nowogródku czytamy: „Ja Szczęsny Wieliaminowicz Rutski, poborca powiatu nowogródzkiego, zeznawam tym kwitem, ysz sługa jaśnie wielmożnego pana jego Mości pana Jana Chodkiewicza, hrabi na Szkłowie y Myszy, pana wileńskiego, stharosty Żmodskiego, marszałka ziemskiego W.X.Lth. jego mość pan Marcin Gaizar oddał do mnie podatku ziemskiego na zjeździe głównym wołkowyskim na obronę Rzeczypospolitej ufalonego (...) kop dwieście jedenaście. Y na tom dał then mój kwit pod moją pieczęcią i s podpisem ręki swey”. (Archeograficzieskij Sbornik Dokumentow, t. 3, s. 47-48).
W roku 1578 Stanisław Rucki sprzedał część swego sioła Brzostowce Stanisławowi Rozbickiemu.
Z Ruckich herbu Wężyk pochodził Józefat Welamin Rudzki (Rutski, Rucki), metropolita kijowski, właściciel nieruchomości w Wilnie i Trokach, bojownik o postęp duchowy i moralny na Litwie i Rusi.
Rodzice Rutskiego, Feliks oraz Bogumiła z Korsaków, byli oboje kalwinami.
23 grudnia 1608 roku Józef Rucki pisał do magistratu wileńskiego co następuje: „Szlachetni panowie burmistrzowie, rajce, ławnicy i wszystka roda miasta WIleńskiego. Opowiadam się waszym mościom na lud pospolity, mieszczan wileńskich, do bractwa nowego cerkwie Św. Ducha, jako oni nazywają, wpisanych, a mianowicie na Siemiona Krassowskiego, Piotra Kopcia, Isaka Wołkowicza, iż oni, nie pomnąc na bojaźń Bożą i na srogość prawa, pod którym siedzą, a wziąwszy przed się zły umysł, a mając już traktaty z Bartłomiejem Szaszkowski, protopopą bywszym, i z innymi popami sobornemi, odstępcami jedności świętej i zwierzchności jego mości metropolity kijowskiego, na zaciągnienie (...) cerkwiej w mieście tutejszym (...) zmowę uczynili z Samuelem Siencziłem, bywszem archmandrytem, jakoby monaster i cerkiew Trójcę Św., zawsze do tych czas z kościołem Rzymskim będącą, sobie gwatłownie przywłaszczyć i w possessyą wziąć mogli, rugowawszy mnie wprzód stąd sposobami, jakie już oni uradzili byli; i tych, którzyby przy mnie być chcieli, a nastrzygłszy nowych czerńców schzmatyków, z czym się same osoby pomienione jednemu z ojców monastyra naszego Jozaphatowi imieniem odkryli, namawiając go, aby przy nich stał i przepowiadając eozlanie krwi bliskie. Ja tedy będąc tu na ten czas na miejscu jego mości metropolity kijowskiego, pana i pastyrza mego, obawiając się, żeby milczeniem moim jedność święta, władza j.m. duchowna i cerkwie, pod posłuszeństwem j.m. będące, uszczerbku jakiego nie odnieśli, waszym mościom, jako obrońcom kościołów Bożych i strażom pokoju pospolitego, to donoszę, imieniem jego mości ojca metropolity protestuję się. Pisan w Wilnie roku Pańskiego 1608, miesiąca Decembra 23 dnia.
Dużą uwagę naukowemu przygotowaniu swych członków poświęcał Józef Rucki, jako przełożony Zakonu Bazylianów. W odnośnym punkcie reguły, opracowanej (1621) dla polsko-ruskiej prowincji pod kierownictwem Józefa Ruckiego, czytamy: „Ponieważ wiele z braci naszej uczącej się na pilno bardzo się uczą, przeto postanawiamy, aby za każdym razem niedbalstwa swego pokutę odprawiali i każdego roku o postępku swoim i kilka razy w rok, jeśli tego będzie potrzeba, rachunek dali. Starsi zaś niech się starają ten rachunek od nich odebrać. jeden z ojców rozsądku stateczniejszego niech ich zawsze doziera, w domu z nimi ustawicznie niech siedzi in musaeo, któremu bracia nasi we wszystkich rzeczach, które należą do nauk, posłuszni być powinni, jako to w egzaminie tak rocznym, jako codziennym, w repetycyach lekcyjey i pokutach za niedbalstwo naznaczonych. Tenże ojciec, tak w domu, jako extra, ma być przy rekreacyach ich zawsze. Ile razy wychodzą do szkoły, niech mają pewnych socjuszów, którzyby pilnie doglądali, aby idąc do szkół i powracając ze szkoły, nie wagowali się. (...)
Muzyka Wileńska aby była conserwowana. Muzykę w Wilnie jeszcze konserwować i zatrzymać, osobliwie z słusznych przyczyn koniecznie za rzecz słuszną sądzimy, i żeby przez nią zakonowi nie były niejakie przeszkody, starać się potrzeba, aby śpiewakom reguły od nas dane jak najpilniej do skutku były przyprowadzone.
I w innym znów dokumencie z tego czasu, ułożonym przez Ruckiego znajdujemy następujące zdania: „Oddalając od zgromadzenia naszego okazje wielkiego zgorszenia, które z pijaństwa pochodzić zwykło, postanawiamy, aby ktobykolwiek z braci naszej znacznie pijany był, aby za pierwszym razem zamknięty, o chlebie i wodzie przez jeden dzień pościł, a jeżeliby się tym sposobem nie poprawił odesłać go do drugiego klasztoru, gdzie, jeżeliby w tymże wykroczył, srodzej z nim się ma postąpić, to jest, aby nie pił miodu i wódki, ani piwa, a to mówimy o tych, którzy w domu prywatnym upijają się, bo przeciwko tym, którzy za klasztorem mieli by się upijać, a osobliwie z zgorszeniem, daleko inaczej postępować należy, to jest, aby za pierwszym razem (...) przez jeden tydzień pościli o chlebie i wodzie, za drugim dwa, za trzecim trzy, a przez rok cały od miodu i piwa wstrzymali się.
Nakoniec, jeżeliby się w tej mierze poprawić nie chcieli, trzeba postąpić z niemi, podług konstitucyey, o występnych i nie karnych napisanej.
Z tej przyczyny postanawiamy też, aby bracia nasi na obiady zaproszeni nigdy na nie nie chodzili, a jeżeliby była potrzeba do jakiej osoby wielkiego imienia zaproszonym wyniść, tedy niech będzie deputowanych kilka osób pewnych z poważniejszych i umartwionych, tak jednak, aby skończywszy obiad, zaraz po dziękczynieniu Panu Bogu koniecznie odchodzili, inaczej, im dłużej gdzie zabawią się, tym w większe kary popadną. Zkąd, ile razy powrócą do domu, zawsze się starszemu okazać mają podług reguły pospolitej świętego ojca naszego. Ponieważ zaś i używanie gorzałki bardzo się rozmnożyło, przeto chcemy, aby nigdy do żadnego monastyra nie była noszona, chyba by podobno dla kogokolwiek z chorych z rady doktora onej potrzeba była.
Wśród oddziałów polskich zajmujących w 1612 roku Moskwę znajdowała się „rota pana Ruckiego kozacka, koni 814; i druga – koni 2239. (Archeograficzieskij Sbornik Dokumentow, t. 4, s. 315).
Punkt 9 uchwały sejmiku przedsejmowego w-wa krakowskiego w Proszowicach 2 stycznia 1618 brzmiał: „Za potomki pana Ruckiego, człowieka Rzeczypospolitej zasłużonego, przyczynić się do Jego Królewskiej Mości, aby zasłużone ojca ich wydane im ze skarbu było”. (Akta sejmikowe w-wa krakowskiego, t. 1, s. 384, Kraków 1932).
W 1620 roku N. Rucki został komisarzem granicznym powiatu mozyrskiego. (Volumina Legum, t. 3, s. 182).
Andrzej Rucki w roku 1631 był woźnym brzeskiego sądu grodzkiego.
Jeszcze przed rokiem 1646 szlachcic Salomon Rutski (imię wskazuje na żydowskie lub tatarskie pochodzenie, albo na protestanckie wyznanie) wspólnie z żoną Anną z Dowgiałów posiadali majątek Gopienowszczyzna w powiecie lidzkim. Pozostawili po zobie synów Pawła, Piotra i Jana; drugi spośród tych miał synów Stanisława, Stefana i Jana. Po Stanisławie pozostali Stefan i Tomasz Ruccy. Pierwszy natomiast z tych spłodził synów trzech (Joachima, Stanisława, Jana), drugi – pięciu (Józefa, Jana, Kazimierza, Tadeusza, Franciszka). Po nich zaś kolejne pokolenia rodu Ruckich reprezentuje aż 20 przedstawicieli płci męskiej. Naturalnie, iż wszyscy oni nie mogli pozostać w rodzinnym gnieździe i licznie rozfrunęli się w różne strony. Część osiadła w tymże lidzkim powiecie na własnych majętnościach (Nowosady, Pielasze, Tarszczyzna, Wierchwewiórka, Niewisza); część trafiła do sąsiednich, lub nieco dalszych, powiatów: wilejskiego, rosieńskiego, oszmiańskiego, trockiego.
Żony brali m.in. z takich rodzin jak Skurczonek, Siwek, Gesztowt i in.
Jędrzej i Stanisław Ruccy 1.VI.1651 wpisani zostali do regestru szlachty wybierającej się na pospolite ruszenie.
Wśród członków bractwa sprzysiężeńców krakowskich, figurujących w dekrecie króla Jana Kazimierza z 22.I.1661, znajdował się Joannes Rucki, „magister philosophiae doctor”, jak też Sebastianus i Stephanus Ruccy. (Prawa, przywileje i statuta miasta Krakowa, t. 2, s. 372-373, Kraków 1890).
WPan Mikołaj rucki znajdował się 26.VI.1669 roku na popisie ziemian sanockich pod Jabłonicą. (Akta grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 21, s. 513, Lwów 1911).
Stefan Michał Rucki, podstarości rzeczycki, w imieniu tegoż powiatu podpisał sufragację króla Jana III Sobieskiego. (Volumina Legum, t. 5, s. 163). Stefan Rutski, pisarz ziemski rzeczycki, oraz Adam Rutski podpisali w 1697 roku od województwa mińskiego elekcję króla Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s. 458). To samo uczynił Łukasz na Rucku Rucki w imieniu województwa sandomierskiego. (Tamże, s. 426).
Jan, Michał i Franciszek Ruccy, cześnikowie powiatu lidzkiego, podpisali w roku 1764 akt konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina Legum, t. 7, s. 62, 65). Nieco później w tymże roku Jerzy, Stanisław i Jan z Rucka Ruccy podpisali akt elekcji ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego. (Volumina Legum, t. 7, s. 111).
W powiecie szawelskim na Żmudzi mieszkali Ruccy (często piszący się Rudzcy), potwierdzeni w rodowitości szlacheckiej w 1799, 1805, 1809, 1828. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2892, s. 303-304).
Grodzieńskie Zgromadzenie Szlacheckie potwierdzało rodowitość szlachecką tego domu w latach 1817, 1832, 1833.
Jak też i reszta niezamożnej szlachty polskiej w ciągu XIX stulecia miewali Rutscy masę kłopotów z uznaniem ich przez władze rosyjskie. Niektórych siłą spychano do grupy jednodworców. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2519).
W 1868 roku Aleksander, Kazimierz, Alojzy, Piotr Paweł, Adolf, Jakób, Jerzy, Wincenty i Józef Rutscy zwracali się do lidzkiego szlacheckiego zarządu powiatowego z prośbą o potwierdzenie swej rodowitości. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 842, s. 115-116).
W Ziemi Mińskiej Ruccy posiadali m.in. dobra Naborki, Maksimowicze, Łuczne i in. (Spis ziemian Guberni Mińskiej, Mińsk 1899, s. 215).
6 lutego 1870 roku Zarząd Miejski Sankt-Petersburga, bazując na podstawie postanowień heroldii wileńskiej, potwierdził rodowitość szlachcica powiatu lidzkiego Juliana Rutskiego (Ruckiego) i pięciu jego synów: Juliana Władysława, Sylwestra Antoniego, Floriana Jerzego, Bolesława Jana i Józefa. Przedtem ród ten potwierdzony został w szlachectwie przez heroldię mińską i Senat Rządzący petersburski w roku 1856. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1515).
Polskie źródła pisane niezmiennie piszą o tym rodzie.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 172) podaje: „Rucki herbu Jastrzębiec. N. Rucki, żona jego Rokicka herbu Rawicz... Wojciech z Maryanny Niezdrowskiej spłodził syna Stanisława, ten 1-mo voto z Moszczyńską miał dwie córki, Zofię i Jadwigę, Aleksandra Stawiszewskiego małżonkę, i syna Łukasza, stolnika inowrocławskiego. Temu Maryanna Rzeczycka powiła cztery córki, Felicyannę Męcińską, podstolinę wieluńską; Annę, Macieja Kiełczewskiego, podczaszego stężyckiego małżonkę; Wiktoryą Trzebińską; Zofię Ankwiczową i synów dwóch, Stanisława sterilem i Wojciecha, kanonika chelmskiego, officyała pilźnieńskiego. 2-do voto Stanisław pojął Ruszkowską, z tą miał synów pięciu: Jana, porucznika usarskiego, Franciszka, Pawła, Marcina i Macieja”.
Jan Dworzecki-Bohdanowicz w rękopiśmiennym opracowaniu pt. Herbarz szlachty litewskiej notuje: „Rucki herbu Ośla Głowa. Samuel, podstarości owrucki 1617 roku w lutym z dokumentów autentycznych kapituły wileńskiej i jego urzędowej pieczęci.
Rucki herbu Świat (odmiana). Jan Józefowicz Kiersnowicz Rucki w województwie Nowogródzkim 1596, a w 1599 używał herbu Byk” (...) Żona Anna Wolnojedowna, druga - Zofia Rymwidówna”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 242).
Ruccy używali w Rosji także odmiany nazwiska „Ruckoj”.

RUDANOWSKI herbu własnego. Z tej rodziny słynny podróżnik XIX wieku Mikołaj Rudanowski (1819-1882).

RÜDIGER herbu własnego. Generał Teodor Rüdiger (1783-1856) był uczestnikiem wojen napoleońskich po stronie rosyjskiej; brał udział w wojnie z Polakami w 1830/31 r.; w 1846 dowodził oddziałami wojsk rosyjskich tłumiących powstanie w Krakowie; od 1854 zastępca namiestnika Królestwa Polskiego.
Z tej rodziny pochodził patriarcha Wszechrosji Aleksy II.

Rudnicki herbu Jastrzębiec. (Por.: Obszczij gierbownik, t. 13, s. 26).

RumiaNCEW herbu własnego. Mieszkający na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego Rumiancowowie byli odnotowywani jako szlachta w XIX wieku przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4161).

Rutkiewicz herbu Hipocentaurus. Rosyjskich Rutkiewiczów wywodzi Miłoradowicz z guberni witebskiej (t. 2, cz. 6, s. 175).

RuŻEWSKI herbu własnego; w Rosji znani od 1675.

RYBALSKI herbu Radwan; notowani w Ziemi Czernihowskiej od XVII wieku.

RYBAŁTOWSKI herbu własnego. Według genealogów rosyjskich polski przodek Rybałtowskich przybył do Moskwy w 1596 roku.

RYCZYCKI herbu Łodzia; notowani pierwotnie w Ziemi Czernihowskiej.

RYDZEWSKI herbu Suchekomnaty, Rustejko i in. Ongiś w jednym z numerów poczytnego tygodnika „Przekrój” został opublikowany list Heleny z Rydzewskich Artemiewej, zamieszkałej wówczas w Rydze, w którym to liście można było przeczytać następujące zdania: „Jestem długoletnią prenumeratorką Waszego tygodnika. Przyszło mi na myśl, czy nie zainteresuje Was wzmianka o moim dziadku Polaku Ferdynandzie Rydzewskim, który budował Tunel Suramski na Kaukazie. Budowa tunelu trwała cztery lata i już w 1890 poszły pociągi z Batumi do Tyflisu (obecnie Tbilisi).
Cała ówczesna prasa zachodnio-europejska i amerykańska nazywała Tunel Suramski cudem inżynieryjnej techniki.
Przy budowie wspomnianego tunelu zastosowano najnowszą metodę obliczania twardości gatunków kamieni górskich.
Bez względu na niesprzyjające i b. trudne geologiczne i hydrogeologiczne warunki prędkość przekopu dochodziła średnio do 10,67 m na dobę; wtedy kiedy w Ameryce i Europie zachodniej takie prace posuwały się tylko 3,35 m na dobę. Dokładność przekopu była nadzwyczajna.
Dziadek mój pracując przy pomocy 10-ciosekundowego teodolitu (długość tunelu wynosiła 4 km) dopuścił błąd, stanowiący 12,08 cm – poziomo i 4,3 cm – pionowo, kiedy oficjalnie mógł być dopuszczony błąd – 30 cm.
Budowa Tunelu Suramskiego miała olbrzymie znaczenie dla rozwoju transportu na Kaukazie.
Oprócz tego Ferdynand Rydzewski był autorem i twórcą Tunelu Sewastopolskiego, brał udział w budowie i projektach Usuryjskiego, Krugo-Bajkalskiego, Dżulfińskiego i wielu innych tuneli ówczesnej Rosji.
Po zakończeniu robót mój dziadek powrócił do Warszawy, gdzie pracował na etacie dyrektora warszawsko-wileńskiej kolei. Mieszkał na rogu Brackiej i Alei Jerozolimskich.
Ojciec mój, Eugeniusz Rydzewski, jako młody student-praktykant, również brał czynny udział przy budowie Kanału Suramskiego, pracując u swego ojca”...
Jak wynika z przekazów archiwalnych, Rydzewscy byli znani na Kresach Wschodnich, szczególnie na Wileńszczyźnie, i pieczętowali się tu godłami szlacheckimi Rustejko i Suchekomnaty. Szczególnie licznie byli reprezentowani w powiatach trockim, lidzkim, wilejskim, oszmiańskim i święciańskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 352; f. 391, z. 6, nr 8, 611, 707).
Z tego rodu pochodził zasłużony kaznodzieja i profesor Uniwersytetu Wileńskiego Wawrzyniec Rydzewski (1717-1765), autor m.in. dwutomowych, kilkakrotnie wznawianych Kazań na niedziele całego roku i niektóre święta (Wilno, 1760, 1770, 1775), Kazań świątecznych (Wilno 1768) oraz Kazań przygodnych (Wilno 1768). Był wielokrotnie wydawany także w XIX wieku.

Rymsza herbu Leliwa; przenieśli się do Moskwy i na ziemie ukrainne z Litwy właściwej.



S


SabAKIN herbu własnego. Zasiedziali w województwie połockim Sabakinowie byli w ciągu XIX wieku nieraz potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 13).

SABANIEJEW herbu własnego. Częściowo polskiego pochodzenia; spokrewnieni z innymi domami o takimże rodowodzie, jak Nielidowowie, Jełczaninowowie i in.

SabŁuKOW herbu Sulima odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia.

SacHNOWSKI herbu Nałęcz; ród rosyjski polskiego pochodzenia; w Moskwie od roku 1709. O Sachnowskich nie wspominają herbarze rosyjskie, że byli polskiego pochodzenia, lecz świadczy o tym ich herb Nałęcz oraz samo brzmienie nazwiska.
Jan Sachnowski był za Piotra I pierwszym tego rodu przedstawicielem w służbie rosyjskiej . (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 179-182).

Sadowski vel SADOWSKOJ herbu Białynia, Nałęcz, Lubicz, Drogomir, Doliwa. Pochodzili m.in. z miejscowości Sady w powiecie drohiczyńskim i byli potwierdzani wielokrotnie w rodowitości szlacheckiej przez heroldię mińską, grodzieńską, wileńską. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 4, nr 1, s. 186).
Z tego rodu wywodziło się wielu znanych działaczy kultury i nauki, także w Rosji, a wśród nich Aleksander Sadowski, który urodził się 24 listopada 1859 roku w białoruskim mieście Witebsku, zmarł 26 grudnia 1923 roku w czeskiej Pradze. Życie więc przeżył niezbyt długie, lecz było ono pracowite i owocne, w całości poświęcone pracy naukowej.
W 1898 roku uczony wykazał na podstawie analizy teoretycznej, że pole elektromagnetyczne posiada moment ilości ruchu czyli tzw. „efekt Sadowskiego”, który został ustalony doświadczalnie przez naukowca amerykańskiego R. Beta dopiero w 1935 roku. (Por.: Istorija jestiestwoznanija w Rossii, t. 2, Moskwa 1960).

SAŁOW herbu własnego; znani w Rosji od 1680 roku.

SaŁTYKOW herbu Prus odmienny. Wpływowy i zasłużony ród rosyjski.
Według legendy Sałtykowowie vel Sołtykowowie mieli pochodzić od Michała Praszynicza, baśniowego „męża uczciwego z Prus”, który miał żyć na początku XIII wieku. Źródła archiwalne jednak tak naprawdę dokumentują istnienie realnych członków tego rodu dopiero od XVI wieku (Andrzej, zm. 1522, był orużniczym wielkiego księcia Wasyla). Na początku XVIII wieku Wasilij Sałtykow (zm. 1730) otrzymał od cesarzowej Anny tytuł hrabiowski. Szymon Sałtykow (zm. 1742) generał, był gubernatorem Moskwy. W 1814 roku Mikołaj Sałtykow otrzymał tytuł księcia Cesarstwa Rosyjskiego. Inny Wasilij Sałtykow (zm. 1755) był senatorem, policmajstrem Petersburga. Różne gałęzie domu Sałtykowów były wpisane do ksiąg genealogicznych guberni moskiewskiej, mohylewskiej. tulskiej, jarosławlskiej, petersburskiej, penzeńskiej.
Dziś nie poddaje się w wątpliwość faktu, że rosyjscy Sałtykowowie stanowili odgałęzienie polskich Sołtyków, o których Tomasz Święcki (Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski, t. 2, s. 129) odnotowuje: „Sołtyk herbu tejże nazwy. Bazyli Sołtyk, podczaszy czerniechowski, wspomina go konstytucja 1667 roku. – Mikołaj, kasztelan przemyski. – Józef, podczaszy podolski, deputat na trybunał koronny 1723 roku, umarł kasztelanem lubelskim. – Michał Aleksander, stolnik sandomierski, deputat na trybunał koronny 1738 r. – Antoni, podczaszy lubelski. – Kajetan, biskup krakowski, przywiązaniem do ojczyzny i poświęceniem się wsławiony”.
O Sołtykach Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 11, s,. 126-127, Warszawa 1938) informuje: „Sołtyk herbu Prus odm. nobilitacja 1460; Sołtyki powiat radomski; wołyńskie, Litwa. Rodzina Sołtykow, pochodząca według hiastoryka rosyjskiego Szczerbatowa z dawnych Prus, już w XV wieku na Litwie i Wołyniu osiadła. Niektórzy członkowie tej rodziny mieli przejść na Ruś, gdzie wysokie urzędy mianowicie wojewodów czernihowskich, smoleńskich sprawowali. W czasie wojny moskiewskiej dostał się jeden  z nich do niewoli moskiewskiej, tam uzyskał uznanie, osiedlił się i stał się założycielem gałęzi tej rodziny w Rosji. Z tej gałęzi Anna Sołtykówna została żoną cara Iwana II”.
Z tej rodziny pochodzili m.in. Ferdynand Sołtyk, 1520 kanonik lubelski; Józef, 1724-1731 kanonik bełzki, od 1735 lubelski; Kajetan Ignacy, w latach 1749-1788 biskup kijowski, krakowski, kielecki (1767-1773 na zesłaniu); Maciej, 1743-1749 biskup sufragan chełmiński; Maciej, 1761-1763 kanonik sandomierski; Michał Aleksander, 1749-1757 kanonik wiślicki i sandomierski; Michał, 1727-1742 kanonik przemyski; Tomasz, w latach 1758-1773 wojewoda łęczycki; Tomasz, 1782 kanonik wiślicki; Tomasz, 1779-1781 kanonik zawichojski oraz Roman, generał wojska polskiego w powstaniu 1831 roku.
Hipolit Stupnicki w tomie 3 na stronie 80 swego Herbarza polskiego i imionospisu zasłużonych w Polsce ludzi (Lwów, 1862) podaje: „Opis herbu. W tarczy jest orzeł czarny w prawą stronę obrócony z skrzydłami do góry wspiętemi, mający koronę złotą na szyi i zbrojną rękę ludzką wychodzącą między prawem skrzydłem a szyją z zaniesionym jakby do cięcia pałaszem; u wierzchu zaś mitra książęca.
Przodkowie domu Sołtyków na Rusi, tamże piastowali rozmaite urzęda. Michał w wojnie Polski z Rosją dostał się do niewoli moskiewskiej, gdzie jako mąż waleczny i wyższych zdolności, odzyskał wolność, a osiadłszy tamże, wzrósł w znaczenie i honory.
Podczas zamieszek w Moskwie, gdy tron carski był wakujący, ów Michał Sołtyk nakłonił naród moskiewski, aby wezwał do swego berła królewicza Władysława, syna Zygmunta III; jakoż rzeczywiście wysłano wielkie poselstwo z 40 mężów złożone, do Polski. Gdy atoli naród nie mógł się doczekać przybycia Władysława do swej stolicy, obrany został carem Michał Fiedorowicz z domu Romanowów.
Maciej, biskup margarytański, sufragan chełmiński, prezydował z chwałą na trybunale koronnym. Józef, kasztelan bełzki a potem lubelski, wielbiony z prawości charakteru zm. 1735. - Kajetan, syn jego, biskup krakowski, odznaczył się szczerem przywiązaniem do kraju, a obstając przy każdej okoliczności o całość praw i religii katolickiej w roku 1767 w Warszawie wzięty został pod areszt i wywieziony do Kaługi, gdzie pięcioletnią przetrwał niedolę. Powrócony Ojczyźnie, zakończył życie w odosobieniu w Kielcach roku 1788. Wśród czynności politycznych wspierał on darami bibliotekę krakowską, na odnowienie ratusza zaś, tego starożytnego pomnika zdarzeń krajowych, przeznaczył znaczne fundusze”.
Margaryta Byczkowa w artykule Polskie tradycje w genealogii rosyjskiej XVII wieku (Genealogia, t. 2, 1992, s. 50). pisze: „W 1646 roku przyjechał z Danii Polak Iwan Pietrow syn Sałtykow. Jego rassprosnaja reč’ jest niezmiernie interesująca. Urodził się w Wołujkowiczach, w wieku 13 lat został oddany na służbę królowi polskiemu wraz z księciem Piotrem Trubeckim (być może służył bezpośrednio Trubeckiemu), dostał się do niewoli tureckiej, został wykupiony przez ojca i wkrótce potem wyjechał z Polski do Francji, gdzie służył w wojsku, następnie przeniósł się do Hiszpanii, gdzie również walczył; wreszcie trafił do Danii. Z Danii został wysłany w charakterze kuriera do Moskwy. Po tej podróży popadł u króla w niełaskę i po rozmowie z ambasadorem rosyjskim w Danii Wasilijem Apraksinem postanowił wyjechać do Moskwy. Iwan Sałtykow otrzymał godność stolnika, wysokie uposażenie i dwór w Moskwie.
Prócz tego nadano mu duże majątki ziemskie i przekazano hojne dary od cara. W ten sposób Polak Jan Sołtyk został protoplastą jednego z najwybitniejszych rodów rosyjskich.
Z tej rodziny pochodził wybitny rosyjski pisarz satyryk Michał Sałtykow-Szczedrin (1826-1889), autor Dziejów pewnego miasta, Judaszka, Poszechońskich dawnych dziejów i innych arcydzieł literackich.
Z tegoż rodu wywodził się również Mikołaj Sałtykow (1872-1961), wybitny matematyk, profesor kolejno: Instytutu Technologicznego w Tomsku, Uniwersytetu Charkowskiego, Instytutu Politechnicznego w Tbilisi, od 1921 do 1961 – Uniwersytetu Belgradzkiego. Wykładał również w Belgii, był autorem fundamentalnych dzieł naukowych z dziedziny matematyki, od 1946 roku członkiem rzeczywistym Serbskiej Akademii Nauk.

SAMARSKI-BYCHOWIEC herbu Mogiła. Patrz hasło „BYCHOWIEC”.

SamoJŁOW. O ich pochodzeniu heraldycy rosyjscy piszą: „Nikita Samujło herbu Sulima, szlachcic polski, wyjechał do Rosji w pierwszej połowie XVI wieku” i dał początek hrabiom Samojłowym, którzy później spokrewnili się z Potiomkinami, Rajewskimi, Zacharzewskimi. (Rummel, Gołubcow, RS, t. 2, s. 352).
Bobrinskij (t. 1, s. 459) twierdzi, iż grafy Samojłowowie pochodzili z Polski, a nazwisko wzięli od herbu Sulima, którym się pieczętowali.

SamUJŁOW herbu własnego. Panowie Samujłowowie zamieszkali w powiecie dziśnieńskim (obecnie Białoruś) byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 605, 1130, 1131, 1578, 2057).

Sapieha herbu Lis. Jedna z najznakomitszych rodzin dawnej Rzeczypospolitej.
Herbarz starożytnej szlachty podług heraldyków polskich z dopełnieniem do czasów obecnych (Paryż 1858, s. 3) podaje: „Jedną z najznakomitszych rodzin na Litwie jest rodzina książąt Sapiehów. Od czasów panowania Władysława Jagiełły, aż do upadku dawnej Rzeczypospolitej Polskiej Sapiehowie zajmowali najwyższe urzęda cywilne i wojskowe, spełniając one zawsze gorliwie i sumiennie, z narażeniem nieraz własnego życia; a w krytycznych chwilach Ojczyzny chętnie czynili dla niej wielkie ofiary ze swego mienia...
Sapiehów ród poczyna się od Narymunda, księcia pińskiego i mozyrskiego, który był synem Gedymina, a stryjem króla Władysława Jagiełły.
Narymund zostawił trzech synów: Punigajły, Jerzego i Aleksandra” etc.
Wszyscy polscy heraldycy piszą o tym rodzie z wielkim uznaniem.
Sapieha, herbu Lis, dom starożytny na Litwie, biorący od Narymunda, książęcia pińskiego i mozyrskiego, swój początek. Punigajło, kasztelan trocki, przodek domu sapieżyńskiego, podczas szerzenia wiary chrześcijańskiej na Litwie, nieodstępując od błędów pogańskich, przezwany został greckim językiem Sophia (mądry), iż od wiary przodków odstąpić nie chciał, która to nazwa z czasem w przezwisko Sapieha zmieniła się” – referuje H. Stupnicki w trzecim tomie swego Herbarza legendę rodzinną tego rodu.
Kaspar Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 11) notuje: „Sapieha herbu Lis w Xięstwie Litewskim. Dom y starożytnością y heroicznymi dziełami, y honorami wsławiony. Od Narymunda, xiążęcia pińskiego y mozyrskiego, swoje początki zaciąga” etc.
Jak podaje J. Jabłonowski, autor zachowanego w rękopisie dzieła pt. Traktat o familiach y kolligacyach z około roku 1717 (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, F. 17-18, s. 105) Sapiehowie mieli dwie linie: koronną i litewską i od dawna słynęli jako doskonali żołnierze. Spokrewnieni byli z Herburtami, Sobieskimi, Kopciami, Hlebowiczami, Połubińskimi, Tyszkiewiczami, Wielopolskimi, Branickimi, Tarłami, Lubomirskimi, Sanguszkami.
Często odnotowywani w źródłach archiwalnych z XVI wieku.
Pan Bohdan Sapieha wspomniany jest w księdze wydatków Wielkiego Księstwa Litwy z lat 1506-1511. (RIB, t. 15, s. 619). Leon Sapieha, kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego, starosta słonimski, parnawski i mohylewski słynął w końcu XVI wieku.
Paweł Sapieha na Holszanach, koniuszy W.X.L., starosta oszmiański i homelski, dzierżawca semneński i mietelski, na początku XVII w.
Mikołaj Sapieha, wojewóda nowogródzki, ciwun Ziemi Żmudzkiej, w tymże czasie.
Kazimierz Jan Sapieha, hrabia na Bychowie, Zasławiu i Dąbrownie, wojewoda wileński, hetman wielki W. Ks. L. w końcu XVII wieku. Nieco później Michał Sapieha był łowczym W. Ks. Litwy.
Spis szlachty powiatu dziśnieńskiego z 1798 roku wymienia imię Franciszka Sapiehy, właściciela majątku Druja, żonatego z Pelagią Potocką. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 5, s. 88).
Zapis w księgach ziemskich słonimskich z 1828 roku głosi, że książę Franciszek Sapieha z synem Eustachym zwrócił się do sądu powiatowego o zapis, potwierdzający rodowitość tego rodu. Podał też on do wiadomości sędziów, że: „Iwan na Kodniu wojewoda witebski, marszałek wielki, Wielkiego Xięstwa Litewskiego sekretarz, brasławski starosta oraz Bohdan na Opatowie Gubernator Smoleński, pisarz litewski, Sapiehowie byli następcami Narymunda Giedyminowicza, pokrewnego króla polskiego Zygmunta I i przy wolności używania wszelkich prerogatyw, tytułów, herbów i urzędów, jakich i inni z xiążąt litewskich pochodzący używają w nagrodę zasług swoich dla większego związku i zjednoczenia się do dawnego herbu Liliów mieli przydany herby Poywinie zwany Lis, którym za przywilejem króla Władysłąwa Jagiełły zaszczycał się ich oyciec Siemion Sunigajło, kasztelan trocki, syn Bunigajły Narymundowicza..., że cesarz rzymski Maxymilyan w nagrodę na wysokich przymiotów Pawła Iwanowicza na Kodniu wojewody trockiego przydatek rękę zbroyną w polu czerwonym (...) ofiarował”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1212, s. 2).
Kilka siedlisk mieli Sapiehowie w powiecie grodzieńskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2589; f. 391, z. 1, nr 1212).
Dla Rosji zasłużeni na polu wojskowości.

SARAFANOW herbu własnego; ród rosyjski (od 1460) pochodzenia polskiego.

SAWARSKI herbu własnego; notowani w Rosji od 1635 roku.

SAWICKI herbu Cholewa. Prawdopodobnie pierwotną siedzibą rodu była miejscowość Sawice w powiecie drohickim na Podlasiu. Następnie, ze względu na ogromną prężność biologiczną rozgałęzili się Sawiccy w ciągu wieków na wszystkie dzielnice dawnej Rzeczypospolitej, jak też na Rosję, Węgry, Niemcy, Rumunię. Dziś znani są nie tylko w Polsce, ale też na Litwie, Łotwie, Białorusi, Ukrainie, w USA oraz w powyżej wymienionych krajach. Szczególnie rozległe siedliska mają na Wileńszczyźnie, Grodzieńszczyźnie, Mińszczyźnie, Witebszczyźnie, Żmudzi. Ze względu na to rozgałęzienie używać zaczęli różnych herbów: Cholewa, Ślepowron, Nowina, Bawola Głowa, (w Małopolsce Wschodniej – Suchekomnaty), lecz wydaje się, że ich pierwotnym godłem rodowym był Lubicz.
A. A. Kosiński mówi w Przewodniku heraldycznym (Kraków 1877, s. 89) o Sawickich herbu Cholewa i Lubicz, na Podlasiu i Litwie; rodzinach, które wydały wojewodów i kasztelanów.
Tomasz Święcki w dziele Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski (t. 2, s. 71-72) informuje o szeregu reprezentantów tego domu: „Sawicki Jan, jezuita, herbu Cholewa w Brześciu Litewskim, mąż uczony, pierwszy dał początek kollegium jezuitów w Drohiczynie na Podlasiu; umarł 1657 roku. – Brat jego rodzony Melchior, wojewoda brzeski-litewski, mąż uczony, w Akademii Wileńskiej doskonalił się; pozostały po nim niektóre pisma. Jako kasztelan długo i mężnie Brześcia przeciw Szwedom bronił, przy najściu Rakoczy’ego 1657 roku poddać musiał przez kapitulacyą 1662 roku. Mianowany wojewodą brzeskim-litewskim. W czasie sejmików od nieprzyjaciół zabity. – Sawicki Maciej herbu Lubicz w Podlaskiem, kasztelan podlaski, którego syn Wojciech był starostą mielnickim. – Stanisław, najprzód kanonik ziemski drohicki, potem stolnik podlaski, poseł na sejm 1627 roku, skąd deputat na Trybunał Radomski. – Sawicki Jan herbu Nowina w ziemi mielnickiej, skarbnik podlaski... – Kasper Sawicki, rektor jezuitów w Kollegium Kaliskim (...). Urodził się w Wilnie 1542 roku i został jezuitą w Rzymie 1566 roku, skąd po nauce teologii powrócił do Polski, przeznaczony na teologa; przy poselstwie polskim na koronacyą Dymitra cara do Moskwy wyprawiony; twierdzą, iż prowadził sumienie Dymitra i był jego doradcą i przewodnikiem. Był przytomny obrzędowi koronacyi Maryi carowej (...); podległ więzieniu i przypadkom przy zabiciu Dymitra cara, lecz w 1610 roku jeszcze się przy boku carowej znajdował. Powróciwszy do kraju powrócił razem do zakonnych obowiązków; (...) 1620 roku życia dokonał... – Sawicki Michał herbu Ślepowron w Wileńskiem, pisarz ziemski wileński; poseł na sejm 1674 roku”...
A. Boniecki w dziele Poczet rodów w Wielkim Księstwie Litewskim w XV i XVI wieku (Warszawa 1883, s. 308) pisze: „Sawicki Maciej, w 1566 r. pisarz W. Ks. Lit., w 1574 r. kasztelan podlaski, umarł przed 24 listopada 1581 r., gdyż pod tą datą otrzymał kasztelaństwo podlaskie Leśniowolski. W 1569 roku był także wojskim drohickim i starostą mielnickim; urząd wojskiego odstąpił synowi Wojciechowi w 1570 r., a starostwo mielnickie w 1576 r.
Na Podolu ród Sawickich rozgałęził się ma pięć różnych odnóg, z których dwie uchodziły za starożytną szlachtę, trzy zaś pozostałe musiały w XIX wieku walczyć o byt. (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 90, 323).
W dawnych zapisach archiwalnych nagminnie się spotyka wzmianki o reprezentantach tego rodu już od wieku XV.
Najwcześniejsze bodaj wspomnienie o jednym z członków którejś z tych rodzin znajduje się w przywileju księcia Świdrygiełły, zarejestrowanym w księgach grodzkich m. Łucka w 1458 roku: „Suscepit Tomasz Sawicki, namiestnik burgrabinowy zamku Łuckiego”. (Akty otnosiaszczujesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 1, s. 50).
W 1519 roku ziemianin kobryński Piotr Sawicki fałszywie został oskarżony o to, że „rozbił żydów brzeskich i rybu u nich pootnimał na dobrowolnoj dorozie”. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1287).
Wspomniany powyżej przez Adama Bonieckiego znany działacz polityczny Maciej Sawicki był od 1566 roku pisarzem W. Ks. Litwy, od 1574 roku kasztelanem podlaskim, pisarzem króla Stefana Batorego. Zmarł w 1581 roku. (Monumenta Reformationis Polonicae et Lithuanicae, Wilno 1911, s. 1, z. 1, s. 42; Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 217).
W 1576 roku pod wielu przywilejami króla Stefana widnieje jego podpis: Maciej Sawicki, „kasztelan podlaski, wielkiego księstwa Litewskiego pisarz”. Onże około 1580 roku otrzymał w nagrodę za dobrą służbę majątek Czarne Łozy na skraju Puszczy Białowieskiej.
13 kwietnia 1583 roku Albrycht Sawicki z Sawicz, starosta mielnicki, dworzanin króla jegomości, oraz brat jego Mikołaj sprzedali Krzysztofowi Zaliwskiemu swą kamienicę w Wilnie, przy ulicy Świętojańskiej się znajdującą. (Akty izdawajemyje Wilenskoj Archeograficzeskoj Komissijej, Wilno, 1865-1915; t. 20, s. 45-46).
Pan Bohdan Sawicki, ziemianin województwa Brzeskiego, właściciel dworu Kiworty, zaskarżył poddanych panów Zdzitowieckich i Bogusławskich o najazd na jego majętność i okradzenie jej w styczniu 1589 roku (Akty izdawajemyje..., t. 18, s. 61-62).
Mikołaj Sawicki był wojskim i deputatem powiatu wołkowyskiego w trybunale W. Ks. L. w 1594. (Akty izdawajemyje..., t. 11, s. 58).
*         *         *

W wieku XVII wzmianki archiwalne są jeszcze częstsze. Kaspar Sawicki około 1606 był woźnym powiatu oszmiańskiego. Na jednym z aktów sądu grodzieńskiego z 1609 roku wśród innych podpisów widnieje: „Mikołay Sawicky ręką swą” (Akty izdawajemyje..., t. 1, s. 28).
Pozostający na ojcowiźnie urodzony Stanisław z Sawic Sawicki był w 1613 roku poborcą podatków Ziemi Drohickiej (Volumina Legum, t. 3, s. 131).
W 1626 roku występuje w księgach grodzkich witebskich Jan Dermont Sawicki, podsędek ziemski witebski. W 1642 roku skargę na Fryderyka Sapiehę podpisali m.in. brzescy szlachcice Jerzy i Krzysztof Sawiccy. (Akty izdawajemyje..., t. 6, s. 411).
Melchior Sawicki, zarządca lasów mielnickich, otrzymał licencjat z teologii (we Wszechnicy Wileńskiej) w 1642 r. Posłując przy elekcji króla Jana Kazimierza, został wybrany do podpisania konstytucji sejmowych. Podczas uroczystości, które Akademia urządziła ku czci bł. Jozefata Kuncewicza, Sawicki wygłosił pochwalną mowę. Umarł na stanowisku wojewody brześciańskiego” (L. Piechnik, Dzieje Akademii Wileńskiej, Rzym 1983, t. 2, s. 190).
W. Nekanda Trepka (Liber, s. 357) zna paru tego nazwiska, nie będących, jego zdaniem, szlachcicami: „Sawicki zwał się kowalów syn z Rzeszowa. Służył w krakowskiej ziemi anno 1618... Pojął był mieszczkę w Miechowie... Na Końskim Targowisku w domu żeninym mieszkał. Jechał był z lisowczyki na Śląsko anno 1624 pod Jaroszowskiego chorągwią. Jeździł znowu anno 1626, tamże zginął. Kilkoro dzieci zostali przy matce”.
Jak zawsze jednak, ten autor zadowala się przytoczeniem pogłosek lub własnych zmyśleń, a insynuacje jego są bezdowodne.
Dawid Sawicki, szlachcic województwa połockiego, w 1645 roku wspomniany jest przez księgi grodzkie Połocka.
Elekcję króla Jana Kazimierza w 1648 roku podpisali m.in. Malcher Stanisław Sawicki, łowczy mielnicki, sekretarz Jego Królewskiej Mości – w imieniu Księstwa Żmudzkiego; Kasper, Symon, Stanisław, dwóch Janów – w imieniu województwa podlaskiego; Albrycht na Czarnych Łozach, Stefan z Mikołajewic, Aleksander na Łopienicy oraz Paweł de Sawice Ruskie, Janusz in Sawice Ruskie Sawiccy – także z Podlasia; jak też z województwa brzeskiego – Teodor, Paweł i Marcin Sawiccy (Volumina Legum, t. 4, s. 112, 114 i in.).
W jednym z „kwitów intromissyjinych” z roku 1653, spisanym w Orszy, figuruje „szlachetny pan Jan Sawicki”. Inny Jan Sawicki, skarbnik podlaski, i jego syn Stanisław figurują jako mieszkańcy wsi Zakrze w spisie ludności powiatu mielnickiego z 1662 roku.
Paulus Sawicki figuruje w dekrecie króla Jana Kazimierza z 22 stycznia 1661 jako członek bractwa sprzysiężeńców krakowskich.
Wśród polskich obrońców Smoleńska przed oddziałami cara Moskwy Aleksego Michajłowicza w 1654 roku znajdował się jaśniewielmożny pan Adam Sawicki z Horbatowa.
W 1667 roku król polski Jan Kazimierz podpisał przywilej, w którym czytamy: „Oznaymuiemy tym listem naszym, komu to wiedzieć należy, iż gdy urodzeni – Jan Kazimierz Umiastowski – sędzia, y Marcin Buchowiecki – podsędek, urzędnicy ziemscy Brzescy, kommisarze nasi, od nas osobliwym listem naszym naznaczeni, do maiętności dziedziczney urodzonego Theodora Sawickiego, nazwanej Kiwowert, w w-wie Brzeskim leżącey, ziechali, a tam na dwu mieyscach, to iest, na rzece Pohoni y drugiey – Lehnówce alias Dihtiarze, na gościńcu wielkim brzeskim, do Kobrynia y innych miast y miasteczek idącym, zły y niebezpieczny ludziom podróżnym przeiazd oglądali y za podięty w pobudowaniu przez urodzonego Sawickiego mostu koszt, myto mostowe na ludzie, żydy y furmany postanowili y do nas po confirmatione odesłali”.
W myśl tego przywileju miał Teodor Sawicki i „sukcessorowie iego” pobierać po dwa grosze polskie myta z furmanki. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 37-38).
W 1669 roku Łukasz Gabryel Sawicki był cześnikiem czernihowskim (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 290).
W 1671 roku w aktach Głównego Trybunału Litewskiego figuruje pan Stefan Sawicki, „Sługa i dozorca Turowa, majętności iegomości pana Marcjana Białłozora, episkopa pińskiego”.
W roku 1672 jednym z dwóch burmistrzów Mohylewa był Woyciech Sawicki. Archiwalia przechowały niezwykle interesującą informację o życiu codziennym na kresach wschodnich byłej Rzeczypospolitej. Oto np. jaką sprawę musiał badać sędzia śledczy Aleksander Sawicki w 1687 roku w Rzeczycy...
Obyczaje szlachty polskiej, a raczej to, co w nich najgorsze, przejmowane były przez inne grupy ludnościowe kraju, m.in. przez Żydów, o czym świadczą interesujące przekazy archiwalne. Oto jeden z nich: „Pan Jerzy Dames, pisarz cełł Rzeczy Pospolitey y W.X.L. komory Rzeczyckiey na niewiernych żydów Szlomę y Heszkę Szmoyłowiczów, arędarzów y dzierżawców starostwa Rzeczyckiego (skarżył) o to y takowym sposobem: iż pomienieni żydzi Szmoyłowiczowie wziowszy przed się zły y nieprzystoyny umysł, nie pomniąc na stan swóy żydowski, na Bożą bojaźń y surowość prawa pospolitego lekce sobie ważąc – przysposobiwszy gromadę czeladzi y mieszczan Rzeczyckich we władzy u siebie mających, z orężem do boju należącym, w roku teraźnieyszym 1687, dnia 30 Augusta mocno, gwałtownie, guerico modo sposobem na gospodę żałującego Jmsc pana Damasa... W mieście Rzeczycy leżącą, naszedszy. Staynią, kłódką zamkniętą, odbili y z niey czworo koni Jmsc pana Damasa... nie wiedzieć z jakich przyczyn zabrali y do dworu swego w Rzeczycy zaprowadzili”.
Ponieważ gospodarza nie było akurat w domu, na tym się na razie sprawa i skończyła, chociaż jasne jest, że bez ciągu dalszego obejść się w takiej sytuacji nie mogło. I rzeczywiście: „Jeszcze na zajutrz, to jest dnia 31 Augusta, także z gromadą ludzi, przy czeladzi swey, powtórnie na tęż gospodę Jmsc pana Damasa naszedszy, czeladnika y substytuta Jmsc szlachcica rodowitego w powiecie Oszmiańskim osiadłego na imię Kazimierza Kościę, porwali, y do dworu zaprowadziwszy, wiele niemiłosiernie kijami, po kilkakrotnie pokładając, zbili y zmordowali y za nieżywego ze dworu wyniosszy porzucili, od którego zbicia y zmordowania tak tyrańskiego niewiedzieć, jeżeli żyw będzie”. Na ostatek ograbili dwór pana Damasa i publicznie zagrozili jego zabiciem, jak tylko wróci.
I na tym nie dość. Rozzuchwaleni bracia Szmoyłowiczowie w tychże dniach (co spisane zostało w skardze księdza dominikanina Dominika Waranowskiego przyjętej w magistracie miasta Rzeczyca przez podstarościego Stefana Antoniego Skorynę, czesznika czernihowskiego) „śmieli y ważyli się” najechać na dom kościołowi należący, „gdzie apparatów, kielichów y różnych rzeczy kościelnego porządku złożenie było, mocno, gwałtownie czeladź y różnych ludzi samym obżałowanym żydom imionami y nazwiskami wiadomych nasłać, którzy... napadszy na dom kościoła xięży Doiminikanów... kłódkę do izby odbiwszy, klucz kościelny w izbie na kołku wzięli y skrzynię ze złożeniem kościelnym tymże kluczem odemknowszy, kielichów, apparatów y różnych rzeczy na złotych tysiąc, dobrą rachując monetą, zabrali y do dworu swego zaprowadzili y w inszych rzeczach niemało zaszkodzili y po izbie na wzgardę chwały Bożey porozrzucali”. Jak głosi skarga, Żydzi ci zupełnie ignorowali obyczaje chrześcijańskie, zmuszali m.in. swych podwładnych chrześcijan w niedziele „do niewoda ciągnienia y różnych robót ciężkich pełnienia”... co się działo, oczywiście, „przeciw przykazaniu Bożemu”... Nie był więc wspomniany najazd sprawą przypadku.
Skandal stał się głośny i sąd miejski naznaczył specjalnego śledczego, Aleksandra Sawickiego, który całą sprawę zbadał. Oto w całości jego sprawozdanie: „Ja, jenerał Jego Królewskiey Mości powiatu Rzeczyckiego, ... zeznawam tym moim relatijnym kwitem, iż będąc ja użytym... z stronną szlachtą pany Janem y Mikołajem Zawackim y panem Andrzejem Chmielewskim w roku niniejszym 1687 miesiąca Septembra wtórego dnia zjeżdżałem do gospody Jmść pana Damesa w mieście J. Kr. M. Rzeczycy będącey, gdziem widział czeladnika Jmsci na imię pana Kazimierza Kościę na pościeli leżącego, bardzo spuchłego, od głowy aż do nóg kijami zbitego, twarz wszystka poszarpana y szyja, od którego bicia nie wiem, jeżeli żyw będzie. Widziałem też u stayni zaszczepkę odłamaną, z którey za odbiciem kłódki mienił Jmść pan Dames koni czworo wziętych, kosztujących złotych ośmset, także grabierżnym sposobem zatrzymanych od żydów przeżeczonych złotych 166 sobie z kwitowego pisarstwa celnego należących, opowiadał. Co wszystko, że się stało od żydów Szloma y Heszla Szmoyłowiczów, arędarzów y dzierżawców starostwa Rzeczyckiego, mienił. A tak ja, jenerał, com widział y słyszał tam, wszystko na ten mój kwit spisawszy z pomienioną wyż szlachtą do xiąg grodzkich Rzeczyckich podałem y przyznałem.
Alexander Sawicki, jenerał Jego Królewskiey Mości powiatu Rzeczyckiego” (Istoriko-juridiczeskije materiały izwleczennyje iz aktowych knig gubernij Witebskoj i Mogilewskoj, Witebsk 1871-1906, t. 30, s. 153-157)...
W grudniu 1679 roku Stefan Sawicki został w Pińsku zamordowany na tle religijnym, jako gorliwy katolik, przez kilku prawosławnych sąsiadów (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow, t. 6, s. 260). W 1681 szlachcic Wojciech Sawicki był członkiem magistratu miasta Mohylewa.
*         *         *

Także źródła XVIII-wieczne obfitują we wzmianki o zacnym rodzie Sawickich. Na przykład, Karol Marcin Sawicki w roku 1700 sprzedał swe dobra Nowy Dwór, Denisowszczyznę i Zaniwie (oddziedziczone po ojcu Krzysztofie, wojewodzie brzeskim i po stryju Dominiku) panu Marcjanowi Dominikowi Wołłowiczowi, chorążemu mścisławskiemu i jego żonie Helenie z Szemiotów. (CPAH Litwy w Wilnie, F. DA, r. 1700, nr 46, s. 1327-1330).
Imię szlachcica Andrzeja Sawickiego figuruje w księgach sądu birżańskiego pod datą 25 grudnia 1710 roku (Birżu dvaro teismo knygos, Vilnius 1982, s. 234).
W listopadzie 1711 roku w Mohylewie bawiło trzech egzekutorów, najprawdopodobniej urzędników od spraw sądowo-finansowych, pp. Łamiński, Sawicki i Górski. Jak wynika z treści zapisów w księgach grodzkich, magistrat szczodrze wydawał pieniądze na ich utrzymanie, chociaż łapówki wręczono nader skromne; dla przykładu, p. Sawicki otrzymał tylko „skórki dwie kozłowe”.
Michał Sawicki, cześnik wołkowyski, „rotmistrz jego królewskiey mości chorągwi trybunalskiey” w lipcu 1711 roku sądził się z kahałem wileńskim o zwrot mu długu w wysokości 9680 złotych polskich. Proces wygrał formalnie, ale pieniędzy chyba nie odzyskał (Akty izdawajemyje..., t. 29, s. 350-353).
W kwietniu 1712 roku odbył się jeszcze jeden proces jego z innymi Żydami o zwrot 25 tysięcy złotych czerwonych. Nie wiadomo, czy i tym razem coś wskórał (tamże, s. 363-366).
W 1712-1713 r. występuje w dokumentach Witebska postać Hrehorego Sawickiego, pisarza prowentowego starostwa Wieliskiego, który za malwersację pieniędzy skarbowych skazany został „na banicią doczesną y infamią”... (Istoriko-juridiczeskije materiały..., t. 21, s. 171-173).
W tymże czasie wspomniany jest Fiodor Sawicki, wójt miasta Wieliskiego, czyli Wieliża.
Natomiast jesienią tegoż roku do akt magistratu Witebskiego włączono dokument, którego „bohaterami” są dwaj inni bracia Sawiccy, Adam i Marcjan. Oto fragmenty jego (z tomu 21 cytowanej edycji, s. 180-183): „Roku 1713, nca 8bra dnia 9. Na roczkach Oktobrowych, porządkiem prawa pospolitego przypadłych y sądownie w zamku jego kr. mości Witebskim odprawiających się, przed nami, Samuelem Kazimierzem z Brusiłowa Dorohinickim Kisielem, chorążym y podwoiewodzym Witebskim, Mikołaiem Heronimem Żabą, sędzią, a Michałem Antonim Białynickim Birulą, łowczym y pisarzem, urzędnikami grodzkimi w-wa Witebskiego, od Kazimierza Alexandra Pocieja, woiewody Witebskiego etc., będącemi, gdy z porządku regestrowego ku sądzeniu naszemu przypadła sprawa ichmw panów Kazimierza Pocieja, woiewody, Marcyana Michała Ogińskiego, kasztelana, Witebskich, i wielm. panów Leona Bohomolca, stolnika, Kazimierza Sakowicza, pisarza, urzędników ziemskich w-wa Witebskiego, jako opiekunów, a jm paniey Maryanny Boguszówny Michałowey Luboszczyńskiey, mieczney w-wa Witebskiego, jako aktorki, imieniem samey jeymości y od synów jey, panów Adama y Jana Luboszczyńskich, z ichmościami pany Adamem y Marcyanem Sawickimi, zabóycami, y pomocnikami, ... za pozwem, wyniesionym od aktorki, mieniąc o zabicie morderskie, bezbożne Michała Luboszczyńskiego, miecznego w-wa Witebskiego w roku teraźniejszym 1713, mca Septembra dnia 26..., o zrabowanie wszelkiey substantij we dworze na złotych polskich 80 000 przez obżałowanych ichmościów, mianowicie przez jm pana Adama Sawickiego, samego herszta y pryncypała w zabójstwie y rabunku, a przez jm pana Marcyana Sawickiego, radą, pomocą y pierwszego motora do zabóystwa y raptu, przez gwałty, naiazdy, pierwiey stałe, tudziesz przez pomocników y poddaństwo ichmw maiętności Sałowicz, też w Witebskim w-wie będąccy, ichm panom Sawickim świadczonych...
A na dniu dzisieyszym, za przywołaniem stron do prawa... tegoż pozwanego jm pana Marcyana Sawickiego, (... tekst nieczytelny)... pozwany jm pan Adam Sawicki, będąc przywoływanym do prawa potzrykroć, gdy nie stawał y żadney wiadomości o sobie nie dałł, iest od nas, urzędu, iako iawny criminalista, zabójca, raptor, naieźnik, na banicyą wieczną, na infamią, na gardło, na łapanie, gdzie poścignąć można... wzdany. Za głowę, za naiazd, za raptt, za straty prawie wskaz na wszelkich dobrach pozwanego zabóycy, pryncypała, in summa, podług prawa y żałoby, 160 810 złotych, iest uznany”.
Sąd postanowił też wyłapać i ukarać wszystkich pozostałych uczestników napadu spośród poddanych braci Sawickich. Po dwóch dniach odbyło się kolejne posiedzenie sądu witebskiego w tymże składzie, deliberującego nad tąż sprawą; zapis sądowy stwierdzał: „Ichmość panowie Sawiccy, mieszkaiąc o miedzę w sąsiedztwie z protestantką y z nieboszczykiem mężem jeymości, ... a świadomi będąc fortunki żałuiących, że tak w gotowym groszu, iako we złocie, srebrze, ochędostwie y różnym splendorze własnym y zastawnym, mieli depositt w maiętności y dworze swym, nazwanym Hralewie, do którego cudzego depositu pieniędzy y splendoru, s chciwości wspanoszenia zaraz przy młodym wieku, gdy buyna młodość żadnych dostatków własnych nie zradzała, uwodząc appetitem, naprzód jm pan Marcyan Sawicki, w roku tak przeszłym, iako y teraźnieyszym 1713, z wiosny, różnych miesięcy y dni, zgromadzaiąc poddaństwo swe, naieżdżał na wspomnioną maiętność y dwór Hralewo, różne czyniąc grabieże koni, bydła y inne przykrości, zaczepki, iakby mógł żałuiących zrabować.
W którym umyśle z tym trwaiąc, za przybyciem brata starszego z w-wa Brzeskiego do maiętności tuteyszey, spólney ichmościów, Sawłowicz; gdzie spólnie upatrzywszy porę, gdy małżeństwo poniechęciło z sobą, że protestantka na czas do chłopa od gniewu męża ustąpiła, wtedy zaraz, to iest, w roku teraźnieyszym 1713, mca Septembra dnia 26, maiąc iuż zły, w sercach swych utworzony umysł, gruntowniey złą, niezbożną ufundowali radę, iakby cudzą wydrzeć substancyą, by niewinną krew rozlawszy, by niewinną hańbę wniozszy na niewinną osobę, iako odgłos daią na zatłumienie własney bezbożności swey, ... iż sam starszy brat Adam Sawicki z zebraną niemałą gromadą ludzi, czeladzi y poddaństwa, ze strzelbą, cepami, kiiami, pieszo, konno y z podwodami, razem dla zabicia y rabunku... z tyłu do dworu podiechał, a potym gwałtownie, wielkim, nagłym tumultem w sam dwór naszedł y wpadł, gdzie nic nie winnego, nie spodziewaiącego się na się nic, wychodzącego przed sień, jw pana Michała Luboszczyńskiego, małżonka protestantki, sam jw pan Adam Sawicki, iako herszt y pryncypał, raz po raz razy dwa szablą w samą głowę tyrańsko cioł, że aż na ziemię upadł. Leżącego więc, kazawszy chłopstwu wyciągnąć na podwórze pod compas, z niemiż nielitościwie, tyrańsko, iako wieprza, kołami, cepami, na śmierć pokonywaiąc, pytał, gdzieby miał pieniądze. Jakoż nieboszczyk w tym nad sobą śmiertelnym okrucieństwie powiedział: zakopane w alkierzu, w samym naprzeciw drzwi kącie. Co powiedaiąc, żebrzał miłosierdzia, aby nie dobiiał, lecz nie otrzymał y mordersko stanął dokonany tak dalece, że gdy ciało grzeszne, rozstaiąc z duszą, drgało, tedy, dowbnią biiąc w głowę y mózg wypuścili oraz dzidą przekłóli...
Po takowym zabiciu okrutnym, zaiadłym zaraz sam wspomniony herszt y pryncypał, rzuciwszy się do alkierza, skrzynię, szkatuły brał y, każąc siekierami rościnać, wszelki splendor, złoto, srebro, kleynoty, perły, korale, suknie pozabierał, pieniądze gotowe odkopał, sprawy, obligi y wszystkie dokumenta, oraz skarbiec wyłamawszy, cynę, miedź, strzelbę, szory, nawet victualia, sól, miód, mięsiwa, naostatek konie, owo zgoła wszystko do szczętu pozabierał, ... do swey maiętności Sawłowicz wyprawił...
A sam tenże pryncypał, zbóyca, szedszy do cerkwi protestantów, tamże przy dworze, drzwi odbił y zaraz chłopstwu doł w cerkwi wykopać kazał. A w tym gdy protestantka na zgiełk y tumult ten z żałosnym krzykiem przypadła, tedy niezbożnie y samey rzucił się z szablą, grożąc, ieśliby krzyczeć nie zstała, takowąż morderską pokonać śmiercią; zaczym, mdleiąc ustąpić onemu musiała. A tak, wziąwszy z cerkwi dawną trunę, ciało zamordowanego nieboszczyka, uwinąwszy w obrus, co prędzey do cerkwi kazał zanieść y w dół rzucić.
Tamże apparat cerkiewny y wszelki zabrał y sam y dokond uiechał...
A przy odieździe zbóycy, lubo na poły umarła w takowym żalu y strachu, zaraz okolicznym sąsiadom takowy gwałt, niesłychane morderskie zabóystwo we własnym dworze szlacheckim, za naiazdem potaiemnym y naglę gwałtownym, mimo boiaźń Bożą, prawo y pokóy pospolity, ogłosiła. Zatym, ciało odkopawszy, w grodzie Witebskim praesentowała”.
Pozwany do sądu młodszy brat Adama Sawickiego, Marcjan, zanegował swój udział w napadzie, złożył pisemny protest, twierdząc, że to „nigdy w samey rzeczy nie było, y żadną radą, pomocą bratu swoiemu do zabicia jm pana Luboszczyńskiego nie był, na dom nigdy obżałowaney nie naieżdżał, rzeczy żadnych nie zabierał” i za przestępstwo brata odpowiadać nie powinien. Co więcej, zarzucił wdowie, że ona „przepomniawszy boiaźni Bożey, srogości prawa pospolitego... widząc człowieka, w młodym wieku będącego, prawa nie świadomego, chcąc niesłusznie fortunę onego sobie przywłaszczyć, urościwszy iakowąś niesłuszną, pomówną, uszczypliwą żałobę, calumniose na szkodę delatora sporządzoną, criminaliter żałującego oskarżywszy”... Zażądał też 400 złotych odszkodowania, czym wprawił panów ławników witebskich w nie lada zakłopotanie.
Mimo to sąd utrzymał w mocy swój wcześniejszy wyrok, zwiększył sumę będącą do wypłacenia przez Sawickich do 170 tysięcy 355 złotych i wskazał ściągnąć ją na majątku braci Sawłowiczach. (Cyt. edycja, t. 21, s. 185-195).
W sprawie zaś młodszego Sawickiego, Marcjana, zarządzono dalszą „inquisitią”, czyli śledztwo. Archiwa milczą, czym się to skończyło, przypuszczalnie nie spotkała go poważniejsza kara za czyn, popełniony przez brata, chociaż prawo przewidywało za takiego rodzaju czyny kary nader surowe. (Jedna z ustaw staropolskich brzmiała: „O najechaniu albo nayściu domu: najeżdżający albo nachodzący gwałtem na gospodarza, albo ich czeladź bijący, raniący lub rzeczy zabierający, jako gwałtownik i najezdnik i raptor dóbr ma utracić poczciwość i dobra wszystkie, które trzyma. A wszakoż nagrodziwszy z dóbr przesądzonego wszystkie szkody ukrzywdzonemu, ostatek ich ma na Króla Jego Mci przypaść...”.
Cóż po ustawach, skoro z ich egzekucją tak krucho było w pobłażliwej i dobrodusznej Rzeczypospolitej...
5 stycznia 1714 roku sprawa Sawickich ponownie wypłynęła w sądzie grodzkim witebskim, pojmano bowiem w międzyczasie jednego z uczestników zbrodni, chłopa Jakusza (Jakóba) Kuzmionka, który m.in. doniósł, że Luboszczyńskiego zabili Adam Sawicki oraz trzej zbiegli chłopi Jurka Kuzmionek, Jakusz Chodorowy i Naum Nowik, o sobie twierdził, że w zbrodni nie uczestniczył, „był przytomny boju, ale nie bił”. Sądowy wyrok brzmiał: „aby zaraz eodem in formino, vigore stałych dowodów, ścięciem, czwiertowaniem bez żadnych odkładów egzegwowany był”. Rodzinie Luboszczyńskich pozostawiono prawo dalszego prześladowania i ukarania sprawców. (Cyt. wydanie, t. 22, s. 46-49).
Do sądu witebskiego tylko w 1713 roku wpłynęły skargi np. Konstantego Paprockiego na wysokich dygnitarzy Kazimierza Czartoryskiego, Stanisława Eydziatowicza, Wojciecha Antoniego Dąbrowskiego, Jana Ludwika Rębińskiego, Piotra Kotlińskiego i Wasilewskiego, którzy, nadużywając władzy swej i pełnomocnictw – rozgrabili majątek Sawino, należący do Jana Skopa, miecznika witebskiego. Dokument archiwalny brzmi: „naypierwiey na wieś Sochanowe najachali, chłopów, których zastali we wsi, bili, wiązali y niemiłosierdnie, po nieprzyiacielsku tyranizowali, nie folguiąc płci, ani latom... Żyto w przepłotach, w polu w kopach stoiące na wozy zabrali y do wsi Wielizskiey do Kluiów zawieźli. Żyto y różne zbożę jarzynne wszystkie pobili końmi, potratowali, wniwecz obrócili”.
Toż samo uczyniono w trzech dalszych wsiach. Na czele zaś ośmiuset uzbrojonych żołnierzy i chłopów stali osobnicy mający tytuły nie lada, bo podkanclerza W.Ks.L., podkomorzego smoleńskiego, skarbnika liwskiego, namiestnika wielizkiego itp. ...
W tymże sierpniu 1713 roku także wojewoda witebski Kazimierz Pociej skarżył się na swą sąsiadkę Zofię Starosielską Janową Hołyńską, iż wynajęła oddział żołnierzy polskich, który miał ciągnąć do wojny ze Szwedami, i najechała jego majątek Podłaźniki, grabiąc zboże i pustosząc wieś. Skoro wojewodowie nie byli zawarowani przez tymi aktami swawoli i bandytyzmu, jakże musiał się czuć w tych czasach zwykły szłachcic czy chłop?
Także żołnierze i oficerowie z oddziałów rosyjskich ciągle pod pozorem sojuszniczych operacji wojskowych przebywający na ziemiach kresowych prowadzili agitację wśród miejscowych chłopów, szczując wieś na wieś, pana na pana, sąsiada na sąsiada. Na skutek tego dochodziło do krwawych starć, wołających o pomstę do nieba gwałtów; wśród ludności zapanowała wzajemna złość i nienawiść, brat nie ufał bratu, ojciec synowi, a syn ojcu. Wykorzystywali to umiejętni popi, zohydzając „polską swawolę” w oczach samychże Polaków, jako ich cechę „wrodzoną”. Powstawała sytuacja zupełnego wewnętrznego rozbicia i niemocy. Nie mówiąc o straszliwym spustoszeniu tej ziemi i jej infrastruktury gospodarczej; tak np. komisja lustracyjna w-wa witebskiego, która sprawdzała Łużosieńską posiadłość wojewody Kazimierza Pocieja, ustaliła, że w miejscowości, w której ongiś mieszkało ponad sto rzemieślników i rolników, pozostał przy życiu jeden jedyny chłop „y naymnieyszego niemasz budynku, tylko rzędami wymarłych mogiły, a badyliskiem pozarastały siedliska; owo zgoła deserta Arabia”... (Cyt. wyd., t. 20, s. 251-260)...
W kwietniu 1716 księgi grodzkie mohylewskie wymieniają nazwisko komisarza podatkowego Sawickiego, „który przybył upominając się podług uchwały polowey pogorżelszczyzny z domu po groszu 1”, a dla którego kupiono od magistratu „ryby świeżey y więdłey, chleba, soli, jarzyny, krup, oleiu, pieprzu, oliwy, octu”... (Cyt. wydanie, t. 27, s. 34, 35).
W 1717 roku akta urzędowe powiatu orszańskiego wymieniają imię jmć pana Samuela Sawickiego, właściciela wsi Tołpieżyce. W tymże czasie Michał Sawicki był horodniczym wileńskim. Aleksander Sawicki był prowincjałem jezuickim Prowincji Litewskiej około 1720 roku. Znany jest jego list pisany z Warszawy, w którym nakazuje zaprzestanie surowych cielesnych kar, praktykowanych w szkołach jezuickich (nieraz do 100 rózeg), co powodowało ciężkie obrażenia i zyskało wykładowcom miano „liktorów nie profesorów” (lictores non profesores) i nadwerężyła sławę uczelni jezuickich. Trzeba nie tylko robić dobre sprawy, ale i robić je dobrze. („Non sufficit opera se bona facere, sed bene facere” – Loyola).
Aleksander Sawicki także zabronił kategorycznie jakichkolwiek wrogich wypadów przeciwko prawosławnym...
Prowincjał jezuitów wileńskich Aleksander Sawicki wyróżniał się surowością obyczajów; w 1723 roku zabronił m.in. studentom, uczącym się muzyki oraz śpiewakom kościelnym grać na weselach, ślubach i na przyjęciach. Dbał o porządek w bursach uniwersyteckich i w aptece (w której sprzedawano wówczas m.in. wódkę i spirytus). Jednocześnie zabronił profesorom – pod groźbą chłosty – karania młodzieży bez dogłębnego zbadania przewiny. Był A. Sawicki człowiekiem nie tylko o wysokim poczuciu obowiązku, lecz i o dobrym rozeznaniu w przedmiocie psychologii pedagogicznej. Uważał, że w szkołach mogą pracować tylko ludzie z przygotowaniem metodycznym czyli po seminarium nauczycielskim. Zalecał każdą lekcję kończyć dyskusją, nie wymyślać takich sformułowań, których się nie używa w życiu i które gmatwają sens rozmowy (Np. „Zda mi się, że się tobie zdało, iż Piotrowi zdawać się będzie, że żałowawszy za grzechy, tego się wstydzić nie ma”). (Ludwik Piechnik, Dzieje Akademii Wileńskiej, Rzym 1987, t. 3, s. 44, 56, 125, 136).
Michał Sawicki, pisarz Ziemi Wileńskiej, poseł na sejm 1724 roku, miał synów Piotra i Jana, a po nich wnuków Franciszka, Antoniego, Marcina i Mikołaja, oraz prawnuków: Tadeusza Alojzego, Michała Stanisława, Joachima, Michała, Aleksandra. Już w końcu XVIII st. mieszkali na Wileńszczyźnie, w powiecie oszmiańskim, na Witebszczyźnie itd. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1471, s. 1-198).
W aktach grodzkich brzeskich z 1739 roku figurują jako fundatorzy kościoła unickiego we wsi Kotra podczaszy brzeski Jan Sawicki i jego żona Katarzyna z Komajewskich oraz ich synowie: Józef (major jego królewskiej mości), Michał Alojzy (pisarz ziemski wileński), Antoni i Jakub Stanisław. Akt spisany we wsi Czarne Łozy świadczył o tym, że szlachcice ci dbali o potrzeby duchowe swych poddanych, zamieszkałych w miejscowościach Kotra, Pieski, Klepacze i Kraśna Wieś. (Akty izdawajemyje..., t. 3, s. 178-179).
W roku 1747 ojciec Antoni Sawicki, prezbiter jaznieński, zaskarżony został przed zarządem miasta Połocka o to, iż „miesiąca marca 24 dnia przejąwszy na dobrowolney drodze w Bogu W.O. Safroniego Tarasewicza, zatłukł, zbił, zmordował, rasa zdarł, konia z wozem y ze wszystką alemożną (chyba jałmużną – J. C.) gwałtem odebrał”... (Istoriko-juridiczeskije materiały..., t. 29, s. 52-53).
Jak wynika z danych archiwalnych, ten krzepki kapłan unicki w ogóle rozmiłowany był w takiego rodzaju „pogadankach ekumenicznych” z duchownymi prawosławnymi. W innym bowiem miejscu czytamy: „I teraz takoż wielebny W. O. Antoni Sawicki, prezbiter Jaznienski, na dobrowolney drodze w roku 1744 miesiąca Oktobra 20 dnia przejąwszy oyca Melchisedeka Markijanowicza, dyjakona monastyru prawosławnego Dzisięskiego, z gromado ludzi zebranymi, biwszy, tłukszy, mordowawszy, do rzeczki Hwuli wlókł, chciał utopić, zboże y wszystko elemencia z dwuch wozów, ze wszystkim odebrał y z końmi”... (Istoriko-juridiczeskije materiały..., t. 29, s. 54).
Z 1765 roku zachował się testament Piotra Sawickiego, (syna powyższego skarbnika pińskiego), w którym zapisywał on swój majątek Suhale oraz Czerwony Dwór synom Franciszkowi, Marcinowi, Antoniemu, Janowi i Ludwikowi.
Stanisław August Poniatowski nadał strażnikostwo starodubowskie Antoniemu Sawickiemu. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1799, s. 1-66).
Znany jest list króla Augusta II, pisany w Dreźnie 28 sierpnia 1770 roku do Michała Alojzego Sawickiego, horodniczego i pisarza ziemskiego wileńskiego, w którym monarcha dziękował szlachcicowi za wierną służbę Rzeczypospolitej.
Kazimierz Sawicki, jenerał Jego Królewskiej Mości powiatu orszańskiego, wspomniany jest przez dokumenty z 1766 roku.
W roku 1775 księgi grodzkie witebskie wymieniają imię ławnika tego miasta Pawła Sawickiego, wyznania grecko-katolickiego, który w testamencie zaznaczał: „Ciało moje grzeszne ma być pogrzebione w cerkwi Świętego Piotra, a na sufragia duszy mojey, to jest, na mszę świętą a na jałmużnę na ubogich, tudzież y expresem pogrzebowym, ogólnie rublów sto do różnych cerkwi y kościołów leguję”. (Istoriko-juridiczeskije materiały...).
W 1796 roku w okolicach Lidy zamieszkiwali szlachcice Jerzy, Jan i Andrzej Sawiccy. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 515).
Genealogia Domu Panów Sawickich herbu Bawola Głowa z 1770 roku, przechowywana w Dziale Rękopisów Biblioteki AN Litwy w Wilnie (f. 43-25540), bierze za protoplastę tego rodu Pawła Sawickiego, który jest określany jako „mąż cnotami przyozdobiony, który mężne od nieprzyjaciela życie swe zapieczętował według poświadczenia od Najaśnieyszego Króla Zygmunta III”. Był on jenerał-leytnantem Woysk Koronnych (1576), służył też pod Stefanem Batorym. Miał syna Franciszka, pułkownika tychże wojsk (1598) i wnuka Krzysztofa, rotmistrza powiatu radomskiego, który właśnie (ok. 1643) przybył z Korony na Litwę. Powyższa genealogia ukazuje 41 członków rodu.
Stefan Sawicki (1768-1818), nauczyciel i prowincjał pijarów, wydał w 1815 roku w Warszawie podręcznik dla szkół Rys krótki chronologiczny historyi powszechnej do roku 1812.
Sawiccy herbu Nowina w końcu XVIII wieku dzierżawili także nieduże posiadłości ziemskie w nieświeskim powiecie, gnieździli się też po różnych miejscowościach Mińszczyzny (Cimkowicze i in.). Zachowało się kilka przywilejów króla polskiego Augusta II, danych (1720, 1724, 1728) Alojzemu Michałowi Sawickiemu, horodniczemu wileńskiemu, na starostwo wasilkowskie, pisarstwo ziemskie wileńskie itd. (Archiwum Narodowe Białorusi, f. 319, z. 2, nr 2832).
Józef i Kajetan Sawiccy w czasie Powstania Kościuszkowskiego pełnili odpowiedzialne funkcje w administracji narodowej (Akty Powstania Kościuszki, Kraków 1918, t. 1, cz. 1, s. 81, 85 i inne).
*         *         *

W zbiorach dawnej heroldii wileńskiej i mińskiej znajdują się liczne akta urzędowe, opisujące dzieje poszczególnych gałęzi tego zasłużonego rodu. Tak na przykład Lista familii szlachty Tomasza, Kazimierza y Antoniego Sawickich herbu Lubicz, żyjących w powiecie wiłkomierskim z 1797 roku zawiera „opisanie domu y familii Sawickich tego herbu”: „Sławnieysi tego domu y herbu, nayszczególniey w Podlaskiem w-wie, do których należy Maciey, kasztelan podlaski, poseł na seym 1566 r., który unią instant z innemi podpisał. Syn jego Woyciech był starostą mielnickim. Żona jego Dłuska herbu Kotwicz. Synowie Mikołay y Krzysztof Lubicz – Sawiccy pisali się. Paweł w czasie rozruchów Baranowskiego z teyże familii znakomitszy. Jakub Lubicz – Sawicki burgrabia inowrocławski 1600. Stanisław, naprzód komornik drohicki 1616, potem stolnik podlaski, poseł na seym 1627, skąd deputat na Trybunał Radomski... Syn jego Władysław 1633 miał za sobą Zofię Lipską, podczaszankę bełzką. Michał y Andrzey, bracia rodzeni tegoż herbu y familii. Synowie tych (...) w zwojowanych na Moskwie prowincyach Starodubowskiey y Smoleńskiey osiedli, a gdy Alexy Michayłowicz panujący w Moskwie opanował te prowincye, oni wyrzekłszy się majątków w głąb się Litwy wynieśli. Z tych jedni w oszmiańskim osiedli.
Antoni Lubicz–Sawicki, pradziad wywodzących się, teyże familii, z oszmiańskiego w upitski przeniósł się. Żonaty z Katarzyną Prościewiczówną trzymał od Jawoyszów Porawie alias Dziugayle zastawą. Trzech miał synów: Mateusza, Jerzego y Józefa, (...) w czem dokument pod rokiem 1687 y testament poświadcza.
Mateusz, dziad wywodzącego się, żonaty z Grzegorzewską, zostawił Antoniego y Leona. Drugi syn Jerzy zostawił Kazimierza, Konstantego, Ignacego y Antoniego. Leon, oyciec wywodzącego się, żonaty z Serbinówną, zostawił Tomasza, Konstantego, Onufrego, żyjących w Powitańcach.
Kazimierz, Jerzego syn, żonaty z Bogumiłą Barniewiczówną, ma synów Józefa i Antoniego. Antoni, drugi Jerzego syn, żonaty z (...) Iwanowską, ma synów Kazimierza (żonatego z Ludkiewiczówną) tudzież Józefa, Stanisława y Franciszka, żyjących w Żyżmach”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 321).
Jedna z gałęzi tego rodu posiadała dobra Moygie i Migiszki w powiecie wiłkomierskim, inne miały drobniejsze posiadłości własne lub arendowne. Spokrewnieni byli m.in. z Radwańskimi, Masewiczami, Klimowiczami, Towginami, Krzywcami. W 1797 w Migiszkach mieszkali Jan, Dominik i Wawrzyniec Sawiccy z dziećmi: Felicjanem, Jakubem, Tomaszem, Franciszkiem, Jerzym, Piotrem, Józefem, Ignacym, Anielą, Justyną, Katarzyną, Felicjanną i in. (tamże, s. 322).
Na Liście szlachty powiatu wileńskiego, mających prawo wybierać i być obranymi na urząd z 1809 roku znajdują się imiona Michała i Tadeusza Sawickich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4096, s. 77).
Józef Sawicki był w 1813 roku kancelarzystą Uniwersytetu Wileńskiego.
Ksiądz Dominik Sawicki był w roku szkolnym 1822/23 zastępcą kapelana Szkoły Powiatowej Chołopienickiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 26, s. 17).
Ludwik Sawicki, adwokat z powiatu białostockiego, zamieszany był w działalność koła patriotycznego, zorganizowanego w 1833 roku na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie przez Marcelego Szymańskiego i Piotra Ciechanowicza. Został skazany przez sąd polowy i zesłany na Syberię. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1833, nr 1672).
Wywód Falimii Urodzonych Sawickich herbu Lubicz z roku 1819 podaje, iż: „familia starożytna urodzonych Sawickich od naydawnieyszych czasów w Koronie Polskiey i Wielkim Xięstwie Litewskim rozkrzewiona, szczyciła się zawsze dostoynością szlachecką, pełniła publiczne dla Kraju posługi i znakomite, za przywilejami Królów Polskich, pełniła urzęda. – Między innemi, wzięty przez wywodzących się dziś za przodka, Michał Sawicki, dziedzic niegdyś majątku Czerwony Dwór zwanego w powiecie wileńskim leżącego, pełnił urząd pisarza ziemskiego Województwa Wileńskiego, był posłem na seym 1724 roku, starostą przemyskim i deputatem z Wielkiego Xięstwa Litewskiego do stanowienia Konstytucyi. Zostawił on po sobie dwóch synów, Piotra, w czasie późniejszym skarbnika wileńskiego, i Jana, chorążego petyhorskiego, Sawickich. (...) Piotr Sawicki wydał na świat synów trzech, Franciszka, Antoniego i Marcina”.
Marcin Sawicki przesiedlił się na wschodnie tereny Białej Rusi, został rotmistrzem mozyrskim i posiadał majątek Zapole. W 1819 roku heroldia wileńska uznała Marcina, Tadeusza, Alojzego, Stanisława Jerzego Franciszka, Ignacego Cezarego, Jana, Jerzego Jana Alfonsa, Ferdynanda Michała, Joachima, Antoniego Mikołaja, Michała, Aleksandra, Hipolita Sawickich za „rodowitą y starożytną szlachtę polską” oraz wpisała ich do pierwszej części ksiąg szlacheckich Guberni Litewsko-Wileńskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2575, s. 6-11).
Znajdujący się także w CPAH Litwy w Wilnie Wywód Familii Urodzonych Sawickich herbu Cholewa z 1819 r. donosi, że „familia Sawickich od najdawniejszych czasów klejnotem starożytnego szlachectwa i posiadaniem dóbr ziemskich w Wilekim Księstwem Litewskim, a mianowicie w województwie mińskim i innych, zaszczycona – oraz miała sobie za zasługi wojenne od monarchów polskich herb Cholewa konfirmowany (...) Z której familii wzięty za protoplastę do niniejszego wywodu Józef Adam Sawicki, podstarości wileński (ok. 1726)... zostawił światu syna Michała Alojzego, pisarza ziemskiego wileńskiego, dziedzica dóbr w województwie Mińskim leżących, zwanych Illa”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 124-125).
Wywód familii urodzonych Sawickich herbu Nowina z 31 sierpnia 1820 roku podaje, iż rodzina ta „w Województwie Podlaskim Ziemi Mielnickiej (...) jest dawna, starożytna i od niepamiętnych czasów prerogatywami szlacheckiemi zaszczycona, dobrze ojczyźnie i tronom panującym z gorliwej swej wierności zasłużona, z wielą znakomitych domów familiami połączona i do wszystkich w prowincyach urzędowań wyniesiona”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 150).
Tenże ród miał odgałęzienia w powiecie telszewskim na Żmudzi, w powiecie wileńskim (okolice Niemenczyna i in.), w mieście Wilnie, w powiecie oszmiańskim (folwarki Huszcze, Pobidnaszczyzna, Kuropatowszczyzna), trockim, święciańskim, wiłkomierskim (majątek Migiszki), szawelskim (folwark Dermejki), wołkowyskim, taurogskim, upickim, słonimskim, brzeskim, kamienieckim i w szeregu dalszych.
Sawiccy brali żony z takich m.in. domów jak Woyna, Małachowski, Jankowski, Stankiewicz, Subotowicz, Imielecki, Drozdowski, Jasiewicz, Radwański, Krzywiec, Potenko, Witkiewicz, Antoniewicz, Oskierko, Terlecki, Piotrowski, Ciechanowicz, Mickiewicz.
W ciągu XIX wieku tylko heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką ponad 50 różnych odgałęzień rodu Sawickich ze wszystkich wyżej wymienionych powiatów. Przy czym uznawano je wszystkie za jeden „dom”, mimo iż ich reprezentanci najczęściej już nic nie pamiątali o swym pokrewieństwie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2892, s. 706-708; f. 391, z. 4, nr 2575, s. 1-199).
W roku 1830 heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką Hieronima Napoleona, Ferdynanda Władysława Michała i Józefa Wincentego Sawickich, właścicieli folwarku Mitruny parafii krakinawskiej powiatu szawelskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1019, s. 74).
Wywód familii urodzonych Sawickich herbu Lubicz (Wilno, 18 czerwca 1835 r.) podaje, że jedna z gałęzi tego rodu od początku XVIII wieku posiadała „kondycyą” Bruże w powiecie upickim w parafii smilgiewskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 111-112).
Inne odgałęzienie siedziało na Pogirach w powiecie oszmiańskim (tamże; s. 191-192).
Jeszcze inna gałąź tej rodziny posiadała dobra zwane Sianożętki z zaściankami Sażanski i Mazasławski w powiecie rzeczyckim. Mikołaj Janowicz Sawicki, protoplasta tej gałęzi, ziemianin jego królewskiej mości, miał sześciu synów: Jakuba, Adama, Rocha, Leona, Hrehorego i Daniela, którym w 1684 roku zostawił do podziału swój majątek. Od nich rozgałęzili się Sawiccy po całej Witebszczyźnie i Mińszczyźnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 222-224).
W 1835 roku „za rodowitych i starożytnych dworzan” uznano należących do tej gałęzi Ignacego Jakuba, Józefa Antoniego, Rajmunda Antoniego, Antoniego, Jerzego Józefa, Jana Wincentego, Ferdynanda Feliksa, Ryszarda Romualda Jana, Konstantego Jana, Ignacego Wincentego, Antoniego i Józefa Sawickich.
Sawiccy herbu Nowina posiadali już w XVII wieku majątek Sawicze, położony w powiecie wiłkomierskim. Protoplastą rodu był Aleksander syn Jana Sawicki, który miał synów Władysława i Jana. Pierwszy z nich miał synów Stanisława, Macieja, Michała i wnuka Antoniego, na którym ta gałąź w ogóle się załamuje. Natomiast Jan miał syna Jana (mianowany przez króla Augusta generałem województwa mińskiego w 1748 roku), a ten – jedynaka Adama, który ponownie gospodarował na Sawiczach i spłodził czterech synów (Michał, Piotr, Stefan, Antoni). I znów ciekawa prawidłowość: trzej ostatni bracia umierają bezpotomnie, Michał zaś ma czterech synów (Dominik 1801; Nikodem 1803; Kazimierz 1804; Wincenty Kajetan 1824); i ponownie – trzej z nich są bezdzietni, a tylko Nikodem ma syna Adolfa Ignacego (1835). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 579).
Kolejny dokument archiwalny, mianowicie: Linia genealogiczna Familii urodzonych Sawickich herbu Lubicz z 1837 roku przedstawia dzieje pięciu pokoleń jednej z gałęzi tego potężnego rodu, wywodząc ją od Michała Alojzego, pisarza ziemskiego wileńskiego od roku 1723 na mocy przywileju króla polskiego Augusta II. Miał on synów Piotra i Jana, a wnuków Franciszka, Marcina, Antoniego, Jana, Ludwika i Mikołaja. Ten ostatni pozostawił synów Joachima i Michała oraz wnuków Konstantego Leona (1824) i Antoniego Jana (1832) (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1060, s. 16).
W 1843 roku w heroldii wileńskiej otrzymali potwierdzenie szlachectwa Felicjan syn Michała Sawicki z Mińszczyzny i trzechimienny Kazimierz Stanisław Jan, syn Piotra, Sawicki z Dyneburga. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1628, s. 131-134).
Mimo zachowanego zapisu w księgach oszmiańskiego sądu ziemskiego z 30 sierpnia 1698 roku, z którego niezbicie wynikało, że Jan Sawicki i jego żona Krystyna z Kimbarów byli właścicielami majątku Kosperyszki w powiecie oszmiańskim i należeli do rodowitej szlachty, mimo potwierdzenia tegoż szlachectwa przez wileńskie zgromadzenie szlacheckie w latach 1800 i 1826, władze rosyjskie uparcie szukały dziury w całym i w końcu w 1845 roku jednak uznały ich pochodzenie za „wątpliwe”, gdyż zabrakło zaginionych w pożogach niektórych dokumentów, które by ukazały nieprzerwaną ciągłość wywodu genealogicznego. W ten sposób przedstawicieli wysoce kulturalnej, przez wiele pokoleń pielęgnującej szczytne tradycje moralne i polityczne rodziny polskie spychano w dół, do środowiska ciemnego, ponurego chłopstwa.
Aleksander i Kasper Sawiccy, mieszkający w Kiejdanach, od 1864 roku przez długi okres znajdowali się pod nadzorem policji ze względu na nieprawomyślność polityczną. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1868, nr 228, s. 69).
Ziemianin Felicjan Sawicki znajdował się od 1865 roku pod nadzorem policji także za ciągotki polsko-powstańcze i gospodarował w folwarku Miczyszki powiatu wilkomierskiego (tamże, s. 83).
W Wyszczególnieniu miast, miasteczek, dóbr i kościołów w Inflantach Polskich według ich stanu w roku 1866 (Inflanty Polskie, Poznań 1879) Gustaw Manteuffel wymienia Annę Sawicką, właścicielkę dóbr Podgórze...
Jak podaje Spis ziemian Mińskiej Guberni (Mińsk 1899, s. 113) Sawiccy posiadali liczne dobra na Mińszczyźnie: Wiazówka, Mioduchów, Hatek, Andrzejówka, Żukowicze, Starosieka, Zysłów (powiat bobrujski).
W 1892 roku heroldia w Kiszyniowie potwierdziła rodowitość szlkachecką Aleksandra Sawickiego z Guberni Besarabskiej w Mołdawii (Ałfawitnyj spisok dworianskim rodam Biessarabskoj Gubernii, Kiszyniów 1901, s. 21).
Sawiccy osiedli na Ukrainie używali odmian herbu Cholewa i znani tu byli od XVII wieku (Por. W. Łukomski i W. Modzalewski, Małorossijskij Gierbownik, Petersburg 1914, s. 157).
W XVII wieku poszczególni reprezentanci tego rodu trafili też do Rosji i dali początek tamtejszym, również wielce zasłużonym, Sawickim. W roku 1669 w niewoli moskiewskiej, w dalekim Kraju Jenisejskim znajdowali się dwaj Polacy: Samuel Sawicki (pisarz grodzki kijowski) i Lewko But. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 8, s. 54, Petersburg 1875; ASD, dopołnienija, t. 6, s. 75).
Reasumując tę obszerną informację możemy stwierdzić, że rycerski ród polski Sawickich należał do szeregu najbardziej rozgałęzionych i już chociażby z tego względu zaznaczył swą obecność w dziejach ziem byłej Rzeczypospolitej. Niemało też wyłonił z siebie ludzi wybitnie uzdolnionych, którzy wnieśli znaczny wkład w dzieje kultury w Polsce, Litwie, Białorusi i Rosji.
*     *     *

Wybitnym dowódcą, marszałkiem lotnictwa ZSRR (1961) był Eugeniusz Sawicki (ur. 1910). Podczas drugiej wojny światowej dowodził dywizją lotniczą, a następnie korpusem. Osobiście wykonał 216 lotów bojowych i zestrzelił 24 samoloty niemieckie. Dwukrotny kawaler honorowego tytułu Bohater Związku Radzieckiego (1944, 1945), słynął zarówno z osobistej odwagi, jak i wybitnych zdolności dowódczych i organizacyjnych. Przez ponad dwadzieścia lat pełnił funkcję zastępcy dowódcy Wojsk Obrony Powietrznej ZSRR. W 1978 roku wyróżniony za zasługi Nagrodą Leninowską.
Z tej rodziny wywodziła się również Swietłana Sawicka, druga w skali światowej (po W. Tiereszkowej) kobieta kosmonautka, która w 1982 roku pilotowała statek kosmiczny „Sojuz-T-12”, a w 1984 „Salut 7”. S. Sawicka była dwukrotnym kawalerem Złotej Gwiazdy Bohatera Związku Radzieckiego.

Sawicz herbu Sulima. Nazwisko jest patronimikiem od słowiańskiego imienia Sawa. Już przed rokiem 1443 na Podlasiu, w okolicy Drohiczyna, istniało kilka osad o nazwie Sawicze vel Sawice. Jedna z nich nazywała się Sawicze Ruskie, co wskazuje prawdopodobnie na wyznanie prawosławne jej mieszkańców. Także w powiecie brasławskim na Wileńszczyźnie (obecnie terytorium Białorusi) leży wieś o nazwie Sawicze.
Ród Sawiczów od wieków był szeroko rozgałęziony na terenach centralnych i wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Jak wynika z zapisów archiwalnych, byli poprzez branie żon spokrewnieni z takimi domami szlacheckimi, jak Korsak, Dowgird, Szyszko, Putwiński, Łobacki, Gabrewicz, Sielicki, Stankiewicz, Kożuchowski, Mickiewicz, Kiriat, Boksza, Grużewski, szeregiem dalszych. Posiadali liczne mniejsze i obszerniejsze dobra, m.in. Skubiny w powiecie kowieńskim, Zubiszki i Kubliszki w wileńskim; Wilcze i Umaliszcze w Mińszczyźnie; majątek Jakobstal w Kurlandii; a w Wilnie dużą kamienicę przy ulicy do dziś noszącej to historyczne imię. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2541, s. 35 i in.; Spis ziemiań Mińskiej Guberni, Mińsk 1899, s. 113).
Hipolit Stupnicki w swym Herbarzu (t. 3, s. 45, Lwów 1862) podaje: „Sawicz herbu Sulima. Aleksander, pod wodzą hetmana Pawła Sapiehy walczył rycersko w bojach postronnych”.
Wielu reprezentantów tego rodu znalazło wieczne odpocznienie na prastarym cmentarzu Rossa, o czym świadczą liczne ich pomniki i grobowce.
Nie pomijali tego rodu dawni polscy heraldycy. Tak Bartosz Paprocki pisał: „Sawicz herbu Sulima, z których jedni się piszą Sawicz Ryczgorski, drudzy Sawicz Zabłocki, nie wiem, czy oba do tegoż herbu należą. Jan Sawicz Ryczgorski, mąż wojenny, syn jego Wawrzyniec, sędzia ziemski trocki, tego syn Jan, tego Alexander, z Pawłem Sapiehą, hetmanem, rycersko traktował. Tomasz Sawicz Zabłocki, 1648 deputat do pisania pacta conventa między Rzeczą-Pospolitą y Janem Kazimierzem, królem elektem. Woyciech w Wileńskiem w tymże roku. Bartłomiey w Żmudzi 1621, Stanisław w (powiecie) Mińskim 1674, Woyciech zaś Sawicz Zabłocki, dworzanin królewski, w oszmiańskim”.
Wojciech Wijuk Kojałowicz w swym herbarzu z XVII wieku informuje w sposób zbieżny: „Sawiczowie Ryczgorscy. Jan Sawicz Ryczgorski, sławny żołnierz. Wawrzyniec Sawicz Ryczgorski, sędzia ziemski trocki. Jan Sawicz Ryczgorski, wnuk Wawrzyńca. Syn tego Jana, Aleksander Sawicz Ryczgorski, żołnierz w pancernej hetmana wielkiego chorągwi.
Drudzy się zowią Zabłockimi. Tomasza i Wojciecha Sawicza Zabłockiego wspomina elekcya Jana Kazimierza”.
W. Wittyg (Nieznana szlachta polska i jej herby, Kraków 1908, s. 284) wspomina o rycerzu z Zamościa, mającym nazwisko Sawicz i pieczętującym się herbem własnym.
Wielce pochlebnie piszą o tym domie urzędowe akta heroldii wileńskiej. Jeden z tych dokumentów, mianowicie Wywód familii urodzonych Ryczgorskich Sawiczów herbu Sulima z roku 1820 donosi w imieniu deputacji wywodowej szlacheckiej w Wilnie: „Przed nami (...) złożony został wywód rodowitości starożytnej szlacheckiej familii urodzonych Ryczgorskich Sawiczów (herbu Sulima), z którego gdy się okazało: że familia ta od dawnych czasów w Xięstwie Litewskim osiedlona, prerogatywami szlacheckiemi i possydowaniem dóbr ziemskich zaszczycona, a mianowicie, pierwszy przodek dopiero wywodzących się Kazimierz Ryczgorski Sawicz, będąc dziedzicem dóbr Kraśny, Siedziszek, Abramowszczyzny i dalszych w województwie Trockim, spłodzonym na onych dwom synom, Stefanowi i Janowi do równego podziału zostawił, jak o tem przekonał 1703, Septembra 7 czyniony testament Jana Kazimierza Sawicza, którym połowę dóbr Kraśny i Abramowszczyzna z podziału z bratem Stefanem na tego doszłą, dwóm synom, Felicyanowi i Józefowi do dziedziczenia przeznaczył. Stefan zaś Kaziemierzowicz Sawicz, podobnież dziedzic połowy Kraśny i Abramowszczyzny, pojąwszy w zamęście szlachetnie urodzoną Kandybiankę z nią spłodił synów trzech: Mateusza, Symona i Jakuba, i onym folwark Abramowszczyznę zostawił, a uzyskawszy przywilej na starostwo Werszele w województwie Grodzieńskim, pojął w powtórne małżeństwo Teodorę Cydzikównę, z którą spłodził syna Tadeusza, ojca dopiero czyniącego wywód, sam żyć zaprzestał”.
W 1784 roku Tadeusz Sawicz został dziedzicem wszystkich dóbr tej rodziny. Z żoną Anną Leonowiczówną „spłodził synów czterech: Wincentego i Józefa teraz wywodzących się, a Tomasza i Kazimierza już nieżyjących (...) Tenże Wincenty, syn Tadeusza, Sawicz, pojąwszy za żonę Elżbietę z domu Grużewską, mostowiczankę Xięstwa Żmudzkiego, wydał na świat synów dwóch; Ignacego, sędziego granicznego kowieńskiego, i Józefa”...
Na podstawie dokumentów i dowodów deputacja szlachecka uznała w 1820 roku rodzinę Sawiczów „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 234-235).
Wzmianki w źródłach archiwalnych o reprezentantach tego rodu spotyka się już w wieku XV. I tak jeden z dokumentów donosi: „Lew Sawicz, u niego 3 syny, mołodcy” figurują przed 1482 rokiem jako szlachcice służący nad Dnieprem królowi polskiemu w Ziemi Smoleńskiej. (RIB, t. 15, s. 274). I dalej: „Marcinu Sawiczu dwa wozy soli z klucza bierestejskiego” wydano z zapasów króla Kazimierza Jagiellończyka w Grodnie 2 czerwca 1489 roku. Wówczas też wydano mu za dobrą służbę „pół ustawa miodu z klucza trockiego, a 20 beczek żyta”. (RIB, t. 15, s. 379, 381).
Bogdan Sawicz w 1511 roku był burmistrzem Wilna, a Jan Sawicz w 1526 ławnikiem sądu grodzkiego wileńskiego. „Siemion Sawicz, dworianin hospodarski, majet stawić sześć koniej” – postanawia sejm wileński 1 maja 1528 roku w uchwale poświęconej przygotowaniom do kolejnej rozprawy zbrojnej z Moskwą. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 40). Na mocy tejże uchwały Jan Sawicz, szlachcic spod Wołkowyska, miał wystawić trzech jeźdźców i sam stawał do boju. (RIB, t. 15, s. 1523).
Katarzyna z Dowgirdów Sawiczowa, Miłosława i Jur Sawiczowie, rodzeństwo, wspominani są jako szlachta podwileńska w 1528 roku przez Metrykę Litewską.
Pod rokiem 1553 akta archiwalne wzmiankują o Tychnie Sawiczu, ziemianinie królewskim spod Mińska, zaś w roku 1570 o Bolciu Sawiczu, służebniku Fedora Sapiehy w Żyżmorach. (Akty izdawajemyje..., t. 30, s. 93; Siewiero-Zapadnyj Archiw, t. 1, s. 129).
Od 1582 roku Bohdan Sawicz pełnił funkcje burmistrza m. Mińsk.
W latach 1585-1589 pan Ławryn Sawicz, szlachcic powiatu trockiego, sądził się z sąsiadem Kasparem Kłodzińskim o miedzę. Sprawę rozbudowano do tego stopnia, że musiał o niej rozstrzygać w Warszawie osobiście król polski. Z zapisu archiwalnego wynika, że pan Ławryn Sawicz pełnił w tym czasie funkcje pisarza grodzkiego trockiego i był właścicielem dóbr Pomusie. (Akty izdawajemyje..., t. 30, s. 38-40, 84).
W roku 1589 w sejmie warszawskim brał udział poseł województwa Trockiego Jan Sawicz. Nieco później występują jego synowie Tomasz, Aleksander, Wojciech, Jan, Stanisław.
W styczniu 1590 roku „uczciwy pan Bohdan Sawicz, burmistrz miński, z wielkim obciązeniem skargi swoje opowiadał na Iwaszka Głuchego o tym, iż miesiąca i roku wyżej pisanego, będąc na dobrowolnym rynku hospodarskim w mieście tutejszym Mieńskim między rzędami solanemi w dniu targowym, tenże Iwaszko Głuchy, do mnie jako człowieka spokojnego i w niczym sobie niewinnego, nie mając do mnie żadnej potrzeby i przyczyny, nie wiedzieć, jakim duchem natchniony, pierwiej do mnie z czekanem porwał się, chcąc mnie bój i zelżywość uczynić, a potym, wziąwszy ptrzed siebie zły umysł swój (..., biegłszy w skok do domu (...) a pofyciwszy tam półhak nabity, z ktorym przyskoczywszy do mnie, niepodaleku kram solanych, podle których widząc mnie stojącego, przyłożywszy do niego kurek, począł na mnie mierzyć, chcąc mnie umyślnie z niego na śmierć zabić. Lecz w tym czasie obaczywszy jego Zacharyasz Głuchy, własny rodzony dziaćko jego, w tym gwałtownie zahamował, to jest wziąwszy jego oboma rękami pośrodku z tym półhakiem na inszą stronę obrócił i tego mężobójstwa nie dopuścił uczynić. A zatym pan Andrzej Maślanka, burmistrz mieński, przyskoczywszy z boku, ten półhak z rąk onego Iwaszki zaledwie wykręcił i do siebie wziął, i za tym z łaski Bożej od tego złego człowieka i wzięcia jego żywem został. I prosił pan Bohdan Sawicz, aby te opowiadanie jego do ksiąg grodzkich zapisano”... (Akty izdawajemyje..., t. 36, s. 366-367).
Z innych zapisów dowiadujemy się, że on i żona jego Bogumiła z Szyszków byli właścicielami sioła Lachowszczyzna pod Mińskiem.
Marcin Sawicz, szlachcic z województwa trockiego (wyznania ewangelickiego), figuruje w zapisie do ksiąg Głównego Trybunału Litewskiego w Wilnie z dnia 3 lipca 1590 roku. (Monumenta Reformationis Poloniae et Lithuaniae, z. 1, s. 59, Wilno 1911).
*         *         *

Jeśli chodzi o wiek XVII, to wzmianki o reprezentantach tego rodu stają się nagminne.
Samuel, Konrad, Dymitr, Michno, Jan, Damian, Andrzej i kilku innych Sawiczów, figurują w 1609 roku w inwentarzu sioła Sawicze w powiecie słonimskim. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumentow, t. 1, s. 241). Herhory Sawicz około 1610 był kapłanem prawosławnym w miejscowości Horodyszcze na Nowogródczyźnie. Wojciech Sawicz Zabłocki w 1648 roku podpisał od województwa wileńskiego akt elekcyjny króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 100).
Pachomiusz Sawicz w 1663 roku był namiestnikiem klasztoru św. Bazylego w Wilnie, a w roku następnym jest nazywany już ihumenem w Iwiu. (Akty..., t. 9, s. 193, 200-202). Teodor Sawicz, wilnianin, wzmiankowany jest w roku 1666.
Heliasz Sawicz w 1694 roku pełnił funkcje starosty magistratu wileńskiego.
*         *         *

Byli też tzw. Tatarzy, noszący to nazwisko. Uryasz Dawidowicz Sawicz, zamieszkały we wsi Sorok Tatar, wzmiankowany jest przez księgi ziemskie w roku 1683. (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 477, 479).
*         *         *

W wieku XVIII dokumenty archiwalne także często wspominają o reprezentantach tego rodu.
Tak Józef Sawicz, mieszczanin wileński, figuruje w zapisach kościelnych księży bazylianów z 1701 roku.
7 września 1703 roku do ksiąg grodzkich powiatu trockiego wniesiono tekst następującego testamentu: „W imię Trójcy Przenajświętszej, Ojca, Syna i Ducha Świętego, amen. Ponieważ wszystkie rzeczy za ordsynansem Pana Najwyższego poczęte i koniec swój brać zwykli, a nad każdym żyjącym wyrok niepochybny śmierci wykonany być musi, Ja, Władysław Sawicz, wiadomo czynię tym moim ostatniej woli testamentem na potomne czasy zostawując - luboć nie w starości lat moich, ani w żadnej innej chorobie, tylko że mi Najwyższy Pan dopuścił od tyrańskich rąk niezbożnego jegomości pana Jerzego Mickiewicza, jako się sam tytułuje, podstolego mścisławskiego, zaprosiwszy mnie do dworu Koleśnik w Starostwie Siemeńskim leżącego tyrańsko zbił, jako oto już zaniosłem prośbę, i od tego tyrańskiego zbicia z tego świata schodzę. Proszę jejmości pani Katarzyny Szczygłowskiej, najmilszej żony mojej, i pana Józefa Sawicza, syna mego miłego, aby tego tak tyrańskiego zbicia mego i kontuzji dochodzili. Oddając duszę moją grzeszną Bogu Ojcu Synowi Duchowi Świętemu w Trójcy Świętej jedynemu, oraz upadam na twarz serca mego przed Przenajświętszą Panną Maryą, Matką Odkupiciela mego Jezusa Chrystusa, i Świętego Michała Archanioła i anioła stróża mego (...), aby świętemi i pobożnemi modlitwami duszę moją przed strasznym Sądem Bożym ratowali, comkolwiek przeciwko przykazaniom z ułomności mojej wykroczył. Ciało moje grzeszne, które z ziemi jest, tejże Naturalnej i oddaję ziemi, które ma być schowane w Kościele Siemeńskim obrządkiem katolickim. Na mszy święte i jałmużny ubogim taż miła JW. pani małżonka moja i mój pan Józef Sawicz według przemożenia swego dać mają. Dobra moje, ktore z łaski Najwyższego Pana miałem, jak onemi, tak onemi rozporządzam i dysponuję. Majętność moją wieczystą, mnazwaną Krasna w Województwie Trockim leżącą, a jeszcze niedzielną z rodzonym moim młodszym jw panem Stefanem Sawiczem tak w gruntach, sadzibach, budynkach, zasiewach, lasach i we wszystkich należytościach; u ktorego to jwpana Brata mego zapożyczyłem się złotych czterysta pięćdziesiąt (...) i w tej sumie połowę majętności mojej trzyma”...
Z testamentu tego, bardzo obszernego, dowiadujemy się m.in., iż, jak pisze Władysław Sawicz: „Syn mój z pierwszego małżeństwa pan Felicjan Sawicz, wziąwszy część sumy od matki swojej, żony mojej, w Koronne Kraje wyjechał i po dzisiaj dzień nie wiem, gdzie się obraca. Córki moje pierwszego małżeństwa w stan małżeński powydawałem, starszą Helenę za jpana Niekraszewicza Władysłąwa, Krystynę za jpana Kazimierza Gieysztora, tak weselne akta, jako i wyprawę, ochędostwo sprawiłem. Panu Niekraszewiczowi dałem na wyprawienie konsensu majętność Rządziszki sto pięćdziesiąt tynfów; bydła, koni więcej na dwieście złotych... Panu Gieysztorowi konia kosztującego także więcej dwustu złotych”...
Jak wynika z testamentu, także z drugiego małżeństwa Wł. Sawicz miał dwie córki, Annę i Magdalenę, a pierwsza jego żona Anna Pisarska porzuciła była go, odjeżdżając do Wilna. Jeżeli chodzi o drugą żonę, to pisał o niej Wł. Sawicz: „Żegnam jw panią małżonkę moją, a za wszelakie affekta dziękuję, jakom doznał wszelakiego poszanowania i dobrego pożycia od jejmości. Proszę, ażeby mnie na tamtym świecie nie zapominała przez mszy święte i jałmużny ubogim, żeby duszę moją ratowała modłami przed majestatem Najwyższego Pana. Żegnam syna mego miłego, pana Józefa Sawicza, ojcowskie moje wlewam błogosławieństwo, a napominam, aby matkę i dobrodziejkę swoją szanował i w powszechnej zgodzie żył. Żegnam najmilsze córki moje, także ojcowskie wlewam błogosławieństwo, napominam, aby matce swojej usługę i poszanowanie czynili, a za duszę moją Najwyższego Pana błagali. Żegnam ichmościów panów sąsiadów, dobrodziejów moich, a comkolwiek przykrości komu z nieostrożności uczynił, proszę, aby z prawego serca odpuściwszy westchnieniem swoim do Najwyższego Pana Duszę moją ratowali... (...) Pisan w Piedziszkach... Władysław Jan Sawicz”...
W roku 1763 dawne zapisy wspominają imię Mikołaja Sawicza, szlachcica z Ryndziun na Wileńszczyźnie, stanowiących część klucza Wysoko-Dworskiego, posiadłości hrabiów Brzostowskich. Tadeusz Sawicz podpisał w 1764 roku akt konfederacji generalnej warszawskiej. (Volumina Legum, t. 7, s. 65). W tymże roku Stanisław Sawicz w imieniu województwa sieradzkiego złożył podpis na akcie elekcyjnym ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego. (tamże, s. 115).
Aleksander Sawicz, ziemianin powiatu grodzieńskiego, 17 kwietnia 1764 roku podpisał laudum sejmiku lokalnego. Tadeusz Sawicz 5 października tegoż roku miał stanąc do popisu szlachty tegoż powiatu.
Bartłomiej, Tadeusz, Józef oraz Aleksander Sawiczowie podpisali instrukcję szlachty powiatu grodzieńskiego posłom, udającym się na sejm do Warszawy 26 sierpnia 1766 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 358-359).
Aleksander Sawicz podpisał z innymi uchwałę grodzieńskiego szlacheckiego sejmiku gromnicznego 5 lutego 1776 roku. (Akty..., t. 7, s. 227).
M. Sawicz był notariuszem kurii arcybiskupiej metropolitalnej w Rakowie pod Mińskiem w roku 1776. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 1475, s. 11).
13 marca 1786 roku do ksiąg ziemskich powiatu bobrujskiego wpisano następujące oświadczenie: „My, Kazimierz i Adam Sawiczowie, obywatele powiatu brasławskiego, czyniemy wiadomo i jawno wyznawamy tym naszym testymonialnym pismem wielmożnym panom Stefanowi, Dawidowi, drugiemu Stefanowi, Klemensowi, Kazimierzu Sawiczom (...) na to, iż co w Bogu zeszły ś.p. Siemion Sawicz, antecesor nasz, posydując za przywilejami od Nayjaśniejszych Królów Polskich antecesorom jego powydawanemi dobra lenne w województwie Smoleńskim leżące, spłodził synów dwóch, Iwana i Gabryela Sawiczów, z których brat starszy Iwan Sawicz, zrzekłszy się części dóbr po Siemionie sobie sukcesywnie przynależney na brata młodszego Gabryela Sawicza zaszedł w powiat brasławski; gdzie nabywszy prawem wieczystym część dóbr Arcimowicz i Stawrowa i dalszych pojął w zamęściu jwpannę Mariannę Arcimowiczówną, z ktorą spłodziwszy synów trzech, Wawrzyńca, Teodora i Krzysztofa, zszedł z tego świata”...
Po śmierci ojca synowie rozdzielili między sobą schedę po nim: Wawrzyniec dostał folwark Brailiszki, Fiodor - Archimowicze i Stawrów, a Krzysztof - folwark Wysowszczyzna.
W pośledniejszym zaś czasie Wawrzyniec spłodziwszy synów dwóch, Marcina i Piotra, zszedł z tego świata, z których Marcin, utraciwszy część folwarku na siebie spadającą udał się na Ruś i osiadł w powiecie rzeczyckim, gdzie spłodił synów dwóch, Teodozego i Gabryela. Teodozy spłodził Siemiona i Tyta; Siemion spłodził Samuela i Teodora; Tyt zaś spłodził Joachima i Marcina. Teodor spłodził Jakuba, Stefana i Dawida; Samuel - Stefana; Joachim - Klemensa, a Marcin zrodził Kazimierza, (...) Piotr - Władysława. (...) Wszyscy Sawiczowie kleynotem rodowitości szlacheckiey zaszczycali się w każdym województwie i powiecie za aktualną i rodowitą szlachtę byli poczytywani, wszelkich prerogatyw wolności szlacheckiey przyzwoitych zażywali”.
Oświadczenie to potwierdzili swymi podpisami liczni reprezentanci szlachty powiatu brasławskiego. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2837).
Wywód czyli referencia szlachcica Jerzego Józefa Sawicza, rodem z powiatu brasławskiego, a teraz w powiecie wiłkomierskim żyjącego z 1795 roku donosił: „Jerzy Józef Sawicz lat cztyrdzieści pięć, mający oyca Mateusza, dziada Andrzeja, pradziada Bartłomieja, prapradziada Teodora miał. Z antecessorów swoich jest dziedzicem Arcimowicz y Stawkowa w powiecie brasławskim a teraz dziśnieńskim w possesyi brata Kazimierza zostających”...
Miał żonę Annę z Bortkiewiczów i syna Andrzeja; arendował folwark w parafii rakiskiej powiatu wiłkomierskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 278, 302).
W latach 1795/99 proboszczem kościoła unickiego we wsi Sworotna Wielka koło Nowogródka był ks. Gabryel Sawicz. Także Jan Sawicz w tymże okresie był parochem rajeckim, a nieco później dziekanem nowogródzkim; Mikołaj zaś Sawicz pełnił funkcje administratora parafii unickiej we wsi Dołanotowszczyzna tejże Ziemi Nowogródzkiej. Do Rosji przenieśli się w XVIII-XIX w. z Ziemi Witebskiej i Orszańskiej.

Jeśli chodzi o wiek XIX, to zapisy archiwalne z tego okresu są bardziej obszerne i wyczerpujące.
Według Regestru szlachty czynszowej i okolicznej powiatu borysowskiego z roku 1812 we wsi Owieniuszki mieszkał wówczas jaśniewielmożny pan Piotr Sawicz. (Akty izdawajemyje..., t. 37, s. 309).
W 1816 roku heroldia wileńska odnotowała, że we wsi Szukniszki powiatu upickiego, należącej do księcia Ksawerego Puzyny, zamieszkuje szlachcic Justyn, syn Jan, Sawicz, razem z żoną Barbarą z Pietraszewskich oraz synami Janem i Antonim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4098, s. 335).
5 lipca 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Karola Franciszka Sawicza, szlachcica powiatu trockiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 25).
8 listopada tegoż roku potwierdzenie takie uzyskali Antoni, Jakub, Onufry i Józef Sawiczowie herbu Sulima, używający przydomku Zabłocki. (tamże, s. 69).
Jeszcze w 1829 roku heroldia w Wilnie potwierdziła rodowitość Jana i jego syna Karola Franciszka Sawiczów z powiatu zawilejskiego, swej ziemi nie posiadających. Wówczas też sporządzono drzewo genealogiczne tego rodu ogarniające dziesięc pokoleń i 70 osób płci męskiej.
W 1829 roku wśród srudentów wydziału fizyczno-matematycznego Uniwersytetu Wileńskiego znajdował się Adolf Sawicz. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 836, s. 44).
Jedna z linii Sawiczów (herbu Sulima) siedziała w powiecie dziśnieńskim i w samym mieście Dzisna województwa połockiego. W roku 1795 szlachectwo tej rodziny potwierdzone zostało przez deputację w Połocku, w 1800 roku - w Mińsku.
Mińska deputacja szlachecka stwierdziła w 1832 roku, po sprawdzeniu zapisów metrykalnych, że „Alexy jest synem Jana Stefanowicza Sawicza, a brat jego stryjeczny Jan jest synem Grzegorza”.
W tymże dokumencie czytamy, że „Alexy poświęciwszy swe lata służbie Monarszey za akuratne oney spełnienie dosłużył się rangi Tytularnego Sowietnika”... Jak wynika z przekazów archiwalnych, Sawiczowie byli wyznania katolickiego, prawosławnego i protestanckiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 610).
23 grudnia 1838 roku rodowitość domu Sawiczów potwierdzona została przez Senat Rządzący w Petersburgu. Przy czym chodziło o gałęzie tego rodu z powiatu dziśnieńskiego, wileńskiego, jak też o Aleksego Iwanowicza Sawicza, który w 1844 roku zgromadził papiery dotyczące swego pochodzenia, uznane za prawnie obowiązujące; powoływano się na nie jeszcze w roku 1894. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 935).
Tablica genealogiczna rodu Sawiczów, zatwierdzona w heroldii wileńskiej w pierwszej połowie XIX wieku wywodzi dziewięć pokoleń (43 osoby) jednej z gałęzi tego domu od Zmitra Sawicza, pisanego „od Blisca pochodzący”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1806).
W czerwcu 1840 roku mieszkańcy Wilna Jakub i Katarzyna Sawiczowie wystąpili ze skargą na Żyda Jankiela Natansona do urzędu generał-gubernatora o to, iż on nieprawnie zdał do arendy dom przy ulicy Tatarskiej, a biorąc z nich zbyt wysoki procent za długi doprowadził ich do ruiny i z pomocą, przekupionej widocznie, policji w ogole wyrzucił ich na ulicę. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 299).
Obfite materiały, dotyczące dziejów zacnego rodu Sawiczów herbu Sulima, w tym dawne rękopisy, genealogie, herby znajdują się w zbiorach CPAH Litwy w Wilnie. (f. 391, z. 4, nr 2621, s. 1-87). Jak podaje znajdujące się w tym zbiorze Opisanie genealogii szlacheckiej rodowitości Domu Urodzonych Wincentego z synem Ignacym, sędzią grodzkim kowieńskim, oraz Józefa, synów Tadeusza Stefanowicza Ryczgorskich Sawiczów (herbu Sulima) z powiatu wileńskiego wywodzących się: „Familia urodzonych Sawiczów od dawnych czasów w Xięstwie Litewskim osiedlona, prerogatywami szlacheckiemi y possydowaniem dóbr ziemskich zaszczycona, - a mianowicie pierwszy przodek dopiero wywodzących się Kazimierz Ryczgorski Sawicz, będąc dziedzicem dóbr Krasny, Piedziszek, Abramowszczyzny i dalszych, w województwie Trockim, spłodzonym dwóm synom do równego podziału zostawił. Jak o tem przekonywa 1703 roku septembra 7 czyniony testament Jana Kazimierzowicza Sawicza, ktorym połowę dóbr Krasny i Abramowszczyzny do podziału z bratem Stefanem na jego doszłą - dwóm synom, Felicyanowi i Józefowi do dziedziczenia zostawił.
Stefan zaś Kazimierzowicz Sawicz, podobnież dziedzic połowy Krasny i Abramowszczyzny, pojąwszy w zamęście szlachetnie urodzoną Kandybiankę z nią spłodził synów trzech Mateusza, Symona i Jakóba i onym folwark Abramowszczyznę zostawił (...) Pojął w powtórne małżeństwo Teodorę Cydzikównę, z którą spłodziwszy syna Tadeusza, oyca dopiero czyniącego wywód, sam żyć zaprzestał.
Tadeusz przeto Stefanowicz Sawicz, będąc dziedzicem wszelkiey pozostałości, jak po oycu, tako i po matce, zawarł slubne związki z Anną z domu Leonowiczówną i spłodził synów czterech - Wincentego i Józefa, teraz wywodzących się, a Tomasza i Kazimierza, już nieżyjących” etc.
Kolejny dokument czyli Wywód urodzonych Sawiczów herbu Sulima, sporządzony w Wilnie przez tamtejszą heroldię dnia 26 maja 1800 roku, donosi, że: „Jan Sawicz, przodek teraz wywodzących się, w dowodzie rodowitości szlachetnej dziedziczył majętność Ukolniki zowiącą się, w powiecie lidzkim położoną, za prawem wieczysto przedażnym od Hilarego y samey Krzywkowskich, strażników smoleńskich, małżąków w roku 1707 apryla 27 dnia wydanym (...) Tenże, jako bezpotomnie schodząc, bratu swemu rodzonemu Adamowi Sawiczowi majętność ku dziedziczeniu przeznaczył, który to Adam Sawicz, dziedzic majętności Ukolnik, wedle świadectwa testamentu przez niegoż w roku 1750 (...) uczynionego, zostawił po sobie syna Bartłomieja Adamowicza Sawicza, a ten był oycem dziś wywodzących się Ignacego y Joachima Bartłomiejewiczów Sawiczów, przekonały o tym metryki chrzestne z Kościoła Zabłockiego dziś wywodzących się wyjęte y ciągła possesya przez tychże w majętności Ukolnik”.
Toteż heroldia wileńska stwierdziła: „Familią Urodzonych Sawiczów, jako to: Ignacego y Joachima Bartłomiejowiczów Sawiczów za rodowitą y starożytną szlachtę polską ogłaszamy y onych do Xięgi Szlachty Guberni Litewskiey pierwszey klassy zapisujemy”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 948, s. 858-859).
I jeszcze jeden Wywód familii urodzonych Sawiczów herbu Sulima z 23 grudnia 1819 roku podaje, iż: „ta familia dawna i starożytna w Xięstwie Litewskim oraz prerogatywami szlacheckiemi zaszczycona i ziemskie majątki początkowie w powiecie brasławskim dziedzicząca, mianowicie Arcimowicze i Stawrowe, na których licznie rozkrzewione potomstwa po różnych rozsiedlili się Królestwa Polskiego prowincyach; a z których idący dziś wywodzących się pradziad Theodor Iwanowicz Sawicz (...) dziedzic majątku Stawrowa w powiecie brasławskim, dla potrzeb znaglających wyprzedał część onego Michałowi Marcinkiewiczowi” (przed 1668). Z żony Maryanny Jawmontówny pozostawił dwóch synów, Symona i Michała, urodzonych w 1688 i 1691 roku, a chrzczonych w Dryświatach. „Z tych Symon Teodorowicz Sawicz, wyzuwając się z ojczystego z przodków w Stawrowie majątku, wyniósł się z powiatu brasławskiego, a przechodząc koleje to służb dworskich, to dzierżawiąc majątki ziemne, mianowicie początkowie w Xięstwie Kurlandzkim (...) z Franciszki Lubockiej spłodził synów dwóch, Andrzeja i Józefa (...), a ci podobnież przechodząc koleje życia, powrócili do Litwy w powiat wiłkomierski, gdzie pożenieni, Andrzej z Katarzyną Żemoycianką, a Józef z Anną Kończyną, oba possydowali prawem arendownym majątki”. Ich potomkowie wzięli żony z Butamowiczów i Czepiańskich.
W roku 1819 heroldia wileńska uznała za „aktualną i rodowitą” szlachtę polską Andrzeja, Aleksandra, Józefa, Onufrego, Jana i Konstantego Sawiczów. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 134-137).
Jeszcze innej gałęzi rodu jest poświęcony Wywód familii urodzonych Sawiczów herbu Sulima z 19 sierpnia 1820 roku, ktory donosi, że: „familia ta znakomita ze swej starożytności, zaszczycona dostojeństwy stanu szlacheckiego, posiadając dobra ziemskie w W.X. Lit., pistowała wysokie cywilne i wojskowe urzęda, ujęta troskliwością o dobro ogólne narodu niosła w ofierze dla Ojczyzny z własnych funduszów wszelką pomoc, przez co zasłużyła na względy u tronu Królów Polskich, a zaś szacunek i wdzięczność u współziomków. Przodkowie tej familii przy użyciu nadanego sobie herbu Sulima zaszczytnie postępując, wzorowe przyklady cnót i dzieł do naśladowania potomków podali”.
W XVI wieku pisali się Sawicz Zabłoccy lub Sawicz Ryczgorscy, gnieździli się w powiatach: trockim, oszmiańskim, wileńskim, mińskim. Za ich protoplastę brany jest Siemion Sawicz, ktory zostawił syna Iwana. Była to ta sama rodzina, która się gnieździła w powiecie brasławskim, bowiem Iwan Sawicz, prócz wymienionego wyżej syna Teodora (Fiodora) zostawił też Wawrzynca i Krzysztofa.
Później Sawiczowie spokrewnili się przez branie żon z Łobackimi, Gabrewiczmi, Stankiewiczami, Sielickimi, Kożuchowskimi, Mickiewiczami.
W 1820 roku heroldia wileńska uznała Antoniego, Jakuba, Józefa, Jana, Ignacego Józefa, Stanisława, Franciszka, Michała, Wincentego, Dominika, Jerzego, Adama, Nikodema i dalszych Sawiczów „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” oraz wpisała ich imiona do pierwszej klasy Ksiąg Szlachty Guberni Litewsko-Wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 138-141).
W 1690 roku jeden z Sawiczów przeniósł się do Rosji i dał początek tutejszemu gniazdu tej rodziny, wielce zasłużonej dla rozwoju nauki w tym kraju.
*         *         *

Osobną, również wielce zasłużoną i słynną gałąź tego rodu stanowili rozgnieżdżeni na ziemiach ukrainnych Sawiczowie-Ciechanowiczowie vel Sawiczowie-Tichonowiczowie herbu Sulima, ktorzy w XVII wieku znani byli wśród szlachty czernihowskiej. (Por. W. Łukomskij, W. Modzalewskij, Małorossijskij Gierbownik, s. 158-159, Petersburg 1914).
Osiedli na Ziemi Czernihowskiej Sawiczowie brali żony m.in. z Prokopowiczów, Stefanowskich, Postałowskich. (Miłoradowicz, t. 1, s. 78-79).
Z tego rodu pochodził m.in. Aleksy Sawicz (1810-1883), znakomity astronom, profesor Uniwersytetu Petersburskiego, oraz Wsiewołod Sawicz (1885-1972), zasłużony działacz nauki Federacji Rosyjskiej, profesor Uniwersytetu Leningradzkiego, dyrektor Ogrodu Botanicznego Akademii Nauk ZSRR, najwybitniejszy rosyjski lichenolog, redaktor miesięcznika „Priroda” w latach 1936-1951, autor fundamentalnych dzieł naukowych w zakresie botaniki.

SAWIELIEW herbu własnego. Panowie Sawieliewowie mieszkający ongiś w W.Ks.L. byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej także przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2563).

SAWIN herbu Glaubicz; nobilitowani przez sejm w 1600 roku. Z Ukrainy przenieśli się też do Rosji.

SAWŁUK herbu własnego; pochodzili z terenu Wielkiego Księstwa Litewskiego. Od nich też poszli Sawłukowowie.

SAZONOW herbu własnego; ród rosyjski polskiego pochodzenia.

SIEKIERZ-ZIENKOWICZ. Pochodzili ze szlachty polskiej guberni mińskiej. (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 184).

Siemaszko herbu Łabędź.
Prastara rodzina, przez wieki niezmiernie rozmnożona, wpływowa i zasłużona we wszystkich ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, zaś w wieku XIX-XX słynąca zarówno w Polsce, jak też i na Litwie, Łotwie, Białorusi, Ukrainie, Mołdawii, Węgrzech, Rosji.
Sama forma nazwiska jest zdrobnieniem od staropolskiego imienia Siemowit (Ziemowit).
Najstarsze swe gniazdowiska dom Siemaszków posiadał we wschodnich terenach Polski, stąd niekiedy błędnie określa się go jako rzekomo litewski, białoruski, ukraiński a nawet rosyjski.
Tak na przykład o Siemaszkach, Kleszczewskich, Bajbuzach, Kraśnosielskich, Jakuszyńskich, Czartoryskich, Krasińskich rosyjski nacjonalistyczny historyk Piotr Batiuszkow (zaznaczmy na marginesie, że rosyjscy Batiuszkowowie wywodzili się z polskich Baciuszkiewiczów) w książce Podolia (Petersburg 1891, s. 66) pisze: „Wsio eto byli Russkije, ili obrusiewszyje Litwiny”. Jest to ewidentnie tendencyjne twierdzenie.
Siemaszkowie bowiem gnieźdźący się na Podolu uchodzili za starożytną szlachtę polską, zachowywali katolicyzm i wpisani byli do części szóstej tamtejszych ksiąg szlacheckich. Rozgałęzili się tam na co najmniej trzy odrębne rodziny. (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 315).
Ksiądz Siemaszko, proboszcz bujwidziski, bohater powieści Bohiń Tadeusza Konwickiego, mawiał o sobie: „Mój ród stary białoruski i nie wstyd przypomnieć tradycje jeszcze od wielkich książąt idące”... To również jest mistyfikacją, chociaż wychodzącą tym razem z pod polskiego pióra. Z faktu bowiem, że jedna z najzacniejszych rodzin staropolskich rozgałęziła się po wielu wyżej wymienionych krajach, a jej poszczególni reprezentanci, i owszem, od paru wieków poczuwali się także do narodowości niepolskich, nie powinno wynikać zaprzeczenie jej rdzennie polskiego pochodzenia.
Najzasłużeńszy heraldyk polski Adam Boniecki uważał, że Siemaszkowie pochodzą z Wołynia. Jako protoplastę rodu wymieniał w dziele Poczet rodów w Wielkim Księstwie Litewskim w XV i XVI wieku (Warszawa 1883, s. 311-312) Epimacha Siemaszkę, notowanego w przekazach archiwalnych w roku 1452. Według tegoż autora Siemaszkowie używali herbu Łabędź i pochodzili z Wołynia. Metryka Wołyńska wspomina ich już w roku 1528. Spokrewnieni byli z Czetwertyńskimi, Puciatami, Kamienieckimi, Wołowiczami, Daniłowiczami, Sapiehami, Czartoryskimi, Tyszkiewiczami, Uchańskimi, Woronieckimi, Ogińskimi, Sierakowskimi.
Inny znakomity heraldyk Kasper Niesiecki w dziele Korona Polska (t. 4, s. 80) odnotowuje: „Siemaszko herbu Łabędź w Wołyńskim Województwie. Metryka Wołyńska 1528 odnotowuje Siemaszkowiczów, to jest synów Siemaszki” etc.
W podobny sposób tenże autor w innym dziele, słynnym Herbarzu polskim (t. 8, s. 334), wywodzi: „Siemaszko herbu Łabędź, w Województwie Wołyńskim, atoli Okolski powiada, że niektórzy z nich używają w herbie krzyża na trzech górach wystawionego. Metryka Wołyńska wspomina tych Siemaszkowiczów, to jest synów Siemaszki”...
W prawie identyczny sposób Polska Encyklopedia Szlachecka (Warszawa 1938, t. 11, s. 44) przytacza dane o Siemaszkach herbu Łabędź (powiat lidzki, brasławski, rosieński) oraz herbu własnego z Wołynia, wskazując, że chodzi prawdopodobnie o tę samą rodzinę.
Jednak z rękopisów archiwalnych wynika, że niektóre odgałęzienia tego rodu na Wileńszczyźnie pieczętowały się także godłem Mogiła II (Litera „M” z krzyżem; por.: Herbarz szlachty polskiej Władysława Nowiny Chrzanowskiego, Bonn 1982), Odrowąż i Nałęcz, a pisane niektóre wzmianki o nim spotyka się już w pierwszej połowie XV wieku.
Nieznany z imienia pan Siemaszko figuruje 5 maja 1429 roku w Łucku jako świadek nadania przez wielkiego księcia Świdrygajłę czyli Świdrygiełłę wsi Biesowo Józefowi Czusie. (Archiwum książąt Lubartowiczów Sanguszków, t. 1, s. 30).
W roku 1445 w jednym z przywilejów Świdrygiełły występuje „pan Siemaszko”, członek rady książęcej (Ignacy Daniłowicz, Skarbiec diplomatów, t. 2, s. 180, Wilno 1862).
W jeszcze innym przywileju księcia Świdrygiełły z roku 1445 wspomina się „dobrych”, czyli szlachetnych panów: Niemirę, Czartoryskiego, Biernata i Siemaszkę (Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rusi, t. 1, s. 59).
W roku 1474 inny pan Siemaszko (być może syn lub wnuk pierwszego) również w Łucku, poświadcza sprzedaż wsi Stupno przez Chwedka Kozłowskiego Andruszkowi Fedorowiczowi (tamże, s. 69).
W wieku XVI wzmianki w przekazach archiwalnych o reprezentantach tego rodu są częstsze. Tak np. Michał Siemaszko, chorąży ziemski łucki, w 1524 roku mianowany został przez króla Zygmunta I komisarzem sądowym (Archiwum Sanguszków, t. 3, s. 262).
Bohdan, Michał i Szczęsny Siemaszkowie, szlachta wołyńska, figurują w spisie sejmowym z 1528 roku.
Paszko Siemaszkowicz, bojar królewski spod Trok na Wileńszczyźnie, figuruje w regestrze z 1528 roku, zaś Jakub Siemaszkowicz z Ejszyszek stawał w tymże roku do pospolitego ruszenia.
Bohdan Siemaszko w latach 1543-1547 był starostą kowelskim (Archiwum Sanguszków, t. 4, s. 353, 430).
W tymże czasie w przekazach archiwalnych wzmiankowany jest rodzony brat jego Piotr (Archeograficzieskij Sbornik Dokumientow, r. 1, s. 73, 78). Prawdopodobnie syn pierwszego z tych szlachciców podkomorzy włodzimierski Aleksander Bohdanowicz Siemaszko figuruje jako świadek w księgach ziemskich słonimskich w latach 1555-1565 (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 22, s. 355).
Aleksander Siemaszko był w czerwcu 1565 roku jednym z posłańców królewskich na sąd w sprawie zamordowania w Łucku księcia Jarosława Sanguszki (Archiwum Sanguszków, t. 6, s. 27).
Andrzej Aleksander Siemaszko, podkomorzy wiłkomierski, w 1569 roku podpisał akt Unii Brzeskiej (Volumina Legum, t. 2, s. 88, Petersburg 1859).
2 maja 1570 roku Mikołaj Siemaszko, komisarz króla polskiego, podpisał dokument o rozgraniczeniu majątków szlachty województwa połockiego.
Aleksander Siemaszko, kasztelan brasławski, figuruje w przywileju króla Stefana Batorego z 7.XI.1582 roku (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 476). Tenże pan Aleksander Siemaszko, kasztelan brasławski, w maju 1583 roku wysyłał przez Brześć do Gdańska zboże z folwarków swych Bużany i Koblinia w powiecie łuckim, jak też popiół z majątku Stuczyna (ASD, t. 4, s. 278).
W latach 1590-1601 Jakub Siemaszko, namiestnik połocki, jest wzmiankowany w księgach grodzkich m. Połocka (Matieriały izwleczionnyje iz aktowych knig Gubernij Witebskoj i Mogilewskoj, t. 22, s. 167). Jako „człowiek zacny” wielokrotnie był powoływany na świadka do sądów i zapisów testamentowych.
Pan Sebastian Siemaszko figuruje w roku 1596 w księgach grodzkich wiłkomierskich: „Przy pieczęci swei ręką podpisał Sebastian Siemaszko ręką swą”. (Akty izdawajemyje..., t. 32, s. 353).
Wojciech Siemaszkowicz, bojar królewski, był przed rokiem 1590 właścicielem włók Wołokiemskich w powiecie trockim. (Akty izdawajemyje..., t. 30, s. 43).
Byli też Siemaszkowie (Siemaszkowiczowie) Tatarzy, jak świadczy regestr Tatarów majątku Zasule na Wileńszczyźnie z 1592 roku („Kit Siemaszkowicz-klacza, sahajdar, szabla”). (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 124).
Na ziemiach Księstwa Żmudzkiego „wsadnik woronieński” pan Wojciech Siemaszko figuruje w księgach rosieńskiego sądu ziemskiego w roku 1597. (Akty..., t. 24, s. 465).
12 października 1598 roku w urzędzie grodzkim województwa wileńskiego „stawszy oczywisto służebnik wielmożnej Dominitry Kopciówny Marcinowej Strawińskiej, kasztelanowej wileńskiej, pan Sebastian Siemaszko, z osiadłości ziemianin hospodarski powiatu wiłkomierskiego, opowiadał i obciążliwie żałował o tym, iż dnia niniejszego 12-go miesiąca października w roku 1598, będąc w zamku tutejszym (...), w sprawach jejmości paniej swojej (...) nijakiej zelżywości nie spodziewając się i nie myśląc, jako człowiek spokojny, potrzeby i sprawy jejmości paniej swojej odprawował” (...), lecz oto „przyszedłszy mocno gwałtem pan Balcer Janowicz Strawiński, horodniczy trocki, mając przy sobie sług niemało, nijakiej inszej potrzeby nie mając, ale umyślnie po to do zamku tutejszego Wileńskiego przyszedłszy, lekko sobie poważywszy miejsce jego królewskiej mości urzędowe, a wprzód mało pomnąc na bojaźń Bożą i karanie ludzi takich swawolnych, przykład dając snadź i innym ludziom swawolnym, tam na tym miejscu w zamku hospodarskim Wileńskim (...) pomieniony pan Balcer Strawiński, wykonując umyślnie a nieprzystojnie przyjście swoje w sposób zły, pierwiej pochwałkę czyniąc na zdrowie jego (...), a potem jego Sebastiana Siemaszkę, szlachcica uczciwego, niczym jemu niewinnego, dobywszy broniej, on sam i z sługami swoimi na miejscu mianowanym urzędowym w zamku hospodarskim Wileńskim (...) ponamiestnika mego zbił i szkodliwie jego zranił, od którego zranienia niewiadomo, czy na rękę prawą będzie władać. A od tego wielką zelżywość wyrażając stanu swego nie poważając, w tejże izbie mianowanej szablę i czapkę sługom swoim odebrać i jako łupem podzielić się kazał. A będąc już zranionym, a bojąc się, aby tamże na miejscu jego na śmierć nie zabił, uszedł na górę do izby, do kancelarii grodzkiej wileńskiej”... Urzędnicy schowali byli pana Siemaszkę i pozamykali drzwi do pokojów służbowych. Lecz pan Strawiński „drzwi do izby poodrywawszy, mocno, gwałtem ze sługami swymi do niego się dobył, chcąc go na śmierć zbić, przymierzył szablę gołą do głowy jego, onżesz padał do nóg mu prosząc, aby jego na śmierć nie zabijał i żywego puścił. Pan Balcer Strawiński, niejako zlitowawszy się nad nim, widząc go i tak zmordowanego, z tych izb żywego puścił. Jednak w tamtej izbie, poklęknąwszy na kolanach swych, na zdrowie jego pochwałkę uczynił i przysięgę wykonał obiecując go na śmierć zabić”. Istotnie, jeszcze w tym samym dniu pan Balcer Strawiński uganiał się za Siemaszką po ulicy Niemieckiej i próbował porąbać, przyłapawszy nieszczęśnika u balwierza podczas opatrunku. Przy tym z wypowiedzi jego wynikało, że powodem całego zajścia było pozbawienie go jakiejś „majętności”. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 133-134).
Hrehory Andrzejowicz Siemaszkowicz, ziemianin królewski i jego żona Dorota Tomaszówna około roku 1600 posiadali dobra Skaczyszki w Ziemi Żmudzkiej. (Dział rękopisów Naukowej Biblioteki AN Litwy, f. 264-762).
Mikołaj Siemaszko, kasztelan brasławski, klucznik i starosta łucki, oraz jego żona Izabella figurują w księgach grodu chełmskiego z 1606 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 23, s. 6; ASD, t. 1, s. 230). Jest on wzmiankowany w źródłach pisanych aż do roku 1618. Ziemianin hospodarski powiatu grodzieńskiego Mikołaj Siemaszko, odnotowywany w roku 1628, oraz jeszcze jeden Mikołaj Siemaszko, poborca podatkowy wołyński, w 1629 roku są po prostu imiennikami poprzedniego. (Volumina Legum, t. 3, s. 342).
Barbara Siemaszkowa nadała dwie włoki gruntów cerkwi chotajewskiej na Mińszczyźnie w listopadzie 1622 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 33, s. 221).
W 1633 roku akta ziemskie grodzieńskie wymieniają imię dzielnego oficera polskiego Mateusza Siemaszki, rotmistrza jego królewskiej mości. (Akty izdawajemyje..., t. 1, s. 186).
Wśród szlachty grodzieńskiej, która na sejmiku 1649 roku zatwierdziła przepisy spłacania dobrowolnego podatku na cele obronne , figuruje Piotr Siemaszko, „ienerał”. (tamże, s. 186).
W 1641 roku księgi grodzkie mohylewskie wspominają o ziemianinie i pieczętarzu orszańskim Janie Siemaszce i jego żonie Mariannie z Wasilewiczów (Istoriko-juridziczieskije matieriały, t. 25, s. 409).
W liście z 2 grudnia 1647 roku książę Jeremi Wiśniowiecki wymienia imię „sługi swego Jana Siemaszki”, którego posyłał z Piasków „za rarogami”... (AJuZR, t. 3, s. 91).
Pior Siemaszko, szlachcic, figuruje w roku 1667 jako świadek w pewnej sprawie sądowej.
Magister filozofii Stanisław Siemaszko w 1672 roku wydał w drukarni Akademi Wileńskiej dziełko pt. Questiones ex universa theologia selectae (...) (K. Ćiepkiene, I. Petrauskiene, Vilniaus Akademijos Spaustuves leidiniai, V. 1979, s. 132).
W 1695 roku w księgach zamku Kryczewskiego wymieniony jest „pan Jan Siemaszko y małżonka iego Tomiła Saprynowska”.
Jeden z Siemaszków w bitwie pod Wiedniem za czasów Jana III Sobieskiego dowodził stuosobowym oddziałem kawalerii pancernej.
W jednym z dokumentów archiwalnych z końca XVII wieku czytamy: „Przed aktami ziemskimi powiatu rosieńskiego stawając osobiście jaśniewielmożny pan Ignacy Franciszkowicz Siemaszko testament oyca swego Franciszka Janowicza Siemaszki ad acta podał, który co do słowa wpisując tak się w sobie ma: W imię Oyca i Syna i Ducha Świętego amen. Ja, Franciszek Janowicz Siemaszko, Ziemianin Xięstwa Żmudzkiego, czynię wiadomo y wyznawam sam na siebie tym moim ostatniey woli testamentem wszem wobec y każdemu z osobna, komuby o tym wiedzieć potrzeba była, iż ja Franciszek Janowicz Siemaszko, będąc chory obłożnie od niemałego czasu, a na umyśle y pamięci zdrowy, widząc zbliżający się kres życia, chcąc, aby po śmierci mojey między dziatkami mojemi Ignacym Wawrzyńcem y Stanisławem Franciszkowiczami y synowcami moimi rodzonymi Władysławem Michałem y Mateuszem z (...) brata mego rodzonego rodzącymi się Siemaszkami nie było jakich roztyrków tak ostatecznie rozporządzam.
Nayprzód duszę moją grzeszną w ręce Panu Bogu oddaję, prosząc, aby odpuściwszy wielkość grzechów moich raczył ją dla wielkiego miłosierdzia swego zbawić (...), ciało moje grzeszne obrządkiem chrześcijańskim w kościele parafialnym Wilkiskim za mszą świętą pochować synów moich miłych y synowców rodzonych (...) obliguję.
Imienicze zaś moje ziemne dziedziczne Wielkie Gayżewo Pobole zwane, w Xięstwie Żmuydzkim w parafii wilkiskiej leżące, oycu mojemu Janowi Stanisławowiwczowi przez dziada naszego Mikołaja Woyciechowicza Siemaszkę zostawione (...) prawem naturalnym spadłej, a między nami bracią równym działem rozdzielone oraz miedzami granicami dawno oznaczone y obięte (...) wszystko to (...) moim kochanym synom Ignacemu Wawrzyńcowi y Stanisławowi Siemaszkom wlewny dział zapisuję y przeznaczam”... etc. (Dział rękopisów Naukowej Biblioteki AN Litwy, F 12-943).
Kazimierz Siemaszko, oboźny powiatowy, figuruje w uchwale sejmiku szlacheckiego grodzieńskiego z lutego 1711 roku oraz lutego 1715 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 192, 211, 257).
Z jednej z instrukcji sejmikowych powiatu grodzieńskiego z lutego 1733 roku wynika, iż był on właścicielem folwarku Ostrówek w parafii chodorowskiej koło Grodna. W 1735 roku uchwałę sejmikową obok Kazimierza podpisał także Antoni Siemaszko. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 292, 299, 300).
W roku następnym uczynili to Franciszek i Józef Siemaszkowie.
11 lipca 1713 roku członkowie magistratu brzeskiego Stanisław Sopoćko, łowczy i podstarości, Zygmunt Bouffal, podstoli derpski, Kazimierz Siemaszko, instygator królewski, wysłuchali i pisemnie zarejestrowali skargę, doprowadzonej do ostateczności drobnej szlachty na Żydów-sąsiadów: „Iż obżałowani Żydzi Grodzieńscy, będąc violatorami prawa pospolitego y konstytucji seymowych, które sobie za nic nie ważą, przez tak wiele lat śmieli kazać dziewkom, parobkom y inney czeladzi służyć u siebie, którey służby narodu chrześcijańskiego, (...) prawo pospolite, konstytucye seymowe, tudzież privilea nadane miastu Grodnowi serio bronią, pod poenami w nich wyrażonemi y dotychczas obżałowani onym służyć rozkazują, rządzą, przynaglaią, handle swe mimo przywilegia w rynku prowadzą y tam handlują, gdzie chrześcijanom należy; prawa y władzy urzędowey nie słuchają, dekretom dość nie czynią. Jeśliby co przez trąbę z zwierzchności urzędowej ogłoszono będzie, obżałowani nic na to nie dbają, ani uważają, ale swoim trybem postepują, łamiąc prawa, wagi, miary podstępnie odeymują, w niewiadomości grodu i magistratu y wszelkie zgoła prewenta mieyskie za siebie zabierają od tak wielu lat. Żołnierzów na mieszczan namawiają y według swego wynalazku przez instynkt swóy na mieście y folwarkach mieyskich-czynszy od kramów zaległego od tak wielu lat nie oddają”... (Akty izdawajemyje..., t. 5, s. 285-288).
Szlachcic Siemaszko figuruje w aktach sądu chełmskiego z dnia 16 marca 1719 toku, zaś Helena z Siemaszków Leduchowska, kasztelanowa wołyńska – z roku 1722.
Siemaszkowie herbu Łabędź posiadali przez wieki gniazdo rodowe w okolicy Siemaszki w powiecie grodzieńskim. Odgałęzili się też na powiat piński, oszmiański, dziśnieński, miński, zawilejski, wileński, trocki, wilejski oraz wiłkomierski, gdzie posiadali majątek Pielanka. W 1829 roku heroldia wileńska stwierdziła, że należący do rodu Szymon, kandydat filozofii, jest sędzią granicznym powiatu wiłkomierskiego, Aleksander, doktor medycyny, mieszka w Astrachaniu, Tytus jest wychowankiem Uniwersytetu w Wilnie.
Jak wynika z przekazów archiwalnych, brali oni żony z takich domów jak Czekoński, Narym, Muraszko, Marcinowski, Bogdanowicz, Gędzwiłł, Tołłoczko, Tietianiec, Ciechanowicz, Dogiel.
Około roku 1764 Tadeusz Siemaszko był komornikiem grodzieńskim. Antoni, Józef, Tadeusz, Kajetan oraz dwuimienny Tadeusz Kajetan Siemaszkowie podpisali uchwałę sejmiku grodzieńskiego 9 lutego 1764 roku. „Jegomość pan Józef Siemaszko, na koniu strokatym, z szablą y pistoletami, z pocztem na koniu wólczatym z wszelkim moderunkiem” oraz „iegomość Bogusław Siemaszko na koniu myszatym, na koniu cisawym z pistoletami”, jak też „jegomość pan Jerzy Siemaszko na koniu myszatym, z szablą” i kilkudziesięciu dalszych reprezentantów tego rodu stawiło się 5 października 1765 roku na popis szlachty powiatu grodzieńskiego. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 396, 405, 417, 418, 419).
W roku 1770 Tomasz Siemaszko był pisarzem ziemskim żmudzkim.
W roku 1789 pod instrukcją brzeskiego sejmiku szlacheckiego udzieloną deputatom udającym się na sejm do Warszawy złożył podpis także Stefan Siemaszko. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 604).
Jan Siemaszko około 1790 roku był ekonomem folwarku Pesztowiany na Wileńszczyźnie.
Jeżeli chodzi o wiek XIX, to z tego okresu zachowało się wiele autentycznych materiałów dokumentacyjnych, dotyczących dziejów domu Siemaszków.
5 maja 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Kazimierza, Szymona, Aleksandra, Romualda, Justyna, Napoleona, Józefa, Jana, Antoniego, Andrzeja Siemaczków herbu Łabędź, szlachciców powiatu wiłkomierskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 39, z. 1, nr 919, s. 10).
Nobilis Ignatius Jeorgii filius Siemaszko” po ukończeniu gimnazjum w Wilnie 1823 roku wstąpił na studia na wydział etyko-filologiczny Uniwersytetu Wileńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 834, s. 3).
Wywód familii urodzonych Siemaszków herbu Łabędź z 1820 roku, zatwierdzony w Wilnie, donosi: „Familia urodzonych Siemaszków, dawna y starożytna, rozmaite w Królestwie Polskim i w W.X.L. dziedziczyła majątki i piastowała urzędy; pochodzący z oney Stanisław Franciszek Siemaszko, skarbnik brasławski, obywatel Wielkiego Xięstwa Litewskiego powiatów grodzieńskiego y lidzkiego, dziedziczył majątek Lackie Kurminowskie alias Czaplicowskie zwane, w powiecie lidzkim położone, y miał syna Michała, jak o tem upewniły następne pisma dowody. 1753 Aprila 28 dnia czyniony dokument kwitacyjny od ur. Stanisława Franciszka Siemaszki, skarbnika brasławskiego, urodzonym Czaplicom wydany a 1753 Maja 28 w Trybunale W.X.Litewskiego aktykowany (...).
Wymieniony Michał Siemaszko, że miał syna Macieja, którego synowie Felix, Nikodem, Jan, Wincenty, Ignacy, niniejszy wywód składają, o tem udowodniły 1757 Decembra 2 dnia mertyka chrztu... (...)
Na fundamencie przeto takowych zaprodukowanych dowodów (...) my, marszałek guberni y deputaci powiatowi (...) familią urodzonych Siemaszków za rodowitą y starożytną szlachtę polską uznajemy, ogłaszamy y onych (...) do Księgi Szlachty klasy pierwszey Guberni Litewsko-Wileńskiej zapisujemy”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 273-274).
W 1823 roku Deputacja Wywodowa Szlachecka w Mińsku potwierdziła rodowitość domu Siemaszków herbu Łabędź, uznając ich za rodowitą i starożytną szlachtę polską.
W zbiorach Centralnego Archiwum Narodowego Białorusi w Mińsku znajduje się kilkadziesiąt wysokiej wartości dokumentów autentycznych (przywilejów królewskich, zaświadczeń finansowych, testamentów itp.) wśród których uwagę zwraca na siebie wyraz ostatniej woli jednego z przedstawicieli rodu: „Ja, Maciej Siemaszko, będąc ręką Naiwyższego Pana dotkniony śmiertelną chorobą, przy zdrowej reflexyi y zupełnych zmysłach za łaską Stwórcy mojego zostając, a wiedząc o jeneralnym śmiertelności w konsystorzu niebieskim na cały naród ludzki ferowanym wyroku, gui contigit nati, restant mori, że skoro się na ten świat człowiek narodzi, zaraz stopnie swoje do okropnego śmiertelności grobowca stawiać poczyna, gdyż primus ad vitam acceptus, sufficiens ad mortem gradus est. A cóż bardziej w życiu swoim człowiekowi na tym świecie dłużey lata swe przepędzającemu przyzwoitszego być może, jeżeli nie ustawiczny bieg, a z nim skwapliwe zbliżenie się do mety sobie naznaczoney.
Znając tedy y ja po sobie, że cito rapu zbliżam się do tey mety, lubo nie tak dla przestarzałych lat moich, jako dla zgromadzonych y razem na mnie zwalonych różnych chorób, affektacyi y defektów z okazyi różnego rodzaju w przeszłym życiu moim kłopotów, turbacyi y paroksyzmów poniesionych, skąd teraz wszelkich chorób doświadczając ucisku, mogę mówić prawdziwie in toto corpore meo non est sanitas. Zaczym czuję się do słabości, gdyż te bóle y choroby są to premiures et nuntii opowiadając mi y ogłaszając, abym nie czekał ostatniey owey przed rodzajem ludzkim zakrytey fatio meio naznaczoney godziny, a wybierając się w podróż in domum aeternitatis, zawczasu mógł rozdysponować dom móy, y w dobrey nadziei zbawienia ostatnie światu mógł oddać wole. A tak nie tylko z uwagi należały każdego czasu człowiekowi gotowości na śmierć, podług ewangeliczney przestrogi (...), ale też widząc dla osłabiałych sił moich y zwątlonego zdrowia śmierć przed oczyma, takową ostatniey woli mojej testamentem czynię dyspozycyę,
Naprzód Bogu Wszechmogącemu, Stworzycielowi y protektorowi mojemu, za opatrzność, dobrodzieystwa y łaski niewypowiedziane, mnie, naywiększemu grzesznikowi przez wszystkie dni mojego życia świadczone, naypokornieyszym podziękowawszy sercem, żałuję serdecznie za wszystkie całego życia mojego od wziencia rozumu aż dotąd popełnione grzechy, teraz y czasu rozłączenia się duszy mojey z ciałem, żem śmiał majestat Boski, niewdzięczną kreaturą żyjąc na świecie ciężkimi obrażać grzechami, chcąc y pragnąc, ażeby z serdecznego żalu (...) nie zdroje ale rzeki łez z oczu moich na opłakanie y obmycie grzechów moich w młodości popełnionych wytryskały, czego serce moje niedokaże, w tym czynię rekurs do przenajdroższey męki y krwie Zbawiciela mego, hoynie za mnie grzesznego na krzyżu wylaney, ażeby pamiętając na okup tak drogi, raczył odpuścić wszystkie grzechy moje, powtarzając tuam dele iniguitatem meam (...), aby Bóg w Tróycy Świętey jedyny niepojednokrotnie z Psalmistą miserere mei Deus secundum magnam misericordiam duszę moją jako od siebie daną do siebie przyjąć raczył.
Ciało z ziemi wzięte ziemi oddaję, ktore aby było przez miłe dziatki moje pochowane przy Kościele ichmościów xięży Dominikanów w Rostajewiczach na pochowanie y na msze święte gotowicę naznaczam. Synowi memu miłemu, imć panu Michałowi Siemaszce, konia z kulbaką, szable y wolików parę zapisuję, którego jako naturalnego sukcesora folwarku mojego wieczystego ze wszystkimi gruntami y attynencyami teraz będącemi (...) aktorem i dziedzicem czynię. Co do całości fortuny dziedziczney Zabłocie, które dotąd jeszcze niedzielną zostaje (...) do pomiarkowania się z sukcessorami (...) już synowi memu Michałowi lub innemu w stopniu jego zachowując, córkom moim miłym, pannie Krystynie, pannie Barbarze, pannie Tekli y pannie Reginie z teyże włoki gruntu po dziesięć talarów bitych y po krówce naznaczam, które syn mój (...) wypłacić powinien będzie... Których to błogosławieństwu Boskiemu poleciwszy” oddawał pan Siemaszko opiece najbliższych kilku przyjaciół, prosząc o zatroszczenie się o los sierot. „Żegnam zatym was, naymilsze dziatki moje, y Boskiemu miłosierdziu poruczam” – kończy swój testament umierający szlachcic i żegna wszystkich zanjomych i przyjaciół. Dokument ten spisany został 11 czerwca 1767 roku w Zabłociu. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2926).
Jedna z gałęzi Siemaszków posiadała dobra Sosnowców w województwie nowogrodzkim (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2945).
Duże gniazdo tego rodu znajdowało się także na Podlasiu.
Wypis wywodu familii urodzonych Siemaszków z roku 1825 donosi m.in.: „Że Familia urodzonych Siemaszków herbu Łabędź w obwodzie i powiecie białostockim zamieszkała”. Cytując dokument z 1819 roku pismo to głosi: „że dom ten z województwa wołyńskiego początek swój biorąc, posiadał wysokie urzęda i z najpierwszymi w Polsce spokrewniony był familiami. Dowodzą tego różni z różnych miejsc dziejopisarze, a mianowicie Metryka Wołyńska w roku 1528 wspomina, że Piotr Michajłowicz Siemaszko był starostą sądowym łuckim (...) a także Istrument rozgraniczenia dóbr Ostrogskich Kollegium Ostrogskiego Kujawskiego, że w roku 1552 był tenże już pisarzem litewskim, starostą krzemienieckim i posłem do Moskwy. Oraz Paprocki, dziejopis Polski, w dziełach swoich opisuje, iż później podobnymże sposobem na usługach Ojczyzny wiek swój przepędził i potomkowie Onego. Ale chwiejącemu się losowi ludzkiemu ulegając, dom ów tak zamożny na kilka miejsc z Wołynia do Litwy przeniósł się. A Bohdan Michajłowicz Siemaszko, z tego rodu pochodzący, posiadając w Województwie Brzeskim znaczne dobra, prócz innego potomstwa miał syna Aleksandra, który naprzód był podkomorzym włodzimierskim, później kasztelanem brasławskim i starostą Łuckim, w roku 1569, a za pracą Benedykta Herbsta pierwszy schizmę porzucił. Po przeniesieniu się zaś do Litwy i następnie po rozrodzeniu się znacznym tego domu familia w rozmaitych ziemiach i województwach dziedziczne posiadała i dotąd jeszcze w Wielkim Xięstwie Litewskim, a mianowicie w powiatach grodzieńskim, lidzkim, trockim, kowieńskim i dalszych dziedziczy majątki, z której Marcin Siemaszko, rotmistrz, dziad dopiero wywodzących się, nie tylko folwark Siemaszki zwany w powiecie grodzieńskim i w lidzkim - Ciechanowszczyznę sukcessuje, lecz nadto i nabyty przez siebie folwark w powiecie trockim Hubiszki zwany”. (ok. 1713). (...) „Tenże Marcin Siemaszko (...) miał syna w roku 1738 Maca dnia 19 zrodzonego Józefa Siemaszkę, później także rotmistrza brasławskiego”...
Z żoną Zofia Szuyską miał synów Augustyna, porucznika wojsk koronnych, Tadeusza, regenta granicznego powiatu trockiego, i Stanisława, kapitana wojsk rosyjskich. Augustyn z żoną Zofią Skarżyńską miał synów sześciu: Seweryna, Ludwika, Antoniego, Józefa, Leopolda i Henryka. Wszyscy oni – dwa pokolenia dwóch gałęzi rodu Siemaszków w 1819 roku uznani zostali przez deputację wywodową wileńską „za rodowitą i starożytną szlachtę polską i wpisani do pierwszej części Ksiąg Szlacheckich Guberni Litewsko-Wileńskiej”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1551, s. 34-70).
W zbiorach CPAH Litwy w Wilnie znajdują się liczne oryginalne własnoręcznie przez członków rodu Siemaszków po polsku pisane dokumenty z XVIII wieku, wyjaśniające ich sprawy rodzinne i majątkowe. Są tu także przechowywane urzędowe akta dawnej heroldii wileńskiej. Jeden z nich Wywód familii urodzonych Siemaszków herbu Łabędź z 1832 roku podaje, że: „familia ta (...) od najdawniejszych czasów w Wielkim Xięstwie Litewskim osiedlona, szczycąc się dostojnością szlachecką i używając prerogatyw temu stanowi właściwych, posiadała ziemne majątki, a mianowicie od imienia Siemaszków Siemaszkowskie zwane w powiecie lidzkim położone, które koleją naturalnego spadku przechodząc do późniejszych potomków, są dopiero we władaniu wywodzących się. Wzięci do niniejszego wywodu za pierwszych przodków Mikołaj i Jakub Siemaszkowie, dziedziczyli, jak się wyżej rzekło, osiągnione po przodkach swych dobra zwane Iwaszkowskie Siemaszkowskie. Z tych Mikołaj spłodził syna Stanisława, któremu stryj jego Jakób Siemaszko tąż majętność ojczystą dziedziczną prawem donacyjnym 1735 roku listopada 11 dnia czynionym (...) zapisał”.
Stanisław Mikołajewicz Siemaszko zawarłszy ślubne związki z urodzoną Katarzyną Barzyczkówną miał dwóch synów Macieja, zmarłego bezpotomnie i Jerzego, który z pierwszej żony Klimowiczówny miał synów dwóch (Józef Wincenty, Ignacy Jan), a z drugiej, Franciszki Szymancówny, jednego, Aleksandra Włodzimierza. Wszyscy Siemaszkowie byli wyznania rzymsko-katolickiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1028, s. 12-13).
Drzewo genealogiczne grodzieńsko-wiłkomierskiej gałęzi Siemaszków przedstawia sześć pokoleń i szesnaście osób płci męskiej. W ogóle zaś rozmaite odgałęzienia tego rodu w samym tylko wieku XIX były wielokrotnie potwierdzane w rodowitości szlacheckiej przez deputacje wywodowe Grodna, Mińska, Wilna, Witebska.
Siemaszkowie herbu Łabądź spokrewnieni byli m.in. z „odwieczną szlachtą”, Starzeńskimi herbu Lis. (Materiały do bibliografii, genealogii i heraldyki polskiej, t. 6, s. 313-316, Buenos Aires-Paryż, 1974).
Jeszcze w XVI stuleciu Siemaszkowie posiadali w powiecie lidzkim majętność Andrzejewszczyzna vel Łukaszowszczyzna. Za protoplastę tej gałęzi rodu uchodził Jakub Siemaszko, który około lat 1610-1620 miał synów Stanisława, Jakuba i Mikołaja. Później weszli oni w posiadanie majętności zwanej Likańcowskie vel Siemaszkowskie nad rzeką Jabłonką. W roku zaś 1832 heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Jana, Antoniego i Karola Siemaszków z żonami Wiktorią Mickiewiczanką, Kunegundą Hryhorowiczówną i Agatą Songinianką, właścicielami okolicy szlacheckiej Zahorze. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 1785).
Siemaszkowie herbu Łabędź siedzieli także, jak już zaznaczyliśmy, w powiecie wiłkomierskim. W różnych czasach posiadali wsie Lipniszki, Nosajkowicze i in. Za protoplastę tego odgalęzienia uchodził Mikołaj syn Stanisława (zm. 1663). Jego syn Stanisław zmarł bezpotomnie, natomiast Jan spłodził trzech synów: Szymona, Jana Piotra i Kazimierza. Ten ostatni miał dwóch synów: Jerzego (z niego wnukowie: Stanisław, Jerzy, Michał; prawnukowie: Józef i Antoni) i Jana, z którego to ostatniego poszli wnukowie (Stanisław, Franciszek Szymon, Adam) prawnukowie (Antoni Wincenty, Stanisław Jerzy, Jerzy Teodor, Józef Paskal, Dionizy Tadeusz). Wszyscy prawnukowie byli bezdzietni i tylko Antoni Wincenty Siemaszko miał dzieci, pięciu synów (Józef Kalasanty, 1805; Leopold Wincenty, 1810; Edward Dominik, 1813; Jan Ksawery, 1815; Andrzej Mikołaj, 1820). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 589).
Interesujące dane zawiera Wywód familii urodzonych z Dobrotynia Siemaszków herbu Odrowąż (Wilno, 27 lutego 1835 roku), który podaje, że: „familia z Dobrotynia Siemaszków od naydawnieyszych czasów szczycąc się dostoynością starożytną szlachecką, podług świadectwa dziejów kronikarzy polskich, używa herbu Odrowąż (...) Tomasz Siemaszko wzięty za protoplastę do niniejszego wywodu, poświęciwszy się wojennej służbie, był wniesiony do rangi porucznika chorągwi pancernej Wielkiego Xięstwa Litewskiego, pełnił urząd podstolego krzemienieckiego samey rodowitey szlachcie właściwy i połączon związkiem małżeńskim z urodzoną Teodorą Górską miał nadane od nayjaśnieyszego króla polskiego Jana III woytostwo judrańksie w Xięstwie Żmudzkim leżące od Ciwuńsktwa Pojurskiego odłączone, za cessyą od urodzonych Piłsudzkich wydaną. Przyniosły o tym przekonanie dwa listy 1691 dattne (...)
Wspomniony Tomasz Siemaszko (...) wydał syna Ludwika (...) Tenże Ludwik z Dobrotynia Siemaszko pojąwszy w stan małżeński urodzoną Franciszkę Berdowską uzyskał dla niey jus communicationem rzeczonego Woytostwa Judrańskiego ze wszystkimi attynencyami y poddaństwem do niego należącem (...). Rzeczonego Ludwika z Dobrotynia Siemaszki syn Alexander, chorąży pojurski, pojąwszy za małżonką urodzoną Teofilię z Łubna Połubińską, ciwunównę i starościankę twerską, odziedziczył po niej dobra Kiegi i Łaby z poddaństwem w Xięstwie Żmudzkim w powiecie dyngiańskim położone”...
Tenże Alexander Siemaszko był właścicielem majątków Płutynia, Żułpiów, Burniów, Adamiszek, Rymszyszek, Tarwidów. Zostawił po sobie synów Franciszka i Józefa. Józef miał syna Franciszka, a po nim wnuków: czteroimiennych Edwarda Maksymiliana Ignacego Korneliusza i Ottona Stanisława Augusta Marcina, którzy też uznani zostali w 1835 roku „za rodowitych i starożytnych dworzan”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 32-34).
Na liście szlachty Guberni Wileńskiej z 1839 r. figurują Józef, Antoni, Szymon Celestyn, Franciszek Sergiusz, Wincenty, Wawrzyniec, Stanisław, Adam, Macin, Tomasz i dalsi Siemaszkowie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 83, s. 20).
16 lipca 1840 roku lekarz Tytus Siemaszko otrzymał z kancelarii generał-gubernatora wileńskiego zezwolenie na dalszy pobyt za granicą. Tytus, syn Kazimierza, Siemaszko, mieszkał w Neapolu i chciał „ze względów zdrowotnych” zatrzymać się w Królestwie Neapolitańskim jeszcze na rok. Gubernator wyraził zgodę i kazał wydać roczny paszport prosicielowi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 578).
Siemaszko, Krasiński, Maciejewski, Jan Rokicki, Jan Woźniakowski, Makuszycki, Chodźko, Józef Pawłowski, Łopatecki, Pietkiewicz, Onufry Moroz, Smuglewicz, Sylwan Bobiński, Erazm Dobrowolski tworzyli w 1840 roku patriotyczną organizację polską w Wilnie, za co zostali wydaleni z Akademii Medyko-Chirurgicznej.
Zebrania odbywały się w mieszkaniu Chodźki, czytano w ich biegu „podburzające, utrzymane w rewolucyjnym duchu wiersze Woźniakowskiego” (poemat Potępieńcy, Odę do Boga, Wilianki i in.). Organizacja miała powiązania ze studentami z Derptu i służącymi w wojsku rosyjskim Polakami z Wileńszczyzny. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 30, s. 145-148 i in.).
O kierunku ideowym czytanych dzieł dokument policyjny donosił, iż cechuje je: „1. Niespożyta nienawiść i złość ku wszystkiemu co rosyjskie, jak i ku tym, którzy obojętnie patrzą na istniejący stan rzeczy, nic nie przedsiębiorą w celu odbudowania Polski.
2. Szczególna nienawiść do cara rosyjskiego...
3. Ludzie, których działania budzą wstręt autora: arystokracja, osobnicy merkantylni, pustogłowi i mnisi.
4. Autor przepowiada rewolucję, mającą zniszczyć despotyzm i arystokrację, wprowadzić braterską równość między ludźmi, sprowadzić niebo na ziemię”... (tamże, s. 174-177).
31 grudnia 1842 roku heroldia wileńska zatwierdziła genealogię rodu Siemaszków herbu Nałęcz z powiatu wiłkomierskiego, właścicieli majątku Grudziszki. Zatwierdzone także wówczas drzewo genealogiczne tej rodziny przedstawia pięć pokoleń (20 osób płci męskiej). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 590).
W 1851 roku heroldia w Kiszyniowie potwierdziła rodowitość szlachecką Mikołaja Siemaszki, pochodzącego z Guberni Podolskiej. (Ałfawitnyj spisok dworianskim rodam Biessarabskoj Gubernii, Kiszyniów 1901, s. 20).
Spis szlachty lidzkiego powiatu z 1855 roku odnotowuje tam obecność 24 Siemaszków, wpisanych do szóstej części (szlachta starożytna) ksiąg szlacheckich Guberni Wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 1692, s. 123-125).
W 1861 roku opinia publiczna Wilna zbulwersowana była wiadomością o – jak donosił dokument policyjny – „rożdienii dworiankoju Feliciannoju Siemaszkownoju nieżywogo błudno priżytogo jeju riebionka”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2643, s. 77). Reakcja ta nie dziwi, gdyż dom Siemaszków był powszechnie znany i szanowany, a taka skaza w dziejach rodu była czymś szokującym.
Szlachcic powiatu lepelskiego Stanisław, syn Józefa, Siemaszko w latach 1863/68 był pod tajnym nadzorem policji i chociaż dokument ówczesny odnotowuje, „na czyj rozkaz i za co nie wiadomo”, to i tak jasne, że chodziło o powstanie polskie i o „nieprawomyślność polityczną”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s. 21).
Po 1863 roku za polityczną nieprawomyślność w guberni kowieńskiej z pracy zwolniony został m.in. „radca tytularny Romuald, syn Jana, Siemaszko; własności nie ma”, w powiecie zaś nowoaleksandrowskim – „sekretarz koleżski Ignacy Siemaszko, ma dom w Nowoaleksandrowsku”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1866, nr 181, s. 25).
Dość wcześnie odgałęził się ten ród także na Rosję, gdzie cieszył się również wielkim szacunkiem.
Książę Piotr Dołgorukow (Rossijskaja Rodosłownaja Kniga, cz. 1, s. 39, Petersburg 1854) mówi o Siemaszkach jako o rodzinie znanej w Polsce i Litwie jeszcze przed rokiem 1600, a więc należącej do starożytnej szlachty.
Z tego rodu wywodził się w Rosji wybitny lekarz i organizator służby zdrowia w ZSRR Mikołaj Siemaszko (1874-1949), przyjaciel W. Lenina, minister zdrowia Federacji Rosyjskiej.

SIEMIEWSKI. Rummel i Gołubcow piszą o tej rodzinie: „starinnaja polskaja familia gierba Leszczyc”. (RS, t. 2, s. 355). W Rosji od połowy XVI wieku.

SiemioNOw herbu własnego (w polu czerwonym złoty stóg snopów). Notowani od XVII wieku. Na Wileńszczyźnie i dziś uważają się za polską szlachtę.

SieNiaWIN herbu Leliwa i Śreniawa; przybyli do Moskwy z Polski.

SIEŃKOWSKI vel SĘKOWSKI herbu Prawdzic.
Wywodzą się z województwa płockiego i pisali się kiedyś „z Sękowa Wielkiego”. Jakub Sękowski w roku 1467 przeniósł się do Chełmińskiego i osiadł w Konojadach, skąd jego potomkowie zwać się zaczęli Konojaccy. Inny Sękowski nabył wieś o pięknej nazwie Dębowa Łąka i jego potomkowie zwali się Dębołęccy. W połowie XVII wieku czymś narazili się autorowi jednego z „największych dzieł” plotkarskich w naszych dziejach, który ich oczernił.
Sękowski zwał się chłopski syn – powiada Walerian Nekanda Trepka w Liber chamorum (s. 360). – Służył u szlachty, pojął był murwę w Krakowie, z którą chował murwy także na Podzamczu w pana Kożuchowskiego domu circa 1627. Wyrzucono go stamtąd dla nierządu tego. On kupił sobie domek za bernardyńskim ogrodem ku Wiśle, także małpy chował i anno 1634; szlachcicem zwał się. Brodaty, niski, miał lat 40 kilka. Umarła mu była ta żona, nie było dzieci z nią. Familijej skurwysynów nie będzie”.
Fakty historyczne świadczą o czymś zupełnie innym niż powyższy pasaż; o tym mianowicie, że w wielu przypadkach przejawiali Sękowscy talenta naukowe i literackie, jak i cnoty rycerskie. Zajmowali nieraz eksponowane stanowiska przy dworze królów polskich (Zygmunta I, Bony). Spokrewnieni byli m.in. z Sarbiewskimi. Odgałęzili się przed wiekami również na Podole, Żmudź, Ruś Białą, Wileńszczyznę.
O reprezentantach tego rodu często wspominają źródła archiwalne we wszystkich powyższych dzielnicach dawnej Rzeczypospolitej. Tak w dokumencie pt. Inwentarz y liczba skarbowa starostw Brańskiego y Saraskiego z 1558 roku figuruje „namiestnik brański pan Mikołay Sękowski”. (Akty izdawajemyje..., t. 14, s. 23, 30). Onże nieco później jest określany jako „Mikołaj Sieńkowski, dworzanin jego królewskiej mości i arendarz myncy wileńskiej”. (Akty izdawajemyje..., t. 8, s. 504-505).
Wojciech Senkowski, stolnik ciechanowiski, w roku 1671 wymieniany jest w księgach grodzkich województwa nowogródzkiego. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 428). O godle zaś rodowym Sękowskich heraldyk polski podaje: „Prawdzic herb. Lew żółty, z muru czerwonego niby wychodzi, połowę go widać, a ogona do góry zadartego część, w lewą obrócony, w przednich łapach trzyma koło żelazne. W hełmie także lew, tylko więcej trochę widać go i także prawdę czyli koło, w łapach trzyma. Z Dacyi do Polski przeniesiony”. (E. A. Kuropatnicki, Wiadomości o kleynocie szlacheckim, t. 3, s. 41, Warszawa 1789).
Hipolit Stupnicki (Herbarz Polski i imionospis zasłużonych w Polsce ludzi, t. 3, s. 49, Lwów 1862) wywodzi: „Sękowski herbu Prawdzic. - Mikołaj, starosta nowomiejski jeździł z ramienia Zygmunta I do Niemiec i do Hiszpanii. - Wojciech, dominikanin, celujący piękną wymową i najzasłużeńszy wieku swego o rozkrzewienie nauk po konwentach zakonu swego, ktorych z woli papieża Klemensa VIII był rządcą przez dziesięc lat. Z jałmużny wymurował też konwent warszawski i wskrzesił z perzyny krakowski; zm. 1609. (Por. M. Paszkiewicz, J. Kulczycki, Herby rodów polskich, s. 458, Londyn 1990).
Jan Karol Dachnowski w rękopiśmiennym Herbarzu, przechowywanym w dziale rękopisów Biblioteki Kórnickiej (474, k. 62r-63) odnotowuje: „Sękowscy. Z dawna w powiecie płockim dom Sękowskich słynie, którzy używają herbu Prawdzic. A pisali się z Wielkiego Sękowa. Najpierw Jakub Sękowski po zniesieniu Krzyżaków przeprowadził się do Prus, do województwa chełmskiego roku 1467 i opadł w Konojadach Małych. Stąd potem Konojackimi się zwali i dotąd zowią. Kupił jeden z Konojackich Dębową Łąkę , także na ziemi chełmińskiej, stąd potem Dębołęckimi się nazwali”.
Natomiast W. Wittyg (Nieznana szlachta polska i jej herby, Kraków 1908, s. 286) pisze o Sękowskich z ziemi Bielskiej woj. Podlaskiego, używających herbu Jasieńczyk odmienny.
Od bardzo dawna ród ten odgałęził się na Wielkie Księstwo Litewskie. Już w 1528 roku Mikołaj Sękowski z Kiernowa miał w razie potrzeby wojennej wystawić tzrech konnych żołnierzy. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1466).
Wojciech Sękowski, stolnik ciechanowski, oraz Jan Krajewski w sierpniu 1609 roku na zlecenie króla sądzili konflikt między metropolitą Pociejem a kilkoma kapłanami prawosławnymi m. Wilna. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumentow, t. 7, s. 153-154). Tenże Wojciech Sękowski, już w randze sekretarza królewskiego, został 1616 lustratorem dóbr królewskich w Małopolsce. (Volumina Legum, t. 3, s. 148).
Jeden z Sękowskich był w składzie lisowszczyków, którzy w 1615 roku plądrowali ziemie moskiewskie w okolicy Rżewa, Torżka, Jarosławla i Kostromy. Karol Sękowski w 1697 roku w imieniu województwa sandomierskiego podpisał sufragację króla Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s. 425).
Aleksander Sękowski podpisał w marcu 1733 roku akt konfederacji szlachty województwa ruskiego.
Karol Sękowski, sędzia kapturowy województwa płockiego, złożył podpis w 1764 roku na akcie elekcyjnym ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego. (Volumina Legum, t. 7, s. 124).
W zbiorach Archiwum Narodowego Białorusi w Mińsku zgromadzono obfite materiały do dziejów rodu Sękowkich (f. 319, z. 2, nr 2948). Znajduje się w nich m.in. list Stanisława Augusta Poniatowskiego, króla polskiego, w którym czytamy: „Stanisław August z Bożey łaski Król Polski, Wielki Xiążę Litewski, ruski, pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński etc. Oznajmujemy tym listem naszym, komu o tem wiedzieć należy, iż na instancyą Panów Rad y urzędników przy boku naszym rezydujących, a umiejętność y biegłość w prawie pospolitym statutowym W. X. Litewskiego Adama Sękowskiego, ziemianina y obywatela powiatu oszmiańskiego, zalecających, umyśliliśmy onemu urząd generała alias woźnego w tym powiecie oszmiańskim dać y konferować. Jakoż niniejszym listem naszym dajemy y konferujemy. Wolen tedy y mocen będzie pomieniony urodzony Adam Sękowski, ziemianin y obywatel powiatu oszmiańskiego, hoc officio generalstwa do zgonu życia swego fungi, pozwy, areszta, zakazy, obdukcye prawnie sporządzone partibus litigantibus podawać, w każdym sądzie one przyznawać, relacye stronom potrzebującym wydawać y inne wszelkie z prawa i dawnych zwyczajów urzędowi swemu należace munia sprawować (...)
Dan dnia 4 Stycznia roku pańskiego 1773 (...)”.
Znajdujący się w tymże zbiorze Wywód familii urodzonych Sękowskich herbu Prawdzic, sporządzony w Mińsku 2 maja 1827 roku, donosi: „że ta familia od niepamiętnych czasów używała prerogatyw szlacheckich (...) Antecessor dzisiejszych urodzonych Stanisław Senkowski posiadał w Mińskim Województwie majętność Abrahimowszczyzna leżącą, a tem samym bezsprzecznie zaszczycał się dostojeństwem i użyciem praw szlacheckich. W dowodzie tego złożył prawo wieczysto-sprzedażne roku 1703 (...) Wyrażona majętność Abrahimowszczyzna dostała się prawem naturalnego spadku Marcinowi Senkowskiemu, synowi Stanisława (...) Urodzony Marcin Senkowski miał synów dwóch Adama i Mateusza”...
Adam miał synów Stanisława i Marcina, a Mateusz - Michała, Antoniego i Ignacego. W 1827 roku heroldia mińska uznała Marcina (z synami Jakubem, Nikodemem i Adamem), Stanisława (z synami Michałem, Kazimierzem, Józefem i Jakubem), Michała (z synami Wincentym i Janem), Antoniego i Ignacego Mateuszewiczów Sękowskich „za rodowitą szlachtę polską”, wpisując ich do części pierwszej Ksiąg Szlacheckich Guberni Mińskiej. W 1811 roku heroldia wileńska badała rodowitość Andrzeja Sękowskiego z powiatu rosieńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2545, s. 63-65).
Spokrewnieni Sękowscy byli z Sowińskimi, Gozdzielskimi, Turskimi, Laurowskimi, Chwedorowiczami, Głembockimi, Saprykami, Rusieckimi, Tołkaczami, Downarami.
Mieszkali też w powiecie rzeczyckim i borysowskim; w oszmiańskim trzymali wieś Polany, Tropałłów.
Byli rodziną patriotyczną, dali Krajowi wielu walecznych i mężnych żołnierzy.
28 lutego i 30 czerwca 1838 roku do szóstej części ksiąg szlacheckich Guberni Podolskiej wpisano Wenancjusza i Anastazego Franciszka Sękowskich, synów Jana i wnuków Franciszka. (Spisok dworian, wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 315).
Z tej rodziny pochodził Józef Sękowski (1800-1858), znakomity pisarz (Baron Brambeus) i orientalista rosyjski. (Patrz o nim: Jan Ciechanowicz, W bezkresach Eurazji, Rzeszów 1997, s. 291-307).

SieRaFIMOWICZ herbu Pomian; notowani od XVI wieku i później.

SIERBIEJEW herbu własnego. Panowie Sierbijewowie herbu Lubicz, zamieszkali na ziemiach dawnego W. Ks. Litewskiego byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1291).

SieRBIN herbu Leliwa; z Litwy przenieśli się częściowo do Moskwy. Byli i Żydzi tego nazwiska.

SIERIEBRIAKOW herbu własnego. Zamieszkali w XIX wieku na terenie W. Ks. Litewskiego Sieriebrakowowie byli potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2395).

SIERPSKI herbu własnego (Rawicz); z Polski Środkowej odgałęzili się do Rosji. Z tej rodziny pochodził profesor Sierpski, wybitny psychiatra rosyjski.
Kaspar Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 368) umieszcza gniazdo rodzinne Sierpskich herbu Prawdzic w województwie płockim i doszukuje się wzmianek o nich jeszcze w roku 1408. Napomyka też o Sierpskich herbu Leliwa.
Tenże autor w dziele Korona Polska (t. 4, s. 104) notuje: „Sierpski herbu Leliwa (...) Sierpski herbu Prawdzic w Płockim W-wie, Jedenże dom z Gulczewskiemi y Niszczyckiemi y inszemi. Jędrzey z Gulczewa, kasztelan płocki, 1408 podpisał przywiley Jastrzębczykom dany od Ziemowita, xiążęcia mazowieckiego. Jędrzey Sierpski, wojewoda rawski, starosta płocki, świat ten pożegnał w roku 1572, wieku swego 78, w Płocku przy katedrze pochowany (...), kościół jemielnicki wystawił y przystroił w apparat kościelny. Żydów, którzy poświęconą świętokradztwo pokłuli hostyą, na ogień skazał, żadnym, choć wielkie podtrącali, nie dawszy się ubłagać korrupcyom. Tamże w Płocku leży y żona jego Katarzyna z Trzciany Trzcińska, wojewodzianka rawska, zmarła 1556. (...) Felix Sierpski, brat rodzony Jędrzeja, kasztelan rypiński, miał za sobą Annę Kiersnowską (...) Prokop Sierpski, starosta płocki, trzeci brat Jędrzeja... Urszula, dziedziczka Sierpska... Jan, kanonik płocki... Ten dom zszedł już w Polszcze”...
Feliks Sierpski figuruje w aktach kapituły włocławskiej pod rokiem 1544.
Andrzej Sierpski z Golczewa, wojewoda rawski i starosta płocki, w 1564 roku podpisał przywilej króla Zygmunta Augusta „O xięstwie Oświęcimskim y Zatorskim. (Volumina Legum, t. 2, s. 36),
Jwpan Andreas Sierpski spod Rawy figuruje w jednym z listów króla Stefana Batoreg, pisanym w Wilnie 9 października 1598 roku. (Akta metryki koronnej co ważniejsze z czasów Stefana Batorego, s. 312, Warszawa 1882).
Władysław Sierpski z województwa sandomierskiego w 1697 roku podpisał elekcję króla Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s. 426).
Hipolit Stupnicki (Herbarz polski i imionospis w Polsce zasłużonych ludzi, t. 3, s. 58, Lwów 1862) wywodzi: „Sierpski herbu Prawdzic. - Jędrzej, wojewoda rawski, starosta płocki, fundował sześciu missyonarzów przy katedrze tamże. Pamiętnym jest także z nieubłagannego sądu wydanego na żydów, przekonanych o świętokradztwo; z. 1572.
Sierpski, herbu Leliwa. - Sierpski Wojciech, doktor teologii, akademik krakowski; mowy piękne i ułamki poezji jego są po różnych dziełach; zm. 1620.
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 93) notuje: „Sierpski Andrzej herbu Prawdzic, z Sierpca w Płockiem, wojewoda rawski, starosta płocki, zszedł 1572 roku w wieku swym 78 lat. W Płocku przy katedrze pochowany, gdzie kaplicę wymurował. Skazał on wyrokiem swoim na spalenie kilku Żydów o pokłucie hostii oskarżonych. – Wojciech, uczony akademik krakowski, wydał chwaloną rozprawę De causiis malorum praesentis soeculi et eorum remediis 1592 roku”.
Dom ten miał według autora w XVIII wieku w Polsce wygasnąć, w Rosji jest do dziś.
O Sierpskich herbu Leliwa i Prawdzic wzmiankuje też Bolesław Starzyński w swym niewydanym herbarzu, którego rękopis przechowywany jest w oddziale rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.

Sierzputowski herbu Dąbrowa. Pochodzili z województwa łomżyńskiego, gdzie od kilku wieków istnieją osady Sierzputów, Sierzputy Stare itp.
O Sierzputowskich używających herbu Dąbrowa Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego (cz. 1, s. 146-147, Warszawa 1853) donosi: „Sierzputowscy, w dawnej Ziemi Łomżyńskiej osiedli. Adam Jerzy z Sierzputowa Sierzputowski, podstarosta grodzki łomżyński, w roku 1639 nabył dobra Pączkowiznę, Boguszyce i Smłodowo z przyległościami, z którym dobra Smłodowo syn jego Jan Sierzputowski, w roku 1661 sprzedał. Adam, także z Sierzputowa Sierzputowski, w roku 1727 dobra Romaszki posiadał”.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 370) pisze: „Sierzputowski herbu Dąbrowa, w Ziemi Łomżyńskiej i Mozyrskiej. Stanisław Sierzputowski, podczaszy mozyrski, którego synowie Adam i Mikołaj 1691. Kazimierz Sierzputowski podpisał elekcyę Jana Kazimierza Króla. Matyasz Sierzputowicz, ziemianin wołyński 1528. Metryka Wołyńska. Adam, podstarości łomżyński 1648.
W dziele Korona Polska (t. 4, s. 105) tenże autor notuje: „Sierzputowski herbu Dąbrowa w Ziewmi Łomżyńskiey y Mozyrskiey. Stanisław Sierzputowski, podczaszy mozyrski, którego synowie Adam y Mikołay 1691. Kazimierz Sierzputowski podpisał elekcyę Jana Kazimierza, króla. Matyasz Sierzputowicz, ziemianin wołyński 1528. Adam, podstarości łomżyński 1648.
Także Spis szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 220) informuje o tym rodzie. Ignacy Kapica Milewski zaś w swym Herbarzu (Kraków 1870, s. 370) podaje: „Dom Sierzputowskich herbu Dąbrowa. Dobra Sierzputy Stare Dąbrowa, Sierzputy Młode w Ziemi Łomżyńskiej, powiecie łomżyńskim, parafii szczepanowskiej; Sierzputy Stare, Sierzputy Marki w powiecie łomżyńskim, parafii smłodowskiej. Znani jeszcze przed 1421 rokiem”...
Sierzputowscy herbu Dąbrowa przez cały wiek XIX gnieździli się w rodzinnych posiadłościach koło Łomży i Zambrowa. (Por. Materiały do bibliografii, genealogii i heraldyki polskiej, t. 6, s. 248-249, Buenos Aires-Paryż 1974). Ale też znani byli na Białej Rusi i Litwie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7). Posiadali m.in. dobra Janówka, Skoki, Klonowicze w województwie brzeskim-litewskim, majątek Czmiele w powiecie borysowskim guberni mińskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3353, s. 57-61).
Spokrewnieni byli poprzez branie żon z takimi rodami jak Czyżewscy, Bogdaszewscy, Gintowtowie, Wolscy. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 2915).
W źródłach pisanych odnotowywani już w wieku XV. Tak Dersław Sierzputowski de Sierzputi herbu Dąbrowa figuruje w przywileju księcia Konrada Mazowieckiego z dnia 3 maja 1466 roku. (W. Semkowicz, Wywody szlachectwa, nr 138).
Księgi podkomorskie brzeskie z lat około 1623/25 wielokrotnie wymieniają imię członka rady miejskiej Stanisława Sierzputowskiego (zm. po 1636). (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 6, s. 247, 249, 251, 257, 258, 267, 273).
Jak wynika z zapisu do ksiąg sądu brzeskiego z 3 stycznia 1636 roku, w tym czasie Stanisław Sierzputowski był właścicielem majętności Terebuń koło sioła Kostycz, będącego w zakładzie u Jerzego Szujskiego.
W 1648 roku Adamus Georgius Sierzputowski, vicecapitaneus castrensis łomżensis, jak też Jan od Ziemi Łomżyńskiej, a Kazimierz w imieniu Ziemi Mińskiej podpisali elekcję króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 110, 115).
Zjadliwie pisał w połowie XVII wieku o jednej z gałęzi tego rodu Walerian Nekanda Trepka (Liber Chamorum, s. 364), posuwając się wręcz do zniekształcenia nazwiska szlacheckiego: „Sierpułtowski nazwał się sierp puł... Ten jest miejski synek z Krakowa. Był za pachołka w ekspedycyjey inflanckiej circa 1598. Zdobywał się rozmaitemi sposoby, że miał na kilkadziesiąt tysięcy. Udawał, aby go rozumiano za szlachcica, że sobie był kupił nobilitacyą u króla Zygmunta III, a nie widział tego u niego nikt. Umarł steriliter. Siostra jego rodzona pobrała sukcessyą po nim w Krakowie”.
W aktach grodzkich brzeskich w 1669 roku figuruje jako poseł na sejm Stanisław Sierzputowski, podczaszy mozyrski. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 67).
W 1679 roku onże obrany został przez szlachtę brzeską na poborcę podatków. Figuruje też w innych dokumentach tego okresu. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 189, 237).
Mikołaj Sierzputowski 3 sierpnia 1702 roku złożył podpis pod laudum sejmiku brzeskiego popisowego.
Adam Sierzputowski - podczaszy Mozyrski, marszałek seymików rocznych woiewództwa Brzesckiego” podpisał laudum sejmiku szlacheckiego 23 grudnia 1712 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 373, 402, 410, 418, 430, 431, 436, 437, 449, 450, 502).
W jednym z aktów sądowych brzeskich 13 września 1726 roku czytamy: „Na roczkach Septembrowych grodzkich Brzesckich, porządkiem prawa statutowego przypadłych y sądownie w Brześciu odprawowanych, przed nami Franciszkiem z Chrzanowa Chrzanowskim, łowczym y podstarościm, Adamem z Sierzputowa Sierzputowskim, miecznikiem y sędzią, et Pawłem Kościuszkiem Siechnowickim, pisarzem, urzędnikami sądowemi grodzkiemi woiewództwa Brzeskiego”...
Poszło o zgon kapłana unickiego Thomasza Krymskiego, który się pobił w karczmie z chłopami, został przez nich mocno poturbowany i po trzech dniach zmarł. Żona zmarłego zaskarżyła przed sądem zarówno bezpośrednich sprawców nieszczęścia, chłopów białoruskich Jachima Jaroszuka i Samka Nowika, jak i ich właścicieli, państwo Jarzynów, ówczesnych właścicieli miejscowości Łyszczyce, gdzie stała cerkiew unicka. Na procesie jako świadkowie występowali drobni szlachcice Stanisław, Antoni, Mikołaj i Bonifacy Łyszczyńscy (Łyszczyccy), z pewnością z tejże rodziny co sławetny Kazimierz, ateista, jedna z niewielu ofiar polsko-litewskiej inkwizycji.
Strona skarżąca twierdziła, że dwaj wymienieni chłopi w karczmie prezbitera Krymskliego „nie iako kapłana, ale iako hultaia nieutściwemi, zełżywemi, honorowi y charakterowi kapłańskiemu nieprzyzwoitemi, dyffamowali, mówiąc te formalia, że nasi panowie ani popów, ani xięży żadnych nie potrzebują... W czym xiądz prezbiter ze wszelką submissyą upraszał, ażeby onego zaniechali; a pomienieni chłopi obadwa obcesem rzuciwszy się, xiędza prezbitera łyszczyckiego porwawszy, ... bezbożnie, a prawie niemiłosiernie o kadź uderzyli, że y z mieysca wstać nie mógł; y tam drugi raz porwawszy się, iak cisnęli, to karkiem samym o próg uderzyli, że kark natychmiast z miejsca zruszyli”. Granda się rozpoczęła - według jednego z zeznających – gdy kapłan próbował powściągnąć chłopów, którzy na to odpowiedzieli, iż „tu popa w karczmie nie masz. Z czego się, gdy hałas stanął y za uderzeniem nieboszczyka laską chłopa nazwanego Jawchima, nieboszczyk pchnięty został o róg kadzi, a potym przez próg uderzony nawznak padł o ziemię”. Inny świadek wskazywał na tę słabość, iż „przyiechawszy pijany do niego, dokucza y każe sobie gorzałki dawać”...
Tąż drogą szła kontrargumentacja zaskarżonej rodziny Jarzynów, cześników grabowieckich, którzy zeznawali o prezbiterze przedwcześnie zmarłym: „że naybardziey rad był gorzałką się zalewać, tak y na ten czas iadąc przez wieś Kapustycze, gorzałką się spił”, a zajechawszy do swego kolegi w fachu „y tam u iegomości xiędza prezbitera gorzałkę bez pomiarkowania żadnego y folgi zdrowiu swemu zbytecznie pił y był ochoczym, na zdrowie absolutnie się nie uskarżał, obiad z apetytem dobrym iadł, y gdy się gorzałką tak zbytecznie y piwem, pomieszanemi trunkami, tak utraktował y zatrudnił, iż ruszyć się z za stoła nie mógł, y zparszy się w gorącey izbie na stół zasnął, aż nie rychło sam się obalił. - Co widząc, sam prezbiter tameczny y domowi onego, iż zbytecznie się spił, podeymować rzucili się, aż w tym punkcie od gorzałki ten świat pożegnać musiał”. Barwny ten opis w sposób przemyślany zmierzał ku wnioskowi, „iako z tego świata zejść musiał nie z zadanych sobie boiów, lecz szczególnie z pomienionych trunków, gdy się nareszcie tak dalece spił, że kilkanaście razy budzony wstać y ruszyć się nie mógł, mówiąc te formalia: dycie mi pokóy, niech się wyśpię, aż od takowego traktamentu z swoiey ochoty Panu Bogu ducha oddał”.
Pod całokształtem zeznań złożony został podpis: „Adam Sierzputowski, miecznik y sędzia grodzki woiewództwa Brzeskiego”. Dodajemy na marginesie, że sąd skazał jednego z chłopów na gardło i na tym skończyła się sprawa. (Akty izdawajemyje..., t. 3, s. 152-161).
W roku 1734 w księgach surrogatorskich województwa wileńskiego wzmiankowany jest notariusz Sierzputowski. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 530).
Adam z Sierzputowa Dąbrowa Sierzputowski był miecznikiem i sędzią grodzkim brzeskim w 1746 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 3, s. 202, 206).
W latach przed 1774 ksiądz Floryan Sierzputowski był ordynaryjnym kaznodzieją w klasztorze ojców Bazylianów w Połocku.
22 marca 1777 roku do akt klasztornych Św. Trójcy ojców bazylianów w Wilnie wpisano następującą notatkę: „Na obligacyą panów Ważyńskich, podkomorzych powiatu oszmiańskiego, wyjechał do Kiernowa jegomość xiądz Flawian Sierzputowski, kaznodzieja świąteczny, dla schuchania spowiedzi y komunikowania ludzi obrządku ruskiego, w znaczney tam liczbie znaydujących się, których wielmożni podkomornicy bez cerkwi y parocha ruskiego w obrządku greko-unickim do tych czas utrzymują i na zawsze jego mość xiędzem proboszczem utrzymać chcą”. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumentow, t. 10, s. 320).
Adam Sierzputowski od roku 1784 był gubernatorem Księstwa Birżańskiego panów Radziwiłłów. (Birżu dvaro teismo knygos, s. 448, Vilnius 1982).
Około roku 1797 Karol Siezrputowski pełnił funkcję rotmistrza powiatu starobińskiego, Jakub – rotmistrza orszańskiego, Ludwik był kapitanem wojsk polskich, Józef – chorążym tychże wojsk.
W 1824 roku Deputacja Wywodowa Szlachecka w Mińsku wydała zaświadczenie, w którym czytamy: „Po sprawdzeniu z dziełami okazało się, że jaśniewielmożny pan Kazimierz syn Karola Sierzputowski, sędzia graniczny słucki, jest osiadłym obywatelem powiatu słuckiego oraz przez Mińską Wywodową Deputacyą w roku 1800 sierpnia 7 dnia do Xięgi Szlachty Guberni Mińskiej części pierwszej wniesiony”.
Z tego dokumentu też wynika, że w 1675 roku podczaszy mozyrski Stanisław Sierzputowski miał synów Adama (posła na sejm) i Mikołaja, który władał dziedzicznym majątkiem Skoki w województwie Brzeskim.
13 lutego 1805 roku „Deputacja Wywodowa wileńska roztrząsała wywód urodzonych Sierzputowskich z powiatu telszewskiego, których imionami w protokole wyrażonych, do Księgi Szlachty Guberni Litewsko-Wileńskiej pierwszej klassy zapisano”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 291, z. 1, nr 985, s. 49).
Według dokumentów z 1812 roku Franciszek Sierzputowski był właścicielem majątku Woł i Czmiele na Mińszczyźnie. (Akty izdawajemyje..., t. 37, s. 365).
Franciszek Sierzputowski był podkomisarzem policji kantonu Ziembińskiego na Mińszczyźnie, części składowej administracji polskiej, tworzonej przez Napoleona na terenach Białej Rusi po jej oczyszczeniu od hierarchii rosyjskiej. (Akty izdawajemyje..., t. 37, s. 269, 284, 434).
W jednym z sporządzonych przez niego dokumentów czytamy: „Od podkomisarza kantonu ziembińskiego
Raport
Błąkającego się żołnierza francuskiego bez żadnego pisma, w skutek zaleceń pod strażą odsyłam do Kommisyi powiatu borysowskiego dla wyexaminowania y odesłania tam, dokąd należy... Datt 1812 roku augusta 21 dnia. Franciszek Sierzputowski.” (Akty..., t. 37, s. 311).
Inny z Sierzputowskich, Kazimierz, był komisarzem lustratorem dóbr powiatu borysowskiego, na którym to stanowisku poczynał nieraz sobie bardziej niż zdecydowanie. Oto według relacji ówczesnego dokumentu 31 sierpnia 1812 roku: „O godzinie piątej lub szóstej po południu wielmożny Sierzputowski, przybywszy do dworu majętności Chołopienicz z wojskową pomocą, posłał dwóch żołnierzy do stancji w. Reuta, aby mu wyznaczył kwaterę i kazał obiad zgotować, co spełnić Reut, administrator, przez oficjalistę p. Romualda Reuta zalecił. W tem Sierzputowski spostrzegłszy tegoż pana Romualda i używszy tonów, zabrał go do swej stanciy dla pisania niejakichści kommunikacyów, po napisaniu których raz i drugi zdzierał, a nie trafiwszy na sens uwolnił go od tej czynności.
W kolei tego dany był obiad, po skończeniu którego, wziąwszy na siebie czujkę i kapelusz i wziąwszy trzech znajdujących się z sobą żołnierzy, poszedł do stanciy administratora Reuta, gdzie znalazszy landwójta Podgórskiego, mając już do niego gniew (...) schwyciwszy onego za piersi, na stojący przy ścianie kufer osadził i plecami o ścianę uderzył, przytem tymże żołnierzom bić i wiązać kazał, wołając nie wiedzieć do kogo podania powrozów”.
Gdy administrator Reut zaczął perswadować Sierzputowskiemu, iżby nie czynił tego onemu, gdyż jest wysłanym od swego podkomisarza, wówczas Sierzputowski obrócił wszystek gniew swój na niego i żołnierzom bić i wiązać Reuta kazał, wołając powrozów”... Wywiązała się w wyniku tych działań bójka między szlachtą a żołnierzami i o mało nie skończyło się poważnym przelewem krwi... „W końcu czego przybył do stanciy administratora Wielmożny Boguszewski, podczaszy witebski, (...) przed którym Reut wymawiał Sierzputowskiemu nieoznajmienie – zaczym przyjechał i czego żąda, a potym zlecił ekonomowi podać klucze Sierzputowskiemu dla obejrzenia mających się zapasów żywności. A wychodząc Sierzputowski zostawił dla aresztu Reuta u dzrzwi dwuch żołnierzy z karabinami, którzy stali aż do północy. Nazajutrz i dalej warty przy nim już nie było, a wyszedłszy rozkazał wziąć własną bryczkę Reuta i na onej wysłał do Borysowa żołnierza, z którą tenże powróciwszy zupełniej pobitą od niesuraźnego jechania zostawił. A lubo Sierzputowski niemal cały tydzień bawił w Chołopieniczach, jednak jaką mianowicie zajmował się czynnością w swojej kwaterze, nikt mnie nie zawiadomił. O czem podprefekturze mam honor donieść. Józef Bielikowicz, podkomisarz kantonu uchwalskiego. R. 1812 Septembra 11 dnia”. (Akty..., t. 37, s. 384-385).
W 1832 roku administracja byłej Akademii Wileńskiej wystawiła następujący dokument w języku łacińskim: „Auspiciis augustissimi et potentissimi Imperatoris Nicolai I, Russorum Autocratoris” etc. etc. etc. (...)
Singulis, quorum interest, notum testatumque facimus. Cum nobilis Emilianus Joannis filius Sierzputowski, studiorum curriculo in Gymnasio Grodnensi emenso, in Civium hujus Caesaraea Litterarum Universitatis Vilnensis numerum adscriptus, primum in Ordine Professorum scientiarum Physico-mathematicarum, Physicae, Chemiae, Botanicae, Mineralogiae et Linguae Latinae spatio unius anni; postea in Ordine Professorum scientiarum Ethico-Politicarum Juri tum Romano, tum Criminali veterum et recentiorum gentium, tum Patrio, Historiae juris Romani, Oeconomiae publicae, Historiae universali et Statisticae generali, Statisticae Rossici Imperii et Diplomatiae, per biennium, multam et assiduam operam dederit, atque in examinibus diligentiam suam et Processus Praeceptiribus suis adeo probaverit, ut ad formulam legis §22, de conferendorum honorum academicorum rationae modoque die XXVIII. Martii Anni MDCCCXXXII. suffragiis Professorum Facultatis Juridicae Studiosi actualis gradum et honorem meruisse judicaretur; Nos proinde, ea, qua pollemus auctoritate, eumdem Emilianum Sierzputowski Studiosum actualem in Facultate jurudica renuntiamus ac declaramus, atque XII-ae Civium Classi adscriptum, cunctis juribus atque commodis huic loco et ordini propriis, eumdem gaudere testamur. In cujus rei fidem Litteras has Patentes Caesareae Litterarum Universitatis Vilnensis sigillo munitas, subscripsimus.
Vilnae in Aedibus Academicis Anno MDCCCXXXII die V mensis Aprilis. N. 837... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 839, s. 53).
Franciszek Sierzputowski znajdował się pod nadzorem policji od 21 lutego 1820 roku. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 2, nr 1469).
W powiecie kobryńskim koło Brześcia Litewskiego pod nadzorem policji w roku 1829 znajdował się tenże Franciszek Sierzputowski, ekskapitan Wojska Polskiego. Arendował tu majątek Antonowo i mieszkał razem z rodziną. Żadnych „złych czynów” w tym okresie – według danych policji – nie popełnił. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 3, cz. 52, nr 540).
Był żonaty, w roku 1829 miał syna i córkę.
Wysłany został z Warszawy do stron rodzinnych za tzw. „fałszywe donosy” i „krnąbrny charakter”, to jest za skargi na samowolę urzędników i za samodzielność usposobienia.
W 1829 roku pod nadzorem policji znajdował się także Jan Sierzputowski, adwokat głównego sądu grodzieńskiego. Najprawdopodobniej za nieprawomyślne wypowiedzi. Z dokumentu dowiadujemy się też, że w tym czasie jego 19-letni syn z pierwszego małżeństwa Emilian studiował na Uniwersytecie Wileńskim. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 3, cz. 52, nr 540, s. 98).
Antoni i Stanisław Sierzputowscy, właściciele dóbr Sierzputy w powiecie borysowskim Guberni Mińskiej (85 dusz), mieszkali w 1835 roku w majątku Orłowo powiatu lidzkiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 129, s. 66).
4 maja 1839 roku wileński wojskowy generał-gubernator kazał roztoczyć nadzór policyjny nad mieszkańcem Guberni Podlaskiej Walerianem Sierzputowskim, na czas przebywania jego w guberni grodzieńskiej i mińskiej. Z listu do generała Wittgensteina (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 20, cz. 4, nr 80) dowiadujemy się, że podczas powstania 1830/31 roku był W. Sierzputowski porucznikiem, a następnie kapitanem oddziałów polskich. Po klęsce powstania znajdował się w Warszawie, gdzie zmuszony został do złożenia powtórnej przysięgi na wierność cesarzowi rosyjskiemu. Mimo to uważano nań nadal.
Postanowienie „O ustanowieniu obserwacji nad Aleksandem Sierzputowskim” – wydał zarząd wileńskiego generał-gubernatora 7 grudnia 1842 roku.
Wynika z tego tekstu, przechowywanego w Grodnie w CPAH Białorusi (f. 1, z. 20, nr 746), że Aleksander Sierzputowski, szlachcic guberni podlaskiej, powiatu radzymińskiego, gminy Komarówka, służył w 4 Pułku Ułanów korpusu generała Rybińskiego jako podoficer. Jego rodzony brat Tadeusz był „oficerem rebeliantów”.
W 1860 roku heroldia wileńska odnotowała w powiecie lidzkim Józefa, syna Stanisława, Sierzputowskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 77, s. 8).
5 marca 1861 roku w kościele rzymsko-katolickim w Kuźnicy ochrzczony został imieniem Juliana Kazimierza syn Józefa Leonarda Henryka i Kamilli z Korzybskich Sierzputowski. W roku zaś 1917 zamieszkały w Homlu Julian Kazimierz i jego syn Andrzej Sierzputowski ponownie potwierdzeni zostali w rodowitości szlacheckiej przez heroldię grodzieńską. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 1, nr 29).
Lista urzędników wyznania rzymsko-katolickiego, zwolnionych ze służby ze względu na polityczną nieprawomyślność od roku 1863 i zamieszkałych w guberni grodzieńskiej z pojaśnieniem, jakie każdy z nich ma środki do życia z listopada 1866 roku zawiera m.in. nazwisko: W powiecie sokólskim: „Podporucznik Józef syn Jana Sierzputowski, były członek grodzieńskiej gubernialnej komisji do spraw budownictwa i dróg”. W powiecie wołkowyskim: „Asessor koleżski Stefan Sierzputowski. Jest na utrzymaniu krewnych”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1866, nr 181).
5 lipca 1864 roku grodzieński wydział rosyjskiego MSW został wprawiony w zakłopotanie faktem, że ziemianin powiatu sokólskiego Józef Sierzputowski, właściciel wsi Wyzgówka postanowił nadać przydziały gruntów „bez wszelakiego za to wynagrodzenia” dwóm chłopom pańszczyźnianym, będącym jego własnością Maciejowi Mazanowiczowi i Janowi Matoszce. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 10, z. 14, cz. 9, nr 101).
W końcu władze w Petersburgu zabroniły uczynienia tego, bo prawo nie przewidywało uwalniania chłopów pańszczyźnianych „bez wynagrodzenia”.
W Rosji zasłynęło kilku reprezentantów tego rodu.

SiesTRZEŃCEWICZ herbu własnego. Od 1813 – prezes rosyjskiego Wolnego Towarzystwa Ekonomicznego i prezydent Rosyjskiej Akademii Nauk w Petersburgu Stanisław Bohusz Siestrzencewicz (1731-1826) był katolickim arcybiskupem Mohylewa, jezuitą, pisarzem, poetą, uczonym. Z nadzieją witał rozbiory Polski, ufając, że położą one kres upadkowi duchowemu, moralnemu i umysłowemu kraju.

SIETNICKI herbu Nałęcz. Z tej rodziny pochodził znakomity filozof Mikołaj Aleksandrowicz Sietnicki (1888-1937), utalentowany polemista i poeta zgładzony przez reżim komunistyczny w ZSRR. Pochodził z miejscowości Olgopol na Wołyniu, studiował na wydziale orientalistyki i prawa Uniwersytetu Petersburskiego. Spod jego pióra wyszły wydawane na emigracji książki: O koniecznom idieale, SSSR; Kitaj, Japonia, Statistika, litieratura i poezja, liczne artykuły w periodyce. Zwabiony przez NKWD do ZSRR, został aresztowany, osądzony i rozstrzelany.

Siewruk herbu Lubicz. Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 11, s. 58, Warszawa 1938) pisze o Siewrukach herbu Gozdawa znanych od około roku 1600 w powiecie nowogródzkim.
Wywód familii urodzonych Siewruków herbu Lubicz z 1835 roku bierze za protoplastę rodu Jana Siewruka, kapitana w chorągwi rajtarskiej księcia Mikołaja Faustyna Radziwiłła, miecznego Wielkiego Księstwa Litewskiego, ktory to kapitan w 1712 roku od tegoż księcia za zasługi bojowe otrzymał ziemską majętność. Jego syn Bartłomiej Siewruk był rotmistrzem powiatu wiłkomierskiego, dziedzicem folwarku Mojgie ze wsią tejże nazwy.
Syn Bartłomieja Stefan, właściciel majątków Szyły i Kunigiszki, rotmistrz wiłkomierski, był ojcem Ludwika Siewruka, w żyłach którego płynęła (po kądzieli) m.in. krew Sarbskich, Straszewiczów, Łukjańskich.
W XIX-XX wieku znani też na Białorusi i w Rosji.

SIKORSKI herbu Kopasina i in. Znani jeszcze przed 1421 rokiem. Spokrewnieni ze Strękowskimi, Wilczostańskimi, Milewskimi, Babińskimi, Kapicami, Makowskimi.
Od bardzo dawna wzmiankowani w przekazach archiwalnych.
Nobilis Johannes Sykorski (Sykora) figuruje kilkakrotnie w księgach sądowych Lwowa w roku 1444.
W połowie XVI wieku Sikorscy herbu Jastrzębiec odm. posiadali m.in. dobra Boszkowszczyznę nad rzeką Swisłocz w powiecie grodzieńskich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 208).
W 1576 roku posłem krakowskim na sejm był zacny pan Sebastjan Sikorski.
Po pewnym czasie rodzina ta rozmnożyła się szeroko na ziemiach kresowych. Aleksander i Jan Stanisław Sikorscy, pisarz grodzki lwowski, w 1648 roku podpisali w imieniu województwa ruskiego elekcję króla Jana Kazimierza. Cztery lata później tenże Jan Stanisław Sikorski figuruje w przekazach pisanych jako pisarz grodzki halicki (Akta grodzkie i ziemskie z archiwum ziemskiego we Lwowie, t. 24, s. 86, 96, 97, Lwów 1931).
Mniej więcej w tymże czasie niektórzy członkowie tego rodu wpadli w niełaskę najzjadliwszego plotkarza Polski. W. Nekanda Trepka w Liber generationis plebeanorum (s. 364) wspomina też o licznych tego imienia plebeuszach w Polsce: „Sikorski nazwał się bękart Przecława Palczowskiego w Rudach u Zatora i u niego się wychował. Służył potem panu Palczowskiemu Gabryjelowi w Zatorskim. Pojął był dziewkę bednarzowę w Zatorze circa 1620; miał synów kilku...
Sikorski nazwał się Jan, syn zagrodnika powroźnika w Dębnie u Wojnicza. Na służbę się był udał (...), potem w Wieliczce mieszkał; tamże z Wieliczki miał i drugą żonę, z obiema miał potomstwo. Był zaś od roku 1628 w wieżach u Wieliczki pisarzem soli skarbowej warzonej.
Sikorski nazwał się Jan. Ociec jego forman był w Modlnicy, chłop, mila od Krakowa. Kupił był domek na Kleparzu (...).
Sikorski zwał się Stanisław, mieszczanin w Krakowie. Jest nota o nim, co go jako civem famatum pozwano na ratusz o niewydanie donatywy anno 1630. Na Sławkowskiej ulicy miał część w kamienicy, był i anno 1639 na Św. Jana ulicy. Sikora ojca jego zwano i tego zową”... etc.
Wątpliwe, czy któreś z tych pomówień o plebejskość jest choć w jakimś stopniu podstawne. Byli bowiem Sikorscy ogromnie rozszerzonym, dzielnym i patriotycznym rodem, przejawiającym różnorakie uzdolnienia i wielkie zalety charakteru.
Antoni Sikorski około 1654 roku był właścicielem majętności Kuznierowa na Smoleńszczyźnie i brał udział w obronie tego miasta przed nawałą moskiewską.
Wielmożni panowie Adam i Remigian Sikorscy 26 czerwca 1669 stawali do popisu ziemian sanockich pod Jabłonicą.
Jan Sikorski, podchorąży szwadronu konnego dragońskiego pana Potockiego, strażnika Wielkiego Księstwa Litewskiego (1773), zbierał podatki w województwie witebskim.
Jeden z punktów konstytucji sejmu ekstraordynaryjnego warszawskiego z 1775 roku głosił: „Mając wzgląd na zasługi urodzonego Antoniego Sikorskiego, sekretarza pieczęci Wielkiej Koronnej, od roku 1745 w Koncellaryi Koronney pracującego, który na kupno wsi naszej królewskiej Jeziorowice nazwanej w w-wie krakowskim, a powiecie lelowskim leżącej, i przyprowadzenie jej do lepszej pory znaczną summę wyłożył, jemuż, małżonce jego i sukcessorom de lumbis na rzeczonej wsi Jeziorowicach summę 40 tysięcy złotych polskich przyznajemy i possessyą tejże wsi do lat czterdziestu ubezpieczamy, in elapsu których nie wprzód z possessyi tej królewszczyzny moderni donatorii lub sukcessorowie ich ustąpić obligowani będą, lecz dopiero jak im summa wzmiankowana 40 tyś. z skarbu Rzeczypospolitej będzie wypłacono”. (Volumina Legum, t. 8, s. 133).
Funkcje pieczętarza koronnego i sekretarza Jego Królewskiej Mości Antoni Sikorski pełnił w latach 1756-1778. W ówczesnych rękopisach był z łacińska nazywany: „sacrae regiae majestatis et sigilli regni secretarius”.
Jegomość pan Andrzej Sikorski z karabinem, pieszy”, stanął 5 października 1765 roku do popisu szlachty powiatu grodzieńskiego.
Akt konfederacji ziemian halickich z 5 czerwca 1767 roku „za wiarę świętą rzymską i wolność” przeciwko zagrożeniu wschodniemu podpisał m.in. Mikołaj Sikorski.
Ignacy Sikorski w 1794 roku mianowany został przez T. Kościuszkę na członka Komisji Porządkowej Ziemi Stężyckiej i powiatu garwolińskiego (Por. Akty Powstania Kościuszki, t. 1, cz. 1, s. 274, Kraków 1918).
Sikorscy herbu Kopasina co najmniej od XVII wieku, a z pewnością i wcześniej, byli posiadaczami majętności Sikory Blade w powiecie drohiczyńskim na Podlasiu. Za protoplastę tej gałęzi heroldia wileńska w 1833 roku uznała Stanisława Sikorskiego, który zostawił po sobie synów Jana i Tomasza. Wnuk zaś tego ostatniego, Krzysztof został posiadaczem dóbr Ziemionisze w powiecie lidzkim (1811). Jego zaś syn Ludwik oraz wnukowie Aleksander, Franciszek, Jan i Rudolf zostali w 1833 roku potwierdzeni w starożytnym szlachectwie polskim przez heroldię wileńską (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 1788).
Byli oni spokrewnieni poprzez branie żon z rodzinami Dogielów, Dowgirdów, Czajkowskich, Ciechanowiczów, Michałowskich, Biszewskich, Jotejków, Cichowiczów, Arcimowiczów (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 129, s. 65).
Gałąź siedząca w powiecie rzeczyckim w Latgalii spokrewnieni byli z Przyborami, Wysłouchami, Hurkami, Hłaskami, Krukowskimi.
Piotr Paweł (syn Jakuba Franciszka) Sikorski, zamieszkały w mieście powiatowym Rzeczyca pisał w 1839 roku do heroldii mińskiej: „że familia nasza urodzonych Sikorskich (...) używająca herbu Kopasina (...) Jan z Kopasina Sikorski na seymik liwski 1652 roku od króla poseł (...) któren Jan Sikorski poseł Królestwa Polskiego, szczycąc się kleynotem szlachectwa y będąc osiadłym obywatelem w Ziemi Liwskiey, lubo jest antecessorem domu naszego Sikorskich (...) jednak w czasie nieszczególnych rewolucji pod napadnienie Tatarów 11 lutego 1695 roku pod Lwowem i w 1699 wydarzonych (...) niszcząc wszystko ogniem i mieczem pozbawili śrzodków proszącego, acz w późnym dopiero wieku przedstawić niemylne na to może dowody”...
Jan Sikorski zostawił syna Macieja, ów – Kazimierza, a ten – Benedykta i Dominika. Benedykt nabył grunta w ziemi drohickiej, Dominik władał majątkiem Glinki. On też spłodził syna Jakuba, który został ojcem Piotra Pawła, „subjekta farmacji czyli podaptekarza” z Rzeczycy (ukończył Uniwersytet Charkowski w 1890 r.).
Syn Franciszka Jakuba Sikorskiego Józef był asessorem koleńskim powiatu borysowskiego, urzędowo uznanym za rodowitego szlachcica. lecz jego syn Wiaczesław, zamieszkały w Chernihowie, potwierdzenia szlachectwa od władz rosyjskich w 1871 roku nie uzyskał.
W ogóle aż do końca XIX wieku Sikorscy z niezbyt dużym skutkiem dobijali się u władz carskich potwierdzenia swego szlachectwa. Biurokracja rosyjska „dociskała” w ten sposób szlachtę polską, zmuszając ją do ulania się ze społecznością rosyjską. I nie bez skutku. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2963).
Sikorscy herbu Kopasina posiadali również liczne dobra na Żmudzi w powiecie szawelskim, poniewieskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 708, z. 2, nr 1694, 1752, 1786, 2157).
Zatwierdzani byli w rodowitości szlacheckiej przez heroldie w Kownie, Wilnie i Sankt Petersburgu w latach 1799, 1812, 1838, 1843, 1841, 1857, 1859, 1861, 1873, 1905. Dwie spokrewnione ze sobą gałęzie tego rodu siedziały, starsza – w nowogrodzkim powiecie, młodsza – w upickim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 11, nr 181).
9 grudnia 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką Józefa Adamowicza Sikorskiego z synami Adamem Janem i Szymonem Stanisławem, mieszkańców powiatu zawilejskiego (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 100).
W ciągu XIX wieku Sikorscy wileńscy miewali duże kłopoty z potwierdzeniem swej rodowitości, gdyż w większości własności ziemskiej nie posiadali, dawnych papierów szlacheckich też, mieszkali w Wilnie i parali się rozmaitym rzemiosłem. Ale wciąż była żywa pamięć o rycerskim rodowodzie, stąd ich ciągła przepychanka z urzędami rosyjskimi, dążącymi do zepchnięcia zbiedniałej szlachty polskiej do masy chłopskiej.
Jednym z ich gniazdowisk był zaścianek Pokorze w powiecie trockim. W 1851 roku heroldia wileńska potwierdziła wszelako rodowitość Józefata Stanisława i Jerzego Alberta Sikorskich, dzierżawiących folwark Bortkiszki w powiecie oszmiańskim; Cypriana, zamieszkałego w Oszmianie. W 1854 roku heroldia wileńska rozpatrywała kwestię o rodowitości Sikorskich z Kowna, spokrewnionych zresztą z wyżej wymienionym. W 1870 roku odmówiono (był to okres popowstaniowy) uznania szlacheckości kowieńszczanina Fortunata Aleksandra Sikorskiego, którego zapisano do „mieszczanskogo roboczago kłassa”...
22 marca 1852 roku Heroldia Królestwa Polskiego potwierdzała rodowitość Jana Stanisława Sikorskiego i jego syna Stanisława Rafała urodzonego z Maryanny Zaleskiej, zamieszkałych w Tykocinie Guberni Augustowskiej; w tymże czasie potwierdzono przynależność do stanu szlacheckiego Franciszka Sikorskiego z Ciechanowca. Wszyscy oni pochodzili z miejscowości Sikory Pawłowięta. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 1094, z. 1, nr 9, s. 1-10). Dopiero 18 września 1872 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką tegoż Fortunata Aleksandra Sikorskiego (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 186, s. 37).
Spis szlachty powiatu lidzkiego z roku 1855 odnotowuje obecność tam siedmiu Sikorskich, wpisanych do pierwszej części ksiąg szlacheckich Guberni Wileńskiej (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 1692, s. 153-154).
W 1860 roku heroldia wileńska odnotowała w powiecie lidzkim szlachciców Aleksandra, Franciszka, Jana, Rudolfa, Wincentego Sikorskich (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 77, s. 8).
W 1820, 1837 roku heroldia mińska potwierdziła rodowitość szlachecką Józefa Sikorskiego, właściciela folwarku Laskówka, oraz jego synów Antoniego, Stefana, Edwarda i córek Antoniny, Karoliny, Anieli (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 486, s. 1820). Jak się wydaje, część z tych Sikorskich przyjęła prawosławie.
Według Spisu ziemian Mińskiej Guberni (Mińsk 1899, s 52 i inne) Sikorscy posiadali tu dobra Laskówka, Kniahinicze, Olesin, Mikulicze.
Sikorscy herbu Mzura pisali się z Sikorzyc i dość licznie gnieździli się w Ziemi Lwowskiej i Sanockiej; ci, którzy pieczętowali się herbem Lis używali przydomku Dumicz. Byli wielokrotnie potwierdzani w rodowitości przez Galicyjski Wydział Stanów. (Poczet szlachty galicyjskiej i bukowińskiej, s., 224, 330, Lwów 1857).
Sikorscy chlubnie się zapisali w dziejach kultury i nauki wielu krajów.
Z tej rodziny pochodzili: Józef Sikorski (1813-1896), znakomity kompozytor (kantat Radość, Dzwon) i historyk muzyki polskiej Kazimierz Sikorski (1895-1986), profesor Konserwatorium Łódzkiego, słynny kompozytor (symfonie, suity, Stabat Mater etc.).
Od 1935 roku działa w Berlinie i Hamburgu znana firma wydawnictw muzycznych „Sikorski”, założona przez pochodzącego z Poznania Hansa Sikorskiego (ur. 30 września 1899), jedna z najbardziej renomowanych oficyn tego profilu na świecie.
Wybitny polski polityk, mąż stanu, generał Władysław Eugeniusz Sikorski (ur. 20 maja 1881 – zginął w zamachu 4 lipca 1943 r.) pochodził z gałęzi rodu, pieczętującej się herbem Kopasina.
Do tejże rodziny należeli Jan Sikorski, wybitny psycholog i fizjognomista, profesor Uniwersytetu Kijowskiego, oraz jego syn Igor Sikorski (1889 Kijów – 1972 Easton, Connectiucut), genialny konstruktor samolotów i śmigłowców. (Patrz o nich: Jan Ciechanowicz, Na styku cywilizacji, Rzeszów 1997, s. 141-210).

SiMONOWSKI herbu Radwan odmienny; w służbie rosyjskiej od połowy XVIII wieku.

SKABISZEWSKI herbu Rola odm.; znani tylko w Rosji, w Koronie Polskiej wygaśli.

SKACZEWSKI herbu Bończa; w służbie rosyjskiej od XIX wieku.

SKAŁOWSKI herbu Łodzia; notowani od XVIII wieku w Ziemi Czernihowskiej.

Skarżyński herbu Bończa. Pochodzą ze Skarżyna w Polsce środkowej; ziemi łomżyńskiej. Notowani w źródłach pisanych od około roku 1436. Informuje o nich Spis szlachty Królestwa Polskiego z roku 1851 (s. 221).
Profesor Aleksander Włodarski (1935) pisał: „Skarżyński herbu Bończa...
Jan Bończa ze Skarżyna Skarżyński, syn Pawła, podwojewodzego i sędziego grodzkiego wisskiego, posła na sejm 1613 roku, a deputata na Trybunał Koronny, dziedziczył na Skarżynie Starem i Leśnem, Woli Skarżyńskiej, Broku, Gumowie i innych; towarzysz husarski, wojował przeciwko Tatarom, Szwedom za Jana Kazimierza, a następnie za Sobieskiego pod Chocimem 1673 roku; elektor 1674 roku, podpisał manifest szlachty łomżyńskiej przeciw zasiadaniu dysydentów na sejmach... Z żony Magdaleny Grabowskiej, h. Jastrzębiec, stolnikowej płockiej, pozostawił córki Maryannę, Magdalenę i synów: Stanisława, Stefana, Szymona, rotmistrza wojsk koronnych 1613 roku, Feliksa”...
Były dwie wielkie linie tego rodu. Poprzez małżeństwa do ich żył trafiła krew z matek takich domów jak Stempowscy, Bratoszewscy, Kucharscy, Naoreccy, Korwin-Kochanowscy, Podczascy, Rembielińscy, Oborscy, Gliszczyńscy i in. Ród bardzo patriotyczny, biorący udział we wszystkich polskich powstaniach. Ksawery Skarżyński, około 1850 roku profesor Uniwersytetu Petersburskiego.
Wywód familii urodzonych Skarżyńskich herbu Bończa z 28.VIII.1820 roku stwierdza, że: „familia urodzonych Skarżyńskich od dawna w wojewódzwie i powiecie trockim ziemskie dobra posiadała, a z niej Marcin Skarżyński za prawem zrzecznym od Woydagów Zahorskich i Sawiczówien w roku 1690 majętności Pomusia i folwarku Karklan w powiecie trockim sytuowanych był dzierżącym (...), a od Leona Kazimierza Ogińskiego, podstolego litewskiego, prawem wieczystym roku 1700 w Paszkiszkach włok sześć morgów siedem nabywszy, synom swym Piotrowi i Dominikowi Skarżyńskim zostawił”...
Dominik został zabity, a Piotr miał syna Józefa, który dzierżawił folwark Olany w powiecie oszmiańskim, i zostawił po sobie synów Wawrzyńca, Antoniego, Bartłomieja, Wincentego i Kazimierza oraz Jerzego. W dalszym ciągu rodzina licznie się rozkrzewiła po całej Wileńszczyźnie, dzierżawiąc i posiadając mnogie dobra. W 1820 roku heroldia wileńska uznała część z nich: Marcina, Tomasza, Józefa, Antoniego, Symona, Andrzeja, Wincentego, Jerzego i dalszych Skarżyńskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”, wnosząc ich imiona do części pierwszej gubernialnych ksiąg szlacheckich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 258-260).
W roku 1844 heroldia wileńska odnotowała w powiecie trockim Ignacego, Tomasza, Jerzego, Józefa, Antoniego, Wiktora, Aleksandra, Michała, Jana, Benedykta, Ferdynanda i dalszych Skarżyńskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 18, s. 49-50, 61-62).
Ambroży Bończa Skarżyński był szefem szwadronu Gwardyi Francuskiej za cesarza Napoleona I. (AGAD w Warszawie, Akta Heroldii Królestwa Polskiego, s. 4, K. 37-57). Za bohaterstwo monarcha Francji nadał mu specjalny herb i tytuł barona.
„Pułkownik stanu rajtarskiego” Piotr Skarżyński osiadł w Moskwie około roku 1661 i zapoczątkował chlubne dzieje tego rodu także w Rosji.

SKAWROŃSKI herbu własnego. Stanowili niewątpliwie gałąź polskich Skowrońskich herbu Tępa Podkowa. Na kresach Rzeczypospolitej posiadali odwieczne gniazda przede wszystkimi w powiecie trockim i wileńskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2695; f. 391, z. 6, nr 7, 707; f. 391, z. 7, nr 2855; f. 391, z. 8, nr 85, 92).
Z tego rodu wywodziła się Katarzyna Skawrońska, żona Piotra I Wielkiego, po jego śmierci cesarzowa Rosji Katarzyna I.
Na liście szlachty powiatu trockiego z 1844 roku figurują Jakub, Józef, Franciszek, Andrzej Skowrońscy. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 85, s. 52).
Drobny szlachcic, geomatra Skowroński, zamieszkały w miejscowości Tatar-Bunar w Besarabii, był śledzony w 1863 roku przez tajną policję rosyjską, gdyż podejrzewano go o skryte przerzucanie do Warszawy broni i złota dla powstańców. (Archiwum Narodowe Mołdawii, f. 2, z. 1, nr 7643, s. 103).
*     *     *

Jedna z gałęzi przerzuciła się do Rosji, gdzie zyskała ogromne znaczenie i wpływy.
Astolphe de Custine w Listach z Rosji tak te początki interpretował: „Cesarz Piotr chce poślubić markietankę Katarzynę. Aby spełnić to najwyższe życzenie, trzeba najpierw znaleźć przyszłej cesarzowej rodzinę. Wygrzebuje się więc na Litwie, zdaje mi się, czy w Polsce jakiegoś szlachcica nieznanego rodu, oświadcza się, że pochodzi z wielkopańskiej rodziny i wreszcie nadaje się mu tytuł brata wybranej władczyni”.
Szlachcic Samuel Skowroński - pisze Bobrinskij (cz. 2, s. 467-468) w swoim herbarzu - dał początek hrabiowskiej rodzinie rosyjskiej (od jego synów Karola i Teodora poczynając) oraz był ojcem cesarzowej Rosji, drugiej małżonki Piotra I, Jekatieriny Aleksejewny.
Obszczij Gierbownik Dworianskich Rodow Wsierossijskoj Impierii (t. 1, s. 306) zupełnie kuriozalnie zauważa o Karolu Skowrońskim, że był to „kurlandskij kriestianin łatyszskogo proischożdienija”, to jest „chłop kurladzki pochodzenia łotewskiego”. W zasadzie dotychczas wśród genealogów rosyjskich nie ma jedności zdania co do pochodzenia rosyjskiego odgałęzienia tej rodziny.
Ród hrabiów Skawrońskich pochodzi od Mariana Skawrońskiego, żyjącego w końcu XVII stulecia” pisze A. Wasiljewicz w dziele Titułowannyje rody Rossijskoj Impierii, t. 1, s. 127, SPB 1910).
Niektórzy badacze rosyjscy, wskazując na polskie pochodzenie rodu Skowrońskich, zazwyczaj wspominają, że nazwisko to pochodzi od wyrazu „Skowronek” (żaworonok). W herbie mieli zresztą wizerunek tego ptaszka. Za protoplastę rodu uznaje się w rosyjskiej tradycji Samuela Skowrońskiego, ktory miał trzy córki i dwóch synów:
1. Katarzyna Aleksiejewna, druga żona Piotra I, po jego zgonie cesarzowa Wszechrosji.
2. Krystyna Samuiłowna była za Simonem Hendrikowem. Od nich to poszli hrabiowie Giendrikowy.
3. Anna Samuiłowna była za grafem Jefimowskim (też polskiego pochodzenia).
4. Teodor (Fiodor) Samuiłowicz, zmarł w Moskwie.
5. Karł Samuiłowicz, hrabia rosyjski, miał trzech synów Antoniego, Marcina i Jana; córki: Zofię, Annę, Katarzynę zamężne za Sapiehą, Korffem, Woroncowem. Byli niezwykle wpływowi i skoligaceni z wieloma domami arystokracji rosyjskiej (najczęściej zresztą polskiego pochodzenia, ale nie tylko, bo także z Bagrationami, Palenami, Engelgardtami, Stroganowymi. (Por. Opyt istoriczieskogo rodosłowija grafow Skawronskich, SPB 1841, s. 5-11).
Jeśli zaś chodzi o Martę Katarzynę Skawrońską, czyli cesarzową Rosji Katarzynę I, to jej życie stanowiło jeden z najciekawszych i zaskakujących losów osobniczych w dziejach ludzkości, kiedy to nikomu nieznana młoda kobieta, córka biednych rodziców, niepiśmienna i raczej nieposiadająca wybitnych uzdolnień, staje się – na mocy nieodgadnionych wyroków opatrzności Bożej, lub, mówiąc inaczej, zbiegu przypadkowych okoliczności losowych – władczynią gigantycznego mocarstwa.
Profesor Ludwik Bazylow w Historii Rosji (t. 1, Warszawa 1983, s. 320-321) pisze: „Po śmierci Piotra I od razu zaczęła się obracać i długo pozostawała w ruchu karuzela oszałamiających karier i katastrofalnych upadków – zwykły zresztą we wszystkich epokach i pod każdą szerokością geograficzną los faworytów z najwyższego szczebla. Niełatwo się jednak gdzie indziej dopatrzyć bliskich analogii z Rosją po r. 1725, tylu było wówczas tych faworytów, którzy z niewiarygodną regularnością, właściwie wszyscy bez wyjątku, nie widzieli granic dla swojej pychy w latach potęgi, a potem spadali na dno przepaści.
Piotr też miał swoich faworytów, lecz trzymał ich żelazną ręką w karbach. Wysłuchiwał ich rad, powierzał im prowadzenie najróżnorodniejszych spraw, szczodrze wynagradzał; przy niemałych swoich wpływach nie oni przecież rządzili państwem. Pewnie dzięki temu wszyscy przetrwali, i gdy nie stało ich władcy, starli się w ostrym sporze między sobą o to, kto ma objąć władzę. Zmarły imperator nie zdążył wyznaczyć następcy, a kandydatów (ściślej: kandydatek) miano wielu. Spór był rzeczywiście ostry, ale trwał bardzo krótko – panowanie obwołanej cesarzową żony Piotra, Katarzyny I (1725-1727) liczy się od tego samego dnia, w którym on umarł.
Kariera życiowa nowej władczyni była więcej niż oszałamiająca. Nie ma żadnej pewności co do jej pochodzenia, najprawdopodobniej była córką litewskiego włościanina, katolika, który z jakichś przyczyn przeniósł się czy uciekł z Litwy do Inflant. Tam rodzice umarli na zarazę, a ona, Marta Skawrońska, wychowywała się w domu protestanckiego pastora i oczywiście zrobiono z niej protestantkę; podobno wyszła nawet za mąż za jakiegoś niemieckiego dragona”...
Została kochanką, a potem, na jedenaście lat, żoną cara Piotra I Wielkiego. L. Bazylow kontynuuje: „Przeszłość Katarzyny pozostała jednak w mroku, choć zdaje się nawet z inicjatywy Piotra czyniono wysiłki, ażeby m.in. odszukać jej krewnych, i chociaż znalazł się jej brat, Karol, katolik do końca życia. W związku z tymi bezskutecznymi poszukiwaniami napisał kiedyś jeden z mniej znanych autorów rosyjskich: „Szarzy ludzie i bogowie na Olimpie mają tę wspólną cechę, że pochodzenie ich jest tak samo zakryte zasłoną mitu. O pochodzeniu Marty nie wiedziano dlatego, że mało się tym zajmowano; o pochodzeniu Katarzyny nie można było się dowiedzieć niczego wiarygodnego, bo starano się o to aż nadto gorliwie”...
Na podstawie danych archiwalnych daje się ustalić co następuje. Marta Katarzyna, żona Piotra I, urodziła się w rodzinie bezrolnego, siermiężnego szlachcica Wielkiego Księstwa Litewskiego Samuela Skawrońskiego, który był tak biedny, że musiał szukać swego miejsca pod słońcem, przenosząc się za młodu do różnych prowincji Rzeczypospolitej. Aż w końcu osiadł w Inflantach, a to za sprawą pięknej panny Elizy Doroty Gan, która podbiła serce młodego szlachcica, tak iż poczytywał sobie za wielkie szczęście jej zgodę na małżeństwo. Jednak jej posag też był niewystarczający, by wyżywić z niedużego kawałka ziemi sześcioro dzieci, którymi Bóg raczył niebawem to stadło obdarzyć. Bieda była tak ciężka, że szóste dziecko, właśnie Marta, aż do wieku dwunastu lat mieszkała i wychowywała się u ciotki, Hanny Wesołowskiej, w Kreuzburgu (po łotewsku Krustpils), położonym w pół drogi między Rygą a Dyneburgiem (Daugawpils). Później oddano dziewczynkę jako służącą do domu pastora Glücka, znanego skądinąd działacza na polu oświaty łotewskiej, w miejscowości Marienburg (Aluksne). W kilka lat później piękne i rasowe dziewczę wyszło po raz pierwszy za mąż, za młodego żołnierza w służbie szwedzkiej, Łotysza z pochodzenia Juchana Krusza.
Po zajęciu Marienburga przez wojska rosyjskie urodziwa pani została „wzięta do niewoli” przez jednego z carskich podoficerów. Pogłoski o jej urodzie doszły do generała Mienszykowa, a gdy ją zobaczył, był tak zachwycony, że odkupił brankę od swego podwładnego za kilka tysięcy złotych talarów. (Gdy ów się początkowo opierał, zagroził mu powieszeniem, który to argument okazał się bardzo przekonujący).
Przez dłuższy czas Mienszykow i Skawrońska (nawiasem mówiąc używająca nazwiska ciotki: Wesełowska, a niekiedy też Wasilewska) słodko a krotofilnie spędzali czas w swym towarzystwie, obcując ze sobą, nawiasem mówiąc, w języku polskim, gdyż oboje z dzieciństwa go pamiętali. Ciekawe, że dla maskowania skandalu obyczajowego, zamieszkująca w domu Mienszykowa Marta Skawrońska była nazywana Katarzyną Trubaczową. Mienszykow miał wówczas własną żonę i dzieci, a piękna branka była faktycznie jedną z wielu jego konkubin. Ponieważ jednak był zapamiętałym kobieciarzem, nie zważał ani na obyczaje, ani za zwyczaje, ani na opinię i oddawał się radościom życia z krzepką, a rozmiłowaną w sztuce miłości panią Skawrońską. Był też tak nieostrożny, że podczas jednej z hulanek pochwalił się swym „skarbem” carowi Piotrowi I. Ten, jak zawsze mocno pijany, nalegał, aby natychmiast, wśród nocy, jechać do domu Mienszykowa i obejrzeć damę o rzekomo tak niezwykłych walorach. Żartów z podchmielonym carem nie było, o tym wiedzieli wszyscy, pojechano więc natychmiast. Piotr I osłupiał, gdy zobaczył po raz pierwszy Martę Skawrońską. Mimo iż posiadał już był w swoim hulaszczym życiu dziesiątki kobiet najprzedniejszej urody, ta wydała mu się wysłanniczką niebios.
Nawiasem mówiąc, jeden z ówczesnych pamiętnikarzy rosyjskich opisywał Skawrońską, gdy była już żoną cara, jak następuje: „Katarzyna nie jest pozbawiona swoistej kokieterii: farbowała na czarno swe blond włosy, aby tym bardziej podkreślić świeży kolor twarzy. Zabraniała damom dworu naśladować jej ubiory, tańczyła cudownie i po mistrzowsku wykonywała najbardziej złożone pirouety, w szczególności gdy sam car był jej partnerem. Potrafiła być uprzejmą ze wszystkimi i hamować najbardziej dzikie ataki wściekłości Piotra. Jej niskie pochodzenie w niczym jej nie deprymowało; pamiętała o nim i chętnie o nim rozmawiała z osobami, które ją znały jeszcze przed wyniesieniem na tron”.
Skawrońska była przez pewien czas wspólną kochanką cara Piotra I i A. Mienszykowa, z którą ponoć obaj oddawali się nieraz miłości zarówno osobno, jak i we troje. Równolegle obaj panowie utrzymywali stosunki miłosne z innymi damami, czego wyrozumiała faworytka wydawała się nie dostrzegać i nigdy nie czyniła monarsze wyrzutów z tego powodu. Być może i tym przyciągnęła do siebie serce Piotra I, który powoli tak się przywiązał do Skawrońskiej, że stała się wielką, prawdziwą miłością jego życia.
Prośbami, groźbami i workiem złota zmusił Mienszykowa do odstąpienia mu kochanki i zabrał ją do siebie, zupełnie skądinąd tracąc dla niej głowę. Na długo zresztą przedtem, bo jeszcze w 1698 roku Piotr zamknął swą pierwszą żonę Eudoksję Łopuchinę w klasztorze; tym razem odsunął od siebie i wieloletnią faworytkę Annę Mons, córkę holenderskiego sklepikarza. Car kupił dla nowej ukochanej nieduży domek na Arbacie w Moskwie, w którym spędzał wiele czasu z tą, zamężną przecież, kobietą. Miłość cara była bezgraniczna, tak iż wciąż nalegał, by zgodziła się na poślubienie go. Skawrońska długo się opierała, aż wreszcie dała za wygraną, jak to zwykle niewiasta w obliczu konsekwentnego mężczyzny. [Książę Udarlyk Radziwiłł w swym Kunszcie kochania pisał o kobiecie, że „to objektum niedługo będzie się opierało naszym zapędom, naszemu naleganiu, ale trzeba na to nieustającej trwałości”.]
Stosunki cesarza Piotra I i pani Skawrońskiej nie ograniczały się jednak do alkowy. W 1711 roku Katarzyna została pierwszą w Rosji kobietą, którą nagrodzono orderem. Piotr I nadał jej order o nazwie „Oswobożdienije” za to, że ofiarna pani tajnie się porozumiała z wezyrem Mehmet-paszą, dowódcą wojsk tureckich, i przekazała mu przez pośredników wszystkie swoje ogromne oszczędności w złocie, srebrze i biżuterii w zamian za wypuszczenie młodego cesarza i jego oddziałów z okrążenia. W 1714 roku cesarzowa Katarzyna I ułożyła statut tego orderu, który też został przemianowany na Order Świętej Męczennicy Katarzyny i uchodził za jedno z najzaszczytniejszych odznaczeń Imperium Rosyjskiego.
*     *     *

Aleksander Dumas (ojciec) w połowie XIX wieku notował: „Piotr odziedziczył imperium lądowe, w którym, jako wieczny jeniec, podobnie do poskromiciela lwów, był zamknięty razem z barbarzyństwem, buntem i przemocą. Dla początku musiał dać sobie radę z tymi trzema ryczącymi bestiami, następnie zwrócił się w kierunku północno-zachodnim; tam się znajdowało europejskie, co prawda, Hiperborejskie (Północne) Morze, lecz ze znakami cywilizacji na brzegach. Są tam Zatoka Fińska i port Ryga – dwa wentyle bezpieczeństwa, przez które się wyrwą na zewnątrz cuchnące ściśnięte miazmaty Azji...
Dziwny przykład, podany światu przez monarchę, przez despotę z urodzenia, położenia i geniuszu, kierującego krajem, w którym arystokrata jest niewolnikiem monarchy, naród – niewolnikiem arystokraty, syn – niewolnikiem ojca, żona – niewolnicą męża, i robiącego więcej dla wolności wszystkich tych ludzi, niż kiedykolwiek zrobili współczesny patriota czy antyczny republikanin! Trzeba było ogniem i mieczem zaprowadzać porządek w tych rozmaitych warstwach niewolników, rozpostartych pod nogami jeden u drugiego.
Arystokraci, kapłani, lud, kobiety, dzieci – wszyscy będą się chwytali za te antyczne barbarzyństwo, za nieokrzesane obyczaje i ciemnotę, czyniące z Rosji raczej mroczny las niż carstwo. Z Piotrem Rosja się na nowo zaczęła”...
A wielki, może nawet przeważający, wpływ na te zmiany wywierały osoby obcego, nierosyjskiego pochodzenia. Nie przypadkiem Max Scheler w dziele Problemy socjologii wiedzy (Warszawa 1990, s. 56) pisał o Rosji, że jej „cała historia określana jest przez zmieniającą się dominację obcych ludów (Tatarów, Szwedów, Polaków, Germanów, Żydów) władających nad skłonną do podporządkowania się mieszaniną ras.
Niektórzy polscy historiozofowie i historycy posuwali ten pogląd do krańcowości. Tak profesor Stanisław Majewski (Duch wśród materii, Poznań 1927) notował: „Można śmiało powiedzieć, że Rosja od czasów Piotra była zamaskowaną ekspozyturą polityczną Niemców, obliczoną na daleką metę celów zaborczych tego narodu; niemiecko-rosyjska zaś dynastia Romanowych, a właściwie dynastia Holstein-Gotorpów wraz z nadbałtyckimi baronami rządziła Rosją zupełnie tak, jakby była niemiecką agenturą, pracującą całą siłą pour le roi de Prusse.
Przy pomocy tej agentury dokonano rozbioru Polski, posunięto granice Niemiec na wschód i osiągnięto wielki rynek dla zbytu przemysłu niemieckiego; w przyszłości zaś rządy takie miały poddać pod coraz większy wpływ całą Rosję na długie lata...
Wszak rosyjski rząd był tylko pozornie rosyjskim, a istotnie niemieckim i to bodaj jedynie pozwoliło dojść Rosji do tej potęgi politycznej, jaką już w wieku XIX mogła w Europie okazać”...
Wydaje się, że taki punkt widzenia na interesujący nas tu okres dziejów rosyjskich jest zbyt jednostronny, a więc też błędny, gdyż np. ignoruje wyjątkowo ważną rolę, jaką w ekipie Piotra Wielkiego odgrywały osoby polskiego pochodzenia: Jagużyński, Jagodziński, Baranowicz, Burzyński i cały szereg innych, nadając polityce rodzącego się Imperium charakter narodowo rosyjski. Jedną z tych osób była też Skawrońska.
W 1712 roku, po uprzednim przejściu (1708) kochanki na prawosławie, Piotr I zawarł więzy małżeńskie z Martą Katarzyną Skawrońską, co wszelako jeszcze nie uczyniło z niej cesarzowej. Żona cara uchodziła bowiem za „prostaczkę”, chłopkę, nie miała żadnych papierów na dowód swego szlachectwa. By zaś monarcha – nawet despota! – żenił się z chłopką, to było także w Rosji nie do pomyślenia. A przecież Skawrońscy, piszący się też jako Skowrońscy, byli dawną polską szlachtą, pieczętującą się herbem rodowym Tępa Podkowa, a posiadającą swe odwieczne gniazda przede wszystkim w powiecie wileńskim i trockim oraz w sąsiednich na Litwie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2695; f. 391, z. 6, nr 7, 707; f. 391, z. 7, nr 2855; f. 391, z. 8, nr 85, 92). Pochodzili zresztą podobnie z Wołynia. M. Paszkiewicz i J. Kulczycki (Herby rodów polskich, Londyn 1990, s. 460) donoszą też o Skowrońskich herbu Lew i Prus I; Spis szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 225) o Skowrońskich herbu własnego. Byli też na Podolu.
Być może, niektórzy z nich pochodzili ze wsi Skowronki, znanej jeszcze w średniowieczu w powiecie gdańskim (elbląskim), pisanej też z niemiecka jako Vogelsang. Wykaz urzędowych nazw miejscowości w Polsce (t. 3, s. 234, Warszawa 1982) informuje o kilkunastu miejscowościach w Polsce środkowej, południowej i północnej mających nazwy Skowrony, Skowronówka, Skowronki, Skowroniec, Skowronowo, Skowronek.
K. Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 119-120) podaje: „Skowroński herbu Tępa Podkowa, ale z tą odmianą, że powinna być podkowa barkiem prosto do góry postawiona, a we środku jey Prus I albo póltora krzyża. Tym się herbem pieczętują Skowrońscy na Wołyniu, z których Teodor, mąż rycerski pod pancerną chorągwią. Stanisław 1689...
W. Wittyg (Nieznana szlachta polska i jej herby, Kraków 1908, s. 293) podaje, że Skowrońscy mieszkali w Wiślicy i używali herbu Lew ukoronowany.
Opisanie procedencyi domu urodzonych Skowrońskich z 1811 roku zaczyna się od słów: „Przodkowie dopiero wywodzących się szczycili się prerogatywą szlachectwa, pełnili rozmaite obowiązki stanowi swemu przyzwoite, z których Aleksander Sebastyanowicz Skowroński dziedziczył w Województwie Trockim majątek ziemski Chorążyszki nazywający się” (akt intromisyjny 1699). Prócz tego posiadali Skowrońscy zaścianek Jelinka w powiecie grodzieńskim, majątek Zagaje w Województwie Krakowskim.
Spokrewnieni byli z Bobrukiewiczami, Turczynowiczami, inną szlachtą kresową. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2695).
Na liście szlachty powiatu trockiego z 1844 roku figurują Jakub, Józef, Franciszek, Andrzej Skowrońscy. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 85, s. 52).
Niektóre gałęzie tej rodziny już w XVII wieku tak okropnie podupadły pod względem majątkowym, że jej reprezentanci byli zmuszani przez ziemian i możnych panów do niewolniczej na nich pracy, a czasem nawet spychani ze stanu szlacheckiego do kmieciego. Stąd też uporczywa pogłoska o rzekomo plebejskim pochodzeniu Marty Katarzyny Skawrońskiej.
Później zresztą genealodzy rosyjscy dotarli do niektórych źródeł archiwalnych, a nawet odnaleźli w Inflantach Polskich (Latgalii) oraz na Litwie i na białoruskiej Witebszczyźnie licznych krewnych M. K. Skawrońskiej: siostry Krystynę i Hannę, braci Fryderyka i Karola. Część z nich sprowadzono na polecenie Piotra I do stolicy Rosji, inni na własne życzenie pozostali tam, gdzie mieszkali dotąd. Hanna Skawrońska była zamężna za Michałem Jakimowiczem i razem z nim została sprowadzona spod Drui do Moskwy. Nadano im tu nazwisko Jefimowski, tytuł hrabiowski oraz rozległe posiadłości ziemskie.
To samo spotkało siostrę Krystynę, której mąż miał na imię Henryk. Ich potomstwu nadano nazwisko „Hendrykow” (Giendrikow), tytuł hrabiowski i liczne majątki.
Brat Marty, Karol Skawroński, został w 1721 roku na rozkaz Piotra I sprowadzony z Kurlandii do Petersburga i tutaj także otrzymał tytuł hrabiowski Imperium Rosyjskiego wraz z bardzo znacznymi nadaniami ziemskimi. Zostały po nim trzy córki, Zofia, Katarzyna i Anna, z których pierwsza była później żoną hrabiego Piotra Sapiehy, szambelana dworu cesarskiego; druga – generała en chef, barona Korfa, a trzecia hrabiego Woroncowa. Wszystkie trzy rodziny kontynuują swój ród do dziś. Inaczej stało się po linii męskiej. Jeden z synów Karola Skawrońskiego, Jan, umarł bezdzietnie; drugi – Marcin, generał i wielki mistrz dworu imperatorskiego, miał co prawda syna Pawła, ambasadora Rosji w Neapolu, ale na nim ta męska linia rodu rosyjskich Skawrońskich się skończyła. Nie wiemy natomiast, jaki był los potomstwa Fryderyka (w Rosji Fiodora) Skawrońskiego, trzeciego brata Marty.
A więc w 1724 roku Piotr I oficjalnie koronował swą żonę na cesarzową Rosji Katarzynę I. Przedtem, w 1723 roku, wydał manifest do poddanych, gdzie oznajmiał swoją wolę koronowania Katarzyny, jak to czynią władcy innych krajów chrześcijańskich, aby nagrodzić żonę za trudy poniesione w różnych kampaniach wojennych. Katarzynę koronowano 18 maja 1724 roku w Soborze Uspieńskim w Moskwie. Po koronacji odbyła się wspaniała uczta i pokaz ogni sztucznych.
Skarwońska była przysłowiowym aniołem-stróżem, natchnieniem i „muzą” cesarza, prawie zawsze towarzyszyła mu w różnych podróżach i wyprawach wojennych. Miała też niemały wpływ na Piotra. U jednego z historyków piszących o Piotrze I (W. Mawrodina) czytamy: „Napady gniewu cara bywały rzeczywiście straszne. Tylko Katarzyna zdolna była uspokoić Piotra. Łagodny dźwięk jej głosu przywracał mu spokój. Katarzyna obejmowała rękami jego głowę i głaszcząc dłonią włosy, usypiała męża. Przez cały czas, gdy spał, Katarzyna nie poruszała się. Po dwóch, trzech godzinach Piotr budził się rześki i wesoły; ze śmiechem trącał się szklanką wina z tym, którego niedawno o mało ciężko nie zranił.
Piotr I twierdził, że znalazł „w Katarzynie istotę wyższą nad jej płeć i nad wszystkich Rosjan i jedynie zdolną do kontynuacji rozpoczętego przezeń dzieła.” Były to oczywiście słowa człowieka nie tyle myślącego, ile kochającego. A przecież ta druga żona w odróżnieniu od pierwszej niezbyt odpłacała uczuciem mężowi. Lubiła mężczyzn. I jest swoistym paradoksem, że w czasie, gdy mąż czynił ją pierwszą w dziejach imperatorową Rosji, zdradzała go z bratem Anny Mons, Wilhelmem, osobistym adiutantem Piotra I. Zdrada została srodze pomszczona: Mons zginął w mękach i niebezpieczeństwo zajrzało też w oczy Katarzynie. Na szczęście dla niej wkrótce, w styczniu 1725 roku, zmarł nagle Piotr I i pułki gwardyjskie wyniosły na tron ją, Katarzynę I. Nagła śmierć Piotra I uniemożliwiła mu sporządzenie testamentu, w którym miał podobno wyłączyć żonę od władzy. Stanisław August Poniatowski zarzekał się, że istniał podobno testament Piotra: „Pewien Rosjanin, znany powszechnie, ze swej prawdomówności, mówił mi, że wie od swego ojca, który dowodził jednym z pułków gwardii przy śmierci Piotra I, iż cesarz sporządził był testament, i że ulubiony jego karzeł Łukasz wiedział o miejscu, gdzie się ten testament znajdował. Ale Łukasz zniknął w dniu śmierci Piotra i odnaleziono go zaledwie w siedemnaście lat później, gdy cesarzowa Elżbieta, wstąpiwszy na tron, kazała go wyszukać i wrócić z Syberii. Prawdziwy ten testament zniszczony został i Mienszykow panował pod imieniem Katarzyna I.
To ostatnie zdanie jest jednak, podobnie jak cały wywód, dość wątpliwe. Śmierć Piotra I bowiem nie koniecznie stanowiła osobisty triumf Mienszykowa. Co prawda, w bardzo krótkim okresie panowania Katarzyny I on właściwie rządził państwem, chociaż utrzymywały się także wpływy niektórych przedstawicieli starej arystokracji. Ani za życia Piotra I, ani po jego śmierci jednak nie była Marta Skawrońska marionetką w ręku Mienszykowa, chociaż niewykluczone, że te dwie osoby ze względu na swe polskiego pochodzenie mogły czuć do siebie nawzajem głęboką wewnętrzną sympatię. Musiała jednak M. Skawrońska posiadać niepospolite zalety umysłu, charakteru, urody, by cieszyć się szacunkiem i miłością – a że się cieszyła, wątpliwości nie ma – tak różnych i tak wybitnych ludzi, jak cesarz Piotr Wielki czy generalissimus Aleksander Mienszykow. I nie tylko ich zresztą.
Co prawda S. A. Poniatowski pisze, że „...miłostki jej niemal jawne i bardzo liczne, połączone z nałogiem pijaństwa, zapewniały wielką swobodę córkom, a rzetelną władzę Mienszykowowi”. Marta Skawrońska i owszem była analfabetką. Gdy trzeba było coś podpisać, jakiś dokument, to córka Elżbieta (przyszła caryca) podpisywała się za matkę. Katarzyna miała zwyczaj posyłać ją dla podpisywania dokumentów do sąsiedniego pokoju, do którego drzwi były otwarte. Gdy dokumentów było sporo, to Elżbieta kazała swej powiernicy przewracać dokumenty, aby szelest przekonał mamę, że córeczka Elżbieta pracuje. Elżbieta w tym czasie „biegała na różne schadzki tak, że ją często niełatwo było odszukać”.
Mimo tych, czy innych szczegółów trudno wszelako o jednoznaczną ocenę tak złożonego życia ludzkiego, jakim był los Marty Katarzyny Skawrońskiej. Urodziła swemu mężowi ośmioro dzieci, przez wiele lat była jego wierną żoną, przyjaciółką, powierniczką i pocieszycielką. Taktownie, lecz stanowczo, hamowała również zapamiętałe zamiłowanie cara do pijaństwa i orgii, mącących przecież rozum ludzki. Towarzyszyła Piotrowi i pomagała mu w jego tytanicznych pracach i bojach. Już to samo przez się nie jest bez znaczenia. A to, że ponoć sama nie potrafiła rządzić, nie jest żadnym zarzutem. Jest to bardzo rzadka wśród ludzi sztuka. Jak zresztą mogła „rządzić” i kim, mając takiego męża jak Piotr I Wielki? Po jego zaś śmierci żyła niecałe dwa łata, załamana, przygaśnięta, zrozpaczona, oplatana pajęczyną intryg, wrogości, plotek, pomówień. Najbardziej obezwładnia ludzka nikczemność i podłość, którym człowiek przyzwoity raczej nie ma nic do przeciwstawienia. Katarzyna I zmarła w 1727 roku.
W 1741 roku na tron Rosji wstąpiła jej córka Elżbieta. Zaraz po objęciu władzy zatroszczyła się o swoich następców: sprowadziła z Niemiec zniemczonego ostatniego z Romanowów Karola Piotra Ulryka (późniejszy car Piotr III), a także zaprosiła księżniczkę Zofię Augustę Fryderykę Anhalt-Zerbst (późniejszą słynną Katarzynę II), Niemkę urodzoną w Szczecinie, aby ją wyznaczyć na żonę dla niewydarzonego Piotra III. Był to ciąg dalszy i jedno z ogniw burzliwych i dramatycznych dziejów monarchii rosyjskiej.
J. Ługowski, współczesny rosyjski badacz życia Skawrońskiej, w jednym z tekstów pisał: „Katarzyna I nie knuła dworskich intryg, nie mieszała się bezpośrednio do rządzenia państwem. Widocznie dlatego nie stała się bohaterką powieści historycznych. Lecz ta niewiasta żyła godnie i wyświadczyła niemało dobrych przysług naszej rosyjskiej ojczyźnie.

SkOroPAdzki vel SkOroPADSki herbu Bełty; znakomita rodzina arystokratyczna, zasłużona dla Polski, Ukrainy i Rosji.
Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 186-189) wywodzi Skoropadzkich z polskiej szlachty siedzącej pierwotnie na prawym brzegu Dniepru.
Skoropadzcy – jak podaje A. Bobrinskij – „polskije wychodcy”, osiedli w pobliżu Humania razem z Koczubiejemi i Łukomskimi (t. 2, s. 5).

SkOWORODA herbu własnego; początkowo byli ukrainną szlachtą królewską. Z tej rodziny wywodził się Hryhorij Skoworoda (1722-1794), wybitny ukraiński myśliciel, pisarz i pedagog.

SkuratOW herbu własnego; ród rosyjski polskiego pochodzenia. Do Moskwy przybyli z Litwy, wywodzili się prawdopodobnie od tutejszych Skuratów czy Skuratowiczów herbu Zadora i Korczak. Na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie do dziś spotyka się potomków dawnej szlachty polskiej o nazwisku Skurat, jak też Skuratowicz.
Wywód familii urodzonych Skuratowiczów herbu Korczak z 16 lipca 1804 roku podaje, iż: „familia ta (...) od najdawniejszych czasów w zaszczytach urodzenia szlacheckiego zostając i prerogatywy temu staniowi przyzwoite piastując, do dziś dnia trwa. Z pomiędzy której w późniejszym czasie licznie rozrodzonej familii wywodzący się urodzeni Skuratowiczowie Hrehorego Skuratowicza, na linii przez nas, deputację konotowany, za protoplastę wskazawszy, próbują rodu swojego (...)
Ów urodzony Hrehory Skuratowicz, był aktualnym szlachcicem polskim, osiadłym w województwie nowogródzkim w okolicy Skuratach; dowodem roku 1615 januarii 5 dnia kwit poborcy ziemi nowogródzkiej z opłacenia z dymów dwóch w okolicy Skuratach przez Wojnę i Hrehorego Skuratowicza podatku...
W pokoleniu drugim tenże Hrehory Skuratowicz spłodił synów dwóch Andrzeja i Eliasza”, z których Andrzej miał syna Eliasza etc.
W 1804 roku heroldia mińska użnała Jana, Szymona Teofila, Wincentego, Bazylego, Michała, Adama, Jakuba, Józefata, Franciszka, Jana Teodora, Józefa, Sebastiana, Andrzeja, Szymona, Grzegorza, Kazimierza Bartłomieja, Pawła, Aleksandra, Ignacego Antoniego, Piotra, Tomasza, Wincentego i wielu dalszych Skuratowiczów „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”, wnosząc ich imiona do pierwszej części Ksiąg Szlachty Guberni Mińskiej. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 37, s. 127-134).
Drzewo genealogiczne użołone w heroldi mińskiej 28 sierpnia 1860 roku przedstawia jedenaście pokoleń rodu (ponad 160 osób płci męskiej!).
Wśród wielu rycerzy tego rody był m.in. Antoni Skuratowicz ze Skuratów, chorąży kawalerii wojsk litewskich. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2970).
Jak wynika z materiałów heroldii mińskiej, Skuratowiczowie mieszkali w powiatach oszmiańskim, brasławskim, mińskim, ihumeńskim, bobrujskim, nowogródzkim, borysowskim, wiłkomierskim. Przy tym ci z powiatu wilejskiego, święciańskiego, słuckiego, nowogródzkiego używali godła Zadora. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 11, s. 79 oraz nr. 8, 546, 611, 665, 709).
Spokrewnieni byli z Witkowiczami, Zaliwskimi, Nowickimi, Mojsiewiczami, Michajłowskimi, Ciechanowiczami, Bobrowskimi, Jezierskimi, Czeczotami, Szyszłami, Okołowiczami, Bujkami, Cholewińskimi, Dubowskimi, Bohuszewiczami, Łosickimi, Filipowiczami, Oleszkiewiczami, Romanowskimi, Isajewiczami, Rzewuskimi.
Posiadali Skoroszewo, Kosacz, Skuratowszczyznę, Mikołajewo, szereg dalszych pomniejszych dóbr.
Pisali się „ze Skuratów Skuratowicze”. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2998, s. 1-849).
Według danych heroldii wileńskiej z 1851 roku Skuratowiczowie dość licznie zamieszkiwali powiat wilejski Guberni Mińskiej. Byli bardzo niezamożni, dzierżawili ziemię od bogatszych braci - szlachty, ale byli potwierdzani w starożytnej rodowitości przez heroldię w Mińsku m.in. w latach 1804, 1852; byli wyznania rzymsko-katolickiego. Spokrewnieni byli tutaj z Siemaszkami, Wiesztortami, Kunickimi, Malewiczami, Czyżewskimi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2688).
Od bardzo dawna Skuratowiczowie dziedziczyli również na dobrach Kurhan, Sabunie, Leonorowo, Jaworowszczyzna, Mostiszcze na Mińszczyźnie. (Spisok ziemlewładielcew Minskoj Gubiernii, s. 52, Mińsk 1899).
Z tego rodu chyba pochodził twórca opricznimy Maluta Skuratow, „Dzierżyński” XVI wieku.

Skrzetuski herbu Jastrzębiec. Nazwisko to stało się szczególnie znane dzięki powieści Henryka Sienkiewicza Ogniem i mieczem, którego bohaterem jest towarzysz pancernej chorągwi kozackiej Jan Skrzetuski. Pierwowzorem realnym tej barwnej postaci literackiej był Skrzetuski autentyczny, żyjący w XVII wieku, ale mający inne imię. O nim właśnie pisał na łamach magazynu historycznego „Mówią Wieki” (wrzesień 1964) profesor Tadeusz Wasilewski: „Mikołaj Skrzetuski był ubogim szlachcicem wielkopolskim herbu Jastrzębiec, dziedzicem części wsi Rożnowa pod Obornikami w województwie poznańskim. Ojca (Jana) stracił za młodu (...). Siostrze i jej dzieciom przekazał swe działy rodzinne w Rożnowie, sam zaś poszedł szukać chleba w służbie żołnierskiej na Ukrainie śladem ówczesnej uboższej szlachty polskiej i swych krewnych, którzy osiedlali się na wschodnich kresach państwa (...).
Mikołaja Skrzetuskiego spotykamy w 1634 roku w warowni ukrainnej Chwastowie. Po pijanemu porąbał tu rotmistrza piechoty królewskiej Poliatyńskiego, za co później miał sprawę w grodzie lwowskim. Odnajdujemy go następnie w źródłach 1649 r., a więc już w dobie powstania Chmielnickiego, jako towarzysza chorągwi kozackiej, czyli pancernej sławnego zagończyka, rotmistrza Marka Gdeszyńskiego. W maju 1649 r. Skrzetuski dowodził częścią tej chorągwi, przebywającej wówczas na Podolu w Międzybożu i obserwował ruchy oddziałów pułkownika perejesławskiego Nestorenki, który poparty przez Tatarów, wyruszył na Międzybóż. Nestorenko obległ Międzybóż, załoga jednak otrzymała odsiecz regimentarza Lanckorońskiego, który wyprowadził z miasta oblężonych i odstawił ich do wojsk cofających się w pośpiechu pod Zbaraż. W Zbarażu chorągiew Gdeszyńskiego, do której należał Skrzetuski, weszła w skład pułku Mikołaja Ostroroga, jednego z regimentarzy królewskich. Ze Zbaraża Skrzetuski przeniósł, w przebraniu kozackim, listy do króla pisane głównie przez Mikołaja Ostroroga, o rozpaczliwym położeniu oblężonych. Korespondencję od Jeremiego Wiśniowieckiego dostarczył królowi porucznik Stapkowski. Inni wysłańcy dostali się w ręce oblegających: jeden z nich został ścięty na rozkaz Chmielnickiego, innego zamęczyli kozacy. Skrzetuski za swój czyn otrzymał bardzo skromną nagrodę – 100 czerwonych złotych, szaty i konia od kanclerza oraz obietnicę oddania „pierwszego wakansu”, tj. paru wsi królewskich w dożywocie. Obietnica ta wprawdzie nie została zrealizowana, czyn Skrzetuskiego przyniósł mu jednak uznanie współczesnych. Zasługi Skrzetuskiego dla Rzeczypospolitej podkreśla jeszcze w lat kilkanaście po oblężeniu zbaraskim w swoich pamiętnikach Władysław Łoś, towarzysz chorągwi pancernej margrabiego Myszkowskiego. W czasie wyprawy beresteckiej w maju 1651 r. dowodził Skrzetuski oddziałem Wołochów i wyprawiony był z obozu królewskiego dla zdobycia języka. Z zadania tego wywiązał się chlubnie, dostarczając 5 kozaków schwytanych w Sasowie, mimo że dziewięć poprzednich podjazdów wróciło z pustymi rękami.
Ponownie zjawia się Skrzetuski w źródłach dopiero w r. 1660 jako porucznik chorągwi tatarskiej Adama Uriela Czarnkowskiego, starosty osieckiego. Chorągiew ta uczestniczyła w wyprawie Czarnieckiego do Danii, a następnie wraz z dywizją Czarnieckiego wyruszyła na Litwę. 14 maja 1660 r. pod dowództwem Skrzetuskiego chorągiew ta stoczyła pierwszą zwycięską potyczkę z cofającymi się wojskami moskiewskimi pod Kozieradami, niedaleko Siedlec. Po zakończeniu kampanii dywizja Czarnieckiego przystąpiła do konfederacji wojskowej, w której Skrzetuski odegrał wybitną rolę, był bowiem dowódcą jednego z pułków.
W r. 1662 lub 1663 r. opowiedział się przy królu Janie Kazimierzu. Dowodził wówczas pułkiem złożonym z 10 chorągwi. Po rozwiązaniu Związku Pobożnego w początkach 1664 r. chorągiew Czarnkowskiego pod porucznikiem Skrzetuskim znajdowała się wśród wojsk, które wyruszyły na wyprawę moskiewską. W czasie wyprawy Trybunał Lubelski skazał zaocznie Skrzetuskiego i towarzyszy jego chorągwi na banicję za nadmierne rekwizycje w dobrach królewskich. Podobny wyrok zapadł także w r. 1666 wskutek gwałtów, jakich dopuściły się chorągwie polskie i tatarskie pod dowództwem pułkownika królewskiego Mikołaja Skrzetuskiego ciągnące w 1665 r. przez miasteczko Bazalię.
Skrzetuski w tym czasie dowodził jako porucznik chorągwią pancerną Czarnkowskiego.
W 1667 r. Skrzetuski, wówczas niemłody już kawaler po pięćdziesiątce, zapragnął się ożenić. Przystąpił do realizacji tego zamiaru po wojskowemu, zajeżdżając zbrojnie wespół z Tomaszem Skrzetuskim, synem swego brata stryjecznego Jana, dwór Zofii Brzezickiej, podkomorzanki bełskiej, bogatej wdowy po Janie Światopełku Zawadzkim. 25 czerwca nasz bohater w otoczeniu 27 konnych i zbrojnych otoczył dwór w Woli Grodeckiej i ujął uciekającą z niego wdowę. Przykładając jej z towarzyszami lufy pistoletów i strzelb do głowy zmuszał ją do złożenia przyrzeczenia małżeńskiego. W podobny sposób zmuszano również księdza z pobliskiego kościoła do udzielenia ślubu, nie szczędząc przy tym ani samej pani domu, ani jej służebnym uderzeń kolbą. Wdowie jednak udało się uciec, a Skrzetuski został zasądzony przez sąd polubowny na wieżę za najazd i usiłowanie porwania szlachcianki. Do odbycia kary nie doszło, bowiem rycerz pozostawał pod jurysdykcją i opieką hetmana Sobieskiego. W r. 1667 wysłał go hetman pod Kamieniec Podolski przeciw Tatarom. W następnym roku Skrzetuski zasądzony został za nieodsiedzenie kary w wieży na infamię, tj. utratę czci. W r. 1671 udał się po raz ostatni na wyprawę przeciw Turkom na Podole, po której, być może ranny, wycofał się do swych stron rodzinnych w Poznańskie. Na wieść o upadku Kamieńca powrócił do wojska i w obozie pod Gołębiem pełnił funkcje strażnika obozowego. W r. 1673 województwa wielkopolskie powierzyły mu formowanie chorągwi pancernej przygotowywanej na wyprawę chocimską. Chorągiew ta, która wsławiła się w swych stronach rodzinnych gwałtami i najazdami na dwory szlacheckie, wyruszyła rzeczywiście pod Chocim. Rotmistrz jej nie dożył już tej wyprawy i zwycięstwa chocimskiego. Data śmierci nie jest znana, w każdym razie 24 października 1673, Stanisław Skrzetuski, brat stryjeczny nieżyjącego już Mikołaja, wpisał jego testament (sporządzony jeszcze w 1671 r.) do akt grodu poznańskiego. W testamencie tym bohater spod Zbaraża cały prawie dorobek swego życia wynoszący 6 tysięcy złotych polskich zapisał klasztorowi poznańskich karmelitów, w których kościele pragnął być pochowany. 2 tysiące złotych przeznaczył na koszty pogrzebu, a pozostałe 2 tysiące przekazał dzieciom swej jedynej siostry Marianny Poniatowskiej. Egzekutorem testamentu został brat stryjeczny Mikołaja, Stanisław Skrzetuski.
Nie był więc Skrzetuski „nieskalanym typem rycerza polskiego”, wzorem rycerskości. Należał do środowiska zawodowych żołnierzy szlacheckich XVII w., bardziej zbliżonych do „Kmicicowej kompanii” niż do sienkiewiczowskich ideałów. Cechowała go jednak wielka bezinteresowność i poczucie obowiązku służenia mieczem Ojczyźnie w każdej potrzebie. Jego awanturnictwo i skłonność do częstego łamania prawa stanowiły ogólną cechę żołnierzy polskich dawnej Rzeczypospolitej. Przyczyny tego stanu rzeczy szukać należy nie tylko w obyczajowości ówczesnej, leżały one także w słabości skarbu i aparatu władzy Polski szlacheckiej, tolerującej samowolę niepłatnego najczęściej rycerstwa, które zmuszone było żyć z wojny, a nie z żołdu. Jeśli weźmiemy pod uwagę tę historyczną poprawkę oraz pominiemy różnice stanu majątkowego, cywilnego i wieku występujące między Skrzetuskim historycznym a sienkiewiczowskim, to uderzyć nas powinna zasadnicza zgodność obu sylwetek. Mikołaj Skrzetuski, podobnie jak i bohater Trylogii był wybitnym dowódcą – zagończykiem i sławnym oraz ofiarnym żołnierzem. Nie zabiegał nigdy o godności i królewszczyzny i nie dorobił się żadnego majątku w ciągu całego życia wypełnionego nieustanną służbą wojskową.
W XIX wieku panowie Skrzetuscy byli odnotowywani jako ziemianie przez heraldyczne urzędy rosyjskie przede wszystkim na ziemiach tzw. Małorosji czyli Ukrainy.

Sławiński herbu Leliwa, Lubicz, Nałęcz, Ślepowron, Prus. Wzięli nazwisko od dóbr Sławin w Ziemi Łomżyńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 187, s. 25-28).
Przecław za Sławna Sławiński 23 października 1629 roku podpisał uchwałę sejmiku proszowskiego. (Akta sejmikowe województwa krakowskiego, t. 2, s. 113).
Wywód Familii Urodzonych Sławińskich herbu Prus z 1820 roku donosi, że: „Heronim Sławiński będąc zaszczycony prerogatywą stanu szlacheckiego, ż żoną swą Anną z domu Sankiewiczówną, wydał na świat syna Piotra, któremu pomieniona matka w powtórnem zamęściu Lewkowiczowa folwark Raczuny prawem wlewkowym w roku 1671 Maja 20 datowanym, a 1672 Junii 23 w ziemstwie oszmiańskim aktykowanem, ustąpiła. - Piotr zaś Heronimowicz Sławiński z żoną swą Anną z domu Gumińską posiadając wspomnionego folwarku jedną połowę (...) całość pomienionych Raczun (...) nabył. I w kolei zostawił po sobie syna Jana, z któregoż zostali urodzeni synowie Piotr i Józef Sławińscy... Koleyno Piotr Janowicz Sławiński z żoną swą z domu Kaczanowską dał byt dwóm synom, Ignacemu y Onufremu, a także Józef Janowicz Sławiński, mając w zamęściu Ludwikę Kaczanowską, wydał światu synów dwóch Jana i Michała Sławińskich”..., o czym zachowały się z roku 1775 zapisy w księgach grodzkich oszmiańskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 308-309).
Wywód familii urodzonych Sławińskich herbu Leliwa z 1835 roku podaje, że jedna z gałęzi tego rodu posiadała Mejerszyszki i Użurańce w województwie trockim oraz Hermanowicze w powiecie kowieńskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 185-186).

Słonimski. Rodzina polsko-żydowska spod Nowogródka.
Nicolas Slonimsky (ur. 27.IV.1894 w Petersburgu – zm. 1995) wybitny kompozytor, profesor muzyki i językoznawstwa działający w USA (Colorado Springs, Boston, Baltimore i in.). Dzieła: Yellowstone Park Suite, Thesaurus of Scales and Melodic Patterns, Anatomy of Melancholy, Typographical Errors, Sin2x+Cos2x=1, Modinha Russo-Brasileira etc).

SŁODKOWSKI herbu własnego; notowani w Rosji od 1796.

Smidowicz herbu Suchekomnaty, „pierwotnie na Litwie. Antoni dziedziczył w XVII wieku dobra Jastrząbkę w ziemi pilznieńskiej”. (Por. H. Stupnicki, Herbarz polski i imionospis w Polsce zasłużonych ludzi, Lwów 1862, t. 3, s. 71).
Notowani byli w XIX wieku na Podolu, gdzie jako starożytna szlachta polska, wpisani byli do części szóstej tamtejszych ksiąg szlacheckich.
Heroldia podolska potwierdziła rodowitość starożytną szlachecką Wincentego Smidowicza 2 maja 1830 roku; Alojzego Jana, Aleksandra, Juliana, Józefa, Aleksego, Gabryela, Ignacego, Karola, Ludwika, Aleksandra-Wincentego, Władysława, Leona, Benedykta, Antoniego i dalszych Smidowiczów 21 października 1842 roku. Były też potwierdzane inne gałęzie rodu w latach: 1847, 1865, 1872, 1888. (Spisok dworian (...) Podolskoj Gubernii, s. 308).
Z materiałów przechowywanych w zbiorach Państwowego Archiwum Obwodowego w Żytomierzu (f. 146, z. 1, nr 5546) wynika, że Smidowiczowie herbu Suchekomnaty dziedziczyli m.in. na dobrach Smarzyniec, Paszyna, Zbaraż, Kaleńskie. Byli oni potwierdzani w rodowitości przez Podolskie Zgromadzenie Deputatów Szlacheckich 12 grudnia 1828 roku, przez Wołyńskie Zgromadzenie w 1830 roku oraz przez Departament Heroldii Senatu w Petersburgu 21 października 1842 roku.
Z tej rodziny pochodził wybitny pisarz rosyjski piszący pod pseudonimem Wikientij Wieriesajew (1867-1945), autor m.in. poczytnych Zwierzeń lekarza.

SMOLEŃSKI  herbu  Nieczuja.

Smotrycki herbu własnego. Jeremiasz Smotrzycki, szlachcic Ziemi Chełmskiej, kapłan, członek zakonu Bazylianów, figuruje w zapisie funduszowym świątyni w Sosnowicy z roku 1607. (Akty izdawajemyje..., t. 27, s. 375). Prawdopodobnie jego imiennik Jeremiasz Smotrzycki około 1655 był członkiem konwentu klasztoru ojców Bazylianów w Supraślu.
Mielentej Smotrzycki, „człowiek prosty, nie szlachcic” – tak był zwany w liście Lwa Sapiehy, starosty mohylewskiego z 27 maja 1621 roku znany intelektualista.
Hipolit Stupnicki (Herbarz polski, t. 3, s. 72-73, Lwów 1862) podaje: „Smotrycki Herasim (Erazm), podstarosta kamieniecki, a potem sędzia ziemski, mąż uczony, będąc rektorem szkoły w Ostrogu, wydał pierwszą Biblię słowiańską roku 1581. Melecy, syn jego, hojnością jednego z panów wyprawiony za granicę, zwiedził akademie w Lipsku i Würzburgu, skąd powróciwszy, wstąpił do zakonu Bazylianów. Trzymając z partią księcia Ostrogskiego, był przeciwnym unii kościoła wschodniego; napisał przeto kilka dzieł polemicznych. Od Teofana, patryarchy połockiego, wyświęcony na władykę połockiego, gdy go nie uznał Zygmunt III, który mianował na tę katedrę Koncewicza, wyniósł się do Carogrodu, skąd powróciwszy po kilku leciech, przystąpił do unii świętej i do niej wiele szlachty ruskiej pociągnął. Stolica rzymska mianowała go zatem archymadrytą wileńskim i dermańskim”...

SOBAŃSKI herbu Lubicz. Pochodzili z Ziemi Wileńskiej. Z tego rodu m.in. Henryk Henrykowicz Sobański, wybitny biolog, ekolog, badacz zagadnień myślistwa, pracownik Instytutu Biologii Syberyjskiego Wydziału AN ZSRR, autor szeregu kapitalnych dzieł naukowych (około 1960-1990).

SOBOLEWSKI herbu Ślepowron; jedna z gałęzi tego rodu polskiego zakorzeniła się w Rosji pod koniec XVIII wieku.
Wojciech Wijuk Kojałowicz w Herbarzu podaje: „Sobolewscy w Księstwie Żmudzkim tego kleynotu używają (Łada). Samuel Sobolewski z lubelskiego wojew-wa przeniósł się do Litwy. Jego syn Paweł Sobolewski miał za sobą Pietkiewiczównę, z której zostawiony syn Fabian Sobolewski, sławny żołnierz za Stefana Króla, miał za sobą Bilewiczównę. Syn jego Adam Sobolewski, kapłan zacny in Societatis Jesu. Stanisław Sobolewski w Księstwie Żmudzkim około 1621 roku i potem”.
K. Niesiecki (Korona Polska, t. 10, s. 153) zna Sobolewskich herbu Łada z Lubelskiego oraz herbu Ślepowron, wywodzących się z w-wa Podlaskiego, ale odgałęzionych też na ziemię Lwowską i Łukowską.
Spis szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 229) donosi tylko o Sobolewskich herbu Ślepowron.
Ignacy Kapica Milewski (Herbarz, s. 385, Kraków 1870) podaje: „Dom Sobolewskich h. Ślepowron. Dobra Sobolewo w ziemi drohickiej, które osiadszy dom Piętków od tychże dóbr nazwisko wziął domu Sobolewskich, a początkowe dawne swoje nazwisko Piętka w przydomek zamienił; jakoż z domu Piętków przydomek Pąk mających, od dóbr Sobolewa pisali się Piętka Sobolewski, a nawet w niektórych dokumentach wyrażali Piętka Pąk Sobolewski, potem zaś pisali się z Piętk Sobolewski, a na ostatek teraz pospolicie Sobolewski tylko”...
7 stycznia 1480 roku Aleksander Chodkiewicz, starosta brzeski, „marszałek hospodara korola jego miłości”, dzierżawca wilkijski, ostryński i kruszyński, podpisał przywilej, na którego mocy trzej jego służebnicy, urodzeni panowie Emiljan, Jan i Lucjan (Omielian, Iwan i Łukjan) Sobolewscy („z przodków swych linię urodzenia swego wiodący z ziemi województwa kijowskiego, których przodkowie z tego tam Kraju Kijowskiego, dla ustawicznych niepokojów, w tutejsze państwo Wielkie Księstwo Litewskie na mieszkanie, w tytejszym powiecie grodzieńskim majątki sobie nabywszy dóbr szlacheckich, hospodaru korolu jego miłośti i Rzeczy Pospolitej służąc na wojnach, jako wierni synowie, ojczyzny broniąc od nieprzyjaciela tutejszego państwa, których to zwyż pomienionych osob, my, widząc być godnymi i znacznymi, zdolnymi do posług w służbach rycerskich wojennych, zaciągnęliśmy do posług naszych, przyrzekłszy im słowem naszym pańskim posługi ich uczciwe dobrze wynagradzać”) otrzymali w dziedziczne władanie dwór Kanakulski w pobliżu Puszczy Supraślskiej na Podlasiu. (ASD, t. 7, s. 5-6).
Paweł Kula Sobolewski w 1564 roku mianowany został przez króla Zygmunta Augusta poborcą podatków w Ziemi Zakroczymskiej. (Volumina Legum, t. 2, s. 41).
Poborca ziemski województwa Mińskiego Michajło Sobolewski figuruje w księgach magistratowych miasta Mińska w maju 1582 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 36, s. 89).
Jan Sobolewski, właściciel majątku Lachowicze, figuruje w księgach podkomorskich w Wiewiu w 1590 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 17, s. 82).
T. Święcki (Pamiątki historyczne, t. 2, s. 121) informuje: „Sobolewski herbu Łada z Lubelskiego, przenieśli się do Litwy. Fabian, sławny żołnierz za króla Stefana. – Sobolewski herbu Ślepowron w podlaskiem województwie. Adam z Piętk Sobolewski, podsędek ziemi drohickiej 1678 roku. Dwór jego w Drohiczynie prawem ziemskim nadany; Sebastian, rejent ziemski warszawski”...
Rotmistrz Jan Sobolewski, będący w służbie cara Dymitra, figuruje w listach tegoż cara z roku 1608 („i na boju jego ranili i w pochodzie so mnoju byti jemu nielzia”).
Symon z Piętk Sobolewski w 1648 roku w imieniu Ziemi Nurskiej podpisał akt elekcji króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 111).
Ksiądz Kasjan Sobolewski (Sobolewicz) był członkiem Zakonu Bazylianów w Żyrowicach (1661).
Adam z Piętk Sobolewski, wojski drohicki, Sebastyan Jan z Piętk Sobolewski, Wawrzyniec Nikodem z Piętk Sobolewski posłowie w-wa podlaskiego, w 1674 roku podpisali w Warszawie elekcję króla Jana III Sobieskiego. (Volumina Legum, t. 5, s. 189).
W roku 1730 wielokrotnie występuje w księgach grodzkich mohylewskich Jan Sobolewski, ktoremu magistrat płaci za gorzałkę i piwo. Był to więc widocznie właściciel pierwszorzędnej karczmy.
Na akcie konfederacji ziemian halickich z 5.I.1767 w obronie katolicyzmu i ojczyzny, znajduje się też podpis: „J. Sobolewski, subiudex castr. capit. Haliciensis”. Widnieją tam też podpisy Józefa i Jędrzeja Sobolewskich.
Wywód familii urodzonych Sobolewskich herbu Łada z 9 czerwca 1819 roku podaje: „Familia urodzonych Sobolewskich, jest dawna i starożytna w Królestwie Polskim, zawsze prerogatywami szlacheckimi zaszczycona i gorliwością męstw rycerskich dobrze Ojczyźnie zasłużona oraz z wielu znakomitych familii domami połączona... Z Korony Polskiej, a mianowicie z Lubelskiego, przenieśli się do Litwy, szczególnie zaś Samuel Sobolewski, ktorego potomstwo rozrodzone po różnych Księstwa Litewskiego rozsiedliło się prowincyach”...
Jedna z linii osiadła na dobrach Sielatycze alias Zawiele w powiecie oszmiańskim i spokrewniła się tu z Czyżami, Jatołtami, Masłowskimi, Jabłońskimi. Ponownie przenieśli się do Korony, spokrewniając się tam z Przemyskimi i znów wrócili na Wileńszczyznę. W 1819 roku heroldia wileńska uznała Jana i Jana Aleksandra Sobolewskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” oraz wniosła ich imiona do pierwszej części ksiąg szlachty guberni litewsko-wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 42-43).
Jedna z gałęzi rodu Sobolewskich osiadła na dobrach Podabeś w Księstwie Żmudzkim (później posiadali też Bobrowice); od 1708 roku używać zaczęła herbu Ślepowron, zaś skoligacona była m.in. z Wasilewskimi i Pacynkami. W 1806 roku heroldia wileńska uznała Antoniego, Michała, Dominika, Jerzego, Tomasza, Antoniego, Wincentego, Józefa, Jana, Karola, Ignacego z tej i innych linii idących Sobolewskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 55-56, 104-108).
W 1818 roku Stefanowi Sobolewskiemu ukazem carskim zostało odebrane świadectwo o szlachectwie, wydane przez heroldię wileńską. Powodem zdeklasowania był brak oryginalnych przywilejów królewskich i sejmowych. Zapis zaś darowny Radziwiłłów Aleksandrowi i Zofii Sobolewskim na folwark nie został uznany za dostateczny dowód rodowitości. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1694, s. 26-27).
Rodowitość szlachecka Sobolewskich potwierdzana była przez heroldię wileńską wielokrotnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1013, s. 121-122, 128),
Prócz Polaków byli też Sobolewscy „Tatarzy”, wywodzący się z Studzianki na Podlasiu. (St. Jadczak, Śladami Tatarów na Podlasiu, s. 11, Lublin b.r.).
Wywód familii urodzonego Sobolewskiego herbu Łada z 13 maja 1835 roku podaje: „Familia Sobolewskich w Xięstwie Litewskim zamieszkała, szczycąc się prerogatywami stanowi szlacheckiemu właściwemi, posiadała dobra ziemskie, pełniła publiczne urzędy (...) Z tej familii pochodzący pradziad proszącego Stanisław Sobolewski, jako aktualny szlachcic, stosownie do praw krajowych samej tylko szlachcie mieć dziedziczne ziemne własności dozwalających, posiadał prawem dziedzictwa po przodkach swoich dobra ziemskie Pogiryszki zwane w w-wie wileńskim leżące z poddaństwem, oraz miał sobie nadaną za przywilejem królewskim wieś Strupkę zwaną w powiecie grodzieńskim i zostawił po sobie naturalnymi sukcesorami wszelkiego funduszu synów dwóch, Jana i Benedykta Sobolewskich; jako tego dowiodły: 1. 1710 maja 22 datowany list w imieniu króla polskiego Augusta II, podpisany przez kanclerza Wielkiego Xięstwa Litewskiego xięcia Karola Stanisława Radziwiłła do Kazimierza Michała Kotta, podskarbiego litewskiego, względem dworzanina skarbowego wsi Strupka zwanej urodzonemu Stanisławowi Sobolewskiemu za przywilejem nadanej (...)
Z tych dwóch synów Stanisława Benedykt, czy zostawił potomstwo, z dowodów nie widać; a Jan, cześnik mozyrski, zostawił po sobie dziedzicem dóbr ojczystych Pagiryszek syna Jakuba Sobolewskiego, a ten zmuszony potrzebami takowe dobra wyprzedał (1775)”.
Wymieniony Jakub Janowicz Sobolewski spłodził syna Stefana (1779), który później nabył majętność Styrnie w powiecie wiłkomierskim z 11 duszami włościańskimi...
Werdykt wileńskiej Deputacji wywodowej szlacheckiej brzmiał: „urodzonego Stefana, syna Jakuba, wnuka Jana, prawnuka Stanisława, Sobolewskiego za aktualnego dworzanina uznać, do Księgi Dworzan Guberni Wileńskiej klassy pierwszej wnieść”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 65-66).
Sobolewscy herbu Łada od XVII wieku znani byli jako posiadacze majątków na Oszmiańszczyźnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1061, s. 675).
Jan, Jakub i Dawid Sobolewscy figurują na liście szlachty powiatu oszmiańskiego z 1809 roku.
Jedna z gałęzi rodu siedziała na Aleksandryszkach koło Rudominy w powiecie wileńskim, spokrewniona była m.in. z Kosakowskimi i Miłaszewskimi. Potwierdzeni zostali w rodowitości przez heroldię wileńską w 1810 i 1854 roku, przez Senat Rządzący w Petersburbu - 1861. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1202, s. 1-229).
W 1844 roku heroldia wileńska odnotowała w powiecie wileńskim Jana, Józefa, Michała, Jerzego, Polikarpa, Tadeusza, Wawrzyńca i dalszych Sobolewskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 18, s. 34, 36, 55).
Z tej rodziny: Friedrich Eduard Sobolewski (1.X.1808 Königsberg – 17.V.1872 St. Louis, USA), znany kompozytor, pedagog i dyrygent polskiego pochodzenia, działający w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. (opery: „Imogen”, „Velleda”, „Salvator Rosa”, „Komala”, „Mohega, the Flower of the Forest”; oratoria: „Lazarus”, „Johannes der Täufer”; symfonie i inne utwory).
Z tego rodu wywodził się także Aleksy Sobolewski (ur. 1856) znany językoznawca, profesor filologii uniwersytetów w Kijowie i Petersburgu, autor m.in. dzieł: Oczerki iz istorii russkogo jazyka, Zwuki cerkowno-sławianskogo jazyka, Obrazowannost’ Moskowskoj Rusi i in. Także z tej rodziny pochodził Sergiusz Sobolewski (1803-1870), autor szeregu artykułów poświęconych historii kultury rosyjskiej oraz poczytnych wierszy humorystycznych, przyjaciel A. Mickiewicza i A. Puszkina.
Piotr Sobolewski był w XIX wieku wybitnym specjalistą w zakresie metalurgii.

SocHOCKI herbu Zagłoba. Pochodzący z tego rodu znakomity matematyk Julian Sochocki urodził się w Warszawie 5 lutego 1842 roku. Po ukończeniu warszawskiego gimnazjum guberńskiego wstąpił na Uniwersytet Petersburski, który ukończył w 1866 roku ze stopniem kandydata. Po dwóch latach obronił rozprawę magisterską Teoria integralnych wyczetow s niekotorymi priłożenijami. W tymże 1868 roku został docentem prywatnym tegoż uniwersytetu, na którym miał wykłady z teorii funkcji matematycznych.
25listopada 1873 roku Sochocki obronił doktorat O opriedielonnych integrałach i funkcjach upotreblajemych pri razłożenii w riady. Od tegoż czasu zostaje profesorem ekstraordynaryjnym, a od 1882 zwyczajnym Uniwersytetu Petersburskiego.
Pracował w różnych działach matematyki, lecz sławę europejską zyskały mu książki Wyższa algebra (1882) i Teoria liczb (1888). Jego odkrycia wyprzedzały o kilka lat takowe Weiherstrassa i Casorati, chociaż są przypisywane tym ostatnim. W tymże okresie Sochocki pełnił funkcję prezesa Petersburskiego Towarzystwa Matematycznego oraz nadal kontynuował wykłady na Uniwersytecie i w Instytucie Cywilnych Inżynierów.
Odznaczał się dużym mistrzostwem jako nauczyciel akademicki. Jeden z jego studentów, później znany uczony, G. Woronoj wspominał: „Prelekcje profesora Sochockiego z kursu specjalnego algebry wyższej przekładam obecnie nad wszystkie pozostałe. Odczuwam teraz prawdziwy pociąg do pracy, bez jakiegokolwiek przymusowego zasiadania do książek. Cóż za wspaniała rzecz! Chociaż mnóstwo formuł, są one tak symetryczne, że lekko się zapamiętują”.
Zmarł Sochocki w wieku 86 lat w Leningradzie 14 grudnia 1927 roku.

SOKOLSKI herbu Pogoń Ruska. Jednym z założycieli reumatologii w Rosji był Grzegorz Sokolski (1807-1886), absolwent wydziału medycyny Uniwersytetu Moskiewskiego (1828) oraz tzw. Instytutu Profesorów przy Uniwersytecie Dorpackim (1832). Od 1835 roku był profesorem patologii i terapii na Uniwersytecie Moskiewskim; opublikował m.in. książkę Uczenije o grudnych bolezniach (1838) jak też kilka pomniejszych tekstów, mających jednak odkrywczy charakter. Do dziś reumatyczne porażenie serca jest nazywane chorobą Sokolskiego (od 1836), a jego prace należą do klasycznych w europejskiej nauce o reumatyzmie.

Sokołowski herbu Sokola i Pomian; przesiedlili się z Polski do Moskwy w roku 1694.
Z tego rodu pochodził wybitny dowódca wojskowy i teoretyk wojenny, marszałek Związku Radzieckiego Wasilij Sokołowski (1897-1968).
Sokołowscy herbu Gozdawa, jak twierdzi Ignacy Kapica Milewski (Herbarz, s. 382) wzięli nazwisko od dóbr Sokoły na Podlasiu.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 446-452) pisze o wielu Sokołowskich, zasiedlających dosłownie wszystkie ziemie dawnej Rzeczypospolitej, a używających herbów: Gozdawa, Korab, Kornic, Pomian, Ogończyk, Prawdzic, Rola, Ślepowron, Trzaska. Na ziemiach wschodnich mieszkali przeważnie Pomianowie i Korabowie.
O Sokołowskich herbu Pomian powiada Jan Karol Dachnowski w Herbarzu szlachty Prus Królewskich XVII wieku (Kórnik 1995, s. 78): „Zamilczyć się urodzona z wieków dawnych cnota Panów Sokołowskich nie może, którzy acz byli z Wielkiej Polski, abo też z Kujaw przychodniami, ale dla zacnych zasług swoich in Republicae w tych mianowicie pruskich krajach za indygeny z dawności byli przyjęci. Skąd Mikołaj Sokołowski, de Wrząca et Warzymowo był znacznym dygnitarzem, kasztelanem elbińskim.
Ale znaczniejszym był senatorem Jan Sokołowski, wojewoda pomorski, z których i w Wielkiej Polszcze i na Kujawach wielcy ludzie i w sprawach rycerskich in doma consilio eminebant. W Prusiech niemniej zacnością swą wielu przechodzili, z tych et justiciae administratores et legum defensores et Patriae summi propugnatores bywali. Z tych z dawna fides et industria probata erga Patriam illuxit”.
Ci osiadli w Prusiech Sokołowscy spokrewnieni byli przez małżeństwa z Dąbrowskimi, Kempenami, Działyńskimi, Bystramami, Konarskimi, Kretkowskimi, Rozrażewskimi, Trzebińskimi, Konopackimi.
Cytowany powyżej Bartosz Paprocki w dziele O herbiech książąt i rycerstwa Wielkiego Księstwa Litewskiego w 1584 roku notował pod herbem Gozdawa: „Sokołowscy w Litwie dom starodawny: był Michał sędzim i chorążym słonimskim, który z młodości na sprawach rycerskich się wychował, potem w domu zasiadłszy, na posługach znacznych bywał, na sejmy walne, z Moskwą, z Szwedy w Inflanciech, z Tatary na Rastawicy i indziej w potrzebach, we krwi nieprzyjacielskiej mężnie szablę swą okrywał. Miał syna Waleryana, Mąża także znacznego, który miaą za sobą Hornostajównę, z którą potomstwo zostawił”.
*         *         *
         W dawnych źródłach, sięgających jeszcze XV wieku, nagminnie spotyka się wzmianki o reprezentantach tego szeroko rozbudowanego domu szlacheckiego.
Mikołaj z Sokołowa Sokołowski wspomniany jest przez księgi grodu poznańskiego 30 kwietnia 1430 roku. (Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, t. 9, s. 220).
Jan z Wrzącej Sokołowski (Szocolofszky, Zockolawszky) około 1438 roku był komornikiem króla czeskiego. (Por. Akta stanów Prus Królewskich, t. 1, s. 190, Toruń 1955).
Urożenyj i szlachetnyj” Mikołaj Sokołowski figuruje w jednym z dokumentów Metryki Litewskiej z dnia 24 lipca 1469 roku. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 239).
Jacobus de Sokolow, scholasticus Cruschviensis, Johannes de Sokolow, capitaneus Graudenensis, canonicus Vladislavienensis; Paulus de Sokolow, capitaneus in Grodzancz; Nicolaus de Sokolow (Sokolowsky)” figurują pod rokiem 1495 jako uczniowie szkół warszawskich. (Matricularium Regni Poloniae summaria, ed. Theodorus Wierzbowski, t. 2, Varsovie MCMVII).
Jerzy Sokołowski w 1578 roku mianowany został przez króla Stefana Batorego poborcą podatkowym na powiat malborski, miał ściągać specjalny podatek przeznaczony na wojnę z Moskwą. (Volumina Legum, t. 2, s. 197).
Gabryel Sokołowski, łowczy starodubowski, w 1648 roku od województwa trockiego podpisał elekcję króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 102).
Pan Aleksander Sokołowski, szlachcic Ziemi Lwowskiej, stawał w 1651 roku do pospolitego ruszenia.
W. Nekanda Trepka zna licznych tego nazwiska „ludzi prostych”, pisze w Liber Chamorum (s. 376): „Sokołowski zowie się chłopski syn. Będąc na cesarskiej służbie, przyuczył się po interlandzku ordynować piechotę. Tak pan Radziwiłł, hetman litewski, wziął go na służbę. Pojął we Żmudzi w Janiszkach miasteczku Dowgierdównę szlachciankę circa 1632.
Wbrew temu twierdzeniu nie był ten Sokołowski „chłopskim synem”, tylko drobnym szlachcicem, bo by za chłopa żadna Dowgierdówna oddana nie została.
Władysław Sokołowski, podkomorzy Księstwa Inflanckiego, w 1695 roku nabył kamienicę w m. Wilnie. (Akty izdawajemyje..., t. 29, s. 486).
Jegomość pan Alexander Sokołowski na koniu gniadym z szalbą y pistoletami” oraz „jegomość pan Jakub Sokołowski na koniu kasztanowatym, z szablą, pistoletami” stanęli 5.X.1765 roku do popisu szlachty powiatu grodzieńskiego.
Wywód familii urodzonych Sokołowskich herbu Prawdzic z 28.IV.1802 roku wywodzi jedną z gałęzi od Jerzego Sokołowskiego, który się osiedlił w powiecie rzeczyckim w Latgalii. Kilku jego dalszych potomków uznanych zostało „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” i wniesionych do pierwszej części Ksiąg Szlachty Guberni Mińskiej. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 32a, s. 102-103).
Wywód familii urodzonych Sokołowskich herbu Pomian z 17.XII.1819 roku donosi, iż: „familia urodzonych Sokołowskich od wieków będąc zaszczycona dostojeństwem szlacheckim, prerogatywami temuż stanowi właściwemi oraz herbem Pomian (...) była od wieków zaszczycona urzędami wojskowemi i cywilnemi...
Z której to familii pochodzący, w niniejszym wywodzie wzięty za protoplastę Mikołaj Sokołowski, któren z bratem swoim Antonim poświęciwszy swe życie na obronę Ojczyzny, usługi tronowi Najjaśniejszej Anny, Królowej Polskiej, wierność zawsze zachowywali, a będąc sławni w sztuce rycerskiej, zwycięstwa nad nieprzyjaciółmi odnosili. Za takie zasługi taż Najjaśniejsza Królowa w nagrodę darowała majętność Mizgiry nad rzeką Szłapią leżącą , której powierzchnia zawierała w sobie włok 12, w Xięstwie Żmudzkim położoną; którą Król Zygmunt konfirmował (...)”.
Już na początku XVIII wieku odgałęzili się ci Sokołowscy także na powiat mozyrski i zawilejski, spokrewniając się z Lenkiewiczami. W 1819 roku heroldia wileńska uznała Jana, Onufrego, Eustachego i Justyna Sokołowskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”, wpisując ich imiona do pierwszej części ksiąg szlachty guberni litewsko-wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 108-109).
Wywód Familii Urodzonych Sokołowskich herbu Korab z 1836 roku donosi, że: „familia urodzonych Sokołowskich, szczycąc się prerogatywami stanowi dworzańskiemu właściwemi, posiadała w Guberni Litewskiej dobra ziemne z poddanymi i piastowała cywilne w kraju urzęda; z liczby której Jan Sokołowski, również jak i przodkowie jego, używając praw i swobód dworzaństwu właściwych, za przywilejem Króla Polskiego Jana Kazimierza posiadał dziedzictwem wieś z ludźmi poddanymi Uszpelki, Dubiny i Wizginie w Księstwie Żmudzkim sytuowane; które w 1696 roku przekazał w spadku synowi swemu Kazimierzowi”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1055, s. 40-42).
Sokołowscy (herbu „Lilija”, jak podawały źródła rosyjskie) spokrewnieni byli z Koncewiczami, Montwiłami, Łabucewiczami, Bałdyszewiczami, Mankiewiczami, Kładowskimi, Sopoćkami, Żukowskimi, Ratowtami.
Władali od początku XVII wieku takimi wsiami jak Kiemiele, Sielce, Zawiszyszki, Horbowszczyzna, Oława na Wileńsczyźnie.
Ci Sokołowscy już od początku XIX wieku jęli się służyć w wojsku rosyjskim.
Pozostawali przeważnie w miejscach pierwotnego pobytu w powiatach trockim, wileńskim, święciańskim, oszmiańskim, grodzieńskim, częściowo wiłkomierskim, dyneburskim, kowieńskim i orszańskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2735).

SOKOWNIN. Mieli pochodzić od przybyłego z Prus Polskich do Moskwy szlachcica Bazylego Sokowni.

SOLECKI  herbu  Ostoja. W XIX wieku byli potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez Departament Heroldii Senatu Rządzącego oraz kijowskie i charkowskie zgromadzenie deputatów szlacheckich.

SOLSKI herbu Poraj; po przeniesieniu się z Polski do Rosji, zasłynęli tam w XIX wieku.

Sołohub vel Sołłohub herbu Prawdzic. Dawny ród szlachecki w W.Ks.L. Jeden z jego przedstawicieli przyjął na sejmie w Horodle (1413) polski herb szlachecki Prawdzic. W 1500, 1505, 1514 roku figuruje w zapisach archiwalnych Mikołaj Sołohub odważnie walczący z wojskami moskiewskimi, odpędzający od murów Smoleńska samego cara Wasilija Iwanowicza z jego oddziałami. Występują Sołłohubowie później na Mińszczyźnie i Żmudzi, w okolicach Brześcia, Witebska, Oszmiany, Nowogródka. Spokrewnieni byli z Puzynami, Szczawińskimi, Szamowskimi, Staniszewskimi, Downarowiczami, Bajkowskimi, Margulewiczami, Dzierżanowskimi, Pankiewiczami, Widziskimi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 328-331).
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 128) pisał: „Sołłohub herbu Prawdzic w Księstwie Litewskim, przyjął przodek tego domu herb ten na sejmie w Horodle 1413 r. Mikołaj, okolniczy smoleński, 1500, 1505 i 1514 roku odważnie bronił Smoleńska. – Drugi Mikołaj, rotmistrz królewski, pod Ułą dla posiłku szturmujących z pułkiem wpław Dźwinę przebył. – Jan, deputat na trybunał 1718 roku, potem podskarbi wielki litewski”.
Sołłohubowie pieczętowali się również godłem Syrokomla.
Byli wielkimi panami, podpisywali unie polsko-litewskie, konstytucje sejmowe, mieli rozległe posiadłości. Wojciech Wijuk Kojałowicz w swym herbarzu pisze o nich: „Sołohub dom dawny w Wielkim Księstwie Litewskim. Mikołaj Sołohub, okolniczy smoleński 1500, 1502, 1504, odważnie bronił Smoleńska Moskwie, zwłaszcza kiedy zostawiony na miejscu wojewody Kiszki, wprzód Dymitra carewicza, potem cara samego Wasila Iwanowicza odbił od wałów”...
Pan Mikołaj, a pan Stanisław, a pan Wojciech Juriewiczy Sołohubowiczowie majut stawit siemnadcat koniej” – głosi regestr szlachty, ustalony na sejmie wileńskim 1 maja 1528 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 38).
Stanisław Sołohub około 1582 był podkomorzym mińskim.
W XVIII wieku pełno jest wzmianek w źródłach pisanych o przedstawicielach tego rodu, szczególnie na dalszych Kresach Rzeczypospolitej. 1715 w Mohylewie – Sołłohub, pułkownik Jego Królewskiej Mości; 1716, w Witebsku – „brygadier woysk Rpttey w.x.L”; 1735-1750, Jan z Dowoyna Sołohub, podstoli wielki i pisarz ziemski W.Ks.L.
Adam Kazimierz Sołłohub, ciwun szadowski, pisarz sądowy, urzędnik grodzki Księstwa Żmudzkiego figuruje w aktach rosieńskiego sądu grodzkiego około 1719 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 90).
Zachował się z owych czasów dokument archiwalny, który brzmi: „Józef z Dewoynów Sołłohub, woiewoda y wojt Witebski, Sanicki, Eyszyski etc. starosta, pułkownik woysk jego królewskiey mści y Rzeczypospolitey, kawaler orderu Orła Białego. Wszem wobec y każdemu z osobna, komuby o tym wiedzieć należało, mianowicie szlachetnym panom burmistrzom, radcom, ławnikom y całemu in genere pospólstwu miasta jego kr. mści Witebska, podaię do wiadomości, iż ponieważ z edyktu stolicy apostolskiey y z processu... biskupa Wileńskiego y metropolity całej Rusi nie jestt zniesiona konserwacja żydów w miastach, ale tylko zabroniona u nich chrześcijanom służba, więc, że mieszczanie y obywatele Witebscy, ... ważyli się żydów infestować, na domy ich nachodzić, okna wybijać, szynków bronić... z władzy moiey woytowskiey zabiegaiąc tym oppressiom y dalszym inconvenietiom, przykazuię, pod winą y karą, aby żaden z mieszczan pomienionych violencyi y agravacyi żadnych czynić nie ważył się... A którzyby temu memu edyktowi nie byli posłuszni... tedy na każdego prześtępuiącego pięćset talarów winy zakładam y karę na móy sąd rezerwuię. Co, dla lepszey wiary y wagi, ręką własną, przy zwykłey pieczęci, ztwierdzaiąc, podpisuię. Datt w Grodnie, dnia 14 mca Septembra 1752 roku. Józef z Dowoynów Sołłohub, woiewoda y woyt Witebski”... (Istoriko-juridziczieskije matieriały, t. 18, s. 409-410).
Wywód Familii Urodzonych Sołłohubów herbu Prawdzic z 1836 roku donosi, że: „wzięty za protoplastę Gasper Dewoyna Sołłohub do niniejszego wywodu, miał trzech synów Jana, Mikołaja i Krzysztofa. Ci, szczycąc się od przodków dostojeństwem dworzaństwa i używając właściwych temu stanowi prerogatyw posiadali zastawą cztery włoki ziemiz poddanemi we wsi Mikozunach w powiecie upickim położonej” (od. 1610). Z tych Mikołaj miał dwóch synów: Konstantego i Stefana, z których pierszy z kolei: Władysława i Hieronima... itd. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1055, s. 18-20).
Justyn i Prosper Sołłohubowie w 1827 roku otrzymali świadectwa o nauce na wydziale fizyczno-matematycznym Uniwersytetu Wileńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 834, s. 41).
Józef, syn Antoniego, Sołłohub po ukończeniu Gimnazjum Słuckiego w 1830 roku wstąpił na Uniwersytet Wileński, gdzie uczęszczał na zajęcia z literatury rosyjskiej i francuskiej, języka łacińskiego, gramatyki ogólnej i in. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 838, s. 104).
W Rosji notowani od 1695. Pochodzą od lechickich Sołłohubów, którzy w Rzeczypospolitej pieczętowali się godłem Prawdzic, Sołłahuba i Syrokomla.

SołoWIEW vel SOŁOWJOW herbu własnego; słynna rosyjska rodzina szlachecka, pierwotnie gnieżdżąca się na Wołyniu i Podolu. Z różnych gałęzi tego rodu pochodzili:
1. Sergiusz Sołowjow (1820-1879), profesor historii na Uniwersytecie Moskiewskim, członek Cesarskiej Akademii Nauk w Petersburgu, autor m.in. 29-tomowej Istorii Rossii;
2. Syn poprzedniego, Władimir Sołowjow (1853-1900), wielki filozof o wymiarze ogólnoświatowym, autor teorii o wszechjedności bytu; jego dzieła zostały opublikowane we wszystkich językach cywilizowanych.
3. Inny Władimir Sołowjow (ur. 1907), autor poematów Wielikij gosudar i Feldmarszał Kutuzow był cenionym poetą i dramatopisarzem.
4. Pochodzący z innej gałęzi Leonid Sołowjow (1906-1962), to popularny pisarz rosyjski, autor Przygód Hodży Nasreddina, Z księgi młodości, Wesołego grzesznika, szeregu scenariuszy teatralnych i filmowych
Wśród szeregu innych wybitnych reprezentantów rodu można przykładowo wymienić kompozytora Wasilija Sołowjowa-Siedoja (ur. 1907), jak też szereg zasłużonych uczonych.

Sołtyk herbu Prus odm. Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego (Red. B. Chlebowski, W. Walewski, Warszawa 1890, t. 11, s. 68-69) podaje: „Sołtyk, powiat jędrzejewski, gmina Mierzwin, parafia Wrocieryż.
Sołtyków. 1) wieś włościańska, powiat radomski, gmina Gębarzów, parafia Radom, odległość od Radomia 5 wiorst, ma 23 dymy; 2). wieś, powiat konecki, gmina Blizin, parafia Odrowąż, ma 2 dymy”...
Tomasz Święcki (Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski, t. 2, s. 129) odnotowuje: „Sołtyk herbu tejże nazwy. Bazyli Sołtyk, podczaszy czerniechowski, wspomina go konstytucja 1667 roku. – Mikołaj, kasztelan przemyski. – Józef, podczaszy podolski, deputat na trybunał koronny 1723 roku, umarł kasztelanem lubelskim. – Michał Aleksander, stolnik sandomierski, deputat na trybunał koronny 1738 r. – Antoni, podczaszy lubelski. – Kajetan, biskup krakowski, przywiązaniem do ojczyzny i poświęceniem się wsławiony”.
O Sołtykach Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 11, s,. 126-127, Warszawa 1938) informuje: „Sołtyk herbu Prus odm. nobilitacja 1460; Sołtyki powiat radomski; wołyńskie, Litwa. Rodzina Sołtykow, pochodząca według hiastoryka rosyjskiego Szczerbatowa z dawnych Prus, już w XV wieku na Litwie i Wołyniu osiadła. Niektórzy członkowie tej rodziny mieli przejść na Ruś, gdzie wysokie urzędy mianowicie wojewodów czernihowskich, smoleńskich sprawowali. W czasie wojny moskiewskiej dostał się jeden  z nich do niewoli moskiewskiej, tam uzyskał uznanie, osiedlił się i stał się założycielem gałęzi tej rodziny w Rosji. Z tej gałęzi Anna Sołtykówna została żoną cara Iwana II”.
Z tej rodziny pochodzili m.in. Ferdynand Sołtyk, 1520 kanonik lubelski; Józef, 1724-1731 kanonik bełzki, od 1735 lubelski; Kajetan Ignacy, w latach 1749-1788 biskup kijowski, krakowski, kielecki (1767-1773 na zesłaniu); Maciej, 1743-1749 biskup sufragan chełmiński; Maciej, 1761-1763 kanonik sandomierski; Michał Aleksander, 1749-1757 kanonik wiślicki i sandomierski; Michał, 1727-1742 kanonik przemyski; Tomasz, w latach 1758-1773 wojewoda łęczycki; Tomasz, 1782 kanonik wiślicki; Tomasz, 1779-1781 kanonik zawichojski oraz Roman, generał wojska polskiego w powstaniu 1831 roku.
Hipolit Stupnicki w tomie 3 na stronie 80 swego Herbarza polskiego i imionospisu zasłużonych w Polsce ludzi (Lwów, 1862) podaje: „Opis herbu. W tarczy jest orzeł czarny w prawą stronę obrócony z skrzydłami do góry wspiętemi, mający koronę złotą na szyi i zbrojną rękę ludzką wychodzącą między prawem skrzydłem a szyją z zaniesionym jakby do cięcia pałaszem; u wierzchu zaś mitra książęca.
Przodkowie domu Sołtyków na Rusi, tamże piastowali rozmaite urzęda. Michał w wojnie Polski z Rosją dostał się do niewoli moskiewskiej, gdzie jako mąż waleczny i wyższych zdolności, odzyskał wolność, a osiadłszy tamże, wzrósł w znaczenie i honory.
Podczas zamieszek w Moskwie, gdy tron carski był wakujący, ów Michał Sołtyk nakłonił naród moskiewski, aby wezwał do swego berła królewicza Władysława, syna Zygmunta III; jakoż rzeczywiście wysłano wielkie poselstwo z 40 mężów złożone, do Polski. Gdy atoli naród nie mógł się doczekać przybycia Władysława do swej stolicy, obrany został carem Michał Fiedorowicz z domu Romanowów.
Maciej, biskup margarytański, sufragan chełmiński, prezydował z chwałą na trybunale koronnym. Józef, kasztelan bełzki a potem lubelski, wielbiony z prawości charakteru zm. 1735. - Kajetan, syn jego, biskup krakowski, odznaczył się szczerem przywiązaniem do kraju, a obstając przy każdej okoliczności o całość praw i religii katolickiej w roku 1767 w Warszawie wzięty został pod areszt i wywieziony do Kaługi, gdzie pięcioletnią przetrwał niedolę. Powrócony Ojczyźnie, zakończył życie w odosobieniu w Kielcach roku 1788. Wśród czynności politycznych wspierał on darami bibliotekę krakowską, na odnowienie ratusza zaś, tego starożytnego pomnika zdarzeń krajowych, przeznaczył znaczne fundusze”.
Dziś trudno jest jednoznacznie określić ich pierwotne gniazdo rodowe.
Wykaz urzędowych nazw miejscowości w Polsce (t. 3, s. 268, Warszawa 1982) zna miejscowości Sołtyków w woj. kieleckim (gmina Bliżyn) oraz radomskim (gm. Skaryszew).
Od polskich Sołtyków odgałęził się wielki ród rosyjskich Sałtykowów.


1 komentarz: