C
CERASKI
herbu, jak się wydaje, Przyjaciel odmienny. Dawniej używano też wersji nazwiska
Cerajski, Cesarski, Carski. Znani od XV wieku. Thomek Carski figuruje w
księgach grodzkich m. Sanoka w roku 1448, a Johannes Carski w 1449.
W czerwcu 1629 roku jako świadek sądowy
występuje w Brześciu „Aleksander Cerajski, jenerał jego
korolewskoj mości”
(Akty izdawajemyje..., t. 3,
s. 35).
Wypis
metryki chrztu z Ksiąg zboru
ewangelicko-reformowanego radziwiliskiego brzmi: „Anno
1753 augusta 17 dnia. Chrzest święty w plebanii radziwiliskiej odprawił się
tamże we zborze na dniu at supra: syn urodzony ochrzczony jest dwuma imionami Michał
– Władysław. Rodzice: x. Michał Rafał Ceraski, matka Helena z Hazlerów Ceraska.
Kumowie: JWPan Jerzy Horowicz, chorąży Jego Królewskiej Mości z JWPanią Heleną
Petrussewiczową, horodniczyną powiatu upitskiego. D.O.B. Xiądz Michał Rafał
Ceraski, kaznodzieja Radziwiliski” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 426).
Kolejny
Wypis z metryki chrztu zboru
ewangelicko-reformowanego Birżańskiego z 9 lipca 1787 roku, dotyczący następnego pokolenia rodu, mówi o
przyjściu na świat z ojca Michała Ceraskiego i z matki Reginy z Łabowskich syna
Józefa Feliksa Marcina. Kumami tym razem byli Aleksander Kopycki i Katarzyna
Kloppmanowa, chrztu dokonał ks. Samuel Nerlich. Wiadomo, że z tegoż stadła
zrodzili się później jeszcze jeden syn Józef oraz córki Elżbieta, Aniela i
Teofila. W 1820 r. rodowitość szlachecką Ceraskich potwierdziła Deputacja
Wywodowa Wileńska. Jak wynika z przekazów archiwalnych, mieszkali też w
Inflantach, na Żmudzi, na Pomorzu (Gdańsk).
Z tej rodziny pochodził wybitny astronom,
wieloletni dyrektor Obserwatorium Pułkowskiego, profesor Uniwersytetu
Petersburskiego Witold Ceraski (1849-1925).
CHANIENKO
herbu własnego: w polu niebieskim baszta czerwona, nad którą u góry i po prawej
stronie dwie gwiazdy złote. „Familia
Chanienków pochodzi z polskiego szlachectwa” (Miłoradowicz, f. 2, cz. 6, s.
210-212). Słynęli z męstwa i waleczności, uszlachceni w 1661 roku przez Jana
Kazimierza. Od XVIII byli też w służbie rosyjskiej.
CHIŁCZEWSKI
herbu własnego: na tarczy czerwonej podkowa odwrócona wewnątrz której i nad nią
dwa krzyże srebrne.
Obszczij
gierbownik (t. 7, s. 157) odnotowuje: „przodek
Chilczewskich, Tarasij Chilczewski, przesiedlił się do Małorosji z Polski i w
1687 posiadał majętności ziemskie”.
CHLEBNIKOW
herbu własnego. Panowie Chlebnikowowie byli w XIX wieku potwierdzani w
godności szlacheckiej przez heroldię wileńską. (Centralne Państwowe Archiwum
Historyczne Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7).
CHMIELEW
herbu własnego; notowani w Rosji od 1625. Wydaje się, że pochodzili od polskich
Chmielów herbu Nałęcz. (Obszczij
gierbownik, t. 1, s. 80).
CHMIELEWSKI
herbu Pomian, Radwan i in. Z tego rodu pochodził Wincenty Ferdynandowicz
Chmielewski (1860-1932), algolog, profesor Rostowskiego i Warszawskiego
uniwersytetów.
CHODAKOWSKI.
Przeważnie pieczętowali się godłami Dołęga, Łada i Nałęcz.
Sebastian Chodakowski, pisarz wołkowyski,
w 1560 roku został zaskarżony przez Nastazję Mieleszkową o to, że będąc na
czele szajki chłopów, „nie mając do tych
poddanych moich żadnej potrzeby, tych poddanych moich z sługami swoimi pozbiwał
i pomordował i trzydzieści kop groszy litewskich moich włastnych od nich
pobrał, i koni troje, płótna kóżelnego łokci trzydzieści, sierpów dziesięć i
siermięgę (…) a samych poddanych do więzienia powsadzał w dworze Kosowym, jakoż
nazajutrz uciekli z więzienia”…
Mija jakiś czas, a już mieszczanie
słonimscy się skarżą, że pan Chodakowski „nagoniwszy
nas na dobrowolnej drodze, upiwszy się, nas pozbiwał i do więzienia osadzić
kazał, a majętność naszą pobrać”…
W 1568 natomiast już sam Sebastian
Chodakowski zanosił skargę na to, że w czasie gdy „był na posłudze hospodarskiej wojennej” poddani jego z majątku
Lichosielskiego, Pietruć Bakunowicz z żoną, synem, córkami i z rodziną
stryjecznego brata, uciekli do sioła Starego, własności pana Olchowskiego.
Widocznie jednak srogi był pan Chodakowski, skoro tyle nań się skarżono, a
nawet poddani uciekali do sąsiadów (Akty
izdawajemyje…, t. 22, s. 163, 166, 312).
Stanisław Chodakowski, właściciel dóbr ziemskich na Wileńszczyźnie,
figuruje w 1612 roku w testamencie Andrzeja Bielikowicza, sędzi
ziemskiego powiatu oszmiańskiego (Akty
izdawajemyje…, t. 20, s. 231).
„Józef
Chodakowski, ur. Chodaki, wieś na Wołyniu, powiat owrucki 1791 r. Przed
Rewolucją (1830/31) gospodarował. W Rewolucji był w jeździe wołyńskiej w korpusie
Dwernickiego, potem w 2 pułku ułanów podporucznikiem. Przybył na emigrację 1836
r.”
Jest to informacja o jednym z członków
patriotycznego emigracyjnego Demokratycznego Towarzystwa Polskiego w latach
1832-1851 (Materiały do biografii, genealogii
i heraldyki polskiej, t. 1, s. 94, Buenos Aires - Paryż, 1963).
CHODASIEWICZ
herbu Prus odm. (na Mińszczyźnie ) oraz Abdank (powiat wileński) i Dołęga
(powiat trocki). Drzewo genealogiczne starożytnego
domu familii urodzonych wielmożnych ichmościów panów Chodasewiczów, herbu Prus
zatwierdzone w 1800 roku w Mińsku, zawiera opis jedenastu pokoleń (68 osób płci
męskiej) tego rodu od „Jermaka czyli
Jeremiasza Masło Chodasewicza, różnych dóbr w województwie Mińskim aktora,
protoplasty”, zaczynając. (Historyczne Historyczne Archiwum Narodowe
Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 24, s. 18).
W 1679 roku Adam Chodasewicz zapisał
dziedziczny swój majątek Zaborze w województwie mińskim synowi Szymonowi,
woźnemu orszańskiemu, wnukom zaś Parfeniemu, Stefanowi i Janowi naznaczył
wynagrodzenie pieniężne (Historyczne Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w
Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3417).
Chodasiewiczowie licznie zamieszkiwali
także powiat dziśnieński, gdzie się spokrewnili poprzez branie żon z takimi
rodzinami, jak Olszewscy, Tomkiewiczowie, Stomowie, Zakrzewscy, Symonowiczowie,
Hryniewiczowie, Szadurscy, Nahorscy, Filipowiczowie. Przeważnie albo mieli
własne drobne zaścianki, albo je dzierżawili od Korsaków, Łojbów i innych
ziemian tamecznych (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4117, II; s. 1314, f . 391, z. 6, nr
1131, s. 320 - 323).
Nazwisko to w różnych kontekstach odnaleźć
można w źródłach archiwalnych z XVIII wieku.
W 1793 roku w drukarni Akademii Wileńskiej
odbito druczek pt. Dowód rocznego postępku
w fizyce i historyi naturalney przez uczniów klass wyższych w szkołach powydziałowych
Wileńskich okazany pod dozorem Michała Chodasewicza, sanctae teologiae doct., w
tychże klassach professora r. 1793 (K. Čepiené.
J. Petrauskiené Vilniaus Akademijos spaustuvés
leidiniai, Vilnius 1979, s. 235).
Inne drzewo genealogiczne domu
Chodasewiczów z połowy XIX wieku (zatwierdzone przez Deputację Wywodową
Szlachecką w Mińsku), przedstawia dziewięć pokoleń i 75 osób. W obszernym,
liczącym bodaj ponad tysiąc stron zbiorze materiałów w języku polskim i
rosyjskim, przechowywanym w Archiwum Narodowym Republiki Białoruś, a
poświęconym dziejom tego rodu, znajdujemy wskazówki o tym, że Chodasewiczowie
otrzymywali nadania ziemskie na mocy przywilejów Władysława IV, Jana III Sobieskiego
i innych królów polskich; sądzili się zawzięcie m. in. z potężnymi
Radziwiłłami. Zachował się testament jednego z Chodasewiczów z roku 1794:
„Ja, Jan Chodasewicz, będąc obarczony wiekiem lat y prześladowany
obłożną chorobą czuję zbiliżający się koniec życia; zatem gdy czuję się
przytomnego umysłu, czynię następne rozporządzenie. I tak kiedy dusza moja
opuści grzeszne ciało, takową poruczam Miłosierdziu Boskiemu y błagam o
wstawienie się za odpuszczeniem grzechów moich Ciebie, przeczysta Boga Rodzico
Marya, y was, święci patronowie nasi.
Ciało moje grzeszne
biorące początek z ziemi na powrót oddaję y obowiązuję syna mojego Ksenofonta
Sebestyana, aby takowe było pogrzebionem przyzwoicie przy Mszach Świętych y
Ekzekwiach wedle obrządku naszego przy Cerkwi parafialney; na to z ogulnego
funduszu mojego y dla ubogich, aby za duszę moją modlili się, przeznaczam sto
złotych polskich. Co się odnosi do mojego funduszu, ponieważ po zrzeczeniu się
zastawney possesyi folwarku Jasewicz przez Oyca mojego ś.p. Daniela
Chodasewicza posiadanego, oprócz summy w gotowiźnie y nieruchomego funduszu,
jaki zebrałem wspólnym staraniem zeszłey mojey małżonki Theodory Chodasewiczowey,
nic z nieruchomego nie posiadam, a przeszedłszy na arędowną possesyą, y
doświadczywszy zniszczenia od woysk rossyjskich w roku 1793 znacznie takowy
został uszczuplonym. Zatem z tego co się znayduje, wszelką moją gospodarkę,
sprzęty y żywioły y dwa tysiące złotych polskich przeznaczam synowi mojemu
Ksenofontowi Sebestyanowi Chodasewiczowi, a córkom moim, Annie w zamęściu
Janowskiey, y Marcie, w zamęściu Krukowskiey, w dodatku do wydzielonego posagu
przeznaczam po dwieście złotych polskich, którą syn móy Ksenofont Sebestyan
zaraz po zgonie moim obowiązany jest wypłacić siostrom swoim Janowskiey y Krukowskiey.
Nadto
co się okaże mnie należnem za skryptami y kosztami, to wszystko ma należeć do
syna mojego Ksenofonta Sebestyana Chodasewicza. Na tem kończąc moje
rozporządzenie, żegnam was, dziatki moje, obowiązując, abyście o duszy mojey y
Matki swojey Theodory pamiętali. Żegnam was, somsiedzi, przyjaciele y domownicy,
y proszę was o przebaczenie, jeślim kogo obraził. Co wszystko chcąc miec nienaruszonem,
dla mocy y pewności takowe moje testamentowe rozporządzenie przy świadectwie
uproszonych ode mnie jegomościów panów pieczętarzów, własney ręki podpisem
stwierdzam (…) Jan Chodasewicz”
(Historyczne Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr
3417).
Szlachcic z powiatu trockiego Chodasewicz
w roku 1796 zaskarżył przed sądem wileńskim magistra nowotrockich Bernardynów
Celerina Rymkiewicza i swą żonę o związki niedozwolone, sąd wszelako w składzie
sędziów duchownych Laudańskiego, Łubnickiego, Zbitniewskiego i Giełżyńskiego
wyrokiem z dnia 6 maja 1796 roku uznał skargę za bezzasadną, wyrokując iż
zaskarżony „innocentem esse attestamus”. Chodziło najwidoczniej o
najpospolitszy przypadek nieuzasadnionej męskiej zazdrości (Dział rękopisów Centralnej
Biblioteki AN Litwy w Wilnie, F-273-42).
W 1801 roku heroldia wileńska potwierdziła
rodowitość Jana, Andrzeja, Adama, Szymona, Michała i Juliana Chodasiewiczów, a
w 1803 podobne potwierdzenie uzyskała inna linia tegoż rodu: Stanisław, Maciej,
Józef, Bartłomiej, Mateusz, Filip i in. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr
451).
W Regestrze
szlachty kantonu dokszyckiego (1812) figuruje pod numerem 11 „Grzegorz Chodasewicz, lat 60. Synowie:
Wincenty lat 7, Józeff lat 6, Aleksander kaleka lat 3” (Akty izdawajemyje…, t. 37, s. 318).
Według zaś Regestru szlachty czynszowej i
okolicznej powiatu borysowskiego z r. 1812, w okolicy Korszowo mieszkali jw
panowie Wincenty i Tomasz Chodasewiczowie; w okolicy Sieliszcze - Dominik,
Piotr, Stanisław i Daniel Chodasewiczowie oraz Ludwik Chodasewicz w zaścianku
Brość (tamże, s. 308, 309).
W 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła
rodowitość Juliana Michała, syna Jana, Chodasewicza (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 1, nr 1017, s. 73).
3 maja 1827 roku tenże urząd potwierdził
starożytność Chodasewiczów, Letowtów, Strawińskich, Michałowskich, wydając im
odpowiednie poświadczenia urzędowe (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1013,
s. 7).
Jedna z gałęzi Chodasewiczów puściła
korzenie także w Wilnie, o czym świadczy następujący dokument z roku 1828: „Stanisław Jasieński, marszałek powiatu
wileńskiego i kawaler, po wysłuchaniu prośby adjutanta Litewskiey Forsztackiej
Brygady porucznika Szymona Jana syna Chodasewicza, w której wyraził, że zeszły
ojciec jego Jan syn Jakóba Chodasewicz, będąc od dawna osiadły w m. Wilnie,
jako szlachcic uzyskał w Deputacyi Wywodowej Szlacheckiej swej rodowitości w
roku 1801 dekret, że zaś okładem podusznym nie był zajęty, lecz jako szlachcic
w rewizyi 1795 roku przy własnych wówczas domach w m. Wilnie pod No
1352, 1353 i 1354 położonych był zapisany, ku przekonaniu okazał rezolucyą
Wileńskiej Skarbowej Izby w roku 1825 sierpnia 7 wydana, oraz że proszący jest
synem Jana a bratem rodzonym Juliana, złożył dwie metryki, przez konsystorz
wileński zakonnotowane, jedną pod rokiem 1796 września 10 w xięgach kościoła
parafialnego Antokolskiego zapisaną Symonowi Wiktorowi, drugą pod rokiem 1812
stycznia 25 w xięgach kościoła parafialnego żosielskiego umieszczoną Julianowi
Michałowi synom Jana Chodasewicza posługujące, i na mocy takowych dowodów
upraszał poświadczenia, że brat jego Julian Michał jest synem Jana Chodasewicza
uznanego przez dekret Deputacyi Wywodowej Szlacheckiej Gubernii
Litewsko-Wileńskiej w roku 1801 nastały za szlachcica, i że takowy dekret, jako
ojcowi jego służący, wespół z rezolucyą przy onym w roku 1819 zapisaną wyjąć z
akt tejże Deputacyi może. Po przekonaniu się z przedstawionych dowodów o
rzeczywistości przyniesionego żądania niniejszym czynię wiadomo, że brat rodzony
proszącego, dwóch imion Julian Michał Chodasewicz, pochodzący z ojca Jana,
dekretem wywodowym 1801 roku zajętego, może domagać się wydania sobie dekretu
wspomnionego i zapisanej przy nim rezolucyi pod rokiem 1819.
Na
dowód takowe świadectwo przy wyciśnieniu urzędowej pieczęci podpisem własnej
ręki upoważniam. Wilno 1828 roku sierpnia 31 dnia. Marszałek i Kawaler Stanisław
Jasieński”… (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 391, z. 9, nr 2690, s. 356).
3 września 1828 roku do
kancelarii cesarskiej w Petersburgu zostało skierowane następujące podanie: „Najjaśniejszy Najpotężniejszy Wielki
Monarcho Imperatorze Nikołaju Pawłowiczu, Samowładnący Całą Rossyją, Panie
Najmiłościwszy! Przynosi prośbę Szymon syn Jana Chodasewicz, porucznik i
adjutant Litewskiej Forsztackiej Brygady w rzeczy następnej: Na mocy wydanego
mnie przez marszałka powiatu wileńskiego w dniu 31 minionego miesiąca sierpnia
za No 741 świadectwa o szlacheckiej rodowitości familii
Chodasewiczów, do której i ja, proszący, należę, a która przez dekret Deputacyi
Wywodowej Wileńskiej w roku 1801 i rezolucyą tejże Deputacyi w roku 1819
nastałemi w rzeczonym szlachectwie jest uznaną, mając potrzebę, mnie w urzędowych
kopiach pomienione tranzakta (…), składając przeto powyższe świadectwo
marszałka wileńskiego najpoddaniej proszę: Aby Najwyższym Waszej Imperatorskiej
Mości ukazem zalecono było tę moją prośbę w Wileńskiej Wywodowej Deputacyi
przyjąć i żądane przeze mnie dokumenta w urzędowych kopiach czyli extraktach
rozkazać wydać na cel przedstawienia do Heroldyi z dalszemi dokumentami dla
potwierdzenia tegoż dekretu. Najmiłościwszy Monarcho, proszę Waszej Imperatorskiej
Mości w tej mojej prośbie uczynić łaskawy wyrok. Należy ku podaniu do
Wileńskiej Wywodowej Deputacyi września 3 dnia 1828 roku. Szymon Chodasewicz,
porucznik adjutant Litewskiej Forsztackiej Brygady” (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 391, z. 9, nr 2690, s. 355).
Michał Chodasiewicz, zamieszkały w Koninie
Guberni Warszawskiej znajdował się na Liście
lekarzy i aptekarzy w Królestwie Polskim na rok 1845 (s. 16).
Jedna z gałęzi Chodasiewiczów zagnieździła
się w powiecie kowieńskim na Litwie. W 1858 roku Filip syn Mateusza
Chodasiewicz, mieszkaniec miasta Kowna, potwierdzony został w szlachectwie,
chociaż widocznie majątku dużego nie miał, bo heroldia wileńska chciała
przenieść go do stanu „jednodworców”
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 510).
3 kwietnia 1864 roku cesarz Rosji i Senat
Rządzący wydali ukaz, na mocy którego Robert Adolf (syn Szymona) Chodasiewicz,
pochodzący z Guberni Wileńskiej, został skreślony z pocztu szlachty. Będąc
bowiem w 1855 roku podporucznikiem 67 Tarufińskiego hercoga Oldenburskiego
Pułku Piechoty i znajdując się na froncie tureckim przeszedł na stronę
nieprzyjaciela, by walczyć przeciwko Rosji w składzie oddziałów polskich
sformowanych na terenie Turcji.
W czasie Powstania Styczniowego przybył do
kraju, gdzie został w 1863 r. wzięty do niewoli i w kilka miesięcy później
skazany na 20 lat katorgi w kopalniach syberyjskich (CPAH Litwy w Wilnie, f.
381, z. 19, nr 243, s. 1-5).
Onufry Chodasiewicz, szlachcic powiatu
dziśnieńskiego, zwrócił się 28 grudnia 1891 r. do wileńskiej deputacji
wywodowej o potwierdzenie rodowitości, powołując się na to, iż ojciec jego
Michał w 1851 lub 1852 r. przez tutejszą heroldię uznany został za szlachcica.
Prośbie zadośćuczyniono, stwierdzając m. in., iż Chodasiewiczowie nieraz
potwierdzani byli w rodowitości przez heroldię w Mińsku (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 391, z. 7, nr 3769).
Jak podaje Spis ziemian Mińskiej Gubernii (Mińsk, 1899, s. 59, 125) Florian
Chodasiewicz siedział na dobrach Borowce w mińskim powiecie; jego krewni
posiadali w powiecie bobrujskim Łogi, Filipcze, Sieliszcze, Karmazy.
W marcu 1913 roku do Mińskiego
Zgromadzenia Szlacheckiego zwrócił się z prośbą o potwierdzenie szlachectwa
Piotr syn Stefana Chodasewicz, pracujący aktualnie jako… sprzedawca napojów w
rządowym sklepie win. Fakt ten nie świadczy oczywiście o zamożności rodziny.
Z tej rodu pochodził wybitny poeta
rosyjski Władysław Chodasiewicz
(1886-1939).
CHODYREWSKI
herbu własnego; notowani od 1628 roku.
CHODŹKO
herbu Kościesza.
W 1799 roku kilkunastu Chodźków heroldia
wileńska wniosła do ksiąg szlachty guberni litewskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 6, nr 11, s. 56).
Wywód familii urodzonych Boreyków Chodźków
herbu Kościesza, sporządzony w Wilnie w 1799 roku, donosi, iż: „dom Boreyków Chodźków od naydawniejszych
czasów w Wielkim Xięstwie Litewskim zasiedlony, tak urzędy obywatelskiemi,
cywilnemi, jako też dostojeństwy y rangami woyskowemi ozdobiony oraz ciągłym
possydowaniem dóbr ziemskich szczycący się zostawiłby zapewne dowody okazujące
decendencyą początkowego swego nastania, lecz długi przeciąg czasu, zwłaszcza
woyny domowe y obce, ciągnąc za sobą skutki powszechnego nieszczęścia,
domierzyły tym samym y na prywatnych obywatelach swoje srogoście, z woli których
y Dom Boreyków Chodźków doświadczył tego nieszczęścia, gdy w roku 1658 oktobra
30 dnia w czasie woyny wówczas w Litwie zdarzoney Urszula z Wołodków primi voti
Andrzejowa Boreykowa Chodźkowa, późniey Krzysztofowa Krepsztulowa, wszystkie
papiery jedynie domowi Boreyków Chodźków służące po mężu swym pierwszym u
siebie mając a powszechnego chroniąc się niebezpieczeństwa w lesie majętności
Chodkowszczyzny w powiecie oszmiańskim sytuowaney, należącym zakopała, a ony
pośledniey czy przez przechodzące woyska czyli przez kogo innego wyjęte y
zabrane zostały. Czego dowodzi oświadczenie przez tęż Urszulę primo voto
Boreykową Chodźkową secundo Krepsztulową w roku 1658 Nowembra 9 dnia w Grodzie
Oszmiańskim zaniesione”… Przeto późniejsi Chodźkowie „prowadząc swóy wywód od
Jana Boreyki Chodźki, w dzisieyszym wywodzie protoplasty, który dziedzicząc
oyczysty folwark Chodkowszczyznę w powiecie oszmiańskim położony zostawił ony w
dziedziczeniu synom trzem, Pawłowi, Michałowi y Janowi Janowiczom Boreykom
Chodźkom. Z nich Michał zszedł bezpotomnie, Paweł zaś Boreyko Chodźko
wyprzedawszy część folwarku Chodkowszczyzny Janowi Boreykowi Chodźkowi prawem
wieczystym w roku 1633, spłodził synów dwóch Jana y Adama Pawłowiczów Boreyków
Chodźków wedle posiadania dokumentu zastawnego na majętność Migule w powiecie
oszmiańskim leżącą od Jerzego Zabłockiego (…)”.
W ciągu lat rozgałęzili się Chodźkowie
dość licznie, piastowali urzędy wojskowe i cywilne. Np. Andrzej Chodźko „był nayprzód oboźnym, późniey rotmistrzem y
woyskowym sędzią grodzkim, lustratorem, posłem, w końcu podstarostą powiatu
oszmiańskiego. Pojąwszy zaś w zamęście Helenę Śliźniównę spłodził z nią synów
sześciu: xiędza Ignacego, pierwiey w zakonie Societatis Jesu rektora, potym
kanonika smoleńskiego xiędza Benedykta swiackiego oraz Franciszka, posła,
bezpotomnego, zeszłych, niemniey Józefa już nieżyjącego, Michała y Kazimierza
dopiero wywodzących się. Z których Józef Andrzejewicz Boreyko Chodźko już
zeszły był starostą zawistowskim”…
Posiadali Chodźkowie także inne majętności:
Łosza, Musza, Sierdzie.
W 1799 roku Kazimierz, Ludwig, Raymund,
Andrzej, Zygmunt, Michał, Antoni (szambelan dworu polskiego), Ignacy Jan,
Ignacy, Jan (szambelan dworu polskiego), Władysław, Bolesław, Paweł, Dominik,
Leopold i Stanisław Chodźkowie uznani zostali przez deputację wywodową w Wilnie
„za rodowitą y starożytną szlachtę polską”
(Historyczne Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr
3413).
Według Marcjana Szymkiewicza
Chodźkowie-Borejkowie byli spokrewnieni z Zabłockimi, Mackiewiczami,
Jundziłłami, Korsakami, Korybutami-Daszkiewiczami, Komorowskimi,
Ciechanowiczami, Sarnackimi i inną dobrą szlachtą kresową (Por. Marcjan
Szymkiewicz, Genealogia szlachty
litewskiej, Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy BF. 2214).
Drzewo genealogiczne Chodźków herbu
Kościesza, zatwierdzone w Mińsku w 1811 roku, zawiera opis czterech pokoleń
tego rodu (29 osób), od Marcina, protoplasty, zaczynając (Historyczne
Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 24, s. 19).
Dawne źródła pisane częstokroć wzmiankują
o reprezentantach tego potężnie rozmnożonego rodu.
Niejaki pan Chodźko wspominany jest w
jednej z hramot wielkiego księcia Kazimierza Jagiellończyka w roku 1443 (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t.
15, s. 114). A w 1447 roku tenże książę nadał „panu Chodźku oziero za Niemnom Szeszupoti” (tamże, s. 200).
15 maja 1446 roku wielki książę
Swidrygiełło Olgierdowicz nadał panu Chodźce „za jego wiernuju służbu, nikoli nie omieszkanuju” majątek Miłowsze
w powiecie łuckim i Zadydy w turejskim (tamże, s. 213-215).
W roku 1652 przed sądem miejskim połockim
trwał proces spowodowany „prostestacyą
Daniły Konowała, karmnika, na Chodźka, pisarczyka y faktora pana Jana Ciszkowicza”. Chodziło o pijacką burdę podczas
spławiania towarów z Połocka do Rygi rzeką Dźwiną, na skutek której to rozróby
Ciszkowicz utracił dóbr na 2 tysiące złotych czerwonych, topiąc swe towary na
dźwińskich porohach. Po powrocie próbował jednak całą winę zwalić na „karmnika”, przy czym „faktor” Chodźko wiernie asystujący panu
swemu Ciszkowiczowi w popijawach, także w sądzie próbował go ratować przez tendencyjne
naświetlanie sprawy…
Andrzej Michał Chodźko był oboźnym,
rotmistrzem i podstarościm sądowym powiatu oszmiańskiego w latach około
1720-1747 (Por.: Akty izdawajemyje…,
t. 11, s. 41; t. 29, s. 417; t. 31, s. 535).
Józef Joachim Boreyko Chodźko był starostą
zawistowskim i sędzią grodzkim powiatu oszmiańskiego. W dziale rękopisów
Centralnej Biblioteki AN Litwy w Wilnie (f. 273-618), zachował się m. in.
podpisany przez niego 15 maja 1750 roku list urzędowy, dotyczący ukarania
niejakiego pana Józefa Kanigowskiego, konsylarza króla pruskiego, za naruszenie
polskich przepisów skarbowych.
Justynian Chodźko to rotmistrz województwa
mścisławskiego w 1759 roku. (Akty izdawajemyje…,
t. 24, s. 31).
Szymon Borejko Chodźko podpisał w 1764
roku akt konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina Legum, t. 7, s. 61).
14 maja 1778 roku do ksiąg ziemskich
województwa wileńskiego wpisano następujące oświadczenie pewnego szlachcica: „Ja, Kazimierz Boreyko Chodźko – oboźny
powiatu Oszmiańskiego, zeznawam tym moim dobrowolnym wieczystym zapisem, przez
żaden sposób nigdy nieporuszonym, wielebnemu xiędzu Onufremu Korniłowiczowi y
następuiącym parochom cerkwie Myskiey danym y służącym na to: iż co ia, wyż
wyrażony Chodźko - oboźny Oszmiański, maiąc w dobrach moich dziedzicznych Mysze
nazwanych, w powiecie Oszmiańskim sytuowanych, cerkiew parochialną obrządku
ruskiego, z kościołem rzymskim ziednoczonego, pod tytułem Niebowzięcia
nayświętszey panny Maryi, (…) z pobudek powinney o zbawienie poddanych moich,
tudzieś włożoney na siebie od święty pokóy wielmożnego iegomości pana Andrzeja
Chodźki - podstarosty Oszmiańskiego sądowego, oyca y dobrodzieia moiego,…
morgów trzydzieście według wymiaru włok wielkiego xięstwa litewskiego, tudzież
poddanego iednego nazwiskiem Janka Bryta, z całem zabudowaniem, domową siemią,
to iest bracią, synami, córkami, powinnością y czynszem… wieczyście
zapisuię…Wstęp do puszczy - tak na budowle, iako y opał zdawna wolny. Tudzież
wolne mliwo bez miarki y kolei w młynach moich, iako też robienie piwa y
pędzenie wódki na swoią tylko potrzebę, y w stawie, w Mysie Małey będącym, ryb
łowienie; oraz inne wolności waruię y zabezpieczam”… (Akty izdawajemyje…, t. 9, s. 86-88).
Kazimierz Antoni Boreyko Chodźko był
łowczym, komisarzem i lustratorem starostw powiatu oszmiańskiego około 1789 r.
(Akty izdawajemyje…, t. 35, s. 573,
574); Michał Chodźko – nieco później – pisarzem sądowym powiatu zawilejskiego (Akty izdawajemyje…, t. 24, s. 79);
Kazimierz Chodźko – sędzią ziemskim oszmiańskim.
Podkomorzy Jan Chodźko, sędziowie ziemscy
Zygmunt, Andrzej i Ludwik Chodźkowie; oboźny Rajmund Chodźko figurują na liście
szlachty powiatu oszmiańskiego z 1809 roku.
30 lipca 1840 roku mieszkająca w m.
Mołodecznie szlachcianka Eleonora Chodźko zwróciła się do mińskiego gubernatora
cywilnego z prośbą urządzić jej starszych synów Wincentego i Józefa do
jakiejkolwiek uczelni na koszt państwa. Prośbę swą motywowała wyjątkowo trudną
sytuacją finansową rodziny. W tej sytuacji chłopcy mogli otrzymać skierowanie
jedynie na wyższe uczelnie o charakterze wojskowym… Ponieważ jednak ród
Chodźków miał zbyt wielu „nieprawomyślnych”
członków, po tygodniu pani Eleonora otrzymała (bez motywacji) odpowiedź ujemną
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 570).
Adam Chodźko, jego żona Józefina i matka
Kazimiera, 9 września 1864 r. znaleźli się pod ściśle tajnym nadzorem policji
ze względów politycznych. Mieszkali w majątku Skirno powiatu
nowoaleksandrowskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1868, nr 228, s. 94).
Chodźkowie z okolic Dryświat na
Brasławszczyźnie brali czynny udział w Powstaniu Styczniowym, za co spadły na
nich ciężkie prześladowania ze strony władz rosyjskich (Por. Otton Hedemann, Historia powiatu brasławskiego, s.
387, Wilno 1930).
W XIX w. Chodźkowie dość licznie
rozgnieżdżeni byli w powiatach wileńskim, trockim, oszmiańskim, święciańskim,
zawilejskim, w mieście Wilnie. Nie należeli do zamożnych, przeważnie byli
zarządcami cudzych majątków lub dzierżawili nieduże zaścianki, lecz ich
rodowitość szlachecka nigdy nie była kwestionowana (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 4, nr 455).
Liczni reprezentanci tego domu byli
potwierdzani w rodowitości przez heroldię wileńską m. in. w latach 1799, 1804,
1837, 1844, 1847, 1848 (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 131, s. 80).
Zamieszkali na Ukrainie Chodźkowie używali
także herbu Kościesza i notowani tam byli od przełomu XVII-XVIII w. (Por.: W.
Łukomski i W. Modzalewski, Małorossijskij
Gierbownik, s. 194-195, Petersburg 1914).
Z tego rodu pochodziło kilku wybitnych
uczonych i pisarzy, zasłużonych dla kultury polskiej, białoruskiej, litewskiej,
rosyjskiej i francuskiej.
CHOMĘTOWSKI.
Używali herbów Bończa, Lis, Oksza, Prus I. Wywodzili się z Korony Polskiej, ale
słynęli też ze szczególnego bohaterstwa i waleczności także na Rusi, Litwie i
Żmudzi.
Tomasz z Chomentowic Chomentowski, około
roku 1667 był sędzią skarbowym krakowskim (Akta
sejmikowe województwa krakowskiego, t. 3, s. 176).
Chomentowscy herbu Prus I mieszkali w powiecie
oszmiańskim i szawelskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2922; f. 391,
z. 1, nr 1062).
Około roku 1684/85 jeden z Chomętowskich
(na wschodzie zwany Chomutowskim od białoruskiego „chomut” - chomąto) pełnił urząd wójta mohilewskiego.
Walerian Nekanda Trepka w znanej swej
księdze (pod numerami 632 i 631) opisuje dwa rody Chomętowskich, jeden
plebejski, drugi szlachecki: „Chomętowskimi
nazwali się Pieczonkowie niejacy. Z tychże jeden Pieczonka kupił był spłacheć w
Chomętowie u Radomia i z tego nazwał się tak”. (Pieczonkowie, wbrew
twierdzeniom autora Liber chamorum,
byli szlachtą i używali herbu Lis, w drugiej połowie XVII w. nazwisko zmodyfikowało
się na Pieczynga lub Pieczynga-Chomętowski – przyp. J.C.).
„Wstyd
go było, że zabili byli dwu ich. Jednego spotkał w drodze pan Rożen, rzekł mu
tam: „Jak cię zową?” Powiedział, że Pieczonka. „A jam Rożen!” Przemówił coś
(nie tak), aż go Rożen zabił.
Drugi
także za spytaniem rzekł: „żem Pieczonka”, a ów rzekł: „a jam Kozik”. Rzekł mu
Pieczonka: „przecież mię nie będziesz krajał”, a ów dobywszy broni ciął i zabił
Pieczonkę. Bali się już potem zwać ci drudzy Pieczonkami.
Był
też Pieczonka Chomętowski, który służył księdzu Radoszkowskiemu, opatowi
świętokrzyskiemu, kilkanaście lat, za co dał mu był chłopską rolę pustą w Pawłowie…
Tamże na tem z żoną mieszkał… Miał lat 50, a łotr był wierutny: mając żonę, a małpy
publicznie bez wstydu miewał.
Ci
Pieczonkowie, trzej ich bracia starszych ojców tych było, których ociec rzeźnik
był. Gdy szlachcic kupował u niego pieczenią, powiedział, że jej nie ma.
Obaczył szlachcic na stronie odłożoną i rzekł: „a to masz”. Rzeźnik rzekł: „nie
przedam jej, sam ją będę jadł”. A szlachcic kazawszy go dwiema trzymać, a
trzeciemu oną pieczenią w gębę tak bić, że się rozpierzchnęła. Odtąd onego
rzeźnika Pieczonką zwano i potem te sukcesory jego, którzy za szlachtę się
udawali.
Chomętowscy
w Rusi są, dobra i można szlachta herbu Oksza”… W Rosji używali zmienionej
wersji nazwiska: Chomutowskij.
CHOMIAKOW
herbu własnego; przed 1622 roku osiedlili się w Rosji, pochodzą z polskich
Chomiaków herbu własnego.
Polscy heraldycy Niesiecki i Czarniecki
piszą o Chomiakach z województwa mazowieckiego i z Wołynia, spokrewnionych m.
in. z Krasińskimi herbu Ślepowron.
Hipolit Stupnicki w Herbarzu Polskim (t. I, s. 88, Lwów 1855) podaje: „Chomiak,
niegdy w województwie mazowieckim i na Wołyniu”, nie zna jednak ich herbu.
Chomiaków wywodzi Fr. Piekosiński (Heraldyka polska wieków średnich, s.
303, 349, Kraków 1899) z rodu szczepowego Starzów i za ich pierwotny znak
runiczno - herbowy uznaje krzyżyk na wydłużonym lub spłaszczonym owalu, albo na
kole („małe okrągłe ogniwo, a na nim
krzyż”). W takiej formie występuje ich herb na dokumentach z 1563 i 1585
roku.
Piotr Chomiak około roku 1568 pełnił urząd
podstarościego łuckiego (Sbornik matieriałow
otnosiaszczichsia k istorii Panow Rady WKL, s. 447, 462, i in.).
Odgałęzienie wschodnie tego rodu używało w
Rosji nazwiska Chomiakowów i położyło znaczne zasługi dla kultury tego państwa.
Z tego rodu pochodził znakomity filolzof i
historiozof rosyjski Aleksy Chomiakow
(1804-1860), o którym w jednej z dawnych polskich encyklopedii czytamy:
„Po
wyjsciu ze służby wojskowej oddał się pracom literackim. Oprócz różnych artykułów
i kilku dramatów (Jermak, Dmitryj Samozwaniec w r. 1833), napisał wiele poezji
lirycznych, wydanych w ogólnym zbiorze w Moskwie 1861 r., powtórnie w r. 1868.
Był jednym z głównych przedstawicieli panslawizmu”.
CHOMUTOW
herbu Kościesza; ród rosyjski polskiego pochodzenia; w Moskwie od 1670 roku.
Ich przodkowie mieli nazwisko Chomętowski.
CHORZEWSKI
herbu własnego. Pochodzili ze szlachty województwa kijowskiego (Miłoradowicz,
f. 2, cz. 6, s. 213).
CHOTKIEJEW.
Mieli pochodzić od znanych i słynnych w Wielkim Księstwie Litewskim panów
Chodkiewiczów.
CHRAPOWICKI
herbu Gozdawa. Genealodzy rosyjscy Rummel i Gołubcow nazywają ten ród: „starinnaja biełorusskaja familia gierba
Gozdawa”.
Rosyjska gałąź miała w swych żyłach także
krew Tarnowskich, Hlebowiczów, Siemienowiczów (herbu Szeliga), Łowejków,
Zaleskich (herbu Lubicz), Ciechanowieckich (herbu Dąbrowa), Kurzenieckich,
Wierzbickich, Wilczyńskich (herbu Trzaska), Szołkowskich (herbu Szeliga),
Świackich, Romanowskich, Jarmołowiczów, Szeburskich, Wołodkowiczów,
Ostrowskich, Wyleżyńskich, Reutów, Szczytów, Suszyńskich, Dmuchowskich,
Żabińskich, Ogińskich, Goreckich, Romerów, Kościałkowskich,
Korwin-Kossakowskich.
Pierwotną dzielnicą tego rodu był Wołyń.
A. Boniecki zaznacza: „Chrapowiccy herbu Gozdawa pochodzą od Fedora
Daniłowicza, podkomorzego witebskiego, ożenionego w pierwszej połowie XVI wieku
z Heleną Siemionówną, za którą wziął w posagu Chrapowice w powiecie witebskim.
Potomstwo jego od nazwy majątku przyjęło nazwisko Chrapowickich”.
Inny zaś znany heraldyk pisze: „Chrapowickich na Litwie dom znaczny, z
pierwszemi rodzinami w Rzeczypospolitej, jak z Radziwiłłami, Ogińskimi,
Tarnowskimi, Hlebowiczami, Zienowiczami, Połubińskimi, Ciechanowieckimi,
Okszycami Grabowskimi, Ledóchowskimi i wielu innemi, bliskiemi związkami krwi
połączony, szczycący się wreszcie kilku poważnymi i dobrze krajowi zasłużonymi
senatorami, jednego ma być gniazda, według odwiecznej tradycji familijnej, z
znakomitym Sasów Daniłowiczów rodem, który obok szeregu najwyższych dygnitarzy,
wydał także jedną z najczcigodniejszych polskich matron, Teofilę z Daniłowiczów
Markową Sobieską, matkę ostatniego króla - bohatera, Jana III” (Teodor
Żychliński, Złota księga szlachty
polskiej, t. 3, s. 27, Poznań 1881).
Kolejne źródło genealogiczne, mianowicie Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego
(cz. 2, s. 58, Warszawa 1853) donosi: „Chrapowiccy.
Z tej rodziny Antoni Ignacy Józefat Wincenty, starosta starodubowski i
pilwiski, syn Mikołaja, marszałka orszańskiego, w roku 1788 przez Stanisława Augusta,
Króla Polskiego, miał sobie udzielony order Śgo Stanisława i w roku 1796
odziedziczył dobra Kotowszczyzna w powiecie kowieńskim”.
Jednym z najbardziej znanych
reprezentantów rodu był Krzysztof, dzielny żołnierz, który zmarł w niewoli w
Moskwie, a którego bohaterstwo odzwierciedlone zostało w konstytucji sejmowej w
1677 roku.
Jeden z zapisów do ksiąg grodzkich
witebskich z końca XVIII wieku zawiera następujący fragment: „Chrapowickich rodowitość ślacheckiego
urodzenia y zaszczyt possessiami w woiewodztwie Witebskim y innych iaśnie się
okazuie od Iwana Daniłowicza Chrapowickiego, chorążego woiewodztwa Witebskiego,
posła na seym 1589, herbu Gozdawa: dwie lilie korzeniami z sobą spoione,
związane, w czerwonym polu, na hełmie pawie pióra z takąż lilią, maiącego dobra
swoie w woiewodztwie Witebskim: Chrapowicze y Łoświdę, ktorego synow list
dzielczy w dacie 1620, zapis ugodliwy 1627 oraz list y przywileje królów
Zygmunta y Władysława IV 1626, 1630 poświadczają, z których Antoni nayprzód
chorąży Smoleński 1653, Constit. fol. 9, daley podkomorzy, marszałek Izby
poselskiej 1665 i na konwokację 1668, potem wojewoda witebski 1671, Józef
chorąży i podwojewodzy Witebski, bracia rodzeni, że byli od królów do różnych
poselstw używani” itp.
Jeden z rękopisów przechowywanych w
Historycznym Archiwum Narodowym Białorusi w Mińsku zawiera następujący
panegiryczny czworowiersz:
„Kwitną herbowne codzienne
lilije,
Przy których święta
sprawiedliwość żyje,
Bo Chrapowickich to jest cnota
droga.
Że sprawiedliwość trzymają dla
Boga”
Różne gałęzie tego znakomitego rodu
potwierdzane były w szlacheckości przez heroldię połocką w 1792 r., przez
wileńską m. in. w 1833, 1837 (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 11, nr 247).
Posiadali cały szereg dóbr w całej Rzeczypospolitej, m. in. w powiecie
oszmiańskim jedna z gałęzi Chrapowickich dziedziczyła na Niewiaryszkach (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 472).
W dawnych przekazach źródłowych bardzo
często spotyka się imiona reprezentantów tego silnego biologicznie i dlatego
szeroko rozgałęzionego i znacznego domu.
Tak w przywileju króla Zygmunta Augusta z
1562 roku czytamy, że nadaje on dobra ziemskie za zasługi dla kraju chorążemu
witebskiemu Teodorowi, synowi Daniela, Chrapowickiemu, uchodzącemu za
protoplastę rodziny.
Jeśli chodzi o Polskę, to Chrapowiccy dali
jej dziesiątki znakomitych działaczy politycznych, wojskowych, naukowych,
duchownych.
Jan Antoni Chrapowicki (1612-1685), pisarz
ziemski smoleński, był też kolejno chorążym, podkomorzym i wojewodą witebskim,
autorem interesującego Diariusza.
Jego syn Jan Franciszek (1646-1694) był kasztelanem smoleńskim. Teofil Dadźbóg
Chrapowicki piastował godność wojskiego połockiego (Patrz m. in.: Jan Wł.
Poczobut Odlanicki Pamiętnik, s. 200,
226, 287; Warszawa 1987). Urodzony Adam Chrapowicki, podsędek trocki, w 1613
roku był poborcą podatkowym tegoż powiatu (Volumina
Legum, t. 3, s. 130).
W jednym z przywilejów królewskich XVII
wieku czytamy: „Władysław IV, z Bożey łaski król Polski, wielkie xiążę Litewskie,
Ruskie, Pruskie, Żmuydzkie, Mazowieckie, Inflanskie, Smoleńskie, Siewierskie,
Czernihowskie, a Szwedzki, Gottski, Wandalski dziedziczny król. Oznaymuiemy tym
listem naszym komu to wiedzieć należy, iżeśmy, za przyczyną panów rady y
urzędników dworu naszego, tudziesz tesz maiąc miłościwy wzgląd y baczenie na
zasługi urodzonego Krzysztopha Chrapowickiego, stolnika Witebskiego, które on
nam y Rzeczy Pospolitej, iako w publicznych occasiach, tak y w expediciach
woiennych, osobliwie w teraznieyszey, blisko przeszley Moskiewskiey, na zamku
Witebskim przełożonym będąc, a mężnie y odważnie onego od incursij
nieprzyiacielskich, z drugiemi obywatelami, broniąc, oddawał y dotąd oddawać
nie przestawa, wszystkie dobra leżące y ruchome, także summy pieniężne gotowe y
na obligach będące, po szlachetney Hrehorowey Podwińskiey, bezpotomnie zeszłey,
do nas y dysposiciey naszey przypadłe, iure perpetuae et irrevocabibis
donationis dali y conferowali, iakosz y ninieyszym listem naszym daiemy y
conferuiemy.
Ma
pomieniony urodzony Krzysztoph Chrapowicki, stolnik Witebski, zwysz rzeczonych
dóbr prawnie za dekretem doszedszy, trzymać, używać y według upodobania swego
wiecznemi czasy disponować, nie pełniąc nam y do skarbu naszego żadney
powinności, oprócz służby ziemskiey, woienney, którą, zarówna z drugiemi obywatelami,
odprawować powinien będzie. Na co, dla lepszey wiary, ręką się podpisawszy,
pieczęć wo xa Litto przycisnąć rozkazaliśmy. Dan w Warszawie, dnia 21, mca
Lutego, roku Pańskiego 1635… Wladyslaus Rex”… (Istoriko-juridiczeskije
matieriały…, t. 22, s. 58-59).
Zachował się list (2 sierpnia 1648 roku)
dworzanina królewskiego, kapitana dorohobuskiego Jana Chrapowickiego do
wojewody wiaziemskiego Matfieja Prozorowskiego z żądaniem wydalenia poza
granice Państwa Moskiewskiego trzech zbiegłych prawosławnych mnichów -
złodziejów (AJuZR, t. 3, s. 236-237).
Jan Chrapowicki, sekretarz i dworzanin
króla Jego Mości, w 1648 roku podpisał elekcję Jana Kazimierza w imieniu
województwa smoleńskiego. Onże, już jako chorąży smoleński, był w 1654 roku
jednym z oficerów wojsk polskich broniących tego miasta przed najazdem
moskiewskim.
Zachował się pewien wartościowy dokument
archiwalny, dotyczący dziejów tej rodziny, mianowicie testament jednego z jej
przedstawicieli z XVII stulecia: „W ymię
Oyca y Syna y Ducha Świętego, Boga w Tróycy Świętey iedynego, niech się stanie
ku wieczney pamięci. Amen.
Każdemu
żyiącemu na tym świecie człowiekowi nic pewnieyszego, iako śmierć, a nic
niepewnieyszego, iako czas. Będąc mnie, Dominikowi Chrapowickiemu, stolnikowi
Witebskiemu, z wielu ichmościami pany obywatelami W.Ks.L. na ten czas w
więzieniu, Carstwie Moskiewskim, mieście Kazani, gdzie zdarzył móy Stwórca wiekuistego
przyiaciela, ieymość panią Jadwigę Felicyannę Wołkównę, po którey bacząc miłość
uprzeymą y w małżeńskim pomieszkaniu, we wszystkim przystoyne poszanowanie,
zawdzięczaiąc to ieymości, z dobrego przedsięwziętego umysłu mego y miłości
małżęskiey, gdyby na mię Pan Bóg, w tych kraiach, cudzey ziemi, z przeyrzenia
Swego śmierć dopuścił, duszę moię grzeszną w Onegoż mocne ręce poleciwszy,
pozostałey małżonce mey miłey, paniey Felicyannie Wołkównie, na maiętnościach
moich oyczystych, w woiewództwie Witebskim leżących, od sławney pamięci
nieboszczyka jegomości pana Krzysztofa Chrapowickiego, dobrodzieia pana rodzica
mego, mnie zapisanych, do possessyey moiey należących, które to prawo od
nieboszczyka pana rodzica mego, przy iego mości panu Josephie Chrapowickim,
bracie moim rodzonym, w schowaniu zostaie, aby po żywocie moim wcale małżonce
moiey miłey wrócone było, to iest, na maiętności Żołnino, Kobyszcze y
Drakulino, na których z ieziorami, rzekami, puszczami, lasami, gruntami, sianożęciami,
wszytkiemi przynależnościami, owo ze wszytkim, iako mnie y na moią część
przynależy, z boiary, poddanemi y z ich żonami, dziećmi, płaty, powinnościami,
robotami, do żywota tey małżonki mey miłey wolne mieszkanie y tych wszytkich maiętności używanie, bez żadney ni od kogo przeszkody,
zapisuię.
Wolna
y mocna będzie pani malżonka moia, trzymaiąc te maiętności za żywota swego w
spokoynym dzierżeniu, pożytków z iezior, puszcz, lasów, gruntów y z poddanych
na siebie, według upodobania swego, zażywać y komu chcąc arędować. A po długim
żywocie oney paniey małżonki moiey, te wszytkie maiętności moie, wysz
mianowane, oyczyste, ze wszytkim na szpital Witebski katolicki, przez onę,
małżonkę moię miłą zbudowany, leguię; na który aby pani małżonka moia niedaleko
kościoła ich mościów oyców Jezuitów Witebskich, w Witebsku, plac kupiła y pobudować
z lasów tychże maiętności, sobie do żywota zapisanych, kazała, wielce proszę.
Na który plac y na rzemięśnika złotych pięćset, zosobna na tenże szpital, na wychowanie
ubogich, tysiąc złotych polskich zapisuię y wiecznie leguię; które pieniądze
maią być odyskane u mieszczan Orszańskich, za obligami mnie winnych, mianowicie:
u Józefa Nikonowicza, burmistrza Orszańskiego, złotych ośmset, u Onisima
Sywarca złotych siedmset. Od tych tysiąca, iako się wyżey opisało, na szpital,
komu będzie do rąk pewnych udany, pożytek co rok po stu złotych ubogim aby, bez
żadnego zatrudnienia, dochodziło y na potomne czasy nie ginęło.
Te
obligi obadwa w schowaniu są u brata mego rodzonego, jego mości pana Jerzego
Chrapowickiego, w Smoleńsku; które maią być do rąk małżonce moiey wrócone. Co
się tknie rzeczy moich ruchomych, u tego jego mości pana Jerzego Chrapowickiego
w schowaniu będących, mianowicie: rząd husarski suty, złocisty, w grzywien
dziesięć; szabla, srebrem oprawna, złocista, w grzywien pięć; pałasz srebrny,
oprawny, w grzywien cztery; czarka srebrna, złocista w grzywien pięć; kubków
dwa y garnuszek srebrny, z nakrywką, w grzywien trzy, - to wszytko na obraz
Nayświętszey Panny y insze ochędostwo do kościoła ich mościów oyców Jezuitów
Witebskich, aby za duszę moią grzeszną, przez msze święte, Pana Boga błagali,
leguię.
A
insze ochędostwa moie, szaty, które tu są ze mną y przy tymże jego mości panu
Jerzym, bracie moim, w Smoleńsku: ferezya pułgranatowa, fiałkowa, rysiami Perskimi
podbita; delia pułgranatowa, zielona, atłasem wszytka podszyta; kuntusz jamurłuku,
farby włosowey; żupan wiśniowy, atłasowy; żupan atłasowy, szkarłatny; kobierców
nowych dwa; kilim Perski, nowy, ieden; czapka aksamitna, sobola, nowa, y dwór w
mieście Orszańskiem z placem niedaleko kościoła oyców Bernardynów, na który
prawo przy tymże jego mości panu Jerzym Chrapowickim zostaie, - to wszytko, od
mała do wiela, z inszymi drobiazgami, ruchomością, małżonce mey miłey wiecznymi
czasy zapisuię y daruię.
A
dwór z placem w zamku Wyżnim Witebskim, mnie od nieboszczyka pana rodzica mego
zapisany, ten bratu memu młodszemu, jego mości panu Józephowi Chrapowickiemu,
daruię y zapisuię. Czeladzi moiey, która mi służy, proszę miłey małżonki moiey,
aby, ich uwolniwszy, popłaciła, bez ukrzywdzenia, każdemu; tak y poddanych
podaczkami y robotami zbytniemi nie obciążała. Co aby wszytko, po żywocie moim,
według tego mego ostatniey woli moiey testamentu każdemu doszło, mieć chcę. Na
co ten móy testament, przy pieczęci, ręką moią podpisuię, a dla pewnieyszey
wiary y utwierdzenia prosiłem o przyłożenie y podpis rąk ich mości panów
przyiaciół moich, teraz w Kazaniu będących: jego mości pana Mikołaia Dorohinickiego
Kisiela, podsędka Witebskiego; jego mości pana Kazimierza Szapkę Chotolskiego,
woyskiego Witebskiego; y jego mości pana Mikołaia Przeździeckiego. Pisan w
Kazani, roku 1655, mca Septembra 5 dnia”…
(Istoriko-juridiczeskije matieriały…,
t. 21, s. 309 - 312).
Testament ten kończą podpisy
jego autora i wymienionych przyjaciół. Jest to bardzo interesujący dokument,
prawdziwe świadectwo swoich czasów, ukazujące w sposób nader plastyczny zarówno
pewne strony bytu materialnego polskiej szlachty, jak i - co jest jeszcze
ważniejsze - piękny styl myśli i uczuć rycerstwa polskiego.
W księgach sądu brasławskiego z 1700 roku
widnieje zapis: „Ja Krzysztof Antoni
Chrapowicki, kasztelan smoleński, czynię wiadomo y zeznawam sam na siebie tym
moim dobrowolnym zastawnym zapisem (…), iż ja będąc pilno potrzebnym sumy
pieniędzy na moją pilną gwałtowną potrzebę wziołem pożyczyłem y rękoma memi
gotowey rękodayney a niekontraktowney sumy odebrałem y spełna odliczyłem u
Jeymości Paniey Izabeli Steckiewiczówny Krzysztofowey Antoniney Chrapowickiey,
kasztelanowey smoleńskiey, małżąki mey miłey, trzydzieście tysięcy złotych
polskich dobrą monetą rachując talar bity po złotych sześciu”.
W zastaw oddał pan Chrapowicki żonie swej
majątek Olwitę w powiecie kowieńskim. Wydaje się ,że Steckiewiczówna była drugą
żoną jego. W kolejnym zapisie pan kasztelan smoleński ogłaszał, iż „doznawszy wszelkich należytych w miłości
małżeńskiej ku sobie wyświadczonych ku sobie usług y poszanowania, tudzież w
łożeniu na moje własne potrzeby niemałych kosztów, za co wzajemnym nagradzając
sposobem miłey małżące mey wielmożney paniey Izabeli Steckiewiczównie (…)
kamienicę moją wieczystą w Wilnie na Zamkowey ulicy przy Skopownym zaułku
zostającą (…) daję, daruję y zapisuję”… (CPAH Litwy w Wilnie, f. DA, r.
1700, nr 46, s. 1315-1320).
W listopadzie 1713 roku chorąży w-wa
witebskiego Michał Chrapowicki zaskarżony został w sądzie grodzkim przez
jednego z sąsiadów o to, że „naieżdżaiąc
sam swoią osobą y przez nasłanych obżałowanego czeladzi dworney, różnych lat,
różnemi czasy, miesięcy y dniami, samych żałobliwych bił, mordował, grabieżem
bydło, konie, fanty różne zabierał, rozkazuiąc sobie, aby robociznę pełnili,
niby pan wieczysty” etc. etc.
Jan Chrapowicki około 1772 r.
był sędzią i łowczym połockim.
Znany jest dokument z maja 1750 roku, w
którym rodzeni bracia Chrapowiccy, Eustachy (starosta szunaliski) i Józef
(ksiądz - jezuita) stwierdzają dokładny rozdział i rozgraniczenie majątku
Kochanowicze, który odziedziczyli po ojcu (Istoriko-juridiczeskije
matieriały…, t. 29, s. 175-177).
Antoni Marcin Chrapowicki w 1759 roku był
podkomorzym smoleńskim, rotmistrzem (później pułkownikiem) powiatu
orszańskiego, regimentarzem dywizji Białoruskiej wojsk Wielkiego Księstwa
Litewskiego (Akty izdawajemyje…, t.
12, s. 146, 151).
Ksiądz profesor Kazimierz Chrapowicki,
wykładowca retoryki na Wszechnicy Wileńskiej (lata 70-te XVIII w.), był autorem
dzieł łacińskojęzycznych z dziedziny filozofii, logiki, fizyki ogólnej, które w
postaci rękopiśmiennej przechowywane są w dziale rękopisów Biblioteki
Uniwersytetu Wileńskiego (F. 3-1016).
W latach 1779-1785 Eustachy Józef
Chrapowicki pełnił funkcję instygatora Wielkiego Księstwa Litewskiego (Akty izdawajemyje…, t. 29, s. 486).
Mikołaj Chrapowicki, marszałek orszański,
podpisał w 1794 roku akces do Powstania Kościuszki i został członkiem polskiej
Prowincjonalnej Rady Narodowej w Wilnie.
Spis szlachty powiatu dziśnieńskiego z
1796 roku wymienia imię Józefa Chrapowickiego, marszałka guberńskiego,
właściciela 381 dusz (Historyczne Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w
Mińsku, f. 319, z. 1, nr 5, s. 6).
Polskie gałęzie tego rodu zawsze
zachowywały się wybitnie patriotycznie, ich reprezentanci uczestniczyli we
wszystkich narodowych wysiłkach wolnościowych.
Generał Kempen, komendant Kowna, w grudniu
1812 roku donosił, że w gumnie ziemianina Chrapowickiego oraz w domu ziemianina
Kozłowskiego wycofujące się oddziały polskie z armii Napoleona pozostawiły duże
ilości broni, prochu i pocisków. Samych tylko karabinów miało być około 40
tysięcy (Akty i dokumienty archiwa
wilenskogo gienierał-gubiernatorskogo uprawlenija, t. 1, s 126).
Hrabia Michał Chrapowicki od 1832 r.
znajdował się pod tajnym nadzorem policji za udział w powstaniu listopadowym.
Gospodarował w arendowanym folwarku w powiecie mińskim (CPAH Litwy w Wilnie, f.
378, z. 1840, nr 174, s. 19).
Za karę rząd carski nieraz zmuszał
majętnych, acz zbyt polsko-patriotycznych Chrapowickich do wznoszenia własnym
kosztem na kresach… cerkwi prawosławnych (CPAH Litwy w Wilnie, f. 381, z. 19,
nr 1337).
Ziemianin Adam Chrapowicki, zamieszkały w
majątku własnym Datnowo w powiecie kowieńskim, 11 kwietnia 1866 roku ze względu
na niepewność polityczną oddany został pod tajny nadzór policji z zaznaczeniem:
„Wymaga szczególnego nadzoru” (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1868, nr 228, s. 128).
Niektóre zapisy archiwalne mają charakter
kuriozalny. Tak np. o pierwszej godzinie w nocy z 14 na 15 kwietnia 1891 roku
na ulicy Zamkowej w Wilnie nieopodal restauracji za czynienie hałasu zatrzymany
został hrabia Michał Michajłowicz Chrapowicki. Miał twarz i ubiór zabłocone i
był „w bezpamiatnom sostojanii”, tak
iż nie przypominał nawet sobie własnego nazwiska. Dopiero nazajutrz
wytrzeźwiawszy nieco napisał, znajdując się jeszcze na posterunku policji,
skargę, iż został rzekomo zatrzymany nieprawnie, przypomniał też sobie nazwisko
i to, że mieszka na ulicy Iwanowskiej. Niestety, nawet wyznanie o tym, że boli
go głowa i nie może dojść do siebie, świadczyły przeciwko niemu (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 381, z. 19, nr 769).
Jedna z gałęzi rodu Chrapowickich
zrusyfikowała się i położyła wiele zasług dla Państwa Rosyjskiego.
Już w XVII stuleciu widzimy na służbie u
rosyjskich książąt i u cara mnóstwo wojskowych polskiego pochodzenia, podczas
gdy zbiegowie rosyjscy w służbie Rzeczypospolitej stanowili element praktycznie
niezauważalny.
Czwarty syn Krzysztofa Chrapowickiego,
stolnika witebskiego, dworzanina Jego Mości Króla Polskiego, dziedzica na
Żołwinie, Szepielach, Piciłowie, Markowiczach i Łowizdach, Jerzy był
horodniczym witebskim. Po napaści cara Moskwy w 1654 roku został wzięty do
niewoli i zesłany do Astrachania. Po kilku latach niewoli zgodził się przysiąc
na wierność carowi i przyjąć prawosławie. – Alternatywą tej decyzji była
śmierć. – Natychmiast otrzymał obszerne nadania ziemskie na Smoleńszczyźnie i
już jako Jurij Chrapowickij wiernie służył przybranej ojczyźnie. Spokrewnili
się ci rosyjscy już i prawosławni Chrapowiccy z książętami rosyjskimi
Czernyszowymi, Oboleńskimi, hrabiami Kleynmichelami itd. Z tej rodziny
pochodzili Platon Chrapowicki, senator i gubernator Smoleńska; Jasson -
gubernator Petersburga; Iwan – generał-gubernator Petersburga, bohater wojny
1812 roku. Znany był w swoim czasie Aleksander Chrapowicki, pisarz, dramaturg,
zaufany sekretarz Katarzyny II, oraz filozof Michał Chrapowicki, którzy pochodzili
z innej, także zruszczonej, linii tego rodu.
Kniaź Goleniszczew-Kutuzow, feldmarszałek
rosyjski, osobiście 20 października 1812 roku podpisał rozkaz o awansowaniu „za wyróżnienie się w boju” do rangi chorążego
jednego z Chrapowickich, służącego w Pułku Pawłowskim (Akty izdawajemyje…, t. 37, s. 4).
Aleksy Chrapowicki (ojciec Antoni, ur.
1863 – zm. 1936) był arcybiskupem wołyńskim, profesorem hermeneutyki, wybitnym
filozofem.
CHRUCKI
herbu Leliwa. Genealogia rodu Chruckich, zawarta w części szóstej Dworianskoj Rodosłownoj Knigi Witebskoj
Gubernii z 1858 r. podaje, że rodzina ta jeszcze w 1552 roku posiadała
majątki na Pohoście i Dryzie niedaleko Zamku Orwid, wówczas to za wierną służbę
król polski Zygmunt August nagrodził jednego z Chruckich dwoma ludźmi i koniem
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 2512, nr 248, s. 39-46).
W XVII wieku Chruccy posiadali majątek
Zalesie na Połocczyźnie, który przyniosła im w wianie Regina Newelska,
następnie sprzedali go Korsakom. Posiadali jednak nadal wsie Szczudza,
Rotmistrowszczyzna i Kozaczyno w województwie witebskim, jak też dobra
Otolczyce w powiecie pińskim na Polesiu.
Księgi ziemskie powiatu połockiego z 1804
roku zawierają następujący wpis: „Dom
familii Chruckich od dawnych czasów prerogatywą y wolnością szlachecką niemniey
też possessyą dóbr ziemskich pierwiey w Xięstwie Smoleńskim, potem w
Województwie Witebskim zaszczycając się pieczętuje się herbem Leliwa nazwanym
(…). Hieronim Chrucki był obywatelem smoleńskiego powiatu, po nim został syn
Stefan, który (…) był raytarem (…) w roku 1684”…
Pozostawił on synów Piotra i Michała.
Podczas najazdu moskiewskiego 1654 roku Piotr Chrucki został schwytany i
wywieziony w głąb Rosji, Michał zaś, nie chcąc przechodzić na służbę carowi, z
czwórką dzieci przeniósł się do województwa witebskiego, gdzie od panów
Szpakowskich nabył majętność Łuszczewo (Kuszczewo?), które w 1706 roku
pozostawił w spadku synom Jakubowi, Tymoteuszowi, Izaakowi i Maciejowi oraz
córce Eleonorze, w zamęściu Misiewiczowej. Jakub miał synów Jana, Mikołaja,
Krzysztofa, Benedykta i Daniela; Tymoteusz – Benedykta i Stanisława; Izaak –
Andrzeja, a Maciej – Jerzego i Stefana, „którzy
jako na szczupłym dziada Michała majątku nie mogli mieć wygodnego życia, rozsypali
się więc po wszystkich stronach, szukając losu, to przez służbę ekonomiczną, to
dworską, to woyskową y dalszą, a inni wstąpili do stanu duchownego y
rozłączywszy się z sobą, jedni osiedli w powiecie orszańskim, drudzy w
rzeczyckim, trzeci w mińskim, a inni pozostali w województwie Witebskim.
Takowym więc sposobem rozsypawszy się pomieniona familia po różnych powiatach y
województwach, acz się z sobą znała, y jeden drugiego pochodzącemi od przodków
jednych rozumiał. Z tym wszystkim w różnych stronach żyjąc, zwłaszcza za
kordonami, jako nie w jednym naówczas państwie będącym, nie mogli dostatecznie
wiedzieć, kto z Chruckich wydał y miał potomków jakich (…)” (Historyczne
Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3436).
13 listopada 1758 roku w miejscowości
Szostaki powiatu orszańskiego Konstanty na Rdułtowie Rdułtowski, rotmistrz
województwa mińskiego, wydał list „nieporuszony,
dobrowolny, korroboracyjny” prezbiterowi miejscowego kościoła
grecko-katolickiego Janowi Chrudzkiemu na trzy włoki gruntów, aby ów nadal mógł
skutecznie pracować nad dziełem unii chrześcijan. Warował swą decyzję pan
Rdułtowski jednym warunkiem, a mianowicie miał „xiądz prezbiter y następcy iego za duszę moią y skoligowanych ze mną y
za dusze zmarłe, żadnego ratunku nie maiące, każdego tygodnia we śrzodę mszę
świętą odprawować” (Akty izdawajemyje…,
t. 12, s. 140-142).
Decyzję tę podpisami i pieczęciami
szlacheckimi zaświadczyli Michał Dłuski, stolnik smoleński, rotmistrz powiatu
orszańskiego, oraz Józef Korwin Krukowicz, pieczętarz grodzki połocki.
Ksiądz Chrucki na przełomie XVIII-XIX
wieku był proboszczem we wsi Dubrówka na Połocczyźnie (Akty izdawajemyje…, t. 16, s. 286, 288).
Justyn Chrucki w 1812 roku znajdował się
wśród 18 studentów Instytutu Pedagogicznego, wchodzącego w skład Cesarskiego
Uniwersytetu Wileńskiego (Akty i dokumenty
archiwa wileńskogo, kowienskogo i grodnienskogo generał-gubernatorskogo
uprawlenija, t. 2, s. 163, Wilno 1913).
W 1819 roku członkowie Witebskiego
Zgromadzenia Szlacheckiego dnia 9 marca „Rozpatrywali
wywodową sprawę familii urodzonych Chruckich, iterum weszłą 1818 roku Nowembra
20 dnia za prośbą połockiego powiatu obywatela, kolleżskiego assessora Jana
Chruckiego”.
Nieco wcześniej „urodzony Teodor Benedyktowicz Chrucki, professor Szkoły Ozierańskiey
Mohilewskiey Gubernij powiatu rohaczewskiego (…) przekonał (…), iż oyciec jego
Benedykt pochodzi z Symona Danielowicza”…
Przy tej okazji potwierdzono szlachectwo Benedykta Symonowicza i pochodzących z
niego Stefana i Teodora Benedyktowiczów (synów jego), jak również wnuków Karola
Teodorowicza, Jakuba, Symona i Grzegorza Stefanowiczów Chruckich.
Ułożona wówczas genealogia zaczynała wywód
od protoplasty Hieronima Chruckiego, poprzez Stefana, Michała, Jakuba, Daniela,
Symona aż do siódmego kolejno w pokoleniach Benedykta (ur. 1737).
Benedykt Chrucki z żoną Gertrudą z domu
Kozarską spłodził syna Karola Feliksa Brunona (ur. 1808), ochrzczonego w
kościele ozierańskim.
Wywód stwierdzał, że Chruccy pieczętują
się herbem Leliwa, i uznawał aktualnie żyjących: Teodora, Karola, Konstancyę,
Jakuba, Szymona, Grzegorza Chruckich za rodowitą szlachtę, wpisując ich do
klasy szóstej Ksiąg Genealogicznych (Historyczne Historyczne Archiwum Narodowe
Białorusi w Mińsku, f. 2512, z. 1, nr 99, s. 115-118).
Liber
continens Nomina et Cognomina Studentium in Imperatoria Academia Polocensi
Societatis Jesu podaje, że w roku szkolnym 1818/19 studiował tu na wydziale
logiki Clemens Chrucki, który figuruje też w latach 1819/20 jako student
fizyki, przy tym podane są informacje, iż jest on „Filius Jozephi”, ma „annorum 18” , pochodzi „ex districtu Berezensi” i jest
„clericus graeci unitus” (CPAH Litwy
w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 1083).
„Justyn
Chrucki, nauczyciel Grammatyki Polsko-Łacińskiey w Gimnazjum we Swisłoczy”
figuruje na „Liście osób nauczycielskich w szkołach Wydziału Naukowego
Wileńskiego na rok szkolny 1822/23” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr
26, s. 16).
Teodor Chrucki w roku szkolnym 1822/23 był
zastępcą nauczyciela klasy drugiej w szkole powiatowej przy Gimnazjum
Mohylewskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 26, s. 20).
Piotr Chrucki był w 1823 roku honorowym
dozorcą szkół w powiecie pińskim, miał rangę radcy tytularnego (Historyczne
Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3436).
Spisek
szlachty Chruckich w Białoruskiej Witebskiej Gubernii powiecie połockim
znajdujących się, podany 1828 roku miesiąca oktobra 15 dnia do kancellaryj
marszałkowskiej powiatu połockiego podaje: „Jan Chrucki, syn Józefa urodzonego z Mikołaja, syna Jakuba
Michałowicza, lat 84, żonaty z JP Heleną Pszczółkówną; possessye miał za
prawami arendownymi od różnych obywateli; mieszka w powiecie połockim i innych
przy rodzeństwie; rangi nie ma; przed przyłączeniem Kraju Polskiego do Rossyj w
Królestwie Polskim był jenerałem czyli woźnym”.
Mieszkający z nim syn Tomasz. lat 50,
żonaty z jp. Kotyrłówną, miał dzieci: Jana (lat 18), Eustachego; córki –
Justynę, Agatę, Annę, Franciszkę. Drugi syn Jana Chruckiego Józef (lat 49) był
bezżenny, a trzeci Andrzej (lat 40) z Anny Szczepowskiej miał synów Andrzeja,
Grzegorza i Józefata oraz córkę Teodozję. 40-letni czwarty syn Jana, Teodor był
bezżenny.
I wreszcie córka tegoż Jana Marcella była
żoną pana Hłuszanina, porucznika byłych Wojsk Polskich.
Jan Chrucki - senior podaje tutajże, iż w
1795 roku umieszczony został wraz z bratem Andrzejem (mającym syna Leona) i
Marcinem w części VI Ksiąg Szlachty powiatu orszańskiego.
Kolejny Spisek szlachty z 26 września 1828 r. donosi o Floryanie Chruckim,
synie Leona urodzonego z Andrzeja, syna Józefa Mikołajewicza Chruckiego,
żonatym z Aleksandrą Żebrowską, urzędniku powiatu połockiego (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 6, nr 265, s. 28-29).
Z tej rodziny wywodził się wybitny malarz
polsko-białorusko-litewsko-rosyjski Jan Chrucki (1810-1884).
Konstanty, syn Wincentego, Chrucki
(6.1.1858-14.2.1896) był w swoim czasie jednym z bohaterów narodowych Rosji,
dwukrotnie został kawalerem Orderu Świętego Jerzego, najwyższej nagrody
wojskowej Cesarstwa Rosyjskiego, otrzymanej za czyny bojowe w trakcie wojny
rosyjsko-tureckiej 1877/78.
CHRUSZCZOW
herbu Lubicz; słynny hrabiowski ród rosyjski polskiego pochodzenia. W Rosji
znani od roku 1493, kiedy to przybył do Moskwy Jan Janowicz Chruszcz, herbowy
szlachcic polski, którego potomstwo używało nazwiska Chruszczow i używało
godności hrabiowskiej (Bobrinskij, cz. 1, s. 548-552). Od tegoż Jana Chruszcza
bierze początek ród Miasojedowów.
Dokumenty oryginalne, dowodzące polskiego
pochodzenia hrabiów Chruszczowów znajdują się w Centralnym Państwowym Archiwum
Historycznym Rosji w Moskwie (f. 286, z. 1, nr 61).
CHUDORBIJ
herbu własnego; (na tarczy srebrnej łuk ze strzałą, lecącą w prawą stronę i
szpada ostrzem w górę). Za czasów Piotra I przenieśli się z Ukrainy do Rosji (Obszczij gierbownik, t. 4, s. 137).
CHWICKI
herbu własnego; ród rosyjski (1684) pochodzenia polskiego.
CHWOSTOW
herbu własnego; od 1799 roku tytuł hrabiowski.
CIAPIŃSKI
vel TIAPIŃSKI herbu Ostoja. Jedni ze
staropolskim hrabiowskim rodem Słuszków. Od wieków zadomowieni w powiecie
dziśnieńskim, połockim, witebskim. W księgach grodzkich Połocka w 1624 roku
figuruje wielmożny pan Marcin Ciapiński, zaś w księgach magistratu witebskiego
z 1641 roku - Hrehory Ciapiński i jego żona Zofia z Chlewińskich, właściciele
placów i kamienic w tym mieście. (Istoriko-juridiczeskije
matieriały izwleczionnyje iz aktowych knig Gubernii Witebskoj i Mogilewskoj,
t. 26, s. 138-140).
W jednym z zapisów z XVII wieku czytamy: „Roku 1668, Junia 5 dnia. Protestowała
solenniter Jaśnie Wielmożna Pani Elizabet Słuszczanka Kazanowska, Marszałkowa
Nadworna Koronna, w krzywdach y wielkich szkodach swych… za przyjazdem swoim
teraźnieyszym z Korony w kraje Białoruskie… na sąsiad swych Jegomościa pana
Hrehorego, Krzysztofa y Ostaphiego Ciapińskich… Iż gdy żałująca Jeymość Pani Marszałkowa,
mieszkając w kraju odległym w Koronie w majętności swej Czepielowie w
województwie Sędomirskim leżącey, tu w majętności swey Czasznikach dla inkursiy
nieprzyjacielskich sama w niey bydź y mieszkać nie mogła, obżałowani
Ichmościowie Panowie Ciapińscy, mieszkając w bliskim tey majętności Czasznik
sąsiedztwie, wziąwszy przed się zły a nieprzystoyny umysł, uczyniwszy spólną
radę y namowę, tak sami z sobą, jako też z drugiemi pany sąsiady y pomocnikami,
… gromadnie z chorągwiami, z trąbami, z strzelbą y z różnym inszym orężem do
boju należącym modo guaerico, gdy woyt y namieśnik na on czas dworu
Czasznickiego, który wszystek sprzęt y intratę na swym ręku y w swoim
zawiadywaniu mając ze wszystkimi mieszczanami czasznickimi przed
nieżrzyjacielem Moskiewskim z zbiorami y ruchomościami onych po lasach przez
czas niemały krywszy, do domów swoich w mieście Czasznickim stojących,
usłyszawszy, że się nieco mało od czasu najazdów Moskiewskich uspokoiło,
powrócił, obżałowani Ich Mościowie Panowie Ciapińscy, nie respektując nic na bojaźń
Bożą, honor swóy y srogość prawa pospolitego, na takowych ludzi, mając snadź po
nich szpiegi y już nagotowaną tą gromadę ludzi, zasmakowawszy sobie zbiory,
pieniądze y niemałą ruchomość tych mieszczan y poddanych…, wpadszy w miasto
Czasznickie, nieprzyjacielskim prawie sposobem, samo miasto palić, a mieszczan
nielitościwie strzelać y siec poczęli, których po liczbie głów czterdzieści
pięć… pozabijawszy y ich zbiory, fanty y różną ruchomość, także bydło y konie,
a nawet y tych, którzy zdrowia swego unosząc pod ten czas tak gwałtownego
najazdu z miasta uszedszy wszystkich dobytków swoich w domach odbiegli,
pozabierali y do domów swoich odprowadzili”…
Dozorcę zaś Kondrata Żyłę krewcy
krewniacy, jak podaje taż skarga, „żywcem wziąwszy, w
więzieniu w domach swych prywatnych przez niedziel trzydzieści trzy mając, nad
nim się po wiele razy niemiłosiernie pastwiąc, na ostatek swóy sąd prywatny nad
cudzym y niewinnym człowiekiem uczynili… Wyprowadziwszy go na granicę gruntów
swych Ciapińskich z Czasznickimi, bezwinnie, z dawney złości swey, przyłożywszy
głowę zeszłego woyta czasznickiego do pnia, siekierą czeladnikowi swemu uciąć
rozkazali. A nad to jeszcze obżałowany pan Hrehory Ciapiński folwark Jeymości
Paniey Marszałkowey nazwany Sielce…, wziąwszy bezprawnie w moc y possessyę
swoją y od kilku lat trzymając, nie tylko intratę, ale nawet wszystkie budynki
z tego folwarku do majętności swey Hnieździuków poprzewoził” (Istoriko-juridiczeskije matieriały…, t.
28, s. 292-295).
Jak wynika z innych dokumentów,
Słuszkowie-Ciapińscy porozdawali wsie należące do ich kuzynki
Słuszczanki-Kazanowskiej swym kompanom, w miasteczku zaś Czaszniki spalili 45
domów. Byli, oczywiście, katolikami, gdyż „obrazy
cerkiewne, które mieszczanie czaszniccy przed paleniem miasta Czasznik z
cerkwie powynosili na pewne mieysce, … na gromadę składszy, popalić rozkazali”…
30 maja 1668 roku Krzysztof Ciapiński
skierował do sądu połockiego swą własną skargę, w której wyjaśniał, że 18 lipca
1654 roku wraz z całą rodziną wyjechał z Białej Rusi do Korony Polskiej,
ponieważ nie chciał hołdować carowi moskiewskiemu, którego wojska zajmowały
właśnie te ziemie; powrócił zaś dopiero po ich wypędzeniu 25 lipca 1667 roku, „cale y życzliwie przy Jego Królewskiey Mości zostawał, na co y reskrypt
Jego Królewskiey Mości jest”... Gdy zaś powrócił do „majętności
swey Ciapina, nalazszy wielkie spustoszenie y spalenie tak samego dworu, jako y
obydwoch wsi, że y koła nie zostało, y żadnego poddanego, tak też y
naymnieyszey rzeczy z koni, bydła y wszelkiey ruchomości. Pytał się u różnych
ludzi, od kogo tak wielka ruina się stała? Którzy, jako dobrze wiadomi,
powiedzieli, iż tak domów popalenie nieboszczycy
rodzicielki, jako brata, nieboszczyka pana Hrehorego Ciapińskiego, tako też y
samego pana Krzysztofa Ciapińskiego, y zabranie wszelakiey ruchomości y
spustoszenie wsi, rozpędzenie chłopów całe stoi od miasta Czasznik y miasteczka
Kazanówki”…
Bracia Ciapińscy, widząc „tak wielką krzywdę y nieznośne szkody, a
niechcąc się zaraz do prawa udawać, jako ludzie spokoyne y nikomu nic nie
winne, nie mniey też poważając wysoki honor… Pani Marszałkowey”, udali się
bezpośrednio do niej, „upraszając o
sprawiedliwość”. Było to w styczniu 1668 roku. Według twierdzenia pana
Krzysztofa Ciapińskiego wówczas to pani Kazanowska przyrzekła ustnie i
pisemnie, że powetuje wszystkie poniesione szkody, jak również, że skłoni Żydów
czasznickich do zwrotu rodzinie Ciapińskich dawnych długów. Przez pięć miesięcy
łudziła dostojna niewiasta swych krewniaków zwodniczymi obiecankami, aż
wreszcie, gdy wrócił do Czaszników jej małżonek Jan Franciszek Kazanowski ze
swym przyjacielem Stanisławem Zalęskim, sędzią grodzkim mińskim, odmówiła
gwałtownie wszelkiego wetowania strat zadanych przez jej poddanych panom
Ciapińskim. „Powiedziała to, iż wy,
panowie Ciapińscy, jeżeli będziecie więcey na żydów moich następować,… każę na
was następować y kogo mogąc przeciwko wam pobudzać”… Kazała też pani
Kazanowska zebrać duży tłum Żydów czasznickich oraz prawosławnych swoich
poddanych, który to tłum obrażał zaraz zacnych szlachciców, wygrażał im się i
omal nie dokonał niesprawiedliwego samosądu. Najgłośniej i najdosadniej
zwymyślał panów Ciapińskich wójt Żyła, który złożył był przedtem przysięgę na
wierność carowi moskiewskiemu, a nawet brał udział w łapankach na miejscową
szlachtę polską, urządzanych przez żołdaków carskich. To on właśnie publicznie
zarzucał w nader perfidny sposób braciom Ciapińskim zdradę i rzekome palenie
Czaszników w okresie okupacji rosyjskiej. „A
tak mości Panowie Ciapińscy, widząc na siebie tak niesłuszne następowanie y
widome pomówienie w szczerey y prawdziwey swey niewinności, że nie tylko aby
mieli Czaszniki palić y onych ruynować, abo też mieszczan zabijać y na nich
instygować, ale y w tych krajach Białoruskich nie byli, aż w województwie
Nowogródzkim w wygnaniu z nieboszczyco rodzicielko, z żonami y dziatkami swoimi
stanowisko mieli, nie mogąc się z onymi w niewinności swojey przed wielkimi
hałasami y nie byłymi słowami sprawić, oświadczywszy się Bogiem wszechmogącym y
biorąc go sobie na pomoc, w niewinności swey protestowawszy się precz odeszli”…
(Istoriko-juridiczeskije matieriały …,
t. 28, s. 302-308).
Skandal ten miał miejsce w maju 1668 roku,
a żeby jeszcze bardziej przycisnąć krewnych i sąsiadów, zaskarżyła pani
marszałkowa koronna braci Ciapińskich przed urzędem grodzkim połockim o rozbój,
co z kolei zmusiło ich do desperackiej samoobrony, gdyż się znaleźli w sytuacji
bez wyjścia. Nie wiemy, jaki zapadł wyrok w tej sprawie, ale z pewnością – mimo
racji po swej stronie – wygrać przewód z panią marszałkową koronną nie było łatwo…
W XVIII wieku nazwisko Ciapińskich dość
często przewija się w źródłach pisanych. W połowie tego stulecia w drukarni
Akademii Wileńskiej ukazało się sześć książek Jerzego Ciapińskiego, Scholarum piarum ordynaryjnego katedry
Wileńskiey kaznodziei (K. Čepiene, I. Petrauskiene. Vilniaus Akademijos spaustuves leidiniai, Vilnius 1979, s. 209 -
210). O nim to źródło encyklopedyczne podaje: „Ciapiński Jerzy, pijar litewski, ur. 1718, um. 1768, słynął z biegłości
w języku i literaturze łacińskiej; Łomonosow, poeta rosyjski, w wielu kwestiach
zasięgał jego rady. Oprócz licznych panegiryków, ód i epigramatów, zostawił
Zbiór kazań, Wilno 1754, dwa tomy i Methodus docendi pro scholis piis
provinciae Litvanae, ib. 1762” (Encyklopedia Kościelna, t. III, s. 387,
Warszawa 1874). W źródłach rosyjskich Jerzy Ciapiński figuruje jako Wasilij
Tiapinskij.
Około lat 1749-1757 Felicjan Ciapiński był
podstolim starodubowskim. 22 czerwca 1757 roku niejaki Józef Makarowicz, kowal
ze wsi Herbowicze, „zeznał się, iż w dniu
dwudziestym wtórym Mai, w niedzielę, po południu, w karczmie herbowickiey, w
komorze, wadząc się z nieboszczykiem Michałem Niskorodzkim, mając w kieszeni
piasek y wozdziłło żelazne przygotowane, naprzód nieboszczykowi po dwakroć
zasypawszy oczy, a za tym porwał za włosy y między swemi kolanami trzymając,
nieboszczyka tym gwoździdłem w potylicę bił, od którego bicia tamże, w komorze,
padł y zmarł”… Po którym to wyznaniu „jegomość pan Józef Ewstach Felicjan
Ciapiński, podstoli starodubowski, instygator ekonomii Jego Królewskiey Mości
Mohylowskiey,… jako in actione criminali skarżył, … aby na czwiertowanie
wskazano, u sądu prosił y dopraszał się”…
W roku 1771 w zapisach archiwalnych
wspominany jest ponownie wielokrotnie tenże J.W.F. Ciapiński, podstoli,
plenipotent i regent Jego Królewskiej Mości ekonomii mohylewskiej.
Drzewo genealogiczne Ciapińskich,
sporządzone przez heroldię witebską w 1834 roku, przedstawia jedenaście pokoleń
(51 osób płci męskiej) rodu (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 609, s. 62).
Słuszko-Ciapińscy spod Welony zostali w
1857 roku potwierdzeni w rodowitości przez Senat Rządzący w Petersburgu (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 1816, s. 195-196).
Około roku 1864 Ciapińscy dzierżawili
m.in. zaścianki Podjezierze i Germanowicze w powiecie lepelskim guberni
mińskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 2057).
W XIX wieku byli prześladowani przez carat
za patriotyzm polski. Tak np. szlachcic powiatu lepelskiego Józef, syn
Ignacego, Słuszko-Ciapiński w latach 1864-1968 miał wiele kłopotów z policją
rosyjską, która posądzała go o przechowywanie broni i amunicji przeznaczonej
dla powstańców (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s. 30).
Niektórzy badacze zaprzeczali, jakoby
Ciapińscy byli jednego rodu ze Słuszkami. Jednak materiały archiwalne
przechowywane w zbiorach dawnej heroldii wileńskiej i mińskiej nie pozostawiają
w tym względzie najmniejszych wątpliwości. Jeśli bowiem w jednym z listów króla
poskiego Zygmunta Augusta z roku 1550 spotykamy następujący zwrot: „Żałował nam horodniczy nasz kijowski,
dzierżawca lubiecki, pan Iwan Hrehorowicz Słuszka i z bracieju krownymi swoimi
Mikołajem a Matiejem Iwanowiczy Tiapińskimi”… - sytuacja jest zupełnie
klarowna. Słuszkowie, dziedziczący na Ciapinie w województwie połockim, od dóbr
swych w XVI wieku przybrali owe nowe nazwisko: Ciapiński, zachowując niekiedy
dawne imię rodowe jako przydomek (Por. Uładzisłau Wiaroukin-Szeluta, Wasil Ciapinski i rod Słuszkau-Ciapinskich u
16 stahoddzi, w: Hodnaść, nr 1,
1994, s. 15-21).
Z tego rodu był Bazyli Ciapiński, wybitny
białoruski i rosyjki pisarz i działacz oświatowy.
CIECHANOWICZ herbu Mogiła, Mogiła odm. i Nałęcz. Początki
tego domu są spowite mrokiem zapomnienia, można wszelako przypuszczać, że
pierwotnym jego gniazdem była Ziemia Łęczycka. Nicolaus Ciechoniowicz de
Gościno bowiem figuruje w aktach
grodzkich łęczyckich z roku 1389 (Por.: W. Taszycki, Słownik staropolskich nazw osobowych, t. 1, s. 362, Wrocław
1965/67).
Ks. Wojciech Wijuk Kojałowicz SJ w dziele Herbarz rycerstwa W.X.Litewskiego tak zwany
Compendium czyli o klejnotach albo herbiech, których familie stanu rycerskiego
w prowincjach Wielkiego Xięstwa Litewskiego zażywają, pisanym w XVII w., a
wydanym w Krakowie 1897, notuje: „Ciechanowicz.
Mogiły z jednym krzyżem używa. Dom Ciechanowiczów w Smoleńskim i Mścisławskim
województwie, w powiecie słonimskim i indziej. Bogdan Ciechanowicz 1452 od
Władysława Jagiełłowicza, króla Polskiego i Węgierskiego, wziął daninę
wiecznością w województwie Mścisławskim. Siemion Ciechanowicz, podkomorzy
orszański, 1473 xięgi orszańskie mianują go. (…) Jerzy Ciechanowicz służąc z
Philonem Kmitą, starostą orszańskim, zabity w potrzebie z Moskwą. (…) Timoteusz
Ciechanowicz został Bernardinem, pojmany od Moskwy, tyraństwo ich dla wiary
świętej statecznie wytrzymał. (…) Marcjan Alexander Ciechanowicz, podczaszy
smoleński, sędzia grodzki słonimski, lat piętnaście w kwarcianym wojsku służył
z Chmieleckim. Pod Smoleńskiem za Władysława był rotmistrzem chorągwi
usarskiej. Umarł 1663 będąc Trinitaristą w Wilnie. Syn jego Mikołaj Aleksander
Ciechanowicz, sekretarz Jego Królewskiej Mości (…)”.
K. Czarniecki w pierwszym tomie Herbarza polskiego (Gniezno 1881)
podaje: „Ciechanowicz herbu Mogiła, w księstwie litewskim. Bogdan w 1442 od
Władysława Jagiellończyka wziął daninę wiecznością w mścisławskiem
województwie. Siemion podkomorzy orszański 1473. Hawryło, podkomorzy słonimski,
po dwakroć od Aleksandra, króla, w poselstwie do Francji jeździł. Paweł,
rotmistrz królewski, w pułku kniazia Boratyńskiego. Jerzy, zabity w potrzebie z
Moskwą. Frąc Suk, sławny żołnierz, pułkownik królewski za Hrehora i Jana
Chodkiewiczów Stefanowi, królowi, pułk woluntariuszów stawił, i nie mało z
niemi sprawiwszy przeciw Moskwie, umarł z gorączki pod Pskowem. Ostafiej,
chorąży mścisławski. Dymitr, rotmistrz królewski, pisarz połocki, odprawił
poselstwo do cara. Hieronim, rodzony synowiec jego, sędzia smoleński,
dwadzieścia pięć razy był posłem na sejm, odprawował poselstwo do Moskwy 1648,
nie przyjął witebskiej i nowogródzkiej kasztelanii od Władysława IV sobie
ofiarowanej, umarł 1651, zostawił synów z Wołodkiewiczówny, Hieronima i
Stanisława.
Aleksander,
brat Hieronima. łowczy smoleński, podstarości słonimski, synowie jego:
Tymoteusz w zakonie Św. Franciszka observantium, pojmany od Moskwy, wiele
cierpień dla wiary świętej statecznie wytrzymał. Wojciech, kanonik chełmski,
człowiek uczony ur. 1657. Paweł, żołnierz w wojsku kwarcianym. Samuel był
gońcem do Moskwy. Aleksander, podczaszy smoleński, sędzia słonimski, za
Władysława króla pod Smoleńskiem był rotmistrzem chorągwi kozackiej, zm. 1663;
syn jego Mikołaj. Aleksander, sekretarz królewski, i Mikołaj, miecznik
mścisławski. N. była za Hieronimem Puzyną, podsędkiem upickim, druga za
Władysławem Puzyną, pisarzem ziemskim upickim; były to obydwie rodzone siostry”.
Zgodnie z tradycją, ale niezgodnie z
prawdą, także Czarniecki opisuje dalej Ciechanowiczów herbu Nałęcz jako rzekomo
inny ród, podczas gdy chodzi o ten sam, co potwierdza już samo powtarzanie się
tychże osób, co wyszczególnione zostały w wywodzie poprzednim. Pisze nasz
autor: „Ciechanowicz herbu Nałęcz
zawiązany w księstwie litewskim. Atanazy i Hieronim w Akademii Wileńskiej w
roku 1605. Aleksander, podstarości słonimski. Marcin, podczaszy smoleński, w nowogródzkiem
stawali na elekcję Jana Kazimierza. Hieronim, poseł na sejm w r. 1628, a potem sędzia
ziemski smoleński w r. 1618. Aleksander, horodniczy smoleński. Hieronim,
horodniczy w r. 1670; w roku 1674 pisarz ziemski smoleński. Stanisław, chorąży
piński, komisarz do hiberny z sejmu r 1678. Mikołaj, podczaszy słonimski w r.
1674. Ciechanowiczówna (…) była za Puzyną Władysławem, pisarzem ziemskim
upickim… Hieronim na Pokornowie Ciechanowicz, pisarz ziemski smoleński,
starosta dorohobuski. Kazimierz, cześnik inflancki z województwa
sandomierskiego. Jan Konstanty, łowczy smoleński z województwa nowogródzkiego.
Kazimierz, cześnik smoleński z województwa mińskiego, ci wszyscy na walnym
zjeździe obywateli W.Ks. Lit. w roku 1700 pod Olkienikami pisali się”.
Wydaje się, że pierwotnym herbem tego rodu
była Mogiła odm. z jednym krzyżykiem, brana niekiedy dla niewyrazistości
starodawnych wizerunków za Nałęcz Wiązany. Z pewnością ma rację Seweryn Uruski,
gdy pisze w dziele Rodzina. Herbarz
szlachty polskiej (t. 2, s. 292-293): „Widziałem
na dawnych pieczęciach tej rodziny herb jej własny - nieforemny kwadrat, bardzo
zbliżony do owala z krzyżykiem na wierzchu; z tego herbu Kojałowicz zrobił
Mogiłę, a Niesiecki Nałęcz, a nawet sami Ciechanowiczowie, zwłaszcza w XVIII wieku,
jedni swój herb nazywali i kształtowali Mogiłą, inni Nałęczem, w samej jednak
rzeczy jest to jedna i ta sama rodzina, rozdzielona tylko źle określonym herbem”…
Pieczęć z herbem Mogiła Ciechanowiczów w czterech miejscach, ale bez podania
nazwiska właściciela, widnieje na oryginale tekstu odnowionej Unii Polski i
Litwy z roku 1569 (Por. Akta Unji Polski
z Litwą 1385-1791, s. 334, 351, 354. Kraków 1932).
Janusz hr. Ostrowski tak opisuje herb
Mogiła odm., przysługujący rodzinie Ciechanowiczów: „W polu czarnem na srebrnej
mogile utkwiony krzyż złoty. Nad hełmem w koronie pięć piór strusich. Początek
odmiany niewiadomy” (Księga herbowa
rodów polskich, Warszawa 1897, t. 2, s. 45). Andrzej Kulikowski zalicza
godło Mogiła do szeregu „niesamowitych”
i „budzących grozę”. Cóż, było to
niewątpliwie ukrytą intencją wielu godeł dawnego rycerstwa europejskiego, by
sam ich widok mroził krew w żyłach przeciwnika. By z tym twierdzeniem się
zgodzić, wystarczy tylko spojrzeć nie tylko na Mogiłę Ciechanowiczów czy własny
herb Brandysów lub takie godła, jak Akszak, Przyjaciel, Białogłowski, Głowa
Trupia czy herby niemieckich rodów Schlueter, Kerkovius, Schrickel, Steymer.
Hipolit Stupnicki (Herbarz polski i imionospis w Polsce zasłużonych ludzi, t. 1, s.
93, Lwów 1855) podaje nieco innych szczegółów, ale i on dzieli tę jedną rodzinę
na dwie: „Ciechanowicz, herbu Mogiła, w
księstwie litewskim. Hawryło, podkomorzy słonimski, posłował od Aleksandra
króla po dwakroć do Francji. Jerzy, żołnierz z chorągwi Kmity, starosty
orszańskiego, poległ w bitwie z Moskwą. Franciszek Suk, sławny pułkownik
królewski, w wojnie Stefana Batorego z Moskwą stawił pułk woluntariuszów, na
których czele cuda waleczności dokazywał. Dymitr, rotmistrz królewski, pisarz
ziemski połocki, odprawił z niemałym zaszczytem poselstwo do cara; potem, jako
przywódca lewego skrzydła, przyczynił się niemało do zwycięstwa Jędrzeja
Sapiehy, który tylko w 4000 żołnierza 24000 nieprzyjaciela pokonał. Hieronim, sędzia
ziemski smoleński, odznaczywszy się w młodym wieku na wojnach, 25 razy był
wybranym na posła sejmowego; toż samo odprawił r. 1648 poselstwo do Moskwy; za
co gdy mu ofiarowano kasztelanie witebskie i nowogródzkie, wymówił się od ich
przyjęcia; umarł w roku 1651.
Ciechanowicz,
herbu Nałęcz. Niemały poczet mężów z tego domu piastował urzęda w Ziemi
Smoleńskiej, skąd też Marcin, podczaszy, podpisał elekcję Jana Kazimierza.
Ciechanowicz, władyka piński w 1710 roku, umarł w sławie wielkiego miłosierdzia”.
Obszernie i pochlebnie pisze o tym rodzie
także Kaspar Niesiecki zarówno w Herbarzu
polskim, jak i Koronie Polskiej
oraz Adam Boniecki w Herbarzu Polskim,
jak też inni heraldycy. Z tym, że i oni mylnie dzielą Ciechanowiczów na dwie
różne rodziny. Tak K. Niesiecki (Korona
Polska, t. 1, s. 306) podaje: „Ciechanowicz
herbu Nałęcz zawiązany w Xięstwie Litewskim. O tych ani Paprocki ani Okolski
nie pisał. Atanazy y Hieronim w Akademii Wileńskiey w roku 1605. Aleksander,
podstarości słonimski, Marcin, podczaszy smoleński z Nowogródzkim
(województwem) stawali na elekcyą Jana
Kazimierza. Hieronim, podsędek smoleński, poseł na seym w roku 1628, a potym sędzia
ziemski smoleński w roku 1638… Alexander, horodniczy smoleński (…)
Ciechanowiczówna była za Puzyną Władysławem, pisarzem ziemskim upitskim”…
Na Żmudzi Ciechanowiczowie
posiadali dobra w powiecie wiłkomierskim, kowieńskim (CPAH Litwy w Wilnie, f.
708, z. 2, nr 649, 677, 726, 962, 2157).
Wypada nadmienić, że zamieszkali na
Czernihowszczyźnie Sawiczowie - Tichonowiczowie używali herbu Sulima i znani
byli od XVII wieku.
Zaś Tichonowiczowie-Miszczenkowie, także z
Ukrainy, używali herbu Korczak (Por. W. Łukomski i W. Modzalewski Małorossijskij Gierbownik, s. 158-159,
183. Petersburg 1914). Niewykluczone, że rodziny te stanowiły zukrainizowane
odgałęzienia domu Ciechanowiczów.
* * *
W dawnych źródłach archiwalnych dość
często spotyka się mniej lub bardziej obszerne wzmianki o reprezentantach tego
rodu. „Joannes Kostka de Cziechanowicz,
capitanus generalis terrarum Samogitiae” figuruje w przywileju Zygmunta III
z 15 stycznia 1588 (Prawa, przywileje i
statuta miasta Krakowa (1503-1795), wyd. Franciszek Piekosiński, t. 2, s.
4, Kraków 1890). Nie wiadomo wszelako, czy tu chodzi o jednego z
Ciechanowiczów, Ciechanowskich czy Ciechanowieckich, ale raczej o tych
ostatnich.
Nie wiadomo, czy był przedtem związany z
tym rodem niejaki Ciechan Chackiewicz, który w 1560 roku otrzymał od hrabi
Jerzego Ilinicza w wieczne i dziedziczne władanie pięć włok gruntu w hrabstwie
Mirskim Nowogródzkim (Historyczne Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku,
f. 319, z. 2, nr 3461). W zamian za to miał pełnić, jak i jego potomkowie,
służbę wojskową. Jego potomkowie również figurują w dalszych przekazach
archiwalnych jako „synowie Ciechana” – Ciechanowiczowie.
Niejaki Fiedko Tiechanowicz figuruje wśród
ziemian majątku Smoleńskiego w powiecie orszańskim według spisu z 16 maja 1596
r. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow,
t. 4, s. 296). Prawdopodobnie był to któryś z przedstawicieli najbardziej
wschodniego odłamu danego rodu… Iwan Tychonowicz, mieszkaniec sioła Dolec na
Połocczyźnie, figuruje w inwentarzu arcybiskupstwa połockiego z roku 1601.
* * *
Hieronim Ciechanowicz, podsędek smoleński,
w 1623 i 1626 roku mianowany został komisarzem do poboru podatków z tegoż
województwa przez sejm walny generalny warszawski (Volumina Legum, t. 3, s. 219, 250). W 1642 roku onże, ale już jako
sędzia ziemski smoleński, był członkiem komisji poselskiej do rozmów z Państwem
Moskiewskim (Volumina Legum, t. 4, s.
28). Natomiast pod aktem elekcyjnym króla polskiego Jana Kazimierza z 1648 roku
widzimy podpisy zarówno tegoż Hieronima Ciechanowicza, sekretarza Jego
Królewskiej Mości, jak też Aleksandra Ciechanowicza, także sekretarza J.K.M.,
drugiego Aleksandra Ciechanowicza, podstarościego słonimskiego, Marcina
Ciechanowicza, podczaszego smoleńskiego (Volumina
Legum, t. 4, s. 106-107).
W roku 1649, 3 maja, „bojarzyn jego carskiej mości Iwan Tichonowicz z chrześcijany (chłopy)
swemi najechał na majętność pana Pawłowskiego, Jadiewoje Biełanowoje niewinnie
w Mrusowie, zabrali majetności różne” – brzmiała oficjalna skarga pogranicznej
szlachty polskiej do cara z lipca 1649 roku. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jużnoj i Zapadnoj Rossii, t. 3,
suplement. s. 93, Petersburg 1862-1889). Widocznie chodzi w tym przypadku o
konflikt kresowego szlachcica Jana Ciechanowicza, który pozostał na terenach
zagarniętych przez Rosję, złożył przysięgę na wierność carowi, figurował więc w
dokumentach oficjalnych jako Iwan Tichonowicz, no i – rzecz banalna i
powszechna – nie mógł pogodzić się z sąsiadami.
Felicjan Ciechanowicz z zaścianka
Żukowszczyzna (Szukowszczyzna) powiatu oszmiańskiego w 1868 roku zwracał się do
Aleksandra Domejki, marszałka szlachty Guberni Wileńskiej o wydanie świadectwa
dotyczącego rodowitości szlacheckiej i uzyskał je (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391,
z. 8, nr 842, s. 340).
W 1890 roku urzędy rosyjskie odmówiły
uznania rodowitości szlacheckiej Antoniego Aleksandrowicza Ciechanowicza z
powodu braku koniecznych papierów. Tak starożytny ród szlachecki, podobnie jak
setki innych, spychany był do klasy jednodworców czyli chłopów, pozbawionych
wielu praw publicznych. Jeszcze w 1820 roku postąpiono w podobny sposób z jego
ojcem Aleksandrem Jerzewiczem Ciechanowiczem. Carat jak ognia bał się szlachty
polskiej, dążył więc do jej ubezwłasnowolnienia poprzez dyskryminację prawną
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 1437). Nie można jednak było w ten
sposób zlikwidować całej tej patriotycznej warstwy społecznej, jaką była
kresowa szlachta polska.
Jak podaje Spis ziemian Mińskiej Gubernii (Mińsk 1899, s. 60, 228 i 327 in .) Wincenty, Leon i
Aleksander Ciechanowiczowie posiadali folwark Skrobowo; Zachariasz – majątek
Masiukowszczyzna w powiecie mińskim; Włodzimierz, Michał i Czesław – Zarzecze w
ihumeńskim, Aleksander – Wilcze Błoto w nowogródzkim, Gabryel – Księdzowszczyznę
w nowogródzkim…
Józef, syn Ignacego, Ciechanowicz był
około roku 1898 radcą tajnym tytularnym, urzędnikiem do szczególnych poruczeń w
Ministerstwie Komunikacji Pocztowej w Petersburgu (N. Szaposznikow, Heraldica, t. 1, s. 229, Petersburg
1900).
* * *
Przez Ukrainę Ciechanowiczowie odgałęzili
się na Rosję, gdzie przeważnie używali zmodyfikowanej w duchu języka
rosyjskiego wersji nazwiska: Tichonowicz. Za protoplastę tej gałęzi uchodzi
Michał, syn Maksymiliana Tichonowicz, porucznik Małorosyjskiego Pułku
Pryłuckiego, zdymisjonowany 1790. Znani później w Petersburgu, Permie, Twerze,
Moskwie (Por. Miłoradowicz, t. 1, s. 555).
Z rodu Ciechanowiczów pochodził cały
szereg znakomitych działaczy kultury i nauki na terenie Polski, Litwy, Białorusi,
Rosji.
Znani i szanowani byli Ciechanowiczowie w
Rosji, dokąd zresztą trafiali nie tylko jako zesłańcy, lecz i w charakterze
oficerów, urzędników, naukowców czy literatów.
Od 1835 roku w księgach szlachty Guberni
Twerskiej figuruje podpułkownik Antoni syn Józefa Ciechanowicz i jego żona
Eulalia córka Leona (Jewłampija Lwowna), z jakiego domu, źródła nie podają.
Wiadomo tylko, że w 1844 r. mieli małżonkowie trzy córki: Julię (ur. 1825),
Iraidę (ur. 1828), Katarzynę (ur. 1832) (Por.: M. Czerniawskij, Genieałogija gospod dworian Twerskoj
Gubernii, s. 203, nr 1314, rękopis w Centralnej Państwowej Bibliotece
Rumiancewów w Moskwie).
Spośród całego szeregu zasłużonych
reprezentantów tego rodu w Rosji wymieńmy Aleksandra Nikołajewicza
Ciechanowicza (1863-1896), autora poczytnych powieści; Antoniego Zacharowicza
Ciechanowicza (1864- ?), znakomitego chirurga, autora kilku cenionych książek z
zakresu medycyny; Wiktora Władysławowicza Ciechanowicza, znakomitego inżyniera
okrętnictwa (Riecznoje sudostrojenije,
t. 1-2, Niżnij Nowgorod 1908); jego
brata Jurija, pisarza dziecięcego (Maleńkije
rybki, Nasz akwarium etc.);
profesora A.W. Tichonowicza (tak nieraz modyfikowano to nazwisko w Rosji,
zgodnie z charakterem języka rosyjskiego), drugiego znakomitego chirurga; A. P.
Tichonowicza, cenionego poetę i prozaika; N. N. Tichonowicza, wybitnego
geologa; Josifa Tichonowicza, doktora medycyny, autora dzieła Kosmołogia ili opisanije mirozdanija
(Moskwa 1861); Wasilija Pietrowicza Ciechanowicza, beletrystę, autora powieści Grom nad śniegami, Towarzysze oficerowie i szeregu dalszych.
Na Litwie w XX-XXI w. cieszył się wielkim
uznaniem znakomity kompozytor Jarosław Ciechanowicz, potomek trockiej gałęzi
rodu.
Na Białorusi zaś słynęli: Walenty
Ciechanowicz (1909-1978), znakomity grafik i ilustrator białoruski; Eugeniusz
Ciechanowicz, urodzony w Kazachstanie w 1911 roku, był autorem szeregu
realistycznych dzieł malarskich oraz ponad 400 ekslibrisów. Jego syn Henryk
(1937-2000) został profesorem Białoruskiej Akademii Sztuki w Mińsku, zasłynął
również jako znakomity artysta malarz i intelektualista. Słynnym grafikiem jest
również Konstanty Ciechanowicz (ur. 1929), zamieszkały w Mińsku.
CIECHANOWIECKI
herbu Dąbrowa. S. Uruski (Rodzina, t. 2, s. 293) pisze: „Ciechanowiecki herbu Dąbrowa... Gniazdem tej znanej dziejowo rodziny
jest północne Mazowsze, a głównie ziemia ciechanowska i nurska, z których w
początkach XV stulecia przeniosła się na Podlasie i od nabytego tam majątku
Ciechanowca w ziemi drohickiej wzięła nazwisko Ciechanowicki vel Ciechanowski”...
A. Boniecki zaś (Herbarz polski, t. 3, s.
151) podaje: „Ciechanowieccy herbu
Dąbrowa, wzięli nazwisko swe od Ciechanowca, leżącego w Ziemi Drohickiej, na
którym dziedziczyli, a wraz z Kiszkami stanowią odróśl domu Strumiłłów z
Dmosina, z Ziemi Wyszogrodzkiej. W pierwszej połowie XV wieku zyło dwóch braci
Srumiłłów: Jerzy vel Juczko Srumiłło, najwyższy łożniczy czyli podkomorzy W.
Ks. Litewskiego 1428 r. i Paszko. Jerzego synami mogli być: Jerzy Strumiłło z
Dmosina, kasztelan lwowski, i brat jego Klemens, piszący się „z Gaju”. Paszko
pozostawił dwóch synów: Macieja i Pietraska”.
Heraldyk polski
odnotowuje: „Ciechanowieccy w
województwach osobliwie mścisławskim, witebskim. Nikodem Jan Ciechanowiecki,
podstoli Wielkiego Księstwa Litewskiego, starosta miński, roku 1541 był posłem
do Moskwy. Andrzej Ciechanowiecki, którego wspominają dzieje 1590. Jan
Ciechanowiecki, sędzia ziemski orszański 1634. Krzysztof Ciechanowiecki,
podstoli mścisławski... Samuel Ciechanowiecki, starosta mścisławski, podwojewodzi
smoleński; gdy mu małżonkę na Bychowie wzięła Moskwa, on się też przeniósł do
Moskwy”... (Wojciech Wijuk Kojałowicz, Herbarz).
Jan Dworzecki Bohdanowicz w nie wydanym Herbarzu szlachty litewskiej pisze: „Ciechanowicki herbu Dąbrowa. 1547 Nikodem
Janowicz z Ciechanowca, starosta mielnicki, marszałek królewski (żona
Kimborówna),... 1590 Stanisław z Ciechanowca Ciechanowiecki, stolnik
orszański,... 1602 Krzysztof, 1620 Jan, podsarbi mścisłwaski, deputat orszański
na Trybunał” itd. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782).
Krzysztof, sędzia
ziemski mścisławski, Samuel Kazimierz i Albrycht Konstanty Ciechanowieccy w
1648 r. od województwa mścisławskiego podpisali akt elekcji króla Jana
Kazimierza (Volumina Legum, t. 4, s.
114). Od 1600 r. Mikoła Ciechanowiecki był wojewodą mścisławskim; a „pan Krzysztof z Tichanowa Tichanowiecki,
starosta mstisławski, radomski, chosławski, michałowski, dierżawca podranimski”,
figuruje w zapisach archiwalnych z roku 1694.
Feliks Nikodem z
Ciechanowicz Ciechanowiecki, deputat ad pacta conventa województwa połockiego,
podpisał w 1697 roku uchwałę o zwołaniu sejmu walnego w Warszawie (Volumina Legum, t. 5, s. 420),
Józef Ciechanowiecki
był generał-adjutantem Wielkiego Księstwa Litewskiego około 1760-1780; Michał
Ciechanowiecki – około 1770 chorążym mścisławskim.
Na Liście szlachty powiatu wileńskiego, mających prawo wybierać i być
obranymi na urząd z 1809 roku znajdujemy Adama, Antoniego, Jana, Józefa
Ciechanowieckich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4096, s. 26).
Ciechanowieccy
posiadali m. in. majątki Kazimierzów i Podbrzezie (od 1743) w powiecie
wileńskim, nadane Mikołajowi z Ciechanowca Ciechanowieckiemu i jego żonie
Franciszce razem z tytułem horodniczych województwa wileńskiego przez króla polskiego
Augusta III. Jednocześnie prawie otrzymali oni majątek Siedryczyn w powiecie orszańskim
i Dudzinki w mścisławskim.
Majętności te
odziedziczyli później syn Mikołaja Kazimierz i potomek tegoż Jan (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1958).
O jednym z
reprezentantów rodu w edycji encyklopedycznej czytamy: „Grigorij Ciechanowiecki (1833-1898) – rosyjski i ukraiński ekonomista i
statystyk o ukierunkowaniu mieszczańsko-liberalnym. Urodził się na
Czernihowszczynie w rodzinie oficera. W 1855 ukończył Uniwersytet Kijowski. Od
1862 r. przebywał za granicą na delegacji naukowej, po powrocie został
profesorem Kijowskiego Uniwersytetu. Od 1873 do końca zycia pracował na
Uniwersytecie Charkowskim (1881-84 był rektorem tej uczelni). W swych
prelekcjach Ciechanowiecki zapoznawał studentów z historią teorii
ekonomicznych, w tym też doktryną ekonomiczną K. Marksa, chociaż dążył też do
jej zrewidowania. Został obwiniony o propagandę marksizmu. W 1884 zwolniony z
posady rektora Uniwersytetu. Podstawowe prace Ciechanowieckiego: Znaczenie Adama
Smitha w historii systemów polityczno-ekonomicznych (1859), Krótki przegląd
ekonomii politycznej (1866)”. (Ukraińska
Radnianska Encikłopiedija, Kijew 1964, t. 16, s. 29).
CIECIERSKI
herbu Lubicz, Rawicz i Ślepowron. Zygmunt Librowicz (Polacy w Syberii) podaje: „Opisał
również swe przygody na Syberii ks. Ciecierski, przeor klasztoru domonikanów
wileńskich, zesłany w r. 1797, jako obwiniony że „wysłał swego imiennika do
legionu generała Dąbrowskiego, że miał bezpośrednie z wychodźcami polskimi
porozumienia i że należał do zwiazku patriotycznego utworzonego wówczas na
Litwie”. Skazany był Ciecierski wraz z kilkoma swoimi towarzyszami i bratem
Sebastianem, kapitanem pułku ósmego wojsk narodowych, na mocy wyroku senatu
petersburskiego z dnia 2 grudnia 1797 r. na knutowania pod pręgierzem i
zesłanie na najcięższe roboty w kopalniach syberyjskich. Ciecierski
przeznaczony najpierw do Błagodacka, później do Górnej Kontory przebył w
kopalniach do r. 1801, w którym to roku uwplniony został z rozkazu Pawła I.
Pamiętnik
Ciecierskiego zajmuje jedno z najznakomitszych miejsc między tego rodzaju
pismami. Kiedy bowiem w innych pamiętniakch więżniowie ówcześni, skazani na
zwyczajną deportację, malują tylko Sybir zewnętrzny, Ciecierski, skazany z
towarzyszami swymi do kopalni, maluje Sybir podziemny, urządzenie kopalni,
robót przymusowych itp.”.
Obecnie w Polsce nadal
mieszkają różne gałęzie tego rodu.
CIENKOWSKI
herbu Bogorya. Marcin Cienkowski, szlachcic, mieszkaniec miasta Bojarka na
rzece Gniłej Tykizie jest wymieniony w roku 1654, jako należący do pułku Białej
Cerkwi w Opisaniu miast, miasteczek i
siół Białocerkiewskiego i Niżyńskiego pułków, ze spisem mieszkańców,
doprowadzonych do przysięgi na wierność carowi Aleksemu Michajłowiczowi (Archiwnyj sbornik dokumientow otnosiaszczichsia
k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 10, s. 781, Petersburg 1878).
Joannes Cienkowski figuruje w dekrecie
króla Jana Kazimierza z 22 stycznia 1661, jako członek bractwa sprzysiężeńców
krakowskich.
W 1661 roku zwracali się Daniel
Cienkowski, setnik i Jan Tolski, wójt miejscowości Hrunie na Ukrainie, do
hetmana Joakima Samka z deklaracją lojalności, iż „i dalej przy nim chcą być i służyć jego carskiej mości” (AJuZR, t. 5, s. 68). Z pewnością jako
szlachcice polscy nie czuli się pewni na ziemiach dopiero co okupowanych przez
oddziały rosyjskie. Potrzebowali ochrony ze strony władz.
Po paru
stuleciach niejaki Władysław Cienkowski został w 1840 roku odnotowany przez
heroldię wileńską jako mieszkaniec tejże guberni (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391,
z. 9, nr 423).
Z tego
rodu pochodził wybitny uczony, biolog Leon Cienkowski (1822-1886), profesor
Uniwersytetu Noworosyjskiego i Charkowskiego.
CIOŁKOWSKI
herbu Jastrzębiec. Znani od pierwszej połowy XV wieku, wzięli nazwisko od
Ciołkowa w powiecie płockim. Ród dawny i
znany.
Ciołkowscy kojarzyli małżeństwa m. in. z
takimi rodzinami jak Samborscy, Ćwiklińscy, Kownaccy, Zwierzchowscy, Glinkowie,
Piłsudzcy, Sumińscy, Jeżewscy, Włoscy, Cieklińscy. Dawne źródła archiwalne dość
często wzmiankują o tym rodzie.
Gunithko de Czyolkowo, subdapifer
Plocensi, nobilis fidedignus, figuruje jako świadek w zapisie do ksiąg
ziemskich lwowskich z roku 1441 (Akta
grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 15, s. 503, Lwów
1889). Jest to bodaj najdawniejsze wymienienie w źródłach pisanych członka rodu
Ciołkowskich.
Lustracja Starostwa Kamienieckiego
(Capitaneatus Camineczensis) z roku 1565 podaje: „Martinkowicze, wiesz, dzierzawa Cziolkowskich, która ieszcze za
nieboszczika pana Lanczkorunskiego, na on czas starosti Camienieczkiego, od
liath 30, citra vel ultra, y bila zawszdi w pokoyu, asz do tego czasu; w ktorey
iesth kmieczi osziedlich sziedm”… (Archiw Jugo-Zapadnoj Rossii, cz. 7, t. 2, s. 209, Kijów 1890).
Dodajmy, że wieś Marcinkowicze
dzierżawiona przez Ciołkowskich, znajdowała się w powiecie letyczewskim.
Urodzony Marcin Ciołkowski w 1611 r.
mianowany został przez sejm walny koronny i króla Zygmunta III na poborcę
podatkowego powiatu wyszogrodzkiego (Volumina
Legum, t. 3, s. 35).
Jeden z Ciołkowskich podpisał 4 czerwca
1648 laudum ziemian województwa ruskiego utrzymane w bardzo patriotycznym tonie
polskim (Akta, t. 21, s. 4, Lwów
1911).
Jan Ciołkowski w imieniu Ziemi
Wyszogrodzkiej w 1674 r. podpisał syfragację króla Jana III Sobieskiego w
Warszawie (Volumina Legum, t. 5, s.
158).
Ksiądz Stanisław Ciołkowski był w roku
1684 prowizorem kościoła św. Rocha w Częstochowie (Por.: Jan Władysław Poczobut
Odlanicki, Pamiętnik, s. 306,
Warszawa 1987).
Nieznany z imienia Ciołkowski, plenipotent
wojewody czerniechowskiego, około roku 1750, wspomniany jest w 3 tomie Pamiętników Marcina Matuszewicza,
kasztelana brzesko-litewskiego.
Marcin, Wacław, Tomasz, Józef Ciołkowscy
podpisali w 1764 roku od województwa płockiego, zaś Władysław Ciołkowski od
województwa czerniechowskiego elekcję ostatniego króla polskiego Stanisława
Augusta Poniatowskiego (Volumina Legum,
t. 7, s. 123).
Jan Ciołkowski w 1764 roku obrany został
na sędziego kapturowego Ziemi Dobrzyńskiej.
Mikołaj zaś Ciołkowski był w roku 1788
assessorem sejmiku lipieńskiego; w roku 1790 onże znany jest jako sędzic
ziemski dobrzyński.
6 grudnia tegoż 1790 roku bracia rodzeni
Konstanty i Mikołaj Ciołkowscy oskarżeni zostali (skargę wpisano do Ksiąg
Grodzkich Starościńskich Bobrownickich Ziemi Dobrzyńskiej) razem z liczną grupą
szlachciców (Paprocki, Koziebrodzki, Cissowski, Olszewski, Ostrowski,
Kapuściński, Brzeski, Dzierżyński, Jaworski, Rutkowski, Kraszewski, Sułkowski,
Krajewski, Kisielewski, Rokicki, Wilkosławski, Rybicki i in.) o to, iż „zjechali z wilią sejmików do Lipna, w którym
nocują,c w dobrych humorach będąc, napadli przyjaciół, jako to urodzonych
Walentego Ośmiałowskiego i Macieja Bledzewskiego, niewinnie spoliczkowali,
niemniej Starczewskiego i Kłobukowskiego szablami w ręce obcięli, a nazajutrz,
w dzień sejmików tamtejszemu księdzu o oddanie kluczy do kościoła silne
naprzykrzenia czynili”. Następnie
uczynili po pijanemu rozróbę w samym kościele, jak to podawali świadkowie: „Zastaliśmy wszystkich z dobytemi szablami;
jednych na ołtarzach stojących, które ciężko, nie jak ludziom przystoi,
znieważyli i podeptali, drugich na gradusach i innych miejscach, krzyczących
nie jak w kościele, ale jak w najpodlejszym miejscu”. Rozhukani bracia-szlachta ciężko pobili starostę, podkomorzego i
stolnika Ziemi Dobrzyńskiej oraz obrali sobie przywódców wbrew obowiązującym
regułom prawnym. (Patrz Lauda sejmików
Ziemi Dobrzyńskiej, s. 327, 394, 399, 401. Kraków 1887).
Kazimierz Ciołkowski od 18 sierpnia 1833
był członkiem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, organizacji patriotycznej,
zrzeszającej 3633 osoby. (Por.: Materiały
do bibliografii, genealogii i heraldyki polskiej, t. 1, s. 46, Buenos Aires
- Paryż, 1963).
Ks. K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 3, s. 148) podaje: „Ciołkowski herbu Jastrzębiec, w województwie Mazowieckim. Marcin,
podsędek wyszogrodzki w roku 1632. „Porządek Elekcyi” wspomina go w roku 1611.
Marcin z Ziemią Wyszogrodzką, Jana III, a Jakób i Waleryan z Płockiem
województwem 1697 podpisali elekcyą Augusta II. Wacław, Marcin, Tomasz, Józef
Ciołkowscy z Województwa Płockiego, Władysław z Województwa Czerniechowskiego
pisali się na elekcyą Stanisława Augusta Króla. Franciszek Ciołkowski, pisarz
ziemski płocki 1792. Szymon Ciołkowski z Ziemi Dobrzyńskiej”.
O Ciołkowskich herbu Jastrzębiec (Dominik,
Ignacy, Antoni, Onufry, Joachim, January, Alojzy Jan, Ignacy (syn Konstantego),
Franciszek, Ignacy Stefan) informuje Spis
szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 33).
O tychże Ciołkowskich herbu Jastrzębiec Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa
Polskiego (cz. 2, s. 154, Warszawa 1853) donosi: „Ciołkowscy, Antoni, Maciej i Wacław, odziedziczywszy po ojcu swym
Wacławie całkowitą wieś Kanigowo w Województwie Płockiem, takową w roku 1724
sprzedali. Franciszek, komornik graniczny wyszogrodzki, w roku 1768 w
posiadanie dóbr Karwowa w Ziemi Wyszogrodzkiej leżących był wprowadzonym”.
W pierwszej połowie XIX wieku osiedlili
się także na centralnych, jak też azjatyckich terenach Imperium Rosyjskiego.
W powiecie wiłkomierskim na Żmudzi
Ciołkowscy także posiadali nieliczne dobra (CPAH Litwy w Wilnie, f. 708, z. 2,
nr 649).
Z tej rodziny wywodził się wybitny
teoretyk lotów kosmicznych Konstanty Ciołkowski (1857-1935), znakomity filozof
i pisarz.
CUI.
Genealogia rodu Cui z 1846 roku wywodzi tę rodzinę od uszlachconego przez
Mikołaja I asessora koleżskiego Antoniego syna Leonarda Cui, który miał synów
pięciu: 1. Napoleon Bolesław Józefat; 2. Aleksander Michał Józef; 3. Mikołaj
Jerzy Józef; 4. Cezary Beniamin; 5. Marian Aleksy (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391,
z. 8, nr 131, s. 42 oraz f. 391, z. 1, nr 1570).
Napoleon Bolesław Józefat Cui ochrzczony
został w Wiłkomierzu 3 czerwca 1822 roku; Aleksander Michał Józef – 24
października 1823 w Żejmianie; Mikołaj Jerzy Józef – 21 listopada 1826 roku w
Wiłkomierzu; Cezary Beniamin 27 stycznia 1835 roku w kościele św. Jana w
Wilnie; Marianna Amelia 8 maja 1820, w kościele parafialnym w Zasielu.
W lutym 1846 roku nauczyciel języka
francuskiego Wileńskiego Gimnazjum Gubernialnego, koleżski asessor Antoni Cui
zwrócił się do władz o wpisanie jego potomstwa do ksiąg szlacheckich guberni
wileńskiej. Został też wniesiony do części III tych ksiąg. Rodzicami
chrzestnymi Cezarego Cui byli Beniamin Haustein, radca koleżski i Rozalia
Bideduk. Później wsławił się on w kulturze rosyjskiej jako znakomity kompozytor,
zm. 1918.
CURIKOW
herbu Sas odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia.
CYBULSKI
herbu Prawdzic. Z tego rodu pochodził Napoleon Nikodem Cybulski (1854-1919),
wykładowca Akademii Wojskowo-Medycznej w Petersburgu, znakomity lekarz i
uczony. (Patrz o nim: Jan Ciechanowicz Z rodu polskiego, Rzeszów 1999, t. 1, s.
219-224).
CYDZIK
herbu Grzymała. Pochodzili ze szlachty województwa wileńskiego (Miłoradowicz,
t. 2, cz. 6, s. 213).
CYWIŃSKI.
Adam Boniecki (Herbarz polski, t. 3,
s. 244-246) podaje: „Cywińscy herbu
Puchała, dom licznie rozrodzony, pochodzi z Cywina w w-wie płockiem, powiecie
płońskim. Wsi tegoż nazwiska jest siedem”…
Pierwsze wzmianki o reprezentantach rodu z
pierwszej połowy XV wieku.
Dworzecki rejestruje Cywińskich herbu
Puchała około 1586 roku w powiecie wołkowyskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z.
9, nr 2782, s. 301).
Wywód
familii urodzonych Cywińskich herbu Puchała z 15 maja 1802 roku twierdzi,
że „familia ta od najdawniejszych czasów
polskich w zaszczytach urodzenia szlacheckiego zostając i prerogatywy temu
stanowi przyzwoite piastując, do dziś dnia trwa”…
Otrzymali od królowej Bony w 1556 r. dobra
Łamowszczyzna, Razdonowszczyzna i Niedorukowszczyzna w województwie
nowogródzkim i tutaj na stulecia zostali. W 1802 roku Wiktor, sędzia ziemski słucki,
jego syn Feliks, jak też Michał z synami Józefem, Tadeuszem, Antonim uznani
zostali przez heroldię „za rodowitą i
starożytną szlachtę polską” z wpisaniem ich do szóstej części Ksiąg
Szlachty Guberni Mińskiej (Historyczne Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi
w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 32a, s. 138-139).
W 1844 roku heroldia wileńska odnotowała w
powiecie trockim Pawła, Wincentego, Kazimierza, Józefa, Dominika, Stanisława i
dalszych Cywińskich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 18, s. 40).
Ukazem Rządzącego Senatu z 12 stycznia
1911 roku Leon, Wacław i Tadeusz Cywińscy, synowie Hieronima Hipolita,
inżyniera dróg komunikacji, wszyscy pochodzący od protoplasty Szymona
Cywińskiego (przed 1598), uznani zostali za starożytną szlachtę (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1129, s. 1-25).
Z tego rodu pochodził Henryk Cywiński
(1855-1938), wiceadmirał marynarki Cesarstwa Rosyjskiego w okresie 1900-1912,
dowódca Floty Czarnomorskiej, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wrócił
do Wilna.
CZAADAJEW
herbu własnego (z motywem kotwicy na tarczy); znakomity ród rosyjski częściowo
polskiego pochodzenia; notowani w Rosji w pierwszej połowie XVII wieku.
Według niektórych źródeł byli znakomitą
rodziną słowiańską, najprawdopodobniej serbską, być może zresztą i polską,
wziętą przedtem w jasyr, która gdzieś na przełomie XVI-XVII wieku zbiegła do
Rzeczypospolitej i powróciła na łono chrześcijaństwa.
Dawne księgi grodzkie pińskie zawierają
następujące dane o Czaadajach (jest to wyciąg z przywileju króla Jana Kazimierza):
„Czaday z państwa Tureckiego, familij
nawyższego Baszy. Służąc żołniersko u cesarza Tureckiego, miał dobrą intencyę
rewokować do wiary Chrześciańskiey, która intencya była jemu przyczyną do
większego zwycięstwa w woynach. Jakoż przybywszy do państwa naszego Polskiego
ze trzema synami Janem, Antonim y Michałem, wiarę chrześciańską przyjęli y przy
boku naszym królewskim na usługach Rzeczy Pospolitey zostając, wiele rycerstwem
dokazywał z synami swemi, za które ich wierne usługi nadajemy jemu samemu Samuelowi
z Szągwin Czadajowi y potomkom jego gruntu włok dwanaście z dziesięcią
poddanemi, który grunt nazywa się Hermanowszczyzna” (niedaleko
Częstochowy). (Akty izdawajemyje...,
t. 16, s. 372).
Później spotykamy osoby o nazwisku Czadaj
przeważnie na Kresach Wschodnich, np. w 1755 roku księgi grodzkie słuckie mówią
o Piotrze Czadaju.
Jeden z tego rodu był unickim
archimandrytą leszczyńskim, kapłanem niezwykle czynnym w końcu XVIII wieku, w
okresie rozbiorów, na niwie bronienia interesów katolicyzmu przed ekspansją
prawosławia (w tym celu przeszedł z katolicyzmu na obrządek grekokatolicki).
Działał w Warszawie, Połocku, Pińsku, bywał w Wilnie. Jest wspominany m.in. w
liście króla Stanisława Augusta Poniatowskiego do arcybiskupa Smogorzewskiego z
15 marca 1785 roku. (Akty izdawajemyje…,
t. 16, s. 357, 371, 383). Wciągnięty został do potwornych intryg, rozgrywek i
walk koteryjnych społeczeństwa polskiego i - widocznie - zniechęcony tym
wszystkim, zbliżył się później do tronu Katarzyny II. Na imię temu kapłanowi było
Dionizy, w latach 1780-1795 pełnił funkcje nominata i opata wileńskiego zakonu
Św. Bazylego oraz opata nowotrockiego (Akty
izdawajemyje, t. 9, s. 437-438).
* * *
W Rosji Czaadajewowie są znani od 1621
roku (Obszczij Gierbownik, t. 9, s.
42).
F. J. Miller w dziele Izwiestije o dworianach rossijskich (SPb 1790, s. 484) podaje: „Czaadajew. Wyjechali iz Litwy. Nazwanije
połuczili ot odnogo iz potomkow wyjechawszogo po prozwiszczu Czaadaj; no
poczemu nieizwiestno”.
Wspólnego pochodzenia z Czaadajewami byli
Borisowowie i Protasjewowie.
Także Dołgorukow nie unika podania
zbieżnej informacji: „Czaadajewy.
Wyjechali iz Litwy. Nazwanije połuczili ot odnogo iz potomkow wyjechawszego i
prozywawszegosia Czaadaj; no poczemu, nieizwiestno” (Rodosłownaja kniga, t. 2, s. 398).
CZACKI
herbu Świnka. Wywodzili się z Ziemi Gnieźnieńskiej, słynęli jednak od XVI wieku
z męstwa i zasług publicznych także na Wołyniu i Litwie. M. Paszkiewicz i J. Kulczycki
donoszą również o Czackich herbu Bróg.
Pisali się z Czacza; kilkakrotnie potwierdzani
byli w rodowitości przez Galicyjski Wydział Stanów w ciągu XVIII-XIX w.
Bartosz Paprocki w XVI wieku zaznaczał o
nich zwięźle: „Czaccy w Sieradzkiem; był
jeden wieku mego kanonikiem poznańskim”.
K. Pułaski w Kronice polskich rodów szlacheckich Podola, Wołynia i Ukrainy, (t.
1, s. 37, Brody 1911) notuje: „Zasłużony
ród Czackich (herbu Świnka) pochodzi z Czaczy w pow. kościańskim. Akty różnych
grodów wielkopolskich dostarczają wskazówek o licznych pokoleniach rodu
Czackich, najdawniejsze sięgają początków XV wieku”…
Adam, Balcer, Krzysztof, Mikołaj,
Stanisław, Wojciech Czaccy wielokrotnie podpisywali uchwały sejmowe woj.
poznańskiego i kaliskiego na przełomie XVI-XVII w. (Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego, cz. I, s. 284,
307; cz. II, s. 316).
Wojciech Czacki, starosta włodzimierski,
poseł województwa wołyńskiego, podpisał w 1696 roku akt konfederacji generalnej
warszawskiej (Volumina Legum, t. 5,
s. 414).
Z tego rodu wybitny działacz oświatowy Tadeusz
Czacki (1765-1813).
Jak pisze S.K. Kossakowski, „Rodzina Czackich pochodzi z Wielkopolski i
nazwisko wzięła od wsi Czacz w powiecie kościańskim… Jana Czaczskiego przydomku
Czulek, burgrabiego poznańskiego, wspomina Metryka Koronna pod 1483 r. jako świadka
w zapisie Jana z Domaborza, starosty nakielskiego”…
CZAJKOWSKI
herbu Dębno.
S. Uruski (Rodzina. t. 2, s. 349) notuje:
„Czajkowski herbu Dębno. Dawna
małopolska rodzina, jej pierwotną nazwą, którą jeszcze w początkach XVII wieku
nosiła, było Czajka; rozrodzeni, brali rozmaite przydomki, jak Tymkowicz,
Daszkiewicz, Kunko itp.”…
P. Małachowski w swym spisie polskich
nazwisk szlacheckich wymienia trzy rodziny Czaykowskich; jedną herbu Dębno,
drugą herbu Jastrzębiec, i trzecią, z której nobilitację w 1790 r. otrzymał
niejaki Grzegorz Kasper Czaykowski.
Dębno to wieś w powiecie brzeskim w
Galicji Zachodniej.
Herb Dębno był pierwotnie (od 1243 roku)
własnością tylko domu możnowładców polskich Skarbków, prawo używania go mogło
być nabyte wyłącznie przez spokrewnienie się z tą rodziną.
O Czajkowskich herbu Dębno (Wilhelm,
Wincenty, Mateusz, Antoni) donosi Spis
szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 34).
Ród swój wiedli od Tomasza z Dębna,
kasztelana poznańskiego, który w 1482 roku otrzymał w nadaniu wieś Czaykowice w
Samborskiem. Kolejny przedstawiciel tej rodziny pisał się więc już w 1498 roku
jako Jan z Dębna Czaykowski. Później spotykamy Adama, Leona, Jarosława,
Mateusza, Tadeusza, Pawła i wielu innych Czajkowskich, przede wszystkim w
województwie przemyskim, ale też krakowskim, lwowskim, wileńskim,
sandomierskim, kijowskim, lubelskim. Niektórzy z nich zapisali się trwale na
niwie naukowej, jeden był osobistym sekretarzem króla Stefana Batorego,
najwięcej było oficerów, dowodzących oddziałami polskimi w walce z Moskwą i
Kozakami. Za zasługi swe otrzymywali też na kresach nadania królewskie. A.
Boniecki w tomie trzecim Herbarza
Polskiego pisze o tej rodzinie: „Czajkowscy
herbu Sas i Dębno z Czajkowic, w powiecie lwowskim. Już w połowie XV wieku
bardzo licznie rozrodzeni i różnych przydomków używający”. Zarówno na
ziemiach czysto polskich, jak i na terenach mieszanych pod względem
narodowościowym od XV wieku spotyka się dużą liczbę rodzin szlacheckich o tym
nazwisku.
W zbiorach dawnej heroldii wileńskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 615, s.
3-4) zachował się Wywód familii
urodzonych Czaykowskich herbu Dembno sporządzony 5 października 1819 roku,
a dotyczący dziejów jednej z gałęzi tego samego rodu, z którego wywodzi się
wielki kompozytor. Dokument ten brzmi jak następuje: „Przed nami, Mikołajem Abramowiczem, pełniącym urząd guberńskiego,
wileńskim powiatowym marszałkiem, Dworu Jego Cesarskiej Mości kamerjunkrem i
kawalerem, prezydującym, oraz deputatami ze wszystkich powiatów Guberni
Litewsko-Wileńskiej do przyjmowania i roztrząsania wywodów szlacheckich
obranemi, złożony został wywód rodowitości starożytnej szlacheckiej familii
urodzonych Czaykowskich herbu Dembno, z którego gdy się okazało: że Familia
Czaykowskich w Wielkim Xięstwie Litewskim i w Koronie Polskiej dostojnością
szlachectwa, swobodami temu stanowi właściwemi, ziemską possessyą oraz herbem
Dembną zaszczycona, według zapewnienia kronik polskich Niesieckiego,
Paprockiego, Okolskiego i dalszych etc. etc. między herbownemi: Familią Czaykowskich
kleynot szlachectwa imieniowi swojemu wespół z domami familiów szlacheckich
mając konfirmowaną, w jakowej to descendencji do niniejszego wywodu wzięty za
protoplastę Andrzej Czaykowski, mimo dziedzicznego zaszczytu szlachectwa
posiadał dobra ziemskie w województwie Trockim Chorążyce Porudominowskie zwane,
któren to Andrzej Czaykowski, naddziad wywodzących się, mając w zaszlubieniu
trzy żony: pierwszą Elenę z Krzyżanowskich, z której synów dwóch, Józefa i
Franciszka prokreawił; drugą, Magdalenę Kozakiewiczówną, z tą syna Jana; i
trzecią, Dorotę Eysmontównę, miał w zamęściu swoim. Z tych Józef i Franciszek
Andrzejewiczowie Czaykowscy, czy pozostawili potomstwo, o tym nie jest wiadomo,
co zaś z Jana Andrzejewicza Czaykowskiego, wydzielonego działem oycowskim dóbr
Rudominowskich Chorążycy, pozostało potomstwo, to jest: syn Maciej, jako o
takowej pewności prawo donacyjne wieczyste roku 1700 marca 30 czynione,
eorundem maja 24 w Trybunale Głównym
Wielkiego Xięstwa Litewskiego przyznane od Andrzeja, ojca, Józefowi, Janowi i
Franciszkowi, synom, Czaykowskim, tudzież córkom Andrzeja rozdział pozostawiony
zapewnił i najdokładniej rozporządził. Andrzeja Czaykowskiego obojej płci
potomstwu onego posługującego za prawdziwy dowód w przekonanie złożyli.
Maciej Czaykowski, że
z ojca Jana pozostał światu wydanym; któren dostojności szlacheckiej używając,
ziemianinem i obywatelem w-wa Trockiego pisał się, sukcesorem wszelkiej
pozostałości po antecessorach rodziców swoich, jako o tym następna pewność
wyjaśnia i przekonywa: Roku 1746 miesiąca septembra 16 dnia metryka chrzestna w
aktach kościoła olwidzkiego zapisana, tudzież, że ten to Maciej Janowicz,
wchodząc w szlubne związki z urodzoną Anną z Szczepanowskich, prawem
reformacyjnym zabezpieczył wniosek onej (…) takową pewność zaświadczyło.
Heronim
i Piotr, dopiero wywodzący się, Maciejowiczowie Czaykowscy, że z ojca Macieja i
matki Anny z Szczepanowskich pochodzą, którzy swego urodzenia metryki Chrzestne
przy aktach kościoła rumbowickiego zapisane składają: roku 1788 października
8-go Heronima Remigiusza; 1796 roku czerwca 26 Piotra Alojzego, dwuimiennych,
Czaykowskich, a w roku 1819 marca 6 przez xiędza Józefa Żuka, proboszcza,
wydane, za dowód okazali. Ku temu sepultura ojca onych 1811 roku maja 11
Macieja Czaykowskiego z tego kościoła rumbowickiego wydana zapewniła. (…)
Na
fundamencie przeto takowych zaprodukowanych dowodów rodowitość starożytną
szlachecką familii urodzonych Czaykowskich próbujących, my zastępca marszałka
guberńskiego i deputaci powiatowi, stosownie do przepisów (…) familią urodzonych
Czaykowskich, jako to: wywodzących się Heronima z synem Felixem Janem,
dwuimiennym, i bratem onego rodzonym Piotrem, Czaykowskich za rodowitą i
starożytną szlachtę polską uznajemy, ogłaszamy i onych do Księgi Szlachty Guberni
Litewsko-Wileńskiej klassy pierwszej (…) zapisujemy. Działo się na sessyi Deputacyi
Generalnej Wywodowej Szlacheckiej Guberni Litewsko-Wileńskiej w Wilnie”…
Czajkowscy z kresów spokrewnieni byli
m.in. z Kozłowskimi, Burzyńskimi, Dostojewskimi, Dogielami.
Hipolit Stupnicki w Herbarzu Polskim (t. 1, s. 100, Lwów 1855) także podaje o Czajkowskich:
„Dom starożytny, wywodzący swój początek
od Tomasza z Dębna, kasztelana poznańskiego w roku 1482, skąd się później
przeniósł na Ruś i w Sandomierskie”.
Jednak Petrus Czaykowsky jeszcze 3 maja
1439 roku podpisał w Korszynie uchwałę szlachty ziemi Krakowskiej,
Sandomierskiej, Lubelskiej i Ruskiej, mającą na względzie „usunięcie złego, które się podczas małoletności króla w regencyi
zakradło” (Codex epistolaris saeculi decimi quinti,
t. 2, s. 390).
O Czajkowskich herbu Dębno K. Pułaski w
dziele Kronika polskich rodów szlacheckich
Podola, Wołynia i Ukrainy (Brody 1911, t. 1, s. 45-46). zauważa: „Gniazdową ich posiadłością były Czajkowice w
Ziemi Lwowskiej, gdzie już w pierwszej połowie XV wieku tak licznie byli
rozrodzeni, że dla odróżnienia różnych linii rodu używali odrębnych przydomków.
W 1464 r. wielu członków tegoż rodu zaprzysięgło wraz ze świadkami w sądzie
ziemskim lwowskim, że posiadłość Czajkowice jest ich dziedzictwem z ojców,
dziadów i pradziadów, nigdy zaż królewską nie była. Odtąd w aktach XVI i XVII
wieku częste wzmianki o Czajkowskich, którzy stopniowo rozchodzili się ze swej
gniazdowej posiadłości w dalsze okolice”…
Używali przydomków Trunko, Słoninka, Kawalec,
Kunko, Duma-Kunczewicz, Romanowicz, Daszkiewicz, Trojan Berynda etc. i byli
wielokrotnie w ciągu XVIII-XIX wieku potwierdzani w rodowitości przez sądy
lwowskie i Galicyjski Wydział Stanów (Poczet
szlachty galicyjskiej i bukowińskiej, s. 39 - 42, 320, Lwów 1857).
Jan Nepomucen Bobrowicz pisze o innej
jeszcze, ale chyba odgałęzionej od poprzedniej, rodzinie Czajkowskich: „Czajka, Czajkowski, herbu Jastrzębiec, ród
od dawna zamieszkały w województwie Kijowskim. W roku 1642 Jan Czajka
Czajkowski, syn Wojciecha Czajkowskiego, ożeniony z Maryanną Małoklęcką,
dziedzictwem nabył miasteczko Pawołocz i zapisał się do wojska Kozackiego. Roku
1666 Jan i Józef Czajkowscy zginęli na wyprawie przeciw Tatarom. Feliks
Czajkowski, ich brat, uwolniony z jasyru był pułkownikiem Czehryńskiego pułku.
W roku 1701 Andrzej Czajkowski był cześnikiem wyszogrodzkim i pojął za małżonkę
Franciszkę Duszyńską, cześnikównę smoleńską. Synowie jego byli: Michał
Czajkowski, naprzód porucznik kawalerii narodowej, potem pułkownik Kozaków… Tadeusz
Czajkowski kanonik kapituły Kijowskiej. Kajetan Czajkowski starosta bachtyński
i podkomorzy wendeński. Łukasz Czajkowski, pułkownik na Zaporożu, zginął roku
1775 w obronie Siczy przeciw Moskwie. Krzysztof Czajkowski, porucznik kawalerii
narodowej, konfederat Barski, później marszałek powiatu żytomierskiego, w
pierwszym małżeństwie miał Prószyńską, w drugim Dąbrowską. Stanisław Czajkowski
horodniczy Kijowski, poseł z województwa Kijowskiego roku 1793, później
podkomorzy żytomierski, ożeniony z Petronellą Głębocką…
Ci
zostawili: Michał Czajkowski synów: Prota Czajkowskiego, następnie pisarza,
podsędka, sędziego, podkomorzego i marszałka powiatu Radomyślskiego, ożeniony z
Wąsowiczówną… Symforyana Czajkowskiego, porucznika kirasjerów polskich w roku
1812… Krzysztof Czajkowski zostawił syna Edwarda Czajkowskiego, urodzonego z
Dąbrowskiej. Stanisław Czajkowski zostawił Michała, porucznika jazdy
Wołyńskiej, pisarza powieści kozackich” (Jan N. Bobrowicz Dodatek do herbarza Polskiego ks. Kaspra Niesieckiego, w: K.
Niesiecki Herbarz Polski. Lipsk 1844,
t. 10, część 2, s. 90-91).
W najdawniejszych aktach grodzkich Lwowa z
lat 1440-1456 często są wzmiankowani Czajkowscy de Czaykowicze.
Nicolaus Czaikowsky figuruje w księgach
ziemskich sanockich pod rokiem 1451.
W latach 1501-1506 księgi grodzkie
lwowskie wielokrotnie wspominają szlachciców ze wsi Czajkowice: Andreas,
Ambrosius (Zbrożek), Hylko, Hywaszko, Jacobus (Jaczko), Mathias, Maruchna,
Nicolaus, Paulus, Stanislaus, Felix, Joannes.
Około roku 1565 mierniczym rosieńskim był
Andrzej Czajkowski (Akty izdawajemyje…,
t. 24, s. 288).
Inwentarz miasta Taurogi na Żmudzi z 1571
r. odnotowuje: „Matis Czaykowski, u niego
gruntu z liasem włok trzy morgow pięć” (Istorijos
Archyvas. Kaunas 1934, sur: K. Jablonskis, t. 1, s. 182).
Nazwisko Czajkowski było niekiedy w
dawnych aktach używane zamiennie z formą Czajkowicz, co nagminnie praktykowano
w dawnej Rzeczypospolitej (Wojciechowski - Wojciechowicz, Ciołkowski -
Ciołkowicz etc.).
Jeden z XVII-wiecznych dokumentów głosi: „Burmistrze y rayce miasta króla iego mości
Brzeskiego, czynimy wiadomo tym listem daniny naszey, komu by o tem wiedzieć
przynależało, iż my rozmnażaiąc poddanych miesckich ratusznych Kozłowskich, za
proźbę Hapona (Agatona) Czaykowicza daliśmy trzecią część włoki gołą, we wsi
Kozłowiczach leżącą, w polach, sianożęciach, ogrodach y we wszystkim, iako się
w sobie ma, ob miedze włoki Hapona Czaykowicza, a z drugiey strone Jaśka
Saymkowicza pomienionemu Haponowi Czaykowiczowi, którą tę trzecią część włoki
Hapon Czaykowicz ma spokoynie trzymać, y wszelakich pożytków zażywać… Do którey
daniny dla lepszego świadectwa pieczęć urzędową miescką radziecką Brzescką
przycisną rozkazaliśmy”. Ten akt darowizny gruntów rolnikowi Czaykowiczowi
(zwanemu w innych dokumentach również Czaykowskim) magistrat brzeski wydał 11
września 1640 roku (Akty izdawajemyje…,
t. 6, s. 367).
11 i 13 czerwca 1649 roku podstarości
rosławski Jerzy Syngur zwracał się ze skargą do cara Moskwy Aleksego
Michajłowicza, że przez granicę przenikają do Polski nie tylko chłopi -
koniokradzi z Rosji, ale też szlachta, bojarzy rosyjscy, którzy ze swymi oddziałami
najeżdżają po nocach zbrojnie dworki szlacheckie, grabią, palą i mordują spokojnych
mieszkańców. List z 13 lipca jest miejscami uszkodzony, fragmenty jego brzmią
następująco: „Bił mi czołem Andrzej Czaykowski, który był przedtem w Poczepowie”, a obec nie mieszka
„w mieście Rosławlu przy zamku jego
królewskiej mości; który to Andrzej Czaykowski, bojarzyn królewski, szedł z
miasta Poczepa z żoną i z dziećmi i z całym dobytkiem swym przez Briaszczynę”. Najprawdopodobniej szukali Czajkowscy
w ten sposób - uchodząc na ziemie moskiewskie – ratunku przed rzeziami
kozackimi, w trakcie których wyrzynano w pień wszystkich Polaków, całymi
rodzinami. Wówczas masa drobnej szlachty pobrawszy do kłunków skromne dobytki,
uchodziła, ratując życie za granicą rosyjską, ponieważ ruch ten nabrał
znacznych rozmiarów w marcu 1649 roku sotnik kozacki Kryska Prokopowicz zwracał
się z prośbą do kniazia Mieszczerskiego, wojewody Briańskiego, by kazał nie
przepuszczać przez granicę moskiewską, lecz odsyłać z powrotem „pogańców Lachów”, którzy próbują chronić
się przed „zemstą” kozacką w ten
właśnie sposób. (Akty izdawajemyje…,
t. 3, suplement, s. 45-46).
Nie były to czcze słowa; jeszcze w 1648
roku, po zawarciu pokoju z Polakami, groził B. Chmielnicki posłom cara
rosyjskiego: „I miasta moskiewskie i
Moskwę złamię”; „A kto na Moskwie
siedzi i ten ode mnie na Moskwie nie odsiedzi się”. I otwarcie przyobiecał, że zaraz pójdzie Putywl i inne miasta
moskiewskie palić (Akty izdawajemyje…,
t. 3, s. 353).
Tak więc i Czajkowski z rodziną „przyszedł do majątku Chomino Wasilija
Michajłowicza Bezobrazowa, w którym to majątku we wsi Kozkach Wasilij
Bezobrazow… jego bił i żonę Czaykowskiego z dzieciem jednym odgromił od niego,
żywoty (oszczędności), statki jego do siebie pobrał, mianowicie, futro, cena
rubli…, półkożuszek nowy, cena rubel jeden, sukmanę nową zieloną falendyszową,
cena ruble cztery, garnek miedziany cena rubel, pościel puchowa, pierzyna jedna,
poduszek dwie, siekiera jedna, kosztowali ceną ruble trzy, gotowych pieniędzy
talarów dwadzieścia cztery… Wasilij Bezobrazow żonę od niego Andrzeja
Czaykowskiego odjął i kmieciowi swemu Hryszku oddał niewiedzieć w jaki sposób…
na imię Marynę Piotrowiczównę z synem na imię Bazyli. I teraz u tego chłopa
Hryszki w majątku Wasilija Bezobrazowa we wsi Kozkach, jest, a jego Andrzeja
Czaykowskiego, zbiwszy, zmordowawszy ten Hryszka, u którego żona jego
Czaykowskiego, i na mróz jego wysadzili. I on Andrzej Czaykowski, biegnąc od
niego, nogi odmroził; i już teraz… bywszy tu we Rosławlu, znowu chodził po żonę
w ziemie jego carskiej mości na świętego Mikołaja wiosną, żeby odzyskać tę
żonę… i z oszczędnościami pograbionymi, a on nie dał Wasilij Bezobrazow, i jego
trochę z tego świata nie zabił i za żonę jego na ten czas od żony…
Czaykowskiego odbito. On, Andrzej Czaykowski, porwawszy swego konia, biegł
drogą gościńcem Briańskim do Rosławla i zajechał na noc do… słobódki w majątek
kniazia Wołkonskiego do chłopa Karpika, który mieszka w tej słobódce
Tiuczkowej. I zebrawszy się sąsiedzi Karpika, obaczywszy tego konia, że dobry
jest, od niego Andrzeja Czaykowskiego odgromili; który to koń sierścią kawur,
cena rubli sześć; które to sąsiedzi Karpika i starosta Fiodor i drugi Onisim
mieszkają w tejże słobódce, oniż temu przyczyńce byli i kazali konia tego wziąć”.
Z listu wynika również, że pewien człowiek, poddany moskiewski, nie zwracał też
oszczędności, które Czajkowski powierzył mu na przechowanie. Zwracał się więc
podstarości rosławlski z prośbą do kniazia Nikifora Mieszczerskiego, by przyjął
biednego szlachcica, pomógł mu w jego nieszczęściu i pozwolił wrócić do kraju (Akty izdawajemyje…, t. 3, suplement, s.
67-68).
Uciekinierów było bardzo wielu. Nieraz
osiadali oni na rosyjskich terenach przygranicznych, zajmowali samowolnie
obszary leśne lub łąki i zaczynali uprawiać rolnictwo. Wojewodowie rosyjscy
mieli srogi nakaz uważać, by Polacy „ostrożków
nigdzie nie stawiali, sioł i wsi nie budowali, pasiek i bud nie zawodzili”. Kazał też car ziemi im nie dawać, „zbiwać” i wyrzucać poza granice
moskiewskie (Akty izdawajemyje…, t.
3, dodatek, s. 106-107). Kniaź Mieszczerskij najprawdopodobniej w tej sprawie
dobrej woli nie przejawił, z dalszej bowiem korespondencji wynika, że zamiast
pomóc, zarzucił polskiej stronie organizowanie rzekomych najazdów i grabieży na
moskiewskiej stronie granicy. W odpowiedzi Jerzy Syngur wyraził oburzenie
takimi obraźliwymi posądzeniami i zagroził, że będzie dochodził prawdy
bezpośrednio u cara przez posłów Rzeczypospolitej (tamże, s. 75). Sprawa
Czajkowskiego nie była czymś wyjątkowym, należała do całego szeregu jej
podobnych. Urzędowo chyba nie udało mu się nic wskórać, o zabiegach innego rodzaju,
niestety, źródła archiwalne milczą. Ale można się spodziewać, że zacny
szlachcic uczynił wszystko, by uwolnić żonę i synka z haniebnej niewoli u
mużyka moskiewskiego… W każdym bądź razie wkrótce głośno było o kilku groźnych
samowolnych rajdach przygranicznej szlachty polskiej na majątki obszarników
rosyjskich, które to odwetowe niejako najazdy połączone były również z
grabieżami, morderstwami i paleniem dworów (tamże, s. 81-87 i in.). Nie
wykluczone, że także Bezobrazowowi odpłacono dobrem za nadobne.
Mikołaj, Jan, Łukasz, Paweł, Seń, Fedor,
Bazyli Czajkowscy stawali konno 1 czerwca 1651 r. pode Lwowem do pospolitego
ruszenia; zaś pieszo ze wsi Czajkowice szło do boju 21 osób o tym nazwisku
(Jacko, Wasko, Hrehory, Paweł, Stefan, Stanisław i in.).
Panowie Ilias Czajkowski Daszkowicz, Fedko
Czajkowski oraz Fedor Czajkowski Słoninka figurują na popisie pospolitego
ruszenia szlachty Ziemi Lwowskiej i Żydaczowskiej z roku 1651. Ich imiona
świadczyć mogą o tym, że ta gałąź uległa już wówczas częściowemu kulturowemu
zruszczeniu.
Na tejże liście figuruje szereg dalszych
Czajkowskich ze wsi Czajkowice: Stefan Berynda, Leś, Bazyli, Ilias, Fedko
Berynda, Jacko Czajkowski Kunkowicz, Waśko, Klim, Semion, Hrehory, Seń, Łukasz,
Iwan, Jacko, Paweł, Stanisław Czajkowski Tymkowicz, Semion i szereg dalszych.
Według Waleriana Nekandy Trepki (Liber chamorum, s. 99) byli i inni tego
nazwiska: „Czajkowski zwał się z Piotrkowa Czajki, mieszczanina, syn. Ten był za
chłopca u księdza Starczowskiego, kustosza krakowskiego, potem dał go święcić
na kapłaństwo. Był zaś u niego anno 1634 za kapelana i za sprawcę w Krakowie.
Suknie swe jedwabne nachodzone dał mu był”.
Jan Czaykowski, chorąży sioła Maszczyce,
figuruje jako świadek sądowy w zamku Słuckim 20 marca 1674 roku (Akty izdawajemyje…, t. 18, s. 491).
Jan, Piotr, Sebastyan, Jakub i dalsi Czajkowscy
podpisali od Ziemi Warszawskiej w 1697 r. sufragię króla Augusta II (Volumina Legum, t. 5, s. 444).
29 maja 1690 roku do ksiąg grodzkich zamku
Słuckiego wpisano następującą skargę: „Żałował
y opowiadał y solenno protestował się pan Iwan Korzeniewski y z małżąko swoją
Adario Mankiewiczowno Korzeniewsko przed nami urzędem na pana Jana
Czaykowskiego y małżąke jego Rayne Ratomsko Czaykowsko o to, yż z dawnych czas
od lat kilku żałujących do zguby y wieczney niesławy przyprowadza wespół z żono
y rodzicem swym Mikołajem Czaykowskim, usadziwszy się na uczciwość y honor ich
szlachecki, jako samego pana Jana Korzeniewicza y małżąkę onego, mając rankor y
zły umysł, mieszkając w bliskim sąsiedztwie z sobo w zaścianku Czayczycach,
niepojednokroć już żałobliwe ponosząc wstyd y hańbę od waszmościów nieuczciwemi
słowami lżyli y sromocili, to jest dnia 16 maja o niejakieś złodzieystwo na ten
czas na jego samego y małżąkę jego w tym zelżeniu wynaszaliście, aby
żałobliwych jakim kolwiek kształtem pomówić y spotwarzyć.(…) Y nie dosyć na
tym, że słowami nieuczciwemi bez żadnego dowodu ozłodzieili sami przez się, a
do tego y jakoby mieli czeladnicę podmówiwszy te rzeczy kradzione do siebie
pobrać (…) spotwarzyli”…
(Akty izdawajemyje…, t. 18, s.
508).
W 1700 roku do ksiąg sądu grodzkiego
brasławskiego wniesiono następujący zapis: „Ja,
Andrzey Czaykowski wiadomo czynię tym moim wieczystym zapisem, przypuszczając
to do wiadomości teraźnieyszego y na potym żyjącego wieku ludziom, iż ja mając
wieczyste dobra leżące w województwie Trockim w okolicy Chorążycach na
Porudominie po zeszłey z tego świata Dobrodzieyce Małżące mojej Ichmości Pani
Nastazyey Żydanowiczównie wiecznością… Jakoż ja Czaykowski zażywając wolności i
prawa mnie służącego a doznawszy usług po synie moim Jegomości Panu Józefie
Czaykowskim, ponieważ Pan Naywyższy postanowił w stan święty małżeński z
jejmością panną Teresą Zawistowską (…) tę moją majętność wieczystą nazwaną
Chorążyce na Porudominiu ze wszystkiemi budynkami dwornemi y gumiennemi
przynależnościami, z zasiewem żytowym, z bydłem teraz będącym (itd) synowi memu
miłemu panu Józefowi Czaykowskiemu y jeymości Pani Teresie Zawistowskiey
synowey mojey wiecznie daję y daruję”.
Z zapisu tego dowiadujemy się,
że pan Andrzej Czaykowski miał jeszcze dwóch synów, Franciszka i Jana, oraz
dwie córki; że spokrewniona ta gałąź była m. in. z Eismontami i Krzyżanowskimi
(CPAH Litwy w Wilnie, F.DA; rok 1700, nr 46, s. 569-570).
Adam, Michał, Hrehory, Aleksander, Jan,
Piotr, Teodor, Stefan, Paweł, Jędrzej, Teodor, Jacek, Stefan, Jerzy, Piotr,
Jakub, Samuel Czajkowscy podpisali w marcu 1733 w Wiszni uchwałę konfederacji
Województwa Ruskiego.
W 1744 roku (17 grudnia) przed sądem
grodzkim brzeskim toczyła się sprawa przeciwko Cyganom, parającym się swym
odwiecznym złodziejskim rzemiosłem. Stronę oskarżającą reprezentował Mikołaj
Czaykowski, generał jego królewskiej mości (Akty
izdawajemyje…, t. 5, s. 116).
9 września 1756 roku w księgach grodzkich
Mohylewa odnotowano fakt: „imść pan Czaykowski, wyniósł pozew po
miasto, ścieląc pretensyą, bez żadnych dokumentów, Bóg wie, o co y o iakie
pretensyi”… Na co mieszczanie
postanowili: „W sprawie z imscią panem
Czaykowskim, prosiemy szlachetnego magistratum, ażeby imsc, do kogo ma
pretensyą, ażeby każdego distinctim zapozywał, a nie głucho miasto nude
turbował” (Istoriko-juridiczeskije
matieriały, t. 15, s. 522-523).
W 1758 znów wypływa na górę niejaki
Czaykowski, dokuczając magistratowi pretensjami majątkowymi, na co rada miejska
Mohylewa reaguje: „Na zapozwanie pana
Czaykowskiego mała iest procederować miastu potrzeba, bo większa tym, którzy
dobra Czaykowskich possyduią” (Istoriko-juridiczeskije
matieriały, t. 16, s. 275).
Szlachcice kresowi zajęci sprawami
majątkowymi, bogaceniem się, ciąganiem wzajemnym po sądach, zupełnie
zaniedbywali sprawy ducha, kultury, narodu. Starczyło nieraz zniewagi
sąsiedzkiej, by zdobyć się na zmianę wyznania lub podpaliwszy dom adherenta
ujść za granicę z piekącą nienawiścią do rodzinnego kraju. Nieraz tu rodzeni bracia
znali się nie tylko do różnych konfesji, ale i do różnych narodowości.
Bazyli Czaykowski obok innych szlachciców
Ziemi Halickiej podpisał 5 czerwca 1767 akt konfederacji w obronie jedności
ojczyzny i wiary katolickiej; był parochem unickim dekanatu żytomierskiego.
Prot Czajkowski w chorągwi Walickiego,
wojewody rawskiego, a Stanisław Czajkowski w chorągwi Sanguszki, wojewodzica
wołyńskiego, wchodzących w skład szóstej brygady Kawalerii Narodowej Wojska
Koronnego, służyli jako towarzysze (Materiały
do bibliografii genealogii i heraldyki polskiej, t. 1, s. 17, 21. Buenos
Aires - Paryż, 1963).
5 grudnia 1819 roku heroldia wileńska
potwierdziła rodowitość szlachecką Hieronima Remigiusza, Feliksa Jana oraz
Piotra Alojzego Czaykowskich, mieszkańców powiatu trockiego używających herbu
Dębno (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 95).
Ks. Dominik Czaykowski w 1826 roku
otrzymał dyplom kandydata filozofii po ukończeniu wydziału
fizyczno-matematycznego Wszechnicy Wileńskiej (Dział rękopisów Biblioteki
Uniwersytetu Wileńskiego, F-2, KC-114c).
W 1833 roku dwaj szlachcice z powiatu
oszmiańskiego (ochrzczeni w kościele holszańskim) Kajetan Kazimierz oraz Justyn
Mikołaj, synowie Antoniego, Czaykowscy zwrócili się do heroldii wileńskiej o
potwierdzenie swej rodowitości (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1623, s.
4).
Drobna szlachcianka Agafia, czyli Agata, z
Mickiewiczów Czajkowska, zamieszkała w kluczu widzkim, zwróciła się w 1840 roku
do generał-gubernatora Mikołaja Dołgorukowa z prośbą o powrót z wojska
nieprawnie wziętego na rekruta jej jedynego syna Piotra (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 378, z. 1840, nr 838).
Andrzej Czajkowski (herbu Dembno),
podawany w wywodzie genealogicznym z 1843 roku jako protoplasta rodu, był około
roku 1700 właścicielem majątku Chorążyce Porudominowskie w w-wie trockim. Z
żony Heleny (z domu Krzyżanowskiej) – jak już zaznaczyliśmy – miał on dwóch
synów, Józefa i Franciszka; z drugiej żony, Magdaleny (z Kozakiewiczów) syna
Jana; z trzeciej żony (Doroty Eysmontówny) dzieci płci męskiej nie było.
Niewiadomo też, czy mieli potomstwo Józef i Franciszek Czajkowscy, ale wiadomo,
że Jan miał syna Mateusza, wnuków Michała Hieronima Remigiusza oraz również
trzech imion, Alojzego Piotra Jana; ten ostatni miał syna Aleksandra Leonarda
Stanisława, a pierwszy: synów Feliksa Jana i Piotra oraz wnuków Jerzego i
Tomasza. Spokrewnieni tutaj byli Czajkowscy poprzez małżeństwa m. in. ze
Szczepanowskimi i Skarżyńskimi. Przez heroldie ciągle uznawani byli „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 615, s. 195).
Herbarz
rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego (Warszawa 1853, cz. 1, s. 150-151)
donosi: „Czajkowscy (herbu Dębno), w dawnem Województwie Podlaskiem. Z tej
rodziny Tomasz był dziedzicem dóbr Czajki, Roszki - Chrzcony i Roszki - Trojany
zwanych”.
Herbarz
rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego (Warszawa 1853, cz. 2, s. 154-155)
podaje: „Czajkowscy. Jakób w roku 1661
dobra Lubicze i Trypucie w powiecie goniądzkim posiadał. Aleksander w roku 1743
był dziedzicem dóbr Osse w Województwie Łęczyckiem. Michał w roku 1771 nabył
dobra Kaptury z przyległościami w Województwie Rawskiem. Franciszek w roku 1788
nominacyę na urząd subdelegata grodzkiego opoczyńskiego otrzymał”.
Na liście osób, którym wzbroniono wjazdu
do Rosji (1853) pod numerem 6 znaczył się „Antoni
Czajkowski, urodzony w Guberni Lubelskiej, podoficer 7 Pułku Piechoty byłego
Wojska Polskiego. W 1831 r. kontynuował służbę w szeregach powstańców, następnie
razem z nimi ukrył się za granicą, gdzie pozostaje dotychczas” (CPAH
Białorusi w Grodnie, f. 2, z. 6, dz. 6, nr 257).
14 stycznia 1838 roku ekonom Czajkowski
okrutnie ukarał chłopkę ukraińską, która zmarła w skutek odniesionych ran.
Otrzymał karę miesiąca więzienia na własny koszt (Daniel Beauvois; Polacy na Ukrainie, Paryż 1987, s. 50).
Józef Czajkowski figuruje w 1852 roku na
liście szlachty powiatu wileńskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr
2052, s. 18).
Na liście szlachty powiatu trockiego z
1844 roku są Maciej, Tomasz, Stanisław, Antoni Czajkowscy (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 391, z. 8, nr 85, s. 59).
Czajkowscy herbu Radwan posiadali
majętności ziemskie także w powiecie oszmiańskim i uchodzili tu za starożytną
szlachtę polską.
Jeden z nich w 1847 roku trafił pod sąd za
(rzekomą?) kradzież płaszcza koleżskiemu registratorowi niejakiemu
Czerniawskiemu (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 512, s. 15-16 i in.).
Prawdopodobnie była to po prostu prowokacja policji carskiej, umiejętnie
dyskredytującej polską szlachtę kresową poprzez fabrykowanie rozmaitych spraw
złodziejskich na podstawie zainspirowanych donosów chłopskich, jak to
przydażyło się m. in. Ignacemu Czajkowskimu w popowstaniowym 1832 roku.
Zamieszkali w powiecie święciańskim
Czajkowscy dzierżawili od ziemian Rewkowskich majątek Sidoryszki.
Czajkowscy dość licznie mieszkali w
powiecie dzisnieńskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4117, II).
Po 1863 roku za polityczną
nieprawomyślność w guberni kowieńskiej zwolniony ze służby został m. in. „miernik Czajkowski” oraz „Sekretarz gubernialny Jakub syn Adama
Czajkowski. Uprawia układanie listów jako najmita”… (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1866, nr 181, s. 25).
Szlachcianka Anna Czajkowska, zamieszkała
w majątku Traszkuny powiatu wiłkomierskiego, 13 września 1864 roku oddana
została pod ścisły nadzór policji z adnotacją urzędową, iż wymaga szczególnej
uwagi (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1868, nr 228, s. 150).
Ziemianin powiatu połockiego Oktawian
Czajkowski w latach 1863/68 na rozkaz witebskiego generał-gubernatora znajdował
się „za ukrywanie broni” pod ścisłym
nadzorem policji (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s. 13).
Szlachcic Decjusz Czajkowski w latach po
powstaniu styczniowym był ściśle nadzorowany przez policję rosyjską, gdyż
również był „politiczeski
niebłagonadieżen”
Szlachcic Wincenty Czajkowski
(z guberni witebskiej) w 1871 roku znajdował się na zesłaniu w Wołogdzie pod
nadzorem policji (zesłany w roku 1864) (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr
64, s. 110, 120).
Zasiedziała na Podlasiu linia Czaykowskich
spokrewniona była m.in. ze starożytnym polskim rodem szlacheckim panów z Jaruzel
Jaruzelskich herbu Ślepowron (A. Włodarczyk: Ród Jaruzelskich herbu Ślepowron. Warszawa 1926, s. 33).
Dużym gniazdem Czajkowskich był Kamieniec
Podolski i jego okolice, co wykazał w obszernym studium Cmentarze Kamienieckie Aleksander Prusiewicz (Litwa i Ruś, 1912-1913). Wielu z nich zaciągało się do służby
rosyjskiej, co często powodowało przejście z katolicyzmu na prawosławie.
Na Podolu w XIX wieku gnieździli się
liczni Czajkowscy, rozgałęzieni na dziewięć rodzin, z których pięć uchodziło za
starożytną szlachtę polską i wpisanych było do części szóstej tamtejszych ksiąg
szlacheckich, cztery zaś utrzymywały się ze służby w administracji miejscowej (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju
rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii. Kamieniec - Podolsk, 1897, s. 108,
109, 335, 336).
Zamieszkali na Ukrainie Czajkowscy również
używali herbu Dembno i wywodzili siebie od Grzegorza Czajkowskiego, towarzysza
wojskowego (Por. W. Łukomski i W. Modzalewski: Małorossijskij Gierbownik. Petersburg 1914, s. 198).
Słynni i zasłużeni Czajkowscy rosyjscy
stanowili jedno z odgałęzień tegoż znakomitego rodu polskiego i używali stale
godła Dębno.
Rodosłownaja
kniga Dołgorukowa (t. 2, s. 390) informuje: „Czajkowskije. Wyjechali iz Polszi. Nazwanije priniali ot wyjechawszego,
kotoryj nazywałsia Jerosz Czajkowskoj”.
Jak podaje także F. J. Miller w dziele Izwiestije o dworianach rossijskich (s.
484) „Czajkowskije wyjechali iz Polszi.
Nazwanije priniali ot wyjechawsziego, kotoryj nazywałsia Jerosz Czajkowskoj”.
Jednym z pierwszych poczuwających się do
rosyjskości Czajkowskich był Bazyli syn Jana (Wasilij Iwanowicz) Czajkowski,
porucznik Pułku Nieżyńskiego (w rezerwie od 1787), który zostawił po sobie syna
Jakuba (ur. 1783), wnuków: Grigorija, Wasilija, Iłłariona, Michała. Należał do
tegoż gniazda co i dziad Piotra Czajkowskiego (Por.: Grigorij Miłoradowicz, Rodosłownaja kniga Czernihowskogo
dworianstwa, t. 1, s. 598-599).
Rosyjscy Czajkowscy pochodzili z polskiej
szlachty województwa podolskiego, następnie dziedziczącej na dobrach Azarówka w
powiecie starodubowskim; byli jedni z Czajkowskimi z guberni witebskiej
(Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 215-216).
Do bardziej znanych reprezentantów tego
rodu, zapisanego złotymi zgłoskami w dziejach kultury polskiej, poza granicami
kraju należeli m.in. Antoni Czajkowski, profesor medycyny w Petersburgu;
Aleksander Czajkowski (ur. 1946), współczesny kompozytor rosyjski; (Borys
Czajkowski, ur. 1925, jest Żydem i do tego rodu nie należy); Władysław
Czajkowski, profesor nauk technicznych w Kijowie; Bazyli Czajkowski, profesor
geologii w Moskwie; Andrzej Czajkowski, pisarz ukraiński etc. Najwybitniejszym
jednak i najbardziej znanym pośród wszystkich nich pozostaje wielki kompozytor,
a jednocześnie poeta, pisarz, publicysta, Piotr Iljicz Czajkowski (1840-1893).
(Patrz o nim: Jan Ciechanowicz, Z rodu
polskiego, Rzeszów 1999, t. 2, s. 23-56).
Sam Piotr Czajkowski pisał w swych
notatkach co nastepuje: „Jeśli być
dokładnym, to wcale nie wiem, kim byli moi przodkowie (po linii ojca). Wiadomo
mi tylko, że dziadek mój był lekarzem i mieszkał w Guberni Wiackiej. Tak więc
me drzewo genelaogiczne kryje się w mroku niewiadomości. Po matce jestem trochę
Francuzem, ponieważ imię jej ojca było Andre Asier, a on był potomkiem rodziny,
która wyemigrowała w epoce Edyktu z Nantes (1685 r.)”...
To ostatnie zdanie jest
błędne, gdyż w 2002 roku ustalono na podstawie badań archiwalnych, iż Asierowie
byli rodziną polsko-niemieckiego pochodzenia i pochodzili z Prus Królewskich.
O ojcu kompozytora z reguły mówi się, iż „pochodził z biednej, bezrolnej szlachty”.
Po ukończeniu Korpusu Górniczego został mianowany w 1837 roku naczelnikiem
zakładów metalurgicznych nad rzeką Kamą. Był to człowiek obdarzony łagodnym
charakterem, życzliwy i serdeczny z usposobienia, podobnie jak jego żona (matka
Piotra) Aleksandra, „kobieta wspaniała,
mądra i gorąco kochająca swe dzieci”.
* * *
Z czernihowskiej gałęzi rodu wywodził się Mikołaj Czajkowski
(1850-1926), rosyjski działacz rewolucyjny, antykomunista, skazany na karę
śmierci przez bolszewików, organizator rosyjskiej emigracji prawicowej w
Europie Zachodniej.
CZAPLIC
herbu Kierdeja. „Od 1524 znani w Kijowie, Witebsku, na
Wołyniu. Po 1812 hrabiowie rosyjscy. Pięciu senatorów” (Stefan Graf von
Szydlow - Szydlowski, Nikolaus R. von Pastinszky Der polnische und litauische Hochadel, Budapest 1944, s. 30).
Spokrewnieni z książęcymi rodami
Koreckich, Wiśniowieckich, Czetwertyńskich. W źródłach pisanych wzmiankowani
jeszcze w pierwszej ćwierci XV stulecia.
Pan Andrzej Czaplic figuruje w przywileju
wielkiego kniazia Swidrygiełły z 24 lipca 1425 roku jako właściciel ziem w
powiecie łuckim (Russkaja Istoriczeskaja
Bibliotieka, t. 15, s. 56, SPb, 1895). Jaska Czaplic jest wymieniany w
przywileju Kazimierza Jagiellończyka w roku 1447 (tamże, s. 195).
Szlachetni panowie Jacko i Andrzej
Czaplicowie wspomniani są 25 czerwca 1464 roku jako świadkowie transakcji na
sprzedaż ziemi w okolicach Ostroga (Munimenta
ducum in Ostrog, t. 1, s. 27).
Pan Janko Czaplic w czerwcu 1466 roku
zamienił z kniaziem Iwanem Wasylewiczem Ostrogskim swą wieś Holcze na dwór
Meżyrecze, z którego zobowiązał się do służby. Jednym ze świadków tej
transakcji był pan Fedko Czaplic (Archiwum
Sanguszków, t. 1, s. 60-61).
21 kwietnia 1508 roku córka Jana Czaplica
Maria (w zamęściu Michnowa Omeliańska) wystawiła w Ostrogu dokument, na którego
mocy przybierała za syna Fedora Iwaszkowicza i zapisywała mu połowę dóbr
Międzyrzecze (Archiwum Sanguszków, t.
3, s. 55).
Archiwa z roku 1513 wspominają o dwóch
Stefanach Czaplicach, jednym – bojaru na Pińszczyźnie, drugim – marszałku
Aleksandra Chodkiewicza w Supraślu. Tenże drugi pan Czaplic „bojarzyn pana Oleksandra
Chodkiewicza”, nabył niedaleko Supraśla grunta orne, co też zapisane
zostało do ksiąg ziemskich grodzieńskich (Akty
izdawajemyje…, t. 1, s. 44-45).
W tzw. Popisie
ziemi Wołyńskiej z 1528, zawierającym listę tamecznej szlachty ze
wskazaniem, w ilu koni mają stawać do pospolitego ruszenia, czytamy m.in.: „Pan Bazyley Czaplic - dziesięć koni”.
W 1558 roku pan Piotr Czaplic mianowany
został na miejsce Romana Sanguszki starostą żytomierskim; figuruje on w liście
króla Zygmunta Augusta z 13 grudnia tegoż roku (Archiwum Sanguszków, t. 7, s. 41, 43).
Iwan Czaplic był w czerwcu 1565 roku
jednym z posłańców królewskich na sąd w sprawie zamordowania w Łucku księcia
Jarosława Sanguszki (Archiwum Sanguszków,
t. 6, s. 271).
W 1584 roku Bazyli Czaplic pełnił fukcję
wojskiego łuckiego.
W roku 1601 Teodor Czaplic był sędzią
ziemskim łuckim. W tymże czasie inny Jan Czaplic był kasztelanem kijowskim. Z
testamentu Konstantego Czaplica, syna wyżej wymienionego Teodora, miał on
braci: Adama, Marcina, Jana, Mikołaja i Jerzego (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow, t. 1, s. 227-229).
Mikołaj Czaplicz, mieszczanin z Biecza,
figuruje we wpisie do ksiąg grodzkich krakowskich 30 stycznia 1603 r.
Jerzy Czaplic w 1633 roku został deputatem
Trybunału Głównego Koronnego w Radomiu (Volumina
Legum, t. 3, s. 377).
Józef Czaplic figuruje w księgach
grodzkich chełmskich 18 marca 1637 r. (Akty
izdawajemyje…, t. 23, s. 127).
W 1641 roku figurują w zapisach
archiwalnych województwa witebskiego Helena Czaplicówna, właścicielka majątku
Markowo, nad Dźwiną leżącego, jej ojciec Ila Jakubowicz Czaplic oraz krewni
Marcin Szydłowski (zięć), Maryna Gajewska (córka zamężna), Maryna Podwińska
(synowa) itd. (Istoriko-juridiczeskije
matieriały, t. 26, s. 436 - 437).
Andrzej Czaplic Szpanowski oraz Aleksander
Czaplic Szpanowski na Kisielinie w 1648 roku od województwa wołyńskiego
podpisali elekcję króla Jana Kazimierza (Volumina
Legum, t. 4, s. 106).
W jednym z obszernych i interesujących
dokumentów z XVII wieku czytamy: „My,
urzędnicy, szlacht,. obywatele woiewódstwa Witebskiego y inszych różnych
woiewódstw y powiatów, w ziemi Moskiewskiey w więzieniu będące, wiadomo czyniemy,
yż, w roku przeszłym 1654, gdy nieprzyiacielskie Moskiewskie woyska z wielką
potęgą w ziemię naszą państwa jego królewskiey mości, pana naszego, wo x.
Litto, w woiewódstwo Połockie weszło y zamek Newelski wzięło, tedy my, szlachta
woiewódstwa Witebskiego, będąc wiernemi jego król. mści, pana naszego
miłościwego, poddanemi y oyczyźnę życzliwie miłując, odważywszy zdrowia y substancye
swoię, iedni sami przez się, a drudzy z nas po większey części z małżąkami y
dziatkami naszemi, do Witebska ziachawszy się, z iednostayney miłości y zgody,
z sobą uczynioney, iakośmy między sobą spisek uczynili, takeśmy te zamki (koło
których muru y żadnego budynku, od Rzeczy Pospolitey uczynionego, nie było)
ostrogiem y parkanem, każdy z nas według możności swey, iako kto mógł, naprędzey,
w czasie szczupłym, obwiodszy, opatrzyli y sami osobami swymi, od zaczęcia tey
trwogi aż do oblężenia, residowali.
A
drudzy bracia nasza, szlachta, nie chcąc tam z nami mieszkać, iako tych zamków
budynkiem y ostrogiem nie opatrowali, tak y sami na mieszkanie wiachać nie chcieli,
a ynsze, y wyiachawszy, residuiąc przed oblężeniem, z nami pospołu nie zawieraiąc
się, precz upornie powyieżdżali, nie obawiaiąc się nic na postanowienie spisku
naszego y srogi uniwersałł jaśnie oświeconego xiążęcia jegomości pana Janusza Radziwiła,
woiewody Wileńskiego, hetmana wo xa Litto.
Lecz jego mość pan
Samuell Czaplic, także spólnie z nami, bracią swą, tamże w Witebsku, od
początku następuiącey trwogi przed oblężeniem, niedziel dziesiącią, iako też po
wzięciu przez nieprzyiacielskie Moskiewskie woyska zamku y miasta Połockiego,
gdy też woysko z Połocka, z wielką potęgą, pod Witebsk, z starszyzną swą,
Wasilem Piotrowiczem Szeremieciowym, boiarzynem y woiewodą Moskiewskim, y
Wasilem Konderowym, hetmanem, nastąpiło, tam też z nami spólnie, w tymże
oblężeniu w Witebsku zawarłszy, z kądycy swych z oyczystey y zastawney
Zamołocza, w tym woiewódstwie Witebskim będących, kwatery swe budynkiem
opatrzyłł y podczas tego nieszczęsnego, ciężkiego oblężenia, w któremeśmy, nie
maiąc, od jego królewskiey mości y Rzeczy Pospolitey y ichmościów panów hetmanów
dodaney sobie odsieczy, przez niedziel czternaście odważnie temu nieprzyiacielowi,
ile siłł naszych, prochów y dostatków stawało, odpór dawali y bronili się. Y
przerzeczony pan Samuell Czaplic, spólnie y zarówną z nami, w tymże ciężkim oblężeniu
będąc, według siły y możności swey, jako się dobremu synowi, oyczyzny
miłuiącemu, godziłło, odpór dawałł. Nie żałuiąc zdrowia swego, we wszystkich
szturmach, przez tego nieprzyiaciela czynionych, z nami zarówno stawałł y
broniłł, y wszystkie ciężary z nami spólnie ponosiłł. A potem, za niedodaniem
nam odsieczy, nastąpiłł głód wielki, z którego nie małło ludzi pospólstwa y
czerni pomarło. A nie małło też w szturmach y w gęstym strzelaniu od woyska
nieprzyiacielskiego y wycieczkach ludzi, szlachty, pospólstwa y mieszczan
pozabiiano. A strzellców, pospólstwa, dla wielkiego głodu, z zamków, parkanów y
miasta niemało do woyska Moskiewskiego poprzedawałło y poprzerzucałło.
A zatem prochów nie
stałło, że nie byłło czem temu nieprzyiacielskiemu wielkiemu y potężnemu woysku
odpora dać, y gdy te nieprzyiacielskie woysko z woyskiem Kozackim, przez wielki
y potężny swóy szturm, z wielkim uszczerbkiem, pobraniem y posieczeniem
szlachty, braci naszey, mieszczan, pospólstwa y dragoniey, miasto Witebskie, a
potem y same zamki Witebskie y nas samych mało nie przez miecz, zaledwo z
miłosierdziem od gardła, opanowało y wzięło, y drudzy bracia nasza, szlachta,
na imię y stronę Osudarskie poprzedawszy się, chrest Osudaru całowali, a my
sami, będąc jego królewskiey mości, pana naszego, wiernemi y życzliwemi
poddanemi, miłuiąc oyczyznę, na woli y miłosierdziu Bożym zostali.
Zaczym
nas, nie wypuszczaiąc do Litwy, do więzienia pobrano y pierwiey w Witebsku w
więzieniu trzymano, a potym różno na różne mieysca do ziemi Moskiewskiey nas do
więzienia rozesłano, gdzie y pan Czaplic takież, iako y my sami, więzienie y
utrapienie cierpiałł, y z Witebska pierwiey do Wielkiego Nowogroda, a z Nowogroda,
w którym niedziell kilka siedziałł, na różne mieysca po różnych horodach Osudarskich,
w ziemi Moskiewskiey, z nami pospołu, z małżąką y z synem, prowadzony, aż do
Kazani zaprowadzony zostałł, w więzieniu z małżąką y z synem, y z nami czas nie
mały byłł. A iako nam wszytkim, do więzienia pobranym, maiętności y wszytkie
rzeczy nasze ruchome, cośmy przy sobie w Witebsku mieli, złoto, srebro,
kleynoty, szaty y gotowe pieniądze, cyne, miedź y wszytkie ochędostwa, konie,
rynsztunki y strzelbę, to woysko
nieprzyiacielskie pobrałło y poszargałło, także y iego mości panu Samuellowi
Czaplicowi toż uczyniłło y ze wszytkiego onego obnażyłło, a przytem różne
niektóre obligi y sprawy iego własne, pobrawszy, poszarpałło y iemu z sobą
wziąć zabroniłło. Także y maiętność iego wieczystą Pawłowicze y zastawną
Zamołocze y Kropieniną, w woiewódstwie Witebskim będącą, spustoszyłło, domy w
tych maiętnościach zewszytkim spaliłło, a poddanych - iednych w plen pobrano, a
drugich posiekło y pozabiałło y porozpędziłło, bydło, konie y wszytko pobrałło.
Przez co on, pan Samuell Czaplic, do wielkiego ubóstwa y zniszczenia przyszedł.
Co yż tak, a nie inaczey iest, tę naszą testimonium iemu, panu Czaplicowi, z
podpisami rąk naszych, daiemy.
Pisan (bez podania miejsca
i daty – J.C.)… Kazimierz Strawiński,
podkomorzy starodubowski, podwoiewodzy Witebski. Kazimierz Szapka Chotolski,
rotmistrz traktu Zawitebskiego. Jan z Leduchowa Ladachowiec, kwatermistrz
Witebski. Jazeph Chrapowicki, rotmistrz jego królewskiey mości. Krzysztoph
Brański, będący Witebski pisarz. Audryan Hrebnicki, kwatermistrz Witebski.
Hieronim Tallko, ręką swą. Jan Czaplic, ręką. Hrehory Szapka Chotolski. Bazyli
Jakimowicz Hołownia, łowczy Witebski. Alexander Ramsza. Jan Worotyniec, mieczny
Witebski. Marcyan Rogowski. Kazimierz Hurko Chocimski. Mikołay z Brusiłowa
Kisiel, podkomorzy Derptski, podsędek Witebski. Marcin Stanisław Wołłodkowicz,
rotmistrz woiewódstwa Witebskiego. Jerzy Stanisław Swinarski, Hieronim
Ostankiewicz. Bazyli Latecki. Konstanty Walgraf. Hrehory Klurza. Piotr
Kazimierz Eisimont”…
Dokument ten wpisany został do akt
grodzkich m. Witebska dopiero w roku 1697, po śmierci Samuela Czaplica, na
prośbę syna jego Hieronima, też byłego więźnia moskiewskiego (Istoriko-juridiczeskije matieriały, t.
21, s. 339-343).
Marcin Czaplic brał udział w Odsieczy
Wiedeńskiej we wrześniu 1683 roku.
Król polski August II uszanował męstwo i
zasługi rodziny Czapliców m.in. w ten sposób, że ułatwił jej odbudowanie
utraconej fortuny. W jednym z przywilejów swych monarcha pisał: „August Wtóry, z Bożej łaski król Polski,
wielki xżę Litewski, Ruski, Pruski, Żmudzki, Mazowiecki, Kiiowski, Wołyński,
Podolski, Podlaski, Smoleński, Czernihowski, a dziedziczny xiążę Saski y
elektor etc. Oznaymuiemy tym listem przywilejem naszym, komu to wiedzieć
należy. Doniósł y przełożył nam urodzony Heronim Czaplic, podczaszy Witebski,
uż w maiętności iego ziemskiey, wieczystey, Zamołoczu y Krupienie nazwaney… w
w-wie Witebskim, na rzece Ostrowience, nader błotney y bagnistey, na gościńcu
wielkim, z różnych miast y miasteczek w.x. Litto, osobliwie iednak z Wilna do
Połocka, Witebska, Mohilewa y do innych Białoruskich miast y daley na Ukrainę
idącym, przeprawa nader zła y podróżnym ludziom kupieckim, tamtędy iadącym,
niewarowna y niebezpieczna znayduie się, która, uti asserit, częstey nie bez
kosztu potrzebuie naprawy y reparacyi.
A
zatem nas prosił, abyśmy, w nagrodę kosztów, spendowanych na częstą mostu y
groble naprawę, pro moderamine judicii nostri, myto mostowe na ludzie
kupieckie, żydów y furmanów, z towarami swemi tamtędy idących, postanowili y
nadali.
Przeto
my, we wszytkim do wniesioney tegoż urodzonego Czaplica, podczaszego
Witebskiego, proźby, iako słuszney y z prawem pospolitym zgodliwey, łaskawie
się skłoniwszy… myto mostowe… naznaczamy y postanawiamy, iż ma bydź u kupców y
od wozu parą koni, towarami nałożonego, po groszy trzy, od wozu zaś iednym koniem
po groszu, zasobna od każdego pogłowia bydła rogatego, tamtędy na przedaż
pędzonego, po szelągu… Stan iednak duchowny y świecki, ich podwody, pogotowiu
pieszo przechodzący, od płacenia tegoż myta wolnemi będą powinni. Czego wszytkiego
tameczni namieśnicy z pilnością postrzegać maią…
Na
co, dla lepszey wiary, ręką się naszą podpisawszy, pieczęć w.X. Litto
przycisnąć rozkazaliśmy. Dan w Warszawie dnia 21 mca Kwietnia roku Pańskiego
1698, panowania naszego pierwszego roku… Augustus Rex”… (Istoriko-juridiczeskije matieriały, t.
21, s. 343-345).
15 maja 1666 roku w księgach posiedzeń
konwentu klasztoru ojców bazylianów w Żyrowicach zapisano: „Naymilszy brat Czaplic, nowicjusz w zakonie
naszym, partem hereditatis, na się po rodzicach spadającą, którą mieni około
czterech tysięcy, odzyskawszy prosił, aby mógł Żyrowicom applikować y tam ad
vitae tempora sub obedientia superiorum mieszkać. Także mobilia, które będą w
koniach, w bydle, na nowicyat oddać. Pozwolono, y na to mu list z pieczęcią y z
podpisem rąk do tego należących dano”. (ASD, t. 12, s. 107-108).
Samuel i Jan Czaplicowie zostali w 1677
roku wciągnięci przez sejm warszawski na listę osób od ponad 20 lat
przebywających w niewoli moskiewskiej. (Volumina
Legum, t. 5, s. 261).
Marcin Czaplic był około 1678 podkomorzym
kijowskim; a w 1687 Samuel Stanisław Czaplic - podczaszym województwa
witebskiego.
W księgach sądu brasławskiego z 1700 roku
widnieje zapis: „Ja, Jakub Stanisław
Czaplic jako opiekun imieniem potomstwa zeszłego (z tego świata) jwpana Jerzego
Czaplica, ichmościów panów Felicjana y Jana Czapliców in minorennitate jeszcze
zostających; a Ja Jan Czaplic jako actor, syn Jwpana Jakuba Stanisława
Czaplica. Imieniem swym własnym y imieniem pomienionych braci mych czyniemy
wiadomo y zeznawamy tym naszym wieczystym kwitacyjnym listem, iż co schodząc z
tego świata jwpan Michał Czaplic (…) zapisał y na wieczność darował trzy
tysiące złotych polskich na majętności Szamkach w powiecie orszańskim leżącey”…
Dowiadujemy się z tegoż
zapisu, że pan Adam Daniel Czaplic, ojciec Michała, w roku 1653 oddał tę
majętność w zastaw rodzinie Druckich-Sokolińskich, i że po spłaceniu długu
majętność ponownie wraca do rąk rodu Czapliców (CPAH Litwy w Wilnie, f. DA,
roku 1700, nr 46, s. 1245-1246).
Michał Czaplic, podkomorzy wołyński, w
1707 roku podpisał uchwałę konfederacji lubelskiej. Prawdopodobnie tenże Michał
Kazimierz Czaplic, poborca podatków w województwie Witebskim 1710 roku, który „jeżdżąc, upominaiąc się, żadnego grosza
wybrać nie mógł” z rozgrabionych przez Szwedów i Moskwę włości.
Zachował się tekst testamentu,
zostawionego przez jednego z Czapliców: „Roku
1723 miesiąca Decembra 12 dnia. Na urzędzie Jego Królewskiej Mości grodzkim
lidzkim, starostwa wielmożnego pana Józefa de Campo Scypiona, starosty powiatu
lidzkiego, przede mną Danielem Szyszką, stolnikiem i podstarościm sądowym tegoż
powiatu, personaliter ad reguisitionem comparem jmć pan Józef Zapaśnik
testament zeszłego jmć pana Stanisława Jerzego Czaplica ad akta Grodu Lidzkiego
podał detenore w te słowa pisany: „W imię Trójcy przenajświętszej, Boga ojca i
Syna i Ducha Świętego. Amen. Uważając pospolitą wszystkich ludzi na świecie
żyjących kondycyą lub na późne zaszedłszy lata, lubo jako komu Boska ordynacya
i najkrótszy zamierzyła termin życia, każdego dług śmiertelności powinien wypłacić;
przeto i ja, Stanisław Jerzy Czaplic, zważywszy to wszystko, z osobliwej
opatrzności Boskiej nad sobą umyśliłem za doskonałego na świecie zdrowia i przy
zupełnych zmysłach wcześnie tym moim ostatniej woli testamentem tak dysponować,
iż gdy mię Pan Najwyższy do chwały Swej przenajświętszej powołać zechce, tedy
duszę moją grzeszną w Bogu Tróycy Świętej Jedynego Najświętszej Pannie Maryi,
Matce Bożej, aniołom i wszystkim świętym patronom moim poleciwszy, ciało moje
grzeszne, jako z ziemi wzięte, ziemi oddaję, które według woli miłej małżonki
mojej w trunie położone ma być i te w Kościele Zdzięciołskim pochować prosząc o
miejsce i mszę xiędza Jarkowskiego, dziekana nowogrodzkiego i plebana zdzięciołskiego,
dobrodzieja mego osobliwego, za które mu małżonka moja ma dać talarów bitych
dwa na dzwonienie (…) którą żegnam, mile dziękuję za wszelkie jej dobroczynności,
które oświadczyła tak zdrowemu, jak na ten czas zachorowałemu, życząc, aby Bóg
najwyższy za podjęte onej fatygi i turbacje przeciwko mnie podjęte, zdrowiem
dobrym, błogosławieństwem swoim i wszelkiemi
szczęśliwościami na długi wiek koronował, w czym uraził, aby mi raczyła
odpuścić, upraszam. Żegnam i was, dziatki moje miłe, Janie, Michale, Maryanna,
Rozalia i Marcjanno. Niech Najwyższy Pan was błogosławi i do szczęśliwych
portów w dobrym zdrowiu przyprowadza, upominając i prosząc, abyście w
modlitwach swoich i jałmużnej nie zapominali miłą małżonkę moją a Matkę waszą,
szanowali, czcili i słuchali, pamiętając na Boskie przykazanie… Żegnam też
wszystkich krewnych i dobrodziejów moich, którzy mi za żywota dobrze czynili,
proszę pokornie, aby tej dobroczynności pozostałej żenie mojej i dziatkom moim
nie unikali, owszem, rady i pomocy, jako sierotom, dodawali, za co odpłata
będzie w Królestwie Niebieskim, a kiedym co komu przykrego uczynił, abo
zawinił, proszę, aby wybaczyli, pamiętając na pacierz „odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Zbor zaś, który miałem od Pana Najwyższego,
za który dziękując onemu, ten do dyspozycyi miłej małżonce mojej oddaję,
prosząc aby onym rządziła i dziatek moich i swoich nie krzywdziła”… Z kondycji swej Aleksandrowicz
kilkaset talarów bitych i złotych czerwonych przeznaczał S.J. Czaplic na
kościoły (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 516, s. 29-30).
Jan Czaplic, pisarz grodzki kowieński,
właściciel dóbr Balbierzyszek, wspominany jest w aktach Głównego Trybunału
Litewskiego w roku 1738.
Czaplic, podczaszyc kijowski, w 1764 roku
był posłem na sejm koronacyjny do Warszawy od województwa kijowskiego
(Publiczna Biblioteka Miejska i Wojewódzka w Rzeszowie, dział rękopisów, Rk-3,
k. 272).
Około roku 1766 Celestyn Czaplic był
łowczym koronnym, członkiem Komisji Skarbowej Litewskiej, marszałkiem sejmu
(1766). (Por. S. Kościałkowski Antoni
Tyzenhauz, t. 2, s. 200, 463 i in., Londyn 1971).
Paweł i Ignacy Czaplicowie podpisali
uchwałę sejmiku szlacheckiego w Grodnie 27 września 1768 roku. (Akty izdawajemyje…, t. 7, s. 373).
Dominik Czaplic był dyspozytorem dóbr
bazyliańskich bieliczańskich 1777.
14 lutego 1906 roku Dziennik Poznański donosił z Rzymu o tym, że planuje się tam
rozbiórkę kościoła św. Michała in Arcione, niedaleko fontanny Trevi, w którym
znajduje się grób i pomnik Tekli z Czapliców Jabłonowskiej, wdowy po ostatnim
kasztelanie krakowskim, zmarłej w lutym 1820 roku. Dziennik przytaczał m. in. opis dotyczący wydarzeń sprzed wielu
lat, który brzmi nieomal jako sentymentalny miniromans: „Książę Antoni Jabłonowski, będąc wdowcem po księżniczce Annie Sanguszkównie,
bywał w Warszawie w domu Celestyna ze Szpanowa Czaplica, łowczego wielkiego
koronnego, ożenionego z Anną Drzewiecką, i postanowił się z córką jego ożenić.
Za swatkę wybrał sobie sławną z rozumu matkę pierwszej żony, księżnę Barbarę z
Duninów Sanguszkową, marszałkową nadworną koronną. Ta go rodzicom a potem
pannie łowczance oświadczyła. Panna Tekla zdrętwiała na te oświadczyny, bo
chociaż mitra książęca powinna była być ponętna dla nie magnackiego rodu
panienki, serce jej zajęte było młodym kuzynem, p. Joachimem Czaplicem.
Uproszono zwłokę. Panna wyjechała z matką za granicę, p. Joachim Czaplic zaś
pospieszył do ciężko chorego ojca w województwie witebskim. Koniec był jak zwykle
w takich razach. Panna musiała się wyrzec drogiego sobie uczucia i ulegając
rodzicom, wyszła za księcia wdowca około roku 1780. Księstwo w pożyciu byli
szczęśliwi a mąż nawet się nie domyślał, że żona kiedyś kogo innego kochała.
Ród obojga nie był jeszcze zarażony nowoczesnymi pojęciami, które przychodziły
z zachodu, i karność rodzinna trwała w swej mocy. Ks. Jabłonowscy mieli kilkoro
dzieci, z których przy życiu pozostały: ks. Teresa, kanoniczka w Wiedniu,
słynna z uczoności niezwykłej, i ks. Maksymilian, ojciec ks. Jadwigi, wydanej
za ks. Marcelego Lubomirskiego z Dubna. Ich syn ks. Józef Lubomirski, znany
pisarz wyłącznie francuski, oprócz nazwiska i pochodzenia nic już z Polską
wspólnego nie mający, jest prawnukiem i jedynym żyjącym potomkiem księżnej
Tekli…
Joachim
Czaplic po pierwszym rozbiorze, nie widząc dla siebie w kraju przyszłości, jak
wielu innych synów województw białoruskich, wstąpił do wojska rosyjskiego, był
adjutantem Waleryana Zubowa, dosłużył się stopnia jenerała i w kampanii 1812 r.
walczył przeciw własnym rodakom. Z księżną (Telką z Czapliców Jabłonowską) korespondował
dopiero po śmierci jej męża, ale ta oświadczyła stanowczo, że nowych związków
zawierać nie myśli. Wzorem czułych dusz swojej epoki wyrzucała sobie jednak
księżna, iż Czaplica uczyniła nieszczęśliwym, i gdy syn jej, ks. Maksymilian ożenił
się, oddaliła się od świata, wyjechała do Rzymu i zamieszkała jako pokutnica w
małej chatce w bliskości wiecznego miasta. Nie trzymała nawet sługi, sama sobie
jeść gotowała. Trzebaż było zdarzenia, że i jenerał Czaplic, chorym będąc, udał
się do Włoch na zimę i zjechał do Rzymu. Po 40 latach niewidzenia zapragnął
ujrzeć znowu ukochaną kuzynkę, niedostępny ideał swej młodości i wieku
męskiego. Dowiedziawszy się, gdzie mieszka, zjawił się nagle przed staruszką w
jej chatce. Nadzwyczajne było z obu stron rozrzewnienie, rozmawiali z sobą z
takim zapałem i takim uczuciem, jak gdyby lat tyle nie było ich od siebie
rozdzieliło, jak gdyby głowy nie były przypruszone siwizną. Późno w nocy
jenerał wrócił do Rzymu. Nazajutrz rano spiesząc, przybył do chatki księżnej
Tekli, ale zastał tylko zimne zwłoki. Nagłe wzruszenie zabiło ją”. (Miała wówczas 62 lata - przyp. J.C.). „Skończyła życie, jak gdyby tylko czekała na
przybycie przyjaciela młodości, aby go ujrzeć raz jeszcze i za cierpienie
całego życia przebłagać. Jenerała ledwie uratowano od maligny. Wrócił w
rodzinne strony, ale dostał pomieszania zmysłów i umarł prędko… Rzeczywiste
zdarzenie dziwniejszem było i uczucie wzajemne silniejszem od tych, które się
spotyka w powieściach. Takie jednak było od rodziców posłuszeństwo i taka świętość
przyjętego obowiązku, że ofiara zrobiona i poprzysiężona nie była cofniona, ale
złamane serce, jak królowej Jadwigi, smętne było do końca wśród
najświetniejszych na pozór warunków życia.
Ks.
Jabłonowska wszystkie dochody oddawała ubogim, a testamentem wielu osobom
zapewniła dożywotnią pensyą. Płakali głośno po jej śmierci przez nią obdarzeni,
wołając ze łzami: „Nie ma naszej świętej księżnej, nie ma naszej dobrodziejki”.
Powszechny żal i cześć, jej oddana po śmierci, były wymownem świadectwem cnót i
dobroczynności księżnej, która świat opuściwszy, pustelnicą umarła”.
Także na Wileńszczyźnie i
Grodzieńszczyźnie odnotowano obecność kilku siedlisk tego rodu i poszczególnych
jego reprezentantów. Np. Kazimierz Czaplic, radca tytularny, od 1813 do 1828 r.
był zatrudniony w charakterze registratora kancelarii konsystorza rzymsko-katolickiego
wileńskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 409).
W październiku 1822 roku wizytator
kościołów odnotowywał: „Stan
grodzieńskiego klasztoru co do ekonomiki, kościoła i nabożeństwa, szkoły,
uczenia, skromności i pilności osób zakonnych jest nienaganny, owszem, wiele artykułów
pochwalić można. Deus benedicat. Wyjechałem ukontentowany z Grodna, szczególnie
z pięknego prowadzenia się osób zakonnych. Nauczyciele najlepsi. Examen
filozofów pod przewodnictwem xiędza Czaplica udał się najlepiej. Jeśli metodą
niniejszą pójdzie dalej filozof, a przyłączy szkolne rozprawy w łacińskim języku,
to wystawić może ludzi ważnych i nauczycielów ze swego kursu”.
Wywód
familii urodzonych Czapliców herbu Kierdej z kwietnia 1798 roku, zatwierdzony
przez heroldię w Wilnie, podaje: „Bartłomiej Czaplic, possydując dobra Małe
Stoki, był synem Mikołaja, o czym zaświadczyło prawo wieczysto-zamienne od
Jaśnie Oświeconego Xięcia Krzysztofa Radziwiłły, wojewody wileńskiego,
Mikołajowi Czaplicowi na dobra Małe Stoki w roku 1629 Nowembra 3 dnia wydane.
Tenże Bartłomiej, że miał synów dwóch Tomasza i Stanisława, Stanisław zaś
Michała, dowiódł testament Stanisława Czaplica w roku 1723 Nowembra 29 dnia
czyniony, a roku tego miesiąca Decembra 12 dnia w Grodzie Lidzkim aktykowany.
Michał Czaplic, że miał synów trzech Dominika, Antoniego i Mateusza,
wywodzących się, przeświadczyła metryka chrztu Kościoła Iwieńskiego przez
xiędza Rocha Łaniewskiego w roku 1774 marca 4 dnia wydana. Z tych Dominik ma
synów trzech, Kazimierza, Józefa i Wincentego, wywodzących się. - Na
fundamencie zatym złożonych dowodów rodowitość szlachetną imienia urodzonych
Czapliców próbujących, My Marszałek Guberński i Deputaci Powiatowi (…) familią
urodzonych Czapliców, jako to Dominika, ojca, z synami Kazimierzem, Józefem i
Wincentym oraz Antoniego i Mateusza, braci, - za rodowitą i starożytną szlachtę
polską uznajemy i onych do Xięgi Szlachty Guberni Litewskiej pierwszej klassy zapisujemy”…
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 516, s. 6-8).
Rosyjska gałąź tego rodu
cieszyła się w tym kraju ogromnymi wpływami i autorytetem, a i zasługi dlań
położyła niemałe.
Z tego rodu pochodzili dwaj
wybitni wojskowi, generałowie Joachim Eufemi (1766-1825) i Justyn (1797-1873)
Czaplicowie.
CZAPLIN. „Wyjechali iż
Polszi. Nazwanije połuczili ot odnogo iż roda ich wyjechawszego, kotoryj
nazywałsia Czaplinskoj”. (Rodosłownaja
kniga, t. 2, s. 398). Uważa się, że ów polski szlachcic Czapliński przybył
na Ruś do księcia Michała Twerskiego około 1300 roku. (Bobrinskij, cz. 1, s.
325; Obszczij gierbownik, t. 1, s.
25).
CZAPLIŃSKI
„herbu Drogosław. Jeden z tego domu
stawał mężnie w bitwie z Tatarami pod Skoworódkami w roku 1577. Jan wsławił się
walecznością w wyprawie chocimskiej. Za heroiczne czyny wojenne otrzymał też w
nagrodę odszczególniającą odmianę znaku herbowego, t. j. zamiast pięciu piór
strusich na hełmie: rękę zbrojną wyniesioną do góry. - Stanisław po śmierci
Lisowskiego objął jako najgodniejszy buławę hetmańską nad Kozakami
Lisowczykami, z którymi w wyprawie moskiewskiej niemało się przyczynił do
zwycięstw oręża polskiego, gdzie też trafiony w boju od kuli, poległ z żalem
wojska swego w roku 1619. - Drugi tego imienia, kapłan zakonu Jezuitów, zasłużył
się z prac literackich, zm. 1760.” (Hipolit Stupnicki, Herbarz Polski i
imionospis, t. 1, s. 101, Lwów 1885).
Zna kilku, jego zdaniem, nieszlacheckich
Czaplińskich Walerian Nekanda Trepka, który w swej Liber generationis plebeanorum (s. 97-98) podaje: „236. Czapliński nazwał się Jasiek, rodzic
był z Czapl, ze wsi pana Tarłowej z Podgórza. Ociec jego mularz był, mieszkał w
Tarnowie. Tego Jaśka wziął był książę Ostrogskie Janusz, kasztelan krakowski,
za chłopca do posługi. A znać, że często doglądał skarbu pańskiego, że też i
sobie był nazachowywał. Zaś będąc anno 1620 przy śmierci książęcej, zarwał coś
worków czerwonych, bo w rok po śmierci pańskiej ozwał się z pieniędzmi. Słał i
do króla tysiąc czerwonych o autentyk na szlachectwo, którego nie dostał.
Stawiał poczet kilka koni pod chorągwiami na Ukrainie, ale tem autentyku nie
dosłużył i anno 1632. Jak też tej czapli z czubu piórka nie wypadną, ledwie za
sowę będzie stać, pewnie ryby do kuchnie w kobiałce nosić jej przyjdzie. 238.
Czapliński inszego rodzaju plebeanorum, też chłopski syn. Ten naprzód służył
panu Grodeckiemu Chrzysztofowi w Grudnikach u Wielunia (...). 239. Czapliński,
dwa ich bracia w oszmiański powiat do Litwy przybłąkali się, chłopscy synkowie.
Zygmunt starał się anno 1631 o córkę kniazia Kruszwickiego (widocznie chodzi o
Kroszyńskich) tamże, gdzie podał mu, aby pokazał, jako jest szlachcic. Zygmunt
zatem z Litwy posłał do państwa oświęcimskiego do niejakiego Czaplińskiego, co
sołtystwo miał w Grzechiniej u Wadowic w Oświęcimskiem, co syn jego miał za
sobą mieszczkę z Będzinia Wańczykównę, bękartkę. (...) Mieszkał tam brat tego
Zygmunta z Litwy ze cztery niedziele u tych na sołtystwie w Grzechiniej, częstując
ich, a czekając na księgi grodzkie. Jechali tedy ci z sołtystwa po Wielkiej Nocy
anno 1631 do Oświęcimia i zeznali w grodzie u ksiąg ( choć to fałszywie), że
ich powinni są ci w Litwie i jednego domu. A i sami ci, co w Grzechiniej,
chłopi są i nie dowidzą swego nobilitatum, i gdy szlachcic, nie pojmowałby
bękartki w Będziniu. Pozwać by ich o takie zeznawanie do konstytucyjej anni
1600. W Litwie, nie wiedząc sprawy tej, kniaź Kruszwicki dał córkę za tego
Zygmunta, zaś woźnicę tego, co był z tem z Litwy w Grzechiniej, odprawił, ale
woźnica powiedział, iż „ja będę prędzej w Litwie i przecie powiem o tej zmowie
waszej kniaziowi Kruszwickiemu”.
Z
Czapel Wielkich i Małych od Miechowa wyszło siła chłopków, rzemieślnikami
jeszcze są. Zowią się Czaplińscy. Synowie ich mogą być szlachtą na potem.”
Wydaje się jednak, że zjadliwość pana
Trepki jest w tym przypadku nie na miejscu, ze źródeł bowiem archiwalnych
niezbicie wynika, że Czaplińscy od kilku wieków byli drobną i średnią szlachtą,
pochodzącą z Korony Polskiej, lecz licznie rozmnożoną także w Wielkim
Księstwie.
„Nobilis
Terentius Czapliński” w 1831 roku otrzymał na Uniwersytecie Wileńskim tytuł
kandydata na oddziale fizyczno-matematycznym (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z.
1, nr 838, s. 112).
Szlachcic powiatu połockiego Jan syn Adama
Czapliński w latach 1863/68 był pod ścisłym nadzorem policji, gdyż miejscowy
ziemianin Druhowino doniósł na niego twierdząc, iż brał udział w powstaniu
polskim. Ciekawe, że ten Druhowino napisał kilkadziesiąt donosów, w tym też na
swych najbliższych krewnych, zarzucając im knucie „polskich spisków”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s.
24).
CZARNECKI
herbu Łodzia. Starożytny i wielce zasłużony ród polski, wywodzący swe imię od
gniazda ojczystego Czarnka w woj. sandomierskim, które nadał im król Władysław
Jagiełło za męstwo i waleczność. Liczne odgałęzienia używały też herbów Leliwa,
Lew, Lis, Pobóg, Prus - I, Tępa Podkowa, Trzy Orły i własnego.
Około roku 1625 Czarnecki
był poborcą cła w Toruniu (Akta sejmikowe
woj. poznańskiego i kaliskiego, cz. 2, s. 202).
Olbrycht Czarnecki 4 maja
1632 r. podpisał uchwałę sejmiku proszowskiego. (Akta sejmikowe woj. krakowskiego, t. 2, s. 137)
Około 1664 r. Jan z
Czarńcy Czarniecki (Czarnecki) był miecznikiem krakowskim. (Akta sejmikowe woj. krakowskiego, t. 3,
s. 155)
Ks. Wojciech Wijuk
Kojałowicz zaznacza w swym Compendium:
„Czarneckich dom Polski w Grodzieńskim”.
Wywód
familii urodzonych Czarneckich z 17 grudnia 1820 roku podaje, że: „familia urodzonych Czarneckich herbu Prus
Tertio (...) jest dawna, starożytna i prerogatywami szlacheckiemi zaszczycona
oraz ziemskie majątki posiadająca, i stopnie urzędowań w dawnych czasach
piastująca, której potomki po różnych Kraju Polskiego rozsiedliwszy się
prowincjach, wiele szlachetnych po sobie w następnych wiekach zostawili mężów,
o których zaszczytnie pisze X. Gasper Niesiecki, autor historyi
uprzywilejowanej polskiej. W tomie I dzieła swojego powiada na karcie 248, że
Jan Czarnecki był biskupem kamienieckim i opatem czerwińskim w roku 1660,
Wojciech kwitnął w Poznańskiem, a Kazimierz w Łęczyckiem; Stanisława zaś w województwie
Sieradzkim kładzie około roku 1690 i Marcina wzmiankuje stolnikiem brasławskim
z bratem jego Sewerynem, z których potomstwa Wacław Marcinowicz, syn stolnika
brasławskiego, dostawszy się z chorągwią wojsk królewskich na konsystencyę w
województwo Podlaskie, gdzie będąc towarzyszem pancernym ożenił się z Magdaleną
Strzecką, dziedziczką majątku Kamienny Bród zwanego w powiecie brasławskim, na
którym osiadłszy spłodził synów dwóch: Jana, dziada teraz wywód czyniącego, i
Stanisława oraz córkę in voto Wojciechowę Piestrzycką, którym matka ich
zachorowawszy dożywocie dla męża i naznaczywszy dla córki w exdotacyi czterysta
sześćdziesiąt złotych polskich, zapisała do równego podziału obu synom, o czym
dało wiedzieć tej Matki ich zrzeczne prawo 1691 marca 6 wydane...
Po
śmierci której Piestrzyccy ojca swego z exdotacyi dóbr jego przykupnych, a
braci z wyposażenia za Matki przeznaczeniem kwitowali (...) Z tych starszy syn
Wacława Marcinowicza Jan Czarnecki, ustąpiwszy brata młodszego Stanisława
połowy swej w Kamiennym Brodzie ojczystego i macierzystego majątku (1721),
oddalił się z powiatu brasławskiego i dostał się w Litwę do powiatu lidzkiego,
gdzie służąc dworsko w domu Scypionów, starostów, ożenił się z Katarzyną
Eysmontówną, która mu powiła (1728) syna Mikołaja, ojca teraz wywodzącego się
(...) Mikołaj zaś Janowicz Czarnecki, szukając ulepszenia losu, przechodząc
koleje życia w młodym wieku, dostał się do miasta Wilna i tam ożeniony z
Maryanną Wyszomirską spłodził (1756) syna Antoniego Kaspra, teraz wywodzącego
się(...) Wywodzący się Antoni, syn Mikołaja, a wnuk Jana Wacławowicza, niegdyś
ojczystego w powiecie brasławskim majątku dziedzica, Czarnecki, osiadłszy w
powiecie wiłkomierskim nabył wieczność prawem kupnym od Kruzów, poruczników
Woysk Rossyjskich, w mieście powiatowym szlachecki dworek i onego dotąd jest
dziedzicem wspólnym z żoną Maryanną z domu szlacheckiego Reychenbachówną”. Miał
z nią synów Jana i Ignacego.
„Na
fundamencie przeto takowych zaprodukowanych dowodów, rodowitość starożytną
szlachecką familii urodzonych Czarneckich próbujących, my, zastępca marszałka
guberńskiego i deputaci powiatowi, stosownie do przepisów (...) wywodzących się
Antoniego Mikołajewicza i jego synów Jana i Ignacego Czarneckich za rodowitą i
starożytną szlachtę polską ogłaszamy i onych (...) do księgi szlachty Guberni
Litewsko - Wileńskiej klassy pierwszej zapisujemy.” (CPAH Litwy w Wilnie,
t. 391, z. 8, nr 2596, s. 97 - 99).
Czarneccy zostali potwierdzeni w
rodowitości przez zgromadzenie deputatów szlacheckich w Mińsku 16 lutego 1831
roku (Historyczne Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z.
2, nr 10).
W. Nekanda Trepka (Liber chamorum, s. 98) przytacza dane o plebejskich rodzinach tego
nazwiska: „243. Czarnecki dwa bracia nazwali się, bękarci niejakiego Otty w
Czarnocinie w radomskiej ziemi u Skrzynna (...) 244. Czarnecki nazwał się Jan,
chłopski syn zagrodniczy ze wsi między Staszowem a Kurozwękami. Ten przy
Krakowie bawił się” etc.
Rosyjscy Czarneccy wywodzili się z
polskiej szlachty województwa wołyńskiego (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 214).
Czarnołucki herbu
Ogończyk, znani z dawna na Białorusi.
Czarnołuccy rosyjscy
wywodzili się ze szlachty królewskiej powiatu starodubowskiego (Miłoradowicz,
t. 2, cz. 6, s. 214-215).
CZARNOŁUSKI herbu Szeliga i Ciołek; w Rosji wpływowi byli (od 1689)
pieczetujący się godłem Ciołek.
CZARTORYSKI
vel CZERTORYŻSKI herbu własnego.
Znane od 1643 roku rosyjskie odgałęzienie tego wielkiego rodu książęcego
używało własnego herbu, z motywem Pogoni Litewskiej. (Obszczij gierbownik, t. 9, s. 82).
CZECHOWSKI
herbu Leliwa, Oksza i in. Z tej rodziny pochodził słynny siłacz i sportowiec
urodzony w Grodnie Jakub Czechowski (1879-1941), działacz społeczny i aktor
rosyjski.
CZECZOTT
herbu własnego oraz Ostoja. Z tego rodu pochodził Henryk Czeczott (1875-1928),
znakomity inżynier górnictwa, profesor Instytutu Górniczego w Petersburgu,
wybitny badacz Mongolii, Ałtaju, Ameryki Północnej.
CZEKAN
herbu Godziemba; z ziem ukrainnych odgałęzili się w XVIII wieku także na
Cesarstwo Rosyjskie.
CZEMODANOW
herbu własnego. Od 1462 roku znani są w Rosji Czemodanowowie, pochodzący od
przybysza z Polski, niejakiego Woropana. (Bobrinskij, cz. 1, s. 511).
CZEMODUROW
herbu własnego (na tarczy m.in. Pogoń Polska i Pobóg); ród rosyjski polskiego
pochodzenia; w Rosji od około 1690.
CZEODAJEW
vel CZEGODAJEW herbu własnego; znani
w Rosji od 1680.
CZERKAWSKI
herbu Jelita. Rosyjscy Czerkawscy pochodzili ze szlachty królewskiej
województwa wołyńskiego, spod Żytomierza (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 217-218).
CZERNIACHOWSKI
herbu Łada. Królewska szlachta ukrainna, ród swój wywodząca od Jana
Czerniachowskiego, towarzysza znaczkowego 1741 (Por.: W. Łukomskij, W.
Modzalewskij, Małorossijskij Gierbownik,
Petersburg 1914, s. 200). Znani od bardzo dawna. Trudno jednoznacznie
stwierdzić, jakie jest pochodzenie tego nazwiska. Ongiś sioło Czerniachowskie w
Ziemi Bełzkiej słynęło z zamku panów Ilińskich.
W 1884 roku Z. Librowicz pisał o ubogiej
wsi Czerniachów w wołyńskiej guberni, powiecie żytomierskim. Czerniaków koło
Równa na Wołyniu nazywano ongiś także Czerniechowa. Każda z tych miejscowości
mogła być źródłem nazwiska Czerniachowski.
Wzmianki o reprezentantach tego rodu są
bardzo dawne. Tak np. Nicolaus de Czerniechow figuruje w zapisach archiwalnych
z roku jeszcze 1402. (Por. Kodeks dyplomatyczny
Małopolski, t. 4, s. 80. Kraków 1905).
Petrassco de Czarnochowsky, notarius
Capitanei Russiae, 5 maja 1426 roku podpisał zaświadczenie o zawarciu
transakcji majątkowej Piotra Włodkowicza z Charbinowic, podstolego sandomierskiego
i generalnego starosty ruskiego (Akta
grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 3, s. 195, Lwów
1872).
Szlachcic Nicolaus Czerneowski de
Czerneów, podobnie jak Martinus Czerneowski, figurują w zapisach do ksiąg
grodzkich lwowskich z lat 1447-1454.
Petrus Czarnochowski około roku 1449 był
plebanem miasta Krosno.
W 1714 roku w księgach magistratu
mohylewskiego wymieniany jest „pan
Czerniachowski przysłany przez Niesiołowskiego w interesie Sołohuba” (Istoriko-juridiczeskije matieriały, t.
26, s. 25).
Czerniachowscy herbu Łada w 1783 roku
potwierdzeni zostali w rodowitości przez lwowski sąd ziemski (Poczet szlachty galicyjskiej i bukowińskiej,
s. 44, Lwów 1857).
Szlachcic zamieszkały w Wilnie
Czerniachowski, były sekretarz komisji radziwiłłowskiej, wzmiankowany jest w
liście generała-lejtnanta Mirkowicza do szefa żandarmów Benkendorfa z listopada
1840 roku, jako wspomagający polski ruch patriotyczny.
Należeli też do szlachty czernihowskiej.
Protoplastą rosyjskiej gałęzi rodu został Jan, syn Jana (Iwan Iwanowicz)
Czerniachowski, porucznik Ryskiego Pułku Dragonów w latach 1837-1841. Z tej
rodziny pochodził wybitny dowódca wojskowy z okresu II wojny światowej Iwan
Czerniachowski (1906-1945), generał Armii Radzieckiej.
CZERNIAWSKI
herbu Śreniawa; przez ziemie ukrainne przenieśli się w głąb Rosji.
CZERNICHOWSKI
herbu Łada. W książce Stanisława Zielińskiego Wybitne czyny Polsków na obczyźnie (Wilno 1935, s. 57) czytamy: „Czernichowski Jaksa Nicefor, z Czernichowa
na Polesiu; zesłany był jako jeniec na Syberię, gdzie został inspektorem
kopalni Ust-Kułak pod Jenisiejskiem; zbuntowawszy się przeciw gubernatorowi
Obuchowowi, wyruszył z grupą 84 ludzi w 1650
nad Amur, gdzie założył osadę, którą nazwał Jaksa, skolonizował okolicę
i do 1674 rządził swem państewkiem, z którem rząd chiński prowadził
korespondencję w języku polskim. Pamięć o Czernichowskim jako „Chanie Mądrym”
przetrwała w Chinach”.
CZERNIEWIECKI
herbu własnego; znani tylko w Rosji, w Polsce chyba wygaśnięci.
CZERNYSZEW
herbu własnego; hrabiowski, wybitny ród rosyjski (od 1628) pochodzenia
polskiego.
„Ród
hrabiów Czernyszewów pochodzi od szlachcica Michała Czernieckiego, który
wyjechał z Polski do Moskwy w 1493 r.”. (S. Wasiljewicz, Titułowannyje rody Rossijskoj Imperii,
t. 1, s. 133)
Jak podaje część I księgi Obszczij gierbownik dworianskich rodow
Wsierossijskija Impierii, Jan,
syn Michała, Czernecki w 1493 roku przybył z Polski do Moskwy, został członkiem
dumy bojarskiej i dał początek rodzinie hrabiów Czernyszewów, ogromnie zasłużonych
dla tego kraju.
CZERSKI.
Ród w różnych swych odgałęzieniach używał herbu Bończa, Ogończyk i Rawicz.
Bartosz Paprocki w swym Herbarzu o
Czerskich Ogończykach zaznaczał:
„Dom
Czerskich na dobrzyńskiej ziemi starodawny i znaczny, z których wieku mojego
Walenty wiele a pożytecznie służył Rzeczypospolitej, na sejmy z onego powiatu w
poselstwie jeżdżał i o wolność Rzeczypospolitej wiele się zastawiał, jako prawdziwy
miłośnik ojczyzny”.
P. Małachowski mówi o dwóch rodzinach
Czerskich, herbu Ogończyk i herbu Rawicz.
Nazwisko wzięli od miejscowości Czerska,
jakiego jednak, trudno ustalić. Wykaz
urzędowych nazw miejscowości w Polsce (t. 1, s. 282, Warszawa 1980) podaje
informację o miejscowościach Czersk (6) w woj. bydgoskim, warszawskim,
radomskim i koszalińskim; Czerskie w chełmskim i Czersko w bydgoskim i
piotrkowskim.
K. Niesiecki podaje, że Czerscy, herbu
Ogończyk, znani byli od XVI wieku w ziemi Dobrzyńskiej i w Prusiech. Nazwisko
wzięli od m. Czerska nad Wisłą. Legenda głosi, że gdy pewnego razu Stefan
Batory dość zgryźliwie wypowiedział się o wolnościach szlacheckich w Polsce,
Walenty Czerski nie zawahał się ostro wystąpić w ich obronie i zaatakować
króla. Na co ów odparł: „Quis ibi canis
latrat contra nos” - co w wolnym tłumaczeniu można przekazać jako: „Czego szczekasz jako pies na nas?”. Na co Czerski, swoją koleją: „Prawda, na tych Mości Królu, którzy jako
wilcy na wolność naszą nachodzą” (Aluzja do „Wilczych Zębów”- herbu rodowego Batorych).
Najbardziej rozgałęzieni byli Czerscy w
Polsce Środkowej oraz w Nowogródzkiem i Mińskiem, dokąd przesiedlili się bądź
to na skutek zawieranych małżeństw, bądź to pełniąc te czy inne urzędy.
Mieli też swe posiadłości w powiecie
wiłkomierskim na pograniczu Wileńszczyzny i Żmudzi (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 6, nr 7). Tutaj pieczętowali się godłem Rawicz. Jedno ze źródeł
heraldycznych podaje:
„Czerscy
herbu Rawicz. Ta Familia, produkując dekret Województwa czyli Prowincji
Połockiej wywodowy imiennikom i bliskim krewnym swoim (dany), przy jurysdycznych
tejże prowincji atestatach w szlachectwie z imiennikami porównaną została
(...).Rodzina ta ma być gałęzią Czerńskich z Sandomierskiego” (Herbarz Inflant Polskich z roku 1778,
wyd. A. Heymowski, Buenos Aires - Paryż, 1964, s. 22).
Piotr Czerski z Czyczowa figuruje w
księgach ziemskich chełmskich w 1510 roku jako świadek w jednej ze spraw
majątkowych. Sebastian Czersky, starosta chełmski, wymieniany jest w tychże
aktach w roku 1571 i 1577. Kolejny „generosus
et nobilis Petrus Czerski” w tejże roli świadka sądowego wspomniany jest w
roku 1581. Zapisy te świadczą, że Czerscy uchodzili w Chełmie za ludzi zacnych
i wiarygodnych (Akty izdawajemyje
Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 19, s. 21, 155, 178, 195,
270, 271, 309, 317).
Około roku 1571 Szczęsny Czerski herbu
własnego był sekretarzem króla polskiego (W. Wittyg, Nieznana szlachta polska i jej herby, Kraków 1908, s. 69).
Zachowała się wzmianka o „zacnym człowieku”, niejakim panu
Czerskim, do którego pisywał listy (ok. 1584) hrabia Jan Zamoyski (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jużnoj i Zapadnoj
Rossii, t. 3, s. 293).
„Felicis
Czerski de Czersk judicis” figuruje jako świadek przy złożeniu przez Jana
Zamoyskiego przysięgi na urząd starosty krakowskiego 29.XII.1582 r. (tamże, s.
480).
Tenże Felix Czerski, judex Terrae
Cracoviensis, w 1587 roku podpisał akt Konfederacji Warszawskiej (Volumina Legum, t. 2, s. 226).
I znowuż Felix Czerski, judex terrestris
Cracoviensis, podpisał 9 maja 1587 roku uchwałę rad i rycerstwa województwa
Krakowskiego na okazowaniu pod Proszowicami (Akta Sejmikowe Województwa Krakowskiego, wyd. St. Kutrzeba, t. 1,
s. 129, Kraków 1932).
Ponownie imię „Faelice Czerski Cracoviensi” znajdujemy w przywileju króla Zygmunta
III z 15 stycznia 1588 roku (Prawa,
przywileje i statuta miasta Krakowa, t. 2, s. 4, Kraków 1890).
Jan Czerski, starosta bobrowski, w 1627
roku był poborcą podatków Ziemi Dobrzyńskiej (Volumina Legum, t. 3, s. 262). Onże został w 1633 roku deputatem
Trybunału Głównego Koronnego (tamże, s. 377).
Od Ziemi Dobrzyńskiej w 1648 roku elekcję
króla Jana Kazimierza podpisał Olbrycht na Czarnym Czerski, kasztelan
chełmiński (Volumina Legum, t. 4, s.
105). Olbrycht i Franciszek Czerscy wspominani są przez uchwały sejmików Ziemi
Dobrzyńskiej w latach 1659 i 1662.
Stanisław Czerski ok. 1669 był rotmistrzem
województwa sandomierskiego (Akta Sejmikowe
Województwa Krakowskiego, t. 3, s. 235, 474).
W jednym z dokumentów dyplomacji
moskiewskiej z 1673 roku figuruje Aleksander Czerski, starosta miasta Babicze,
jako człowiek zapoznany z planami agresji tureckiej na Polskę (AJuZR, t. 9, s. 281).
Hiacynt Kanty Czerski oraz Jan Kazimierz
Czerski z Olszan, posłowie Ziemi Gostyńskiej, w 1674 roku podpisali elekcję
króla Jana III. Sobieskiego w Warszawie (Volumina
Legum, t. 5, s. 161).
W roku 1716 występuje w zapisach
archiwalnych ksiądz Hieronim Czerski, rektor kolegium jezuickiego we Mścisławiu
(Istoriko-juridiczeskije matieriały,
t. 30, s. 80).
Antoni Czerski w marcu 1733 roku podpisał
akt konfederacji szlachty województwa ruskiego.
Drzewo genealogiczne Czerskich herbu
Rawicz, zatwierdzone w Mińsku w 1802 roku podaje opis czterech pokoleń tego
rodu, od wziętego za protoplastę Stanisława Konstantego Czerskiego i jego synów
Krzysztofa, Michała, Jerzego zaczynając (Historyczne Historyczne Archiwum
Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 29, s. 81).
W 1802 roku Bartłomiej Czerski ukończył z
wyróżnieniem Uniwersytet Wileński (Dział rękopisów Biblioteki UW, F-2, KC-114c,
s. 51). Andrzej Czerski w 1819 roku był proboszczem trockim (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1151, s. 4).
Ks. Stanisław Czerski, nauczyciel języków
greckiego i łacińskiego w gimnazjum wileńskim, figuruje na Liście osób nauczycielskich w szkołach Wydziału Naukowego Wileńskiego
na rok szkolny 1822/23 (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 26, s. 15).
Z tej rodziny wybitny podróżnik Jan (Iwan)
Czerski (1845-1892).
CZERTKOW
herbu Korab odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia.
CZESNOK
herbu własnego (na tarczy u góry Pogoń Polska, u dołu Łuk Napięty); ród
rosyjski polskiego pochodzenia; przybyli do Rosji z Ukrainy w 1702 roku.
CZESNOKOW
herbu Łuk odm. Wyszli z Polski, wpływowi w Rosji.
CZICHACZEW
herbu Bawola Głowa odm.; ród rosyjski (od 1624) polskiego pochodzenia.
CZUFAROWSKI
herbu własnego (z motywem Podkowy, Sulimy i Pogoni Litewskiej); ród rosyjski
polskiego pochodzenia; notowani w Rosji od 1622 roku, w Polsce znikli.
Jak podaje Obszczij gierbownik (t. 9, s. 46): „Protoplasta rodu Czufarowskich wyjechał do Pskowa z Polski, a po
chrzcie nadano mu imię Gierasim”.
CZUGAJEWSKI
herbu Dębno odm.; początkowo gnieździli się w powiecie horodnieńskim Ziemi
Czernihowskiej.
CZYŻEWSKI.
Różne rodziny tego nazwiska używali herbów Abdank, Drya, Godziemba, Korab,
Pobóg, Sas, Syrokomla, Topór (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7, 11, 611,
707, 1131, 1578; Konarski Simon, Armorial
de la Noblesse
Polonaise Titree, Paris 1958, s. 308). Bardzo starożytna
rodzina rycerska.
Zapis do ksiąg ziemskich konińskich z 27
września 1423 r. zawiera m.in. zdanie: „Caeteri
testes Goslaus et Oczaslaw de Czyssewo haeredes ex parte avae patris de armis
Korab” (W. Semkowicz, Wywody
szlachectwa, nr 68).
W 1421 roku w okolicach Przemyśla
(dworzyszcze Wilcza) mieszkał dobry szlachcic Radko Czyżewski, wymieniany
imiennie w hramocie biskupa Ilii (Akty
otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t, 1, s. 42).
Michael, palatinus Sandomiriensis;
Michael, castellanus Sandomiriensis oraz Johannes, castellanus Sandomiriensis,
de Czyżów są wymieniani przez źródła archiwalne w latach 1424-1430 (Akta ziemskie i grodzkie z czasów
Rzeczypospolitej Polskiej, t. 2, s. 13, 25, 86. Lwów 1870).
Johannes de Czyżów, capitaneus
Cracoviensis, około roku 1443 był też kasztelanem m. Kraków (Akta ziemskie i grodzkie z czasów
Rzeczypospolitej Polskiej, t. 6, s. 33, Lwów 1876).
Zygmunt Czyżewski w 1575 roku był
kasztelanem połanieckim; sprzeciwiał się obraniu na tron polski Stefana
Batorego, wolał cesarza Austrii widzieć na tronie Rzeczypospolitej; później
zmienił zdanie.
Ziemianie królewscy Czyżewscy mieszkali w
okolicy sioła Sycze w-wa brzeskiego-litewskiego około roku 1566. Natomiast w
roku 1576 jeden z ówczesnych opisów majątkowych wzmiankuje o Bohdanie
Czyżewskim, szlachcicu, mieszkającym tuż nad Bugiem nieopodal miejscowości
Dergło (Akty izdawajemyje Wilenskoju
Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 14, s. 156, 188). Tenże Bogdan
Czyżewski, szlachcic, służebnik pana Ławryna Wojny, podskarbiego ziemskiego
W.Ks. Litewskiego, figuruje w zapisach do ksiąg grodzkich Brześcia z maja 1577
roku.
W sierpniu 1580 roku Gabryel Czyżewski
podał do sądu w Brześciu Jana Czyżewskiego (z pewnością krewnego) „o
wybicie gwałtowne ze spokojnego dzierżania i używania z gaju i gruntu jego
własnego w Czyżewskiego Grudzie i w Jałowym Stawie w majętności Czyżewiczach”.
W roku 1585 w województwie trockim
odnotowano Andrzeja Czyżewicza (Czyżewskiego) właściciela folwarku
Czyżewszczyzna. Podobnież Czyżewscy, właściciele innej Czyżewszczyzny,
występują w okolicach miasteczka Worniany, 50 km na wschód od Wilna.
3 października 1589 roku woźny magistratu
brzeskiego Grzegorz Grabowski zanotował w księgach grodzkich w związku z pewną
sprawą kryminalną: „A przy mnie byli (jako świadkowie) ludzie
dobrzy, szlachta, pan Jan Czyżowski a pan Stanisław Rożkowski, który to pan
Czyżowski pisać umiał i ręką swą podpisał, a pieczęć swą przyłożył, a który
pisać nie umiał, ręką swą nie podpisywał, ale pieczęć swą przyłożył” (Akty izdawajemyje…, t. 6, s. 89).
Jan Zamojski w liście do sejmiku
proszowskiego 25 października 1590 pisał m. in.: „Macie znacznego szlachcica, pana Czyżewskiego, co list wypowiedny
przymierza przyniósł; jeśli zmyślony, niech go rekwirują, niech da sprawę o tym”. (Akta
Sejmikowe województwa krakowskiego, t. 1, s. 165. Kraków 1932).
W XVII wieku spotykano nazwisko
Czyżewskich wśród mieszkańców Wilna (Akty
izdawajemyje…, t. 20, s. 475). Np. Nobilis Christopher Czyżewski figuruje w
dekrecie króla Zygmunta III z 1 czerwca 1613.
Bartosz, Wojciech, Maciej Czyżewscy w
latach 1606 i 1621 podpisali uchwały „za
Wisłą we wsi Jaślanach” itp. sejmików powiatowych w województwie poznańskim
i kaliskim (Akta sejmikowe województw
poznańskiego i kaliskiego, cz. 2, s. 116 i in. Poznań 1962).
Ród ten wielokrotnie wydawał na świat
ludzi o wysokim poziomie intelektualnym i charakterologicznym.
W 1616 roku ukazała się książka P.
Czyżewskiego Al-Furkan tatarski na
czterdzieści części podzielony.
Ksiądz Bartłomiej Czyżewski w połowie XVII
wieku był proboszczem kościoła w Nidokach na Litwie (Litwa i Ruś, t. 3, s. 165. 1912).
Ksiądz Zygmunt na Czyżewie Czyżewski,
biskup lacedemoński, sufragan i dziekan płocki, w 1659 roku był komisarzem
króla Jana Kazimierza do urządzenia miasta Warszawy (Volumina Legum, t. 4, s. 292).
Marcjan Czyżewski, szlachcic województwa
brzeskiego, bierze udział w sejmiku lokalnym w roku 1663 (Akty izdawajemyje, t. 3, s. 398).
W roku 1676 w księgach ziemskich
grodzieńskich figuruje szlachcic tegoż powiatu Krzysztof Czyżewski (Akty izdawajemyje…, t. 1, s. 204).
Maciej Czyżewski z województwa
poznańskiego, Andrzej z sandomierskiego zaś Franciszek, Stanisław i drugi
Andrzej Czyżewscy z sieradzkiego podpisali w 1697 roku elekcję króla Augusta II
(Volumina Legum, t. 5, s. 421, 426,
430).
Marcin Czyżewski 3 sierpnia 1702 r. złożył
podpis pod laudum sejmiku popisowego województwa brzeskiego.
Szymon Czyżewski 11 września 1742 roku
mianowany został na sejmiku szlachty Ziemi Chełmskiej poborcą podatków. Musiał
więc mieć czyste ręce, skoro zyskał takie zaufanie obywateli (Akty izdawajemyje, t. 27, s. 310).
W księgach grodzkich chełmskich w zapisie
z dnia 12 lutego 1753 roku figuruje imię Mikołaja Zakliki z Czyżowa, chorążego
Ziemi Chełmskiej, miasteczka Woysławicz pana dziedzicznego oraz jego dziadka
Hieronima Zakliki Czyżewskiego (Akty
izdawajemyje…, t. 27, s. 365).
Josephus Czyżewski, wysłannik szlachty
Ziemi Halickiej, figuruje w zapisach do ksiąg grodzkich tegoż miasta z 10
września 1763 roku.
Kilku Czyżewskich brało czynny udział w
Powstaniu Kościuszkowskim (Por. Akty
Powstania Kościuszki, t. 1, cz. 1, s. 67 i in. Kraków 1918).
Jak widać z przytoczonych danych
archiwalnych, byli Czyżewscy gęsto rozsiani po całej Rzeczypospolitej i czynni
w rozmaitych dziedzinach życia społecznego. Widocznie jednak na ten wielki dom
szlachecki składało się kilka różnych rodzin. Trudno dokładnie stwierdzić, od
jakiej miejscowości konkretnie mogło pochodzić to nazwisko. Wykaz urzędowych nazw miejscowości w Polsce
(t. 1, s. 290. Warszawa 1980) zna 12 miejscowości o nazwie Czyżew, jedną
Czyżewkę, trzy Czyżewo w województwie przede wszystkim łomżyńskim, jak też
płockim, konińskim, gorzowskim, koszalińskim i włocławskim.
Czyżewszczyzna, Czyżówka to nazwy wsi
często spotykane w okolicach Wilna, Grodna, Brześcia, Mińska, Żytomierza,
Smoleńska.
Słownik
geograficzny Królestwa Polskiego F. Sulimierskiego, B. Chlebowskiego, W.
Walewskiego (Warszawa 1881, t. 1, s. 887-890) podaje informacje o takich miejscowościach,
jak Czyżew, Czyżewicze, Czyżewka, Czyżewo, Czyżewsk, Czyżewszczyzna, Czyżki,
Czyżów, Czyżowice, Czyżówka, Czyżowszczyzna i innych, rozsianych po środkowej i
wschodniej Polsce od Warszawy po Wilno. Mogli więc z każdego z nich pochodzący
drobni szlachcice przybierać nazwisko Czyżewski.
Np. Czyżewskich herbu Pobóg Adam Am.
Kosiński wywodzi z Mazowsza, a herbu Półkozic (wygaśli wcześnie) z Małopolski (Przewodnik heraldyczny, s. 22, Kraków
1877).
Herbarz
rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego (cz. 1, s. 180, Warszawa 1853)
podaje: „Czyżewscy, (herbu Drya). Jedni
pochodzą z Sieradzkiego Województwa. Z tych Seweryn w roku 1688 dobra Słodków
bratu swemu Aleksandrowi ustąpił. Stanisław zaś w roku 1744, oprócz Słodkowa
jeszcze dobra Szawłowice w Kaliskiem położone, dziedziczył.
Drudzy
wywodzą się od Ignacego, który w roku 1773 dobra swoje Białe-Łąki w Ziemi Halickiej
leżące sprzedał.
Inni
nareszcie są potomkami Franciszka Andrzeja, dwóch imion, Czyżewskiego, w roku
1787 dziedzica dóbr Imielinka w Województwie Gnieźnieńskim położonych”.
Trzy drzewa genealogiczne
przedstawiające dzieje jednej z gałęzi rodu Czyżewskich herbu Drya,
zatwierdzone w Mińsku w roku 1803 podają opis czterech pokoleń tej rodziny,
wywodząc ją od protoplasty imieniem Karol (Historyczne Archiwum Narodowe
Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 24, s. 45a, 46, 46a).
Jeszcze jedno drzewo genealogiczne
Czyżewskich herbu Drya, zatwierdzone w Mińsku w 1822 roku podaje opis trzech
pokoleń tego rodu (Kazimierz, Mikołaj, Józef, Bazyli, Wincenty) (Historyczne
Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 114, s. 7).
K. Niesiecki (Herbarz Polski, t. 3, s. 278) podaje: „Czyżewscy herbu Drya. Pod Koninem w Wielkiej - Polszcze. Bartłomiej
Czyżewski, pisarz nadworny, żona jego Borowska. Balcer, dziekan i officyał
kaliski umarł w roku 1643. N. Czyżewski w Sieradzkiem województwie, którego
zrodziła Golińska. Hieronim, wziąwszy in sociam vitae Wolską, miał z niej dwóch
synów, Aleksandra i Seweryna, którzy po długich trudach wojennych, powróciwszy
do domu, zaślubili sobie w Ziemi Wieluńskiej dwie siostry rodzone, córki
Jędrzeja z Rokszyc Ruszkowskiego herbu Pobóg, z Burzyńskiej, kasztelanki
konarskiej, spłodzone. Starszy wziął młodszą, a młodszy starszą. Aleksander
tedy z Jadwigi Ruszkowskiej spłodził dwóch synów, Adama i Stanisława, i córkę
Reginę, Zygmunta Rudnickiego herbu Jastrzębiec małżonkę. Adam w młodym wieku
umarł, Stanisław z Ewy Linowskiej zrodził czterech synów: Jana, Antoniego,
Józefa, Ignacego i córkę Urszulę.
Seweryn,
brat Alexandra, z Teresy Ruszkowskiej miał synów sześciu” etc.etc.
A. Boniecki (Herbarz polski, t. 4, s. 45-47) podaje informacje o Czyżewskich
herbu Drya (wywodzących się z powiatu konińskiego), herbu Jastrzębiec (z
powiatów lwowskiego, pilznieńskiego, odgałęzieni też na Wileńszczyznę), herbu
Pobóg (powiat nurski), herbu Topór (najstarsi, znani od XV w., z woj.
krakowskiego) oraz herbu nieznanego z guberni podolskiej, wylegitymowani w XIX
w.
S. Uruski (Rodzina, t. 3, s. 48) pisze: „Ponieważ
jest kilka rodzin Czyżewskich i Czyżowskich, wyróżnienie ich herbowe jest
trudne”. Podaje też wiadomości o Czyżewskich herbu Drya, którzy „zamieszkiwali pierwiastkowo w Wielkopolsce i
wzięli nazwisko od wsi Czyżewo w powiecie konińskim, lecz już w XVII stuleciu przenieśli
się na Mazowsze i inne strony kraju”.
Znani byli na Lubelszczyźnie,
w Galicji, w guberni mińskiej, na Wołyniu.
Czyżewscy herbu Jastrzębiec, mniej
rozgałęzieni, występowali na Lwowszczyźnie i Wołyniu, jak też w guberni
wileńskiej.
„Czyżewscy
herbu Pobóg. W północnem Mazowszu; wzięli nazwisko od swego dziedzictwa Czyżewo
w powiecie nurskim”.
Czyżewscy herbu Sas wreszcie zamieszkiwali
gubernię kowieńską.
Obok Czyżewskich istniały dwa słynne rody
senatorskie Czyżowskich w Polsce Południowej (Sandomierz, Lublin, Lwów, Kraków,
Chełm): herbu Półkozic i Topór.
Jan Dworzecki-Bohdanowicz pisze o
Czyżewskich herbu Syrokomla w swym niewydanym Herbarzu szlachty litewskiej.
W przekazach archiwalnych, przechowywanych
w zbiorach heroldii wileńskiej i mińskiej, często spotyka się wzmianki o
reprezentantach tego rodu.
W Centralnym Państwowym Archiwum
Historycznym Litwy w Wilnie przechowuje się obszerne materiały dotyczące
dziejów zacnego rodu Czyżewskich herbu Jastrzębiec (f. 391, z. 1, nr 1083, s.
1-203). Opisane w nich są dzieje szesnastu pokoleń tego rodu, gnieżdżącego się
przede wszystkim w powiatach brasławskim i zawilejskim, a od wieków uchodzącego
„za starożytną, rodowitą i niewątpliwą
szlachtę polską”…
Jeszcze przed 1700 rokiem Kazimierz
Mateuszewicz Czyżewski dziedziczył po przodkach dobra ziemskie Smolno vel
Limniszki w powiecie brasławskim. Miał on dwóch synów, Piotra i Jakuba. Syn
Piotra Józef nabył dobra Ormieje w województwie połockim i pozostawił po sobie
synów Antoniego, Wincentego i Ignacego, a po nich wnuków: Antoniego,
Kazimierza, Teodora, Franciszka, Antoniego i Ludwika, z których Franciszek i
Antoni (ur. 1830 i 1829) przeszli na grekokatolicyzm.
Jakub Kazimierzowicz Czyżewski miał trzech
synów: Zygmunta, Antoniego Teodora, Jakuba, z których tylko drugi pozostawił
synów Stefana i Mikołaja. Stefan zaś miał synów Kazimierza i Jana Koronata,
urodzonych odpowiednio w 1818 i 1816 r. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr
1083, s. 7).
Spis
szlachty powiatu wiłkomierskiego z roku 1795 podaje, że mieszkał wówczas w
Mieście Wiłkomierskim szlachcic Jakub Czyżewski herbu Topór. Jego dziad Michał
służył za kantora w oniksztyńskich dobrach Gineyków, ojciec, Jakub, również nie
dorobił się niczego. Po rozbiorach 1795 r. musieli być przeniesieni ci
Czyżewscy do klasy chłopów jednodworców lub mogli szukać awansu w Rosji (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 50).
Czyżewscy herbu Topór spokrewnieni byli
m.in. z Siwickimi, Kojrowiczami, Plechniewiczami, Hejbowiczami (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 4, nr 553).
Jednym z gniazd tradycyjnych tej rodziny
była wieś Murowana Waka w powiecie trockim Guberni Wileńskiej.
Dzierżawili folwark Jakowiszki w powiecie
zawilejskim, mieszkali również w powiecie oszmiańskim. odgałęzili się też na
Witebszczyznę.
W 1816 roku wileńskie zgromadzenie
szlacheckie odnotowało, że Stanisław syn Franciszka Czyżewski razem z żoną
Józefą z domu Sarcewiczówną początkowo dzierżawił folwark Nowy Dwór w powiecie
wiłkomierskim od ziemianina Broniewskiego, następnie zaś grunta w miasteczku
Birunach powiatu upickiego od Tyszkiewiczów. Miał synów Józefa i Franciszka
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4098, s. 416).
Jedna z gałęzi rodu Czyżewskich przez
pewien okres dzierżawiła ziemię w okolicy podwileńskiej Suderwy, ale utraciła
wszystkie papiery szlacheckie i tak zbiedniała, że w 1825 roku heroldia
wileńska nie uznała już ich rodowitości (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr
1012, s. 19).
W czerwcu 1835 roku Antoni Czyżewski
zwrócił się do cesarza Rosji Mikołaja I z prośbą o potwierdzenie swego polskiego
szlachectwa. W podaniu swym obszernym m.in. pisał: „Przodkowie proszącego, urodzeni Czyżewscy, od niepamiętnych czasów
używając prerogatyw i swobód szlacheckich, w Koronie i w Litwie posiadali, tak
z nadań monarchów, jako też i z własnych nabyciów, znakomite dobra ziemskie.
Piastowali wysokie urzęda cywilne i wojskowe, uczestniczyli w publicznych
obradach, na sejmach przy stanowieniu praw krajowych i na elekcjach Królów
Polskich. Zdobili się zaś herbem Jastrzębiec (…) O czem wszystkim sąd ziemski Prowincji
Połockiej przekonawszy się z dowodów pisma, dekretem dnia 12 Decembra 1774 roku
ferowanym, uznał familię Czyżewskich z 16-tu pokoleń wywodzącą się, za
starożytną, rodowitą i niewątpliwą Szlachtę Polską, a w tem urzędzie utwierdził
w szlacheckiej rodowitości prapradziada Kazimierza Mateuszowicza, pradziada
Piotra Kazimierzowicza i dziada proszącego, Józefa Piotrowicza z trzema synami
Czyżewskich na linii genealogicznej pokazanych, który to dekret z wywodu
zamieszkania tej familii w Guberni Wileńskiej, a mianowicie w powiatach
zawilejskim i brasławskim na instancyą stryja proszącego Stefana Czyżewskiego
Deputacja Wywodowa Wileńska w roku 1820, miesiąca Stycznia 31 dnia do akt
swoich wprowadziła i przez postanowienie w tejże dacie zaszłe, dwóch stryjów,
jako to: pomienionego Stefana z synami Janem i Kazimierzem, oraz Mikołaja
Czyżewskich, mianując ich synami Zygmunta, do tegoż dekretu przyłączyła”…
Jak wynika z danych archiwalnych
Czyżewscy, do tejże rozrodzonej szeroko rodziny należący, zamieszkiwali także
powiat dziśnieński.
Lecz wróćmy do pierwoźródła: „Predecesor Domu proszącego Mateusz
Benedyktowicz Czyżewski dziedzic majętności Smolna alias Lipniszki zwanej w
powiecie brasławskim położonej, miał synów Jana i Kazimierza (…) o czym
poświadcza 1700 r. Septembra 5 dnia czyniona, a 6 w Grodzie Brasławskim zeznana
abdukcya”.
Kazimierz Mateuszowicz Czyżewski w 1730
roku zapisał majątek Smolna swym synom Piotrowi i Jakubowi, a nabytą przez
siebie majętność w powiecie wiłkomierskim Cybuliszki pozostawił żonie Annie z
Lewickich i córce Teresie (po zamążpójściu Markiewiczowej). Bracia następnie
sprzedali w 1751 r. majątek Józefowi Turowi, podstolemu brasławskiemu. Nie była
to decyzja fortunna, gdyż Piotr Czyżewski miał syna Józefa, a Jakub - Zygmunta
i dwuimiennego Antoniego Teodora, którzy pozostali niejako bez własności
ziemskiej. Tym bardziej, że Józef musiał później wysprzedać niedużą posiadłość
Ormieja w województwie połockim hrabiemu Janowi Hylzenowi za 900 talarów
holenderskich, by jakoś spłacić długi ojca. Synowie więc jego i Anny Rodziewiczówny,
Antoni, Wincenty i Ignacy znaleźli się w sytuacji jeszcze trudniejszej, co też
stwierdza dokument archiwalny: „Pomienieni
trzej bracia Antoni, Wincenty i Ignacy Józefowiczowie Czyżewscy, nie posiadając
już dóbr dziedzicznych, w różnych powiatach guberniów białoruskich i prowincji
litewskiej zajmowali się possessyami ziemnemi majątków, używali zawsze
szlacheckich prerogatyw urodzeniu swojemu właściwych i nie byli nigdy zajęci podusznym
okładem”.
Antoni, będąc żonaty z Joanną Buczyńską,
zostawił po sobie synów dwóch, Antoniego i Kazimierza. Wincenty z Barbarą
Ullanowską zostawił czterech synów: Teodora, Franciszka, Antoniego i Ludwika.
Trzeci brat, Ignacy, zszedł z tego świata bezpotomnie.
W 1843 roku Józef Czyżewski został
przeprowadzony na jego prośbę ze spisów szlachty Guberni Wileńskiej do
Witebskiej w związku z jego pracą w kantorze pocztowym w Newlu (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 9, nr 652).
28 maja 1843 roku w powiecie szawelskim
guberni kowieńskiej potwierdzono szlacheckie pochodzenie Stanisława
Konstantego, Aleksandra Pantaleona, Władysława Henryka i Franciszka
Czyżewskich, rodzonych braci (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 817).
W 1852 roku prawosławna Litewska
Konsystoria Duchowna ustaliła, że katolicki ksiądz Zaleski ochrzcił skrycie
siedem dzieci pochodzących z małżeństw mieszanych, które według ustawy z 1841
roku, musiano ochrzcić tylko podług obrządku prawosławnego. Postanowiono więc
wysoką grzywną ukarać kapłana katolickiego, a prawosławny ojczulek Gintowt
musiał dokonać ponownego chrztu dzieciaków. Wśród nich był też Wincenty syn
Jana Czyżewski, urodzony z matki Janczukowiczówny, pochodzącej z rodziny, którą
już wcześniej przechrzczono (CPAH Litwy w Wilnie, f. 381, z. 19, nr 1266).
Po 1863 r. za polityczną nieprawomyślność
w guberni kowieńskiej zwolniony ze służby został m.in. „asessor koleżski Kazimierz Czyżewski” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378,
z. 1866, nr 181, s. 25).
Niepiśmienna wdowa,
szlachcianka Magdalena Czyżewska, zamieszkała w Żyżmorach powiatu trockiego,
zwracała się w sierpniu 1868 r. do heroldii wileńskiej z prośbą o potwierdzenie
rodowitości jej syna Jana Franciszka (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr
842, s. 52-54).
Rodowitość szlachecka Czyżewskich
wielokrotnie potwierdzana była przez heroldię wileńską (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 1, nr 1013, s. 104).
Wywód
famili urodzonych Czyżewskich herbu Drya, zatwierdzony 4 stycznia 1803 roku
przez Deputację Wywodową Szlachecką w Mińsku, podaje, że: „ta familia używa herbu Drya (…), od dawnych czasów w królestwie Polskim
prerogatywą szlachetną zaszczycona, nayliczniey osiadła y rozmnożona w Koronie,
w województwie Mazowieckim w okolicy od tegoż imienia nazwaney Czyżewo, skąd
dziś wywodzący się od swych przodków niezawodnie pochodzą, którzy przeniósłszy
się z wspomnioney okolicy osiedli w Wielkim Xięstwie Litewskim w różnych powiatach,
gdzie mieli swe possesye y urzęda cywilne posiadali. Y tak ciągle trwając w
dostoyności szlacheckiey do dziś dnia rodowitość swą w nienadwerężonym utrzymują
stopniu. Z których jedni od Karola, drudzy od Józefa Czyżewskich na dwóch
liniach przez nas, Deputacyę, konotowanych za protoplasów położonych rodu
swojego szlachetnego dowodząc, następny wyłuszczają porządek. A nayprzód od
Karola Czyżewskiego za protoplastę wziętego, któren prowadząc właściwe na stan
szlachecki życie, spłodził synów dwóch Jana y Antoniego; w pokoleniu drugim Jan
syn Karola spłodził synów trzech: Antoniego, Franciszka y Stanisława; w
pokoleniu trzecim Franciszek, syn Jana, spłodził syna Dominika; w pokoleniu
czwartym. Zaś Antoni, syn Karola, a brat rodzony Jana, spłodził syna Marcina w
pokoleniu trzecim; a ten ma syna Józefa w pokoleniu czwartym y ostatecznym. (…)
Józef
Czyżewski za protoplastę wzięty spłodził syna Kazimierza, w pokoleniu drugim
Kazimierz, syn Józefa, miał syna także Józefa, który spłodził synów dwóch,
Ignacego y Tomasza (…) Familia Czyżewskich od dawnych czasów posiadała majątki
nieruchome y urzęda powiatu mozyrskiego”…
Zważywszy dowody heroldia mińska 31
grudnia 1803 roku uznała Antoniego, Franciszka, Dominika, Marcina, Jana,
Józefa, Ignacego i Tomasza Czyżewskich „za rodowitą y aktualną szlachtę polską”
wpisując ich do pierwszej części ksiąg szlacheckich Guberni Mińskiej
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3638, s.
1-2).
Z licznych materiałów przechowywanych w
Mińsku wynika, że rodzina szeroko się rozgałęziła, tak np. Stefan Siergiejewicz
Czyżewski był nadzorcą policji w Kijowie itd.
Wywód
familii urodzonych Czyżewskich herbu Sas z 27 sierpnia roku 1820 donosi: „Przed nami Michałem Römerem, radcą stanu,
litewsko-wileńskim guberńskim marszałkiem, Orderu Św. Anny 2-giej klassy
kawalerem, prezydującym, oraz deputatami z powiatów (…) złożony został wywód
rodowitości starożytnej szlacheckiej familii urodzonych Czyżewskich (herbu
Sas), z którego gdy się okazało:, że familia urodzonych Czyżewskich jest od
dawnych czasów zaszczycona prerogatywą szlachecką, posiadała dziedziczne dobra
ziemne; z której familii pochodzący, a w niniejszym wywodzie za przodka wzięty
Michał Czyżewski, który z przodków dziedziczył dobra ziemskie w powiecie
upitskim leżące i wydał światu synów trzech Kazimierza, Piotra i Władysława.
Z
tych w pokoleniu drugim Kazimierz Michałowicz Czyżewski spłodził synów czterech:
Jerzego, Dominika, Jana i Michała.
Piotr
Michałowicz wydał na świat synów trzech: Józefa, Ignacego i Jerzego; a Władysław
Michałowicz Czyżewski, schodząc z tego świata zostawił po sobie synów dwóch,
Franciszka i Jakuba (…)”.
Była to druga połowa wieku XVII. W dalszym
ciągu zjawiały się na świat kolejne zastępy rodu Czyżewskich, spokrewniającego
się poprzez branie żon z takimi rodzinami jak Gieczewscy, Aleksandrowiczowie,
Piłkowiczów, Choynowscy, Szemiotowie, Żukowscy, Chrzczonowiczowie, Maciejewscy…
W 1820 roku heroldia wileńska uznała i
ogłosiła Jana, Józefa Wincentego, Andrzeja, Wincentego Antoniego, Kajetana
Nikodema, Jakuba, Augustyna Antoniego Aleksandra, Justyna, Ignacego, Andrzeja,
Michała Chryzostoma, Klemensa Karola, Jana Piotra Pawła, Tomasza, Kazimierza,
Wiktora, Józefa Franciszka, Waleriana Izydora, Macieja, Tomasza, Dionizego
Napoleona, Stanisława i cały szereg dalszych Czyżewskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”, wpisując ich do
pierwszej klasy ksiąg szlachty Guberni Litewsko-Wileńskiej… (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2596, s. 100-103).
Czyżewscy z powiatu dziśnieńskiego
spokrewnieni byli m. in. z Leduchowskimi, Sankiewiczami, Ułanowskimi,
Kaznowskimi, Malkiewiczami, Szołkowskimi (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr
1131, s. 328-329; f. 391, z. 7, nr 4117, II).
Jak podaje Spis ziemian Mińskiej Gubernii (Mińsk 1899, s. 61) Wincenty
Czyżewski władał folwarkiem Ostrów w powiecie mińskim, okolicą Zamień-Rynia w
bobrujskim i in.
Drzewo genealogiczne Czyżewskich herbu
Jastrzębiec, zatwierdzone w heroldii wileńskiej w 1902 roku, przedstawia sześć
pokoleń tego rodu (44 osoby płci męskiej). Jak wynika z niego, jednym z ich
gniazd rodowych był majątek Owiadowo na Wileńszczyźnie (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 7, nr 1992). Natomiast Czyżewscy herbu Sas (drzewo genealogiczne z 1902
roku przedstawia siedem pokoleń i 71 osób) nabyli majątek Ogińce w powiecie
rosieńskim na Żmudzi. Ten ród potwierdzany był w szlachectwie przez heroldię
wileńską m. in. w latach 1799, 1812, 1820, 1845, 1850, 1861, 1866, 1876, 1887,
1905. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1996).
Czyżewscy w XIX w. mieszkali też na
Podolu, gdzie jako starożytna szlachta polska, wpisani byli do części szóstej
tamtejszych ksiąg szlacheckich (Spisok
dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii,
Kamieniec - Podolsk 1897, s. 338).
Ród ten wykazywał imponującą prężność
biologiczną i wybitne walory intelektualne.
W nauce polskiej znani są Julian Czyżewski
(1890-1968) geograf, geolog i meteorolog; Krzysztof Ksawery Czyżewski, filozof
z przełomu XVII-XVIII w.; Mikołaj Czyżewski (1890-1954) ekonomista; Tytus
Czyżewski (1880-1945) historyk sztuki, kilka innych, nieco pomniejszych imion
(Por.: Wykaz pracowników nauki polskiej
od XV wieku do 1970 roku, t. 1, s. 249, Warszawa 1983).
Zasłużeni byli także na Ukrainie i
Białorusi. Np. Dymitr Czyżewski (ur. 1894 w guberni chersońskiej) był
znakomitym slawistą, profesorem w Heidelbergu; natomiast Paweł Czyżewski (ur.
1860 w Połtawie) był znany jako demokratyczny polityk ukraiński.
Konstanty Czyżewski był wybitnym wynalazcą
i inżynierem, profesorem Akademii Nauk ZSRR.
Sławne są koleje losu jednej z gałęzi
Czyżewskich, która zadomowiła się w Rosji. Córka Piotra I Elżbieta nadała „śpiewalnej muzyki tenorzyście”
Czyżewskiemu herb przedstawiający pięć lecących czyżów (Obszczij gierbownik dworianskich rodow Wsierossijskoj Impierii, cz.
1, s 102-103).
Piotr Czyżewski, który otrzymał dyplom
rosyjskiego dworzanina 14 września 1743 roku, miał ojca imieniem Łazarz (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4161). Jego potomstwo mieszkało na Ukrainie
(Por. W. Łukomskij i W. Modzalewskij, Małorossijskij
Gierbownik, s. 200-201, Petersburg 1914). Prawdopodobnie chodziło w tym
przypadku o ponowną rosyjską nobilitację jednej z gałęzi starożytnego rodu
polskiego.
Rosyjscy Czyżewscy pochodzili z polskiej
szlachty królewskiej województwa kijowskiego, następnie osiedli też w Ziemi
Czernihowskiej (Miłoradowicz, f. 2, cz. 6, s. 218).
Z tego rodu pochodził wielki uczony XX
wieku, twórca heliobiologii Aleksander Czyżewski (1897-1964). (Patrz o nim: Jan
Ciechanowicz, Filozofia kosmizmu,
Rzeszów 1999, t. 3).
Borys Łosski pisał o jednym z
przedstawicieli tej rodziny: „Dymitr
Iwanowicz Czyżewski (1895-1977) wyemigrował po rewolucji bolszewickiej i przez
szereg lat był profesorem w Halle. Napisał dużo książek i artykułów na temat historii
filozofii narodów słowiańskich. Jego główne prace to: Fiłosofija na Ukraini
(1926), Formalizm w etikie (Trudy Russkogo Narodnogo Uniweirsitieta w Pragie,
1929), Problema dwojnika (Dostojewskij, 1934, I), Fiłosofija Skoworody (1934),
Hegel bei den Slaven (1934), Giegiel w Rossii (1939).
W
książce „Formalizm w etikie” Czyżewski przedstawia oryginalny plan rozwoju
etyki w duchu konkretnego idealnego realizmu. W artykule o twórczości
Dostojewskiego sformułował szereg cennych myśli na temat problemu „sobowtóra”,
wyjaśniając to dziwne zjawisko moralnym upadkiem osoby”.
D
DANCZENKO
herbu Przyjaciel; należeli do szlachty Czernihowszczyzny. (Por.: B.
Łukomski i B. Modzalewski, Małorossijskij
Gierbownik, Petersburg, 1914, s. 40).
DANILEWSKI
herbu Cholewa. Wybitnie uzdolniony ród szlachecki, ogromnie zasłużony dla
kultury i nauki rosyjskiej. Z tej rodziny wywodzili się: 1) znakomity pisarz
Grigorij Danilewski (1829-1890), którego 24-tomowy zbiór dzieł ukazał się w
1902 roku; 2) profesor Aleksander Danilewski (1839-1923), wybitny biochemik; 3)
Wasilij Danilewski (1852-1939), zasłużony dla nauki światowej biolog i medyk;
4) Mikołaj Danilewski (1822-1885), znakomity przyrodnik i historiozof, autor
monumentalnego i głębokiego dzieła pt. Rossija
i Jewropa. Wzglad na kulturno-istoriczeskije otnoszenija Sławianskogo mira k
Giermano-Romanskomu (1869).
DARAGAN
herbu Przerowa; początkowo siedzieli w Ziemi Czernihowskiej.
DAROWSKI
herbu Ostoja; dawna szlachta ziem ukrainnych; znani też w Rosji.
DASZCZENKO
herbu Leliwa; notowani w XVII wieku w powiecie starodubowskim, później też dalej
na wschód.
DAWIDOWSKI
herbu Prus 2 i Prus 3. Z tego rodu pochodził znakomity lekarz Hipolit
Dawidowski, który urodził się 1 sierpnia 1887 roku w miasteczku Daniłowo
guberni jarosławskiej. W 1910 ukończył wydział medyczny Uniwersytetu
Moskiewskiego, a od 1912 rozpoczął na tejże uczelni karierę naukową i
profesorską. Był autorem szeregu publikacji w języku rosyjskim poświęconych
zagadnieniom anatomii patologicznej, patogenezy chorób zakaźnych,
traumatologii, patologii ogólnej. Od 1930 roku H. Dawidowski pełnił obowiązki
rektora 2 Moskiewskiego Instytutu Medycznego. W 1944 został obrany na członka
Akademii Nauk Medycznych ZSRR. Za wybitne osiągnięcia naukowe i zorganizowanie
służby prozektorskiej w Związku Radzieckim został nagrodzony orderem Lenina,
Czerwonego Sztandaru Pracy oraz honorowym tytułem Bohatera Pracy
Socjalistycznej.
DEMBIŃSKI
herbu Rawicz; „iz polskogo
szlachectwa”; poddani rosyjscy od 1667.
DEMIESZKO
herbu Łuk odm. (w polu białym łuk w prawo skierowany); pochodzili ze szlachty
Ziemi Czernihowskiej.
DIEDIENIEW
herbu Gozdawa odm., ród rosyjski polskiego pochodzenia.
DIERGUN
herbu Rawicz; szlachta ukrainna, od nich poszli rosyjscy Diergunowowie.
DIWOW
herbu własnego, rodzina hrabiowska. Pochodzili od polskiego rycerza Gabriela
Dziwosza, który w 1686 roku przybył do Moskwy. Używali polskiego herbu Kierdej.
(Niektóre źródła mówią o francuskim pochodzeniu tego rodu).
Papiery genealogiczne, ukazujące polskie
pochodzenie rodu Diwowów, znajdują się w zbiorach CPAH Rosji w Moskwie (f. 286,
z. 1, nr 61).
DMITRASZKO
vel DMITRASZKOW herbu Sas; znani od
około połowy XVII wieku.
DMITRIJEW
herbu własnego; liczne źródła rosyjskie podkreślają polskie pochodzenie
tego rodu.
DMOCHOWSKI
herbu Pobóg. Do Rosji przeniosła się gałąź wileńska. Do słynniejszych
przedstawicieli rodu należeli tu: Leon Dmochowski (1850-1882), aktywista ruchu
rewolucyjnego, zmarły w więzieniu; Władysław Dmochowski (1877-1952), zasłużony
teoretyk i ekspert w zakresie budowy fundamentów, doktor habilitowany nauk
technicznych, generał-major wojsk inżynieryjnych ZSRR, przez 20 lat profesor
Wojskowej Akademii Inżynieryjnej im. W. Kujbyszewa, jeden z projektantów metra
moskiewskiego, autor kapitalnych dzieł naukowych.
DOBRONISKI
herbu Cholewa; odnotowywani urzędowo w Ziemi Czernihowskiej od około połowy
XVII wieku.
DOBROWOLSKI
herbu własnego; wywodzili się „iz
polskogo szlachectwa”. W Polsce, Litwie, Białorusi było kilkadziesiąt
różnych rodzin szlacheckich tego nazwiska, pieczętujących się też różnymi
godłami. Adam Boniecki ( Herbarz polski,
t. 4, s. 327-330) podaje informacje o
Dobrowolskich herbu Doliwa, Drzewica, Grabie, Nałęcz, Nieczuja, Nowina,
Odyniec, Pocisk, Ślepowron, Tępa Podkowa, Trzy Gwiazdy. Jak wykazują dane
archiwalne, byli też Dobrowolscy używający godeł: Cholewa, Dobenek, Jastrzębiec,
Junosza, Krzywda, Leszczyc, Mzura, Ostoja i Świeńczyc, a także bezherbowi. Ile
było w Polsce Dobrych Wólek i Wól, tyle było gniazd domu Dobrowolskich. Seweryn
Uruski (Rodzina. Herbarz szlachty
polskiej, t. 3, s. 189-194) zna aż 27 różnych Dobrowolskich, którzy
pieczętowali się herbami Buchental, Cholewa, Dobenek, Doliwa (bardzo
rozgałęzieni na Kresach Wschodnich: Podolu, Wileńszczyźnie, Mińszczyźnie oraz w
Rosji), Drzewica, Grabie, Jastrzębiec, Junosza, Krzywda, Leszczyc, Łaska,
Mzura, Nałęcz, Nieczuja, Nowina, Odyniec, Oliwa, Ostoja, Sas, Ślepowron,
Świeńczyć, Tępa Podkowa, Trzy Gwiazdy i in.
Dobrowolscy siedzący od XVIII w. na
Czernihowszczyźnie pochodzili z dóbr rodowych Mieszkowo na Witebszczyźnie; za
protoplastę tej linii brano Józefa, „polskogo
szlachticza” około 1735. (Miłoradowicz Grigorij, Rodosłownaja kniga dworian Cziernigowskoj Gubernii, t. 1, s.
26-27).
W 1860 i 1863 roku heroldia kiszyniowska
potwierdziła rodowitość szlachecką Hrehorego, Wasyla i Piotra
Doliwo-Dobrowolskich (Ałfawitnyj spisok
dworianskim rodam Biessarabskoj Gubernii, s. 9, Kiszyniów 1901).
Jak podaje Spis ziemian Mińskiej Guberni z 1899 roku (s. 17, 367), Dobrowolscy
posiadali w powiecie mińskim dobra Józefinowo, Michalinowo, Uglany, jak też
kilka folwarków w powiecie rzeczyckim i borysowskim.
O reprezentantach tego rodu nieraz
wspominają dawne przekazy pisane. 26 sierpnia 1812 roku do polskich władz
miasta Borysowa (ustanowionych przez Napoleona) nadeszła następująca skarga: „Do
Pana Stanisława Dobrowolskiego, podkomisarza powiatu borysowskiego.
W
dniu dzisiejszym, to jest 26 dnia augusta 1812 roku, żyd z miasteczka Pyszna, w
powiecie lepelskim leżącego, naprowadził na dom, Osieczyszcze zwany, trzech
francuzów, którzy mojego brata Antoniego Więckieiwcza związawszy, różnemi sposobami
bili i największe okrucieństwa dopełniali, a żyd, trzymając brata mojego,
wmawiał, aby dawał pieniądze. Pośledniej zaczęli rewidować wszystkie odzienie i
znaleźli asygnacyjnych rubli pięćdziesiąt, i nie znając, co to za papier, nie
brali. Ale żyd zaczął im mówić, aby wzięli bumażkę, deklarując im za nią rubla
jednego srybrnego, co francuzi, wedle żądania żyda, dopełnili.
I
tym nie kontentując się, dalej bić zaczęli, przymuszając, aby dawał pieniądze.
Ja, mając doniesienie o takiej męczarni, zmuszony byłem dać srybrnych rubli
trzy. Żyd dalej zaczął mówić francuzom, aby do dalszych dworów jechali, to jest
do Dombrzeżyc i dalszych, a on deklarował ich zaprowadzić, co w dniu
jutrzejszym nastąpić pewnie musi. Od takiego to rabunku i morderstwa obronić
nas proszę, a takowego żyda, jako nawodca i rabownika, wziąć i do prefektury
powiatu borysowskiego odesłać kazać, o którym ja donaszam i proszę. Michał
Więckiewicz, porucznik Wojsk Polskich”... (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t.
37, s. 322).
Jan i Józef Dobrowolscy herbu Pocisk
zostali w 1818 roku potwierdzeni w rodowitości szlacheckiej przez Witebskie
Zgromadzenie Deputatów Szlacheckich (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w
Mińsku, f. 2512, z. 1, nr 99, s. 119-121).
W 1867 roku Franciszek, syn Józefa,
Dobrowolski, zamieszkały w Dorgiszkach powiatu oszmiańskiego, zwracał się do
cara Aleksandra II z prośbą o potwierdzenie rodowitości szlacheckiej (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1636, s. 6).
Prócz rdzennie polskich istniał w dawnej
Rzeczypospolitej także szereg rodzin żydowskich, noszących to staropolskie
nazwisko. Kilka z nich posiadało urzędowo nadane w XVIII wieku szlachectwo, za
które wpłaciło do skarbu państwa znaczne sumy. Mathias Mieses (Z rodu żydowskiego, s. 74-75, Warszawa
1991) podaje, że Dobrowolscy neofici używali godeł Odyniec, Nieczuja i Nowina.
Sugeruje też słusznie, że pisali się niektórzy i Doliwami, wszelako niejasne
pozostają podstawy prawne używania przez neofitów tego godła. Faktem jednak
pozostaje, iż Wywód familii urodzonych Dobrowolskich
herbu Doliwa z roku 1800, przeprowadzony w Wilnie, głosi, że: „dziad wywodzących się Jan Dobrowolski w roku
1743 z synem swoim Michałem, wywodzący się z Żydów, przeszedł na wiarę
katolicką (...). Na mocy zatym prawa statutowego Wielkiego Księstwa
Litewskiego, artykułu 7, rozdziału 12, oraz Konstytucji 1768 roku,
szlacheckiemi prerogatywami byli zaszczyceni i przyzwoite temu stanowi
obowiązki wypełniali. Michał Janowicz Dobrowolski zgodnie z prerogatywą
szlachecką majętność ziemską w powiecie oszmiańskim sytuowaną, zowiącą się
Bohuszyszki, prawem wieczystym w 1777 roku od Adama Piaseckiego nabył i oną
siedmiu synom swoim, teraz wywodzącym się zostawił”. Synowie ci mieli
imiona: Antoni, Andrzej, Jakub, Jan, Kazimierz, Ignacy, Michał. Z tych Andrzej
zostawił synów Justyna i Wincentego, zaś Antoni – Piotra i Fabiana. Wszyscy
uznani zostali w 1800 roku za „rodowitą i
aktualną szlachtę polską”. (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 993, s. 50-53).
Inny wywód genealogiczny tejże rodziny,
tym razem z roku 1842, wprowadza pewne uściślenia do powyższych informacji.
Stwierdza mianowicie, że Jan Dobrowolski i jego z Franciszki Repczyńskiej syn
Michał nabyli w 1777 roku od Piaseckich dobra Bohuszyszki Łastejkowszczyznę.
Jeszcze przedtem Michał Dobrowolski na mocy przywileju króla Augusta III z 1756
r. został woźnym powiatu oszmiańskiego. Pozostawił po sobie synów wymienionych
powyżej. Po nich zaś pozostali potomkowie płci męskiej: Feliks (3), Ludwik,
Justyn, Wincenty, Józef Antoni, Felicjan Karol, Onufry Stanisław, Kazimierz
Romuald, Michał Justyn, Franciszek, Andrzej Tadeusz Jan, Franciszek Tytus,
Maurycy Maciej Aleksander, Jan Paweł, Aleksander, Marcin i Kazimierz Maciej Dobrowolscy.
Prawie wszyscy z nich rozsiedlili się po drobnych zaściankach w powiatach:
wileńskim, wołkowyskim, pińskim, oszmiańskim, wiłkomierskim i innych; pożenili
się z polskimi szlachciankami i byli szczerymi Polakami. (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 391, z. 5, nr 115). Zresztą król Stanisław August Poniatowski w specjalnym
przywileju z 1764 roku podkreślał, nadając Janowi Dobrowolskiemu szlachectwo
dziedziczne, iż on – w przeciwieństwie do innych Żydów – przeszedł na
katolicyzm nie w celu korzystania z dogodności z tego wypływających, lecz szczerze
a gorliwie poświęcił się służbie Tronowi Polskiemu, oddając mu wiele usług.
Wydaje się, że byli ci Dobrowolscy jeszcze
przed nawróceniem na katolicyzm etnicznymi Polakami, którzy z jakichś względów
przeszli byli dawniej na judaizm. Ten proces zżydzania się niezamożnej szlachty
polskiej w XVI - XVIII w. nabrał tak znacznego zasięgu, że królowie polscy
czuli się zmuszeni wydawać specjalne zakazy, mające ten dziwny proceder
zahamować. Lecz mimo to zamożne środowiska żydowskie znęciły na swe łono duży
zastęp nie tylko drobnej, ale i wielkiej szlachty polskiej, nigdy przecież nie
wyróżniającej się powagą i powściągliwością. Stąd m. in. tak często polscy
Żydzi miewali arystokratyczne nazwiska krajowe (nie mówimy tu o masowym i
zupełnie bezpodstawnym przybieraniu nazwisk polskiej szlachty przez Żydów w
końcu XIX wieku i w okresie po drugiej wojnie światowej). Sejm koronny w 1764
roku zatwierdził nobilitację dużej grupy Żydów, wśród których znaleźli się: Jan
i Dominik Dobrowolscy, Franciszek i Ludwik Łyżyńscy, Ignacy i Józef Gurscy,
Felicjan Kazimirski, Teodor Lityński, Michał Oświęcimski, Andrzej Przewłocki,
Antoni Majoski, Jan Nowakowski, Adam, Paweł, Piotr, Ignacy, Jan Zbitniewscy,
Antoni Trojanowski, Kazimierz Pawłowski, Jan Michałowski, Piotr Pawłowicz, Jakub,
Mateusz i Stanisław Jeleńscy, Jan Lipiński, Teodor Deszawa, Józef Kwieciński,
Tomasz i Antoni Poziomkowscy, Franciszek Krzyżanowski, Wojciech Szymański,
Tadeusz Bielski, Józef Szpaczkiewicz, Stanisław Jarmuda, Bonawentura
Bartoszewicz, Józef Poznański, Felicjan Jankowski, Andrzej i Marcin
Niewiarowscy oraz nie znani z imienia Bergin, Manikowski, Orłowski, Jakubowski,
Nizielski. (Volumina Legum, t. 7, s.
185). Prawie wszystkie te nazwiska, za paroma wyjątkami, zostały przez
starozakonnych zapożyczone od autentycznej, starożytnej szlachty polskiej.
Dlatego jest swego rodzaju nieporozumieniem, że ksiądz Kaspar Niesiecki w ogóle
nie wspomina w swym herbarzu staropolskiego rodu Dobrowolskich, a Hipolit
Stupnicki umie tylko powiedzieć: „Dobrowolski,
nobilitowany z neofity w roku 1764; Michał zaś za położone zasługi w roku 1775”...
Z różnych gniazd tego rodu wywodzili się
trzej wybitni malarze należący do nurtu klasycystycznego: Aleksy Dobrowolski
(1791-1844), Bazyli Dobrowolski (1791-1855) oraz Mikołaj Dobrowolski (ur.
1837).
DOBRZAŃSKI
(Dobshansky) herbu Leliwa i Sas;
używali przydomków Białas, Częstopian, Dembkowicz, Demkowicz, Dziurdziewicz,
Gackiewicz, Hnatuski, Hryckiewicz, Hubal, Niesiewicz, Nieszejowicz, Nicz,
Nysewicz, Sokołowicz etc. Wielokrotnie potwierdzani byli w rodowitości we
Lwowie, Sanoku, Haliczu, Przemyślu, Busku, Pilznie w ciągu XVIII-XIX w. (Poczet szlachty galicyjskiej i bukowińskiej,
s. 50-52, 322, Lwów 1857).
Najliczniejsi spośród nich byli Sasowie: „Licznie rozrodzeni na Rusi Czerwonej.
Mikołaj, kanonik krakowski 1600 r., doktor obojga praw, rektor Akademii
Krakowskiej, mąż uczony i dbały o dobro akademii”...
Dobrzańscy uchodzący za szlachtę
małorosyjską również używali herbu Sas; znani byli na Ukrainie od około 1715 r.
(Por.: W. Łukomskij, W. Modzalewskij, Małorossijskij
Gerbownik, s. 44, Petersburg 1914).
P. Małachowski w XVIII wieku również
wymienia wśród nazwisk polskich Dobrzańskiego herbu Sas.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 3, s. 353) podaje: „Dobrzański herbu Sas, w Ziemi Sanockiej, od Brylińskich swój początek
wzięli, z Dobrej się piszą”.
Natomiast Brylińscy, również używający
herbu Sas, od XVI wieku znani byli dobrze na Podgórzu w Ziemi Przemyskiej.
Macieja Onufrego, Romualda Jana, Jana,
Tomasza, Wacława, Feliksa, Michała Kazimierza, Gracjana Artura, Apolinarego,
Łukasza, Dionizego, Oktawiana Wincentego i szereg dalszych Dobrzańskich
potwierdziła w rodowitości szlacheckiej heroldia podolska w latach: 1819, 1838,
1841, 1847, 1848, 1856, 1860, 1862, 1865, 1886.
Na Podolu mieszkało pięć różnych rodzin
szlacheckich o nazwisku Dobrzański. Dwie z nich były świeżo uszlachcone za
sumienną służbę urzędniczą i wpisani do części 1 ksiąg szlacheckich; trzy
uchodziły za rodziny starożytne i figurowały w części szóstej (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju
rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 33, 211).
Nie tylko źródła drukowane zawierają
obszerne dane o tym wielkim polskim domu szlacheckim, ale i rękopiśmienne
przekazy archiwalne.
Wanka, Syemyaschko, Miczko, Iwaschko de
Dobrzany Dobrzańscy wielokrotnie figurują w zapisach do ksiąg grodzkich i
ziemskich lwowskich z lat 1440-1456, podobnie jak Johannes de Dobrzince
Dobrzański (vel Dobrzinsky, Dobrzynsky).
Andreas de Dobre Dobrzański wspomniany
jest przez archiwa lwowskie z roku 1621.
Michał Bułharyn i syn jego Jan byli około
1628 r. właścicielami majątku Zawołki w województiwe Nowogródzkim, które to
sioło syn po zgonie ojca przekazał „urodzonemu
księdzu Andrzejowi Dobrzańskiemu, kaznodziei zboru słuckiego i starszemu
dozorcy zborów kalwińskich powiatu Nowogródzkiego.”
Jan Heliasz Dobrzański, szlachcic miński,
figuruje w księgach grodzkich tego miasta z roku 1637.
Piotr, Michał i Maciej Dobrzańscy 1. VI.
1651 r. stawali pode Lwowem do pospolitego ruszenia. Aleksander Dobrzański
podpisał w 1697 r. w imieniu województwa sandomierskiego elekcję króla Augusta
II. (Volumina Legum, t. 5, s. 427).
Jan, Paweł, Jacek, Mikołaj, Tomasz,
Michał, Wojciech, Stanisław, Irzy Dobrzańscy podpisali w marcu 1733 akt konfederacji
szlachty województwa Ruskiego.
Jeden z zapisów poczynionych w księgach
grodzkich mohylewskich z lutego 1771 roku, brzmiał: „dla wybrania podatku z
placów prętowych y kramnych, podług ordynacyi, za poborców z koła magistratu
szlachetnych panów Symona Dobrzańskiego y Bazylego Sierhiejewicza, ławników,...
naznaczamy; którzy to poborcowie podatek dysportymentowy od konfraternii
kupieckiey y od cechów, w ogulności, a od ludzi nie cechowych, w szczególności,
wybierać mają”...
Ksiądz Józefat Dobrzański był
administratorem sobornego kościoła w Grodnie około r. 1776. (Akty izdawajemyje..., t. 12, s. 327).
Jerzy Dobrzański w 1794 roku mianowany
został przez T. Kościuszkę na członka Komisji Porządkowej na powiat
sandomierski i wiślicki. (Por.: Akty
Powstania Kościuszki, t. 1, cz. 1, s. 273, Kraków 1918).
Mateusz, Jan, Andrzej Dobrzańscy herbu Sas
zostali w 1799 r. wniesieni przez heroldię wileńską do ksiąg szlachty Guberni
Litewskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 11, s. 33).
Teodor, Jana syn, Dobrzański, szlachcic
powiatu pińskiego, figuruje w spisie dziedziców tegoż powiatu z roku 1819.
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 69 a).
Drzewo genealogiczne rodu Dobrzańskich
herbu Sas, sporządzone w Mińsku w 1816 roku podawało trzynaście pokoleń tej
zacnej rodziny, wpisanej do klasy pierwszej ksiąg szlacheckich. Późniejsza, z
roku 1832, ograniczała się już do wykazania tylko pięciu pokoleń, a to z braku
papierów dowodowych, które na skutek upływu czasu i rozmaitych niepomyślnych
zdarzeń w sposób naturalny ginęły. Za protoplastę uznano Kazimierza
Dobrzańskiego, który miał synów Józefa i Teodora, a po nich wnuków: Kazimierza,
Jana, Mateusza, Andrzeja i Józefa. Następne pokolenie, umiejscowione już w
wieku XIX, liczyło sobie dziewięciu członków: dwóch Antonich, Józef, Jan,
Wincenty, Hilary, Feliks, Aleksander i Stefan. Z powiatu wilejskiego przenieśli
się na całą Mińszczyznę, znaleźli się pod Żytomierzem. Chętnie zaciągali się do
służby wojskowej rosyjskiej, co powodowało szybką i głęboką asymilację w
nacjonalistycznym antypolskim środowisku. Większość gałęzi rodu Dobrzańskich
wiernie jednak trwała przy polskości i religii katolickiej, o czym świadczą
imiona nadane około 1832 roku kolejnemu męskiemu pokoleniu: Edward Wincenty,
Felicjan, Stanisław Ignacy, Kazimierz, Mikołaj, Kajetan, Hilary, Władysław.
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 927, s. 5).
18 lutego 1838 r. ziemianin guberni
kijowskiej K. Dobrzański był sądzony za wymierzenie zbyt surowej kary chłopom
ukraińskim należącym do sąsiada. Jeden z chłopów powiesił się. Szlachcic został
„tymczasowo” zatrzymany w areszcie domowym. (Daniel Beauvois, Polacy na Ukrainie, s. 50, Paryż 1987).
26 września 1839 r. profesor Akademi
Medyko-Chirurgicznej, Mikołaj Mianowski, słynny lekarz wileński, wydał urzędowe
świadectwo „koleżskiemu asesorowi i kawalerowi”
Wincentemu Dobrzańskiemu o tym,że ma on chore oczy (Iritis oraz Myosis coarctatio
pupillae) i nie może pełnić obowiązków, które męczą jego wzrok, narażony na
zupełny zanik. W październiku 1849 r. sekretarz Wileńskiego Zarządu Cywilnego Dobrzański
został zdymisjonowany z zagwarantowaniem emerytury 128 rubli 61 kopiejek
srebrem rocznie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 684).
W styczniu 1840 roku urzędnik sądu
prużańskiego Ignacy Songajło w imieniu swej żony Ludwiki i jej siostry panny
Wiktorii Dobrzańskiej zwrócił się do Grodzieńskiego Zarządu Cywilnego ze skargą
na ziemianina Edwarda Mokrzeckiego i jego braci Joachima, Stanisława,
Franciszka i Antoniego o to, iż będąc opiekunami nieletnich panien Dobrzańskich
roztrwonili majatek ich rodziców (Franciszka i Konstancji z Mokrzeckich
Dobrzańskich) na sumę 95573 złotych. Dobrzańscy byli właścicielami majątku Stoki
w powiecie lidzkim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 76).
Szymon, syn Franciszka, Dobrzański,
zamieszkały razem z żoną Justyną z Rejmerów i synem Włodzimierzem w Wilnie, na
Antokolu został 30 stycznia 1857 roku potwierdzony przez heroldię wileńską w
szlachectwie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 616).
„Wolny człowiek” (tak zwano w Rosji
carskiej m.in. przedstawicieli drobnej nieherbowej szlachty polskiej) Antoni
Dobrzański, zamieszkały w okolicy Mokście powiatu rosieńskiego Guberni
Kowieńskiej 9 lipca 1864 roku oddany został wraz z rodziną ze względów
politycznych pod nadzór policji. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1868, nr
228, s. 180).
Z materiałów przechowywanych w Centralnym
Państwowym Archiwum Historycznym Litwy w Wilnie (f. 391, z. 1, nr 644) wynika,
że radca stanu Flawian Nikołajewicz Dobrianskij (Dobrzański), wykładowca
historii i geografii w Wileńskim Instytucie Nauczycielskim, w 1897 roku miał 49
lat. Był wyznania prawosławnego. Nagrodzony orderami św. Włodzimierza (4 st. ),
św. Anny (2 st. ) i św. Stanisława (3 st. ). Pobierał rocznie 1200 rubli
srebrem. Miał w tym czasie żonę Helenę z domu Liwczak oraz synów Sergiusza (ur.
20 marca 1887 r. ) i Aleksandra (ur. 13 sierpnia 1889 r. ). Po ukończeniu kursu
nauk w Moskiewskiej Akademii z mianem kandydata teologii wykładał początkowo
język grecki w Litewskim Duchownym Seminarium, następnie - jak już zaznaczyliśmy
- w Instytucie Nauczycielskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 644).
Liczne gniazda tego rodu były na Wołyniu i
Podolu.
Dobrzańscy herbu Sas, właściciele dóbr
Wieszniopole powiatu nowo-wołyńskiego, zostali potwierdzeni w rodowitości przez
Wołyńskie Zgromadzenie Deputatów Szlacheckich 3 stycznia 1802 roku; Dobrzańscy
herbu Leliwa, władali Studerowszczyzną powiatu nowo-wołyńskiego i zostali
potwierdzeni przez też zgromadzenie w roku 1799 i 1803. Dobrzańscy siedzący na
Popiewce powiatu skwirskiego zostali potwierdzeni w latach 1802 i 1845, zaś
posiadający Hornyszcze Małe i Olszane w powiecie łuckim – w 1827 i 1837 r.
(Państwowe Archiwum Obwodowe w Żytomierzu, f. 146, z. 1, nr 2105, 2106, 2107,
2108).
11 grudnia 1852 roku ród Dobrzańskich
(Ksawery, Karol, Gustaw) został potwierdzony w rodowitości przez Kijowskie
Zgromadzenie Deputatów Szlacheckich. Toż Zgromadzenie 12 marca 1891 roku, a
Departament Heroldii Senatu Rządzącego 19 grudnia 1891 roku potwierdziły
rodowitość szlachecką tychże osób ponownie. (Państwowe Archiwum Obwodu
Kijowskiego, f. 782, z. 2, nr 435, s. 87-88). Natomiast inna Księga
Genealogiczna z tychże zbiorów (f. 782, z. 2), dotycząca okresu 1840-1864,
zawiera listę szlachciców Guberni Kijowskiej: Aleksandra, Witalego, Franciszka
Ksawerego, Witalisa, Gustawa, Daniela, dwóch Michałów, trzech Janów, Mikołaja,
Józefa Szymona, Kazimierza Dobrzańskich.
Z południowo-wschodniej gałęzi tego rodu
pochodził Theodosius Dobzhansky (1900-1975), wybitny genetyk
rosyjsko-amerykański, wieloletni profesor w California Institute of Technology
w Pasadenie i w Columbia University.
DOBUŻYŃSKI
herbu Lubicz. Pradawny ród Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Jeszcze w 1596 roku jeden z Dobużyńskich
nazywany jest w dokumencie ówczesnym Stanisław Maciejewicz Naruszewicz
Dobużyński. Z tychże zapisów wynika, że ten „ziemianin hospodarski” powiatu
wiłkomierskiego niezbyt był zamożny, skoro jego sąsiad Lenart Iwkowicz uznał za
stosowne w nagrodę za jakieś doznane dobrodziejstwa zapisać mu piątą część
swego majątku Swirnowskiego.
„Dobry szlachcic” pan Jan Dobużyński
figuruje jako świadek w sprawie o przekazanie majątku w sadzie wiłkomierskim w
lipcu 1596 roku.
Pan Malcher Dobużyński, szlachcic z
powiatu wiłkomierskiego, zamieszany był dość niesympatycznie do pewnej sprawy
majątkowej, toczącej się przed sądem w Wiłkomierzu w lutym 1596 roku.
Mianowicie „ozwał się jedno być
umocowanym ku odbieraniu sumy, a mocy na to nie pokazał”... (Akty izdawajemyje..., t. 32, s. 33,
265-267, 335).
„Ludzie zacni”, ziemianie powiatu
wiłkomierskiego Daniel Lwowicz, Stanisław Steckiewicz i Malcher Dobużyński
złożyli swe podpisy na pewnej umowie finansowej między siostrami Halszką a
Beata Kmiciankami 9 lutego 1596 roku. (Akty...,
t. 32, s. 187-188, 193). Ciekawe, że o ile Lwowicz i Steckiewicz użyli,
składając podpisy, języka polskiego, to Dobużyński – ruskiego: „Pieczatar ustnie proszanyj Małchier
Dobużyńskij”...
10 maja 1620 roku do ksiąg ziemskich
powiatu upickiego wniesiono następujący tekst „Staroświeckim Polskim pismem”
pisany: „Ja, Jerzy Dobożyński, ziemianin Króla Jegomości powiatu upitskiego,
czynię jawno y wyznawam jawno tym moim dobrowolnym wieczysto darownym zapisem,
przypuszczając to ku wiadomości, komuby o tym wiedzieć należało, teraźniejszego
y na potym będącego wieku ludziom, iż Ja, Jerzy Dobożyński, niepojednokroć
doznawszy życzliwości y usługowania przeciwko sobie od syna mojego pana
Woyciecha Dobożyńskiego, a chcąc jeszcze chętliwszego do usług moich mieć,
nagradzając jemu za tę życzliwość y niepojednokrotne usługowanie jego, przeto z
dobrey woli mojey temu synowi memu Woyciechowi Dobożyńskiemu daję, darowuję y
wiecznemi czasy tym listem moim zapisuję część gruntów moich, oromych y nieoromych, Siedlisk Starych y Nowych,
sianożęci, lasów od różnych osób kupią nabytych, leżących w powiecie upitskim,
nazwanych Pomusze abo Rajuny, nad rzeką Muszą y Tatolą, takoż nad rzeką Ugią
będących; A to jest mianowicie naprzód sznur jeden gruntu oromego y nieoromego,
lasów, sianożęci, leżących bokiem jednym przy gruncie y miedzy Jpana Jarosza
Elżbuta, drugim bokiem przy miedzy y gruncie pana Bartłomieja Szymkiewicza,
końcem jednym począwszy od rzeki Muszy, drugim końcem wpiera do Ściany
Rowbańskiey, na którym tym sznurze dom y gumno tego syna mego pobudowane jest.
Drugi sznur, co mam zamianą za grunt zastawny Stankiszki, będący przy gruncie y
miedzy bokiem od pana Albrychta Woydata nabyty, leżący bokiem jednym przy gruncie
y miedzy mojey od Jegomości pana Woyciecha Kaczyńskiego, nabyty” (...) etc,
etc „synowi memu Woyciechowi
Dobożyńskiemu wiecznemi czasy daję, daruję y tym listem moim zapisuję do tego
trzech poddanych y czwartego parobka dwornego Adama Jaksztelenia, których tych
poddanych, Iwana Korsaka,... Indryka Jargiewicza, Gasia Józefowicza y synem
jego Woyciechem Gasiewiczem (...) ze wszystką majętnością y ze wszystkiemi
gruntami ich, jako oni z dawnych czasów zażywają (...) synowi memu daję, daruję
y zapisuję”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 620, s. 10-13).
Zachował się testament Jana Dobużyńskiego
z roku 1741, w którym czytamy: „W imię
Tróycy Przenayświętszey, Oyca, Syna y Ducha Świętego, niech się stanie ku
wieczney pamięci wola Jego święta. Amen. Ja, Jan Dobużyński, woyski smoleński,
za życia wieku mojego wiele widząc przeminełych rzeczy, które do swojego
przychodziły śmiertelności końca, napatrzyłem się, a widząc, iż ten nikogo nie
mija nieuchronny dekret Boski, przy zupełnym zostając rozumie, z dobrey woli
moją ostatnią testamentową czynię dyspozycyą. Nayprzód duszę moją Krwią
Przenayświętszą Chrystusa, Pana y Zbawiciela mego, odkupioną męce Jego
Przenayświętszey polecam y oddaję. Usty y sercem skruszonym pokornie
suplikując, aby jako ten, który nie przyszedł używać sprawiedliwych, ale
grzesznych, nie według występków moich, ale według nieprzebranego miłosierdzia
swego wszystkie grzechy moje litościwie odpuścić y szczęśliwey wieczności
namiestnikiem uczynić raczył. Nim jednak życie moje jednakiem zakończę
periodem, wyznawam gorącą y stateczną wiarą, iż co Kościół Święty Katolicki
Rzymski, matka nasza, wieszczy, trzyma y wyznawa, w to wszystko wierzę mocno,
trzymam y wyznawam, y serdeczną czynię tego professyą, oświadczam się przed
Stwórcem moim i całym niebem, iż w wierze świętey rzymskiey katolickiey żyć y
umierać zawsze upragnionym żądam. Uciekam się do Zbawiciela mego, żebrząc tey
majestatu Jego łaski, aby mi w śmiertelney wojując utarczce tyle siły mojey
dodał, abym wszystkie nieprzyjaciele duszne potencyą zwyciężył y wniwecz
obrócił, uciekam się oraz do Przenayświętszey Maryi Panny, Niepokalaney Syna
Bożego Matki, jako jedyney grzesznych ucieczki y protektorki, tudzież do
świętych wszystkich Bożych Patronów y Patronek moich, do obrony świętego
Michała, xiążęcia anielskiego, protektora mojego, anioła stróża mego, aby
przeważną przyczyną y ich zastawianiem się przed majestatem Boskim w ostatnim
duszy mojey z ciałem rozdziele wsparta y umocniona, nie była zawstydzona na
wieki, usilnym tego żądając pragnieniem, aby naydroższe ciało y krew Zbawiciela
mojego ostatnim duszy mojey było pokarmem y na drogę wieczności posiłkiem, aby
okrutna męka sromotna, śmierć na krzyżu ostatnim mi by ta myśleniem, a na końcu
naychwalebnieysze moich wymówieniem ust imiona Jezus, Marya y Józef, y ostatnim
śmiertelnym słów zamknieniem.
Ciało
moje grzeszne, jako z ziemi wzięte, teyże oddaję, które ma być przez miłą małżonkę
moją, jeymość panią Maryannę z Żaglów Dobużyńską y ichmościów panów opiekunów
niżey wyrazonych w Kościele (...) bez pompy światowey przy assystencyi xięży
pochowane. Sumkę moją, na osobliwym regestrze spisaną, wszelką ruchomość,
złoto, srebro, cynę, miedź, suknie, rynsztunek wojenny, bydło rogate y
nierogate, konie jezdne y wszelki sprzęt, cokolwiek mogę mieć z ręki hoyney
Boga wszechmogącego, mnie do czasu powierzonego tak rozporządzam: Do Kościoła
Skiemianskiego, kędy ciało moje grzeszne dysponowane będzie, na msze święte
talarów bitych cztyry, na dzwony y ubogie talar bity jeden, za mieysce pogrzebu
ciała mego grzesznego y świecy talarów bitych trzy; ichmościom xiężom
Bernardynom kowieńskim do bractwa świętey Anny na msze święte talarów bitych
pięć, ichmościom xiężom Franciszkamon wileńskim na msze święte talarów bitych
dwanaście y złotych cztyry, ichmościom xiężom Bernardynom trockim na msze
swięte talarów bitych pięć, ichmościom xiężom Trynitarzom, na Antokolu
rezydującym, na msze święte talarów bitych pięć, (...) ichmościom xiężom
Trynitarzom w Trynopolu rezydującym na msze swięte talarów bitych pięć. (...)
Miłey
małżonki mey... upraszam, aby nie przepomniała duszy mey jałmużnami świętemi
wspierać. Osobliwie teyże miłey małżonce mey kontusz francuskiego sukna granatowy,
królikami białemi podszyty, a gornostajami obłożony, sukna francuskiego niebieskiego
łokci sześć, pas karmazynowy stary, czapki dwie, jedną rosomakową z wierzchem
majowym, drugą barankową z wierzchem granatowym, kobierzec, koce dwa
ukraińskie, obicie polskie, kołdrę kitayczanną karmazynową, kolaskę francuską z
szorami, kantarami y leycami, koni parę gniadych (...) oraz co się może znaleźć
złota, srebra, cyny, miedzi, skrzynek, szkatuł y naczynia drewnianego od mała
do wiela, doznawszy miłości, poszanowania, jak w zdrowiu tak w chorobie po
miłey małżonce mey, to wszystko wiecznemi czasy (...) zapisuję y legyję. Zapis
na tysiąc talarów bitych teyże małżonce mojey (...) utwierdzam y approbuję. (...)
Żupan
amarantowy na czamarze zostawuję JWPanu Jerzemu Dobużyńskiemu, bratu memu
rodzonemu, kontusz francuskiego sukna, złotawy żupan francuskiego sukna zielony
zapisuję y leguję imc panu Kazimierzowi Dobużyńskiemu, bratu memu. Kontusz
francuski nakrapiany, szlamami podszyty, pistoletów parę, ładownicę, rynsztunek
wojenny... JWPanu Andrzejowi Dobużyńskiemu, synowcowi memu. Szablę w srebro
oprawną pozłocistą z paskami leguję y zapisuję panu Janowi Rymowiczowi, siostrzeńcowi
memu. Muszkiet, karabin y szablę w czarney oprawie, pas perski Andrzejowi
Przygodzkiemu (...) Bydło żony mojey, to jest wół czarny, byczek strokaty,
krowa bura stara, druga czerwona z białym zrzebięciem, trzecia czerwona,
ciełuszka bura z białą głową, dwie ciełuszki gniade, owiec osiem z jagniętami,
wieprzów y świń sześć, koz trzy z koźlętami, gęsi, indyki - to wszystko miłey
małżonce mey, resztę bydła tutejszego, co y na moją część przypadłoby, wyjąwszy
tylko jednego wołu co naylepszego na pogrzeb móy, JWPanom Jerzemu y
Kazimierzowi, braci mojey rodzoney, w równy dział zostawuję”...
Widocznie chodziło o to, że niewiasta nie
potrafiłaby już sama utrzymać tego dość znacznego gospodarstwa. Opiekunami
małżonki mianował pan Dobużyński swych krewnych i przyjaciół: Jerzego Żagla,
podczaszego wiłkomierskiego, Rafała Jeleńskiego, pisarza grodzkiego
wiłkomierskiego, Andrzeja Butlera, woyskiego starodubowskiego i Jerzego
Antoniego z Octa Rogowskiego, łowczego wiłkomierskiego... (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 391, z. 4, nr 620, s. 55-58).
W całości dokument ten ukazuje nam rodzinę
szlachecką o średniej zamożności.
Jak świadczą akta archiwalne, Dobużyńscy
używali herbu Lubicz i przydomku Januszkiewicz. Posiadali dobra Dobuż, Dobuże,
a ród swój wywodzili od Piotra Januszkiewicza, właściciela wyżej wymienionego
majatku gdzieś na początku XVII wieku. Zostawił on po sobie synów Stanka i
Januszka. Stanko zaś miał synów Marcina, Marka i Macieja, a Januszko - Kaspra,
Jana, Jerzego i Bartłomieja. Następnie ród się silnie rozgałęził, tak iż
niepełne drzewo genealogiczne tego domu, wyprowadzone przez heroldię wileńską w
połowie XIX wieku przedstawia jedenaście jego pokoleń (89 osób płci męskiej).
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 613).
Jeden z dawnych dokumentów brzmi: „Świadectwo. Na żądanie wielmożnego pana
Ignacego, syna Benedykta, na Dobużach Dobużyńskiego, porucznika woysk Polskich,
którego przodkowie od kilku wieków dobra różne, między temi Dobuże, jedne w
wiłkomierskim, a drugie w upitskim powiatach leżące, za prawami wieczności jako
dziedzice posiadali; będąc szlachetney y dostoyney familii swojey z wielu
znakomitemi domami, mianowicie w powiecie wiłkomierskim exystującemi
spokrewnieni, za rodowitą y starożytną szlachtę polską uznawani, tak również y
sam WP porucznik Dobużyński, bioracy z nich pochodzenie, tudzież z stopnia
rodziców y z własnego nabycia, do dziś dnia posiadający różne majatki; że jest
aktualnym y dobrze urodzonym szlachcicem, my, urzędnicy, szlachta, obywatele
powiatu wiłkomierskiego w tym wszystkim, co się zwysz wyraziło, na ręce
Wielmożnego Dobużyńskiego, współziomka y obywatela naszego wydając ninieysze
urzędowe świadectwo, dla tym wiekszey wiary y pewności przy wyciśniętych
herbowych pieczęciach podpisami rąk własnych stwierdzamy. Pisan roku 1817
miesiaca września dziesiatego dnia.
Adam
kniaź Żagiell, marszałek wiłkomierskiego powiatu; Dominik Downarowicz, podkomorzy
powiatu wiłkomierskiego; Antoni Kuszeliński, ziemski powiatu wiłkomierskiego
chorąży; Justyn Pac Pomarnacki, Antoni kniaź Żagiell, Piotr Hoppen, Onufry z Klimonttów
Klimowicz, Andrzey Butler, grodzki wiłkomierski sędzia; (...) Józef Kondratowicz,
komornik graniczny powiatu brasławskiego; Michał kniaź Żagiell; (...) Stanisław
Wadowski Pietruszkiewicz, szambelan byłego Dworu Polskiego; Kanuty kniaź
Żagiell, marszałkowicz powiatu wiłkomierskiego; Justyn Mikulicz, sędzia grodzki
powiatu wiłkomierskiego; Dyonizy Mohl; Andrzey Magnuszewski; Justyn Tałłat
Kiełłpsz, sędzia grodzki wiłkomierski; Adam Junosza Dąmbrowski; Jan Woyszwiłło,
sekretarz sądu...; Stefan Rewkowski, strażnik powiatu wiłkomierskiego; Leopold
Komorowski, szambelan byłego Dworu Polskiego; Aleksander Kościałkowski,
sowietnik” etc, etc. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 620, s. 82).
Wywód
familii urodzonych Januszkiewiczów Dobużyńskich herbu Lubicz z 13 grudnia
1819 roku pisze o niej, iż: „od
najdawniejszych czasów rozkrzewiona w Litwie na dobrach Dobuże, Pieniany, Zośnica
i Romejki zwanych w powiecie wiłkomierskim, także na drugich Dobużach, Pomuszu,
Rajunach i Grużach w powiecie upitskim w Guberni Litewsko-Wileńskiej położonych,
poczynając od czasów przeduniowych blisko przez lat trzysta exystując w swych
dotąd trwających potomkach, różne (przy używaniu swobód stanowi szlacheckiemu
nadanych) przez tychże potomków swoich spełniała urzęda w cywilnym, wojskowym i
duchownym stanie, należąc oraz do obioru Najjaśniejszych Królów Polskich i
innych prawami dozwolonych prerogatyw.”
W tymże roku Ignacy, Józef, Mateusz,
January, Roch, Wincenty, Telesfor, Marcin i kilku dalszych na Dobużach
Januszkiewiczów Dobużyńskich uznanych i ogłoszonych zostało przez heroldię
wileńską „za rodowitą i starożytną
szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2596, s. 112-119).
W 1845 roku Józef, Michał, Benedykt,
Kazimierz Ignacy, Józef i Franciszek Dobużyńscy z powiatu szawelskiego zwrócili
się do heroldii wileńskiej z prośbą o potwierdzenie szlachectwa. Przy tym
wysłanie listu (a nie osobiste przybycie) do miasta motywowali względami
finansowymi („po przyczynie biedności”).
List pisany po rosyjsku przez koleżskiego registratora Lędzkiego na prośbę
Dobużyńskich w imieniu całej rodziny niezbyt wprawną ręką podpisał po polsku
jeden z jej członków: „prozby rękę
przyłożyłem Józeff syn Mikołaja Dobużyński”... Z tekstu tego wynika, że Dobużyńscy około roku 1785 posiadali
majątek Pobierże-Puszyniszki, które Michał Dobużyński otrzymał jako wiano razem
z Katarzyną Wojtkiewiczówną. Heroldia wileńska nie potwierdziła ich szlachectwa
i zbiedniała ta szlachta zepchnięta została do klasy tzw. „odnodworców” czyli
chłopów, mimo iż dowodzili prosiciele swego pokrewieństwa z bardziej majętną
gałęzią rodu, zamieszkałą w powiecie wiłkomierskim. (CPAH Liwy w Wilnie, f.
391, z. 1, nr 1630, s. 5-9).
Dobuźyńscy potwierdzani byli w rodowitości
przez heroldię wileńską m.in. w latach 1819, 1848. (CPAH Litwy w Wilnie, f.
391, z. 8, nr 131, s. 29).
13 grudnia 1819 roku heroldia wileńska
potwierdziła rodowitość szlachecką Rocha Franciszka Dobużyńskiego herbu Lubicz,
mieszkańca powiatu wiłkomierskiego, z potomstwem: Wincentym Jerzym, Ignacym
Jakubem, Stefanem Hilarym i Marcinem; oraz Ignacego z synami Ignacym, Mateuszem
i Józefem; jak też Onufrego. (CPAH Litwy w wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s.
109).
17 czerwca 1827 r. Mamert, syn Ignacego, a
brat Józefa, Dobużyński, dziedzic majątku Giełwanki w powiecie wileńskim,
potwierdzony został przez heroldię wileńską w rodowitości szlacheckiej. (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1013, s. 66).
Podporucznik Praskiego Pułku Piechoty
Dobużyński został w 1840 roku sądownie zobowiązany do spłacenia 200 rubli długu
wdowie prowizora Karola Franka, Wiktorii. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z.
1840, nr 196).
W 1848 roku Ignacy Dobużyński wraz z
synami Józefem Franciszkiem i Mamertem Alfonsem Antonim oraz grupą innych krewnych
potwierdzony został w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH
Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 182, s. 1).
Jak ustaliła heroldia wileńska w 1848
roku, 42 letni porucznik Mingrelskiego Pułku Jegrów, kawaler Mamert Abdelt
Dobużyński mieszkał we własnym majątku Giełwanki w powiecie wileńskim. Był
przedstawicielem dziewiątego pokolenia potomków protoplasty o imieniu Stanko,
który w 1532 roku nabył majątek Dobuże w powiecie wiłkomierskim. (CPAH Litwy w
Wilnie, f. 391, z. 10, nr 120).
Dobużyńscy brali żony z takich domów jak
Smulski, Muchofft, Wyszomirski, Sipowicz, Bohuszewicz, Wizgird.
Z tej rodziny pochodził m.in. generał
Dobużyński, który był bibliotekarzem polskiego wileńskiego Towarzystwa
Przyjaciół Nauk. „Pełen poświęcenia, zaszczytnie pojmując
obowiązek pracy społecznej, czy lato czy zima, w niemożliwych warunkach, w
ciasnocie i w chłodzie przejmującym, gdy często pióro wypada ze skostniałych
rąk, jenerał Dobużyński dzień w dzień spędza w bibliotece po kilka godzin,
pracując wytrwale a bezinteresownie nad uporządkowaniem księgozbioru. W ten
sposób skatalogowano już wszechstonnie a naukowo około 10 tyś. dzieł.” (Litwa i Ruś, nr 1, 1912, s. 38).
Sławę światową zyskał jego syn, wybitny
malarz polsko-litewsko-rosyjski Mścisław Dobużyński (1875-1957).
DOGIEL.
Jeśli wnioskować ze źródeł archiwalnych, wzmiankujących o reprezentantach tego
domu już na poczatku wieku XVI, różne jego odgałęzienia używały herbu
Działosza, Trąby lub Łada. Jan Bohdanowicz - Dworzecki w rękopiśmiennym dziele Herbarz szlachty litewskiej przytacza
obszerne dane o Dogielach (Dogilach, Dogylach) z przydomkiem Cyryna herbu
Działosza, zamieszkałych w powiecie lidzkim, grodzieńskim, brasławskim (później
także w innych), a znanych od około roku 1529. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z.
9, nr 2782).
Mikołaj Antoni z Łyczkowa na Niskieniczach
Dogiel, pisarz ziemski i poseł województwa bracławskiego, w 1696 roku podpisał
akt konfederacji generalnej warszawskiej. Mikołaj, Jerzy, Daniel, Aleksander,
Tomasz, Jan i dalsi Dogielowie Cyrynowie złożyli w 1697 roku podpisy w imieniu
tegoż województwa bracławskiego pod aktem elekcyjnym króla polskiego Augusta
II. Jan Maciej Dogiel 9 sierpnia 1698 r. sygnował uchwałę szlachty województwa
wileńskiego przeciw samowoli stolnika Sapiehy. (Volumina Legum, t. 5, s. 416, 457. Petersburg 1860).
Paweł Cyryna Dogiel, sędzic ziemski
nowogródzki, w 1764 roku złożył podpis od województwa czerniechowskiego na
akcie elekcyjnym króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. (Volumina Legum, t. 7, s. 132).
W województwie witebskim Dogielowie
posiadali dobra Krupowszczyzna. Drzewo genealogiczne witebskich Dogielów,
sporządzone w 1836 roku, podaje opis siedmiu pokoleń rodu ( 46 osób płci
męskiej), wywodząc tę gałąź od protoplasty Jarosza Dogiela. (CPAH Litwy w Wilnie,
f. 391, z. 5, nr 119).
Poprzez małżeństwa byli Dogielowie
spokrewnieni z całym szeregiem rodzin kresowych, takich jak Bogatko,
Brudzewski, Ciechanowicz, Cydzik, Czajkowski, Czayczyński, Frąckiewicz,
Gliński, Gojrzewski, Jackiewicz, Jakubowski, Jaskowicz, Jastrzębski, Kandyba,
Klimaszewski, Korczakowski, Kożuchowski, Kuściński, Krzeczkowski, Ledóchowski,
Łojko, Malczewski, Marciszewski, Mączyński, Mickiewicz, Naruszewicz, Pac,
Piasecki, Pobutkiewicz, Popławski, Radzymiński, Romanowski, Sakowicz, Swiacki,
Wojtkiewicz, Zańkowski.
Byli rodziną powszechnie szanowaną. Jak
wynika z zapisów archiwalnych, sądzili się o majątek Maciejkiany z magnatami
Potockimi i Tyszkiewiczami.
Byli wielokrotnie potwierdzani w
rodowitości szlacheckiej przez heroldię grodzieńską, mińską, wileńską i
witebską, jak też przez departament heroldii Senatu Rządzącego Imperium
Rosyjskiego. (Por.: CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 118; f. 391, z. 1, nr
948, s. 43-44; f. 391, z. 9, nr 70, s. 17-18). Lista z 1851 roku podaje, że jedynie
w powiecie lidzkim guberni wileńskiej istniało wówczas 16 dużych gniazd rodu
Dogiel. Chociaż używali trzech różnych, wymienionych powyżej herbów, należeli
niewątpliwie do tego samego rozgałęzionego rodu. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391,
z. 7, nr 73; f. 391, z. 1, nr 182, s. 44).
Z tej rodziny: 1. ks. Maciej Dogiel
(1715-1760), od 1747 rektor kolegium pijarów w Wilnie, później poseł królewski
w Niemczech, Francji, Holandii; autor dzieł historycznych.
2. Iwan Michajłowicz Dogiel (1830-1916),
znakomity farmakolog, profesor Uniwersytetu Kazańskiego, autor dzieł Srawnitielnaja anatomia, fizjologia i
farmakologia sierdca (1895), Osnowy
farmakologii i receptury (1900).
3. Aleksander Stanisławowicz Dogiel
(1852-1922), zasłużony histolog, profesor fizjologii uniwersytetów w Tomsku i
Petersburgu, autor takich książek jak Krow
kak osnowa żyzni czełowieka i żywotnych (1922); Strojenije i żyźń kletki (1922) i in.
4. Walentin Aleksandrowicz Dogiel
(1882-1955), profesor zoologii Uniwersytetu Leningradzkiego, członek Akademii
Nauk ZSRR, autor wielokrotnie wznawianych monografii Zoologia bezpozwonocznych czy Obszczaja
parazitologia. (Patrz o nim: Jan Ciechanowicz, Twórcy cudzego światła, Toronto-Wilno 1996, s. 35-74).
DOLIŃSKI
herbu Pobóg jak też „na niebieskiej tarczy złoty krzyż, pod nim takaż podkowa
rogami w dół” oraz „trzy skrzyżowane strzały, z boków dwie gwiazdy” (Sas
odmienny). W Polsce Dolińscy pieczętowali się godłami Abdank, Korczak, Sas i
Trąby.
DOLIWO-DOBROWOLSKI
herbu Doliwa i własnego; gałąź rosyjska pochodzi od Fłora, czyli Floriana,
Doliwo-Dobrowolskiego, który w 1790 roku wstąpił na służbę rosyjską, w 1820
został rzeczywistym radcą stanu, a 8 lipca 1832 roku „pożałowan na dworianskoje dostoinstwo dipłomom i gierbom”. (Obszczij Gierbownik, t. 10, s. 151).
O początkach herbowego domu Doliwów, do
którego należą liczni Dobrowolscy, historyk polski donosi: „Po obu brzegach rzeki Warty między Pyzdrami
a Śremem gnieździł się w licznych siedliskach od niepamiętnych czasów ród
Doliwów i krzewił się stąd w dalszych okolicach Wielkopolski oraz w innych
dzielnicach. Pierwsi członkowie występują w połowie XII wieku jako dobroczyńcy
klasztoru św. Wincentego we Wrocławiu, nie tylko jako wielkopolscy, ale i jako
śląscy ziemianie. Z nich Bronisz darował roku 1149 Górzec (Gurtsch) pod
Strzelnem Śląskim, a Sędziwój Świączyń pod Książem Śremskim znajdujący się w
dzierżeniu tychże zakonników jeszcze w roku 1234. (...) Dalszy ślad rodu w XII
w. znachodzimy w księdze brackiej klasztoru benedyktyńskiego w Lubiniu. Mniej
pewni są Szymon i Miłosław, śmiało zaś możemy zaliczyć do tego rodu następny
szereg imion podany na końcu tegoż spisu klasztornego. Wspomniani tam Jarosz z
matką Krystyną, siostrą Żytesławą i bratem Broniszem, Piotr z żoną Rościsławą”...
(Ks. Kozierowski, Ród Doliwów, w: Studia nad pierwotnym rozsiedleniem rycerstwa
wielkopolskiego, t. 9, s. 3, Poznań 1923).
Jeden z Doliwów, który osiadł w XVI wieku
na Dobrej Woli, dał początek licznym Doliwom-Dobrowolskim, ogromnie rozmnożonym
po ziemiach Polski, Litwy, Białej, Czarnej i Czerwonej Rusi. W Rosji z tego
rodu wywodził się m.in. słynny wynalazca i konstruktor w zakresie
elektrotechniki Michał Doliwo-Dobrowolski (1862-1918), działający przeważnie w
Niemczech. (O nim patrz: Jan Ciechanowicz, Twórcy
cudzego światła, Toronto 1996, s. 185-199).
DOMOGACKI
herbu własnego; w Rosji znani od 1671 roku.
DOMONTOWICZ
herbu Ostoja. Wielki książę litewski Witold nadał Hlebowi Jurjewiczowi
Domontowiczowi posiadłość ziemską nad rzeką Uszą na Rusi Czarnej „z ziemleju łuhowoju i bortnoju, so pczołami,
jemu Hlebu Domontowiczu, żonie i dzieciom, za tuju jeho służbu, kak z wojskom
swoim, ludźmi służebnymi, pohonieju iduczy, niepryjacielskoje wojsko
tatarskoje, za Słuckom, u lesach Skowyszyńskich pobił i mnoho ludziej
Litowskich u niewolu połonom zabranych, odgromił”. Ten przywilej bojarski
na posiadanie trzech wioszczyn potwierdzony został przez króla Zygmunta I
dekretem wydanym w Wilnie 25 lutego w drugim roku jego panowania (1507) na imię
Charytona i Olechny (synów Bartłomieja) Domontowiczów.
W źródłach pisanych członkowie tego rodu
są często wzmiankowani w XVI wieku. Tak np. Tomko Domontowicz, szlachcic z
Somiliszek, figuruje w zapisie w zapisie z roku 1528. (Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka, t. 15, s. 1497).
Hleb Domontowicz otrzymał od Witolda trzy
sioła (Kononowicze, Wieżuny, Szołowy) „przy
rzece Uszy w dziewięciu wiorstach od rzeki Wielii, dymów osiemdziesiąt cztery”,
jak donosi przywilej Zygmunta I, potwierdzający akt wielkiego księcia
litewskiego. Nagrodzony został za to, że „z
wojskiem swym i z ludźmi służebnymi pogonią idąc za nieprzyjacielem, wojsko
tatarskie z Słuckiem w lasach skowyszyńskich pobił i wielu ludzi litewskich, do
niewoli połonem zabranych, odgromił”.
Charyton i Olechno (synowie Bartłomieja)
Domontowiczowie prosili Zygmunta I (1641) o potwierdzenie ich praw, gdyż
starosta markowski Mordas Myszkowicz próbował je ograniczać, zagarniając sobie
niektóre dobra.
Król, w wydanym 25 lutego 1641 roku w
Wilnie akcie, pisał: „niechaj więcej już
krzywdy im nie będzie, bo owi Domontowicze ze sławą przodków swych konno i
zbrojnie nam służą... A ty, starosta markowski, żadnej nie masz sprawy do
ojcowizny ich”. Po dziesięciu dniach tenże dokument został ponownie
zatwierdzony i zarejestrowany w kancelarii królewskiej. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 5, s. 67-68).
5 marca 1641 roku w Warszawie król polski
Władysław IV złożył na ręce Michała Domontowicza kolejne potwierdzenie
przywileju szlacheckiego tej rodziny, a w roku 1643 podobny dokument otrzymał
Okuta Domontowicz, zamieszkały w Nowym Leplu.
W roku 1668 występuje w księgach
magistratowych ziemianin grodzki województwa Połockiego pan Jerzy Dominik
Domontowicz. I wreszcie w roku 1742, także w województwie połockim, mieszkają –
według zapisów archiwalnych – trzej bracia rodzeni z tego gniazda: Aleksander,
Jerzy i Marcjan. (Istoriko-juridiczeskije
matieriały izwleczionnyje iz..., t. 24, Witebsk 1893, s. 306-309).
Adam Boniecki wskazuje na pokrewieństwo
Domontowiczów z rodem Dowmontów, używających herbów Bawola Głowa, Nieczuja i
Pogoń (A. Boniecki Herbarz Polski, t.
4, s. 380-381 oraz t. 5, s. 3-4, Warszawa 1901-1902). O Dowmontach zaś pisze,
iż zamieszkali w księstwie żmudzkim i województwie brzeskim-litewskim. „Adam
i Ezof Stanisławowicze Dowmontowie, ziemianie żmudzccy 1597. Jan Dowmont,
chorąży wiłkomierski i namiestnik wileński 1614 r. Jerzy, poseł do Moskwy 1688
r. Mikołaj w województwie wileńskim 1698 r. Stefan, stronnik Augusta III,
głosował za nim 1733 r. Andrzej i Tadeusz w województwie brzeskim-litewskim
1732 r. Jozafat, dziedzic Okuczewa, w połockiem, 1755 r.”
W styczniu 1669 roku sędzia zaporoski Iwan
(Jan) Domontowicz, oboźny Piotr Michajłowicz Zabiełło, setnik Bohdan
Wojciechowicz wraz z przedstawicielami ukraińskiego kozactwa bawili w
charakterze posłów w Moskwie, próbując zapobiec wyprawie karnej cara (po
przejściu Iwana Brzuchowieckiego, hetmana kozackiego, na stonę polską) na
tereny białorusko-ukraińskie. (Por. Akty
otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 8, s. 20-23,
Petersburg 1875).
Tenże Jan Domontowicz, sędzia wojskowy
generalny, w grudniu 1677 roku posłował po raz kolejny do cara moskiewskiego od
hetmana kozaków zaporoskich Jana Samojłowicza. (AJuZR, t. 13, s. 52-54, 73,
397-411, Petersburg 1884).
Mówiąc o nim szerzej, należy podkreślić,
że Jan Domontoiwcz sędzia wojska zaporoskiego, należał do starszyzny kozackiej,
zamieszany był w rozmaite rozgrywki dyplomatyczne, posłował wielokroć do cara
rosyjskiego, oczerniany był przez tajnych szpiegów carskich jako zwolennik
króla polskiego, (a jednoczesnie przez tegoż cara serdecznie w listach
pozdrawiany). (AJuZR, t. 9, s. 930 i in., Petersburg 1877).
Spotykano w tym czasie na Ukrainie kilku
jeszcze innych szlachciców polskich o tym nazwisku, prawdopodobnie jednak
należących do tegoż domu.
Domontowiczowie uchodzili później za
szlachtę polską z Czernihowszczyzny, a wywodzącą się od wspomnianego powyżej
sędziego generalnego (1669-1681, zm. 1683) Jana Michajłowicza Domontowicza;
używali herbu Ostoja odmienna. (Por. W. Łukomski i W. Modzalewski, Małorossijskij Gierbownik, s. 46-47,
Petersburg 1914).
W. Modzalewski (Małorossijskij Rodosłownik, t. 1, s. 434-450, Kijów 1908) twierdzi
o Domontowiczach, że „istnieje kilka
rodów tego imienia” i wywodzi ich zaledwie z połowy XVII wieku. Wskazuje też,
że zamieszkałe na ukrainnych ziemiach gałęzie tej rodziny brali żony m.in. z
takich domów jak Dunin-Borkowscy, Walkiewiczowie, Hubczycowie, Malawkowie,
Kowtunowiczowie, Mrawińscy.
Heraldyk rosyjski A. Bobrinskij mówi o
Domontowiczach jako o zasłużonej dla Rosji rodzinie oraz wskazuje na jej
polskie pochodzenie z powiatu sośnickiego.
Jan Domontowicz, wojskowy sędzia
generalny, był od około 1672 roku pierwszym w służbie rosyjskiej reprezentantem
tego dawnego rodu. (Por.: Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 49-50). Jak wielu
innych, Domontowiczowie zdradzili Polskę i przeszli na służbę jej wrogów za
Bohdana Chmielnickiego, za co ci „byli szlachcice”, jak ich nazywa Miłoradowicz
(t. 2, s. 304) zostali sowicie przez cara rosyjskiego nagrodzeni.
Konstanty Domontowicz (1820-1889),
absolwent wydziału prawa uniwersytetów w Petersburgu i Heidelbergu. Przez kilka
dziesięcioleci odgrywał bardzo ważną rolę w aparacie państwowym Cesarstwa
Rosyjskiego. Pracował w systemie Ministerstwa Własności Państwowej, Rady
Państwa i Senatu. Był jednym z czołowych teoretyków w zakresie wprowadzania i
funkcjonowania samorządów w tym państwie, wielce zasłużonym dla jego
reformowania i ulepszania, współautorem reformy uwłaszczeniowej 1861 roku.
DOMUCHOWSKI
herbu Niesobia; na Smoleńszczyźnie. Byli przodkami po kądzieli jednego z
laureatów Nagrody Nobla, jednocześnie konstruktora radzieckiej bomby wodorowej
i najbardziej znanego obrońcy „praw człowieka” w XX wieku.
Andriej Sacharow pisał we Wspomnieniach (Znamia, nr 10, 1990, s. 6-7) o swych przodkach: „W wieku około lat 30 J. N.
Sacharow (dziadek autora - J.C.)
ożenił się z 17-letnią dziewczyną, Marią Domuchowską, moją przyszłą babcią,
„babunią”, jak ją zwali wnukowie”...
DONDIŁO
(Dondziłło, Dundiłło) herbu Łabędź. Mieli posiadłości na Żmudzi, w Ziemi
Wileńskiej, Grodzieńskiej i na Podlasiu. Słynęli w Rosji XIX wieku jako dzielni
żołnierze, zasłużeni m.in. podczas Wojny Krymskiej; byli odznaczani orderami
przez cesarza Wszechrosji za męstwo i odwagę. Niektórzy zmienili później
nazwisko na „Dundiłow”.
DONDUKOW-KORSAKOW
herbu własnego; znakomity ród arystokratyczny, stanowiący gałąź Korsaków,
których jedna z gałęzi zakorzeniła się w Moskwie. Niektóre źródła rosyjskie
negują polsko-litewskie pochodzenie tej rodziny.
DOROHOSTAJSKI herbu Leliwa. Tomasz Święcki (Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i
osób dawnej Polski, t. 1, s. 55) pisze m.in.: „Dorohostajski Mikołaj, herbu Leliwa, wojewoda połocki, pod
Dorohostajem, dziedzicznemi swemi dobrami, Tatarów poraził. – Syn jego
Krzysztof, na smoleńskie mury wpadł i rynek opanował. Wydał dzieło „O koniach”
(...) Był ten Krzysztof Dorohostajski marszałkiem Wielkiego Księsta Litewskiego
(...) Gdy w dom jego przybył poseł od księcia przskiego, podał jemu przy
obiedzie kielich z szmaragdu cudnie wyrobiony, po którego wychyleniu
przyniesiono inny, szczerozłoty. Poczem, wynajdując inne zdrowia, postawiono
kielichy z bursztynu, następnie kryształowe, które wszystkie tak zręcznie poseł
wychylał, iż marszałek takiego opoja, zwłaszcza chory już na podagrę, opuścić
musiał, a poseł jeszcze dzień i noc z dworskiemi ta pijatyką zabawiał się.
Dziedzictwo imienia tego Dorohostaje oraz inne wielkie włości przeszły w dom
Sapiehów”...
Dorohostajski Witalis Czesławowicz
(1879-1938) był przez wiele lat profesorem ornitologii na Uniwersytecie
Irkuckim.
DOSTOJEWSKI
herbu Radwan odm. Nazwisko jest znane całemu światu głównie dzięki
twórczości Teodora (Fiedora) Dostojewskiego (1821-1881), jednego z największych
pisarzy i myślicieli w dziejach ludzkości. Ten genialny twórca pochodził z
dawnej herbowej szlachty polskiej, z podolskiej gałęzi domu Dostojewskich,
która uległa zruszczeniu dopiero w XVIII wieku.
Ks. Wojciech Wijuk Kojałowicz w swym Compendium podaje: „Dostojewscy z Dostojewa w
powiecie pińskim leżącego... Piotr Dostojewski, marszałek piński 1598...
Andrzej, Stanisław, Bogumił Dostojewski, Jan, Alexander, Mikołaj. Wspomina ich
elekcya Jana Kazimierza w województwie Brzeskim”.
Wszystkie poważniejsze wydania krajowe z
dziedziny genealogii i heraldyki informują – chociaż dość skąpo – o tej
polskiej rodzinie. Tak na przykład Kasper Niesiecki w Herbarzu Polskim (t. 3, s. 391-392) podaje, że Dostojewscy herbu
Radwan znani byli w Wielkim Księstwie Litewskim. Wymienia Piotra
Dostojewskiego, marszałka pińskiego z 1598 roku, komisarza królewskiego; innego
Piotra z Dostojowa z 1632 r. itd., wszystkich z województwa brzeskiego.
Podobnież Seweryn Uruski (Rodzina.
Herbarz szlachty polskiej, t. 3, s. 233) donosi: „Dostojewski herbu Radwan... Rodzina polskiego pochodzenia w powiecie
pińskim. Stefan dostał w nagrodę zasług zarząd Klasztoru Wniebowstąpienia w
Mińsku 1587 r... Piotr, marszałek piński 1598 r., jego, jak sądzę syn Piotr,
sędzia grodzki piński 1632 r., ożeniony z Dorotą Gogolewską. Heronim,
podstarości owrucki 1604 r... Abraham, namiestnik piński 1668 r. Jan w 1697 r.
z województwem sandomierskim podpisał elekcję. Jan i żona jego Krystyna Parul
cytowani w aktach nowogródzkich 1681 r. Ludwik żonaty z Ludwiką Nerciuszówną
1769 r.”
Podobne dane zamieszcza w swym Herbarzu Polskim (t. 4, s. 391) Adam
Boniecki: „Dostojewscy herbu własnego,
który przedstawia Radwana z tą odmianą, że w miejsce krzyża nad chorągwią
pierścień kładą. W szczycie hełmu ręka zbrojna z mieczem. Nazwę swą wzięli od
wsi Dostojewa, leżącej w powiecie pińskim.
Stefan,
ziemianin miński, otrzymał 1577 r. monastyr wozniesieński w Mińsku. Teodor,
domownik ks. Kurbskiego 1572 r. Piotr, marszałek piński 1598 r. Piotr, sędzia
grodzki piński 1627 r. Jarosz, podstarości owrucki 1604 r. Stefan wróciwszy z
niewoli tureckiej 1624 r., zawiesił srebrne kajdany przed obrazem cudownym
Matki Boskiej we Lwowie. Dawid i Jan, ziemianie nowogródzcy, podpisani 1647 r.
na testamencie Jeleńskiego. Aleksander, Andrzej, Bogumił, Jan, Mikołaj i
Stanisław pisali się z powiatem pińskim na elekcję Jana Kazimierza; Lew, z
województwem brzeskim litewskim na obiór króla Michała, a Jan z województwem
sandomierskim na elekcję Augusta II. Stanisław, żonaty z Heleną Górską,
odstąpił pewną sumę około 1715 r. Annie, żonie Teodora Hulewicza”.
Dostojewskich uważał A. Boniecki za
rodzinę rdzennie polską i nie umieścił jej w swym fundamentalnym dziele,
poświęconym szlachcie litewsko-ruskiej (Patrz: A. Boniecki, Poczet rodów w Wielkim Księstwie Litewskim w
XV i XVI wieku, Warszawa 1883).
Także E. A. Kuropatnicki w Zbiorze nazwisk domów z ich herbami w
Koronie Polskiej i Wielkim Księstwie Litewskim (1789) odnotowuje rodzinę
Dostojewskich, pieczętujących się herbem Radwan.
Książę Piotr Dołgorukow (Rossijskaja Rodosłownaja Kniga, cz. 1,
s. 34, Petersburg) mówi o Dostojewskich jako o rodzinie znanej w Polsce i W.
Ks. Litewskim jeszcze przed rokiem 1600, a więc należącej do starożytnej
szlachty polskiej.
Herb Dostojeskich Janusz hr. Ostrowski
klasyfikuje jako „Radwan IV”: „W polu czerwonem - na drzewcu poprzecznym -
chorągiew złota kościelna o trzech połach z frędzlą i z obrączką złotą na
wierzchu. Nad hełmem w koronie - ręka zbrojna z mieczem. Labry czerwone podbite
złotem” (Księga herbowa rodów
polskich, t. 2, s. 300, Warszawa 1897; Wizerunek herbu pod numerem 2944
znajduje się na str. 502, tomu 1 tegoż wydania).
Już te źródła drukowane obalają usilnie
ongiś upowszechniane pomysły o rzekomo „rdzennie rosyjskim”, ukraińskim,
litewskim czy tatarskim pochodzeniu rodu Dostojewskich.
Co prawda Ukraińska Zahalna Encyklopedia z lat 30-tych XX wieku (Lwów-Stanisławiw-Kołomija,
Widannia kooperatiwa Ridna Szkoła)
donosi: „Dostoewskij Fedir, ros.
piśmennik, po bat’kowi Ukraineć” (t. 1, s. 1137). Ale jest to twierdzenie
nieścisłe, wcale nie wszyscy mieszkańcy Ukrainy byli przecież Ukraińcami.
Istniała silna gałąź Dostojewskich na
Podolu. Wielki pisarz pochodził z niej właśnie, stąd więc widocznie teza o jego
rzekomej ukraińskości.
Bezpodstawne też są twierdzenia o
tatarskim pochodzeniu tej rodziny, spopularyzowane szczególnie przez
Wołuckiego.
S. Dziadulewicz (Herbarz rodzin tatarskich w
Polsce, Wilno 1929) bardzo częstokroć tendencyjnie wpisujący nawet rdzennie
lechickie rodziny w poczet tatarskich, nie ominąłby wnieść do niego
Dostojewskich, nie czynił tego jednak, gdyż nie miał żadnych po temu dowodów, a
książkę Wołuckiego z pewnością znał.
Z faktu zaś, że sami Dostojewscy,
szczególnie siostra pisarza, uważali, że ich ród pochodził od Normanów, jest po
prostu legendą rodzinną; chociaż z drugiej strony nie można wykluczyć, że
szlachta polska w dużym stopniu mogła być pochodzenia germańskiego.
Jednak ze źródeł archiwalnych dotychczas
nie publikowanych jednoznacznie wynika, że była to lechicka, staropolska
rodzina; katolicka, ale majaca też parę odgałęzień prawosławnych. – Nic w tym
dziwnego, zawsze, podobnie jak dziś, było wielu Polaków - prawosławnych, jak
też należących do innych wyznań chrześcijańskich. Nazwisko swe wzięli od
miejscowości Dostojewo vel Dostojew, wzmiankowanej jeszcze w przywilejach
Kazimierza Jagiellończyka przed rokiem 1447. (Russkaja Istoriczeskaja
Biblioteka, t. 15, s. 182, Petersburg 1895).
Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego B. Chlebowskiego i W. Walewskiego
(Warszawa 1881, t. 2, s. 132) informuje: „Dostojew,
wieś w 2 okręgu policyjnym powiatu pińskiego, gmina Porzecze, o 4 mile od
Pińska. Majątek niegdyś Strawińskich, Czapliców, dziś Ordy. Mieszkańców 245...
Dostojewska Wólka, wieś i folwark w pólnocno - zachodniej stronie powiatu
pińskiego, w 1 okręgu policyjnym łokiszyńskim, dziedzictwo Koźlakowskich;
obszar folwarku przeszło 300 m2.”
Jan Dworzecki-Bohdanowicz w rękopisie Herbarza szlachty litewskiej podaje: „Dostojewski herbu Radwan, nad chorągwią
pierścień, a w hełmie ręka zbrojna z mieczem w prawo. 1598 Piotr, marszałek
piński; 1619 Piotr, deputat piński na trybunał w lipcu. 1620 Filon, deputat
pińskiego powiatu na trybunał; Stefan, ziemianin powiatu mińskiego i jego żona
Bohdana Łukomska prawem zastawnym puścili dwór w mieście Mińsku na ulicy
Wielkiej Jurjewskiej. 1616 Stefana żona Raina Radzimińska przedała dom i plac w
Mińsku na ulicy Jurjewskiej za 60 kop groszy litewskich stycznia 11 w ziemstwie
mińskim. 1626 Benedykt, deputat piński na trybunał w lipcu 1634; 1639 r.
podczaszy piński i pisarz sądu marszałkowskiego litewskiego w kwietniu; 1635 w
listopadzie przywilej temu na podczaszostwo pińskie z metryk litewskich.
1634
Mikołajowa i jej syn Jan byli wezwali podkomorzego na rozgraniczenie Dostojewa
w pińskim powiecie. 1645 Dawida, dziedzica części tych dóbr, było w zastawie 5
proc. w ziemstwie pińskim stycznia 14 u Wołodkiewicza.
1641
banicja na Awrama z metryk litewskich.
1646
maja 23 dekret trybunału ze Lwem, jego Dostojew w pińskim.
1648
Andrzej, Jan, Stanisław, Mikołaj, Aleksander i Bogumił z powiatu pińskiego podpisali
elekcję króla (…)
1656-62
r. przywilej na włók trzy w pińskim żołnierzowi z wojska litewskiego i drugi
przywilej jur. sądu urodzonemu dobrze zasłużonemu.
1657-1668
królewski przywilej na skarbnikostwo pińskie Romanowi z Metryk litewskich.
1683
Maryanna za Janem Kazimierzem Michałowskim.
1702
stycznia 20 proces w grodzie nowogródzkim Joanny, byłej za Franciszkiem Hatowskim,
Samuelowej Godebskiej, strażniczki pińskiej”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391,
z. 9, nr 2782, s. 4).
Mankamentem dotychczasowych publikacji,
dotyczących dziejów tego rodu, jest fakt, że podają one informacje o
reprezentantach domu Dostojewskich żyjących dopiero w końcu XVI wieku i
później.
Starszy pracownik naukowy Centralnego
Państwowego Archiwum Historycznego Białorusi w Mińsku pani Eugenia Brawer na
podstawie źródeł dokumentalnych ustaliła siedem wczesnych pokoleń rodu
Dostojewskich, obejmujących w sumie 61 osób. (Rękopis tego opracowania został
udostępniony autorowi niniejszego tekstu).
Protoplastą rodu miał być według niej
niejaki Daniel syn Jana, który w 1506 roku otrzymał od kniazia pińskiego
Fiedora Jarosławicza – majetność Dostojewo, Półkotycze i in. Mniej więcej od
połowy XVI wieku potomkowie pana Daniela używają nazwiska „Dostojewski”.
Syn Daniela, Symon, w 1552 r. otrzymał od
królowej Bony przywilej, w którym figuruje jako współwłaściciel majętności
(sioła) Moroczne w powiecie pińskim. Jego żoną była szlachcianka Hanna
Wasilewska. Drugi syn Daniela, Jan, brat Symona, około roku 1555 był
właścicielem sioła Lachowicze tegoż powiatu i posiadał własną kamienicę w
Pińsku. Jego żoną była córka szlachcica pińskiego Benedykta Fursowicza.
Jan Dostojewski miał czterech synów: 1.
Sasina („wradnika” pińskiego sądu grodzkiego, później podstarościego pińskiego,
w 1557 roku wystawiał na służbę wojskową dwóch koni i żołnierza z rusznicą);
(Por. Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 1741, z. 1, nr 63,
s. 890). 2. Teodora („ziemianina pińskiego”, jego żoną była imienniczka Zofia
Dostojewska); 3. Stefana (ziemianina powiatu mińskiego, który w 1577 r.
otrzymał od Stefana Batorego miński Klasztor Wniebowstąpienia, ale zaniedbał
swe obowiązki i został go pozbawiony; jego żoną była Bohdana z domu
Makarewicz); 4. Rafała (urzędnika podskarbiego litewskiego Ławryna Wojny w
miasteczkach Motol i Drużyłowicze powiatu pińskiego).
W czwartym pokoleniu figurują: 1. Piotr
(syn Sasina), marszałek szlachty powiatu pińskiego, w 1599 r. członek Głównego
Trybunału W. Ks. L., w 1627 – sędzia pińskiego sądu grodzkiego; jego żona
Bohdana z domu Owsiany „wsławiła” się tym, że najechała i ograbiła ze swą
czeladzią monaster prawosławny w Pińsku (1617); 2. Piotr (syn Stefana), też
marszałek powiatu pińskiego. Zachował się jego testament z 5 listopada 1629 r.,
z którego dowiadujemy się, iż miał żonę Dorotę z domu Kozińską, syna Benedykta
i wnuków Władysława, Łucję oraz najukochańszą Ewę (po zamęściu Skromowską); 3.
Maryna (córka Stefana) Dostojewska została przez sąd królewski skazana na
ścięcie za zamordowanie niekochanego męża Stanisława Karłowicza; kara została
wykonana po zwłoce, podczas której morderczyni zawarła ślub z niejakim
Psarskim. (Do tej sprawy wrócimy w dalszym ciągu niniejszego tekstu). Czwartą
reprezentantką czwartego pokolenia Dostojewskich była Raina (córka Stefana,
siostra Maryny), po zamążpójściu Podwysocka. Piątym był Filon (syn Rafała) od
1605 r. właściciel części dóbr Dzikowicze, Moroczne, Ziemkowskie, Komory i in.
Żoną jego była Anna Stanisławowna Jaszczyńska, ziemianka powiatu pińskiego.
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 1741, z. 1, nr 63, s.
738-739).
Piąte pokolenie reprezentuje Benedykt (syn
Piotra), w 1655 podczaszy piński, z żoną Heleną Jelską; jego córka (imię
nieznane) zmarła w 1629 roku.
Szóste pokolenie reprezentują: 1. Roman
(syn Benedykta), właściciel majątku Ostrów pod Pińskiem; jego żoną była
Katarzyna z Ordów; 2. Leon Franciszek (syn Benedykta), żonaty z Anną Ordzianką;
po jego śmierci żona wyszła ponownie zamąż za Aleksandra Wysockiego, a majątek
przeszedł do jego brata Piotra; 3. Piotr (syn Benedykta) był rotmistrzem w
pułku Samuela Oskierki; w testamencie z dnia 7 stycznia 1660 roku kazał się,
jako dobry katolik, pochować w podziemiach Kościoła Franciszkanów w Pińsku.
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 1733, z. 1, nr 1, s.
123-124).
Testament ten, jako interesujące
świadectwo historyczno-kulturalne, warto zacytować obszerniej: „W imię Boga w Tróycy Świętey jedynego, oyca
y syna y ducha świętego, amen. Ponieważ od naywyższego sędziego na wszystek
świat plemienia ludzkiego ta padła sentencya, że każdy zostawający na tym
mizernym świecie człowiek krótko długo li żyjąc przez śmierć ustąpić z niego
musi, przeto y ja Piotr Benedyktowicz Dostojewski, rotmistrz Jego Królewskiey
Mości temuż naywyższego (Pana) podległem będąc prawu, a niemniey to uważając,
iż przed się ten móy zawziowszy umysł szatę (?), na którey żyć y oraz umrzeć
trzeba” (...) Dziękuje Dostojewski panu Bogu za to, iż „mnie w wierze świętey
catholickiey zachowawszy dotąd przy wszelkich swoich hoynych darach użyczał
pożycia (...). Naprzód ciało moye grzeszne, które jeśliby do pochowania
przyszło, miła małżonka moya w kościele ichmościów oyców Franciszkanów conventu
pińskiego w sklepie pogrześć y jako ziemię ziemi bez żadney świeckiey pompy y
niepotrzebney (...?), szpitale tylko y ubogie według przemożenia opatrzywszy,
niedługo trzymając oddać ma, na który to kościół jako za pogrzeb, mieysce, tak
y aby za duszę y grzechi moje miłosierny naywyższego Pana majestat błagano,
złotych pięćdziesiąt, także ichmościom oycom Jezuitom Collegium Pińskiego
Societatis Jesu na mszę świętę złotych dwadzieścia polskich miła małżonka moja
oddać powinna, teyże y naznaczam. Dobra moje, majętność Lachowicze tak część
moję wieczystą, jako y część zeszłego jegomości pana Lwa Dostojewskiego,
rodzonego mego, (...) małżonce mey miłey, jeymości pani Helenie Godebskiey
Piotrowey Dostojewskiey, którey po wszystek czas życia mojego szczerey
przyjaźni y uprzeymey małżeńskiey doznawałem miłości, (...) także rzeczy moje
ruchome y inne dobra (...) tym ostatnim mey woli testamentem zapisuję
(...)”
Do siódmego pokolenia Dostojewskich pani
Eugenia Brawer zalicza siostry Katarzynę, Annę i Jadwigę (córki Piotra
Benedyktowicza Dostojewskiego); Filona (sędziego pińskiego); Teodora (członka
Głównego Trybunału W. Ks. L.); Piotra (syna Stefana) z żoną Dorotą
Stanisławowną Gogolewską; Szczęsnego (w 1634 r. obwiniony razem z synem
Andrzejem o morderstwo podstarościego mińskiego Mikołaja Jelskiego); Abram (syn
Szczęsnego, a brat Andrzeja) władał majątkiem Posinicze i miał za żonę Marynę
Koźlakowską, właścicielkę (około 1654) dóbr Zawidczyce. Jego brat Jerzy miał za
żonę Nastazję Terlecką, od której w 1653 r. otrzymał w posagu część majątku
Płotnice.
Abram Dostojewski miał syna Jana. Mikołaj
był właścicielem majątków Dostojewa, Lachowicze, Kuczewskie; żoną jego była
Audocja Krupczanka; miał syna Jana, który z kolei był żonaty pierwszy raz z
Zofią Wysłouchówną, drugi raz z Heleną Ordzianką Bułharską.
Bazyli Dostojewski w XVII w. władał
majątkiem Uholce i miał za żonę Konstancję Achmat(owicz)ównę, ziemiankę powiatu
pińskiego.
Rodzina Dostojewskich daleko wykraczała
poza te ustalenia i była o wiele szerzej rozgałęziona. Przy czym, co istotne,
to fakt, że „między Tatarem
Irtyszczewiczem, jednym z szeregu przejściowych właścicieli Dostojewa, a
późniejszymi rzeczywistymi Dostojewskimi nie ma ogniw łączących”.
* * *
A teraz zajrzyjmy do autentycznych
przekazów archiwalnych, drukowanych i nie, które pozwalają głębiej wejrzeć w
dzieje tego rodu, jego wady i cnoty, duszę i usposobienie, zasługi i zbrodnie.
Król Stefan Batory we wrześniu 1577 roku
podpisał w Malborku przywilej, który brzmiał: „Stefan, Bożju miłostiju
korol Polskij, wielikij kniaź Litowskij. Oznajmujem sim listom naszym, szto
kotoryj monastyr, pry miescie naszom Mienskom, założenja swiatoho Wozniesienja
Christowa, niedawno sieho dali jeśmo byli dworaninu naszomu Bohuszu
Niewelskomu. A tot Bohusz Niewelski, majuczy w dzierżaniu i mocy swojej onyj
monastyr, za daninoju naszoj hospodarskoju jemu danoju i chociaczy jego tymże
prawom jemu danym spuścić ziemianinu naszomu powiatu Mienskoho Stefanu
Dostojewskomu, bił nam czołom, iż byhmo z łaski naszoje hospodarskoj na to
pozwolenie nasze dali i to jemu listom naszym potwierdzili. My, hospodar, z
łaski naszoje hospodarskoj i za pryczynoj panow rad naszych tot pomieniony
monastyr Mienski założenia światoho Wozniesienja Chrystowa, z folwarkami i z
pasznieju monastyrskoju, także i ze wsimi sioły, ludźmi, grunty, dochody i
pożytki wsiakimi k niemu z dawna prysłuchajuczymi, jakim - kolwiek imieniem
nazwanym (tak jako to za daninoju naszoju, pomieniony Bohusz Niewelski w mocy i
dzyerżaniu swojem miał), wyżej rzeczonomu ziemianinu naszomu powiatu Mienskoho
Stefanu Dostojewskomu w dzierżanie i używanie dali, i sim listom naszym dajem.
Majet
Stefan Dostojewski tot monastyr Mienski ... z folwarkami i paszniami, także sioła,
ludzi, grunty, dochody i wsiakije pożytki k tomu monastyru należaczymi na
siebie dzierżać, i wsiakije obrady duchownyje w niem radnie, z pomnożeniem
chwały Bożoje... wodług obyczaju zakonu Hreczeskoho sprawować, i toho monastyra
ze wsim spokojnie używać, aż do żywota swojeho. Na sztoż dali jesmo tomu
pomienionomu ziemianinu naszomu Stefanu Dostojewskomu nasz list, z podpisom
ruki naszoj hospodarskoj i pod pieczaciu naszoju”... (Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 218-219,
Petersburg 1848).
W innym akcie darowizny Stefana Batorego
(Grodno, 17 lutego 1579), dotyczącym tegoż monasteru prawosławnego, czytamy, że
król przychylając się do prośby prawosławnych mieszkańców tamtejszej okolicy,
oraz metropolity kijowskiego, halickiego i całej Rusi przekazuje ów klasztor z
cerkwią szlachcicowi wyznania greckiego Michałowi Rahozie. Batory w liście tym
jakby się usprawiedliwia z powodu tego, że ani Bohusz Niewelski, ani Stefan
Dostojewski nie dbali o potrzeby duchowe klienteli monastyrskiej, byli bowiem katolikami.
O Dostojewskim zaś powiedziano z przekąsem: „iż tot Dostojewski tolko dej dla pożytku swojeho tot monastyr dzierżyt,
a chwała Bożaja nigdy w niom wodle zakonu Hreczeskoho pełniona nie bywajet”.
Idąc za prośbą poddanych król pisał dalej: „A
tak, gdyż tot Dostojewski, buduczy czełowiekom swieckim i nie Hreczeskoho zakonu,
tot monastyr dzierżyt... za takowymi pryczynami, my, hospodar, tot monastyr, w
mieście Mienskom (t.j. w Mińsku) od
toho Dostojewskoho wziać kazawszy, tomu Michajłu Rahozie, od mitropolita i od
kasztelana Mienskoho i od uradnikow i niekotorych szlachty powiatu Mienskoho
nam zaleconomu, z łaski naszoje hospodarskoje dali jesmo i sim listom naszym
dajom”. Michaiło Rahoza miał wstąpić do stanu duchownego (według obowiązującego
prawa – w ciągu trzech miesięcy, nie później) i dbać o potrzeby swej owczarni.
(AOZR, t. 3, s. 240-241)
Trudno powiedzieć, dlaczego S. Dostojewski
nie przeszedł na prawosławie, by utrzymać się przy tym niemałym majątku, bo
niejeden spośród szlachty polskiej w Wielkim Księstwie i dla mniejszego zysku
nie wahał się przejść nie tylko w grecką, ale i w żydowską wiarę.
Zaznaczmy, że Rahoza wkrótce został
archimandrytą, nadano mu niemało ziem i wsi, został człowiekiem bardzo bogatym.
Może Dostojewski widząc to, zastanowił się i „pomyślał” nad swym postepowaniem.
W każdym bądź razie któryś tam z jego potomków był już popem prawosławnym.
25 września 1582 r. do ksiąg grodzkich
mińskich wpisano następujące zeznanie: „Ja Ambroży Surynt, woźny powiatu mińskiego,
wyznawam tą mą cedułą, iż roku teraz idącego od narodzenia Syna Bożego 1582,
mca Septembra 22 dnia, będąc mnie woźnemu wziętym od urzednika ziemianina
hospodarskiego powiatu mińskiego pana Stefana Dostojewskiego i małżonki jego
pani Bohdany Bohdanowny Makarowiczówny, majątku ichmościów Dekśnianskiego, na
imię Stanisław Janowicz (...) opowiadał mi, woźnemu, iż w niebytność na ten
czas pana mojego pana Stefana Dostojewskiego i małżonki jego mości w majątku
Dekśniańskim, nasławszy mocno, gwałtem ziemianin hospodarski powiatu mieńskiego
pan Andrzej Wolan urzędnika swego majątku Usza, leżącego w powiecie mieńskim,
na imię Mikołaja Piotrowskiego, z mnogiemi bojary i poddanemi swemi uszskiemi,
mnogiemi pomocnikami swemi, z roznemi broniami, wojnie należącemi, w roku 1582
mca Septembra 21 dnia, w piątek, na własną sianożęć pana mojego przezywaną
Podgirze, leżącą nad rzeką Uszą, najechał. Tam tę sianożęć wyżej pomienioną
urzędnik ów pana Andrzeja Wolana, za rozkazaniem pana swego, pokosił i oną
trawę sianożęci do dworu pana swego uszskiego powoził, i pana mego z onej
sianożęci gwałtownie, ze spokojnego dzierżania i używania wybił i odjął. (...)
Której sianożęci może być pokoszone wozów 24...” (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t.
36, s. 307-308).
Kolejny dokument ilustruje sprawy
majątkowe rodu w końcu wieku XVI: „Ja
Stefan Dostojewski, ziemianin hospodarski powiatu mieńskiego, a ja małżonka jego
Stefanowa Dostojewska Bohdana Bohdanówna czyniem jawno y wyznawajem to sim
listem naszym wszem pospolicie y każdemu z osobna, kto by o tym wiedzieć potrzebował,
teraźnieyszym y na potem będącym, iż że pierwey siego ku pilney potrzebie
swojey zastawiliśmy ze wszem dworzec nasz, nikomu niczym nie pienny, nazywany
Siennica, jego mości kniaziowi Piotrowi Gorskiemu i małżonce jego mości pani
Apolonii Wołodkowiczównie w pewney sumie pieniędzy osiemdziesięciu kopach groszy
liczby y monety wielkiego xięstwa Litewskiego. A tak ja Stefan Iwanowicz Dostojewski,
a ja małżonka jego Stefanowa Dostojewska Bohdana Bohdanówna nie będąc ni od
kogo przymuszeni ani namówieni, ale po dobrey woli naszey, pilno potrzebni
będąc pieniędzy, a nie mogąc ich inaczey nabyć, ten dworzec nasz Siennicę,
leżący niedaleko drogi, która idzie z Mieńska do Słucka, nad rzeką Sienicą, z
budowaniem dwornym, z gumnem, z ogrody owocowymi, ziemiami pognoynymi, z polami
oromymi y nieoromymi, z gai, dąbrowy, porośnikami, kustowiem y zaroślami, z
łowy zwierzynnymi y ptasznymi, z stawy, z rzeczkami, z krynicami, wodocieczami
i mszarniami, z łowieniem ryb y z sianożęćmi y ze wszem na wszystko, jak sie
ten dworzec nasz Siennica sam w sobie, w budowaniu dwornem, w grunciech, w
mieżach, w granicach y obychodziech swoich, pierwey miał y teraz ma , z ziemią,
przezywaną Noryszkowszczyzna y z polem w Kopiewiczach y z tym polem pod
Mieńskiem leżącym, podle drogi nazywaney odyńcowską, która idzie z Łoszycy do
Mieńska, te wszystkie grunty pomienione,
z przyróbkami y nic zgoła na siebie, na dzieci, potomki, krewne y bliskie swoje
nie wyjmując ani zostawiając, ale wszystko wzdojmem ze wszym tym, jako od nas
pierwą zastawą jego mości kniaź Piotr Gorski dzierżał, przedaliśmy wieczno a niczym
nie porusznie ten dworzec nasz, nazwany Siennicą, ze wszym tym, co się zwyż
pomieniło, jego mości kniaziu Piotrowi Hryhorjewiczowi Gorskiemu y małżonce
jego mości paniey Poloniey Wołodkowiczównie, dzieciom y potomkom ich wiecznymi
czasy, za pewną sumę półtorasta kop groszy liczby y monety wielkiego xięstwa Litewskiego.
I
już wolno będzie ichmościom ten dworzec swój, od nas kupiony, nazywany
Siennicą, ze wszystkimi gruntami do niego należącymi, oddać, sprzedać, zamienić
y ku naylepszemu pożytku swojemu obracać, szafując tym wedle woli y upodobania
swego (...) I na to ja Stefan Iwanowicz Dostojewski a ja Stefanowa Dostojewska
Bohdana Bohdanówna, małżonka pana Stefana Dostojewskiego, jego mości kniaziu
Piotrowi Hryhorjewiczowi Gorskiemu i małżonce jego mości paniey Poloniey
Wołodkowiczównie daliśmy siey nasz list przedażny pod pieczęciami naszymi, a ja
Stefan Dostojewski y reką swą pismem ruskim podpisał.
A
przy tym byli y są tego dobrze świadomi ludzie zacni, ziemianie hospodarskie powiatu
mieńskiego, to jest pan Jan Jasieński, pan Wasyli Bułharyn, a pan Stanisław y
pan Paweł Mikołajewiczy Walickie, które panowie, przy pieczęciach naszych, swe
pieczęcie do siego naszego wyznanego przedażnego listu przyłożyć raczyli.
Pisan
w Mieńsku lata od narodzenia Syna Bożego 1582, miesiąca Apryla czwartego dnia”.
List ten wpisano do ksiąg grodzkich mińskich. (Akty izdawajemyje..., t. 36, s. 49-50).
Zaznaczmy jeszcze, że figurujący powyżej
Stefan Dostojewski, pisarz grodzki mieński, czyli miński, wzmiankowany jest
także w inwentarzu majątku Kasyń powiatu mińskiego we wrześniu 1590 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 14, s. 373).
A teraz przenieśmy się na tereny ukrainne,
dokąd odgałęzili się dość wcześnie, obok innej szlachty polskiej, także
Dostojewscy.
30 maja 1596 roku do ksiąg grodzkich
miasta Łucka wniesiono następujący zapis, dotyczący Germana Dostojewskiego: „Opowiadanie
pani Jaroszowoje Terleckoje o zabiciu pana Iwana Olszewskiego, brata jej, sługi
i zeznania woźnego.
Roku
tysiąc pięćset dziewięćdziesiąt szóstego, maja trzydziestego dnia.
Na
urzędzie grodzkim w zamku grodzkim łuckim przede mną Jurem Koszykowskim,
burgkgrabią i namiestnikiem podstarostwa łuckiego przyszedłszy i postanowiwszy
się oczewisto pani Jaroszewa Terlecka, pani Maryna Bogużałowna Turówna
opowiedała i żałowała tymi słowy, iż czasu niedawno minułogo roku
teraźniejszego 1596 miesiaca maja ósmego dnia służebnik w Boże wielebnego jego
mości ojca Cyryla Terleckiego, episkopa łuckiego i ostrozskiego German
Dostojewski niewiadomo z jakiej przyczyny brata mojego wujecznego, pana Iwana
Olszewskiego, który też jego mości ojcu episkopowi łuckiemu służył, onego ten
Dostojewski w rękę prawą dwakroć ranił i dwie rany zadał, o co ten pan
Olszewski, brat mój, sam się przed waszą mością, jako urzędem, jak mam
wiadomość, protestował, lecz tak potem z ranienia dnia wczorajszego ze środy na
czwartek, mogło być godzin z dwie, w noc w trzy niedziele śmiercią z tego
świata z tych ran zeszedł i panu Bogu ducha swego przy wielu ludziach dobrych i
przy waszej mości urzędzie oddał. I prosiła jej mość pani Terlecka, abych ja urząd
(...) do tego ciała poszedł i one oglądał, także i woźnego Matysa
Sławogórskiego z urzędu mojego na oglądanie tegoż ciała przydał (...) A z
powinności mojej urzędowej jam do ciała tego zeszłego pana Iwana Olszewskiego
chodził i oglądał, także i pomieniony woźny jenerał Matys Sławogórski ode mnie
przydany, tam będąc przede mną, na urzędzie wyznał, iż ciało pana Iwana
Olszewskiego widział we dworze jego mości ojca episkopa łuckiego i ostrozskiego
leżące w zamku łuckim. I opowiadała jej mość pani Terlecka, że po tym
zranieniu, które się stało zeszłemu panu Iwanowi Olszewskiemu od Germana
Dostojewskiego dnia dzisiejszego z tego świata zeszedł z tych ran i śmiercią
zapieczętował. I widziałem za okazaniem pani Terleckoje na tym ciele rany, to
jest na prawej ręce podle palca wielkiego na żyłach ranę ciętą także na tej
ręce prawej dobrze niżej zapiaścia drugą ranę ciętą, jako że jej mość pani
Terlecka nie czyniąc przewodu temu ciału, chcąc do matki i braci jego dać znać
o tej śmierci jego, tylko ciało ułożywszy w trumnę przy cerkwi sobornej łuckiej
wykopawszy dół uczciwie wedle porządku chrześcijańskiego do dołu odprowadziwszy
na linach w dół opuściła i przeze mnie, woźnego, tę śmierć zeszłego pana
Olszewskiego ogołosiła i obwołała, że po tym zranieniu od Germana Dostojewskiego
ten pan Olszewski z tego świata zeszedł, które opowiadanie jej mości pani
Jaroszowoje Terleckoje także wiadomość moja urzędowna i zeznanie woźnego
mianowanego na prośbę pani Terleckoje do ksiąg grodzkich łuckich jest zapisano”.
(Centralne Państwowe Archiwum Historyczne Ukrainy w Kijowie, f. 25, z. 1, nr
49, s. 333-334).
* * *
I znowuż powróćmy na ziemie białoruskie,
bo tu przede wszystkim, choć nie wyłącznie, spotykamy reprezentantów tego domu.
Z zapisów sądu grodzkiego w Mińsku
(4.IX.1592) wynika, że niejaki pan Dostojewski był współwłaścicielem lub raczej
arędarzem albo nadzorcą placu kapitulnego w tym mieście. (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 113).
Piotr Dostojewski, marszałek jego
królewskiej mości powiatu pińskiego, w roku 1599 był z ramienia tegoż powiatu
członkiem sądu wileńskiego. (Akty
izdawajemyje..., t. 20, s. 162).
Na przełomie 1606-1607 roku opinię
publiczną na Kresach zbulwersowała sprawa gwałtownej śmierci szanowanego
powszechnie ziemianina Stanisława Karłowicza, właściciela majątków Durynicze i
Tatarkowicze na Mińszczyźnie. Otóż ten bardzo bogaty szlachcic , mając lat
około 45 owdowiał i w ciągu dwóch lat sam wychowywał syna i córkę, spłodzonych
z żoną (z domu Gudziejewska). Następnie jednak ożenił się ponownie, tym razem z
Maryną Stefanówną Dostojewską, młodszą od niego prawdopodobnie o około 30 lat.
Ta różnica wieku, a widocznie i usposobienia, komplikowała pożycie małżeńskie,
które trwało 16 lat, zaowocowało kolejnym synem i córką, lecz było
nieszczęśliwe i skończyło się tragicznie. Służba dworska zeznawała podczas
późniejszego śledztwa, „że zgody między
nimi w małżeństwie dobrej nie było i zawsze, kiedy sama pani Karłowiczowa się
rozgniewała i do gniewu łajaniem jego, pana Karłowicza, pobudziła, musiał
zawsze pan Karłowicz ją przepraszać; jakoż raz z gniewu od niego była i
uciekła, aż ją w półmili dogonił”... Najprawdopodobniej panna Dostojewska
wychodziła zamąż za Karłowicza powodowana żądzą pieniędzy, które to – przesadne
do patologii – zamiłowanie miało ją w przyszłości doprowadzić do popełnienia
zbrodni i do zguby, chociaż – być może – odegrały tu pewną rolę i względy
inne...
Sprawa wyglądała w następujący sposób. W
lutym 1607 roku 19 - letni Krzysztof Karłowicz zaskarża w sądzie grodzkim
mińskim swą macochę Marynę z Dostojewskich Karłowiczową o spowodowanie śmierci
swego ojca a jej męża Stanisława Karłowicza. Skarga powoduje wszczęcie ostrego
śledztwa, z którego materiałów wyłania się obraz jak żywcem wzięty z Dekameronu.
26 grudnia 1606 roku, na drugi dzień Świąt
Bożego Narodzenia, pani Dostojewska-Karłowiczowa wróciwszy z łaźni z rodzoną
swą siostrą Rainą „męża swego natenczas,
do łaźni aby szedł, przymuszała. A gdy ten, za wielkim przymuszeniem jej, do
łaźni szedł i już zmywszy się z łaźni wyszedł, jegoż z łaźni idącego niejakiś
Tur z rusznicy postrzelić miał”.
Była już noc i w domu wszyscy ułożyli się
do snu. Łaźnia, jak to jest w tradycji na Kresach, stała o paręset metrów od
domu, już za płotem, okalającym dwór. Ciekawe, że gdy Karłowicz wyszedł z domu
po krótkim czasie gospodyni „sama wrota kazała pozamykać i psy pochować”. Gdy więc zraniony przez kulę dobiegł
do bramy, zastał ją zamkniętą. Syn ofiary, Krzysztof, usłyszawszy strzał,
wyskoczył w bieliźnie na ulicę i bosy po śniegu biegł do bramy. Oczom jego
jawił się obraz makabryczny: broczącego krwią ojca dobijał szablą już obalonego
na ziemię jakiś mężczyzna, trzymający w ręku tzw. pułhak, czyli strzelbę. „Nie zabijaj mi ojca!” – wołał chłopiec
wdrapując się na płot. Lecz było już za późno. Morderca oddalał się szybkim
krokiem przez groblę w stronę pobliskiego zagajnika. Nadbiegła dworska służba
podniosła pana i ułożyła go w świetlicy. Umierający próbował coś mówić do żony,
lecz ona nie zbliżyła się do niego, stojąc przy otwartej już bramie, gdzie „psy i świnie nieboszczykowską krew lizały”
i gryzły odrąbane palce rąk jego. Gdy mąż skonał, „kazała go do swirna wrzucić, a sama poczęła zaraz koło spraw się
krzątać”. (Według innego
świadectwa powiedzieć miała: „A nieście
go do djabła”.) Na drugi dzień zajrzał do Durynicz jeden z byłych
przyjaciół zmarłego, który później przed sądem zeznał: „Gdym szedł do swirona tego, gdzie ciało nieboszczykowskie było, i gdym
do tego swirona wszedł, widziałem, iż ciało nieboszczykowskie niczym nie
przykryte, jedno obrusem marnym starym, tak mizernie na ziemi leży, aż przy
mnie czeladnik, wziąwszy jakąś dylę starą brunatną, ciało nieboszczykowskie
przyrzucił. A w tym czasie, gdym zaczął u pani Karłowiczowej wywiadywać, od
kogo by i jakim sposobem był zabit, ona nic na to nie mówiąc i o poradę ani
pomoc nie prosząc, zaczęła mówić o sumie pieniędzy, którą jako by się najbardziej
na panu Karłowiczu odzyskać miała”...
Do badania źródeł zbrodni gremialnie włączyła się miejscowa szlachta: Adam
Wołodkiewicz, Wojciech Rekuć, Jan Czapliński, Piotr Kozłowski, Jan
Mikołajewicz, Stanisław Wyszomirski, Andrzej Zawisza, Jan Turowski, Jerzy
Grotecki, Wacław Szemioth, Szczęsny Kułakowski, Jan Haraburda i in.
W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że
jeszcze wiosną 1606 roku Jan Tur, szlachcic spod Słucka (być może był to
„przyjaciel” panny Dostojewskiej z lat panieńskich, gdyż na Pińszczyźnie od
dawna gnieździła się znakomita rodzina Turów herbu Łuk) w ciągu tygodnia
mieszkał w domu Karłowicza razem z tegoż żoną, podczas gdy gospodarz bawił
służbowo w Mińsku. Trudno dziś wnioskować, czy łączyła około 35-letnią wówczas
Marynę Dostojewską z tym mężczyzną przysłowiowa „niedobra” miłość. Na dwa
tygodnie przed morderstwem Tur ponownie się zjawił w Duraczycach i mieszkał po
kryjomu u jednego z kmieci, poddanych Karłowicza w gumnie. Miał przy sobie
szablę i strzelbę. Chłop, Jakub Sieliwonowicz, na rozkaz pani majątku ukrywał
przybysza i karmił go. Często zresztą sama pani Karłowiczowa i jej siostra
Raina przynosiły mu jedzenie i picie: „A
ona częstokroć z nim widując się żywnością opatrowała”, nie bacząc na to,
że „żona małżonkowi swojemu wiarę i
miłość powinną przystojnie zachować powinna”...
Po tym gdy Jan Tur oddał zza łaźni
zdradliwy strzał w plecy Stanisława Karłowicza i dosiekł go szablą na oczach
syna, schował się na kilka godzin w pobliskim lesie, skąd go zaraz pani domu
przyprowadziła do siebie i chowała go tu przez trzy dni, przy tym w pokoju, w
którym przed śmiercią mieszkał zabity mąż. Podczas pogrzebu, który się odbył w
Mińsku, – jak opowiadał sądowi szlachcic Jan Janiszewski - „tu w Mińsku widziałem na pogrzebie przy
samej paniej Karłowiczowej Jana Tura, wiodącego ją panią Karłowiczową, samą pod
rękę; do którego Tura, gdym zaczął mówić, że takowe wiadomości zachodzą, iż
jakoby on był przyczyną śmierci, zaraz biegł do gospody, począł ładunki robić i
zaraz tejże nocy z Mieńska wyjechał”...
Następnie pani Dostojewska-Karłowiczowa, znów fortelnym sposobem, odwieźć go
kazała do Słucka, najwidoczniej po uzgodnieniu wzajemnym dalszego wspólnego postępowania
i życia...
Po zabójstwie męża Maryna Dostojewska
przystawiła straż do starszego pasierba, Krzysztofa, a pasierbicę Katarzynę
trzymała surowo, jak służebnicę. Lecz chłopiec, a właściwie już 18-19-letni
junak, zdołał zmylić pilnujących i po nocy w styczniu 1607 roku uciekł do
majątku Swisłocz, w którym mieszkał sąsiad i dobry przyjaciel jego ojca pan Jan
Haraburda (który na śledztwie wyznał, iż na dwa tygodnie przed śmiercią
Stanisław Karłowicz, goszcząc u niego w domu „rzewnie płacząc spominał, że mnie pewnie mają zabić”.). W podaniu
do sądu młody człowiek – chyba nie bez podstaw – podał, że macocha i jego
zamierzała sprzątnąć z tego świata. Jest to bardzo prawdopodobne, gdyż patologiczna
żądza bogactwa kazała pani Marynie już po zgonie męża sporządzić fałszywy testament,
na którego mocy właśnie ona stawała się dziedziczką ogromnych na owe czasy
kapitałów zamordowanego. Lecz na śledztwie wykazano, że pieczęć szlachecka na
pergaminie była podrobiona, podobnie jak podpisy, które należały nie do
Stanisława Karłowicza, lecz okazały się identyczne z charakterem pisma Rainy
Dostojewskiej, siostry Maryny. (Akty
izdawajemyje..., t. 18, s. 201-219).
W zasadzie śledztwo niezbicie wykazało
winę Maryny Dostojewskiej-Karłowiczowej, gdyż natychmiast po morderstwie
zakazała ona służbie gonić zabójcę, mówiąc: „Nie gońcie się, anuż i was którego zabije, co wam do tego”... A i
później na wszelkie możliwe sposoby utrudniała śledztwo, „zagradzała dochodzić krwi zabitego małżonka swego”; wykorzystała
nawet wpływy swego ojca Stefana Dostojewskiego, by sprawę umorzyć... Wysiłki te
częściowo się powiodły, gdyż sąd grodzki miński wyroku w tej drastycznej
sprawie ferować nie chciał (z pewnością odegrały tu swą rolę kapitały
zgromadzone przez nieboszczyka Karłowicza, a zawłaszczone przez jego przewrotną
małżonkę), i przekazał ją do gestii Trybunału Głównego Litewskiego. Czy i z
jakim wynikiem on się tą gardłową sprawą zajął, nie wiadomo, pewna jednak, że
Jan Tur jeszcze w 1607 roku skazany został na ścięcie i pozbawiony życia.
Jeżeli chodzi o Marynę
Dostojewską-Karłowiczową, to bardziej istotny niż aspekt prawny wydaje się nam
w całej tej smutnej historii wątek psychologiczny, a mianowicie owa
patologiczna bezwzględność, owe tępe okrucieństwo, które wykazała. Bo przecież
niezależnie od tego, czy Stanisław Karłowicz był przeszkodą do zrealizowania
jej występnych marzeń o szczęśliwym życiu z Janem Turem, czy o posiadaniu
ogromnych bogactw, psychologiczny mechanizm jej długiego, z premedytacją
planowanego i szykowanego przestępstwa wykazuje wszelkie cechy nienormalności i
moralnego zwyrodnienia.
Pewne rozchwianie psychiczne i
niezrównoważenie wydaje się być cechą dziedziczną tego rodu, który dosłownie w
ciągu paru stuleci (XVII-XVIII) uległ drastycznemu biologicznemu wygaśnięciu, a
wydanie geniusza myśli i artyzmu literackiego w XIX wieku stanowiło, być może,
agonalne drgnięcie przed dalszym postępującym procesem zamierania sił i energii
witalnej. Lecz wróćmy do przekazów pisanych z początku XVII wieku. Czytamy w
nich m.in., że deputat powiatu pińskiego Fedor Dostojewski 2. VIII. 1610 r.
podpisał postanowienie Głównego Trybunału w Wilnie. (Lietuvos Vyriausiojo Tribunolo sprendimai, s. 227, Vilnius 1988).
Andrzej Mleczko, sędzia ziemski upicki,
Jan Wereszczaka, Piotr Dostojewski (spod Pińska) i inni zacni szlachcice w roku
1619 złożyli podpisy uwierzytelniające na akcie kniazia Bohdana Ogińskiego
fundującego na klasztor, dwie świątynie oraz szkołę i drukarnię prawosławną w
Jewiu na Wileńszczyźnie. (Akty
izdawajemyje..., t. 11, s. 89, 92).
Tenże Piotr Dostojewski w 1619 r. był
deputatem Trybunału Głównego Litewskiego w Wilnie od Pińska.
W 1627 roku był on sędzią grodzkim pińskim
oraz nadal delegatem od tegoż powiatu do Trybunału Głównego w Wilnie. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow,
t. 6, s. 301).
Benedykt Dostojewsky, deputat powiatu
pińskiego, „manu propria” podpisał 4 czerwca 1626 roku wyrok Sądu Głównego
Trybunalskiego w Wilnie skazujący szlachcica Okrzewskiego na wysokie
odszkodowanie za niespłacenie długów Żydom wileńskim Mojżeszowi i Rebece
Slenowiczom. (Lietuvos Vyriausiojo
Tribunolo sprendimai, Vilnius 1988, s. 321-324).
Adam Małyszewicz, Hrehory Furs, Filon
Dostojewski, Daniel Szczepa, Mikołaj Floryan Kotowski, Jan Kierdej i Jan
Płaskowicki, jako członkowie sądu trzecieskiego (przyjacielskiego) w Pińsku 12
lipca 1627 roku rozpatrywali sprawę o okradzeniu klasztoru Najświetszej Marii
Panny przez jednego z mieszczan pińskich. (Archeograficzeskij
sbornik dokumientow, t. 6, s. 219).
28 maja 1628 r. do ksiąg grodzkich
brzeskich wpisano następujące oświadczenie ułożone w dość ciężkawym i zawiłym
języku polskim: „Piotr Dostojewsky, marszałek y dworzanin jego królewskiej mości powiatu
pińskiego, oznajmuje tym moim pojazdowym listem, iż co w roku 1627, miesiąca
marca 30 dnia w Warszawie stałego y do mnie, marszałka y dworzanina, w niżey
mianowaney sprawie pisanego z pieczęcią jego królewskiej mości, pana mego
miłościwego, kancelarii ninieyszey, także z podpisem wielmożnego jego mości
pana Pawła Sapiehi, podkanclerzego wielkiego xięstwa Litewskiego, wydanego w
sprawie w Bodze wielebnego jego mości oyca Hrehorego Michałowicza, episkopa
turowskiego y pińskiego, archimandryta
kobryńskiego, który to list jego królewskiey mości przez jego mość oyca episkopa
ja, marszałek, do mnie wniesiony y oddany mając, a czyniąc woli y rozkazaniu
jego królewskiey mości, pana naszego miłościwego, tudzież wygadzając y prawu
pospolitemu, przyjąwszy ten list jego kr. mości, weyżawszy w tę sprawę samy
dekret, który się w temże roku 1627 w piątek przed śrzodopostną niedzielą stał
w Warszawie w sprawie powodem jego mości oyca episkopa turowskiego y pińskiego
z sławetnemi mieszczany pińskiemi, a to strony odjęcia gwałtem cerkwi świętego
Theodora przez mieszczan pińskich w dekrecie mianowanych, jego mości oycu
episkopowi wysz mianowanemu, o czym
wszystkim dekret jego królewskiey mości w sobie szyrzey opisuje y obmawia. Za
którym to listem do mnie, marszałka y dworzanina, pisanym roku teraźnieyszego
1628, mieisąca maja 21 dnia, sprawując się naprzód wedle dekretu y listu jego
kr. mości, także y wedle nauki w prawie pospolitym opisaney, mając przy sobie
jenerała województwa brzesckiego, pana Jana Nikodymowicza Białego, y przy nim
stronę szlachtę, ludzi dobrych w województwie brzeskim w powiecie pińskim
osiadłych pięciu szlachciców: pana Szczęsnego y pana Pawła Nikodymowiczów
Białych, a pana Stanisława Adamowicza Bieleckiego y pana Jerzego Matysowicza
Zaleskiego, z którymi osobami wysz mianowanemi za tym listem jego królewskiey
mości przy kapitule cerkwi soborney Świętey Przeczystey w Pińsku będącą, od
jego mości oyca władyki na odebranie tey cerkwi św. Theodora, mianowicie przy
oycach: Titie Hermanowiczu y Pawle Andrzejewiczu, spaskim, protopopie pińskim,
Iwanu Sozonowiczu, - siemianowskim, jeździłem do cerkwi założenia św. Theodora tu,
w mieście jego królewskiey mości Pińsku, leżącey, alias stojącey w ulicy
Wielkiey, idąc z rynku po prawey stronie do Monastera Leszczyńskiego, którą to cerkwie wysz
mianowaną ci mieszczanie, mając popów swoich, w niey nabożeństwo swowolne
odprawowali. Tamże gdy ja, marszałek y dworzanin, do fórty tey cerkwie
przychodził, gdzie pan Wasil Polichnowsky, mając przy sobie woźnego Marcina
Koźlakowskiego, podał cedułę z podpisem ręki swey, pisaną tymi słowy (...).
Którą cedułę, ja, dworzanin, wziąwszy, pytałem tego pomienionego
Polichnowskiego, od kogo by ta ceduła była. Niźli ten pan Polichnowsky
powiedział, że ta ceduła od xięcia jego mości pana Krakowskiego, starosty pińskiego
jest pisana, a to, abyś wasz mość, móy miłościwy panie, tey cerkwi dał pokóy,
żadnego bezprawia y gwałtu jako cerkwi, tako y swiaszczennikom, nie czynił.
Jakoż
ja, marszałek, bacząc tę cedułę nie wiedzieć, do kogo pisaną, do ręku wziąwszy,
pytałem się u tego pana Polichnowskiego, jeżeli by od xięcia jego mości moc do
tego bronienia tey cerkwi miał. Gdyżem ja tu już za dekretem y listem jego
królewskiey mości, do mnie pisanym, in genere na podanie ze wszystkim jego
mości oycowi episkopowi tę cerkiew świętego Theodora zjechał podać, masz li,
wasza miłość, moc - pokaż.
Tedy
ten Polichnowsky powiedział, że ja żadney mocy nie mam. Tamże po wtóre y po
trzecie ja, dworzanin, pytałem tego Polichnowskiego o mocy. Niźli jako pierwey,
tak też po wtóre y po trzecie powiedział ten Polichnowsky, że ja żadney mocy
nie mam. Czemu ja, marszałek, tę obmowę jego, choć dosyć niesłuszną y
nieprawną, ręką moją naznaczywszy, jenerałem y szlachtą, także y jego woźnym
oświadczywszy, wedle nauki w dekrecie jego królewskiey mości, także y listu do
mnie pisanego, daley postępując, szedłem na cmentarz tey cerkwi.
Tamże
gdym przyszedł, tedy w tey cerkwi wysz mianowaney drzwi wszystkie troje zastałem
zamknione y nikogom przy tey cerkwi nie zastałem. Które zamknienie tey cerkwi
oświadczywszy przed jenerałem y szlachtą, a że nie wiedząc, co by tam, w tey
cerkwi świętego Theodora było, pieczęcią jego mości oyca episkopa y swoją, marszałkowską
y jeneralską, wszystkie troje drzwi zapieczętować kazałem. A potym, bacząc to, iż żaden, który by ze
słuszną mocą tey cerkwi bronić miał, nie był, czyniąc dosyć dekretowi jego królewskiey
mości, tę cerkiew świętego Theodora ze wszystkiemi do tey cerkwi
przynależnościami y nadaniami, do dzierżania y possessyi podałem y uwiązałem
jego mości oycu Hrehoremu Michałowiczu, episkopu turowskiemu y pińskiemu, które
podanie temuż jenerałowi wysz mianowanemu, mieszczanom, których niemała gromada
na ten czas była, kazałem opowiadać y obwołać na ulicy przed cerkwią św.
Theodora w Pińsku. Za czym y zarękę według przywilejów wszystkich od
świętobliwey pamięci królów ich mości y wielkich xiążąt litewskich nadanych,
założyłem, jeśliby się jakie praejudicium jego mości oycu władyce działo.
A
tak ja, marszałek y dworzanin jego królewskiey mości, będąc w tey sprawie, a zrozumiawszy
z obu stron, dla lepszey twardości ten móy pojezdczy list uwiązczy daję z
pieczęcią swoją y z podpisem ręki mojey, także za pieczęciami y z podpisami rąk
jenerała y szlachty przy mnie na ten czas będących, w Bodze wielebnemu jego
mości oycu Hrehoremu Michałowiczowi, episkopowi turowskiemu y pińskiemu,
wiecznemi czasy.
Działo
się w Pińsku roku 1628, miesiąca maja dnia 20.
Piotr
Dostojewsky, marszałek y dworzanin jego kr. mości. Jan Nikodymowicz Enoch
Biały, jenerał województwa brzeskiego. Stanisław Bielecky, ręką swą własną.
Szczasnyj Białyj, rukoju. Paweł Biały, ręką swą”. (Archeograficzeskij sbornik dokumentow, t. 6, s. 314-318).
* * *
24 kwietnia 1630 roku na urzędzie grodzkim
pińskim pod przewodnictwem Mikołaja Jelskiego, wojskiego i podstarościego
pińskiego, odbył się przewód sądowy o „podranie” czyli pokradzenie pszczół u
Wieczorka Sączunowicza, bartnika pana Jerzego Daniela Woyny, podsędka pińskiego
w majątku Mołodowo.
Wśród świadków znaleźli się na procesie
chłopi poddani z sioła Dostojewa, należącego do pana Benedykta Dostojewskiego.
Spośród sąsiadów wymienia się nazwiska braci-szlachty Aleksandra Massalskiego,
Jana Sierhijewicza, Macieja Bladziewicza, Mikity Hosciłowicza, Jana
Hryniewskiego, Jana Lisiatyckiego, Jana Kirdeja, Stefana Woyny. (Akty izdawajemyje..., t. 18, s. 308).
Piotr Dostojewski, sędzia grodzki powiatu
pińskiego, wielokrotnie figuruje w księgach sądowych Pińska także w roku 1630.
(Akty izdawajemyje..., t. 18, s.
305-317).
Filon Dostojewski, deputat piński, 27
lipca 1635 r. figuruje w zapisie do ksiąg głównych trybunalnych w Wilnie jako
członek sądu. (Lietuvos Vyriausiojo
Tribunolo sprendimai, Vilnius 1988, s. 347).
W roku 1635 w księgach magistratu
wileńskiego wzmiankowany jest Fiedor (Teodor) Dostojewski, „deputat z Pińska”.
(Akty izdawajemyje..., t. 10, s.
257).
12 kwietnia 1646 r. do ksiąg grodzkich
pińskich wniesiono następującą skargę: „Mości
panie urzędzie grodski Piński! Ja Abram Dostojewski, ziemianin króla jego mości
powiatu Pińskiego, wmści urzędowi opowiadam y protestuję się na niewiernego
Salomona Abramowicza, żyda miasta Pińskiego, o to, iż wysz rzeczony żyd został
winien czeladnikowi memu Andrzejowi Benedyktowiczowi summę pieniędzy na list
oblig swóy pięćset złotych polskich; który to czeladnik móy, żadney podpory y
poratunku mieć nie mogąc, przystawszy do mnie o tem długu sobie winnem mnie
oznajmił.
Ja
tedy, Abram Dostojewski, pierwey sam, aby czeladnikowi memu ten dług oddał,
napomniałem, a potem y samego czeladnika mego, urodzonego Andrzeja Benedyktowicza
do dworu Koźlakowicz, na ten czas
posesiey tego żyda od jegomości pana Krzysztopha Naruszewicza, skarbnika
powiatu Pińskiego, y paniey małżonki jegomości będącego, w Pińskim powiecie
leżącego, słałem, lecz gdy w roku teraźnieyszym 1646, miesiąca Aprila
jedenastego dnia, do pomienionego dworu wysz rzeczony czeladnik móy do Salomona
żyda, upominając się tego długu przyszedł, tedy wysz mieniony żyd, gdy się
czeladnik móy o oddanie tego długu upomniał, nie tylko aby ten dług zapłacić
miał, ale bez dania od tego czeladnika mego jemu, żydowi, żadney przyczyny,
okrutnie z czeladzią swoją domową, nie respektując naymniey na stan szlachecki, ale według
urodzenia swego, naydując się krwie chrześcijańskiey nieprzyjacielem, obuchami
y kijami zbili, zmordowali y zranili; y za umarłego rozumiejąc, ze dworu arędy
swey Kozlakowickiey wywlec kazał. Chcąc tedy ja temu czeladnikowi memu
sprawiedliwości dowodzić, protestuję się y proszę, aby ta żałoba moja do xiąg
wmści urzędowych była przyjęta y zapisana”. (Akty izdawajemyje..., t. 28, s. 245-246).
11 lipca 1646 roku do aktów sądu
grodzkiego pińskiego wpłynęła skarga, która, w języku słowiańskim sporządzona,
brzmiała: „Ja Abram Dostojewski,
ziemianin hospodarski powiatu pińskiego, opowiedaju i protestuju się na
Salomona Abramowicza żyda miasta Pinskogo o to, iż pomieniony żyd Salomon,
majuczy w posiesyi swojej prawom arendownym... Kozlakowiczy w powiecie pinskom,
gdzie czastokroć niemałyje krywdy i prykrości mnie i poddanym moim czynił i
czynić nie prestajet, jakoż 1646 roku, miesiaca Ijula 9 dnia prereczony Salomon
żyd, zebrawszy się z poddanymi swoimi arendownymi..., a zastawszy koni moje na
popasach Koźlakowickich, na uroczyszczu w Łuczkach, niczogo na winy w prawie
opisanyje nie dbajuczy, koniej moich dwoch szerściu siwogo a drugogo gniedogo,
kotoryje kosztowali mnie kop sorok try groszej liczby Litowskoje, gwałtownie i
bezprawnie wział i pograbił, i do dworu swojego arendownego Koźlakowskogo
zaprowadził. O kotoroje bezprawnoje tych koniej i gwałtownoje pograbienie (...)
protestuju i proszu, aby do knig waszej miłosti wradowych było pryniato i
zapisano. Abram Dostojewski.” (Akty
izdawajemyje..., t. 28, s. 280).
13 sierpnia 1646 pan Abram Dostojewski sam stał się
przedmiotem narzekania, o czym świadczy odpowiedni zapis w księgach sądu
pińskiego: „Mości panie urzędzie grodsky! Ja, Salomon Abramowicz, żyd Pinsky,
waszmości opowiadam y protestuję się w nieznośney krzywdzie mojey na jegomość
pana Abrama Szczęsnowicza Dostojewskiego, ziemianina powiatu Pińskiego, yż co
mając ja od jegomości pana Krzysztofa Naruszewicza, skarbnika powiatu
pińskiego, majętność dwór Koźlakowicky z poddanymi prawem arendownym, w którey
to majętności grunty orome z zamiedzamy, także y ogrody od panów Kozlakowskich
zagrodzone są (...) zawsze w pokoju od panów różnych mieszkałem... A gdy pan
Dostojewsky do dwora nieboszczyka pana Plaskowickiego przybył, tedy różne
krzywdy y szkody w potrawieniu mnie y poddanym w dzierżeniu moim będącym różnym
bydłem, końmi, świniami, cielętami; żyta, owsów, jenczmieniów, gryky różnych
miesięcy y dni w teraźnieyszym roku 1646 czynił y różny pakości wyrządzał. A
gdy bydło onego na zbożu moym y chłopków chodzące poddani moi zająwszy do dworu
jego y mieszkania pana Dostojewskiego przypędzali y nawypominali, żeby szkody
nie czynili, onych łajał y sromocił.
Przy
którey wielkiey szkodzie mojey, życząc sobie pokoju i nie wdając się do prawa
po kilkadziesiąt razy przyjacielską jegomości pana Dostojewskiego namową, aby
krzywd y szkód takowych poprzestał czynić, upraszałem się, aby po sąsiedzku
obychodził się, na co pan Dostojewsky nie dbając, czym daley tym więcey
większych krzywd począł czynić. Y gdym także upominałem się, aby krzywd
takowych poprzestał czynić, tedy nie tylko żeby spokoynie miał się zachować,
ale jeszcze odpowiedź na zdrowie moje, mnie samego y chudobę moję, także y
poddanych moich czynił. Jako y w teraźnieyszym roku 1646, miesiąca Augusta
dwunastego dnia z sadu mego dobrze ogrodzonego y zamczystego (...) cieląt moich
dwornych dziewięcioro y poddanych moych Jermaka Ułasowicza y Fedka Hniedka,
rybaka, przy tymże sadzie mieszkających, oraz cieląt dwoje tegorocznych, ten
sad odemknąwszy gwałtownie, te cielęta pobrał y pograbił, y do mieszkania swego
tamże w Koźlakowiczach odegnał. A gdym ja, używszy pana Mikitę Koźlakowskiego,
do niego pana Dostojewskiego posłałem, dla jakowey by przyczyny cielęta z sadu
pograbił, żądając, aby cielęta pozwracał, a jeśliby pan Dostojewsky jakową
krzywdę sobie mianował ode mnie y poddanych moych, tedy przyjacielską po
sąsiedzku tak sprawiedliwość z poddanych, jako też y szkoda jakowa by się
stała, tedy y nagrodzić obiecuję, a żeby mnie pan Dostojewsky bezprawia nie czynił.
Na które słowa pan Dostojewsky odpowiedział, że - prawi - niech żyd poddanego
Andrzeja Dudkę każe postronkami wybić, żebym się z tego ucieszył, tedy mu
cielęta wrócą; a potem chłopa swego do dworu przysłał, żeby mu żeńców
kilkanaście dał do żniwa, a gdy - mówi - żeńców nie da, tedy mu cieląt nie
wrócę.
W
czym ja widząc od pana Dostojewskiego wielką krzywdę w pograbieniu cieląt y w
niedojeniu krów szkoduje wszystkiego sto złotych polskich, a poddani moi szkody
sobie mianują w pograbieniu cieląt y w niedojeniu krów złotych dwadzieścia
polskich. O który to gwałtowny grabież z sadu cieląt, także y o winy prawne z
panem Dostojewskim prawnie czynić chcę, proszę, aby ta protestacya moja była do
xiąg waszmości grodzkich Pińskich przyjęta y zapisana.” (Akty izdawajemyje..., t. 28, s.
301-302).
Tegoż dnia, 13 sierpnia 1646 roku, pan
Dostojewski wniósł kontroskarżenie, brzmiące jak następuje: „Mości urzędzie grodsky Pińsky. Ja, Abram
Dostojewsky, y ja Maryna Koźlakowska, małżonkowie, ziemianie jego królewkiey
mości powiatu Pińskiego, waszmości urzędowi opowiadamy y protestujemy na
Salomona Abramowicza, żyda miasta Pińskiego, o to, yż pomieniony żyd, trzymając
prawem arendownym majętność Koźlakowicze, różne krzywdy przez poddanych
dzierżawy swey nam i poddanym naszym czynić zwykszy... Roku teraźnieyszego
1646, miesiąca Augusta jedenastego y dwunastego dnia pomieniony żyd, umyślnie
czyniąc na znaczną szkodę naszą, mocno, gwałtem, sam osobą swoją z poddanymi
dzierżawy swey Koźlakowickiey jemu samemu ymiona y przezwiska dobrze wiadomymi,
końmi, bydłem y świniami dwornymi y poddanych naganiając, zboża różnego y
sianożęci po różnych uroczyskach w majętności naszey Koźlakowickiey, w powiecie
Pińskim będącey, nie mało potrawił y powybijał, a mianowicie na uroczysku w
Mutwycy gryki kop piętnaście wybili y wytrawili; na drugim uroczysku w Łuczkach
żyta kop siedm wybili y wytrawili; na trzecim uroczysku u Stawka jęczmienia kop
sześć wybili y wytrawili; na uroczysku na Wiazowni owsa kop siedm wybili y
wytrawili; osobliwie sianożęć na uroczysku u Stawka także bydłem napędziwszy,
gdzie siana popławnego na wozów dwadzieścia ukoszywano wytrawili y wydeptali.
(...)
O
które wytrawienie tego zboża y sianożęci naszych, gdyśmy nie udawając się do
prawa przez panów jenerałów na oszacowanie do tego żyda posyłali, tedy
pomieniony żyd na oszacowanie yść nie chciał, ale jeszcze odpowiedź y pochwałkę
na zdrowie nasze uczynił, obiecując nas przez chłopów swych pokaleczyć! O co chcąc my prawnie czynić protestujemy y
prosiemy, aby to do xiąg waszmości urzędowych było przyjęto y zapisano”. (Akty izdawajemyje..., t. 28, s.
302-303).
Andrzej, Jan, Stanisław, Mikołaj,
Aleksander i Bogumił Dostojewscy w 1648 r. od powiatu pińskiego podpisali akt
elekcji króla Jana Kazimierza. (Volumina
Legum, t. 4, s. 114).
Roman Dostojewski, właściciel majątku
Ostrów w powiecie pińskim, poniósł duże straty w 1648 roku, gdy zbuntowani
przez Kozaków chłopi białoruscy rozgrabili doszczętnie jego posiadłość, sam zaś
gospodarz walczył wówczas w oddziałach królewskich przeciwko rebeliantom. (Akty izdawajemyje..., t. 18, s.
372-373).
Z Percepty
prowentów publicznych do skarbu Rzeczypospolitey W. X. L. z roku 1661
wyczytujemy: „Podymne nr 16 ex anno 1651.
Na ichmościach panach obywatelach, iż zeszłego pana Franciszka Dostojewskiego
nie osiadłego poborcą obrali; za przysięgą samey paniey Dostojewskiey, że
żadnych dóbr po nieboszczyku nie zostało... fl 6028, 10, 9.”
Z tegoż powiatu pińskiego „Jegomość pan Roman Dostojewski dworzanin y
exactor powiatowy a d. 13 Octobris anno 1658 ad d. 23 Junnij anno 1659 położył
wybranych fl 1879, 11, 11/2...”
Ksiądz Roman Dostojewski był proboszczem
kościoła w Wisztyńcu w połowie XVII wieku. (Por.: Litwa i Ruś, t. 3, z. 1, s. 56, 1912).
* * *
Przez kilka wieków głównym gniazdowiskiem
rodu tego pozostawała Ziemia Pińska, która okropnie w XVII w. ucierpiała od
najazdu moskiewskiego, a także od band grasujących w czasie wojen i niepokojów
społecznych.
5 sierpnia 1654 roku Jan Kazimierz, król polski,
wystosował uniwersał, w którym nakazywał likwidację oddziałów grabiących
pokojową ludność. Pisał monarcha: „Częste
nas skargi z różnych mieysc, a osobliwie od obywatelów powiatu pińskiego
dochodzą, że nayduje się temi czasy w państwach naszych nie mało takich, którzy
uczyniwszy się rotmistrzami y kapitanami naszemi, bez listów naszych przepowiednich
y bez uniwersałów hetmańskich, z chorągwiami chodząc, nieznośnymi zdzierstwy
ubogich poddanych niszczą y pustoszą. Przeto my dalszemu ubogich ludzi utrapieniu
y niszczeniu zabiegając, chcemy z miec, aby takowych, którzy by (...) po
włościach chodzili y zdzierstwy się bawili, wszędzie jako swowolne kupy y
nieprzyjaciół oyczyzny junctis viribus znosili y gromili konieczno”... (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 14).
23 lutego 1655 r. monarcha zwrócił się
ponownie do szlachty pińskiej: „Jan Kazimierz, z Bożey łaski król Polski,
wielkie xiążę Litewskie, Ruskie, Pruskie, Mazowieckie, Żmudzkie, Inflanskie,
Smoleńskie, Czernihowskie, a Szwedski, Godski, Wandalski dziedziczny król.
Wielmożnym y urodzonym dygnitarzom, urzędnikom ziemskim y grodzkim, rycerstwu,
szlachcie y wszystkim obywatelom powiatu pińskiego, uprzeymie y wiernie nam
miłym łaskę naszą królewską.
Uprzeymie
y wiernie nam mili! W tak nagłym y ciężkim Rzeczy pospolitey niebezpieczeństwie,
gdy wiarołomny nieprzyjaciel moskwicin, złamawszy bezbożnie wieczne pacta bez
żadney przyczyny, bardziey zdradą niźli męstwem, tak wiele województw y
powiatów, zamków, fortec, miast, miasteczek, włości, szerokich dworów szlacheckich,
tak w koronie Polskiey, jako y w wielkim xięstwie Litewskim, mając condictament
z zdraycą rebellizantem naszym y Rzeczypospolitey Chmielmickim y wszystkim woyskiem
Zaporowskim pozabierał; osoby duchowne, szlachtę y poddanych jednych w niewolą
do Moskwy zapędził, drugich tyrańsko pozabijał, trzecich do tego przymusił, że
mu przysiądz y znowu się chrzcić nigdy nie słychanym w chrześciaństwie sposobem
musieli. A jeszcze się tym nie kontentując (...) wszystką na to obraca potęgę,
aby ostatek W. Ks. L. łakomie y niesprawiedliwie pod się podgarnął, nie tylko z
ostatnią zgubą W. Ks. L., ale z krzywdą
Bożą y kościołów Jego świętych, profanując mieysca Bogu poświęcone,
wykorzeniając wiarę świętą katolicką, nad co by żaden poganin y tym więcey nie
mógł uczynić.”
W obliczu tych groźnych perspektyw prosił
monarcha swe rycerstwo uchwalić na lokalnych sejmikach i na naznaczonym na
kwiecień sejmie walnym w Wilnie nowe podatki i obmyśliłć środki „do dania prędkiego ratunku oyczyźnie”. (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 33-35).
Słuchając apelu monarszego Piotr
Dostojewski, Lukasz Jelski, Samuel Godebski, Piotr Terlecki, Krzysztof
Naruszewicz, Mikołaj Zakrzewski, Aleksander Tur, Teodor Kropiwnicki i inni
szlachcice powiatu pińskiego 12 lipca 1655 roku na własną inicjatywę zwołali
sejmik lokalny i dobrowolnie uchwalili znaczne dodatkowe podatki w celu
uzyskania środków na odparcie agresji moskiewskiej, jak i stwierdzili obowiązek
wzięcia powszechnego udziału w pospolitym ruszeniu. W tym wielce patriotycznym
w brzmieniu dokumencie czytamy: „A że niektórzy panowie obywatele, nie dbając
na prawo, często od pospolitego ruszenia unikają, ani żadnych ciężarów równie z
drugimi pociągać nie chcą, tedy to zweryfikowawszy, który by tego pospolitego
ruszenia wespół z nami odprawiać nie chciał, albo się jakimkolwiek sposobem od
onego uchraniał (...) ma jegomość pan
pułkownik nasz wespół z panem chorążym , po odprawieniu służby (...) na
przyszłym da Pan Bóg seymie onego trybem woyskowym do publikowania y
wytrąbienia podać.
A w tey
służbie pospolitego ruszenia, aby się jako naylepiey disciplina militaris zachowała,
żaden obywatel żadnych exactiey y exforsiey ubogim ludziom tak w ciągnieniu
jako y w stanowisku czynić nie ma, ale się według prawa de proprio swoją żywnością
się kontentować powinien będzie. Y owszem, każdy występny według artykułów
woyskowych pro demento sądzony y karany być ma.
Które
zgodne postanowienie nasze vigore przeszłego seymu utwierdzony, cale sobie
ztrzymać deklarując, rękami własnemi naszemi podpisujemy. Pisan w zamku pińskim...”
(Akty izdawajemyje..., t. 34, s.
38-40).
Sprawy wspólne, państwowe i społeczne,
ściśle się przeplatały z prywatnymi, osobistymi dramatami.
21 lipca 1660 roku „na urzędzie grodzkim w
zamku grodzkim pińskim opowiadał, żałował y żałosną swą jego mość pan Jan
Dostojewski, ziemianin grodzki powiatu pińskiego, w ten sposób zanosił
manifestację: iż gdy w teraźniejszym 1660 roku wiarołomny krzywoprzysięzca
moskal z rebelizantem kozackim w dobra powiatu pińskiego nieprzyjacielsko
wtargnąwszy, one mieczem i ogniem wojował, gdzie po zrujnowaniu i samego miasta
Pińskiego tegoż roku, m - ca lipca siódmego dnia na majętność żałobliwego i
dwór jego w siole Zawidczycach w powiecie pińskim, o pół mili od miasta Pińska będacym , niespodziewanie
napadszy. W tym dworze wszystką majętność żałobliwego w swirnach, komorach,
skrzyniach, szkatułach, pieniądze gotowe, złoto, srebro, cynę, miedź, szaty,
ochędostwo i cokolwiek znaleźć mogli, do tegoż bydła 48 pogłowia, koniej
pięcioro (...), kożuchów dwa, futro baranie i chłopca ze sobą wzięli. Sprawy
żałobliwego, różne listy, zapisy, obligi, kwitancye, dekreta, protestacye, dokumenta,
kwity popisowe, podymne, poborowe i inne stare badzo potrzebne munimenta czy
zabrali, czy też poszarpali. Na ostatek te całe sioło Zawidczyce, tak dwór ze
wszystkim budowaniem dwornym, folwarkowym i gumiennym, tak też i poddanych
żałobliwego domy, gumna, przy zabraniu do szczętu wszystkiego ubózstwa,
funditus ogniem spalili i szkody żałobliwemu więcej niźli na trzy tysiące złotych
polskich uczynili.
Żałobliwy
tedy takową szkodę i zniszczenie do wiadomości urzędowej doniosszy, tę swą dla
wszelakiej w przyszłe czasy potrzeby podał do ksiąg zapisać manifestacyę. Która
jest zapisana”... (Akty
izdawajemyje..., t. 34, s. 159-160).
Z kolei Abram Dostojewski w kwietniu 1660
roku oskarżony został w Pińsku o najazd na majątek panów Tyszkowskich
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 1733, z. 1, nr 1, s.
89-90).
Z drugiej strony roku 1660 tenże Abram
Dostojewski zaskarżył Kaspra Wiszniewskiego o pobiecie czeladnika jego
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 1733, z. 1, nr 1, s.
187-188).
W lipcu 1660 roku utworzono specjalną
komisję królewską w składzie Jana Ankudowskiego, Andrzeja Saczkowskiego, Jana i
Fedora Ostrowskich oraz kilku innych miejscowych szlachciców w celu
udokumentowania tego, co pozostało po Pińsku po wypędzeniu wojsk moskiewskich.
A więc: „Chodziliśmy po rynku y ulicach mieyskich - stwierdzali członkowie
komisji - widzieliśmy domy mieyskie wszystkie tak rynkowe jako y uliczne w
popiół obrócone y ogniem spalone. Tamże byliśmy w zamku y po mieyscach
klasztornych, cerkiewnych, po mieyscach kramnych, widzieliśmy, że wszystko do
szczętu ogniem spalone y funditus zniesione.
Tamże
mieszczanie mienili, iż szpychlerz ratuszy w rynku stojący ten z sprawami różnemi
na wolności wszelakie, z dawnych czasów od nayjaśnieyszych królów ichmościów
świętey pamięci y teraz nam szczęśliwie panującego króla jegomości Jana Kazimierza,
pana naszego miłościwego, nadane u służące, zgorzał; jakoż widzieliśmy tylko
popielisko na tym miejscu.
Co
wszystko pomienione panowie magistrat y mieszczanie miasta Pińskiego mienili
być od nieprzyjaciela moskala y kozaków w teraźniejszym roku wysz mianowanym”...
(Akty izdawajemyje..., t. 34, s.
164-165).
Wojska carskie, przyciskane przez Polaków
cofały się na wschód paląc po sobie wszystko, co tylko mogło się palić. Była to
odwieczna rosyjska metoda „ziemi wypalonej” – „wyżżennoj ziemli”, nieprzyjaciel
zyskiwał pustynię i w razie trwałego zwycięstwa na dłudie lata był skazany na
tworzenie infrastruktury cywilizacyjnej od nowa. Tam zaś, gdzie planowali
pozostać sami, dzieło zniszczenia przyhamowywali. Jak donosi jeden z dokumentów
z 1660 r.: „Za Horynią nie palą, bo sobie
po Horyni granice zakładają”.
(tamże, s. 173)
Niejaki pan Jan Sochacki składał we
wrześniu 1660 roku skargę przed magistratem pińskim: „Gdy y w Pińsk wiarołomni nieprzyjaciele moskwa z kozactwem hultaystwem
wpadli, przez cały miesiąc Juliy od niejakiegos Andryana, moskiewskiego
pułkownika, który nie mając w sercu bojaźni Bożey y przed oczyma nad niewinnemi
ludźmi miłosierdzia, z woyskiem swoim ogniem y mieczem tameczny kray
wypustoszywszy, konie, bydełko rogate y nierogate, owce, świnie, kury, gęsi że
ledwo co się u kogo mogło przez ukrycie zostać, pozabierali, majętności
powymęczywali y to wszystko podzieliwszy się (...) porozgoniali zdraycy kozacy
y krzywoprzysięzkie chitre moskale”... (tamże, s. 179)
Spustoszenia wojenne były tak potworne, że
nawet w trudnych czasach walk z najeźdźcą uznała Rzeczpospolita za rzecz
konieczną zwolnienie mieszkańców Pińska na cztery lata od wszelkich podatków,
by dać im możność wstać na nogi. Jan Kazimierz w liście specjalnym stwierdzał:
„Jeżeli komu, jako wiernym poddanym
naszym, nie pojednokroć ogniem y mieczem nieprzyjacielskim zniszczonym,
powinniśmy clementią naszą królewską, aby do fortun swoich tym snadniey
przychodzić mogli, w takowym zruynowaniu miasto nasze Pińskie nie tylko od
początku woyny z carem Moskiewskim przez ogień funditus spalone, mieczem
wycięte zostawało, ale też y niedawnemi czasy od woyska Moskiewskiego y
kozackiego splondrowane y wniwecz popalone, dostatki ubogich mieszczan y żydów
tamecznych wszystkie pozabierane (...) na lat cztery od wszelakich podatków y
ciężarów zwalniamy”... (tamże, s. 181-182)
Jan Dostojewski razem z inną szlachtą
powiatu pińskiego w roku 1660 zaniósł skargę do sądu ziemskiego o to, iż Iwan
Wabiszczewicz Płotnicki razem ze swą żoną pokradli zboże wspólnie schowane
przez skarżących się sąsiadów z obawy przed grasującymi bandami maruderów
moskiewskich i rodzimych. (Akty
izdawajemyje..., t. 18, s. 402).
W październiku 1660 roku na urzędzie
grodzkim pińskim „opowiadał y soleniter
protestował się jegomość pan Jan Dostojewski, ziemianin Jego Królewskiey Mości
powiatu pińskiego na ichmościów pana Mikołaja, rotmistrzem a pana Krzysztofa,
chorążym być mianujących się, Rowińskich, obywatelów województwa
Nowogródzkiego, jako samych pryncypałów, o tem, iż obżałowane osoby,
pospolitego przepomniawszy prawa, mając sobie na pomoc ludu służałego sobie
samym znajomego niemałą gromadę, z któremi roku teraźniejszego 1660 miesiąca
oktobra 22 dnia na majętność y dwór jegomości pana Kazimierza Pojeckiego
nazwany Kutki w powiecie pińskim leżący, gdzie protestujący naonczas po
niektórych swych potrzebach jako wierzyciela był, mocno, gwałtem z okrzykiem,
hałasem, strzelaniem najachawszy, samego pana Pojeckiego zbili, zranili, rzeczy
y bydło zabrali. Gdzie y protestującego jegomość pana Dostojewskiego bezwinnie
okrutnie obuchami zbiwszy z sobą gwałtownie wzięli y do miasteczka Dawyd -
Gródka w powiecie pińskim leżącego zaprowadziwszy w gospodzie swey przez całą
noc y dzień zawartą trzymali, więzili, despektowali, a potem łuk turecki z
saydakiem srebrem oprawnym, strzałami za złotych sto sprawiony, szablę
ordyńskię w srebro oprawną za złotych czterdzieście, siekierkie srebrem oprawną
za złotych dwadzieścia, czapkę sobolem obłożoną karmazinową złotych dwadzieścia
pięć kosztującą bezprawnie gwałtownie odebrawszy zaledwie zbitego y z tych
rzeczy żałującego obebranego z więzienia
zwolnili y puścili...” (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w
Mińsku, f. 1733, z. 1, nr 1, s. 460).
W końcu lipca 1662 roku ksiądz Benedykt
Jurażyński, zakonnik klasztoru św. Dominika w Wasiliszkach „otrzymał obelgę” od
„pacholików” z oddziału królewskiego pułkownika Boguckiego, z którego to powodu
złożył skargę w magistracie m. Pińska. Pisał, że „z klasztoru ichmościów oyców Franciszkanów pińskich drogą dobrowolną do
krawca dla pewnych potrzeb szedł. Tamże tego pomienionego dnia czeladź (...)
pana Boguckiego, będąc opiłemi, na koniach po mieście biegając, różne hałasy
czyniąc, xiędza Jurażyńskiego, nikomu ni w czym niewinnego, pokory y wszelakiey
submissyey pełnego, gromadnie spotkawszy y końmi oskoczywszy, bez wszelkiey
dania sobie okazyi y przyczyny, nie pomniąc na bojaźń Bożą y na zakon Dominika
(...) na obelżenie stanu jego publice w mieście
pośrzód białego dnia okrutnie kanczukami, szablami, obuchami po głowie,
twarzy, rękach, grzbiecie y wszystkim ciele zbili, zranili, zakrwawili, srogie
razy y rany pozadawali; y gdyby ludzie poważne y zacne jegomość pan Stephan
Wiktoryn Tur, sędzia grodzki, y jmść pan Pokłoński, pisarz, y jegomość pan
Roman Dostojewski nie nadeszli y onych prośbami nie hamowali, pewnie by xiędza
Jurażyńskiego żywota pozbawili byli; jakoż odjeżdżając od żałującego zbitego,
zakrwawionego czapkę, nóż y chustkę urwali y oszarpali...” (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 239).
I znowuż jeden z listów królewskich
brzmiał: „Respons od Jego królewskiey
mości pana naszego miłościwego na instructią wielmożnych urodzonych senatorów,
dygnitarzów, urzędników ziemskich, grodzkich, szlachty, rycerstwa, obywatelów
powiatu pińskiego: urodzonym Philonowi Godebskiemu, sędziemu ziemskiemu,
Romanowi Dostojewskiemu, posłom tegoż powiatu, dany w Warszawie dnia wtórego
miesiąca września, roku 1664.
Oycowskim
Jego królewska mość raczył przyjąć affectem wiernego poddaństwa trybut
rycerstwa powiatu pińskiego, który przy powinszowaniu w niezamierzone lata szczęśliwego
panowania, jak nayczerstwieyszego zdrowia, porównanie w sławie y wszelkiey
szczęśliwości z nayszczęśliwszemi monarchami przez urodzonych posłów swych
prezentowali Jego królewskiey mości. Wiadomo to jest bardzo dobrze Jego królewskiey
mości panu naszemu miłościwemu, w jakich obrotach y niebezpieczeństwach od
wyuzdaney swey woli chłopskiey zostawał ten powiat po wzięciu Petrykowa y
Turowa, od którey y po dziś dzień nie będąc securus ustawicznie excubias agere
musi, patrząc jeśli stąd nie powstanie jaka tempestas y one wcześnie tłumiąc,
co że się przy łasce Bożey, szczęściu Jego królewskiey mości y odwadze
rycerstwa powiatu tego (...) przyznawać Jego królewska mość raczy, że te
heroiczne actiones rycerstwa powiatu pińskiego y ustawiczne pericula, którym
powiat ten jest expositus, słusznie by miały serce jego pańskie do tey skłonić
reflexiey, aby onych od pogranicza tamtego trzeciemi wiciami swemi na pospolite
ruszenie nie odrywał, ale uważywszy majora pericula od potęgi moskiewskiey y
zajedłości wiarołomnego tego nieprzyjaciela przeciwko państwom swoim; tudzież
przed oczyma mając prawo o pospolitym ruszeniu na przeszłym seymie napisane,
nie mógł Jego królewska mość y nie może wyświadczyć tey łaski powiatowi temu, o
którą przez urodzonych posłów swych suplikował...” (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 356).
W parę dni później rycerstwo wykrwawionej
Ziemi Pińskiej podjęło na sejmiku z 10 września 1664 roku uchwałę o
natychmiastowym wystawieniu 100-osobowego oddziału wojskowego do walki z
najeźdźcą carskim. Uchwałę podpisali m.in. Łukasz Jelski, Jan Karol Młocki,
Arnolf i Kazimierz Giedroyciowie, Roman i Abram Dostojewscy, Stanisław
Żeligowski, Andrzej Konstanty Godebski, Zbigniew Olszewski. (tamże, s.
359-360).
W aktach Głównego Trybunału Litewskiego z
lipca 1664 roku odnotowano skandaliczną sprawę czynnego obrażenia urzędnika
sądowego przez jednego z szlachciców wileńskich. Mianowicie pan Krzysztof
Rudomina zbił i okrwawił woźnego trybunału litewskiego pana Matyasza
Sawaniewskiego. W zeznaniach świadków (członków trybunału) kilkakrotnie się
przewija nazwisko Romana Dostojewskiego, członka Głównego Trybunału
Litewskiego, który przyjechał do Wilna i stał tu w gospodzie na okres sesji.
Odnośny fragment tego zapisu brzmi: „Drugi
świadek, Andrzejowa Waśkowa w niebytności męża zeznała, iż o tym hałasie y
takowym disguscie panów Korsaków przez pana Rudominę słyszała, także jako y
cały trybunał lżył, łajał y sromocił. Woźnego zbicia sama nie widziała, tylko
jej napotem powiedziano, iż bił go y deptał nogami pan Rudomina y okrwawił. Y
to słyszała, że czeladź pana Rudominy na potem powróciwszy do miasta strzelali,
co tacto pectore stwierdziła.
Potem
poszliśmy na przeciwek do kolegi naszego imć pana Dostojewskiego, gdzie
gospodarz Jan Hilewicz powiedział: żem nie był na on czas w kamienicy (...) W
teyże gospodzie sługa imć pana Dostojewskiego będący pan Budziłowski
powiedział, iż zostawszy w gospodzie w niebytności pana mego, bo był on
naonczas na skrutinii, słyszałem y sam oczema swemi widziałem ten hałas, jako
pan Rudomina, na ulicy z karetą y końmi stojąc (rzecz się działa w Wilnie),
łajał od matki, lżył y sromocił panów Korsaków y cały trybunał, nazywając
szarpańcami. A gdy zakaz podał generał, tedy go bił, deptał nogami pan Rudomina
y okrwawił. Którą furyą takowego sromocenia względem koła wszystkiego
Trybunalskiego, gdy słyszał, sam imć pan Wołodkiewicz - sędzia ziemski Miński,
na przeciwko gospody imć pana Korsaka będąc, u pana Samuela Oskierki - sedziego
ziemskiego Mozyrskiego, rzekł mu wyszedłszy, że to źle o xięciu jegomości y
kole wszystkim suspikujesz, gotowem i o to z tobą czynić, i porwał się do
szable na niego. A zatem jeymość pani Rudominina, wypadłszy z karety y tak
łając do woza wsiadł y pojechał. A czeladź powróciwszy strzelali. Y tak
pomieniony pan Rudomina nie tylko na ten czas na wyjezdnym niestatecznie
zachował się, ale dobrze przedtem częstokrotnie z okna na zniewagę pana naszego
kolegi, wszemu państwu, cegłami y kamieniami rzucali.
Drugi
sługa imć pana Romana Dostojewskiego, kolegi naszego, w teyże gospodzie w
niebytności pana swego, który będacy naonczas na skrutinii, - powiedział, iż y
ja na conclusią tego hałasu z rynku przyszedłem naonczas, kiedy imć pan
Wołodkiewicz – sędzia ziemski Miński, o honor całego koła trybunalskiego biorąc
się, porywał do szable na imć pana Rudominę, a w tem czasie sama wypadłszy z
karety, wzięła go z czeladzią, którzy na potem powróciwszy strzelali...” (Akty izdawajemyje..., t. 15, s.
123-124).
W roku 1669 Abram Dostojewski zapozwał
przed sąd kapturowy w Pińsku Józefa Boruchowicza w związku z tym, że ów nie
chciał zwrócić złotego łańcucha, który szlachcic polski jako zakład zostawił u
Żyda, pożyczając u niego w potrzebie 50 złotych. Sąd nakazał natychmiastowy
zwrot zarówno długu, jak i łańcucha sobie nawzajem przez wadzące się strony. (Akty izdawajemyje..., t. 29, s. 14-16).
30 września 1669 r. do ksiąg grodzkich
pińskich wpisano następujące zeznanie: „iż
teraźnieyszego 1669 roku miesiąca Septembra 27 dnia (...) tu w mieście Pińskim
w gospodzie oglądałem na Boruchu Morduchajewiczu na nogach razy krwawe, plece
pobite, także y żenie jego Gesi Leyzerównie po plecach, po rękach pobite razy,
mianowali to, że pan Dubiski bezprawnie wprzódy samą ułapiwszy zbił, więził, a
potem związawszy do majętności Dostojewa zaprowadziwszy, okowawszy, tydzień
więził, aż oblig na 90 złotych wymusił...” (Akty izdawajemyje..., t. 29, s. 24).
Jan Dostojewski w 1697 r. podpisał od województwa sandomierskiego sufragię króla
Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s.
426).
* * *
W XVIII stuleciu spotyka się o
Dostojewskich zaskakująco mało wzmianek w źródłach archiwalnych. Dopiero w
spisie szlachty powiatu nieświeskiego i
postawskiego z 1796 r. figuruje Dominik syn Wincentego Dostojewski, żonaty z
Katarzyną Kostrówną, mający synów Jana i Franciszka, posiadajacy folwark
dziedziczny Wodczyce. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f.
319, z. 1, nr 6, s. 22).
* * *
W wieku XIX zaledwie kilkakrotnie
wzmiankują oficjalne przekazy o ostatnich już polskich reprezentantach tego
rodu, który powoli ale sukcesywnie ulegał dwujedynemu procesowi biologicznej
degeneracji i rusyfikacji.
Wywód
Familii Urodzonych Dostojewskich herbu Radwan sporządzony przez Deputację
Wywodową Guberni Mińskiej, głosi: „Roku
Tysiąc Osiemsetnego Miesiąca Augusta Trzynastego Dnia.
Przed
nami, Michałem Bernowiczem, aktualnym sztatskim sowietnikiem, marszałkiem
słuckim, zastępujacym miejsca marszałka gubernialnego mińskiego orderów różnych
kawalerem, prezydującym, oraz deputatami z powiatów Guberni Mińskiey do odbierania
y roztrząsania wywodów szlacheckich obranemi złożony został „Wywód Familii
Urodzonych Dostojewskich” przez Franciszka Dostojewskiego podpisany. Z którego
gdy się okazało, że ta Familia, używajaca herbu Radwan (Chorągiew złota, jak
jey zwyczaynie w Kościołach zażywają, o połach, u każdey z niey u dołu
frandzie; na wierzchu jey Krzyż; w hełmie trzy pióra strusie), od
naydawnieyszych czasów kleynotem szlachectwa zaszczyca się.
Z
pomiędzy to którey Familii urodzonych Dostojewskich Jan więty za pierwszego
protoplastę tego Domu przeniósłszy się z Województwa Brzeskiego w Województwo
Nowogródzkie miał dziedziczny wieczysty folwark Karach zwany w parafii kleckiey
leżący. Dowodem są autentyczne kwity tak opłacajacych podatków z Karacha,
uchwałą seymową naznaczonych, jako też zaświadczenia służby woyskowey
towarzyskiey. Nayprzód kwitt wielmożnego Stefana Frąckiewicza Radzimińskiego,
chorążego Woysk Polskich, pod datą roku tysiąc sześćset pięćdziesiąt
dziewiątego, Oktobra dwudziestego dziewiątego dnia. Po wtóre, zaświadczenie JW
Pana Samuela Oskierki, sędziego ziemi mozyrskiey, pułkownika Jego Królewskiey
Mości, Jaśniewielmożnemu Panu Janowi Dostojewskiemu dane, iż pod chorągwią
tegoż pułkownika zostając za towarzysza, a dla potrzeb domowych uwalniając się,
trzeciego konia z człowiekiem na mieyscu swym zostawił pod datą (roku) tysiąc
sześćset sześćdziesiąt pierwszego, Oktobra osiemnastego dnia. Po trzecie, kwitt
jaśniewielmożnego pana Krzysztofa Jana Jurahi, dworzanina Jego Królewskiey
Mości, y Jana Okołowa, poborców Województwa Nowogródzkiego, z opłaty
dziesięciorga podymnego z majętności Karacha Janowi Dostojewskiemu dany, pod
dattą tysiąc sześćset sześćdziesiątego pierwszego roku, Septembra dwódziestego
szóstego dnia, y inne kwitty w liczbie sztuk siedmiu poborowych podatków.
Syn
Jana Jakub po śmierci oyca swojego, wyzuwszy się z majętności wieczystey Karacha,
przeniósłszy się do okolicy Wołożyc, także w Województwie Nowogródzkim leżącey,
dowodem wieczyste prawo od Jaśniewielmożney Pani Heleny Chaneckiey mężowi
swojemu Jpanu Jakubowi Dostojewskiemu na część Wołożyc dane pod dattą tysiąc
siedemsett dwónastego roku, Junij dwódziestego piątego dnia.
Po
śmierci Jakuba został syn Wincenty Dostojewski, wnuk Jana, y takową część Wołożyc
kupioną od Jpani Chaneckiey przez czas niemały possydując, spłodził syna
Dominika, prawnuka Jana Dostojewskiego, który równym sposobem wyż wyrażoną
część possydując, spłodził dwóch synów, Jana y Franciszka, dziś wywodzących
się, praprawnuków Jana Dostojewskiego, który równo z oycem w teyże części Wołożyc
mieszczą się.
Na
fundamencie zatym złożonych dowodów rodowitość szlachetną urodzonego Franciszka
Dostojewskiego probujących - my, marszałek y deputaci z powiatów Gubernij
Mińskiey wybrani, mając się stosownie do przepisów praw w dyplommacie pod rokiem
tysiąc siedemset osimdziesiątt piątym, nayłaskawiey szlachcie nadanych,
niemniey też pilnując się prawideł w ukazach z Rządzącego Senatu pszesłanych,
famillią urodzonych Dostojewskich na linii przez nas, deputacyą, konnotowaney
wyrażonych, mianowicie dziś wywodzących się Jana y Franciszka Dominikowiczów
Dostojewskich za rodowitą Szllachtę Pollską ogłaszamy, uznajemy, onych do klasy
pierwszey Księgi Szllacheckiey Guberni Mińskiey wnosimy.
A
dla niewzruszoney twierdzy y wiekopomney pamiątki procedencyą y wyjaśnienie rodowitości
szllachetney urodzonych Dostojewskich do Ksiąg Wywodowych Gubernij Mińskiey
zapisujemy”. (Historyczne
Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 941, s. 1-2).
W 1832 roku szlachcic powiatu słuckiego,
mieszkający w folwarku Pleszewiczach, Kazimierz, syn Ignacego, Niewiarowski
zwrócił się z „Prośbą” do: „prześwietney
deputacyi wywodowey szlacheckiey Gubernij Mińskiey”, w którym to dokumencie
czytamy: „Familija urodzonych
Dostojewskich, herbu Radwan używająca, przez Mińską wywodową deputacyą w roku
1800, miesiąca Augusta dnia 13 w dostojeństwie szlacheckim z wniesieniem do
Księgi Genealogiczney Gubernij Mińskiey części pierwszey przyznaną została; w
jakowym wywodzie ś. p. oyciec dziś dołączającego się Jan Dominikowicz Dostojewski
z całą swoją Familią pomieszczonym znayduje się. Syn zaś onego Dominik Symon,
dwuimienny, dla późnieyszego na świat przyjścia w wzmienionym dekrecie nie jest
umieszczonym. Ja więc będąc obowiązanym przez związek pokrewieństwa mieć
pieczołowitość nad sierotą dla zmarłey całey jego familii (cholera? –
J.C.), składając metrykę chrzestną onego
pod datą 1817 roku, Apryla 17, która z rodziców Jana y Rozalii z Turów
Dostojewskich pochodzenie zapewnia. Z ksiąg cerkwi parafialney Sołtanowskiey
wyjęta, i w roku ninieyszym 1832 Augusta 27 przez Litewski Unicki Duchowny
Żyrowicki Konsystorz zatwierdzona.
Prześwietney
Mińskiey Wywodowey Deputacyi mam honor upraszać, mienionego Dominika Symona,
dwuimiennego, Janowicza Dostojewskiego, jako niesprzecznie z oyca w dekrecie
umieszczonego pochodzącego, do wywodu y genealogii familii urodzonych
Dostojewskich dołączyć, poczem uprzedni dekret wespół z nastać mającą rezolucyą
w kopii urzędowey pod rozpis mnie, proszącemu, podania się, do spisów
szlachetnych dołączającemu się potrzebney, wydać... Kazimierz syn Ignacego
Niewiarowski”. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319,
z. 2, nr 941, s. 5). Potwierdzenie nie nadeszło.
Widocznie ta linia Dostojewskich
spokrewniona była z Moszczyńskimi, gdyż w lutym 1860 roku, po zgonie Tomasza i
Marianny Moszczyńskich, Dominik, syn Jana, Dostojewski zwrócił się do słuckiego
sądu powiatowego wyrażając roszczenie do ich folwarku. Ciekawe, że w
dokumentach z tego okresu Dostojewski określany już jest jako „jednodworec”,
czyli i tą rodzinę na siłę zepchnięto w dół, wtłoczono ją w masę ciemnego
chłopstwa. (tamże, s. 9-10).
Według danych Mińskiego Zgromadzenia
Szlacheckiego w zaścianku Wołoczyce powiatu słuckiego jeszcze w latach
1832-1839 mieszkał Dominik, syn Jana, Dostojewski. (tamże, s. 4).
Później na temat tego znacznego ongiś rodu
polskiego panuje zupełne milczenie. Jedynie gałąź zrusyfikowana pełnym głosem
zawiadamia cały świat o swym genialnym synie – Teodorze Michajłowiczu
Dostojewskim (1821-1881). Znany był też w swoim czasie Michał Dostojewski
(1820-1864), który otrzymał wykształcenie wojskowe w Rewlu; podobnie jak jego
rodzony brat Teodor poświęcał się działalności twórczej na niwie literackiej,
choć nie odniósł tu tak wielkich sukcesów. Pisywał przezde wszystkim nieduże
opowiadania; w 1848 roku na łamach pisma „Otieczestwiennyje Zapiski”
opublikował opowiadania Doczka, Gospodin Swietiełkin, Worobiej; w
1849 – Dwa staryczka; w 1850 – Piatdiesiat
let; w 1851 – komedię Starszaja i mieńszaja. Pisywał również
artykuły krytyczno-literackie, lecz największą wartość mają jego błyskotliwe
tłumaczenia klasycznej literatury niemieckiej, m.in. Don Karlosa Fryderyka Schillera oraz Reinecke Lisa Johanna Wolfganga Goethego.
M. Dostojewski razem z bratem Teodorem
wydawał (1861-1863) czasopismo „Wriemia”, które zostało zamknięte przez
cenzurę. W 1864 założył miesięcznik „Epocha”, lecz znękany szykanami policji
politycznej załamał się, podupadł gwałtownie na zdrowiu i zmarł przedwcześnie.
DOWNAR-ZAPOLSKI
herbu Radwan. Z tego rodu pochodził wybitny historyk Mitrofan Downar-Zapolski
(1867-1934), profesor Uniwersytetu Kijowskiego oraz Akademii Rolniczej w
Moskwie, autor fundamentalnych dzieł z historii Wielkiego Księstwa Litewskiego
i Cesarstwa Rosyjskiego.
DROZDOWSKI
herbu Jastrzębiec, Korab, Pobóg i in. Miłodarowicz (t. 2, cz. 6, s. 51) podaje:
„Drozdowski. Iwan, polski szlachcic (...)
Familia Drozdowskich pochodzi z rodu szlacheckiego Guberni Mińskiej”...
Posiadali dobra Alefin powiatu starodubowskiego Guberni Czernihowskiej.
DRUCKI
herbu własnego; pradawna rodzina książęca pochodząca z Litwy.
DRUCKI-LUBECKI
herbu własnego; pradawna rodzina książęca, stanowiąca gałąź Druckich.
DRUCKI-SOKOLIŃSKI
herbu własnego; starożytna rodzina książęca spokrewniona z dwoma poprzednimi.
DRYGALSKI
herbu Ślepowron. Z tego rodu Erich Drygalski (1865-1949), znany niemiecki
geograf i geofizyk.
DRZEWIECKI
herbu Drzewica i in. Z tej rodziny wybitny konstruktor łodzi podwodnych i
helikopterów, działający w Rosji i Francji, Stefan Drzewiecki (1843-1938). (Patrz
o nim: Jan Ciechanowicz, Twórcy cudzego
światła, Toronto 1996, s. 215-233).
DUBIEŃSKI
herbu własnego; w Rosji od 1579 roku; według innych danych – od 1657.
DUBLAŃSKI
herbu własnego (trzy różne odmiany). Odgałęzili się na Ziemię Czernihowską,
a stąd do Rosji właściwej.
DUBOWICKI
herbu Grzymała; w Rosji notowani od 1630.
DUBOWIK
herbu Zagłoba; notowani urzędowo w Ziemi Czernihowskiej od połowy XVII wieku.
DUBOWSKI
herbu Brodzic. Wybitnym malarzem krajobrazów był Mikołaj Dubowski (1859-1918),
absolwent, a później profesor Cesarskiej Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu,
członek Towarzystwa Wystaw Ruchomych, autor m.in. wystawianych w Galerii
Tretjakowów dzieł: Pritichło, Na Wołgie,
Tichij wieczier, Nojabrskij wieczier, Zima, Pustynnyj bierieg, Imatra.
DUBROW
herbu Dąbrowa; zaczęli odgrywać znaczną rolę w Rosji na przełomie XVIII-XIX
wieku.
DUBROWSKI
herbu Lewart, Lubicz i Sas. Iwan i Pietryszcze Dubrowscy, szlachcice Ziemi
Smoleńskiej, znajdowali się w służbie króla polskiego przed rokie 1482. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t.
15, s. 270). Siedzieli m.in. na dobrach Aponcza.
W 1556 roku, 23 lipca, w księgach sądu
słonimskiego zapisano skargę jednego z miejscowych mieszkańców na to, że „kniaź Dmitr Kozietycz a pan Mikołaj
Dubrowski, najechawszy mocno gwałtem na dom mój, w majątku Dziewiatkowskim pana
mego, żonę moją Prosimę, a dwie córki me Marynkę a Niewidankę, tak też i
niewiestkę mą Hannę zbili i dobywszy się do kleci, odbiwszy zamek, robotnicę
pana mego Annuszkę, zbiwszy i związawszy ją, z sobą wzięli i na Wołyń powieźli”
(Akty izdawajemyje Wilenskoju
Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 22, s. 119, 438).
W 1582 roku wspomniany jest Jan Dubrowski,
szlachcic z Mińszczyzny.
Pan Stanisław Dubrowski, szlachcic spod
Mińska, figuruje w zapisie do ksiąg grodzkich tego miasta z 4 grudnia 1595
roku. (Lietuvos Vyriausiojo Tribunolo
sprendimai, s. 111, Vilnius 1988).
Jan Dubrowski około 1695 pełnił funkcję
jenerała województwa witebskiego roku (Lietuvos
Vyriausiojo Tribunolo sprendimai, s. 452, Vilnius 1988).
Inny Jan Dubrowski w 1691 roku pełnił
obowiązki generała jego królewskiej mości województwa wileńskiego (Akty izdawajemyje…, t. 20, s. 484, 485).
Niejaki pan Dubrowski był około roku 1720
dzierżawcą dóbr Smołocz w powiecie oszmiańskim, należących do Karoliny Ludwiki
Radziwiłłówny, księżny reńskiej. (Archiwum
Tajne Augusta II, Wrocław 1843, t. 2, s. 191).
Dubrowscy, jako dobra szlachta polska,
mieszkali m.in. w Wilnie, powiecie wileńskim i trockim. Pisali się „z Dąbrowa Dubrowscy”; używali herbu Sas;
posiadali majątek Posolcz nad rzeką Solczą. W roku 1672 Mikołaj z Dąbrowa
Dubrowski zapisał tę majętność swym synom Jakubowi, Gabryelowi, Krzysztofowi i
Adamowi. W roku zaś 1788 Kazimierz Dubrowski „będąc chorym na ciele, a zdrowym na umyśle” sporządził testament,
na mocy którego pozostawiał tęż majętność swej żonie Krystynie z Bolendziów,
nakazując, by po jej zgonie gospodarzami na ojcowiźnie zostali synowie Szymon,
Wawrzyniec i Tomasz. Spokrewnieni byli Dubrowscy m.in. z Poczobutami,
Zujewiczami, Surkontami, Wersockimi (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr
229).
11 kwietnia 1864 roku Senat Rządzący Rosji
uznał dziedziczne szlachectwo Antoniego i Feliksa Dubrowskich, mieszkańców
powiatu wileńskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 381, z. 19, nr 244).
W Rosji (od 1680 roku) Dubrowscy
pieczętowali się własnym herbem.
DUDYSZKIN
herbu własnego; Obszczij gierbownik
(t. 9, s. 137) podaje, że ten ród pochodzi „iz
polskogo szlachectwa”, uznani w rosyjskim dworianstwie 1802.
DUKSZTO-DUKSZTYŃSKI.
Pochodzili z Guberni Witebskiej, następnie posiadali dobra Lichaczewo w
powiecie królewieckim Guberni Czernihowskiej. (Por.: Miłoradowicz, t. 2, cz. 6,
s. 51-52).
DUNIN
herbu Łabędź odm.; byli wpływowi w Rosji. Obszczij
gierbownik (t. 7, s. 168) podaje: „familia
Duninów pochodzi z Polskiego szlachectwa”.
Także A. Bobrinskij pisał, że „familia Duninów proischodit ot szlachectwa
polskogo” (cz. 1, s. 203).
DUNIN-BORKOWSKI
herbu Łabędź Biały w Czerwonym Tle. Bazyli Dunin-Borkowski około 1670 był
pułkownikiem czernihowskim, później oboźnym generalnym, zm. 1702. Jego
potomkowie służyli wojskowo w Cesarstwie Rosyjskim.
DURASOW
herbu własnego. Około 1538 roku przodek tego domu przybył z Polski do Moskwy.
DYBICZ
herbu własnego. Wywodzili się spod Legnicy, byli najprawdopodobniej zniemczonymi
Polakami. Iwan Dybicz w XIX wieku był marszałkiem polnym w służbie rosyjskiej.
DZIERŻYŃSKI
herbu Sulima. Dawny ród rycerski na Litwie. Wywód
Familii Urodzonych Dzierżyńskich herbu Sulima podaje: „Roku 1819, miesiąca Junii 18 dnia, przed nami Michałem Deszpot z
Bratoszyna Zenowiczem, Mińskiey Gubernii szlachty marszałkiem, radcą stanu,
kawalerem orderu św. Stanisława pierwszey klassy, oraz deputatami z powiatu
Guberniey Mińskiey do przyjmowania i decydowania wywodów szlacheckich obranemi
złożony został wywód familii urodzonych Dzierżyńskich herbu Sulima (Herbem tego
tarcza wszerz na dwie części podzielona; na wierzchniey dzielnicy pół orła
czarnego w żółtym polu z skrzydłami rozciągnionemi, z pyskiem w lewą stronę
tarczy obróconym; w spodniey zaś trzy kamienie w czerwonym polu; na hełmie z
korony pół orła czarnego, takiego jak na tarczy).
Na
linii do wywodu podaney i przez nas, deputacyą, w pokoleniach pięciu a imionach
siedmiu konnotowaney od urodzonego Józefa, syna Antoniego Dzierżyńskiego podpisany,
który domu swojego procedencyją przyniesionemi dowodami wspartą, przy wskazaniu
za protoplastę urodzonego Mikołaja Dzierżyńskiego, pradziada swojego, w
dawności przeszłego czasu następnie wyprowadzał. Że urodzony Jakub z Mikołaja
Dzierżyńskiego rodzący się z powiatu słonimskiego w Księstwo Żmudzkie
przybywszy a zaszczycając się kleynotem szlacheckim i używając tego stanu
prerogatyw, z różnemi szlacheckiemi domami zkolligaciwszy się, miał possessya
ziemskie, jedną zastawną folwark Kochaniszki od Iw Pana Wołłowicza, marszałka
Słonimskiego, drugą zaś dziedziczną Spice w tymże Księstwie Żmudzkim, powiecie
krożskim leżące; w ciągu też swego pożycia z Barbarą Talmontówną między trzema
synami, Wawrzyńcem, Rochiem zostawił też i Antoniego, oyca dziś wywodzącach się,
który to Antoni Jakubowicz na mocy prawa naturalnego i dyspozycyów
testamentowych przez oyca i matkę czynionych, między swą bracią będąc wspólnym
sukcesorem, nadto zajmując się po różnych znakomitych domach obowiązkami
stanowi szlacheckiemu właściwemi, połączony związkiem małżeńskim z Konstancyą
Adamowiczówną, dał życie synom dwóm, Józefowi i Ignacemu. W dalszey kolei
nieprzerwanego bytu w stanie szlacheckim, urodzony Józef, mając in voto I.
Pannę Antoninę Oziembłowską, dożył z nią potomków w dwóch synach, Wincentym i
Onufrym, ku usprawiedliwieniu wyżey nadmienioney generacyi (…)”.
Faktycznie ci dwaj synowie byli
trzyimiennymi, pierwszy: Ryszard Edward Wincenty, drugi: Onufry Antoni Modest.
Co biedniejsi Dzierżyńscy służyli ekonomami w zamożnych domach Wańkowiczów,
Oskierków i in. W końcu cytowanego dokumentu czytamy: „Deputacya Wywodowa Guberni
Mińskiey, to wszystko przeyrzawszy i rozważywszy, znajduje, że antecessorowie
dziś wywodzących się urodzonych Dzierżyńskich, używając podług praw krajowych
dystynkcyi, prerogatyw i przywilejów stanu szlacheckiego, przy tym possydowali
majętności ziemskie i wszelkiemi swobodami od panujących monarchów dozwolonemi
szczycili się. (…) Przeto (…) my, marszałek stanu szlacheckiego Gubernij
Mińskiey i deputaci z powiatów (…) familią urodzonych Dzierżyńskich, jako to
dziś wywodzących się Józefa z synami Wincentym i Onufrym za rodowitą szlachtę
polską uznawszy, onych do Księgi Szlachty Gubernialney Mińskiey części
pierwszey wnosimy; a uskuteczniając wolę prawa patent na imię wywód podpisującego
urodzonego Józefa, syna Antoniego, Dzierżyńskiego wydać determinujemy”
(Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 911, s.
46-47).
Wypada zaznaczyć, że też w rozmaitych
przekazach archiwalnych, rozsianych w rzadkich edycjach czy przechowywanych w
zbiorach Wilna, Mińska, Grodna, Witebska odnaleźć można obszerniejsze i
mniejsze napomknienia o członkach rodu Dzierżyńskich Sulimczyków. Tak, dla
przykładu, 19 września 1657 roku rycestwo powiatu pińskiego zgromadziło się na
sejmiku i podjęło uchwałę podpisaną m.in. przez Arnolfa Giedroycia, Piotra
Dostojewskiego, Jana Tura, Krzysztofa Dzierżyńskiego, Kazimierza Wiszniewskiego,
Jana Żeligowskiego, Kazimierza, Gabryela, Hrehorego i Andrzeja Szyrmów (jak widzimy,
wszystkie nazwiska znane z późniejszych dziejów). W dokumencie tym stwierdzali:
„Oznaymujemy y to zgodnie postanawiamy,
iż co saeviens hostilitas po te wszystkie lata zdrowia y fortuny nasze sama
przez się y przez skryte malevolorum subdola do ostatniey ruyny przywieść
usiłowała y dotąd suam nad nami extendere seuitiam nie przestaje, w czem aby
publicum oyczyzny bonum y powiatu naszego już do zguby nachylone ad extremum
nie przychodziło excidivum, a stosując się do woli jego królewskiej mości pana
naszego miłościwego (…), abyśmy in armis pozostawali, pułkownika, rotmistrzów
dla wojennego porządku, przy jegomości panu Bazylim Ordzie, chorążym powiatu
naszego obranym, postrzegając tedy omnem securitatem, która na szczególnym
zostawa porządku, a porządek zaś bez osobliwych regimentarzów być nie może, dla
zatrzymania tedy y postanowienia onego pospolite ruszenie zgodnie uchwaliliśmy.
Za pułkownika z pośrzodku siebie nemine contradicente uprosiliśmy jegomości
pana Woyciecha Zielińskiego, stolnika, a jegomości pana Bazylego Ordę,
chorążego powiatu naszego, (za rotmistrza), których we wszystkich okazanych
multam dexteritatem y ochotę doświadczoną mamy, (…) rotmistrzem też Traktu
Zarzeckiego uprosiliśmy jegomości pana Kazimierza Woynę, pisarza ziemskiego
pińskiego… (…) Warując przy tym y to, yż my wszyscy osobami swemi, a nie poczty
tylko wyprawując, ani się czeladzią w każdych okazjach woyskowych zasłaniając,
jako z naylepszym rynsztunkiem do woyny należącym pod chorągwią stawać mamy y
powinniśmy póty, póki tego potrzeba wyciągać będzie. A gdyby dalsza
nieprzyjacielska następowała nawalność, tedy wszyscy viritim dla dania
nieprzyjacielowi odporu, niczym się nie wymawiając, kto jedno szlachcicem się
być mieni, ręka za rękę, zgoła wszyscy in genere, żadnego nie excypując ani wyłączając
od wyższych aż do niższych stanów, swemi osobami, za daniem sobie znać przez
uniwersał ichmościów panów regimentarzów naszych, zaraz przybywać y zarówno z
ichmościami drugiemi stawać mamy.
A
który by pod chorągwią sam osobą swą nie stawał, albo bez dozwolenia spod chorągwie
absentować się miał, do takowego regimentarze nasi w dom towarzystwo zesłać
mają, którzy statią y chleb na chorągiew wybrać powinni będą, owo zgoła stosując
się do praw, artykułów woyskowych (…) pan chorąży (…) na nieposłusznych wszelakiey
władze y mocy zażywać wolen będzie.
Które
zgodne postanowienie (…) dotrzymać sobie deklarując, rękoma naszemi własnemi
podpisujemy…” (Akty izdawajemyje
Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 34, s. 117-119).
2 listopada 1661 roku dwunastu szlachciców
powiatu pińskiego: „zjechawszy się – jak
pisali w deklaracji swej –
chorągiew kozacką koni sześćdziesiąt
namówiliśmy y zgodnie z dóbr naszych szlacheckich ziemskich, pod kimkolwiek y w
czyjeykolwiek possessyi w powiecie naszym będących, nemine excepto, podymne
ośmioro na zaciąg pozwoliliśmy (…), obiecując od daty dzisieyszey naydaley za tydzień
jeden ziścić y wyliczyć do rąk jegomości pana poborcy. W czym fide, honore et
conscientia obligujemy się sami sobie, na co y rękoma naszemi przy pieczęciach
zwykłych podpisujemy”… Jednym z autorów tego patriotycznego domunetu był
Krzysztof Dzierżyński (Akty izdawajemyje…,
t. 34, s. 214-215).
W tymże 39-tomowym zbiorze aktów wydanych
przez Wileńską Komisję Archeologiczną spotyka się i inne wzmianki o panach
Dzierżyńskich. Wojciech Dzierżyński, ziemianin Ziemi Żmudzkiej, figuruje w
aktach szawelskiego sądu ziemskiego w zapisie z dnia 12 czerwca 1717 roku. (Akty izdawajemyje…, t. 24, s. 317).
Andrzej Dzierżyński, cześnik powiatu
grodzieńskiego, podpisał uchwały sejmików szlacheckich w Grodnie 27 września
1768 oraz 24 marca 1773 roku (Akty
izdawajemyje…, t. 7, s. 372, 380).
W roku 1775 księgi grodzkie grodzieńskie
wspominają o „wielmożnym iego mości panie
Dzierżyńskim, administratorze iego królewskiey mości ekonomij Grodzieńskiey”
(Akty izdawajemyje…, t. 7, s. 55).
Andrzej Dzierżyński był w okresie około
1760-1780 wiceadministratorem ekonomii grodzieńskiej. Na zlecenie Antoniego
Tyzenhauza zbierał w roku 1773 „dzieciaków do kadetów”, czyli uczniów do
otwieranego właśnie w Grodnie Korpusu Kadetów (Por.: St. Kościałkowski, Antoni Tyzenhauz, t. 1, s. 410, 482,
632, Londyn 1970). Profesor Kościałkowski zauważa też, że należał A.
Dzierżyński do grona ludzi, którzy byli „bezwzględnie
oddani Tyzenhauzowi, którzy nie tylko zajmowali się administracją gospodarczą w
poszczególnych ekonomiach, ale również brali czynny udział w akcji
polityczno-sejmikowej swoich województw i powiatów, będąc z jego ramienia
niejako lokalnymi mężami zaufania partii dworskiej czyli regalistycznej”…
W spisie szlachty powiatów nieświeskiego i
postawskiego z roku 1796 figuruje 25-letni Paweł syn Jakuba Dzierżyński, żonaty
z Marianną Muchlińską, bezdzietny, dzierżawiący wieś Budkę (Historyczne
Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 6, s. 21).
29 listopada 1819 roku heroldia wileńska
potwierdziła rodowitość szlachecką Jana i Józefa synów Rocha, Dzierżyńskich,
mieszkańców powiatu wileńskiego. (Lietuvos
Valstybinis Istorijos Archyvas, f. 391, z. 1, nr 919, s. 86).
Jak podaje A. Boniecki (Herbarz polski, t. 5, s. 198)
Dzierżyńscy w XVIII-XIX wieku spokrewnili się m.in. z Olbeckimi i
Siestrzeńskimi; według danych kościelno-metrykalnych także z Ciechanowiczami,
Wysockimi, Talmontami, Adamowiczami, Oziembłowskimi, Gorskimi, Bułhakami.
Na liście szlachty powiatu oszmiańskiego z
1838 roku figurują Józef, Ryszard Wincenty, Onufry Antoni, Bernard Leonard,
Tomasz Justyn, Antoni Mikołaj i Felicjan Dzierżyńscy, właściciele Pietryłowicz
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 86, s. 100).
14 czerwca 1862 roku Wileńskie
Zgromadzenie Deputatów Szlacheckich uznało i potwierdziło dziedziczne
szlachectwo Edmunda Dzierżyńskiego (ojca Feliksa), jego rodzonych braci
Wincentego, Leonarda, Onufrego, Antoniego i Felicjana, synów Józefa, oraz
stryjecznych braci Bolesława i Justyna synów Tomasza. Na mocy rozporządzenia
Senatu Rządzącego rodzina Dzierżyńskich wpisana została do szóstej klasy ksiąg
szlacheckich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 381, z. 19, nr 179, s. 1-8).
Rozalia Dzierżyńska posiadała pod koniec
XIX wieku chutor Podgaj w powiecie borysowskim na Mińszczyźnie (Spis ziemian Mińskiej Guberni, Mińsk
1899, s. 138).
Wypada zaznaczyć, że Dzierżyńscy z powiatu
rosieńskiego używali herbu Samson, ale należeli do tegoż rodu co Sulimczycy.
(CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 11).
Z tej rodziny wywodził się m.in. Feliks
Edmundowicz Dzierżyński (1877-1926), wybitny rewolucjonista, współtwórca
państwowości socjalistycznej w Rosji. (Patrz o nim: Jan Ciechanowicz, Z rodu polskiego, Rzeszów 1999, t. 2, s.
199-265).
Znanym przedstawicielem tej rodziny był
także wybitny kompozytor Jan (Iwan) Dzierżyński (1909-1978), działający w ZSRR,
ulubiony kompozytor generalissimusa Józefa Stalina. (Por.: Jan Ciechanowicz, Musica peregrina. Artyści pochodzący z Litwy
i Polski w obcej sztuce muzycznej i teatralnej, Mołodeczno 2002, s.
398-406).
Dzięki uprzejmości p. mgr Mirosława
Tusznio z Sandomierza możemy poniżej zamieścić dane zebrane przez neigo, a
dotyczące niektórych szczegółów z dziejów rodu panów Dzierżyńskich. Oto one:
„Jan Józef (ur. 31.10.1788 – zm.ok.1854) ożenił się z
Antoniną Oziembłowską z senatorskiego rodu i osiadł w jej rodowym majątku
Oziembłowo, w parafii Derewno ówczesnego powiatu oszmiańskiego. Z tego
małżeństwa przyszło na świat 17 dzieci – 10 synów i 7 córek. Z synów Edmund i
Felicjan zdobyli wyższe wykształcenie, natomiast jedna z córek Róża Dzierżyńska
wyszła za mąż w wieku 18 lat za 48-letniego płk Benedykta Burzyńskiego. Kiedy w
maju 1863 r. powstanie ogarnęło województwo nowogródzkie, właściciele
Oziembłowa czynnie włączyli się do działań antyrosyjskich. Po bitwie 19.05.1863
r. w rejonie leśniczówki Budy, gdzie zginęło 20 powstańców, synów miejscowej
szlachty polskiej, część bojowników rozproszyła się w puszczy. Ścigając
powstańców, dowódcy oddziałów rosyjskich penetrujących okoliczne lasy,
sztabskapitan Józefowicz i kapitan Masalski (też Polacy), zabierali na zsyłkę
młodzież polską, paląc okoliczne domy. W tym czasie w dworskiej kuźni w
Oziembłowie przygotowywano broń powstańcom. Doszło do starcia z oddziałem
rosyjskim. W odwecie Rosjanie spalili dwór Oziembłowo.
Najmłodszy syn Jana Józefa, Edmund Rufin (1838-1882) pojął za żonę Helenę z
Januszewskich (1849-1896), córkę cenionego wileńskiego profesora, specjalisty
od zagadnień komunikacji i drogownictwa. Wcześniej, bo w 1863 r. Edmund Rufin
ukończył uniwersytet w Petersburgu, ale nie mógł wrócić w rodzinne strony z
powodu udziału rodziny Dzierżyńskich w powstaniu styczniowym. W latach
1863-1875 podjął więc pracę jako nauczyciel matematyki i fizyki w gimnazjach w
Chersoniu i Taganrogu. W 1875 roku, chory na gruźlicę, przeszedł na emeryturę i
uzyskał pozwolenie na powrót do Oziembłowa. Zabrał się za porządkowanie
rodzinnego majątku, spalonego w powstaniu. Spłacił rodzeństwo i rok przed
śmiercią tj. w 1881 r. zbudował nowy modrzewiowy dwór, który przetrwał 62 lata
do kolejnego pożaru w lipcu 1943 roku. Helena Dzierżyńska zmarła w Warszawie w
wieku 47 lat po długiej i ciężkiej chorobie dnia 15.12.1896 roku. Trumnę z jej
zwłokami przewieziono do Wilna i pochowano na cmentarzu bernardyńskim. Miała
braci Stanisława i Wincentego. Jeden z nich był cenionym w Moskwie architektem.
Edmund i Helena Dzierżyńscy mieli 8 dzieci, 5 synów i 3
córki: Stanisław (1874-1917), Kazimierz, (1875-1943). Feliks (1877-1926),
Ignacy (1879-1953), Władysław (1881-1942), Aldona (1870-ok. 1960), Wanda
(1876-1897), Jadwiga (1873- ? ). Poza własnym potomstwem Edmund i Helena
wychowywali jeszcze dwójkę bratanków, z których Justyn został wybitnym
architektem. Według jego planów został ponoć odbudowany dwór w Dzierżynowie.
Najstarsza córka Aldona (1870 - ok. 1960) – około 1894 r. wyszła za mąż za
Gedymina Bułhaka. który był wtedy zarządcą majątku koło Bobrujska. Mieli synów:
Rudolfa i Jerzego Antoniego oraz córki: Marię i Helenę. Ta ostatnia zmarła we
wrześniu 1904 roku. Antoni Jerzy był dość samowolnym młodzieńcem. W latach
30-tych – jeszcze za życia Piłsudskiego Jerzy ożenił się z panną Kadenacy,
siostrzenicą Marszałka. Córka Maria natomiast podobno we wczesnej młodości
opuściła dom rodzinny i wyjechała do Włoch studiować malarstwo. W latach
30-tych była cenioną konserwatorką zabytkowych tkanin. Zajmowała się wtedy
między innymi konserwacją arrasów w pałacu w Wilanowie, będącego ówcześnie
własnością rodziny Branickich. Pierwsze małżeństwo Marii było nieudane. Mąż jej,
Hadryszewski, chorował na jakieś zaburzenia psychiczne, lecz ponoć nie wyrażał
zgody na rozwód. Po wojnie Maria wyszła powtórnie za mąż na Jerzego Kosowskiego
(?) – Staszewskiego (?), zajmującego się w Łodzi produkcją filmów kukiełkowych.
W latach 30-tych, mając już przeszło 60 lat Aldona wyszła
drugi raz za mąż za Artura Kojałłowicza. Po wybuchu wojny w 1939 roku syn Jerzy
wraz z żoną i matką znaleźli się w Wilnie. Zainteresowało się wtedy Jerzym
NKWD. Dzięki interwencji Aldony, która oddała władzom radzieckim szereg
interesujących listów otrzymanych od Feliksa, pod koniec 1940 roku lub na
początku 1941 udało się jej uzyskać zezwolenie na wyjazd syna i synowej do USA.
W czasach PRL mieszkała w Łodzi z córką Marią. Do 1953 roku
odwiedzała Wylągi, gdzie mieszkał jej brat Ignacy i bratowa Stanisława. Będąc
już przeszło 80-letnią staruszką Aldona próbowała interweniować u władz w
sprawach niesłusznie skazywanych na śmierć dowódców AK. Na prośbę rodziny
jeszcze przed wyrokiem śmierci na gen. Fieldorfa, Aldona Kojałłowiczowa
napisała lisi do Dr. Rubinowa, Prezesa Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, prosząc
go: „przez wzgląd na nieposzlakowane imię brata mojego nieodżałowanej pamięci
Feliksa Dzierżyńskiego apeluję o osobiste zainteresowanie się tą sprawą i po
zapoznaniu się z nią o wyrażenie swojego poglądu co do zasadności stawianych
zarzutów.” 20 lutego 1952 Rubinow odpowiedział jej, że sprawa Fieldorfa nie
wpłynęła do Sądu Wojewódzkiego, ani też do sądów powiatowych podległego mu
okręgu. Po skazującym wyroku Sądu Najwyższego, Janina Fieldorfowa po
porozumieniu z adwokatem Maślanką, znowu napisała list do p. Kojałłowiczowej,
błagając ją o ponowną interwencję (drugim mężem córki Fieldorfów, Krystyny, był
siostrzeniec Kojałłowiczowej, Ney). Wiadomo, że dzięki wstawiennictwu pani
Aldony Kojałłowiczowej nie wykonano wyroku śmierci na jej krewnym, Władysławie
Siła-Nowickim z oddziału „Zapory” WiN-u, późniejszym znanym adwokacie i
działaczu dysydenckim (karę śmierci decyzją prezydenla Bieruta zamieniono na
dożywocie). Ciotka mecenasa – Stanisława była żoną Ignacego Dzierżyńskiego i
zamieszkiwała wtedy wraz z mężem w dworku w Wylągach, a sam mecenas
(współwłaściciel folwarku w Wylągach) jesienią 1956 roku został zwolniony z
więzienia i zrehabilitowany.
W 1950 roku Aldona wraz z bratem Ignacym i jego żoną
Stanisławą spisali wspomnienia o rodzinie Dzierżyńskich, w tym zwłaszcza o
bracie Feliksie. Znaczną część tych wspomnień stanowią listy Feliksa do Aldony
z więzień i katorgi syberyjskiej. Wspomnienia te w formie maszynopisu liczą 281
stron i zachowały się do naszych czasów dzięki Janinie z Siła-Nowickich
Szczepkowskiej, współwłaścicielce folwarku w Wylągach, gdzie te wspomnienia
przez rodzeństwo Dzierżyńskich były spisywane.. W pamięci współczesnych
zachował się obraz Aldony jako osoby wysokiej kultury osobistej, bardzo
muzykalnej, życzliwej dla otoczenia i głęboko religijnej. Córka jej Maria,
zmarła kilka lat po matce w wieku przeszło 70 lat.
Druga córka Jadwiga (ok.1873- ? ) wyszła za mąż za
Kuszelewskiego, ziemianina z powiatu poniewieskiego. W okresie wojny mieszkała
w Moskwie.
Trzecia córka Wanda (1876-1897) w wieku 21 lat zginęła w
Dzierżynowie z rąk brata Stanisława w wyniku nieszczęśliwego wypadku z bronią
myśliwską.
Najstarszy syn Stanisław (1874-1917), przyrodnik, zapalony
myśliwy, bardzo przeżył śmierć swojej siostry Wandy w 1897 roku. Zamordowany w
Dzierżynowie w lipcu 1917 roku przez bandę rabunkową, działającą w strefie
przyfrontowej.
Drugi syn Kazimierz (1875-1943), urodził się w majątku
rodzinnym swojej matki Heleny Januszewskiej w Jodzie k/Mejszagoły na
Wileńszczyźnie. W 1902 roku, z bliżej nieznanych powodów musiał opuścić
Warszawę i kontynuował naukę w Genewie, gdzie w październiku tego roku
odwiedził go Feliks. Studiował potem w Zurichu i Karlsruhe .Po ukończeniu
Politechniki w Karlsruhe, w latach 1922-1923 był wykładowcą matematyki na
swojej uczelni macierzystej. Tam również pojął za żonę Niemkę Łucję Schiotti.
Po powrocie z żoną do kraju Kazimierz, jako najstarszy z rodu odziedziczył
100-hektarowy,dzierżawiony przez Józefa Hodyla, majątek Dzierżynowo po
zamordowanym w lipcu 1917 roku bracie Stanisławie. W okresie międzywojennym
pracował w Ministerstwie Komunikacji w Warszawie. W czerwcu 1933 r. żona jego
Łucja była matką chrzestną Lucyny Łucji Burzyńskiej, córki Felicjana –
właściciela sąsiadującego z Dzierżynowem folwarku Zamianka. Na wiosnę 1939 roku
K. Dzierżyński przeszedł na emeryturę i wrócił z żoną do Dzierżynowa. Po
wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku bezskutecznie interweniował w Moskwie w
sprawach masowych deportacji Polaków na Syberię, między innymi swoich sąsiadów
Głogowskich z Rudni Pilańskiej. W 1941 roku po wybuchu wojny
niemiecko-sowieckiej przeniósł się wraz żoną do Iwieńca i pracował w miejscowym
starostwie, a jego żona Łucja jako tłumaczka w miejscowym gestapo. Zginął w
lipcu 1943 roku, rozstrzelany przez Niemców wraz z żoną Łucją za współpracę z
partyzantką AK w związku z akcją zdobycia Iwieńca 19.06.1943 r. przez polskie
oddziały partyzanckie. Po rozstrzelaniu Dzierżyńskich dwór w Dzierżynowie
Niemcy spalili.
Trzeci syn Feliks (1877-1926), – W 1887 r. po wcześniejszej
nauce w domu pod okiem matki jako 10-latek rozpoczyna naukę w I Gimnazjum
męskim w Wilnie. Po śmierci matki Heleny w 1896 r. przerywa naukę i rzuca się
bezgranicznie w wir działalności rewolucyjnej. Członek SDKPiL, zesłaniec,
6-krotnie aresztowany. Na przełomie lutego i marca 1904 roku odwiedza majątek
Siła-Nowickich w Wylągach k/Kazimierza Dolnego, gdzie jego bracia Ignacy i
Władysław mieli zaręczyny z siostrami Stanisławą i Zofią Siła-Nowickimi. Na
początku czerwca 1904 roku odwiedza we Włoszech umierającą na gruźlicę
narzeczoną Julię Goldman. Na wiosnę 1910 roku zapoznaje Zofię Muszkat
(1882-1968) – działaczkę ruchu robotniczego (pseudonim „Bogdana”"). Dnia
10.11.1910 r. w Krakowie biorą ślub, po czym Zofia wyjeżdża do Warszawy, gdzie
po miesiącu pobytu zostaje aresztowana. W szpitalu więziennym 23.06.1911 r.
przychodzi na świat ich syn Jan. Po wybuchu Rewolucji Październikowej twórca
WczKa, minister komunikacji i gospodarki Związku Radzieckiego, człowiek który
sam kreował historię Europy i świata aż do śmierci w 1926 roku. Po śmierci
Feliksa, Zofia samotnie mieszkała w Moskwie wychowując syna Jana. Po II wojnie
światowej dwukrotnie z synem odwiedziła Polskę – w 1948 roku przyjechała na
zjazd zjednoczeniowy PPS i PPR, a w 1951 roku z okazji rocznicy 25-lecia
śmierci Feliksa na odsłonięcie jego pomnika w Warszawie. Wtedy też spotkała się
ze szwagrem Ignacym Dzierżyńskim. W jego ocenie Jan był podobny do matki,
stronił od polityki, z wykształcenia był muzykiem. Sprawiał wrażenie człowieka
chorego. Miał dwóch synów: Teodora urodzonego około 1940 (?) roku i Feliksa
urodzonego około 1950 (?) roku.
[O Feliksie Dzierżyńskim
znajdują się bardziej dokładne informacje w książce: Jan Ciechanowicz, Z rodu polskiego, t. 2, s. 199-265. Wyd.
WSP w Rzeszowie 1999)].
Czwarty syn Ignacy (1879-1953) urodził się 26.09.1879 roku
w majątku swojej babki Januszewskiej w Jodzie. Wychowywał się pod opieką babki
aż do czasów szkolnych. Był absolwentem wydziału matematyczno-fizycznego
Uniwersytetu Moskiewskiego. W okresie studiów poznał w Moskwie Aleksandra
Siła-Nowickiego, studenta prawa. W 1904 roku zaręczył się, a w 1905 roku
poślubił 5 lat starszą od siebie Stanisławę Siła-Nowicką, córkę Wiktora i
Józefy z domu Dowgiałło, właścicieli 61-hektarowego folwarku Wylągi, położonego
5 km na północny wschód od Kazimierza Dolnego. Ślub odbył się w dworku panny
młodej dnia 26 czerwca 1905 roku. Dnia 28 marca 1906 roku urodziła się w
Warszawie ich córka Wandzia. Była dzieckiem chorowitym. W 1910 roku urodził się
syn Olgierd. W styczniu 1914 roku w Dzierżynowie znalazła się jego żona
Stanisława z dwójką dzieci: 8-letnią Wandą i prawie 4-letnim Olgierdem.
Wandeczka od kilku już lat chorowała na nieuleczalną wtedy cukrzycę.
Przejawiała genialne wręcz uzdolnienia w dziedzinie muzyki i literatury. Zmarła
28 lutego 1914 roku. Pochowana została w Dzierżynowie. Od 1903 roku Ignacy
pracował w szkolnictwie – był nauczycielem przyrodoznawstwa i geografii w
Warszawie. Od 1912 roku wykładał w Seminarium Nauczycielskim na Ursynowie. Od
sierpnia 1917 roku do stycznia 1919 roku był wicedyrektorem tegoż Seminarium.
Dnia 26 lutego 1919 roku zostaje powołany na stanowisko wizytatora w
Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. W grudniu 1928 roku
zostaje powołany na stanowisko naczelnika Wydziału Kształcenia Nauczycieli w/w
Ministerstwa. Na początku lat 30-tych Ignacy zachorował na cukrzycę. Wtedy
choroba nie groziła już śmiercią, ale wymagała stałego leczenia i diety. Po przejściu
na emeryturę w wieku 60 lat, w czerwcu 1939 roku opuścił wraz z żoną mieszkanie
w Warszawie (w oficynie kamienicy przy ulicy Złotej 38) i na początku lipca
tego roku przeniósł się na stałe do majątku Wylągi k/Kazimierza Dolnego,
którego współwłaścicielem wraz z rodzeństwem była jego żona Stanisława.
Mieszkanie w Warszawie spłonęło w czasie Powstania w sierpniu 1944 roku. W 1947
roku Ignacy reaktywował działalność Liceum Ogólnokształcącego w Kazimierzu
Dolnym nad Wisłą. Był dyrektorem tej szkoły do 1949 roku. Zmarł w Wylągach 12
maja 1953 roku. Zgodnie z jego pierwotnym życzeniem oraz decyzją władz
partyjnych Ignacy miał tylko pogrzeb cywilny. Przez całe życie zarówno on, jak
i jego żona nie ukrywali swoich ateistycznych przekonań (żona Stanisława zmarła
w 1952 roku i pochowana została w grobowcu rodzinnym w Kazimierzu Dolnym).
Olgierd ukończył Liceum im. Batorego w Warszawie, a następnie Politechnikę
Warszawską - Wydział Elektrotechniki. Bardzo przystojny, w typie urody podobny
bardziej do matki niż do Dzierżyńskich. W 1935 roku ożenił się z córką
organisty i siostrzenicą księdza, Julią z domu Misterko – osobą wychowaną na
probostwie w dość specyficznych warunkach. W ocenie rodziny żona Olgierda była
osobą niewykształconą i wyjątkowo prymitywną – chorobliwie wręcz nienawidzącą
teściów. Małżeństwo od samego początku ponoć było nieudane. Początkowo młodzi
mieszkali w ciasnym mieszkaniu z rodzicami na Złotej w Warszawie. Po powrocie
Olgierda z wojska młodzi wynajęli mieszkanie w Zielonce pod Warszawą. W sierpniu
1939 roku Olgierd zmobilizowany został do wojska. Po kampanii wrześniowej
trafił do Francji, a następnie do Anglii. Po wojnie do kraju nie wrócił. Do
rodziców pisywał rzadko. Po ich śmierci kontaktów z rodziną nie podtrzymywał.
Syn Olgierda – Andrzej ur.04.12.1936 r. zamieszkuje w Wielkiej Brytanii od 1956
roku. W jego posiadaniu znalazły się „Pamiętniki” dziadka Ignacego, które to
swego czasu chciało wydać drukiem Wydawnictwo „Ossolineum”. Ożenił się już
mieszkając w Londynie z Marią Kunicką – malarką z Kazimierza, której talent
malarski objawił się po 50-tce, osobą starszą od jego matki. Obecnie Andrzej
jest ponoć w Anglii znanym i zamożnym malarzem, a do tego z tytułem Kawalera
Zakonu Maltańskiego.
Najmłodszy syn Władysław (1881-1942), ukończył akademię
medyczną w Moskwie. Tamże uzyskał stopień doktora medycyny. W 1905 roku ożenił
się z 8 lat starszą od siebie Zofią Siła-Nowicką, córką Wiktora i Józefy z domu
Dowgiałło, właścicieli majątku Wylągi k/Kazimierza Dolnego. Ślub odbył się 10
maja tego roku w Moskwie, gdzie rodzice panny młodej mieszkali poprzednio tj.
przed nabyciem folwarku Wylągi. Brat Zofii – Aleksander Siła-Nowicki
(1878-1941) był kolegą ze studiów Władysława. Wkrótce po ślubie Zofia trafiła
do szpitala psychiatrycznego. Tam w Baszunowie (gubernia Twerska) dnia 01 maja
1906 roku urodziła się ich córka Zofia. Ze względu na chorobę matki wychowywała
się u dziadków w Wylęgach. Na przełomie 1910 i 1911 roku Zofia wróciła zdrowa
ze szpitala i już sama zajęła się wychowaniem córki. Po wybuchu wojny Zofia z
córką wyjechała do Moskwy, aby spotkać się z mężem, z którym przecież jeszcze
się nie rozwiodła. W tym czasie, w 1915 roku Władysław otrzymał tytuł docenta
uniwersytetu w Charkowie, a w 1919 roku profesora neurologii uniwersytetu w
Jekatierynosławiu. Na uniwersytecie tym był również dziekanem wydziału
lekarskiego, a także prorektorem. Podczas działalności w Rosji wydał drukiem 92
prace naukowe. Po zakończeniu wojny, po 1920 roku 14-letnia Zosia podobno
została fanatyczną komsomołką i odmówiła powrotu do Polski, a zaślepiona w
miłości do córki matka pozostała z nią w Moskwie. W 1922 roku Władysław
decyduje się na powrót do Polski z drugą żoną Katarzyną - Rosjanką. Ma z nią
córkę – również Zofię. Początkowo obejmuje ordynaturę Oddziału Neurologicznego
Szpitala Wojskowego w Przemyślu, a później w Szpitalu Okręgowym w Krakowie. W
1930 roku przenosi się do Łodzi, gdzie zostaje ordynatorem Oddziału
Neurologicznego nowopowstałego Szpitala Kasy Chorych im. I. Mościckiego
(obecnie PSK nr l im. N. Barlickiego w Łodzi). Współzałożyciel i pierwszy
przewodniczący Oddziału Łódzkiego Polskiego Towarzystwa Neurologicznego (1936
r.). W latach 30-tych Władysław przebył poważną operację usunięcia raka
szczęki, w wyniku której podobno potem musiał posługiwać się protezą.
Rozstrzelany jako zakładnik przez Niemców 22 marca 1942 roku w publicznej
egzekucji w Zgierzu pod Łodzią.”
Obecnie w Polsce, Rosji i na Białorusi
istnieją gałęzie tego rodu szlacheckiego.
DZIEWALTOWSKI
herbu Trąby; jedni z Gintowtami-Dziewałtowskimi; rodzina hrabiowska, z której
pochodził m.in. urodzony (1888) w Plikiszkach pod WIlnem Ignacy Dziewałtowski,
kapitan grenadierów armii rosyjskiej, który w 1917 roku razem z podległym sobie
pułkiem odmówił brania udziału w wojnie światowej. 7 listopada 1917 roku
dowodził bolszewickimi oddziałami (razem z G. Czudnowskim), które wzięły
szturmem Pałac Zimowy w Piotrogrodzie i dokonał aresztu Rządu Tymczasowego
Kiereńskiego. Był pierwszym komendantem Smolnego, a potem komisarzem wszystkich
szkół wojskowych Rosji, wysłannikiem w Chinach, ministrem spraw zagranicznych
Dalekowschodniej Republiki, organizatorem transportu lotniczego w ZSRR. W 1925
roku rozczarował się w ideologii i polityce komunistów, uciekł z ZSRR do Wilna
i oddał się w ręce polskiej policji. Wydaje się, że został później zgładzony
przez agentów bezpieki sowieckiej.
Więcej o tajemniczej postaci Ignacego Gintowt-Dziewałtowskiego h. Trąby można znaleźć pod adresem:
OdpowiedzUsuńhttps://gintowtdzewaltowski.blogspot.com/p/blog-page_88.html
Bardzo mi się to podoba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń